Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 1549/16 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2017-07-05

Sygn. akt III Ca 1549/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 3 sierpnia 2016 roku, w sprawie o sygn. akt I Ns 7/16, z wniosku M. D. z udziałem Gminy D. i Skarbu Państwa reprezentowanego przez Starostę Powiatu (...), o stwierdzenie nabycia spadku po V. E. B., Sąd Rejonowy w Łowiczu I Wydział Cywilny:

1.  stwierdził, że spadek po V. E. B., synu J. i J., zmarłym dnia 15 marca 2011 roku w S., gmina D., ostatnio stale zamieszkałym w V. L. V. w Belgii na podstawie ustawy nabył w całości z dobrodziejstwem inwentarza Skarb Państwa;

2.  nakazał pobrać od wnioskodawczyni M. D. na rzecz Skarbu Państwa -Sądu Rejonowego w Łowiczu kwotę 1.166,44 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo ze środków Skarbu Państwa;

3.  ustalił, że wnioskodawczyni i uczestnicy ponoszą pozostałe koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

W uzasadnieniu orzeczenia Sąd Rejonowy wskazał, że wnioskodawczyni M. D. wniosła o stwierdzenie nabycia spadku po V. E. B., zmarłym dnia 15 marca 2011 roku w miejscowości S. gmina D. na podstawie ustnego testamentu spadkodawcy sporządzonego dnia 2 lutego 2011 roku w obecności trzech świadków. W uzasadnieniu podniosła, że spadkodawca był czasowo zameldowany i faktycznie zamieszkiwał od 2006 roku nieprzerwanie w S., gmina D., gdzie zmarł. W ustnym oświadczeniu woli złożonym podczas rozmowy w obecności świadków powołał do całości spadku wnioskodawczynię M. D., która jest córką życiowej partnerki spadkodawcy M. S.. Wnioskodawczyni powołała się na przepis art. 952 §3 k.c. i wniosła o przesłuchanie świadków testamentu ustnego przed sądem.

Uczestnik Gmina D. wniósł o oddalenie wniosku z uwagi na niespełnienie przesłanek z art. 952 k.c. w postaci obawy rychłej śmierci spadkodawcy bądź wystąpienia innych okoliczności. Następnie uczestnik zmodyfikował stanowisko i wniósł o stwierdzenie nabycia spadku po V. B. z mocy ustawy na rzecz Gminy D..

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd Rejonowy w Łowiczu postanowieniem z dnia 16 grudnia 2014 roku stwierdził, że spadek po V. E. B., zmarłym dnia 15 marca 2011 roku w miejscowości S. gmina D. i tam ostatnio stale zamieszkałym, na podstawie ustawy nabyła Gmina D. w całości i z dobrodziejstwem inwentarza.

Na skutek apelacji wnioskodawczyni Sąd Okręgowy w Łodzi postanowieniem z dnia 6 listopada 2015 roku uchylił zaskarżone postanowienie Sądu Rejonowego w Łowiczu i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Postanowieniem z dnia 25 marca 2016 roku Sąd Rejonowy w Łowiczu wezwał do udziału w sprawie w charakterze uczestnika postępowania Skarb Państwa reprezentowany przez Starostę Powiatu (...).

Konieczność wezwania Skarbu Państwa do udziału w sprawie wynikała z braku informacji o członkach rodziny spadkodawcy powołanych do spadku z ustawy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami Skarb Państwa powinien być reprezentowany przez starostę ( art. 11 i art. 11a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami, tekst jedn.: Dz. U. z 2014 r. poz. 518, a także art. 7b ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 roku o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa, tekst jedn.: Dz. U. z 2012 r. poz. 1224).

Sąd I instancji dokonał następujących ustaleń faktycznych i ocen prawnych:

V. B., syn J. i J. zmarł dnia 15 marca 2011 roku w S. gmina D.. Ostatnio stale zamieszkiwał w V. la V. w Belgii. W chwili śmierci był rozwiedziony, nie miał dzieci własnych ani przysposobionych. Jego rodzice zmarli przed nim. Nie pozostawił żyjącego rodzeństwa i brak jest informacji o dzieciach nieżyjącego rodzeństwa spadkodawcy. W skład spadku po V. E. B. wchodzi wyłącznie udział wynoszący ½ część we współwłasności zabudowanej nieruchomości położonej w S. gmina D.. V. B. miał obywatelstwo francuskie, na stałe był zameldowany w miejscowości V. la V. w Belgii. Językiem ojczystym V. B. był język francuski, którym władał w mowie i w piśmie. Porozumiewał się w języku polskim, który znał, gdyż pracował w restauracji, w której pracowało dużo Polaków.

Od około 20 lat V. B. pozostawał w nieformalnym związku z M. S., z którą wspólnie nabył w 1995 roku zabudowaną nieruchomość położoną w S., gmina D., w której planowali otworzyć dom bankietowy. Spadkodawca nie miał innego majątku poza nieruchomością w S.. V. B. i M. S. przebywali w S. przez około 2 - 3 miesiące w roku w okresie świąt Wielkanocy i Bożego Narodzenia, a potem wyjeżdżali z powrotem do Belgii. Podróż między Belgią a Polską odbywali samochodem, którym kierował spadkodawca. Gdy przebywali w Polsce meldowali się czasowo w S.. Spadkodawca był zameldowany w tej miejscowości w okresach: od dnia 10 stycznia do dnia 31 marca 2006 roku, od dnia 6 października 2006 roku do dnia 6 marca 2007 roku, od dnia 28 września do dnia 31 grudnia 2007 roku, od dnia 23 stycznia do dnia 23 kwietnia 2008 roku, od dnia 13 stycznia do dnia 31 marca 2010 roku, od dnia 28 września do dnia 30 grudnia 2010 roku.

U V. B. od 1999 roku rozpoznawano trójnaczyniową chorobę wieńcową. Występowała u niego arytmia serca w postaci migotania przedsionków. Rozpoznano także w 2009 roku nadczynność tarczycy. Są to schorzenia samoistne, przewlekłe i postępujące. Spadkodawca leczył się bardzo systematycznie. Wykonano u niego koronarografię w latach 1999, 2000, 2006, 2008, 2009, angioplastykę naczyń wieńcowych w latach 1999, 2006, 2008, 2009, ablację migotania przedsionków w 2009 roku. Spadkodawca pozostawał pod stałą opieką kardiologiczną w Belgii, od 2002 roku był na rencie chorobowej, którą pobierał w Belgii. W dniu 27 października 2010 roku V. B. zgłosił się do kardiologa z Centrum (...) w Belgii z dolegliwościami bólowymi za mostkiem. W wyniku badania lekarz stwierdził, że ucisk za mostkiem nie uległ intensyfikacji od ostatniej kontroli, badania EKG i EKG wysiłkowe nie wykazały ewidentnego niedokrwienia, funkcja serca była stabilna EF 55-60%, ciśnienie tętnicze dobrze kontrolowane, bez konieczności intensyfikacji leczenia antyarytmicznego. V. B. zabierał ze sobą leki na czas pobytu w Polsce. Podczas ostatniego pobytu w Polsce od listopada 2010 roku aż do śmierci w dniu 15 marca 2011 roku nie był u specjalisty kardiologa.

V. B. i M. S. przyjechali do Polski ostatni raz w listopadzie 2010 roku i planowali pozostać tu do Wielkanocy 2011 roku. Na święta zamierzali wrócić do Belgii. W czasie tego pobytu w dniu 2 lutego 2011 roku z okazji urodzin M. S. odbyło się spotkanie towarzyskie, w którym uczestniczyli siostra M. S. J. A., jej córka K. G. oraz znajomi J. T., P. i M. J., J. i W. O.. Podczas spotkania rozmawiano miedzy innymi o sprawach spadkowych, zapisach, testamentach, gdyż państwo O. mieli kłopoty z zapisanym majątkiem. W trakcie tej rozmowy V. B. powiedział, że po jego śmierci cały majątek, jaki mają z M. przejdzie na jej córkę M. oraz że noszą się z zamiarem sprzedania nieruchomości w S.. Podczas tego spotkania V. B. czuł się dobrze, był sprawny, nie mówił nic o złym stanie zdrowia, nie wyrażał związanych z tym obaw. Po dniu 2 lutego 2011 roku spadkodawca nadal czuł się dobrze, rozpoczął remont biurka, gdyż lubił majsterkować. Podczas ostatniego pobytu w S. od czasu do czasu jeździł z M. S. do Castoramy do S. samochodem, którym kierował. Przed śmiercią we wtorek 15 marca 2011 roku V. B. był ostatni raz w Castoramie w niedzielę i kupował prowadnicę do szuflad do biurka. W czasie ostatniego pobytu w Polsce spadkodawca nie chodził do lekarza. Planował udać się do kardiologa po powrocie do Belgii.

V. B. zmarł dnia 15 marca 2011 roku w wieku 74 lat w domu w S.. M. S. znalazła go nieprzytomnego w łazience. Wezwany zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon wskutek nagłego zatrzymania krążenia w ostrym zawale sercowym.

Po śmierci V. B. J. T., M. J., J. O. na prośbę M. S. sporządziły pisma, w których stwierdziły, że w dniu
2 lutego 2011 roku V. B. oświadczył przy wszystkich, że do całości spadku powołuje M. D., córkę M. S..

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o powołane dokumenty, opinię biegłego i zeznania świadków oraz zapewnienie spadkowe i zeznania wnioskodawczyni. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Sąd meriti ustalił, że ostatnim miejscem zamieszkania spadkodawcy była Belgia. W tym państwie znajdowało się centrum życiowe spadkodawcy, koncentrowały się jego interesy osobiste i majątkowe. Tam pobierał rentę, podlegał stałej opiece medycznej, przebywał przez większą część roku i był zameldowany na stałe. V. B. nie uzewnętrzniał zamiaru związania się na stałe z Polską, choć często tu przyjeżdżał. Pod koniec życia zamierzał nawet zbyć nieruchomość w S. i pozostać w Belgii.

Oceniając zeznania świadków, którzy byli obecni przy wypowiedziach spadkodawcy w dniu 2 lutego 2011 roku dotyczących rozporządzenia majątkiem, Sąd I instancji uznał, że w zeznaniach tych występują istotne rozbieżności co do treści oświadczenia spadkodawcy i co do okoliczności towarzyszących wypowiedziom V. B. dotyczących jego majątku. Świadek J. T. przywołując w zeznaniach słowa V. B. użyła czasu przyszłego „powiedział, że to wszystko przepisze na M.”, „powiedział, że chciałby to wszystko przepisać”. Natomiast świadek J. O. zeznała, że „W. powiedział (…..), że zapisał wszystko na M.”, „że załatwił testament przed imieninami”. Według zeznań świadka M. J. W. B. powiedział wtedy, że po jego śmierci cały majątek, który mają z M. przechodzi na córkę M..

Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom świadków J. T. i J. O., że treści pisemnych oświadczeń z dnia 22 sierpnia 2011 roku i z dnia 18 sierpnia 2011 roku nikt im nie dyktował. Przeczy temu użyta w treści pism profesjonalna terminologia prawnicza „do całości spadku powołuje”, która nie jest powszechnie używana w języku potocznym, a obie panie nie mają wykształcenia prawniczego. Sąd Rejonowy argumentował, że zasady życiowego doświadczenia wskazują, że zwrotu tego nie mogła użyć samodzielnie osoba, która nie ma wykształcenia prawniczego. Zacytowane podczas zeznań świadków wypowiedzi spadkodawcy nie zawierały użytego w pisemnych oświadczeniach J. T. i J. O. stanowczego oświadczenia o powołaniu do spadku. Z zeznań przesłuchanych świadków wynika, że w czasie rozmowy o majątku spadkodawcy nie miały świadomości, że uczestniczą w procesie testowania. Nie odbierały wypowiedzi spadkodawcy jako testamentu, jako rozporządzenia na wypadek śmierci. Spadkodawca nie uprzedzał obecnych, że zamierza w ich obecności sporządzić testament. Nadto J. T., J. O. i M. J. nie uznały za konieczne utrwalić treści oświadczenia spadkodawcy niezwłocznie po jego śmierci, co zdaniem Sądu potwierdza tezę o braku świadomości co do sporządzenia w ich obecności testamentu ustnego. Oświadczenia pisemne świadkowie sporządzili dopiero wiele miesięcy później na prośbę M. D. i jej matki, a użyte w nich sformułowanie ustawowe „do całości spadku powołuje” rodzi uzasadnione przypuszczenie, że ich treść została świadkom narzucona przez osoby trzecie.

Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka M. S., że w dniu 2 lutego 2011 roku V. B. czuł się źle, że obawiał się rychłej śmierci. Zeznania te sprzeczne są z zeznaniami pozostałych świadków uczestniczących w spotkaniu w tym dniu, którzy jednoznacznie stwierdzili, że podczas tego spotkania V. B. czuł się dobrze, był sprawny, dużo pracował i nic nie wróżyło jego nagłej śmierci.

Sporządzoną w sprawie pisemną i ustną uzupełniającą opinię biegłej kardiolog U. F. Sąd I instancji uznał za w pełni wiarygodną. Opinia ta zawiera szczegółową analizę zgromadzonego materiału dowodowego. Jest wewnętrznie spójna i zrozumiała, a wysnute przez biegłą wnioski są zgodne z pozostałym materiałem dowodowym stanowiącym podstawę ustalenia stanu faktycznego sprawy w zakresie kondycji zdrowotnej spadkodawcy w dniu 2 lutego 2011 roku. Z opinii biegłej jednoznacznie zaś wynika, że w dniu 2 lutego 2011 roku stan zdrowia spadkodawcy nie powodował istnienia obawy jego rychłej śmierci.

Sąd Rejonowy wskazał, że z uwagi na fakt, że spadkodawca V. B. posiadał obywatelstwo francuskie, a na stałe zamieszkiwał w Belgii rozważenia wymaga istnienie jurysdykcji sądu polskiego do orzekania w przedmiotowej sprawie o stwierdzenie nabycia spadku.

Stosownie do art. 1108 k.p.c. do jurysdykcji krajowej należą sprawy spadkowe, jeżeli spadkodawca w chwili śmierci był obywatelem polskim lub miał miejsce zamieszkania bądź miejsce zwykłego pobytu w Rzeczpospolitej Polskiej (§1). Do jurysdykcji krajowej należą również sprawy spadkowe, jeżeli majątek spadkowy albo jego znaczna część znajduje się w Rzeczpospolitej Polskiej (§2). Jurysdykcja ta ma charakter wyłączny w zakresie spadkowych nieruchomości (art. 1110 2 k.p.c.).

Z ustaleń sądu wynika, że spadkodawca nie miał majątku nigdzie poza S. w gminie D., a w skład spadku po nim wchodzi udział wynoszący ½ część we współwłasności zabudowanej nieruchomości położonej w S.. Wobec pozostawienia przez spadkodawcę majątku w Polsce sąd polski ma jurysdykcję w sprawie niniejszej niezależnie od obywatelstwa spadkodawcy. Jurysdykcję tę posiada sąd polski również z uwagi na fakt, że spadkodawca miał w Polsce miejsce zwykłego pobytu.

Sąd Rejonowy argumentował, że położenie należącej do spadkodawcy nieruchomości stanowi podstawę przyjęcia właściwości Sądu Rejonowego w Łowiczu do stwierdzenia nabycia spadku po V. B.. Zgodnie bowiem z art. 628 k.p.c. do czynności w postępowaniu spadkowym, które należą do zakresu działania sądów, wyłącznie właściwym jest sąd ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy, a jeżeli jego miejsca zamieszkania w Polsce nie da się ustalić, sąd miejsca, w którym znajduje się majątek spadkowy lub jego część (sąd spadku).

Sąd Rejonowy argumentował dalej, że zgodnie z art. 34 ustawy z dnia 12 listopada 1965 roku Prawo prywatne międzynarodowe, która znajduje zastosowanie w sprawie niniejszej, z uwagi na zgon spadkodawcy przed wejściem w życie ustawy z dnia 4 lutego 2011 roku Prawo prywatne międzynarodowe, w sprawach spadkowych właściwe jest prawo ojczyste spadkodawcy z chwili jego śmierci. Przepis art. 4 § 1 powołanej ustawy stanowi, że jeżeli prawo obce, wskazane jako właściwe przez ustawę niniejszą, każe stosować do danego stosunku prawnego prawo polskie, stosuje się prawo polskie.

Zgodnie z art. 35 tejże ustawy o ważności testamentu rozstrzyga prawo ojczyste spadkodawcy z chwili dokonania tej czynności. Wystarcza jednak zachowanie formy przewidzianej przez prawo państwa, w którym czynność zostaje dokonana. Art. 1 § 2 powołanej ustawy stanowi zaś, że przepisów ustawy niniejszej nie stosuje się, jeżeli umowa międzynarodowa, której Rzeczpospolita Polska jest stroną, postanawia inaczej.

Wobec powyższej regulacji ważność testamentu sporządzonego przez spadkodawcę, pod względem jego formy, podlega ocenie w świetle Konwencji Haskiej z dnia 5 października 1961 roku dotyczącej kolizji praw w przedmiocie formy rozporządzeń testamentowych, która obowiązuje w Polsce od dnia 2 listopada 1969 roku (Dz. U. z 1969, Nr 34, poz. 284).

Art. 1 Konwencji Haskiej z dnia 5 października 1961 roku stanowi, że rozporządzenie testamentowe jest ważne pod względem formy, jeżeli jest ona zgodna z prawem wewnętrznym:

a)miejsca, w którym spadkodawca dokonał rozporządzenia, albo

b)obowiązującym w państwie, którego obywatelem był spadkodawca bądź w chwili dokonywania rozporządzenia, bądź w chwili śmierci, albo

c)miejsca, w którym spadkodawca miał miejsce zamieszkania bądź w chwili dokonywania rozporządzenia, bądź w chwili śmierci, albo

d)miejsca, w którym spadkodawca miał miejsce zwykłego pobytu bądź w chwili dokonywania rozporządzenia, bądź w chwili śmierci, albo

e)w odniesieniu do nieruchomości - miejsca ich położenia.

Jeżeli prawo, które powinno być zastosowane ze względu na obywatelstwo, stanowi system nie zunifikowany, to dla celów niniejszej konwencji stosuje się prawo wskazane przez normy obowiązujące w tym systemie, a w braku takich norm, to z praw wchodzących w skład tego systemu, z którym spadkodawca był najbardziej związany.

Ocena, czy spadkodawca miał miejsce zamieszkania w określonym miejscu, podlega prawu tego miejsca.

Jak wynika z poczynionych ustaleń spadkodawca zamieszkiwał w Belgii, posiadał obywatelstwo francuskie, a w Polsce pozostawił nieruchomość. Ocena, czy spadkodawca pozostawił ważny testament wymaga przeanalizowania prawa dotyczącego formy testamentów obowiązującego w Polsce, Francji i Belgii.

Stosownie do treści art. 926 § l i § 2 polskiego kodeksu cywilnego powołanie do spadku wynika z ustawy albo z testamentu, przy czym dziedziczenie ustawowe ma miejsce wtedy, gdy spadkodawca nie powołał w testamencie spadkobiercy lub też żadna z osób powołanych nie chce lub nie może dziedziczyć.

Wnioskodawczyni domagała się stwierdzenia nabycia spadku po V. B. na podstawie testamentu sporządzonego ustnie.

Testament ustny w polskim prawie spadkowym jest testamentem szczególnym. Zgodnie z art. 952 k.c., jeśli istnieje obawa rychłej śmierci spadkodawcy albo jeżeli wskutek szczególnych okoliczności zachowanie zwykłej formy testamentu jest niemożliwe lub bardzo utrudnione, spadkodawca może oświadczyć ostatnią wolę ustnie przy jednoczesnej obecności co najmniej trzech świadków. Treść testamentu ustnego musi być następnie stwierdzona w ten sposób, że jeden ze świadków albo osoba trzecia spisze oświadczenie spadkodawcy przed upływem roku od jego złożenia, z podaniem miejsca i daty oświadczenia oraz miejsca i daty sporządzenia pisma, a pismo to podpiszą spadkodawca i dwaj świadkowie albo wszyscy świadkowie. Gdyby treść testamentu nie została w powyższy sposób stwierdzona, można ją w ciągu 6 miesięcy od dnia otwarcia spadku stwierdzić przez zgodne zeznania świadków złożone przed sądem. Jeśli przesłuchanie jednego ze świadków nie jest możliwe lub napotyka trudne do przezwyciężenia przeszkody sąd może poprzestać na zgodnych zeznaniach dwóch świadków.

Dla ważności testamentu ustnego niezbędne jest zaistnienie którejkolwiek z przesłanek wymienionych w hipotezie art. 952 § l k.c., przy czym bezsporne jest, że jedna z tych okoliczności musi istnieć już w chwili testowania.

Sąd Rejonowy argumentował, że pism sporządzonych przez J. O., M. J. i J. T. nie można uznać za pismo stwierdzające treść oświadczenia spadkowego stosownie do art. 952 §2 k.c. , bowiem nie jest to jedno pismo podpisane przez trzech świadków, ale trzy oświadczenia podpisane każde osobno przez jednego świadka. Zeznania świadków złożone przed Sądem w dniu 3 listopada 2011 roku również nie pozwalają stwierdzić, że w dniu 2 lutego 2011 roku V. B. sporządził testament ustny.

W ocenie Sądu Rejonowego bezsporne jest, że w okresie, kiedy spadkodawca składał oświadczenie dotyczące jego majątku, nie zaistniały jakiekolwiek przeszkody do sporządzenia testamentu w zwykłej formie. V. B. mógł w każdej chwili sporządzić testament własnoręcznie, czy udać się do notariusza. Nie stał temu na przeszkodzie jego stan zdrowia, do końca zachował pełną sprawność fizyczną. W ocenie Sądu meriti z zeznań przesłuchanych świadków wynika, że spadkodawca przedstawił swą wolę odnośnie swego majątku w trakcie swobodnej rozmowy podczas spotkania towarzyskiego, niejako w trakcie opowiadania o planach, co do losów jego majątku po jego śmierci. V. B. nie zwracał się do poszczególnych osób z informacją, że zamierza sporządzić testament, nie wspominał, że obawia się rychłej śmierci, nie nadał swej wypowiedzi uroczystej formy. Nie prosił też o spisanie jego oświadczenia. Okoliczności te w zestawieniu z faktem, że tego dnia spadkodawca czuł się dobrze, a obecni ocenili jego kondycję fizyczną jako dobrą, pozwalają wręcz stwierdzić, że V. B. nie zamierzał nadać swej wypowiedzi charakteru testamentu ustnego, a jedynie informował obecnych o swych planach co do własnego majątku w przyszłości. O tym, że wypowiedź W. B. w dniu 2 lutego 2011 roku nie była oświadczeniem ostatniej woli świadczą zeznania świadka M. J., która wprost przyznała, że to było podniesione w luźnej rozmowie, gdy rozmawiali o przyszłości. Żaden z zeznających przed Sądem świadków rzekomego testamentu ustnego nie stwierdził, że w tamtym momencie miał świadomość, iż jest świadkiem testamentu. Do spisania protokołu testamentu doszło dopiero po prawie 5 miesiącach od złożenia oświadczenia przez V. B. na prośbę wnioskodawczyni i jej matki. Reasumując Sąd Rejonowy uznał, że w dniu 2 lutego 2011 roku V. B. w ogóle nie zamierzał sporządzić testamentu ustnego, a jego wypowiedź miała jedynie na celu poinformowanie obecnych o planach w stosunku do jego majątku. Sąd Rejonowy, pomimo takiego ustalenia, zbadał również, czy tego dnia istniała obawa rychłej śmierci V. B..

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego Sąd meriti doszedł do przekonania, że nie ma podstaw do przyjęcia, iż obawa rychłej śmierci w rozumieniu art. 952 § l k.c. zachodziła w dniu 2 lutego 2011 roku, gdy V. B. przedstawiał swe plany odnośnie losów jego majątku.

Sąd I instancji argumentował, że o obawie rychłej śmierci można mówić dopiero wtedy, gdy spadkodawca będzie miał uzasadnione okolicznościami przeświadczenie, że zagrożenie dla jego życia przybiera cechy nieuchronności wobec braku możliwości odwrócenia przyczyn tego zagrożenia. Testator musi nie tylko obawiać się śmierci, ale także obawiać tego, że nastąpi ona wkrótce. Sąd podkreślił, że pojęcie „rychłości" jest nieostre, wydaje się jednak, że jego zakres wynika z samego ratio legis przepisu zezwalającego na sporządzenie testamentu szczególnego, czyli umożliwienia spadkodawcy wyrażenia w sposób ważny i skuteczny swojej ostatniej woli wówczas, jeśli żywi on przekonanie, że przed spodziewaną śmiercią może nie zdążyć sporządzić testamentu zwykłego. Sąd ponownie zwrócił uwagę, że V. B. w dniu 2 lutego 2011 roku nie wspominał nawet o obawach, że może wkrótce umrzeć, miał plany na przyszłość, tj planował powrót na święta do Belgii, rozważał też sprzedaż nieruchomości w S.. Z punktu widzenia subiektywnego, tj. odczucia spadkodawcy, nie istniała obawa rychłej śmierci. Również z punku widzenia obiektywnego, wynikającego z jego rzeczywistego stanu zdrowia w tym okresie, nie istniała obawa rychłej śmierci. Stan zdrowia spadkodawcy był stabilny, co jednoznacznie stwierdził lekarz kardiolog podczas ostatniej wizyty w październiku 2010 roku i co również znalazło potwierdzenie w opinii biegłej kardiologa, sporządzonej w sprawie niniejszej. Choć spadkodawca od wielu lat cierpiał na wielonaczyniową chorobę serca, migotanie przedsionków i nadczynność tarczycy, to w dniu 2 lutego 2011 roku stanu bezpośredniego zagrożenia jego życia nie było. Stan zdrowia spadkodawcy był stabilny, nie nastąpiło zaostrzenie choroby wieńcowej. W ocenie Sądu Rejonowego postępowanie dowodowe przeprowadzone w sprawie jednoznacznie wykazało, że w dniu 2 lutego 2011 roku nie istniała obawa rychłej śmierci spadkodawcy.

Reasumując Sąd I instancji uznał, że spadkodawca V. B. nie sporządził testamentu w rozumieniu prawa polskiego.

Sąd wskazał, że istnieje również konieczność rozważenia czy wypowiedzi spadkodawcy w dniu 2 lutego 2011 roku, dotyczące jego majątku, nie czyniły zadość formie testamentu zgodnie z prawem francuskim czy belgijskim. Wobec powyższego sąd dopuścił dowód z tekstu belgijskiego kodeksu cywilnego ( art. 967-976) i francuskiego kodeksu cywilnego ( art. 967-1001 i art. 3), których tekst przesłany został wraz z tłumaczeniem przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Analiza tychże przepisów pozwala stwierdzić, że wypowiedź spadkodawcy z dnia 2 lutego 2011 roku nie stanowiła testamentu również w świetle uregulowań powołanego prawa obcego.

Wobec ustalenia, że spadkodawca nie sporządził testamentu Sąd Rejonowy ponownie powołał się na treść art. 34 ustawy z dnia 12 listopada 1965 roku Prawo prywatne międzynarodowe, który stanowi, że do spraw spadkowych stosuje się prawo ojczyste spadkodawcy z chwili jego śmierci, a zatem w sprawie niniejszej – prawo francuskie. Przepis art. 4 § 1 powołanej ustawy stanowi zaś, że jeżeli prawo obce, wskazane jako właściwe przez ustawę niniejszą, każe stosować do danego stosunku prawnego prawo polskie, stosuje się prawo polskie. Francuski kodeks cywilny, stanowi, że w prawie spadkowym ruchomości i nieruchomości są traktowane w różny sposób, mianowicie dla nieruchomości obowiązuje zasada lex rei sitae - prawo miejsca ich położenia. Wobec powyższego do nieruchomości położonej w Polsce mają zastosowanie przepisy polskiego kodeksu cywilnego.

Spadkodawca V. B. nie powołał spadkobiercy w testamencie, w związku z czym powołanie do całości spadku po nim, stosownie do art. 926 § 1 i 2 k.c., wynika z ustawy. Zgodnie z art. 935 § 3 k.c., w brzmieniu obowiązującym w dacie zgonu spadkodawcy, w braku małżonka spadkodawcy, jego krewnych i dzieci małżonka spadkodawcy, powołanych do dziedziczenia z ustawy, spadek przypada gminie ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy jako spadkobiercy ustawowemu. Jeżeli ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy w Rzeczypospolitej Polskiej nie da się ustalić albo ostatnie miejsce zamieszkania spadkodawcy znajdowało się za granicą, spadek przypada Skarbowi Państwa jako spadkobiercy ustawowemu. Wobec ustalenia, że ostatnie miejsce zamieszkania spadkodawcy znajdowało się za granicą, sąd stwierdził, że spadek nabył z mocy ustawy Skarb Państwa. Sąd Rejonowy argumentował, że zgodnie z przepisem art. 1023 k.c. Skarb Państwa nie może odrzucić spadku przypadającego mu z mocy ustawy, nie składa oświadczenia o przyjęciu spadku, a spadek uważa się za przyjęty z dobrodziejstwem inwentarza.

O kosztach postępowania Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 520 § 2 k.p.c., który stanowi, iż jeżeli uczestnicy są w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania lub interesy ich są sprzeczne, sąd może stosunkowo rozdzielić obowiązek zwrotu kosztów lub włożyć go na jednego z uczestników w całości. Mając na uwadze sprzeczność interesów stron Sąd obciążył wnioskodawczynię obowiązkiem poniesienia kosztów postepowania, w tym obowiązkiem zwrotu wydatków wyłożonych tymczasowo ze środków Skarbu Państwa w łącznej wysokości 1.166,44 zł. W pozostałym zakresie Sąd pozostawił strony przy poniesionych w toku postępowania kosztach, w tym kosztach zastępstwa prawnego.

Apelację od postanowienia wniosła wnioskodawczyni, zaskarżając orzeczenie w całości.

Zaskarżonemu orzeczeniu wnioskodawczyni zarzuciła naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, a to:

1.  art. 286 i art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. przez niedopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu kardiologii i endokrynologii, celem stwierdzenia, czy w dniu 2 lutego 2011 roku istniało realne zagrożenie śmiercią V. B., w sytuacji, gdy dotychczas przeprowadzone dowody z opinii biegłych nie wyjaśniały wszystkich istotnych okoliczności sprawy;

2.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego w sprawie materiału procesowego i wyciągnięcia logicznych wniosków wypływających z przeprowadzonych dowodów w zakresie, w jakim Sąd I instancji pominął, że:

a)  stan zdrowia V. B. w dniu 2 lutego 2011 roku był zły, spadkodawca był w podeszłym wieku i istniała realna obawa jego rychłej śmierci, o czym także informował M. S., a co uzasadniało sporządzenie testamentu ustnego;

b)  z zeznań świadków zdarzenia z dnia 2 lutego 2011 roku wynika, że V. B. ujawnił wolę uczynienia M. D. swoją spadkobierczynią, a tym samym świadomie dokonał rozporządzenia na wypadek śmierci;

c)  świadkowie zdarzenia z dnia 2 lutego 2011 roku wyraźnie wskazywali, że posiadali świadomość tego, że V. B. wyraża wolę ustanowienia spadkobierczyni w osobie M. D.;;

w razie nieuwzględnienia powyższych zarzutów apelująca zarzuciła nadto:

3.  naruszenie art. 1143 § 1 k.p.c. i art. 4 § 2 ustawy z dnia 12 listopada 1965 roku Prawo prywatne międzynarodowe przez pominięcie, że w zakresie dziedziczenia ruchomości po V. B. w ramach odesłania dalszego z prawa francuskiego jako prawa ojczystego zastosowanie powinno znaleźć prawo belgijskie, którego treści w zakresie dziedziczenia ustawowego nie ustalono i nie zastosowano, przyjmując, że do całości spadku powołany jest Skarb Państwa, w sytuacji gdy inny podmiot mógł wchodzić w rachubę jako spadkobierca ustawowy.

W konsekwencji zgłoszonych zarzutów apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez stwierdzenie, że spadek po V. B. na podstawie testamentu ustnego nabyła w całości M. D. oraz o obciążenie uczestników kosztami postępowania, w tym kosztami zastępstwa procesowego wnioskodawczyni, według norm przepisanych, stosownie do treści art. 520 § 2 i 3 k.p.c.

Nadto apelująca wniosła o przeprowadzenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu kardiologii i endokrynologii, celem stwierdzenia, czy w dniu 2 lutego 2011 roku istniała realna groźba śmierci V. B. ze względu na jego wiek i schorzenia układu krążenia ewentualnie o zwrócenie się do Ministra Sprawiedliwości o udzielenie tekstu belgijskiego prawa spadkowego w zakresie dziedziczenia ustawowego oraz wyjaśnienie obcej praktyki sądowej w tym zakresie, względnie zasięgnięcie w tym przedmiocie opinii biegłego lub zastosowanie innego środka zmierzającego do osiągnięcia ww. celu zgodnie z art. 1143 § 1 i 3 k.p.c.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Na gruncie obowiązującego kodeksu postępowania cywilnego wyrażono pogląd, że jeżeli chodzi o zarzuty apelacji, to należałoby przyjąć, że są to przesłanki (przyczyny), na których jest oparty wniosek o zmianę lub uchylenie orzeczenia (T. Ereciński, Apelacja w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2009, s. 77 i n. oraz (w:) Kodeks postępowania cywilnego..., t. 2, red. T. Ereciński, s. 90 i n.; T. Misiuk-Jodłowska (w:) J. Jodłowski, Z. Resich, J. Lapierre, T. Misiuk-Jodłowska, K. Weitz, Postępowanie cywilne, Warszawa 2007, s. 477). W postępowaniu apelacyjnym skarżący ma pełną swobodę w przedstawianiu zarzutów apelacyjnych i może powoływać się na wszelkie powody zaskarżenia, które uważa za pożądane i odpowiednie z punktu widzenia swojego interesu; jedyne ograniczenie stanowią granice kompetencyjne sądu drugiej instancji. W praktyce chodzi o zarzuty związane z uchybieniami, których - w ocenie skarżącego - dopuścił się sąd pierwszej instancji w postępowaniu lub przy rozstrzyganiu sprawy. Rozróżnienie to nawiązuje do tradycyjnego podziału błędów sądu na błędy proceduralne i błędy orzeczenia związane z niewłaściwym zastosowaniem prawa materialnego. Pierwsze z nich związane są z postępowaniem sądu wbrew przepisom prawa procesowego; mogą one powstawać przez cały czas rozpoznawania sprawy. Przy ich rozpatrywaniu - podobnie zresztą jak w odniesieniu do błędów z drugiej grupy - należy zawsze wyjaśnić, czy cechują się one kauzalnością. Inaczej mówiąc, należy stwierdzić istnienie związku przyczynowego pomiędzy naruszeniem przepisu proceduralnego a treścią orzeczenia, poza wypadkami naruszenia przepisów proceduralnych skutkujących nieważnością postępowania.

Zgodnie z dyspozycją art. 382 k.p.c. Sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Postępowanie apelacyjne ma merytoryczny charakter i jest dalszym ciągiem postępowania rozpoczętego przed sądem pierwszej instancji. Zgodnie z treścią art. 378 § 1 k.p.c., sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Rozważając zakres kognicji sądu odwoławczego, Sąd Najwyższy stwierdził, iż sformułowanie „w granicach apelacji” wskazane w tym przepisie oznacza, iż sąd drugiej instancji między innymi rozpoznaje sprawę merytorycznie w granicach zaskarżenia, dokonuje własnych ustaleń faktycznych, prowadząc lub ponawiając dowody albo poprzestaje na materiale zebranym w pierwszej instancji, ustala podstawę prawną orzeczenia niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji oraz kontroluje poprawność postępowania przed sądem pierwszej instancji, pozostając związanym zarzutami przedstawionymi w apelacji, jeżeli są dopuszczalne, ale biorąc z urzędu pod uwagę nieważność postępowania, orzeka co do istoty sprawy stosownie do wyników postępowania (por. uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07, OSN 2008/6/55.). Dodatkowo należy wskazać, iż dokonane przez sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne, sąd drugiej instancji może podzielić i uznać za własne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1998 r., sygn. akt II CKN 923/97, OSNC 1999/3/60). Może również zmienić ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wydania orzeczenia sądu I instancji, i to zarówno po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, jak i bez przeprowadzenia postępowania dowodowego uzasadniającego odmienne ustalenia, chyba że szczególne okoliczności wymagają ponowienia lub uzupełnienia tego postępowania (por. uchwała składu 7 sędziów Izby Cywilnej z dnia 23 marca 1999 r., sygn. akt III CZP 59/98, OSNC 1999, nr 7–8, poz. 124). Dokonanie własnych ustaleń faktycznych pozwala sądowi drugiej instancji na określenie właściwej podstawy prawnej rozstrzygnięcia, tj. wybór właściwego przepisu prawa materialnego, jego wykładnię i dokonanie subsumcji (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2013 r., sygn. akt I CSK 509/12, LEX nr 1353054).

Apelacja wnioskodawczyni nie jest zasadna.

W pierwszej kolejności wskazać należy, iż nie może odnieść spodziewanego przez stronę skarżącą skutku sformułowany w apelacji zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisów prawa procesowego tj. art. 286 k.p.c. i 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez niedopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu kardiologii i endokrynologii celem stwierdzenia, czy w dniu 2 lutego 2011 roku istniało realne zagrożenie śmiercią V. B.. Skarżąca podnosi przy tym, że dotychczas przeprowadzone dowody z opinii biegłych nie wyjaśniły wszystkich istotnych okoliczności sprawy. W uzasadnieniu apelacji apelująca wskazuje, że Sąd nie zasięgnął opinii biegłego z zakresu endokrynologii, pomimo, że wnioskodawczyni wskazywała, że spadkodawca borykał się z problemami nadczynności tarczycy. Apelująca wskazuje także, że formułowała wniosek o przeprowadzenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłych, czyniąc to w uprzednio wnoszonej apelacji. Wskazując, że wniosek ten nie został w żaden sposób załatwiony, zarzuca nadto naruszenie przez Sąd I instancji dodatkowo przepisów art. 217 § 2 k.p.c., art. 227 k.p.c. i art. 236 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Podnosi też, że stwierdzenie powyższej okoliczności wymagało działania Sądu I instancji z urzędu na podstawie art. 670 k.p.c.

Co do zarzutu naruszenia zaskarżonym postanowieniem przepisów postępowania w zakresie art. 286 k.p.c. i art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy stwierdza, że pomimo formalnego uchybienia polegającego na braku rozstrzygnięcia o nieuwzględnieniu wniosku dowodowego o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego, uchybienie to nie miało istotnego wpływu dla wydanego rozstrzygnięcia. Zgodnie z treścią art. 286 k.p.c. sąd może zażądać dodatkowej opinii od tych samych lub innych biegłych. Nie oznacza to jednak, że w każdym przypadku jest to konieczne, potrzeba taka może bowiem wynikać z okoliczności sprawy i podlega ocenie sądu orzekającego. Dlatego nie ma uzasadnienia wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii uzupełniającej biegłego lub o powołanie kolejnego biegłego (biegłych) w sytuacji, gdy złożona już opinia jest niekorzystna dla strony. Zgłaszając taki wniosek, strona winna wykazać błędy, sprzeczności lub inne wady w złożonej do akt sprawy opinii biegłego, które dyskwalifikują tę opinie, uzasadniając tym samym powołanie dodatkowych opinii. Sąd ma zatem obowiązek dopuszczenia takiego dowodu wówczas, gdy zachodzi tego potrzeba. W przedmiotowej sprawie opinia wydana przez biegłego z zakresu kardiologii została sporządzona rzetelnie, a na wszelkie dodatkowe pytania pełnomocnika apelującej biegły odpowiedział w wydanej na rozprawie w dniu 9 grudnia 2014 roku uzupełniającej opinii ustnej. Brak potrzeby dopuszczenia dodatkowego dowodu z uzupełniającej opinii biegłego, bądź raczej biegłych (z zakresu kardiologii i endokrynologii) wynika także z prawidłowo ocenionych zeznań świadków: J. T. (zeznała: „Kiedy było to spotkanie towarzyskie, to on czuł się dobrze” – k. 22 odwrót), J. O. (zeznała: „On dobrze się wtedy czuł, był sprawny, on dużo pracował” – k. 23) i M. J. (zeznała: „Wtedy Pan B. czuł się bardzo dobrze, nic nie wróżyło jego nagłej śmierci, wiem, że wcześniej przeszedł zawały” – k. 23) uczestniczących w spotkaniu dniu 2 lutego 2011 roku, którzy jednoznacznie stwierdzili, że podczas tego spotkania V. B. czuł się dobrze, był sprawny, dużo pracował i nic nie wróżyło jego nagłej śmierci. Gdyby więc tego dnia V. B. zamierzał sporządzić testament, nie było przeszkód do sporządzenia testamentu w formie pisemnej. Gdyby zaś z uwagi na stan zdrowia obawiał się śmierci niewątpliwie swoje obawy uzewnętrzniłby w jakikolwiek sposób, choćby mówiąc o nich uczestnikom spotkania. Gdyby V. B. źle się czuł z pewnością udałby się do lekarza i przeprowadził badań. Uczestnicy spotkania towarzyskiego z dnia 2 lutego 2011 roku odebrali wypowiedzi V. B. jako informacje o planach na przyszłość, a jego kondycję fizyczną ocenili jako dobrą.

Nadto nie można pominąć faktu, że apelująca reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika nie złożyła wniosku o dopuszczenie dowodu z dodatkowych opinii biegłych w trakcie postępowania przed Sądem I instancji, a tylko w pierwszej apelacji, jaka została złożona w przedmiotowej sprawie, a po ponownym rozpoznaniu sprawy przez Sąd I instancji – w kolejnej apelacji.

Odnosząc się do wniosku dowodowego skarżącej zawartego w apelacji wskazać należy, że sąd rozpoznający apelację od orzeczenia pierwszoinstancyjnego ma wprawdzie uprawnienia merytoryczne, a zatem jest zobowiązany do przeprowadzenia oceny dowodów, dokonania ustaleń faktycznych i do ich subsumcji pod odpowiedni przepis prawa, nie oznacza to jednak, aby mógł prowadzić postępowanie dowodowe w sprawie bez jakichkolwiek ograniczeń. Z art. 381 k.p.c. wynika, że sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Przepis ten stwarza zatem jedynie możliwość dowodzenia okoliczności wyłącznie faktycznych, wcześniej niemożliwych do wykazania z przyczyn obiektywnych.

Wniosek o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego (a raczej z opinii biegłych) został złożony po raz pierwszy w apelacji od postanowienia z dnia 16 grudnia 2014 roku. Przed Sądem I instancji wnioskodawczyni takiego wniosku nie składała. Składała jedynie wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu psychologii (k. 197 odwrót). Wniosek zawarty dopiero w apelacji był spóźniony i nie zawierający cech nowości, zatem nie mógł być uwzględniony z braku podstaw z art. 381 k.p.c., skoro zarówno możliwość, jak i ewentualna potrzeba zgłoszenia wniosku dowodowego zachodziła już w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji. Należy zwrócić uwagę, że wniosek ten nie był podtrzymywany po przekazaniu sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania, lecz został ponowiony dopiero w kolejnej apelacji złożonej przez wnioskodawczynię.

Wniosek ten także z przyczyn wskazanych wyżej nie zasługiwał na uwzględnienie. Spadkodawca bowiem w trakcie spotkania w dniu 2 lutego 2011 roku nie sporządził testamentu ustnego. W tych okolicznościach prowadzenie postępowania dowodowego celem ustalenia stanu zdrowia V. B. w dniu 2 lutego 2011 roku było zbędne.

W tym miejscu należy rozważyć zarzuty dotyczące dokonanych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych oraz naruszenia przepisów proceduralnych, albowiem ocena prawidłowości zastosowanych przepisów prawa materialnego może zostać dokonana jedynie po uprzednim stwierdzeniu, że ustalenia faktyczne zostały dokonane w oparciu o poprawnie zastosowane przepisy prawa procesowego.

Skarżący w postępowaniu apelacyjnym zakwestionował dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę materiału dowodowego poprzez brak wszechstronnego rozważenia zgromadzonego materiału i wyciągnięcia logicznych wniosków w zakresie, w jakim Sąd I instancji pominął, że: stan zdrowia V. B. w dniu 2 lutego 2011 roku był zły, spadkodawca był w podeszłym wieku i istniała realna obawa jego rychłej śmierci, o czym także informował M. S., a co uzasadniało sporządzenie testamentu ustnego, z zeznań świadków zdarzenia z dnia 2 lutego 2011 roku wynika, że V. B. ujawnił wolę uczynienia M. D. swoją spadkobierczynią, a tym samym świadomie dokonał rozporządzenia na wypadek śmierci, świadkowie zdarzenia z dnia 2 lutego 2011 roku wyraźnie wskazywali, że posiadali świadomość tego, że V. B. wyraża wolę ustanowienia spadkobierczyni w osobie M. D..

W ocenie Sądu Okręgowego - Sąd Rejonowy nie dopuścił się przy ocenie dowodów naruszenia zasad wynikających z przepisu art. 233 § 1 k.p.c.

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd pierwszej instancji musi ocenić wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego a zatem, jak podkreśla się w orzecznictwie, z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności (orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1999 r., (...) 632/98, OSNAPiUS 2000, Nr 10, poz. 382). Przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, zgodnie z którymi sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1980 r., II URN 175/79, OSNC 1980, Nr 10, poz. 200; z dnia 29 października 1996 r. w sprawie III CKN 8/86 (OSNC 1997/3/30). Ustalenia faktyczne w oparciu o tak ocenione dowody nie mogą wykazywać błędów tak faktycznych tzn. nie mogą być sprzeczne z treścią dowodów, jak i logicznych (błędności rozumowania i wnioskowania). Z kolei podstawę orzeczenia może stanowić tylko całokształt okoliczności przedstawionych w toku rozprawy głównej i istniejących w chwili jej zamknięcia. Na aprobatę zasługuje pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 27 kwietnia 2006 roku w sprawie I ACa 1303/05 (LEX nr 214251), iż skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c., wymaga wykazania, że sąd ten uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu.

Zdaniem Sądu Okręgowego materiał dowodowy został zanalizowany wszechstronnie i z ustalonych faktów Sąd meriti wysnuł prawidłowe wnioski, prowadzące w konsekwencji do uznania, że nie doszło do sporządzenia testamentu ustnego w dniu 2 lutego 2011 roku. Sąd Rejonowy starannie zebrał i szczegółowo rozważył wszystkie dowody oraz ocenił je w sposób nienaruszający swobodnej oceny dowodów, uwzględniając w ramach tejże oceny zasady logiki i wskazania doświadczenia życiowego. Wobec tego nie sposób jest podważać adekwatności dokonanych przez Sąd Rejonowy ustaleń do treści przeprowadzonych dowodów. Przedstawienie zarzutu naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać na wskazaniu przez stronę alternatywnego stanu faktycznego, ustalonego przez nią na podstawie własnej oceny dowodów. Skarżący może tylko wykazywać, posługując się argumentami jurydycznymi, że sąd pierwszej instancji rażąco naruszył ustanowione w art. 233 § 1 k.p.c. zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000/7-8/139, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00, OSNC 2000/10/189, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 września 2002 r., II CKN 817/00 - nie publ., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2003 r., I CKN 160/01 - nie publ.).

Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego V. B. mógł w każdej chwili sporządzić testament własnoręcznie, czy udać się do notariusza. Nie stał temu na przeszkodzie jego stan zdrowia, do końca zachował pełną sprawność fizyczną. Z zeznań przesłuchanych świadków wynika, że spadkodawca przedstawił swą wolę odnośnie swego majątku w trakcie swobodnej rozmowy podczas spotkania towarzyskiego, w trakcie opowiadania o planach co do losów jego majątku po jego śmierci. V. B. nie zwracał się do poszczególnych osób z informacją, że zamierza sporządzić testament, nie wspominał, że obawia się rychłej śmierci, nie nadał swej wypowiedzi uroczystej formy, nie prosił też o spisanie jego oświadczenia. W czasie spotkania w dniu 2 lutego 2011 roku czuł się dobrze, a obecni ocenili jego kondycję fizyczną jako dobrą. Świadek M. J. wprost przyznała, że była to luźna rozmowa, w czasie której rozmawiali o przyszłości.

Stanowisko zajmowane przez apelującą stanowi więc jedynie gołosłowną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji, mającą na celu poszukiwanie korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia. W świetle powyższych rozważań nie sposób więc podzielić zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.

Sąd Okręgowy podziela dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne oraz rozważania prawne i przyjmuje je jako własne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1998 r., sygn. akt II CKN 923/97, OSNC 1999/3/60), nie widząc potrzeby ich powielania.

Apelująca podnosiła także, że Sąd Rejonowy w sposób wadliwy orzekł o dziedziczeniu po spadkodawcy na podstawie ustawy. Argumentowała, że w zaistniałym stanie sprawy nie było podstaw do stwierdzenia, że w skład majątku spadkowego wchodziła wyłącznie nieruchomość położona w miejscowości S., gdyż z treści zeznań świadka M. S. wynika, że spadkodawca mógł być również właścicielem samochodu, a poza tym nie można wykluczyć, że spadkodawca pozostawił po sobie ruchomości, choćby w postaci oszczędności. Zdaniem apelującej w takim wypadku Sąd Rejonowy był zobligowany wyznaczyć odrębnie krąg dziedziców ustawowych w zakresie dziedziczenia nieruchomości i dziedziczenia ruchomości czego nie uczynił.

Podzielając wywody Sądu Rejonowego, zarówno w zakresie powołanych przepisów jak i ich interpretacji, Sąd Odwoławczy nie widzi potrzeby ich ponownego powoływania.

Odnosząc się do zarzutu apelującej wskazać należy, że istnieje problem – jak należy postąpić w sytuacji, gdy zasady, że stwierdzenie nabycia spadku powinno dotyczyć całości spadku, nie da się pogodzić z inną zasadą postępowania, także bezwzględnie obowiązującą, czyli że sądy polskie mogą orzekać jedynie w granicach jurysdykcji krajowej. A jurysdykcja krajowa (jurysdykcja sądów polskich) w sprawach o stwierdzenie nabycia spadku po cudzoziemcu obejmuje (art. 1108 § 1 k.p.c. i 1110 2 k.p.c.) tylko wchodzące w skład spadku nieruchomości (prawa do tych nieruchomości) położone na terenie Polski – uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 maja 1969 roku, sygn. akt III CZP 23/69 (OSNCP 1970 r., z. 1, poz. 3); postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 1970 roku, sygn. akt I CR 3/70, (PiP 1971, Nr 12, s. 1087 z glosą J. St. Piątowskiego). W konsekwencji takiego unormowania masa spadkowa po cudzoziemcu ulega podziałowi na dwie części – jedną stanowi majątek nieruchomy położony w Polsce, drugą zaś pozostały majątek spadkowy. Tylko co do pierwszej części uzasadniona jest jurysdykcja, i to wyłączna, sądu polskiego. Oznacza to, że jedynie w tym zakresie sąd polski może stwierdzić nabycie spadku (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 2 kwietnia 1982 roku, III CZP 8/82, OSNC 1982/10/142).

Z tych względów Sąd Okręgowy zmienił zaskarżone postanowienie na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. i orzekł jak w punkcie 1. sentencji, oddalając apelację w pozostałym zakresie na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. ustalając, że wnioskodawczyni i uczestnicy ponoszą koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: