III Ca 1461/22 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2024-04-29
III Ca 1461/22
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 17 maja 2022 r., wydanym w sprawie z powództwa P. S. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 3.619,55 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 września 2020 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 1.411,16 zł tytułem zwrotu kosztów procesu i nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych od powoda kwotę 2.077,92 zł, a od strony pozwanej kwotę 730,08 zł
Apelację od tego orzeczenia wniosła strona pozwana, zaskarżając je w części zasądzającej od niej żądaną pozwem należność oraz w zakresie rozstrzygnięć o kosztach postępowania i kosztach sądowych, domagając się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa również w zaskarżonej części oraz zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych z ustawowymi odsetkami od dnia wydania orzeczenia do dnia zapłaty, a także zasądzenia od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych z ustawowymi odsetkami od dnia wydania orzeczenia do dnia zapłaty. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono naruszenie:
- ⚫
-
art.. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewszechstronną, nielogiczną, wybiórczą i fragmentaryczną ocenę materiału dowodowego, co skutkowało ogólną błędną oceną dowodu z dokumentu w postaci pisma Urzędu Miasta Ł. z dnia 25 kwietnia 2022 r. i pominięcie okoliczności, że Miasto otrzymało subwencję na rok 2018 w wysokości 13.017.524,00 zł;
- ⚫
-
art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 6 k.c. poprzez niewszechstronną, nielogiczną, wybiórczą i fragmentaryczną ocenę dowodu z dokumentu w postaci umowy cesji z dnia 5 maja 2016 r. oraz aneksu do tej umowy, co skutkowało ogólną błędną oceną materiału dowodowego, a w konsekwencji uznaniem, że powód wykazał, iż przysługuje mu prawo do dochodzenia roszczenia w niniejszej sprawie (legitymacja procesowa czynna), podczas gdy powód nie wykazał, aby osoby sygnujące umowę oraz aneks w imieniu Miasta Ł. były upoważnione do składania oświadczeń woli w imieniu tego podmiotu,
co miało wpływ na błędne uznanie przez Sąd I instancji, że powód posiada legitymację procesową czynną oraz że w wyniku zdarzenia z dnia 11 stycznia 2018 r. Miasto Ł. doznało szkody;
- ⚫
-
art. 509 § 1 k.c. w związku z art. 95 § 1 i 2 k.c. i w związku z art. 96 k.c. poprzez błędną wykładnię i uznanie za skuteczną umowę cesji w sytuacji, gdy osoba zawierająca tę umowę w imieniu jednostki samorządu terytorialnego nie była umocowana do składania ważnych i skutecznych oświadczeń woli w imieniu tej jednostki;
- ⚫
-
art. 361 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i uznanie, że pozostawienie na drodze elementów powypadkowych czy zabrudzeń drogi płynami eksploatacyjnymi powoduje uniemożliwienie korzystania z drogi, co miałoby oznaczać, że droga została uszkodzona wskutek wypadku, podczas gdy taka wykładnia pojęcia szkody jest zbyt daleko idąca i wychodzi poza granice normalnego związku przyczynowego;
- ⚫
-
art. 20 pkt. 4 i 11 w związku z art. 4 pkt. 20 i 21 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (t.j. Dz. U. z 2024 r., poz. 320) poprzez błędną wykładnię i wyłączenie spod obowiązków zarządcy drogi publicznej konieczności uprzątnięcia drogi, jeśli jest to skutkiem kolizji czy wypadku;
- ⚫
-
art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 16 grudnia 2005 r. o finansowaniu infrastruktury transportu lądowego (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 688) poprzez błędną wykładnię i uznanie, że przepis ten nie wyłącza domagania się przez zarządcę drogi naprawienia szkody od sprawcy wypadku komunikacyjnego powodującego zanieczyszczenie na drodze.
W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od strony pozwanej na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych, a do pisma dołączono zarządzenie Nr (...) Prezydenta Miasta Ł. z dnia 5 kwietnia 2012 r. w sprawie udzielenia pełnomocnictwa Dyrektorowi Zarządu Dróg i (...).
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja jest bezzasadna. Sąd Rejonowy poczynił w pełni prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd wyższej instancji z powodzeniem może uznać za własne, jak również prawidłowo zastosował do stanu faktycznego sprawy unormowania prawa materialnego.
Zarzuty apelacyjne dotyczące kwestii ważności i skuteczności umowy przelewu zawartej pomiędzy powodem i Miastem Ł. wskazują na nieznajomość reguł ciężaru dowodowego po stronie autora środka odwoławczego. Nie można przede wszystkim podzielić poglądu skarżącego, że Sąd meriti dopuścił się zaniedbań w zakresie poczynienia ustaleń co do tego, czy umowa ta jest ważna i skuteczna, przede wszystkim dlatego, że – wbrew zajętemu w apelacji stanowisku – nie jest obowiązkiem Sądu w każdej sprawie dotyczącej czynności prawnej przeprowadzanie badań, czy nie zaistniała którakolwiek z przyczyn mogących wywołać jej nieważność lub bezskuteczność. Apelujący wydaje się sądzić, że Sąd winien każdorazowo z urzędu prowadzić postępowanie dowodowe i ustalać, czy oświadczenie woli, będące elementem badanej czynności prawnej zostało złożone w sposób świadomy i swobodny, czy osoba je składająca nie uchyliła się od jego skutków, powołując się na błąd lub groźbę bądź wreszcie czy złożył je właściwie umocowany pełnomocnik, ewentualnie uważa on, że wszystkie te okoliczności winna wykazywać strona, która z faktu dokonania tej czynności wywodzi skutki prawne. Tak jednak nie jest, gdyż obowiązkiem Sądu w rzeczywistości nie jest ustalanie z urzędu okoliczności świadczących o ważności czynności prawnej, ale uwzględnianie z urzędu jej nieważności na każdym etapie postępowania, o ile jednak wynikać będzie ona z ustalonych w toku postępowania faktów mających oparcie w materiale dowodowym sprawy. Sąd odwoławczy nie ma wątpliwości, że na gruncie prawa polskiego istnieje domniemanie ważności czynności prawnej (tak np. w wyroku SN z dnia 23 kwietnia 2004 r., I CK 550/03, niepubl. lub w postanowieniu SN z dnia 22 maja 2020 r., IV CSK 749/19, niepubl.) i w jego konsekwencji to na osobie powołującej się na okoliczność decydującą o ewentualnej nieważności takiej czynności – jak np. na złożenie oświadczenia woli dla pozoru czy przez osobę pozostającą w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli lub też na działanie bez pełnomocnictwa lub z przekroczeniem jego zakresu wraz z późniejszą odmową potwierdzenia działań pełnomocnika przez mocodawcę – spoczywa obowiązek sformułowania stosownego zarzutu w tym przedmiocie i oparcia go na odpowiedniej podstawie faktycznej, a wreszcie ciężar wykazania, w myśl art. 6 k.c. powoływanych okoliczności, gdyż to ona wywodzi z tej okoliczności skutki prawne.
Art. 103 k.c. stwierdza, że jeżeli zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta – a więc łączy z faktem braku umocowania określone konsekwencje prawne w postaci bezskuteczności zawieszonej umowy do chwili ewentualnego potwierdzenia dokonanych czynności pełnomocnika i pozwala przyjąć, że w braku potwierdzenia ich w zakreślonym terminie umowa stanie się definitywnie nieważna. Brzmienie tego przepisu, przy równoczesnym uwzględnieniu treści art. 6 k.c., w żadnym razie nie daje podstaw do przyjęcia, że to podmiot wywodzący swoje roszczenia z umowy zobowiązany jest wykazywać, iż osoby działające w imieniu jej stron były należycie umocowane. Przeciwnie – to osoba, która zamierza wywieść z faktu nienależytego umocowania określone skutki prawne mieszczące się w dyspozycji powołanego przepisu w postaci przyjęcia bezskuteczności zawieszonej czynności prawnej (czy nawet jej nieważności – gdyby ostatecznie do potwierdzenia czynności rzekomego pełnomocnika nie doszło), winna udowodnić okoliczności składające się na hipotezę przedmiotowego unormowania, a więc fakt braku umocowania pełnomocnika czy też przekroczenia przez niego zakresu umocowania. Nie było przeszkód, aby pozwany złożył tego rodzaju wnioski, choćby żądając, by Sąd zobowiązał stronę powodową w trybie art. 248 k.p.c. do przedłożenia niezbędnych w tym celu dokumentów – z wszelkimi negatywnymi konsekwencjami, jakie art. 233 § 2 k.p.c. wiąże z ewentualnym nieprzedstawieniem dowodów – niemniej jednak apelujący na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego nawet nie podjął próby formułowania zarzutu w tym przedmiocie, ani też nie przywołał żadnych okoliczności na jego poparcie.
Twierdzenia faktyczne zawarte w treści apelacyjnego zarzutu dotyczącego naruszenia art. 95 i 96 k.c. są zdecydowanie spóźnione i podlegają pominięciu przez Sąd odwoławczy w trybie art. 381 k.p.c., gdyż strona pozwana mogła z powodzeniem powołać je jeszcze w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, a nie ma żadnych podstaw do uznania, że wówczas potrzeba powołania się na nie jeszcze nie istniała; dostrzec należy także, że autor apelacji nie wywiązał się z obowiązku nałożonego przez art. 368 § 1 2 k.p.c. i nie uprawdopodobnił istnienia tych przesłanek. Skarżący nie zgłosił również żadnych wniosków dowodowych dla wykazania faktu braku umocowania po stronie osoby, która zawarła umowę przelewu w imieniu Miasta Ł., a co więcej, powód – chociaż wobec zaniechań przeciwnika procesowego nie było to konieczne – złożył wraz z odpowiedzią na apelację stosowne pełnomocnictwa. Zawartego w piśmie procesowym z dnia 26 września 2023 r. poglądu strony pozwanej, że zakres przedłożonych pełnomocnictw nie obejmował umocowania do zawarcia umowy przelewu dochodzonej w sprawie niniejszej wierzytelności, nie sposób podzielić, a zawarta w tymże piśmie uwaga o „ukrytej formie” złożenia wniosku dowodowego jest dla Sądu II instancji zupełnie niezrozumiała, zważywszy, że intencja powoda w tej kwestii była zupełnie jasna. Powyższe rozważania prowadzą ostatecznie do konkluzji, że zarzuty apelacyjne dotyczące rzekomego naruszenia przez Sąd przepisów proceduralnych dotyczących oceny dowodów wskutek błędnej interpretacji reguł rozkładu ciężaru dowodowego pomiędzy stronami, jak również uchybienia przepisom normującym instytucję pełnomocnictwa ze skutkiem w postaci niewłaściwej oceny ważności i skuteczności umowy przelewu, na którą powoływał się powód, są zupełnie chybione.
Odnosząc się do pozostałych zarzutów zawartych w złożonym środku odwoławczym, trzeba przyznać pełną słuszność stanowisku przedstawionemu w odpowiedzi na apelację, w ramach którego autor tego pisma zauważył, że strona podejmująca się polemiki z tezą uchwały Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2022 r., III CZP 9/22, OSNC Nr 10 z 2022 r., poz. 95 i argumentacją przywołaną w jej uzasadnieniu winna zaprezentować ze swej strony szczególnie silne argumenty i wnikliwą analizę prawną. Skarżący w sprawie niniejszej nie tylko tak ambitnemu zadaniu nie sprostał, ale – jak wynika z treści uzasadnienia apelacji – nawet się go nie podjął, zważywszy, że powoływane są tam te dokładnie same racje, do których szczegółowo odniósł się Sąd Najwyższy w uzasadnieniu przywołanej uchwały, wykazując ich nietrafność poprzez przedstawienie odnoszącego się do nich pogłębionego rozumowania. Apelujący ze swej strony poparł owe racje jedynie poprzez akcentowanie swego mocnego przeświadczenia o ich słuszności, jednak w daleko wyższym stopniu przekonała Sąd odwoławczy rzeczowa argumentacja Sądu Najwyższego i z powodzeniem można się nią posłużyć, odnosząc się do zdecydowanej większości pozostałych zarzutów postawionych rozstrzygnięciu Sądu Rejonowego. Oczywiście, zgodzić się trzeba z ich autorem, że z treści art. 20 pkt 4 i 11 w związku z art. 4 pkt 20 i 21 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (t.j. Dz. U. z 2024 r., poz. 320) wyprowadzić należy obowiązek zarządcy drogi podjęcia odpowiednich czynności zmierzających do usunięcia skutków wypadku komunikacyjnego, którego następstwem jest m.in. wylanie na powierzchnię drogi płynów silnikowych w celu przywrócenia nawierzchni drogi do stanu istniejącego przed wypadkiem w celu przywrócenia jej normalnej użyteczności, ponieważ są to czynności mieszczące się w pojęciach utrzymania drogi oraz jej ochrony. Nie sposób jednak mówić o naruszeniu tych przepisów przez Sąd I instancji przy rozstrzyganiu sprawy niniejszej, ponieważ fakt, iż opisane czynności należą do obowiązków zarządcy drogi, nie oznacza automatycznie – jak zostanie to poniżej wyjaśnione – że jeśli ich wykonywanie wiązać się będzie z uszczerbkiem w majątku zarządcy, wykluczone jest powstanie po jego stronie roszczenia o wyrównanie doznanej szkody.
Przede wszystkim należy bowiem odrzucić stanowisko apelującego, zgodnie z którym odpowiedzialność cywilna wobec zarządcy drogi objęta ochroną ubezpieczeniową wynikająca z zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego za szkody polegające na utracie, zniszczeniu, lub uszkodzeniu mienia nie obejmuje tego rodzaju szkody, co miałoby być uzasadnione tym, że mienia takiego nie można uznać ani utracone, ani zniszczone, ani też uszkodzone. Sąd Najwyższy w cytowanej uchwale słusznie podniósł, że pogląd taki opiera się na zawężającej wykładni art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 2500), stanowiącego przecież, że ubezpieczyciel odpowiada za każde uszkodzenie mienia. Skoro jego odpowiedzialność nie została tam ograniczona do uszkodzenia substancji rzeczy wchodzącej w skład mienia, to należy badać, czy konkretny składnik mienia nadaje się do wykorzystywania go zgodnie z jego przeznaczeniem. Jeśli zabrudzona płynami eksploatacyjnymi droga nie nadaje się do dalszego wykorzystywania zgodnie z jej przeznaczeniem, oznacza to, że została uszkodzona wskutek wypadku, a naprawienie tego uszkodzenia będzie polegało na jej uprzątnięciu, co z kolei powoduje konieczność ponoszenia kosztów niezbędnych dla przeprowadzenia tak rozumianego naprawienia. Z tego względu podniesiony w apelacji zarzut rzekomego naruszenia art. 361 k.c. przez Sąd meriti poprzez skonstruowanie wyznaczającego granicę szkody i odpowiedzialności ubezpieczyciela adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zabrudzeniem drogi publicznej powstałym w wyniku kolizji drogowej spowodowaną przez ubezpieczonego użytkownika drogi i szkodą w majątku podmiotu odpowiedzialnego za usunięcie powstałych zanieczyszczeń jest nieuzasadniony.
Autor apelacji przywołuje następnie ustalony w toku postępowania fakt, że Miasto Ł. otrzymało w 2018 r. subwencję ze Skarbu Państwa z przeznaczeniem m.in. na realizację zadania przewidzianego w art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 16 grudnia 2005 r. o finansowaniu infrastruktury transportu lądowego (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 688), z którego to przepisu wynika, iż zadania w zakresie finansowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania, ochrony i zarządzania drogami publicznymi, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych, finansowane są z budżetu miasta. Zarzuty oparte na tezie o naruszeniu tego przepisu oraz o nienadaniu właściwego znaczenia przywołanej okoliczności należy jednak uznać za chybione. Bezsprzecznie, w oparciu o wskazane przez autora apelacji podstawy można przyjąć, że opisane wyżej zadania finansowane są z budżetu Miasta Ł. oraz że zawiera się w ich zakresie także oczyszczenie drogi z pozostałości płynnych wycieków z pojazdów po zaistniałej kolizji drogowej, jak również prawdą jest, iż w celu zrealizowania zadań wskazanych w art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 16 grudnia 2005 r. o finansowaniu infrastruktury transportu lądowego (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 688) budżet Miasta Ł. został zasilony w roku, w którym doszło do kolizji objętej podstawą faktyczną powództwa, subwencją z budżetu państwa. Z przesłanek tych nie wynika jednak zgodny z logiką wniosek, że Miasto Ł. nie może pokrywać uszczerbku majątkowego poniesionego przy oczyszczaniu drogi z innych źródeł niż otrzymana subwencja lub – jak wydaje się sugerować autor apelacji – że musiałby na to wprost zezwalać przepis prawa rangi ustawowej, ani tym bardziej, że uszczerbek ten w ogóle nie powstał, ze względu na to, iż na jego pokrycie Miasto może potencjalnie przeznaczyć środki z otrzymanej subwencji. Fakt, że Skarb Państwa przeznacza część środków budżetowych na wspomaganie działalności jednostek samorządu terytorialnego w zakresie zadań służących pożytkowi publicznemu, nie oznacza bynajmniej, iż z tej przyczyny tracą one prawo do roszczeń odszkodowawczych, jeżeli wykonywanie tych zadań wiąże się ze szkodą w ich majątku, pozostającą w związku przyczynowym ze zdarzeniem, za które, w myśl norm prawa cywilnego, odpowiada inny podmiot.
Przedstawione w apelacji rozumowanie kwestionujące zaistnienie szkody w majątku Miasta Ł. oparte jest na założeniu, że każdy uszczerbek w majątku jednostki samorządu terytorialnego, będący konsekwencją wykonywania zadań opisanych w art. 3 ust. 3 ustawy z dnia 16 grudnia 2005 r. o finansowaniu infrastruktury transportu lądowego (t.j. Dz. U. z 2021 r., poz. 688), niejako automatycznie pokrywany jest ze środków uzyskanych w drodze subwencji, jednak zgodzić się z tym założeniem nie można, gdyż nie sposób przyjąć, aby przeznaczeniem owej subwencji miało być także spełnianie za osobę, na której spoczywa odpowiedzialność odszkodowawcza za popełniony delikt, jej świadczeń ze zobowiązań mających źródło w tej odpowiedzialności. Sąd Najwyższy w przywoływanej już kilkakrotnie uchwale trafnie zauważył, że zarządca drogi otrzymuje z funduszy publicznych środki o charakterze ryczałtowym na finansowanie obowiązku utrzymania dróg w należytym stanie, jednak chodzi tu o przeciwdziałanie konsekwencjom zwykłego i typowego użytkowania dróg, prowadzącego do ich degradacji, a także niszczenia dróg wskutek niesprzyjających warunków pogodowych oraz niezwykłych zdarzeń, za które nikt nie ponosi odpowiedzialności (zwłaszcza w wypadku klęsk żywiołowych). Powinności dokonywania robót interwencyjnych, utrzymaniowych i zabezpieczających nie sposób rozciągnąć na konieczność pokrywania kosztów zniszczeń i zabrudzeń uczynionych przez konkretnych sprawców, a co najwyżej można twierdzić, że ze względu na interes powszechny zarządca drogi ma stosowne prace wykonać jak najszybciej, choćby wiązało się to z czasowym (przejściowym) poniesieniem ich kosztów, których potem może dochodzić we właściwy sposób od sprawcy wypadku lub ubezpieczyciela. Nie ma podstaw do włączania do zakresu tego obowiązku konieczności pokrywania kosztów naprawy i uprzątnięcia drogi, jeżeli jest to skutkiem działania innego podmiotu, któremu, w myśl prawa cywilnego, za to działanie można przypisać odpowiedzialność.
Dochodzi tu do zbiegu obowiązku naprawienia szkody, bo z jednej strony, z mocy prawa deliktowego ciąży on na sprawcy wypadku, a z drugiej strony, z mocy wskazanych szczególnych regulacji ustawowych, powinność podejmowania robót interwencyjnych i naprawczych spoczywa bezpośrednio na zarządcy drogi. Pierwszeństwo ma obowiązek ustawowy, ograniczający się jednak do jak najpilniejszego podjęcia potrzebnych działań faktycznych po to, aby ogół użytkowników mógł z drogi bezpiecznie korzystać, natomiast nie dotyczy on powinności pokrycia kosztów finansowych tych działań. Co do poniesienia ekonomicznego ciężaru naprawienia i oczyszczenia drogi brak podstaw do wyłączenia zasad ogólnych, a więc ponoszenia odpowiedzialności przez sprawcę wypadku. Sąd Najwyższy podkreślił, że taki przypadek jest inny od sytuacji rozważanych dotychczas w orzecznictwie Sądu Najwyższego (np. w uchwale z dnia 27 kwietnia 2001 r., III CZP 5/01, OSNC Nr 11 z 2001 r., poz. 161, w uchwale z dnia 3 marca 2004 r., III CZP 2/04, OSNC Nr 6 z 2005 r., poz. 95 lub w uchwale pełnego składu Izby Cywilnej z dnia 8 października 2010 r., III CZP 35/10, OSNC Nr 2 z 2011 r., poz. 13), dotyczących przypadków zbiegu specjalnej odpowiedzialności ustawowej oraz odpowiedzialności deliktowej, ponieważ nie ocenia się tu możliwości wystąpienia z roszczeniem regresowym, lecz źródłem roszczenia jest doznanie szkody przez właściciela drogi, czyli własne i samodzielne roszczenie o naprawienie wyrządzonej szkody w jego mieniu przez sprawcę wypadku komunikacyjnego. Z tej też przyczyny o niemożliwości dochodzenia odszkodowania od sprawcy wypadku lub jego ubezpieczyciela nie przesądza brak podstawy prawnej do występowania z roszczeniem przez podmiot publiczny celem uzyskania zwrotu kosztów poniesionych na wykonanie konkretnego zadania publicznego (naprawienia drogi), co było przyczyną uznawania przez Sąd Najwyższy np. niemożności skutecznego dochodzenia roszczeń regresowych przeciwko sprawcy wypadku komunikacyjnego przez policję, pogotowie ratunkowe, czy straż pożarną o zwrot kosztów poniesionych na interwencję. Taka interwencja wymuszona wypadkiem komunikacyjnym prowadzi do poniesienia kosztów, ale sam wypadek nie narusza mienia tych podmiotów, a jedynie zmusza je do podjęcia określonych działań, których obowiązek podjęcia ciąży na nich z mocy prawa.
Bezzasadność zarzutów apelacyjnych oraz prawidłowość zaskarżonego wyroku przemawia za oddaleniem apelacji, a podstawę prawnoprocesową takiego rozstrzygnięcia Sądu II instancji jest art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, zasądzając od strony przegrywającej poniesione przez jej przeciwnika koszty zastępstwa procesowego, które zostały wyliczone w kwocie 450,00 zł, stosowanie do § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1964 ze zm.); odsetki ustawowe za opóźnienie od zasądzonej kwoty przyznano w oparciu o art. 98 § 1 1 k.p.c.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: