III Ca 1334/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2018-11-13
Sygn. akt III Ca 1334/18
UZASADNIENIE
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 20 marca 2018 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w pkt 1 oddalił powództwo o zapłatę wywiedzione przez Towarzystwo (...) w W. przeciwko Miejskiemu Przedsiębiorstwu (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w Ł. oraz w pkt 2 pozostawił referendarzowi sądowemu szczegółowe wyliczenie kosztów procesu na podstawie art. 98 k.p.c., zastrzegając iż strona powodowa przegrała sprawę w całości.
Wskazany wyrok w całości zaskarżyła apelacją strona powodowa, zarzucając rozstrzygnięciu:
1. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na rozstrzygnięcie, a zwłaszcza art. 217 § 1 w zw. z art. 227 k.p.c., art. 286 k.p.c. oraz art. 272 k.p.c. w zw. z art. 289 k.p.c. poprzez pominięcie wniosku powoda z dnia 30 stycznia 2018 r. o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego A. S. i przeprowadzenie konfrontacji biegłych, podczas gdy wnioski z opinii biegłego dopuszczonego w sprawie niniejszej i wnioski z opinii biegłego A. S. wydanej na kanwie tożsamego stanu faktycznego w sprawie II C 1426/14 były skrajnie odmienne, co obiektywnie powoduje konieczność wyjaśnienia różnic pomiędzy wnioskami obu opinii biegłych, poprzez ich konfrontację;
2. obrazę prawa materialnego tj. art. 405 k.c. poprzez jego niezastosowanie i uznanie, że nie doszło do bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego, podczas gdy wypłacone odszkodowanie przeniosło poniesioną przezeń szkodę.
W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 17.946,72 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 26 kwietnia 2016 r. do dnia zapłaty oraz zwrócił się o przyznanie zwrotu kosztów procesu za obie instancje. Oprócz tego w apelacji zamieszczono wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego A. S. na te same okoliczności, na które wypowiedział się biegły J. W., a następnie w przypadku sprzeczności wniosków obu wydanych opinii o przeprowadzenie konfrontacji biegłych.
W odpowiedzi na apelację pozwane MPK wniosło o jej oddalenie oraz obciążenie przeciwnika kosztami postępowania odwoławczego.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, wobec czego zaistniała konieczność jej oddalenia. Wbrew zapatrywaniom skarżącego zaskarżone orzeczenie należało uznać za prawidłowe, stanowiące wynik właściwej oceny zebranego materiału dowodowego. Jego analiza nakazuje bowiem w pełni podzielić stanowisko Sądu I instancji, że przedstawione dowody nie dawały żadnych podstaw do uwzględnienia powództwa wobec pozwanego MPK Ł..
Wobec tego, iż część uwag i zastrzeżeń apelanta wiąże się z dokonaną przez Sąd Rejonowy oceną dowodów oraz poczynionymi przezeń ustaleniami faktycznymi, na wstępie zająć się należy tymi właśnie zagadnieniami. Każdorazowo rozpoznanie apelacji rozpoczyna się od odniesienia się do zarzutów naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nie obarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego. Sąd I instancji należycie zaś ocenił zgromadzony materiał dowodowy, a w konsekwencji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne. Umożliwia to Sądowi Okręgowemu przyjęcie tych ustaleń za własne, które przez to stają się integralną częścią poniższych rozważań. Jednocześnie nie ma konieczności ich ponownego, szczegółowego przytaczania (por. wyrok SN z dnia 22 sierpnia 2002 r., V CKN 348/00, opubl. baza prawna LEX Nr 52761, Prok. i Pr. 2002/6/40).
Wiedziony przez strony spór koncentrował się na kwestii zasadności wymiany tłumika w autobusie marki M. podczas naprawy powypadkowej, której koszty zostały pokryte ze środków firmy (...), udzielającej ochrony ubezpieczeniowej sprawcy wypadku komunikacyjnego. W tym zakresie Sąd podzielił punkt widzenia strony pozwanej, a asumpt do tego dała mu opinia powołanego w sprawie biegłego z zakresu (...). Z kolei powodowy zakład ubezpieczeń prezentował zupełnie odmienne stanowisko, wskazując iż Sąd Rejonowy przyjął tą opinię w sposób całkowicie bezkrytyczny i bezrefleksyjny, podczas gdy w wyraźnej opozycji do niej stała opinia biegłego A. S. wydana w sprawie II C 1426/14, toczącej się z powództwa (...) przeciwko sprawcy powyższej szkody. W tym miejscu pokreślenia wymaga, że opinie biegłych mają na celu ułatwienie sądowi należytej oceny zebranego materiału wtedy, gdy potrzebne są do tego wiadomości specjalne. Na szczególny charakter dowodu z opinii biegłego zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 19 sierpnia 2009 r. (III CSK 7/09 , opubl. baza prawna LEX nr 533130) mówiąc, że korzysta się z niego w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych, czyli takich które wykraczają poza zakres wiadomości i doświadczenia życiowego ogółu osób inteligentnych i ogólnie wykształconych. W takim przypadku dowód z opinii biegłego z uwagi na składnik wiadomości specjalnych jest dowodem tego rodzaju, że nie może być zastąpiony inną czynnością dowodową ani wnioskowaniem na podstawie innych ustalonych faktów (por. wyrok SN z dnia 3 lutego 2010 r., II PK 192/09, opubl. baza prawna LEX Nr 584735. Jednakże, tak jak przy każdym innym dowodzie, jego przeprowadzenie w postępowaniu jest możliwe tylko i wyłącznie, jeżeli dotyczy faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Przymiot istotności faktu w rozumieniu art. 227 k.p.c. jest oceniany z punktu widzenia prawa materialnego i konsekwencji jakie z udowodnienia przytaczanego faktu wynikają dla zastosowania określonej normy prawnej, stanowiącej podstawę rozstrzygnięcia sprawy (por. wyrok SN z dnia 23 sierpnia 2001 r., III CKN 207/99, opubl. baza prawna LEX nr 1211973) i jeżeli nie zostanie stwierdzony, wniosek dowodowy winien zostać oddalony. Ponadto apelujący musi mieć świadomość tego, iż w odniesieniu do dowodu z opinii biegłego – ze względu na jej przedmiot (wiadomości specjalne) – istnieją istotne ograniczenia w zakresie kontroli tego dowodu. Jakkolwiek dowód ten jest oceniany także na podstawie art. 233 § 1 k.p.c., to jednak obowiązują szczególne kryteria oceny do których należą poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska, stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej (por. postanowienie SN z dnia 7 listopada 2000 r., I CKN 1170/98, opubl. OSNC Nr 4/2001 poz. 64). Specyfika oceny tego dowodu wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych. W kontroli tej chodzi o pozytywne lub negatywne uznanie wartości rozumowania zawartego w opinii i uzasadnienie, dlaczego pogląd biegłego trafił lub nie do przekonania sądu. Z jednej strony, konieczna jest kontrola z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania i źródeł poznania, z drugiej — istotną rolę odgrywa stopień zaufania do wiedzy reprezentowanej przez biegłego (por. W. Ossowski, Uwagi o korzystaniu z biegłych w sprawach cywilnych, NP 1960, nr 10, s. 1350). Sąd może oceniać opinię biegłego pod względem fachowości, rzetelności czy logiczności. Może pomijać oczywiste pomyłki czy błędy rachunkowe. Nie może jednak nie podzielać merytorycznych poglądów biegłego, czy zamiast nich wprowadzać własne stwierdzenia (porównaj – orzeczenie SN z dnia 19 grudnia 1990 r., I PR 148/90, opubl. OSP Nr 11–12/1991 poz. 300). Nadaje to pierwszorzędne znaczenie, przy tej ocenie, kryterium poziomu wiedzy biegłego. Gdy więc sąd zleca biegłemu wydanie opinii musi mieć na względzie to, czy dysponuje on wiadomościami specjalnymi niezbędnymi dla stwierdzenia okoliczności mających istotny wpływ dla rozstrzygnięcia sprawy. Wiadomości specjalne mogą wynikać zarówno z przygotowania teoretycznego, jak i wykonywanej w danej dziedzinie pracy i nabytych stąd umiejętności oceny występujących tam zagadnień. Idąc dalej podkreślenia wymaga, iż mimo fakultatywnej formuły art. 278 § 1 k.p.c., sąd musi zwrócić się do biegłego, jeśli dojdzie do przekonania, że okoliczność mająca istotne znaczenie dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy może zostać wyjaśniona tylko w wyniku wykorzystania wiedzy osób mających specjalne wiadomości (podobnie SN w wyroku z dnia 14 marca 2007 r., III UK 130/06, LEX nr 368973). Dopuszczenie takiego dowodu pociąga ze sobą dalsze konsekwencje odnośnie podstaw orzekania, ponieważ skoro opinia biegłych dostarcza sądowi wiedzy specjalistycznej, sąd nie może – wbrew opinii biegłych – oprzeć ustaleń w tym zakresie na własnym przekonaniu (zob. wyrok SN z dnia 14 marca 2007 r., III UK 130/06, opubl. baza prawna LEX nr 368973). Z kolei, jeżeli biegły, z przekroczeniem granic swoich kompetencji, obok wypowiedzi wymagających wiadomości specjalnych, zamieści w opinii sugestie co do sposobu rozstrzygnięcia kwestii prawnych, sąd powinien je pominąć. Nie oznacza to jednak, że tylko z tej przyczyny opinia również w zakresie mieszczącym się w kompetencjach biegłego staje się nieprzydatna, gdyż jak każdy środek dowodowy podlega ona ocenie sądu orzekającego (zob. wyroki SN z dnia 3 lutego 2010 r., II PK 192/09, LEX nr 584735 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 2008 r., IV CSK 496/07, LEX nr 465046). Jeżeli zatem z punktu widzenia tych kryteriów opinia biegłego nie budzi wątpliwości, to brak jest podstaw do jej kwestionowania ( zob. postanowienie SN z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 572/04, opubl. baza prawna LEX nr 151656 oraz wyrok SN z dnia 15 listopada 2002 r., V CKN 1354/00, opubl. baza prawna LEX nr 77046 ). Oznacza to, że tylko do tych kryteriów oceny winny nawiązywać zarzuty apelacyjne. Ani bowiem same strony, ani Sąd nie mogą w oparciu o własną wiedzę i doświadczenie nie podzielać merytorycznych poglądów biegłego, a w ich miejsce wprowadzać własnych stwierdzeń . Zakwestionowanie tych merytorycznych poglądów jest możliwe jedynie w wyniku przeprowadzenia dowodu z opinii innego biegłego, który sformułuje odmienne wnioski, przy jednoczesnej pozytywnej ocenie tej opinii z zastosowaniem powołanych wyżej kryteriów (zob. wyrok SN z dnia 19 grudnia 1990 r., I PR 148/90, opubl. OSP Nr 11-12/1991 poz. 300). Oprócz tego wspomnieć też trzeba, iż do dowodów z opinii biegłych nie mają zastosowania wszystkie zasady dotyczące postępowania dowodowego, a w szczególności art. 217 § 1 k.p.c. Sąd ma obowiązek dopuszczenia dowodu z dalszej opinii, gdy zachodzi taka potrzeba, a więc wtedy gdy opinia, którą dysponuje zawiera istotne luki, bo nie odpowiada na postawione tezy dowodowe, jest niejasna, czyli nienależycie uzasadniona lub nieweryfikowalna, tj. gdy przedstawiona przez eksperta analiza nie pozwala organowi orzekającemu skontrolować jego rozumowania co do trafności jego wniosków końcowych . W takim samym tonie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Białymstoku w swym wyroku z dnia 13 marca 2014 r. (I ACa 414/13, opubl. baza prawna LEX nr 1444702) wskazując, że dopuszczenie dowodu z instytutu naukowego lub naukowo-badawczego jest celowe w szczególności, gdy podlegający ocenie sądu problem, ze względu na jego złożoność, wymaga wyjaśnienia przez specjalistów o szczególnie wysokim stopniu przygotowania praktycznego i teoretycznego, przy wykorzystaniu najnowszych badań naukowych lub gdy nie da się usunąć w inny sposób sprzeczności w dostępnych opiniach. Na zakończenie tego wątku wskazać należy, iż nie można przyjąć, że Sąd obowiązany jest dopuścić dowód z opinii kolejnych biegłych w każdym wypadku, gdy złożone opinie są niekorzystne dla strony. Odmienne stanowisko oznaczałoby przyjęcie, że należy przeprowadzić dowód z wszystkich możliwych biegłych, by się upewnić, czy niektórzy z nich nie byliby takiego zdania jak strona (patrz orzeczenia SN z dnia 15 lutego 1974 r., II CR 817/73, niepubl. i z dnia 18 lutego 1974 r., II CR 5/74, opubl. Biul.SN Nr 4/1974 poz. 64 ).
Przekładając powyższe uwagi natury ogólnej na realia kontrolowanej sprawy podkreślenia wymaga, iż biegły J. W., który sporządził opinię, posiada konieczny dla wydania miarodajnej opinii zakres wiadomości specjalnych. Zawarte w opinii wywody są logiczne, stanowcze i zgodne z zasadami wiedzy powszechnej. Biegły odpowiedział na wszystkie pytania postawione w tezach dowodowych zakreślonych postanowieniem Sądu Rejonowego. Powołany specjalista rzetelnie, obiektywnie i miarodajnie przedstawił swoje zapatrywania, które należycie umotywował. Tok jego rozumowania nie zawiera żadnych luk nieścisłości ani sprzeczności. Wadliwościami nie była również obciążona metodyka pracy biegłego. Ostateczne konkluzje biegłego zostały przy tym ujęte w kategoryczny sposób, a ich istota sprowadzała się do stwierdzenia bezwzględnej konieczności wymiany tłumika. Analizując wywody specjalisty warto odnotować, iż tłumik końcowy, będący fragmentem układu wydechowego, jest niezwykle istotnym, a jednocześnie specyficznym elementem budowy pojazdu. Do podstawowych zadań tłumika należy prawidłowe odprowadzanie spalin z silnika, zmniejszenie poziomu hałasu, jaki wydobywa się z pracującego silnika, redukcja szkodliwych gazów występujących w spalinach, a także zapewnienie optymalnej pracy silnika. Od strony konstrukcyjnej tłumik to głównie katalizator spalin złożony z przegród i struktur ceramicznych kształtujących przepływ gazów wydechowych oraz neutralizujących poprzez reakcje chemiczne toksyczne składniki spalin. Idąc dalej trzeba wspomnieć, że nieodpowiedni tłumik, a tym bardziej tłumik uszkodzony może być przyczyną negatywnych w skutkach zmian. W szczególności można się spotkać ze złą pracą silnika objawiająca się jego mniejszą mocą i zwiększonym zużyciem paliwa, a w najgorszym wypadku scenariusz przewiduje nawet przegrzanie i spalenie silnika. Źle dobrany tłumik i niskiej jakości uszczelki mogą przyczynić się także do przedostawania się niewyczuwalnego i silnie trującego tlenku węgla do kabiny pasażerskiej samochodu. W efekcie skutki mogą być tragiczne, bowiem kierowcy i pasażerowie narażeni są na zatrucie i utratę przytomności. Ponadto niesprawny pojazd emituje zwiększony poziom hałasu oraz odprowadza do atmosfery o wiele większą ilość szkodliwych substancji. Z kolei wspomniana specyfika tłumika wiąże się z jego integralnością i nienaruszalnością, przez co brak jest realnej możliwości jego rozebrania, a w następstwie nie da się naocznie zweryfikować stanu wewnętrznych struktur. Wszystkie powyższe okoliczności dostrzegł i skrupulatnie opisał biegły, prezentując na tym tle zbiorcze zestawienie możliwych, a przy tym wielce prawdopodobnych ryzyk i zagrożeń. W rezultacie biegły doszedł do przekonania, że decyzja o wymianie tłumika w uszkodzonym autobusie była jak najbardziej słuszna. Przeciwny krok oznaczałby bowiem pogorszenie parametrów eksploatacyjnych oraz pociągał za sobą wymierne niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia przewożonych pasażerów. W tym stanie rzeczy przewoźnik nie miał więc żadnego pola manewru i wręcz był zmuszony wymienić pogięty i uszkodzony tłumik. Z pola widzenia nie może przy umknąć, iż za powyższym rozwiązaniem zdecydowanie optował też producent autobusu, z którym w tej materii korespondował przewoźnik. Mianowicie przedstawiciel producenta stwierdził, że znaczna siła uderzenia, jak i mechaniczne odkształcenia katalizatora, mogły doprowadzić do uszkodzeń wewnętrznych elementów katalizatora, a przez to do znacznego zmniejszenia przekroju przepływu spalin. Wedle jego opinii liczyć się zatem trzeba było ze zjawiskiem „przydławienia” silnika, jego nadmiernym obciążeniem termicznym, a w konsekwencji przedwczesnym zużycia. Co gorsza zdaniem fachowca jeszcze większe niebezpieczeństwo stanowiło to, że zdławienie wylotu spalin doprowadziłoby do ponadnormatywnego wzrostu temperatury katalizatora i zapłonu gromadzonych tam resztek spalania paliwa, sadzy, co w konsekwencji wywołałyby nawet pożar autobusu. Co prawda rzeczona wypowiedź nie miała waloru opinii, jednakże w sumie była przydatna do rozstrzygnięcia z racji pełnej korelacji ze stanowiskiem biegłego.
Ponieważ nie ma racjonalnych powodów do podważenia wartości dowodowej opinii biegłego sądowego J. W., przeto uznać należy, że Sąd I instancji prawidłowo doszedł do przekonania, że nie zasługuje na uwzględnienie wniosek powodowego ubezpieczyciela o powołanie innego biegłego z tej specjalności w osobie A. S. oraz ewentualne skonfrontowanie obu biegłych. Ogólnie rzecz biorąc Sąd – w granicach swobodnej oceny – rozważa, czy istnieją w ogóle warunki stwarzające możliwość wyjaśnienia sprzeczności w drodze konfrontacji, a także czy ujawnione sprzeczności – ze względu na ich charakter i przyczyny – wyjaśnienia wymagają. Fakt, iż inicjatywa dowodowa pochodzi od strony, nie zmienia kryteriów oceny sądu ani co do potrzeby przeprowadzenia czynności, ani co do rzeczywistych intencji wnioskodawcy. Przeprowadzenie konfrontacji jest pozostawione uznaniu sądu (art. 289 k.p.c. w zw. z 272 k.p.c.). nie nakłada bowiem na sąd obowiązku dokonania konfrontacji w każdym przypadku, gdy wystąpią sprzeczności w opinii biegłych, dlatego też nieprzeprowadzenie konfrontacji nie stanowi uchybienia procesowego. Z kolei jej przeprowadzenie należałoby postulować w sytuacji, gdy mogłoby się to przyczynić do prawidłowego ustalenia stanu faktycznego. Natomiast w kontrolowanej sprawie ewidentnie taka potrzeba nie zachodziła, ponieważ poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia były kompletne i w pełni wystarczające do rozstrzygnięcia sprawy. Kolejny dowód był więc zupełnie zbyteczny. Nic też nie stało na przeszkodzie, aby strona powodowa zgłosiła swoje wątpliwości w toku składania przez biegłego ustnej opinii, zwłaszcza że to jej uwagi i zastrzeżenia były główna przyczyną dopuszczenia przez Sąd dowodu z uzupełniającej opinii ustnej. Tymczasem strona sama pozbawiła się tej możliwości, albowiem nie stawiła się na rozprawę w dniu 6 marca 2018 r., kiedy to biegły podtrzymał złożoną pisemną opinię oraz potwierdził wskazane w niej wnioski. Wobec tego, iż skarżący ponowił w swojej apelacji wskazany wniosek dowodowy, Sąd Okręgowy przy jego bezzasadności był zmuszony do jego oddalenia, czemu dał wyraz na rozprawie apelacyjnej odbytej dnia 24 października 2018 r.
Racji bytu pozbawiony jest zarzut materialno-prawny dotyczący naruszenia art. 405 k.c. Gwoli przypomnienia przepisy art. 405 – 414 k.c., traktujące o bezpodstawnym wzbogaceniu, mówią o szczególnym i samoistnym źródle zobowiązania, w ramach którego dochodzi do uzyskania korzyści majątkowej kosztem innej osoby bez podstawy prawnej. Stronami takiego zobowiązania są: wzbogacony, tj. osoba, która bezpodstawnie wzbogaciła się, oraz zubożony, tj. osoba, której kosztem takie wzbogacenie się nastąpiło. Wzbogacony jest obowiązany do zwrotu korzyści w naturze lub jej wartości, a zubożonemu przysługuje roszczenie o wydanie korzyści (jej wartości). Do powstania zobowiązania z bezpodstawnego wzbogacenia może dojść wskutek różnego rodzaju zdarzeń zależnych bądź niezależnych od woli człowieka (w wypadku działań ludzkich mogą to być czynności prawne lub faktyczne). Najczęściej będą to działania samego zubożonego, który spełnia świadczenie nie będąc do tego zobowiązanym. Wzbogacenie może przybrać formę nabycia rzeczy lub praw, korzystania z cudzych usług, używania lub ciągnięcia pożytków z rzeczy lub praw, zwolnienia z długu, rozszerzenia lub umocnienia istniejącego prawa itp. Może ono zatem polegać na: zwiększeniu aktywów wzbogaconego, tj. na bezpośrednim przesunięciu wartości majątkowych z majątku zubożonego do majątku wzbogaconego lub na uzyskaniu przez wzbogaconego takich korzyści, które powinny były wejść do majątku zubożonego albo też na zmniejszeniu pasywów wzbogaconego, tj. na oszczędzeniu przez wzbogaconego wydatków, czyli na uniknięciu przez niego uszczuplenia własnego majątku. Wzbogacenie jednej osoby musi nastąpić kosztem innej osoby. Zubożenie może zatem polegać, odwrotnie niż wzbogacenie, na zmniejszeniu aktywów lub na zwiększeniu pasywów zubożonego. Zubożenie jest więc w istocie uszczerbkiem majątkowym i pod tym względem bardzo przypomina szkodę majątkową jako przesłankę odpowiedzialności odszkodowawczej. Wzbogacenie jednej osoby jest zawsze następstwem zubożenia innej osoby. Istnieje więc współzależność między uzyskaniem korzyści majątkowej przez wzbogaconego a doznaniem uszczerbku przez zubożonego wyrażająca się przede wszystkim w tym, że zarówno korzyść, jak i uszczerbek są wynikiem tego samego zdarzenia (orzeczenie SN z dnia 18 grudnia 1968 r., I CR 448/68, niepubl.). Owa współzależność nie może być oczywiście utożsamiana ze związkiem przyczynowym jako przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej. Powstanie korzyści w majątku wzbogaconego i uszczerbku w majątku wzbogaconego musi płynąć z jednego zdarzenia (por. uzasadnienie uchwały SN z dnia 5 grudnia 2013 r., III PZP 6/13, niepubl.). Natomiast brak podstawy prawnej oznacza taką sytuację, w której uzyskanie korzyści majątkowej nie znajduje usprawiedliwienia w przepisie ustawy, ważnej czynności prawnej, prawomocnym orzeczeniu sądowym albo akcie administracyjnym. Bezpodstawne wzbogacenie rodzi obowiązek zwrotu niesłusznie uzyskanej korzyści majątkowej. Zasadą jest wydanie korzyści w naturze. Polega ono na zwrocie tej samej rzeczy, która jest przedmiotem wzbogacenia, czyli rzeczy oznaczonej co do tożsamości lub też samej wartości pieniężnej, gdy korzyść została uzyskana w pieniądzu. W razie gdy przedmiotem korzyści jest od samego początku suma pieniężna to obowiązek wydania korzyści powstaje z chwilą jej uzyskania przez wzbogaconego. Trzeba też pamiętać, że celem roszczenia o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia jest przywrócenie do majątku zubożonego w zasadzie tego samego, co z tego majątku ubyło. Jeżeli więc strata zubożonego i korzyść wzbogaconego stanowią dwie różne wartości, przedmiotem obowiązku zwrotu jest zawsze pozycja mniejsza. Jednocześnie nie ulega żadnych najmniejszych wątpliwości, że zgodnie z art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c.. udowodnienie wszystkich tych przesłanek roszczenia kondykcyjnego obciążało powoda. Przedmiotem dowodu powinien być nie tylko sam fakt przesunięcia majątkowego między zubożonym a wzbogaconym ale także wartość zubożenia i wzbogacenia. Wykazanie tego ostatniego aspektu jest kluczowe, gdyż granice roszczenia o zwrot wartości bezpodstawnego wzbogacenia wyznaczane są przez niższą spośród dwóch wartości: rozmiaru zubożenia osoby dochodzącej wyrównania uszczerbku majątkowego i rozmiaru wzbogacenia tego, kto na uszczerbku majątkowym zubożonego skorzystał (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 27 lutego 2014 r., I ACa 1012/13, opubl. baza prawna LEX Nr 1466781).
W realiach kontrolowanej sprawy za Sądem Rejonowym przyjąć należy, iż strona powodowa nie podołała tym wymogom, co rodziło konieczność oddalenia powództwa. Dokładnie rzecz biorąc zakład ubezpieczeń poprzestał w sumie na przedstawieniu własnej kwalifikacji prawnej zaistniałych w sprawie zdarzeń, czego nie poparł miarodajnym i przekonującym materiałem. Natomiast zupełnie inaczej wyglądały już działania pozwanego MPK. Zdaniem Sądu Okręgowego to właśnie postawa pozwanego doprowadziło do obalenia żądań pozwu, gdyż wykazał on w całej rozciągłości niezasadność powództwa poprzez przytoczenie licznych argumentów na poparcie swoich własnych racji. Ogólnie rzecz biorąc można by nawet było przyjąć, iż pozwany uzyskał korzyść majątkową. Tego typu konstatacja jest jednak zbyt ogólna, bowiem każde przysporzenie ma taki charakter. W przepisie chodzi mianowicie o to, żeby doszło do wzbogacenia jednej osoby kosztem drugiej, która o konkretną i wymierną wartość zostaje natomiast zubożona. Postępowania powoda nie da się jednak w ogóle zakwalifikować w kategoriach zubożenia. Miał on przecież konkretne podstawy i motywy działania, albowiem realizował swoje statutowe powinności. Ponadto działanie powoda znajdowało też swoje oparcie w przepisach prawnych, gdyż w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej realizował on za rzeczywistego sprawcę obowiązek naprawienia szkody powstałej w wypadku komunikacyjnym. Analogicznie przedstawia się to z perspektywy poszkodowanego przewoźnika, który po zgłoszeniu szkody dostał odszkodowanie za poniesione koszty naprawy, bynajmniej nie będąc w tym zakresie nijak wzbogaconym. Mianowicie wypłata świadczenia została spożytkowana na ściśle określony cel, jakim było przywrócenie sprawności uszkodzonego w wypadku autobusu miejskiego, za pomocą którego przewoźnik zapewniał pasażerom lokalny transport zbiorowy.
Konkludując układ stosunków istniejący pomiędzy stronami na tle ściśle uwarunkowanych relacji i powiązań, generujący dla nich konkretne uprawnienia i obowiązki,
nie może być odbierany w kategoriach bezpodstawnego wzbogacenia MPK kosztem firmy ubezpieczeniowej (...).
W tym stanie rzeczy niezasadna apelacja została oddalona na podstawie art. 385 k.p.c.
Uwzględniając fakt, iż strona powodowa przegrała postępowanie apelacyjne w całości – o kosztach postępowania orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy wyrażoną w art. 98 k.p.c. W rezultacie zasądzono od zakładu ubezpieczeń na rzecz MPK Ł. kwotę 1.800 zł tytułem zwrotu całości kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym. Wysokość wynagrodzenia została zaś ustalona w oparciu o § 10 ust. 1 pkt 1 i § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800).
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: