III Ca 1276/22 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2024-04-16

III Ca 1276/22

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 22 kwietnia 2022 r., wydanym w sprawie z powództwa Z. T. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Zgierzu zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 4.800,00 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 13 lipca 2019 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od powoda na rzecz strony pozwanej tytułem zwrotu kosztów procesu kwotę 700,90 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty, a także nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zgierzu tytułem zwrotu tymczasowo wyłożonych kosztów sądowych: od powoda kwotę 1.691,49 zł, natomiast od strony pozwanej kwotę 780,72 zł.

Apelację od tego orzeczenia złożyła strona pozwana, zaskarżając je w zakresie uwzględniającym częściowo powództwo oraz co do rozstrzygnięć w przedmiocie kosztów sądowych i kosztów procesu, wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa również w zaskarżonej części z zasądzeniem od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono naruszenie:

art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. poprzez niewszechstronną, wybiórczą i fragmentaryczną ocenę materiału dowodowego, co skutkowało pominięciem okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy lub nienadaniem im odpowiedniej wagi, w szczególności poprzez:

  • pominięcie przy rozstrzygnięciu sprawy wniosków wynikających z opinii biegłego sądowego L. T. w zakresie tego, że wartość pojazdu przed szkodą wynosiła 30.000,00 zł, a wartość pojazdu w stanie uszkodzonym 5.380,00 zł, pomimo że takie wartości zostały wyliczone na podstawie danych z programu (...) E., a więc zgodnie z postanowieniami umowy ubezpieczenia i OWU Autocasco Standard ( (...)), co stanowiło o braku podstaw do wypłaty dalszego odszkodowania;

  • dowolna ocena dowodu z opinii biegłego M. P. i jej pominięcie, podczas gdy nie można zarzucić biegłemu, że odmówił wydania opinii na okoliczność wartości pojazdu przed szkodą przy uwzględnieniu innych metod wyceny niż program (...) E., skoro tylko taka metoda była uzasadniona w świetle zapisów OWU oraz że dokonując wyceny wraku pojazdu nie uwzględnił oferty nabycia zaproponowanej w toku aukcji internetowej oraz kwoty rzeczywiście otrzymanej przez powoda za wrak, skoro nie znajdowało to uzasadnienia w świetle umowy ubezpieczenia, a ponadto biegły załączył arkusz kalkulacji pojazdu w stanie uszkodzonym do swojej opinii podstawowej, wyliczając tę wartość na kwotę 10.300,00 zł, co stanowiło o braku podstaw do wypłaty dalszego odszkodowania;

  • błędne ustalenie, że postawa pozwanego i nieodnalezienie przez niego – po zaoferowaniu pomocy w zagospodarowaniu tego wraku – nabywcy chętnego na zakup wraku w cenie wynikającej z wyliczeń programu (...) E., a nawet niższej, bo wynoszącej 5.100,00 zł, przemawia za wyjątkowym uwzględnieniem, mimo wyliczenia przez program (...) E. wartości pojazdu w stanie uszkodzonym na kwotę 5.380,00 zł, rzeczywistej kwoty, jaką powód uzyskał w wyniku zbycia wraku pojazdu, chociaż jest to niezgodne z postanowieniami łączącej strony umowy ubezpieczenia i OWU Autocasco Standard ( (...)) oraz z treścią opinii biegłych co do wartości pojazdu w stanie uszkodzonym oraz pomimo tego, że zgodnie z postanowieniami OWU Autocasco Standard ( (...)) ubezpieczyciel mógł, a nie musiał, zaoferować ubezpieczonemu pomoc w zorganizowaniu sprzedaży uszkodzonego pojazdu, a więc fakt udzielenia takiej pomocy i to, że w efekcie złożono 7 ofert, powinno zostać zinterpretowane na korzyść strony pozwanej;

  • błędne ustalenie, że strona pozwana nieprawidłowo ustaliła wartość pojazdu na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia na kwotę 40.000,00 zł netto i że takie postępowanie ubezpieczyciela nie zasługuje na ochronę prawną z uwagi na jego sprzeczność z treścią zawartej umowy ubezpieczenia, a także z zasadami współżycia społecznego oraz rażąco narusza interesy powoda, chociaż brak jest dowodów – poza dowolnymi twierdzeniami Sądu – że w dacie zawarcia umowy, a więc 10 miesięcy przed zdarzeniem szkodzącym, pojazd nie był wart 40.000,00 zł, powód nie kwestionował wartości pojazdu oraz wysokości składki i przy tym – jak sam zeznał – przy zawieraniu umowy ubezpieczenia był informowany o tym, że wartość pojazdu w czasie trwania umowy może się obniżyć;

art. 65 § 2 k.c. w związku z § 14 ust. 3 i 4 i w związku z § 2 ust. 16 Ogólnych Warunków Ubezpieczenia Autocasco Standard ( (...)) poprzez ich niezastosowanie i zasądzenia na rzecz powoda kwoty 4.800,00 zł, podczas gdy zgodnie z treścią zawartej umowy ubezpieczenia i OWU Autocasco Standard ( (...)), które powód zaakceptował, wysokość odszkodowania z tytułu szkody całkowitej powinna zostać ustalona jako różnica pomiędzy wartością pojazdu bezpośrednio przed szkodą i wartością pojazdu w stanie uszkodzonym, określoną na podstawie notowań rynkowych pojazdu danej marki, modelu i typu, z uwzględnieniem jego cech indywidualnych i historii użytkowania zawartych w systemie (...) E., co stanowiło o konieczności przyjęcia wartości pojazdu bezpośrednio przed zaistnieniem szkody oraz wartości pojazdu w stanie uszkodzonym wyliczonych przez biegłych w programie (...) E., a w konsekwencji skutkować winno oddaleniem powództwa w całości, natomiast uznanie, że mimo wyliczeń wynikających z programu (...) E. w zakresie wartości pojazdu, niezbędne jest uwzględnienie rzeczywistej kwoty, jaką powód uzyskał w wyniku zbycia pojazdu, jest sprzeczne z postanowieniami łączącej strony umowy i nie znajduje żadnego uzasadnienia;

art. 65 § 2 k.c. w związku z § 14 ust. 5 Ogólnych Warunków Ubezpieczenia Autocasco Standard ( (...)) poprzez jego niezastosowanie i nieuwzględnienie tego, że w przypadku szkody całkowitej ubezpieczyciel mógł, ale nie musiał, zaoferować ubezpieczonemu pomoc w zorganizowaniu sprzedaży uszkodzonego pojazdu, a zatem to, że pozwany udzielił powodowi pomocy w sprzedaży wraku i wystawił go na aukcję internetową, powinno być odczytywane na korzyść pozwanego, gdyż pomimo braku takiego obowiązku chciał pomóc powodowi;

art. 5 k.c. poprzez jego zastosowanie w sytuacji, gdy w okolicznościach sprawy nie sposób uznać, że postępowanie strony pozwanej nie zasługuje na ochronę prawną z uwagi na jego sprzeczność z treścią zawartej umowy ubezpieczenia i z zasadami współżycia społecznego, a także rażąco narusza interesy powoda, skoro – poza dowolnymi twierdzeniami Sądu, że w dacie zawarcia umowy, a więc 10 miesięcy wcześniej, pojazd nie był wart 40.000,00 zł – brak jest na tę okoliczność innych dowodów, powód nie kwestionował wartości pojazdu oraz wysokości składki i przy tym – jak sam zeznał – przy zawieraniu umowy ubezpieczenia był informowany o tym, że wartość pojazdu w czasie trwania umowy może się obniżyć, a ubezpieczyciel udzielił powodowi pomocy w sprzedaży wraku i wystawił go na aukcję internetową;

art. 805 § 1 i § 2 pkt. 1 k.c. w związku z art. 361 § 1 k.c., art. 805 k.c. i art. 824 1 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię, a w konsekwencji zasądzenie dodatkowo kwoty 4.800,00 zł, co przekracza wysokość poniesionej szkody, a w odniesieniu do całokształtu zebranego materiału dowodowego i OWU Autocasco Standard ( (...)) nie było uzasadnione i stanowi kwotę nieadekwatną do wysokości poniesionej szkody.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od strony pozwanej na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następujące okoliczności faktyczne:

Strony w umowie ubezpieczenia z dnia 31 stycznia 2018 r. ustaliły, że do ubezpieczenia tego znajdują zastosowanie Ogólne Warunki Ubezpieczenia Autocasco Standard ( (...)) (...) (polisa, k. 12-13).

W Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia Autocasco Standard ( (...)) (...) ustalono, że:

suma ubezpieczenia to określona w złotych, zmieniająca się w czasie trwania umowy ubezpieczenia kwota, odpowiadająca wartości ubezpieczonego pojazdu w danym momencie trwania umowy ubezpieczenia, ustalona zgodnie z OWU (...) i stanowiąca górną granicę odpowiedzialności WARTY (§ 2 ust. 9);

wartość pojazdu to wartość ustalona przez WARTĘ na podstawie notowań rynkowych pojazdu danej marki, modelu, typu, z uwzględnieniem jego cech indywidualnych i historii użytkowania, a notowania stanowiące podstawę do ustalenia wartości pojazdu zawarte są w systemie (...)Ekspert lub innym uzgodnionym z ubezpieczającym, wskazanym w umowie ubezpieczenia (§ 2 ust. 16);

z tytułu umowy ubezpieczenia przysługuje odszkodowanie w razie uszkodzenia, całkowitego zniszczenia lub kradzieży pojazdu, jego części lub wyposażenia wskutek wszelkich zdarzeń powstałych niezależnie od woli ubezpieczonego lub osoby upoważnionej do korzystania z pojazdu (§ 3 ust. 3);

podstawę do obliczenia składki stanowi suma ubezpieczenia odpowiadająca wartości pojazdu w dniu zawarcia umowy ubezpieczenia, a WARTA przy ustalaniu składki uwzględnia spadek wartości pojazdu w czasie trwania umowy ubezpieczenia (§ 10 ust. 1);

wysokość odszkodowania z tytułu szkody całkowitej ustala się, z zastrzeżeniem §18, jako kwotę stanowiącą różnicę pomiędzy wartością pojazdu bezpośrednio przed zaistnieniem szkody, nie większą jednak niż suma ubezpieczenia z dnia zawarcia umowy, a wartością pojazdu w stanie uszkodzonym (§ 14 ust. 4);

w przypadku szkody całkowitej WARTA może zaoferować ubezpieczonemu pomoc w zorganizowaniu sprzedaży uszkodzonego pojazdu (§ 14 ust. 5);

wysokość odszkodowania za szkodę w pojeździe nie może przekroczyć:

1) wartości pojazdu bezpośrednio przed zaistnieniem szkody;

2) sumy ubezpieczenia aktualnej na dzień powstania szkody;

3) sumy ubezpieczenia z dnia zawarcia umowy ubezpieczania (§ 18 ust. 3).

[fakty, o których informacja jest powszechnie dostępna na stronie internetowej https://www.warta.pl/dokumenty-archiwalne/; także załączone do apelacji Ogólne Warunki Ubezpieczenia Autocasco Standard ( (...)), k. 214-215].

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zarzuty zawarte w apelacji okazały się w znacznej części zasadne, co doprowadziło do zmiany zaskarżonego wyroku.

Nie do końca można zgodzić się z zarzutem dotyczącym dokonania przez Sąd I instancji dowolnej oceny dowodu z opinii biegłego ds. techniki samochodowej M. P.. Sąd uznał ten dowód za nieprzydatny dla celów poczynienia niezbędnych ustaleń faktycznych, posiłkując się trzema argumentami – a więc, po pierwsze, dlatego, że biegły odmówił ustalenia wartości pojazdu przy uwzględnieniu innych metod szacowania niż korzystanie z programu (...) E., po drugie, dlatego, że biegły przy dokonaniu wyceny korzystał z materiału porównawczego w postaci ofert sprzedaży pojazdów z okresu sporządzania opinii, a nie z dnia szkody i po trzecie, dlatego, że biegły nie załączył do opinii wyliczeń prowadzących do ustalenia wartości uszkodzonego pojazdu na kwotę 10.300,00 zł brutto. Analizując tę argumentację, stwierdzić trzeba w pierwszej kolejności, że wyliczenia wartości uszkodzonego samochodu zostały załączone do opinii biegłego i znajdują się na k. 67 akt. Idąc dalej, podnieść należy, że trudno uznać, iż biegły odmówił ustalenia wartości auta w inny sposób niż zastosowany w wydanej opinii, ponieważ Sąd bynajmniej nie zlecał mu dokonania tego rodzaju ustaleń, pomimo wniosku zawartego w piśmie procesowym powoda z dnia 13 kwietnia 2021 r. Postanowieniem z dnia 21 kwietnia 2021 r. Sąd zobowiązał biegłego do ustosunkowania się do zarzutów zawartych we wspomnianym piśmie, w tym do zarzutu zastosowania niewłaściwej, w ocenie autora pisma, metody wyceny pojazdu i biegły zobowiązanie to wykonał, wyjaśniając w opinii uzupełniającej swoje stanowisko w przedmiocie wyboru takiej, a nie innej metody wyceny jako optymalnej; taka wypowiedź biegłego z pewnością nie może być interpretowana jako odmowa dokonania wyceny inną metodą w hipotetycznym wypadku, gdyby Sąd jego poglądu nie podzielił i uwzględnił wniosek powoda w tym zakresie. Zgodzić się jednak należy z Sądem meriti co do słusznego spostrzeżenia, że przy dokonywaniu wyceny wartości auta sprzed szkody biegły posłużył się materiałem porównawczym pochodzącym z chwili wydania opinii i nie udzielił zadowalających wyjaśnień wobec zasadnych zastrzeżeń, czy materiał taki może być rzeczywiście przydatny dla ustalenia wartości samochodu na dzień powstania szkody. Bezsprzecznie wartość auta z chwili zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego stanowiła okoliczność istotną z punktu widzenia konieczności ustalenia rozmiaru należnego powodowi odszkodowania, a skoro biegły nie uzasadnił należycie tego elementu zastosowanej metodologii, podzielić należy pogląd Sądu niższej instancji, że opinia taka nie mogła zostać użyta jako przydatny materiał dowodowy – i to w pełnym zakresie jej wniosków, zważywszy, że wartość uszkodzonego pojazdu wyliczona była przez biegłego w drodze zastosowania algorytmu, którego zasadniczą zmienną była kwestionowana wartość samochodu sprzed wyrządzenia szkody.

Pozostałe zarzuty apelacyjne odnoszą się w znacznej mierze do prawidłowości poczynionych przez Sąd ustaleń faktycznych i zastosowania do nich przepisów prawa materialnego w kontekście treści Ogólnych Warunków Ubezpieczenia Autocasco Standard ( (...)) (...), stanowiących – jak wynika ze znajdującej się w aktach sprawy polisy ubezpieczeniowej –integralną część umowy ubezpieczenia, z której powód wywodzi swoje roszczenia i normujących prawa i obowiązki stron w zakresie łączącego je stosunku prawnego. Nie ulega wątpliwości, że treść OWU (...) była okolicznością mającą kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia zaistniałego sporu, zważywszy, iż wynikały z niej normy prawa materialnego, jakie Sąd potencjalnie winien w sprawie niniejszej zastosować. W ocenie Sądu II instancji, Sąd Rejonowy postąpił niewłaściwie, zaniedbując dokonania kompletnych ustaleń w tym zakresie, chociaż takimi możliwościami dysponował. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że Sąd uznał, że możność poczynienia ustaleń co do treści OWU (...) jest ograniczona wskutek tego, iż żadna ze stron procesu nie złożyła do akt sprawy dowodu z dokumentu, który mógłby temu celowi posłużyć; w efekcie Sąd oparł się wyłącznie na fragmentarycznych i dalekich od precyzji twierdzeniach ubezpieczyciela zawartych w odpowiedzi na pozew, przyjmując je za milcząco przyznane przez powoda w trybie art. 230 k.p.c. Bezsprzecznie jednak przedkładanie przez którąkolwiek ze stron dokumentu zawierającego tekst OWU (...) nie było koniecznym warunkiem poczynienia niezbędnych i kompletnych ustaleń co do treści przedmiotowego wzorca umownego, gdyż treść tę należy uznać za fakt, o którym informacja jest powszechnie dostępna i który tym samym nie wymaga dowodu. Za informację powszechnie dostępną w rozumieniu art. 228 § 2 k.p.c. należy uznać taką, którą zarówno Sąd, jak i strony, mogą z łatwością uzyskać, zweryfikować i nie ma potrzeby, aby w tym zakresie prowadzić postępowanie dowodowe, które należałoby w takiej sytuacji poczytać za zbędny formalizm. (...) dostępność wiąże się z brakiem ograniczeń, barier, zarówno prawnych, jak i faktycznych, np. związanych z koniecznością wydatkowania znacznych kosztów, uzyskania specjalistycznej wiedzy, znajomością języków obcych i należy ją wiązać z łatwością uzyskania informacji przez każdego rozsądnego i mającego doświadczenie życiowe człowieka, który ma świadomość możliwości uzyskania informacji z określonego źródła, które można poczytać za wiarygodne (tak np. M. Jaślikowski [w:] „Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz” pod red. P. Rylskiego i A. Olasia, Warszawa 2023, teza 54 do art. 228). Sąd odwoławczy nie ma wątpliwości, że kryteria te spełnia informacja zawarta na stronie internetowej ubezpieczyciela https://www.warta.pl/dokumenty-archiwalne/, gdzie można z łatwością odnaleźć także „OGÓLNE WARUNKI UBEZPIECZENIA AUTOCASCO STANDARD ( (...)) (...) dla umów zawartych od 2 lutego 2016 r. do 31 marca 2022 r. (tekst jednolity z uwzględnieniem Aneksu Nr (...))” i nic nie stało na przeszkodzie, by Sąd I instancji sięgnął do nich i wykorzystał je do celów poczynienia ustaleń faktycznych w niezbędnym zakresie. Uchybienie to musiało zostać naprawione na etapie postępowania apelacyjnego.

Z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że Sąd meriti ustalił wysokość odszkodowania należnego Z. T., odstępując w pewnym zakresie od treści postanowień łączącej strony umowy ubezpieczenia ustalonych w toku postępowania pierwszoinstancyjnego. Decyzji takiej towarzyszyła argumentacja dwojakiego rodzaju, przeciwko której skierowana jest pozostała część zarzutów apelacyjnych. Po pierwsze, Sąd odrzucił możność przyjęcia do celów wyliczenia należnego powodowi odszkodowania wartości samochodu po zaistnieniu szkody, jaka wynikała z opinii biegłego L. T., której przydatności dla celów ustaleń faktycznych nie kwestionował podczas dokonywania oceny materiału dowodowego, uznając jednak następnie, że przy ustalaniu odszkodowania winno się „(…) wyjątkowo (…)” uwzględnić, zamiast kwoty wskazanej przez biegłego, należność, jaką powód otrzymał w wyniku sprzedaży pozostałości auta po 10 miesiącach od kolizji. Na uzasadnienie takiego stanowiska Sąd wskazał, że nie sposób opierać się na obliczeniach wartości bazujących na programie (...) E. co do wartości pojazdu uszkodzonego, skoro podjęte próby jego sprzedaży za cenę choćby zbliżoną okazały się nieudane. Ponadto negatywnie została oceniona postawa ubezpieczyciela, który wprawdzie zaoferował poszkodowanemu pomoc przy sprzedaży wraku samochodu, ale w ramach tej pomocy, polegającej na wystawieniu pojazdu na aukcję internetową, uzyskał tylko jedną ofertę, której złożenie nie zakończyło się dokonaniem transakcji, a ponadto nie udzielił Z. T. odpowiedzi na pytanie, co ma dalej zrobić z wrakiem. Zdaniem Sądu, konsekwencją takiej postawy zakładu ubezpieczeń była ostatecznie konieczność zbycia pozostałości auta przez Z. T. po 10 miesiącach za kwotę jedynie 400,00 zł, a tym samym ubezpieczyciel powinien dopłacić do wypłaconego powodowi odszkodowania dalszą kwotę 4.800,00 zł. Po drugie, Sąd podniósł – niejako alternatywnie – że w jego ocenie, ubezpieczyciel zawyżył wyliczenie wartości ubezpieczanego samochodu na chwilę zawarcia umowy ubezpieczenia, a postępowanie takie jest sprzeczne nie tylko z jej treścią, ale także z zasadami współżycia społecznego oraz rażąco narusza interesy ubezpieczającego, skoro strona pozwana czerpie w ten sposób korzyści z własnej niestaranności, pobierając podwyższoną składkę. Sąd zaznaczył dalej, że akceptowanie takiego zachowania prowadziłoby ponadto do sytuacji, w której ubezpieczyciel celowo zawyżałby sumę ubezpieczenia, aby uzyskiwać wyższe przychody ze składek, a następnie po zaistnieniu szkody weryfikowałby tę sumę jako zawyżoną i w efekcie wypłacał niższe odszkodowania.

Odnosząc się do obu przedstawionych wyżej wariantów rozumowania, można na wstępie poczynić uwagę natury ogólnej, a mianowicie, że pożądane jest, aby Sąd przy ustalaniu treści i zakresu praw i obowiązków strony występującej z roszczeniem wynikającym z umowy oraz jej kontrahenta, poza kierowaniem się nakazami własnego sumienia co do tego, co jest słuszne i sprawiedliwe, miał wzgląd także na obowiązujące przepisy prawa i uwzględniał je przy rozstrzyganiu sprawy. Bezsprzecznie w systemie prawa istnieją unormowania, które pozwalają Sądowi nie brać pod uwagę w określonym zakresie i w szczególnych sytuacjach postanowień umowy przy ustalaniu praw i obowiązków jej stron w kontekście zasadności dochodzonego roszczenia, w tym także ze względu na zasady słuszności czy z uwagi na naganne postępowania jednego z kontrahentów, niemniej jednak nie zwalnia to Sądu z obowiązku przywołania takiego unormowania i przeanalizowania, czy w okolicznościach sprawy zostały spełnione przesłanki zastosowania określonego przepisu, jak również wskazania, jakie się z tym wiążą konsekwencje (np. nieważność, bezskuteczność, brak związania treścią postanowienia) i wobec jakich konkretnie elementów nawiązanego stosunku prawnego. Za celowe również należy uznać wskazywanie podstaw prawnych rozstrzygnięcia w treści sporządzonego uzasadnienia, nie tylko dlatego, że wymaga tego art. 327 1 § 1 pkt. 2 k.p.c., ale także i dlatego, iż pozwala to zarówno stronom procesu, jak i Sądowi odwoławczemu, przy okazji ewentualnej kontroli instancyjnej orzeczenia, nabrać przekonania, że zapadłe rozstrzygnięcie nie jest konsekwencją arbitralnych ocen i przekonań sędziego, ale znajduje także oparcie w wiążących Sąd normach ustawowych, a ponadto – co ma niebagatelne znaczenie – przywoływanie norm zastosowanych podczas rozumowania prowadzącego do ostatecznej decyzji niejednokrotnie znacząco przyczynia się do uporządkowania toku wywodów, jak również pozwala uniknąć niepotrzebnych błędów logicznych przy formułowaniu wniosków.

Badając trafność pierwszej spośród zreferowanych powyżej wersji wywodów Sądu Rejonowego, które ostatecznie doprowadziły do konkluzji o konieczności częściowego uwzględnienia powództwa, przypomnieć należy, że w myśl § 14 ust. 4 OWU (...), wysokość odszkodowania za szkodę całkowitą ustala się co do zasady jako kwotę stanowiącą różnicę pomiędzy wartością pojazdu bezpośrednio przed zaistnieniem szkody a wartością pojazdu w stanie uszkodzonym. W ocenie Sądu odwoławczego, Sąd I instancji nie miał dostatecznych podstaw, aby przyjąć, że biegły L. T. błędnie ustalił tę ostatnią wartość, w szczególności nie można postawić takiej tezy wyłącznie w oparciu o fakt, iż po jednokrotnym wystawieniu uszkodzonego auta na aukcję internetową nie doszło do transakcji, a następnie jego właściciel nie znalazł nabywców wśród bliżej nieokreślonego kręgu swoich znajomych. Fakt, że w określonych okolicznościach, zwłaszcza przy niezbyt intensywnych staraniach ze strony zbywcy i ubezpieczyciela, nie doszło do sprzedaży auta za określoną cenę, nie jest z pewnością wystarczający do zdyskredytowania wniosków biegłego opartych o posiadaną wiedzę profesjonalną, gdyż w przeciwnym wypadku należałoby uznać, że o trafnym określeniu wartości uszkodzonego samochodu można mówić wyłącznie po poparciu zawartych w opinii ustaleń faktem rzeczywistej sprzedaży za tożsamą lub zbliżoną cenę. W konsekwencji podzielić trzeba zarzut apelacyjny odnoszący się do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę dowodów, a w rezultacie bezpodstawne i nieuzasadnione pominięcie konkluzji opinii biegłego L. T. w tym zakresie. Dodać trzeba, że jeśli Sąd podjął już decyzję – słuszną lub nie – o pominięciu ustaleń biegłego w tej części, to jego obowiązkiem było dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego tejże specjalności, ponieważ wartość pojazdu po szkodzie jest okolicznością bezsprzecznie istotną dla rozstrzygnięcia sprawy, zaś jej ustalenie wymaga wiadomości specjalnych, którymi Sąd nie dysponuje. Wydaje się, że Sąd meriti uznał jednak – o ile Sąd II instancji prawidłowo odczytał jego intencje z niezbyt usystematyzowanego toku wywodów – że nie jest kwestią o pierwszorzędnym znaczeniu, jaką wartość miał samochód bezpośrednio po szkodzie, ponieważ negatywnie oceniana postawa ubezpieczyciela skutkuje jego odpowiedzialnością także za inną, dalej idącą szkodę poniesioną przez powoda, wywołaną przez to, że wskutek zaniechań ubezpieczyciela Z. T. przez prawie rok nie sprzedał swego auta, a kiedy już mu się to udało, to uzyskał za nie kwotę wynoszącą jedynie 400,00 zł.

Ujęta w ten sposób szkoda bezsprzecznie nie pozostaje już w adekwatnym związku przyczynowym z samym zdarzeniem ubezpieczeniowym, a więc ze zdarzeniem, w wyniku którego doszło do uszkodzenia czy całkowitego zniszczenia pojazdu, ponieważ nie jest normalnym jego następstwem i wyrównanie jej nie jest objęte zakresem głównego świadczenia wynikającego z zawartej umowy ubezpieczenia. Można ją traktować jedynie jako bezpośrednią konsekwencję opisanych przez Sąd zachowań ubezpieczyciela i próbować ustalić, czy przepisy prawa lub postanowienia umowne umożliwiają w związku z nim przypisanie stronie pozwanej odpowiedzialności za szkodę. Sąd Rejonowy nie precyzuje, czy odpowiedzialność ta miałaby mieć charakter deliktowy, czy też wynika ona z umowy, jednak trudno byłoby dopatrzeć się w okolicznościach wskazywanych przez Sąd bezprawnego zachowania przedstawicieli zakładu ubezpieczeń w rozumieniu art. 415 k.c., co wyklucza przyjęcie, że doszło tu do czynu niedozwolonego. Można przypuszczać, że Sąd I instancji próbował posłużyć się konstrukcją odpowiedzialności kontraktowej i przyjął, że w ramach łączącego strony stosunku prawnego ubezpieczyciel zobowiązany jest do dołożenia wszelkich starań w celu umożliwienia ubezpieczonemu zbycia uszkodzonego pojazdu za kwotę odpowiadającą wartości pojazdu po zaistnieniu szkody i że z tego obowiązku się nie wywiązał – na takim założeniu co do stanowiska Sądu oparł się również skarżący w swej apelacji.

Brak odwołania się do jakichkolwiek norm prawa materialnego zdecydowanie utrudnia ustalenie, czy Sąd I instancji był zdania, że nieosiągnięcie takiego rezultatu łączyło się z wynikającym z samej umowy obowiązkiem wypłaty poszkodowanemu kwoty odpowiadającej różnicy pomiędzy wartością pojazdu uszkodzonego i kwotą, za jaką udało się pojazd ostatecznie sprzedać, czy też chodziło tu o zobowiązanie starannego działania i odpowiedzialność za niedołożenie należytej staranności przy wykonywaniu zobowiązania, o której mowa w art. 481 k.c. Fakt, że Sąd w swych rozważaniach dokonuje negatywnej oceny zachowań i postawy ubezpieczyciela, poczytując to za przesłankę jego odpowiedzialności, zdaje się wskazywać na tę drugą ewentualność. Niemniej jednak umowa stron w rzeczywistości nie przewiduje żadnych obowiązków ubezpieczyciela w opisanym wyżej zakresie i zgodzić się należy z apelującym, że materiał dowodowy nie dawał Sądowi podstaw do poczynienia takich ustaleń czy domniemań, a tym bardziej do oparcia na nich swego rozstrzygnięcia, przez co doszło do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. § 14 ust. 5 OWU (...) stwierdza jedynie, że w przypadku szkody całkowitej WARTA może zaoferować ubezpieczonemu pomoc w zorganizowaniu sprzedaży uszkodzonego pojazdu, nie sposób jednak wyciągnąć stąd wniosku, iż przez zaoferowanie takiej pomocy ubezpieczyciel jednocześnie zaciąga zobowiązanie względem kontrahenta w opisanym wyżej zakresie i że można obciążyć go odpowiedzialnością, czy to za nieosiągnięcie określonego rezultatu, czy to za niedołożenie należytej staranności – w konsekwencji należy podzielić również zarzut naruszenia przez Sąd tego postanowienia umownego. Przyznać też należy rację apelującemu, że Sąd meriti bezpodstawnie zaniechał zastosowania § 14 ust. 3 i 4 w związku z § 2 pkt. 16 OWU (...), które to unormowania określają rozmiar odszkodowania jako odpowiadającego szkodzie wynikającej z ustalenia różnicy pomiędzy wartością samochodu przed uszkodzeniem i samochodu uszkodzonego.

Z kolei w ramach drugiego z przedstawionych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wariantów rozumowania Sąd Rejonowy przypisuje istotne znaczenie faktowi domniemanego zawyżenia przez zakład ubezpieczeń wartości pojazdu w chwili zawierania umowy ubezpieczenia. Z § 2 ust. 9 OWU (...) wynika, że wartość ta służy określeniu sumy ubezpieczenia z dnia zawarcia umowy, a § 18 ust. 1 pkt. 3 OWU (...) stanowi, że wysokość odszkodowania, także ustalanego w przypadku szkody całkowitej w myśl § 14, nie może przekroczyć sumy ubezpieczenia z dnia zawarcia umowy; z kolei § 10 ust. 1 OWU (...) stwierdza, że suma ubezpieczenia odpowiadająca wartości pojazdu w dniu zawarcia umowy ubezpieczenia stanowi podstawę do obliczenia składki. Wartość ta została, jak stanowi § 2 ust. 16 OWU (...), określona przez ubezpieczyciela i ustalono ją na kwotę 40.000,00 zł netto. Sąd I instancji doszedł do wniosku, że rzeczywista wartość ubezpieczanego auta była wówczas niższa, twierdząc, że nie jest możliwe, aby w ciągu 9 miesięcy, jakie upłynęły do momentu jego uszkodzenia, uległa ona tak znacznemu obniżeniu, mianowicie do poziomu ustalonego przez biegłego. Po raz kolejny należy zaznaczyć, że tego rodzaju twierdzenie nosi z konieczności cechy pewnej arbitralności, a wartość pojazdu z określonej daty czy też zakres jej zmiany w określonym czasie nie jest okolicznością, którą Sąd może ustalić na podstawie własnego doświadczenia życiowego, ani notoryjną w rozumieniu art. 228 § 1 k.p.c. i co do zasady ustalenie jej wymaga odwołania się do wiadomości specjalnych. Wprawdzie w postępowaniu uproszczonym art. 505 7 § 1 k.p.c. zezwala sądowi na odstąpienie od reguły posłużenia się opinią biegłego w wypadkach wymagających wiedzy fachowej, niemniej wydaje się, że ratio legis tego przepisu – który zresztą budzi uzasadnione wątpliwości przedstawicieli doktryny prawa, jako prowadzący do swoistego i uznawanego dotąd za niedopuszczalne połączenia ról procesowych sędziego i biegłego – polega na umożliwieniu rezygnacji ze stosowania środka dowodowego przedłużającego ze swej natury czas rozpoznania sprawy w postępowaniu, które wprowadzono w celu przyspieszenia rozpoznawania nieskomplikowanych spraw. Jeśli jednak Sąd w konkretnej sprawie prowadzi już postępowanie z udziałem biegłych, i to tej samej specjalności, która jest niezbędna to ustalenia określonego faktu, to wydaje się, że nie zachodzą jakiekolwiek przesłanki do stosowania tego wyjątkowego unormowania, jak również brak przeszkód ku temu, by Sąd zlecił wydanie opinii co do określonego faktu, istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy, biegłemu i posłużył się uzyskanymi w ten sposób wiadomościami specjalnymi. W konsekwencji Sąd II instancji podziela pogląd autora apelacji, że w postępowaniu pierwszoinstancyjnym doszło do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez ustalenie przez Sąd, że wartość przedmiotowego auta z chwili zawarcia umowy odbiegała od wartości wskazanej w polisie i była od niej znacząco niższa, ponieważ materiał dowodowy zgromadzony w aktach nie dawał wystarczających podstaw do takich ustaleń.

Jednocześnie podkreślić trzeba, że choćby nawet zostało udowodnione, iż określona przez ubezpieczyciela wartość samochodu z chwili zawarcia umowy ubezpieczenia była zawyżona, to Sąd odwoławczy nie mógłby podzielić dalszego toku rozumowania Sądu niższej instancji oraz wyprowadzonych z niego konkluzji. W istocie, w praktyce obrotu niejednokrotnie zdarza się, że strony umowy ubezpieczenia – niezależnie od tego, czy wspólnie uzgadniają tę wartość, czy leży to w gestii jednej z nich – zawyżają wartość sumy ubezpieczeniowej w ten sposób, że przewyższa ona wartość ubezpieczonego mienia (wartość ubezpieczeniową), co określa się jako nadubezpieczenie. Rację ma Sąd meriti, że skoro suma ubezpieczeniowa stanowi podstawę wymiaru składki, to może to skłaniać ubezpieczyciela – o ile określenie tej sumy należy do jego umownych kompetencji – do jej bezpodstawnego zawyżania po to, aby ubezpieczający był zobowiązany do uiszczania wyższych składek; na taką praktykę zwraca uwagę choćby Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 24 kwietnia 2018 r., V CSK 305/17, OSNC Nr 4 z 2019 r., poz. 46. W żadnym razie nie można jednak zgodzić się ze stanowiskiem Sądu, że zawyżenie sumy ubezpieczeniowej prowadzi w okolicznościach rozpoznawanej sprawy do zaniżenia należnego odszkodowania wskutek ustalenia rzeczywistej wartości pojazdu na etapie postępowania likwidacyjnego. Taka konstatacja byłaby zapewne uzasadniona w wypadku, gdyby strony umowy ubezpieczenia skorzystały z możliwości odstąpienia od ogólnej reguły wynikającej art. 824 1 § 1 k.c. i umówiły się, że suma pieniężna wypłacona przez ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia będzie odpowiadała sumie ubezpieczeniowej ustalonej jako niezmienna przez czas trwania umowy, choćby tym samym była wyższa od wysokości poniesionej szkody. Tego rodzaju opcja występuje niekiedy w umowach, bywa często określana jako (...) Wartość 100 %” lub podobną nazwą i polega na tym, że strony uzgadniają, iż kwota wskazana w umowie jako wartość pojazdu z chwili wystawienia polisy, stanowiąca równocześnie sumę ubezpieczeniową, będzie kwotą niezmienną przez część lub nawet całość czasu trwania umowy, uznawaną wówczas za wartość pojazdu w stanie nieuszkodzonym i stanowiącą podstawę wyliczenia należnego odszkodowania. Jest to rozwiązanie korzystne dla ubezpieczonego, ponieważ w rzeczywistości wartość samochodu obniża się z czasem i rzeczywista szkoda ma tym samym mniejszy rozmiar od wyliczonego w powyższy sposób świadczenia zakładu ubezpieczeń, jednak w zamian ubezpieczający opłaca wyższą składkę. W takiej sytuacji, jeśli to ubezpieczyciel jednostronnie określa przy zawieraniu umowy kwotę odpowiadającą aktualnej wartości auta, a jednocześnie strony umowy w sposób wiążący uzgodniły, że ustalona w ten sposób suma posłuży w przyszłości wyliczeniu należnego odszkodowania, ubezpieczyciel nie może w czasie trwania ochrony ubezpieczeniowej skutecznie powoływać się na fakt, że ustalił ją nieprawidłowo poprzez jej zawyżenie i domagać się przyjęcia za podstawę ustalenia odszkodowania zweryfikowanej wartości samochodu. Podstawą wyliczenia należnego świadczenia jest bowiem wskazana w umowie kwota – której ubezpieczyciel nie ma prawa jednostronnie zmodyfikować, zmniejszając w ten sposób wartość przypadającej do wypłaty należności – nie zaś rzeczywista wartość pojazdu z chwili zawarcia umowy, ani tym bardziej jego wartość z chwili powstania szkody.

Z okoliczności niniejszej sprawy wynika jednak, że w zawartej przez strony umowie nie odstąpiono od ogólnych kodeksowych zasad rządzących ubezpieczeniami majątkowymi i nie wprowadzono wyjątku od stosowania reguły przewidzianej w art. 824 1 § 1 k.c. Wobec tego, suma ubezpieczeniowa, mająca odpowiadać, zgodnie z postanowieniami umownymi, wartości ubezpieczanego auta z chwili zawarcia umowy, stanowi jedynie górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela (art. 824 § 1 k.c.), natomiast odszkodowanie z tytułu ubezpieczenia majątkowego nie może przewyższać szkody rzeczywiście poniesionej przez ubezpieczonego i nie może stać się źródłem wzbogacenia poszkodowanego; w razie nastąpienia wypadku ubezpieczeniowego zakład ubezpieczeń jest bowiem zobowiązany wypłacić odszkodowanie, a nie sumę ubezpieczenia (tak np. w wyroku SA w Poznaniu z dnia 17 listopada 1994 r., I ACr 377/94, (...) Nr 8 z 1995 r., s. 48 lub w wyroku SN z dnia 12 stycznia 2000 r., III CKN 515/98, niepubl.). W orzecznictwie wprost podkreśla się, że jeśli określenie wartości ubezpieczeniowej z chwili zawarcia umowy miało posłużyć jedynie ustaleniu sumy ubezpieczeniowej limitującej zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela, nie zaś wyznaczeniu rozmiaru odszkodowania, to w sytuacji nadubezpieczenia ubezpieczony nie może żądać odszkodowania przenoszącego wysokość szkody i nawet w przypadku szkody całkowitej może ono odpowiadać co najwyżej rzeczywistej wartości ubezpieczeniowej, choćby suma ubezpieczenia została określona na podstawie wartości zawyżonej (tak np. w wyroku SA w Warszawie z dnia 18 lutego 2016 r., I ACa 729/15, niepubl. lub w wyroku SA we Wrocławiu z dnia 7 listopada 2016 r., I ACa 1190/16, niepubl.). Taka właśnie sytuacja występuje w sprawie niniejszej, ponieważ nawet ewentualne zawyżenie wartości auta z chwili zawierania umowy skutkowałoby jedynie określeniem sumy ubezpieczeniowej na wyższym poziomie niż nastąpiłoby to w sytuacji, gdyby wartość ta została określona prawidłowo – oraz oczywiście wyższym wymiarem składki ubezpieczeniowej – jednak suma ubezpieczeniowa nie ma wpływu na wysokość odszkodowania, z wyjątkiem wypadku, gdyby odszkodowanie odpowiadające rozmiarowi szkody przewyższało tę sumę. Z wyjątkiem takim nie mamy tu jednak do czynienia, nie wspominając już o tym, że w takiej sytuacji to raczej zaniżenie, nie zaś zawyżenie sumy ubezpieczeniowej można byłoby poczytywać za pozostające w sprzeczności z interesami ubezpieczonego. Wynika stąd, że pogląd Sądu niższej instancji, z którego wynika, że skutkiem określenia sumy ubezpieczeniowej na kwotę wyższą niż wartość ubezpieczanego auta jest wypłacenie niższego od należnego odszkodowania, jest oczywiście nietrafny.

Nie można natomiast nie zgodzić się, że konsekwencją zawyżenia sumy ubezpieczenia przez ubezpieczyciela jest podwyższenie składki uiszczanej mu przez ubezpieczającego i że takie odnoszone przez zakład ubezpieczeń korzyści mogą być potencjalnie uznane za rezultat nieuzasadnionego naruszenia postanowienia umownego wymagającego od ubezpieczyciela, by określona przez niego suma ubezpieczenia odpowiadała rzeczywistej wartości ubezpieczanego pojazdu. Nie sposób jednak odnaleźć przepisów prawa pozwalających wówczas na taką modyfikację treści stosunku prawnego, która umożliwiałaby powiązanie z tego rodzaju postępowaniem zakładu ubezpieczeń skutku w postaci ustalenia należnego ubezpieczonemu świadczenia ubezpieczeniowego wbrew regule wynikającej z art. 824 1 § 1 k.c., a więc w kwocie odpowiadającej różnicy pomiędzy ową zawyżoną sumą ubezpieczenia i wartością samochodu uszkodzonego zamiast w kwocie odpowiadającej rzeczywiście poniesionej szkodzie. Sąd Rejonowy również takich przepisów nie wymienił, a w konsekwencji zaniechał także zbadania zaistnienia ewentualnie wskazanych w nich przesłanek, jak również odniesienia skutków przewidywanych w treści tych przepisów do konkretnych postanowień umowy ubezpieczenia poprzez np. ustalenie ich nieważności, bezskuteczności czy też stwierdzenie, że mający status konsumenta ubezpieczający nie jest tymi klauzulami związany. Zamiast tego Sąd odwołał się do przesłanki rażącego naruszenia interesów konsumenta oraz sprzeczności postępowania strony pozwanej z zasadami współżycia społecznego, nie precyzując przy tym, czy zasady te naruszono, jego zdaniem, przy zawieraniu umowy i formułowaniu jej postanowień, czy też na etapie jej wykonywania oraz uznając, że takie jego przeświadczenie – bez konieczności oparcia zaprezentowanego w tym zakresie stanowiska na przepisach prawa – jest wystarczające dla rozszerzenia zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela i przyznania powodowi świadczenia niewynikającego z postanowień umownych. Za trafny należy w konsekwencji poczytać zawarty w apelacji zarzut naruszenia przez Sąd prawa materialnego poprzez dokonanie takiej oceny, choć nie dziwi, że skarżący był w kłopocie, starając się określić, jaki właściwie przepis prawa Sąd tu zastosował i ostatecznie podał jako taki art. 5 k.c.

Podsumowując te rozważania, naruszające nieco postulat zwięzłości sformułowany przez ustawodawcę w art. 327 1 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 zd. I k.p.c., stwierdzić trzeba wreszcie, że zasadny jest zarzut uchybienia art. 805 k.c. w związku z art. 361 § 1 k.c., a także art. 824 1 § 1 k.c. gdyż Sąd I instancji z jednej strony przypisał stronie pozwanej odpowiedzialność za szkodę poniesioną przez pozwanego, która nie pozostawała w związku przyczynowym ze zdarzeniem ubezpieczeniowym, jak również odpowiedzialność ta nie wynikała z innych postanowień umownych, normujących pozostałe obowiązki ubezpieczyciela czy też ewentualnie z przepisów ustawy, a z drugiej strony Sąd ten, określając wysokość odszkodowania należnego w związku z zaistnieniem zdarzenia ubezpieczeniowego, bez podstawy prawnej ustalił je w rozmiarze nieodpowiadającym wielkości rzeczywiście poniesionej szkody ubezpieczeniowej. W obu wypadkach skutkowało to uznaniem dochodzonego roszczenia za zasadne do kwoty 4.800,00 zł wraz z odsetkami, a ponieważ rozstrzygnięcie to nie znajduje jednak oparcia w przepisach prawa materialnego, konieczna jest jego zmiana na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie powództwa także i w tym zakresie. Taka korekta orzeczenia wydanego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym skutkować musi modyfikacją orzeczenia o rozliczeniu pomiędzy stronami kosztów poniesionych na tym etapie sprawy oraz o kosztach sądowych, gdyż zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu powinien je ponieść w całości przegrywający sprawę powód; w przypadku kosztów procesu podstawą rozstrzygnięcia jest art. 98 k.p.c., a w przypadku zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa – art. 83 ust. 2 w związku z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1144 ze zm.). Na sumę kosztów należnych stronie pozwanej składa się wynagrodzenie jej pełnomocnika, obliczone na podstawie § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (t.j. Dz. U. z 2023 r., poz. 1964 ze zm.) na kwotę 3.600,00 zł oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł – co daje w sumie 3.617,00 zł (3.600,00 zł + 17,00 zł = 3.617,00 zł), natomiast na koszty należne Skarbowi Państwa – pokryta przez Skarb Państwa część wynagrodzenia biegłych w łącznej kwocie 2.472,21 zł. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono również w oparciu o art. 98 k.p.c., ponieważ powód przegrał sprawę także i na tym jej etapie, a wobec tego powinien zwrócić przeciwnikowi procesowemu kwotę 400,00 zł tytułem uiszczonej opłaty od apelacji oraz kwotę 450,00 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego, obliczonych w myśl § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 3 przywołanego wyżej rozporządzenia, co daje w sumie 850,00 zł (400,00 zł + 450,00 zł = 850,00 zł); odsetki ustawowe za opóźnienie od tej sumy zostały przyznane na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: