Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 707/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2018-07-31

Sygn. akt III Ca 707/18

III Cz 800/18

UZASADNIENIE

Dnia 28 grudnia 2017 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi, w sprawie z wniosku (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w K. z udziałem Z. K., E. G. (1), B. P. i Skarbu Państwa – Prezydenta Miasta Ł. o stwierdzenie nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie, wydał postanowienie, mocą którego oddalił wniosek (pkt 1), obciążył wnioskodawcę kwotą 2.164,64 zł z tytułu nieuiszczonych kosztów sądowych (pkt 2) oraz ustalił, że w pozostałym zakresie każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie (pkt 3).

Apelację od całości powyższego orzeczenia wywiodły (...) S.A., powołując się w ramach zarzutów na:

I. naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a zwłaszcza:

1) art. 217 § 3 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. i z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez oddalenie wniosków wnioskodawcy o przeprowadzenie dowodu z oględzin nieruchomości oraz mapy sporządzonej przez biegłego geodetę jako nieistotnych z punktu widzenia rozpoznania sprawy, podczas gdy ich przeprowadzenie jest niezbędne dla prawidłowego ustalenia stanu faktycznego oraz precyzyjnego wytyczenia zakresu korzystania z nieruchomości uczestników przez wnioskodawcę w obrębie ustalonego pasa technologicznego;

2) art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez całkowicie dowolną i sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz pozbawione podstaw przyjęcie, że z treści zeznań świadka P. T. nie wynika, aby na nieruchomości uczestników były dokonywane jakiekolwiek czynności remontowe bądź konserwacyjne, podczas gdy świadek ten szczegółowo wskazał, jakie czynności są dokonywane przez przedsiębiorstwo dla zapewnienia sprawności i utrzymania nieprzerwanego funkcjonowania linii tego rodzaju, w tym konieczność wjazdu sprzętem ciężkim w celu wycinki zlokalizowanego na będącej własnością uczestników nieruchomości drzewostanu, zaś nie sposób racjonalnie zakładać, by konieczność taka nie zaistniała w czasie kilkudziesięcioletniego istnienia urządzeń przesyłowych na objętej postępowaniem nieruchomości, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego ustalenia, że świadek P. T. nie wskazywał, jakie prace dotyczące linii odbywały się na nieruchomości uczestników oraz do błędnego ustalenia, że wnioskodawca nie korzystał z pasa technologicznego;

3) art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. i art. 13 § 2 k.p.c. poprzez przyjęcie, że wnioskodawca nie wykazał, aby na nieruchomości uczestników wykonywane były jakiekolwiek czynności

eksploatacyjne lub remontowe oraz aby linia elektroenergetyczna 220 kV będąca własnością wnioskodawcy oddziaływała na nieruchomość objętą postępowaniem, a w konsekwencji, aby korzystanie z tejże nieruchomości polegało na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia, podczas gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w szczególności treść zeznań świadka P. T., pozwalały na ustalenie zakresu częstotliwości i wymiaru czynności, których przedmiotem była wspomniana nieruchomość, co pozwalało, stosownie do art. 231 k.p.c., na poczynienie w powyższym zakresie domniemań faktycznych na podstawie innych ustalonych w sprawie faktów;

II. naruszenie prawa materialnego, tj.: art. 172 § 1 k.c. i art. 292 k.c. w zw. z art. 305 1 k.c. poprzez przez pominięcie, iż służebność gruntowa o treści służebności przesyłu jest wykonywana także na obszarze pasa eksploatacyjnego i że posiadanie w powyższym zakresie nie musi być wykonywane w sposób ciągły, lecz stosownie do potrzeb i polega na zapewnieniu przedsiębiorcy przesyłowemu możliwości dostępu do urządzeń, co skutkowało oddaleniem wniosku o stwierdzenie zasiedzenia służebności.

Przy tak sformułowanych zarzutach strona skarżąca przede wszystkim wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez uwzględnienie wniosku oraz zwróciła się o zasądzenie od uczestników na swoją rzecz kosztów postępowania za obie instancje, przy wykorzystaniu regulacji zawartej w art. 520 § 2 k.p.c. Z kolei wniosek ewentualny sprowadzał się do uchylenia wadliwego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Dodatkowo apelant w trybie art. 380 k.p.c. zażądał objęcia kontrolą niezaskarżalnego postanowienia z dnia 13 grudnia 2017 r. w przedmiocie oddalenia jego wniosku o przeprowadzenie dowodu z oględzin nieruchomości objętej postępowaniem z udziałem biegłego geodety oraz sporządzenie przez tegoż biegłego mapy przedmiotowej działki, z zaznaczonym przebiegiem linii energetycznej i pasa technologicznego.

W odpowiedzi na apelację uczestnik E. G. (2) wniósł o jej oddalenie.

Natomiast zażalenie od powyższego postanowienia w zakresie dotyczącym rozstrzygnięcia o kosztach postępowania (tj. co do punktu 3 orzeczenia) wniosły uczestniczki w osobach Z. K. i B. P.. Skarżące zarzuciły rozstrzygnięciu naruszenie przepisów postępowania tj.:

1) art. 520 § 1 k.p.c. poprzez jego zastosowanie oraz naruszenie przepisów art. 520 § 2 i 3 k.p.c. poprzez ich niezastosowanie w sytuacji, gdy pomiędzy stronami istniała niewątpliwa sprzeczność interesów, polegająca na zainteresowaniu jedynie wnioskodawcy do uzyskania tytułu prawnego do nieruchomości uczestników w drodze zasiedzenia, podczas gdy uczestnicy wnosili o oddalenie wniosku o stwierdzenie zasiedzenia służebności, przy czym orzeczenie oddalające wniosek świadczy o fakcie, że wnioskodawca sprawę przegrał, co przemawiało za odstąpieniem od zasady, że każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie i przemawiało za przyjęciem, że wnioskodawca zobowiązany był do poniesienia kosztów postępowania w całości, a także do zwrotu kosztów postępowania na rzecz uczestników, zgodnie z wnioskiem wyrażonym w piśmie z dnia 8 listopada 2016 r.;

2) art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. stosowanych na podstawie art. 13 § 2 k.p.c. oraz § 2 ust. 1 i 2 w zw. z § 7 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, w brzmieniu obowiązującym w dacie złożenia wniosku, w związku z przepisem § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych poprzez ich niezastosowanie i brak zasądzenia od wnioskodawcy na rzecz uczestników kosztów zastępstwa prawnego, podczas gdy to wnioskodawca zainteresowany był wynikiem postępowania i w konsekwencji z uwagi na oddalenie wniosku stał się stroną przegrywająca zobligowaną do zwrotu na rzecz uczestników kosztów postępowania w tym wynagrodzenia radcy prawnego, zgodnie z wnioskiem wyrażonym w piśmie z dnia 8 listopada 2016 r..

W konkluzji skarżące wniosły o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez zasądzenie od wnioskodawcy na ich rzecz kwoty 1.474 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, w wynagrodzenia radcy prawnego. Oprócz tego uczestniczki zażądały jeszcze przyznania zwrotu kosztów postępowania zażaleniowego.

Obie uczestniczki negatywnie ustosunkowały się do apelacji (...) S.A., żądając jej oddalenia oraz przyznania zwrotu kosztów postępowania za II instancję.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie przypomnieć należy, że istota zasiedzenia polega na nabyciu prawa przez nieuprawnionego posiadacza wskutek faktycznego wykonywania tego prawa w ciągu oznaczonego w ustawie czasu. Sens tej instytucji polega więc na usankcjonowaniu długotrwałego stanu faktycznego, który nie znajduje odzwierciedlenia w sferze stosunków prawnorzeczowych. Utrzymywanie przez dłuższy czas rozdźwięku między rzeczywistym stanem posiadania a formalnym stanem własności byłoby sprzeczne z interesem porządku publicznego. Podstawową funkcją zasiedzenia jest więc eliminacja długotrwałej rozbieżności między faktycznym wykonywaniem uprawnień właścicielskich, a formalnoprawnym stanem własności, co przyczynia się z kolei do ustabilizowania i uporządkowania stosunków społecznych pod względem prawnym. Przy takim ujęciu zasiedzenie jest instrumentem korekty stosunków własnościowych, polegającym na nadaniu charakteru prawa zadawnionym stanom faktycznym. Istotnym skutkiem zasiedzenia w sferze prawnej dotychczasowego właściciela rzeczy jest utrata przez niego prawa własności, z równoczesnym nabyciem prawa do rzeczy przez posiadacza. Orzeczenie stwierdzające zasiedzenie ma charakter deklaratoryjny i wywołuje skutki ex tunc. Jednocześnie zaznaczenia wymaga, że każda instytucja prawna ingerująca w prawo własności jest swoistego rodzaju odstępstwem od normy, przez co należy traktować ją wyjątkowo. Takie ujęcie tej problematyki rodzi doniosłe implikacje. Potwierdzenie w Konstytucji RP nienaruszalności prawa własności oznacza, iż ograniczenia własności mogą być ustanawiane tylko w ustawie i to pod warunkiem, że nie naruszają one istoty tego prawa.

W orzecznictwie ugruntowane jest trafne stanowisko, w myśl którego dopuszczalne jest nabycie służebności gruntowej odpowiadającej treści służebności przesyłu w drodze zasiedzenia (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 13 października 2011 r., V CSK 502/10, opubl. baza prawna LEX nr 1096048, w uchwale z dnia 7 października 2008 r., III CZP 89/08, opubl. baza prawna LEX nr 458125, w wyroku z dnia 12 grudnia 2008 r., II CSK 389/08, opubl. baza prawna LEX nr 484715, w postanowieniu z dnia 17 grudnia 2008 r., I CSK 171/08, opubl. Biuletyn SN Nr 4/2009 poz. 15 oraz w wyroku z dnia 31 maja 2006 r., IV CSK 149/05, opubl. baza prawna LEX nr 258681). Ponadto taka możliwość istnieje nawet wówczas, gdy posiadanie rozpoczęło się przed wejściem w życie przepisów wyraźnie normujących tę kwestię. Stosowne uregulowania tzn. art. 305 1 – 305 4 k.c. zostały wprowadzone przez ustawę z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731), przy czym weszły one w życie z dniem 3 sierpnia 2008 r. Dla porządku trzeba zaznaczyć, że choć oba wymienione prawa posiadają analogiczną treść i pełnią te same funkcje, to jednakże posiadają różne konstrukcje i podstawy prawne – służebność gruntowa odpowiadająca treści służebności przesyłu (art. 145 k.c. i art. 292 k.c.), a służebność przesyłu (art. 305 1 – 305 4 k.c.). Z tego też względu nie mogą być ze sobą utożsamiane. Nie można zatem twierdzić, że przed dniem 3 sierpnia 2008 r. miało miejsce posiadanie służebności przesyłu, skoro prawo to jeszcze wówczas nie zostało skodyfikowane. Potwierdza tę linię uchwała Sądu Najwyższego z dnia 22 maja 2013 r., (III CZP 18/18, opubl. Biul.SN Nr 5/2013 poz. 5, w myśl której jeszcze przed wprowadzeniem służebności przesyłu w 2008 r. zakłady przesyłowe mogły zasiadywać prawo do korzystania z cudzej działki. Przy ocenie posiadania prowadzącego do zasiedzenia służebności trzeba mieć na uwadze (co podkreślił także SN m in. w wyroku z dnia 31 maja 2006 r. IV CSK 149/05, opubl. baza prawna LEX nr 258681), iż zgodnie z art. 292 k.c. do nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie stosuje się przepisy o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie jedynie odpowiednio. Tym samym posiadania prowadzącego do nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie nie należy utożsamiać z posiadaniem prowadzącym do nabycia przez zasiedzenie własności nieruchomości. Zgodnie z art. 352 k.c., kto faktycznie korzysta z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności, jest posiadaczem służebności, a do posiadania służebności przepisy o posiadaniu rzeczy stosuje się tylko odpowiednio. Podkreślenia wymaga, iż przy ocenie posiadania prowadzącego do zasiedzenia służebności gruntowej chodzi o faktyczne korzystanie z gruntu w takim zakresie i w taki sposób, w jaki czyniłaby to osoba, której przysługuje służebność, zaś władanie w zakresie służebności gruntowej kwalifikuje się, zgodnie z art. 336 k.c., jako posiadanie zależne. Zgodnie z art. 292 k.c. służebność gruntowa może być nabyta przez zasiedzenie w wypadku, gdy polega na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia. Sygnalizowane już odpowiednie stosowanie przepisów o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie oznacza między innymi ocenę zakresu posiadania z uwzględnieniem specyfiki służebności. Posiadanie służebności jest odrębną postacią posiadania niż posiadanie rzeczy. Nie obejmuje ono władania rzeczą, ale faktyczne korzystanie z cudzej nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności. Nadto nie musi być wykonywane w sposób ciągły, lecz stosownie do potrzeb. (tak SN w postanowieniach z dnia 18 maja 2007 roku, I CSK 64/07, opubl. baza prawna LEX nr 286763 oraz z dnia 4 października 2006 roku, II CSK 119/06, opubl. baza prawna LEX nr 447190). Płynące z powyższego wnioski wskazują zatem, że służebność gruntowa oraz służebność przesyłu są służebnością o charakterze czynnym, jak bowiem podkreśla się w doktrynie polegają one na tym że właściciel nieruchomości jest uprawniony do korzystania w określony sposób z innej nieruchomości, tj. może w granicach przysługującej mu służebności wkraczać w sferę uprawnień właścicielskich innego podmiotu. Tak czy inaczej podstawowym uprawnieniem przedsiębiorcy przesyłowego jest więc korzystanie z obciążonej nieruchomości. Niewątpliwie wpływ na sposób korzystania przez przedsiębiorcę ze służebności przesyłu będzie miał rodzaj urządzeń przesyłowych znajdujących się na gruncie. Zastrzeżenie sposobu korzystania z urządzenia przesyłowego

zgodnego z jego przeznaczeniem jest przede wszystkim uzależnione od substancji infrastruktury przesyłowej. Przykładowo go przesyłu gazu konieczne będzie na gruncie wyznaczenie odpowiedniej szerokości pasa technologicznego. Natomiast dla energii elektrycznej wymagane jest zabezpieczenie przed szkodliwym działaniem immisji elektromagnetycznej, polegające na wyznaczeniu na gruncie koniecznego pasa ochronnego, którego szerokość uzależniona jest od wysokości napięcia energii elektrycznej.

Zasadniczo w tym też kierunku zmierzał tok rozumowania wnioskodawcy, który ubiegał się o zasiedzenie służebności gruntowej co do przesyłu, argumentując iż chodzi o zapobieżenie immisjom wyrażającym się niekorzystnym oddziaływaniom pola elektromagnetycznego, wytwarzanego przez urządzenie przesyłowe. Problem tkwi jednak w tym, iż uwzględnienie żądania w kształcie zaproponowanym przez zainteresowany podmiot było wielce dyskusyjne. Na to zagadnienie sygnalizacyjnie zwrócił też uwagę Sąd Rejonowy, ale w żaden sposób nie rozbudował tego wątku. Tymczasem jak wskazał Sąd Apelacyjny w Poznaniu (wyrok z dnia 17 lipca 2013 r., I ACa 388/13) treść ograniczonego prawa rzeczowego na nieruchomości, jakim jest służebność gruntowa nie może polegać na znoszeniu immisji pochodzących z nieruchomości władnącej przez właściciela nieruchomości obciążonej (art. 285 § 1 k.c.). Ten judykat ma walor ogólny, choć dotyczył nieruchomości położonej na obszarze ograniczonego użytkowania, która musiała znosić dopuszczalne na tym obszarze immisje w tym – hałasu pochodzącego z lotniska. Z kolei Sąd Najwyższy podkreśla, że stanowisko jakoby długoletnie emitowanie nadmiernego hałasu lub promieniowania mogło doprowadzić do nabycia uprawniającej do tego służebności jest z gruntu błędne, ponieważ zakłada, że taka służebność gruntowa może powstać, a nadto, że dopuszczalne jest nabycie jej w drodze zasiedzenia. Tymczasem służebności gruntowe obejmować mogą jedynie uprawnienie ingerowania w prawa właściciela sąsiedniej nieruchomości w granicach wyznaczonych przez art. 5 k.c. Wykluczone jest więc przyznanie właścicielowi nieruchomości władnącej prawa naruszania przepisów o ochronie środowiska na nieruchomości obciążonej. Nieusuwalne lecz z uzasadnionych względów konieczne przekroczenie standardów ochrony środowiska wymaga legalizacji odpowiednim aktem prawa miejscowego. Przedsiębiorstwo przesyłowe nie zdołałoby przy tym zasiedzieć takiej służebności, wobec niewypełnienia wymagań z art. 292 k.c. W drodze zasiedzenia dochodzi jedynie do nabycia służebności czynnych, polegających na korzystaniu z cudzej nieruchomości w celu zwiększenia użyteczności własnej i to wyłącznie wówczas, kiedy korzystanie dotyczy trwałego i widocznego urządzenia na tej nieruchomości. Natomiast emitowanie ponadnormatywnego hałasu lub promieniowania nie wiąże się z wykorzystywaniem jakiegokolwiek urządzenia na nieruchomości uczestników i w ogóle nie polega na korzystaniu z tej nieruchomości. Skoro treść służebności miałaby stanowić odjęcie uczestnikom prawa korzystania z ochrony przewidzianej w art. art. 144 k.c., byłaby to służebność bierna, nie podlegająca zasiedzeniu.” (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 sierpnia 2013 r., II CSK 578/12). Warto też odnotować, że właściciele nieruchomości także przed dniem 3 sierpnia 2008 r. mogli dochodzić swych praw na etapie tworzenia planów zagospodarowania przestrzennego, planów miejscowych, procesu przygotowania inwestycji przesyłu energii, ciepła gazu oraz roszczeń prawnorzeczowych wynikających z immisji bezpośrednich i pośrednich nieruchomości, a także realnego skierowania roszczeń petytoryjnych, uzupełniających, domagających się pozbawienia posiadania i zmiany jego charakteru oraz powództw o ustalenie nieistnienia służebności (art. 189 k.p.c.). Wreszcie nie sposób też przyjąć, by operator przesyłowy nabył służebność, której treścią jest znoszenie hałasu lub promieniowania przez właścicieli okolicznych nieruchomości, skoro na podstawie przepisów szczególnych rangi ustawowej przewidziane zostały roszczenia przysługujące tym właścicielom, mające na celu wyrównanie szkód związanych z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości przez właścicieli. Normatywnym tego wyrazem jest art. 129 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. Prawo Ochrony Środowiska (tekst jednolity Dz. U. z 2018 r. poz. 799). Zgodnie z ust 1 jeżeli w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości korzystanie z niej lub z jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone, właściciel nieruchomości może żądać wykupienia nieruchomości lub jej części. Natomiast stosownie do ust 2 w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości jej właściciel może żądać odszkodowania za poniesioną szkodę; szkoda obejmuje również zmniejszenie wartości nieruchomości. W bardzo podobny sposób skonstruowane są również art. 124, 128 i 129 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (tekst jednolity Dz. U. z 2018 r. poz. 121), przewidujące odszkodowanie za zmniejszenie wartości nieruchomości wskutek ograniczenia sposobu korzystania z niej poprzez udzielenie zezwolenia na założenie i przeprowadzenie przez teren nieruchomości urządzeń przesyłowych. Kwerenda akt sprawy wskazuje zaś na to, iż z tego rozwiązania, na przełomie 2011 i 2012 r., skorzystali też uczestnicy, którzy na poparcie swojego stanowiska w przedmiocie przyznania im odszkodowania, powołali się na nic innego jak na szkodliwe immisje w postaci pola elektromagnetycznego wytwarzanego przez linię posadowioną na sąsiedniej posesji. Dobitnym tego potwierdzeniem są akta administracyjne GN-III. (...).121.2012 sprawy prowadzonej przez (...) Urząd Wojewódzki, który jako organ II instancji utrzymał w mocy negatywną dla uczestników decyzję Prezydenta Miasta Ł. odmawiającą przyznania odszkodowania. Z kolej działania uczestników dały (...) asumpt do wystąpienia z niniejszą sprawą.

Wbrew zarzutom apelanta Sąd Rejonowy podczas rozpoznawania sprawy nie dopuścił się żadnych błędów uchybień ani wadliwości. Negatywna ocena zgłoszonego wniosku zasługuje na pełną aprobatą. Od razu w tym miejscu trzeba zastrzec, iż przy takim układzie stosunków oraz istniejących okolicznościach wystarczającą przyczyną dezaprobaty dla wniosku była niemożność zasiedzenia służebności, która miałaby polegać na znoszeniu immisji. Na tym gruncie niniejszy Sąd Okręgowy w pełni podziela przytoczoną linię orzeczniczą w tym przedmiocie. Na tym też zasadniczo można poprzestać. Z drugiej jednak strony Sąd I instancji prowadził dalsze rozważania odnośnie przesłanek zasiedzenia, co jednak nie może być potratowane jako błąd, ponieważ cała analizowana sprawa była dość skomplikowana i niejednoznaczna. Ponadto strona skarżąca na tym tle zgłosiła określone zarzuty, do których po krótce należy się odnieść. Podniesione przez apelanta uwagi i zastrzeżenia nie mają racji bytu, albowiem stanowią one wyraz partykularnego postrzegania sprawy wyłącznie poprzez pryzmat własnych interesów. Zbędnym jest w tym miejscu przypominanie, że ustalenia Sądu dotyczące przesłanek zasiedzenia muszą znajdować pełne oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym, a rysujące się wątpliwości winny być rozważone i wyjaśnione odpowiednio do art. 233 § 1 k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c. Nie ulega wątpliwości, iż Sąd I instancji podał swojemu zadaniu, gdyż wnikliwie, dogłębnie i rzetelnie zbadał sprawę. Tym samym upaść muszą zarzuty nieprawidłowego ustalenia stanu faktycznego oraz błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Jak wiadomo skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Wyrażenie przez stronę odmiennego poglądu co do oceny poszczególnych dowodów jest prawem strony, jednakże możliwość przedstawienia innej wersji stanu faktycznego, nie świadczy jeszcze o nadużyciu swobodnej oceny dowodów. Natomiast jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł wyrażonych w art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. W kontrolowanej sprawie Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, a od strony merytorycznej należycie pochylił się nad wszystkimi zagadnieniami. Wyniki postępowania dowodowego niezbicie ujawniły, iż ze strony linii energetycznej o napięciu 220 kV brak jest immisji o tak szerokim zakresie oddziaływania, jak sugerowali to wnioskodawca i uczestnicy. W tym względzie dość kategorycznie wypowiedzieli się biegli ds. energetyki. Przedłożone przez nich opinie były w pełni miarodajne i przydatne dla rozstrzygnięcia. Co prawda siłą rzeczy pole elektromagnetyczne istnieje, stanowiąc naturalną konsekwencję praw fizycznych, jednakże jego natężenie mieści się w dopuszczanych normach i parametrach. Dodatkowy problemem podkreślonym zgodnie przez biegłych było to, iż tuż obok jest czynna linia 110 Kv. Z tego też względu nie było fizycznej możliwości wytyczenia i rozdzielenia granic oddziaływania pól każdej z tych linii.

Idąc dalej podzielić też należy zapatrywanie Sądu co do tego, że wnioskodawca nie wykazał posiadania służebności przez wymagany ustawą okres czasu, co czyni niezasadnym zarzut naruszenia art. 172 § 1 k.c. i art. 292 k.c. w zw. z art. 305 1 k.c. Jak już była o tym mowa władztwo nad rzeczą musi być stanem trwałym (choć przejściowo posiadacz może nie wykonywać władztwa bez utraty posiadania), nie napotykającym skutecznego oporu osób trzecich. Posiadacz powinien więc tak jak właściciel wykonywać swoje władztwo w granicach określonych przez ustawy, zasady współżycia społecznego i zgodnie ze społeczno – gospodarczym przeznaczeniem owego władztwa faktycznego. Wola władania dla siebie (animus rem sibi habendi) przejawia się w podejmowaniu wielu czynności wskazujących na to, że posiadacz traktuje rzecz jako pozostającą w jego sferze swobodnej dyspozycji, przy czym ocena podejścia uwzględnia rzeczywistą wolę władającego, ale dokonywana jest obiektywnie, z punktu widzenia otoczenia posiadającego (tak np. wyrok SN z dnia 19 grudnia 2000 r., V CKN 164/00, opubl. baza prawna LEX nr 52668; postanowienie SN z dnia 28 lutego 2002 r., III CKN 891/00, opubl. baza prawna LEX nr 54474; postanowienie SN z dnia 30 września 2010 r., I CSK 586/09, opubl. baza prawna LEX nr 630169). Podkreślenia wymaga, iż wola posiadacza władania rzeczą dla siebie przejawia się w czynnościach faktycznych wskazujących na samodzielny, rzeczywisty i niezależny od woli innej osoby stan władztwa. Przedsiębrana w taki sposób dyspozycja posiadacza powinna odpowiadać dyspozycjom właściciela, chociażby posiadacz nie miał przekonania, że jest właścicielem. Tymczasem w realiach kontrolowanej sprawy fizyczny element posiadania został co najwyżej uprawdopodobniony. Obrazu rzeczy nie mogły zmienić zeznania świadka P. T. (pracownik (...)), które w sumie były jedynym dowodem na tą okoliczność. W relacji świadka znalazły się wzmianki o rodzaju i zakresie wykonywanych czynności obsługowo – konserwacyjnych , tyle tylko iż zostały one ujęte w sposób nazbyt ogólny, tworząc pewien rutynowy i modelowy schemat działania związany z eksploatacją każdej linii. Swoistego rodzaju powtarzalność tych czynności nie może jednak wprost przesądzać, iż takowe prace odbywały się też względem spornej linii. W tym zakresie nie ma również podstaw do czynienia Sądowi I instancji zarzutu naruszenia przepisu art. 231 k.p.c. Omawiany przepis zawiera definicję ustawową domniemania faktycznego, którego treścią jest uznanie określonego faktu, istotnego dla rozstrzygnięcia danej sprawy, za ustalony, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić z zasad logiki i doświadczenia z innych, ustalonych już faktów. Jak przyjął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 kwietnia 2011 r., II CKN 410/00, opubl. baza prawna L., rzeczone domniemanie jest w istocie wnioskowaniem (rozumowaniem sądu orzekającego), u podstaw którego leży ustawowe domniemanie pozwalające na oparcie ustaleń faktycznych na uznaniu za ustalone faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy pod warunkiem, że wniosek taki można wyprowadzić z innych ustalonych faktów. Domniemanie takie może być wzruszone poprzez wykazanie nieprawidłowości tego rozumowania polegającego na tym, że fakt przyjęty przez sąd za podstawę wnioskowania o innym fakcie nie został ustalony, albo też na tym, że fakty składające się na podstawę domniemania faktycznego nie uzasadniają, w świetle wiedzy i doświadczenia życiowego, wyprowadzonego z niej wniosku. Natomiast skarżący przedstawił tutaj zbyt mało danych i informacji, aby na ich podstawie dawało się odtworzyć eksploatację linii na przestrzeni poszczególnych lat. Poza tym nawet gdyby przyjąć, że relacja świadka odnosi się do linii 220 kV, to i tak stan wiedzy tego pracownika obejmował okres nie dłuższy niż 4 – 5 lat wstecz.

Reasumując wbrew odmiennemu stanowisku apelującego, Sąd Rejonowy wydał trafne i słuszne rozstrzygnięcie, dochodząc do przekonania, że na rzecz wnioskodawcy nie można stwierdzić zasiedzenia służebności. W tym stanie rzeczy niezasadna apelacja musi zostać oddalona na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.

Chybione okazało się także zażalenie złożone przez uczestniczki Z. K. i B. R. Sądu Rejonowego w przedmiocie kosztów postępowania, pomimo braku wyczerpującego uzasadnienia w tym zakresie, jest bowiem prawidłowe i jako takie musiało się ostać.

Mianowicie Sąd słusznie uznał, iż w sprawie niniejszej nie zachodziły okoliczności uzasadniające odstąpienie od wyrażonej w art. 520 § 1 k.p.c. naczelnej zasady ponoszenia przez uczestników postępowania kosztów związanych z ich udziałem w sprawie. Podkreślenia wymaga fakt, iż w postępowaniu nieprocesowym, odmiennie aniżeli w procesie, nie występuje obowiązek między zainteresowanymi zwrotu kosztów, o ile nie znajdują zastosowania wyjątki zawarte w § 2 i 3 powołanego wyżej przepisu ustawy. Reguła ta nie może zostać zatem pominięta w sprawach, w których uczestnicy są w równym stopniu zainteresowani wynikiem postępowania lub pomimo braku tej równości – ich interesy są wspólne. Dla realizacji hipotezy przedmiotowego unormowania nie bez znaczenia może być też okoliczność, że dany stosunek prawny może być skorygowany tylko w drodze orzeczenia sądowego wydanego w postępowaniu nieprocesowym. Odstępstwa od zasady wyrażonej w art. 520 § 1 k.p.c. przewidziane zostały w we wspomnianych § 2 i 3 powołanego przepisu, przy czym art. 520 § 2 k.p.c. stanowi wyjątek od zasady ustanowionej w § 1, stanowiąc w pewnym stopniu odpowiednik koncepcji art. 100 k.p.c., z tym że przesłanką jego zastosowania nie jest rozdzielenie kosztów proporcjonalnie do uwzględnienia żądań stron, lecz stopień zainteresowania uczestników wynikiem postępowania lub sprzeczność ich interesów. Z kolei regulacja zawarta w art. 520 § 3 k.p.c. jest najbardziej zbliżona do zasad rozstrzygania o kosztach w trybie procesowym, zawartych zwłaszcza w art. 98 § 1 k.p.c. i w art. 103 k.p.c. Istota tego unormowania sprowadza się do tego, że jeżeli interesy uczestników są sprzeczne, sąd może nałożyć na uczestnika którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, obowiązek zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez innego uczestnika, przy czym przepis powyższy stosuje się odpowiednio, jeżeli uczestnik postępował niesumiennie lub oczywiście niewłaściwie.

Wywiedzione przez uczestniczki zażalenie przede wszystkim opiera się na zarzucie sprzeczności interesów. Z przesłanką sprzeczności interesów pomiędzy uczestnikami, w rozumieniu art. 520 § 2 i 3 k.p.c. mamy do czynienia wtedy, gdy postanowienie kończące postępowanie w sprawie wywiera wpływ dla jednych zainteresowanych na zwiększenie, a dla innych na zmniejszenie ich praw (por. postanowienie SN z dnia 5 grudnia 2012 r., I CZ 148/12, opubl. w Mon. Prawn. Nr 15/2013 poz. 812). Z istoty postępowania o stwierdzenie zasiedzenia wynika, że sprawach takich występuje sprzeczność interesów pomiędzy zainteresowanymi. Uczestnikami postępowania o zasiedzenie służebności gruntowej muszą być bowiem w pierwszym rzędzie osoby, przeciwko którym termin zasiedzenia biegnie, czyli właściciele nieruchomości oraz osoby, które domagają się stwierdzenia nabycia tej służebności w drodze zasiedzenie, a zatem częściowego „odjęcia” prawa własności dotychczasowym właścicielom. Przy takim ujęciu okazuje się zatem, iż w rozpoznawanej sprawie między uczestnikami postępowania również zachodzi sprzeczność interesów. (...) S.A. domagał się przecież stwierdzenia nabycia przez w drodze zasiedzenia służebności gruntowej w obrębie nieruchomości należącej do uczestników, , zaś uczestnicy oponowali przeciwko tak sformułowanemu żądaniu, domagając się jego oddalenia w całości. Wprawdzie sprzeczność interesów pomiędzy uczestnikami, o której mowa w art. 520 § 3 k.p.c., daje Sądowi możliwość włożenia na uczestnika, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, obowiązku zwrotu kosztów postępowania poniesionych przez innego zainteresowanego. Należy jednak podkreślić, że sytuacja w postępowaniu nieprocesowym jest inna niż w procesie, w którym przegranie sprawy z reguły wywołuje skutek w postaci obowiązku zwrotu kosztów. Wynika to bowiem wprost z użytego w tym przepisie sformułowania: „Sąd może”. W postępowaniu nieprocesowym Sąd ma więc możliwość oceny, czy rodzaj sprawy, jej okoliczności, wątpliwość występujących w niej zagadnień prawnych czyniły i w jakim zakresie nietrafność bądź nawet oczywistą niesłuszność stanowiska, któregoś z uczestników w tym sensie „przegrywającego sprawę” i w zależności od tej oceny odmówić zasądzenia lub zasądzić zwrot kosztów. Rozwiązanie to jest zatem wyjątkowo elastyczne i uwzględnia różnorodność spraw rozpoznawanych w postępowaniu nieprocesowym. Choć więc przegrywającym sprawę w rozumieniu art. 520 § 3 k.p.c. jest ten uczestnik, którego wnioski zostały oddalone lub odrzucone, to nie w każdym wypadku nieuwzględnienia wniosku, bądź też środka zaskarżenia, istnieje podstawa do zasądzenia od występującego z nim na rzecz uczestników wnoszących o jego nieuwzględnienie kosztów związanych z jego rozpoznaniem. W świetle powyższego orzekanie w drodze wyjątku od zasady wymaga skrupulatności i wnikliwości ze strony Sądu meriti, który swoje rozstrzygnięcie w tym przedmiocie musi uzasadnić (tak postanowienie SN z dnia 15 lutego 2012 r., I CZ 1/12, opubl. baza prawna LEX nr 1147731; analogiczne stanowisko SN zajął w postanowieniu z dnia 10 lutego 2012 r., II CZ 159/11, opubl. baza prawna LEX nr 1162665).

W kontekście powyższych uwag należy wskazać, iż wniosek uczestniczek postępowania o nałożenie na wnioskodawcę w trybie art. 520 § 3 k.p.c. obowiązku zwrotu kosztów poniesionych przez uczestników należało rozpatrywać przy ścisłym odniesieniu tego wniosku do okoliczności i charakteru rozpoznawanej sprawy, a zwłaszcza samych przyczyn oddalenia wniosku (...) S.A. o zasiedzenie służebności gruntowej. Rozstrzygając sprawę o zasiedzenie sąd opiera się o obiektywne przesłanki, których spełnienie bądź niespełnienie nastąpiło w przeszłości. Negatywne dla wnioskodawcy rozstrzygnięcie, jak wynika z treści uzasadnienia postanowienia Sądu Rejonowego, było wprawdzie podyktowane niespełnieniem przesłanek zasiedzenia, jednakże z uwagi na zawiły i skomplikowany stan faktyczny i prawny, co wymagało pogłębionej analizy merytorycznej ze strony sądu. Nie można więc mówić, że wnioskodawca niecelowo wystąpił z wnioskiem o stwierdzenie zasiedzenia służebności, pociągając tym samym uczestników postępowania do poniesienia zbędnych kosztów, ponieważ był przekonany o zasadności swoich racji. Zresztą co ciekawe zbieżne zapatrywania co do immisji mieli też sami uczestnicy, którzy wcześniej na gruncie administracyjnym dochodzili odszkodowania za niekorzystne oddziaływanie pola elektromagnetycznego na ich nieruchomość. W efekcie nie będzie przesadą stwierdzenie, iż uczestnicy mieli częściowy wpływ na zainicjowanie niniejszej sprawy, ponieważ jako pierwsi zaproponowali taki sposób jej postrzegania. Przyjąć więc należy, że pomimo sprzeczności interesów pomiędzy uczestnikami postępowania, brak było przeszkód do zastosowania podstawowej zasady rządzącej kosztami postępowania nieprocesowego, określonej w art. 520 § 1 k.p.c. Słusznie zatem Sąd Rejonowy rozstrzygnął o kosztach postępowania poniesionych przez uczestników i ustalił, że każdy z uczestników ponosi we własnym zakresie koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie. Na marginesie warto jeszcze wspomnieć, iż Sąd obciążył (...) S.A. skonkretyzowaną powinnością finansową na rzecz Skarbu Państwa, gdyż chodziło tutaj o wydatki tymczasowo pokrywane z funduszy państwowych, które ewidentnie powstały przecież z inicjatywy wnioskodawcy. Tym samym wbrew odmiennym twierdzeniom skarżących sytuacja poszczególnych uczestników została zróżnicowana odpowiednio do stopnia zainteresowania sprawą, dzięki czemu Z. K. i B. P. nie muszą już partycypować w uregulowaniu nieuiszczonych kosztów sądowych. na koniec z pola widzenia nie może jeszcze umknąć, że nadmiernie swobodne odstępowanie od ogólnej reguły rządzącej kosztami postępowania nieprocesowego prowadziłoby do jej deprecjacji i stałoby w opozycji do intencji ustawodawcy.

Mając na uwadze powyższe Sąd, na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 k.p.c. i art. 13 § 2 k.p.c. oddalił zażalenie.

Natomiast o kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 520 § 2 k.p.c., w efekcie czego zasądzono od wnioskodawcy solidarnie na rzecz uczestniczek zwrot kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym w wysokości 900 zł. Uruchomienie kontroli instancyjnej było samodzielną i autonomiczną decyzją (...) S.A., dlatego też podmiot ten musi ponieść wszelkie konsekwencje oddalenia apelacji. Do tego kręgu zaliczają się zaś wydatki oponentek, które zostały poczynione celem zwalczenia apelacji. Ostateczny wynik niniejszego postępowania oznacza zaś, iż to uczestniczki noszą przymiot wygranych. Stawka wynagrodzenia pełnomocnika była determinowana przez brzmienie § 10 ust. 1 pkt 1 zw. z § 5 pkt 1 § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804),

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: