Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 689/18 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2018-10-30

Sygn. akt III Ca 689/18

UZASADNIENIE

Dnia 19 lutego 2018 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia a w Ł., po rozpoznaniu sprawy z powództwa R. S., R. M. i T. M. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zapłatę i ustalenie, wydał zaskarżony wyrok, mocą którego:

I. zasądził od (...) na rzecz R. S., R. M. i T. M. w częściach równych:

1) kwotę 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia,

2) kwotę 20.305,09 zł w ramach odszkodowania,

3) odsetki ustawowe za opóźnienie za okres od dnia 21 lipca 2016 r. do dnia zapłaty od kwoty 19.574,50 zł;

4) odsetki ustawowe za opóźnienie za okres od dnia 7 listopada 2017 r. do dnia zapłaty od kwoty 730,59 zł;

5) koszty procesu w wysokości 774,85 zł;

II. umorzył postępowanie w zakresie żądania renty na zwiększone potrzeby oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku mogące ujawnić się w przyszłości;

III. oddalił powództwo w pozostałej części;

IV. nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych:

a) kwotę 2.117,60 zł od powodów w częściach równych;

b) kwotę 1.877,87 zł od (...) od uwzględnionej części powództwa.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

Dnia 9 lutego 2011 r. I. S. została potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych zlokalizowanym na skrzyżowaniu ulic (...) w Ł.. Kierowca pojazdu marki K. S. A. J., wykonując manewr warunkowego skrętu w prawo z ul. (...) w ul. (...), uderzył prawym bokiem samochodu w lewą część ciała pieszej, która przechodziła przez jezdnię na zielonym świetle.

Pojazd sprawcy zdarzenia był objęty ochroną ubezpieczeniową w pozwanym zakładzie ubezpieczeń.

Wszczęte przez organy ścigania dochodzenie zostało umorzone wobec braku ustawowych znamion czynu zabronionego.

Przyczyną potrącenia pieszej była niewłaściwa taktyka i technika jazdy kierującego samochodem K., który nie zachował wymaganej szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do przejścia dla pieszych i nie obserwując pobocza jezdni, nie wziął pod uwagę możliwości zmiany faz sygnalizacji świetlnej oraz rozpoczęcia nadawania sygnału zielonego dla pieszych, uprawniającego ich z tą chwilą do wejścia na jezdnię. W konsekwencji nie ustąpił on powódce pierwszeństwa przy przekraczaniu jezdni i doprowadził do uderzenia bokiem samochodu powódki, która wkroczyła na jezdnię po zapaleniu się dla niej zielonego światła. Powódka nie przyczyniła się do zaistniałego wypadku. Za prawidłową należy uznać jej decyzję o wkroczeniu na jezdnię, ponieważ w momencie, gdy upewniała się co do tej możliwości, samochód sprawcy znajdował się z jej lewej strony z tyłu. Natomiast kierowca przy prawidłowej obserwacji rejonu przejścia dla pieszych mógł uniknąć potrącenia, podejmując manewr hamowania niezwłocznie po dostrzeżeniu powódki.

Poszkodowana powódka trafiła do Szpitala MSWiA, skąd następnie – po radiologicznym rozpoznaniu złamania kości udowej prawej – przewieziono powódkę w unieruchomieniu transportowym do Szpitala im. dr E. S.. Pobyt na Oddziale (...) Urazowej trwał do 24 marca 2011 r., a w jego trakcie stwierdzono

wieloodłamowe złamanie przezkrętarzowe prawej kości udowej z przemieszczeniem odłamów kostnych. Podjęte leczenie polegało na założeniu na okres 6 tygodni wyciągu bezpośredniego za guzowatość kości piszczelowej. Po tym czasie podjęto próby sadzania pacjentki na łóżku ze spuszczonymi kończynami dolnymi. Przy wypisie zalecono powódce

łóżkowo – fotelowy tryb życia oraz wykonywanie wyuczonych ćwiczeń utrzymujących sprawność stawów. Jednocześnie chora została objęta bezwzględnym zakazem chodzenia i obciążania prawej nogi.

Długotrwałe unieruchomienie wywołało u powódki bóle kręgosłupopochodne, dlatego też w kwietniu 2011 r. była ona konsultowana przez neurologa, który włączył farmakoterapię.

Podczas kontrolnej hospitalizacji w dniach 9 – 11 maja 2011 r. uznano, że proces gojenia przebiega we właściwy sposób. W efekcie pozwolono powódce na chodzenie przy pomocy balkonika ze stopniowym obciążaniem prawej nogi. Dalsze leczenie miało być kontynuowane w poradni ortopedycznej.

Po wizycie w lipcu 2011 r. w poradni rehabilitacyjnej, powódka przeszła cykl zabiegów w październiku 2011 r. Identyczne działania były też prowadzone w kolejnych latach, przy czym odbywały się one trzy razy w roku.

We wrześniu 2014 r. powódka przewróciła się, doznając urazu prawego stawu kolanowego. Z powodu bólu uniemożliwiającego chodzenie, została zawieziona na ostry dyżur ortopedyczny, gdzie po badaniu klinicznym i RTG rozpoznano skręcenie stawu kolanowego i zalecono fotelowy tryb życia oraz leki przeciwbólowe.

Ze względu na inne dolegliwości o charakterze płucnym, sercowym, żołądkowym i wątrobowym powódka kilka razy przebywała w szpitalach, każdorazowo na internie. Poszczególne pobyty miały miejsce we wrześniu 2011 r., czerwcu 2012 r., marcu 2013 r., listopadzie 2013 r. i październiku 2014 r.

W październiku 2014 r. powódka skarżyła się na znaczne ograniczenia w samoobsłudze i lokomocji oraz na przewlekłe bóle prawego biodra i kręgosłupa, wymagające w okresach zaostrzeń stosowania leków przeciwbólowych.

Przed wypadkiem powódka była osobą samodzielną, nie miała problemów z poruszaniem się.

Po wypadku niezbędną opiekę zapewniał jej mąż R. S.. Podejmowane przez niego działania obejmowały czynności pielęgnacyjno – higieniczne, asystowanie przy przemieszczaniu oraz wożenie na wizyty lekarskie. W codziennym funkcjonowaniu powódka korzystała z wózka inwalidzkiego, balkonika, kuli łokciowych i elektrycznego aparatu do masażu. Pierwsze wyjście powódka z domu nastąpiło w lipcu 2011 r., kiedy to udała się do lekarza rehabilitanta.

Z rehabilitacyjnego punktu widzenia u powódki I. S. wystąpił 15% trwały uszczerbek na zdrowiu. Przebyte wieloodłamowe, przezkrętarzowe złamanie kości udowej przełożyło się następczo na skrócenie kończyny o 4 cm, jej ustawienie w rotacji zewnętrznej, ograniczenie ruchomości w stawie skokowym oraz dysfunkcję lokomocyjną. Największe cierpienia po stronie powódki istniały podczas 6 – tygodniowego szpitalnego unieruchomienia. Przez następne 6 tygodni cierpienia miały już mierny poziom, co wiązało się z koniecznością prowadzenia łóżkowo – fotelowego trybu z zakazem chodzenia i obciążania kończyny oraz bólami kręgosłupa lędźwiowo – krzyżowego. Od października 2011 r. cierpienia fizyczne powódki były niewielkie z okresowym nasilaniem się podczas chodzenia oraz zaostrzania dolegliwości bólowych w okolicy biodra prawego i kręgosłupa lędźwiowo – krzyżowego. Z uwagi na skrócenie kończyny podczas przemieszczania powódka musiała używać balkonika i kul. Z kolei współistniejące przewlekłe schorzenia układów wewnętrznych ograniczały realny do przejścia dystans do 20 – 30 metrów. Z powodu dysfunkcji pourazowej narządu ruchu na skutek wypadku powódka wymagała pomocy i opieki osób trzecich: od opuszczenia szpitala w dniu 24 marca 2011 r. do 9 maja 2011 r. – we wszystkich czynnościach samoobsługi i dnia codziennego w wymiarze 5 godzin dziennie; w okresie od 11 maja 2011 r. do października 2011 r. – w czynnościach higienicznych i wszystkich codziennych w wymiarze 3 godzin dziennie oraz od października 2011 r. – w wymiarze 1 godziny dziennie.

Stawki pełnej odpłatności jednej roboczogodziny za usługi opiekuńcze na terenie Ł. w dni powszednie w okresie od lipca 2009 r. do 30 czerwca 2013 r. wynosiły 9,50 zł/h, a od 1 lipca 2013 r. kształtowały się na poziomie 11 zł/h.

Do grona kosztów i wydatków poczynionych przez powódkę w związku z leczeniem zaliczały się:

- zakup środków ortopedycznych i pomocniczych – 979 zł, w tym wózek inwalidzki – 100 zł, balkonik – 212 zł, materac przeciwodleżynowy – 550 zł, pieluchomajtki – 150 zł;

- przewóz sanitarny – 80 zł;

- seria zabiegów krioterapeutycznych – 100 zł;

- zakup środków opatrunkowych – 167,38 zł;

- zakup leków przeciwbólowych– 524,24 zł;

- zakup żeli przeciwbólowych, przeciwzapalnych i przeciwobrzękowych – 292,17 zł;

- zakup plastrów przeciwbólowych Kapsiplast – 96,80 zł.

Na płaszczyźnie neurologicznej oraz pulmonologicznej I. S. nie doznała żadnych wymiernych szkód zdrowotnych.

W aspekcie okulistycznym powódka borykała się ze ślepotę lewego oka wywołaną zaćmą dojrzałą. W dniu 26 czerwca 2013 r. powódka przeszła operację zaćmy oka lewego, po której odzyskała pełną ostrość wzroku. Niedowidzenie lewym okiem występowało już w dniu zdarzenia, jednakże przy braku dokumentacji medycznej nie sposób określić jego stopnia.

Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego (...) przyjęło, iż powódce przysługuje zadośćuczynienie na poziomie 27.000 zł. Faktyczna wypłata wyniosła jednak 8.100 zł, ponieważ ubezpieczyciel stwierdził, że powódka w 70% przyczyniła się do powstania szkody

Powódka zmarła w dniu 27 listopada 2014 r. Spadek po niej nabyli: R. S., R. M. oraz T. M. – po 1/3 części każdy z nich.

Dokonując oceny zgromadzonego materiału dowodowego Sąd w całości zaakceptował opinie biegłych lekarzy. Żadnych uwag ani zastrzeżeń nie wzbudziła też opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego. Sąd podkreślił zwłaszcza walory tej ostatniej opinii oraz jej pełną przydatność do rozstrzygnięcia, stwierdzając że biegły przedstawił rzetelny, spójny i przekonujący wywód na tle kompleksowej analizy przestrzenno – ruchowej całego zdarzenia. W ocenie Sądu znaczenia nie miała kwestia niedowidzenia przez powódkę lewym okiem, gdyż niezależnie od tego przechodziła on jezdnię w prawidłowym sposób na zielonym świetle. Na koniec Sąd pominął wnioski dowodowe o dopuszczenie biegłych z zakresu medycyny sądowej i pielęgniarstwa.

Na wstępie rozważań Sąd I instancji wyjaśnił przyczyny częściowego umorzenia postępowania, wskazując iż nastąpiło to na podstawie art. 355 § 1 k.p.c. w zw. z art. 203 § 1 k.p.c., z uwagi na cofnięcie przez powodów pozwu wraz ze zrzeczeniem się roszczenia odnośnie przyszłej renty na zwiększone potrzeby oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku mogące ujawnić się w przyszłości. Odnośnie ogólnych podstaw odpowiedzialności Sąd zastosował art. 822 k.c. regulujący stosunki powstałe na tle ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Przywołane też zostały unormowania zawarte w ustawie z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, wśród których na czele zostały wysunięte art. 34 ust 1 oraz art. 35. Jednocześnie przypomniano, że odpowiedzialność bezpośredniego sprawcy wypadku czyli kierowcy samochodu kształtuje się po myśli art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 k.c.

Następnie Sąd skupił swoją uwagę na spornej pomiędzy stronami kwestii związanej z wysokością dochodzonych przez powodów roszczeń. Bezpośredni wpływ na ich wielkość miał zaś zgłoszony przez stronę pozwaną zarzut przyczynienia w 70%, polegający na tym że powódka weszła na przejeżdżający obok niej pojazd. Przeprowadzona przez Sąd analiza art. 362 k.p.c. w połączeniu z wnioskami i konkluzjami płynącymi z opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych, przełożyła się na nieuwzględnienie tego zarzutu. Mianowicie Sąd za biegłym przyjął, iż zachowanie powódki jako pieszej uczestniczki ruchu było w pełni prawidłowe, albowiem wkroczyła ona na jezdnię w miejscu do tego wyznaczonym (pasy dla pieszych) przy zielonym świetle dla jej kierunku ruchu. Wyłączną winę za wypadek ponosił natomiast kierowca samochodu, który nie zachował szczególnej ostrożności oraz nienależycie obserwował swoje otoczenie, a zwłaszcza newralgiczną okolicę przejścia dla pieszych. Obrazu rzeczy nie zmieniało zaś postanowienie o umorzeniu dochodzenia w sprawie wypadku z dnia 9 lutego 2011 r., ponieważ ta decyzja organów ścigania nie miała mocy wiążącej dla sądu cywilnego. W rezultacie Sąd nie podzielił wspomnianego zarzutu, stwierdzając że powódka nie przyczyniła się do powstania szkody.

Zdaniem Sadu zaistniała u I. S. szkoda zdrowotna, wyrażająca się wieloodłamowym złamaniem przezkrętarzowym prawej kości udowej z przemieszczeniem odłamów, przemawiała za przyznaniem jej zadośćuczynienie. Nie budziło też wątpliwości, iż ten uraz wraz z późniejszymi następstwami pozostawał w normalnym związku przyczynowym z wypadkiem z dnia 9 lutego 2011 r. Śmierć poszkodowanej w toku procesu doprowadziła jednak do tego, że w jej miejsce wstąpili następcy prawni. Według Sądu spełnione zostały przy tym wymogi wskazane w art. 445 § 3 k.c., od których zależało przejście roszczenia o zadośćuczynienie na spadkobierców. Dokonując wykładni tego przepisu Sąd uznał, że przejście roszczenia w takiej relacji jest możliwe tyko wtedy, gdy powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego – i w takim kształcie (rozmiarze), w jakim sformułował je bezpośrednio poszkodowany. Oznacza to niedopuszczalność rozszerzenia roszczenia powódki o zadośćuczynienie przez jej spadkobierców. Z tej też przyczyny ocenie podlegało jedynie żądanie zasądzenia z tego tytułu kwoty 10.000 zł, które tak zostało określone w pozwie. Omawiając zadośćuczynienie z art. 445 k.c. w sposób ogólny Sąd zaznaczył, że ma ono charakter kompensacyjny i jako takie powinno mieć odczuwalną dla poszkodowanego wartość, która uwzględnia okoliczności konkretnej sprawy oraz winno zrekompensować w sposób całościowy wszystkie doznane cierpienia fizyczne i psychiczne. Jego głównym celem jest zatem ułatwienie przezwyciężenia ujemnych przeżyć oraz przywrócenie równowagi, zachwianej wskutek popełnienia przez sprawcę czynu niedozwolonego. Przy szacowaniu bierze się zaś pod uwagę rozmiar doznanych cierpień, ich intensywność, trwałość oraz nieodwracalność. Na tym z kolei etapie uwzględnia się zobiektywizowane kryteria oceny, jednakże w relacji do indywidualnych okoliczności danego przypadku. Odnosząc te wskazówki i wytyczne do przypadku powódki Sąd uznał, iż odpowiednim zadośćuczynieniem jest dochodzona kwota 10.000 zł. Negatywne następstwa urazu przełożyły się bowiem na 15% trwały uszczerbek na zdrowiu, ograniczenie możliwości samodzielnego poruszania oraz znaczne pogorszenie sprawności. Podczas leczenia powódka dwukrotnie przebywała w szpitalu, a podejmowane wobec niej działania pociągały za sobą uciążliwości i niewygody. Wyrazem tego było całkowite unieruchomienie na okres 6 tygodni. Dalsze utrudnienia wynikały z zaleceń i zakazów lekarskich, ponieważ powódka nie mogła chodzić i była zmuszona do pozostawania w łóżku. Koniecznym też było poddanie się żmudnej rehabilitacji. Na początku powódka doświadczyła też znacznych cierpień fizycznych, które wraz z upływem czasu ulegały zmniejszeniu. Niezależnie od tego powódka wciąż odczuwała dolegliwości bólowe, które musiała uśmierzać lekami przeciwbólowymi. Ponadto opisane okoliczności niekorzystnie odbiły się w psychice powódki. Z osoby samodzielnej stała się bowiem osobą cierpiącą, pozbawioną swobody poruszania się, całkowicie zależną od opieki i wsparcia osób trzecich, w tym przy czynnościach o tak podstawowym charakterze jak higiena osobista, czy przyjmowanie pokarmów. U powódki utrwaliła się też dysfunkcja lokomocyjna ze skróceniem kończyny dolnej. W ramach konkluzji Sąd stwierdził, że zgłoszone z tego tytułu żądanie na poziomie 10.000 zł było w pełni usprawiedliwione i niewygórowane. Z kolei oddaleniu podlegało dalej idące roszczenie, gdyż w istocie zgłosili je dopiero następcy prawni I. S.. Zamykając ten wątek rozważań Sąd wspomniał, że żądanie pozwu nie obejmowało odsetek od kwoty zadośćuczynienia.

Opierając się na treści art. 444 § 1 k.c. Sąd uznał, iż na uwzględnienie zasługiwało również dochodzone przez powódkę odszkodowanie obejmujące zwrot kosztów leczenia oraz zwrot kosztów opieki. Punkt wyjścia w tym zakresie stanowiła zaś opinia biegłego rehabilitanta, który oszacował wymiar i czasokres opieki. Oprócz tego biegły zweryfikował też wydatki na leki, wskazując które z nich miały związek z wypadkiem. Było to bowiem niezbędne, z uwagi na to, iż zaawansowana wiekowo powódka cierpiała na szereg schorzeń samoistnych wymagających odpowiedniego leczenia. Z podanej przez powódkę sumy 4.044 zł ostały się wiec koszty leczenia w wysokości 2.272,59 zł. Do tej wartości powódka udokumentowała swoje wydatki, co potwierdził biegły. Koszty opieki zamknęły się zaś kwotą 18.032,50 zł. Z przeprowadzonych przez Sąd wyliczeń, uwzględniających jako elementy składowe rozmiar opieki w poszczególnych okresach oraz stawki opiekuńcze, wynikało, że w okresie od 24 marca 2011 r. do 9 maja 2011 r. wydatkowane zostało 2.232,50 zł (5h x 47 dni x 9,50 zł); w okresie od 11 maja 2011 r. do 30 września 2011 r. przeznaczono na ten cel 4.075,50 zł (143 dni x 3h x 9,50 zł), w okresie od 1 października 2011 r. do 30 czerwca 2013 r. budżet powódki zmniejszył się o 6.070,50 zł (639 dni x 1h x 9,50 zł), a za okres od 1 lipca 2013 r. do 26 listopada 2014 r. (dnia poprzedzającego zgon powódki) opieka pochłonęła kwotę 5.654 zł (514 dni x 1 h x 11 zł). Dodatkowo Sad na poparcie swojego wywodu odwołał się do ugruntowanego w piśmiennictwie i judykaturze poglądu, że prawo poszkodowanego do ekwiwalentu z tytułu zwiększonych potrzeb, polegających na konieczności korzystania z opieki osób trzecich nie jest uzależnione od wykazania, że poszkodowany efektywnie wydał odpowiednie kwoty na koszty opieki, w szczególności wówczas, gdy nad poszkodowanym sprawowali opiekę jego domownicy.

Odsetki od odszkodowania zostały zasądzone, na podstawie art. 481 k.c. Jednocześnie Sąd uwzględnił dyspozycję art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, wskazując iż zakład ubezpieczeń winien jest spełnić świadczenie w terminie 30 dni licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku powodującym szkodę. W przedmiotowej sprawie zgłoszenie szkody odnośnie odszkodowania miało miejsce w dniu 20 lipca 2016 r., kiedy to (...) otrzymało pismo z dnia 9 marca 2016 r. Co prawda wcześniej sama powódka też zgłaszała szkodę (4 maja 2011 r.), z tym że swoje roszczenie odszkodowawcze określiła nazbyt ogólnikowo bez sprecyzowania jego podstaw faktycznych. Nie sposób było zatem

wymagać, by pozwany liczył się z obowiązkiem zapłaty już od tamtej daty. Po raz pierwszy strona powodowa sprecyzowała kwoty żądane tytułem odszkodowania – ze wskazaniem ich podstawy faktycznej (wydatki na sprzęt, przewozy, leki, pomoc osób trzecich) – w sposób umożliwiający pozwanemu merytoryczne odniesienie się do tego żądania – na etapie sporu sądowego, przy czym pozew nie obejmował żądania zasądzenia odsetek (mimo akapitu w uzasadnieniu pozwu, w którym przywołano brzmienie art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych). Pierwszym pismem doręczonym pozwanemu, w którym strona powodowa żądała odsetek od należnego odszkodowania było – jak zaznaczono – pismo datowane na 9 marca 2016 r., w którym strona powodowa zgłosiła żądanie do kwoty 25.720, 50 zł, w tym 1542 zł z tytułu kosztów leczenia, 24.178,50 zł z tytułu pomocy osób trzecich. Od dnia następnego po dniu doręczenia przedmiotowego pisma należały się zatem odsetki od kwoty zasądzonej tytułem kosztów pomocy osób trzecich (18.032,50 zł) oraz od kwoty 1.542 zł żądanej tytułem zwrotu kosztów leczenia – łącznie od 19.574,50 zł. Natomiast żądanie odszkodowania z tytułu poniesionych kosztów leczenia I. S. zostało następnie rozszerzone do kwoty 4.044 zł pismem datowanym na 25 października 2017 r. doręczonym pozwanemu w dniu 6 listopada 2017 r. Od dnia następnego czyli 7 listopada 2017 r. należały się więc odsetki od kwoty odszkodowania należnego z tytułu kosztów leczenia w części przenoszącej kwotę 1.542 zł (2.272,59 zł – 1.542 zł), a zatem od kwoty 730,59 zł.

Negatywna ocena powództwa, wyrażająca się jego częściowym oddaleniem, dotyczyła dalej idących roszczeń odszkodowawczych i odsetkowych.

W zakresie kosztów użyto zasady przewidzianej w art. 100 zd 1 k.p.c. wskutek czego doszło do ich stosunkowego rozliczenia. Jednostkowe wydatki stron wynosiły odpowiednio 4.938 zł u powodów oraz 2.917 zł u pozwanego, co razem dawało 7.855 zł. Ta wartość została następnie odniesiona do stopnia partycypacji stron w wygraniu i przegraniu sprawy. Z ogólnej puli kosztów na pozwanym spoczywało 47% czyli kwotowo3.691,85 zł, ponieważ w takim stopniu przegrał on sprawę. Skoro zatem faktycznie wydatkował on mniej , bo tylko 2.917 zł, to musi on pokryć istniejąca w tym zakresie różnicę w kwocie 774,85 zł, poprzez uiszczenie tej należności na rzecz powodów, którzy na dochodzenie swoich racji przeznaczyli więcej niż powinni. Analogicznie zostały rozliczone nieuiszczone do tej pory koszty sądowe, z czego na powodów przypadło 2.117,60 zł od oddalonej części powództwa, a na ubezpieczyciel spoczywał obowiązek uiszczenia 1.877,87 zł od uwzględnionej części powództwa.

Zapadły wyrok zaskarżyli apelacją powodowie w części oddalającej powództwo w zakresie odsetek ustawowych i odsetek ustawowych za opóźnienie należnych powodom od kwot zasądzonych na ich rzecz tytułem zadośćuczynię odszkodowania tj. w zakresie pkt III wyroku. Sformułowane na tym tle zarzuty obejmowały:

1. naruszenie przepisów prawa materialnego, a zwłaszcza art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c. i art. 445 § 3 k.c. poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie polegające na przyjęciu, że powódka I. S. nie domagała się w powództwie odsetek ustawowych od kwoty 10.000 zł dochodzonej tytułem zadośćuczynienia w sytuacji, gdy żądanie to zostało sformułowane w pkt 1 petitum pozwu, gdzie powódka domagała się odsetek ustawowych od kwoty 11.542 zł dochodzonej tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania za okres od dnia 9 lutego 2011 r. do dnia zapłaty, a w uzasadnieniu wskazała, że domaga się kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia, a kwoty 1.542 zł tytułem odszkodowania, zatem powódka zgłosiła roszczenie w zakresie odsetek ustawowych i jako takie jest ono uzasadnione i podlegało dziedziczeniu przez powodów również w zakresie dochodzonych odsetek ustawowych;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego w tym art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c. poprzez ich błędną wykładnie polegającą na:

a) przyjęciu przez Sąd, iż odsetki ustawowe oraz ustawowe za opóźnienie od kwoty 1.542 zł zasądzonej tytułem odszkodowania za poniesione koszty leczenia należą się powodom od dnia 21 lipca 2016 r. podczas, gdy powódka I. S. w zakresie kosztów leczenia zgłosiła szkodę pozwanemu już pismem z dnia 26 kwietnia 2011 r., a w pozwie powódka domagała się odsetek ustawowych od kwoty 11.542 zł dochodzonej tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania za okres od dnia 9 lutego 2011 r. do dnia zapłaty, a w uzasadnieniu wskazała, że domaga się kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia, a kwoty 1.542 zł tytułem

odszkodowania za poniesione koszty leczenie, a ponadto w kolejnych pismach rozszerzających powództwo powodowie precyzowali, że domagają się odsetek ustawowych od dnia 14 czerwca 2011 r. m. in. już w piśmie z dnia 11 grudnia 2014 r. i następnych;

b) przyjęciu przez Sąd, iż odsetki ustawowe oraz ustawowe za opóźnienie od kwoty 18.032,50 zł zasądzonej tytułem odszkodowania za poniesione koszty opieki ze strony osób trzecich należą się powodom od dnia 21 lipca 2016 r. podczas, gdy pismem z dnia 11 grudnia 2016 r. nadanym w placówce Poczty Polskiej listem poleconym dnia 12 grudnia 2014 r. strona powodowa rozszerzyła powództwo o roszczenie w zakresie odszkodowania za koszty opieki i wyręki ze strony osób trzecich, w którym szczegółowo wskazała jakich kwot, za jaki okres i w jakim wymiarze dziennym się domaga zatem odsetki winny powódce należeć się już od dnia 12 grudnia 2014 tj. daty nadania pisma zawierającego rozszerzenie powództwa.

W konkluzji skarżący wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt I.1 oraz w pkt I.3 poprzez zasądzenie na rzecz powodów w częściach równych:

● kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 15 czerwca 2011 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienia od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;

● kwoty 19.574,50 zł, przy czym odnośnie kwot:

- 1.542 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 15 czerwca 2011 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienia od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;

- 18.032,50 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 12 grudnia 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienia od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty.

Oprócz tego apelanci zwrócili się o przyznanie zwrotu kosztów procesu.

Z zapadłym orzeczeniem nie zgodził się również pozwany zakład ubezpieczeń, który w złożonej apelacji zakwestionował rozstrzygnięcia zawarte:

● w pkt I.2 w części uwzględniającej powództwo ponad kwotę 1.542 zł;

● w pkt I.3 co do odsetek ustawowych od dnia 21 lipca 2016 r. do dnia zapłaty;

● w pkt I.4 co do odsetek ustawowych od dnia 7 listopada 2017 r. do dnia zapłaty;

● w pkt I.5 oraz w pkt IV b traktujących o kosztach procesu.

Zgłoszone przez (...) zarzuty sprowadzały się do:

I. naruszenia prawa materialnego tzn.:

a) art. 444 § 2 k.c. oraz art. 445 § 3 k.c. poprzez ich niezastosowanie i zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powodów kwoty skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb, które to roszczenie nie było objęte powództwem wytoczonym za życia poszkodowanej;

b) art. 922 § 2 k.c. – poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że nie wytoczone za życia poszkodowanego roszczenie o skapitalizowaną rentę z tytułu zwiększonych potrzeb wchodzi do masy spadkowej;

II. naruszenia przepisów prawa procesowego mającego istotny wpływ na wynik sprawy tj.

c) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd Rejonowy oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób dowolny, bez jego wszechstronnego rozważenia w oparciu o zasady logiki i doświadczenia życiowego oraz przez jego wybiórczą ocenę i poczynienie ustaleń sprzecznych z jego treścią, czego wyrazem było zwłaszcza ryczałtowe ustalenie wartości szkody podczas gdy strona powodowa dochodziła jej bez udowodnienia jej wysokości.

Dodatkowo strona skarżąca, uzasadniając swoje stanowisko, powołała się jeszcze na zarzut przedawnienia. W jej ocenie dochodzone żądanie obejmujące w istocie zasądzenie skapitalizowanej renty za wcześniejszy przedział czasu mogło wywierać zamierzony skutek jedynie za okres 3 lat poprzedzających zgłoszenie roszczenia.

Na podstawie wskazanych zarzutów apelant wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa co do kwoty 18.763,09 zł oraz zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu.

W odpowiedzi na apelację powodów (...) wniosło o jej oddalenie oraz przyznanie zwrotu kosztów postępowania za II instancję.

Negatywnie do apelacji oponenta ustosunkowali się też powodowie żądając jej oddalenia oraz obciążenia ubezpieczyciela kosztami postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Z inicjujących postępowanie odwoławcze apelacji do uwzględnienia w całości nadaje się jedynie apelacja powodów, ponieważ trafne są podniesione w niej zarzuty. Natomiast takich walorów nie ma już apelacja strony pozwanej, która ze względu na swoją bezzasadność podlega oddaleniu.

Poddane kontroli instancyjnej orzeczenie ogólnie rzecz biorąc należy ocenić w pozytywny sposób, ponieważ Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił jego podstawę faktyczną i prawną. Tym samym konfrontacja wyroku z wywiedzionymi apelacjami prowadzi do generalnego wniosku sprowadzającego się do poprawności toku rozumowania Sądu I instancji co do analizy i oceny zasadności przedstawionych przez powodów pod osąd roszczeń, mających swoje oparcie w przepisach traktujących o odpowiedzialności ubezpieczeniowej i deliktowej. Mimo tego Sąd nie uniknął wyraźnych błędów i mankamentów dotyczących określenia wysokości odsetek oraz początku ich biegu, które trafnie wypunktowali skarżący powodowie w ramach skonstruowanego zarzutu naruszenia art. 481 k.c.

Tytułem wstępu przypomnienia wymaga, że pod pojęciem odsetek rozumie się tradycyjnie wynagrodzenie za korzystanie przez pewien czas z cudzego kapitału lub też za opóźnienie w zapłacie wymagalnej już sumy pieniężnej (por. T. Dybowski, A. Pyrzyńska, [w:] System Prawa Prywatnego, t. 5, 2013, s. 273, Nb 151). Cechą charakterystyczną tego wynagrodzenia jest to, że jego wysokość jest obliczana według pewnej stopy procentowej w stosunku do czasu użycia kapitału. Zgodnie zaś z dyspozycją art. 359 § 1 k.c. obowiązek zapłaty odsetek powstaje tylko wtedy, gdy wynika to z czynności prawnej, z ustawy, z orzeczenia sądu lub z decyzji innego właściwego organu. Co do zasady wyróżnić można dwa rodzaje odsetek: zwykłe (nazywane kapitałowymi albo kredytowymi), które pełnią przede wszystkim funkcję wynagrodzenia za korzystanie z cudzego kapitału oraz odsetki za opóźnienie uregulowane w art. 481 k.c. (zwane potocznie „odsetkami karnymi”), stanowiące rekompensatę za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego. Dodatkowo pamiętać należy, iż przytoczony przepis został znowelizowany ustawą z dnia 9 października 2015 r. o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2015 r. poz. 1830), która weszła w życie z dniem 1 stycznia 2016 r. Na mocy tejże nowelizacji dotychczasowe odsetki ustawowe zyskały miano odsetek ustawowych za opóźnienie. W rezultacie wymieniona data stanowi wyraźny przedział różnicujący świadczenie uboczne na odsetki ustawowe należne za okres do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetki ustawowe za opóźnienie przysługujące od dnia 1 stycznia 2016 r. (przy czym różna jest ich wysokość).

Na tle problematyki wymagalności roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych dostrzec można dwa główne nurty. Zgodnie z pierwszym (chronologicznie wcześniejszym) początkowym terminem naliczania odsetek od roszczeń odszkodowawczych powinna być data wyrokowania, ponieważ wyrok zasądzający zadośćuczynienie ma charakter konstytutywny (kształtujący), a przyznanie odsetek od innej chwili niż wydanie orzeczenia w sprawie prowadziłoby do podwyższenia kwoty zadośćuczynienia ponad kwotę uznaną za odpowiednią w chwili orzekania (por. m in. wyrok SN z dnia 4 lutego 2005 r., I CK 569/04, opubl. baza prawna LEX nr 284141; wyrok SN z dnia 15 stycznia 2004 r., II CK 352/02, opubl. M. Praw. 2006, nr 2, s. 91; wyrok SN z dnia 21 listopada 2003 r., II CK 239/02, opubl. baza prawna LEX nr 479364). W myśl drugiego nurtu, pomimo iż ostateczne określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi uprawnienie sądu, który w tym zakresie dysponuje pewną swobodą decyzyjną, to jednak zadośćuczynienie, w rozmiarze, w jakim należy się ono wierzycielowi w dniu, w którym dłużnik ma je zapłacić (art. 455 k.c.), powinno być oprocentowane z tytułu opóźnienia od tego dnia, a nie dopiero od daty zasądzenia odszkodowania (por. wyrok SN z dnia 14 stycznia 2011 r., I PK 145/10, opubl. baza prawna LEX nr 794777; wyrok SN z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10, opubl. baza prawna LEX nr 848109; wyrok SA w Łodzi z dnia 9 stycznia 2014 r., I ACa 459/13, opubl. baza prawna LEX nr 1416415). W konsekwencji powyższego wyrokowi sądowemu zasądzającemu zadośćuczynienie za doznaną krzywdę przypisuje się charakter deklaratywny, a nie konstytutywny. Dla porządku wskazać też należy, że istnieje tendencja kompromisowa próbująca godzić te dwie sprzeczne koncepcje, która zakłada, że bieg odsetek jest w sumie uwarunkowany okolicznościami sprawy (tak min SN w wyroku z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10 oraz Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 28 marca 2014 r., VI ACa 1269/13).

Niniejszy Sąd, opowiadając się za słusznością drugiego z zaprezentowanych nurtów, w pełni podziela stanowisko Sądu Rejonowego przyjęte za podstawę zaskarżonego rozstrzygnięcia. Odsetki w stosunku do świadczenia głównego zawsze mają charakter uboczny, ale istniejący pomiędzy nimi związek funkcjonalny powoduje, że warunkiem koniecznym i niezbędnym dla wystąpienia z roszczeniem o odsetki jest spełnienie łącznie dwóch przesłanek w postaci istnienia i wymagalności należności głównej. Dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, jeżeli nie spełnia tego świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne, a gdy termin nie jest oznaczony, jeżeli nie spełnia go niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela (art. 476 k.c.). Z kolei przepis art. 455 k.c. stanowi, że jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Przepis ten wyróżnia zobowiązania terminowe i bezterminowe. Niewykonanie zobowiązania w ustalonym terminie naraża dłużnika na zarzuty opóźnienia w wykonaniu zobowiązania lub zarzut popadnięcia w tej sprawie w zwłokę. Zobowiązanie dłużnika do naprawienia szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym jest zobowiązaniem bezterminowym (por. wyroki SN z dnia 9 marca 1973 r., I CR 55/73, niepubl. oraz z dnia 22 lutego 2007 r., I CSK 433/06, opubl. baza prawna LEX nr 274209), a zatem powinno być ono spełnione po wezwaniu dłużnika do zapłaty. Dodatkowo w przypadku roszczeń skierowanych pod adresem ubezpieczycieli trzeba mieć na uwadze regulację zawartą w art. 817 § 1 i § 2 k.c. mówiącą, że zakład ubezpieczeń obowiązany jest wypłacić odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia otrzymania zawiadomienia o zaistnieniu szkody lub też gdy okoliczności są sporne w terminie 14 dni od ich wyjaśnienia. Dla porządku warto odnotować, że w analogiczny sposób jest skonstruowany 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, który jest odpowiednikiem art. 817 k.c.

Przenosząc powyższe na realia kontrolowanej sprawy okazuje się, że taki charakter względem pozwanego zakładu ubezpieczeń miało zgłoszenie szkody. Z poczynionej analizy akt szkodowych niezbicie wynika, iż I. S. dokonała zgłoszenia szkody pismem z dnia 26 kwietnia 2011 r., w którym domagała się wypłaty kwoty 20.000 zł w ramach zadośćuczynienia i odszkodowania. Sformułowane żądanie choć nieprecyzyjne jednocześnie było kategoryczne w swej wymowie, dlatego też trzeba przyjąć, iż odpowiadało ono wymogom wezwania do zapłaty. Ubezpieczyciel pozytywną wiedzę w tym przedmiocie uzyskał z kolei w dniu 4 maja 2011 r., kiedy to doręczone mu zostało wspomniane pismo powódki. Niezwykle ważnym było wreszcie to, iż (...) przeprowadziło postępowanie likwidacyjne, uznając swoją odpowiedzialność za wypadek komunikacyjny z dnia 9 lutego 2011 r. spowodowany przez jego klienta. Dobitnym tego potwierdzeniem była decyzja z dnia 14 czerwca 2011 r., na mocy której orzeczono o wypłacie stosownego świadczenia. Opisana chronologia wydarzeń oznacza zatem, iż kluczowe znaczenie dla biegu odsetek od zadośćuczynienia miał ten właśnie moment czasowy, ponieważ od dnia następnego czyli 15 czerwca 2011 r. strona pozwana ewidentnie znajdowała się już w stanie opóźnienia. Identyczna data była też właściwa dla zamieszczonego w pozwie odszkodowania w wysokości 1.542 zł. Tymczasem Sąd Rejonowy w niczym nie uprawniony sposób pominął wskazaną datę, wychodząc z błędnego założenia, że w pozwie w ogóle nie domagano się odsetek od zadośćuczynienia. Kolejnym mankamentem było przesunięcie daty początkowej biegu odsetek od odszkodowania. W tym akurat zakresie Sąd, nie zachowując konsekwencji odwołał się do zgłoszenia szkody, przy czym zaznaczył, iż etapie przedsądowym żądanie odszkodowania nie zostało w żaden sposób sprecyzowane co do podstaw faktycznych. Poczynione na tym tle przez Sąd spostrzeżenia i uwagi nie dają się jednak obronić. Podkreślenia wymaga, iż powódka stanowczo domagała się rekompensaty za krzywdę i szkodę powstałą wskutek wypadku drogowego. Swoje stanowisko w tym przedmiocie przedstawiła najpierw w zgłoszeniu szkody (wezwaniu do zapłaty), a potem w pozwie. Analiza treści obu tych pism, niezależnie od ich braków i usterek, świadczy o tym, iż powódka swoją świadomością i wolą obejmowała też odsetki, zdając sobie sprawę, że takowe jej się należą (pozytywna wiedza w tym przedmiocie) oraz dążąc do ich uzyskania (element wolicjonalny). Reasumując stwierdzić zatem należy, iż odnośnie pierwotnych żądań tj. zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł oraz odszkodowania w wysokości 1.542 zł istniały pełne podstawy do przyznania odsetek od dnia 15 czerwca 2011 r.

Zgodzić się też wypada ze skarżącymi powodami, że od wcześniejszej daty przysługiwały im odsetki od kwoty 18.032,50 zł jako odszkodowania obejmującego koszty opieki. Podkreślić trzeba, że skoro na etapie postepowania likwidacyjnego pismem z dnia 20 czerwca 2011 r. żądanie powódki z tytułu odszkodowania zostało rozszerzone do 40 000 zł, żądanie odsetek od kwoty 18.032,50 zł od dnia 12 grudnia 2014 r. jest uzasadnione.

Nadto w toku niniejszego postepowania wspomniane żądanie po raz pierwszy zostało sformułowane już w piśmie procesowym rozszerzającym powództwo z dnia 11 grudnia 2014 r., które zostało nadane listami poleconymi do Sądu i pełnomocnika pozwanego dnia 12 grudnia 2014 r. w placówce Poczty Polskiej.

Następstwem stwierdzonych błędów stała się konieczność zmiany pkt I.1 oraz pkt I.3 zaskarżonego wyroku w trybie art. 386 § 1 k.p.c. Odzwierciedleniem tego jest pkt I wyroku Sądu Okręgowego, gdzie skorygowano datę początkową biegu odsetek dla wymienionych tam należności oraz zróżnicowano odsetki po katem rodzajowym na ustawowe zwykłe i ustawowe za opóźnienie.

Racji bytu nie miała natomiast apelacja złożona przez pozwany zakład ubezpieczeń. Od razu zauważyć należy, iż mimo formalnego wyodrębnienia zarzutów procesowych i materialnych, stanowisko skarżącego w istocie rzeczy sprowadzało się do odmiennej kwalifikacji roszczeń powódki z tytułu poniesionych kosztów leczenia i kosztów opieki. Na tej płaszczyźnie ubezpieczyciel wywodził, iż tak naprawdę chodziło tutaj o skapitalizowaną rentę na zwiększone potrzeby, co wymagało zupełnie innego podejścia do tej tematyki. Zdaniem Sądu odwoławczego to zapatrywania nie zasługuje na aprobatę. Co do meritum art. 444 k.c. zawiera szczególną regulację dotyczącą naprawienia szkody na osobie obejmującą tylko elementy majątkowe. Wedle § 1 razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia poszkodowany może domagać się kompensaty wszelkich kosztów wywołanych tym stanem. Powszechnie przyjmuje się, że obowiązek kompensaty kosztów obejmuje wszelkie koszty wywołane uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, a więc wszystkie niezbędne i celowe wydatki, bez względu na to, czy podjęte działania przyniosły poprawę zdrowia (por. wyrok SN z dnia 9 stycznia 2008 r., II CSK 425/07, opubl. Mon. Praw. Nr (...) s. 116). W szczególności będą to koszty leczenia, a więc wydatki związane z postawieniem diagnozy, terapią i rehabilitacją poszkodowanego. Natomiast stosownie do § 2 poszkodowanemu przysługuje ponadto odpowiednia renta, jeżeli utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość. Wymienione następstwa powinny mieć charakter trwały (co wcale nie oznacza, że nieodwracalny). Nie ulega przy tym wątpliwości, że korzystanie z pomocy innej osoby i związane z tym koszty stanowią koszty leczenia w rozumieniu art. 444 § 1 k.c. Legitymacja czynna w zakresie żądania zwrotu tych kosztów przysługuje poszkodowanemu niezależnie od tego, kto sprawuje opiekę nad nim (osoba bliska np. żona lub inna osoba ). Ewentualny rozmiar roszczenia przysługującego poszkodowanemu, jeżeli konieczna jest mu pomoc innej osoby, zależy od wysokości dochodu utraconego przez żonę rezygnującą z pracy lub z działalności gospodarczej, a gdy opieka może być wykonywana przez osobę trzecią – wysokość odszkodowania z tytułu utraty zarobków przez żonę nie może przekraczać wynagrodzenia osoby mającej odpowiednie kwalifikacje do wykonywania takiej opieki (zob. wyrok SN z dnia 15 lutego 2007 r., II CSK 474/06. W uzasadnieniu przywołanego orzeczenia SN wskazał, iż już we wcześniejszym orzecznictwie (zwłaszcza wyrok z dnia 4 października 1973 r., II CR 365/73, opubl. OSNC Nr 9/1974 poz. 147) identycznie przesądzono to zagadnienie. Judykatura preferuje zatem szerokie ujmowanie kosztów leczenia, w związku z czym dotyczą też one kosztów pielęgnacji czy pomocy w czynnościach życia codziennego, jeżeli stan chorego tego wymaga. Natomiast okoliczność , kto wykonuje te obowiązki, a więc czy pielęgniarka, wynajęta opiekunka, czy też członek rodziny, jest z tego punktu widzenia obojętna. Jest przecież rzeczą niewątpliwą, że jeżeli w razie konieczności powódka musiałaby korzystać z pomocy osoby trzeciej (obcej - np. wynajętej opiekunki czy pielęgniarki) , to koszty jej wynagrodzenia musiałyby być wliczone do kosztów leczenia. Stanowisko to jest ugruntowane w orzecznictwie nie tylko Sądu Najwyższego , ale także sądów powszechnych (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 20 października 2015 r., I ACa 911/15 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 15 lipca 2015 r., I ACa 256/15). Jeszcze dobitniej ujął to Sąd Apelacyjny w Łodzi stwierdzając, iż zwrot kosztów opieki nad poszkodowanym należny jest także, gdy taką opiekę w niezbędnym zakresie sprawują członkowie rodziny nawet najbliższej i bez względu czy pobierali oni z tego tytułu wynagrodzenie (tak wyroki z dnia 30 kwietnia 2013 r., I ACa 30/13 oraz z dnia 17 czerwca 2014 r., I ACa 232/14). Przy takim ujęciu oczywistym jest więc to, iż odszkodowanie winno mieć pełny charakter i dotyczyć wszystkich możliwych skutków majątkowych wynikających ze stanu zdrowia poszkodowanego.

Mając na względzie powołane stanowisko przedstawiane w orzecznictwie, które Sąd Okręgowy w pełni podziela, za usprawiedliwione co do zasady należało uznać roszczenie powódki o zwrot kosztów leczenia i opieki. Powódka musiała przecież prowadzić wszelkie niezbędne działania, po to aby przeciwdziałać negatywnym skutkom wypadku. Wdrożony proces leczniczy wymagał więc z jej strony odpowiednich starań osobistych oraz nakładów pieniężnych. Z pola widzenia nie może też umknąć, iż powódka podlegała licznych zakazom i nakazom ze strony lekarzy, wobec czego nie mogła postępować w dowolny i wygodny dla siebie sposób. W toku zdrowienia powódka musiała się wspierać sprzętem ortopedycznym, za który częściowo płaciła (niepełna refundacja ze strony NFZ). Każdorazowo pacjenta obciążają też wydatki na leki i takowe czyniła też powódka. Absolutnie bezzasadny jest przy tym skonstruowany na kanwie art. 233 § 1 k.p.c. zarzut jakoby nie udowodniono odszkodowania co do wysokości. Powinnością poszkodowanego jest dowodzenie faktów tworzących jego prawo podmiotowe, co wiąże się z wykazywaniem konieczności przeprowadzenie określonych badań lub wizyt oraz udokumentowaniem wysokości sumy potrzebnej na pokrycie kosztów tego leczenia. Gdy tak się zaś stanie, co zresztą miało i miejsce na gruncie kontrolowanej sprawy, wówczas pozwanego obciąża dowód, że nie jest to suma potrzebna na koszty leczenia. (zob. wyrok SN z dnia 13 grudnia 2007 r., I CSK 384/07, opubl. baza prawna LEX Nr 351187). Oczywistym jest to, iż powódka podołała ciążącym na niej obowiązkom, dokumentując rzetelnie i miarodajnie skalę czynionych tego tytułu wydatków. Oprócz tego skarżący zapomniał, iż Sąd zanegował część tych kosztów, z uwagi na ich przeznaczenie. Mianowicie równolegle powódka leczyła wiele chorób samoistnych, na co uwagę zwrócił biegły rehabilitant, który postawił w tym zakresie wyraźną cezurę, wskazując które wydatki były usprawiedliwione z racji następstw wypadku. Idąc dalej nie budzi też żadnych najmniejszych wątpliwości, że I. S. po wypadku wymagała opieki, co Sąd Rejonowy ustalił, ze względu na dolegliwości bólowe i doznane w związku z tym ograniczenia w życiu codziennym. Ten aspekt szkody został udowodniony zeznaniami świadków (głównie R. S.) , złożoną dokumentacją medyczną oraz dowodem z opinii biegłego ortopedy. Niewątpliwie pomiędzy wymogiem opieki nad powódką przez osoby bliskie, a wypadkiem istnieje bezpośredni związek przyczynowy. Konieczność sprawowania tej opieki wynikała bowiem z unieruchomienia chorej oraz dysfunkcji narządu ruchu po przebytym skomplikowanym złamaniu prawej kości udowej. Jak już była o tym mowa z prawnego punktu widzenia obojętnym było czy powódka efektywnie poniosła wydatki z tego tytułu, uszczuplając tym samym swój majątek. Utrwalone orzecznictwo SN wyjaśnia, że prawo poszkodowanego z wypadku przy pracy do ekwiwalentu z tytułu zwiększonych potrzeb polegających na konieczności korzystania z opieki osoby trzeciej nie jest uzależnione od wykazania, iż poszkodowany efektywnie wydatkował odpowiednie kwoty za koszty opieki. Okoliczność zaś, iż opiekę nad poszkodowanym sprawowali jego domownicy, nie pozbawia go prawa żądania zwiększonej z tego tytułu renty ( zob. wyroki SN z dnia 4 marca 1969 r., I Pr 28/69, opubl. OSNC Nr 12/1969 poz. 229 oraz z dnia 26 lipca 1977 I CR 143/77). Orzeczenia te bezpośrednio dotyczą co prawda roszczenia o rentę z art. 444 § 2 k.c., jednakże analogiczne rozumowanie należy odnieść do żądania odszkodowania z art. 444 § 1 k.c.

Z powyższych przyczyn upaść musiał zarzut naruszenia art. 444 § 2 k.c., a to dlatego że nie można było inaczej traktować roszczenia powódki, które od początku było nazywane odszkodowaniem. W tej sferze chybionymi okazały się zaś zabiegi interpretacyjno – terminologiczne strony pozwanej, nakierowane na ukazanie rzekomo odmiennego stanu rzeczy, który notabene czynił zadość jedynie partykularnym interesom ubezpieczyciela. Jednocześnie Sąd Rejonowy nie dopuścił się obrazy art. 922 § 2 k.c. Zgodnie z ustawową definicją w skład spadku wchodzą cywilnoprawne prawa i obowiązki majątkowe zmarłego, które posiadał lub do których był zobowiązany w chwili śmierci. Natomiast z dziedziczenia wyłączone są prawa i obowiązki ściśle związane z osobą zmarłego oraz przechodzące na oznaczone osoby niezależnie od tego, czy są one spadkobiercami. Prawami wchodzącymi do spadku są więc takie prawa, jak na przykład prawo własności rzeczy ruchomych i nieruchomych oraz udział we współwłasności, jak również uprawnienia i obowiązki prawnorzeczowe związane z własnością. Do majątku spadkowego wchodzą – choć z pewnymi wyjątkami – także roszczenia i obowiązki odszkodowawcze, jak również prawa i obowiązki wynikające z umownych stosunków zobowiązaniowych – w tym umów ubezpieczenia – których podmiotem był zmarły, choć w tym zakresie również występują wyjątki. Grupa praw i obowiązków wchodzących w skład spadku jest bardzo szeroka. Wskazując zakres praw i obowiązków należących do spadku ustawodawca przyjął zarówno przesłanki pozytywne, jak i negatywne, przy czym rolą przesłanek negatywnych jest określenie tych praw i obowiązków, które będąc prawami i obowiązkami cywilnoprawnymi i o charakterze majątkowym – nie wejdą jednak w skład spadku. W świetle art. 922 k.c. dziedziczenie nie obejmuje na pewno praw i obowiązków wynikających ze stosunków innych, niż cywilnoprawne. Będą to więc wszelkie obowiązki publicznoprawne, takie jak obowiązek zapłaty kar pieniężnych, grzywien, kar dyscyplinarnych i różnego rodzaju opłat.

Inną grupą praw i obowiązków niewchodzących w skład spadku są prawa i obowiązki ściśle związane z osobą spadkodawcy, które ze względu na taki właśnie przymiot wygasają w chwili śmierci spadkodawcy. Generalnie sformułowanie „prawo i obowiązek ściśle związany z osobą zmarłego" jest pojęciem nieostrym, w wyniku czego niejednokrotnie rodzą się wątpliwości co do charakteru konkretnego prawa lub obowiązku, które ostatecznie rozstrzygane są przez sąd w postępowaniu cywilnym. Przez prawa ściśle związane z osobą spadkodawcy należy rozumieć takie prawa, których realizacja może mieć na celu zaspokojenie interesu wyłącznie samego spadkodawcy, które zatem z chwilą jego śmierci tracą swój cel i stają się bezprzedmiotowe. W grupie roszczeń przysługujących poszkodowanemu na podstawie przepisów o odpowiedzialności za szkodę wynikłą z czynu niedozwolonego jest wiele roszczeń ściśle związanych z osobą zmarłego, a więc niewchodzących w skład spadku. Zgodnie z istniejącym bogatym orzecznictwem, do praw ściśle związanych z osobą zmarłego należą na przykład prawo do renty z tytułu całkowitej lub częściowej utraty przez poszkodowanego zdolności do pracy art. 444 § 2 k.c.; prawo do alimentacji, prawo żądania wyłożenia z góry sumy na koszty leczenia lub na koszty przygotowania do innego zawodu, wskazane w art. 444 § 1 zd. 2 k.c., a także prawo do zadośćuczynienia za krzywdę, za wyjątkiem szczególnego uregulowania z art. 445 § 3 k.c. w zakresie zadośćuczynienia. Przepis ten stanowi bowiem, iż roszczenie o zadośćuczynienie przechodzi na spadkobierców wyłącznie wówczas, gdy roszczenie to zostało uznane na piśmie albo gdy powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego. Warto podkreślić - co znajduje potwierdzenie w judykaturze i doktrynie - iż samo prawo do zadośćuczynienia, jako z natury osobiste, nie jest dziedziczne - na spadkobierców może przejść wyłącznie konkretne roszczenie, z którym za życia wystąpił pokrzywdzony. Powyższej oceny charakteru zadośćuczynienia dokonał Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 21 kwietnia 2010 r. (I ACa 267/10, opubl. baza prawna LEX nr 628188). Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 czerwca 2009 r. (IV CSK 54/09, niepubl.) stwierdzając, iż prawo do zadośćuczynienia ma charakter osobisty, a na spadkobierców przechodzi jedynie konkretne roszczenie, z którym za życia wystąpił pokrzywdzony (art. 445 § 3 k.c.). Przytoczone uwagi wyraźnie przemawiają za tym, iż na tle takich regulacji prawnych możliwym i dopuszczalnym jest dziedziczenie roszczeń odszkodowawczych. W rezultacie roszczenia o charakterze majątkowym przechodzą z chwilą śmierci osoby, która była do nich uprawniona (a więc która była poszkodowanym) na jej spadkobierców. Podobnie jest w sytuacji odwrotnej, albowiem obowiązek wypłaty odszkodowania przechodzi na spadkobierców podmiotu, który ponosił odpowiedzialność za powstałą szkodę. Nie ulega żadnych najmniejszych wątpliwości, że do tego grona zalicza się również roszczenie o naprawienie szkody deliktowej, która powstała w wyniku uszkodzenia ciała lub została wywołana rozstrojem zdrowia.

Idąc dalej nie może się ostać zapatrywanie skarżącego ubezpieczyciela o częściowym przedawnieniu żądania opiewającego na zwrot kosztów leczenia i opieki. Przedstawiona w tej sferze koncepcja jest nietrafna, ponieważ jak już to wyjaśniono powodowie dochodzili jednorazowego odszkodowania opartego na art. 444 § 1 k.c. Z tego też względu nie znajdował zastosowania art. 118 k.c. odnoszący się do świadczeń okresowych, dla których przewidziano 3 – letni termin przedawnienia. Problematykę przedawnienia roszczeń deliktowych reguluje bowiem w sposób samodzielny art. 442 1 k.c.

W tym stanie rzeczy apelacja (...) podlegała oddaleniu w całości na podstawie art. 385 k.p.c., o czym orzeczono w pkt II.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w pkt III na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oraz przy wykorzystaniu unormowań zawartych w stosownym akcie prawnym rangi rozporządzenia dotyczącym opłat za czynności adwokackie. Porównanie rezultatów kontroli instancyjnej świadczy o tym, iż przymiot wygranych noszą powodowie, gdyż ich apelacja została uwzględniona w całości. Z tej też przyczyny na stronę pozwaną nałożono obowiązek pokrycia kosztów postępowania odwoławczego poprzez uiszczenie powodom w częściach równych kwoty 2.305 zł, obejmującej opłatę od apelacji – 505 zł oraz wynagrodzenie ich pełnomocnika – 1.800 zł (§ 10 ust. 1 pkt 1 i § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie – Dz. U. z 2015 r. poz. 1800).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: