I ACa 967/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Łodzi z 2016-01-13

Sygn. akt I ACa 967/15

I ACz 1218/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 stycznia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący SSA Małgorzata Stanek ( spr .)

(...) S A W. K. (1)

del . S O Jolanta Żałoba

Protokolant stażysta Lidia Milczarek

po rozpoznaniu w dniu 13 stycznia 2016 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa S. Z.

przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością
w W., (...) Spółce Akcyjnej w W.

przy udziale interwenienta ubocznego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego J. F. (1) i powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 10 kwietnia 2015 r. sygn. akt I C 99/09

oraz zażalenia (...) Spółki Akcyjnej
w W. na orzeczenie o kosztach procesu zawarte w punkcie 5 zaskarżonego wyroku

I.  z apelacji powoda zmienia zaskarżony wyrok w punk tach 1 i 3 w ten sposób, że zasądza od F. M. yna S. ki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. i J. F. (1) solidarnie oraz (...) Towarzystw a (...) ki Akcyjnej
w W. na rzecz powoda S. Z. kwotę 200.000 ( dwieście tysięcy ) złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 28 listopada 2008 r. do dnia zapłaty w stosunku do F. M. yna S. ka z ograniczoną odpowiedzialnością
w W. , od dnia 10 grudnia 2009 r. w stosunku do J. F. (1) , od dnia 26 stycznia 2010 r. w stosunku do (...) Towarzystw a (...) ki Akcyjnej w W. , z tym zastrzeżeniem, że zapłata dokonana przez pozwanych solidarnych F. M. yna S. ki z ograniczoną odpowiedzialnością
w W. i J. F. (1) lub (...) Towarzystw a (...) ki Akcyjnej w W. zwalnia współdłużnika do wysokości dokonanej zapłaty oraz z zastrzeżeniem, ż e odpowiedzialność (...) Towarzystw a (...) ki Akcyjnej w W. obejmuje kwotę przekraczającą 117.152 ( sto siedemnaście tysięcy sto pięćdziesiąt dwa) złote;

II.  z apelacji powoda i zażalenia (...) Towarzystw a (...) ki Akcyjnej w W. uchyla zaskarżony wyrok
w punktach 2, 3, 5 i 6, co do kwoty 115.500 ( sto piętnaście tysięcy pięćset) złotych z tytułu odszkodowania z ustawowymi odsetkami oraz renty na zwiększone potrzeby w kwocie 5.750 ( pięć tysięcy siedemset pięćdziesiąt) złotych miesięcznie od dnia 1 listopada 2008 r. z ustawowymi odsetkami i w tym zakresie przekazuje sprawę Sądowi Okręgowemu w Łodzi do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia

o kosztach post ę powania apelacyjnego;

III.  o ddala apelację J. F. (1) w całości i apelację S. Z. w pozostałej części.

Sygn. akt I ACa 967/15

I ACz 1218/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 10 kwietnia 2015 r. Sąd Okręgowy w Łodzi w sprawie z powództwa S. Z. przeciwko (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W., (...) SA z siedzibą w W. przy udziale interwenienta ubocznego Towarzystwa (...) SA z siedzibą w W. o zapłatę zadośćuczynienia, odszkodowania i renty:

1)  zasądził solidarnie od (...) sp. z o.o. w W. i J. F. (1) na rzecz S. Z., tytułem zadośćuczynienia, kwotę 100.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 28 listopada 2008 r. do dnia zapłaty w stosunku do pozwanego (...) sp. z o.o. w W. oraz od dnia 10 grudnia 2009 r. do dnia zapłaty w stosunku do pozwanego J. F. (1);

2)  oddalił powództwo w stosunku do (...) sp. z o.o. w W. i J. F. (1) w pozostałej części;

3)  oddalił powództwo w stosunku do (...) Spółki Akcyjnej w W. w całości;

4)  uchylił w całości wyrok zaoczny częściowy wydany w dniu 27 stycznia 2010 r. w stosunku do J. F. (1);

5)  nie obciążył powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanych i interwenienta ubocznego;

6)  nie obciążył powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi w zakresie oddalonej części powództwa.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 13 sierpnia 2005 r. pomiędzy (...) w Ł. jako zleceniodawcą a (...) sp. z o.o. w W. jako wykonawcą została zawarta umowa współpracy. Przedmiotem umowy było wykonywanie usług w zakresie: zabezpieczenia medycznego meczów według przedstawionego harmonogramu spotkań (jedna karetka W- lekarz, ratownik, kierowca przez 2 godziny dziennie), konsultacje lekarskie (lekarz ortopeda - traumatolog 2 razy w tygodniu po 1 godzinie oraz udział w zabezpieczeniu meczów według przedstawionego harmonogramu spotkań przez 3 godziny dziennie), fizykoterapia dla zawodników (wykonywana w Ł. na ul. (...)) według załączonego cennika, orzekanie zdolności do uprawiania piłki nożnej (wykonywane przez lekarza medycyny pracy lub lekarza medycyny sportowej w Ł. przy ul. (...)). Pozwany zobowiązał się wykonać usługę z zachowaniem najwyższej staranności zgodnie z ogólnie przyjętymi standardami w tym zakresie. Zobowiązał się ponadto zatrudnić do wykonania usługi personel

o odpowiednich kwalifikacjach oraz wykorzystać sprzęt i urządzenia według zaleceń NFZ. Pozwany miał ponosić pełną odpowiedzialność cywilną za wykonanie usługi. Umowa została zawarta na okres od 13 sierpnia 2005 do 31 grudnia 2005 z możliwością jej przedłużenia.

Aneksem nr (...) z dnia 31 grudnia 2005 r. strony przedłużyły okres trwania umowy z dnia

13  sierpnia 2005 r. do dnia 30 czerwca 2006 r.

W dniu 8 kwietnia 2005 r. pomiędzy (...) sp. z o.o. w W., jako usługodawcą a J. F. (1), prowadzącym działalność gospodarczą na podstawie wpisu do rejestru Okręgowej Izby lekarskiej, jako wykonawcą została zawarta umowa o świadczenie usług medycznych. Na mocy umowy wykonawca zobowiązał się do świadczenia usług medycznych zgodnie z zamówieniem usługodawcy zarówno w siedziby usługodawcy, jak i na rzecz osób trzecich, w ramach uzgodnionych z usługodawcą dyżurów, w czasie i terminach odrębnie ustalonych w zakresie swej działalności gospodarczej. Wykonawca oświadczył, że dysponuje wiedzą i doświadczeniem, które pozwalają na rzetelne, terminowe i profesjonalne wykonanie czynności będących przedmiotem umowy. Wykonawca zobowiązał się do wykonywania usług samodzielnie, lecz uwzględniając wskazówki usługodawcy co do sposobu świadczenia usług. Umowa miała obowiązywać w okresie od dnia 15 kwietnia 2005 r. do dnia 31 grudnia 2005 r. z możliwością jej przedłużenia.

Aneksem nr (...) zawartym w dniu 30 grudnia 2005 r. czas trwania umowy z dnia 8 kwietnia 2005 r. został przedłużony do dnia 31 grudnia 2006 r. Ponadto zmieniono z dniem 1 stycznia 2006 r. § 1 pkt 1 umowy, który otrzymał brzmienie, zgodnie z którym wykonawca zobowiązał się do świadczenia usług medycznych: w ramach nocnej pomocy lekarskiej, w karetce (...) oraz w dziale pomocy doraźnej P..

J. F. (1) prowadził działalność gospodarczą - indywidualną praktykę lekarską.

(...) sp. z o.o. w W. była ubezpieczona w (...) SA w zakresie odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w związku z wykonywaniem zamówień na świadczenia zdrowotne w okresie od 1 stycznia 2006 r. do 31 grudnia 2006 r. z sumą gwarancyjną 300.000 zł na każde zdarzenie w okresie ubezpieczenia dla szkód osobowych.

(...) sp. z o.o. w W. była ponadto ubezpieczona w okresie od 2 października 2005 r. do 1 października 2006 r. od odpowiedzialności cywilnej z tytułu świadczenia usług medycznych w (...) SA z sumą gwarancyjną 10.000.000 zł na jedno i wszystkie zdarzenia, z franszyzą redukcyjną 117.152 zł w każdej szkodzie w odniesieniu do odpowiedzialności cywilnej deliktowej, 292.879 zł dla pozostałych szkód oraz łącznym udziale własnym dla wszystkich szkód w okresie ubezpieczenia w wysokości 2.050.153 zł.

Mecz o mistrzostwo II ligi (...), który odbył się na stadionie przy al. (...) w Ł. w dniu 17.05.2006 r. był zabezpieczany medycznie przez firmę (...) sp. z o.o. Podczas tego meczu były obecne służby medyczne klubów (...) i (...), które były wyłącznie do dyspozycji piłkarzy grających w meczu. Zespół karetki F. Medycyna stanowili: lekarz J. F. (1), który był kierownikiem zespołu, ratownicy medyczni M. B. (1) i M. P. (1) oraz kierowca M. J..

W dacie zdarzenia J. F. (1) miał specjalizację II stopnia z chirurgii ogólnej i anestezjologii.

Pozwany J. F. (1) nie uczestniczył w żadnym szkoleniu prowadzonym przez F. Medycyna z zakresu umiejętności obsługi urządzeń medycznych w karetce, w której pracował. W dacie podpisywania umowy nikt z F. Medycyna nie rozmawiał z nim na temat tego przygotowania z zakresu ratownictwa medycznego.

W chwili zdarzenia (maj 2006 r.) nie było formalnych przepisów dotyczących kwalifikacji kierownika zespołu ratowniczego. Przyjmowano, że w pełni kwalifikacje te posiadają specjaliści w zakresie anestezjologii i intensywnej terapii, a także specjaliści z zakresu innych dziedzin medycznych, zwłaszcza tzw. „zabiegowych" np. chirurdzy, ortopedzi - traumatolodzy oraz lekarze, którzy uzyskali kwalifikacje umożliwiające im udzielanie pomocy w stanach nagłych, uzyskane na kursach doskonalących lub w trakcie praktyki zawodowej. Dopuszczenie do kierowania zespołem ratowniczym pozostawało w zasadzie arbitralną decyzją pracodawcy.

W dacie zdarzenia M. B. (1) był zatrudniony na podstawie umowy zlecenie z firmą (...).

Wyposażenie karetki pogotowia (...) sp. z o.o. zabezpieczającej mecze (...) w okresie zawartej umowy od 1 sierpnia 2005 r. do 30 czerwca 2006 r. umożliwiało przeprowadzenie postępowania resuscytacyjnego zgodnie z wytycznymi (...) z 2005 r.

J. F. (1) nie umiał obsługiwać urządzeń do ratowania życia, które stanowiły wyposażenie karetki, nie był przeszkolony w tym zakresie.

W karcie zlecenia wyjazdu pogotowia (...) z dnia 17 maja 2006 r. jako cel wyjazdu wpisano „obstawa imprezy masowej", „zabezpieczenie piłkarzy na stadionie (...)u".

Karetka F. Medycyna miała zabezpieczać medycznie w dniu 17 maja 2006 r. zarówno piłkarzy, jak innych uczestników meczu jako imprezy masowej, w tym publiczność.

W dniu 17 maja 2006 r. (...) nie miał podpisanej umowy z Wojewódzką (...) na zabezpieczenie medyczne meczów.

W dniu 17 maja 2006 r. w godzinach 14.40-20.39 zespół (...)-8 (...) w Ł. był do dyspozycji organizatorów meczu na stadionie sportowym (...) przy al. (...). W tym czasie nie wpłynęło żadne wezwanie do udzielenia pomocy medycznej.

W dniu 17 maja 2006 r. powód był z A. K. (1) na meczu piłkarskim na stadionie (...), przy al. (...). W pobliżu siedział znajomy powoda M. G. (1). Pod koniec meczu - około 5 minut przed końcem powód zasłabł, osunął się na kolana, zaczął charczeć. Jeden z dziennikarzy obecnych na meczu zawiadomił o zdarzeniu załogę karetki pogotowia (...) sp. z o.o., która stała na stadionie. Gdy do powoda dobiegł ratownik medyczny z karetki pozwanego mecz już się skończył i ludzie wychodzili, został rozwinięty rękaw, którym piłkarze schodzą do szatni, co wstrzymało przyjazd karetki pod trybunę, na której był powód. Następnie do powoda dotarł lekarz J. F. (1). Powód na noszach został zabrany do karetki. Karetka od razu odjechała.

W trakcie przewozu do szpitala powodowi została założona rurka ustno - gardłowa, powód był wentylowany workiem samo rozprężanym i prowadzony był masaż serca.

Decyzję o zawiezieniu powoda do najbliższego szpitala tj. Szpitala (...) w Ł. podjął kierownik zespołu czyli J. F. (1). Powód został przewieziony karetką pozwanego do szpitala (...). Przejazd ze stadionu (...) do szpitala na sygnale trwał około 5 minut.

Powód został wniesiony do izby przyjęć na noszach przez zespół pogotowia pozwanego. Powód był bez kontaktu, nie był zaintubowany, nie miał wkłucia dożylnego. Pielęgniarka poinformowała zespół karetki F. Medycyna, że anestezjolog jest drugim budynku - ginekologicznym, trzeba było czekać na jego przyjście. W międzyczasie na izbę przyjęć przyszedł lekarz kardiolog dr B. K., która prowadziła reanimację powoda razem z sanitariuszem z pogotowia. Kardiolog nie zaintubował powoda, zrobił to anestezjolog.

W dniu 17 maja 2006 r. dr A. K. (2) - anestezjolog miał dyżur w szpitalu (...). W godzinach popołudniowych został wezwany do izby przyjęć do powoda. Powód nie był zaintubowany, był prowadzony oddech przy pomocy worka (...) przez sanitariusza karetki.

Dr B. K. powinna była zaintubować powoda i powinna posiadać umiejętność intubacji dotchawiczej. Jeżeli nie posiadała umiejętności pozwalających na wykonanie intubacji, lepiej było zaniechać tego i wentylować pacjenta przy pomocy maski twarzowej i worka samorozprężalnego czyli (...). Decyzja o zaniechaniu natychmiastowej intubacji opóźniła prawidłową wentylację powoda.

Powód w dniu 17 maja 2006 r. przeszedł rozległy zawał mięśnia serca ściany przedniej z zatrzymaniem krążenia i oddechu. Powód został przywieziony do Wojewódzkiego (...) przez zespół Pogotowia (...) sp. z o.o. w stanie ogólnym bardzo ciężkim i bez własnego oddechu, ciśnienie tętnicze nieoznaczalne, tętno niewyczuwalne, z szerokimi źrenicami, z sinicą obwodową, w trakcie resuscytacji. W izbie przyjęć założono 2 venflony, kontynuowano resuscytację, wezwano anestezjologa, zaintubowano powoda. Łączny czas resuscytacji w szpitalu wynosił około 1 godziny. Uzyskano powrót rytmu zatokowego. Powoda przewieziono do Oddziału (...) Internistycznego na salę (...), podłączono do respiratora, planując przesłanie powoda na program zawałowy. Po telefonicznej rozmowie z dr T. J. powód został przewieziony karetką (...) do Szpitala im. (...) na program zawałowy.

W 2006 r. w szpitalu (...) nie było Oddziału Intensywnej Terapii, ani Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

W szpitalu (...) założono powodowi drogę dożylną, która umożliwia podawanie leków skutkujących możliwością powrotu akcji serca. Wykonano powodowi EKG, na skutek którego rozpoznano zaburzenia akcji serca, które leczy się defibrylacją, która była następnie wykonana. Ponadto podano powodowi tlen do mieszaniny oddechowej. Wszystkie te czynności powinny być wykonane przez zespół karetki F. Medycyna, były one możliwe do wykonania w karetce. Wcześniejsze wykonanie tych czynności zwiększałoby szanse powoda na powrót do zdrowia.

Akcja ratunkowa powoda przeprowadzona przez zespół pogotowia (...) w dniu 17 maja 2006 r. została przeprowadzona nieprawidłowo. Doktor J. F. (1) po przybyciu na trybuny stadionu do powoda, powinien go zbadać, ocenić jego reakcję, czy jest przytomny, a następnie udrożnić drogi oddechowe i poszukać oznak życia, przez ocenę funkcji układu oddechowego i krążenia (poszukiwanie tętna na dużych tętnicach). Biorąc pod uwagę stan powoda, pozwany powinien po udrożnieniu dróg oddechowych, przy zachowanym oddechu, podać powodowi tlen z dużym przepływem przez maskę twarzową i ocenić czy były to czynności wystarczające dla wydolności układu oddechowego. Jeżeli nie były, powinien wdrożyć oddech zastępczy przez intubację chorego i wentylację respiratorem lub workiem samorozprężalnym (np. typu (...)) z dużym przepływem tlenu, a w przypadku nieudanej próby intubacji, udrożnić drogi oddechowe przy pomocy rurki ustno - gardłowej i rozpocząć wentylację przy pomocy maski twarzowej i worka samorozprężalnego np. typu (...) z podłączonym tlenem z dużym przepływem. Doktor J. F. (1) nie ocenił funkcji układu krążenia, nie ocenił tętna na dużych tętnicach, nie zmierzył powodowi ciśnienia tętniczego krwi, w związku z czym nie rozpoznał ewentualnej niewydolności układu krążenia i nie wdrożył odpowiedniego postępowania terapeutycznego, nie zabezpieczył dostępu dożylnego przez kaniulację żyły. Pozwany nie użył tlenu do wentylacji chorego, nie zaintubował powoda lub nie podjął próby intubacji, nie rozpoznał przyczyny i mechanizmu nagłego zatrzymania krążenia przez wykonanie badania EKG i w związku z tym nie zastosował, w przypadku wskazań, elektroterapii (defibrylacji), nie wdrożył farmakoterapii (adrenalina, atropina itd.), nie zapewnił dostępu dożylnego poprzez założenie kaniuli w celu ewentualnego podawania leków.

Doktor F. podjął decyzję o transporcie powoda do szpitala bez ustabilizowania jego stanu, tj. bez powrotu wydolnej hemodynamicznie czynności serca. Była to błędna decyzja. Pacjent w takim stanie jak powód w ogóle nie powinien być transportowany do żadnego szpitala. Ponadto dr F. wybrał wprawdzie najbliższy szpital, ale taki, w którym nie było szpitalnego oddziału ratunkowego ani oddziału intensywnej terapii, a anestezjolog mógł przybyć najwcześniej po około 7-10 minutach, gdyż na stałe przebywa w innym pawilonie (ginekologiczno - położniczym), czyli szpital, który nie jest przystosowany do udzielania pomocy pacjentom w takim stanie jakim był powód. Należy przyjąć, że u powoda zatrzymanie krążenia nastąpiło już na terenie stadionu lub też dynamicznie i szybko do tego zmierzało. J. F. (1) powinien był wykonać czynności stabilizujące stan powoda na miejscu i ewentualnie wezwać zespół S czyli specjalistyczny. Lekarz jeżdżący w karetce S potrafiłby ustabilizować stan powoda i przewieźć go do szpitala, gdzie mógłby otrzymać wykwalifikowaną pomoc medyczną. Praktycznie nie ma technicznych możliwości kontynuowania czynności resuscytacyjnych w jadącej karetce pogotowia.

Wyżej wymienione błędy wpłynęły prawdopodobnie na opóźnienie powrotu wydolnej hemodynamicznie czynności serca, którą udało się uzyskać dopiero po około godzinie prowadzonych czynności resuscytacyjnych w szpitalu im. M. M. i mogły mieć znaczący wpływ na niedotlenienie ośrodkowego układu nerwowego u powoda. Wcześniejsze wznowienie krążenia i wdrożenie oddechu zastępczego mogłoby wpłynąć na ewentualne uniknięcie lub znaczne ograniczenie neurologicznych skutków zawału. Istnieje związek przyczynowo - skutkowy pomiędzy niedotlenieniem mózgu i przeprowadzoną przez dr F. akcją reanimacyjną. Brak podjęcia na miejscu zdarzenia właściwej akcji ratowniczej w sposób decydujący (dominujący) przyczynił się do obecnego stanu zdrowia

powoda. Nie jest możliwe określenie w jakim stopniu.

Niemożliwe jest określenie, jaka część doznanego przez powoda uszczerbku na zdrowiu jest wynikiem nieprawidłowo przeprowadzonej akcji ratowniczej, a jaka spowodowana została procesem chorobowym, który w ostateczności doprowadził do zawału mięśnia serca i zatrzymania krążenia. Zespół reanimacyjny w najlepszym razie mógł podjąć postępowanie reanimacyjne dopiero po paru minutach od gwałtownego pogorszenia się stanu zdrowia powoda. Czas ten obejmował: okres reakcji otoczenia na „zasłabnięcie", wzywanie pomocy, dojazd - dojście personelu medycznego do powoda.

W dniach 17 maja -19 maja 2006 r. powód przebywał w II Katedrze i Klinice (...) w Ł. ( szpitalu (...)) z rozpoznaniem: ostry zespół wieńcowy z uniesieniem odcinka ST- zawał ściany przedniej mięśnia sercowego. Wykonano w trybie pilnym koronarografię, a następnie koronaroplastykę gałęzi międzykomorowej przedniej z implantacją dwóch stentów oraz gałęzi marginalnej z implantacją stentu. W dniu 19 maja 2006 r. powoda celem dalszego leczenia przeniesiono do Oddziału Intensywnej Terapii.

Podczas wykonywania koronarografii i koronaroplastyki powoda znieczulał i czuwał nad jego stanem ogólnym anestezjolog dr T. W., który przejął powoda w stanie ogólnym ciężkim. Powód był nadal nieprzytomny ale ze siadem własnego napędu oddechowego, był wentylowany mechanicznie respiratorem transportowym, miał obecne odruchy obronne. Doktor W. stwierdził płytko osadzoną rurkę intubacyjną (balon uszczelniający w gardle powoda), którą następnie wymienił. Brak informacji w dokumentacji, na którym etapie leczenia mogło dojść do wysunięcia się rurki intubacyjnej. Prawdopodobnie mogło do tego zdarzenia dojść podczas transportu przez zespół (...) lub podczas przekazywania - przenoszenia powoda zespołowi szpitala (...). Płytko osadzona rurka intubacyjna, której balon uszczelniający znajduje się w gardle może być przyczyną braku lub niedostatecznej wentylacji chorego. Kilkadziesiąt minut wentylacji zastępczej w sytuacji nieprawidłowego położenia rurki intubacyjnej może powodować krytyczne niedotlenienie chorego powodujące uszkodzenie centralnego układu nerwowego. Biorąc jednak pod uwagę stan ogólny i neurologiczny powoda opisany przez dr W. wysunięcie się rurki intubacyjnej nie było zjawiskiem długotrwałym, ani nie wpłynęło w sposób znaczący na stan powoda, który w porównaniu ze stanem opisanym w karcie informacyjnej leczenia szpitalnego ze szpitala im. M. M. uległ nieznacznej poprawie. Nie ma żadnych przesłanek medycznych do stwierdzenia, że rurka intubacyjna była długotrwale, zbyt płytko założona i miało to wpływ na stan powoda. Powód miał wówczas różowe powłoki ciała, wąskie reagujące na światło źrenice i wydolną hemodynamicznie czynność serca, czyli nie było objawów niedotlenienia organizmu. Należy wziąć również pod uwagę, że sam transport powoda karetką (...) do szpitala im. B., nawet wykonany z najwyższą starannością, mógł wpłynąć negatywnie na stan ogólny powoda.

Akcja ratownicza przeprowadzona przez zespół (...) prawdopodobnie wpłynęła na obecny stan zdrowia powoda. Prawidłowo przeprowadzona akcja ratunkowa na pewno dawałaby szansę na lepszy stan zdrowia powoda. Możliwości powrotu powoda do pracy zawodowej w charakterze prokuratora oraz funkcjonowania samodzielnego nie można określić z żadnym stopniem prawdopodobieństwa. Zależałoby to od tego po jakim czasie udałoby się przywrócić wydolną akcję serca, a także od tego jaki był stan zdrowia powoda przed zatrzymaniem krążenia.

W dniach 19 maja 2006 r. do 22 sierpnia 2006 powód przebywał w Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojewódzkiego (...) im. dr W. B.. W chwili przyjęcia do (...) powód był w stanie ogólnym ciężkim, nieprzytomny, wentylowany mechanicznie z własnym niewydolnym napędem oddechowym, niewydolny krążeniowo. Od 23 maja 2006 r. powód był przytomny, bez kontaktu. W dniu 24 maja 2006 r. wykonano ponownie koronarografię i koronaroplastykę udrażniając (...). Dnia 4 lipca 2006 r. wykonano tracheotomię przezskórną metodą C.. Stan powoda ulegał stopniowej stabilizacji, poprawiła się wydolność układu oddechowego. Do dnia wypisu stan neurologiczny powoda nie uległ istotnej zmianie - powód był przytomny bez kontaktu. W dniu 22 sierpnia 2006 r. powód został przewieziony do (...) szpitala w P. celem dalszego leczenia.

Od dnia 22 sierpnia 2006 r. do dnia 14 marca 2007 r. powód przebywał w Oddziale Intensywnej Terapii Samodzielnego Publicznego ZOZ w P..

Pierwsze dolegliwości sugerujące miażdżycę naczyń wieńcowych wystąpiły u powoda w 2005 r. Powód pozostawał pod opieką (...)." w P.. Historia choroby z POZ zawiera 2 wpisy od 8 lipca 2005 r. 25 sierpnia 2005 r. powód zgłosił się do lekarza z powodu dolegliwości stenokardialnych spoczynkowych - został skierowany do szpitala. W sierpniu 2005 r. powód przebywał w Oddziale Chorób Wewnętrznych szpitala w P.. Rozpoznano: bóle zamostkowe (stenokardialne), przewlekły nikotynizm. Wskutek zawału doszło u powoda do martwicy/ ogłuszenia mięśnia sercowego w obszarze unaczynienia tętnic dozawałowych zamkniętych przez skrzepliny.

Podczas pobytu w szpitalu w 2005 r. powód miał wykonaną próbę wysiłkową, echo serca i badania laboratoryjne. Został wypisany do domu bez stwierdzenia choroby serca. Później powód nie badał się i nie leczył kardiologicznie aż do dnia zawału.

Po przeprowadzonej akcji reanimacyjnej u powoda doszło do zatrzymania krążenia, co w konsekwencji doprowadziło do uszkodzenia tkanki mózgowej, skutkującego stanem wegetatywnym związanym z niedotlenieniem ośrodkowego układu nerwowego i jego trwałym uszkodzeniem. Obecny neurologiczny stan powoda kwalifikuje go do orzeczenia 100% uszczerbku na zdrowiu z punktu A 5a tabeli uszczerbku (porażenie lub niedowład uniemożliwiające chodzenie) lub z punktu 9a tabeli (otępienie lub ciężkie zaburzenia zachowania, uniemożliwiające samodzielną egzystencję). Przy skutecznie przeprowadzonej akcji reanimacyjnej, zarówno jeśli chodzi o możliwy czas jej podjęcia, jak i działania medyczne stan neurologiczny powinien być lepszy niż obecny - powód nie powinien być w stanie wegetatywnym.

Powód znajduje się od wielu lat w tzw. utrwalonym stanie wegetatywnym. Stan wegetatywny jest to patologiczny brak świadomości własnego istnienia. Jest skutkiem trwałego uszkodzenia tkanki mózgowej. Zachowane są jedynie funkcje autonomiczne (fizjologiczne organizmu) kierowane przez pień mózgu i podwzgórze. Utrzymują się reakcję odruchowe, funkcje oddychania, trawienia, krążenia, regulacja temperatury ciała. Chory pozbawiony jest natomiast zmysłowego kontaktu ze światem zewnętrznym na skutek utraty ważnych funkcji psychicznych mózgu - głównie świadomości, a także myślenia, pamięci.

Orzeczeniem z dnia 8 marca 2007 r. powód został zaliczony do znacznego stopnia niepełnosprawności o charakterze trwałym. Stwierdzono, że powód wymaga stałej, długotrwałej pomocy innych osób w celu pełnienia ról społecznych i samodzielnej egzystencji.

Przed 17 maja 2006 r. powód był prokuratorem Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi. Po w/w zdarzeniu został przeniesiony w stan spoczynku z wynagrodzeniem w kwocie 6.321,87 zł brutto (5.090,90 zł netto).

Gdyby powód pozostał w czynnej służbie jego wynagrodzenie kształtowałoby się tak jak wskazano w piśmie Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi z dnia 19 kwietnia 2011 r.

Powód jest żonaty, ma dwie córki w wieku 27 i 22 lata.

Orzeczeniem Okręgowego Sądu Lekarskiego w Ł. z dnia 7 listopada 2007 r. J. F. (1) została wymierzona kara nagany w związku z niewłaściwym postępowaniem lekarskim wobec S. Z. poprzez udzielenie mu pomocy w sposób niezgodny z obowiązującymi zasadami udzielania pomocy w stanie zagrożenia życia.

Postanowieniem z dnia 27 maja 2008 r. Sąd Okręgowy w Łodzi postanowił ubezwłasnowolnić całkowicie z powodu zaburzeń psychicznych S. Z..

M. Z. (żona powoda) została ustanowiona opiekunem ubezwłasnowolnionego całkowicie S. Z..

Od momentu wyjścia ze szpitala powód przebywa w domu, jest osobą leżącą, jest przytomny, nie ma z nim żadnego kontaktu.

W dniu 14 października 2008 r. pełnomocnik powoda wezwał pozwanego (...) sp. z o.o. do zapłaty na rzecz powoda następujących kwot: 500.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 161.505 zł z tytułu szkody majątkowej, kwoty po 5.900 zł miesięcznie z tytułu renty na zwiększone potrzeby, kwoty po 2.600 zł miesięcznie z tytułu renty wyrównawczej.

Sąd I instancji nie wziął pod uwagę zeznań świadka G. A. (1) w części, w której świadek dokonał interpretacji umowy z dnia 13 sierpnia 2005 r. Interpretacja umowy z dnia 13 sierpnia 2005 r. pomiędzy pozwanym a (...) należy do Sądu, a nie do świadka. Wobec tego bez znaczenia jest, że zdaniem świadka umowa dotyczyła świadczenia usługi medycznej w postaci zabezpieczenia medycznego wyłącznie zawodników, a nie publiczności. Zwłaszcza, że dokonana przez świadka interpretacja umowy jest sprzeczna z jej treścią, a także z pismem klubu (...) i zeznaniami świadków: B. R. i M. C. - wynika z nich, że zgodnie z umową pozwanego F. Medycyna obciążał obowiązek zabezpieczenia medycznego meczów i wszystkich ich uczestników, a nie tylko zawodników.

Z tych samych względów Sąd nie wziął pod uwagę zeznań pozwanego J. F. (1) w zakresie twierdzeń, co było objęte umową pomiędzy F. Medycyna a (...). Pozwany stwierdził zresztą, że nie jest mu znana treść tej umowy.

Sąd nie uwzględnił wniosku pozwanego (...) sp. z o.o. o wyłączenie biegłego z zakresu ratownictwa medycznego dr W. K. (2). We wniosku o wyłączenie biegłego pozwany nie uprawdopodobnił w żaden sposób, że między powodem lub jego opiekunką prawną a biegłym, zachodzą stosunki tego rodzaju, które mogą wywoływać wątpliwości co do bezstronności biegłego. Sama okoliczność, że opiekunka prawna powoda jest lekarzem anestezjologiem nie jest okolicznością wystarczającą do uwzględnienia wniosku o wyłączenie biegłego. Biegły oświadczył, że z opiekunem prawnym powoda nie łączy go żadna znajomość, która mogłaby w jakimkolwiek stopniu zaważyć na bezstronności opinii. Należy też zauważyć, że pozwany J. F. (1) również jest lekarzem, brak jest więc podstaw do przyjęcia, że biegły poprzez źle pojętą solidarność zawodową miałby sprzyjać akurat stronie powodowej.

Sąd Okręgowy oddalił wniosek pozwanego (...) o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego z zakresu anestezjologii i medycyny sądowej. W ocenie Sądu opinie wydane przez biegłych R. i K. nie charakteryzują się brakami, które uzasadniałyby uwzględnienie wniosku pozwanego.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy rozważył kwestię odpowiedzialności pozwanych (...) sp. z o.o. i J. F. (1). Zasygnalizował, że w okolicznościach niniejszej sprawy bezspornym jest, iż J. F. (1) był kierownikiem zespołu pogotowia (...), tj. zespołu, który miał zabezpieczać medycznie mecz piłkarski. Kwestią sporną było natomiast czy zespół ten miał zabezpieczać mecz jako imprezę masową tzn. wszystkich jej uczestników łącznie z publicznością (tak twierdził powód), czy tylko piłkarzy (tak twierdzili pozwani).

Kwestia ta jest o tyle istotna dla rozstrzygnięcia sprawy, że gdyby przyjąć, że F. Medycyna na podstawie umowy zawartej z (...) zabezpieczała medycznie tylko piłkarzy, to pozwany ten nie odpowiadałby za działania J. F. (1) podjęte wobec powoda.

Sąd nie podzielił poglądu pozwanych. Argumentował, że z treści umowy zawartej w dniu 13 sierpnia 2005 r. pomiędzy (...) a F. Medycyna wynika, że przedmiotem umowy jest „zabezpieczenie medyczne meczów" (§ 1 pkt 1 umowy). Treść umowy przeczy zatem twierdzeniom pozwanego, że zgodnie z wolą stron umowy zabezpieczenie medyczne dotyczyło tylko piłkarzy. Pozwany F. Medycyna jako podmiot profesjonalnie zajmujący się tego rodzaju działalnością powinien zadbać o tak precyzyjne sformułowanie umowy, które nie nasuwałoby wątpliwości co do jej interpretacji. W ocenie Sądu pierwszej instancji brak w umowie wyraźnego stwierdzenia, że zabezpieczenie medyczne świadczone przez F. Medycyna odnosi się tylko do piłkarzy drużyn biorących udział w meczu powoduje, iż umowę należy interpretować zgodnie z jej treścią, tzn. iż zamiarem stron umowy było objęcie zabezpieczeniem medycznym świadczonym przez pozwanego wszystkich uczestników meczu piłkarskiego, włącznie z publicznością znajdującą się na meczu. Za przyjęciem takiej interpretacji umowy świadczą też, w przekonaniu Sądu Okręgowego, dodatkowe okoliczności. W karcie zlecenia wyjazdu karetki F. Medycyna z dnia 17 maja 2006 r. wpisano jako cel wyjazdu nie tylko „zabezpieczenie piłkarzy na stadionie (...)" ale również „obstawa imprezy sportowej". Co więcej, z pisma (...) SA z dnia 19 maja 2009 r. oraz z zeznań złożonych w charakterze świadków przez działaczy (...) wynika, że cały mecz, a nie tylko biorący w nim udział piłkarze był zabezpieczony medycznie przez F. Medycyna.

Dalej Sąd pierwszej instancji wskazał, że bezzasadnie pozwany powołuje się na ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych, z której wynika obowiązek organizatora zabezpieczenia meczu- m.in. zgłoszenia imprezy do Pogotowia (...). Takie zgłoszenie zostało przez organizatora dokonane, co potwierdza pismo (...), z którego wynika, że w dniu zdarzenia zespół (...) był do dyspozycji organizatorów meczu. Nie zmienia to jednak faktu, że to z F. Medycyną organizator meczu podpisał umowę dotyczącą zabezpieczenia medycznego tej imprezy. Umowa ta oczywiście nie wykluczała skorzystania z pomocy zespołu (...) w razie gdyby zaszła taka konieczność. Wezwanie dla zespołu (...) jednak nie wpłynęło, ponieważ J. F. (1) podjął błędną (w świetle opinii biegłych) decyzję o samodzielnym transporcie powoda w nieustabilizowanym stanie do szpitala im. M..

Podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego F. Medycyna stanowi art. 430 k.c. J. F. (1) nie był pracownikiem pozwanego, łączyła ich umowa cywilnoprawna o świadczenie usług medycznych. Zgodnie z tą umową J. F. (1) miał wykonywać czynności samodzielnie, lecz uwzględniając wskazówki F. Medycyna co do sposobu świadczenia usług. Taka treść umowy oznacza, że J. F. (1) wykonując swoje czynności podlegał kierownictwu pozwanego, co uzasadnia, zdaniem Sądu Okręgowego, przyjęcie art. 430 k.c. jako podstawy odpowiedzialności F. Medycyna.

Kolejną kwestią podlegającą rozważeniu przez Sąd pierwszej instancji było czy F. Medycyna zwolnił się od odpowiedzialności powierzając wykonanie czynności osobie, która w zakresie swej działalności zawodowej trudni się wykonywaniem takich czynności (art. 429 k.c.). Zdaniem Sądu stan faktyczny sprawy nie uzasadnia przyjęcia takiego poglądu. Zwolnienie się F. Medycyna od odpowiedzialności za działania J. F. (1) na podstawie art. 429 k.c. mogłoby nastąpić, gdyby F. Medycyna powierzył J. F. (1) wykonanie wszystkich obowiązków związanych z zabezpieczeniem medycznym meczów. Inaczej mówiąc, gdyby J. F. (1) był podwykonawcą F. Medycyna w ramach umowy z (...). Tak jednak nie było. Falek Medycyna nie zlecił J. F. (1) podwykonawstwa usługi zabezpieczenia medycznego meczów, a jedynie zatrudnił go (na podstawie umowy cywilnoprawnej) jako jedną z osób wykonujących tą usługę. Sąd Okręgowy podkreślił, że pozwany F. Medycyna odpowiada na podstawie art. 430 k.c. za działania całego zespół karetki, który podlegał jego kierownictwu, a nie tylko za działania J. F. (1), który był kierownikiem zespołu karetki, ale nie jego jedynym członkiem.

Podstawę prawną odpowiedzialności J. F. (1) stanowi art. 415 k.c. J. F. (1) odpowiada za szkodę wyrządzoną powodowi niezależnie od umowy łączącej F. Medycyna z (...) za własną winę i własny czyn polegający na nieprawidłowym udzieleniu powodowi pomocy lekarskiej. W ocenie Sądu wina J. F. (1) została udowodniona. Zgodnie z art. 30 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i dentysty (tekst jedn. Dz. U. nr 136/2008 poz. 817) lekarz ma obowiązek udzielić pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki. Stosownie do art. 38 powołanej ustawy, lekarz nie może nie podjąć lub odstąpić od leczenia pacjenta o ile zachodzi przypadek wymieniony w art. 30. Niewątpliwie powód znajdował się w dniu 17 maja 2006 r. w stanie ciężkiego rozstroju zdrowia i zagrożenia życia. Zatem J. F. (1) miał obowiązek udzielić pomocy powodowi niezależnie od postanowień umowy łączącej F. Medycyna z (...).

Sąd pierwszej instancji odwołał się do opinii biegłych, z których wynika, że jeżeli pozwany nie posiadał umiejętności pozwalających na przeprowadzenie u powoda postępowania reanimacyjnego w pełnym zakresie, powinien pozostać na miejscu zdarzenia, prowadzić akcję reanimacyjną w zakresie posiadanych umiejętności i wezwać specjalistyczny zespół reanimacyjny (...), który stacjonował w pobliżu stadionu i w ciągu kliku minut mógł znaleźć się na miejscu zdarzenia.

Sąd Okręgowy zaniechał ponownego przytaczania obszernych ustaleń faktycznych dotyczących błędów popełnionych przez J. F. (1) podczas udzielania pomocy powodowi. Uznał jednak za zasadne podkreślić najbardziej istotne kwestie związane z nieprawidłowym przeprowadzeniem akcji ratunkowej powoda. J. F. (1) nie rozpoznał ewentualnej niewydolności układu krążenia i nie wdrożył odpowiedniego postępowania terapeutycznego. Podjął decyzję o transporcie powoda do szpitala bez ustabilizowania jego stanu. Zawiózł powoda do szpitala, który nie jest przystosowany do udzielania pomocy pacjentom w takim stanie jak był powód (bez oddziałów (...) i (...)). Zgodnie z opiniami biegłych J. F. (1) powinien na miejscu zdarzenia zbadać powoda, ocenić jego przytomność, udrożnić drogi oddechowe, czego nie zrobił. Pozwany ponadto nie ocenił funkcji układu krążenia. W karetce pozwany nie użył tlenu, nie zaintubował powoda, nie wykonał EKG ani defibrylacji, nie podał adrenaliny. Sąd Okręgowy podkreślił przy tym, że wyposażenie karetki F. Medycyna umożliwiało przeprowadzenie prawidłowej akcji ratunkowej w pełnym zakresie.

Jak wynika z opinii biegłych wyżej wymienione błędy pozwanego wpłynęły na opóźnienie powrotu wydolnej czynności serca i mogły mieć znaczący wpływ na niedotlenienie ośrodkowego układu nerwowego u powoda. Wcześniejsze wznowienie krążenia i wdrożenie oddechu zastępczego mogłoby wpłynąć na ewentualne uniknięcie lub znaczne ograniczenie neurologicznych skutków zawału. Istnieje zatem związek przyczynowy między zachowaniem się pozwanego i powstałą szkodą.

Odpowiedzialność (...) sp. z o.o. i J. F. (1) jest solidarna na podstawie art. 441 § 1 k.c.

Sąd Okręgowy nadmienił, że bez wpływu na odpowiedzialność pozwanych pozostaje akcentowana przez pozwanych kwestia braku natychmiastowej intubacji powoda w szpitalu im. M. oraz stwierdzenia zbyt płytko założonej rurki intubacyjnej po dotarciu powoda do szpitala im. B.. Z opinii biegłych wynika, że nie ma żadnych przesłanek medycznych do stwierdzenia, że powyższe okoliczności wpłynęły negatywnie na stan zdrowia powoda.

W ocenie Sądu I instancji ustalony w sprawie stan faktyczny powoduje konieczność rozgraniczenia w ramach rozważań prawnych roszczeń dochodzonych przez powoda na roszczenia z tytułu szkody niemajątkowej (zadośćuczynienia za doznaną krzywdę) oraz z tytułu szkody majątkowej (odszkodowania i renty). Rozgraniczenie to wymuszone jest brakiem możliwości ustalenia z całkowitą pewnością w jakim stanie byłby powód, gdyby pomoc została mu udzielona prawidłowo. Niemożliwe jest określenie jaka część uszczerbku na zdrowiu powoda jest wynikiem nieprawidłowo przeprowadzonej akcji ratowniczej, a jaka spowodowana została procesem chorobowym.

W ocenie Sądu brak dokładnego określenia stopnia prawdopodobieństwa wpływu nieprawidłowej akcji ratowniczej na obecny stan zdrowia powoda umożliwia zasądzenie na jego rzecz zadośćuczynienia za krzywdę, uniemożliwia natomiast uwzględnienie w jakimkolwiek stopniu roszczeń wynikających ze szkody majątkowej.

Zasadne jest zasądzenie na rzecz zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ponieważ zostało udowodnione, że nieprawidłowe działanie J. F. (1) przyczyniło się do obecnego stanu zdrowia powoda (chociaż niemożliwe jest dokładne określenie w jakim stopniu). Za ten czyn niedozwolony, który niewątpliwie spowodował u powoda szkodę niemajątkową (krzywdę) pozwani zobowiązani są solidarnie do zapłaty zadośćuczynienia.

Wysokość należnego powodowi w niniejszej sprawie zadośćuczynienia Sąd określił biorąc pod uwagę powyższe kryteria wypracowane przez orzecznictwo do art. 445 § 1 k.c. i fakt, że pozwani odpowiadają tylko częściowo za obecny stan zdrowia powoda. Sąd uznał, że kwota 100.000 zł będzie stosownym zadośćuczynieniem. W ocenie Sądu okoliczność, że ścisłe ustalenie za jaką część szkody odpowiadają pozwany jest niemożliwe uzasadnia zastosowanie w przypadku zadośćuczynienia art. 322 k.p.c. Przyjęcie poglądu przeciwnego uniemożliwiałoby powodowi dochodzenie jakichkolwiek roszczeń w sytuacji kiedy niewątpliwie doznał szkody wywołanej działaniem pozwanych. Sąd pierwszej instancji stanął na stanowisku, że przepis art. 322 k.p.c. może znaleźć zastosowanie przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Brak jest bowiem racjonalnych motywów do wyłączenia art. 322 k.p.c. w sprawach o zadośćuczynienie.

Roszczenia z tytułu odszkodowania i renty na zwiększone potrzeby nie zostały uwzględnione, ponieważ ich wysokości nie można określić w sposób uznaniowy. Przyznanie określonych kwot z tytułu odszkodowania i renty musi opierać się na konkretnych wyliczeniach, co w niniejszej sprawie było niewykonalne z uwagi na niemożliwość ustalenia w jakim stopniu pozwani odpowiadają za obecny stan zdrowia powoda. Roszczenie z tytułu renty wyrównawczej podlegało oddaleniu ponieważ nie zostało udowodnione z żadnym stopniem prawdopodobieństwa, że w razie prawidłowej akcji ratunkowej powód wróciłby do pracy w charakterze prokuratora.

Powództwo zostało oddalone w zakresie roszczenia o zasądzenie zadośćuczynienia z tytułu naruszenia praw powoda jako pacjenta. Ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, na której powód oparł to roszczenie nie obowiązywała jeszcze w dacie przedmiotowego zdarzenia. Została uchwalona dopiero 6 listopada 2008 r. Brak jest podstawy prawnej do stosowania przepisów wyżej wymienionej ustawy do zdarzenia, które miało miejsce przed wejściem ustawy w życie.

Powództwo zostało również oddalone w zakresie ustalenia odpowiedzialności pozwanych za skutki zdarzenia, które ujawnią się w przyszłości, gdyż zgodnie z aktualnie obowiązującym § 3 art. 442 1 k.c. w razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Tym samym, w razie szkody na osobie, możliwe jest dochodzenie kolejnych roszczeń, o ile powstaną w przyszłości, w ciągu trzech lat od chwili, gdy poszkodowany dowie się o nowej szkodzie. Czas na dochodzenie tych roszczeń nie jest ograniczony żadnym innym terminem, który wiązałby swój początek z datą powstania zdarzenia szkodzącego, tak jak miało to miejsce w poprzedniej regulacji, gdy w każdym wypadku roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym przedawniało się z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę. W związku z tym nie ma aktualnie podstaw do ustalania odpowiedzialności pozwanych za skutki zdarzenia, które ujawnią się w przyszłości.

Powództwo zostało oddalone w całości w stosunku do pozwanego (...) SA. Zdaniem Sądu Okręgowego odpowiedzialność ubezpieczyciela w niniejszej sprawie jest wyłączona pomimo umowy ubezpieczenia łączącej strony, ponieważ w polisie został zastrzeżony udział własny ubezpieczającego dla wszystkich szkód w okresie ubezpieczenia na kwotę 2.050.153 zł, a więc przekraczającą roszczenia dochodzone przez powoda w niniejszej sprawie. W granicach wyżej wymienionego udziału własnego F. Medycyna pokrywa więc szkodę z własnych środków. Ponadto, zgodnie z § 6 pkt 1 ogólnych warunków ubezpieczeń, (...) nie obejmowało ochroną odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z wykonywaniem zawodu lekarza.

O odsetkach od zasądzonego zadośćuczynienia Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c., zasądzając je w stosunku do pozwanego F. Medycyna od dnia 28 listopada 2008 r., ponieważ pozwany ten był wezwany do zapłaty pismem z dnia 14 października 2008 r., natomiast w stosunku do pozwanego J. F. (1) od dnia następnego po dniu doręczenia mu odpisu pozwu.

Biorąc pod uwagę okoliczności sprawy, Sąd na podstawie art. 102 k.p.c. nie obciążył powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanych i interwenienta ubocznego, a na podstawie art. 113 ust. 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nie obciążył powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi w zakresie oddalonej części powództwa.

Powyższe rozstrzygnięcie zaskarżył powód apelacją w części oddalającej powództwo:

a)  co do kwoty 300.000 zł w zakresie roszczenia o zadośćuczynienie,

b)  co do kwoty 115.505 zł w zakresie roszczenia o odszkodowanie,

c)  co do kwoty po 5.750 zł w zakresie roszczenia o zapłatę renty na zwiększone potrzeby.

Skarżonemu wyrokowi zarzucił:

1)  Naruszenie przepisów prawa materialnego:

a)  art. 445 § 1 k.c. poprzez zasądzenie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie nie odpowiedniej do doznanej szkody niemajątkowej oraz sytuacji życiowej poszkodowanego,

b)  art. 444 § 1 k.c. poprzez zaniechanie kompensaty szkody majątkowej, polegającej na zwiększeniu potrzeb powoda, na skutek deliktu, za szkody odpowiadają pozwani,

c)  art. 6 k.c. poprzez nieprawidłowe rozłożenie ciężaru dowodu okoliczności wpływu innych czynników aniżeli nieprawidłowo przeprowadzona akcja ratownicza, na stan zdrowia powoda,

d)  art. 822 k.c. poprzez zaniechanie przypisania odpowiedzialności cywilnej (...).U S.A za delikty (...) Sp. z o.o., pomimo zawartej umowy ubezpieczenia.

2)  Naruszenie przepisów postępowania:

a)  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 316 k.p.c. poprzez poczynienie niepełnych, a niekiedy nieprawidłowych ustaleń co do konsekwencji neurologicznych nieprawidłowo przeprowadzonej akcji ratowniczej powoda, jak też rozmiaru doznanej szkody niemajątkowej i majątkowej, na skutek pominięcia istotnych elementów opinii biegłych z zakresu ratownictwa medycznego, neurologii i rehabilitacji medycznej,

b)  art. 322 k.p.c. poprzez błędną wykładnię, prowadzącą do wniosku, że reguły ius moderandi stosować nie można do wynikającej z czynu niedozwolonego szkody na osobie o charakterze majątkowym.

Mając na uwadze powyższe zarzuty apelujący wniósł o:

1)  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

a)  zasądzenie w pkt 1 na rzecz S. Z. solidarnie od (...) sp. z o.o. i J. F. (1), a także in solidum z tymi pozwanymi - od (...) S.A., kwot:

400.000 zł z tytułu zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 28 listopada 2008 r. w odniesieniu do (...) sp. z o.o., od dnia 10 grudnia 2009 r. w odniesieniu do J. F. (1) oraz od dnia 26 stycznia 2010 r. w odniesieniu do (...) SA,

115.500 zł z tytułu odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia 28 listopada 2008 r. w odniesieniu do (...) sp. z o.o., od dnia 10 grudnia 2009 r. w odniesieniu do J. F. (1) oraz od dnia 26 stycznia 2010 r. w odniesieniu do (...) SA,

renty na zwiększone potrzeby w kwocie po 5.750 zł miesięcznie, płatnej do dnia 15-go każdego miesiąca, począwszy od 1 listopada 2008 r. z ustawowymi odsetkami od dnia 28 listopada 2008 roku w odniesieniu do (...) sp. z o.o., od dnia 10 grudnia 2008 r. w odniesieniu do J. F. (1) oraz od dnia 26 stycznia 2010 r. w odniesieniu do (...) SA, z tym zastrzeżeniem, że odpowiedzialność (...) SA obejmuje kwotę przekraczającą 117.152 zł;

2)  skorygowanie kosztów procesu za pierwszą instancję stosownie do ostatecznego wyniku sprawy;

3)  zasądzenie solidarnie od pozwanych na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższe rozstrzygnięcie zaskarżył także pozwany J. F. (1) apelacją w części, to jest w zakresie orzeczenia w pkt 1 i 5 wyroku w całości w zakresie zasądzonej na rzecz powoda kwoty 100.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi oraz w przedmiocie rozstrzygnięcia o kosztach procesu, zarzucając:

1.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść rozstrzygnięcia, mianowicie:

1)

  • 1)  art. 233 § 1 k.p.c., polegającą na dokonaniu oceny materiału dowodowego bez wszechstronnej jego analizy w sposób przekraczający granice swobodnej oceny dowodów, a w szczególności poprzez:

    ocałkowite zaniechanie poczynienia przez Sąd ustaleń w przedmiocie czasookresu, jaki minął pomiędzy zatrzymaniem krążenia u powoda na terenie stadionu a chwilą podjęcia interwencji medycznej bezpośrednio przez Pozwanego J. F. i pominięcie w tym względzie istotnych dla ustaleń stanu faktycznego okoliczności wynikających z dowodów zgromadzonych w aktach sprawy, w tym w szczególności dowodów z zeznań świadków A. K., M. G., wyjaśnień pozwanego J. F. a także dowodów z dokumentów w postaci protokołu Polskiego Związku Piłki Nożnej z meczu (...) z dnia 17 maja 2006 r. i wydruku internetowego wydania Gazety (...) z dnia 18 maja 2006 r. (artykuł „Krok do Ekstraklasy”) oraz w części z opinii biegłych sądowych U. F. (biegłej sądowej z zakresu kardiologii), M. N. (biegłego sądowego z zakresu neurologii) i W. K. (biegłego sądowego z zakresu anestezjologii), w sytuacji gdy zgodnie z niekwestionowanymi przez Sąd opiniami wyżej wymienionych biegłych jedynie wcześnie wdrożona akcja ratunkowa - w ciągu 3 minut po zatrzymaniu krążenia dawałby szanse na ograniczenie skutków neurologicznych zatrzymania krążenia, co w sposób bezpośredni miało wpływ na możliwość poczynienia przez Sąd ustaleń co do zaistnienia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy działaniami pozwanego J. F. a doznaną przez powoda szkodą;

niezasadne przyjęcie, że zasłabnięcie powoda miało miejsce na ok. 5 minut przed końcem meczu, w sytuacji gdy ustalenia w tym względzie Sąd poczynił wyłącznie w oparciu o zeznania świadków, którzy nie byli pewni swoich twierdzeń w tym zakresie, jednakże którzy w sposób pewny wskazywali, iż zdarzenie to miało miejsce w czasie wykonywania przez drużynę (...) Ł. rzutu karnego, co należało skonfrontować ze znajdującymi się w aktach sprawy dowodami z dokumentów w postaci protokołu Polskiego Związku Piłki Nożnej z meczu (...) z dnia 17 maja 2006r. i wydruku internetowego wydania Gazety (...) z dnia 18 maja 2006 r. (artykuł „Krok do Ekstraklasy”);

niezasadne przyjęcie, że pomiędzy niedotlenieniem mózgu u powoda, a przeprowadzoną przez Pozwanego J. F. akcją reanimacyjną istnieje związek przyczynowo-skutkowy, w sytuacji gdy z niekwestionowanych przez Sąd opinii biegłych sądowych U. F. (biegłej sądowej z zakresu kardiologii), M. N. (biegłego sądowego z zakresu neurologii) wynika, że nie jest możliwa odpowiedź na pytanie w jakim zakresie stan powoda byłby lepszy, gdyby akcja ratunkowa została przeprowadzona prawidłowo;

całkowite pominięcie przy ocenie materiału dowodowego wynikającej z treści wyjaśnień powoda J. F. ale także z treści niekwestionowanych przez Sąd opinii biegłych sądowych W. K. oraz P. R. okoliczności braku kwalifikacji pozwanego do udzielania specjalistycznej pomocy z zakresu ratownictwa medycznego, co w konsekwencji doprowadziło do postawienia zarzutu winy pozwanemu w związku z nieprawidłowym przeprowadzeniem czynności reanimacyjnych z uwagi na wynikający z treści art. 30 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty obowiązek udzielenia pomocy lekarskiej w każdym przypadku niebezpieczeństwa utraty życia, w sytuacji gdy jako lekarz bez specjalizacji z zakresu ratownictwa medycznego i bez niezbędnej wiedzy w tym zakresie nie miał on obowiązku podejmować innych (specjalistycznych) działań reanimacyjnych, aniżeli podjęte przez niego działania podstawowe w tym zakresie;

niezasadne przyjęcie, iż za błędną uznać należy decyzję pozwanego J. F. o transporcie powoda do szpitala im. M. w Ł., w sytuacji gdy wbrew twierdzeniu Sądu pierwszej instancji, zawartemu na str. 7 i 13 uzasadnienia wyroku z treści opinii biegłego W. K. nie wynika, aby błędem, stanowiącym podstawę kierowanego wobec pozwanego zarzutu było podjęcie decyzji o natychmiastowym transporcie powoda do najbliższego szpitala, w klórym znajduje się kardiolog i anestezjolog; o całkowite pominięcie przy ocenie materiału dowodowego stanu świadomości Pozwanego J. F., co do zakresu zleconych mu przez F. Medycyna usług medycznych na meczu (...) w dniu 17 maja 2006 r. w zakresie obowiązku zabezpieczenia medycznego zarówno piłkarzy jak i widzów, które to okoliczności wynikały zarówno z treści zeznań pozwanego jak i świadków M. B. oraz G. A., w sytuacji gdy prawidłowe rozważenie stanu świadomości pozwanego, co do obowiązku zabezpieczenia medycznego także widzów zgromadzonych na trybunach stanowi element konieczny dla przypisania pozwanemu winy w niniejszej sprawie;

2)  art. 232 zd. 2 k.p.c. poprzez zaniechanie dopuszczenia przez Sąd pierwszej instancji z urzędu dowodu z ustnych uzupełniających opinii biegłych W. K., P. R., U. F. oraz M. N. na okoliczność wpływu działań/zaniechań pozwanego J. F. na obecny stan zdrowia powoda przy założeniu, że akcja ratownicza podjęta mogła zostać przez pozwanego dopiero po upływie 8-10 minut od chwili zatrzymania u powoda krążenia, mimo że wniosek taki co do uzupełniającej opinii biegłego P. R. złożony przez powoda został przez niego cofnięty na przedostatnim terminie rozprawy, natomiast ustalenie przedmiotowej okoliczności stanowiło okoliczność niezbędną do ustalenia związku przyczynowego pomiędzy działaniami/zaniechaniami pozwanego J. F., a obecnym stanem zdrowia powoda;

1.  obrazę przepisów prawa materialnego, będącą konsekwencją wskazanych wyżej naruszeń przepisów postępowania, a to:

1)  art. 30 ustawy z dnia 5.12.1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, poprzez jego błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, że w związku z wynikającym z przedmiotowego przepisu obowiązkiem każdego lekarza do udzielenia pomocy w przypadku, gdy zwloką w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, lekarz każdej specjalności, niezależnie od posiadanych kwalifikacji ma obowiązek podejmowania nie tylko podstawowych czynności reanimacyjnych, ale także czynności specjalistycznych z wykorzystaniem sprzętu i metod leczenia znanych lekarzom specjalizującym się w ratownictwie medycznym;

2)  art. 415 k.c., poprzez jego zastosowanie w sytuacji gdy prawidłowa ocena zgromadzonego materiału dowodowego oraz zupełny stan faktyczny sprawy wskazują, że pozwanemu J. F. nie sposób przypisać z jednej strony winy w działaniu/zaniechaniu podjęcia specjalistycznych i prawidłowych metod reanimacji a z drugiej brak jest pomiędzy owym działaniem/zaniechaniem pozwanego a szkodą powoda dowodów na zaistnienie związku przyczynowego.

Wskazując na powyższe apelujący wniósł o:

1.  zmianę wyroku Sądu pierwszej instancji na podstawie art. 368 § 1 pkt 5 k.p.c. w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa także w zakresie zadośćuczynienia, co do kwoty 100.000,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi;

2.  zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm prawem przepisanych,

ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Z kolei pozwany (...) S.A. z siedzibą w W. zaskarżył postanowienie o kosztach zawarte w pkt 5 wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi, zarzucając:

1)  naruszenie art. 98 § 1 k.p.c. w związku z art. 102 k.p.c. poprzez nie zastosowanie pierwszego z nich oraz bezzasadne zastosowanie drugiego z nich i tym samym bezpodstawne nie obciążenie powoda (strony przegrywającej proces) obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanego (...) S.A. Z siedzibą w W. (wobec którego oddalono powództwo w całości) pomimo, iż w ustalonym przez Sąd pierwszej instancji stanie faktycznym nie zachodzi żaden wypadek szczególnie uzasadniony warunkujący możliwość orzeczenia o kosztach postępowania wedle zasady słuszności;

2)  naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art 102 k.p.c. poprzez nie wskazanie w uzasadnieniu zaskarżonego Wyroków motywów, którymi Sąd pierwszej instancji kierował się orzekając o kosztach postępowania w niniejszej sprawie, co z kolei sugeruje, iż ocena Sądu, czy w niniejszej sprawie zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony, o którym mowa w art. 102 k.p.c., została dokonana bez rozważenia całokształtu okoliczności faktycznych sprawy, zatem była dowolna (a przez to wadliwa).

Mając powyższe zarzuty na uwadze skarżący wniósł o:

1)  zmianę zaskarżonego postanowienia o kosztach procesu zawartego w pkt 5 wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 7.200,00 zł;

2)  zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. kosztów postępowania zażaleniowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Sąd Apelacyjny rozważył na nowo cały zebrany w sprawie materiał dowodowy i dokonał własnej oceny. Ustalenia poczynione przez Sąd Okręgowy są - co do zasady - prawidłowe, stąd Sąd Apelacyjny przyjął je za własne.

Co do apelacji pozwanego J. F. (1):

Zarzuty apelacji nie zasługują na uwzględnienie.

Przede wszystkim nie są uzasadnione zarzuty naruszenia prawa procesowego.

Wbrew odmiennemu zapatrywaniu skarżącego ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego została przez Sąd I instancji prawidłowo, zgodnie z kryteriami wymienionymi w przepisie art. 233 § 1 k.p.c. Skarżący podejmuje polemikę z ustaleniami faktycznymi Sądu Okręgowego opierając się na dokumentach, które nie były przedmiotem postępowania dowodowego i zostały zgłoszone z uchybieniem terminu z art. 207 § 3 k.p.c.

Nie sposób się zgodzić z tezą apelującego, że akcja ratownicza mogła być podjęta dopiero po 10 minutach od zatrzymania krążenia u powoda. Teza ta jest sprzeczna z zebranym materiałem dowodowym. Z zeznań świadków A. K. i M. G. wynika, że nagle doszło do zasłabnięcia powoda, co przecież nie jest tożsame z zatrzymaniem akcji serca. Co więcej, zeznania ratowników medycznych M. B. i M. P. wskazują, że objawy zatrzymania krążenia zostały zaobserwowane w czasie transportu, w karetce. Świadek M. B. stwierdził: „stan pacjenta pogorszył się podczas transportu” (k 242 – 243), a świadek M. P.: z tego, co pamiętam, pacjent przestał oddychać w karetce podczas transportu”.

Biegły P. R. w swojej opinii wypowiedział się jednoznacznie, że zatrzymanie krążenia u powoda rozpoznano w karetce pogotowia, choć ze stanu powoda jeszcze na stadionie można było wnioskować, że występujące silne objawy niewydolności oddechowej mogą doprowadzić do całkowitego zatrzymania oddechu. Podkreślenia wymaga, że biegły miał możliwość zapoznania się z zeznaniami świadków uczestniczących z powodem w oglądaniu meczu oraz zeznaniami ratowników medycznych, a także z relacją samego pozwanego i dokumentacją medyczną. Do dyspozycji biegłego były też akta prowadzonego przez Okręgową Izbę Lekarską postępowania dyscyplinarnego wobec pozwanego J. F. (1). Z tych też względów opinia stała się podstawą ustaleń faktycznych w sprawie.

Podnieść należy, że biegły W. K. nie wykluczył, że do zatrzymania krążenia u powoda nastąpiło jeszcze na stadionie, a przynajmniej stan pacjenta szybko do tego zmierzał, ale ta wypowiedź nie przesądza, że zasłabnięcie powoda było równoczesne z zatrzymaniem krążenia. Dowolne jest wobec tego twierdzenie skarżącego, że z zeznań świadków A. K., M. G. (1) oraz z relacji pozwanego wynika, że „zasłabnięcie powoda a tym samym zatrzymanie krążenia, nastąpiło już na terenie stadionu”. Dowody w sprawie wskazują bowiem, że do zatrzymania akcji serca powoda doszło w karetce pogotowia (a przynajmniej więcej danych na to wskazuje), zaś utożsamianie zasłabnięcia z zatrzymaniem krążenia jest pozbawione podstaw. Skarżący ponadto wybiórczo cytuje zebrane w sprawie dowody, na przykład biegłą U. F., której stwierdzenie dotyczące zawału serca „podczas meczu piłkarskiego” nie może potwierdzać tezy skarżącego, że jednocześnie z zasłabnięciem powoda doszło u niego do zatrzymania krążenia.

Nie jest wobec tego uprawniony zarzut skarżącego, że Sąd I instancji zaniechał poczynienia ustaleń, co do czasookresu, w jakim od zatrzymania akcji serca została podjęta akcja reanimacyjna przez pozwanego J. F. (1), co zdaniem apelującego jest kluczowe przy ocenie związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy działaniami pozwanego a obecnym stanem zdrowia powoda.

Nie można również, jak to czyni pozwany, oceniać zeznań świadków poprzez regulaminowy i faktyczny czas zakończenia meczu piłkarskiego. Nie sposób przyjąć, że świadkowie mówiąc o zakończeniu meczu i podjęciu przez załogę karetki pogotowia akcji ratowniczej, mieli na myśli czas regulaminowy, w którym mecz powinien się zakończyć.

Podnieść należy i to, że sam pozwany J. F. (1) na rozprawie w dniu 23 stycznia 2015 roku zeznał, że pierwszy ratownik dotarł do pacjenta w ciągu 60 sekund, a on sam dotarł w minutę. Pozwany zeznał: „wydawało mi się, że to było bardzo szybk. Ratownik podszedł z workiem samorozprężalnym” (k 1086 odw.). Nie można natomiast brać pod uwagę oceny pozwanego, że powód leżał po zasłabnięciu około 10 min, zanim wezwano pomoc, ponieważ w tej mierze informacje mogli podać jedynie świadkowie, którzy byli wówczas z powodem. I tak A. K. na rozprawie w dniu 30 września 2009 roku (k 210 - 211) podał, że od powiadomienia załogi karetki do zabrania powoda do niej upłynęło ok 5 min, co świadczy o tym, że pomoc została udzielona bardzo szybko.

Nie jest w tej sytuacji trafny zarzut naruszenia art. 232 zdanie drugie k.p.c.

Sąd może dopuścić dowód z urzędu, nie wskazany przez stronę, lecz jest to jego prawo a nie obowiązek i może to nastąpić tylko w wyjątkowych wypadkach. Skoro zaś jest to uprawnienie sądu, to nie przeprowadzenie przez sąd dowodu z urzędu z reguły nie jest uchybieniem ( podobnie SN w orzeczeniu z 25.06.98r. III CKN 384/98). Możliwość dopuszczenia przez sąd dowodu nie wskazanego przez strony nie oznacza, że sąd obowiązany jest zastąpić własnym działaniem bezczynność strony. Jedynie w szczególnych sytuacjach procesowych o wyjątkowym charakterze sąd powinien skorzystać ze swojego uprawnienia do podjęcia inicjatywy dowodowej (orzeczenie SN OSNC 1998, nr 3, poz. 52).

W ocenie Sądu Apelacyjnego w rozpoznawanej sprawie nie zachodziła szczególna sytuacja procesowa o wyjątkowym charakterze, która uzasadniałaby inicjatywę dowodową ze strony sądu przewidzianą w art. 232 in fine k.p.c. Godzi się zauważyć, że skarżący postuluje uzupełnienie materiału dowodowego poprzez uzupełnienie dowodu z opinii wymienionych w apelacji biegłych lekarzy przyjmując nieuprawnione założenie, że akcja ratownicza mogła zostać podjęta przez apelującego „dopiero po upływie 8-10 minut od chwili zatrzymania krążenia u powoda”.

Bezzasadne są zarzuty pozwanego odnoszące się do „braku świadomości pozwanego J. F. (1) co do zakresu zleconych przez F. Medycyna usług medycznych na meczu w dniu 17 maja 2006 roku”. W świetle dowodów zebranych w sprawie karetka miała zabezpieczać zarówno piłkarzy, jak uczestników meczu jako imprezy masowej. Wynika to chociażby z treści karty zlecenia wyjazdu pogotowia ratunkowego.

Ostatecznie niezasadne okazały się zarzuty obrazy prawa materialnego.

Wbrew zarzutom skarżącego materiał dowodowy sprawy daje podstawy do przypisania pozwanemu winy w zaniechaniu przeprowadzenia prawidłowej reanimacji powoda.

Zgodnie z niewadliwymi ustaleniami faktycznymi Sądu I instancji pozwany podjął błędną decyzję o przetransportowaniu powoda bez ustabilizowania jego stanu, a wymienione w opiniach biegłych lekarzy błędy pozwanego wpłynęły na opóźnienie powrotu wydolnej czynności serca i mogły mieć znaczący wpływ na niedotlenienie ośrodkowego układu nerwowego u powoda. Wcześniejsze wznowienie krążenia i wdrożenie oddechu zastępczego mogłoby wpłynąć na ewentualne unikniecie lub znaczne ograniczenie neurologicznych skutków zawału. Związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem pozwanego a powstałą szkodą jest niewątpliwy. Zostały wobec tego spełnione przesłanki odpowiedzialności z art. 415 k.c. oraz art. 30 ustawy o zawodzie lekarza.

Pozwany J. F. (1) zdecydował się na kierowanie zespołem karetki zabezpieczającej medycznie mecz piłkarski, wobec tego miał świadomość obowiązków na nim spoczywających w razie potrzeby udzielenia pomocy uczestnikom imprezy masowej. Powinien zapoznać się z wyposażeniem karetki pogotowia oraz kwalifikacjami ratowników medycznych stanowiących razem z nich załogę karetki pogotowia. Argumentacja skarżącego, że lekarz bez przeszkolenia w ratownictwie medycznym miał obowiązek podjęcia jedynie podstawowych czynności reanimacyjnych, nie może odnieść zamierzonego skutku. Lekarz był obowiązany podjąć wszystkie możliwe w danej sytuacji działania medyczne, żeby uratować pacjenta. Materiał dowodowy sprawy wskazuje jednoznacznie, że pozwany nie przeprowadził właściwie akcji reanimacyjnej, przywiózł pacjenta w stanie, który opisał dr K. – anestezjolog ze Szpitala im. (...) w Ł.: „powłoki skórne były intensywnie sine, niemal czarne, szerokie źrenice, bez tętna na dużych tętnicach, bez własnego oddechu, bez akcji serca”. (k 64 akt Okręgowej Izby Lekarskie S.O. 14/07). Powód został dowieziony do tego szpitala w stanie skrajnie ciężkim, bez czynności krążenia, w stanie głębokiego niedotlenienia. Pozwany nie monitorował stanu pacjenta w sposób właściwy – nie ocenił funkcji układu krążenia, nie ocenił tętna na dużych tętnicach, nie zmierzył powodowi ciśnienia tętniczego i w związku z tym nie rozpoznał ewentualnej niewydolności układu krążenia i nie wdrożył odpowiedniego postępowania terapeutycznego. Przy przyjęciu najbardziej prawdopodobnej wersji zdarzenia, że do zatrzymania krążenia doszło podczas transportu powoda do szpitala (mówią o tym obaj ratownicy medyczni i konkluzja taka wynika z opinii biegłego R.), to brak stosownych działań pozwanego doprowadził do niedotlenienia. Pozwany przede wszystkim chciał jak najszybciej dowieźć pacjenta do szpitala, ale przecież wiedział, że szpital nie został powiadomiony o transporcie powoda, a nadto nie posiada oddziału ratunkowego, nie będzie wobec tego w stanie podjąć natychmiastowej reanimacji, a wtedy liczyła się już każda minuta. Sam skarżący pisze o 3 minutach, w których akcja reanimacyjna może być skuteczna. Dr K. przyszedł nie wcześniej niż po 7 minutach (zeznania świadka A. K. – k 492).

Pozwany J. F. (1) konsekwentnie zresztą tłumaczył, że nie miał kwalifikacji i umiejętności podjęcia akcji reanimacyjnej polegającej między innymi zaintubowaniu pacjenta, bo miał „zabezpieczać jedynie urazy fizyczne piłkarzy”( między innymi pismo procesowe – k 563).

Co do apelacji powoda.

Trafny jest zarzut naruszenia art. 822 k.c.

Przede wszystkim Sąd I instancji dokonał błędnej wykładni ogólnych warunków ubezpieczenia pozwanego (...) Spółki Akcyjnej. W istocie pozwane Towarzystwo odpowiada za każdą szkodę powyżej kwoty 117 152 zł (franczyza redukcyjna), natomiast łączny udział własny w kwocie 2 050 153 zł określa wysokość zobowiązania Towarzystwa za wszystkie szkody, powstałe w okresie ubezpieczenia. Odmienna interpretacja poddawałaby w wątpliwość sens zawierania tego typu umów ubezpieczenia. Nie można sobie wyobrazić, że zgodnym zamiarem stron i celem umowy było ubezpieczenie pokrywające jedynie szkody przewyższające w każdym przypadku kwotę 2 050 153 zł.

Podstawą oddalenia powództwa wobec pozwanego (...) nie mogą być również zapisy § 6 pkt 1 ogólnych warunków ubezpieczenia. Wyłączenie odpowiedzialności dotyczy jedynie szkód powstałych w związku z wykonywaniem zawodu lekarza, a pozwany (...) spółka z o.o. odpowiada za nieprawidłowe wykonanie zabezpieczenia imprezy masowej (meczu piłkarskiego), a więc za działania nie tylko pozwanego J. F. (1), ale również ratowników medycznych, którzy byli pracownikami tej spółki.

Podzielić należy również argumentację apelującego, że w okolicznościach faktycznych sprawy przyznane powodowi zadośćuczynienie jest rażąco zaniżone, choć jednocześnie nie można się zgodzić ze stanowiskiem apelującego, iż wykazanie związku przyczynowego pomiędzy akcją ratowniczą a aktualnym rozstrojem zdrowia powoda wystarcza do uwzględnienia żądania powoda w całości, skoro pozwani nie wykazali, że akcja ratownicza pozostaje bez wpływu na obecny stan zdrowia powoda. Obowiązkiem powoda jest wykazanie wysokości krzywdy, która pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z zawinionym działaniem pozwanych.

Sąd I instancji trafnie przyjął, że w sytuacji, gdy nie sposób ustalić precyzyjnie za jaką część szkody powoda odpowiadają pozwani, uzasadnione jest skorzystanie z przepisu art. 322 k.p.c. przy ocenie, jakie zadośćuczynienie za krzywdę należy przyznać powodowi.

Nawet gdyby podzielić stanowisko, że przepis art. 322 k.p.c. nie ma zastosowania do zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie art. 445 § 1 k.c. (m.in. wyrok SN z dnia 29 września 2000 r., V CKN 527/00, OSNC 2001, nr 3, poz. 42) to ustalenie odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę pozwala na uwzględnienie wszystkich okoliczności sprawy. Wyrażenie "odpowiednia suma" pozostaje w związku z tym, że ze względu na istotę krzywdy nie da się jej wyliczyć w sposób ścisły, w przeciwieństwie do szkody rzeczowej. Nie zachodzi zatem w takich przypadkach (stosowania art. 445 § 1 k.c.) niemożliwość albo nadmierne utrudnienie ustalenia wysokości szkody, o czym mowa w art. 322 k.p.c. ( wyrok SN z dnia 18 listopada 2004 r., I CK 219/04, Lex nr 146356).

W stanie faktycznym sprawy, biorąc od uwagę opinie biegłych lekarzy, z których z jednej strony wynika, że nie można wykluczyć, iż powód przy prawidłowo przeprowadzonej akcji ratowniczej powróciłby do zdrowia, a po okresie rehabilitacji mógłby nawet wykonywać nadal zawód prokuratora, z drugiej jednak nie można wykluczyć, że mimo prawidłowej akcji ratowniczej doszłoby do uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, w ocenie Sądu Apelacyjnego kwota 200 000 złotych jest kwotą odpowiednią w rozumieniu przepisu art. 445 § 1 k.c. Podkreślenia wymaga, że choć powód przeszedł rozległy zawał, udało się przywrócić czynność serca i gdyby akcja ratownicza była przeprowadzona prawidłowo szanse na powrót powoda do zdrowia byłyby znacznie większe. Nie sposób pominąć krzywdy powoda, która jest znaczna. Powód pozostaje w stanie wegetatywnym i jego stan nie ulegnie poprawie. Ponadto kwota 200 000 zł zadośćuczynienia jest adekwatna do wagi zawinienia pozwanych. Godzi się zauważyć, że pozwani ponoszą jedynie częściową odpowiedzialność za obecny stan zdrowia powoda i nie jest możliwe ustalenie zakresu ich odpowiedzialności. Nie można również abstrahować od ustaleń faktycznych, z których wynika, że załoga karetki F. Medycyna podjęła akcję ratowniczą niezwłocznie po zawiadomieniu o zasłabnięciu powoda. Zastosowano wobec powoda działania medyczne, które choć niewystarczające, miały na celu uratowanie życia pacjenta.

W pozostałej części roszczenie o zadośćuczynienie należy więc uznać za nieuzasadnione.

Trafny jest zarzut naruszenia art. 322 k.p.c. poprzez błędną wykładnię, prowadzącą do wniosku, że reguły ius moderandi stosować nie można do wynikającej z czynu niedozwolonego szkody na osobie o charakterze majątkowym.

O ile istnieje rozbieżność poglądów co do możliwości posłużenia się przepisem art. 322 k.p.c. w odniesieniu do zadośćuczynienia, to w przypadku odszkodowania z tytułu czynu niedozwolonego oraz renty na podstawie art. 444 k.c. przyjmuje się powszechnie, że reguła ius moderandi ma zastosowanie. Dopuszczalne jest - w braku możliwości ścisłego udowodnienia roszczenia o naprawienie szkody - zasądzenie odpowiedniej sumy według oceny sądu opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (art. 322 k.p.c.), zaś renta na podstawie art. 444 § 2 k.c. musi być jedynie odpowiednia, a nie precyzyjnie oddająca wartość szkody (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 10 czerwca 2015 r. I ACa 266/14 - LEX nr 1771300 ).

Renta przewidziana w art. 444 § 2 k.c. ma naprawić doznaną w wyniku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia szkodę majątkową, wyrażającą się w zwiększeniu wydatków lub zmniejszeniu dochodów. Każda z okoliczności wymienionych w tym przepisie, a więc utrata zdolności do pracy, zwiększenie się potrzeb lub zmniejszenie widoków powodzenia na przyszłość, może stanowić samodzielną podstawę żądania zasądzenia renty. Zwiększenie się potrzeb poszkodowanego stanowi szkodę przyszłą, wyrażającą się w stale powtarzających się wydatkach na ich zaspokojenie (np. konieczność stałego leczenia, zabiegów, kuracji, opieki osób trzecich, specjalnego odżywiania itp.). Zmniejszenie się widoków powodzenia na przyszłość wyraża się uszczerbkiem majątkowym, polegającym na utracie innych korzyści majątkowych, jakie poszkodowany, dzięki swoim właściwościom (np. szczególne uzdolnienia czy kwalifikacje) mógłby osiągnąć, gdyby nie doznał uszczerbku na zdrowiu. Przy tym jak powszechnie przyjmuje się w orzecznictwie, trudności w ścisłym ustaleniu takiej szkody nie stanowią negatywnej przesłanki roszczenia o rentę. Mierniki jakimi kierować się powinien sąd przy ustalaniu wysokości renty są nieostre, a udowodnienie ich wysokości może wielokrotnie sprawiać trudności. Niemniej jednak poszkodowanego obciąża w procesie ciężar udowodnienia, że takie zwiększone potrzeby istnieją oraz wykazania, choćby w przybliżeniu, wysokości żądanej miesięcznej renty. W przypadku obliczania renty z tytułu zwiększonych potrzeb sąd nie jest zobowiązany do drobiazgowej dokładności, w tym zakresie powinien się kierować wskazaniami z art. 322 k.p.c. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 23 kwietnia 2013 roku - I ACa 639/12 - LEX nr 1375880).

Podkreślenia wymaga, że w sytuacji, gdy - jak w stanie faktycznym sprawy - występują różne przyczyny takich szkód, których nie można rozdzielić, stąd udowodnienie ich zakresu nie jest możliwe, Sąd powinien przy wyrokowaniu zastosować art. 322 k.p.c.(wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2015 r. - II CSK 182/14 - LEX nr 1663129).

W prawie cywilnym związek przyczynowy spełnia podwójną funkcję, gdyż nie tylko stanowi przesłankę odpowiedzialności odszkodowawczej, ale i wyznacza jej granice w odniesieniu do zobowiązanego, który ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa swego działania lub zaniechania. Jeżeli dany skutek wystąpiłby mimo braku zdarzenia wskazanego, jako jego przyczyna, nie można przyjąć, że istnieje obiektywny związek przyczynowy. Konieczne jest bowiem przyczynowe powiązanie przesłanki szkody oraz zdarzeń prawnych szkodę wywołujących (działania i zaniechania zobowiązanego lub inne zdarzenia prawne). Powinnością Sądu jest zatem każdorazowe ustalenie realnych możliwości wystąpienia określonych następstw w danej indywidualnej (a nie typowej) sytuacji, przy wzięciu pod uwagę najbardziej prawdopodobnego przebiegu zdarzeń. Skutek ten nie musi pojawiać się zawsze i w tym znaczeniu być konieczny. Wystarczy, że jest następstwem typowym. Dominuje obecnie w orzecznictwie sądowym i doktrynie prawniczej wykładnia art. 361 § 1 k.c., w myśl której normalny związek przyczynowy między określonym zdarzeniem a szkodą zachodzi wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez zaistnienia szczególnych okoliczności, szkoda jest normalnym następstwem tego rodzaju zdarzeń (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 28/00 oraz z dnia 27 listopada 2002 r., I CKN 1215/00).

Sąd I instancji uznając, że roszczenia o odszkodowanie i rentę na zwiększone potrzeby nie mogą być uwzględnione, ponieważ ich wysokości nie można określić w sposób uznaniowy, nie rozpoznał istoty sprawy. W tym zakresie Sąd Okręgowy powinien zastosować przepis art. 322 k.p.c. i ustalić wysokość odszkodowania oraz renty na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy. Sąd Okręgowy pominął tę cześć materiału dowodowego, która dotyczyła poniesionych przez powoda kosztów leczenia, rehabilitacji, opieki przyjmując, że roszczenia te nie są usprawiedliwione co do zasady. Nie poczynił w tym zakresie stosownych ustaleń faktycznych.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny z apelacji powoda na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punktach 1 i 3 w ten sposób, że zasądził od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. i J. F. (1) solidarnie oraz (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda S. Z. kwotę 200 000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 28 listopada 2008 roku do dnia zapłaty w stosunku do (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, od dnia 10 grudnia 2009 roku w stosunku do J. F. (1), od dnia 26 stycznia 2010 roku w stosunku do (...) Spółki Akcyjnej w W., z tym zastrzeżeniem, że zapłata dokonana przez pozwanych solidarnych (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. i J. F. (3) lub (...) Spółki Akcyjnej w W. zwalnia współdłużnika do wysokości dokonanej zapłaty oraz z zastrzeżeniem, że odpowiedzialność (...) Spółki Akcyjnej w W. obejmuje kwotę przekraczającą 117 152 zł. Odpowiedzialność pozwanych F. Medycyna i pozwanego J. F. (1) jest solidarną odpowiedzialnością z tytułu czynu niedozwolonego (art. 441 k.c.). Odpowiedzialność pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. wynika z umowy ubezpieczenia (art. 822 k.c.). Pozwane Towarzystwo odpowiada z pozwanymi F. Medycyna i J. F. (1) in solidum. Z uwagi na franczyzę redukcyjną odpowiedzialność (...) Spółki Akcyjnej w W. obejmuje kwotę przekraczającą 117 152 zł.

W zakresie odszkodowania i renty - z apelacji powoda oraz zażalenia pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. - na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok w punktach 2, 3, 5 i 6 co do kwoty 115 500 zł z tytułu odszkodowania z ustawowymi odsetkami oraz renty na zwiększone potrzeby w kwocie 5 750 zł miesięcznie od dnia 1 listopada 2008 roku z ustawowymi odsetkami i w tym zakresie przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Łodzi do ponownego rozpoznania.

Warto zauważyć, że swoją apelacją powód nie objął żądania w zakresie renty wyrównawczej oraz roszczeń dotyczących naruszenia prawa pacjenta (k 1192).

Zażalenie pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. dotyczy rozstrzygnięcia o kosztach procesu, a więc jego rozpoznanie będzie możliwe po rozpoznaniu sprawy co do istoty. Roszczenie o zwrot kosztów ma bowiem charakter akcesoryjny w stosunku do roszczenia stanowiącego przedmiot sprawy cywilnej.

Na podstawie art. 385 k.p.c. apelację powoda należało oddalić w pozostałej części a apelację pozwanego J. F. (1) w całości.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Jakub Głowiński
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Małgorzata Stanek,  SSA Wiesława Kuberska
Data wytworzenia informacji: