I ACa 832/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Łodzi z 2023-09-29
I ACa 832/19
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 września 2023 r.
Sąd Apelacyjny w Łodzi Wydział I Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
Sędzia SA |
Krzysztof Depczyński (spr.) |
Sędziowie: |
Sędzia SA |
Jolanta Jachowicz |
Sędzia SA |
Elżbieta Zalewska – Statuch |
|
Protokolant |
Magdalena Magdziarz |
porozpoznaniuwdniu 25 września 2023 r. w Ł.
na rozprawie
sprawyzpowództwa M. W.
przeciwko J. K.
o ochronę dóbr osobistych
na skutekapelacji pozwanego
odwyroku Sądu Okręgowego w Łodzi
z dnia 6 czerwca 2018 r.
sygn. akt II C 941/17
1. oddala apelację;
2. zasądza od J. K. na rzecz M. W. kwotę 540 (pięćset czterdzieści) zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od uprawomocnienie się orzeczenia tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
I ACa 832/19
UZASADNIENIE
Wyrokiem z 6 czerwca 2018 r. w sprawie z powództwa M. W. przeciwko Redaktorowi Naczelnemu Dziennika (...) i J. K., o ochronę dóbr osobistych i zamieszczenie sprostowania, Sąd Okręgowy w Łodzi:
1/ zobowiązał J. K. do zamieszczenia, na jego koszt, w terminie 7 dni od uprawomocnienia się niniejszego wyroku:
A. na pierwszej stronie wtorkowego i piątkowego wydania Dziennika (...) na białym tle czarną, pogrubioną czcionką o wymiarach dla wielkich liter 6 milimetrów wysokości i 1 milimetr grubości oraz dla liter małych 4 milimetry wysokości i 1 milimetr grubości oświadczenia pod tytułem (...) pisanym wielkimi literami, czarną, pogrubioną czcionką na białym tle, o wymiarach 11 milimetrów wysokości i 3 milimetry grubości o następującej treści:
„Przepraszam p. notariusza M. W. za to, że na łamach Dziennika (...) w treści materiałów prasowych opublikowanych w dniach 18 i 21 kwietnia 2017 roku w Dzienniku (...) pt: „Znana spółka chce przejąć działkę przy ul. (...):, „ (...) na „złotą” działkę”, „Prokuratura sprawdzi działanie notariusza” zawarłem naruszające jego dobre imię, godność i cześć informacje sugerujące bezprawne działania notariusza przy sporządzaniu umów datio in solutum, dotyczących działki położonej przy ul. (...) w Ł. oraz nieprawdziwe informacje o prowadzonym przeciwko notariuszowi śledztwie. Przepraszam również za posłużenie się w w/w publikacjach pełnym imieniem i nazwiskiem M. W.. Wyrażam głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji.”,
B. na portalu internetowym dzinniklodzki.pl, w dziale „aktualności” , w piątkowym i wtorkowym wydaniu na białym tle czarną pogrubioną czcionką o wymiarach liter takich jak w wymienionych poniżej artykułach oświadczenia pod tytułem (...)
„Przepraszam p. notariusza M. W. za to, że na łamach portalu internetowego dzinniklodzki.pl, w treści materiałów prasowych opublikowanych w dniach 18 i 21 kwietnia 2017 roku pt.: (...) chce zablokować przejęcie działki w centrum Ł.” i „Spór o działkę przy ul. (...). Prokuratura sprawdzi działania notariusza W.” zawarłem naruszające jego dobre imię, godność i cześć informacje sugerujące bezprawne działania notariusza przy sporządzaniu umów datio in solutum, dotyczących działki położonej przy ul. (...) w Ł. oraz nieprawdziwe informacje o prowadzonym przeciwko notariuszowi śledztwie. Przepraszam również za posłużenie się w w/w publikacjach pełnym imieniem i nazwiskiem M. W.. Wyrażam głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji.”,
2/ zobowiązał J. K. do zaniechania naruszeń dóbr osobistych powoda w przyszłości;
3/ oddalił powództwo wobec J. K. w pozostałym zakresie;
4/ odrzucił pozew przeciwko Redaktorowi Naczelnemu Dziennika (...);
5/ zniósł koszty procesu pomiędzy stronami.
Przytoczony wyrok został oparty na ustaleniach faktycznych szczegółowo przedstawionych w motywach pisemnych skarżonego orzeczenia. Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia ustalenia Sądu pierwszej instancji i uznaje za zbędne powielanie ich w niniejszym uzasadnieniu. Dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd Okręgowy zaznaczył, iż nie dał wiary pozwanemu w zakresie:
-w jakim twierdził, iż powodem interesowały się organy ścigania, w tym (...) w związku ze sporządzeniem aktów notarialnych dla spółki (...);
- zgody, jaką udzielił pozwanemu powód w zakresie użycia jego imienia i nazwiska w treści artykułu ze względu na okoliczność, iż w sposób nie budzący wątpliwości obie strony zeznały, iż pozwany niejako sam sobie udzielił zgody na ww. publikację,
- wartości spornej nieruchomości; Pozwany twierdził, że sprawdzał wartość tejże u rzeczoznawców, na co nie przedłożył żadnego dowodu. Określanie w artykule spornej nieruchomości jako jednej z najbardziej wartościowych w mieście jest w ocenie Sądu a quo dużą przesadą. Jest to niewielka, niezabudowana nieruchomość, której wartość dla potrzeb ustalania opłat za użytkowanie wieczyste określono na kilkaset tysięcy złotych. Natomiast skorzystawszy z przysługującego mu prawa pierwokupu Miasto Ł. zapłaciło małżonkom L. za udział w wysokości 1/16 - 75.000 złotych. Nadto, zdaniem Sądu Okręgowego, na wiarę nie zasługuję, iż pozwany nie informował powoda, że artykuł musi ukazać się przed posiedzeniem w sprawie karnej, gdyż pozwany sam przyznał, iż informował powoda o tym, że wie kiedy będzie miało miejsce posiedzenie sądu. W ocenie Sądu meriti taka informacja byłaby zbędna w przebiegu rozmowy, gdyby nie rozmawiano wcześniej o tym, że artykuł ma się ukazać celowo przed posiedzeniem. Z powyższych względów poważne wątpliwości Sądu Okręgowego budziła okoliczność czy w istocie informacje uzyskiwane przez pozwanego K. nie były zaczerpnięte w przeważającej większości od prawników i pracowników Urzędu Miasta Ł., którzy - jak wskazał sam pozwany - byli zainteresowani osobą powoda i nieprawidłowościami dotyczącymi spółki (...), w szczególności w świetle zeznań pozwanego, który stwierdził, iż „miał za zadanie” opisać mechanizm, który może służyć do tego, żeby przejmować w Ł. kamienice a jego obiektem zainteresowania był powód i jego działania.
Dokonując oceny prawnej Sąd Okręgowy uznał powództwo oparte na art. 23 i 24 k.c. za częściowo zasadne wobec pozwanego J. K.. Sąd ten podkreślił, że w przypadku publikacji prasowych dodatkowo w grę wchodzi jeszcze – obok art. 23 k.c. i 24 k.c. – całokształt regulacji prawnych związanych z pracą dziennikarzy, w tym zwłaszcza ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r.- Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24 ze zm.). Art. 1 powołanej ustawy określa, jaką rolę pełnią w społeczeństwie media. Przepis ten stanowi, że prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej. Przedstawiciele mediów nie zachowują jednak pełnej swobody, w tym znaczeniu, że nałożone są na nich określone ograniczenia. Nie mogą też nadużywać przysługującej im wolności słowa. Najważniejszym kryterium, którym winni posługiwać się dziennikarze, jest zgodność ich wypowiedzi i publikacji z rzeczywistością. Stosownie do art. 6 ustawy prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk. Poza tym media zobowiązane są do respektowania takich wartości, jak dobra osobiste człowieka. Wolność słowa nie oznacza bowiem dowolności w korzystaniu z niej. W myśl z kolei art. 10 ust. 1 ustawy dziennikarz ma obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego, w granicach określonych przepisami prawa. Granice swobody wypowiedzi dziennikarza wyznaczają ogólne reguły postępowania akceptowane w społeczeństwie, zaś rzetelność dziennikarską wyznaczają reguły zawarte w art. 12 ustawy- Prawo prasowe. W myśl art. 12 ust. 1 pkt 1 dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych, w szczególności sprawdzić zgodność z prawdą uzyskiwanych wiadomości lub podać ich źródło. Wobec powyższego ustawodawca zobowiązując dziennikarza do szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych nakłada na niego powinność sprawdzenia zgodności z prawdą uzyskanych wiadomości i do tego właśnie sprowadza się istota wskazanego przepisu. Pojęcie staranności obejmuje dokładność, pilność, sumienność, troskliwość, gorliwość i dbałość o szczegóły. Z kolei rzetelność jest równoznaczna z uczciwością, solidnością, obowiązkowością, konkretnością i odpowiedzialnością za słowo. Przekaz prasowy nie może być wybiórczy i stronniczy. Jednocześnie stopień staranności dziennikarza może się różnić w zależności od wiarygodności źródła informacji. Od dziennikarza wymaga się „szczególnej staranności", a więc staranności wyjątkowej, specjalnej, nieprzeciętnej, większej od tej, która jest normalnie przyjęta w obrocie cywilnoprawnym. Wymóg „szczególnej staranności" należy rozumieć jako zalecenie kierunkowe wskazujące zasady oceniania staranności dziennikarza, m.in. przez sądy. Wymóg ten zakłada każdorazowo potrzebę konstruowania modelu działania o szczególnie surowych i wymagających kryteriach, stanowiących wzorzec, z którym należy porównywać kwestionowane zachowanie dziennikarza podczas wykorzystywania zebranych informacji. Odwołując się do wyroku Sądu Najwyższego z 27 kwietnia 2004 r. w sprawie II CK 204/03 Sąd Okręgowy wyjaśnił, że przez zachowanie szczególnej staranności rozumieć należy konieczność sprawdzania zgodności z prawdą uzyskanych wiadomości, co zdaje się mieścić w zwykłych obowiązkach dziennikarskich. Tym samym uzyskane i przeznaczone do publikacji informacje o innych osobach fizycznych czy prawnych muszą być weryfikowane w pełnym zakresie. Muszą być sprawdzone co do tego, czy są zgodne z prawdą lub należy podać pewne, wiarygodne źródło informacji. W myśl art. 38 ust. 1 zd. 1 ustawy Prawo prasowe odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego ponoszą autor, redaktor lub inna osoba, którzy spowodowali opublikowanie tego materiału; nie wyłącza to odpowiedzialności wydawcy.
Mając powyższe na uwadze, w ocenie Sądu a quo, materiał zgromadzony w sprawie pozwala stwierdzić, że doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w postaci dobrego imienia oraz godności, a także imienia i nazwiska. Przeprowadzone w sprawie dowody, w tym przesłuchanie pozwanego i treść spornych publikacji wskazują jednoznacznie, że pozwany obrał sobie za cel osobę powoda i zawarł w artykułach takie informacje i sformułowania, które pozwoliły przeciętnemu czytelnikowi gazety odnieść wrażenie, że znany w mieście notariusz działa sprzecznie z prawem (jest prowadzone przeciwko niemu śledztwo, interesuje się nim (...), Minister Sprawiedliwości, toczy się postępowanie dyscyplinarne) współdziałając ze spółką (...) w celu pozbawienia Miasta jego mienia o ogromnej wartości. Taki był cel artykułu i taka była motywacja autora, który jej nie ukrywał. Jeśli dodatkowo zestawić okoliczności sprawy z planowanym posiedzeniem Sądu w sprawie umorzenia postępowania, w ocenie Sądu a quo nie sposób oprzeć się wrażeniu, że artykuł miał także wywrzeć wpływ na decyzję Sądu. Pozwany wykazywał, że jego postępowanie nie było bezprawne, gdyż działał na podstawie prawa i w imię uzasadnionego interesu społecznego. W szczególności wskazywał, że działał w porozumieniu z Miastem Ł.. Dowody zgromadzone w sprawie, w szczególności wynikające z załączonych akt postępowania przygotowawczego i ksiąg wieczystych, nie potwierdzają tego. Na pytanie Sądu jaki był interes w publikacji artykułów, ich autor potwierdził, iż miał na celu zdemaskowanie osoby powoda. Jednakże poza spornymi umowami datio in solutum, które w ocenie Sądu a quo budzą mieszane uczucia (co zostało ocenione przez sąd dyscyplinarny), brak jest w sprawie dowodów na to, by powód współdziałał ze spółką (...) w celu odebrania mienia Miastu i by umowy były pomysłem powoda. Pozwany twierdził, że przeanalizował stan prawny nieruchomości. Jednakże, w ocenie Sądu Okręgowego, nie uczynił tego w ogóle albo nierzetelnie. Jak bowiem wynika z akt KW, to nie powód jako pierwszy sporządzał umowy datio in solutum (czyli nie on jak sugeruje artykuł był pomysłodawcą). Przede wszystkim zaś umowy te nie zmierzały do odebrania Miastu prawa własności, a jedynie zmieniał się jeden z wielu użytkowników wieczystych. Reasumując, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że dziennikarz został przez zainteresowanych prawników Miast Ł. „wplątany” w spór między Miastem, a użytkownikami. Prawnicy Urzędu Miasta zamiast skorzystać z uprawnienia do zaskarżenia umów z 2015 roku do sądu, zdecydowali się na inną drogę. Racją jest, że powód jest funkcjonariuszem publicznym i działania jego mogą podlegać krytyce. Jednakże zarówno tytuły artykułów, jak i ich treść w sposób istotny odbiegają od zasad krytyki. Tworzą wokół osoby powoda, którego nazwisko zostało wskazane wprost, atmosferę bezprawności i działania na szkodę Miasta, powodującego pozbawienie tegoż Miasta wielomilionowego majątku.
Sąd Okręgowy, podzielając argumentację powoda uznał, iż wskutek publikacji jego dobra osobiste zostały naruszone. Żądanie powoda zostało wobec pozwanego autora artykułu uwzględnione niemal w całości, z tą tylko różnicą, że Sąd nakazał umieszczenie przeprosin nie zbiorowo w obu źródłach, tak jak sobie tego życzył powód, lecz rozróżnił wydanie papierowe i internetowe z rozbiciem na artykuły, które zostały tam zamieszczone. Oddaleniu podlegało żądanie przeprosin za informacje o kilku postępowaniach dyscyplinarnych, jako że taka informacja nie padła. Ponadto postępowanie było rzeczywiście prowadzone i dotyczyło kilku aktów, zatem czy było ono jedno, czy kilka, jest kwestią semantyki. Ponadto pozwany nie użył w artykułach sformułowania postępowanie karne, tylko śledztwo.
W pozostałym zakresie pozew podlegał odrzuceniu na podstawie art. 199 § 1 pkt 3 k.p.c. gdyż redaktor naczelny nie posiada osobowości prawnej. Redaktor naczelny czasopisma (art. 7 ust. 2 pkt 6 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe (Dz.U. Nr 5, poz. 24)) nie jest podmiotem prawa, któremu przysługuje zdolność sądowa (art. 64 k.p.c.) i jako taki nie może być stroną w procesie.
Jeśli chodzi o żądanie usunięcia spornych publikacji z portalu internetowego (na podstawie art. 24 § 1 k.c.) oraz roszczenie sprostowania Sąd Okręgowy wskazał, że roszczenie winno być skierowane przeciwko aktualnemu redaktorowi naczelnemu, a w przypadku żądania usunięcia materiałów legitymację może mieć również wydawca czy podmiot będący właścicielem witryny internetowej, na której zamieszczone są publikacje. W niniejszej sprawie powód roszczenia te zgłosił przeciwko redaktorowi naczelnemu bez wskazania imienia i nazwiska. Podstawę roszczeń powoda odnośnie sprostowania stanowią przepisy Ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku prawo prasowe (Dz.U. 1984, poz. 5, Nr 24 ze zm.). Na podstawie art. 31a pkt 1 prawa prasowego na wniosek zainteresowanej osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niebędącej osobą prawną redaktor naczelny redakcji właściwego dziennika lub czasopisma jest zobowiązany opublikować bezpłatnie rzeczowe i odnoszące się do faktów sprostowanie wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej. Ani legitymacja procesowa stron, ani terminowość wystąpienia z wnioskiem nie były przedmiotem sporu. Powód wniósł powództwo z uwagi na odmowę publikacji jego sprostowania. Jednakże z powodu braku zdolności sądowej – funkcji jaką jest redaktor naczelny gazety, pozew i w tym zakresie podlegał odrzuceniu. W myśl bowiem art. 64 k.p.c. zdolność sądową ma każda osoba fizyczna, prawna i jednostka organizacyjna, której ustawa zdolność prawną przyznaje. Jedynie Redaktor Naczelny Dziennika (...) będący konkretną wskazaną z imienia i nazwiska osobą fizyczną taką zdolność posiada. Brak tejże zdolności jest przesłanką do odrzucenia pozwu na podstawie art. 199 § 1 pkt 3 k.p.c. Zatem powinno być pozwanych dwóch redaktorów. Kto inny był bowiem odpowiedzialny za zamieszczenie naruszającej dobre imię powoda publikacji, a kto inny jest władny podjąć decyzję w przedmiocie sprostowania. Biorąc pod uwagę częściowe uwzględnienie i częściowe odrzucenie roszczeń, Sąd Okręgowy na postawie art. 100 zd. 1 k.p.c. zniósł koszty procesu pomiędzy stronami.
Apelację od powyższego wyroku wywiódł pozwany zaskarżając go w punktach l i 2, zarzucając:
1. naruszenie przepisów prawa procesowego, mające istotny wpływ na treść wyroku, tj. art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233 § l k.p.c. poprzez błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego, poprzez błędną, sprzeczną z zasadami logiki oraz literalnym brzmieniem materiałów prasowych i zeznań stron ocenę materiału dowodowego, polegającą na bezzasadnym wyciągnięciu wniosków z niego niepłynących, a mianowicie polegającą na ustaleniu, że:
a) pozwany dopuścił się krytyki nieuzasadnionej w świetle okoliczności faktycznych wskazywanych przez strony,
b) w sprawie nie występuje interes społeczny obalający domniemanie bezprawności działania pozwanego,
c) nie występują okoliczności uzasadniające publikację imienia i nazwiska powoda,
d) dla usunięcia skutków naruszenia odpowiednie jest nakazanie publikacji o treści określonej w punkcie 1A wyroku, na pierwszej stronie wtorkowego i piątkowego wydania Dziennika (...) pogrubioną czcionką o wymiarach dla wielkich liter 6 milimetrów wysokości i l milimetr grubości oraz dla liter małych 4 milimetry wysokości i l milimetr grubości oświadczenia pod tytułem (...) pisanym wielkimi literami, czarną, pogrubioną czcionką na białym tle, o wymiarach 11 milimetrów wysokości i 3 milimetry grubości,
2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:
a) art. 24 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i ustalenie, że:
- okoliczności wykazane w toku postępowania nie obalają domniemania bezprawności działania pozwanego,
- nakazana forma i treść przeprosin jest odpowiednia do usunięcia skutków naruszenia,
- przepis art. 24 k.c. stanowi podstawę do zobowiązania do zaniechania naruszeń dóbr osobistych powoda w przyszłości,
b) art. 1 oraz art. 41 ustawy Prawo prasowe, poprzez ich niezastosowanie.
Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości w stosunku do niego, ewentualnie poprzez nakazanie publikacji oświadczenia pod tytułem (...), o którym mowa w punkcie 1A wyroku, czcionką o wymiarach liter takich jak w artykułach opublikowanych w dniach 18 i 21 kwietnia 2017 roku: (...) chce zablokować przejęcie działki w centrum Ł.” i „Spór o działkę, przy ul. (...). Prokuratura sprawdzi działania notariusza W.” oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania w obu instancjach według norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego wg norm przepisanych.
Zażalenie na postanowienia zawarte w punktach 4 - w zakresie żądania sprostowania i 5 wyroku wywiódł powód.
Na skutek apelacji pozwanego i zażalenia powoda, Sąd Apelacyjny w Łodzi wyrokiem z 14 grudnia 2018 r. w sprawie I ACa 1003/18 uchylił zaskarżony wyrok w punktach 1, 2, 4 – co do żądania sprostowania publikacji oraz w punkcie 5 i w tym zakresie przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania. Sąd Apelacyjny w Łodzi poczynił dodatkowe ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny w obecnym składzie podziela i przyjmuje za własne. Powyższy wyrok został zaskarżony przez powoda zażaleniem złożonym w trybie art. 394 1 § 1 1 k.p.c. Postanowieniem z 30 kwietnia 2019 r. w sprawie II CZ 22/19 Sąd Najwyższy uchylił www wyrok w zakresie, w jakim Sąd Apelacyjny uchylił wyrok Sądu Okręgowego z 6 czerwca 2018 r. co do punktów 1, 2, 5 pozostawiając Sądowi Apelacyjnemu w Łodzi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania zażaleniowego.
Sąd Apelacyjny dodatkowo ustalił:
Przeciwko notariuszowi M. W. na wniosek Ministra Sprawiedliwości przed Sądem Dyscyplinarnym I. Notarialnej w P. toczyło się postępowanie dyscyplinarne ( sygn. akt SD 1/2017) obwinionego o to, że dokonał oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa, polegającej na tym, że:
1/ w dniu 24 marca 2015 r. w Ł. sporządził akt notarialny ( Rep. A nr 2644/2015), obejmujący umowę przeniesienia udziału w prawie wieczystego użytkowania nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...), pomiędzy Central (...) Spółką z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. a E. L., wiedząc, że prawomocnym wyrokiem z dnia 22 maja 2014 r. Sąd Okręgowy w Łodzi w sprawie II C 1799/12 stwierdził, że zawarta uprzednio, w dniu 6 lipca 2007 r., pomiędzy tymi samymi stronami umowa przeniesienia udziału w prawie wieczystego użytkowania tej samej nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu, sporządzona przez notariusza M. W. (Rep. A nr 4739/2007) jest nieważna, jako zawarta w celu obejścia ustawy tj. art. 109 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami czym naruszył obowiązek czuwania nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów osób trzecich tj. Gminy M. Ł., tj. o czyn z art. 50 w zw. z art. 80 § 2 ustawy - Prawo o notariacie oraz w zw. z art. 58 § 1 k.c. i art. 109 ust. 1 pkt 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz art. 365 § 1 k.p.c.,
2/ w dniu 24 marca 2015 r. w Ł. sporządził akt notarialny ( Rep. A nr 2656/2015), obejmujący umowę przeniesienia udziału w prawie wieczystego użytkowania nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...), obejmującej działki (...), w zamian za zwolnienie z długu, zawartą pomiędzy Central (...) Spółką z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. a K. i J. małżonkami W., wiedząc, że prawomocnym wyrokiem z dnia 31 października 2014 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi w sprawie II C 1028/12 stwierdził, że zawarta uprzednio, w dniu 22 lutego 2007 r., pomiędzy tymi samymi stronami umowa przeniesienia udziału w prawie wieczystego użytkowania tej samej nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu, sporządzona przez notariusza M. W. (Rep. A nr 1243/2007) jest nieważna, jako zawarta w celu obejścia ustawy tj. art. 109 ust. 1 pkt 2 ustawy z dni 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami czym naruszył obowiązek czuwania nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów osób trzecich tj. Gminy M. Ł., tj. o czyn z art. 50 w zw. z art. 80 § 2 ustawy - Prawo o notariacie oraz w zw. z art. 58 § 1 k.c. i art. 109 ust. 1 pkt 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz art. 365 § 1 k.p.c.,
3/ w dniu 26 marca 2015 r. w Ł. sporządził akt notarialny ( Rep. A nr 2840/2015), obejmujący umowę przeniesienia udziału w prawie wieczystego użytkowania nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...), obejmującej działki (...), w zamian za zwolnienie z długu, zawartą pomiędzy Central (...) Spółką z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. a U. S., wiedząc, że prawomocnym wyrokiem z dnia 12 czerwca 2012 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi w sprawie l C 236/11 stwierdził, że zawarta uprzednio, w dniu 19 grudnia 2007 r., pomiędzy tymi samymi stronami umowa przeniesienia udziału w prawie wieczystego użytkowania tej samej nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu, sporządzona przez notariusza M. W. (Rep. A nr 12498/2007) jest nieważna, jako zawarta w celu obejścia ustawy tj. art. 109 ust. 1 pkt 2 ustawy z dni 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami czym naruszył obowiązek czuwania nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów osób trzecich tj. Gminy M. Ł., tj. o czyn z art. 50 w zw. z art. 80 § 2 ustawy – Prawo o notariacie oraz w zw. z art. 58 § 1 k.c. i art. 109 ust. 1 pkt 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz art. 365 § 1 k.p.c.
Orzeczeniem z dnia 2 sierpnia 2017 r. Sąd Dyscyplinarny I. Notarialnej w P. uznał obwinionego notariusza M. W. za winnego przewinień dyscyplinarnych opisanych w ww. punktach 1, 2 i 3, przy czym przyjął, że stanowią one ciąg przewinień dyscyplinarnych z art. 50 w zw. z art. 80 § 2 ustawy - Prawo o notariacie oraz w zw. z art. 58 § 1 k.c. i art. 109 ust. 1 pkt 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz art. 365 § 1 k.p.c., popełnionych w krótkich odstępach czasu, z wykorzystaniem takiej samem sposobności i za to na podstawie art. 51 § 1 pkt 2 ustawy - Prawo o notariacie w zw. z art. 91 § 1 k.k. wymierzył obwinionemu karę nagany.
Wyższy Sąd Dyscyplinarny przy Krajowej Radzie Notarialnej w W. na skutek odwołań Ministra Sprawiedliwości i obrońcy obwinionego prawomocnym orzeczeniem z dnia 18 grudnia 2017 r. w sprawie o sygn. akt WSD 22/2017 zmienił zaskarżone orzeczenie w ten sposób, że w miejsce orzeczonej kary nagany wymierzył na podstawie art. 51 § 1 pkt 3 ustawy - Prawo o notariacie obwinionemu notariuszowi M. W. karę pieniężną w wysokości 10.000 złotych i w pozostałym zakresie zaskarżone orzeczenie utrzymał w mocy. (pismo I. Notarialnej w Ł. z 29.08.2019 r. – k. 379 – 381).
Sąd Apelacyjny zważył, na następuje:
Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie.
Apelacja wywiedziona przez pozwanego stanowi jedynie bezzasadną polemikę z prawidłowym rozstrzygnięciem i prawidłową oceną zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego dokonaną przez Sąd Okręgowy.
Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów natury procesowej za bezzasadny uznać trzeba zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. Wbrew odmiennej ocenie apelującego, Sąd Okręgowy wszechstronnie rozważył zebrane w sprawie dowody, w oparciu o które poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne. Fakty stanowiące podstawę rozstrzygnięcia znajdują oparcie w treści zaprezentowanych dowodów, których ocena nie narusza reguł wynikających z art. 233 § 1 k.p.c.
W odniesieniu do zarzutu błędnej oceny dowodów wyjaśnienia bowiem wymaga, że strona nie może domagać się jego uwzględnienia wyłącznie na podstawie własnego twierdzenia, że sąd I instancji nieprawidłowo uznał określone dowody za wiarygodne, a ustaleń winien dokonać w oparciu o dowody, którym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd rozstrzyga o wiarygodności i mocy dowodowej poszczególnych dowodów według własnego przekonania po wszechstronnym rozważeniu materiału dowodowego. Tylko wówczas, gdy ocena tych okoliczności uchybia regułom logicznego myślenia, zasadom doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów, bądź pomija okoliczności istotne, może zostać skutecznie podważona. Do przyjęcia trafności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza zatem wskazanie innej, możliwej na gruncie zebranych dowodów wersji faktycznej, lecz niezbędne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących ocenę sądu, a podniesione w tym zakresie argumenty winny wskazywać na brak powiązania, w świetle kryteriów wyżej wzmiankowanych, przyjętych wniosków z zebranym materiałem dowodowym. Z zasad określonych w art. 233 § 1 k.p.c. wynika uprawnienie dla sądu rozstrzygnięcia w części dotyczącej ustalenia faktów według własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się z dowodami, rolą zaś sądu odwoławczego jest jedynie kontrola, czy granice swobodnego uznania sędziowskiego, w tym granice swobodnej oceny dowodów, nie zostały przekroczone.
Taka sytuacja na gruncie rozpatrywanej sprawy nie miała jednak miejsca. Skarżący nawet nie wskazał w apelacji jakie konkretnie dowody zostały wadliwie ocenione przez Sąd a quo, ani jakie zasady zostały przez ten Sąd naruszone przy ocenie dowodów. Z lektury apelacji nie wynika nawet jakich uchybień dopuścił się Sąd Okręgowy ani na czym polega zarzucana w apelacji sprzeczność z zasadami logiki i doświadczenia życiowego i przy ocenie jakiego dowodu sprzeczności tej Sąd się dopuścił. Wprawdzie Sąd Apelacyjny nie podziela stanowiska strony powodowej, zgodnie z którym sposób sformułowania zarzutów apelacji dyskredytuje ją w całości, co skutkować winno jej odrzuceniem. Wszak apelacja zasadniczo spełnia wymogi formalno – prawne. Inną zaś kwestią jest merytoryczne uzasadnienie podniesionych w niej zarzutów, które – w przekonaniu Sądu Apelacyjnego – nie zasługują na aprobatę. W treści apelacji pozwany w zasadzie omówił przesłanki odpowiedzialności z tytułu naruszenia dóbr osobistych poprzez publikację prasową bez odniesienia się do motywów przedstawionych w uzasadnieniu do skarżonego wyroku. Należy w pełni zgodzić się ze stanowiskiem powoda wyrażonym w odpowiedzi na apelację, że uzasadnienie apelacji w żaden sposób nie koresponduje z uzasadnieniem wyroku.
Analogiczny problem dotyczy argumentacji przedstawionej na uzasadnienie naruszenia prawa materialnego tj. art. 1 i 41 prawa prasowego. Niezależnie od powyższego, nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego, że Sąd I instancji prawidłowo – oceniwszy zebrane w sprawie dowody (dokumenty i zeznania stron) – doszedł do słusznej konstatacji, że pozwany – będąc autorem spornych publikacji – dopuścił się bezprawnego naruszenia dóbr osobistych powoda. Zgodnie z treścią rzekomo naruszonego art. 41 ustawy z 26 stycznia 1984 r. prawo prasowe (t.j.Dz.U. 2018.1914) pod ochroną prawa pozostaje publikowanie jedynie rzetelnych, zgodnych z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych lub artystycznych albo innej działalności twórczej, zawodowej lub publicznej. Tylko takie bowiem publikacje służą realizacji zadań określonych w art. 1 ww. ustawy czyli urzeczywistnianiu prawa obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej.
Tymczasem sporne artykuły autorstwa pozwanego – jak słusznie ocenił je Sąd Okręgowy – zawierały nieprawdy bądź tzw. półprawdy, nierzetelnie przedstawiały historię obrotu opisaną nieruchomością a przede wszystkim nierzetelnie opisywały działania samego powoda. Powyższe sprawia, że publikacje te nie zasługują na ochronę prawną i nie wyłączają bezprawności w działaniu pozwanego. Jak wynika z załączonych do akt sprawy dokumentów (z akt sprawy IV KP 202/17, akt sprawy z Prokuratury oraz akt Ksiąg Wieczystych LD 1M/ (...)) nie jest prawdą, że małżonkowie S. sporządzali przed powodem, jako notariuszem, i to dwukrotnie, umowy dotyczące działki przy (...) 129/131 w Ł.; nieprawdą jest również, iż Sąd stwierdził, że sygnowane przez powoda „akty notarialne sporządzane były dla pozoru” (sąd ustalił jedynie pozorność umów pożyczek zawartych między innymi podmiotami, niż małżonkowie S., nie zaś wadliwość dokonanych przed powodem jako notariuszem w 2007 r. i 2015 r. czynności datio in solutum). Akty notarialne z 2007 r. i 2015 r., które powód sporządzał w odniesieniu do działki przy (...) 129/131 w Ł., nie dotyczyły małżonków S. i różniły się zasadniczo (bowiem causą), a nie jedynie sformułowaniem, że (...) przejmowało udziały w nieruchomości z tytułu nieważnej umowy pożyczki” – w obu aktach całkowicie odmiennie została określona przyczyna dokonania czynności prawnej (causa). W akcie notarialnym z 2015 r. powód uwzględnił treść orzeczenia sądu, na które powołuje się pozwany. Nieprawdziwa jest również informacja, że: innego, niż powód zdania, była Krajowa Rada Notarialna w przedmiocie potrzeby przekazania jego sprawy do rozpoznania innej, niż (...), izby notarialnej; Nieprawdą jest, że przekazanie użytkowania wieczystego małżeństwu S. nastąpiło na początku XXI wieku, skoro umowa o oddanie gruntu w wieczyste użytkowanie m.in. małżonkom S. została zawarta na początku lat 90- tych poprzedniego stulecia (12 czerwca 1990 r.). Nieprawdą jest również, że opisywana działka stanowi wielomilionową wartość, że sąd rozpatrywał „zażalenie na umorzenie śledztwa w sprawie notariusza M. W.”, gdyż nie toczyło się żadne śledztwo „w sprawie notariusza M. W.”, a powód nie miał statusu strony w tym postępowaniu. Nieprawdą było wreszcie i to, że dopiero „po poniedziałkowej publikacji do redakcji obszerne stanowisko nadesłał notariusz M. W.”, bowiem obszerne, kilkustronicowe stanowisko powód przesłał pozwanemu przed publikacją artykułu z 18 kwietnia 2017 r., tj. w dniu 15 kwietnia 2017 r. i to w godzinach rannych, czyli już następnego dnia po rozmowie z pozwanym.
Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, Sąd Okręgowy słusznie uznał, że publikacje pozwanego były nierzetelne i jako takie nie korzystają z ochrony prawnej, a szkalujące powoda informacje zawarte w dwóch artykułach naruszają jego dobra osobiste. Jak bowiem trafnie argumentuje powód w odpowiedzi na apelację odwołując się do wyroku Sądu Najwyższego z 4 marca 2010 r. (I CSK 291/09), przepis art. 41 ustawy prawo prasowe nie może być odczytywany jako umniejszenie obowiązku staranności dziennikarza w zbieraniu i wykorzystywaniu materiału, bądź złagodzenie wymagań w prawdziwym przedstawianiu faktów, ani też jako dozwolenie na naruszanie dóbr osobistych, lecz jedynie jako wytyczenie granic swobody formułowania ujemnych ocen (por. także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 2003 r., IV CKN 1846/00), czyli wypowiedzi wartościujących.
Należyta staranność i rzetelność dziennikarska podlega badaniu i ocenie na dwóch etapach działalności dziennikarskiej – pierwszym związanym ze zbieraniem materiału prasowego i jego weryfikacją oraz drugim dotyczącym sposobu wykorzystania tego materiału w procesie publikacji. Na etapie zbierania materiału prasowego istotne są: rodzaj i rzetelność źródła pozyskanych przez dziennikarza informacji (dziennikarz nie powinien opierać się na źródle, którego obiektywizm lub wiarygodność budzi wątpliwości), sprawdzenie zgodności z prawdą uzyskanych informacji przez sięgnięcie do wszystkich innych dostępnych źródeł i upewnienie się co do zgodności informacji z innymi znanymi faktami, a także umożliwienie osobie zainteresowanej ustosunkowania się do uzyskanych informacji. Z kolei na etapie publikacji, a więc wykorzystania uprzednio zebranych materiałów prasowych, należy uwzględnić takie elementy, jak: wszechstronne, a nie selektywne przekazanie informacji, przedstawienie wszystkich okoliczności sprawy, niedziałanie „pod z góry założoną tezę”, a także rozważenie powagi stawianych zarzutów i związanego z tym ryzyka naruszenia dóbr osobistych osób trzecich oraz znaczenia publikowanych informacji z punktu widzenia usprawiedliwionego zainteresowania społeczeństwa oraz potrzebę (pilność) publikacji [zob. w szczególności uchw. SN (7) z 18.2.2005 r., III CZP 53/04, OSNC 2005, Nr 7–8, poz. 114].
Należy w pełni zgodzić się ze stroną powodową, że niedbalstwo pozwanego J. K. jest tym bardziej rażące, iż miał on dostęp do dokumentów, które pozwalały przedstawić historię opisywanej nieruchomości oraz działania powoda w sposób zgodny z rzeczywistością. Konieczna była jedynie analiza tych dokumentów z dołożeniem szczególnej, wymaganej od rzetelnego dziennikarza, staranności. Co więcej, pozwany dysponował obszernym stanowiskiem powoda przesłanym mu nazajutrz po rozmowie telefonicznej, na kilka dni przed sporną publikacją, wraz z opinią prawną dotyczącą tematyki poruszanej w materiale prasowym pozwanego. W świetle powyższego Sąd I instancji był w pełni uprawniony do oceny, iż pozwany naruszył dobra osobiste powoda w postaci jego dobrego imienia oraz godności. Konfrontacja treści publikacji pozwanego oraz zgromadzonych w sprawie dokumentów przedstawiających fakty dotyczące spornej nieruchomości oraz powoda prowadzi do oceny, iż pozwany obrał sobie za cel osobę powoda, co w zasadzie potwierdził sam pozwany wskazując, że jego obiektem zainteresowania był powód i jego działania, które od początku śledził (zeznania pozwanego na rozprawie 23.05.2018 r. – adnotacje: 01:17:02). Należy podzielić stanowisko Sądu a quo, zgodnie z którym zawarte w artykułach informacje i sformułowania pozwoliły przeciętnemu czytelnikowi odnieść wrażenie, że znany w mieście notariusz działa sprzecznie z prawem współdziałając ze spółką (...) w celu pozbawienia Miasta Ł. mienia o wielomilionowej wartości. Wbrew odmiennej ocenie apelującego Sąd Okręgowy dokonał poprawnej analizy i interpretacji tekstów będących źródłem naruszenia dóbr osobistych powoda poprzez odwołanie się do odbioru tych publikacji przez „przeciętnego czytelnika”. Pozwany zaś nie zdołał wykazać, że jego działanie polegające na publikacji spornych artykułów nie było bezprawne, bowiem przede wszystkim nie udowodnił prawdziwości stawianych w nich tez. Zgodnie z art. 6 k.c. na powodzie ciąży obowiązek wykazania faktu naruszenia bądź zagrożenia dóbr osobistych działaniem pozwanego (czemu powód w rozpatrywanej sprawie sprostał), natomiast na pozwanym ciąży obowiązek wykazania, że dokonane naruszenie nie było bezprawne. Powyższe w szczególności winno polegać na wykazaniu okoliczności, które w świetle prawa uzasadniały jego ingerencję w sferę dóbr osobistych powoda. Nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego, że sporne publikacje oparte na niepotwierdzonych danych, zawierające omówione wyżej tzw. półprawdy i opisujące fakty niezgodnie z rzeczywistością nie urzeczywistniały prawa obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej. Jako takie również nie uzasadniały ingerencji pozwanego w dobra osobiste powoda, którą to ingerencję w opisanych okolicznościach uznać trzeba za bezprawną.
Nieskuteczne jest powoływanie się przez pozwanego na art. 15 prawa prasowego dla uwolnienia się od odpowiedzialności i usprawiedliwienia zawartych w artykule nierzetelnych treści. Pozwany pominął treść art. 12 ust. 1 ww. ustawy zobowiązującego dziennikarza do zachowania szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzenia zgodności z prawdą uzyskanych wiadomości lub podania ich źródła. Jak wyżej wskazywano, pozwany miał możliwość sprawdzenia prawdziwości opisanych w artykułach faktów, jednakże – wbrew takiemu obowiązkowi – z niej nie skorzystał. W oparciu o dostępne dokumenty mógł a wręcz miał taki obowiązek, zweryfikować informacje uzyskane od prawników Miasta. Dysponował także stanowiskiem powoda oraz udostępnioną mu przez powoda opinią prawną profesora UŁ, jednakże tego nie uczynił. Mając tak szerokie możliwości weryfikacji uzyskanych informacji pozwany nie pokusił się nawet na sprawdzenie wpisów w księgach wieczystych.
Co się zaś tyczy tajemnicy dziennikarskiej zaznaczyć należy, że służy ona ochronie informatorów zastrzegających poufność i jest instrumentem ułatwiającym dziennikarzom uzyskiwanie informacji. Oznacza, że dziennikarz nie może ujawnić swoich informatorów wbrew ich woli, ale oznacza także, że dziennikarz, decydując się na publikację materiału opartego o informacje pochodzące od informatorów zastrzegających poufność, bierze na siebie ryzyko ewentualnej odpowiedzialności za naruszenie tego rodzaju materiałem, dóbr osobistych innych osób. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 18 września 2015 r. w sprawie I CSK 724/14). Ma to szczególne znaczenie w przypadku stawiania bohaterom publikacji zarzutów o charakterze kryminalnym na podstawie poszlak czy przypuszczeń w sytuacji, w której nie zostały one uznane przez kompetentne organy Państwa za wystarczające do wszczęcia postępowania karnego i postawienia zarzutów (tak jak w przypadku powoda). Sąd I instancji słusznie uznał, że pozwany nie wykazał, iżby zachował szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów, co w konsekwencji spowodowało bezprawne naruszenie dóbr osobistych powoda.
Nie zasługuje również na aprobatę tłumaczenie pozwanego, że – publikując sporne artykuły – działał w interesie społecznym. W wyroku z 29 czerwca 1983 r. w sprawie II CR 160/83 Sąd Najwyższy wskazał, że nie można uznać, by nierzetelna krytyka mogła być uznana za podjętą w interesie społecznym i by była działaniem pożytecznym i pożądanym. Jeżeli krytykujący w przedstawieniu faktów mija się z prawdą, czym przypisuje krytykowanej osobie postępowanie powszechnie uznane za dyskryminujące, tym samym przekracza granice rzeczowej krytyki i nie może się powoływać na wyłączenie odpowiedzialności z art. 24 k.c.
Nadto, wbrew twierdzeniom apelującego, Sąd Okręgowy słusznie uznał, że pozwany dopuścił się naruszenia dobra osobistego powoda w postaci imienia i nazwiska. Nazwisko i imię jest skierowanym na zewnątrz znakiem rozpoznawczym osoby fizycznej i ujawnienie go w celu jej identyfikacji nie może być zasadniczo uznane za działanie naruszające jej dobra osobiste i bezprawne, o ile nie łączy się z naruszeniem innego dobra osobistego, np. czci, prywatności, godności osobistej itp. W rozpoznawanej sprawie ujawnienie imienia i nazwiska powoda łączyło się, jak trafnie uznał Sąd I instancji, z naruszeniem innych jego dóbr osobistych w postaci dobrego imienia i godności, co przesądza o bezprawności pozwanego w publikacji danych identyfikujących osobę powoda. W podobnym tonie wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z 7 lipca 2005 r. w sprawie V CK 868/04, wskazując, że możliwe jest naruszenie dobra osobistego treścią publikacji prasowej, z której wynikają jednoznaczne sugestie co do nagannego moralnie postępowania osoby wskazanej w tej publikacji z imienia i nazwiska. Nie wyłącza także bezprawności sam fakt powoływania w danym materiale prasowym cudzych wypowiedzi, nawet ze wskazaniem ich źródła. Taka konstrukcja publikacji nie zwalnia bowiem dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego; obowiązek wynikający z art. 12 ust. 1 Prawa prasowego nie zostaje wyłączony. Działanie dziennikarza w ramach dozwolonej krytyki służącej interesowi publicznemu prowadzi do wyłączenia bezprawności działania jedynie wówczas, gdy krytyka ma charakter rzeczowy i jest rzetelna. Przywołany przez pozwanego wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 20 marca 2006 r. w sprawie K 17/05 celem wykazania, iż nie dochodzi do naruszenia dobra osobistego w postaci nazwiska przez jego ujawnienie, nawet, gdy uprawniony mógł żądać by nie było ujawnione, nie koresponduje z realiami niniejszej sprawy. Wspomniany wyrok dotyczył informacji obowiązkowo udostępnianej w instytucji publicznej, natomiast nie dotyczył zagadnienia prywatności osób publicznych. Wynikające z art. 61 Konstytucji prawo do informacji, będące źródłem rozważań Trybunału, zawiera w swej treści uprawnienie do żądania informacji o funkcjonowaniu instytucji publicznych, przede wszystkim zaś instytucji władzy publicznej. Chodzi przykładowo o informacje dotyczące istniejących w ramach danej instytucji procedur i wyznaczanych zadań, procesie ich realizacji oraz inwestycjach i organizowanych przetargach.
Wreszcie nieskuteczne są również zarzuty apelacji dotyczące formy nakazanego przez Sąd oświadczenia jako rzekomo nieodpowiedniej dla usunięcia skutków naruszenia. Forma przeprosin, do jakiej zobowiązano pozwanego, odpowiada formie artykułów szkalujących powoda.
Zasada adekwatności formy i treści oświadczenia nakazanego w celu usunięcia skutków dokonanego naruszenia jest silnie akcentowana w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Wskazuje się, że odpowiednia treść i forma oświadczenia z art. 24 § 1 k.c. powinna odpowiadać racjonalnie pojmowanemu kryterium celowości (wyrok SN z 24.8.2011 r., IV CSK 587/10, L.). Sposób usunięcia skutków naruszenia dobra osobistego powinien być dostosowany w każdym przypadku do konkretnych okoliczności sprawy. W tym celu należy rozważyć z jednej strony interes powoda, tak, aby zapewnić mu możliwie najszerszą, w danych okolicznościach faktycznych i prawnych, ochronę, adekwatną do charakteru i skutków naruszenia jego dóbr osobistych, z drugiej zaś mieć na uwadze interes pozwanego, aby nie doszło do zastosowania w stosunku do niego nadmiernej i nieuzasadnionej okolicznościami sprawy represji (wyr. SN z 11.3.2016 r., I CSK 90/15, OSNC-ZD 2017, Nr B, poz. 35; zob. również m.in. uchw. SN z 30.12.1971 r., III CZP 87/71, OSNC 1972, Nr 6, poz. 104; wyr. SN z 28.1.2010 r., I CSK 217/09, OSNC 2010, Nr 6, poz. 94; wyr. SN z 17.5.2013 r., I CSK 540/12, OSNC-ZD 2013, Nr 4, poz. 85 oraz wyr. SN z 27.9.2018 r., I CSK 581/17, L.).
Co do formy i miejsca publikacji nakazanego oświadczenia wskazuje się na regułę, zgodnie z którą „osobie, której dobra osobiste naruszono, przysługuje prawo do uzyskania przeprosin w takiej formule, w jakiej doszło do naruszenia” (wyrok Sądu Najwyższego z 8.2.2008 r., I CSK 345/07, L.). Zasadą więc powinno być to, że publikacja oświadczenia zmierzającego do usunięcia skutków dokonanego naruszenia nastąpi w taki sam sposób, w jaki doszło do naruszenia. Oświadczenie to powinno bowiem dotrzeć zasadniczo do tego samego kręgu odbiorców, do którego dotarły treści stanowiące źródło naruszenia (wyr. SN z 11.8.2016 r., I CSK 419/15, L.. Zob. również wyr. SN: z 10.9.2009 r., V CSK 64/09, L.; z 8.2.2008 r., I CSK 345/07, L.; z 27.3.2013 r., I CSK 618/12, OSNC-ZD 2014, Nr 1, poz. 13). Jeżeli naruszenie dobra osobistego nastąpiło w publikacji prasowej, oświadczenie podmiotów odpowiedzialnych w świetle art. 38 prawa prasowego powinno być opublikowane w tym tytule prasowym, na łamach którego doszło do naruszenia, w miarę możliwości z zachowaniem tego samego miejsca i czasu publikacji (strona, kolumna, godzina emisji programu).
W rozpatrywanej sprawie Sąd I instancji nakazał pozwanemu zamieszczenie przeprosin we wtorkowym i piątkowym wydaniu papierowego i internetowego Dziennika (...), zatem w tych samych dniach, w jakich ukazały się szkalujące powoda artykuły oraz taką samą czcionką tj.: napis (...) ma mieć rozmiar taki jak tytuły artykułów pozwanego, zaś sama treść przeprosin ma odpowiadać podtytułom publikacji. W świetle powyższego nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego, że forma oświadczenia nakazanego przez Sąd Okręgowy jest odpowiednia dla usunięcia skutków naruszenia, albowiem koresponduje z parametrami i terminami publikacji spornych artykułów.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację strony pozwanej nie znajdując podstaw do jej uwzględnienia. O kosztach w postępowaniu apelacyjnym orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i § 1 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. obciążając pozwanego całością kosztów należnych stronie powodowej. Na koszty poniesione przez powoda złożyło się wynagrodzenie zawodowego pełnomocnika w wysokości wynikającej z § 8 ust. 1 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tj. Dz.U. 2023.1935). Stosownie do art. 98 § 1 1 zd. 3 k.p.c. należne powodowi koszty procesu z urzędu podlegały zasądzeniu wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty. Mając to wszystko na uwadze Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację: Krzysztof Depczyński, Jolanta Jachowicz , Elżbieta Zalewska-Statuch
Data wytworzenia informacji: