I ACa 394/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Łodzi z 2022-01-27

Sygn. akt I ACa 394/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 stycznia 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia SA Wiesława Kuberska

Protokolant:

Magdalena Magdziarz

po rozpoznaniu w dniu 27 stycznia 2022 r. w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa A. G. i C. G.

przeciwko K. P.

o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli

na skutek apelacji strony powodowej

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 8 stycznia 2021 r. sygn. akt I C 1868/18

oddala apelację.

Sygn. akt I ACa 394/21

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z 8 stycznia 2021 r. Sąd Okręgowy w Łodzi,
w sprawie z powództwa A. G. i C. G. przeciwko K. P. o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli, oddalił powództwo (pkt 1) oraz nie obciążył powodów obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanego (pkt 2).

(wyrok – k. 654)

Powyższe rozstrzygnięcie zostało oparte na ustaleniach, które Sąd Apelacyjny w całości podzielił i przyjął za własne.

Z ustaleń tych wynikało, że w dniu 20 lipca 1990 r. K. P. udzielił swojej siostrze D. G., obywatelce polskiej, która wówczas zamieszkiwała stale we Francji, pełnomocnictwa do zarządu całym jego majątkiem położonym na terenie RP, do nabywania w jego imieniu oraz zbywania i obciążania nieruchomości, do zaciągania zobowiązań finansowych oraz przyjmowania należnych mocodawcy sum pieniężnych z jakiegokolwiek, a związanego z majątkiem położonym na terenie RP, tytułu, do reprezentowania jego osoby we wszelkich urzędach i instytucjach oraz składania w jego imieniu oświadczeń woli.

W 1990 r. między D. G. a K. P. została zawarta ustna umowa, mocą której K. P. zobowiązał się do dokonania czynności prawnej polegającej na nabyciu we własnym imieniu nieruchomości będącej przedmiotem sprawy celem przeniesienia jej własności na D. G.. Na podstawie powyżej opisanego pełnomocnictwa i ustnej umowy, pozwany w latach 1990 – 1992 dokonał nabycia nieruchomości znajdującej się w miejscowości L., gmina K.. Nabycie nieruchomości nastąpiło w drodze umów sprzedaży dokonanych kilkoma aktami notarialnymi, do których stawała D. G. jako pełnomocnik pozwanego. Ostatnim z tych aktów było nabycie części nieruchomości o pow. 22,23 ha od małżonków A. i E. P. (drugiego brata D. G.) w dniu 28 sierpnia 1992 r. Zakup przedmiotowej nieruchomości został dokonany za pieniądze D. G..

D. G. prowadziła na przedmiotowej nieruchomości plantację czarnej porzeczki. D. G., korzystając z pełnomocnictwa udzielonego przez pozwanego, zaciągała kredyty i pożyczki na nazwisko pozwanego, a także na swoje nazwisko, związane z prowadzoną na nieruchomości działalnością rolniczą. Część z nich była zabezpieczona hipotekami ustanowionymi na przedmiotowej nieruchomości.

Na podstawie umowy z 22 lutego 1999 r. (...) Bank (...) S.A. w W. zbył na rzecz J. D. przysługującą mu wymagalną wierzytelność wobec K. P. i D. G., prowadzących Zespół Plantacji (...) w kwocie: 396.841,13 zł należność główna, 103.358,62 zł odsetki, 63.400 zł koszty egzekucji oraz odsetki ustawowe na dzień 22 lutego 1999 r. wynoszące 741.037,72 zł, zabezpieczoną m.in. hipoteką na nieruchomości położonej
w L., stanowiącej własność K. P. KW (...). Wierzytelność została zbyta wraz z jej zabezpieczeniami za cenę 200.000 zł. Na podstawie umowy z 14 kwietnia 1999 r. J. D. zbył ww. wierzytelność wraz z zabezpieczeniami na rzecz M. B. za cenę 200.000 zł.

Pozwany poprosił M. B., który jest jego przyjacielem, aby odkupił wierzytelność od J. D. w celu uniknięcia skierowania przez J. D. egzekucji do nieruchomości w L.. Chodziło o to, żeby wierzytelność nie znalazła się w obcych rękach. Po nabyciu wierzytelności M. B. i pozwany zaangażowali się, również finansowo, w prowadzoną na nieruchomości uprawę czarnej porzeczki. (...) spółkę cywilną, za pomocą której zarządzali plantacją na przedmiotowej nieruchomości. Plantacja jednak cały czas przynosiła straty. Doszło do konfliktu między D. G. a M. B.. M. B. zdecydował się wycofać z tego przedsięwzięcia.

W marcu 2001 r. pozwany ustalił z D. G., że odkupi ww. wierzytelność od M. B.. Pozwany ustalił także z D. G., że po odkupieniu wierzytelności od M. B. nie będzie już zobowiązany do przeniesienia na nią własności nieruchomości, która wcześniej została kupiona na jego nazwisko. Rozmowa, w której zostały poczynione powyższe ustalenia odbyła się na nieruchomości w L.; uczestniczyła w niej żona pozwanego – N. P.. Pozwany zawarł
z M. B. w 2001 r. ustną umowę, w myśl której – po zapłacie określonej kwoty pieniędzy przez pozwanego – on oraz D. G. mieli być zwolnieni z długu wobec M. B.. Pozwany zapłacił M. B. celem zwolnienia się z długu kwotę 300.000 zł. Kwota ta była zapłacona w kilku ratach w 2001 r.; ostatnia rata została zapłacona pod koniec roku. Pozwany zapłacił M. B. pieniędzmi z kredytu, który zaciągnął w (...) S.A. w walucie euro oraz z pożyczki hipotecznej, którą zaciągnęła jego żona w banku francuskim. Pozwany nie zawarł z M. B. pisemnej umowy z uwagi na długoletnią znajomość i wzajemne zaufanie.

D. G. nigdy nie zwróciła się do K. P.
o przeniesienie na nią własności przedmiotowej nieruchomości. D. G. zmarła w dniu 8 lutego 2015 r. Spadek po niej nabyli
z dobrodziejstwem inwentarza: mąż C. G. i córka A. G. po ½ części. Nieruchomość w L. składa się z dwóch części, właścicielem jednej z nich był i jest pozwany, właścicielką drugiej była D. G., a obecnie są powodowie. Właścicielem nieruchomości, dla której Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej prowadzi księgę wieczystą nr (...) jest K. P.. Powodowie do chwili obecnej zamieszkują na przedmiotowej nieruchomości, w budynku gospodarczym znajdującym się na części należącej do pozwanego.

Pismem z 11 grudnia 2017 r., doręczonym 14 grudnia 2017 r., pełnomocnik powodów wezwał pozwanego do złożenia w terminie do 31 grudnia 2017 r. oświadczenie, że wyraża zgodę na zawarcie umowy w formie aktu notarialnego, w którym przeniesie na rzecz powodów własność przedmiotowej nieruchomości w wykonaniu umowy zawartej z D. G.. Pozwany odmówił przeniesienia własności nieruchomości na powodów.

Sąd Okręgowy w tak zilustrowanym stanie sprawy nie znalazł podstaw do uwzględnienia powództwa, wyjaśniając że powodowie po jego modyfikacji dokonanej pismem z 14 października 2019 r. wnieśli o zobowiązanie pozwanego do złożenia oświadczenia woli o przeniesieniu na A. G. ¼ udziału, a na C. G. ¾ udziału w nieruchomości stanowiącej przedmiot sporu. Z twierdzeń powodów wynikało, że swoje roszczenie wywodzą z umowy, którą zawarła w 1990 r. z D. G. (poprzedniczka prawna powodów) z K. P., w ramach której pozwany zakupił sporną nieruchomość i zobowiązał się w przyszłości przenieść własność nieruchomość na D. G., na jej żądanie. Fakt zawarcia ustnej umowy powierniczego nabycia nieruchomości został przyznany przez pozwanego. Pozwany przyznał też, że pieniądze na zapłatę ceny nabycia nieruchomości pochodziły od D. G..

Za pierwszą kwestię wymagającą rozważenia Sąd Okręgowy uznał ważność umowy powiernictwa, której wykonania domagali się powodowie. Pozwany podnosił bowiem zarzut nieważności tej umowy z powołaniem się na art. 58 § 1 k.c., wywodząc, że umowa zmierzała do obejścia prawa, ponieważ strony poprzez jej zawarcie zamierzały obejść ustawowy zakaz nabywania na terenie Polski nieruchomości przez cudzoziemców. Z tego też względu Sąd Okręgowy odniósł się do treści art. 1 ust. 1 ustawy z 24 marca 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, w brzmieniu obowiązującym w 1990 r., zgodnie z którym nabywanie nieruchomości przez cudzoziemców mogło nastąpić jedynie po uprzednim uzyskaniu zezwolenia Ministra Spraw Wewnętrznych wydanego w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych oraz art. 1 ust. 2 pkt. 1 ustawy, który stanowił, że cudzoziemcem w rozumieniu ustawy jest osoba fizyczna nieposiadająca obywatelstwa polskiego. Nie podzielił przy tym zarzutu pozwanego jakoby D. G. w dacie nabywania przedmiotowej nieruchomości nie miała obywatelstwa polskiego. Twierdzenie to ocenił jako sprzeczne z treścią dokumentów znajdujących się w aktach sprawy - aktów notarialnych z lat 1990 – 1992, z których wynika, że D. G. miała obywatelstwo polskie i posługiwała się polskim paszportem. Wskazał również, że zgodnie z ustawą o obywatelstwie polskim z 15 lutego 1962 r., w brzmieniu obowiązującym na początku lat 90-tych, zawarcie związku małżeńskiego przez obywatela polskiego z osobą niebędącą obywatelem polskim co do zasady nie powodowało zmian w obywatelstwie małżonków (art. 3 ustawy). Zgodnie zaś z art. 14 tej ustawy, obywatelka polska, która w myśl prawa obcego nabyła obywatelstwo obce wskutek zawarcia małżeństwa z cudzoziemcem traciła obywatelstwo polskie, tylko jeżeli złożyła odpowiednie oświadczenie przed właściwym organem polskim i organ ten wydał decyzję o przyjęciu oświadczenia. Pozwany nie udowodnił tymczasem, że taka sytuacja zaszła w przypadku D. G., a powodowie zaprzeczyli, że nie miała ona obywatelstwa polskiego w dacie dokonywania przedmiotowych czynności prawnych.

Zdaniem Sądu Okręgowego wynika z tego, że w dacie nabywania przedmiotowej nieruchomości D. G. nie miała statusu cudzoziemca w rozumieniu ww. przepisów, nie obowiązywały jej więc ograniczenia
w nabywaniu nieruchomości na terenie Polski. Nie można przez to uznać, że umowa zawarta przez nią z pozwanym zmierzała do obejścia prawa, czyli osiągnięcia skutku prawnego niezgodnego z ustawą. Jest niewykluczone (chociaż ze względu na śmierć D. G. nie jest to możliwe do ustalenia), że D. G. pozostawała w przekonaniu, że obowiązują ją ograniczenia w nabywaniu nieruchomości ze względu na to, że nie posiadała wówczas stałego miejsca zamieszkania w Polsce. Dla oceny czy dana czynność prawna zmierza
do obejścia prawa nie ma jednak znaczenia subiektywne przekonanie osoby dokonującej czynności, tylko obiektywny stan rzeczy wynikający z brzmienia przepisów prawa. Skoro zatem D. G. nie była objęta ograniczeniami w nabywaniu nieruchomości na terenie Polski, to nie można przyjąć, że zawarcie umowy z pozwanym miało na celu obejście tych ograniczeń. Wobec powyższego Sąd Okręgowy stwierdził, że umowa zawarta przez D. G. z pozwanym nie jest dotknięta nieważnością na podstawie art. 58 § 1 k.c.

Sąd a quo podzielił natomiast zarzut pozwanego, że umowa powiernicza została zmieniona w marcu 2001 r. poprzez zwolnienie pozwanego
z obowiązku przeniesienia własności nieruchomości na D. G.. Zmiana umowy wynikała z zadłużenia nieruchomości przez D. G.
i podjętych przez pozwanego działań, które doprowadziły do zwolnienia z tego długu i uchroniły nieruchomość przed skierowaniem do niej egzekucji przez wierzycieli. Powyższa zmiana umowy nie została wprawdzie potwierdzona dokumentami, niemniej skoro umowa powiernicza może być skutecznie zawarta ustnie, to może być w takiej formie także skutecznie rozwiązana lub zmieniona. Jej zmiana może być udowodniona za pomocą wszelkich środków dowodowych, nie tylko dokumentów. Stąd też należało przyjąć, że pozwany udowodnił powyższe okoliczności za pomocą swoich zeznań oraz zeznań świadka N. P., a fakt, że N. P. jest żoną pozwanego nie mógł być samoistną przyczyną odmówienia wiarygodności jej zeznaniom. Sąd dostrzegł zresztą, że zmianę umowy powierniczej potwierdzają też pośrednio zeznania świadka M. B., a fakt, że świadek ten jest przyjacielem pozwanego również nie mógł stanowić o niewiarygodności jego zeznań. Charakter sprawy determinował bowiem zaangażowanie w nią wyłącznie osób bliskich stronom i trudno oczekiwać, żeby pozwany wtajemniczał w sprawy rodzinno – finansowe osoby obce. Zeznania powódki nie mogły skutecznie podważyć wymienionych dowodów, ponieważ powódka nie uczestniczyła w tych ustaleniach prawdopodobnie ze względu na swój młody wiek – miała wówczas niewiele ponad 20 lat.

W ocenie Sądu pierwszej instancji nie był przekonujący argument, że zgoda na zwolnienie pozwanego z obowiązku przeniesienia własności nieruchomości byłaby działaniem nieracjonalnym ze strony D. G.. Po pierwsze wziął pod uwagę fakt, że gdyby nie działanie pozwanego, nieruchomość zostałaby przejęta przez wierzycieli i D. G. nie tylko nie uzyskałaby jej własności, ale też utraciłaby możliwość mieszkania i gospodarowania na niej,
na co pozwany wyrażał zgodę ze względu na łączące ich stosunki rodzinne. Po drugie trudno uznać za racjonalne wcześniejsze postępowanie D. G., która przez 10 lat nie zrealizowała swojego uprawnienia z umowy powierniczej
i inwestowała w nieruchomość niestanowiącą jej własności. Okoliczność, że D. G. po zmianie umowy powierniczej w dalszym ciągu zamieszkiwała na nieruchomości z rodziną i dokonywała różnych czynności dotyczących nieruchomości w przekonaniu Sądu Okręgowego nie zmieniał oceny prawnej przedmiotowej sytuacji. Dla rozstrzygnięcia sprawy nie miało też znaczenia kto i w jakim zakresie gospodarował sporną nieruchomością oraz w jakim zakresie każda ze stron dokonała nakładów finansowych na nieruchomość. Z tych przyczyn dowody dotyczące tych kwestii nie zostały uwzględnione w ustaleniach faktycznych. W konsekwencji, wobec zmiany treści umowy powierniczej polegającej na zwolnieniu pozwanego przez D. G. z obowiązku przeniesienia na nią własności nieruchomości, roszczenie to wygasło w 2001 r., toteż nie mogło przejść na powodów w drodze spadkobrania po śmierci D. G..

Niezależnie od powyższego Sąd Okręgowy dostrzegł, że nawet gdyby przyjąć odmienną ocenę sytuacji i uznać, że nie doszło do zwolnienia pozwanego z obowiązku przeniesienia własności nieruchomości, powództwo podlegałoby oddaleniu z uwagi na przedawnienie roszczenia, co uzasadnił tym, że umowa powierniczego nabycia nieruchomości, która stanowi rodzaj umowy zlecenia została zawarta w 1990 r. (żadna ze stron nie podała dokładniejszej daty). Termin przedawnienia roszczeń z takiej umowy jest 10 – letni na podstawie
art. 118 k.c. w brzmieniu obowiązującym do 9 lipca 2018 r. Roszczenie
o zobowiązanie do przeniesienia własności nie jest roszczeniem wymienionym
w art. 751 k.c., umowa powiernicza nie była też związana z prowadzeniem przez D. G. działalności gospodarczej. Zgodnie z art. 120 § 1 k.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Zgodnie zaś z poglądem powszechnie przyjętym w orzecznictwie i doktrynie roszczenie staje się wymagalne wówczas, kiedy wierzyciel może skutecznie żądać od dłużnika zadośćuczynienia jego roszczeniu. W związku z tym, że D. G. nie była objęta ograniczeniami w nabywaniu własności nieruchomości położonych na terenie Polski, mogła domagać się od pozwanego przeniesienia własności nieruchomości bezpośrednio po ich nabyciu przez pozwanego. Jak wynika z ustaleń faktycznych nabywanie nieruchomości było rozłożone w czasie i nastąpiło kilkoma umowami sprzedaży, z których ostatnia została zawarta
w dniu 28 sierpnia 1992 r. Oznacza to, że 10-letni termin przedawnienia rozpoczął swój bieg najpóźniej z tym dniem i upłynął z dniem 28 sierpnia
2002 r., nie będąc przerwanym przez żadną czynność uprawnionej, przewidzianą przez art. 123 k.c.

Sąd Okręgowy nie zgodził się z powodami co do tego, że termin przedawnienia rozpoczął bieg od momentu wezwania pozwanego do wykonania umowy powiernictwa. Pogląd ten ocenił jako sprzeczny z istotą i celem instytucji przedawnienia, którym jest stabilizacja i pewność stosunków prawnych. Przyjęcie poglądu powodów i uzależnienie początku biegu przedawnienia
od aktywności wierzyciela uznał za prowadzące do sytuacji, w której
wierzyciel mógłby dowolnie manipulować terminem przedawnienia, a dłużnik pozostawałby w niekończącej się niepewności co do losów danego stosunku prawnego.

Podstawą rozstrzygnięcia o kosztach postępowania był art. 98 § 1 k.p.c.

(uzasadnienie zaskarżonego wyroku – k. 662 – 669)

Powodowie zaskarżyli opisany wyrok w pkt. 1 apelacją opartą na następujących zarzutach:

1. naruszenia prawa materialnego poprzez niezastosowanie art. 522 k.c.
i uznanie, że pomiędzy pozwanym a M. B. doszło do zawarcia umowy przejęcia długu D. G., pomimo braku umowy pisemnej,

2. naruszenia prawa materialnego polegającego na błędnej interpretacji art. 120 § 1 i 2 k.c. oraz niezastosowaniu art. 455 k.c., co doprowadziło do błędnego ustalenia terminu rozpoczęcia biegu przedawnienia w sprawie, zamiast ustalonego terminu przez Sąd na dzień 28 sierpnia 1992 r., winien ten termin być ustalony na 14 grudnia 2017 r. (doręczenie pozwanemu wezwania do wykonania umowy),

3. naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego oraz błędną, sprzeczną
z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, wbrew innymi dowodom w sprawie i ich osobistym interesem w rozstrzygnięciu sprawy, ocenę materiału dowodowego w postaci zeznań pozwanego i świadków N. P. i M. B. polegającą na przyjęciu, że zeznania te są wiarygodne, co do zawarcia przez pozwanego z D. G. umowy zwalniającej pozwanego z wykonania umowy powierniczej.

W konkluzji skarżący wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku zgodnie
z treścią oddalonego powództwa oraz zasądzenie kosztów postępowania.

(apelacja – k. 685 – 690)

W piśmie procesowym z dnia 3 września 2021 r. (data prezentaty sądowej) powodowie wnieśli na podstawie art. 381 i 382 k.p.c. o dopuszczenie dowodu z listu – faxu D. G. z dnia 6 listopada 2003 r. i projektu listu D. G. z dnia 23 czerwca 2005 r. do dyrektora (...).

(pismo – k. 713)

Pozwany w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie.

(odpowiedź na apelację – k. 730 – 738)

Sąd Apelacyjny ustalił dodatkowo, co następuje.

Przedmiotowa nieruchomość na rzecz pozwanego została nabyta 28 sierpnia 1992 r. za kwotę 450.000.000 zł. Nieruchomość w chwili sprzedaży była obciążona hipoteką w wysokości 976.907.000 zł na rzecz Banku (...) SA – VI Oddział w W. z tytułu udzielonej przez ten bank, na okres do dnia 30 sierpnia 991 r., firmie (...), gwarancji (akt notarialny – k. 24).

Denominacja złotego, przeprowadzona w 1995 roku była reformą walutowa wprowadzająca w Polsce 1 stycznia 1995 r. Nową jednostkę pieniężną o nazwie „złoty” i symbolu PLN, która zastąpiła „starego złotego” ( (...)). Jeden nowy złoty odpowiadał 10 000 starych złotych (fakt powszechnie znany).

D. G. w imieniu własnym i pozwanego zawarła 7 lutego 1991 r. z (...) Bankiem (...) SA w W. umowę kredytu obrotowego, zrestrukturyzowaną umową z 29 czerwca 1994 r., z tytułu której, począwszy od 12 października 1995 r., powstawało coraz większe zadłużenie, albowiem 11 października 1995 r. został wydany tytuł wykonawczy w postaci Wyciągu z ksiąg Powszechnego Banku (...) o nr 1E/97 i 2/97 na kwotę 583.067,11 PLN, płatną do 29 stycznia 1997 r. Dłużnikami byli zarówno pozwany, jak i D. G.. Na podstawie powyższego tytułu wykonawczego została wszczęta egzekucja komornicza, prowadzona przez Komornika Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej pod sygn. akt KM 6/97 i KM 7/97 wobec D. G. i pozwanego (zawiadomienie i wezwanie do zapłaty długu z dnia 29 stycznia 1997 r. – k. 137 i umowa sprzedaży wierzytelności z 22 lutego 1999 r. – k. 140). Obliczone od tej kwoty koszty egzekucji na dzień 29 stycznia 1997 r. wyniosły 17.439,25 PLN (postanowienie – k. 138). D. G. zajmowała się kwestią restrukturyzacji kredytu, przesunięcia terminów spłat rat i zmniejszeniem oprocentowania kredytu, a także uzyskaniem środków z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (kopie dokumentów – k. 566 – 588).

Dług pozwanego i D. G. na dzień 22 lutego 1999 r. wzrósł do łącznej kwoty (obejmującej także koszty egzekucji) 741.037,72 PLN. Zabezpieczeniem spłaty tego zobowiązania była nie tylko hipoteka na spornej nieruchomości należącej do pozwanego, ale także:

- hipoteka na nieruchomości stanowiącej własność D. G., położonej w L., dla której była prowadzona księga wieczysta KW (...) przez Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej;

- umowa o ustanowienie rejestru zastawu bankowego z dnia 29 czerwca 1994 r.;

- umowa o ustanowienie zastawu na prawach z dnia 29 czerwca 1994 r.;

- umowa o przelew wierzytelności na zabezpieczenie z dnia 29 czerwca 1994 r.;

- poręczenie cywilne C. G. z dnia 29 czerwca 1994 r.

Zabezpieczenia długu przeszły na pierwszego nabywcę wierzytelności – J. D. (umowa sprzedaży wierzytelności – k. 140 – 141). Po sprzedaży wierzytelności wobec D. G. i pozwanego M. B., J. D. 14 kwietnia 1999 r. złożył oświadczenie D. G., że nie rości sobie żadnych pretensji materialnych wobec niej i pozwanego. Oświadczenie to było w posiadaniu D. G., a po jej śmierci jest w posiadaniu powódki (oświadczenie – k. 273). Powyższe zabezpieczenia długu przeszły również na kolejnego nabywcę wierzytelności – M. B. (umowa sprzedaży wierzytelności z 14 kwietnia 1999 r. – k. 143 – 146). Na skutek oświadczenia M. B. z dnia 30 maja 2007 r. doszło do umorzenia postępowania komorniczego wobec D. G. (oświadczenie – k. 631o). Natomiast na skutek oświadczenia z 6 lipca 2007 r. (k. 633) i oświadczenia z 14 lipca 2010 r. (k. 634), doszło do wykreślenia obu hipotek ustanowionych na przedmiotowej nieruchomości.

D. G. w latach 1997 – 1999 pożyczała pieniądze od pozwanego na codzienne wydatki. Były to kwoty 50, 100, 200 zł. Oddawała te pieniądze, jak było ją na to stać. D. G. uważała w 2014 r., że pozwany spłaciła jej dług w wysokości około 1.000.000 zł. (przesłuchanie powódki – k. 635 – 634).

Sytuacja finansowa D. G. była przez całe jej życie fatalna (zeznania N. Z. – k. 438).

D. G. nie była w stanie spłacić zadłużenia wobec M. B., była zadłużona u osób prywatnych i w bankach, żyła w dużej mierze z pomocy finansowej braci (zeznania M. B. – k. 437o. i zeznania D. R. – k. 437).

Powyższych ustaleń faktycznych Sąd ad quem dokonał dodatkowo, gdyż merytoryczny charakter postępowania apelacyjnego sprawia, że sąd drugiej instancji zmierza do naprawienia błędów popełnionych przez sąd pierwszej instancji i w tym znaczeniu postępowanie apelacyjne jest przedłużeniem postępowania przeprowadzonego przed sądem pierwszej instancji. A zatem Sąd drugiej instancji jest uprawniony do własnej oceny dowodów i poczynienia własnych ustaleń faktycznych. Jednakże, co trzeba zaznaczyć – jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 7 lipca 1999 r., I CKN 504/99 (OSNC 2000, nr 1, poz. 17) – art. 382 k.p.c. nie stanowi samodzielnej podstawy działania sądu drugiej instancji, gdyż swą funkcję merytoryczną (rozpoznawczą) sąd ten spełnia, w zależności od potrzeb oraz wniosków stron, posługując się różnymi instrumentami procesowymi i stosując, przez odesłanie ujęte w art. 391 k.p.c., różne przepisy o postępowaniu przed sądem pierwszej instancji (np. przepisy o rozprawie, o dowodach, o orzeczeniach itd.). Zatem nie było konieczne przeprowadzenie dodatkowego postępowania dowodowego, a jedynie, wobec konieczności dążenie do wydania merytorycznego rozstrzygnięcia, opartego na materiale zebranym przez sąd pierwszej instancji i sąd odwoławczy, samodzielne ocenienie całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego z uwzględnieniem faktów z zakresu notoryjności powszechnej i urzędowej, faktów przyznanych lub niezaprzeczonych, a także domniemań prawnych.

Jednocześnie Sąd Apelacyjny pominął na podstawie art. 235 2 § 1 pkt. 3 k.p.c. wnioski dowodowe zgłoszone na etapie postępowania apelacyjnego. Są one spóźnione, ale przede wszystkim nieprzydatne do wykazania danego faktu. Pomimo tego, że sąd drugiej instancji jest sądem merytorycznym, a postępowanie przed nim jest kontynuacją postępowania sprzed sądu pierwszej instancji, to ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie w procesie cywilnym zasady koncentracji dowodów w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji. Konsekwencją tej zasady jest reguła zawarta w przepisie art. 381 KPC, zgodnie z którą przed sądem drugiej instancji można zgłosić skutecznie tylko takie wnioski dowodowe, których strona nie mogła powołać przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania takich dowodów wynikła później. Z konstrukcji tego przepisu, a także z samej istoty modelu apelacji pełnej cum beneficio novorum wynika, że dopuszczalność nowych faktów i dowodów jest zasadą, wyjątkiem zaś – w wypadkach wyczerpująco wymienionych – ich pominięcie. Wyjątki przewidziane w omawianym przepisie zostały ustanowione głównie w celu dyscyplinowania stron przez skłonienie ich do przedstawiania całego znanego im materiału faktycznego i dowodowego już w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji. Jednocześnie – tym sposobem – ustawodawca zapobiega także przewlekłości postępowania.

W tej sprawie strona powodowa nawet nie podjęła próby wyjaśnienia tej kwestii, gdyż tłumaczenie przedstawione przez pełnomocnika powódki nie spełnia wymogu logicznego wywodu, będącego w stanie przekonać tutejszy Sąd. Dokumenty prywatne pochodzą albowiem z 6 listopada 2003 r. i 23 czerwca 2005 r. Strona, która dopuszcza się zaniedbania w zakresie przysługującej jej inicjatywy dowodowej w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, sama będąc w dodatku inicjatorem procesu, musi się liczyć z tym, że sąd drugiej instancji jej wniosku dowodowego nie uwzględni.

Jednak najistotniejsze jest to, że ze zgłoszonych wniosków dowodowych, podobnie, jak z tej samej kategorii dowodów zgłoszonych już w postępowaniu przed Sądem Okręgowym na kartach: 274 – 278, 459 – 531, 588 – 626 i 630 akt, nie wynika nic, co miałoby znaczenie dla rozstrzygnięcia w sprawie. Po pierwsze, są to po prostu kartki starych kalendarzy – k. 459 – 531, w większości puste, z ewentualnymi odręcznymi notatkami związanymi z codziennym życiem. Skrótowe i często w ogóle niezrozumiałe. Po drugie, są to rysunki i wizje zagospodarowania nieruchomości, które wskazują tylko na to, że D. G. miała wizję zmian własnej nieruchomości i tej należącej do brata, którą niewątpliwie gospodarowała samodzielnie, zgodnie z wolą brata. Po trzecie, jest to korespondencja, którą zmarła prowadziła z różnymi potencjalnymi inwestorami, co czego miała prawo, gdyż była właścicielką jednej nieruchomości oraz starała się – co jest niesporne – namówić brata do łącznej sprzedaży także jego nieruchomości. Wynikało to z prostego rachunku ekonomicznego, że sprzedanie całości gwarantowało lepszą cenę oraz było uwarunkowane posadowieniem budynków na obu nieruchomościach, co obrazuje szkic z k. 630 akt. Taki charakter mają też notatki złożone w postępowaniu apelacyjnym, przy czym jeden z tych dowodów stanowi jedynie projekt listu do potencjonalnego inwestora, nigdy nawet niewysłany.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja jest nietrafna i podlega oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Zaznaczyć przy tym należy, że Sąd Apelacyjny podziela pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r. w sprawie III CZP 49/07 (OSNC 2008/6/55), że sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. W związku z tym dla postępowania apelacyjnego znaczenie wiążące mają tylko takie uchybienia prawu procesowemu, które zostały przedstawione w apelacji i nie są wyłączone spod kontroli sądu odwoławczego na podstawie przepisu szczególnego.

Wbrew chronologii zarzutów skargi apelacyjnej, w pierwszej kolejności należy rozważyć zarzut naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c., gdyż jego ewentualna skuteczność determinuje zakres ustaleń faktycznych, które następnie będą podstawą oceny jurydycznej Sądu drugiej instancji.

Przepis art. 233 k.p.c. stanowi wyraz zasady swobodnej oceny dowodów, określa granice tej swobody i wskazuje, w jaki sposób sąd powinien ją realizować. Wynika z niego między innymi, obowiązek sądu wyprowadzenia z zebranego w sprawie materiału dowodowego wniosków prawidłowych logicznie, sąd może oprzeć swoje przekonanie jedynie na dowodach prawidłowo przeprowadzonych i na podstawie wszechstronnego rozważenia całego zebranego materiału dowodowego, oraz że musi dokonać selekcji zebranego materiału, ocenić moc dowodową poszczególnych dowodów i dać prawidłowy wyraz wynikom tego wyboru i oceny. W orzecznictwie powszechnie przyjmuje się, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy, jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 20 marca 1980 r., II URN 175/79, OSNC 1980, Nr 10, poz. 200; wyrok Sądu Najwyższego z 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000, Nr 17, poz. 655; postanowienie Sądu Najwyższego z 15 lutego 2000 r., III CKN 1049/99, LEX nr 51627; wyroki Sądu Najwyższego z16 maja 2000 r., IV CKN 1097/00, LEX nr 52624; z 29 września 2000 r., V CKN 94/00, LEX nr 52589; z 15 listopada 2000 r., IV CKN 1383/00, LEX nr 52544; wyrok Sądu Najwyższego z 19 czerwca 2001 r., II UKN 423/00, OSNP 2003, Nr 5, poz. 137; wyrok Sądu Najwyższego z 14 marca 2002 r., IV CKN 859/00, LEX nr 53923; postanowienia Sądu Najwyższego z 16 maja 2002 r., IV CKN 1050/00, LEX nr 55499; wyrok Sądu Najwyższego z 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906; wyrok Sądu Najwyższego z 27 września 2002 r., IV CKN 1316/00, LEX nr 80273).

Skuteczne przedstawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania, lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak: orzeczenia Sądu Najwyższego: z 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, publ. OSNAPiUS 2000, Nr 19, poz. 732; z 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/2000, publ. OSNC 2000, Nr 10, poz. 189; z 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, publ. Lex nr 53136; z 27 września 2002 r., II CKN 817/00, publ. Lex nr 56096). Dalej, konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu, określenie, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając, względnie stwierdzenie, iż rażąco naruszył zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego i że uchybienie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Inaczej rzecz ujmując, w celu wykazania naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., strona nie może jedynie ograniczyć się do przytoczenia treści przepisów, lecz musi wykazać, jakich dowodów sąd nie ocenił lub które ocenił wadliwie, jakie fakty pominął i jaki wpływ pominięcie faktów czy dowodów miało na treść orzeczenia. Tylko ocena rażąco błędna lub oczywiście sprzeczna z treścią materiału dowodowego, nieodpowiadająca zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, może czynić usprawiedliwionym zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Ponadto musi się on odnosić do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia w sprawie.

Przedmiotowa apelacja opisanego ujęcia naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie przedstawiła. Został w niej zawarty nad wyraz ogólnikowy zarzut braku wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego oraz błędną, sprzeczną
z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, wbrew innymi dowodom w sprawie i ich osobistym interesem w rozstrzygnięciu sprawy, ocenę materiału dowodowego w postaci zeznań pozwanego i świadków N. P. i M. B., polegającą na przyjęciu, że zeznania te są wiarygodne, co do zawarcia przez pozwanego z D. G. umowy zwalniającej pozwanego z wykonania umowy powierniczej.

Nadużyciem procesowym jest twierdzenie, że tylko z przesłuchania pozwanego i zeznań jego żony oraz M. B., wynika fakt zawarcia przez pozwanego z D. G. umowy zwalniającej pozwanego z wykonania umowy powierniczej. Okoliczność ta wynika w istocie mniej lub bardziej bezpośrednio z wszystkich dowodów przeprowadzonych w tej sprawie oraz okoliczności niespornych. Przeciwnie, z żadnego dowodu przeprowadzonego w tej sprawie, nie wynika, aby D. G. po spłacie zadłużenia przez pozwanego, w jakikolwiek sposób wyrażała przekonanie o tym, że jest właścicielką przedmiotowej nieruchomości. A zatem powództwo w żadnej mierze nie zostało udowodnione w rozumieniu art. 6 k.c. Zdaniem Sądu ad quem wymagają dobitnego, ponownego omówienia najważniejsze kwestie tego sporu.

Po pierwsze, nie budzi żadnych wątpliwości, że D. G. nigdy, a w szczególności po dniu 30 maja 2007 r., kiedy doszło do umorzenia postępowania komorniczego wobec D. G., oraz po 14 lipca 2007 r. kiedy doszło do wykreślenia hipotek ustanowionych na przedmiotowej nieruchomości; nie zwracała się do pozwanego o wykonanie umowy powierniczej. Od tego momentu do chwili jej śmierci w dniu 8 lutego 2015 r. upłynęło prawie 8 lat. Snując dalekosiężne plany inwestycyjne, nie zaczęła od początku, tj. od podjęcia kroków celem uzyskania własności spornej nieruchomości. A co znamienne, myśląc o sprzedaży obu nieruchomości, nie podjęła samodzielnych decyzji, a namawiała pozwanego na wyrażenie zgody na sprzedaż spornej nieruchomości, czyli traktowała pozwanego, jako realnego właściciela tejże nieruchomości, niemającego obowiązku przeniesienia własności tej nieruchomości na nią. D. G. nie posłużyła się tym razem posiadanym od brata pełnomocnictwem, aby sprzedać sporną nieruchomość.

Po drugie, co zeznała sama powódka, a co pozostaje w pełnym logicznym związku z powyższym faktem, D. G. wskazywała, że brat spłacił jej dług w wysokości około 1.000.000 zł. To z kolei znajduje pełne potwierdzenie w konkretnym, wiarygodnym, zgormadzonym materiale dowodowym. Na uwagę zasługuje fakt, że nieruchomość już w chwili jej kupienia przez pozwanego była obciążona hipoteką o ponad dwukrotnie wyższej wysokości niż wartość tejże nieruchomości. Hipoteka była ustanowiona z tytułu udzielonej przez bank, na okres do dnia 30 sierpnia 991 r., firmie (...), gwarancji. Ta okoliczność kapitalnie obrazuje sytuację finansową małżonków G. i rzeczywistą ówczesną wartość spornej nieruchomości. Następnie, na skutek decyzji finansowych podejmowanych przez samą D. G., doszło do zadłużenia nieruchomości, wielokrotnie przewyższającego jej wartość. Powodowie nie zakwestionowali faktu, że dług na dzień 22 lutego 1999 r. wzrósł do łącznej kwoty 741.037,72 PLN. D. G. i jej mąż, a obecnie powód w sprawie, nie spłacili żadnej części tego długu. Powodowie nawet nie postawili takiej tezy. Przeciwnie, jak zeznali najbliżsi członkowie rodziny, D. G. korzystała cały czas z pomocy finansowej braci, zadłużała się u różnych osób, jej sytuacja finansowa była fatalna. Nawet jeśli przyjąć, że powódka nie wiedziała o spłacie długu nabytego ostatecznie przez M. B., dokonanej przez pozwanego, choć wydaje się to wątpliwe, gdyż była już dorosłą osobą, to musiało dojść do spłaty zadłużeń, albowiem znów poza sporem jest to, że egzekucja komornicza została umorzona, a obie nieruchomości pozostały w rękach dotychczasowych właścicieli. Powodowie nadal mieszkają na terenie nieruchomości pozwanego, nikt nie prowadzi zadnych postępowań egzekucyjnych.

W świetle tych okoliczności, teza pozwanego o tym, że pomiędzy nim, a zmarłą siostrą doszło do zmiany umowy powierniczej i pozwany został zwolniony z obowiązku przeniesienia własności przedmiotowej nieruchomości na D. G., jest w pełni uzasadniona. Nakład własnych środków zmarłej na nabycie nieruchomości został wielokrotnie skonsumowany nakładami pozwanego na oddłużenie nieruchomości. Została zachowana ekwiwalentność świadczenia, a na pewno nie doszło do pokrzywdzenia D. G.. Ponieważ sama umowa powiernicza nie była sporządzona na piśmie, również jej zmiana nie została utrwalona za pomocą pisma. A nadto formalnym właścicielem nieruchomości był pozwany, a zatem zwolnienie pozwanego z obowiązku przeniesienia własności przedmiotowej nieruchomości na D. G., nie wymagało podejmowania żadnych formalnych kroków.

Przechodząc do zarzutów naruszenia prawa materialnego trzeba powiedzieć, że zarzut polegający na niezastosowaniu art. 522 k.c.
i uznanie, że pomiędzy pozwanym a M. B. doszło do zawarcia umowy przejęcia długu D. G., pomimo braku umowy pisemnej; trzeba potraktować, jako oczywiste nieporozumienie. Jak słusznie podnosi się w odpowiedzi na apelację, Sąd a quo nie dokonał ani takich ustaleń faktycznych, ani takiej oceny prawnej. Pozwany nie przejął długu D. G.. Pozwany był dłużnikiem tak samo, jak jego siostra. Tytuły wykonawcze i postępowanie egzekucyjne toczyło się formalnie w równej mierze wobec pozwanego, jak i D. G., mimo, że dług powstał na skutek zaciągania kredytów przez D. G.. Pozwany po prostu samodzielnie, bez udziału współdłużniczki spłacił wspólne formalne zobowiązanie. W zamian został zwolniony przez siostrę z obowiązku przenoszenia na nią własności spornej nieruchomości.

Nie doszło również do naruszenia prawa materialnego polegającego na błędnej interpretacji art. 120 § 1 i 2 k.c. oraz niezastosowaniu art. 455 k.c. Teza postawiona w apelacji jest bardzo życzeniowa, nieracjonalna i nielogiczna. Sąd Apelacyjny w całości podziela ocenę jurydyczną tego zagadnienia, przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. W pełni odpowiada ona ugruntowanej linii orzeczniczej. I tak, Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 maja 2021 r., I (...) 105/21, LEX nr 3219732, wskazał, że bieg przedawnienia roszczenia wynikającego z zobowiązania bezterminowego rozpoczyna się w dniu, w którym świadczenie powinno być spełnione, gdyby wierzyciel wezwał dłużnika do wykonania zobowiązania w najwcześniej możliwym terminie. Z kolei Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 17 lutego 2021 r., V AGa 206/19, LEX 3162990, określił, że w zobowiązaniach bezterminowych termin przedawnienia rozpoczyna bieg nie w dacie wymagalności wierzytelności wyznaczonej według dowolnego uznania wierzyciela, a w dacie, która mogłaby być taką datą, gdyby wierzyciel podjął najwcześniej, jak to możliwe w określonych realiach stosunku zobowiązaniowego, stosowną czynność zmierzającą do osiągnięcia takiego skutku. Tę datę sąd ustala w postępowaniu procesowym na podstawie okoliczności faktycznych danej sprawy. I na koniec, trzeba odnotować wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 października 2020 r., I CSK 681/18, LEX nr 3080379, stanowiący, że art. 120 § 1 zd. 2 k.c. wyraża założenie, że bieg przedawnienia roszczeń nie powinien być uzależniony od zachowania samych uczestników obrotu, gdyż mogłoby to prowokować do oportunistycznego manipulowania instytucją przedawnienia, stawiając pod znakiem zapytania możliwość spełnienia przez nią funkcji gwarancyjnych.

Jak się wydaje, to ostatnia wypowiedź judykatury przystaje do prób czynionych w tej sprawie przez stronę powodową.

Z tych względów orzeczono jak w wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Małgorzata Galińska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Łodzi
Data wytworzenia informacji: