I ACa 170/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Łodzi z 2023-04-12
Sygnatura akt I ACa 170/22
I ACz 149/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 kwietnia 2023 r.
Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
Sędzia Dariusz Limiera |
|
Protokolant: |
Magdalena Magdziarz |
po rozpoznaniu 5 kwietnia 2023 r. w Ł. na rozprawie
sprawy z powództwa K. D. i M. R.
przeciwko (...) Bank (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.
o zapłatę i ustalenie
na skutek apelacji strony pozwanej
od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi
z 29 listopada 2021 r. - sygnatura akt II C 89/20
oraz na skutek zażalenia powodów
na postanowienie Sądu Okręgowego w Łodzi zawarte w punkcie 2. tego wyroku
I. oddala apelację;
II.
z zażalenia powodów zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 2., w ten sposób,
że podwyższa kwotę zwrotu kosztów procesu z 3 617 zł do kwoty 8 941,27 (osiem tysięcy dziewięćset czterdzieści jeden 27/100) zł;
III. oddala zażalenie w pozostałym zakresie;
IV. zasądza od (...) Bank (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz K. D. i M. R. kwotę 9 490 (dziewięć tysięcy czterysta dziewięćdziesiąt) zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za czas po upływie tygodnia od 12 kwietnia 2023 r. do dnia zapłaty, tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.
Sygn. akt I ACa 170/22
I ACz 149/22
UZASADNIENIE
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 29 listopada 2021 roku, który został następnie sprostowany postanowieniem z 10 lutego 2022 r., Sąd Okręgowy w Łodzi ustalił, że umowa kredytu hipotecznego (...) nr (...)- (...)-203- (...), zawarta przez strony w dniu 13 czerwca 2007 roku jest nieważna (punkt 1), zasądził od (...) Banku (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz K. D. i M. R. kwoty po 37.565,41 złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 14 marca 2020 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 3.617,00 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt 2) oraz oddalił powództwo w pozostałej części (punkt 3).
Powyższy wyrok Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:
W dniu 13 czerwca 2007 r., powodowie zawarli ze stroną pozwaną umowę kredytu hipotecznego (...) nr (...)- (...)-203- (...) (spłacanego w ratach annuitetowych, udzielonego w walucie wymienialnej na cele związane z realizacją inwestycji), denominowanego do franka szwajcarskiego, z przeznaczeniem na finansowanie kosztów zakupu działki, spłatę kredytu mieszkaniowego i gotówkowego w (...) SA (...) i 1 Oddziale w Ł. oraz dowolny cel. Na jej podstawie strona pozwana zobowiązała się postawić do dyspozycji kredytobiorców kwotę 102.969,15 CHF. Zgodnie z treścią umowy na finansowanie zobowiązań kredytobiorcy w kraju kredyt miał być wypłacony jednorazowo w walucie polskiej według kursu kupa dla dewiz, obowiązującego w aktualnej Tabeli kursów (...) SA w dniu realizacji zlecenia płatniczego.
W dniu zawarcia umowy oprocentowanie kredytu wynosiło 4,3767 % w stosunku rocznym, natomiast marża banku 1,90 p.p. Rzeczywista roczna stopa procentowa została określona na 5,49 %, stawka referencyjna na 2,4767 %, szacunkowa wysokość kosztu poniesionego przez kredytobiorców z tytułu odsetek na kwotę 197.886,29 zł, szacunkowa łączna kwota wszystkich kosztów, opłat, prowizji natomiast na 214,734,85 zł, przy czym zastrzeżono, że kwoty te mogą ulec zmianie. Prowizja od udzielonego kredytu, zgodnie z tabelą wynosiła 0,3 % kwoty kredytu, tj. 308,91 CHF.
Strony ustaliły, że kredytobiorcy będą korzystali z karencji w spłacie kredytu do dnia 5 lipca 2007 r., a po jego upływie będą spłacali zadłużenie z tytułu kredytu i odsetek w wysokości podanej w zawiadomieniu o wysokości spłaty do dnia 5 czerwca 2037 r. w ratach annuitetowych.
Zgodnie z § 13 ust. 1 i 7 umowy spłata kredytu i odsetek miała następować w drodze potrącenia przez bank środków z rachunku oszczędnościowo- rozliczeniowego kredytobiorców w walucie polskiej, w wysokości stanowiącej równowartość kwoty kredytu lub raty w walucie wymienialnej, w której kredyt został udzielony, według obowiązującego w (...) SA w dniu wymagalności kursu sprzedaży dla dewiz.
Tabelą kursów do wskazanych w umowie przeliczeń była Tabela kursów (...) SA, dostępna w banku oraz na jego stronie internetowej (§ 1 ust.1 pkt 7).
W myśl § 6 ust. 3 i 5 umowy, dla celów ustalenia stawki referencyjnej, bank miał posługiwać się stawką LIBOR, publikowaną o godzinie 11:00 (...) lub 11:00 na stronie informacyjnej R., w drugim dniu poprzedzającym dzień rozpoczynający pierwszy i kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej. Wzrost stawki referencyjnej miała wpływać na podwyższenie oprocentowania kredytu i powodować wzrost raty.
Zabezpieczeniem spłaty kredytu była hipoteka zwykła w kwocie 98.240,22 CHF oraz hipoteka kaucyjna do kwoty 22.595,25 CHF, a także cesja praw z polisy ubezpieczeniowej lokalu mieszkalnego zabezpieczającego kredyt od ognia i innych zdarzeń losowych, ubezpieczenie kredytowanego wkładu finansowego w (...) w wysokości 14.890,20 CHF.
Kredytobiorcy podpisali oświadczenia, że nie skorzystali z przedstawionej im w pierwszej kolejności oferty kredytu w walucie polskiej, mając świadomość ryzyka kursowego, zostali poinformowani o ryzyku zmiany stóp procentowych oraz o stosowanych do rozliczeń między stronami kursach walut obcych.
W dniu 21 czerwca 2007 r. kredytobiorcy złożyli dyspozycję wypłaty środków z kredytu, które strona pozwana przelała na wskazane w dyspozycji wypłaty kredytu rachunki bankowe następnego dnia. Z przekazanych kredytobiorcom przez bank środków kwota 100.000 zł została przeznaczona na zapłatę ceny zakupu działki, 42.174,21 zł na spłatę kredytu mieszkaniowego i 13.776,20 CHF na spłatę kredytu gotówkowego.
W dniu 23 października 2007 r. pomiędzy powodem a stroną pozwaną został zawarty aneks, na mocy którego dla kredytobiorców został otwarty dodatkowy, bezpłatny i nieoprocentowany rachunek, prowadzony w walucie pożyczki dla celów związanych z obsługą kredytu. Od dnia zawarcia aneksu spłaty kredytu miały być dokonywane z dwóch rachunków - prowadzonego w walucie polskiej i w walucie kredytu.
Do zawarcia umowy doszło w siedzibie banku i było to poprzedzone kilkoma spotkaniami. Powodowie zapoznali się z treścią umowy przed jej podpisaniem. Ich wątpliwości budziło to, że kwota kredytu była wyrażona w (...) a otrzymali złotówki. Powodowie wiedzieli, że będą spłacali raty raz w miesiącu, ale nie wiedzieli w jakiej wysokości. Mieli świadomość, że mogą wystąpić wahania kursów walut, ale nie przypuszczali, że będą tak duże. Waluta (...) była im przedstawiona jako stabilna i najbezpieczniejsza. Nie przypuszczali też, że kwota kredytu w PLN ulegnie zmianie.
Pracownik banku nie wyjaśnił w jaki sposób bank będzie wyliczał wysokość raty, nie omawiał też z powodami pojęcia speadu. Powodowie chcieli uzyskać kredyt złotowy na zakup działki, ale uzyskali informację o braku zdolności kredytowej do uzyskania tego rodzaju kredytu. Zdecydowali się na umowę ze stroną pozwaną ponieważ w (...) SA powód miał konto. Strony nie negocjowały warunków umowy kredytu. Powodowie nie wiedzieli, że mają taką możliwość, powiedziano im, że zapisy umowy są standardowe.
Klient banku miał możliwość wpływu na zastosowany kurs jedynie poprzez decyzję o momencie złożenia wniosku o uruchomieniu kredytu. Kurs waluty był z góry ustalany przez bank. W początkowym okresie udzielania kredytów denominowanych nie było możliwości spłaty bezpośrednio w walucie kredytu.
W 2007 r. pozwany bank miał w swojej ofercie różne kredyty. Pracownicy banku musieli przedstawić pełną ich ofertę. Informowali też klienta o ryzku kursowym i zmiennej stopie procentowej, a także o kurskie wypłaty i spłaty. Klienci nie mieli możliwości negocjacji kursu waluty. Decydowali się na kredyt denominowany z uwagi na niższe oprocentowanie i niższe raty.
Pracownicy pozwanego banku mieli obowiązek wyjaśnienia klientowi mechanizmu funkcjonowania kredytu waloryzowanego oraz ryzyka kursowego i zmienności stropy procentowej, przedstawienia klientowi tabeli kursów walut obcych, kwestii zabezpieczenia, harmonogramu spłat z porównaniem wysokości rat w wariancie walutowym i złotówkowym, wytłumaczenia kwestii różnic kursowych, pokazania historycznych kursów walut z ostatnich 2 lat.
W okresie od dnia 22 czerwca 2007 r. do dnia 3 czerwca 2019 r. powodowie uiścili na rachunek pozwanego tytułem spłaty odsetek kwotę 22.486,16 CHF, co w przeliczeniu na PLN dało kwotę 64.340,87 zł, tytułem kapitału 33.675,29 CHF, co w przeliczeniu na PLN dało kwotę 97.734,17 zł.
W ocenie Sądu Okręgowego okolicznością niesporną w niniejszej sprawie było podpisanie przez strony umowy, na podstawie której bank udzielił powodom kredytu denominowanego do franka szwajcarskiego z przeznaczeniem na finansowanie kosztów zakupu działki, spłatę kredytu mieszkaniowego i gotówkowego w (...) SA (...) i 1 Oddziale w Ł. oraz dowolny cel na kwotę 102.969,15 CHF, zaś powodowie jako kredytobiorcy zobowiązali się do wykorzystania kredytu na oznaczony w umowie cel, zwrotu kredytu wraz z odsetkami w terminach oznaczonych w umowie, a także do zapłaty na rzecz banku prowizji, opłat i innych należności.
Sąd I instancji stwierdził, że z treść wyżej wymienionej umowy odpowiadała definicji umowy kredytu zawartej w art. 69 ustawy - prawo bankowe (w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia przez strony umowy kredytu (tekst jedn. Dz. U. z 2002 r. Nr 72, poz. 665 z późn. zm.). Sąd wskazał, że kwota kredytu została w umowie wyrażona w (...), zaś wypłata kredytu oraz jego spłata następowały w PLN, przy jednoczesnym przeliczeniu jego wartości na walutę obcą – franka szwajcarskiego według kursu kupna i sprzedaży waluty z tabeli kursowej pozwanego Banku, obowiązującym w dniu uruchomienia i spłaty rat kredytu, co wskazuje, że był on kredytem denominowanym. Istotą takiego kredytu jest, że kredytobiorca zwraca bankowi sumę nominalną udzielonego kredytu (kapitału walutowego) w walucie krajowej w zależności od bieżącego kursu wymiany walut, wraz z odsetkami oraz ewentualnymi innymi opłatami i prowizjami. Umowa w tym przypadku wprost wskazuje, że opiewa na konkretną ilość pieniędzy we frankach szwajcarskich spłacanych w złotych. Świadczeniem głównym banku, zgodnie z umową było udzielenie kredytu w (...), a przedmiotem świadczenia pozwanych był zwrot tego kapitału kredytowego oraz odsetek i prowizji.
W ocenie Sądu Okręgowego klauzula waluty była w tym stosunku tylko formą waloryzacji. Zastosowanie ww. mechanizmu, w związku ze zmianami kursu walut, mogło prowadzić do obciążenia kredytobiorcy obowiązkiem zwrotu sumy kapitału o innej wartości rynkowej od pierwotnie przekazanej do wykorzystania. Tego rodzaju rozwiązanie uznawano jednak za dopuszczalne na gruncie art. 353 1 k.c. Pozwalał na to, obowiązujący w dacie kontraktowania, art. 358 1 § 2 k.c. Przepisy prawa bankowego nie ograniczały w tym zakresie swobody kontraktowania. Wprawdzie w 2007 r., kiedy zawierana była przedmiotowa umowa nie regulowano w nich w sposób szczególny kredytu indeksowanego czy denominowanego, ale praktyka te warianty umowy ukształtowała, a akceptację dla niej odnaleźć można, w wydanej w późniejszym okresie, ustawie z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2011 r., nr 165, poz. 984). Ustawodawca nie wyeliminował wówczas wzorców obejmujących kredyty waloryzowane, wprowadził natomiast do prawa bankowego nowe przepisy art. 69 ust. 2 pkt 4a i ust. 75b, mające zastosowanie także do umów zawartych przed wejściem w życie ustawy nowelizacyjnej w odniesieniu do niespłaconej jeszcze części kredytu (art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r.).
Powołując się na orzecznictwo Sąd I instancji wskazał, że poddanie waloryzacji świadczeń z umowy kredytowej trudno potratować jako sprzeczne z funkcją tej umowy, która sprowadza się do odpłatnego sfinansowania przez bank określanego celu, jaki chce osiągnąć kredytobiorca. W ocenie Sądu zatem wprowadzenie do umowy postanowienia przewidującego mechanizm denominacji nie było sprzeczne z treścią art. 69 ust. 1 i ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo Bankowe.
Sąd I instancji opierając się na art. 385 1 § 1, § 3 i § 4 k.c., oraz art. 3 dyrektywy Rady Wspólnot Europejskich 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. Urz. WE L Nr 95, s. 29 z późn. zm.), a także rozważaniach orzecznictwa wskazał, że przedmiotem umowy zawartej z powodami jako konsumentami był oferowany przez stronę pozwaną kredyt, który stanowił gotowy produkt. Strona pozwana nie wykazała, aby powodowie mieli wpływ na treść zakwestionowanych postanowień umowy, w szczególności zaś tych regulujących kwestię przeliczania samego kredytu, jak i wartości poszczególnych rat kredytowych z franków szwajcarskich na złote według kursów ustalonych w tabeli kursów banku. Zgłoszeni przez stronę pozwaną świadkowie wskazywali, że była możliwość negocjacji warunków umowy, ale odnosili to do warunków cenowych, prowizji, do klientów prestiżowych czy wyboru rachunku do spłaty, natomiast nie do negocjacji kursów wypłaty. Niezależnie od tego żaden ze świadków nie pamiętał jak wyglądało to w przedmiotowej sprawie.
Sąd I instancji uznał, że warunkiem koniecznym (choć niewystarczającym) ustalenia, iż postanowienie umowne zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem, jest przedstawienie przez przedsiębiorcę dowodu, że treść tego postanowienia była przedmiotem negocjacji z konsumentem. Jednocześnie, zgodnie z art. 3 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG fakt, że niektóre postanowienia umowy były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza uznania innych jej postanowień za nieuzgodnione indywidualnie, zwłaszcza jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona na podstawie uprzednio sformułowanego wzorca. W nauce prawa nie budzi wątpliwości, że za nieuzgodnione indywidualnie trzeba uznać także postanowienie, które konsument wybrał spośród kilku zaproponowanych przez przedsiębiorcę. Także okoliczność, że pozwany bank oferował również umowy kredytu innego niż denominowany, bądź waloryzowane do innej waluty obcej nie stanowi podstawy, aby uznać, że treść zamieszczonych w umowie kredytowej zawartej z powodami postanowień dotyczących sposobu przeliczania waluty, czyli w istocie sposobu waloryzacji zadłużenia kredytobiorców została z nimi indywidualnie uzgodniona. Podobnie, jak okoliczność, że możliwość negocjacji istniała w ogóle, skoro nie zostało wykazane, że warunek ten ziścił się w przedmiotowym przypadku.
Sąd Okręgowy stwierdził, że w świetle art. 385 1 k.c. bez znaczenia jest także i to czy powodowie świadomie dokonali wyboru umowy o kredyt denominowany, jeśli tekst tej umowy został opracowany przez stronę pozwaną. W niniejszej sprawie powodowie zakwestionowali postanowienia umowy kredytowej zawarte w § 5 ust. 4, § 13 ust. 7, § 6 ust. 3 i 5 oraz § 1 ust.1 pkt 7, odnoszące się do denominacji i kursów (kupna i sprzedaży waluty (...)), obowiązujących u kredytodawcy.
Sąd I instancji odnosząc się w pierwszej kolejności do ustalonego w umowie sposobu denominacji jako najistotniejszego z punktu widzenia istnienia przedmiotowej umowy wskazał, że postanowienia w tej części niewątpliwie mają charakter blankietowy, nie spełniają warunku przejrzystości postanowień umowy, odwołują się do miernika wartości nie mającego charakteru obiektywnego i zewnętrznego, gdyż odwołanie następuje do kursów kupna i sprzedaży waluty (...), obowiązujących u kredytodawcy, a więc ustalanych przez niego jednostronnie i samodzielnie, powodując, iż kredytobiorca nie jest w stanie ustalić zasad, wedle których następuje ustalenie kursów walut, a w konsekwencji wysokości rat kapitałowo-odsetkowych.
Sąd Okręgowy stwierdził, że w orzecznictwie nie budzi wątpliwości, iż określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron. Jednocześnie w ocenie Sądu nawet ewentualne wytłumaczenie mechanizmu należy uznać za niewystarczające, ponieważ zasady te nie wynikają z umowy, a zatem są nieweryfikowalne i przeciętny konsument-kredytobiorca nie ma w tym zakresie wiedzy, wynikającej z łączącego strony stosunku prawnego. Nadto, postanowienia te umożliwiają pobieranie przez kredytodawcę dodatkowego zysku poprzez stosowanie niejednolitego miernika wartości (odpowiednio kursu kupna (...) i kursu sprzedaży (...)), co powoduje, że kredytobiorca obowiązany jest do zapłaty wyższych rat kapitałowo-odsetkowych, nawet wówczas, gdy kurs waluty, będący przyjętym przez strony miernikiem wartości i podstawą waloryzacji świadczenia, w ogóle nie uległ zmianie na przestrzeni wykonywania umowy i spłaty kredytu. W tym zakresie, nie tylko językowa treść klauzul waloryzacyjnych ma abuzywny charakter, lecz cały mechanizm ich łącznego zastosowania, który należy rozumieć jako nieuczciwą regułę postępowania wynikającą z klauzul waloryzacyjnych. Nadto, omawiane klauzule mają także charakter rozrachunkowy. Kredytodawca w relacji z kredytobiorcą w rzeczywistości nie dokonuje kupna i sprzedaży waluty obcej, gdyż pożycza złotówki. Wyliczonej dla celów rachunkowych nadwyżki w tym zakresie nie sposób zatem ocenić inaczej niż jako jednostronnie ustalanego i pobieranego zysku banku, który nie jest powiązany z istotą oraz funkcją klauzul waloryzacyjnych w rozumieniu prawnym (art. 358 1 § 2 k.c.) i ekonomicznym.
Sąd I instancji podkreślił, że sprzeczne z dobrymi obyczajami są przede wszystkim działania niezgodne z zasadą równorzędności stron kontraktujących. Rażącym naruszeniem interesów konsumenta jest z kolei nieusprawiedliwiona dysproporcja praw czy obowiązków na jego niekorzyść w stosunku obligacyjnym. Wspólną cechą wyżej wskazanych przesłanek jest nierównomierne rozłożenie praw, obowiązków czy ryzyka między stronami prowadzące do zachwiania równowagi kontaktowej. Działanie wbrew dobrym obyczajom, w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego, oznacza natomiast tworzenie przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron stosunku umownego. W stosunkach z konsumentami szczególne znaczenie mają te oceny zachowań podmiotów w świetle dobrych obyczajów, które odwołują się do takich wartości jak szacunek wobec partnera, uczciwość, szczerość, zaufanie, lojalność, rzetelność i fachowość. Postanowienia umów, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z nimi kwalifikować należy zawsze jako sprzeczne z dobrymi obyczajami, w rozumieniu przepisu art. 385 1 § 1 k.c. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami można w tym rozumieniu uznać także działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, a więc działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania.
Odnosząc te rozważania do niniejszej sprawy w ocenie Sądu Okręgowego nie może ulegać wątpliwości, że istnieją podstawy do uznania, iż postanowienia przedmiotowej umowy kredytowej, w zakresie w jakim przewidują przeliczanie należności kredytowych według kursów ustalonych w tabeli sporządzanej przez pozwany bank kształtują prawa i obowiązki powodów jako konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy.
Zdaniem Sądu I instancji bank, wprowadzając klauzule waloryzacyjne oparte o kursy walut wskazane w sporządzanych przez niego tabelach, przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu i wysokości całej wierzytelności poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu sprzedaży franka szwajcarskiego oraz wartości spreadu walutowego (rozumianego jako różnica pomiędzy kursem sprzedaży a kursem zakupu waluty obcej). Ta nieprecyzyjność, istotna szczególnie przy długotrwałym związaniu stron stosunkiem obligacyjnym, stwarzała stan wykraczający poza zwykłe ramy ryzyka przedsięwzięcia i narażała powodów na oddziaływanie czynników trudnych do obiektywnego zweryfikowania. O poziomie swego zadłużenia kredytobiorcy tak naprawdę dowiadywać się mieli każdorazowo po ściągnięciu wyliczonej przez bank raty z rachunku bankowego. Doszło zatem do nierównomiernego rozkładu praw i obowiązków stron, przy uprzywilejowaniu podmiotu profesjonalnego, mającego pozycję ewidentnie silniejszą w nawiązanym stosunku. Nie ma przy tym znaczenia okoliczność, że tabele kursów walut nie są przez pozwanego sporządzane specjalnie na potrzeby waloryzacji świadczeń określonych kredytobiorców, ale mają generalny charakter i odnoszą się do całej działalności banku. Istotne z punktu widzenia niniejszej sprawy jest bowiem to, że waloryzacja rat kredytów udzielanych na podstawie analizowanej umowy o kredyt hipoteczny odbywa się w oparciu o tabele kursowe sporządzane przez pozwanego. Nie ma zatem znaczenia to, że te same tabele bank wykorzystuje też w innych sferach swojej działalności, a nie tylko do waloryzacji kredytów. O abuzywności analizowanych postanowień umownych przesądza też fakt, że klauzule te nie odwoływały się do obiektywnych wskaźników, na które żadna ze stron nie miała wpływu, lecz pozwalały wyłącznie bankowi na określenie miernika wartości wedle swojej woli i uprawnienie banku do określania wysokości kursu sprzedaży (...) formalnie nie doznawało uregulowanych ograniczeń. Na mocy tych postanowień pozwany mógł jednostronnie i arbitralnie, a przy tym w sposób wiążący, modyfikować wskaźnik, według którego obliczana była wysokość zobowiązania kredytobiorcy, a tym samym mógł wpływać na wysokość świadczenia powoda. Umowa o kredyt hipoteczny nie precyzuje bowiem sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku. W szczególności postanowienia przedmiotowej umowy nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu (...) ukształtowanego przez rynek walutowy lub na przykład kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski. Oznacza to, że bankowi pozostawiona została dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu (...) w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty waloryzowane były kursem (...).
Sąd Okręgowy stwierdził, że bez znaczenia jest przy tym to w jaki sposób Bank wykonywał te postanowienia i w jakim stopniu z nich korzystał, a więc, jak ustalał kursy przyjęte do obliczenia kwoty kredytu oraz wysokości poszczególnych rat kapitałowo – odsetkowych, gdy umowa ich nie przewidywała, jakie czynniki decydowały o wyznaczeniu kursów walut i czy odbiegały one w praktyce od kursów rynkowych, jak również późniejsza możliwość spłat przez powodów bezpośrednio w (...) po wejściu w życie ustawy z dnia 29 lipca 2011 r., skoro powodowie spłat takich nie mogli dokonywać od początku, niezależnie od tego, że możliwość ta zakładała konieczność zawarcia stosownego aneksu, a ten z kolei wymagał osiągnięcia konsensusu obu stron co do zmiany dotychczasowych warunków.
W uznaniu Sądu definicja bankowej tabeli kursów walut, zawarta w § 1 ust. 1 umowy nie wskazywała obiektywnie sprawdzalnych mierników prawidłowości kalkulacji zawartych w niej kursów. Tak określony sposób ustalania jednego z podstawowych czynników rzutujących na rozmiar świadczenia głównego kredytobiorcy i to praktycznie na wszystkich etapach realizacji umowy, w przekonaniu Sądu nie poddaje się kontroli, jest nieprzewidywalny dla konsumenta i umożliwia pozwanemu uzyskanie dodatkowego wynagrodzenia, którego powodowie nie mogli oszacować. W konsekwencji konsument ponosił nie tylko ryzyko zmian kursu waluty, na które się godził, zawierając umowę kredytu indeksowanego do waluty obcej, ale dodatkowo ryzyko dowolnego kształtowania kursów wymiany przez kredytodawcę. Konsument nie ma możliwości weryfikacji w oparciu o jakiekolwiek obiektywne kryteria zasadności ponoszenia kosztów wynikających z ustalonych przez bank kursów walutowych. Skoro umowy kredytu cechują się długimi okresami trwania i ograniczoną możliwością spłaty kredytu, to ustalenie prawidłowych zasad określenia kursu waluty pozwoliłoby konsumentowi np. samodzielnie wyliczyć kurs waluty obcej. Tymczasem klauzule takich zasad nie zawierają, konsument jest uzależniony całkowicie od decyzji zarządu banku, który ustali kurs w znany mu sposób, zaś konsument nie może tej decyzji zweryfikować a może się jej jedynie podporządkować. Postanowienia umowne dotyczące denominacji regulują obliczanie salda kapitału podlegającego spłacie, w oparciu o nie następuje także wyliczenie rat kapitałowo - odsetkowych. Niejednoznaczne określenie kryteriów, które ostatecznie decydują o kursie ogłoszonym w stosowanej przez pozwanego tabeli kursów walut a co za tym idzie niewskazanie mechanizmu przeliczenia powodują, że nie jest możliwe ustalenie wysokości spłacanych rat, jak i ustalenie kapitału podlegającego spłacie.
Sąd Okręgowy stwierdził, że oceny abuzywności postanowień umowy dokonuje się z uwzględnieniem stanu rzeczy istniejącego w chwili jej zawarcia ( art. 4 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r.), co oznacza, że okoliczności wykonania umowy nie mają dla tej oceny żadnego znaczenia. Sposób ustalania kursu danej waluty wpływa bezpośrednio na wysokość zobowiązania konsumenta, zaś bank konstruując umowę przyznał sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu denominowanego w (...). Tym samym ustalony w umowie sposób waloryzacji należało ocenić jako naruszający równowagę i słuszność kontraktową w relacjach przedsiębiorcy z konsumentem. Biorąc powyższe pod uwagę, w ocenie Sądu Okręgowego postanowienia umowne przedmiotowej umowy kredytowej, w zakresie, w jakim przewidują przeliczanie należności kredytowych według kursów ustalonych w tabeli sporządzanej przez pozwany bank, mają charakter abuzywny.
Sąd I instancji stwierdził, że w orzecznictwie zwraca się uwagę na konieczność szczególnej staranności banku przy wprowadzeniu do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat mechanizmu działania kursowego. Istotne jest wyraźne wskazanie zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak by konsument miał pełne rozeznanie co do skutków ekonomicznych. Obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób uwidaczniający konsumentowi, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a jego zaakceptowanie może rodzić powinność zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej mimo dokonywanych regularnych spłat. W ocenie Sądu z przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego wynika, że powodowie byli poinformowani, iż kwota wypłaconego kredytu może być inna w przypadku zmiany kursu, jednak charakter udzielanych im informacji nie był skonkretyzowany na tyle, żeby powodowie wiedzieli, że po wielu latach regularnej spłaty kredytu nadal będą mieli do spłaty wielokrotność sumy, którą otrzymali. Nie można zatem przyjąć, że informacje te były pełne i dawały powodom szansę zorientowania się co do możliwego rozwoju sytuacji. Chodziło przy tym nie tylko o proste konsekwencje zmiany oprocentowania czy zmiany kursu franka, ale związane ze stanem obu walut, ich relacjami w przeszłości oraz prognozami ich kursów na przyszłość w szerokiej perspektywie czasowej. Tylko wówczas powodowie mogliby faktycznie ocenić poziom ryzyka towarzyszący kilkudziesięcioletniemu związaniu kontraktowemu. Z naruszeniem przez bank obowiązków informacyjnych wobec klientów powinna wiązać się stosowna sankcja przy rozstrzyganiu sporów między nimi.
Sąd I instancji stwierdził, że uznanie niedozwolonego charakteru postanowień umownych jest wyłączone w odniesieniu do postanowień określających główne świadczenia stron, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Ani orzecznictwo, ani doktryna nie są jednolite w ocenie rozważanych klauzul. Sąd przyjął, że w przypadku niniejszej sprawy oznaczony sposób przeliczenia i wkalkulowane w jego ramy ryzyko zmiany kursu walut oddziaływało w oczywisty sposób na koszty obsługi kredytu i zakres świadczeń obciążających powodów. Postanowienia dotyczące denominacji nie ograniczają się do samego sposobu przeliczenia kwoty i określenia sposobu zmiany wysokości świadczenia kredytobiorcy w przyszłości, ale wprost świadczenie to określają. Bez przeprowadzenia przeliczeń wynikających z indeksacji nie doszłoby do ustalenia wysokości kapitału podlegającego spłacie, wyrażonego w walucie obcej, a także nie doszłoby do ustalenia wysokości odsetek, które zobowiązany jest zapłacić kredytobiorca. Tym samym Sąd uznał, że sporne postanowienia stanowiły element głównego przedmiotu zawartej umowy kredytowej.
Sąd I instancji mając powyższe na uwadze stanął na stanowisku, że stwierdzenie niedozwolonego charakteru postanowień nie prowadzi wprost do nieważności umowy w całości. Przepis art. 385 1 k.c. przewiduje w takim wypadku szczególną sankcję - niezwiązania konsumenta wadliwymi postanowieniami, strony pozostają natomiast związane umową w pozostałym zakresie (§ 2). Usunięcie ze stosunku prawnego klauzuli abuzywnej prowadzi jednak do powstania luki, która może mieć wpływ na dalszy byt umowy.
Sąd Okręgowy opierając się na orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości stwierdził, że okoliczności rozpatrywanej sprawy nie pozwalały stwierdzić możliwości obowiązywania przedmiotowej umowy bez postanowień uznanych za abuzywne. Postanowienia te, określając oparty na ryzyku kursowym mechanizm denominacji, determinowały charakter umowy oraz fakt jej zawarcia, stanowiły jej essentialia negotii, bez których umowa nie mogłaby funkcjonować w dotychczasowym kształcie. Wyeliminowanie ryzyka kursowego w takich warunkach byłoby równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, że należałoby ją uznawać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp, czy wariant umowy kredytu. W szczególności wyeliminowanie klauzuli odwołującej się do kursu kupna waluty czyniłoby wadliwym pierwsze przeliczenie, co w istocie wykluczałoby możliwość ustalenia kwoty udzielonego kredytu. Brak z kolei oznaczenia właściwego kursu sprzedaży przekreślałoby ustalenie rat w złotych polskich. Wykonanie umowy i rozliczenia stron w obu wypadkach wymagałby jej uzupełnienia o dodatkowe rozwiązania. Co więcej, w omawianym przypadku niemożliwe byłoby zastąpienie abuzywnej klauzuli dotyczącej zasad ustalania kursu kupna waluty, na podstawie którego wyliczana jest wysokość kwoty kredytu, dyspozytywnymi przepisami prawa krajowego wobec ich braku. To z kolei oznacza, że utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie było możliwe.
Sąd I instancji wskazał, że co do zasady niedozwolone postanowienie nie wywołuje skutków prawnych od samego początku i z mocy prawa, a stwierdzenie takiego jego charakteru zmierza do przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta w jakiej znajdowałby się w braku owego warunku, w tym uzyskania zwrotu nienależnie pobranych przez przedsiębiorcę korzyści. Konsument może je następczo sanować, udzielając świadomej i wyraźnej woli na jego obowiązywanie. Takiego skutku nie sposób jednak wywodzić z faktu wieloletniego dokonywania spłat. Wszelka nadpłata świadczenia wynikająca z klauzul abuzywnych nie może być traktowana jako forma dobrowolnej spłaty. Uiszczenie świadczenia w wysokości wyliczonej przez pozwanego samo przez się nie stanowiło zatem rezygnacji z ochrony, jaka wiąże się z abuzywnością.
W ocenie Sądu Okręgowego bez znaczenia pozostaje też zawarcie przez powodów aneksu do umowy. W szczególności zawarty aneks nie usuwa niedozwolonego charakteru zawartych w niej postanowień dotyczących indeksacji kredytu, bowiem to, co od początku jest wadliwe, nie może być uzdrowione przez (sam) upływ czasu. Czynność prawna, która była nieważna w momencie jej dokonywania, nie może zostać uzdrowiona na skutek późniejszej zmiany okoliczności. Podobnie znaczenia sanującego nie można nadać również wejściu w życie tzw. ustawy antyspeadowej. Skoro z kolei wskazane przez powodów kwoty zostały z rachunku bankowego powodów pobrane przez pozwany bank bez podstawy prawnej (tj. bez wiążącego postanowienia umownego), pobranie ich stanowiło nienależne świadczenie uzyskane przez pozwany bank (art. 410 § 2 k.c.), które także podlegało zwrotowi na podstawie art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c.
Wobec powyższego w uznaniu Sądu I instancji zaktualizował się obowiązek wzajemnego rozliczenia tego, co strony świadczyły sobie nawzajem w wykonaniu nieważnej, nie dającej podstawy prawnej do świadczenia umowy w oparciu o art. 410 k.c. Sąd wskazał, że sytuacja bezpodstawnego wzbogacenia po obu stronach w przypadku obustronnego wykonania nieważnej umowy doprowadziła do wypracowania w nauce prawa dwojakiej koncepcji zwrotu tak poniesionych świadczeń. Stosownie do pierwszej z nich – określanej jako teoria dwóch kondykcji – przyjęto, że każde roszczenie o wydanie korzyści należy traktować niezależnie, a ich kompensacja jest możliwa tylko w ramach instytucji potrącenia. Stosownie zaś do koncepcji zwanej teorią salda uznano, że świadczenie wzajemne stanowi pozycję, którą od razu należy odjąć od wzbogacenia, a w rezultacie obowiązek zwrotu obciąża tylko tę stronę, która uzyskała większą korzyść i ogranicza się do zwrotu nadwyżki wartości. W niniejszej sprawie Sąd opowiedział się za rozliczeniem zgodnym z teorią dwóch kondykcji, która jest dominującą w judykaturze i doktrynie, stojąc na stanowisku, że jeśli w wyniku zawarcia umowy każda ze stron spełniła świadczenie na rzecz drugiej strony, to w przypadku nieważności umowy bądź też w przypadku przyjęcia jej upadku wobec braku możliwości jej utrzymania po wyeliminowaniu postanowień abuzywnych, każda z nich ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia – bank o zwrot kwoty przekazanego kredytu, a kredytobiorca o zwrot świadczeń spełnionych na rzecz banku w wykonaniu umowy kredytowej. Wynika to, w ocenie Sądu, z analizy treści art. 405 k.c. i tak kredytobiorca ma obowiązek zwrotu na rzecz banku kapitału, a bank na rzecz kredytobiorcy uiszczonych przez niego rat. Możliwe jest przy tym wzajemne potrącenie świadczeń. Do tego wymagana jest jednak wola obu lub jednej strony, która musi wyrazić się oświadczeniem o potrąceniu. Zważywszy na kształt instytucji potrącenia (art. 498 i nast. k.c.), które jest determinowane wolą potrącającego, nie istnieje możliwość niejako „wyręczania” wierzyciela przez sąd rozpoznający sprawę poprzez odwołanie się do teorii salda. Skutek materialnoprawny potrącenia wywołuje bowiem dopiero jego dokonanie, tego zaś brakuje przy przyjęciu teorii salda. Nadto, przyjęcie teorii salda narusza chroniony prawem interes konsumenta. Sąd wskazał, że w przypadku zastosowania teorii salda i uznania umowy za nieważną, powództwo konsumenta, który nie spłacił jeszcze na rzecz banku całego udostępnionego mu kapitału, mogłoby z tego powodu podlegać oddaleniu.
Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że stosowanie teorii dwóch kondykcji wynika również z orzecznictwa (...). Na podstawie art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 Trybunał przyjął, że w przypadku stwierdzenia charakteru nieuczciwego danego warunku umownego należy, co do zasady, uznać go za nigdy nieistniejący, tak aby nie wywoływał on skutków wobec konsumenta. W związku z tym sądowe stwierdzenie nieuczciwego charakteru takiego warunku powinno mieć, co do zasady, skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej oraz faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w przypadku braku tego warunku, uzasadniając w szczególności prawo do zwrotu nienależnie nabytych ze szkodą dla konsumenta korzyści przez przedsiębiorcę w oparciu o wspomniany nieuczciwy warunek.
W ocenie Sądu I instancji powodowie spłacając kredyt przez 14 lat, obowiązek swój zrealizowali w części i w związku z tym w tym zakresie mogli zasadnie oczekiwać zapłaty ze strony pozwanego Banku wszystkiego, co na jego rzecz świadczyli. Strona pozwana nie kwestionowała wysokości wpłat dokonanych przez powodów na jej rzecz. Wynikała ona zresztą z wystawionego przez stronę pozwaną zaświadczenia. Kwota uiszczona przez powodów jest wyższa niż dochodzona w niniejszym procesie. Powodowie nie muszą domagać się zwrotu całości wpłaconej kwoty, mogą domagać się zapłaty jedynie części. Wobec tego wysokość dochodzonego świadczenia nie pozostawiała wątpliwości i to bez konieczności odwoływania się do opinii biegłego.
Sąd Okręgowy odnosząc się do żądania ustalenia nieważności przedmiotowej umowy kredytowej wskazał, że zostało ono oparte na podstawie art. 189 k.c. Opierając się na piśmiennictwie i judykaturze Sąd stwierdził, że interes prawny łączy się z istnieniem niepewności stanu prawnego lub prawa, ujmując go najczęściej jako potrzebę prawną wynikającą z określonej sytuacji powoda, która zagraża naruszeniem uprawnień mu przysługujących bądź też stwarza wątpliwość co do ich istnienia czy realnej możliwości ich realizacji. Potrzeba ta nie może być pojmowana abstrakcyjnie, z ogólnym odwołaniem np. do konieczności uporządkowania stanu prawnego przez wyeliminowanie wadliwej czynności z obrotu, niemniej formułowane, zwłaszcza w nowszym orzecznictwie, dyrektywy interpretacyjne wskazują na szerokie rozumienie tego pojęcia, w kontekście prawa do sądu, w sposób elastyczny, z uwzględnieniem celowościowej wykładni. Otwarcie drogi procesu o świadczenie pozwala na przesłankowe rozstrzygnięcie o różnicy zdań co do stosunku prawnego będącego źródłem zapłaty i w tym procesie obie strony mogą bronić swych racji.
Jednocześnie w ocenie Sądu nie oznacza to jednak, że powodowie utracili interes prawny do ustalenia nieważności stosunku prawnego wykreowanego przedmiotową umową poprzez możliwość uzyskania szerszej ochrony ich roszczeń w ramach powództwa o zapłatę. Reguła ta nie ma bowiem charakteru bezwzględnego. W szczególności powodowie nie tracą interesu prawnego, gdy sfera ich ochrony prawnej jest szersza, a wyrok w sprawie o świadczenie nie usunie wszystkich niepewności, mogących wynikać z określonego stosunku w przyszłości. Ma to miejsce często właśnie w przypadku domagania się ustalenia nieważności umowy, gdy z naruszonego stosunku prawnego wypływa lub może wypłynąć jeszcze więcej roszczeń. Każdorazowo konieczne jest rozważenie okoliczności konkretnej sprawy oraz sytuacji prawnej powoda, ocenianej w płaszczyźnie obecnych i prawdopodobnych stosunków prawnych z jego udziałem, a także celu do jakiego powództwo zmierza oraz możliwości dostatecznego jego zrealizowania przy wykorzystaniu innych środków prawnych.
Mając powyższe na uwadze w ocenie Sądu I instancji zakładana w niniejszej sprawie nieważność umowy oznacza, że umowa nie wywołała skutków dla niej właściwych, jeśli zatem zachowania osób dokonujących czynności połączone były ze spełnieniem świadczenia, jak w tej sprawie, a przesunięcia majątkowe okazały się ostatecznie nie mieć podstawy prawnej, powstaje obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia (art. 410 § 1 k.c.). Przeprowadzenie stosownego rozliczenia finansowego co do zasady nie wymaga odrębnego orzeczenia o nieważności umowy i właściwą drogą pozostawać powinno wówczas powództwo o zapłatę. Jednocześnie Sąd zaznaczył, że w judykaturze dostrzegalna jest rozbieżność sposobu rozliczenia umów takich jak rozpatrywana. Akceptacja tzw. teorii salda i rozliczenia według granic ostatecznego wzbogacenia aktualizowałyby interes prawny w żądaniu ustalającym. Gdyby opowiedzieć się natomiast za teorią rozliczenia kondycyjnego, a zatem przy uznaniu odrębnego uprawnienia każdego z kontrahentów do domagania się zwrotu przekazanych środków, powodowie mogliby żądać zwrotu wszystkich wpłat dokonanych na rzecz pozwanego, z włączeniem w ramy tego procesu badania ważności umowy kredytowej. Granice przedmiotowe zapadłego wyroku byłyby wszakże ograniczone, nie obejmując w samej sentencji rozstrzygnięcia o dalszych prawach i obowiązkach z umowy, przy utrzymywaniu zabezpieczeń i upoważnieniu umownym do systematycznych potrąceń z rachunku. Powództwo wniesione w trybie art. 189 k.p.c. obok roszczenia o zapłatę może być w tych warunkach uznane za właściwy środek prawny, który pozwoli w sposób definitywny rozstrzygnąć, czy zawarta przez strony umowa o kredyt hipoteczny ukonstytuowała ważny i skuteczny stosunek prawny w oparciu, o który bankowi służyć będzie nadal względem powodów roszczenie o zapłatę rat wynikających z harmonogramu wraz z odsetkami oraz podstawę mają zabezpieczenia tej wierzytelności.
W ocenie Sądu na uwzględnienie nie zasługiwał podniesiony przez stronę pozwaną zarzut przedawnienia roszczenia powodów, które, nie ma bowiem charakteru okresowego. Sąd wskazał, że ustawą o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw z dnia 13 kwietnia 2018 r. (Dz.U. z 2018 r., poz. 1104), która weszła w życie dnia 9 lipca 2018 r. podstawowy okres przedawnienia został skrócony z 10 do 6 lat. Jednakże na podstawie art. 5 ust. 3 tej ustawy do przysługujących konsumentowi roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie tej ustawy i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, których terminy przedawnienia są określone w art. 118 i art. 125 § 1 ustawy zmienianej w art. 1, stosuje się przepisy ustawy zmienianej w art. 1, w brzmieniu dotychczasowym. Zatem w celu zapewnienia ochrony konsumentów należy stosować 10 letni termin przedawnienia. Decydujące dla oceny upływu terminu przedawnienia jest ustalenie momentu kiedy powód uzyskał lub mógł uzyskać, przy zachowaniu należytej ostrożności, informację o tym, że jego umowa kredytowa może zawierać niedozwolone postanowienia umowne oraz jakie konsekwencje ich eliminacja niesie ze sobą dla całej umowy. Sąd wskazał, że przedmiotowa umowa została zawarta przez strony w dniu 13 czerwca 2007 r., a uruchomienie kredytu, nastąpiło w dniu 22 czerwca 2007 r., zaś spłaty powodowie rozpoczęli w dniu 5 sierpnia 2007 r. Pozew w niniejszej sprawie powodowie złożyli w dniu 15 stycznia 2020 r. Jednocześnie z zeznań powodów wynikało, że o tym, iż przedmiotowa umowa może zawierać klauzule abuzywne dowiedzieli się w 2018 r., a zatem upływ powyższych terminów przedawnienia nie nastąpił.
O odsetkach od zasądzonej kwoty należności głównej Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z art. 481 § 1 i 2 k.c. uznając, przy uwzględnieniu treści art. 455 k.c., że w przypadku świadczenia nienależnego obowiązany do jego zwrotu pozostaje w opóźnieniu dopiero gdy nie spełni świadczenia po wezwaniu. W niniejszej sprawie pozew był pierwszym pismem wzywającym stronę pozwaną do zwrotu kwot w związku z abuzywnością klauzul. Terminy odsetek liczone są zatem od dnia następnego po dacie doręczenia stronie pozwanej odpisu pozwu. W pozostałym zakresie żądanie zasądzenia odsetek za czas wcześniejszy zostało oddalone.
Sąd I instancji stwierdził, że uwzględnienie żądania głównego, czyni bezprzedmiotowym rozpoznawanie dalszych roszczeń, zgłoszonych jedynie na wypadek nieuwzględnienia ww. żądania głównego.
Odnosząc się do zgłoszonego przez stronę pozwaną zarzutu zatrzymania Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że w razie nieważności umowy jego zastosowanie umożliwia przepis art. 497 k.c. Polega ono na możliwości wstrzymania się ze zwrotem świadczenia, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot. Sąd wskazał, że pozwany bank co do zasady uprawniony był do zgłoszenia zarzutu zatrzymania w realiach niniejszej sprawy. Prawo zatrzymania przysługuje dłużnikowi (wierzycielowi wzajemnemu) co do całego świadczenia bez względu na to, czy przedmioty świadczeń wzajemnych są tej samej wartości. Przysługuje też bez względu na to, czy przedmiotem zwrotu jest całe spełnione świadczenie, czy tylko jego część. Aby skorzystać z prawa zatrzymania, roszczenie o zwrot przez drugą stronę przedmiotu świadczenia nie musi być ani stwierdzone wyrokiem sądu, sądu polubownego lub innego odpowiedniego organu, ani nie musi być uznane przez drugą stronę. Prawo zatrzymania jest zarzutem o charakterze dylatoryjnym powodującym, iż świadczenie nie staje się wymagalne, zaś roszczenie drugiej strony o spełnienie tego świadczenia staje się bezskuteczne. Powoduje to, że druga strona nie będzie mogła domagać się ani spełnienia świadczenia, ani realizować jakichkolwiek innych uprawnień, które wynikają z niewykonania zobowiązania przez stronę powstrzymującą się ze spełnieniem świadczenia. Z tego powodu skorzystanie z prawa zatrzymania przekształca tymczasowo treść stosunku prawnego między stronami, co pozwala zakwalifikować to uprawnienie jako prawokształtujące.
O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.
Od powyższego wyroku strona pozwana wniosła apelację i zaskarżając go w części tj. odnośnie pkt 1 i 2 zarzuciła mu:
1. naruszenie art. 325 i 327 1 § 1 k.p.c. polegające na sporządzeniu uzasadnienia wyroku w sposób, który nie pozwala na odtworzenie procesu decyzyjnego Sądu, co do wyjaśnień w zakresie podstawy faktycznej i prawnej rozstrzygnięcia, w szczególności zaś powodów dla których Sąd Okręgowy uznał umowę kredytu za nieważną, w tym czy w ocenie Sądu Okręgowego przesłanka naruszenia dobrych obyczajów i rażącego naruszenia interesów konsumenta świadczy o nieważności umowy czy o abuzywnym charakterze jej postanowień;
2. naruszenie art 233 § 1 k.p.c., polegające na przeprowadzeniu dowolnej i sprzecznej z zasadami logicznego rozumowania oceny dowodów oraz braku wszechstronnej oceny materiału dowodowego;
3. błędy w ustaleniach faktycznych:
a. odniesienie do waluty (...) nie nadaje kredytowi charakteru walutowego, w którym zakładane byłyby przepływy środków w tej walucie przy całkowitym pominięciu przez Sąd okoliczności, że w przedmiotowej sprawie część kredytu została powodom wypłacona bezpośrednio w (...) (13.776,20 CHF), wysokości rat kredytu i odsetek bez odwoływania się przy tym do obiektywnych kryteriów ekonomicznych, podczas gdy dowolność w tym zakresie nie występowała, a Bank ustala wysokość kursu odwołując się do obiektywnych kryteriów ekonomicznych, w oparciu o regulacje wynikające z ustawy Prawo bankowe;
b. niezasadnym przyjęciu, że po wyeliminowaniu rzekomych postanowień abuzywnych Umowa kredytu nie może być wykonywana;
c. niezasadnym przyjęciu że powodowie są uprawnieni do żądania zapłaty w częściach równych w sytuacji gdy powodowie nie wykazali, że spłacali zobowiązanie w częściach równych.
4. sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegająca na:
a. niezasadnym przyjęciu, że na gruncie niniejszej umowy Bank miał możliwość dowolnego kształtowania zobowiązania powodów, w sytuacji, gdy z łatwością mogli się uwolnić od rozliczania należności z tytułu rat kredytu z wykorzystaniem Tabeli kursów Banku poprzez wskazanie jako rachunku właściwego do spłaty rachunku technicznego w (...) lub rachunku walutowego w (...) przy zawarciu Umowy kredytu lub w dowolnym momencie w toku jej wykonywania;
b. przyjęciu, że zastrzeżenie na rzecz Banku prawa ustalania kursu (...)/PLN w Tabeli kursowej, jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające interesy konsumenta, podczas gdy w rzeczywistości istnienie pierwszej z przesłanek nie determinuje występowania drugiej, gdyż obie winny być przedmiotem dowodzenia, zaś ciężar dowodu, że występują razem, ciąży na powodach, którzy powyższego w toku postępowania nie wykazali, a ponadto Sąd I instancji całkowicie pominął fakt, że Bank stosuje Tabelę kursów walut z uwagi na ustawowy obowiązek, wynikające z art. 111 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. prawa bankowego;
c. błędnym ustaleniu, że Umowa kredytu zawarta z powodami podlegała uzgodnieniom w niewielkim zakresie podczas gdy powodowie mieli realną możliwość ukształtowania umowy w zakresie spłaty rat, ponieważ Bank nie czynił przeszkód Kredytobiorcom, aby dokonywali spłaty rat kredytu w walucie obcej - co zresztą powodowie czynili, a co wynika wprost z przedstawionego przez nich zaświadczenia.
5. naruszenie art. 385 1 § 1 k.c. przez jego błędną wykładnię polegającą na tym, że Sąd I instancji nieprawidłowo ustalił treść przesłanek „sprzeczności z dobrymi obyczajami” i „rażącego naruszenia interesu konsumentów”, w rezultacie czego Sąd I instancji błędnie uznał § 1 ust. 1 pkt 7, § 5 ust. 4, § 6 ust. 3 i 5, § 13 ust. 7 Umowy za klauzule abuzywne pomimo tego, że nie było ku temu podstaw;
6. naruszenie art. 385 1 § 1 k.c., art. 385 2 k.c. przez błędną wykładnię polegającą na tym, że Sąd I instancji uznał, że w przypadku sformułowania przez powodów zarzutów abuzywności wobec konkretnych postanowień Umowy, ocenie podlega wyłącznie literalna treść tych postanowień, podczas gdy prawidłowa wykładnia wskazanych przepisów wymagała od Sądu I instancji oceny spornych postanowień w kontekście treści całej Umowy;
7. naruszenie art. 385 § 1 k.c. w zw. art. 69 ust. 1 i ust. 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku - Prawo bankowe poprzez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że postanowienia Umowy kredytu w postaci § 1 ust. 1 pkt 7, § 5 ust. 4, § 6 ust. 3 i 5, § 13 ust. 7 Umowy kształtują główne świadczenia stron oraz określają elementy przedmiotowo istotne umowy kredytu, w sytuacji, gdy w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej nie pełnią one takiej roli i na skutek niezwiązania nimi stron umowa nie traci elementów przedmiotowo istotnych i może być nadal wykonywana;
8. naruszenie art. 385 1 § 2 k.c., art 385 2 k.c. poprzez błędną ich wykładnię i przyjęcie, że oceny skutków abuzywności dokonuje się na moment zawierania umowy, co jest sprzeczne ze stanowiskiem (...) wyrażonym między innymi w sprawie 0260/18 O., a zgodnie z którym na moment zawarcia umowy dokonuje się wyłącznie oceny przesłanek abuzywności, zaś oceny skutków abuzywności klauzul dokonuje się na moment zaistnienia sporu, względnie na moment orzekania w sprawie;
9. naruszenie art 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego, art. 354 § 1 i 2 k.c. oraz art. 69 ust. 3 Prawa bankowego poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, że po wyeliminowaniu z Umowy kredytu postanowień w postaci § 1 ust. 1 pkt 7, § 5 ust. 4, § 6 ust. 3 i 5, § 13 ust. 7 w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej powstaje luka i umowa ta nie może być dalej wykonywana, co w konsekwencji doprowadziło Sąd I instancji do błędnego wniosku o konieczności unieważnienia Umowy, pomimo braku podstaw do takiej konkluzji;
10. naruszenie art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust 1 i 2 Prawa bankowego, art. 65 § 1 i 2 k.c. oraz art. 358 § 1 i 2 k.c. w brzmieniu obowiązującym od dnia 24 stycznia 2009 r., art. L przepisów wprowadzających kodeks cywilny poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, że ewentualna luka w umowie powstała na skutek usunięcia z niej klauzul przeliczeniowych odsyłających do kursów kupna dla dewiz i sprzedaży dla dewiz z Tabeli kursów Banku, gdyby przyjąć, że taka luka w ogóle może powstać, nie może być wypełniona poprzez odwołanie się do treści art. 358 § 2 k.c.;
11. naruszenie art. 189 k.p.c. w zw. z art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego poprzez niewłaściwe zastosowanie i ustalenie nieważności Umowy kredytu w związku z uznaniem niektórych jej postanowień za klauzule abuzywne w rozumieniu z art. 385 1 § 1 k.c., co było bezpodstawne, ponieważ art 385 1 § 2 k.c. wprost stanowi, że strony są związane umową w pozostałym zakresie (tj. z wyłączeniem postanowień uznanych za niedozwolone);
12. naruszenie art. 189 k.p.c. poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, że powodowie posiadają interes prawny w ustaleniu, że pomiędzy nimi a Bankiem nie istnieje ważny stosunek prawny wynikający z Umowy kredytu;
13. naruszenie art. 405 k.c. w zw. z art. 379 § 1 k.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie na rzecz każdego z powodów kwoty po 37.565,41 zł tytułem zwrotu nienależnego świadczenia w sytuacji gdy powodowie nie tylko nie wykazali że spłacane przez nich kwoty były świadczeniem nienależnym, ale także nie wykazali który z powodów, w jakiej wysokości i w jaki sposób spłacał raty kredytu na rzecz Banku.
Mając powyższe na uwadze wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obje instancje, według norm przepisanych oraz zwrotu opłat skarbowych od złożonych pełnomocnictw. Ewentualnie wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie, że pozwany korzystając z prawa zatrzymania jest uprawniony do wstrzymania się ze spełnieniem świadczenia zasądzonego na rzecz powodów do czasu zaoferowania pozwanemu przez powodów kwot 198.086,97 zł oraz 13.776,20 CHF obejmujących wartość wypłaconego powodom kredytu albo zabezpieczenia roszczenia pozwanego o zwrot tych kwot. Ewentualnie wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zwrotu zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. Jednocześnie - z daleko idącej ostrożności procesowej - zgłosił zarzut zatrzymania.
Powodowie z kolei wnieśli zażalenia od postanowienia zawartego w pkt 2 wyroku w części dotyczącej rozstrzygnięcia w przedmiocie zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego tj. ponad kwotę 3617 zł do kwoty 9234 zł i zarzucili mu naruszenie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. raz § 2 pkt 5 i 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie polegające na określeniu wysokości kosztów postępowania należnych powodom od pozwanego w błędnej wysokości 3617 zł, w sytuacji gdy z ww. przepisów wynika, że na niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony składały się następujące kwoty; 34 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictw, koszty sądowe w kwocie 1000 zł tytułem opłaty sądowej od pozwu oraz w kwocie 1000 zł tytułem zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego, nadto kwota po 3600 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika procesowego dla każdego z powodów, będącego adwokatem, ewentualnie 5400 zł za reprezentację łączną powodów przy zsumowaniu ich roszczeń.
Mając powyższe na uwadze wnieśli o zmianę zaskarżonego postanowienie i zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz w miejsce kwoty 3617 zł kwotę 9234 zł, ewentualnie kwotę 7434 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, a także zasądzenie od pozwanego na ich rzecz kosztów postępowania zażaleniowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu zażaleniowym według norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację pozwanego powodowie wnieśli o jej oddalenie i zasądzenie pod pozwanego na swoją rzecz kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.
Na rozprawie w dniu 5 kwietnia 2023 r. pozwany wniósł o oddalenie zażalenia powodów.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Odnosząc się w pierwszym rzędzie do kwestii wniesionej apelacji wskazać należy, że nie jest ona zasadna.
Za chybiony uznać należy zarzut naruszenia art. 327 1 § 1 pkt 2 k.p.c. w zw. z art. 325 k.p.c. Sąd podziela utrwalony pogląd judykatury, że zarzut naruszenia pierwszego z wymienionych artykułów będzie uzasadniony jedynie wówczas, gdy uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia nie zawiera wszystkich koniecznych (wymaganych przez ustawę) elementów lub gdy sposób jego redakcji uniemożliwia zrekonstruowanie motywów wydanego orzeczenia oraz dokonanie jego kontroli instancyjnej. Skarżący zatem zarzucając naruszenie tego przepisu powinien wykazać, w jaki sposób wada uzasadnienia przekłada się na możliwość kontroli instancyjnej (por. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 23 listopada 2021 r. I ACa 469/21 LEX nr 3332656). Z taką sytuacja w przedmiotowej sprawie nie mamy miejsca. Sąd Okręgowy w sposób wystarczający wyjaśnił postawę swojego orzeczenia. Opis ten pozwolił na kontrolę instancyjną zaskarżonego wyroku, co zostanie wykazane poniżej, w związku z czym zgłoszony zarzut naruszenia tego przepisu uznać należy za niezasadny.
Sąd II instancji nie podzielił także argumentacji skarżącego w zakresie naruszenia przez Sąd Okręgowy regulacji z art. 233 § 1 k.p.c. Stwierdzić należy, że w orzecznictwie panuje pogląd, iż dla wykazania naruszenia przywołanego wyżej przepisu konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu. W szczególności strona skarżąca powinna wykazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 grudnia 2006 r., VI ACa 567/06, LEX nr 558390). Skarżący może tylko wskazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że Sąd rażąco naruszył zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego i że uchybienie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2004 r., II CK 369/03, LEX nr 174131). Uwzględnienie przez Sąd w ocenie materiału dowodowego powszechnych i obiektywnych zasad doświadczenia życiowego nie usprawiedliwia zarzutu przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów na tej tylko podstawie, że indywidualne i subiektywne doświadczenia strony są od tych zasad odmienne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, OSNP 2000 nr 19 poz. 732). Zatem apelujący powinien był wykazać w wywiedzionej apelacji, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, gdyż tylko takie uchybienie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 12 października 2012 r., I ACa 209/12, LEX nr 1223145). Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego. Jeżeli wnioski wyprowadzone przez Sąd orzekający z zebranego materiału dowodowego są logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena tego sądu nie narusza przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby z materiału tego dawały się wysnuć również wnioski odmienne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2005 r., IV CK 122/05, LEX nr 187124).
Naruszenia ww. przepisu strona pozwana upatrywała w wadliwej oceny dowodów oraz braku wszechstronnej oceny materiału dowodowego i co konsekwencji doprowadziło Sąd Okręgowy do dokonania błędów w ustaleniach stanu faktycznego. W ocenie Sądu Apelacyjnego podnoszone przez pozwanego w tym zakresie zarzuty w rzeczywistości dotyczą kwestii zastosowania przez Sąd przepisów prawa materialnego dlatego zostaną one omówione w części uzasadnienia odnoszącej się do argumentacji skarżącego w tym zakresie. Jednocześnie Sąd Apelacyjny już w tym miejscu pragnie zaznaczyć, że ze stanowiskiem pozwanego się nie zgadza. W ocenie Sądu ocena dowodów dokonana przez Sąd pierwszej instancji nie była dowolna, sprzeczna z zasadami logiki czy doświadczenia życiowego, a poczynione ustalenia w pełni uwzględniały zaprezentowany przez strony materiał dowodowy. Argumenty przedstawione w apelacji stanowią jedynie polemikę z prawidłowo dokonanymi ustaleniami faktycznymi i stanowią powtórzenie tych samych argumentów tylko że w innym kształcie.
Sąd II instancji podziela argumentację Sądu Okręgowego, iż kluczowe dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy jest odniesienie się do zawartych w łączącej strony umowie kredytu postanowień w zakresie klauzul przeliczeniowych. Omawiane klauzule odwołują się przy waloryzacji kwoty kredytu określonej w złotych polskich do franka szwajcarskiego, do kursu sprzedaży (...) określonego w tabeli kursowej pozwanego banku. Natomiast, co słusznie stwierdził Sąd Najwyższy: „odwołanie do kursów walut zawartych w „tabeli kursów” banku oznacza naruszenie równorzędności stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego. Ukształtowane jednostronnie w umowie kredytowej w drodze postanowienia zaczerpniętego z wzorca umowy przez bank uprawnienie do ustalania kursu waluty nie może być dowolne, tj. nie doznawać żadnych ograniczeń w postaci skonkretyzowanych, obiektywnych kryteriów zmian stosowanych kursów walutowych. Należy je ocenić jako element treści umowy skutkujący nierównomiernym rozkładem praw i obowiązków stron umowy kredytowej, prowadzący do naruszenia interesów konsumenta, w tym przede wszystkim interesu ekonomicznego, odpowiadającego wysokości poszczególnych rat kredytu. W tym zakresie istotne znaczenie należy także przypisać wymaganiu właściwej przejrzystości i jasności postanowienia umownego, czyli odpowiedzi na pytanie, czy zawarta umowa wskazuje w sposób jednoznaczny powody i specyfikę mechanizmu przeliczania waluty, tak by konsument mógł przewidzieć, na podstawie transparentnych i zrozumiałych kryteriów, wynikające dla niego z tego faktu konsekwencje ekonomiczne” (zob. Wyrok SN z 15.11.2019 r., V CSK 347/18, LEX nr 2749471).
Choć rzeczywiście z ustalonego w sprawie stanu faktycznego wynika, że to klienci decydowali o wyborze oferty i na tej podstawie przedstawiano zobowiązanie w symulacji w odniesieniu do ryzyka stopy procentowej i ryzyka zmiany kursów, a także prezentację z których wynikała różnica w wysokości rat, jednak dysponowali oni jedynie ogólną wiedzą dotyczącą obowiązujących w banku procedur. Nie budzi tym samym oczywiście wątpliwości Sądu drugiej instancji, że konsument, zawierając umowę kredytu indeksowanego czy denominowanego, liczy się i akceptuje ryzyko, jakie się z tym wiąże, a więc wynikające ze zmienności kursów walut obcych, ale powyższe nie ma nic wspólnego z ryzykiem całkowicie dowolnego kształtowania kursu wymiany przez kredytodawcę i narażenia konsumenta na nieprzewidywalne koszty, co ma miejsce w realiach sprawy. Natomiast samo sprecyzowanie momentu indeksacji nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia interesów konsumenta. Bank poprzez arbitralne wyznaczanie kursu waluty waloryzacji uzyskał prawo do niczym nieskrępowanego decydowania o wysokości zadłużenia kredytobiorcy. Postanowienia takie są nietransparentne, nieprzejrzyste i trudne do zrozumienia, a poprzez możliwość dowolnego kształtowania przez bank kursu wymiany walut skutkowały rażącą dysproporcją uprawnień kontraktowych na niekorzyść konsumenta i w sposób oczywisty godzą w dobre obyczaje. Dobre obyczaje nakazują bowiem, aby koszty ponoszone przez kredytobiorcę związane z zawarciem umowy były możliwe do oszacowania (tak SA w Białymstoku w wyroku z 11.09.2020 r., I ACa 225/20, LEX nr 3096927). W przedmiotowej umowie kredytowej nie ma precyzyjnego wyjaśnienia mechanizmu waloryzacji, stosowanego przez pozwany bank, a w szczególności procedury budowania tabeli kursowej banku. Podkreślić należy, że mechanizm budowania tabeli kursów został opracowany na podstawie wewnętrznej procedury przyjętej w pozwanym banku, trudno zatem stwierdzić, iż istniało obiektywne, zewnętrzne kryterium, wedle którego pozwany określał wysokość kursów walut. Procedura taka mogła również zostać zmieniona przez pozwany bank bez udziału, a nawet wiedzy kredytobiorców. Nie ma przy tym znaczenia wysokość kosztów rat kredytu poniesionych przez powodów, ponieważ już tak skonstruowany mechanizm indeksacji, stawiający bank w uprzywilejowanej pozycji względem konsumenta, rażąco naruszał równowagę kontraktową stron, godząc przy tym w dobre obyczaje, a także rażąco naruszając interes konsumenta.
Sąd II instancji stoi na stanowisku, że okoliczność tego rodzaju, iż konsument znał i rozumiał treść postanowienia oraz zgodził się na wprowadzenie go do umowy nie stoi na przeszkodzie uznaniu, iż nie zostało ono indywidualnie uzgodnione, jeśli jego treść nie została sformułowana w toku negocjacji z konsumentem. Natomiast Sąd Okręgowy słusznie stwierdził, iż strona pozwana (a to właśnie ona powołuje się na tę okoliczność) w żaden sposób nie wykazała, aby sporne postanowienia umowne były uzgadniane indywidualnie. Umowa kredytu stanowiła w istocie przygotowany przez pozwanego gotowy produkt, na którego treść konsument (kredytobiorca), w zakresie objętym kwestionowanymi klauzulami, nie miał nie tylko rzeczywistego, lecz żadnego wpływu, zatem uznać je należy za nieuzgodnione indywidualnie (art. 385 1 § 3 k.c.).
Podsumowując, zdaniem Sądu odwoławczego, analiza treści zebranego w sprawie materiału dowodowego i wywiedzionych z niego przez Sąd Okręgowy wniosków, oceniana przez pryzmat stanowiska forsowanego w apelacji, nie pozwala na podzielenie w jakimkolwiek zakresie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.
Przechodząc do oceny sformułowanych przez pozwanego zarzutów naruszenia prawa materialnego, za nieuzasadniony należy w pierwszym rzędzie uznać zarzut obrazy art. 385 1 k.c. Stosownie do treści tego artykułu postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny (§ 1). Jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie (§ 2). Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta (§ 3). Ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje (§ 4).
Zgodnie z kolei z art. 385 2 k.c. oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Natomiast przepis art. 385 3 k.c. zawiera katalog klauzul niedozwolonych, który, co istotne, nie jest zamknięty.
Z treści art. 385 1 § 1 k.c. wynika, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są klauzule umowne, które spełniają łącznie trzy przesłanki pozytywne tj.: zawarte zostały w umowach z konsumentami, kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszają jego interesy. Kontrola abuzywności postanowień umowy wyłączona jest zaś jedynie w przypadku spełnienia jednej z dwóch przesłanek negatywnych, to jest gdy: postanowienie umowne zostało indywidualnie uzgodnione z konsumentem oraz postanowienie umowne określa główne świadczenia stron i jest sformułowane w sposób jednoznaczny.
Artykuł 385 1 § 3 k.c. stanowi, że nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Sąd stoi na stanowisku, że przez rzeczywisty wpływ należy rozumieć realną możliwość oddziaływania na treść postanowień umownych. Z tego też powodu okoliczność, że konsument znał treść danego postanowienia i rozumiał je, nie przesądza o tym, że zostało ono indywidualnie uzgodnione. Za uzgodnione indywidualnie trzeba bowiem uznawać tylko takie klauzule umowne, na których treść istotnie mógł on w praktyce oddziaływać. W związku z czym należy badać, czy konsument miał realny wpływ na ewentualną zmianę klauzul proponowanych przez przedsiębiorcę i czy z możliwości tej zdawał sobie sprawę. W konsekwencji czego do tego, by skutecznie wykazać fakt, że klauzula była uzgodniona z konsumentem, nie wystarcza opatrzenie kontrolowanego postanowienia wzmiankami typu: „wyrażam zgodę”, „przyjmuję własnoręcznym podpisem”. Tym samym postanowieniami indywidualnie uzgodnionymi będą takie, które były w sposób rzeczywisty negocjowane lub włączone do umowy wskutek propozycji zgłoszonej przez samego konsumenta (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19 grudnia 2019 r., sygn. akt VI ACa 312/19, LEX nr 2848129; wyrok Sadu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 30 grudnia 2019 r., sygn. akt I ACa 697/18, LEX nr 2772916; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 24 stycznia 2020 r., sygn. akt V ACa 425/19, LEX nr 2978512; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 29 stycznia 2020 r., sygn. akt I ACa 67/19, LEX nr 2817620).
W przedmiotowej sprawie, co ustalił prawidłowo Sąd pierwszej instancji, powodom niewątpliwie przysługuje status konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c. Analiza treści umowy wskazuje, że strony osiągnęły porozumienie co do wszystkich jej elementów istotnych.
W uznaniu Sądu Apelacyjnego przedmiotowa umowa nie była negocjowana indywidualnie, co znalazło potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym i do czego Sąd odniósł się w poprzedniej części uzasadnienia, zatem należy przyjąć, iż sporne klauzule nie zostały indywidualnie uzgodnione.
W ocenie Sądu II instancji pozwany Bank poprzestał na formalnym pouczeniu o ryzyku walutowym, nie przedstawiając kredytobiorcom rzetelnych informacji, które pozwoliłyby racjonalnie rozważyć ryzyko zmiany kursu (...) na przestrzeni wieloletniego okresu związania się z bankiem umową kredytu i jak może się to przełożyć na wysokość rat kredytowych. Bank w istocie wykorzystał swoją przewagę informacyjną i negocjacyjną, aby skłonić konsumentów do zawarcia umowy, w świetle której całe ryzyko wzrostu kursu franka szwajcarskiego w relacji do złotego ponosić mieli klienci. Bez istotnego znaczenia prawnego dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy pozostaje również fakt, że powodowie podpisując umowę oświadczyli, iż dokonując wyboru oferty kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej, mieli pełną świadomość ryzyka związanego z tego rodzaju kredytem oraz, że zostali poinformowani o ryzyku i skutkach wynikających ze zmiennej stopy procentowej oraz zmiany kursów. Okoliczność tego rodzaju, że konsument znał i rozumiał treść postanowienia oraz zgodził się na wprowadzenie go do umowy nie stoi na przeszkodzie uznaniu, iż nie zostało ono indywidualnie uzgodnione, jeśli jego treść nie została sformułowana w toku negocjacji z konsumentem. W ocenie Sądu podkreślić należy, iż pozwany nie sprostał ciężarowi dowodu, że sporne postanowienia umowy zostały uzgodnione indywidualnie.
Wskazane wyżej okoliczności prowadzą do przekonania, że w niniejszej sprawie spełniony został wymóg rażącego naruszenia interesów powodów oraz sprzeczności z dobrymi obyczajami spornych postanowień umownych.
Wymaga w tym miejscu ponownego podkreślenia, że oceny, czy wskazywane przez powodów sporne postanowienia umowy kredytowej są sprzeczne z dobrymi obyczajami i czy znacząco naruszają interesy konsumenta, należy dokonać na datę zawarcia umowy. Jak zostało to przyjęte przez Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 20 czerwca 2018 roku, sygn. akt III CZP 29/17 (OSNC 2019, nr 1, poz. 2.).
W orzecznictwie judykaturze utrwalone jest stanowisko, że postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Zaś w celu ustalenia, czy klauzula znacząco narusza interesy konsumenta, trzeba w szczególności wziąć pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które - w braku umownej regulacji - wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję, na niekorzyść konsumenta praw i obowiązków wynikających z umowy, skutkujące niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelne traktowanie (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 3 lutego 2006 r., sygn. akt I CK 297/05, nie publ.; z dnia 15 stycznia 2016 r., sygn. akt I CSK 125/15, OSNC - ZD 2017, Nr 1, poz. 9; z dnia 27 listopada 2015 r., sygn. akt I CSK 945/14; z dnia 30 września 2015 r., sygn. akt I CSK 800/14, OSNC 2016, nr 9, poz. 105). Istotne znaczenie dla oceny abuzywności postanowienia ma wymaganie jego zrozumiałości i jednoznaczności (transparentności) wynikające z art. 385 § 2 i art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. oraz art. 5 dyrektywy 93/13, oceniane m.in. z uwzględnieniem informacji dostarczonych konsumentowi przez przedsiębiorcę na etapie zawierania umowy. Należy zwrócić uwagę na fakt, że rozważając problematykę kredytu w walucie obcej (...) stwierdził, iż kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu w walucie obcej, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Bank musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument-kredytobiorca, nie uzyskuje dochodów w tej walucie. Ponadto do celów przestrzegania przez przedsiębiorcę w stosunku do konsumenta wymagania przejrzystości zasadnicze znaczenie ma to, czy umowa wskazuje w sposób jednoznaczny powody i specyfikę mechanizmu przeliczania waluty, tak by konsument mógł przewidzieć, na podstawie transparentnych i zrozumiałych kryteriów, wynikające dla niego z tego faktu konsekwencje ekonomiczne (zob. uzasadnienie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 30 kwietnia 2014 r., nr C - 26/13, sprawa Árpad Kásler, Hajnalka Káslernè Rábai przeciwko OTP Jelzálogbank Zrt).
W ocenie Sądu Apelacyjnego kwestionowane postanowienia trudno uznać za transparentne. Wyliczenia dokonywane były na podstawie sporządzonych przez bank tabel kursowych, przy czym nie określono zasad, ani kryteriów, wedle których pozwany określa wysokość kursów walut. Postanowienia te nie zawierają przejrzystego opisu mechanizmu waloryzacji, dzięki któremu powodowie mogliby samodzielnie oszacować wielkość własnego zobowiązania, wyliczyć jaka będzie np. wysokość kolejnej miesięcznej raty, czy też dokonywać weryfikacji decyzji banku w tym zakresie. Powyższe doprowadziło do tego, że pozwany de facto przyznał sobie w ten sposób prawo do jednostronnego, niczym nieskrępowanego regulowania wysokości zadłużenia kredytobiorców, którzy z kolei zostali zobowiązani do bezwarunkowego podporządkowania się takim decyzjom. Poprzez możliwość dowolnego kształtowania przez pozwany bank kursu wymiany walut, doszło do rażącej dysproporcji uprawnień kontraktowych stron, na niekorzyść konsumentów, co w sposób oczywisty godzi w dobre obyczaje. Nie ma w tym przypadku znaczenia, iż kursy sprzedaży stosowane w pozwanym banku nie odbiegały znacząco od średnich kursów NBP i czy Bank zezwalał klientom na opłacanie rat w walucie, w której wzięli kredyt, ponieważ już tak skonstruowany mechanizm indeksacji, stawiający bank w uprzywilejowanej pozycji względem konsumenta, rażąco naruszał równowagę kontraktową stron.
Przerzucając na powodów wszystkie skutki ryzyka rażącego wzrostu kursu waluty obcej (...), nie uprzedzając konsumentów o możliwej skali tych zmian bank dopuścił się kontraktowania w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Czynność prawna sprzeczna nie tylko z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa, ale i z zasadami współżycia społecznego jest nieważna. Okoliczność tę należy brać pod rozwagę z urzędu, o ile ustalony stan faktyczny daje ku temu podstawy.
Nie sposób także przyjąć, by w ukształtowanym stanie faktycznym mógł mieć zastosowanie przepis art. 58 § 3 k.c. pozwalający na utrzymanie skutków czynności prawnej choćby w części. Wskazać bowiem należy, że nie można przyjąć fikcji kredytu złotowego z oprocentowaniem właściwym dla waluty obcej, które bazuje na stopie referencyjnej właściwej dla waluty (...), tj. LIBOR, bowiem oprocentowanie to nie może mieć zastosowania do kredytu w złotych polskich. Podkreślić trzeba, że kredyt oprocentowany stawką LIBOR bez indeksacji do (...) jest jedynie realizacją scenariusza czysto hipotetycznego, nie obserwowanego w realiach gospodarczych, gdyż instytucje kredytowe nie posiadają w swoich ofertach tak skonstruowanych produktów. Zasadniczo kredyty indeksowane walutami obcymi są oprocentowane stawkami LIBOR, natomiast kredyty złotówkowe stawkami WIBOR. Przyjęcie zatem wyliczenia oprocentowania kredytu w złotówkach według stawki LIBOR jest nieuzasadnione. Natomiast, gdyby założyć nieważność jedynie klauzul indeksacyjnych i utrzymanie umowy w mocy w pozostałej części, stwierdzić należy, że skutkowałoby to wyeliminowaniem ryzyka kursowego. To natomiast byłoby równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należałoby ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze. Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością) (zob. wyrok SN z 22.01.2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016, nr 11, poz. 134; wyrok SN z 11.12.2019 r., V CSK 282/18, portal orzeczeń SN). Powodowie zaś już w pozwie wskazywali na możliwą nieważność umowy kredytowej, byli również świadomi konsekwencji uznania umowy za nieważną.
Usunięcie klauzul określających główne świadczenia stron, które zostały sformułowane w sposób niejednoznaczny ze skutkiem ex lege i ex tunc powoduje, że brak jest określenia w umowie jej essentialia negotii (elementów koniecznych) przewidzianych w art. 69 Prawa bankowego, ponieważ ich wyeliminowanie nie pozwoliłoby obliczyć sumy, jaką bank zobowiązany jest zwrócić z tytułu kredytu. Sąd nie jest władny uzupełniać luk powstałych po wyeliminowaniu tych klauzul. Stanowiłoby to bowiem niedopuszczalną konwersję umowy, zwłaszcza że wprowadzanie w miejsce kursu kupna i sprzedaży (...) jakiegokolwiek innego miernika wartości (np. kursu średniego NBP) byłoby zbyt daleko idącą modyfikacją umowy. Wprowadzałoby do niej zupełnie nowy element. Ani art. 385 1 k.c., ani żaden inny przepis prawa nie daje podstaw do zastąpienia abuzywnej klauzuli waloryzacyjnej inną, a w szczególności taką, która określałaby inny sposób ustalenia kursu waluty waloryzacji (tak SA w Katowicach w wyroku z 26.10.2020 r., I ACa 530/20, LEX nr 3102001).
Dlatego też Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął, uwzględniając wolę stron umowy oraz niemożność przyjęcia zaistnienia niekorzystnych dla konsumentów skutków wprowadzenia do umowy postanowień niedozwolonych, że bez dotkniętych nieważnością postanowień umowa nie zostałaby zawarta. Z uwagi na powyższe okoliczności należało stwierdzić, że umowa kredytu zawarta między stronami jest w całości nieważna.
Wreszcie chybiony okazał się zarzut naruszenia art. 189 k.p.c. Powodowie mieli bowiem interes prawny, występując z powództwem o ustalenie, nawet pomimo tego, że uwzględnione zostało ich roszczenie o zapłatę. Sama możliwość wytoczenia powództwa o świadczenie nie wyczerpuje interesu prawnego w żądaniu ustalenia, co aktualizuje się zwłaszcza wtedy, gdy pozwany rości sobie według treści stosunku prawnego objętego powództwem z art. 189 k.p.c. określone prawo do świadczenia ze strony powodów (np. żąda zwrotu udzielonego kredytu w wysokości obliczonej zgodnie z treścią kwestionowanej umowy). Ustalenie nieważności umowy ma także znaczenie dla bytu hipoteki jako prawa akcesoryjnego. W takich sytuacjach nie sposób odmówić dłużnikowi dążącemu do wykazania, że nie jest zobowiązany do świadczenia w wysokości poszczególnych rat – przy wykorzystaniu zakwestionowanych klauzul waloryzacyjnych – interesu prawnego w dochodzeniu żądania ustalenia nieistnienia stosunku prawnego. Ustalenie nieważności umowy in casu daje pewność, iż nie powstają na przyszłość jakiekolwiek świadczenia wynikające z umowy, a ewentualne roszczenia stron muszą być oparte o nieważność stosunku prawnego (por. Wyrok SA w Gdańsku z 14.07.2021 r., V ACa 259/21, LEX nr 3240392). Dlatego też ustalenie, że nie istnieje stosunek prawny kredytu, wynikający z umowy łączącej strony, nie było błędem. Wręcz przeciwnie, dopiero tak ukształtowany wyrok wyczerpywał w pełni roszczenia powodów.
W konsekwencji uznać należy za uzasadnione zasądzenie na rzecz powodów części świadczenia pieniężnego spełnionego w wykonaniu umowy na podstawie art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c. Samo bowiem spełnienie świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie świadczącego, a uzyskanie tego świadczenia przez odbiorcę - przesłankę jego wzbogacenia (art. 410 § 1 w zw. z art. 405 k.c.). Ogólne przesłanki bezpodstawnego wzbogacenia należy rozumieć „specyficznie” w przypadku nienależnego świadczenia. Przyjmuje się, że sam fakt spełnienia nienależnego świadczenia uzasadnia roszczenie kondykcyjne i nie zachodzi potrzeba badania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło osobę, na której rzecz świadczenie zostało spełnione (accipiensa), jak również czy majątek spełniającego świadczenie (solvensa) uległ zmniejszeniu ( por. wyrok SN z dnia 24 listopada 2011 r., I CSK 66/11, LEX nr 1133784; wyrok SN z dnia 9 sierpnia 2012 r., V CSK 372/11, LEX nr 1231631; wyrok SN z 28 sierpnia 2013 r., V CSK 362/12, LEX nr 1391375; wyrok SN z dnia 15 maja 2014 r., II CSK 517/13, LEX nr 1488794; wyrok SN z dnia 29 listopada 2016 r., I CSK 798/15, LEX nr 2183475). W związku z czym uznać należy, że powodowie wykazali fakt, że spełnione przez nich świadczenie na rzecz banku było nienależne, bez znaczenia jest także kwestia czy ponosili koszt rat w równym wymiarze. W swoim pozwie zażądali oni zasądzenia na swoją rzecz po 37 565,41 zł i kwestia ich wzajemnych rozliczeń nie jest przedmiotem niniejszego postępowania.
Odnosząc się do zgłoszonego zarzutu zatrzymania Sąd Apelacyjny wskazuje, że w realiach niniejszego sporu pozwany przed złożeniem materialnoprawnego oświadczenia o zatrzymaniu nie wezwał powodów do zwrotu otrzymanego kapitału kredytu. Wierzytelność ta nie była zatem wymagalna w dniu doręczenia powodom tego oświadczenia, ponieważ nie rozpoczął jeszcze biegu termin na jej zapłatę.
Sąd Apelacyjny podziela ponadto przedstawione w orzecznictwie wątpliwości co do hipotetycznej realizacji prawa zatrzymania na etapie wykonania wyroku, gdyby zarzut zatrzymania traktować poważnie, jako mający doprowadzić do równoczesnej wymiany świadczeń pieniężnych konsumenta i banku, w sytuacji, w której spłacony kapitał jest objęty równocześnie dwiema kondykcjami - zarówno banku jak i konsumenta (por. uzasadnienie wyroków SA w Warszawie: z dnia 14 grudnia 2021 r. , I ACa 547/21, LEX nr 3306447; z dnia 21 lutego 2022 r., I ACa 103/21, LEX nr 3341132). Należy przecież odrzucić możliwość, iż konsument musiałby ponownie zaoferować całą kwotę kapitału, niezależnie od tego, jaką część kapitału już spłacił przed dniem wyrokowania, aby skutecznie dochodzić od banku zwrotu nienależnych świadczeń.
Odnosząc się do kwestii możliwości skorzystania przez pozwanego z prawa zatrzymania Sąd II instancji przypomina, że jest ono uprawnieniem uzależnionym od zaofiarowania zwrotu świadczenia lub zabezpieczenia roszczenia, a nie od zaspokojenia roszczenia. Zostało ono pomyślane jako środek zabezpieczenia służący do uzyskania pewności, że druga strona również dokona zwrotu świadczenia. Ma ono też zabezpieczyć jedną ze zobowiązanych stron przed niewypłacalnością drugiej strony, bądź też stanowić środek przymuszenia jej do zwrotu świadczenia wzajemnego. Uwzględnienie zarzutu zatrzymania zgłoszonego w toku postępowania skutkuje zawarciem w wyroku zastrzeżenia, iż spełnienie przez pozwanego świadczenia będzie uzależnione od jednoczesnego spełniania świadczenia wzajemnego przez powoda lub zabezpieczenia roszczenia pozwanego o zwrot świadczenia. Tym samym w sytuacji, gdy obie strony są zobowiązane do spełnienia świadczeń pieniężnych, nie zachodzi potrzeba zabezpieczenia spełnienia świadczenia wzajemnego, gdyż każdej stron, będącej nie tylko dłużnikiem, ale jednocześnie wierzycielem przysługuje dalej idące uprawnienie - potrącenie wzajemnych wierzytelności, które prowadzi do umorzenia wierzytelności. W tej sytuacji podniesienie zarzutu zatrzymania nastąpiłoby w sposób sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa i ratio legis normy prawnej zawartej w art. 496 k.c., przez co nie może być uznane za skuteczne (por. wyrok SA w Szczecinie z 8.06.2021 r., I ACa 645/20, LEX nr 3225893). Z tych względów Sąd Apelacyjny nie uwzględnił podniesionego przez apelującego zarzutu zatrzymania.
W tym stanie rzeczy, Sąd nie znalazł podstaw do uwzględniania wniesionej apelacji. Jednocześnie Sąd wskazuje, że jest nie bezwzględnym warunkiem prawidłowego rozpoznania sprawy przez sąd drugiej instancji odniesienie się oddzielnie do każdego z zarzutów podniesionych w apelacji. Z ustanowionego w przepisie art. 378 § 1 k.p.c. obowiązku rozpoznania sprawy w granicach apelacji nie wynika konieczność osobnego omówienia przez sąd w uzasadnieniu wyroku każdego argumentu apelacji. Za wystarczające należy uznać odniesienie się do sformułowanych w apelacji zarzutów i wniosków w sposób wskazujący na to, że zostały one przez sąd drugiej instancji w całości rozważone przed wydaniem orzeczenia (por. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2018 r. V CSK 266/17, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 września 2016 r., I CSK 659/15).
Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego jako bezzasadną.
Przechodząc do wniesionego przez powodów zażalenia Sąd wskazuje, że podnoszone przez ich argumenty są co do zasady prawidłowe. Sąd Okręgowy zasądzając na ich rzecz po 37.565,41 zł powinien odpowiednio zasądzić wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w wysokości po 3.600 zł dla każdego z powodów, ustalone w oparciu o § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. poz. 1800 z późn. zm.), dodając do tego poniesione przez nich w toku procesu koszty w postaci opłaty od pozwu w wysokości 1.000 zł, 707,27 zł z zaliczki wpłaconej na poczet wynagrodzenia biegłego w wysokości 1.000 zł (niewykorzystana część zaliczki podlega zwrotowi przez Sąd Okręgowy) oraz po 17 zł tytułem opłaty skarbowej za udzielenie pełnomocnictwa przez każdego z powodów, łącznie 8.941,27 zł. W związku z czym Sąd na podstawie art. 397 § 3 k.p.c. w zw. z art. 386 § 1 k.p.c. zmienił wyrok w pkt 2 i podwyższył zasądzoną na ich rzecz kwotę 3.617 zł do sumy 8941,27 zł, zaś w pozostałym zakresie uznając zażalenie za niezasadne na podstawie art. 397 § 3 k.p.c. w zw. z art. 385 k.p.c. oddalił je.
O kosztach postępowania apelacyjnego i zażaleniowego łącznie orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. obciążając nimi pozwany Bank jako stronę przegrywającą w zasadniczym zakresie. Na koszty poniesione przez powodów złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego za postępowania apelacyjne w wysokości po 4.050 zł dla każdego z powodów, ustalone na podstawie § 2 pkt 7 w związku z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. poz. 1800 z późn. zm.), po 675 zł dla każdego z powodów tytułem wynagrodzenie pełnomocnika procesowego za postępowania zażaleniowe ustalone na podstawie § 2 pkt 4 w związku z § 10 ust. 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. poz. 1800 z późn. zm.), a także wniesiona opłata od zażalenia 40 zł.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Łodzi
Data wytworzenia informacji: