Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

V GC 502/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Nowym Sączu z 2024-11-25

Sygn. akt V GC 502/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 listopada 2024 roku

Sąd Rejonowy w Nowym Sączu V Wydział Gospodarczy w składzie:

Przewodniczący: sędzia Anna Dobosz

Protokolant: osobiście

po rozpoznaniu w dniu 25 listopada 2024 roku w Nowym Sączu

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa P. S.

przeciwko J. B.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego J. B. na rzecz powoda P. S. kwotę 6 053,28 zł (sześć tysięcy pięćdziesiąt trzy złote i dwadzieścia osiem groszy) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 7 maja 2022 roku do dnia zapłaty;

II.  zasądza od powoda P. S. na rzecz pozwanego J. B. kwotę 1 877,97 zł (jeden tysiąc osiemset siedemdziesiąt siedem złotych 97/100) tytułem częściowego zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego liczonymi od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty,

III.  zwraca powodowi kwotę 1 030,05 zł (jeden tysiąc trzydzieści złotych 05/100) tytułem różnicy między kosztami sądowymi pobranymi, a należnymi.

Sędzia Anna Dobosz

Sygn. akt V GC 502/22

UZASADNIENIE

wyroku z 25 listopada 2024 r.

Powód P. S. domagał się zasądzenia od pozwanego J. B. kwoty 30 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 7 maja 2022 r. oraz kosztów procesu wg norm przepisanych.

Uzasadniając żądanie powód wskazał, że w połowie maja 2019 r. zawarł z pozwanym umowę o roboty budowlane, w związku z którą pozwany miał dokonać rozbudowy istniejącego budynku położonego w Niemczech za cenę 80 000 zł obejmującą również koszt materiałów (bez drzwi i okien). Podniósł, że umowa miała zostać wykonana w terminie 3 miesięcy, a pozwany prace ukończył z dniem 19 października 2019 r. Wskazał, że już w trakcie wykonywania prac powód zauważył pewne wady i wzywał pozwanego do ich usunięcia. Ostateczne wynagrodzenie powód zapłacił we wrześniu 2019 r., ale później zauważył, że w dalszym ciągu istnieją liczne nieprawidłowości, co zostało potwierdzone w sporządzonej na zlecenie powoda opinii. W audycie tym wskazano, że niektóre wady mają charakter nieusuwalny, a niektóre można usunąć za kwotę ok. 30 000 zł. Powód wskazał jako podstawę roszczenia art. 471 k.c. i argumentował, że skoro pozwany wykonał zobowiązanie nienależycie – to wyrządził powodowi szkodę, która jest równa wartości prac naprawczych, tj. 30 000 zł. Jako drugą podstawę prawną dochodzonego roszczenia wskazał art. 656 § 1 k.c. w zw. z art. 637 § 1 k.c., czyli przepisy dot. rękojmi za wady.

Dnia 5 września 2022 r. został wydany nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, w którym zobowiązano pozwanego do zapłaty na rzecz powoda kwoty 30 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 7 maja 2022 r. do dnia zapłaty oraz kwoty 3 917 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie zwrotu kosztów procesu. Uzasadniając swoje żądanie wskazał, że umowa zawarta między stronami była nie umową o roboty budowlane, ale umową o dzieło (prace nie były szczegółowo określone i nie został sporządzony żaden projekt), a zatem roszczenie się przedawniło. Ponadto zaznaczył, że nie był zobowiązany do wykonania posadzki, ale tzw. „chudziaka”, a powód ten stan rzeczy zaakceptował. W pozostałym zakresie podniósł, że prace zostały wykonane prawidłowo, powód odebrał je bez zastrzeżeń i poza okresem do zakończenia prac nie był telefonicznie wzywany do usunięcia jakichkolwiek wad. Pozwany zakwestionował w całości konieczność wykonania prac wg kosztorysu sporządzonego na zlecenie powoda.

Powód w odpowiedzi na sprzeciw podtrzymał stanowisko wyrażone w sprawie, a w szczególności wskazał, że umowa łącząca strony była umową o roboty budowlane i zauważone wady były pozwanemu sygnalizowane. Zaznaczył również, że przedstawione przez niego dowody wskazują, że zasadne jest żądanie naprawienia szkody.

Dnia 15 grudnia 2022 r. strony zostały skierowane do mediacji, która nie zakończyła się zawarciem ugody.

Na poszczególnych terminach rozpraw strony podtrzymały stanowisko wyrażone w sprawie, a ponadto powód stwierdził, że na kwotę 30 000 zł tytułem odszkodowania składa się: koszt wykonania nowej podłogi budynku, koszt poprawy zewnętrznej elewacji, gniazdek wewnątrz budynku, ścian i ich następcze pomalowanie i naprawa pokrycia dachu.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Strony w połowie maja 2019 roku zawarły ustną umowę, w ramach której pozwany miał dokonać rozbudowy istniejącego budynku położonego w miejscowości N. – (...) 22 polegającej na wyburzeniu jego części i przedłużeniu jej o kilka metrów. Pierwotnie dobudowany miał być jedynie stan surowy, ale w miarę postępu robót strony rozszerzały zakres prac. Pozwany miał dodatkowo m.in. dokonać wymiany stolarki okiennej i drzwi, przedłużenia dachu i pokrycia go dachówką, pokrycia ścian tynkiem cementowo-wapiennym, docieplenia budynku styropianem, otynkowania razem z malowaniem, wykonania rynien. Celem inwestycji było dobudowa 5 m budynku i wydłużenie budynku z 7 m do prawie 13 m.

Strony ustaliły cenę prac finalnie na 80 000 zł, w której zawarty był koszt materiałów za wyjątkiem drzwi i okien. Powód uiścił cenę w całości. Termin wykonania umowy określono na 3 miesiące, natomiast pozwany ukończył prace dnia 19 października 2019 roku.

(dowód: zeznania powoda – k. 204 [00:01:21, 00:13:43]

zeznania pozwanego – k. 207 [01:03:00-01:10:26])

W zakres prac pozwanego nie wchodziło skucie wylewek w starym budynku przy bramie garażowej, a pozwany jedynie miał wylać w nowej części beton tzw. „chudziak”. Strony ustaliły, że powód miał następczo wykonać wylewkę na „chudziaku” i wtedy wyrównałaby się różnica poziomów (pierwszy stopień był na innej wysokości).

(dowód: zeznania pozwanego – k. 207 [01:10:26-01:18:45])

Podczas wykonywania prac nie było żadnego nadzoru inwestorskiego, prace nadzorował pozwany. Nie prowadzono także dziennika budowy i nie było profesjonalnego projektu budowlanego, a tylko projekt prowizoryczny autorstwa powoda. Konkretne wymiary okien i drzwi ustalane były pomiędzy stronami podczas realizacji inwestycji (powód zrezygnował z planowanego okna na poddaszu).

(dowód: zeznania powoda – k. 206 [00:42:16],

zeznania pozwanego – k. 207 [01:18:45]

projekt wraz z potwierdzeniem jego doręczenia za pośrednictwem SMS – k. 69-71)

Miejsce wykonania prac obejmuje nieruchomość należącą wyłącznie do powoda.

(dowód: protokół rozprawy – k. 164 [00:06:40])

W ramach zawartej umowy pozwany m.in.:

wykonał ławy fundamentowe płytkie, na których wykonał ściany z pustaków z betonu komórkowego (...) i izolację poziomą

na ścianach wykonał wieniec żelbetowy, na którym znajdują się murłaty jako oparcie dla krokwi,

belki stropowe dla stropu nieużytkowego pozwany oparł na łącznikach systemowych przykręconych do murłat,

na ścianach wykonał tynki kategorii maksymalnie III (pod budynek gospodarczy),

wewnątrz ław fundamentowych wykonał warstwy nośne na gruncie pod posadzki i okładziny posadzek (gruz z rozbiórki ułożono jako warstwę wgłębną na gruncie),

istniejące krokwie przedłużył w celu przebicia deski czołowej do mocowania rynny wiszącej,

uzupełnił pokrycie z dachówki (staroużyteczną, prawdopodobnie z rozbiórki na innym obiekcie),

wbudował nową stolarkę okienną i drzwiową i wymienił starą stolarkę na nową PCV,

zamurował otwór po pierwotnych wrotach w istniejącym budynku, do którego dobudowano nową część,

prawidłowo wykonał schody (pierwszy stopień był o innej wysokości, ponieważ dopiero po wykonaniu przez powoda wylewki samopoziomującej wysokość by się wyrównała, a w zakresie ostatniego stopnia nie było możliwe wskazanie stopnia ewentualnej nierówności).

(dowód: opinia biegłego T. P. – k. 231)

W pomieszczeniach do 3,5 m wysokości dopuszczalne odchyłki wynoszą do 2 mm na 1 m długości, i w całym pomieszczeniu do 4 mm. W zakresie podkładów podłogowych odchylenie powierzchni podkładu od płaszczyzny mierzone łatą dwumetrową nie powinno wykazywać prześwitów większych niż 5 mm. Podkład pod płytki może wykazywać odchyłki większe niż pod malowanie, ponieważ klej do płytek pokryje nierówności. Pozostawiona szczelina pomiędzy plastyczną listwą uszczelniającą jest technologiczna. W powyżej omówionym zakresie nie ma mowy o błędzie pozwanego.

(dowód: opinia biegłego T. P. – k. 232)

Wykonane pomieszczenia nie są pomieszczeniami mieszkalnymi i obowiązują w nich obniżone wymogi co do jakości. Zabrudzenia ram okiennych sufitu z surowej płyty OSB i innych elementów świadczą o tym, że wykonawca opuszczając budowę nie wykonał mycia i usunięcia resztek budowlanych. W części cokołowej widoczne są ślady zabrudzeń, ale z pozostawionym surowym gruntem wokół ścian, zabrudzenia będą i jest to normalne zjawisko fizyczne.

Sprzęt elektryczny nie był montowany przez pozwanego. Co prawda został zagłębiony w tynku, ale to uchybienie ma tylko walor estetyczny i jedynie pogarsza efekt wizualny – pozwany nie odpowiada za to, że powstały zagłębienia. Możliwa jest poprawa poprzez delikatne usunięcie wąskiego paska tynku wokół przyboru elektrycznego i wypełnienie go np. białym silikonem.

W zakresie pionowości ściany szczytowej nie jest możliwe ustalenie poziomu odchyłek, a tym samym prawidłowości wykonania przez pozwanego; powód w tym zakresie nie sprecyzował wyraźnego zarzutu.

Odbiór tynku cienkowarstwowego przeprowadza się na podstawie stosownych norm. Nie jest możliwe uzyskanie nieskazitelnie równej powierzchni, gładkiej jak tafla lodu – a praca wykonana przez pozwanego w tym zakresie jest bez zastrzeżeń.

(dowód: opinia biegłego T. P. – k. 233-234)

Co do parapetów różnica w zakresie montażu to 2 cm.

(dowód: okoliczność bezsporna)

Wadą trwałą jest brak profesjonalnego projektu budowlanego wykonawczego, na podstawie którego pozwany mógłby wykonać prawidłowo roboty budowlane, a ponadto brak odpowiednich pozwoleń od służb budowlanych, które zweryfikowałyby wymogi powoda co do zakresu i jakości wykonania w oparciu o prawo unijne.

Wszystkie roszczenia powoda i wskazywane przez niego usterki należy traktować jako usterki, ale nie wady trwałe.

(dowód: opinia biegłego T. P. – k. 233-234)

Aby zniwelować usterki wywołane działaniami pozwanego konieczne jest wykonanie następujących prac naprawczych:

wymiana uszkodzonej obróbki wiatrownicy,

wylewka samopoziomująca w jednej z dobudówek,

wymiana szpalet w 4 szt. oknach od strony wewnętrznej,

wykonanie dylatacji w posadzkach w dwóch pomieszczeniach,

usunięcie folii z ościeżnic nowych okien,

odkucie tynku wokół przyborów elektrycznych oraz ich obrobienie masą elastyczną,

poprawa prostoliniowości rynny poprzez odkręcenie haków rynnowych i ponowny ich montaż.

Zgłoszone przez powoda usterki nie zostały w dostateczny sposób udowodnione jako istotne. Opinia sporządzona na zlecenie powoda nie zasługuje na aprobatę, podobnie jak znajdujący się w niej kosztorys.

Przyjmując, że strony umówiły się jedynie na wykonanie „chudziaka” bez docelowej wylewki – koszt usunięcia usterek wyniósłby 1 053,28 zł.

Natomiast przyjmując, że strony umówiły się na wykonanie wylewki samopoziomującej, którą powód miał pomalować – koszt usunięcia usterek wyniósłby 2 577,47 zł.

(dowód: opinia biegłego T. P. – k. 228-236 z kosztorysem i załącznikami)

Pozwany nie posiadając projektu budowlanego wykonawczego wykazał się dużą znajomością sztuki budowlanej i wiedzy w zakresie budownictwa.

(dowód: opinia biegłego T. P. – k. 231)

W marcu 2020 roku odbyło się spotkanie na którym był powód, pozwany i konstruktor. Podczas tego spotkania konstruktor wskazywał pozwanemu wady, głównie chodziło o nieprawidłowości dotyczące podłogi, gniazdek elektrycznych oraz nierówności pierwszego i ostatniego stopnia.

(dowód: zeznania powoda – k. 206 [00:25:29]

zeznania pozwanego – k. 207 [01:23:41])

Powód – w celu usunięcia wad spowodowanych działaniem powoda – najął Z. M., aby dokonał naprawy dachu. Pozwany prawidłowo wykonał pokrycie dachowe, zamontował rury z uwzględnieniem odpowiedniego spadku (do spływania wody), ale dopuścił się kilku uchybień. Dekarz musiał poprawić obróbkę wiatrownicy, ściągał gąsiory, kładł taśmę kalenicową. Podczas realizowanych prac stwierdził, że obróbki blacharskie były niewłaściwie dobrane i dlatego zostały wyrwane przez wiatr – w konsekwencji musiał położyć nowe. Ponadto zdjął dachówkę, wymienił wszystkie elementy obróbki blacharskiej oraz na łączeniu kalenicy nowej i starej wymienił słup na nowy drewniany. W ramach prowadzonych prac dekarz nie wymieniał elementów więźby dachowej – a jedynie dokładał deskę na krokiew, aby zasłonić szczelinę między dachówką, łatą i kontrłatą, żeby zapobiec dostawaniu się ptaków.

W czasie wykonywania prac dekarz nie zauważył śladów przeciekania dachu.

Powód zapłacił mu za wykonane prace kwotę pomiędzy 5 000 a 6 000 zł.

(dowód: zeznania świadka Z. M. – k. 166-167,

zeznania powoda – k. 205)

S. K. zna powoda od bardzo wielu lat.

(dowód: zeznania S. K. – k. 165)

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie dokumentów załączonych przez strony, opinii sporządzonej przez powołanego w sprawie biegłego, zeznań stron oraz świadków.

Dokumenty przedłożone przez strony, w szczególności sporządzony przez powoda projekt, nie były przez strony kwestionowane – nie wzbudziły one również żadnych wątpliwości sądu do swojej wiarygodności, a zatem mogły być podstawą ustalenia stanu faktycznego niniejszej sprawy.

Sąd jako częściowo wiarygodne ocenił zeznania świadka S. K., który pracuje w firmie przeprowadzającej audyt wykonany na zlecenie powoda. Świadek ten szczerze przyznał, że zna powoda od kilku lat oraz przedstawił swoją rolę w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia sprawy. Co prawda spontanicznie i szczerze przedstawił okoliczności dotyczące budowy realizowanej przez strony, a wiedzę w zakresie istotnym dla sprawy czerpie z oględzin budynku i sporządzonego audytu, ale mimo tych okoliczności jego zeznania cechują się obniżoną wiarygodnością, ponieważ jako osoba sporządzająca audyt na zlecenie powoda (i jednocześnie znająca się z nim od wielu lat) może być zainteresowany pozytywnym rozstrzygnięciem niniejszej sprawy dla niego i tym samym przedstawiać pewne fakty i zdarzenia w świetle sprzyjającym powodowi, z jednoczesnym pominięciem faktów dla niego niewygodnych. Powyższe okoliczności miał na względzie sąd oceniając – jako dokument prywatny – sporządzony przez niego audyt, a w zakresie dokonywania oceny działań pozwanego i wad stwierdzonych w jego pracy oparł się na ustaleniach powołanego w sprawie, niezależnego i bezstronnego biegłego.

Sąd jako wiarygodne ocenił zeznania świadka Z. M.. Świadek ten wykonywał prace dekarskie na rzecz powoda, a prace przez siebie wykonane przedstawił w sposób spójny, konkretny i jednoznaczny. Sąd nie znalazł powodów, aby kwestionować jego wiarygodność – a konieczność wykonania przez niego prac samo przez się jest dowodem na to, że w zakresie prac wykonanych przez pozwanego co do dachu musiały wystąpić usterki. Zeznania przez niego złożone pokrywają się zasadniczo z opinią biegłego (m.in. co do niewłaściwie dobranych obróbek blacharskich).

Sąd jako częściowo wiarygodne ocenił zeznania powoda. Zasadniczo sąd dał wiarę powodowi w zakresie większości prac, które miał dokonać pozwany, ponieważ pokrywały się one z twierdzeniami pozwanego. Nie budziła w ocenie sądu wątpliwości konieczność naprawy dachu oraz tego, że zakres prac cyklicznie był poszerzany. Jednak nie dał wiary w zakresie, w jakim twierdził, że pozwany miał zrobić wylewkę całościową, a nie tzw. „chudziaka”. Okoliczności te są sprzeczne przede wszystkim z zeznaniami pozwanego, ale także z zasadami doświadczenia życiowego: przecież gdyby pozwany zobligowany był do zrobienia całościowej wylewki, to zrobiłby to, szczególnie w sytuacji pozostawienia pierwszego stopnia na nierównym poziomie – w braku odmiennych ustaleń pozostawienie stopnia na nierównym poziomie byłoby niepraktyczne i niedopuszczalne. Jednocześnie sąd nie dał powodowi wiary co do zakresu stwierdzonych wad w pracach wykonanych przez pozwanego – ich zakres jest sprzeczny w szczególności z wnioskami wyprowadzonymi w opinii biegłego. Powód uiścił całą umówioną kwotę wynagrodzenia. Gdyby pozwany nie zrealizował umówionego dzieła – nie wykonał całości wylewki (co stanowiłoby istotny brak realizacji umowy) - zapewne odmówiłby wypłaty części wynagrodzenia.

Sąd jako wiarygodne ocenił zeznania pozwanego, który w sposób prostolinijny i szczery przedstawił okoliczności współpracy z powodem, chronologicznie opisał zakres wykonywanych prac, a na jego wiarygodność wskazuje również to, że nie pomijał dla siebie okoliczności niekorzystnych (takich jak choćby nierówności dotyczące parapetów). Wskazywane przez niego okoliczności znajdowały odzwierciedlenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.

Sąd ustalając stan faktyczny niniejszej sprawy oparł się również na ocenie i spostrzeżeniach dokonanych przez powołanego w sprawie biegłego. Przede wszystkim zauważyć należy, że sporządzona przez niego opinia zasługuje na przymiot logicznej i spójnej, poprawnej pod względem formalnym, metodologicznym i merytorycznym. Biegły – wskazując precyzyjnie usterki w pracach pozwanego, opisując ich charakter oraz wyliczając wartość kosztów naprawy i przywrócenia do stanu poprzedniego – uwzględnił wszystkie istotne dla sprawy okoliczności, w sposób szczegółowy i precyzyjny opisał ich stan według cen na datę wykonywania prac. Wszystkie jego działania znajdowały oparcie w przepisach prawa, a wszelkie wyliczenia nie budziły wątpliwości co do rzetelności i poprawności metodologicznej. Co prawda, powód do przedłożonej opinii złożył zarzuty, niemniej jednak zarzuty te były jedynie polemiką z prawidłowymi ustaleniami dokonanymi przez biegłego, które sąd w pełni podziela. Z tych właśnie przyczyn należało ustalenia poczynione przez biegłego ocenić jako spójne i przekonujące, a tym samym - będące podstawą ustalenia stanu faktycznego.

Jednocześnie sąd uznał, iż w sprawie nie zaszły przesłanki warunkujące możliwość powołania dowodu z opinii innego biegłego, o co wnosił powód. Istotne jest, że opinia sporządzona przez biegłego rozstrzygnęła wszystkie istotne okoliczności dla sprawy. Odnośnie zarzutów do opinii biegłych czy wniosków o kolejne opinie innych biegłych to sąd wskazuje, iż nie jest obowiązany do uwzględniania kolejnych wniosków dowodowych strony tak długo, aż strona udowodni korzystną dla siebie tezę, i pomija je od momentu dostatecznego wyjaśnienia spornych okoliczności sprawy (por. wyrok SN z 19 marca 1997 r., II UKN 45/97, OSNP 1998, Nr 1, poz. 24). Granicę obowiązku prowadzenia przez sąd postępowania dowodowego wyznacza podlegająca kontroli instancyjnej ocena, czy dostatecznie wyjaśniono sporne okoliczności sprawy (por. wyrok SN z 25 września 1997 r., II UKN 271/97, OSNP 1998, Nr 14, poz. 430). W ocenie Sądu, wydana w sprawie opinia spełnia te kryteria. Potrzeba taka nie może być jedynie wynikiem niezadowolenia strony z niekorzystnego dla niej wydźwięku konkluzji opinii. W przeciwnym bowiem razie sąd byłby zobligowany do uwzględniania kolejnych wniosków strony dopóty, dopóki nie złożona zostałaby opinia w pełni ją zadowalająca, co jest niedopuszczalne. (por. w tym zakresie wyrok SN z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 639/99, LEX nr 53135, wyrok SN z dnia 18 lutego 1974 r.,II CR 5/74,LEX nr 7407 i inne).

Należy dodatkowo wskazać, że rolą biegłego nie jest poszukiwanie we własnym zakresie dowodów potrzebnych do rozstrzygnięcia sprawy, lecz jedynie ocena z uwzględnieniem wiadomości specjalnych faktów wynikających z innych dowodów przeprowadzonych w sprawie (zob. Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 31 marca 2021 r., I CSK 413/20). Dowód z opinii biegłego nie służy co do zasady poszukiwaniu danych o faktach składających się na podstawę powództwa, ale ocenie wzajemnych powiazań między wykazanymi przez stronę faktami. Działania biegłego podejmowane na zlecenie sądu nie mogą zastąpić inicjatywy dowodowej stron co do przytaczania twierdzeń i dostarczania dowodów wykazujących, że fakty nimi objęte rzeczywiście wystąpiły (zob. wyrok Sadu Najwyższego z dnia 28 maja 2021 r., III CSKP 6/21).

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zabranego materiału. W ramach tej oceny sądu mieści się - ocena, czy strona przedstawiła wystarczające co do wiarygodności i mocy dowodowej dowody dla wykazania faktów, które miałyby stanowić podstawę do sporządzenia opinii przez biegłego sądowego.

Dowód z opinii biegłego nie służy co do zasady poszukiwaniu danych o faktach składających się na podstawę powództwa, ale ocenie wzajemnych powiązań między wykazanymi przez stronę faktami, zwłaszcza skomplikowanych powiązań przyczynowo-skutkowych. Działania biegłego podejmowane na zlecenie sądu nie mogą zatem zastąpić inicjatywy stron co do przytaczania twierdzeń i dostarczania dowodów wykazujących, że fakty nimi objęte rzeczywiście wystąpiły.

Wg sądu powód nie wskazał wystarczających dowodów na to aby wykazać, że poniósł szkodę w wysokości 30 000,00 zł. Nie wykazał, że intencją stron było położenie wylewki na całej podłodze w starej i nowo dobudowanej części budynku (poza tzw. „chudziakiem”), który to koszt stanowił znaczną część żądania powoda.

Pozostałe zarzuty poddane analizie biegłego nie zostały potwierdzone. Podkreślenia wymaga, że rozbudowa dotyczyła budynku gospodarczego, powód nie dostarczył projektu budowlanego, nie zadbał o to aby dokumentować ustalenia stron, przez co obecnie nie był w stanie udowodnić co tak naprawdę strony ustalały i jaki był zakres prac zleconych pozwanemu.

Sąd ocenił więc, że powód nie sprostał ciężarowi dowodu na wykazanie - których prac pozwany nie zrobił lub zrobił niezgodnie z umową stron – poza zakresem uwzględnionym, a potwierdzonym zeznaniami świadka dekarza (wadliwości pokrycia dachowego), oraz opinią biegłego wydaną w oparciu o dostarczony materiał zdjęciowy.

Sąd zważył, co następuje.

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie jedynie w części.

Najpierw konieczne było ustalenie, jak prawnie należy zakwalifikować umowę między stronami, ponieważ co do tej okoliczności między stronami wystąpił spór. W ocenie sądu pomiędzy stronami została zawarta umowa o roboty budowlane.

Zgodnie z art. 647 k.c. przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia.

W ocenie sądu strony wiązała umowa o roboty budowlane.

Po pierwsze, strony określiły, że przedmiotem umowy będzie rozbudowa istniejącego budynku polegająca na wyburzeniu jego części i przedłużeniu jej o kilka metrów. W ocenie sądu zamiarem stron było stworzenie nowego obiektu, który mimo, że był związany z pierwotnym budynkiem – tak naprawdę zachował swoją odrębność. Definicję obiektu zawiera art. 3 pkt 1 ustawy Prawo budowlane, który stanowi, że przez pojęcie „obiekt budowlany” należy rozumieć budynek, budowlę bądź obiekt małej architektury, wraz z instalacjami zapewniającymi możliwość użytkowania obiektu zgodnie z jego przeznaczeniem, wzniesiony z użyciem wyrobów budowlanych. Wszystkie przesłanki poniższej definicji zostały spełnione – strony chciały, aby powstający budynek był ściśle połączony z budynkiem pierwotnym, ale to nie przekreśla faktu, że sam jest nową budowlą, wzniesioną zgodnie z zasadami sztuki budowlanej.

Po drugie, wykonawca budowany przez siebie obiekt wykonał zgodnie z zasadami wiedzy technicznej. Projektu budowli co prawda powód nie dostarczył pozwanemu, co stanowi wadę istotną obciążającą powoda, jednak na bieżąco wskazywał pozwanemu co i jak chce, aby było wykonane. Pozwany posiadając wiedze fachową realizował poszczególne etapy zgodnie z wymogami prawa budowlanego.

Co istotne, ustawa nie wymaga, aby projekt ten odpowiadał zasadom wiedzy technicznej, ale jego istotą jest wyznaczenie treści świadczenia wykonawcy i powinien on po prostu umożliwiać wykonawcy spełnienie świadczenia. Wskazówki powoda wystarczyły pozwanemu do tego aby zrozumieć jak inwestor chciałby widzieć powstający obiekt budowlany i zrealizować to zgodnie z posiadaną wiedzą techniczną.

Pewne uchybienia w wykonaniu zadania nie mogą prowadzić do wniosku, że pozwany wykonywał obiekt niezgodnie z zasadami wiedzy techniczne. Przeciwnie – skoro obiekt powstał, mimo wad spełnia swoje podstawowe funkcje od kilku już lat, a biegły przyznał w opinii, że z pracy pozwanego wynika, że dysponował on wiedzą i odpowiednimi kwalifikacjami.

Po trzecie, inwestor (powód) przekazał teren budowy, odebrał obiekt i finalnie zapłacił umówione wynagrodzenie.

Tak więc w realiach niniejszej sprawy sąd przyjął, że strony zawarły umowę o roboty budowlane, a co za tym idzie – do roszczeń wynikających z ww. umowy stosuje się trzyletni termin przedawnienia z art. 118 zd. 1 k.c. Co za tym idzie – roszczenie powoda w chwili wytoczenia powództwa nie było jeszcze przedawnione i z tego względu nie mogło być oddalone.

Podstawą odpowiedzialności pozwanego w niniejszej sprawie jest art. 471 k.c., a zatem, aby ocenić zasadność roszczenia powoda należy ustalić, czy w niniejszej sprawie zostały spełnione wszystkie następujące przesłanki odpowiedzialności pozwanego, a przy tym zostały one udowodnione przez powoda, tj:

1. czy pozwany nienależycie wykonał zobowiązanie,

2. czy ponosi on za powyższe odpowiedzialność,

3. czy wierzycielowi została wyrządzona szkoda, a jeśli tak to jakiej wartości,

4. czy pomiędzy nienależytym wykonaniem zobowiązania a szkodą istnieje związek przyczynowy.

Jedynie łączne spełnienie powyższych przesłanek spowoduje, że pozwany będzie mógł odpowiadać za wyrządzoną powodowi szkodę. Co istotne, spełnienie powyższych przesłanek – zgodnie z art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. – musi wykazać powód, pozwany jedynie musi udowodnić, że nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które odpowiedzialność nie ponosi (por. A. Lutkiewicz-Rucińska [w:] Kodeks cywilny. Komentarz aktualizowany, red. M. Balwicka-Szczyrba, A. Sylwestrzak, LEX/el. 2024, art. 471).

Po pierwsze, ocena zgromadzonego materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że pozwany nienależycie wykonał swoje zobowiązanie jedynie w części.

Z art. 355 k.c. jednoznacznie wynika, że dłużnik obowiązany jest do staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju (należyta staranność) oraz że należytą staranność dłużnika w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności. Zatem, analizując staranność wymaganą od przedsiębiorcy należy wskazać, że chodzi o większą zapobiegliwość, rzetelność, dokładność w działaniach strony - profesjonalisty, w porównaniu do podmiotów, które nie wykonują zobowiązania w ramach swojej działalności gospodarczej (tak SA w Białymstoku w wyroku z 06.03.2015r. I ACa 867/14 oraz SA w W-wie w wyroku z 22.01.2015r. I ACa 347/14). Niemniej jednak ocenę tę należy wyłagodzić, ponieważ celem wykonania prac przez pozwanego nie było wykonanie obiektu mieszkalnego, a zatem obowiązują w tym zakresie obniżone wymogi co do jakości.

Z okoliczności sprawy jasno wynika, że działanie pozwanego w zakresie remontu dachu było nieprawidłowe. Okoliczność ta dla sądu jest oczywista przede wszystkim dlatego, że gdyby prace zostały wykonane poprawnie – powód nie byłby zmuszony do korzystania z usług dekarza, który dokonał szeregu poprawek. Ponadto sam dekarz w swoich zeznaniach wskazał, że pozwany dopuścił się szeregu uchybień m.in. w zakresie niewłaściwie dokonanych obróbek blacharskich.

Oprócz prac związanych z naprawą dachu, pozwany dopuścił się jeszcze kilku uchybień, których konsekwencją są jasno wskazane przez biegłego prace naprawcze.

Natomiast – w pozostałym zakresie – nie można uznać, że pozwany dopuścił się jakichkolwiek uchybień w wykonaniu obiektu budowlanego. Ustalenia biegłego, które sąd rozpoznający sprawę w pełni podziela, nie pozostawiają wątpliwości, że w większości wykonane przez pozwanego prace cechowały się poprawnością, a ich wykonanie odpowiadało adekwatnej wiedzy technicznej. Jednocześnie – powód nie sprostał ciężarowi dowodowemu w zakresie pozostałych uchybień w pracach wykonywanych przez powoda, a w szczególności nie wykazał, aby pozwany przekroczył dopuszczalną granice odchyleń powierzchni podkładów, ścian szczytowych i działowych czy też przekroczył normy kładzionego tynku. Podobnie nie sposób przypisać winy pozwanemu w zakresie zagłębień tynku na skutek nieprawidłowego montażu sprzętu elektrycznego przez osobę trzecią. Powód nie udowodnił również, że ślady pozostawionych zabrudzeń były na tyle istotne, że dyskwalifikowałyby pracę pozwanego, ale – w ślad za opinią biegłego – uznać należy, że jest to „normalne zjawisko fizyczne”, które łatwo można usunąć. Zatem, w powyższym zakresie stwierdzić należy, że przesłanka nienależytego wykonania zobowiązania nie została spełniona. Dodatkowo należy zauważyć, że – zgodnie z wnioskiem wyprowadzonym przez biegłego – istotną wadą trwałą był brak profesjonalnego projektu budowlanego, a zgodnie z brzmieniem art. 647 k.c. – przygotowanie takiego projektu obciąża powoda, a nie pozwanego.

Po drugie w realiach sprawy jest oczywiste, że nienależyte wykonanie zobowiązania nie było wynikiem okoliczności, za które pozwany nie ponosi odpowiedzialności. Mimo, iż – według pozwanego – wykazał się on dużą znajomością sztuki budowlanej i wiedzy w zakresie budownictwa, to winien był – jako przedsiębiorca zajmujący się fachowo pracami budowlanymi – przewidzieć i nie doprowadzić do uchybień w wykonywanych pracach. Pozwany nie wykazał, że jego nieprawidłowe działanie, było wynikiem czynników za które nie ponosi odpowiedzialność, a zatem ponosi on odpowiedzialność za częściowe nienależyte wykonanie prac.

Po trzecie, sąd doszedł do wniosku, ze powód wykazał, iż skutek nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanego powodowi została wyrządzona szkoda, jednak w znacznie mniejszym rozmiarze niż wskazywał powód. W ramach odpowiedzialności z art. 471 k.c. szkoda jest rozumiana w sposób określony w art. 361 § 2 k.c., a więc jako strata i utracone korzyści (por. Wyrok SN z 29.04.2011 r., I CSK 457/10, LEX nr 1318300, wyrok SN z 25.01.2007 r., V CSK 423/06, LEX nr 277311).

Celem zawartej między stronami umowy było zbudowanie obiektu budowlanego wraz z przeprowadzeniem stosownych prac wewnętrznych, jednak na skutek uchybień w jego realizacji – powód poniósł szkodę, która odpowiada wartości kosztów koniecznych do usunięcia wad powstałych na skutek nienależytego działania pozwanego. W ocenie sądu do takich kosztów należą:

wynagrodzenie uiszczone przez powoda dekarzowi, który dokonał naprawy dachu nienależycie wykonanego przez pozwanego; gdyby pozwany wykonał swoje zobowiązanie należycie, to powód nie byłby zmuszony do poszukiwania dekarza, który musiałby naprawiać to, co pozwany niepoprawnie wykonał; jednocześnie skoro powód zadeklarował, że koszty naprawy dachu wyniosły od 5 000 do 6 000 zł, to z uwagi na wątpliwość w tej materii zasadne było ustalenie wysokości szkody na 5 000 zł (a więc – w obliczu wątpliwości – na poziomie najmniej dolegliwym dla pozwanego),

koszty przywrócenia do stanu poprzedniego pozostałych uchybień, których dopuścił się pozwany w wariancie I w myśl opinii biegłego tj. w kwocie 1 053,28 zł; w ocenie sądu nie budzi wątpliwości, że strony umówiły się jedynie na wykonanie przez pozwanego tzw. „chudziaka”, a nie wylewki całościowej, a zatem zasadne jest wyliczenie odszkodowania wg wariantu I.

I wreszcie po czwarte – zdaniem sądu, pomiędzy nienależytym wykonaniem zobowiązania a zaistniałą szkodą zachodzi adekwatny związek przyczynowy. Gdyby pozwany wykonał zobowiązanie należycie, to roszczenie powoda nie miałoby racji bytu, ponieważ pozwany zobligowany byłby do uiszczenia umówionego wynagrodzenia jako świadczenia wynikającego z umowy wzajemnej. Natomiast w sytuacji, kiedy świadczenie zostało spełnione nienależycie – powód poniósł stratę, ponieważ uiścił wynagrodzenie za usługę, która została spełniona wadliwie.

Mając powyższe na względzie sąd doszedł do wniosku, że powód udowodnił tylko częściowo zakres szkody poniesionej na skutek nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanego i stosownie do tego zasądził od pozwanego na rzecz powoda zwrot kosztów usunięcia usterek w kwocie 6 053,28 zł.

Co do odsetek – sąd orzekł mając na względzie brzmienie art. 455 k.c. w zw. z art. 481 k.c. Powód domagał się zapłaty kwoty 30 000 zł w terminie 7 dni od daty doręczenia wezwania do zapłaty, a wzywając pozwanego do zapłaty – postawił swoje roszczenie w stan wymagalności zgodnie z brzmieniem art. 455 k.c. Skoro więc pozwany nie uiścił zapłaty żądanej kwoty w zakreślonym przez powoda terminie – to od daty jego upływu należało zasądzić odsetki ustawowe za opóźnienie.

O kosztach postępowania orzeczono mając na względzie brzmienie art. 100 k.p.c.

Powód wygrał sprawę w 20% (6 503,28 / 30 000 x 100%), natomiast pozwany – w 80%.

Powód poniósł koszty procesu w wysokości: 1 500 zł opłaty sądowej od pozwu, 1 469,95 zł zaliczki na poczet opinii biegłego, 3 617 zł kosztów zastępstwa procesowego (łącznie: 6 586,95 zł). Pozwany poniósł jedynie 3 617 zł kosztów zastępstwa procesowego plus koszty dojazdu 377,20 zł, łącznie 3 994,20 zł.

Powód musi zwrócić pozwanemu 2 893,60 zł (80% x 3 994,20 zł = 3 195,36 zł). Pozwany musi zwrócić powodowi 1 317,39 zł (20% x 6 586,95 = 1317,39 zł). A zatem, dokonując kompensaty, finalnie powód musi zwrócić pozwanemu 1 576,21 zł ( 3 195,36 – 1 317,39 = 1 877,97 zł).

Sędzia Anna Dobosz

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Bogumiła Janor
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Nowym Sączu
Osoba, która wytworzyła informację:  sędzia Anna Dobosz
Data wytworzenia informacji: