II Ca 1926/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Krakowie z 2019-01-16
Sygnatura akt II Ca 1926/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 stycznia 2019 r.
Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie:
|
Przewodniczący: |
SSO Zbigniew Zgud |
Protokolant: sekr. sądowy Dorota Gąsior
po rozpoznaniu w dniu 16 stycznia 2019 r. w Krakowie
na rozprawie w postępowaniu uproszczonym
sprawy z powództwa J. F. i B. F.
przeciwko (...) Towarzystwu Ubezpieczeń (...) Spółce Akcyjnej (...) z siedzibą w W.
o zapłatę
na skutek apelacji powodów od wyroku Sądu Rejonowego w Oświęcimiu z dnia 15 czerwca 2018 r., sygnatura akt I C 1666/17
I. zmienia zaskarżony wyrok:
- w punkcie 2. w ten sposób, że zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...) z siedzibą w W. na rzecz powodów J. F. i B. F. solidarnie kwotę 3 388,49 zł (trzy tysiące trzysta osiemdziesiąt osiem złotych czterdzieści dziewięć groszy) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 15 marca 2017 r. do dnia zapłaty;
- w punkcie 3. w ten sposób, że zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...) z siedzibą w W. na rzecz powodów J. F. i B. F. solidarnie kwotę 2 067 zł (dwa tysiące sześćdziesiąt siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania;
II. zasądza od pozwanego na rzecz powodów solidarnie kwotę 550 zł (pięćset pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.
SSO Zbigniew Zgud
UZASADNIENIE
wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 16 stycznia 2019 roku
Sprawa podlegała rozpoznaniu w postępowaniu uproszczonym. Ponieważ Sąd Okręgowy nie przeprowadził postępowania dowodowego, zgodnie z art. 505 13 § 2 k.p.c. uzasadnienie wyroku zostaje ograniczone do wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
Nie ulega wątpliwości, że umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym mają dwojaki charakter, na co zwrócił już uwagę Sąd Rejonowy. Obok ich elementu ubezpieczeniowego zaznacza się wyraźnie element inwestycyjny. NA ten element umowy, jako cel jej zawarcia wskazywali powodowie w swoich zeznaniach (k. 105-106). Sąd Okręgowy podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 10 sierpnia 2018 r. (III CZP 20/18, LEX nr 2531313, Biul.SN 2018/8/10) gdzie wskazuje się, że „[o] wyborze przepisów prawa krajowego właściwych dla oceny skutków prawnych umów UUFK nie może też z pewnością decydować stosowana w tych umowach "ubezpieczeniowa" siatka pojęciowa, a rozstrzygające znaczenie należy przypisać analizie sensu i celu umowy. W związku z tym trzeba zauważyć, że w wielu przypadkach umowa UUFK jedynie w ograniczonym - niekiedy wręcz symbolicznym - zakresie realizuje podstawowy cel umowy ubezpieczenia, jakim jest przejęcie przez ubezpieczyciela ciążącego na ubezpieczonym (ewentualnie uposażonym) ryzyka związanego z zajściem określonego wypadku w życiu ubezpieczonego. Jest to szczególnie wyraziste w sytuacji, w której suma ubezpieczenia wypłacanego na wypadek śmierci lub dożycia określonego wieku odpowiada w zasadzie wartości zgromadzonych jednostek funduszu. W takim przypadku ryzyko ubezpieczyciela można wiązać jedynie z koniecznością zapłaty nadwyżki ponad tę wartość (…) i to tylko o tyle, o ile nie znajduje ona pokrycia w nadwyżce pobieranych przez ubezpieczyciela opłat (np. opłat za zarządzanie) nad ponoszonymi kosztami zarządzania funduszem. Zdecydowanie dominujący ma wówczas cel inwestycyjny, który wiąże się z inwestowaniem płaconych przez ubezpieczającego składek, na ryzyko ubezpieczonego, i możliwością wypowiedzenia przezeń umowy i wycofania wartości jednostek funduszu zgromadzonych na rachunku (wartości wykupu). Przy czym nie chodzi tu - jak w przypadku tradycyjnego wykupu ubezpieczenia osobowego - o zwrot części składki nadpłaconej w początkowym okresie w związku z nierównomiernym rozłożeniem ryzyka ochrony ubezpieczeniowej (wzrastającym z biegiem czasu), lecz o wypłatę zgromadzonych i inwestowanych oszczędności. W ramach zobowiązań ubezpieczyciela na plan pierwszy wysuwa się wówczas odpłatny obowiązek zarządzania funduszem kapitałowym pochodzącym ze składek ubezpieczającego oraz obowiązek zapłaty wartości wykupu, będący obligatoryjnym elementem umowy UUFK (por. art. 13 ust. 4 pkt 2 u.d.u.).
Sąd Okręgowy podkreśla, że z treści art. 385 ( 1) § 1 k.c. wynika wprost, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nic w sprawie nie wskazuje na to, aby postanowienia kwestionowanej umowy były z powodami uzgadniane indywidualnie. Sąd Okręgowy podkreśla, że dla uznania poszczególnych klauzul umownych za niedozwolone nie ma podstawowego znaczenia fakt czy strona posiadła wiedzę o konstrukcji umowy i miała świadomość treści jej poszczególnych postanowień. O skutecznym zawarciu umowy można bowiem mówić jedynie wówczas, jeśli strony obejmowały swoją wolą zawarcie umowy o określonej treści lub rezygnując z zapoznania się z jej szczegółowymi postanowieniami godziły się na ukształtowanie umowy przez stronę sporządzającą wzorzec umowny (art. 61 § 1 k.c.). W innym przypadku nie mogłoby być mowy o złożeniu oświadczenia woli w przedmiocie zawarcia umowy. Przedmiotem oceny umowy pod kątem tego, czy zawiera postanowienia kształtujące prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy może być jedynie umowa skutecznie zawarta. Dla wskazanej oceny istotny jest sposób ukształtowania uprawnień konsumenta w sposób rażąco dla niego niekorzystny. Ten element nie ma bezpośredniego związku ze stopniem w jakim konsument poznał i zrozumiał konstrukcję umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Sąd Okręgowy podziela pogląd, że świadczenie wykupu jest tzw. świadczeniem głównym. Świadczenie główne ubezpieczyciela w wypadku wcześniejszego rozwiązania umowy polega na wypłacie ubezpieczającemu określonej sumy, która odpowiada wartości środków zgromadzonych na rachunku ubezpieczonego. Możliwość pobrania przez ubezpieczyciela opłaty likwidacyjnej już takim świadczeniem nie jest. Ta opłata nie należy do istoty świadczenia, jakie w związku z przedterminowym rozwiązaniem umowy należne jest ubezpieczającemu. W istocie bowiem określa ono dodatkowe świadczenie na rzecz ubezpieczyciela. Tymczasem głównym świadczeniem na rzecz ubezpieczyciela jest świadczenie składki, gdyż to właśnie należy do istoty umowy ubezpieczenia niezależnie od tego czy zawiera ona element inwestycyjny. Z Obniżenie kwoty wykupu jaka wynika ze stanu zgromadzonych przez konsumenta niego środków o opłatę likwidacyjną jest kwestią wtórną, która nie wchodzi w zakres realizacji podstawowego świadczenia z umowy na rzecz ubezpieczonego, ale służy jedynie zaspokojeniu określonych interesów ubezpieczyciela. Jest zatem możliwe w sprawie badanie abuzywności postanowień umowy dotyczących określenia procentowego wartości wykupu, co zresztą uczynił Sąd Rejonowy. Badanie, czy poszczególne postanowienia umowne kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (art. 385 ( 1) § 1 k.c.) dokonywane jest według stanu z chwili zawarcia umowy. Bierze się przy tym badaniu pod uwagę treść umowy, okoliczności zawarcia oraz uwzględnia umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny (art. 385 ( 2) k.c.). Szeroką analizę postanowień umownych o charakterze takim jak w niniejszej sprawie przeprowadził Sąd Najwyższy w Wyroku z dnia 18 grudnia 2013 r. (I CSK 149/13, OSNC 2014/10/103, LEX nr 1413038, Biul.SN 2014/2/14, M.Prawn. 2014/17/923). Sąd Najwyższy wskazał, że w przypadku umowy mieszanej z elementami klasycznego modelu umowy ubezpieczenia na życie i postanowieniami charakterystycznymi dla umów, których celem jest inwestowanie kapitału jest zrozumiałe, że pozwany pozostaje zainteresowany jak najdłuższym uiszczaniem przez ubezpieczającego składek w celu ich dalszego inwestowania. Zdaniem Sądu Najwyższego mobilizacja i zachęcanie klientów do kontynuowania umowy w dłuższym horyzoncie czasowym nie może jednak polegać na obciążaniu ich, w przypadku wypowiedzenia przez nich umowy przed upływem 10 lat jej trwania, opłatami likwidacyjnymi, których charakter, funkcja oraz mechanizm ustalania nie zostały w ogólnych warunkach umowy wyjaśnione . "Rażące naruszenie interesów konsumenta" w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c. oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym, natomiast "działanie wbrew dobrym obyczajom" w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku. Obie wskazane w tym przepisie formuły prawne służą do oceny tego, czy standardowe klauzule umowne zawarte we wzorcu umownym przekraczają zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej twórcy wzorca w zakresie kształtowania praw i obowiązków konsumenta (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, "Biuletyn SN" 2005, nr 11, s. 13). Zakwestionowane w niniejszej sprawie postanowienie umowne uprawnia konsumenta do uzyskania - w razie rozwiązania umowy w jedenastym roku obowiązywania – 39,55 % wartości jednostek funduszy zakupionych ze składki w ciągu pierwszych pięciu lat obowiązywania polisy i to bez względu na wysokość uiszczanej przez konsumenta składki. Za Sądem Najwyższym należy podzielić pogląd, że przejęcie przez ubezpieczyciela całości lub znacznej części zgromadzonych środków w oderwaniu od rozmiaru uiszczonych przez ubezpieczającego składek rażąco narusza interes konsumenta, a ponadto jest wyrazem nierówności stron tego stosunku zobowiązaniowego, gdyż kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Zwrócić wreszcie należy uwagę, że ubezpieczyciel pobiera w czasie trwania umowy opłaty o różnym charakterze, w tym opłatę wstępną, opłatę za udzielenie tymczasowej ochrony ubezpieczeniowej, opłatę za ryzyko, opłatę administracyjną, dwie opłaty za zarzadzanie aktywami, opłatę za konwersję (§ 26 OWU). Nie sposób przyjąć aby przy naliczaniu tak znacznej ilości różnych opłat wszystkie pozostałe koszty umowy pokrywane miały być wyłącznie z wartości ewentualnego świadczenia wykupu, tym bardziej, że kwota przeznaczana na rzekome pokrycie kosztów wiązana jest nie z tymi kosztami lub określoną składką, ale wartością zgromadzonych środków. Nie wiąże zatem zwrotu kosztów z ich wysokością, ale z wartością zainwestowanych środków i wysokością świadczenia należnego ubezpieczonemu. W istocie więc odrywa zwrot kosztów od świadczenia wzajemnego ubezpieczającego jakim jest składka (świadczenie ściśle określone w dacie zawierania umowy) i w to miejsce odnosi zwrot kosztów do wartości zgromadzonych środków, a zatem w istocie do wartości świadczenia, które ma spełnić samo Towarzystwo Ubezpieczeniowe, to jest ten sam podmiot, który poniósł koszty. Zasady ustalania wysokości kosztów nie zostały zresztą w ogólnych warunkach ubezpieczenia ani w umowie określone. Tak określony mechanizm nie ma na celu zwrotu ubezpieczycielowi realnie poniesionych kosztów, ale raczej zniechęcenie konsumenta do wcześniejszego rozwiązania stosunku umownego, bez jednoczesnego umożliwienia mu już w chwili zawarcia umowy oceny wysokości tych kosztów. Takie ukształtowanie obowiązku nałożonego na konsumenta jest niezgodne z dobrymi obyczajami, zakładającymi lojalność przedsiębiorcy wobec konsumenta oraz z zasadą konstruowania jasnych i przejrzystych postanowień umownych. Sposób określenia kosztów poprzez odniesienie się do jedynie do procentowej wartości rynkowej funduszu bez wskazania sposobu ustalania ich wysokości, pozostaje w całkowitym oderwaniu od faktycznie poniesionych kosztów związanych z umową co przeczy uzasadnieniu takiego ukształtowania analizowanego postanowienia umownego i pozwala stronie pozwanej na obciążenie konsumenta dowolnie i jednostronnie generowanymi kosztami, na które konsument nie ma wpływu, ani których ponoszenia nie jest świadomy. Trzeba zauważyć, że ryzyko pozwanego Towarzystwa ogranicza się do konieczności wypłacenia świadczenia, którego wartość wynika co do zasady wyłącznie z wartości polisy (ewentualnie tylko powiększonej o 10 % części bazowej) lub wartości składek, a zatem ponownie jest wprost pochodną zainwestowanych składek (§ 5.1 i 5.2 OWU). Innymi słowy pozwane Towarzystwo odpowiada za swoje świadczenia co do zasady wyłącznie w zakresie wartości pochodnej od uiszczonych składek, a udział jej własnego kapitału jest znikomy, lub żaden (w przypadku, kiedy wartość polisy nie przekracza 90% wartości uiszczonych składek). To czyni zasadniczą różnicę tego typu umowy ubezpieczenia z klasyczną umową ubezpieczenia, gdzie wysokość składki szacowana jest w stosunku do wysokości sumy ubezpieczenia i szacowanej długości życia ubezpieczonego. W tym ostatnim przypadku odpowiedzialność Towarzystwa jest równa sumie ubezpieczenia, która zwłaszcza w pierwszej fazie obowiązywania umowy, nie znajduje jeszcze pokrycia w składkach. W przypadku tak skonstruowanej umowy jak ta będąca przedmiotem badania w niniejszej sprawie pozwane Towarzystwo nie ponosi istotnego ryzyka wykraczającego poza składki uiszczone przez powoda, jednocześnie mając zawsze zagwarantowane z każdej umowy (a nie ich pakietu) minimum zwrotu własnych kosztów w odniesieniu do procenta wartości wykupu oraz zysk niezależnie od czasu trwania umowy i wypłacanych świadczeń. Świadczy to o rażącym braku ekwiwalentności świadczeń w zakresie ryzyka wcześniejszego rozwiązania umowy. Towarzystwo ubezpieczeń pokrywa bowiem wszystkie wyliczone przez siebie koszty natomiast wobec konsumenta odpowiada wyłącznie pozostałą wartością polisy. Przeczy to zarówno istocie ochrony ubezpieczeniowej jak i rzekomo inwestycyjnemu charakterowi umowy (konsument nie może wycofać środków bez utraty znaczącej ich części). W konsekwencji całość ryzyka przeniesiona jest na konsumenta, co niewątpliwie jest dla niego niekorzystne. Zwłaszcza w początkowym okresie relacje świadczenia konsumenta i jego uprawnienia pozostają w rażącej dysproporcji. Takie ukształtowanie świadczenia wykupu jest zatem swoistą sankcją za niewierność. Takie ukształtowanie obowiązku nałożonego na konsumenta jest niezgodne z dobrymi obyczajami, zakładającymi lojalność przedsiębiorcy wobec konsumenta. Niezależnie od tego trzeba wskazać, że skoro umowa ubezpieczenia z funduszem kapitałowym stanowi połączenie umowy ubezpieczenia z umową o zarządzanie powierzonymi środkami (to jest z elementem inwestycyjnym), co przesądza o charakterze świadczenia wykupu jako świadczenia głównego, to tym bardziej kwestia ograniczenia wysokości świadczenia strony pozwanej z tytułu świadczenia wykupu musi pozostawać w realnym i rzeczywistym związku z kosztami tej sfery działalności ponoszonymi przez pozwaną, a nie jedynie w związku z czasem trwania umowy. Powyższa ocena nie ma związku ze świadomością konsumenta co do ryzyka rozwiązania umowy. Istotne jest bowiem nie to, czy konsument ma świadomość ryzyka, ile to w jaki sposób ryzyko (a w istocie konsekwencje) związane z wcześniejszym rozwiązaniem umowy zostały rozłożone pomiędzy stronami. Zachodziły zatem podstawy do uznania kwestionowanych postanowień umownych za niedozwolone. Tak zresztą uczynił Sąd Rejonowy częściowo uwzględniając powództwo. Rzecz w tym, że konsekwencją uznania poszczególnych postanowień umowy za niedozwolone jest brak związania nimi stron. Zgodnie bowiem z art. 385 ( 1) § 1 i 2 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Jeżeli postanowienie umowy nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Innymi słowy, umowa wiąże strony w całości z pominięciem niedozwolonej klauzuli umownej. Sąd stwierdzający niedozwolony charakter klauzuli umownej nie jest uprawniony do zmiany treści tej klauzuli i ukształtowania jej w inny sposób. Tymczasem tak uczynił Sąd Rejonowy miarkując wysokość należnego powodom świadczenia, czy też w istocie ustalając, wysokość opłaty likwidacyjnej na 18%. Działanie takie nie jest uprawnione. Kompetencje Sądu ograniczają się bowiem jedynie do uznania klauzuli za niedozwoloną, a nie do kształtowania jej na nowo jak to się dzieje np. w razie waloryzacji świadczeń. Decyzja Prezesa UOKiK również nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, albowiem nie ma ona charakteru kształtującego poszczególne stosunki umowne. Nakazanie stronie pozwanej ograniczenia wysokości pobierania opłat likwidacyjnych nie pozbawia konsumentów dalej idących uprawnień. W szczególności nie ogranicza ich roszczeń do wysokości określonych przez Prezesa UOKiK. Wynika to zresztą także z orzecznictwa przywoływanego przez stronę pozwaną w odpowiedzi na apelację. W uzasadnieniu uchwały w sprawie III CZP 52/08 Sąd Najwyższy wprost wskazuje, że wiążąca jest decyzja co do stwierdzenia nadużywania pozycji dominującej. Analogicznie trzeba stwierdzić, że jest wiążąca decyzja co do niedozwolonego charakteru klauzuli umownej kształtującej w dotychczasowy sposób wysokość opłaty likwidacyjnej. Sąd Najwyższy wprost stwierdza, że „dążenie do uniknięcia potencjalnej sprzeczności pomiędzy oceną dokonaną przez sąd a oceną dokonaną przez organ ochrony konkurencji nakłada na sąd orzekający obowiązek rozważenia, czy w sytuacji, w której równolegle z postępowaniem cywilnym toczy się postępowanie antymonopolowe, postępowanie sądowe nie powinno zostać zawieszone na podstawie art. 177 § 1 pkt 3 k.p.c. Nie może to jednak prowadzić do pozbawienia sądu cywilnego kompetencji istotnej z punktu widzenia ochrony indywidualnych interesów podmiotów prawa cywilnego.”. Nie ma znaczenia, że powodom proponowano zawarcie aneksu do umowy. Zawarcie aneksu nie jest obowiązkiem konsumenta. Jeśli zawarta przez niego umowa zawiera klauzule niedozwolone ma on prawo skorzystać z konstrukcji z art. 385 ( 1) § 2 k.p.c. i domagać się wykonania umowy w pozostałym zakresie, to jest z pominięciem klauzuli niedozwolonej. W konsekwencji należało uznać, że strona pozwana pobierając opłatę likwidacyjną nienależycie wykonała swoje zobowiązanie (art. 471 k.c.). Nie wypłaciła bowiem całości należnego świadczenia albowiem abuzywne okazało się ograniczenie wypłaty o wysokość opłaty likwidacyjnej wskazane w OWU. Zasadnie powodowie domagają się zatem zasądzenia całej kwoty dochodzonej w pozwie. Nie można też mówić o naruszeniu art. 5 k.c. czy naruszeniu dobrych obyczajów na skutek domagania się wykonania umowy przez powodów. Powodowie dochodzą roszczenia wynikającego z nienależytego wykonania umowy. To strona pozwana nienależycie ukształtowała stosunek prawny w sposób rażąco naruszający interesy konsumenta. W takiej sytuacji egzekwowanie roszczeń przez powoda nie może być uznane za nadużycie prawa podmiotowego ani nadużycie dobrych obyczajów. Należne powodowi świadczenie winno było zostać przy tym wypłacone już na skutek rozwiązania umowy. Nie było więc konieczne dodatkowe wezwanie do zapłaty kwoty dochodzonej pozwem. Powód może zatem domagać się odsetek za opóźnienie (zgodnie z art. 481 § 1 i 2 k.c.) od dnia wskazanego w pozwie. Strony ukształtowały zresztą umownie termin świadczenia na 14 dni (§ 25.7 OWU).
Wobec powyższego apelację powodów należało uznać za uzasadnioną i zmienić zaskarżony wyrok na zasadzie art. 386 § 1 k.p.c. Skoro strona pozwana nienależnie zatrzymała 7445,23 zł opłaty likwidacyjnej, a Sąd Rejonowy zasądził jedynie 4056,74 zł, to powodowie słusznie domagają się zasądzenia dalszych 3388,49 zł.
Konsekwencją uwzględnienia apelacji co do należności dochodzonej pozwem jest inne rozstrzygnięcie o kosztach procesu. Powodowie są bowiem stroną wygrywającą proces w całości w obydwu instancjach. Zasadne jest zatem obciążenie strony pozwanej kosztami postępowania tak pierwszoinstancyjnego jak i odwoławczego na zasadzie art. 98 k.p.c. Na koszty te składa się:
- za pierwszą instancję 250 zł opłaty sądowej od pozwu w postępowaniu uproszczonym (art. 29 pkt 3 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych) oraz 1800 zł kosztów zastępstwa procesowego obliczonych od wartości przedmiotu sporu na podstawie § 2 pkt 4 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych i 17 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa,
- za drugą instancję 100 zł opłaty sądowej od apelacji w postępowaniu uproszczonym (art. 29 pkt 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych) oraz 450 zł kosztów zastępstwa procesowego obliczonych od wartości przedmiotu zaskarżenia na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych w brzmieniu obowiązującym w dacie wniesienia apelacji.
Nadwyżka uiszczonych przez powodów opłat sądowych podlega zwrotowi przez Sąd Rejonowy na zasadzie art. 80 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
SSO Zbigniew Zgud
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację: Zbigniew Zgud
Data wytworzenia informacji: