IX Ka 1406/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Kielcach z 2014-12-16

Sygn. akt IX Ka 1406/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 grudnia 2014 roku

Sąd Okręgowy w Kielcach IX Wydział Karny-Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Zbigniew Karamara (spr.)

Sędziowie: SSO Anna Szeliga

SSO Krzysztof Sójka

Protokolant: st. prot. sąd . A. B.

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Kielcach Renaty Orłowskiej

po rozpoznaniu w dniu 16 grudnia 2014 roku

sprawy B. J.

oskarżonej o przestępstwo z art.231 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego w Jędrzejowie

z dnia 10 czerwca 2014 roku, sygn. akt II K 556/13

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata Ł. D. kwotę 516,60 (pięćset szesnaście 60/100) złotych tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną oskarżycielowi posiłkowemu J. K. (1) w postępowaniu odwoławczym;

III.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

IXKa 1406/ 14

UZASADNIENIE

B. J. została oskarżona o to, że:

w grudniu 2008 roku daty bliżej nieustalonej w J., woj. (...) pełniąc funkcję Kierownika Zakładu (...) w J. przekroczyła swe uprawnienia służbowe w ten sposób, że podczas usunięcia awarii sieci wodociągowej na wysokości ul. (...) przez podległych jej pracowników, samowolnie zdecydowała o wybudowaniu nowego odcinka sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, a później jego rozbiórce, bez przygotowania stosownej dokumentacji projektowej i uzyskania pozwolenia na budowę, które to sieci przebiegały przez prywatną działkę nr (...) stanowiącą własność J. K. (1) bez uzyskania zgody na prowadzenie prac budowlanych na terenie tej nieruchomości, a także nie poinformowała o prowadzonej budowie właściwego inwestora tj. Gminę J., czym działała na szkodę interesu publicznego narażając Gminę J. na konieczność wniesienia opłaty legalizacyjnej w wysokości 400 000 zł z tytułu prowadzenia budowy bez wymaganego ustawą z dnia 07.07.1994r. Prawo budowlane pozwolenia na budowę oraz na szkodę interesu prywatnego J. K. (1), powodując szkody w jego imieniu poprzez zniszczenie w wyniku prowadzonych prac budowlanych drzewa śliwy węgierski zwykłej i żywopłotu z lilaka o łącznej wartości 909 zł

tj. o przestępstwo z art. 231 § l k.k.

Sąd Rejonowy w Jędrzejowie wyrokiem z dnia 10 czerwca 2014 r. w sprawie IIK 556/ 12 oskarżoną B. J. uniewinnił od popełnienia zarzucanego jej czynu i kosztami sądowymi obciążył Skarb Państwa; zasądził od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonej kwotę 3306, 24 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższy wyrok w całości na niekorzyść oskarżonej B. J. zaskarżył prokurator, który powołując się na przepis art. 438 pkt 3 kpk zarzucił:

błąd w ustaleniach faktycznych mający istotny wpływ na treść orzeczenia, polegający na przyjęciu, że oskarżona B. J. nie popełniła zarzucanego jej czynu z art. 231§lkk z uwagi na fakt, iż nie działała umyślnie na szkodę interesu publicznego Gminy J. i interesu prywatnego J. K. (1), gdyż nie wystąpiło narażenie na wniesienie przez Gminę J. opłaty legalizacyjnej w wysokości do około 400 000 zł oraz nie działała na szkodę prywatnego interesu J. K. (1), podczas gdy z zebranego materiału dowodowego, prawidłowo zinterpretowanego, w postaci opinii biegłych, zeznań J. K. (1) wynika, że B. J. co najmniej godziła się z możliwością działania na szkodę interesu Gminy J. i interesu prywatnego J. K. (1) podejmując decyzje o wybudowaniu nowego odcinka sieci wodociągowej bez pozwolenia na budowę oraz bez sporządzenia stosownej dokumentacji projektowej tej inwestycji, co skutkowało możliwością naliczenia opłaty legalizacyjnej w wysokości do około 400 000 zł, a także naruszeniem prawa własności prywatnej nieruchomości J. K. (1) związanego z wycięciem z niej rosnących tam krzewów lilaka o wartości 99 zł

i na podstawie art.437§2kpk wniósł o:

uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Jędrzejowie do ponownego rozpoznania.

Na rozprawie odwoławczej oskarżyciel posiłkowy J. K. i jego pełnomocnik przyłączyli się do stanowiska prokuratora zawartego apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

apelacja prokuratora nie zasługuje na uwzględnienie, a biorąc pod uwagę treść stawianego zarzutu jak i argumentację przedstawiona na jego uzasadnienie należało ją uznać za oczywiście bezzasadną.

Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o rzetelna i rzeczową analizę całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego i ujawnionych w toku przewodu sądowego okoliczności, opierając się na kryteriach określonych w art. 7 kpk. Tak dokonana ocena dowodów, jako swobodna a nie dowolna, podlega ochronie prawa procesowego. Swoje stanowisko odnośnie wskazania jakie fakty uznał za udowodnione lub nie udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego częściowo dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej B. J., ale też i zeznaniom pokrzywdzonego J. K., Sąd Orzekający w sposób przekonywujący umotywował w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia. Odmienne zatem twierdzenia apelacji, pomijające wywody przedstawione w części motywacyjnej wyroku, stanowią więc tylko polemikę z trafnymi ustaleniami Sądu I instancji.

Odnosząc się już wprost do treści apelacji, to zgodzić się należy ze skarżącym w tej części, gdzie odwołuje się on do teoretycznych rozważań, odnośnie wymogów jakie muszą zaistnieć w zachowaniu sprawcy, by można mówić o wypełnieniu przez niego znamion przestępstwa kwalifikowanego z art. 231 § 1 kk. Trafnie przywołuje tu skarżący, orzeczenie Sądu Najwyższego, z którego wynika, że zachowanie sprawy, musi powodować skutek w postaci narażenia dobra chronionego prawem, na niebezpieczeństwo powstania szkody, przy czym to niebezpieczeństwo musi być rzeczywiste i skonkretyzowane. Otóż treść postawionego oskarżonej zarzutu jak i podniesiony przez apelującego zarzut wskazuje jednoznacznie, iż skarżący upatruje działania oskarżonej na szkodę interesu publicznego jedynie przez narażenie gminy J. na konieczność wniesienia opłaty legalizacyjnej, i to w miesiącu grudniu 2008 r. Tymczasem słusznie Sąd Rejonowy ustalił (vide k. 775- 776 uzasadnienia) , że w przedmiotowej sprawie, w ustalonych realiach działania oskarżonej, których wszak apelujący w tym zakresie nie kwestionuje, w ogóle nie można mówić o rzeczywistym i skonkretyzowanym narażeniu gminy, na powstanie szkody, w postaci zapłaty wskazanej opłaty legalizacyjnej, już z tej przyczyny, iż w czasie gdy oskarżona dokonała samowoli budowlanej, ani tez później do czasu zdemontowania instalacji wodno- kanalizacyjnej, nie toczyło się żadne postępowanie ze strony nadzoru budowlanego. Innymi słowy mówiąc, oskarżona przywróciła stan zgodny z prawem, zanim właściwe organy nadzoru budowlanego, podjęły działania prawne. Przypomnieć tu należy, iż sąd wskazał- odwołując się przy tym do właściwych przepisów prawa budowlanego, czy też stanowiska opiniującego w sprawie biegłego- iż owa opłata legalizacyjna, materializuje się dopiero na etapie, gdy inwestor (mówiąc w uproszczeniu) nie zdecyduje się na usunięcie samowoli budowlanej. W przedmiotowej sprawie pokrzywdzony J. K., pismem z dnia 26 maja 2009 r powiadomił Nadzór Budowlany o samowolnym wybudowaniu sieci wodno- kanalizacyjnej, który w dniu 3 lipca 2009 r. dokonał oględzin miejsca tej inwestycji, ale przecież nastąpiło to już po tym, jak 13 czerwca 2009 r. dokonano demontażu tej sieci. Tak więc te pierwsze czynności Nadzoru Budowlanego miały miejsce, gdy sieć wodno kanalizacyjna już nie istniała, i obiektywnie patrząc, w tym momencie nie było już czego „legalizować”. Trudno więc mówić w tej sytuacji, by oskarżona naraziła Gminę J. na konieczność wniesienia opłaty w wysokości 400 tys. zł, bowiem w ogóle nie zaistniała rzeczywista i skonkretyzowana sytuacją, możliwość jej wyznaczenia przez organy nadzoru budowlanego. Tu na marginesie zauważyć należy, iż skarżący nie wskazał – zakładając nawet sytuację, że oskarżona nie przywróciła stanu poprzedniego- czy w przypadku gdyby Nadzór Budowlany wszczął we właściwym czasie postępowanie, to gmina J. faktycznie zdecydowałaby się na legalizację tej samowoli, czy też podobnie jak oskarżona dokonałby rozbiórki sieci wodno- kanalizacyjnej, które to koszty były diametralnie niższe, niż ewentualna opłata legalizacyjna. Twierdzenie zaś apelującego w skardze, iż trudno przypuszczać że gmina nie chciałaby zalegalizować tej inwestycji jest całkiem subiektywne i zakłada brak racjonalności w działalności organów samorządowych, a w szczególności w zakresie oceny, w jaki sposób zminimalizować ewentualne konieczne wydatki, dla przywrócenia stanu zgodnego z prawem.

Jako subiektywne należy też uznać stanowisko skarżącego, iż oskarżona co najmniej godziła się z tym, że prowadząc budowę sieci kanalizacyjnej, bez wymaganych prawem pozwoleń, może ta sieć przebiegać przez prywatne grunty- tu J. K.. Zgodzić się należy w tym zakresie z argumentami Sądu I instancji, iż brak jest podstaw do twierdzenia, iż oskarżona chciała lub też godziła się na wyrządzenie szkody w mieniu J. K. (1) w szczególności przez naruszenie jego prawa własności. (vide k. 777- 778 uzasadnienia).

To bowiem, że B. J. nie miała zamiaru w żadnej postaci naruszyć prawa własności pokrzywdzonego, wynika nie tylko z jej deklaracji złożonych w wyjaśnieniach, ale także ze sposobu prowadzenia prac związanych z ułożeniem sieci wodno – kanalizacyjnej w określonych realiach usytuowania tak drogi gminnej jak i nieruchomości J. K.. Z wyjaśnień oskarżonej, ale i zeznań osób, które faktycznie wykonywały ułożenie sieci wodno – kanalizacyjnej wynika przecież, iż zamierzali oni ułożyć tę instalację w pasie drogi gminnej. Na gruncie kierowali się oni tym wyznacznikiem, jak przebiega ta droga, a więc jej szerokością, utrwalonymi na niej koleinami od jeżdżących samochodów. Faktem jest, na co zwraca uwagę świadek R. F. (k. 739), że przez lata użytkowania droga gminna, która „była dróżką na konny wóz”, została rozjeżdżona przez dojeżdżających samochodami do swoich posesji, tak że „zrobiła się droga”, a więc niejako została „poszerzona” do wymiarów jakie zastali budujący kanalizację. Tak więc, mimo iż w trakcie budowy „trzymano się” dalej wymiarów tej drogi gruntowej, a więc i oskarżona zamierzała zostać z tą instalacją wyłącznie w obrębie drogi gminnej, ostatecznie jednak część rurociągu, znalazła się na nieruchomości pokrzywdzonego, bo właśnie o jego działkę „poszerzeniu” uległa na gruncie droga. Trzeba też tu wskazać, co podnoszą świadkowie, iż na odcinku gdzie położono rurociąg, nie było ogrodzeń działek, które by inaczej wyznaczały ich granice, niż te wynikające z przebiegu drogi gruntowej. Inną rzeczą jest, co przyznaje i oskarżona, że na miejscu nie było znaków granicznych. Poza tym, przy tego rodzaju pracach inwestycyjnych wymagane jest posiadanie map geodezyjnych, a tych także oskarżona i podlegli jej pracownicy nie posiadali, nie wezwano też geodety, by wskazał na gruncie właściwy przebieg ułożenia sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Wszystkie tu ostatnio wskazane okoliczności świadczą, iż przy wykonaniu instalacji, nie wykazano ostrożności wymaganej dla tego rodzaju prac budowlanych, mimo że mogła oskarżona je zachować, mimo że samą inwestycję prowadziła bez uzyskania uprzednio odpowiednich decyzji zezwalających. Wówczas uniknęłaby, gdyby dopełniła tych aktów staranności, sytuacji jaka faktycznie powstała. W żadnym razie nie sposób twierdzić, jak czyni to apelujący, iż oskarżona przypuszczała, że część tej inwestycji może przebiegać przez prywatne działki, a wywodzi to z faktu, ze nie opracowała stosownej dokumentacji przedwykonawczej. Pomija apelujący, że istotą stawianego jej zarzutu jest właśnie to, że wykonała prace bez tej dokumentacji i pozwolenia na budowę, bowiem gdyby takie pozwolenie na budowę posiadała, wraz z odpowiednią dokumentacją, to przecież w ogóle nie można by stawiać jej zarzutu, w takiej postaci jak czyni to oskarżyciel. Reasumując, podzielić należy argumentację Sądu I instancji, iż oskarżonej nie sposób przypisać działania z zamiarem bezpośrednim czy też ewentualnym w zakresie w jakim zachowanie jej miało dotyczyć działania na szkodę interesu prywatnego. Czyn oskarżonej w tym zakresie, może być rozpatrywany w kategorii działania nieumyślnego z art. 231 § 3 kk, a skoro ustalona szkoda na rzecz J. K. nie jest szkodą istotną, której to ostatnio wymienionej okoliczności skarżący nie kwestionuje, to słusznie Sąd Rejonowy uniewinnił oskarżoną od zarzucanego jej czynu, nie dopatrując się w jej zachowaniu ewentualnej możliwości, przypisania jej działania nieumyślnego na szkodę pokrzywdzonego K..

Mając na uwadze podniesioną wyżej argumentację, w oparciu o przepisy art., 437 § 1 kpk, art. 456 kpk orzeczono jak w sentencji.

(SSO Krzysztof Sójka) (SSO Zbigniew Karamara) (SSO Anna Szeliga)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Barbara Pęczek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Kielach
Osoba, która wytworzyła informację:  Zbigniew Karamara,  Anna Szeliga ,  Krzysztof Sójka
Data wytworzenia informacji: