Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III AUa 1032/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2025-09-23

Sygn. akt III AUa 1032/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 września 2025 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Aleksandra Fischer

Protokolant: Wioleta Batko

po rozpoznaniu w dniu 23 września 2025 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z odwołania (...) Ośrodka Sportu i Rekreacji

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w T.

przy udziale M. G., B. U., S. S., K. K., M. M., K. S., E. K., M. T., S. W. i P. W.

o podleganie ubezpieczeniom społecznym i o składki na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy

na skutek apelacji (...) (...)

od wyroku Sądu Okręgowego w Tarnowie IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 22 czerwca 2023 r. sygn. akt IV U 490/22

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od (...) (...) na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w T. kwotę 270 (dwieście siedemdziesiąt) złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się niniejszego postanowienia do dnia zapłaty, tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt III AUa 1032/23

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 8 czerwca 2022 r., nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. stwierdził, że M. G., B. U., S. S., K. K., M. M., K. S., E. K., P. W., M. T. i S. W. podlegali obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu jako zleceniobiorcy u płatnika składek - (...) (...) w okresach wskazanych w decyzji, ustalając podstawę wymiaru składek na te ubezpieczenia i ubezpieczenie zdrowotne za okresy i w kwotach podanych w decyzji. Jak podkreślił ZUS w uzasadnieniu, z treści umów zawartych pomiędzy płatnikiem składek a M. G., B. U., S. S., K. K., M. M., K. S., E. K., P. W., M. T. i S. W. oraz sposobu ich wykonywania wynika, że były to umowy starannego działania, a nie umowy rezultatu. Nie można ich zatem kwalifikować jako umów o dzieło.

Decyzją z dnia 8 czerwca 2022 r., nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w T. stwierdził, że płatnik składek - (...) (...) jest zobowiązany do opłacania składek na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy za okresy i w kwotach podanych w decyzji.

Wyrokiem z dnia 22 czerwca 2023 roku Sąd Okręgowy w Tarnowie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołania (...) (...) od powyższych decyzji. Sąd Okręgowy ustalił, że zainteresowani: M. G., B. U., S. S., K. K., M. M., K. S., E. K., P. W., M. T. i S. W. zawarli z (...) (...)umowy cywilnoprawne, błędnie nazwane „umowami o dzieło”. Przedmiotem umów zawartych przez płatnika składek z zainteresowanymi było prowadzenie zajęć nauki i doskonalenia pływania w oparciu o własny program autorski zgodnie z załączonym harmonogramem i godzinami. Wykonujący mieli zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą uczyć dzieci i młodzież pływania oraz doskonalenie tej sztuki. Płatnik składek nie oczekiwał skutecznego nauczenia każdego uczestnika kursu pływania albo udoskonalenia w tym zakresie. W umowach zawartych przez stronę odwołującą z zainteresowanymi wskazano termin wykonania zadania i ustalono wynagrodzenie płatne na podstawie rachunku. Umowy wymagały należytej staranności działania. Czynności wykonawców były proste, powtarzalne i realizowane w określonym czasie, według ustalonego wzorca. Przy wykonywaniu zadań nie chodziło o stworzenie artystycznego dzieła, ale o to, aby czynność została zrealizowana rzetelnie i prawidłowo.

Ustalając powyższe Sąd Okręgowy stwierdził, że odwołania od zaskarżonych decyzji nie zasługiwały na uwzględnienie. Jako istotę sporu w niniejszej sprawie Sąd wskazał rozstrzygnięcie, czy (...) (...)łączyły z M. G., B. U., S. S., K. K., M. M., K. S., E. K., P. W., M. T. i S. W. umowy o dzieło, czy też jak stwierdził Zakład Ubezpieczeń Społecznych, były to umowy zlecenia, co powoduje, że wymienione wyżej osoby w okresach wskazanych w zaskarżonych decyzjach z dnia 8 czerwca 2022 r., podlegały obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu jako zleceniobiorcy, a zatem płatnik składek jest obowiązany uiścić za te osoby należne składki na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne, a ponadto na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy za okresy i w kwotach podanych w decyzji.

Wskazał Sąd pierwszej instancji, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który stwierdza podleganie ubezpieczeniu społecznemu, może bez względu na nazwę umowy i jej postanowienia wskazujące na charakter stosunku prawnego, którym strony zamierzały się poddać - ustalić rzeczywisty jego charakter i istniejący tytuł ubezpieczenia (por. wyrok SN z dnia 13 stycznia 2016 r., III UK 53/15, LEX nr 1984624). Jak podkreślił Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku
z dnia 18 grudnia 2015 r., III AUa 297/15 (LEX nr 2020416), skoro z treści art. 68 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 grudnia 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych wynika, że ZUS
ma prawo do kontroli realizacji przepisów o ubezpieczeniach społecznych, a w szczególności stwierdzania i ustalania obowiązku ubezpieczeń społecznych, tym bardziej oczywistym jest, iż uprawnienie to obejmuje także sprawdzanie, czy w określonym, objętym zakresem kontroli stanie faktycznym, płatnik składek wywiązał się ze wszystkich nałożonych nań obowiązków, w tym także, czy prawidłowo ów stan faktyczny zakwalifikował pod względem prawnym, a co za tym idzie, dokonał prawidłowo zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych oraz prawidłowo obliczył i zapłacił składki na te ubezpieczenia (art. 86 ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy systemowej).

Przywołał Sąd przepis art. 353 1 Kodeksu cywilnego wskazujący, że strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Przepis ten wyraża zasadę swobody umów, ograniczonej bezwzględnie obowiązującymi przepisami ustawy, właściwościami (naturą) stosunku prawnego i zasadami współżycia społecznego. Przepis statuuje swobodę umów zobowiązaniowych. Chodzi tu o ścisłe znaczenie tego pojęcia - swobodę kształtowania treści zobowiązaniowych stosunków prawnych przez ich strony. Swoboda umów w szerokim znaczeniu, tj. kompetencja do kształtowania przez podmioty wiążących je stosunków prawnych w drodze umów, obejmuje także tzw. swobodę zawarcia umowy. Powołany wyżej przepis wyraża ogólną normę kompetencyjną, pozwalającą podmiotom prawa cywilnego ustanawiać wiążące je normy postępowania (nakładać obowiązki i przyznawać uprawnienia) w drodze umów. Praktyczny skutek istnienia swobody umów zobowiązaniowych polega na możliwości tworzenia konkretnych stosunków zobowiązaniowych odpowiadających wyznaczonym w ustawie typom, ale o treści odbiegającej od określonej przez ustawę normami dyspozytywnymi, a także na możliwości tworzenia stosunków zobowiązaniowych nieodpowiadających żadnemu wyróżnionemu w ustawie typowi. Podkreślił Sąd, że o prawidłowym określeniu rodzaju umowy cywilnoprawnej nie decyduje ani wyłącznie nazwa umowy, ani jej formalne postanowienia. Zasadniczo oceniany jest sposób wykonywania umowy, a w szczególności realizowanie przez strony - nawet wbrew postanowieniom umowy - cech charakterystycznych dla danego stosunku prawnego, które odróżniają zawartą i realizowaną umowę od innych umów cywilnoprawnych (por. wyrok SN z dnia 6 maja 2021 r., III USKP 41/21, OSNP 2022/8/79). Przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia (art. 627 k.c.). Dzieło w ujęciu kodeksowym jest niewątpliwie określonym rezultatem wysiłku przyjmującego zamówienie. Cecha ta jest ściśle związana z przyjmowaną niekiedy (przejętą z doktryny francuskiej) kwalifikacją umowy o dzieło jako zobowiązania rezultatu, tj. takiego zobowiązania, którego prawidłowe wykonanie wymaga osiągnięcia przez strony zamierzonego, oznaczonego skutku. Dzieło jest rezultatem przyszłym, który dopiero ma zostać osiągnięty i nie istnieje w chwili zawarcia umowy. Jest w niej jednak z góry przez strony oznaczony. Starania przyjmującego zamówienie w umowie o dzieło mają doprowadzić w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu, za wynagrodzeniem zależnym od wartości dzieła (art. 628, 629, 632 k.c.). Umowa o dzieło zakłada swobodę i samodzielność w wykonaniu dzieła, a jednocześnie nietrwałość stosunku prawnego, gdyż wykonanie dzieła ma charakter jednorazowy i jest zamknięte terminem wykonania. Przyjmuje się przy tym, że rezultat, o który umawiają się strony, musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Wykonanie dzieła przybiera najczęściej postać wytworzenia rzeczy, czy też dokonania zmian w rzeczy już istniejącej. Tego rodzaju postacie są rezultatami materialnymi umów. Poza rezultatami materialnymi istnieją także rezultaty niematerialne, które mogą, ale nie muszą być ucieleśnione w jakimkolwiek przedmiocie materialnym. Takim jednak rezultatem nie może być czynność, a jedynie jej wynik. Dzieło musi istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu. Określenie umowy o dzieło jako umowy kreującej zobowiązanie rezultatu jest często dokonywane w porównaniu z umową zlecenia oraz umową o świadczenie usług podlegającą art. 750 k.c., które stanowią źródła zobowiązania starannego działania. Cechą charakterystyczną umowy o dzieło, odróżniającą ją od umowy o świadczenie usług, jest inny rozkład ryzyka kontraktowego w relacji umownej między stronami, polegającego w przypadku umowy o dzieło - na przyjęciu zobowiązania za osiągnięcie wyniku, który poddaje się sprawdzianowi na obecność wad w ramach reżimu rękojmi. Dzieło musi być pewnym bytem „zewnętrznym”, oderwanym od samego wykonawcy z chwilą jego ukończenia i uzyskującym autonomiczną wartość w obrocie. W części orzeczeń zaznacza się trend do wymagania od dzieła unikatowości, niepowtarzalności, czy też twórczego charakteru. Trend ten ocenić należy krytycznie. Dzieło w rozumieniu art. 627 k.c. nie musi posiadać wyżej określonych cech, w szczególności nie musi być rezultatem chronionym prawem autorskim jako utwór lub rezultatem, którego osiągnięcie wymaga od wykonawcy posiadania specjalistycznych umiejętności („Kodeks cywilny. Komentarz”, (red.) dr hab. K. Osajda, 2018, Legalis).

Wskazując na powyższe stwierdził Sąd, że w rozpoznawanej sprawie chodziło o wykonanie pewnych czynności (szeregu powtarzających się czynności) bez względu na to, jaki rezultat miały one przynieść. Przedmiotem zatem umów cywilnoprawnych były określone zadania, a nie ich wynik, co przesądziło o kwalifikacji umów jako umów starannego działania, do których na podstawie art. 750 k.c. stosuje się przepisy o zleceniu. O ile umowa zlecenia stanowi samoistny tytuł prawny do ubezpieczenia społecznego, o tyle umowa o dzieło stanowi taki tytuł jedynie wyjątkowo, w wypadkach wskazanych w ustawie (art. 8 ust. 2a w związku z art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 oraz art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych).

Podkreślił Sąd Okręgowy, że w konsekwencji oddzielenie umowy o dzieło od umowy zlecenia, czy umowy o świadczenie usług (art. 750 k.c.) nabiera w prawie ubezpieczeń społecznych istotnego znaczenia praktycznego, związanego z kwestią istnienia lub nieistnienia obowiązku odprowadzenia składek na ubezpieczenia społeczne. Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest cechą charakterystyczną dla umów zlecenia określonych w art. 734-750 k.c. Stosownie do treści art. 734 § 1 k.c., przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Umowa zlecenia jest uważana za umowę starannego działania, a tym samym przeciwstawiana umowie o dzieło, która należy do tzw. umów rezultatu. W wyroku z dnia 21 grudnia 1993 r., III AUa 357/93 (OSA 1994/6/49) Sąd Apelacyjny w Rzeszowie stwierdził, że w odróżnieniu od umowy zlecenia, umowa o dzieło wymaga, by starania przyjmującego zamówienia doprowadziły do konkretnego, w przyszłości indywidualnie oznaczonego rezultatu. Umowa zlecenia nie akcentuje tego rezultatu jako koniecznego do osiągnięcia. Nie wynik zatem (jak w umowie o dzieło), lecz starania w celu osiągnięcia tego wyniku, są elementem wyróżniającym dla umowy zlecenia, tj. przedmiotowo istotnym.

Wskazał Sąd meriti, że jednymi z wyznaczników odróżniających czynności świadczone w ramach umowy o dzieło od zadań wykonywanych w ramach umowy zlecenia są: 1) konieczność określenia dzieła z góry, w umowie, 2) powstanie w wyniku działań przyjmującego zamówienie konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu oraz 3) weryfikowalność tego rezultatu ze względu na istnienie wad. Każdy stosunek prawny może mieć elementy, które odpowiadają kilku rodzajom stosunków prawnych uregulowanym w Kodeksie cywilnym (może mieć więc elementy umowy o dzieło, umowy o świadczenie usług, umowy o pracę, itp.). Natomiast
w celu odpowiedniej kwalifikacji danego stosunku prawnego należy ustalić, cechy którego stosunku prawnego przeważają (por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 5 lutego 2015 r., III AUa 419/14, LEX nr 1857189). Dzieło jest wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób umożliwiający jego późniejszą weryfikację (w szczególności przy użyciu jednostek metrycznych, przez porównanie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków lub też przez opis). Przedmiot umowy o dzieło może zatem zostać określony w różny sposób, jednakże określenie to musi być na tyle precyzyjne, aby nie było wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Cechą konstytutywną dzieła jest ponadto samoistność rezultatu, przez co rozumie się jego niezależność od dalszego działania twórcy. Innymi słowy - z chwilą ukończenia dzieła staje się ono odrębne od twórcy. Nie można uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na rynku rezultatów pracy - materialnych bądź niematerialnych, gdyż wówczas zatraciłby się indywidualny charakter dzieła. Dzieło nie musi wprawdzie być czymś nowatorskim i niewystępującym jeszcze na rynku, jednak powinno posiadać cechy charakterystyczne, wynikające z umowy, umożliwiające zbadanie, czy zostało ono wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego. Trzeba też mieć na uwadze, że stosunek prawny wynikający z umowy o dzieło nie ma charakteru zobowiązania trwałego (ciągłego) (por. uzasadnienie wyroku SO w Katowicach z dnia 30 kwietnia 2020 r., III AUa 2614/19, LEX nr 3119727).

Uwydatnił Sąd Okręgowy, że umowa o dzieło to umowa o pewien określony rezultat pracy i umiejętności ludzkich (art. 627 k.c.). W wypadku umowy o dzieło niezbędne jest zatem, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu, na który umawiają się strony. Rezultat ten musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest natomiast cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia (gdy chodzi o czynności prawne - art. 734 § 1 k.c.), jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (gdy chodzi o czynności faktyczne - art. 750 k.c.). W odróżnieniu od umowy o dzieło przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia nie bierze więc na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Jego odpowiedzialność za właściwe wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania (art. 355 § 1 k.c.), podczas gdy odpowiedzialność strony przyjmującej zamówienie w umowie o dzieło niewątpliwie jest odpowiedzialnością za rezultat. W razie wątpliwości co do rodzaju zawartej umowy należy ustalić, cechy której z nich przeważają w treści i sposobie jej wykonywania. Dopiero wówczas, gdy umowa poddawana analizie (w swej treści, a zwłaszcza w sposobie wykonywania) wykazuje z jednakowym nasileniem cechy wspólne dla co najmniej dwóch różnych wzorców umownych, o jej typie (rodzaju) decyduje zgodny zamiar stron i cel umowy, który może (ale wcale nie musi) wyrażać się także w nazwie umowy. Istotne (pomocne) przy kwalifikacji takiej umowy jest też uwzględnienie okoliczności towarzyszących jej zawarciu (por. postanowienie SN z dnia 11 stycznia 2022 r., I USK 398/21, LEX nr 3340975).

W ocenie Sądu pierwszej instancji, umowy zawarte przez stronę odwołującą z zainteresowanymi nie były umowami o dzieło, zobowiązującymi do wykonania określonego rezultatu. Zainteresowani w okresach objętych zawartymi umowami realizowali typowe umowy starannego działania. Umowy nie określały konkretnego, indywidualnie oznaczonego efektu. Przedmiotem umów było wykonywanie prostych i powtarzalnych czynności, tj. prowadzenie zajęć nauki i doskonalenia pływania w oparciu o własny program autorski zgodnie z załączonym harmonogramem i godzinami. Wykonujący mieli zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą uczyć dzieci i młodzież pływania oraz doskonalenie tej sztuki. Płatnik składek nie oczekiwał skutecznego nauczenia każdego uczestnika kursu pływania albo udoskonalenia w tym zakresie. Zadania zainteresowanych polegały więc na realizowaniu powtarzalnych czynności. Zainteresowani nie przyjmowali na siebie obowiązku wykonania dzieła, lecz zobowiązywali się do prowadzenia zajęć nauki i doskonalenia pływania w określonym czasie. Trudno przyjąć, aby wykonywanie umów wymagało od nich innowacyjności, czy własnej twórczości. W tej sprawie, przy realizowaniu poszczególnych zadań nie chodziło o stworzenie artystycznego dzieła, ale o to, aby czynność została wykonana rzetelnie i prawidłowo. Wolą stron umów było świadczenie usług, a nie tworzenie dzieła, gdyż to nie wynik, ale określone działania były istotne dla realizacji umowy, co polegało na starannym działaniu wykonawcy umowy. Zainteresowani mieli w ramach umów właśnie obowiązek starannego działania. Treść umów zawartych przez stronę odwołującą z zainteresowanymi nie pozwala na uznanie, że w wyniku realizacji przedmiotowych umów miało zostać wykonane indywidualnie określone, konkretne dzieło. Określony przez strony przedmiot umowy miał na celu staranną pracę, co jest właściwe dla usługi realizowanej w warunkach zlecenia. W niniejszej sprawie, przedmiot umowy nie został w jakikolwiek sposób zindywidualizowany. Nie ma też możliwości poddania dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Sprawdzian taki jest niemożliwy do przeprowadzenia, jeśli strony nie określiły w umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło. Nie sposób przyjąć, że w rezultacie czynności wykonywanych przez zainteresowanych za każdym razem powstawał pewien nowy, nieistniejący wcześniej wytwór. Treść umów wskazuje wyraźnie, że ich przedmiotem w żadnym razie nie mogło być osiągnięcie zindywidualizowanego rezultatu, a jedynie wykonywanie określonych usług. Strona odwołująca była w istocie zainteresowana realizowaniem powtarzalnych, jednorodnych czynności przez wykonawców. Choć więc prowadziły one do pewnego rezultatu, to jak już wskazano wyżej, nie był to rezultat, o jakim mowa w art. 627 k.c. Sam przedmiot spornych umów nie poddawał się sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Zawierając umowę o dzieło strony z góry zakładają osiągnięcie konkretnego efektu podejmowanych przez wykonawcę czynności, wskazując na cechy indywidualizujące ten rezultat, co następnie umożliwia poddanie dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Tego rodzaju weryfikacja nie jest możliwa do przeprowadzenia, jeśli strony, co miało miejsce w niniejszym przypadku, nie określiły w umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło. Brak zaś kryteriów określających pożądany przez zamawiającego wynik (wytwór) umowy prowadzi do wniosku, że przedmiotem zainteresowania zamawiającego jest wykonanie określonych czynności, a nie ich rezultat. Podkreślił Sąd, że stronie odwołującej zależało na zrealizowaniu określonych czynności, o czym świadczy już sama treść analizowanych w niniejszej sprawie umów. Czynności objęte poszczególnymi umowami stanowią element większej całości a całe zobowiązanie zostało podzielone na odrębne części i dla poszczególnych czynności przyjęto konstrukcję umowy o dzieło. Dopiero ujmując te czynności całościowo, wyłania się obraz zobowiązania mającego charakter usługi. Co do zasady czynności objęte umowami były proste i cykliczne. Do takich czynności natomiast, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, nie można zastosować konstrukcji umowy o dzieło. Strony nie mogą skutecznie nazwać umową o dzieło zobowiązania, którego przedmiotem nie jest dzieło w rozumieniu art. 627 k.c. (por. wyrok SN z dnia 26 marca 2013 r., II UK 201/12, Legalis nr 734548). Podejmowane przez zainteresowanych czynności stanowiły proste prace. Okoliczność, że zainteresowani dysponowali pewną swobodą przy świadczeniu prac - wyrażającą się brakiem bieżącego nadzoru ze strony odwołującego oraz samodzielnością przy organizacji czasu podejmowania poszczególnych czynności - nie ma przesądzającego znaczenia i nie pozwala na przyporządkowanie spornych kontraktów do umów o dzieło, w sytuacji gdy sam rezultat tych czynności nie został zindywidualizowany. Tak więc stronę odwołującą z zainteresowanymi łączyły umowy zlecenia, a nie umowy o dzieło. Zawarte umowy wymagały należytej staranności działania w celu osiągnięcia zleconego zadania. Czynności wykonawców były powtarzalne i realizowane w określonym czasie. Zainteresowani wykonywali te same zadania według ustalonego wzorca. W żadnej z analizowanych w niniejszym postępowaniu umów nie wskazano na kryteria indywidualizujące poszczególne rezultaty realizowanych przez zainteresowanych prac. Zamiar zawarcia umowy o dzieło, a także świadome podpisanie takiej umowy nie może zmienić charakteru zatrudnienia zainicjowanego umową, jeśli zatrudnienie wykazuje w przeważającym stopniu cechy innego stosunku prawnego (por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 20 września 2012 r., III AUa 497/12, LEX nr 1223483). Nie nazwa zawartej umowy, ale rzeczywisty przedmiot umowy, a także rodzaj i okoliczności jej wykonywania świadczą o typie umowy. Zawarte w tej sprawie umowy były typowymi umowami starannego działania - umowami o świadczenie usług, do których należy stosować przepisy dotyczące umów zlecenia.

Stwierdzić zatem należało zdaniem Sądu Okręgowego, że stronę odwołującą łączyły
z zainteresowanymi inne umowy niż umowy o dzieło a nazwa umowy z wyeksponowaniem terminologii służącej podkreśleniu wybitnie charakteru umowy jako umowy o dzieło, nie jest elementem decydującym samodzielnie o rodzaju zobowiązania, w oderwaniu od oceny rzeczywistego przedmiotu tej umowy i sposobu oraz okoliczności jej wykonania (por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 6 czerwca 2012 r., III AUa 377/12, LEX nr 1213800). Wola stron nie może zmienić ustawy, co wprost wynika z art. 58 § 1 k.c., a więc strony, działając lege artis, nie mogą nazwać umową o dzieło zobowiązania, którego przedmiotem nie jest dzieło w rozumieniu art. 627 k.c. Bywa, że strony tak jednak czynią instrumentalnie odwołując się do umowy o dzieło, która nie stanowi tytułu do podlegania ubezpieczeniom społecznym, choć w istocie umawiają się na wykonanie zwykłej, powtarzalnej pracy. Takie działania, jako zmierzające do bezpodstawnego uniknięcia składek na ubezpieczenia społeczne, podlegają weryfikacji w postępowaniach kontrolnych prowadzonych przez ZUS (por. wyrok SA w Łodzi z dnia 21 grudnia 2015 r., III AUa 268/15, LEX nr 1968160).

Uznał Sąd pierwszej instancji, że z tego względu, zawieranie przez płatnika składek w rzeczywistości umów innych niż umowy o dzieło powodowało obowiązek zgłoszenia wykonawców usług do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, a także obligowało usługodawcę do zapłacenia adekwatnych składek na te ubezpieczenia (art. 6 ust. 1 pkt 4 oraz art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych). W myśl art. 66 ust. 1 pkt 1 lit. e ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2021 r. poz. 1285 ze zm.), obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego podlegają osoby spełniające warunki do objęcia ubezpieczeniami społecznymi lub ubezpieczeniem społecznym rolników, które są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące zlecenia lub osobami z nimi współpracującymi. Stosownie do treści art. 104 ust. 1 pkt 1 lit. c ustawy z dnia 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (Dz. U. z 2022 r. poz. 690 ze zm.), obowiązkowe składki na Fundusz Pracy, ustalone od kwot stanowiących podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe bez stosowania ograniczenia, o którym mowa w art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, wynoszących w przeliczeniu na okres miesiąca, co najmniej minimalne wynagrodzenie za pracę opłacają pracodawcy oraz inne jednostki organizacyjne za osoby wykonujące pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z przepisami ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, oraz za osoby z nimi współpracujące, z wyłączeniem osób świadczących pracę na podstawie umowy uaktywniającej, o której mowa w ustawie z dnia 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3. Jak zaś wynika z treści art. 4 ustawy z dnia 23 października 2018 r. o Funduszu Solidarnościowym (Dz. U. z 2020 r. poz. 1787 ze zm.), do obowiązkowych składek na Fundusz stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące obowiązkowych składek na Fundusz Pracy (ust. 1). Wysokość składki na Fundusz określa ustawa budżetowa (ust. 2).

Stwierdzając, że zaskarżone decyzje uwzględniają obowiązujące regulacje prawne i stan faktyczny sprawy, Sąd Okręgowy na podstawie powołanych przepisów prawa materialnego oraz
art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołania.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiódł odwołujący (...) (...)zaskarżając wyrok w całości zarzucił:

1) niewłaściwą ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego polegającą na przyjęciu, że umowy zawarte przez odwołującego się z M. G., B. U., S. S., K. K., M. M. K. S., E. K., P. W., M. T. i S. W., nie były umowami o dzieło pomimo tego, że jako takie zostały zawarte i wykonane przez strony tychże umów;

2) naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 627 Kodeksu cywilnego polegającą na przyjęciu takiego sposobu rozumienia pojęcia „dzieło”, do jakiego nie uprawnia treść wskazanego przepisu oraz na zastosowaniu przy wykładni pojęcia „dzieło”, kryteriów wyróżniających, nie określonych (nie wskazanych) przez ustawodawcę;

3) naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 68 ust. 1 pkt 1 oraz art. 86 ustawy z dnia 13 grudnia 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych polegającą na przyjęciu, że przepisy te dają prawo Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych (zawierają upoważnienie dla ZUS) do dokonywania własnej kwalifikacji prawnej umów cywilnoprawnych, zawartych przez płatników składek.

Wskazując na powyższe odwołujący domagał się :

1) zmiany zaskarżonego wyroku i uwzględnienie odwołań w obu połączonych sprawach (tj. IV U 490/22 i IV U 491/22) poprzez zmianę decyzji organu rentowego oraz stwierdzenie, że osoby wskazane w decyzjach ZUS, to jest: M. G., B. U., S. S., K. K., M. M., K. S., E. K., P. W., M. T. i S. W., nie podlegały obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu, w okresach wskazanych w decyzji oraz że, odwołujący się nie jest zobowiązany z tytułu zawartych umów o dzieło do opłacenia składek na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy, w kwotach wskazanych w decyzji,

2) a nadto zasądzenia na rzecz odwołującego się kosztów postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu zarzutów odwołujący podał, że wolą strony odwołującej się i zainteresowanych było zawarcie umowy o dzieło. Strony oznaczyły dzieło czyli określiły rezultat (skutek) jaki poprzez wykonanie umowy ma być osiągnięty, a mianowicie było to zrealizowanie programu nauczania pływania (a więc określonego i ustalonego projektu), w sposób zindywidualizowany do każdej osoby uczestniczącej w tej realizacji. Wykonanie tak oznaczonego dzieła nastąpiło w ustalonym czasie (okresie), za ustalone wynagrodzenie, wypłacone po stwierdzeniu jego wykonania. Dzieło było zatem oznaczone, polegało na zrealizowaniu przyjętego projektu nauki pływania w sposób dostosowany do każdej osoby, która korzystała z tej nauki lub pływanie doskonaliła. W tym zakresie realizacja miała charakter twórczy (była zindywidualizowana), a nie odtwórczy. Indywidualizacja odnosiła się do każdej osoby pobierającej naukę pływania lub doskonalącej pływanie (indywidualizacja była spersonalizowana) i skutek (rezultat) w odniesieniu do każdej osoby był odrębny. Rezultatem umowy w zamierzeniu stron było wykonanie pełnego zakresu czynności objętych programem, w przewidzianym na to terminie i za uzgodnionym wynagrodzeniem. Rezultat ten odnosił się z osobna do każdej osoby pobierającej w ramach programu naukę pływania lub je doskonalącej. „Autorski program nauczania pływania” w ramach form organizacyjnych i zasad nauczania wyraźnie przewidywał ich indywidualizację czyli dostosowanie do umiejętności i zaawansowania uczestników zajęć. Program przewidywał również czynności ewaluacyjne czyli działania zmierzające do stwierdzenia w jakim stopniu założone w programie cele zostały osiągnięte. Ewaluacja była prowadzona w ciągu całego cyklu realizacji programu, co miało na celu ocenę prawidłowości wykonania dzieła (usunięcie jego ewentualnych wad). Podkreślenia wymaga to, że umowy zawarte przez odwołującego się z osobami przyjmującymi zamówienie (wykonawcami dzieła), zostały w pełni wykonane przez strony i jako zobowiązania cywilnoprawne wygasły na skutek tego wykonania (spełnienia świadczeń wzajemnych). Żadna ze stron nie kwestionowała charakteru zawartej umowy, w szczególności nie czynili tego wykonawcy (przyjmujący zamówienia). Zatem w zebranym w sprawie materiale zarówno dokumenty, jak i osobowy materiał dowodowy (zeznanie świadka G. M.), nie dawały podstaw do zajęcia stanowiska i wyrażenia oceny, że zawarte umowy nie były umowami o dzieło. Wskazał skarżący, że Sąd I instancji wypowiedział się w kwestii wykładni przepisów Kodeksu cywilnego, w szczególności umowy o dzieło i zwrócił uwagę na to, że „Kwestia wyznaczenia linii demarkacyjnej między umową o dzieło a umową o świadczenie usług jest kontrowersyjna zarówno w orzecznictwie, jak i w nauce prawa (...)”. W wykładni przyjętej przez Sąd I instancji sposób rozumienia pojęcia „dzieło” został zawężony, W konsekwencji tego Sąd nietrafnie uznał, że umowy zawarte przez odwołującego z osobami będącymi wykonawcami tych umów (przyjmującymi zamówienia), nie mogą być zakwalifikowane jako umowy o dzieło. Odwołujący zakwestionował również podstawę prawną upoważniającą organ rentowy do tego, aby zmieniać kwalifikacje umów cywilnoprawnych zawartych przez płatników składek w ramach ich działalności, i przyjmować inna kwalifikację tych umów w ramach systemu ubezpieczeń społecznych (dla celów realizowanych w ramach tego systemu).

Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje:

Apelacja nie zawierała usprawiedliwionych zarzutów i jako taka nie zasługiwała na uwzględnienie. Sąd Apelacyjny podzielił w całości prawidłowe ustalenia faktyczne Sądu I instancji, przyjmując je za własne, nie widząc w związku z tym konieczności ich ponownego szczegółowego przytaczania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998 r., I PKN 339/98, OSNP 1999/24/776). W pełni na uwzględnienie zasługuje także argumentacja prawna przedstawiona
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jest ona wyczerpującą i przekonującą, wobec czego zbędne jest powtarzanie w całości trafnego wywodu prawnego (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2006 r., IV CK 380/05, LEX nr 179977 i z dnia 16 lutego 2005 r., IV CK 526/04, LEX nr 177281).

Mając zaś na względzie, iż odwołujący w sposób ogólnikowy sformułował zarzut naruszenia przepisów art. 233 §1 k.p.c. poprzez niewłaściwą ocenę materiału dowodowego, wyjaśnić wypada, że podstawę ustaleń faktycznych mających wpływ na rozstrzygnięcie sprawy winien stanowić materiał dowodowy zebrany w sprawie, który podlega swobodnej ocenie sądu orzekającego w granicach zakreślonych treścią art. 233 §1 k.p.c. Przepis ten bowiem kreuje zasadę swobodnej oceny dowodów, która nie oznacza oceny dowolnej. Jej granice wyznaczają czynniki - faktyczny, logiczny, ustawowy i ideologiczny. Pierwszy ogólnie rzecz ujmując oznacza zgodność z treścią przeprowadzonego dowodu, drugi poprawność rozumowania - wyprowadzenia z materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych, trzeci, że ocena dowodów musi odpowiadać warunkom określonym przez prawo procesowe, opierać się na dowodach przeprowadzonych prawidłowo z zachowaniem wymagań dotyczących źródeł dowodzenia oraz bezstronności i winna być dokonana po wszechstronnym rozważeniu zebranego materiału dowodowego, zaś czwarty oznacza, że granice oceny dowodów warunkuje też poziom świadomości prawnej sędziego, dominujące poglądy na stosowanie prawa (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 r., sygn. akt: III CZP 59/98, OSNC z 1999 r., nr 7-8, poz. 124, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 1999 r., sygn. akt: I CKN 51/98, OSNC z 2000 r., nr 2, poz. 27, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r., sygn. akt: V CKN 17/00, OSNC z 2000 r., nr 10, poz. 189). Zwalczenie swobodnej oceny dowodów nie może polegać tylko na przedstawieniu własnej korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń (ustaleń stanu faktycznego) opartej wyłącznie na własnej ocenie, lecz konieczne jest przy posłużeniu się argumentami jurydycznymi wykazywanie, że wskazane w przepisie art. 233 §1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wynik sprawy. Innymi słowy, zarzut apelacji oparty na naruszeniu przepisu art. 233 §1 k.p.c. nie może przeto sprowadzać się wyłącznie do polemiki z dowodami, którymi dysponował Sąd. Uzasadnieniem zarzutu naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie może być bowiem samo przekonanie strony o innej niż to przyjął Sąd – wadze (znaczeniu) poszczególnych dowodów przeprowadzonych w danej sprawie ani też odmienna ocena dowodów przez stronę od tej przyjętej przez Sąd (por. wyroki Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dni: 21 marca 2006 r. (sygn. akt: I ACa 1116/05, LEX nr 194518).

W ocenie Sądu Apelacyjnego - Sąd Okręgowy wyjaśnił w toku przeprowadzonego postępowania wszystkie istotne okoliczności mające wpływ na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy. Przeprowadził także wystarczające dla rozstrzygnięcia sprawy postępowanie dowodowe, które ocenił zgodnie ze wskazaniami wynikającymi z przepisu art. 233 §1 k.p.c., nie przekraczając granic swobodnej oceny dowodów, zakreślonych wyżej wskazanym przepisem.

Spór w niniejszej sprawie sprowadzał się do rozstrzygnięcia charakteru umów, jakie łączyły (...) (...) ( dalej (...) ) z zainteresowanymi M. G., B. U., S. S., K. K., M. M., K. S., E. K., P. W., M. T. i S. W.. Sąd Okręgowy, podzielając stanowisko organu rentowego, uznał, że strony zawarły umowy o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu, a ta właśnie okoliczność jest decydująca dla rozstrzygnięcia kwestii podlegania przez zainteresowanych obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, a w konsekwencji dla istnienia obowiązku zgłoszenia ich do tych ubezpieczeń oraz odprowadzenia należnych z tego tytułu składek. Stosownie bowiem do treści art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn.: Dz. U. z 2023 r. poz. 1230 ze zm.), obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu podlegają między innymi osoby wykonujące pracę na podstawie umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, rozważania w przedmiocie zakwalifikowania spornych umów z punktu widzenia treści art. 734 § 1 k.c. i art. 627 k.c., a zatem jako umów o dzieło lub jako umów o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu, należy rozpocząć od przytoczenia regulacji art. 353 1 k.c., ustanawiającej zasadę swobody umów. W istocie prawidłowe jest stanowisko apelującego, że powyższa norma daje stronom możliwość wyboru rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył, w związku z czym możliwe jest kształtowanie stosunków zobowiązaniowych w sposób odmienny niż czynią to umowy nazwane, uregulowane w kodeksie cywilnym lub innych ustawach. Warto jednak podkreślić, zasada swobody umów nie ma charakteru bezwzględnego. To zadaniem Sądu jest ocena stosunku prawnego łączącego strony rozpatrywanej sprawy, pod kątem zgodności jego treści i celu z ustawą, właściwością stosunku oraz zasadami współżycia społecznego. Sąd orzekający w sprawie ma obowiązek analizy stosunku zobowiązaniowego pod kątem zgodności z wymienionymi w tym przepisie kryteriami, ponieważ przekroczenie przez strony zasady swobody umów skutkuje nieważnością umowy bądź jej części. Przechodząc do kwestii charakteru prawnego spornych umów, w pierwszej kolejności podnieść należy, że zgodnie z treścią art. 627 k.c., poprzez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Z kolei przepis art. 734 § 1 k.c. przewiduje, że poprzez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, przy czym stosownie do treści art. 750 k.c., do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Już zatem z treści przywołanych przepisów wynika, że umowa o dzieło, to umowa o pewien określony rezultat pracy i umiejętności ludzkich. Stąd celem tej umowy nie jest samo wykonywanie umówionych czynności, lecz wytworzenie dzieła, czyli osiągnięcie konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu, który musi mieć charakter samoistny i być ucieleśniony czyli przybrać określoną postać w świecie zjawisk zewnętrznych. Rezultat ten musi być też obiektywnie osiągalny i pewny, a przy tym sprawdzalny czyli zdatny do poddania sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych i prawnych (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 1 października 2013 r., III AUa 330/13). Sprawdzian taki jest zaś niemożliwy do przeprowadzenia, jeśli strony nie określiły w umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło. Taki brak kryteriów określających pożądany przez zamawiającego wynik (wytwór, efekt) umowy prowadzi do wniosku, że przedmiotem zainteresowania zamawiającego jest wykonanie określonych czynności, a nie ich rezultat. Przedmiot umowy o dzieło może być określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia pod warunkiem, że nie budzi on wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Innymi słowy, dzieło jest wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób umożliwiający jego późniejszą weryfikację (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 11 października 2012 r., III AUa 1930/11 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 21 grudnia 1993 r., III AUr 357/93). Przedmiotem umowy o dzieło jest zatem doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego już w momencie zawierania umowy (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 22 października 2013 r., III AUa 331/13).

Umowę o świadczenie usług odróżnia od umowy o dzieło to, że jej przedmiotem jest dokonanie, z reguły także osobiście, określonej czynności faktycznej (usługi), a nie jej wynik (rezultat). Umowa o świadczenie usług jest bowiem umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu, lecz oczywiście mogą (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 12 grudnia 2013 r., III AUa 712/13). W odróżnieniu od umowy o dzieło, przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia (świadczenia usług) nie bierze na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Jego odpowiedzialność za właściwe wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania (art. 355 § 1 k.c.), podczas gdy odpowiedzialność strony przyjmującej zamówienie w umowie o dzieło niewątpliwie jest odpowiedzialnością za rezultat (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 18 września 2013 r., III AUa 244/13). Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia (gdy chodzi o czynności prawne - art. 734 § 1 k.c.), jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (gdy chodzi o czynności faktyczne - art. 750 k.c.). Wykonywanie powtarzalnych czynności, nawet gdy prowadzi to do pewnego wymiernego efektu, nie może być rozumiane jako jednorazowy rezultat i kwalifikowane jako realizacja umowy o dzieło. Przedmiotem umowy o dzieło nie może być bowiem osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczanych rezultatów. Tego rodzaju czynności są natomiast charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług, którą definiuje obowiązek starannego i cyklicznego wykonywania umówionych czynności (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 22 września 2015 r., III AUa 950/14). Równocześnie podkreślić należy, że biorący zlecenie nie ma możliwości swobodnego działania przy tworzeniu przedmiotu zlecenia. Natomiast wykonujący dzieło musi się wykazać rezultatem, przy czym środki służące do osiągnięcia rezultatu końcowego - dzieła, podjęte przez niego, nie są narzucane przez zamawiającego. Faktem jest, że najczęściej wykonanie dzieła przybiera postać wytworzenia rzeczy lub dokonania zmian w rzeczy już istniejącej (naprawienie, przerobienie, uzupełnienie, rozbudowa, połączenie z innymi rzeczami, dodanie części składowych lub przynależności); takie dzieła są rezultatami materialnymi umowy zawartej między stronami, weryfikowalnymi ze względu na istnienie wad (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 1976 r., II CR 193/76, OSPiKA 1976 nr 11-12, poz. 194, z dnia 12 lipca 1979 r., II CR 213/79, OSNCP 1980 Nr 3, poz. 51, z dnia 20 maja 1986 r., III CRN 82/86, OSNCP 1987 Nr 8, poz. 125, z dnia 27 maja 1983 r., I CR 134/83, OSPiKA 1984 Nr 4, poz. 84 z glosą A. Szpunara i z dnia 25 listopada 2004 r., V CK 235/04, Biul. SN 2005 nr 4, s. 13). Poza tym wynagrodzenie z umowy o dzieło generalnie określa się w sposób ryczałtowy lub kosztorysowy (art. 629-632 k.c.). Dzieło może, ale nie musi wpisywać się również w prawo autorskie (nie ma wymogu ustawowego, by dzieło podlegało prawu autorskiemu). Niespornym jest zatem, że choć dzieło nie zawsze musi być tworem chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności, to jednak zawsze musi być jednorazowym efektem, zindywidualizowanym już na etapie zawierania umowy i możliwym do jednoznacznego zweryfikowania po wykonaniu. Co więcej, cechą wyróżniającą umowę o dzieło jest także brak stosunku zależności lub podporządkowania pomiędzy zamawiającym a przyjmującym zamówienie, objawiający się w tym, że sposób wykonania dzieła pozostawiony jest uznaniu przyjmującego zamówienie oraz to, iż przyjmujący zamówienie nie ma obowiązku osobistego wykonania dzieła, chyba że wynika to z umowy lub charakteru dzieła (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 lutego 2013 r., III AUa 1016/12, LEX nr 1312028). Należy także wskazać, że każdy stosunek prawny może mieć elementy, które odpowiadają kilku rodzajom stosunków prawnych uregulowanym w Kodeksie cywilnym (może mieć więc elementy umowy o dzieło, umowy o świadczenie usług, umowy o pracę itp.). Natomiast w celu odpowiedniej kwalifikacji danego stosunku prawnego należy ustalić, cechy którego stosunku prawnego przeważają (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 25 czerwca 2013 r., III AUa 1554/12, LEX nr 1353758). Trafnie zatem w swym orzecznictwie, w tym zwłaszcza w wyroku z dnia 10 stycznia 2017 r. (III UK 53/16) podkreślał Sąd Najwyższy, że „oddzielenie normatywnego odwzorowania umowy o dzieło (art. 627 k.c.) od umowy o świadczenie usług (art. 750 k.c.) jest trudne. Różnią się one rodzajem świadczenia. W pierwszym przypadku, jest nim osiągnięcie przez przyjmującego zamówienie określonego rezultatu ludzkiej pracy, w drugim, chodzi tylko o sumę czynności faktycznych lub prawnych. Rzecz w tym, że dane zachowania, stanowiące przedmiot umowy o świadczenie usług, prowadzą również do wystąpienia określonych skutków (rezultatów). Każda czynność człowieka rodzi następstwa i prowadzi do zmiany rzeczywistości, w której następuje. Oznacza to, że rozpoznanie rodzaju zawartej umowy z pozycji efektu pracy jest problematyczne.

Analiza przepisów kodeksu cywilnego dostarcza argumentów, że spojrzenie to nie towarzyszyło ustawodawcy przy katalogowaniu umów. Skupił on wprawdzie uwagę na świadczeniu, jednak podkreślił inny aspekt. Zobowiązanie z art. 627 k.c. polega na wykonaniu nie jakiegokolwiek dzieła, ale na realizacji dzieła oznaczonego. Nie ma przy tym wątpliwości, że „oznaczenie” następuje pierwotnie w trakcie układania postanowień umownych. Przy umowie zlecenia nacisk położono nie na „oznaczenie” efektu, ale na „określenie” kategorii czynności prawnej (usługi) podlegającej wykonaniu. Doszło zatem w umowie o dzieło do przesunięcia punktu ciężkości z aspektu czynnościowego na finalny. Ważne jest jednak, że między „oznaczeniem” a rezultatem pracy istnieje ścisły wektor zależności. Nie można zrealizować dzieła, jeśli nie zostało ono umownie wytyczone. W przeciwnym razie, niemożliwe będzie poddanie „dzieła” sprawdzianowi w zakresie wad fizycznych. Właściwości te nie są udziałem umowy zlecenia. Wykonanie zobowiązania następuje przez zrealizowanie umówionej czynności prawnej, przy czym jej następstwo, choć ma miejsce, to jednak wykracza poza wzorzec normatywny.

Przedstawione różnice w takim samym stopniu występują między umową o dzieło a umową o świadczenie usług (art. 750 k.c.). Odmienność polega tylko na tym, że w miejsce czynności prawnej wykonawca realizuje usługę, na którą składa się zespół czynności faktycznych. Sumą przedstawionych rozważań jest wniosek, że delimitacja omawianych rodzajów umów ogniskuje się wokół sposobu ułożenia efektu zobowiązania (aspekt czynnościowy, prowadzący do jego uzyskania ma drugorzędne znaczenie). Wyjaśnia to niezdefiniowanie określenia „dzieło”. Posłużono się nim w celu podkreślenia relacji zachodzącej miedzy „oznaczeniem” zachowania wykonawcy a uzyskaniem efektu końcowego. W oparciu o tę zależność ustawodawca uregulował kwestię wynagrodzenia (terminu jego zapłaty), rozliczenia materiałów, sposobu naprawy wad dzieła, prawa do odstąpienia od umowy, terminu przedawnienia roszczeń. Przy umowach zlecenia (o świadczenie usług) występuje odmienny wzorzec. W tym schemacie normatywnym zależność zakreślono między określeniem rodzaju czynności prawnej (usługi) a jej dokonaniem. Zlecający zmierza wprawdzie do danego celu, jednak nie stanowi on elementu istotnego tej więzi prawnej. Wypełnia ją bowiem sama czynność i jej dokonanie” (zob. także wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 28 sierpnia 2014 r., II UK 12/14; z dnia 4 czerwca 2014 r., II UK 548/13 i z dnia 3 października 2013 r., II UK 103/13).

Mając powyższe na względzie oraz przepis art. 382 k.p.c., w świetle którego Sąd Odwoławczy realizując obowiązek ponownego, merytorycznego rozpoznania sprawy, jest uprawniony do dokonywania własnych ustaleń faktycznych, w oparciu o materiał dowodowy zebrany w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji, bez konieczności ponawiania przeprowadzonych dowodów, Sąd Apelacyjny uznał za konieczne skorzystanie z uprawnienia do rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału dowodowego i jego samodzielnej oceny (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 2017 r., I UK 212/16). W wyniku ponownej oceny całości zebranego w sprawie materiału dowodowego, Sąd Odwoławczy poczynił dodatkowe ustalenia faktyczne a mianowicie: (...) (...) od 15 lat prowadzi dla mieszkańców T. zajęcia dydaktyczne nauki i doskonalenia pływania dla dzieci i osób dorosłych. Zajęcia nauki pływania prowadzone są w obiekcie (...) przy ul. (...) w T. oraz w T. M. przez instruktorów, których zadaniem jest realizowanie programu nauki pływania od podstaw a także doskonalenie umiejętności według autorskiego programu opracowanego przez (...). Program jest realizowany w formie kursów o określonej liczbie godzin ( 15 lub 20), w zależności od stopnia zaawansowania uczestników, kończących się zawodami - pozwalającymi na ocenę umiejętności i zakwalifikowaniem do kolejnego kursu nauki lub doskonalenia pływania. Zainteresowani prowadzili zajęcia realizując program (...). Po każdych zajęciach przekazywali odwołującemu listę obecności kursantów. Sposób realizowania przez zainteresowanych instruktorów autorskiego programu nauki i doskonalenia pływania (...) był nadzorowany przez G. M., który był obecny na dwóch pierwszych zajęciach każdego kursu, podobnie jak i na ostatnich zajęciach, celem kontroli realizacji wytycznych programu przez instruktorów. Zajęcia odbywały się według ustalonego harmonogramu, raz w tygodniu. Ewaluacja polegała na sprawdzaniu nabywania umiejętności przez kursantów. Zdarzały się przypadki, że kursanci aby osiągnąć umiejętność pływania powtarzali kursy. Zainteresowani realizując program nauczania, nie byli rozliczani z ewentualnych niezadowalających efektów kursu. ( dowód: zeznania świadka G. M. k. 146-147). Z treści umów zawartych przez odwołującego z zainteresowanymi wynika, że wysokość wynagrodzenia była ściśle związana z ilością godzin zajęć do przeprowadzenia.

Czyniąc powyższe dodatkowe ustalenia, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że w stosunkach prawnych łączących (...) (...)z zainteresowanymi, nie mamy do czynienia z umowami o dzieło, lecz właśnie z umowami o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, mając na uwadze spełnianie kryteriów pozwalających na zakwalifikowanie ich jako umów o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. W pierwszej kolejności podkreślić należy, że przedmiot spornych umów stanowiło prowadzenie zajęć nauki i doskonalenia pływania. Nie można zgodzić się z odwołującym, że celem zawarcia przedmiotowych umów było uzyskanie zindywidualizowanego rezultatu. Realizacja umów sprowadzała się do prowadzenia cyklicznych zajęć dydaktycznych, według określonego harmonogramu i ustalonej z góry liczby godzin. Zainteresowani mieli realizować autorski program nauki pływania opracowany przez (...), zgodnie z opracowanymi przez odwołującego wytycznymi. Tak określony w treści poszczególnych umów jej przedmiot, wykluczał bowiem w jednoznaczny sposób możliwość konkretnego ustalenia istotnych desygnatów każdej z zawartych „umów o dzieło”. Przedmiotem spornych umów było zrealizowanie powtarzających się czynności polegających na prowadzeniu zajęć sportowych w obiektach odwołującego a zmierzających do nabycia i doskonalenia umiejętności pływania kursantów. Co więcej, zainteresowani w wykonaniu umów podlegali kontroli ze strony odwołującego, realizując jego a nie swój własny, indywidualnie opracowany autorski program nauki pływania. Skutkiem wykonania zawartych „umów o dzieło” nie określono żadnego konkretnego, indywidulanego, materialnego rezultatu. Zatem, już z samej treści umów wynikało, że jej przedmiotem nie było określone, indywidualnie dzieło, a czynności związane z prowadzeniem cyklicznych zajęć sportowych nauki pływania. Niewątpliwym było również, że zainteresowani realizowali program prowadzony przez (...) dla mieszkańców T.. Skutki realizowania powyższego programu nie prowadziły do powstania jakiegoś wyodrębnionego rezultatu, który miałby samodzielny i niezależny byt. Praca wykonywana przez zainteresowanych nie polegała na wytworzeniu, czy też naprawieniu indywidualnego, wyróżniającego się w jakikolwiek sposób dzieła. Realizacja każdej ze spornych umów polegała bowiem na przeprowadzeniu w określonej liczbie, zgodnie z ustalonym harmonogramem, zajęć realizujących opracowany przez (...) program nauki pływania, zgodnie z wytycznymi odwołującego i pod jego kontrolą. Tym samym nie można stwierdzić, że prowadzone lekcje nauki pływania miały zindywidualizowany charakter, prowadzący do powstania wyodrębnionego dzieła, czy dzieł, o jakich mowa w art. 627 k.c. W niniejszej sprawie nie zostało bowiem wykazane, aby z realizacją poszczególnych umów wiązało się wykonywanie jakichkolwiek niestandardowych, niepowtarzalnych czynności. Nie można bowiem uznać za dzieło efektu pracy, który nie odróżnia się w żaden sposób od rezultatu prac wykonanych przez inną osobę posiadającą taką samą wiedzę fachową i umiejętności w zakresie prowadzenia kursu nauki pływania.

Nie mogło więc być wątpliwości co do tego, że realizując sporne umowy zainteresowani wykonywali typowe i powtarzalne czynności związane z prowadzeniem zajęć sportowych. Jak zaś wielokrotnie podnoszono to w orzecznictwie, szereg kolejnych czynności, które składają się na zorganizowany cykl produkcyjny, nawet gdy prowadzi do wymiernego efektu, nie może być rozumiany jako jednorazowy rezultat i kwalifikowany jako realizacja umowy o dzieło. Przedmiotem umowy o dzieło nie może być bowiem osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczanych rezultatów; w tym senesie nie może istnieć ciąg tzw. małych dzieł składających się na końcowy efekt, za który odpowiedzialność przyjmuje zlecający pracę. Tego rodzaju czynności są charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług, którą definiuje obowiązek starannego działania - starannego i cyklicznego wykonywania umówionych czynności (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2017 r. II UK 747/15, a także wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 10 stycznia 2019 r., III AUa 1177/17; wyroki Sądu Apelacyjnego w Szczecinie: z dnia 2 czerwca 2016 r., III AUa 792/15 i z dnia 4 lutego 2014 r., III AUa 444/13 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 25 maja 2016 r. III AUa 1472/15).

Co więcej, jak już akcentowano na wstępie, istotnym kryterium odróżnienia umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług, stanowi również możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Sprawdzian taki jest niemożliwy do przeprowadzenia, jeśli strony nie określiły w samej umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło, co miało miejsce w przypadku spornych umów. Taki brak kryteriów określających pożądany przez zamawiającego wynik (rezultat) umowy prowadzi zaś wprost do wniosku, że przedmiotem zainteresowania zamawiającego jest wykonanie określonych czynności (co też wynikało wprost z treści spornych umów), a nie ich rezultat. W konsekwencji nie mogło budzić wątpliwości, że kontrola wykonania przedmiotowych umów obejmowała wskazane w umowie czynności prowadzenia zajęć nauki i doskonalenia pływania, a nie żaden ich rezultat. Zauważyć przy tym trzeba, że na zasadach wynikających z kodeksu cywilnego (art. 471 k.c.) wykonujący usługę również odpowiada za należyte wykonanie zobowiązania. Sam więc fakt, że zleceniodawca przeprowadza kontrolę jakości wykonania usługi (innymi słowy, bada zachowanie przez usługodawcę należytej staranności) nie przesądza o tym, że czynność taka stanowi sprawdzian umówionego rezultatu na istnienie wad fizycznych i przemawia za zakwalifikowaniem umowy jako umowy o dzieło.

Warto również odnotować, że o indywidualizacji dzieła nie mogło również świadczyć to, że wysokość wynagrodzenia w spornych umowach została określona w zależności od czasu trwania danego kursu, a co za tym idzie konkretnej liczbie godzin zajęć, co wskazuje na określenie wynagrodzenia poniekąd w formie ryczałtowej, co zbliżało wykonywane przez zainteresowanych czynności (usługi) do pracy w ramach typowego akordu pracowniczego, wykluczającego możliwość uznania rezultatu (rezultatów) takiej pracy za dzieło (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2017 r., I UK 269/16, a także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2017 r., I UK 123/16). Z treści umów wynika również, że wynagrodzenie zostanie wypłacone w całości lub w ratach „po wykonaniu usługi”.

Konkludując podkreślić należy, że zawarte pomiędzy stronami pisemne „umowy o dzieło” nie przewidywały określonego rezultatu w postaci zindywidualizowanego dzieła w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego. Umówiona praca sprowadzała się wyłącznie do wykonywania czynności (usługi) – prowadzenia kursów nauki pływania w wykonaniu opracowanego programu, zgodnie z ustalonym harmonogramem. Jak wynika z treści spornych umów w dacie ich podpisywania strony nie uzgodniły produktu finalnego (nie określiły dzieła), określiły jedynie rodzaj czynności i czas na ich zrealizowanie oraz wysokość wynagrodzenia. Przypomnieć również trzeba, że wykonania przedmiotu mogącego stanowić dzieło nie można dzielić na etapy i czynności te określać wykonywanymi na podstawie umowy o dzieło. Godzi się też zauważyć, że stosunek prawny wynikający z umowy o dzieło nie ma charakteru zobowiązania trwałego (ciągłego), albowiem stanowi on zobowiązanie do świadczenia jednorazowego i to po obu stronach tego stosunku zobowiązaniowego (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 sierpnia 2016 r., II UK 316/15). W niniejszej sprawie umowy zawierane pomiędzy (...) a zainteresowanymi bez wątpienia kreowały zaś obligacyjną wieź, nacechowaną pewną stałością i powtarzalnością podejmowanych prac, co w oczywisty sposób związane było z charakterem i celem objętych tymi kontraktami czynności faktycznych. Zważyć również należy, że sporne umowy nie miały charakteru indywidualnego i niepowtarzalnego. Wszyscy zainteresowani prowadzili kursy nauki pływania dla dzieci i dorosłych realizując ten sam program (...).

W tym też miejscu godzi się zauważyć, iż w rozpatrywanym przypadku zachodziła sytuacja, w której odwołujący się (...), przy wykonywaniu własnej działalności posiłkuje się osobami trzecimi, nie zatrudnionymi w oparciu o umowy o pracę, bądź zlecenia, czy świadczenia usług, zakładającymi powstanie obowiązku ubezpieczenia społecznego tychże osób. W tym kontekście - odwołując się do utrwalonych poglądów judykatury – należy przyjąć, że nie można świadczyć w oparciu o umowę o dzieło określonych prac, jeżeli wpisane są w zakres działalności podmiotu zatrudniającego. Cywilnoprawna umowa o dzieło nie stanowi bowiem podstawy prawnej dla zatrudniania osób przy bieżącej działalności podmiotu gospodarczego (por. m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 16 czerwca 2015 r., III AUa 799/14; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 27 października 2015 r., III AUa 73/15; wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 30 czerwca 2015 r., III AUa 855/14; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 18 czerwca 2015 r., III AUa 979/14 oraz wyroki Sądu Apelacyjnego w Krakowie: z dnia 18 października 2018 r., III AUa 1441/16; z dnia 22 maja 2019 r., III AUa 1121/17; z dnia 22 grudnia 2015 r., III AUa 1745/14 oraz z dnia 2 sierpnia 2016 r., III AUa 1297/15). W świetle powyższych rozważań bezzasadny okazał się zarzut apelacji naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 627 kodeksu cywilnego.

W konsekwencji na podstawie okoliczności faktycznych, uzupełnionych dodatkowo przez Sąd Odwoławczy stwierdzić należało, że z uwagi na treść spornych umów, jak i rodzaj wykonywanych przez M. G., B. U., S. S., K. K., M. M., K. S., E. K., P. W., M. T. oraz S. W. czynności, w zaskarżonych decyzjach organ rentowy prawidłowo przyjął, że stosunek cywilnoprawny łączący odwołującego się jako płatnika składek i zainteresowanych nie miał cech umowy o dzieło i w istocie sporne umowy były umowami o świadczenie usług, do których na mocy art. 750 k.c. stosuje się przepisy o umowie zlecenia. Powyższy stan rzeczy uzasadniał objęcie zainteresowanych ubezpieczeniami: emerytalnym, rentowymi i wypadkowym zgodnie z treścią art. 6 ust. 1 pkt 4 oraz art. 12 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zasadne było w konsekwencji zobowiązanie płatnik składek - (...) (...)do opłacania składek na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy za okresy i w kwotach podanych wskazanych w drugiej zaskarżonej przez odwołującego decyzji (nr (...)).

Na uwzględnienie nie zasługiwał również podnoszony przez odwołującego w apelacji zarzut naruszenia prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 68 ust. 1 pkt 1 oraz art. 86 ustawy z dnia 13 grudnia 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych polegającą na przyjęciu, że przepisy te dają prawo Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych (zawierają upoważnienie dla ZUS) do dokonywania własnej kwalifikacji prawnej umów cywilnoprawnych, zawartych przez płatnika składek. Stanowisko prezentowane przez odwołującego nie znajduje uzasadnienia w wykładni wskazanych przepisów, ani ukształtowanej linii orzeczniczej. Organ rentowy, który stwierdza podleganie ubezpieczeniom społecznym, może - bez względu na nazwę umowy i treść jej postanowień, którym strony zamierzały się poddać - ustalić rzeczywisty charakter stosunku prawnego łączącego strony i w konsekwencji zaistniały - z mocy prawa - tytuł ubezpieczenia. Badanie to dokonywane jest z perspektywy publicznoprawnego obowiązku organu rentowego, stwierdzania i ustalania obowiązku ubezpieczeń społecznych (art. 68 ust. 1a u.s.u.s.). Wykonawcy umów o dzieło nie są objęci obowiązkiem podlegania ubezpieczeniom społecznym, wobec czego kluczowym jest ustalenie, czy między stronami takiej umowy zachodzą stosunki odpowiadające definicji umowy o dzieło czy też wykonywanie umowy odbywa się w sposób odpowiadający umowom zdefiniowanym w art. 734 i art. 750 k.c. W takim przypadku organ rentowy - na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 u.s.u.s. - jest uprawniony do wydania stosownej decyzji stwierdzającej rzeczywisty stan. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który stwierdza podleganie ubezpieczeniom społecznym, może - bez względu na nazwę umowy i jej postanowienia, wskazujące na charakter stosunku prawnego, którym strony zamierzały się poddać - ustalić rzeczywisty jego charakter i istniejący tytuł ubezpieczenia. Ustalenie, że między stronami umowy o dzieło zachodzą stosunki polegające na wykonywaniu za wynagrodzeniem usług odpowiadających umowom nazwanym, zdefiniowanym w art. 734 i 750 k.c., do których stosuje się przepisy o zleceniu, nakazuje wydanie decyzji na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 z zastosowaniem art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 13 pkt 2 u.s.u.s. Ocena umowy z punktu widzenia art. 353 1 k.c. wymaga więc skutecznego zaprzeczenia przez organ rentowy, że układając swą relację w formie umowy o dzieło, strony ustaliły ją w sposób odpowiadający właściwości tego stosunku prawnego, i wykazania, że łączył je inny stosunek prawny ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 2025 r., I USK 120/24, LEX nr 3836736).

Mając powyższe na uwadze uwydatnić także trzeba, iż sam zamiar zawarcia umowy o dzieło, a także świadome podpisanie takiej umowy, jak też motywy jej zawarcia nie mają tu istotnego znaczenia w tym sensie, że nie mogą zmienić charakteru zatrudnienia zainicjowanego taką umową, jeśli - tak jak to miało miejsce w niniejszej sprawie - wykazuje ono w przeważającym stopniu cechy innego stosunku prawnego. O charakterze umowy decyduje zatem jej treść w zakresie wszystkich elementów zobowiązania. W rezultacie, nawet zamiar zawarcia umowy o dzieło, a także świadome podpisanie takiej umowy nie mogą nadać cywilnoprawnego charakteru zatrudnieniu zainicjowanemu taką umową, jeśli wykazuje ono w przeważającym stopniu cechy innego typu stosunku prawnego, np. umowy o świadczenie usług (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 20 września 2012 r., III AUa 497/12, LEX 1223483). Nie nazwa zawartej umowy, ale rzeczywisty przedmiot umowy, a także rodzaj i okoliczności jej wykonania świadczą o typie umowy, toteż organ rentowy prawidłowo stwierdził, że w rzeczywistości (...) i zainteresowanych łączyły inne umowy niż nazwały je strony. Nazywając bowiem sporne umowy przy ich zawieraniu umowami o dzieło, w sytuacji gdy rzeczywistym zadaniem przyjmującego zamówienie było staranne wykonywanie pewnych czynności, a nie osiągnięcie zindywidualizowanego rezultatu, strony sprzeciwiły się właściwości i celowi stosunku prawnego, jakim jest umowa o dzieło. W istocie strony zawarły umowy o świadczenie usług, które skutkują w myśl art. 6 ust.1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym.

W konsekwencji powyższego, apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu o czym orzeczono na zasadzie art. 386 § 1 k.p.c.

Aleksandra Fischer

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Dorota Stankowicz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Aleksandra Fischer
Data wytworzenia informacji: