Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 1791/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2016-03-31

Sygn. akt I ACa 1791/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 marca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Hanna Nowicka de Poraj

Sędziowie:

SSA Józef Wąsik (spr.)

SSA Teresa Rak

Protokolant:

st.sekr.sądowy Urszula Kłosińska

po rozpoznaniu w dniu 31 marca 2016 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa B. J.

przeciwko S. K.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 29 września 2015 r. sygn. akt I C 267/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanej na rzecz powódki kwotę 270 zł (dwieście siedemdziesiąt złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego

3.  przyznaje od Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Krakowie na rzecz adwokat J. A. kwotę 332,10 zł (trzysta trzydzieści dwa złote i dziesięć groszy), w tym 62,10zł podatku od towarów i usług, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej pozwanej z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Teresa Rak SSA Hanna Nowicka de Poraj SSA Józef Wąsik

Sygn. akt I A Ca 1791/15

UZASADNIENIE

Powódka B. J. wniosła o zobowiązanie pozwanej S. K. do przeproszenia poprzez zamieszczenie na stronie internetowej Szkoły (...)w L.(...)” oświadczenia o następującej treści: „Pani S. K. przeprasza Panią B. J., Dyrektorkę (...)w L., za naruszenie jej dóbr osobistych tj. godności i dobrego imienia poprzez rozpowszechnianie o Pani Dyrektor nieprawdziwych informacji, które mogły wprowadzać odbiorców w błąd co do jej bezstronności przy wykonywaniu obowiązków służbowych”. powódka wniosła o zasądzenie od pozwanej na rzecz Fundacji (...)” z siedzibą w G. (KRS (...)) kwoty 1.000 zł oraz o zasądzenie od pozwanej na swoją rzecz zwrotu poniesionych kosztów procesu.

Pozwana S. K. wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów procesu.

Sąd Okręgowy w Krakowie wyrokiem z dnia 29 września 2015r:

1/ zobowiązał pozwaną S. K. do pisemnego przeproszenia powódki B. J., wysłanego do powódki listem poleconym tj. do złożenia oświadczenia woli o następującej treści: „Ja S. K. oświadczam, że przepraszam Panią B. J., Dyrektorkę (...)w L., za naruszenie jej dóbr osobistych tj. godności i dobrego imienia poprzez rozpowszechnianie o Pani Dyrektor nieprawdziwych informacji takich jak, że Pani Dyrektor kłamie, że rozsiewa kłamstwa, że na polecenie mściwej Pani Dyrektor synowi pozwanej nie pozwolono poprawić oceny na półrocze, że Pani Dyrektor robi wszystko by zniszczyć życie pozwanej i jej rodziny, że jest nieodpowiedzialna i że jest nieuczciwa, które to informacje mogły wprowadzać odbiorców w błąd co do jej bezstronności przy wykonywaniu obowiązków służbowych”;

2/ w pozostałej części oddalił powództwo;

3/ zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 977 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania;

4/ przyznał adwokat J. A. wynagrodzenie ze środków budżetowych Sądu Okręgowego – Kasy Sądu Okręgowego w Krakowie kwotę 664,20 zł tytułem pomocy prawnej udzielonej pozwanej z urzędu.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powódka B. J. jest Dyrektorem (...)w L.. Do szkoły tej uczęszczają dzieci pozwanej.

W dniu (...)r. syn pozwanej T. K. (1) podczas pobytu w wymienionej wyżej szkole w trakcie zabawy na długiej przerwie uległ wypadkowi, w wyniku którego doznał złamania ręki. Pozwana kierowała oficjalne skargi do różnych instytucji na powódkę – jako dyrektora wskazanej wyżej szkoły i podległych jej nauczycieli. Powódka B. J.– Dyrektor (...)w L. była nagradzana przez Wójta Gminy L. za szczególne osiągnięcia w zarządzaniu szkołą oraz wyróżniającą pracę dydaktyczno – wychowawczą w 2003 r., 2008 r., 2010 r. i 2012 r.

W roku szkolnym (...)wychowawczynią w klasie(...), do której uczęszczał syn pozwanej W. K., została nauczycielka K. Z..

Prywatnie K. Z. jest kuzynką pozwanej S. K., jednak ich rodziny od wielu lat są skonfliktowane i nie utrzymują ze sobą żadnych kontaktów.

Na zakończenie klasy (...) W. K. otrzymał dyplomy „(...)” i „(...)”. Do uzyskania pełnego wyróżnienia brakowało mu dyplomu „(...)”. Wychowawczyni K. Z. nie przyznała W. K. pełnego wyróżniania, gdyż chłopiec popełniał błędy ortograficzne.

Pozwana S. K. i jej mąż J. K. (1) byli niezadowoleni z faktu, że ich syn W. nie otrzymał wyróżnienia. W tej sprawie w lipcu 2012 r. interweniowali u powódki – dyrektora szkoły, domagając się zwolnienia z pracy K. Z.. Powódka zaproponowała przeniesienie W. K. do równoległej klasy. Jego rodzice nie wyrazili na to zgody, ponieważ chłopiec był już zżyty ze swoją klasą i chcieli mu zaoszczędzić niepotrzebnego stresu.

K. Z. była wychowawczynią W. K. także w klasie(...)– w roku szkolnym 2012/2013. Od marca 2013 r. K. Z. przebywała na zwolnieniu lekarskim poprzedzającym urlop macierzyński, w związku z czym opiekę wychowawczą nad synem pozwanej i jego klasą objęła nauczycielka K. K. (1). Pozwana i jej mąż wyrażali zadowolenie ze współpracy z nową wychowawczynią.

Syn pozwanej W. K. jest zdolnym, pracowitym i ambitnym uczniem. Nie sprawia problemów wychowawczych. Podczas badania psychologicznego przeprowadzonego w Poradni (...)w M. na wniosek pozwanej stwierdzono u chłopca ponadprzeciętne możliwości intelektualne. Nauczycielka G. B. dała W. K. szansę poprawy oceny z przyrody na półrocze.

W dniu (...) syn pozwanej T. K. (1) uległ wypadkowi podczas pobytu w szkole. Do zdarzenia doszło w trakcie długiej przerwy międzylekcyjnej, gdy dzieci przebywały na szkolnym placu zabaw. Podczas zabawy T. K. (1) został wypchnięty ze zjeżdżalni przez jednego ze starszych kolegów, w wyniku czego doznał złamania ręki. Bezpośrednio po wypadku T. K. (1) zgłosił się do obecnej na placu zabaw nauczycielki A. F. i opowiedział jej o zdarzeniu, uskarżając się na ból ręki. Nauczycielka poleciła chłopcu aby usiadł na ławce i zaczekał aż ręka przestanie go boleć.

Podczas wypadku dyżur na przerwie pełniła katechetka – siostra zakonna M. P.. Katechetka nie widziała zdarzenia, w wyniku którego T. K. (1) doznał urazu ręki. W tym czasie próbowała uspokoić innego ucznia K., który zachowywał się agresywnie, popychał inne dzieci. Sama również została przez niego popchnięta i opluta. Dzieci nie zgłaszały katechetce, iż doszło do wypadku. Takiej informacji nie przekazała jej również nauczycielka A. F..

Po zakończeniu przerwy T. K. (1) wraz ze swoim bratem M. K. udał się do klasy na zajęcia prowadzone przez nauczycielkę M. T., gdzie spędził 45 minut. Była to jego ostatnia lekcja w tym dniu. M. T. nie miała informacji od A. F. o zdarzeniu, które miało miejsce w trakcie przerwy, żaden z uczniów również jej tego nie zgłaszał.

Po zakończeniu lekcji T. K. (1) odebrała ze szkoły jego matka – pozwana S. K.. Chłopiec był zapłakany, uskarżał się na ból ręki. Tego samego dnia pozwana pojechała wraz z synem do szpitala. Tam stwierdzono, iż ręka jest złamana i założono chłopu gips. W dniu 17 maja 2013 r. sporządzono protokół nr (...) ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku ucznia. Przy sporządzaniu tego protokołu obecny był mąż pozwanej – J. K. (1).

Powódka B. J. przeprosiła pozwaną i jej męża za brak należytej reakcji za strony nauczycieli i nieudzielenie pomocy ich synowi po wypadku.

Po wypadku z dnia 14 maja 2013 r. w Szkole Podstawowej nr (...) w L. odbyło się zebranie rady pedagogicznej, podczas którego omówiono zasady bezpieczeństwa w szkole. W trakcie tego zebrania dyrektor szkoły B. J. udzieliła upomnienia nauczycielce A. F. i katechetce M. P.. Jednocześnie pouczyła nauczycieli o obowiązku bezzwłocznego reagowania na zgłaszane przez uczniów problemy zdrowotne.

Pismem z dnia 27 maja 2013 r. pozwana S. K. i jej mąż J. K. (1) zwrócili się do Kuratorium Oświaty w K. o objęcie przez (...) Kuratora Oświaty nadzorem pedagogicznym działalności dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej nauczycielki K. Z., której zarzucili nieprofesjonalne podejście do wykonywania obowiązków zawodowych, co w ich ocenie skutkowało nasileniem problemów zdrowotnych ich syna W. ((...)) oraz nagłym spadkiem jego motywacji do nauki. W szczególności pozwana i jej mąż zarzucili nauczycielce, że bezpodstawnie zaniżała oceny ich syna, a w maju 2012 r. (przed konferencją) w obecności syna zapewniała, że otrzyma on wyróżnienie na koniec roku szkolnego, co jednak nie nastąpiło.

Kuratorium Oświaty w K. pismem z dnia 18 czerwca 2013 r. przekazało opisaną wyżej skargę pozwanej i jej męża z dnia 27 maja 2013 r. na nauczycielką K. Z. Dyrektorowi Szkoły (...)w L. w celu jej rozpatrzenia i załatwienia według właściwości.

W odpowiedzi na skargę z dnia 27 maja 2013 r. D. Szkoły (...)1 w L. B. J. pismem z dnia 16 lipca 2013 r. poinformowała pozwaną i jej męża, że nauczycielka K. Z. posiada pełne kwalifikacje do realizacji zadań dydaktyczno – wychowawczych oraz opiekuńczych i nie stwierdza żadnych nieprawidłowości w zakresie wykonywania przez nią obowiązków zawodowych.

Pozwana S. K. i jej mąż J. K. (1) wielokrotnie nachodzili powódkę w jej gabinecie, wszczynając głośne awantury i obrażając powódkę. Często przychodzili bez wcześniejszego umówienia spotkania, domagając się natychmiastowej rozmowy.

Także inne nauczycielki, w tym m.in. siostra zakonna M. P., M. T. oraz K. Z. były obrażane przez powódkę i jej męża, co często odbywało się na oczach uczniów. Pozwana groziła K. Z., że ją „zniszczy”.

Powódka B. J. nie wypowiadała się negatywnie o pozwanej i jej mężu, w rozmowach z nimi nie podnosiła głosu. Rodzice innych uczniów nie zgłaszali skarg i zastrzeżeń co do pracy powódki jako D. szkoły.

Po otrzymaniu pisma powódki z dnia 16 lipca 2013 r. S. i J. K. (1) pismem z dnia 17 lipca 2013 r. wnieśli skargę do Kuratorium Oświaty w K., wskazując, iż nie zgadzają się z oceną pracy nauczycielki K. Z. dokonaną przez dyrektora szkoły. W skardze tej S. i J. K. (2) podnieśli m.in., że nauczycielka K. Z. odmówiła poinformowania męża powódki – J. K. (1) o postępach w nauce ich syna W. K. i nie przychodziła na umówione w sprawie syna spotkania. Zarzucili także nauczycielce K. Z., że nie udzieliła pomocy ich synowi T. K. (1) kiedy na przerwie nieuważna koleżanka przytrzasnęła mu drzwiami palce lewej ręki. Wskazali również, że kiedy w dniu 14 maja 2013 r. ich syn T. K. (1) uległ w szkole wypadkowi, w wyniku którego doznał złamania ręki, nauczycielki A. F., M. P. i M. T. zbagatelizowały to zdarzenie i żadna z nich nie udzieliła pomocy ich cierpiącemu synowi.

Pismem z dnia 13 września 2013 r. (...) Kurator Oświaty poinformował S. i J. K. (1), iż nie stwierdził zgłaszanych przez nich nieprawidłowości w pracy dydaktyczno – wychowawczej nauczycielki K. Z.. Odnosząc się do faktu przytrzaśnięcia palców T. K. (1) przez inną uczennicę wskazano, że w czasie tego zdarzenia chłopiec nie znajdował się pod opieką K. Z., a pracownica sekretariatu udzieliła mu stosownej pomocy. Natomiast w zakresie wypadku, któremu T. K. (1) uległ w dniu 14 maja 2013 r. stwierdzono, iż uchybieniem było niepowiadomienie dyrektora szkoły lub nauczycielki M. T. przez nauczycielki sprawujące opiekę nad uczniem podczas przerwy, że chłopiec zgłaszał ból ręki. Jednocześnie wskazano, że dyrektor szkoły B. J. pouczyła nauczycieli, by sprawując opiekę nad uczniami bezzwłocznie reagowali na zgłaszane przez nich problemy zdrowotne. Nadto pouczono pozwaną, iż organem właściwym do rozpatrywania zastrzeżeń dotyczących ustaleń zawartych w protokole powypadkowym jest organ prowadzący szkołę, tj. Wójt Gminy L..

Pismem z dnia 23 września 2013 r. pozwana S. K. i jej mąż J. K. (1) domagali się od powódki – dyrektora szkoły ukarania nauczycielki M. T. za nieudzielenie ich synowi W. pomocy po wypadku, któremu uległ w dniu 14 maja 2013 r., przetrzymywanie go na lekcji w stanie widocznego cierpienia oraz niepowiadomienie rodziców o zdarzeniu. Powódka w piśmie z dnia 30 września 2013 r. poinformowała pozwaną i jej męża, że w jej ocenie nauczycielce M. T.nie można zarzucić naruszenia obowiązków służbowych i brak podstaw do ukarania jej karą porządkową.

Pismem z dnia 21 października 2013 r., stanowiącym replikę na pismo (...) Kuratora Oświaty z dnia 13 września 2013 r., pozwana S. K. i jej mąż J. K. (1) poinformowali Kuratorium Oświaty w K., że wobec nieuwzględnienia ich skargi prześlą wszelką prowadzoną między stronami w tej sprawie korespondencję oraz nagrania rozmów z dyrektorem szkoły B. J. do mediów oraz do Ministerstwa Edukacji Narodowej.

W dniu 30 stycznia 2014 r. pozwana S. K. na swoim profilu pod nazwą (...) na portalu internetowym (...) zamieściła następujący wpis: (...)? Myślę o całej sytuacji która teraz dzieje się wokół mnie i moich bliskich. O tym czy istnieje jeszcze uczciwość i prawda. Ile jeszcze trzeba wycierpieć by prawda wyszła na jaw a winni zostali ukarani. Nigdy nie sądziłam że taka obłuda i nie uczciwość dopadnie mnie i moje dzieci. Puszczając dzieci do szkoły, jesteś przekonany że w razie wypadku nieszczęśliwego jako rodzic zostaniesz natychmiast powiadomiony a twoje dziecko będzie otoczone dobrą opieką. Nic z tego nie licz na to! Syn T. bawiąc się na długiej przerwie (w Szkole (...) w L.) na placu zabaw został wypchnięty ze zjeżdżalni przez starszego kolegę. Lecąc twarzą w dół, łamiąc sobie dwie kości lewej ręki. Na tym placu w upał spędzonych uczni było (...) klas gdzie średnio w jednej klasie jest od 20 do 26 uczniów pilnowały tylko dwie Panie. Były tak zajęte plotkowaniem z koleżanką że nie zauważyły jak mój syn leży u podnóża zjeżdżalni i płacze nie mogąc wstać. Kolega z klasy starszego syna pomógł mu wstać i razem z braćmi podprowadził do Pań. Po czym Pani A. stwierdziła „Usiądź sobie na ławce to ręka przestanie cię boleć”. I na tym kończy się zainteresowanie płaczącym dzieckiem. Z dzwonkiem syn trafia do klasy (odprowadzony przez braci i kolegę) Siada do ławki przy biurku Pani M. wychowawczyni. Która jak do dziś twierdzi syn był uśmiechnięty robił wydzieranki, recytował wiersz. Pacząc mu prosto w oczy nie jednokrotnie nie miała ludzkich odruchów by wezwać karetkę, rodziców zapytać dlaczego płacze. Wolała udać że nic się nie dzieje, bo przecież nie płacze jej bratanica czy inny uczeń jej dobrej koleżanki. I tak mój syn spędził całą lekcję płacząc z bólu i pacząc na bezduszną Panią która nie zauważyła jego cierpienia. Po zdarzeniu Pani M. przez kolejne 3 dni skutecznie mnie unikała a Pani Dyrektor jak zwykle nic nie wiedziała (mimo że ma monitoring to nie chce widzieć co dzieje się w szkole bo tak jej wygodnie). Oczywiście gdy pytałam gdzie Pani M. Pani Dyrektor oznajmiła że była już w domu (w dzień wypadku) i dzwoniła do niej w tej sprawie by się dopytać. A Pani M. twierdziła że była w ten czas w szkole do godz. 14. Tak kłamały że się nie dogadały co do jednej wersji. Na kolejny dzień kiedy chcieliśmy wyjaśnień od Pani Dyrektor i Pani M. usłyszeliśmy z ust wrzeszczącej na nas Pani M. same obelgi pod adresem naszej rodziny zamiast przeprosin. Pani Dyrektor B. nie zareagowała na takie zachowanie swojej pracownicy wręcz podłączyła się do niej. Do dziś dnia mimo pisania listów z wnioskiem o ukaranie Pań, Pani Dyrektor B. twierdzi oczywiście że nie ma podstaw by te Panie karać. Bo jak można karać swe przyjaciółki, burzyć spokój. Syn mimo cierpienia i bólu jakiego doznał (6 godzin na izbie przyjęć) oczymał 200 zł odszkodowania bo jak to na zebraniu ogólnym Dyrektorka stwierdziła „idzie na rękę rodzicom, żeby nie musieli chodzić z dziećmi na komisje ona wypełnia druczki a pieniążki będą na konto przychodzić” - zastanawia mnie dlaczego sama sobie krzywdę zrobiła udając się na taką komisję jak sama miała złamaną kość w stopie? Bo zapewne o inną kwotę się rozchodziło. Po całym zajściu nikt nas nie przeprosił sprawę zamieciono pod dywan, więc nie mogliśmy znieść obłudy i kłamstw ze strony tych Pań oddając sprawę do sądu. Z zamiarem walczenia o to by żadne dziecko nie musiało tak cierpieć jak nasz syn a Panie wreszcie poniosły karę za swe czyny! Niestety kosztem moich dzieci a zwłaszcza starszego syna który mimo swych starań nie pozwolono mu poprawić oceny na półrocze (z +4 na 5) na polecenie mściwej Pani Dyrektor. Pisząc pisma do kuratorium w tej sprawie i sprawie znęcania się na starszym synie przez koleżankę Pani Dyrektor Panią K. (niestety i tam Pani Dyrektor ma sprzymierzeńców którzy nic z tym nie zrobili). Robi wszystko by zniszczyć nam życie, do czego się jeszcze posunie w swych planach? Niestety trudno przewidzieć zwłaszcza że kłamie wypierając się własnych wcześniej wypowiedzianych słów. Zaprzecza zdarzeniom które miały miejsce. Nie wiem jak ktoś taki może pełnić taką funkcję, tak nie odpowiedzialny i nie uczciwy! Szkoda że tak bardzo się boimy reagować na takie sytuacje, pozwalając by tacy ludzie wykorzystywali naszą niewiedzę i krzywdzili nasze dzieci! Nie bójmy się (...)z ich strony bo w większości siła!!! Pisząc to chciałam żeby, ludzie nie wierzyli kłamstwom jakie rozsiewa Pani Dyrektor, by mogli poznać prawdę zanim wydadzą opinię. Dziś dowiedziałam się o kolejnym kłamstwie jakie przygotowała Pani Dyrektor dla mnie by utrudnić mi dojście do sprawiedliwości. Prosząc kilka dni temu o opinię o starszym synie (po którą miałam się zgłosić jutro) dowiedziałam się że nagle weszły nowe przepisy (jak Pani Dyrektor stwierdziła że weszły z dniem w którym na nią nasłaliśmy kuratorium). Chcąc taką opinię muszę napisać prośbę do Pani Dyrektor oczywiście a ona przez 2 tygodnie rozpatrzy moją prośbę. Jak rozpatrzy pozytywnie to być może ją otrzymam. Sprawdzając ten absurd okazało się że kuratorium nic na ten temat nie wie a Dyrektorzy innych szkół mówią że to bzdura. To jest komedia do czego posunie się jeszcze ta Pani by nas zniechęcić do ujawnienia jej ciemnej strony. Zapewniam że nie uda się jej nas powstrzymać! Kochamy nasze dzieci i nie pozwolimy by cierpiały!”.

W dniu 31 stycznia 2014 r. pozwana omyłkowo usunęła powyższy wpis ze swojego profilu. Tego samego dnia pozwana ponownie zamieściła przedmiotowy wpis, dokonując w nim jedynie niewielkich redakcyjnych zmian.

O zamieszczeniu powyższego wpisu na portalu internetowym powódka dowiedziała się od swoich współpracowników. Była tym faktem bardzo wstrząśnięta, długo nie mogła się uspokoić. Zdarzenie było komentowane w szkole przez innych nauczycieli. Pismem z dnia 4 lutego 2014 r. (data wpływu do MEN) S. i J. K. (2) zwrócili się do Ministerstwa Edukacji Narodowej o interwencję w sprawie konfliktu, jaki zaistniał pomiędzy nimi a Dyrektorem (...)w L. w związku z niewłaściwym w ich ocenie traktowaniem ich syna W. K. przez nauczycielkę K. Z. i nieudzieleniem pomocy ich drugiemu synowi T. K. (1) po wypadku, do którego doszło w dniu 14 maja 2013 r.

Ministerstwo Edukacji Narodowej pismem z dnia 18 lutego 2014 r. przekazało skargę pozwanej i jej męża (...) Kuratorowi Oświaty jako organowi właściwemu do jej rozpatrzenia.

Pismem z dnia 10 marca 2014 r. (...) Kurator Oświaty poinformował pozwaną i jej męża, że ich zarzuty dotyczące „wielokrotnego niewłaściwego traktowania” syna W. przez wychowawczynię K. Z. oraz niezapewnienia wystarczającej opieki T. K. (1) w dniu 14 maja 2013 r. zostały wnikliwie rozpatrzone przez organ nadzoru pedagogicznego, zaś o sposobie rozpatrzenia i załatwienia skargi w tym zakresie zawiadomiono pozwaną i jej męża pismem z dnia 13 września 2013 r.

Pismem z dnia 19 lutego 2014 r. pozwana S. K. i jej mąż J. K. (1) złożyli skargę na działalność Dyrektora Szkoły (...)w L. do Wójta Gminy L.. Przedmiotowa skarga została rozpatrzona w dniu 19 marca 2014 r. na sesji Rady Gminy L..

W związku z wypadkiem, któremu w dniu 14 maja 2013 r. uległ syn pozwanej T. K. (1), przed Sądem Rejonowym w Myślenicach, Wydział I Cywilny pod sygn. akt I C 667/13 toczyło się postępowanie w sprawie z powództwa T. K. (1) przeciwko Gminie L. o zapłatę. Wyrokiem z dnia 26 sierpnia 2015 r. Sąd Rejonowy w Myślenicach, Wydział I Cywilny zasądził od strony pozwanej Gminy L. na rzecz powoda T. K. (1) kwotę 5.000 zł z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 13 sierpnia 2013 r. do dnia zapłaty. Wyrok ten nie jest prawomocny.

W ocenie Sądu Instancji powództwo zasługiwało na uwzględnienie w przeważającej części.

Wpis dokonany przez pozwaną na portalu internetowym F. odnosił się do wypadku jakiemu uległ syn pozwanej W. w trakcie zabawy podczas przerwy międzylekcyjnej w dniu 14 maja 2013 r. Wyniki przeprowadzonego w niniejszej sprawie postępowania dowodowego wskazują, że w związku z tym zdarzeniem pracownice szkoły dopuściły się uchybień w opiece nad synem pozwanej. W szczególności zabrakło właściwej komunikacji pomiędzy personelem szkoły. Nauczycielka A. F., której chłopiec zgłaszał ból ręki podczas przerwy międzylekcyjnej, nie przekazała tej informacji nauczycielce sprawującej pieczę nad dzieckiem po przerwie. Jednocześnie nauczycielka M. T. prowadząca ostatnią lekcję w dniu wypadku nie zauważyła żadnych niepokojących zmian w zachowaniu chłopca. W ocenie Sądu nieprawdopodobne jest aby kilkuletnie dziecko, które doznało złamania ręki i zapewne odczuwało w związku z tym silny ból, nie sygnalizowało tego w żaden zewnętrzny sposób, np. płaczem. Należy jednak zaznaczyć, że po tym zdarzeniu powódka przeprosiła pozwaną i jej męża za zbagatelizowanie urazu zgłoszonego przez ich syna i nieudzielenie dziecku odpowiedniej pomocy. Nadto powódka podjęła działania mające zapobiegać takim sytuacjom w przyszłości i udzieliła nauczycielkom upomnienia podczas zebrania rady pedagogicznej.

W ocenie Sądu Okręgowego pozwana miała prawo opisać wypadek, któremu uległ jej syn podczas pobytu w szkole, jednak nie była uprawniona do używania w stosunku do powódki licznych pejoratywnych i nieprawdziwych określeń, które znalazły się w tym wpisie. Przeprowadzone w niniejszej sprawie dowody, w tym zeznania świadków, wykazały, zdaniem Sądu w sposób niebudzący wątpliwości, że nieprawdziwe są stwierdzenia, iż: „Pani Dyrektor (...)”, „(...)”, „na polecenie (...) Pani Dyrektor synowi pozwanej nie pozwolono poprawić oceny na półrocze”, „Pani Dyrektor robi wszystko by zniszczyć życie pozwanej i jej rodziny”, „jest nieodpowiedzialna i nieuczciwa”. Powyższe stwierdzenia, w ocenie Sądu I Instancji z całą pewnością naruszały dobra osobiste powódki takie jak godność i dobre imię, przedstawiały jej osobę w złym świetle i narażały ją na utratę autorytetu wśród uczniów i ich rodziców. Mając to na uwadze sąd doprecyzował treść przeprosin, które ma złożyć pozwana.

Ponadto w okolicznościach niniejszej sprawy nie ulega wątpliwości, iż naruszenie dóbr osobistych powódki dokonane przez pozwaną miało charakter bezprawny. Jednocześnie nie zachodzą żadne okoliczności wyłączające bezprawność tego naruszenia.

Sąd wskazał, iż na gruncie ustalonego w niniejszej sprawie stanu faktycznego nie można przyjąć, że przedmiotowy wpis został dokonany przez pozwaną pod wpływem emocji wywołanych wypadkiem jej syna. Sąd wziął pod uwagę, że wypadek, któremu uległ syn pozwanej miał miejsce w dniu 14 maja 2013 r., a wpis na portalu społecznościowym został dokonany przez pozwaną w dniu 30 stycznia 2014r., a zatem osiem miesięcy po tym zdarzeniu.

Brak również podstaw do uznania, że pozwana działała w obronie społecznie uzasadnionego interesu jakim jest bezpieczeństwo dzieci w szkole publicznej, bowiem poprawa sytuacji w zakresie bezpieczeństwa dzieci w szkole nastąpiła już bezpośrednio po wypadku, a nie na skutek wpisu pozwanej.

Zdaniem Sądu nie znalazły potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym także twierdzenia pozwanej, iż powódka rozpowszechniała o niej nieprawdziwe i niepochlebne informacje. Pozwana nie przedstawiła na tą okoliczność żadnych wniosków dowodowych, w szczególności nie powołała na świadków ani jednej osoby do której miały być przekazywane przez powódkę nieprawdziwe informacje o pozwanej i jej rodzinie.

Podsumowując powyższe wyniki, Sąd stwierdził, że pozwana nie tylko naruszyła dobra osobiste powódki, ale również, że naruszenie to miało charakter bezprawny. Wobec tego, zgodnie z treścią art. 24 § 1 k.c. żądanie zobowiązania pozwanej do przeproszenia powódki jest w pełni uzasadnione. Przy czym Sąd uznał, że strona internetowa szkoły nie jest odpowiednim miejscem do publikowania przeprosin kierowanych do dyrektora tej placówki przez rodzica dzieci uczęszczających do tej szkoły. W ocenie Sądu zamieszczenie przeprosin na stronie internetowej doprowadziłoby jedynie do eskalacji konfliktu między pozwaną i powódką. Sąd wziął pod uwagę również okoliczność, że dostęp do strony internetowej szkoły mają jej uczniowie, w tym również dzieci pozwanej. Zdaniem Sądu dzieci nie powinny być świadkami konfliktu między osobami dorosłymi.

Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, że w okolicznościach niniejszej sprawy adekwatnym środkiem prowadzącym do usunięcia bezprawnego naruszenia dóbr osobistych powódki będzie zobowiązanie pozwanej do pisemnego przeproszenia powódki poprzez złożenie oświadczenia o treści wskazanej w pkt I sentencji wyroku i wysłanie go do powódki listem poleconym.

Sąd uznał, że wina pozwanej nie może budzić wątpliwości, jednak odstąpił od obciążania pozwanej obowiązkiem zapłaty kwoty 1.000 zł na wskazany przez powódkę cel społeczny, uwzględniając jej trudną sytuację materialną, a w szczególności okoliczność, że ma na wychowaniu sześcioro małoletnich dzieci.

Z powyższych względów, orzeczono jak w pkt I sentencji wyroku na mocy art. 23 k.c. i art. 24 § 1 k.c. Dalej idące powództwo Sąd oddalił w pkt II wyroku.

W pkt III sentencji wyroku orzeczono o kosztach na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Apelację od tego wyroku wniosła pozwana, zarzucając:

1/przepisów postępowania, mające wpływ na jego wynik, mianowicie:

- art. 321 § 1 k.p.c. poprzez niedopuszczalne zasądzenie ponad żądanie z pozwu -Powódka domagała się bowiem jedynie przeproszenie za naruszenie dóbr osobistych i dobrego imienia poprzez rozpowszechnianie (...) nieprawdziwych informacji, Sąd I instancji zaś samodzielnie doprecyzował treść przeprosin [dodanie zwrotu: takich jak (...)] o określone słowa z wydruku, stanowiącego załącznik do pozwu, które to sprecyzowanie zmienia już charakter roszczenia pozwu;

- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 229 k.p.c. w zw. z art. 245 k.p.c. poprzez nieuzasadnione uznanie, że pozwana S. K. przyznała, że jest autorką wpisu na portalu społecznościowym (...), którego wydruk został załączony przez powódkę do pozwu, a w konsekwencji nieuzasadnione przyjęcie, że zarzut strony pozwanej, że wydruk ze strony internetowej nie stanowi dokumentu prywatnego w rozumieniu art. 245 k.p.c. jest bez znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, podczas gdy pozwana wprawdzie potwierdziła fakt dokonania emocjonalnego wpisu o wypadku dziecka na facebooku, nie precyzując jednak o jaką treść wpisu dokładnie chodzi, a przede wszystkim nie potwierdzając, że treść tego wpisu była identyczna jak treść wydruku, załączonego do pozwu, co prowadziło do błędnego ustalenia, że pozwana naruszała dobra osobiste Powódki poprzez dokonanie wpisu na facebooku w sytuacji braku wykazania treści wpis przez powódkę;

- art. 216 (1) § 1 zd. 2 k.p.c, stosowane per analogiam w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez postanowienie Sądu o przesłuchaniu małoletniego (12 lat) W. K. na sali rozpraw zamiast w „przyjaznym pokoju przesłuchań dzieci" czy w innym miejscu poza salą rozpraw, pomimo wniosku pełnomocnika o przesłuchaniu dziecka w miejscu jego zamieszkania, a następnie wniosku o reasumpcję postanowienia dowodowego poprzez przesłuchanie dziecka poza salą rozpraw, co ostatecznie musiało skutkować cofnięciem dowodu z jego przesłuchania przez stronę pozwaną, biorąc po uwagę wiek, dobro i stan psychiczny dziecka, w sytuacji gdy małol. W. K. był jedynym bezpośrednim świadkiem tak wypadku T. K. (2) - głównej przyczyny konfliktu pomiędzy stronami, jak i sposobu traktowania dzieci i ich rodziców w szkole tak przed, jak i po wypadku, co doprowadziło do błędnego ustalenia stanu faktycznego, w tym stwierdzenia, że wpis Pozwanej na facebooku nie był wynikiem wypadku oraz nie zawierał opisu prawdziwych okoliczności;

- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, a także poprzez dokonanie oceny zebranych dowodów w sposób wybiórczy i dowolny z przekroczeniem granic swobodnej oceny sędziowskiej, wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, a także poprzez nie odniesienie się w uzasadnieniu wyroku do wszystkich przeprowadzonych dowodów, co doprowadziło do błędnego ustalenia stanu faktycznego sprawy i nierozpoznanie jej istoty, a także co uniemożliwia kontrolę instancyjną na podstawie samej treści uzasadnienia, mianowicie:

a/ pominięcie dowodu z zeznań świadka M. S. przy ocenie dowodów, a w
konsekwencji także w uzasadnieniu wyroku, co skutkowało oczywiście błędnym
stwierdzeniem, że pozwana miałaby nie przedstawić żadnych wniosków dowodowych na okoliczność przekazywania przez powódkę nieprawdziwych informacji o pozwanej tak w szkole, jak i w środowisku lokalnym stron, a także pominięciem tego, że zeznania tego świadka są w tym zakresie spójne i zgodne z zeznaniami pozwanej i św. J. K. (1) a w konsekwencji błędne ustalenie, że powódka nie rozpowszechniała o pozwanej nieprawdziwych, oszczerczych informacji, a także, że pozwana miałaby nie mieć powodów do dokonania wpisu na facebooku, a także, że wpis ten nie miałby być wynikiem emocji związanych z wypadkiem mał. T., podczas gdy jeszcze długo po wypadku mał. T. pozwana i jej dzieci odczuwali względem siebie wrogość ze strony powódki i nauczycieli, byli obiektem plotek i drwin, a stan ten utrzymuje się po dziś dzień

b/ poprzez danie w całości wiary zeznaniom świadków - nauczycielek w Szkole
(...) w L. oraz przypisanie wbrew zasadom logiki i doświadczenia
życiowego wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom tych świadków w sytuacji gdy świadkowie Ci nie tylko są pracownikami Szkoły (...) w L., a zatem
służbowo podlegają Powódce, ale część z tych świadków (A. F., M. P., M. T.) jest osobiście zaangażowanych w sprawę wypadku mał. T. K. (2) w szkole, a zatem zeznając swobodnie świadkowie Ci nie tylko ryzykowaliby konfliktem ze swoim pracodawcą, ale również potencjalnie własną odpowiedzialnością, a także w sytuacji rozbieżności w tych zeznaniach oraz podawania przez tych świadków oczywiście nieprawdziwych twierdzeń (np. odnośnie tego, że dziecko nie okazywało cierpienia po złamaniu ręki), co skutkowało następnymi błędnymi ustaleniami faktycznymi:

a/ że K. Z. i S. K. są ze sobą od wielu lat skonfliktowane i to ten konflikt miałby być przyczyną konfliktu pomiędzy stronami, podczas gdy S. K., św. J. K. (1) oraz św. M. S. temu zgodnie zaprzeczyli, a nadto św. M. S. wyjaśniła, że również powódka jest spokrewniona z panią K. Z., jednak kwestie te pozostaję bez znaczenia dla sprawy;

b/ że W. K. nie został wyróżniony dlatego, że popełniał błędy ortograficzne podczas gdy brak w sprawie dowodu, z którego jednoznacznie wynikało popełnianie takich błędów;

c/ że pozwana i jej mąż J. K. (1) mieliby nachodzić powódkę w jej gabinecie, a także innych nauczycieli, a także wystawać pod szkołą, podczas gdy brak jest jakiegokolwiek innego dowodu na powyższą okoliczność oraz podczas gdy ocena materiału dowodowego zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego winna prowadzić do wniosku, że pozwana i jej mąż J. K. (1) nie mieliby możliwości czasowej nachodzić Powódkę u niej w gabinecie, czy też innych nauczycieli (J. K. (1) jest kierowcą, a pozwana wychowuje szóstkę małoletnich dzieci), a także w sytuacji, gdy pozwana, św. J. K. (1) i św. M. S. zgodnie zeznali, że to powódka i nauczyciele nigdy nie byli dla nich dostępni, nie mieli czasu, nie udzielali informacji, unikali powódki i jej męża, a także najczęściej nie zjawiali się na umówione spotkania lub je odwoływali;

d/ że powódka i jej mąż J. K. (1) mieliby wszczynać głośne awantury i obrażać powódkę, a także jej grozić, podczas gdy brak jest w zebranym materiale jakiegokolwiek innego dowodu na tę okoliczność oraz w sytuacji, gdy pozwana, św. J. K. (1) oraz św. M. S. zgodnie zeznali, że to Powódka krzyczała na pozwaną i jej męża, obrażała ich, ich pomawiała (...), a także im groziła;

e/ że bezpieczeństwo w szkole uległo poprawie, a także, że powódka miałaby udzielić upomnienia nauczycielkom po wypadku, podczas gdy brak jest choć jednego dowodu w materiale dowodowym na powyższą okoliczność, zeznania pozwanej, św. J. K. (1) oraz św. M. S. zaś temu przeczą;

f/ że M. T. nie dość wnikliwie obserwowała mał. T. K. (2) podczas lekcji po upadku, podczas gdy zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego nie jest możliwym nie zauważenie płaczącego i zwijającego się z bólu dziecka, siedzącego w pierwszej ławce w klasie, a zatem nie ma takiej możliwości, aby M. T. nie widziała cierpiącego T. K. (2), chociażby w rzeczywistości nie dość wnikliwie obserwowała dzieci w klasie;

- poprzez nieuzasadnione oparcie się tylko częściowo (z uzasadnienia wyroku nie wynika jednak w jakiej części) na dowodzie z zeznań świadka J. K. (1) i pozwanej, a to z uwagi na to, że zeznania te miałyby być, zdaniem Sądu, w wielu miejscach rozbieżne (z uzasadnienia wyroku nie wynika jednak w których miejscach) z tego powodu, że św. J. K. (1) zeznał, że pozwana ma piskliwy głos, a pozwana zeznała, że św. J. K. (1) zdarza się podnosić głos, podczas gdy zeznania Pozwanej i św. J. K. (1) są poza tę jedną kwestią, nie mającą znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, w całości spójne i zbieżne, a nadto ta drobna rozbieżność świadczy o tym, że zeznania te nie były uzgadniane, a zatem są spontaniczne i wiarygodne;

2/ naruszenie przepisów prawa materialnego w zakresie prawidłowych ustaleń faktycznych, a także w następstwie powyższych naruszeń, mianowicie:

- art. 23 k.c. i art. 24 § 1 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie w niniejszej sprawy poprzez:

a/ stwierdzenie, że do naruszenia godności i czci powódki doszło w sprawie na skutek wpisu pozwanej na jej profilu na (...), podczas gdy nie może być mowy o publicznym rozpowszechnianiu informacji przez pozwaną poprzez uczynienie wpisu na swoim prywatnym profilu na(...)w sytuacji gdy strony nie są znajomymi na (...);

b/ stwierdzenie, że krytyka braku bezpieczeństwa w szkole, a także opisanie
negatywnego nastawienia pracowników szkoły względem rodziców, zabiegających o
zapewnienia bezpieczeństwa ich dzieci w szkole publicznej, dokonane przez pozwaną we wpisie na(...), wykraczają poza granice dozwolonej krytyki powódki, wykonującej funkcję publiczną jako dyrektor publicznej szkoły (...), podczas gdy granice krytyki w przypadku osób pełniących funkcje publiczne są szersze, co uzasadnia nawet ostrość sformułowań podczas wykonywania tej krytyki, a także w sytuacji, gdy wpis pozwanej zawiera rzeczywisty przebieg wypadku mał. T., a także rzeczywisty opis zachowań nauczycieli i powódki względem pozwanej i jej męża po tym wypadku, a które to okoliczności wyłączają ewentualną bezprawność;

c/ poprzez błędne stwierdzenie, że działanie pozwanej, polegającej na uczynieniu wpisu na(...)było bezprawne w sytuacji gdy (nawet gdyby stwierdzić naruszenie dobra osobistego] pozwana działała w obronie uzasadnionego interesu publicznego (bezpieczeństwo wszystkich dzieci w publicznej szkole podstawowej), uzasadnionego interesu prywatnego i w obronie koniecznej (ochrona bezpieczeństwa, życia i zdrowia własnych dzieci, ochrona godności, dobrego imienia i czci własnej oraz członków własnej rodziny), w wykonaniu upoważnienia ustawowego (prawo do składania skarg na działanie organów do organów wyższych instancji) oraz prawa podmiotowego jako rodzica, stanowiących kontratypy, wyłączające ewentualną bezprawność.

Na tej podstawie wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz nie obciążanie pozwanej kosztami postępowania, względnie o uchylenie zaskarżonej orzeczenia i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna. Sąd Okręgowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny przyjął za swoje oraz trafnie zastosował przepisy prawa procesowego i materialnego.

Na wstępie wskazać należy, że sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji (art. 378 §1 k.p.c.) na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym (art.382 k.p.c.) z tym zastrzeżeniem, że przed sądem pierwszej instancji powinny być przedstawione wyczerpująco kwestie sporne, zgłoszone fakty i dowody, a prezentacja materiału dowodowego przed sądem drugiej instancji ma miejsce wyjątkowo (art. 381 kpc).

Zgodnie z uchwałą składu 7 sędziów (III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz.55), której nadano moc zasady prawnej, sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego. Innymi słowy, jeśli apelujący zarzutów tego rodzaju nie zgłosi, zagadnienie naruszenia przepisów procesowych pozostawać musi poza sferą zainteresowania Sądu (za wyjątkiem tych przepisów, które przełożyć się mogą na stwierdzenie nieważności postępowania, co w niniejszej sprawie niemiało miejsca).

Przede wszystkim należy podnieść, że Sąd Okręgowy nakazując przeproszenie powódki przez pozwaną, nie naruszył art. 321 § 1 kpc, albowiem wyrzeczenie w zakresie w jakim pozwana ma przeprosić powódkę oraz forma w jakiej mają być zrealizowane przeprosiny mieszczą się w żądaniu pozwu, ponieważ żądanie pozwu jest zdecydowanie szersze niż, to które zostało przez Sąd Okręgowy orzeczone. Należy dodać, że przeproszenie co do zasady powinno mieć taką formę jak naruszenie dobra osobistego, niemniej jak wynika z uzasadnienia wyroku Sąd kierował się głównie dobrem małoletnich dzieci pozwanej, które zaznajamiając się z treścią ogłoszeń internetowych mogłyby odczuwać dyskomfort psychiczny z powodu bezzasadnych działań matki względem dyrektora szkoły. Takie rozstrzygnięcie jest również korzystne dla pozwanej i oznacza uwzględnienie żądania pozwu w mniejszym zakresie.

Nie mogą odnieść skutku zarzuty odnoszące się do ustaleń faktycznych w kierunku wskazującym na brak bezprawności lub brak naruszenia dóbr osobistych powódki. Wskazać należy, że postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Apelacja ma w istocie charakter polemiczny. Naruszenie treści art. 233 kpc sprowadza bowiem wyłącznie do zaprezentowania własnych ocen, korzystnych dla apelującej ustaleń faktycznych, opartych na zeznaniach powódki i wnioskowanych przez nią świadków. Apelująca ogranicza się w istocie do przedstawienia odmiennej oceny uzasadnionej tylko jej subiektywnym odczuciem o innej, aniżeli przyjął Sąd wadze poszczególnych dowodów. Nie może być jednak mowy o sprzeczności ustaleń, jeżeli dokonane przez Sąd pokrywają się z częścią materiału dowodowego, a Sąd, tak jak w tym przypadku, w sposób prawidłowy i wyczerpujący wyjaśnił, dlaczego ustalenia swe oparł na wskazanych dowodach, których oceny dokonał w sposób wszechstronny i wnikliwy z uwzględnieniem całokształtu okoliczności sprawy, a nie tylko wybiórczo, jak chce apelująca.

Bezzasadny jest zarzut, iż wydruk ze strony internetowej w tym konkretnym stanie faktycznym nie może stanowić dowodu w sprawie, gdyż nie uwzględnia, że pozwana potwierdziła, iż to ona umieściła wpis na F..

Również zarzut dotyczący naruszenia art. 216 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. polegający na tym, że małoletni syn pozwanej nie został przesłuchany poza salą rozpraw nie może odnieść skutku, gdyż jedynie w sprawach rodzinnych jest możliwe przesłuchanie małoletniego poza salą sądową.

Nadto zarzut nie przeprowadzenia tego dowodu – jak i pozostałe zarzuty odnoszące się do okoliczności wypadku - było zbędne. Autor apelacji nie uwzględnia, że Sąd I Instancji wcale nie ustalił, iż okoliczności wypadku małoletniego W. K. nie są zawinione przez pracowników szkoły. Wręcz przeciwnie z ustaleń Sądu wynikają nieprawidłowości w postępowaniu A. F., M. P. i M. T.. Sąd wyraźnie stwierdził, że pozwana miała prawo opisać wypadek.

Istota sprawy sprowadza się do rozstrzygnięcia, czy pozwana mając nawet uzasadnione pretensje do dyrektora szkoły, jako organizującego i nadzorującego pracę nauczycieli miała prawo naruszyć jego godność i dobre imię, zarzucając mu kłamstwa, mściwość, nieodpowiedzialność, nieuczciwość, dążenie do zniszczenia życia pozwanej i jej rodziny. Określenia te wszak wykraczają poza zwykłą ocenę pracy dyrektora szkoły jako osoby publicznej i naruszają jego dobre imię, a nadto odnoszą się do jego zachowań, które mogą być oceniane pod względem kryterium prawdy i fałszu.

Pozwana w istocie twierdzi, że miała prawo użyć takich sformułowań i upatruje w tym działania w obronie uzasadnionego interesu indywidualnego i społecznego. Z takim stanowiskiem nie można się zgodzić. Podstawowym warunkiem ewentualnego uchylenia bezprawności z powołaniem się na działanie w obronie uzasadnionego interesu indywidualnego i społecznego jest prawdziwość stawianych zarzutów (por. wyrok Sądu Najwyższego z 19.01.2000, II CKN 670/98, Legali). Nie wystarczy zatem przekonanie naruszającego dobro (nawet oparte na uzasadnionych podstawach) ani jego dobra wiara. Nawet uzasadnione pretensje związane z wypadkiem syna, czy niesłusznością ocen dziecka nie usprawiedliwiają godzenia w dobre imię powódki jako dyrektora szkoły. Pozwana powinna zdawać sobie sprawę, że pozbawianie kogoś dobrego imienia bywa nawet bardziej dotkliwe niż okradanie go z majątku. W przypadku dyrektora szkoły potwierdzenie stawianych mu przez pozwaną zarzutów pozbawiałoby go legitymacji do sprawowania funkcji, a nawet pracy nauczyciela.

Brak podstaw do przyjęcia, aby świadkowie zawnioskowani przez powódkę zeznawali pod presją tak jak sugeruje to pozwana. Fakt podległości służbowej, czy nawet hipotetyczna odpowiedzialność za skutki wypadku nakazuje ostrożność oceny zeznań, ale ich nie dyskwalifikuje. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku wyraźnie wskazał przyczyny dla, których zeznania jednych świadków uznał za wiarygodne i w jakim zakresie, a zeznań których świadków nie uznał za wiarygodne i dlaczego. Podał też, które z dowodów były brane przez Sąd Okręgowy przy ustalaniu stanu faktycznego i dlaczego.

Powódka wyraźnie w pozwie wskazała na twierdzenia faktyczne – którymi sąd jest związany, w przeciwieństwie do oceny prawnej – z których wywodzi żądanie ochrony dóbr, a mianowicie treść wpisu jaki dokonała pozwana na stronach portalu F. w dniu 30 i 31 stycznia 2014r. Fakt jego dokonania jak i dosłowna treść jest niewątpliwa. Pozostałe okoliczności podnoszone przez powódkę miały drugorzędny charakter i nie wywarły wpływu na treść wyroku. Z tego względu również zarzuty apelacji odnoszące się do kwestionowania faktu nachodzenia i obrażania powódki przez pozwaną i jej męża nie mają znaczenia w sprawie.

Zeznania świadka M. S. (matka pozwanej), jakoby powódka „odgrywała się na dzieciach” pozwanej lub opowiadała plotki, że pozwana chce dorobić się na dzieciach stanowią w istocie opinię świadka, a nie stanowcze zeznania o faktach. Należy też pamiętać, że naruszenie dobra osobistego jednej przez drugą osobę, nie daje prawa tej pierwszej do podobnego naruszenia. Każdy pokrzywdzony może domagać się ochrony przed sądem.

Chybiony jest zarzut pozwanej, że nie doszło do upublicznienia jej obraźliwego wpisu z uwagi na umieszczenie go na indywidualnym koncie, albowiem jak wynika z zeznań świadków wpis ten był dostępny, był komentowany, a jego treść była znana w społeczności lokalnej. Okoliczność, że wpis został dokonany na indywidualnym koncie pozwanej portalu F. nie zmienia istoty rzeczy, skoro każdy zainteresowany mógł się dopisać się do grona „znajomych” pozwanej, aby zapoznać się z treścią wpisu. Celem wpisów na F. nie jest prowadzenie osobistych notatek, ale podawanie ich treści do wiadomości innych osób.

Również osobiste wzburzenie okolicznościami wypadku nie może usprawiedliwiać takiego ataku na powódkę, tym bardziej, że od tego zdarzenia upłynęło wiele miesięcy, powódka przeprosiła pozwaną za okoliczności wypadku i przedsięwzięła środki zaradcze na przyszłość, a pozwana otrzymała wyjaśnienia od władz Kuratorium i Gminy.

Brak jest zatem w ocenie Sądu Apelacyjnego podstaw do skutecznego kwestionowania ustalonego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym stanu faktycznego, wyżej przytoczonego za Sądem Okręgowym.

Wobec niewzruszenia zasadniczych okoliczności faktycznych na których Sąd I Instancji oparł swoje rozstrzygnięcie brak podstaw do uznania, aby doszło do naruszenia prawa materialnego. Wobec dokonania przez pozwaną obraźliwego wpisu, który naruszał dobra osobiste powódki w postaci dobrego imienia oraz godności i to w sytuacji, gdy powódka będąc dyrektorem szkoły podstawowej, jest osobą powszechnie znaną w społeczności lokalnej nakazanie przez Sąd przeproszenia znajduje pełne uzasadnienie w treści art. 24 § 1 kc.

W świetle powyższego Sąd Apelacyjny uznał, że zaskarżony wyrok odpowiada prawu. Skutkowało to oddaleniem apelacji na mocy art. 385 k.p.c.

O kosztach orzeczono zgodnie z art. 98 § 1 kpc w związku z § 13 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, póz. 1348 ze zm.).

Sąd przyznał ustanowionemu dla pozwanej pełnomocnikowi z urzędu ze środków budżetowych Sądu Okręgowego – Kasy Sądu Okręgowego w Krakowie wynagrodzenie dla pełnomocnika w kwocie 332,10 zł na podstawie § 6 pkt 2 w/w rozporządzenia.

SSA Teresa Rak SSA Hanna Nowicka de Poraj SSA Józef Wąsik

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Katarzyna Rogowska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Hanna Nowicka de Poraj,  Teresa Rak
Data wytworzenia informacji: