I ACa 1486/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2024-09-24

Sygn. akt I ACa 1486/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 września 2024 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Rafał Dzyr

Protokolant: Krzysztof Malinowski

po rozpoznaniu w dniu 24 września 2024 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa P. L. i H. L.

przeciwko (...) Bank (...) w W.

o zapłatę i ustalenie, ewentualnie o ustalenie i zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Nowym Sączu

z dnia 14 lutego 2023 r. sygn. akt I C 904/20

1. oddala apelację;

2. zasądza od strony pozwanej na rzecz powodów łącznie kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego wraz
z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie
w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty.

Sygn. akt I ACa 1486/23

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu wyrokiem z dnia 14 lutego 2023 r., sygnatura akt I C 904/20, zasądził od strony pozwanej (...) Bank (...) z siedzibą w W. łącznie na rzecz powodów H. L. i P. L. 96.426,55 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 2 sierpnia 2022 r. do dnia zapłaty oraz ustalił, że nie istnieje stosunek prawny, wynikający z zawartej w dniu 20 sierpnia (...). umowy kredytu hipotecznego nr (...), zawartej przez powodów z poprzednikiem prawnym strony pozwanej – (...) Spółka Akcyjna Oddziałem w Polsce z siedzibą w W..

Sąd Okręgowy oddalił dalej idące roszczenie o odsetki, a ponadto zasądził od strony pozwanej na rzecz powodów kwotę 8,748 zł tytułem kosztów procesu i nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1.797,42 zł tytułem wydatków wyłożonych tymczasowo ze środków budżetowych.

Strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w części uwzględniającej powództwo przez jego oddalenie powództwa w całości oraz wniosła o zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje.

Powodowie wnieśli o oddalenie apelacji i zasądzenie od strony pozwanej na ich rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie. Ustalenia Sądu Okręgowego Sąd Apelacyjny przyjął za własne. Podzielił również ocenę prawną Sądu pierwszej instancji z tym, zastrzeżeniem, że podstawą uwzględnienia powództwa był przepis szczególny art. 385 1 k.c., odnoszący się do konsumenta, a nie przepisy ogólne, takie jak art. 58 i 353 1 k.c.

Odniesienie się do podniesionych w apelacji zarzutów naruszeń prawa procesowego, które to naruszenia miały doprowadzić do błędnych ustaleń faktycznych, wymagało na wstępie dokonania analizy bezspornego dowodu w sprawie, jakim była umowa o kredyt hipoteczny z dnia 19 sierpnia 2008 r.

Bezspornym jest, że umowa kredytu została oparta o wzorzec umowy, opracowany przez Bank. Bezspornym jest również, że powodowie mają status konsumentów. Strona pozwana nie przedłożyła żadnego dokumentu poprzedzającego zawarcie umowy, z którego wynikałoby, że kluczowe postanowienia umowy kredytu, odróżniające ten rodzaj umowy od innych umów kredytowych, pozbawionych postanowień o indeksacji, a które to postanowienia zostały zakwestionowane pod kątem abuzywności, były przedmiotem negocjacji z powodami. Nieprzedłożenie takich dokumentów wynikało z faktu, że negocjacje takie nie były prowadzone, a w praktyce nawet nie mogły być prowadzone. Wzorzec umowy jest bowiem produktem bankowym, opracowanym i zaoferowanym szerokiemu kręgowi odbiorców w postaci zestandaryzowanej. Produkt taki nie podlega indywidualizacji na żądanie poszczególnego konsumenta, ponieważ byłoby to dla Banku nieopłacalne. Nie można oczywiście wykluczyć zaistnienia niezwykle rzadkiej sytuacji, w której konsument zaproponowałby Bankowi wprowadzenie istotnych zmian do wzorca umowy, zabezpieczających jego interesy większym stopniu, a władze Banku i to prawdopodobnie na poziomie jego centrali odniosłyby się merytorycznie do takiej propozycji. W niniejszej sprawie nic takiego nie miało miejsca. Powodowie nigdy o takiej sytuacji nie wspomnieli, a poza tym nie posiadali kompetencji pozwalających na przedstawienie rzeczowej propozycji. Strona pozwana nie przedstawiła dokumentacji obrazującej prowadzenie takich negocjacji. Dlatego też Sąd Okręgowy trafnie ustalił, że Bank narzucił powodom umowę, opartą na własnym wzorcu umownym, zawierającym abuzywne postanowienia, które nie były przedmiotem negocjacji z powodami. Uzgadnianie wysokości sumy kredytowej oraz okresu spłaty kredytu nie miało nic wspólnego z negocjowaniem konstrukcji umowy kredytu, zwłaszcza w zakresie postanowień wprowadzających nieuzasadnioną nierównowagę kontraktową pomiędzy Bankiem, a kredytobiorcą.

Wprowadzenie przez Bank na polski rynek finansowy wzorca umownego, który stał się podstawą do zaoferowania kredytobiorcom nowego produktu bankowego, zostało oparte na założeniu, że pomimo udzielenia kredytu w walucie polskiej, oprocentowanie kredytu jest odniesione do waluty szwajcarskiej. Oznaczało to niższe koszty kredytu, a w rezultacie podwyższało na chwilę zawarcia umowy zdolność kredytową konsumenta ubiegającego się o kredyt. Z uwagi na ówczesne wysokie oprocentowanie klasycznych kredytów złotówkowych, nowy produkt bankowy jawił się z tego powodu jako niezwykle atrakcyjny. Uzyskanie zgody ze strony polskiego nadzoru bankowego na stosowanie oprocentowania dotyczącego innej waluty niż polskiej oraz konieczność zapewnienia Bankowi zysku spowodowała, że konstrukcja umowy zakładała oddanie do dyspozycji kredytobiorcy kwoty w złotych polskich, która w momencie przekazywania była przeliczana na walutę szwajcarską, nadając w ten sposób umowie pozór umowy kredytu walutowego. Zgodnie z umową kredytobiorca spłacał kredyt w walucie polskiej, ale każda rata kredytu była ponownie przeliczana z CHF na PLN. Wysokość raty zależała od aktualnego kursu pomiędzy tymi dwoma walutami. Tzw. „indeksacja do waluty szwajcarskiej” była w istocie powszechnie znaną prawu cywilnemu praktyką wprowadzenia do umowy klauzuli waloryzacyjnej, w której miernikiem był aktualny kurs franka szwajcarskiego do polskiego złotego. Umowa nie zawierała żadnego mechanizmu ograniczającego waloryzację świadczenia. Ponieważ Bank dla potrzeb udzielenia kredytu nie musiał zakupywać środków w CHF, a waluta ta stanowiła jedynie podstawę do dokonania matematycznej waloryzacji, to oprocentowanie kredytu odrywało się od prawdziwego kosztu udostępnienia środków pieniężnych. Było to z jednej strony korzystne dla kredytobiorców, a z drugiej strony obciążało ich nieograniczonym ryzykiem kursowym. Prowadziło to do sytuacji, że bez względu na kondycję polskiej gospodarki i możliwości zarobkowe powodów, które nie musiały ulec w toku spłacania kredytu pogorszeniu, powodowie zostali narażeni na utratę zdolności kredytowej na skutek wzrostu kursu CHF. Mechanizm ten został rozszyfrowany w toku niezwykle licznych spraw sądowych, toczących się na kanwie sporów o ważność tego typu umów o „kredyt we frankach szwajcarskich. Dla Sądu Apelacyjnego oczywistym jest, że przedstawiciele Banku nie udzielili powodom informacji zawierającej taką charakterystykę postanowień zaproponowanej umowy kredytowej. Oznacza to, że Bank zaoferował projekt umowy, który z założenia nie był jasny dla osoby ubiegającej się o udzielenie kredytu. Jednocześnie strona pozwana, będąca znaczącym Bankiem o zasięgu światowym, dysponowała informacjami o problemach, które wcześniej w innych krajach wywołało udzielanie kredytów opartych o podobnie skonstruowane umowy. Bank świadomie wprowadził na polski rynek produkt niebezpieczny dla konsumenta i zaniedbał przekazania konsumentowi wystarczającej informacji potrzebnej do ocenienia skali ryzyka.

W Regulaminie (k. 42-50), stanowiącym integralną część umowy, zawarto postanowienia wskazujące na to, że suma udzielonego kredytu zostanie przeliczona po niższym kursie franka szwajcarskiego, tzw. kursie kupna, widniejącym w Tabeli kursów walut obcych obowiązującym w (...), a każda rata spłaty będzie przeliczana z CHF na PLN według kursu wyższego, tj. kursu sprzedaży, ujawnianego w wyżej wymienionej Tabeli. W ten sposób strona pozwana złamała podstawową zasadę waloryzacji, ponieważ własne świadczenie przeliczyła przy pomocy jednego miernika waloryzacji (kurs kupna CHF), a świadczenia okresowe powodów przeliczała według innego miernika (kurs sprzedaży CHF). Przyjęcie takiego sposobu waloryzowania było ewidentnie korzystne dla strony pozwanej i stanowiło źródło jej dodatkowego wzbogacenia. Strona pozwana nie wykazała, że realizacja umowy wymuszała na niej zakupywanie waluty szwajcarskiej a następnie odsprzedawanie tej waluty. Oczywiście nie można wykluczyć, że strona pozwana w tym okresie dokonywała operacji walutowych na dużą skalę, w tym we frankach szwajcarskich. Nie miało to jednak znaczenia dla oceny tego konkretnego stosunku prawnego. Realizacja umowy wymagała bowiem jedynie operacji rachunkowych, polegających na przeliczeniu sumy kredytu oraz na przeliczeniu poszczególnych rat, a cały obrót dokonywał się w walucie polskiej. Nie było w tym nic dziwnego, ponieważ powodowie są polskimi konsumentami, a kredyt został przez nich wzięty w celu realizacji inwestycji na obszarze Polski. Powodowie oraz cel zaciągnięcia umowy kredytu nie miały żadnego związku ze Szwajcarią i jej walutą.

Kolejną kwestią było przewidzenie w umowie kredytu, że przy przeliczaniu będzie stosowany kurs walutowy (sprzedaży, bądź kupna), ogłaszany przez stronę pozwaną w Tabeli kursów walut obcych obowiązujący w Banku. Umowa i Regulamin w żaden sposób nie zabezpieczały powodów przed zmianą sposobu ustalanie tego kursu w porównaniu do sposobu stosowanego w chwili zawierania umowy kredytu.

Z opisanej wyżej charakterystyki umowy kredytu, w powiązaniu z zebranym w sprawie materiałem wynika dość wyraźnie, że kluczowe postanowienia umowy, w odniesieniu do których został sformułowany zarzut abuzywności, nie były negocjowane z powodami, a w konsekwencji nie zostały w wyniku tych negocjacji uzgodnione.

Powodom nie wyjaśniono w przystępny sposób, że zawarcie umowy kredytu było związane z przyjęciem na siebie nieograniczonego ryzyka kursowego, będącego skutkiem umownej waloryzacji opartej na kursie franka szwajcarskiego do waluty polskiej. Powodom nie wyjaśniono, że „kantorowa” funkcja spreadu jest w tym przypadku fikcyjnym sposobem na zastosowanie dwóch mierników waloryzacji na niekorzyść kredytobiorców i jednocześnie formą dodatkowego przychodu Banku.

Nie poinformowano powodów, że w umowie brak jest zabezpieczenia przed możliwością podjęcia przez Bank arbitralnej decyzji o ustalaniu kursu CHF na poziomie odbiegającym od średniego kursu NPB na niekorzyść powodów oraz że ten niekorzystny kurs będzie przyjmowany przy waloryzowaniu ich świadczeń ratalnych.

Powodowie nie zostali poinformowani, że w dłuższym okresie czasu kurs CHF do PLN może zmienić się w tak zasadniczy sposób, że powodowie utracą zdolność kredytową, zdolność do spłacania rat kredytu, które staną się nadmiernie wysokie i w rezultacie staną się „wiecznymi dłużnikami” Banku. Tym bardziej, że wartość franka szwajcarskiego była kontrolowana i utrzymywana w granicach wyznaczonych przez władze polityczne Szwajcarii. Oczywistym dla instytucji finansowych było, że zrezygnowanie z administracyjnego utrzymywania kursu franka na określonym poziomie przełoży się na niekontrolowaną i gwałtowną zmianę jego wysokości w kierunku urealnienia pozycji, jaką zajmuje ta zapasowa w stosunku do USD waluta światowa. Ta kluczowa informacja nie została przekazana powodom, chociaż nie była ona powszechnie dostępna i chociaż powodowie nie posiadali w Szwajcarii majątku oraz nie uzyskiwali tam dochodów.

Powołane przez stronę pozwaną zarzuty naruszenia prawa procesowego nie mogły odnieść skutku, ponieważ żaden z tych zarzutów nie mógł skutecznie podważyć faktu zaoferowania przez Bank powodom umowy o celowo niejasnych postanowieniach, stawiających ich w niekorzystnej wobec Banku sytuacji, braku uzgodnienia tych postanowień i braku należytej informacji w oparciu o które powodowie mogli w sposób świadomy przyjąć na siebie ryzyko zawarcia umowy w takim kształcie.

Niczego nie mogły w sprawie zmienić zeznania świadka A. S., który, zgodnie z tezą dowodowa (k. 133) mógłby jedynie opisać w sposób abstrakcyjny, jak powinien wyglądać etap poprzedzający zawarcie umowy kredytu z potencjalnymi kredytobiorcami. W tym celu niepotrzebny był dowód z przesłuchania tego świadka. Strona pozwana mogła po pierwsze opisać wzorzec takiego postępowania przyjęty przez Bank i udokumentować jego wdrożenie przesłanymi do placówek bankowych materiałów instrukcyjnych i szkoleniowych. Zeznania świadka miałyby znaczenie dla rozstrzygnięcia, gdyby strona pozwana stwierdziła, że udzieliła powodom informacji, które pozwoliłyby im zrozumienie prawdziwego charakteru umowy, postanowień niekorzystnych dla nich, a przywilejujących Bank oraz skali ryzyka kursowego. Strona pozwana takiego twierdzenie nie sformułowana, a A. S. nie brał udziału w rozmowach z powodami i nie posiada wiedzy na temat przebiegu tych rozmów. Nie miało również znaczenia w sprawie to, czy w toku realizacji umowy kredytowej kurs z Tabeli odbiegał istotnie od kursu rynkowego oraz, czy istniał możliwość zmiany waluty udzielonego kredytu. Ocenie Sądu podlegała bowiem obowiązujące zapisy konkretnej umowy kredytowej.

Sąd Okręgowy uwzględnił w całości żądanie zasądzenia kwoty 96.426,55 zł, zgłoszonej w takiej wysokości dopiero w piśmie procesowym z dnia 13 czerwca 2022 (k. 433-435). Powodowie dołączyli do tego pisma załącznik „Historia transakcji” (k. 437-439), zawierający wykaz spłaty rat kredytowych. Powodowie wnieśli o zobowiązanie strony pozwanej do wskazania, czy kwestionuje wysokość sumarycznie wpłaconych przez powodów kwot, wskazanych w tym załączniku, a jeżeli tak, to w jakim zakresie i z jakiego powodu. W piśmie procesowym z dnia 1 sierpnia 2022 r. (k. 464-469) strona pozwana odniosła się do żądań zawartych w piśmie procesowym powodów, wnosząc o oddalenie powództwa w całości. Nie zakwestionowała w nim jednak prawidłowości zsumowania wpłat dokonanych przez powodów. Dopiero w apelacji strona pozwana podniosła zarzut błędnego zsumowania wpłat dokonanych przez powodów. Według strony pozwanej, miała to być kwota 96.026,55 zł, a nie 96.426,55 zł. Zarzut ten został uznany przez Sąd Apelacyjny za spóźniony i niepoważny. Instytucja finansowa, a taką jest pozwany Bank, powinna w pierwszej kolejności zweryfikować pod kątem matematycznym wyliczenia powodów i zgłosić błędy rachunkowe lub merytoryczne. Przed Sądem pierwszej instancji był czas na sprawdzenie zgodności przedstawionych rachunków, a nawet na powołanie biegłego z zakresu matematyki lub rachunkowości w celu wyliczenia sumy wpłat, w przypadku sporu co do jej wysokości. W postępowaniu apelacyjnym zarzut tego typu, dotyczący zresztą promila zasądzonego roszczenia, został uznany za spóźniony i jako taki pominięty. W sprawie o tak dużej liczbie spornych wątków i tak obszernie przedstawionej argumentacji, podniesienie przez renomowanych pełnomocników strony pozwanej takiego zarzutu w postępowaniu apelacyjnym przy braku jego uzasadnienia należało ocenić jedynie jako próbę dodatkowego obciążenia Sądu drugiej instancji zadaniem wykonania za strony operacji matematycznej.

Nie mógł się ostać również zarzut naruszenia zasady odpowiedzialności za wynik sprawy i obciążenia strony pozwanej obowiązkiem zwrotu kwoty wyłożonej przez Skarb Państwa tytułem wydatków sądowych. Z perspektywy czasu i posiadanej obecnie przez sądy wiedzy o problematyce tzw. „kredytów frankowych”, dowód z opinii biegłego sądowego obecnie nie wydaje się nizbędny. Jednakże kilka lat temu sądy nie posiadały tak szerokiej informacji w tej kwestii. Skorzystanie przez Sąd Okręgowy z wiedzy specjalnej specjalisty, który potrafił wyjaśnić od strony ekonomicznej sens zawierania umów kredytowych, odbiegających w tak znaczący sposób od klasycznych umów o kredyt, nie było zabiegiem bezcelowym. Sąd Okręgowy miał podstawy do uwzględnienia tego wniosku dowodowego powodów, a przeprowadzenie tego dowodu przyniosło szereg informacji, pozwalających na uporządkowanie wiedzy o kosztach użyczenia przez banki pieniądza. Skoro zaś dowód ten okazał się przydatny do zrozumienia istoty sporu, a strona pozwana przegrała proces, to Sąd Okręgowy prawidłowo obciążył tę stronę obowiązkiem pokrycia wydatków związanych z opłaceniem wynagrodzenia biegłego. Odwołanie się przez stronę pozwaną do naruszenia art. 102 k.p.c. było zupełnie niezrozumiałe. Wprowadzenie do obrotu prawnego umów o tak skomplikowanej strukturze i zawierających postanowienia, mające na celu ukrycie prawdziwej treści stosunku cywilnoprawnego, wymagało od sądów uzyskania pomocy fachowców z zakresu bankowości. Koszty pracy tychże fachowców słusznie są wliczane w koszty postępowań sądowych, ponieważ wiedza biegłych z zakresu bankowości ułatwiła sądom zrozumienie istoty sporu, który w pierwszym okresie był sprowadzany do twierdzenia, ze kredytobiorcy wzięli kredyt we frankach, a po wzroście tego kursu nie chcą już tego kredytu spłacać. Obecnie stało się wiadomym, że powyższa teza zawiera strywializowany opis poważnego problemu prawnego, który, również z uwagi na liczbę wniesionych pozwów stał się gigantycznym problemem przede wszystkim dla tych polskich sądów cywilnych, do których pozwy te trafiają.

Przytoczone w apelacji zarzuty naruszenia prawa materialnego, nie mogły prowadzić do zmiany zaskarżonego wyroku.

Przepis art. 189 k.p.c. został w judykaturze powszechnie uznany za właściwą podstawę do rozstrzygania sporów o ustalenie nieistnienia stosunków cywilnoprawnych, wywodzących się z nieważnych umów kredytu. W przeciwieństwie do wyroku uwzględniającego roszczenie o świadczenie, wyrok ustalający pozwala na kompleksową ocenę sytuacji prawnej strony powodowej wobec banku w sytuacji, gdy w toku procesu skutecznie zakwestionuje ona ważność umowy. Wyrok ten, bez konieczności wytaczania kolejnego powództwa, może stać się np. podstawą do wykreślenia hipoteki, wpisanej jako zabezpieczenie kredytu w oparciu o nieważną umowę.

Powództwo zostało oparte przede wszystkim na argumencie, że powodowie - jako konsumenci - zawarli z Bankiem umowę obarczoną postanowieniami abuzywnymi. Powodowie powołali się na ochronę przewidzianą w art. 385 1 k.c. Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska Sądu Okręgowego, że umowa kredytu pomiędzy stronami była nieważna z uwagi na jej sprzeczność z Prawem Bankowym, zasadą swobody zawierania umów i art. 58 k.c. Ogólne zasady prawa cywilnego stosuje się bez względu na to, czy jedną ze stron umowy jest konsument. Stwierdzając nieważność bezwzględną umowy, Sąd Okręgowy musiałby przeprowadzić wywód, z którego wynikałoby, że bez względu na to, czy kredytobiorca jest konsument, czy osoba pozbawiona takiego przymiotu umowa była nieważną. Takiego wywodu zabrakło. Zdaniem Sądu Apelacyjnego zawarta umowa spełniała wszystkie przesłanki definiujące umowę kredytu, a zatem nie była sprzeczna z Prawem bankowym. W oparciu o zasadę swobody zawierania umów i kształtowania stosunku cywilnoprawnego można wyobrazić sobie umowę o treści takiej, jaka jest przedmiotem sporu, która w przypadku zaciągania kredytu przez przedsiębiorcę nie mogłaby zostać uznana za nieważną z mocy samego prawa, chociaż jej postanowienia byłyby dla kredytobiorcy uciążliwe i nadmiernie faworyzujące bank. W przypadku, gdy to konsument zawiera tego typu umowę, jej ważność powinna zostać przeanalizowana w pierwszym rzędzie pod kątem przesłanek z art. 385 1 k.c., ponieważ jest to przepis szczególny w odniesieniu do art. 58 i 353 1 k.c., dający konsumentowi możliwość żądania utrzymania w mocy całej umowy lub umowy pozbawionej abuzywnych postanowień.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, w sprawie zostały spełnione wszystkie przesłanki prowadzące do uznania, że umowa kredytu miała postanowienia abuzywne, a skala tej abuzywności nie pozwalała na utrzymanie umowy w mocy wobec jednoznacznego stanowiska powodów. Do abuzywnych regulacji umowy należało:

brak mechanizmu ograniczającego wzrost świadczeń powodów na skutek zastosowania waloryzacji spełnianych przez nich świadczeń w oparciu o miernik w postaci kursu franka szwajcarskiego do waluty polskiej, określanego też niekiedy mianem nieograniczonego ryzyka kursowego,

zastosowanie postanowień o spreadzie (kurs kupna i kurs sprzedaży CHF) w innym celu, niż w związku z koniecznością nabycia i zbycia określonej waluty),

zobowiązanie powodów do stosowania kursów kupna i kursów sprzedaży podawanych w Tabeli Banku, w sytuacji, gdy sposób ustalania kursów został pozostawiony w gestii Banku, bez możliwości jego kontrolowania przez powodów.

Wymienione wyżej niedozwolone postanowienia umowne odróżniały ten rodzaj umowy od klasycznych umów kredytu wyrażonego w walucie polskiej, bądź w walucie obcej. W tamtym czasie umożliwiały one bankom zastosowanie oprocentowania LIBOR w odniesieniu do kredytu wypłacanego i spłacanego w złotych polskich, pomimo że LIBOR został przewidziany do oszacowania kosztów użyczenia waluty szwajcarskiej. Z tych względów postanowienia te zostały zakwalifikowane jako postanowienia, których zadaniem było określenie głównych świadczeń stron, w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Wyeliminowanie tych postanowień spowodowałoby, że dla strony pozwanej umowa utraciłaby ekonomiczny sens. Pozbawiłoby ją to bowiem zysków związanych z waloryzacją świadczeń, możliwością regulowania kursu i stosowania spreadu, a pozostawiło niskie oprocentowanie LIBOR, które w przeciwieństwie do oprocentowania WIBOR, nie zagwarantowałoby Bankowi odpowiedniej stopy zwrotu zysku. Samo zastąpienie kursu z Tabeli Banku kursem NPB nie rozwiązałoby wszystkich problemów związanych z abuzywnością umowy, a poza tym w ramach niniejszego procesu Sąd nie dysponował ustawową regulacją, pozwalającą na dokonaniu takiego zastąpienia. Z tych samych powodów Sąd Okręgowy nie mógł w postępowaniu toczącym się na skutek tak sprecyzowanych żądań zastąpić oprocentowanie LIBOR oprocentowaniem opartym na WIBOR. Skala abuzywności umowy kredytu wykluczała pozostawienie w obrocie gospodarczym z przeliczeniem jej całej ponownie na walutę polską. Wobec wzrostu kursu franka, zabieg taki w chwili obecnej bałby dla powodów nieopłacalny.

Już odnosząc się do zarzutów naruszenia prawa procesowego, Sąd Apelacyjny wypowiedział się już w kwestii braku indywidualnego uzgodnienia abuzywnych postanowień umowy z powodami. Strona pozwana nawet na etapie składania oświadczeń i wniosków dowodowych nie zbliżyła w toku procesu się do wypełnienia obowiązku wykazania, że wskazane abuzywne regulacje zostały uzgodnione z powodami, a taki obowiązek ciążył na niej na podstawie art. 385 1 § 4 k.c.

We wcześniejszej części uzasadnienia Sąd Apelacyjny wskazał na to, że abuzywność istotnych postanowień umowy została ukryta w tekście umowy tak, że postanowienia te nie zostały wypowiedziane w sposób jednoznaczny. Powodowie, nie posiadając specjalistycznej wiedzy z dziedziny kredytów i kursów walutowych oraz prawa zobowiązań, w tym prawa konsumenckiego, nie byli w stanie ocenić ryzyka związanego z zawarciem umowy w zaproponowanym przez Bank kształcie.

Wymienione powyżej niedozwolone postanowienia umowne ukształtowały obowiązki powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, ponieważ wprowadziły istotną nierównowagę stron stosunku cywilnoprawnego. Nierównowaga ta pozwalała na rażące naruszenie interesów powodów, wprowadzając niezależne od stabilności sytuacji ekonomicznej powodów zagrożenie utraty przez nich zdolności do spłacania rat kredytu, waloryzowanych w oparciu o kurs franka szwajcarskiego, który to kurs był dodatkowo podwyższany na skutek stosowania postanowień o spreadzie i przez stosowanie Tabel obowiązujących w Banku.

Skoro powodowie kategorycznie nie zgodzili się na związanie ich umową kredytu, z uwagi na abuzywność jej postanowień, a stronie pozwanej nie udało się wykazać, że uwzględnienie powództwa narazi powodów na szkodę, to Sąd Okręgowy prawidłowo orzekł, że nie istnieje pomiędzy stronami stosunek cywilnoprawny, wynikający z umowy kredytu, która została uznania za nieważna. Prawidłowo stosując przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu i nienależnym świadczeniu Sąd Okręgowy zasądził od strony pozwanej na rzecz powodów kwotę będącą sumą świadczeń dokonanych przez powodów na rzecz Banku w wykonaniu umowy kredytu uznanej za nieważną.

W tym stanie rzeczy orzeczono, jak w sentencji na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego - kosztach zastępstwa procesowego orzeczono na podstawie art. 98 § 1, 1 1 i 3 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Gomularz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Rafał Dzyr
Data wytworzenia informacji: