I ACa 786/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Krakowie z 2024-01-25

,Sygn. akt I ACa 786/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 stycznia 2024 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Sławomir Jamróg

Protokolant: Iwona Mrazek

po rozpoznaniu w dniu 25 stycznia 2024 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa A. R.

przeciwko (...) S.A.

w S.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Nowym Sączu

z dnia 22 marca 2022 r. sygn. akt I C 1578/19

1.  oddala apelację;

2.  nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 786/22

UZASADNIENIE

Powódka A. R. domagała się zasądzenia od (...) SA kwoty 20 000 zł tytułem odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej i kwoty 200 000 zł zadośćuczynienia za krzywdę po śmierci męża wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 5.08.2019 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanego na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa adwokackiego wg norm przepisanych.

Uzasadniając żadanie powódka podniosła, że dnia 24 marca 2015 r. doszło do wypadku, w wyniku którego jej mąż B. R. (1), będąc zatrudnionym w charakterze pracownika budowalnego u K. K. (1) prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą (...) spadł ze stropu nad halą stanowiącą własność Grupy (...) sp. z o.o. i zmarł na miejscu. Sąd Rejonowy w G. wyrokiem z dnia 17 grudnia 2018 r. sygn. akt (...) uznał K. K. (1) za winnego wykroczenia z art. 220 § 1 w zw. z art. 155 kk w zw. z art. 11 §2 kk. K. K. (1) w dniu śmierci B. R. (1) posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej inżynierów budownictwa członków Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa u pozwanego. Powódka zgłosiła pozwanemu szkodę. Pozwany pomimo upływu przewidzianego prawem terminu na zakończenie postępowania likwidacyjnego, nie wydał żadnej decyzji w sprawie. W wyniku śmierci męża powódka pozostała sama ze wszystkimi sprawami i kosztami codziennego życia. Zmarły B. R. (1) pracował w charakterze pracownika budowlanego i osiągał miesięczne wynagrodzenie w wymiarze kilkakrotności najniższego wynagrodzenia netto określonego w przepisach prawa. Wynagrodzenie za pracę zmarłego wystarczało na stosunkowo dostatnie życie powódki. Nie musiała się ona martwić także o wszelkie kwestie związane z utrzymaniem domu, a wymagające tzw. „męskiej ręki". Zmarły znał się nie tylko na pracy w budownictwie, lecz posiadał również szereg umiejętności pozwalających mu wiele rzeczy naprawić lub ulepszyć we własnym zakresie bez konieczności korzystania z płatnych usług innych osób. Powódka prowadziła z mężem małe gospodarstwo, w którym uprawiała zboże, ziemniaki, jarzyny oraz hodowała drób. Uprawa prowadzona była przy wykorzystaniu ciągnika i maszyn rolniczych należących do B. R. (1), a ponadto przy pomocy sąsiadów, którzy odwdzięczali się B. R. (1) za świadczone im usługi ciągnikiem. W chwili obecnej powódka zmuszona jest za wszystkie usługi płacić osobom, które prosi o pomoc, bowiem sam nie jest w stanie wykonać większości koniecznych prac, jak różnego rodzaju bieżące naprawy i remonty w domu, czy też prace rolne przy użyciu ciągnika i maszyn rolniczych. Dlatego też, kwota 20 000 zł stanowi, sumę która może spełnić funkcję chociażby częściowej rekompensaty obecnych i przyszłych wydatków związanych z wykonywaniem prac, które w przeszłości wykonywał mąż. Powódka domagała się też kwoty 200 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wynikającą z utraty osoby najbliższej z art. 446 § 4 k.c.

Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego. Pozwana zakwestionowała powództwo co do wysokości i co do zasady. W ocenie pozwanej powódka nie wykazała przesłanek odpowiedzialności pozwanej za zdarzenie.

Wyrokiem z dnia 22 marca 2022 r Sygn. akt I C 1578/19 Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zasądził od strony pozwanej (...) SA z/s w S. na rzecz powódki A. R. kwotę 50 000 zł , wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 5.08.2019 roku do dnia zapłaty (pkt I), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt II), nakazał ściągnąć od strony pozwanej (...) SA z/s w S. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Nowym Sączu - kwotę 2 500 zł tytułem opłaty od pozwu od uwzględnionej części roszczenia i kwotę 1004 zł tytułem kosztów pokrytych ze środków budżetowych Sądu (pkt III), a pozostałe koszty postępowania między stronami wzajemnie zniósł (pkt IV).

Podstawę tego rozstrzygnięcia stanowił następujący stan faktyczny:

B. R. (1) pracował u K. K. (1) na podstawie umowy o pracę, z datą rozpoczęcia prac na stanowisku pracownika budowlanego, od dnia 23.03.2015 r. B. R. (1) już wcześniej, to jest od około stycznia-lutego 2015 r. wykonywał prace dla K. K. (1).

K. K. (1) prowadził działalność gospodarczą od 2003 r., pod nazwą: K. K. Usługi Budowlane (...), zajmując się świadczeniem robót ogólnobudowlanych.

Dnia 9.02.2015 roku K. K. (1) prowadzący w/w firmę podpisał z Grupą (...) sp. z o.o. umowę o roboty budowalne na hali Grupy (...) s p. z o.o. Zgodnie z tą umową K. K. (1) zobowiązał się do wykonania prac na hali, na terenie tzw.(...) w K., należącej do w/w Inwestora, w tym do wykonania zbrojenia podwaliny fundamentowej, wykonanie posadzki (wyrównanie) w hali destylarni, a także wycięcia otworów w stropach pod nowe urządzenia technologiczne na poziomie: 8,0 m i 13,30 m. Zgodnie z § 4 ust. 2 tej umowy wykonawca zapewnić miał pełne zabezpieczenie prac pod względem bezpieczeństwa i higieny pracy Według § 9 umowy o roboty budowlane K. K. (1) był kierownikiem budowy.

K. K. (1) nie sporządził Planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia (tzw. BIOZ) w miejscu gdzie miały być wykonywane prace. Nie była też sporządzana pisemna instrukcja bezpiecznego wykonywania robót budowlanych, a nadto brakowało: wykazu prac niebezpiecznych występujących przy realizowanych pracach budowlanych, opracowanych na piśmie instrukcji wykonywania prac niebezpiecznych, ustalonych zasad i kart przydziału odzieży, obuwia roboczego i środków ochrony indywidualnej, przeprowadzenia oceny ryzyka zawodowego na stanowisku pracy.

Hala, gdzie miały być wykonywane wyżej wymienione prace składała się z poziomu „zerowego", czyli parteru na poziomie 0,00 m, stropu na poziomie 8,00 metrów oraz stropu na poziomie 13,30 metrów. Na poszczególne poziomy był możliwy dostęp dla pracowników wewnętrzną klatką schodową. Aby dostać się na strop na poziom 8 m należało otworzyć drzwi wejściowe, które były zamknięte tylko na klamkę, w zamku których znajdował się zawsze klucz. Drzwiami tymi przechodziło się nie tylko na w/w klatkę schodową, ale również do pomieszczeń socjalnych i toalety. Zatem wyjście na strop hali było niezabezpieczone przed dostępem pracowników i osób nieuprawnionych - klucz był pozostawiony w zamku, brak było bariery odgradzającej części klatki schodowej prowadzącej na strop hali, na drzwiach nie było oznaczeń zakazujących wejście lub informujących o konieczności zachowania ostrożności z uwagi na wycięte w stropie otwory technologiczne.

Przed dniem 24.03.2015 r. na stropie hali - na poziomie 8 metrów od poziomu 0 m wykonywane były prace przy otworach technologicznych. Znajdowały się tam narzędzia, typu młotek, spawarka, wkrętarka, szlifierka kątowa, sznur, wiertarka, poziomica, przedłużacz elektryczny, bańka z wodą do chłodzenia tarczy diamentowej. W stropie na poziomie 8 m wycięte były cztery otwory technologiczne o wymiarach 2,5 m x 2,5 m oraz dwa otwory o wymiarach ok. 1,0 m x 1,5 m. Krawędzi otworów nie zabezpieczono w żaden sposób, a przede wszystkim nie zastosowano balustrad ochronnych, czy pokryw zabezpieczających przed możliwością wpadnięcia pracowników lub osób trzecich, mających dostęp do miejsca wykonywania prac.

W dniu 24 marca 2015 r. B. R. (1) wraz z dwoma innymi pracownikami: M. K. oraz W. S. (1) około godziny 7.30 rozpoczęli prace w wyżej wymienionej hali, na poziomie 0 metra. W tym dniu B. R. (1) nie posiadał badań lekarskich dopuszczających do prac na wysokości powyżej 3 metrów, nie był zapoznawany ze szczegółowymi wymaganiami bezpieczeństwa pracy na wysokości i oceną ryzyka zawodowego na stanowisku pracy, nie udzielono mu szczegółowego instruktażu stanowiskowego bhp przed wykonywaniem prac szczególnie niebezpiecznych. K. K. (1) był na terenie budowy do godziny około 9.00, po czym opuścił go i wyjechał do R.. Opuszczając miejsce budowy K. K. (1) nie ustanowił kierownika prac (osoby kierującej brygadą). Około 12.20 B. R. (1) wyszedł na piętro - to jest strop nad halą na poziomie 8 m, licząc od poziomu 0 m, po czym, po chwili, spadł na poziom 0 m przez jeden ze znajdujących się na tym stropie otworów technologicznych. Momentu upadku nie widzieli pozostali pracownicy. W tym dniu pracownicy nie wykonywali żadnych prac na wysokościach, wiązali zbrojenie pod płytę betonową na parterze.

W wyniku upadku B. R. (1) doznał obrażeń wielonarządowych w postaci rany okolicy potylicznej głowy, złamania podstawy sklepienia czaszki, wylewu podpajęczynówkowego, wylewu krwi do komór mózgowych, złamania wielokrotnych żeber, rany płuca lewego, złamania trzonów kręgów piersiowych II i III, pęknięcia śledziony, obecności krwi w opłucnych i otrzewnej, a następnie na skutek doznanych obrażeń zmarł.

Państwowa Inspekcja Pracy Oddział w N. przeprowadziła kontrolę od dnia 24.03.2015 r. do dnia 20.05.2015 r. Kontrola dotyczyła między innymi badania okoliczności i przyczyn śmiertelnego wypadku przy pracy, któremu uległ B. R. (1) oraz przestrzegania przepisów przez pracodawcę oraz przygotowania do pracy. Jako przyczynę wypadku PIP wskazała między innymi:

- brak zabezpieczenia przed możliwością upadku z wysokości - niezastosowanie zabezpieczeń zbiorowych w postaci odpowiednich barier ochronnych lub pokryw zabezpieczających otwory technologiczne w stropie hali, gdzie pracownicy mieli dostęp, a także magazynowali narzędzia

- niezabezpieczone przed dostępem pracowników i osób nieuprawnionych wyjście na strop hali

- brak środków ochrony indywidualnej przewidzianych do używania przez pracach budowlanych- środków ochrony głowy

- przebywanie pokrzywdzonego na stropie na wysokości metrów w sytuacji, gdy zaświadczenie lekarskie zawierało przeciwwskazania do pracy na wysokości powyżej 3 metrów

- dopuszczenie do pracy pracownika bez dostarczonego przygotowania do pracy

- nierzetelne szkolenie wstępne (nieodpowiedni czas, przez pracodawcę nieposiadającego odpowiednich kwalifikacji, bez szczegółowego programu dostosowanego do rodzajów i warunków wykonywanych prac)

- brak nadzoru nad wykonywaniem prac - pracodawca nieobecny w miejscu prowadzenia robót, nie wyznaczenie brygadzisty.

W dniu 24 marca 2015 r. Państwowa Inspekcja Pracy Oddział w N. wydała nakaz zakazujący wykonywania prac remontowych na powierzchni stropu I piętra hali byłej „(...)" do czasu zabezpieczenia otworów technologicznych w stropie przed możliwością wpadnięcia do nich pracowników lub osób trzecich. W uzasadnieniu tej decyzji stwierdzone zostało, iż brak przedmiotowych zabezpieczeń stwarza bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia pracowników i osób trzecich mających dostęp do miejsca prowadzenia prac. Wskutek wydania nakazu otwory zostały przez K. K. (1) zabezpieczone, a drzwi zamknięte na klucz, który został zdany inwestorowi.

Bezpośrednią przyczyną wypadku B. R. (1) był upadek na betonową posadzkę ze stropu hali znajdującego się na wysokości 8 metrów od poziomu 0 metrów, przez jeden z otworów technologicznych. Pośrednimi przyczynami wypadku były:

- brak zabezpieczenia otworu technologicznego w stropie hali o wymiarach 2,5 x 2,5 m w środki ochrony zbiorowej (bariery ochronne lub pokrywy zabezpieczającej otwór)

- brak zabezpieczenia wejścia na strop hali przed dostępem pracowników i osób nieuprawnionych (klucz pozostawiony w zamku, brak bariery odgradzającej część klatki schodowej prowadzącej na strop hali)

- brak nadzoru nad wykonywaniem prac - pracodawca nieobecny w miejscu prowadzenia robót i nie wyznaczenie brygadzisty

- niezachowanie ostrożności i samowolne opuszczenie stanowiska pracy przez pokrzywdzonego i udanie się na strop hali

- przebywanie pokrzywdzonego na stropie hali na wysokości 8 m od poziomu 0 m, podczas gdy zaświadczenie lekarskie zawierało przeciwskazania do pracy na wysokości powyżej 3 metrów

- dopuszczenie pokrzywdzonego do pracy bez dostatecznego przygotowania do pracy - nierzetelnie przeprowadzone szkolenie wstępne w zakresie BHP (w zbyt krótkim czasie, przez pracodawcę nieposiadającego odpowiednich kwalifikacji, bez szczegółowego programu szkolenia dostosowanego do rodzajów i warunków wykonywanych prac

- brak szczegółowego opisu na karcie oceny ryzyka zawodowego

- brak instrukcji bezpiecznego wykonywania robót budowlanych

- brak wyposażenia poszkodowanego w środki ochrony indywidualnej- środki ochrony głowy.

Otwór, przez który wypadł B. R. (1) znajdował się w obszarze prowadzonych robót, a z faktu pozostawienia narzędzi na stropie należy wnioskować, że roboty na stropie hali nie zostały zakończone. Upadek groził w każdej chwili. Zakładając, że prace na stropie nie zostały zakończone, to fakt przebywania pokrzywdzonego na stropie hali świadczy o tym, że mógł on wykonywać prace na stropie hali, że wykonywane prace na stropie były pracami szczególnie niebezpiecznymi i pracodawca winien zapewnić bezpośredni nadzór na tymi pracami. Natomiast nadzór nad wykonywanymi pracami na wysokości nie był sprawowany. Stwierdzone nieprawidłowości i zaniedbania z zakresu bhp stwarzały cały czas niebezpieczeństwo upadku z wysokości pokrzywdzonego i pracowników wykonujących roboty na stropie hali - narażały przez cały czas na upadek podczas wykonywania prac na stropie. Bezpośrednią przyczyną upadku był brak zabezpieczeń otworu technologicznego w stropie.

Nadto Sąd Okręgowy ustalił, że K. K. (1) był czynnym członkiem (...) Okręgowej Izby Inżynierów Budowalnych, posiadał uprawnienia budowalne. K. K. (1) był objęty umową generalnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej inżynierów budownictwa członków Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa numer (...) (...) (...) z dnia 15.10.2014 roku w okresie od 1.01.2015 do 31.12.2015. Suma gwarancyjna w umowie wynosiła 50 000 Euro. Umowę zawarto na podstawie Ogólnych Warunków Ubezpieczenia, których treści nie dołączono. K. K. (1) pełnił w dniu 24.03.2015 roku na w/w budowie funkcję kierownika robót.

Sąd Rejonowy w G.wyrokiem z dnia 22 września 2015 r. w sprawie sygn. akt (...)uznał K. K. (1) za winnego zarzuconych mu czterech wkroczeń, w tym o to, że jako pracodawca (...) Usługi Budowlane (...) będąc odpowiedzialnym za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w dniu 24 marca 2015 roku w K. w obiekcie byłej „(...)" nie zabezpieczył otworów technologicznych w stropie hali aparatowni, znajdującym się na wysokości ok. 8 metrów przed możliwością upadku pracowników wykonujących prace remontowo-budowlane z wysokości, tj. o wykroczenie z art. 283 § 1 kp w zw. z art. 207 § 1 i § 2 kp, § 6, § 20 ust. 1, § 134 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 6 lutego 2003 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych.

W toku postępowania karnego K. K. (1) przyznał się do zarzucanego mu czynu.

Wyrokiem karnym z dnia 17 grudnia 2018 Sąd Rejonowy w G. sygn. (...) uznał K. K. (1) winnego występku z art. 220 § 1 kk i art. 155 kk polegającego, na tym, że w dniu 24 marca 2015 r. w K., województwa (...), prowadząc działalność gospodarczą pod nazwą: K. K. (2) Usługi Budowlane (...) i będąc z tego tytułu odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełnił wynikających stąd obowiązków w ten sposób, że dopuścił zatrudnionego na stanowisku - pracownik budowlany B. R. (1) do wykonywania prac w budynku hali należącej do spółki pod firmą: Grupa (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w K. i zlecił mu wykonywanie tych prac bez uprzedniego, zgodnego z obowiązującymi przepisami, szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, w tym w przedmiocie sposobów zastosowania środków ochrony indywidualnej przed upadkiem z wysokości, sporządzenia i zapoznania w/w pracownika z planem bezpieczeństwa ochrony zdrowia w miejscu wykonywania pracy, instrukcją bezpiecznego wykonywania robót budowlanych oraz instrukcją wykonywania prac niebezpiecznych, oceną ryzyka zawodowego na stanowisku pracy, aktualnego badania lekarskiego w zakresie braku przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania pracy na wysokości powyżej 3 metrów oraz bez zapewnienia i poddania B. R. (1) bezpośredniemu nadzorowi osoby wykwalifikowanej z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy a także nie zapewnił stosowania przez w/w pracownika środków ochrony indywidualnej oraz nie zastosował zabezpieczeń zbiorowych, chroniących przed upadkiem z wysokości, przez co naraził B. R. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu albo utraty życia oraz nieumyślnie spowodował śmierć B. R. (1), która nastąpiła po upadku ze stropu nad halą wyżej wymienionego budynku, z wysokości 8 metrów, na twarde, betonowe podłoże, w wyniku czego doznał on obrażeń wielonarządowych w postaci rany okolicy potylicznej głowy, złamania podstawy i sklepienia czaszki, wylewu podpajęczynówkowego, wylewu krwi do komór mózgowych, złamania wielokrotnych żeber, rany płuca lewego, złamania trzonów kręgów piersiowych II i III, pęknięcia śledziony, obecności krwi w opłucnych i otrzewnej a następnie na skutek doznanych obrażeń zmarł. Wyrokiem tym na mocy art. 46 §1 kk w zw. z art. 4 § kk orzeczono wobec K. K. (1) zadośćuczynienie w kwocie 17 000 złotych na rzecz oskarżycielki posiłkowej A. R.. Kwotę tą K. K. (1) uiścił na rzecz powódki.

Decyzją z dnia 28.09.2015 roku ustalono powódce prawo do jednorazowego odszkodowania z tytułu śmierci B. R. (1) w kwocie 68 102 zł oraz rentę rodzinną w kwocie 1 400 zł. Aktualnie renta ta wynosi 1 900 zł miesięcznie.

Pismem z dnia 17.06.2019 powódka A. R. reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika wezwała pozwanego o zapłatę odszkodowania 100 000 zł za pogorszenie warunków życiowych oraz zadośćuczynienie w kwocie 200 000 zł po stracie męża B. R. (1). Pismo to wpłynęło do ubezpieczyciela 28.06.2019 roku.

Pozwana nie wydała żadnej decyzji w sprawie żądań powódki.

Powódka A. R. od przeszło 20 lat pozostawała żoną B. R. (1). Tworzyli zgodny i kochający się związek, ich córki były już wtedy samodzielne. B. R. (1) nie nadużywał alkoholu, stronił od kolegów. Był pomocnym człowiekiem i głową rodziny. To on podejmował wszelkie ważniejsze decyzje.

Małżonkowie mieszkali razem w domu rodzinnym w P. razem z ciotką i pełnoletnią córką J. T. i jej rodziną. Prowadzili wspólne gospodarstwo domowe, przy czym ciotka utrzymywała się z emerytury z KRUS, a J. T. z mężem z dochodów w kwocie około 2600 zł miesięcznie netto. Osoby te dokładały się do utrzymania domu. A. R. nie pracowała, zajmowała się domem. Zarobkował na utrzymanie małżonków tylko B. R. (1) na budowach z wynagrodzeniem około 2400 zł netto miesięcznie. Na umowie o pracę wpisaną miał najniższą krajową, resztę dostawał do ręki. Małżonkowie R. posiadali także drugą pełnoletnią córkę S. W., która w 2015 roku zamieszkiwała już osobno ze swoja rodziną.

Małżonkowie prowadzili też na własne potrzeby gospodarstwo rolne, posiadali 3 ha gruntów rolnych, na których uprawiali zboże, ziemniaki i warzywa. Hodowali świnie i drób. Większość prac polowych przy użyciu ciągnika wykonywał B. R. (1). Pomagał on też swoim sąsiadom w pracach polowych przy użyciu swojego ciągnika. Był lubiany i sąsiedzi również przy pracach polowych pomagali mu nieodpłatnie. B. R. (1) wykonywał też w domu wszystkie potrzebne remonty i bieżące naprawy.

B. R. (1) w chwili śmierci miał(...) lata, powódka A. R. miała (...) lat. Powódka nie mogła pogodzić się ze śmiercią męża, dużo płakała. Powódka nie korzystała z porad psychiatry i terapii psychologicznej. Lekarz rodzinny przepisywał jej leki nasenne. Powódka często chodzi na grób męża, tam płacze. Wspomina zmarłego.

Od śmierci B. R. (1) powódka ograniczyła prowadzenie gospodarstwa rolnego, część gruntów przepisała na dzieci. Gospodarstwo to nie jest dzierżawione i nie przynosi dochodów.

Przy tym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługje na częściowe uwzględnienie.

Sąd wskazał, że pozwany ubezpieczyciel odpowiada na podstawie zwartej z K. K. (1) umową generalnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej inżynierów budownictwa członków Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa numer (...) (...) (...) w związku z art. 415 k.c. i art. 822 k.c. Jego odpowiedzialność jest odpowiedzialnością subsydiarną za sprawcę wypadku tj. K. K. (1). Sąd Okręgowy uznał za przyznaną treść § 17 pkt 4 pkdpkt 2 umowy ubezpieczenia, przywołaną przez pełn. powódki w piśmie z dnia 7.02.2022 roku k. 298/2, zgodnie z którym: „ochroną ubezpieczeniową objęte były również szkody wyrządzone przez ubezpieczonego osobom fizycznym zatrudnionym przez ubezpieczonego na podstawie umowy o pracę (pracownikom) lub wykonującym roboty lub usługi na rzecz ubezpieczonego na podstawie umowy prawa cywilnego powstałych w związku ze świadczeniem pracy, robót lub usług na rzecz ubezpieczonego”. Już tak sformułowane postanowienie polisy ubezpieczeniowej wskazuje na odpowiedzialność ubezpieczeniową pozwanego, skoro ubezpieczony K. K. (1) wyrządził szkodę swojemu pracownikowi B. R. (1). Wina K. K. (1) polegająca na narażeniu B. R. (1) dnia 24.03.2015 roku na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu albo utraty życia oraz nieumyślnym spowodowaniu jego śmierci zdaniem Sądu nie budziła wątpliwości.

Pismem z dnia 17.05.2021 roku (...) Izba Okręgowa Inżynierów Budownictwa potwierdziła, że K. K. (1) był czynnym członkiem (...) Izby Inżynierów Budownictwa (k.237). Posiadał uprawnienia budowlane do kierowania robotami budowlanymi w ograniczonym zakresie w specjalności konstrukcyjno-budowlanej (k.238). Nie budziło zatem wątpliwości Sądu, że K. K. (1) w dniu 24.03.2015 roku był nie tylko pracodawcą zmarłego B. R. (1), ale też kierownikiem robót. Pełnił zatem samodzielną funkcję techniczną w budownictwie. Sam K. K. (1) podczas zeznań na rozprawie w dniu 16.11.2020 roku przyznał, że był nie tylko pracodawcą zmarłego, ale wykonywał zadania kierownika robót. Sąd Okręgowy nie zaaprobował więc wniosku biegłego do spraw BHP P. S. (1), iż zaniechania w zakresie braku przestrzegania przez K. K. (1) przepisów BHP miały związek tylko i wyłącznie z pełnieniem przez niego funkcji pracodawcy zmarłego.

Podstawowe prawa i obowiązki ciążące na kierowniku robót są tożsame dla praw i obowiązków ciążących na kierowniku budowy. Odwołując się do wiążących zgodnie z art. 11 k.p.c. ustaleń wyroku karnego Sądu Rejonowego w G. z dnia 17.12.2018 sygn. (...) Sąd Okręgowy wskazał, że K. K. (1) obciąża niedopełnienie obowiązków w zakresie bhp, m.in. zlecenia zmarłemu wykonywanie prac bez uprzedniego sporządzenia i zapoznania z planem bezpieczeństwa ochrony zdrowia w miejscu wykonywania pracy, instrukcją bezpiecznego wykonywania robót budowlanych oraz instrukcją wykonywania prac niebezpiecznych. Było to zatem działanie sprzeczne z art. 22 ust 3 art. 22 ust 3aa i art. 22 ust 3b w zw z art. 24 ust 2 prawa budowalnego, które to obowiązki ciążyły na K. K. (1) jako kierowniku robót. K. K. (1) pełniąc te funkcje kierownika robót miał obowiązek koordynowanie działań zapewniających przestrzeganie podczas wykonywania robót budowlanych zasad bezpieczeństwa i ochrony zdrowia zawartych w przepisach, o których mowa w art. 21a ust. 3, oraz w planie bezpieczeństwa i ochrony zdrowia (art. 22 ust 3b ustawy prawo budowlane), kierowanie budową obiektu budowlanego w sposób zgodny z przepisami bezpieczeństwa i higieny pracy (art. 22 ust 3 ustawy prawo budowalne); koordynowanie realizacji zadań zapobiegających zagrożeniom bezpieczeństwa i ochrony zdrowia: przy opracowywaniu technicznych lub organizacyjnych założeń planowanych robót budowlanych lub ich poszczególnych etapów, które mają być prowadzone jednocześnie lub kolejno (art. 22 ust 3aa ustawy prawo budowalne). Tymczasem przestępstwo z art. 220 § 1 k.k. to przestępstwo indywidualne, które popełnić może tylko osoba fizyczna odpowiedzialna za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie tylko pracodawca. Bezzasadny był więc zarzut pozwanej o przedawnieniu roszczeń powódki z uwagi na upływ 3 letniego terminu przedawnienia, ponieważ w tym przypadku zastosowanie znajdzie 20 letni termin przedawnienia wynikający z art. 442 ( 1) § 2 k.c. Niezależnie jednak od treści art. 11 kpc, K. K. (1) dopuścił się jako kierownik robót przestępstwa z art. 220 § 1 k.k. przypisując mu zlecenia zmarłemu wykonywanie prac bez uprzedniego sporządzenia i zapoznania z planem bezpieczeństwa ochrony zdrowia w miejscu wykonywania pracy, instrukcją bezpiecznego wykonywania robót budowlanych oraz instrukcją wykonywania prac niebezpiecznych.

W ocenie Sądu strona pozwana udowodniła jednak przyczynienie zmarłego B. R. (1) do skutków wypadku jakiemu uległ w dniu 24.03.2015 roku. Sąd przyjął przyczynienie poszkodowanego do skutków wypadku w podanej przez pozwaną wysokości 50%. Przywołując przepis art. 362 k.c. stwierdził, że przyczynienie się do szkody osoby bezpośrednio poszkodowanej, która zmarła, uzasadnia obniżenie świadczeń przewidzianych w art. 446 § 3 i 4 k.c., należnych osobom jej bliskim. Sąd podkreślił, że B. R. (1) udał się bez uzasadnionej potrzeby na strop hali położony na wysokości 8 metrów od posadzki, pomimo, że zlecone prace miały odbywać się na poziomie 0 metrów i były one związane z pracami zbrojeniowymi pod płytę. Nie powinien on znaleźć się więc na stropie, szczególnie, że był to teren prac szczególnie niebezpiecznych, do których jednak przez K. K. (1) B. R. (1) nie został przygotowany w zakresie norm BHP. Zdaniem Sądu nie prowadzi to jednak jak sugerował biegły ds. BHP P. S. do przyjęcia przyczynienia w 100% do upadku z 8 metrów. Z zebranego w aktach sprawy karnej materiału dowodowego wynika, że bowiem, że przy otworze, przez który wypadł B. R. (1) pozostawiono narzędzia robotnicze, co sugeruje, że poszedł on po te narzędzia lub próbował się dostać do pomieszczeń socjalnych lub toalety przez niezabezpieczone zamknięciem na kucz drzwi prowadzące na poziom 8 m, gdzie znajdował się niezabezpieczony wycięty otwór w stropie, przez który spadł B. R. (1). B. R. (1) mógł mieć zatem uzasadniony powód wejścia na strop, nie można tego kwalifikować tylko i wyłączenie jak podawał biegły jako samowolne opuszczenie stanowiska pracy. Także K. K. (1) jako przełożony zmarłego podawał, że oddalenie się z pomieszczenia przez B. R. (1) mogło być związane z wykonywaną pracą-k. 103. Nadto w tym czasie nad pracownikami nie pełniła nadzoru w zakresie BHP żadna inna osoba. W tych okolicznościach Sąd przyjął 50% przyczynienie zmarłego do szkody.

Sąd Okręgowy uznał ustalił kwotę zadośćuczynienia 80 000 zł, którą stosownie do przyczynienia obniżono o 50%. W oparciu o art. 446 § 4 kc zasądzono 40 000 zł.

Sąd pierwszej instancji uwzględnił przy tym, że powódka bardzo boleśnie odczuła stratę męża, szczególnie dlatego, że doszło do niej gdy powadziła już z mężem uporządkowane życie, bez dzieci. Liczyła na jego wsparcie i pomoc w starości. Po tej starcie z nikim się nie związała. Cały czas rozpamiętuje zmarłego, podkreślając jego pozytywne cechy i zaangażowanie. Krzywda psychiczna powódki była bardzo duża bowiem pozostała w okresie jesieni życia sama. Śmierć męża przerwała nagle i w sposób traumatyczny jej szczęśliwe małżeństwo.

W pozostałym zakresie powództwo oddalono. Zasądzenie wyższej kwoty nie było uzasadnione z uwagi na to, że powódka otrzymała już częściowe zadośćuczynienie od sprawcy wypadku w kwocie 17 000 zł i jednorazowe odszkodowanie z ZUS w kwocie około 68 000 zł. Kwoty te na dzień wypłaty stanowiły duże przysporzenie majątkowe, mając na uwadze ówczesne zarobki zmarłego i ówczesną wartość pieniądza. Oczywiście szacując krzywdę powódki po śmierci męża Sąd kwot tych matematycznie nie odliczał, ale musiał je wziąć pod uwagę, gdyż jej krzywda w ten sposób została w pewien sposób zrekompensowana i załagodzona. Ponadto jak powódka sama przyznała nie korzystała z pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej, co świadczy, że była sobie w stanie sama poradzić przy wsparciu emocjonalnym rodziny. Ponadto upływ czasu nieco ukoił odczucia powódki. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że powódka przeszła typowy proces żałoby po stracie osoby najbliższej, który nie był powikłany.

Uzasadniając zasądzenie odszkodowania z art. 446 § 3 k.c., Sąd Okręgowy wskazał, że powódka domagała się odszkodowania w kwocie 20 000 zł. Sąd uznał, że na skutek śmierci B. R. (1) pogorszyła się sytuacja życiowa powódki w sposób znaczny. Zmarły był głównym żywicielem dwuosobowej rodziny. Powódka nie pracowała, tylko zmarły zarobkował na budowach. Małżonkowie A. i B. R. (1) prowadzili już wówczas dwuosobowe gospodarstwo domowe i zajmowali się uprawą roli na własne potrzeby. Z nimi mieszkała córka z rodziną i ciotka, którzy utrzymywali się z osobnych źródeł dochodowych. Śmierć męża doprowadziła zatem do tego, że znikło jedyne źródło dochodu powódki. Wprawdzie otrzymała rentę z ZUS, jednak po śmierci męża powódka pozostała sama ze wszystkimi pracami polowymi oraz pracami naprawczymi i remontami, które wcześniej wykonywał zmarły, co miał nieodzowny wymiar finansowy. W tych okolicznościach Sąd nie miał żadnej wątpliwości o zasadności roszczenia powódki w zakresie żądanych 20 000 zł odszkodowania. Kwotę tą obniżono o 50% przyczynienia, do zasądzenia pozostało zatem 10 000 zł.

Ustawowe odsetki za opóźnienie zasądzono na podstawie art. 455 w zw. z art. 481 k.c. i art. 14 ust 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, PBUK i UFG, ponieważ pismo powódki z wezwaniem do zapłaty z dnia 17.06.2019 roku, ubezpieczyciel otrzymał 28.06.2019 roku. Od dnia 29.07.2019 roku pozostawał zatem w zwłoce z zapłatą.

Jako podstawę rozstrzygnięcia o kosztach powołano art. 100 kpc, stosownie do stopnia wygrania sprawy. Powódka była w całości zwolniona od kosztów sądowych-k.39 i korzystała z pomocy pełn. z wyboru. Wygrała proces 23%. Sąd nakazał zatem ściągnąć od pozwanego na rzecz SP kwotę 2 500 zł jako opłaty od pozwu od uwzględnionej części i 23% z wydatków na opiniowanie biegłego pokrytych ze środków SP w kwocie 4361,54 zł, tj. 1004 zł. Pozostałe koszty między stronami zniesiono.

Apelację od tego wyroku wniosła powódka zaskarżając orzeczenie w punkcie II, co do kwoty 50.000zł, zarzucając:

1. naruszenie przepisów postępowania, a to art. 233§ 1 k.p.c. polegające na wadliwej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego w szczególności w postaci dokumentacji zgromadzonej w aktach sprawy karnej, w tym postępowania powypadkowego i protokołu czynności Państwowej Inspekcji Pracy i wywiedzenie z tego materiału nieuzasadnionego przekonania, że zmarły B. R. (1) w jakimkolwiek zakresie swoim postępowaniem sprowadził wystąpienie wypadku w wyniku którego zmarł. Zdaniem powódki ani w sprawie karnej ani w niniejszym postępowaniu nie udało się ustalić w jakim celu zmarły udał się na poziom z którego spadł, ani w jaki sposób doszło do wypadnięcia poszkodowanego przez otwór technologiczny. Dlatego nie można dowolnie przyjąć, że zmarły zrobił cokolwiek, co byłoby można uznać za prowadzenie przez niego tego zdarzenia, a pewne jest wyłącznie to, iż zmarły mógł mieć potrzebę wyjścia na wyższy poziom po narzędzia, które zostawili tam pracownicy wykonujący wcześniej pracę na tym poziomie. To K. K. (1) nie dopilnował zabezpieczenia otworów w stropie, nie sprawował nadzoru nad pracownikami, nie dopilnował porządku w miejscu pracy dopuszczając do sytuacji, gdy pracownicy pozostawiali narzędzia i urządzenia porozrzucane po terenie budowy zamiast w wyznaczonym miejscu, a do tych czynności był prawnie zobowiązany jako pracodawca, kierownik budowy czy kierownik robót budowlanych.

2. obrazę przepisów prawa materialnego, a to:

- art. 6 k.c., art. 361 § 1k.c. i art. 362 k.c. poprzez bezpodstawne przyjęcie, że zmarły B. R. (1) przyczynił się do zaistnienia wypadku, w wyniku którego poniósł śmierć, podczas gdy w sprawie brak jest jakichkolwiek dowodów, które umożliwiają przypisanie zmarłemu postępowania zwiększającego ryzyko wystąpienia wypadku, a wprost przeciwnie, istnieją racjonalne argumenty pozwalające na przyjęcie, że zmarły miał potrzebę udania się na poziom na którym znajdowały się niezabezpieczone przez K. K. (1) otwory bowiem były tam narzędzia, które mogły być poszkodowanemu potrzebne do pracy, zaś nie ma żadnych dowodów które pozwoliłyby odtworzyć dokładnie chwilę i przyczynę wypadnięcia poszkodowanego przez otwór techniczny i tym samym nie można zarzucić zmarłemu, że swoim postępowaniem spowodował ten upadek, bowiem jego przyczyny mogły być wielorakie, o czym będzie mowa w uzasadnieniu apelacji.

W konsekwencji zdaniem apelującej Sąd Okręgowy nieprawidłowo obniżył należne powódce zadośćuczynienie i odszkodowanie.

- art. 446 § 4 k.c. poprzez przyjęcie, iż suma 80 000 zł tytułem zadośćuczynienie (która została następnie pomniejszona o 50%) może być uznana za sumę odpowiednią w rozumieniu tego przepisu mając na uwadze rozmiar szkody jakie dotknęła powódkę, jej nieodwracalność, jak i obecną siłę nabywczą pieniądza ora: standardy orzecznictwa wypracowane w podobnych sprawach.

Powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie na rzecz powódki

od pozwanego kwoty 100 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 5 sierpnia 2019 r. do dnia zapłaty.

Strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postepowania apelacyjnego. Podniosła , że brak należytej ostrożności wynika z dokumentów PIP i z akt spray karnej oraz opinii biegłego z zakresu BHP p. S.. Pozwana podkreśliła, że zasady ostrożności, racjonalnego myślenia i przestrzegania przepisów BHP obowiązują także pracowników. Zdaniem ubezpieczyciela Sąd także słusznie uwzględnił także, że powódka otrzymała już zadośćuczynienie od sprawcy w kwocie 17.000 zł oraz jednorazowe odszkodowanie z ZUS w kwocie 68.000 zł.

Rozpoznając apelację Sąd Apelacyjny uznał zasadniczo za własne ustalenia Sądu Okręgowego, odmiennie jednak przyjmując, że B. R. (1) nie miał podstaw do szukania narzędzi na piętrze jak i nieco inaczej oceniając stopień przyczynienia się B. R. (1) do wypadku, co jednak ostatecznie nie ma wpływu na rozstrzygnięcie.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Niezasadnie powódka kwestionuje prawidłowość ustalenia faktu, że B. R. (1) przyczynił się do wypadku. Słusznie bowiem pozwana podnosi, że także pracownika obowiązują zasady BHP (art. 211 Kp). Niewątpliwie pracownik powinien stosować środki ochrony indywidualnej w sposób chroniący go przed upadkiem z wysokości używać przydzielonych środków ochrony indywidualnej. Pracownik nie jest też zwolniony z podstawowych zasad ostrożności wymaganych od każdej rozsądnie myślącej osoby znajdującej się w podobnej sytuacji. Trzeba podkreślić, że B. R. (1) podpisał oświadczenie, że został poinformowany o ryzyku zawodowym , które wiąże się z wykonywaną praca oraz zasadach ochrony przed tymi zagrożeniami (k 13 akt PR(...)). W tym dniu pracownicy nie pracowali na poziomie stropu i B. R. (1) wykonywał zbrojenie na poziomie parteru. Obiektywnie zachowanie męża powódki, który nie zachował należytej ostrożności było nieprawidłowe. Skoro spadł to niewątpliwie musiał zbliżyć się niebezpiecznie do otworu na poziomie stropu. Sam zaś fakt, że znalazł się w okolicach otworów pośrednio wskazuje na opuszczenie stanowiska pracy.

Przy ocenie jednak stopnia zmniejszenia zadośćuczynienia uwzględnia się okoliczności zdarzenia, a zwłaszcza do stopień winy stron odpowiedzialnych (art. 362 k.c.). Sąd Okręgowy nie wykluczał, że B. R. (1) znalazł się na tym poziomie albowiem poszedł po narzędzia pozostawione przy na powierzchni stropu. Ta ocena może budzić wątpliwości w świetle faktu, że W. S. (1) i K. W. w postępowaniu karnym wskazywali, że w tym dniu mieli wszystko potrzebne do pracy. Jak wynika z protokołu kontroli PiP k.97 akt PR Ds. (...) pozostawiono na poziomie stropu narzędzia po ubiegłotygodniowej pracy, to jednak z zeznań tych świadków wynikało, że narzędzia te nie były im potrzebne (k, 37-38, k 41, k 134, akt PR(...)).

Niewątpliwie jednak pracownicy mogli mieć dostęp do klatki schodowej. Jeżeli do pomieszczeń socjalnych (toalet) wiodła droga poprzez drzwi na klatkę schodową i z tej przyczyny pozostawiono w drzwiach klucz, to pracodawca musiał mieć liczyć się , że w obrębie otworów mogą znaleźć się nawet przypadkowo osoby, które nie są przeszkolone w kwestiach dotyczących zasad bezpieczeństwa w pracy na wysokościach. Okoliczność, że szkolenie wstępne B. R. (1) wykonała osoba, która sama nie była przeszkolona, nie zachowano minimalnego czasu trwania szkolenia i na budowie nie było instrukcji bezpiecznego wykonywania robót zmniejsza naganność zachowania B. R. (1) jednak nie uchyla zupełnie naganności zachowania męża powódki.

K. K. (1) zarówno jako pracodawcę jak i jako kierownika budowy odpowiadającego za bezpieczeństwo na budowie obciąża zaś brak nadzoru nad pracownikami. Gdyby był on wówczas obecny na budowie, lub gdyby zlecił kierownictwo innej osobie , to mógł przeciwdziałać wejściu B. R. (1) na piętro, gdzie prace nie były wykonywane. Obciąża zaś go przede wszystkim fakt, że otwory technologiczne w stropach I pietra nie zostały zabezpieczone balustradami ochronnymi lub pokrywami , co stwarzało bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia pracowników i osób trzecich (dowód: protokół kontroli BHP , nakaz z dnia 24 marca 2015r (odpowiednio 97-99 i k128 akt PR Ds. (...) (...)). K. K. (1) obciąża brak weryfikacji czy w tym dniu pracownicy byli wyposażeni w kaski ( z zeznań pracowników wynikało, że na budowie kaski byli ale oni ich nie zakładali). Taki kask mógłby stanowić ochronę głowy B. R. (1) podczas upadku. Samo zaś obowiązek zakładania kasku na budowie jest niezależny od tego czy budowa prowadzona jest na parterze czy na piętrze budynku. Obowiązki z zakresie zapewnienia przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy i przeciwdziałania zagrożeniom spoczywają na pracodawcy ( vide opinia k. 125 ). K. K. (1) sam kierował budową. Został wskazany w umowie jako kierownik budowy (k 16 akt PR ds. (...) (...) i jako osoba określona w art. 12 ust. 2 pkt 2 Prawa budowlanego). Był więc uczestnikiem procesu budowlanego odpowiedzialnym za sporządzenie lub zapewnienie planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia, uwzględniając specyfikę obiektu budowlanego i był odpowiedzialny za warunki prowadzenia robót budowlanych, w tym planowane jednoczesne prowadzenie robót budowlanych (art. 21 a ust. 1 Prawa budowlanego), koordynowanie działań zapewniających przestrzeganie podczas wykonywania robót budowlanych zasad bezpieczeństwa i ochrony zdrowia i podejmowanie niezbędnych działań uniemożliwiających wstęp na budowę / a więc także na I piętro/ osobom nieupoważnionym. Nawet więc jeżeli B. R. (1) nie powinien znaleźć się na I piętrze, to K. K. (1) kierując budową, mógł temu przeciwdziałać zarówno poprzez odpowiednią organizację prac, zabezpieczenie otworów jak i nadzór nad nieodpowiednio przeszkolonymi pracownikami tak by nie doszło do zagrożenia upadkiem jaki przeciwdziałać możliwości znalezienia się B. R. (1) w miejscu zagrożenia upadkiem, w którym nie powinien on się znaleźć.

Sąd Okręgowy słusznie zwracał uwagę na obowiązki kierownika budowy, jednak zdaniem Sądu Apelacyjnego doniosłość zaniedbań K. K. (1), którego jako profesjonalistę obciążał obowiązek podwyższonej staranność, była większa niż pracownika. Mógł on bowiem przeciwdziałać upadkowi zarówno w sposób organizacyjny jak i poprzez faktyczny nadzór nad pracownikiem, który nie powinien znaleźć się na i piętrze w sąsiedztwie niezabezpieczonych otworów. Stopień przyczynia się więc K. K. (1) jest więc nieco większy niż 50 %. Jednak nawet w tym kontekście zasądzenie na rzecz powódki łącznie kwoty 50.000 zł (40000 zł + 10000 zł) nie narusza prawa a ocena wysokości zadośćuczynienia nie jawi się z przyczyn niżej podanych jako rażąco zaniżona, przy uwzględnieniu wszystkich kwot jakie uzyskała powódka w związku z konsekwencjami zdarzenia.

Należy jednak podkreślić, że odszkodowanie ma na celu zaspokojenie przede wszystkim szkód majątkowych a dopiero w dalszej kolejności szkody niemajątkowej. Odszkodowanie to powinno być natomiast wzięte pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, jeżeli nie zostało w całości zużyte na pokrycie szkody majątkowej, co nie jest jednoznaczne z mechanicznym zmniejszeniem sumy zadośćuczynienia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 21 września 2017 r. I PK 272/16 i z dnia 17 lipca 2019 r.I PK 68/18). Ponadto jednorazowe odszkodowanie z ZUS nie podlega miarkowaniu stąd obliczone według prawa cywilnego odszkodowanie zmniejsza się o sumy wypłacone na podstawie przepisów o wypadkach przy pracy, a dopiero od kwoty w taki sposób określonej odejmuje się kwotę odpowiadającą stopniowi przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody. W sytuacji więc gdy Sąd Okręgowy uznał, że pogorszyła się znacznie sytuacja majątkowa powódki i jeszcze zasądził kwotę 10.000 zł tytułem to w istocie nie zakładał zaliczenia kwoty 68.000 zł na poczet zadośćuczynienia. Dla Sądu Apelacyjnego jednak powódka powinna wykazać, że jednorazowe odszkodowanie nie pokrywa wszystkich szkód majątkowych. Powódka otrzymuje rentę w wysokości 2.000 zł , z której utrzymuje się sama obecnie sama co rekompensuje utratę dochodów męża stanowiących podstawę utrzymania ich obojga przed wypadkiem. Powódka utraciła jednak pomoc męża w prowadzeniu gospodarstwa. Wprawdzie prowadzenie tego gospodarstwa częściowo przejęła córka jednak pozostała część 1 ha leży odłogiem. Ponadto sam zmarły mógł wykonać jako robotnik budowlany część prac remontowych. Po jego śmierci powódka musiała finansować ten remont w całości. Nawet jeżeli koszty materiałowe remontu powódka musiałaby ponosić niezależnie od zdarzenia, to już nie musiałaby płacić wykonawcy bo mógł te prace wykonać jej mąż we własnym zakresie. Także brak pomocy w pracy w gospodarstwie o aktualnej powierzchni łączy się ze szkodą majątkową albowiem by wykonywać pracę na gospodarstwie o pow. 1 ha powódka musi zatrudni jaką osobę . Musiała też zatrudnić osobę do remontu . Godzina pracy fachowca to około 23 zł. Biorąc pod uwagę, że mąż po pracy na budowie mógł jeszcze, przed koniecznym odpoczynkiem poświęcić kilka godzin dziennie na prace w gospodarstwie czy w domu, to należy przyjąć, że szkoda majątkowa powódki wynikająca z utraty pomocy męża wynosi ok. 1000 zł rocznie co przy przeciętnej długości życia mężczyzny 73 lata daje kwotę ok 20.000 zł (zmarły w chwili wypadku liczył (...) lata). Wskazana więc przez powódkę kwota 20.000 zł związana ze szkodą majątkową nie była więc nieprawidłowa. Została ona jednak pokryta w całości jednorazowym odszkodowaniem. Pozostała część jednorazowego odszkodowania tj 48.000zł powinna być zaliczona na poczet szkody niemajątkowej. W tym kontekście kwota zasądzona przez Sąd Okręgowy w całości więc powinna stanowić zadośćuczynienie, co w świetle przyczynienia męża powódki do skutków zdarzenia nie może być uznana za rażąco zaniżoną rekompensatę krzywdy. Dla określenia właściwej w danym przypadku wysokości zadośćuczynienia znaczenie mają przede : stopień bliskości osoby uprawnionej względem zmarłego, wiek uprawnionego, intensywność więzi między nim a zmarłym, skala bólu i cierpień przeżywanych przez uprawnionego, stopień negatywnego wpływu śmierci osoby najbliższej na życie uprawnionego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 17 kwietnia 2015 r., III CSK 173/14 LEX nr 1745796). Sąd Okręgowy te okoliczności uwzględnił.

Tu dodatkowo należy zauważyć, że jakkolwiek subiektywny charakter krzywdy powoduje, że przydatność kierowania się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia sumami zasądzonymi z tego tytułu w innych sprawach jest ograniczona, niemniej nie jest ona oczywiście zupełnie pozbawiona znaczenia, albowiem pozwala ocenić, czy na tle tych innych przypadków żądane zadośćuczynienie nie jest nadmiernie wygórowane lub zaniżone (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005, Nr 2, poz. 40, z dnia 5 czerwca 2014r. I PK 304/13 LEX nr 1738475 i z dnia 17 grudnia 2020 r. III CSK 149/18 LEX nr 3105671). W uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2022 r. II CSKP 769/22 przedstawiono na tle orzecznictwa, że z tytułu śmierci osoby bliskiej przyznawane są kwoty od 100.000-200.000zł. Wyższe jednak kwoty dotyczą śmierci dziecka. Obiektywnie bowiem krzywda związana ze śmiercią dziecka jest najbardziej dotkliwa.

Nawet przy przyjęciu, że z uwagi na procesy inflacyjne wyjściowa kwota zadośćuczynienia powinna być określona na poziomie 150.000 zł to ta krzywda powódki została jednak w części zrekompensowana pozostałą częścią jednorazowego odszkodowania tj kwotą 48.000zł (inny uszczerbek majątkowy ponad kwotę 20.000 zł nie został wykazany). Oznacza to, że różnica tj kwota 102000 zł powinna zostać obniżona o przyczynienie na poziomie 40% tj do kwoty 61.000 zł (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 czerwca 1976 r., IV CR 147/76 (OSNCP 1977 nr 5-6, poz. 89). Na poczet zadośćuczynienia należało jednak także zaliczyć kwotę otrzymaną od sprawcy tj 17.000 zł. Powyższe wskazuje, że pomimo nieco odmiennego sposobu uzasadnienia wyliczenia wysokości zadośćuczynienia zasądzenie kwoty 50.000zł odpowiada prawu.

Podkreślić należy, że sąd drugiej instancji jako Sąd meriti władny jest zmienić wysokość zadośćuczynienia, jeżeli przyznane jest rażąco nieodpowiednie (por. wyrok Sądu Najwyższego z 18 listopada 2004 r. I CK 219/04 nie publ.). Taka podstawa w tym przypadku nie występuje., stąd apelację jako niezasadną oddalono na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 367 1 §1 k.p.c.

Z uwagi na sytuację życiową powódki a także z uwagi na charakter sprawy dotyczącej subiektywnych odczuć i przeżyć psychicznych, fizycznych i moralnych, w której precyzyjne wyliczenie krzywdy nie jest możliwe i to także w zakresie uznaniowości stopnia przyczynienia, Sąd Apelacyjny nie obciążył powódki kosztami stosując w tym zakresie art. 102 k.p.c. w zw. z art. 391§1 k.p.c.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Gomularz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Krakowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Sławomir Jamróg
Data wytworzenia informacji: