XI Pa 174/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Katowicach z 2024-09-26
sygn. akt XI Pa 174/23
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 września 2024 roku
Sąd Okręgowy w Katowicach XI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodnicząca: SSO Anna Petri
po rozpoznaniu 26 września 2024 roku w K. na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa J. R.
przeciwko (...) spółce z o.o. w K.
o zadośćuczynienie
na skutek apelacji pozwanej
od wyroku Sądu Rejonowego w Bytomiu
z 11 sierpnia 2023 roku, sygn. akt V P 109/19
1. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1, 3 i 5 w ten sposób, że:
a) zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 17.500 (siedemnaście tysięcy pięćset) zł tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 27 września 2024r. do dnia zapłaty;
b) oddala powództwo w pozostałym zakresie;
c) odstępuje od obciążania powoda kosztami zastępstwa procesowego;
d) nakazuje pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Rejonowego w Bytomiu) kwotę 2.581,50 (dwa tysiące pięćset osiemdziesiąt jeden 50/100) zł tytułem zwrotu części nieuiszczonych kosztów sądowych;
2. oddala apelację w pozostałej części;
3. wzajemnie znosi koszty zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym;
4. odstępuje od obciążenia powoda obowiązkiem zwrotu pozwanej połowy opłaty od apelacji;
5. nakazuje pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Katowicach) kwotę 1.843,94 (jeden tysiąc osiemset czterdzieści trzy 94/100) zł tytułem zwrotu połowy poniesionych wydatków w postępowaniu apelacyjnym.
SSO Anna Petri
sygn. akt XI Pa 174/23
UZASADNIENIE
Pozwem z 26 kwietnia 2019r. powód J. R. wniósł o zasądzenie od pozwanej (...) spółki z o.o. w K. kwoty 22.000 zł tytułem zadośćuczynienia za skutki wypadku, renty z tytułu niezdolności do pracy w kwocie 2.000 zł miesięcznie począwszy od wniesienia pozwu, z terminem płatności na ostatni dzień każdego miesiąca wraz z odsetkami: od zadośćuczynienia – od wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a od renty – od daty płatności każdej raty do dnia zapłaty. Ponadto domagał się zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego. Wskazał, że pozwana zatrudniała go w swym zakładzie produkcyjnym w B. jako pracownika produkcji. W trakcie zatrudnienia uległ wypadkowi przy pracy z przyczyn leżących po stronie pracodawcy, bez jakiegokolwiek przyczynienia się powoda. Jego skutkiem jest 13% uszczerbek na zdrowiu powoda.
Pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego wskazując, że dochodzone przez niego roszczenie wymaga wykazania winy pozwanego stosownie do art. 415 kc. Pozwana wskazała, że do wypadku doszło na terenie fabryki (...) S.A. w B., zaś urządzenie związane z wypadkiem nie było własnością pozwanej i zespół powypadkowy nie stwierdził, aby konstrukcja maszyny była źle wykonana. Skoro nie wykazana została wina pozwanej, to roszczenia powoda pozostają bezzasadne.
W piśmie z 26 czerwca 2023r. powód rozszerzył powództwo w zakresie żądanej kwoty zadośćuczynienia do kwoty 35.000 zł argumentując, że wynika to z upływu 50 miesięcy od daty wniesienia pozwu i skutków inflacji, jaka nastąpiła w tym okresie.
Wyrokiem z 11 sierpnia 2023r. Sąd Rejonowy w Bytomiu:
6. zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 35.000 zł tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty;
7. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
8. zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 651,06 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
9. odstąpił od obciążenia powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi;
10. nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Bytomiu kwotę 5.096,63 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Sąd Rejonowy ustalił, że powód był zatrudniony u pozwanej na podstawie umowy o pracę zawartej na okres próbny od 11 kwietnia 2017r. do 10 lipca 2017r. na stanowisku pracownika produkcji za wynagrodzeniem 2.225,45 zł brutto miesięcznie + premia regulaminowa 10% wynagrodzenia zasadniczego brutto. Został ogólnie przeszkolony w zakresie BHP.
W nocy z 25 na 26 kwietnia 2017r. powód otrzymał polecenie służbowe od brygadzisty, by obsługiwał młynek do odpadu, a także sprzątał w jego okolicach. Było to miejsce dostępne dla pracowników, nieogrodzone barierkami ani innymi znakami ostrzegawczymi. Po zapełnieniu młynka i jego uruchomieniu rozpoczął prace porządkowe wokół maszyny. Wówczas jedna z szyn konstrukcji wzmacniającej i stabilizującej odciąg pękła na spawie i spadła uderzając go w plecy i lewe ramię. Pod ciężarem tego elementu powód upadł na podłogę, po czym wstał o własnych siłach i udał się do przełożonego zgłosić wypadek. Został następnie przewieziony do szpitala, gdzie rozpoznano u niego stłuczenie lewego barku i ramienia, udzielono pomocy w formie unieruchomienia szyną gipsową oraz zalecono dalsze leczenie.
W protokole powypadkowym nie podano przyczyny zdarzenia. Powód podpisał protokół odnotowując jednocześnie, że nie zgadza się z jego treścią, gdyż nie jest pełna i nie uwzględnia istotnych szczegółów.
Dnia 20 czerwca 2017r. powód złożył pracodawcy oświadczenie o niezgodności protokołów powypadkowych z 5 i 22 maja 2017r. oraz 5 czerwca 2017r. akcentując, że nie załączono do nich dokumentacji technicznej urządzenia, protokołów odbioru technicznego oraz dokumentacji fotograficznej tj. dokumentów dopuszczających urządzenie do produkcji, protokołów dokumentacji okresowej kontroli urządzenia, a nadto dokumentacji fotograficznej z miejsca wypadku, mimo że takowa była wykonywana. Wskazano tam na rażący brak mocowania śrubami do podłoża betonowego dwóch podstaw z otworami, słupów podtrzymujących wzmocnienie odciągu młynka, co wynika z dokumentacji fotograficznej załącznika nr 5/6 protokołu. Odnotowano w uwagach, że brak śrub mocujących w obu podstawach słupów podtrzymujących podciąg młynka do podłoża betonowego był bezpośrednią przyczyną wypadku z winy nieprzestrzegania przez pracodawcę przepisów prawa pracy, a w szczególności zasad bezpieczeństwa i higieny pracy dotyczących ochrony życia i zdrowia.
Wskutek wypadku powód doznał urazu lewego barku, zerwania ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego, podgrzebieniowego i uszkodzenia ścięgna mięśnia podłopatkowego. Wiązało się to z dokuczliwymi dolegliwościami bólowymi oraz wymagało dalszego leczenia ortopedycznego i rehabilitacyjnego. Stan ten był podobny jeszcze dwa lata później, w maju 2019r., kiedy to badanie porównawcze nadal wykazywało uszkodzenie ścięgna mięśnia obłego mniejszego z zanikiem tych mięśni i ich przebudową tłuszczowo – włóknistą. Powód uczęszczał także do poradni neurologicznej. Jest również zakwalifikowany do zabiegu artroskopii stawu ramiennego lewego na Oddziale Urazowo – Ortopedycznym i oczekuje na jego termin. Zgodnie z orzeczeniem lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, wskutek wypadku powód doznał 13 % długotrwałego uszczerbku na zdrowiu.
Po wypadku powód stale przebywał na zwolnieniu lekarskim, następnie pobierał zasiłek rehabilitacyjny, a decyzją z 4 lipca 2019r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyznał mu rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy pozostającej w związku z wypadkiem przy pracy. Powód otrzymał z ZUS także kwotę 10.000 zł tytułem odszkodowania. Po rozwiązaniu umowy o pracę z pozwaną powód bezskutecznie szukał lżejszej pracy. W zaspokojeniu podstawowych potrzeb pomaga mu rodzina.
Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom świadka P. P., zgodnie z którymi pierwszy raz zdarzyło się, aby pracownik z własnej inicjatywy sprzątał w miejscu, gdzie doszło do wypadku. Jak wynika jednak z podpisanego przez P. P. protokołu powypadkowego poszkodowany nie udał się na obszar wokół maszyny samowolnie, ale na polecenie brygadzisty. Niewiarygodne były też twierdzenia tego świadka, że komisja powypadkowa, której był członkiem zgodnie uznała, że powód nie powinien być w miejscu wypadku, albowiem taki wniosek nie wynika z owego protokołu. Co najwyżej jest więc to subiektywna opinia tego świadka, sprzeczna z zebranym materiałem dowodowym, bowiem świadek T. T. zeznał, że miejsca, które nie powinny być dostępne, są ogrodzone barierkami, a wokół rurociągu młynka nie było barierek, więc miejsce zdarzenia winno być bezpieczne. Skoro przed zdarzeniem urządzenie było w ruchu, a więc było dopuszczone do pracy. Za sprawdzenie jego stanu technicznego odpowiedzialna jest obsługa oraz mechanik zmianowy.
W ocenie Sądu Rejonowego powództwo zasługiwało na uwzględnienie w zakresie zadośćuczynienia.
Sąd I instancji wskazał, że powództwo oparte było na zasadzie odpowiedzialności deliktowej pracodawcy względem pracownika, który wykonując polecenie służbowe w trakcie pracy uległ wypadkowi powodującemu uszczerbek na jego zdrowiu.
Powołując się na przepisy art. 207 § 1 i 2 k.p. i § 39 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (t.j. Dz. U. z 2003r., Nr 169, poz. 1650 z późn. zm.) Sąd I instancji wskazał, że to pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy i jest obowiązany chronić zdrowie oraz życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy m. in. organizując pracę w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy. W myśl art. 212 k.p. także osoba kierująca pracownikami jest obowiązana organizować stanowiska pracy zgodnie z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy oraz dbać o bezpieczny i higieniczny stan pomieszczeń pracy i wyposażenia technicznego, a także o sprawność środków ochrony zbiorowej i ich stosowanie zgodnie z przeznaczeniem. Z mocy § 40 owego pracodawca jest obowiązany zapewnić systematyczne kontrole stanu bezpieczeństwa i higieny pracy ze szczególnym uwzględnieniem organizacji procesów pracy, stanu technicznego maszyn i innych urządzeń technicznych oraz ustalić sposoby rejestracji nieprawidłowości i metody ich usuwania. Ponadto w myśl § 51 ust. 1 rozporządzenia maszyny i inne urządzenia techniczne powinny spełniać wymagania bezpieczeństwa i higieny pracy przez cały okres ich użytkowania. Na podstawie § 58 ust. 3 rozporządzenia maszyny niesprawne, uszkodzone lub pozostające w naprawie powinny być wycofane z użytkowania oraz wyraźnie oznakowane tablicami informacyjnymi i zabezpieczone w sposób uniemożliwiający ich uruchomienie. Stosownie do § 29 rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 21 października 2008r. w sprawie zasadniczych wymagań dla maszyn poszczególne części maszyny i ich połączenia powinny wytrzymać obciążenia występujące podczas użytkowania. Z mocy art. 207 § 1 zd. 2 k.p. obowiązki pracowników w dziedzinie BHP nie wpływają na zakres odpowiedzialności pracodawcy w tym względzie.
W ocenie Sądu I instancji, jako że wypadek przy pracy miał miejsce w ciągu produkcyjnym, odpowiedzialność pozwanej względem powoda można też rozważać na podstawie art. 435 k.c. - na zasadzie ryzyka w związku z ruchem przedsiębiorstwa zasilanego siłami przyrody. Zgodnie z jego treścią prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. W tym wypadku do szkody na osobie doszło w wyniku wypadku przy pracy spowodowanego przez ruch przedsiębiorstwa prowadzonego przez pracodawcę. Zastosowana jako źródło energii siła przyrody powinna stanowić siłę napędową przedsiębiorstwa jako całości (wyrok Sądu Najwyższego z 12 lipca 1977r., IV CR 216/7). Uwzględniając produkcyjny charakter przedsiębiorstwa pozwanej jej odpowiedzialność mogłaby kształtować się już tylko na zasadzie ryzyka zwłaszcza, że nie zaistniały żadne przesłanki egzoneracyjne wymienione w przepisie art. 435 k.c.
Zdaniem Sądu Rejonowego odpowiedzialność pozwanej zachodzi także na podstawie art. 415 k.c., tzn. na zasadzie winy. Ujawnione zaniechania pracodawcy w zakresie zapewnienia bezpiecznych warunków pracy należy bowiem traktować jako zawinione. Istniejące realne zagrożenie przy wykonywaniu pracy nie zostało rozpoznane przez pracodawcę, wobec czego pracownik nie miał o nim żadnej wiedzy, co uzasadniało odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie winy (wyrok Sądu Najwyższego z 22 kwietnia 2015r., II PK 170/14).
Sąd I instancji wskazał, że w przypadku pozwanej zachodzi sytuacja nieprawidłowego zorganizowania miejsca pracy - brak dbałości o bezpieczeństwo używanych w toku pracy narzędzi i maszyn. Na taki rodzaj uchybień pracodawcy zwracał uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z 16 marca 1999r. (II UKN 522/98) i z 14 września 2000r. (II UKN 207/00) podkreślając potrzebę zapewnienia pracownikowi sprawnych narzędzi pracy. Tymczasem pozwana akceptowała dopuszczenie do pracy maszyny rozpadającej się, stanowiącej poważne niebezpieczeństwo dla pracowników. Jak bowiem przekonywująco przedstawiał to biegły z zakresu BHP- K. J., prawidłowo funkcjonująca maszyna nie mogłaby samoistnie ulec rozpadnięciu podczas pracy, a pozostawienie przez pracodawcę odpadającego elementu konstrukcji wsporczej maszyny było bezpośrednim naruszeniem przepisów BHP, zwłaszcza rozporządzenia w sprawie zasadniczych wymagań maszyn. Fakt, że maszyna była certyfikowana nie zwalnia pracodawcy z odpowiedzialności za jej aktualny stan i działanie. Podlegała ona bowiem stałej eksploatacji, co powodowało wyższy stan zużycia i rodziło po stronie pracodawcy obowiązek aktualizacji oceny, czy nadal nadaje się do bezpiecznego korzystania. Jak wynika z zeznań świadka T. T. u pozwanej wymagana była konserwacja urządzeń, a za sprawdzanie ich stanu technicznego odpowiedzialna była obsługa oraz mechanik zmianowy, który na każdej zmianie przeprowadza obchód całej linii i sprawdza jej stan techniczny. Do gruntownych kontroli maszyn miało dochodzić raz w miesiącu, a powierzchownych sprawdzeń dokonywano codziennie. Z comiesięcznych przeglądów miały być sporządzane raporty, których pozwana nie przedstawiła. Nie udowodniła też jakiejkolwiek kontroli i konserwacji maszyn, więc brak podstaw do przyjęcia, że w rzeczywistości egzekwowała to od osób z odpowiedzialnych. Skoro przy tym wydano polecenie użytkowania przez pracownika młynka do odpadów, choć – jak się okazało – był niesprawny, to znaczy, że w dniu zdarzenia nie było nawet powierzchownej kontroli maszyny. Mimo bowiem, że – jak to wywnioskował biegły sądowy z zakresu bhp – nie jest znany powód rozpadnięcia się konstrukcji wsporczej maszyny, jednak możliwe było wykrycie tego uszkodzenia polegającego na odspojeniu się części maszyny w ramach rutynowej kontroli.
Sąd Rejonowy podkreślił przy tym, że powód w żadnym stopniu nie przyczynił się do zaistniałego wypadku. Nie wykazano bowiem, aby przebywał w miejscu dla niego nieprzeznaczonym czy wyłączonym z ruchu. Jak zeznał T. T., miejsca takie są oznaczone i wyodrębnione barierkami, a w miejscu zdarzenia takich ograniczeń dostępu nie było. Nie ma także podstaw do przyjęcia, aby powód manipulował maszyną czy celowo ją uszkodził. Jego wina nie mogła natomiast polegać na tym, że przystąpił do pracy z użyciem młynka do odpadów mimo, że ten – jak się okazało – nie nadawał się do eksploatacji. To bowiem przede wszystkim obowiązkiem pracodawcy jest utrzymanie maszyn w dobrym stanie technicznym i kontrola tego stanu, a nie pracownika, który został skierowany do pracy przy maszynie. Nic bowiem nie wskazuje na to, aby powód świadomie użytkował niesprawną maszynę albo uruchomił ją wbrew zakazowi ze strony pracodawcy. Przeciwnie – do pracy takiej został skierowany przez brygadzistę.
Sąd I instancji wskazał, że podstawę prawną żądania powoda zasądzenia zadośćuczynienia stanowiły przepisy art. 444 § 1 k.c. i art. 445 § 1 k.c. Przewidują one, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty i Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Kwota zasądzonego zadośćuczynienia z jednej strony nie powinna być wygórowana, z drugiej zaś powinna w całości kompensować sumę wszystkich krzywd i niedogodności wywołanych zdarzeniem powodującym szkodę. Sąd I instancji zasądzając na rzecz powoda żądaną przez niego kwotę 35.000 zł miał na uwadze, że nie jest ona nadmierna w stosunku do tego, jak dalekie zmiany spowodował w jego życiu wypadek przy pracy. Wzięto bowiem pod uwagę, że obniżone zostały jego zdolności zarobkowania, a więc i poczucie przydatności zawodowej, co w przypadku 50 – letniego, dotychczas sprawnego mężczyzny, niewątpliwie ma wpływ na jego samopoczucie i samoocenę. Przy ustalaniu wysokości należnego zadośćuczynienia istotne dla Sądu pozostawało także to, że przebyty uraz powodował długotrwałe dolegliwości bólowe, a postępy w rekonwalescencji ramienia i barku, na przestrzeni kilku lat nie są zadowalające, skoro obraz spostrzeżonych na badaniach zerwań znacząco nie polepsza się w porównaniu do poprzednich badań. Mimo, że od wypadku minęło już 6 lat, poszkodowanego nadal czeka operacja, a rokowania poprawy nie są pewne. Przebyty uraz dotyczy przy tym barku i ramienia, a więc części ciała bardzo istotnych z punktu widzenia codziennego funkcjonowania. Z tej przyczyny powód - dotąd samodzielny - potrzebuje pomocy rodziny. Wobec tego Sąd Rejonowy uznał, że żądana przez niego kwota 35.000 zł w całości znajduje uzasadnienie i taką też kwotę zasądził na jego rzecz od pracodawcy winnego zaistniałego zdarzenia.
O odsetkach ustawowych za opóźnienie od zasądzonego zadośćuczynienia Sąd ów orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. oznaczając początek ich biegu od uprawomocnienia się orzeczenia, albowiem dopiero od tego momentu roszczenie o jego zapłatę konkretyzuje się oznaczoną kwotą.
O zwrocie kosztów procesu Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z art. 100 k.p.c. który stanowi podstawę do stosunkowego rozdzielenia kosztów w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań pozwu . Powód wygrał sprawę w 59%, gdyż ostatecznie żądanie obejmowało kwotę 59.000 zł (35.000 zł tytułem zadośćuczynienia + 12- krotność renty w wysokości 2.000 zł), a zasądzono kwotę 35.000 zł. Skutkowało to stosunkowym rozdzieleniem kosztów w takiej właśnie proporcji. Tytułem kosztów powód jak i pozwana poniósł kwotę 3.617 zł, co stanowi koszt zastępstwa procesowego, obliczony na podstawie § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015r., poz. 1800 z późn. zm.) i opłatę skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł. Łączne koszty postępowania obu stron wyniosły więc 7.234 zł, wobec czego pozwana spółka winna ponieść 59% tych kosztów, tj. kwotę 4.268,06 zł. Jako że poniosła te koszty w kwocie 3.617 zł, powinna zwrócić powodowi kwotę 651,06 zł.
Rozliczeniu podlegały także koszty sądowe, na które składa się nieuiszczona opłata od pozwu oraz wydatki tymczasowo pokryte z sum Skarbu Państwa. Odnośnie nieuiszczonej opłaty od pozwu stała się ona należna wobec rozszerzenia powództwa do kwoty 59.000 zł. Zastosowanie znalazł bowiem przepis art. 35 ust. 1 zd. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2023r., poz. 1144 z późn. zm.), zgodnie z którym w sprawach, w których wartość przedmiotu sporu przewyższa kwotę 50.000 zł od pracownika i pracodawcy pobiera się opłatę stosunkową od wszystkich podlegających opłacie pism. W oparciu o art. 13 ust. 2 cytowanej ustawy została ona więc ustalona na kwotę 2.950 zł, jako 5% od 59.000 zł. Co natomiast dotyczy nieuiszczonych wydatków, to wynoszą one łącznie 5.688,36 zł i składają się na nie kwoty wynagrodzenia przyznane powołanym w sprawie biegłym (3.251,47 zł + 1.248 zł + 832 zł + 156,89 zł + 200 zł). Uwzględniając wynik sprawy w oparciu o art. 113 ust. 1 owej ustawy Sąd I instancji nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Bytomiu kwotę 5.096,63 zł stanowiącą 59% pokrytych z sum budżetowych wydatków. Sąd I instancji uznał, że zachodzi szczególny przypadek przemawiający za zwolnieniem powoda z obowiązku poniesienia kosztów sądowych. Przez wzgląd na pracowniczy charakter roszczeń i zasadniczo uzasadnione przeświadczenie powoda o słuszności wysuwanych żądań, a nadto jego trudną sytuację zdrowotną i niskie dochody, na które składa się jedynie minimalnej wysokości renta.
Apelację od powyższego wyroku wniosła pozwana zaskarżając go w części - w zakresie punktów 1, 3 i 5.
Apelująca domagała się zmiany zaskarżonego orzeczenia w punkcie 1 poprzez oddalenie powództwa w tej części i zasądzenia od powoda kosztów postępowania przed Sądem I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego, ewentualnie uchylenia zaskarżonego wyroku w tej części i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Ponadto wniosła o zasądzenie od powoda zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
Zaskarżonemu orzeczeniu apelująca zarzuciła:
I. naruszenie przepisów prawa procesowego mające wpływ na treść orzeczenia, a to:
a) art. 233 § 1 zd. 1 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie wszechstronnej oceny materiału dowodowego oraz dokonanie ustaleń faktycznych sprzecznych z treścią materiału dowodowego i niezgodnych z rzeczywistym stanem rzeczy, wyprowadzenie z materiału dowodowego wniosków z niego niewynikających m.in. przyjęcie, wyłącznie na podstawie zeznań powoda, że konsekwencją wypadku mającego miejsce w nocy z 25 na 26 kwietnia 2017r. jest obniżenie jego zdolności zarobkowania i poczucia przydatności zawodowej, co ma wpływ na jego samopoczucie i samoocenę, a żądana kwota zadośćuczynienia znajduje uzasadnienie w szczególności z uwagi na nieprzeprowadzenie w sprawie dowodów z opinii biegłego ortopedy i psychiatry, który nie został zawnioskowany przez powoda mając na uwadze, że sąd oparł się wyłącznie na zeznaniach powoda z 18 września 2019r. — 4 lata przez wydaniem wyroku podczas, gdy ustalenia te wymagały wiadomości specjalnych;
b) art. 232 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez uznanie zeznań powoda jako wystarczającego dowodu dla ustalenia wysokości poniesionej szkody niematerialnej rzekomo spowodowanej wypadkiem przy pracy u pozwanej, utrzymywania się negatywnych następstw związanych z tym wypadkiem dla zdrowia psychicznego powoda i okresu ich występowania biorąc pod uwagę, że zamknięcie rozprawy nastąpiło po 4 latach od daty składania zeznań przez powoda oraz od dnia, w którym Sąd widział go po raz ostatni, podczas gdy ustalenia te wymagały wiadomości specjalnych;
c) art. 316 § 1 k.p.c. poprzez wydanie wyroku w oderwaniu od stanu sprawy istniejącego w chwili jego wydania oraz przyjęcie, że domniemany uszczerbek na zdrowiu uniemożliwia powodowi podjęcie pracy zarobkowej zgodnie z kwalifikacjami podczas, gdy obecnie przebywa on w Ośrodku (...) oraz przyjęcie, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy aktualną sytuacją życiową powoda a wypadkiem z 2017r.;
II. naruszenie przepisów prawa materialnego, a to:
a) art. 6 k.c. w związku z art. 232 k.p.c. w związku z art. 300 k.p. poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji uznanie, iż powód sprostał obowiązkowi wykazania rzekomo poniesionej szkody, podczas gdy w rzeczywistości powód nie wykazał tych okoliczności, w szczególności nie zawnioskował o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu psychiatrii i z tego względu powództwo powinno zostać oddalone;
b) art. 445 § 1 k.c. w zw. art. 435 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie oraz uznanie, że przedsiębiorstwo pozwanej jest wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, czego konsekwencją jest stwierdzenie, że odpowiedzialność pozwanej może kształtować się również na zasadzie ryzyka;
c) art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 415 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i:
- ⚫
-
uwzględnienie powództwa podczas, gdy domniemana szkoda wyrządzona powodowi wskutek wypadku nie została dostatecznie wykazana w zebranym w sprawie materiale dowodowym;
- ⚫
-
ustalenie wysokości zadośćuczynienia w oparciu o nieaktualny stan zdrowia powoda podczas, gdy Sąd winien był wziąć za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili wydawania wyroku.
Apelująca wskazała, że ustalenia poczynione przez Sąd nie wynikają z zebranego w sprawie materiału dowodowego innego niż twierdzenia powoda podczas, gdy nie jest możliwe ustalenie rozmiaru krzywdy bez dowodu z opinii biegłego, co samo w sobie stanowi podstawę do oddalenia w całości powództwa o zadośćuczynienie. Ponadto zeznania powoda złożone zostały 18 września 2019r. - niemal 4 lata przed wydaniem wyroku 11 sierpnia 2023r. Oznacza to, że przy zasądzaniu zadośćuczynienia Sąd Rejonowy nie uwzględnił aktualnego stanu zdrowia powoda.
Z tych przyczyn przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia nie doszło do skutecznego określenia rozmiaru doznanej szkody, czasu trwania rzekomych cierpień oraz prognoz stanu zdrowia powoda na przyszłość, ponieważ nie ustalono tego w oparciu o stan istniejący w dacie wyrokowania. Zmienił się on przy tym na tyle, iż powód długotrwale przebywa w zakładzie karnym, obecnie w Ośrodku (...) w B., więc jego obecna sytuacja życiowa jest skrajnie odmienna od tej, którą Sąd I Instancji ustalał na podstawie zeznań złożonych kilka lat temu.
Apelująca podniosła, że w toku postępowania dowodowego nie zostało wykazane, aby przedsiębiorstwo prowadzone przez pozwaną było wprawiane w ruch przez siły przyrody, a wręcz przeciwnie - pozwana zajmowała się wykonywaniem prac na cudzych urządzeniach — należących do firmy (...) S.A. w B., a urządzenie, na którym pracował powód w chwili wypadku nie było własnością pozwanej. Nie było więc podstaw do zastosowania przez Sąd Rejonowy zasady ryzyka unormowanej w art. 435 k.c. Powód nie wykazał także żadnej z przesłanek odpowiedzialności pozwanej wynikających z art. 415 k.c.
Uzupełniwszy materiał dowodowy Sąd Okręgowy ustalił:
Postępowanie apelacyjne ma merytoryczny charakter i jest dalszym ciągiem postępowania rozpoczętego przed sądem pierwszej instancji. W myśl art. 382 k.p.c. Sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym (tak uchwała składu 7 sędziów Izby Cywilnej z 23 marca 1999r., III CZP 59/98).
Pracownicy pozwanej wykonywali prace na terenie spółki (...) S.A. w K. na podstawie umowy ramowej na dostawę usług z 5 maja 2014r. W oparciu o nią pozwana miała świadczyć usługi m.in. w zakresie obsługi produkcji, a spółka (...) zobowiązała się udostępnić jej pomieszczenia, posiadany sprzęt i urządzenia oraz materiały eksploatacyjne niezbędne do wykonywania usługi. Miała też umożliwić pracownikom lub podwykonawcom wstęp na teren należących do niej obiektów. Siedziby pozwanej i spółki i (...) znajdują się pod tym samym adresem, tj. przy ul. (...) w K. (umowa ramowa na dostawę usług, porozumienie zmieniające i aneksy – k. 547-562, informacja z KRS – k. 563-578).
W dniu wypadku przy pracy powód pracował przy urządzeniu do mielenia wadliwych wyrobów z wełny mineralnej, na które skierował go brygadzista. Strefa wokół urządzenia była zapełniona materiałem do zmielenia. W momencie uderzenia go przez podporę transportował kolejną partię wadliwych wyrobów. Uderzenie nastąpiło w chwili nachylania się, w tylną cześć lewego barku i lewą górną cześć pleców. Element przygwoździł go do betonowej posadzki. Bezpośrednio po wypadku udał się na pogotowie ratunkowe z uwagi na bezwład i ból uniemożlwiający poruszanie lewą ręką. Po zdarzeniu miał kłopoty z ubieraniem się, myciem i z zaśnięciem spowodowane bólem przy zmianie pozycji. Jego codzienne funkcjonowanie było utrudnione. Przez 3 lata przyjmował leki przeciwbólowe, co powodowało rozregulowanie organizmu. Ruchomość lewej ręki wciąż jest ograniczona (przesłuchanie powoda – k. 602-604).
Orzeczeniem lekarza orzecznika ZUS z 26 marca 2019r. stwierdzono u powoda 13% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego skutkami wypadku przy pracy z 25 kwietnia 2017r. Z tego tytułu decyzją ZUS z 11 kwietnia 2019r. przyznano mu jednorazowe odszkodowanie w wysokości 11.921 zł (dokumentacja orzecznicza i decyzja organu rentowego – k. 581-581 i 588).
Od 1 maja 2019r. do nada powód pobiera rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy spowodowanej wypadkiem przy pracy. Ostatnim orzeczeniem lekarza orzecznika ZUS z 15 maja 2024r. stwierdzono u niego dalszą powypadkową częściową niezdolność do pracy do 31 maja 2025r. Na dzień 12 lutego 2025r. wyznaczono mu kolejny termin przyjęcia na oddział chirurgii urazowo ortopedycznej (decyzja ZUS – k. 49, orzeczenie lekarza orzecznika ZUS – k. 656; zaświadczenie – k. 611 i 627; zaświadczenie o stanie zdrowia – k. 628).
Po zdarzeniu początkowo powód przebywał w Areszcie Śledczym w K., następnie od 16 marca 2022r. do 6 kwietnia 2023r. - w (...) Ośrodku (...) w B., gdzie rozpoznano u niego organiczne zaburzenia urojeniowe, osobowość dyssocjalną i hiperglikemię, a od 6 kwietnia 2023r. przebywa w (...) Szpitalu (...) im. dr. J. B. w K. (okoliczności przyznane przez powoda – k. 580 i 589; karta informacyjna leczenia – k. 626; pismo (...) Ośrodka (...) w B. – k. 591).
Jak wynika z głównej i uzupełniającej opinii biegłego lekarza sądowego specjalisty z zakresu ortopedii i traumatologii K. W. u powoda rozpoznano stłuczenie barku lewego z pourazowym zespołem bólowym. Ponadto cierpi on na znacznego stopnia stenozę podbarkową lewą bez związku z wypadkiem, z uszkodzeniem stożka rotatorów, zmianami zwyrodnieniowymi stawu barkowo-obojczykowego i zmianami zwyrodnieniowymi stawu ramienno-łopatkowego lewego. Dolegliwości te zostały potwierdzone podczas wykonanego w czerwcu 2017r. rezonansu magnetycznego barku lewego, który nie wykazał zmian urazowych (opinia ww biegłego – k. 615 -623 i 640-642).
Na skutek wypadku przy pracy 26 kwietnia 2017r. powód doznał pojedynczego, izolowanego urazu bezpośredniego okolicy barku lewego i pleców po stronie lewej, skutkującego 6% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, według norm zawartych w tabeli procentowego uszczerbku na zdrowiu - punkt 104 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002r. Uraz nie był urazem ciężkim. W dniu zdarzenia rozpoznano stułucznie barku lewego i wykonano standardowe badanie radiologiczne, które nie wykazało zmian urazowych. Powód był leczony w (...) i w (...). Z treści dokumentacji medycznej wynika, że po kilku tygodniach od wypadku uzyskano poprawę ruchomości obręczy barkowej i redukcję dolegliwości bólowych. W listopadzie 2017r. powód skorzystał z pozytywnym wynikiem czynnościowym z kompleksowej rehabilitacji w ramach prewencji rentowej ZUS. Uzyskane wyniki testów funkcjonalnych po zakończeniu leczenia wskazują na istotną poprawę czynnościową, zachowaną ruchomość barku lewego i występującą bolesność przy wykonywaniu ruchów rotacyjnych (opinia biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii – k. 615 -623 i 640-642).
Doznany 26 kwietnia 2017r. uraz obręczy barkowej lewej i pleców był powodem zespołu bólowego oraz manifestacji klinicznej zmian morfologicznych już istniejących. Uraz nie należał do grupy wysokoenergetycznych skutkujących zwykle uszkodzeniem tkanek w miejscu uderzenia. Zmiany morfologiczne barku lewego wykazane w rezonansie magnetycznym są zmianami zwyrodnieniowym. Nie powstają z mechanizmu uderzenia metalowym przedmiotem w okolicę obręczy barkowej. Wnioskować należy, że skutki urazu, w postaci zespołu bólowego, w znaczącej mierze ustąpiły po kilku miesiącach, co potwierdza treść karty informacyjnej wypisowej po leczeniu usprawniającym w ramach prewencji rentowej ZUS. Rokowania co do następstw wypadku są dobre (opinia biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii – k. 615 - 623 i 640-642).
Stwierdzony przez biegłego u powoda uszczerbek na zdrowiu wysokości 6% miał charakter długotrwały i odpowiadał zespołowi bólowemu w następstwie stłuczenia w obręczy barkowej lewej. Organ rentowy wycenił powypadkowy uszczerbek na zdrowiu powoda na 13% uznając, że stwierdzane zmiany były w istotnym stopniu etiologicznie związane ze zdarzeniem wypadkowym, czego biegły nie podziela. W jego ocenie doznany przez powoda uraz nie był przyczyną pogorszenia stanu chorobowego istniejącego przed zdarzeniem. Rodzaj, topografia i stopień zaawansowania zmian nie koreluje z mechanizmem urazu - uderzeniem twardym przedmiotem w okolicę barku (opinia biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii – k. 615-623, 640-642).
We wczesnym okresie powypadkowym powód wymagał opieki osób trzecich szacunkowo: przez pierwsze dwa miesiące – 2 godziny dziennie, następnie po 1 godzinie dziennie przez 3 miesiące, a jak wynika z dokumentacji medycznej - po kilku tygodniach od wypadku uzyskano poprawę ruchomości obręczy barkowej i redukcję dolegliwości bólowych. Doznane przez powoda obrażenia ciała nie skutkowały koniecznością sprawowania nad nim opieki przez osoby trzecie w późniejszym okresie czasu. Powód miał zachowaną sprawność manualną. Leczenie psychiatryczne powoda w ramach Oddziału (...) nie miało związku z wypadkiem przy pracy, nie było leczeniem nasennym lub przeciwbólowym, tylko leczeniem stosowanym w zaburzenia psychiatrycznych o etiologii samoistnej (opinia biegłej specjalisty z zakresu neurologii i rehabilitacji medycznej - dr. n. med. E. M. – k. 662-670).
Powód nie może wykonywać czynności przeciążający lewy bark, wymagających ruchu uniesienia kończyny górnej do góry, ruchu rotacji lub istotnego zgięcia i odwodzenia w barku lewym. Czynności wymagające np. unoszenia lewej kończyny górnej mogą być powodem dolegliwości bólowych w zakresie lewego barku. Powód jest nadal częściowo niezdolny do pracy do maja 2025r., ale nie ma to związku z wypadkiem przy pracy (opinia biegłej specjalisty z zakresu neurologii i rehabilitacji medycznej - dr. n. med. E. M. – k. 662-670).
Opinie biegłych zostały wydane w oparciu o wyniki badań, dokumentację lekarską i akta sprawy, co wynika z ich treści. Są one fachowe i rzetelne, a zawarte w nich kategoryczne konkluzje sformułowane zostały jasno i wynikają logicznie z części opisowych opinii. Strony nie wniosły do nich zastrzeżeń.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja pozwanej zasługiwała na częściowe uwzględnienie.
Sąd odwoławczy podziela ustalenia faktyczne i rozważania prawne Sądu I instancji odnoszące się do odpowiedzialności pozwanej za wypadek przy pracy, jakiemu uległ powód z wyjątkiem ustaleń i zważań odnoszących się wpływu wypadku na stan zdrowia powoda i jego zdolność do zarobkowania. Pozostałe ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego Sąd odwoławczy uznaje za własne, co oznacza, iż z mocy art. 387 § 2 1 k.p.c. zbędne jest ich ponowne przywoływanie w niniejszym uzasadnieniu.
Pozwana słusznie zarzuciła naruszenie przez Sąd I instancji art. 278 § 1 k.p.c., zgodnie z którym w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych sąd po wysłuchaniu wniosków stron co do liczby biegłych i ich wyboru może wezwać jednego lub kilku biegłych w celu zasięgnięcia ich opinii. Wykluczone jest bowiem zajmowanie przez sąd samodzielnego stanowiska w kwestii, do której weryfikacji niezbędne są wiadomości szczególne, a ustalenie to ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy (tak wyrok Sądu Najwyższego z 20 stycznia 2016r.,t I PK 196/15). Stąd stosownie do treści art. 278 § 1 k.p.c. gdy rozstrzygnięcie sprawy wymaga wiadomości specjalnych, niedopuszczalne jest pominięcie dowodu z opinii biegłych (tak wyrok Sądu Najwyższego z 12 czerwca 2015r., II CSK 450/14).
W niniejszej sprawie koniczne było ustalanie procentowej wysokości uszczerbku na zdrowiu powoda spowodowanego wypadkiem, skutków wypadku w zakresie rozpoznanych schorzeń i odczuwanego przez powoda bólu, którego skala zmieniała się w czasie oraz w zakresie aktywności zawodowej i życiowej powoda, a także rokowań na przyszłość. Wymagało to specjalistycznej wiedzy medycznej, co obligowało Sąd do dopuszczenia dowodu z opinii biegłych lekarzy. Sąd Rejonowy miał tego pełną świadomość, ponieważ dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii (k. 280), który jednak nie wydał zleconej mu opinii (k. 288), a Sąd ów wbrew wymogom art. 232 k.p.c. nie kontynuował postępowania dowodowego w tym zakresie nieformalnie go pomijając bez uchylenia postanowienia o dopuszczeniu tego dowodu.
Z tej przyczyny Sąd Rejonowy nieprawidłowo ustalił krzywdę powoda spowodowaną wypadkiem przy pracy z pominięciem opinii biegłych, opierając się w tym zakresie głównie na przesłuchaniu powoda na początku procesu – niemal 4 lata przed wydaniem zaskarżonego wyroku. Tymczasem w myśl art. 299 k.p.c. jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, sąd dla wyjaśnienia tych faktów może dopuścić dowód z przesłuchania stron. Jak z tego wynika przesłuchane stron winno odbyć się na zakończenie postępowania dowodowego, a nie na początek, bowiem ma jedynie uzupełniający charakter.
Na tej podstawie naruszając powołane regulacje Sąd I instancji bez zaczerpnięcia wiedzy specjalistycznej dokonał samodzielnej oceny krzywdy związanej z pogorszeniem stanu zdrowia powoda na skutek wypadku przy pracy na podstawie jego dokumentacji medycznej i przesłuchania, do czego w żadnym razie nie był uprawniony. Te kardynalne braki w materiale dowodowym zostały usunięte w postępowaniu apelacyjnym poprzez przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych ortopedy i traumatologa oraz neurologii i rehabilitacji medycznej na powyższą okoliczność.
W konsekwencji trafny były także zarzut naruszenia art. 316 § 1 k.p.c., po myśli którego po zamknięciu rozprawy sąd wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy. Opierając się przede wszystkim na przesłuchaniu powoda niemal 4 lata przed wydaniem wyroku, bez jakiejkolwiek niezbędnej w tym wypadku analizy jak zmieniał się w toku procesu stan jego zdrowia organ orzekający wydał wyrok, który ze swej istoty nie brał za podstawę stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy.
Tym samym Sąd I instancji dopuścił się również naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. statuującego zasady oceny materiału dowodowego. Zgodnie z jego brzmieniem sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Zastosowanie przepisów prawa materialnego do niedostatecznie ustalonego stanu faktycznego oznacza wadliwą subsumpcję tego stanu do zawartych w nich norm prawnych, a brak stosownych ustaleń uzasadnia zarzut apelacyjny naruszenia prawa materialnego przez niewłaściwe jego zastosowanie. Skarżąca wykazała, iż dowód z przesłuchania powoda, mający istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, Sąd ów bezpodstawnie uznał za wystarczający i w pełni wiarygodny naruszając tym samym zasadę swobodnej oceny dowodów (wyrok Sądu Najwyższego z 5 września 2012r.; IV CSK 76/12, z 11 marca 2003r., V CKN 1825/00 i z 10 marca 2011r.; II PK 241/10). Wnioski Sądu oparte w pełni na przesłuchaniu powoda sprzed kilku lat przed wydaniem wyroku, bez uaktualnienia go i bez przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych rażąco uchybiały zasadom logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego.
Na uwzględnienie nie zasługiwały natomiast zarzuty pozwanej co do podstawy jej odpowiedzialności za skutki wypadku przy pracy powoda.
Stosownie do treści art. 435 § 1 k.c. prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, pal płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Ruch przedsiębiorstwa lub zakładu w ujęciu cytowanego przepisu to każda jego działalność, nie tylko taka, która jest bezpośrednio związana z użyciem sił przyrody i stanowi następstwo ich zastosowania. Pojęcie to odnosi się więc do funkcjonowania przedsiębiorstwa jako całości i nie ogranicza się do poszczególnych jego elementów czy urządzeń. Związek pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa a szkodą występuje wówczas, gdy szkoda powstała w wyniku zdarzenia funkcjonalnie powiązanego z działalnością przedsiębiorstwa, choćby nie było bezpośredniej zależności pomiędzy użyciem sił przyrody a szkodą (wyroki Sądu Najwyższego z 19 czerwca 2001r., II UKN 424/00, z 13 grudnia 2001r., IV CKN 1563/00, z 8 grudnia 2005r., I UK 97/05, z 9 maja 2008r., III CSK 360/07).
Odpowiedzialność z art. 435 k.c. znajduje zastosowanie także wówczas, gdy działalność przedsiębiorstwa doprowadzi do powstania szkody poza terenem jego siedziby. Ruch przedsiębiorstwa jest bowiem rozumiany na tyle szeroko, aby ująć całą działalność danego przedsiębiorstwa, także wykraczającą poza jego siedzibę. Istnienie związku pomiędzy ruchem i szkodą przyjmuje się już wtedy, gdy szkoda nastąpiła w wyniku zdarzenia funkcjonalnie powiązanego z działalnością przedsiębiorstwa, choćby nie było bezpośredniej zależności pomiędzy użyciem sił przyrody i szkodą. Do odpowiedzialności na zasadzie ryzyka z art. 435 § 1 k.c. nie jest też wymagana jakakolwiek nieprawidłowość działania podmiotu zobowiązanego (wyrok Sądu Najwyższego z 5 stycznia 2001r., V CKN 190/00; z 19 czerwca 2001r., II UKN 424/00, z 1 kwietnia 2011r., II PK 233/10 i z 18 maja 2012r., III PK 78/11).
Jak trafnie ocenił Sąd Rejonowy odpowiedzialność pozwanej na zasadzie ryzyka unormowanej w art. 435 k.c. nie budzi najmniejszych wątpliwości. Pracownicy pozwanej wykonywali prace na terenie spółki (...) S.A. w K., gdzie też – co ciekawe - mieściła się siedziba pozwanej. Na podstawie łączącej te spółki umowy pozwana miała świadczyć usługi m.in. w zakresie obsługi produkcji korzystając przy tym udostępnionych jej przez spółkę (...) pomieszczeń, sprzętu, urządzeń i materiałów eksploatacyjnych niezbędnych do wykonywania usługi. W swym interesie pozwana sprawowała zatem władztwo nad tymi pomieszczeniami i urządzeniami wprawianymi w ruch za pomocą sił przyrody, bez których nie mogłaby realizować umówionych usług. Skoro pozwana obsługiwała tam produkcję tzn. użytkowała pomieszczenia i urządzenia P. dla osiągnięcia zysku tzn. na własny rachunek prowadziła tam przedsiębiorstwo.
Pozwana nie twierdziła, a tym bardziej nie udowodniła, iż występuje którakolwiek z przesłanek egzoneracyjnych mogących uwolnić ją od powyższej odpowiedzialności, choć to na niej w tym zakresie spoczywał ciężar dowodowy. Do wypadku powoda przy pracy nie doszło bowiem na skutek siły wyższej ani też z wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej. O powstaniu szkody z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej można mówić tylko wtedy, gdy to zawinione zachowanie włączone w przebieg wydarzeń staje się jedyną przyczyną szkody w rozumieniu teorii adekwatności, zrywając normalny - w ujęciu art. 361 § 1 k.c. - związek przyczynowy pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa a szkodą (wyrok Sądu Najwyższego z 7 maja 1996r., III CRN 60/95 i z 1 kwietnia 2011r., II PK 233/10). Winę poszkodowanego zanegowano już w protokole powypadkowym i w opinii biegłego z zakresu bhp. W ciągu zdarzeń nie występowała też żadna osoba trzecia tzn. taki podmiot, z którymi pozwana nie byłaby związana żadnym stosunkiem prawnym. Do grona osób trzecich, za które prowadzący przedsiębiorstwo ponosi odpowiedzialność zalicza się każdego, kto w jakikolwiek sposób został włączony w ruch przedsiębiorstwa (tak m. in. wyrok Sądu Najwyższego z 18 stycznia 2012r., II PK 93/11 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 7 lutego 2018r., III APa 71/17). Z właścicielem pomieszczeń i urządzeń pozwaną wiązała umowa o świadczenie usług, więc została ona de facto włączona w ruch przedsiębiorstwa. Stąd spółka (...) nie jest osobą trzecią w rozumieniu omawianej regulacji, bo pozwana ponosi za nią odpowiedzialność. Czyni to bezprzedmiotowym ustalanie czy spółka ta ponosi winę w spowodowaniu wypadku przy pracy powoda .
Jak słusznie podkreślał Sąd Rejonowy w myśl art. 207 k.p. odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy w znaczeniu przedmiotowym (w placówce zatrudnienia) ponosi pracodawca. Pracodawca odpowiada za bezpieczeństwo swoich pracowników nie tylko na terenie swojego zakładu pracy, gdyż zgodnie z art. 15 k.p. ma on im zapewnić bezpieczne i higieniczne warunki pracy niezależnie od tego, gdzie praca jest wykonywana. Dla przyjęcia odpowiedzialności pozwanej na zasadzie ryzyka wynikającej z art. 435 k.c. nie ma znaczenia, że wypadku doszło na terenie fabryki (...) S.A., gdzie zresztą była też siedziba pozwanej.
Niezależnie od pozwanemu pracodawcy można również przypisać odpowiedzialność za wypadek na zasadzie winy. Opiera się ona na treści art. 415 k.c., zgodnie z którym, kto ze swej winy wyrządził drugiemu szkodę, jest zobowiązany do jej naprawienia. Dla przypisania odpowiedzialności odszkodowawczej konieczne jest łączne spełnienie trzech przesłanek, którymi są: zdarzenie, z którym przepisy łączą odpowiedzialność danego podmiotu, szkoda oraz adekwatny związek przyczynowy między tym zdarzeniem a szkodą. Sąd I instancji słusznie uznał, że wszystkie te przesłanki zostały w przedmiotowej sprawie spełnione, zatem również na tej podstawie możliwe jest przypisanie pozwanej odpowiedzialności za krzywdę powoda wyrządzoną mu na skutek wypadku przy pracy. Zgodnie bowiem z art. 207 § 1 k.p. to pracodawca jest obowiązany chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. W szczególności jest obowiązany: organizować pracę w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy oraz zapewniać przestrzeganie w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy (art. 207 § 2 pkt 1 i 2 k.p.).
Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy wskazał, że do wypadku doszło na skutek dopuszczenia do pracy rozpadającej się maszyny, stanowiącej poważne niebezpieczeństwo dla pracowników. Jak bowiem przekonywująco przedstawiał to biegły z zakresu bhp, prawidłowo funkcjonująca maszyna nie mogłaby samoistnie ulec rozpadnięciu podczas pracy, a pozostawienie przez pracodawcę odpadającego elementu konstrukcji wsporczej maszyny było bezpośrednim naruszeniem przepisów bhp, zwłaszcza rozporządzenia w sprawie zasadniczych wymagań maszyn. Fakt, że maszyna ta była certyfikowana nie zwalnia pracodawcy z odpowiedzialności za jej aktualny stan i działanie. Jej stała eksploatacja powoduje bowiem jej zużycie, co rodzi po stronie pracodawcy obowiązek aktualizacji oceny czy nadal nadaje się do bezpiecznego korzystania. Pozwana nie przedstawiła żadnych dowodów potwierdzających wypełnienie przez nią tych obowiązków związanych z codziennym sprawdzaniem stanu technicznego maszyn i comiesięcznymi przeglądami, z jakich miały być sporządzane raporty, których nie było. Skoro przy tym w dniu zdarzenia niesprawny młynek do odpadów został dopuszczony do pracy i powodowi wydano polecenie użytkowania go, to oznacza, że nie przeprowadzono nawet wymaganej powierzchownej kontroli tej maszyny. Jak wynika z opinii biegłego sądowego z zakresu bhp możliwe było wykrycie w ramach rutynowej kontroli rozpadnięcia się konstrukcji wsporczej maszyny polegające na odspojeniu się jej części. Skoro doszło do przewrócenia się podpory, to znaczy, że nie dopełniono obowiązku kontroli jej stanu technicznego. Istnieje zatem adekwatny związek przyczynowy pomiędzy złym stanem maszyny użytkowanej przez powoda, a wypadkiem jakiemu uległ. Pozwana nie wykazała przy tym, by powód przebywał w strefie niebezpiecznej. Wręcz przeciwnie – świadek T. T. – mistrz utrzymania ruchu wskazał, że brak barierek wokół młynka oznaczał, że było to bezpieczne miejsce.
Jak trafnie przyjął Sąd I instancji podstawą roszczenia powoda o zadośćuczynienie jest art. 445 § 1 k.c., zgodnie z którym Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Stosownie do uchwały pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 8 grudnia 1973r. (III CZP 37/73) zasadniczą przesłanką przy określaniu wysokości zadośćuczynienia jest stopień natężenia krzywdy, to jest stopień cierpień fizycznych i ujemnych doznań psychicznych. Kryteria istotne przy ustalaniu odpowiedniej sumy zadośćuczynienia zostały wypracowane przez doktrynę i orzecznictwo i należą do nich w szczególności rodzaj naruszonego dobra, zakres i rodzaj rozstroju zdrowia, czas trwania cierpień, wiek poszkodowanego, rokowania na przyszłość, intensywność doznań fizycznych i psychicznych, stopień winy sprawcy oraz konsekwencje w życiu osobistym, społecznym i zawodowym.
Z kolei jak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 14 lutego 2008r. (II CSK 536/07) funkcja kompensacyjna zadośćuczynienia pieniężnego z art. 445 § 1 k.c. musi być rozumiana szeroko, albowiem obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak i sferę psychiczną poszkodowanego. Zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 31 grudnia 2010r. (III APa 21/10) zadośćuczynienie pełni funkcję kompensacyjną, a przyznana suma pieniężna stanowić ma przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 16 lipca 1997r. (II CKN 273/97) zdrowie jest dobrem szczególnie cennym i przyjmowanie zbyt niskich kwot w przypadkach ciężkich uszkodzeń ciała prowadzi do niepożądanej deprecjacji tego dobra. Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne. Rolą zadośćuczynienia jest złagodzenie niewymiernej materialnie krzywdy, jakiej powód doznał na skutek wypadku. Należy mieć przy tym na względzie, iż w myśl wyroku Sądu Najwyższego z 18 listopada 2004r. (I CK 219/04) naprawienie szkody niemajątkowej w postaci krzywdy polegające na przyznaniu poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej wiąże się z tym, że ze względu na istotę krzywdy nie możliwe jest jej ścisłe wyliczenie, w przeciwieństwie do szkody majątkowej.
Krzywda, jakiej powód doznał na skutek wypadku przy pracy przejawiała się cierpieniami fizycznymi i psychicznymi związanymi ze zdarzeniem – przede wszystkim dolegliwościami bólowymi, jakie pojawiły się od razu po wypadku. Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd odwoławczy ustalił na podstawie opinii biegłych z zakresu ortopedii i traumatologii, neurologii i rehabilitacji medycznej, że na skutek wypadku z 26 kwietnia 2017r. u powoda rozpoznano stłuczenie barku lewego i lewego ramienia, co spowodowało 6 % długotrwałego uszczerbku na zdrowiu według norm zawartych w tabeli procentowego uszczerbku na zdrowiu - z rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002r. Decyzje organu rentowego stwierdzające większy powypadkowy uszczerbek na zdrowiu powoda i jego powypadkową niezdolność do pracy nie są wiążące w toku niniejszego postępowania prowadzonego pomiędzy stronami stosunku pracy.
Oceniając rozmiar doznanej przez powoda krzywdy na potrzeby ustalenia wysokości należnego mu z tego tytułu zadośćuczynienia pieniężnego Sąd wziął pod uwagę fakt, iż częściową rekompensatą za doznany uszczerbek na zdrowiu było przyznane mu przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych jednorazowe odszkodowanie powypadkowe w kwocie 11.921 zł z tytułu 13% trwałego uszczerbku na zdrowiu. Miarkując należne zadośćuczynienie obliczone według prawa cywilnego, odszkodowanie to bierze się pod uwagę, co nie jest jednoznaczne z mechanicznym zmniejszeniem sumy zadośćuczynienia o kwotę tego odszkodowania (wyrok Sądu Najwyższego z 12 października 1999r.; II UKN 141/99 i z 11 stycznia 2000r.; II UKN 258/99).
Biorąc pod uwagę wyniki uzupełnionego przez Sąd odwoławczy postępowania dowodowego Sąd ów uznał, że adekwatną kwotą tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przez powoda na skutek wypadku przy pracy jest kwota 17.500 zł, która w ocenie Sądu nie jest ani kwotą wygórowaną ani kwotą symboliczną, a przy tym przedstawia realną wartość ekonomiczną.
Uwzględniając częściowo apelację pozwanej i obniżając o połowę przyznane powodowi na mocy zaskarżonego wyroku zadośćuczynienie w kwocie 35.000 zł Sąd odwoławczy miał na względzie niekwestionowane przez powoda konkluzje wynikające z opinii biegłych z zakresu medycyny:
- ⚫
-
mniejszy o ponad połowę spowodowany wypadkiem długotrwały uszczerbek na zdrowiu wynoszący 6%;
- ⚫
-
obecnie odczuwane przez powoda dolegliwości bólowe są skutkiem choroby samoistnej - zaawansowanej stenozy podbrakowej ze zmianami morfologicznymi struktur anatomicznych typowymi dla tego schorzenia;
- ⚫
-
doznany przez powoda uraz nie powoduje u niego niezdolności do pracy;
- ⚫
-
po kilku tygodniach od wypadku nastąpiła poprawa ruchomości obręczy barkowej i zmniejszenie dolegliwości bólowych;
- ⚫
-
powód nie leczył się z powodu wypadku psychiatrycznie, nie wywołał on u niego ponadprzeciętnych przeżyć;
- ⚫
-
dobre rokowania w odniesieniu do następstw wypadku.
Sąd miał też na względzie spadek siły nabywczej pieniądza. Od wpływu pozwu upłynęło ponad 5 lat. Kierując się zatem pomocniczo wysokością uszczerbku na zdrowiu powoda spowodowanego wypadkiem przy pracy ustaloną przez biegłych na poziomie 6% uznać należy, iż zasądzona na jego rzecz kwota zadośćuczynienia wynosząca 17.500 zł jest adekwatna do doznanych cierpień i rozmiaru krzywdy. Odpowiada też kwotom takich świadczeń przyznawanych poszkodowanym w przypadku podobnego uszczerbku na zdrowiu. Jak wskazano na wstępie zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, a więc przedstawiać musi ekonomicznie odczuwalną wartość, a mając charakter całościowy nie może być symboliczne.
Mając powyższe na względzie na mocy art. 386 § 1 k.p.c. w związku z art. 445 § 1 k.c. i art. 435 § 1 k.c. należało zmienić częściowo zaskarżony wyrok zasądzając od pozwanej na rzecz powoda kwotę 17.500 zł tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 27 września 2024r. do dnia zapłaty i oddalając powództwo w pozostałym zakresie.
O odsetkach orzeczono w oparciu o art. 481 § 1 k.c. naliczając je od dnia następnego po wydaniu wyroku. Z uwagi na przewidziany w art. 384 k.p.c. zakaz reformationis in peius nie możliwe było naliczenie ich za okres wcześniejszy na niekorzyść apelującej (tj. po myśli art. 455 k.c. od doręczenia pozwanej odpisu pozwu), skoro Sąd I instancji oznaczył początek ich biegu od uprawomocnienia się orzeczenia.
Konsekwencją zmiany rozstrzygnięcia w zakresie meritum sporu była także wynikająca z art. 386 § 1 k.p.c. zmiana orzeczenia o kosztach postępowania, które mają charakter akcesoryjny.
Stosownie do art. 102 k.p.c. w związku z art. 386 § 1 k.p.c. Sąd odwoławczy odstąpił od obciążenia powoda kosztami zastępstwa procesowego pozwanej przed Sądem I instancji. Jak wynika z powołanej regulacji w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Szczególne uzasadnione wypadki, o których mowa w przepisie dotyczą nie tylko samego przebiegu procesu, lecz także okoliczności pozostających poza postępowaniem. Do okoliczności tych zaliczane są m.in. stan majątkowy, sytuacja życiowa stron, podstawa oddalenia żądania, szczególna zawiłość lub precedensowy charakter sprawy, subiektywne przekonanie powoda co do zasadności zgłoszonego roszczenia, a ponadto sposób prowadzenia procesu przez stronę przegrywającą albo niesumienne lub oczywiście niewłaściwe postępowanie strony wygrywającej. Zalicza się do nich także okoliczność, że rozstrzygnięcie sprawy nastąpiło na podstawie faktów ustalonych na podstawie dowodów dopuszczonych przez sąd z urzędu, jak również niewspółmierność wysokości kosztów pomocy prawnej poniesionych przez stronę wygrywającą proces do stopnia zawiłości sprawy i nakładu pracy pełnomocnika (uzasadnienie postanowienia TK z 17 października 2007r., P 29/07). Ustalenie, czy w sprawie zachodzi „wypadek szczególnie uzasadniony” należy do swobodnej oceny sądu (tak wyroki z 19 maja 2006r., III CK 221/05, z 3 lutego 2010r., II PK 192/09 i z 27 maja 2010r., II PK 359/09). Taki przypadek niewątpliwie występował w niniejszej sprawie z uwagi na niezdolność powoda do pracy, przebywanie przez niego od kilku lat w zamkniętych ośrodkach (...), planowany zabieg operacyjny i koszy leczenia.
Na skutek apelacji zmniejszyła się przegrana pozwanej, która wynosiła już tylko 30% (z żądanej pozwem kwoty 59.000 zł powód wygrał ostatecznie 17.500 zł, tj. 30%). Z tej przyczyny na podstawie art. 113 ust. 1 w związku z art. 96 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j.: Dz. U. z 2020r., poz. 755 z późn. zm.) należało nakazać pobranie od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa opłaty stosunkowej od pozwu od kwoty ostatecznie przegranej (5% z 17.500 zł = 875 zł) oraz 1.706,50 zł tytułem zwrotu części wydatków (30% z sumy wydatków poniesionych przed Sądem Rejonowym wynoszącej 5.688,36 zł). Łącznie koszty sądowe obciążające pozwaną w postaci części owej opłaty od pozwu i wydatków wynosiły 2.581,50 zł.
W pozostałym zakresie apelacja pozwanej nie zasługiwała na uwzględnienie. Zadecydował o tym:
- ⚫
-
doznany przez powoda uszczerbek na zdrowiu i rozmiar jego dolegliwości bólowych;
- ⚫
-
wymóg odbycia przez niego rehabilitacji medycznych;
- ⚫
-
konieczność opieki nad powodem przez pierwsze 5 miesięcy po wypadku;
- ⚫
-
zmniejszenie wydolności fizycznej i siły mięśniowej;
- ⚫
-
istotne ograniczenie ruchomości barku.
Stąd też w pozostałym zakresie z mocy art. 385 k.p.c. apelację pozwanej należało oddalić jako bezzasadną.
Na zasadzie art. 100 zd. 1 k.p.c. należało wzajemnie znieść koszty zastępstwa procesowego stron w postępowaniu apelacyjnym. Zgodnie z tym przepisem w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Skoro pozwana wygrała apelację w 50%, przeto regulacja ta znajdowała tu pełne zastosowanie.
Z tych samych przyczyn, jakie wskazano powyżej z mocy art. 102 k.p.c. odstąpiono też od obciążenia powoda obowiązkiem zwrotu pozwanej połowy opłaty od apelacji.
Na podstawie art. 113 ust. 1 w związku z art. 96 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nakazano pobranie od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa zwrotu części wydatków proporcjonalnego do jej przegranej w 50% w postępowaniu apelacyjnym (50% z sumy wydatków poniesionych przed Sądem odwoławczym). Na wydatki w postępowaniu apelacyjnym złożyły się koszty opinii biegłych w kwocie 1.590,79 zł (k. 629) + 576,93 zł (k. 644) + 1.520,16 zł (k. 672), łącznie 3.687,88 zł : 2 = 1.843,94 zł.
SSO Anna Petri
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację: Anna Petri
Data wytworzenia informacji: