Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI Ka 108/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Gliwicach z 2019-04-18

Sygnatura akt VI Ka 108/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 kwietnia 2019 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Mierz

Protokolant Aleksandra Studniarz

po rozpoznaniu w dniu 12 kwietnia 2019 r.

przy udziale Zbigniewa Pustelnika Prokuratora Prokuratury (...)

w K. delegowanego do Prokuratury Rejonowej w Z.

sprawy

1.  K. S. ur. (...) w Z.

syna J. i B.

oskarżonego z art. 254 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk

2. M. K. ur. (...) w K.

syna A. i B.

oskarżonego z art. 254 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk

3. Ł. G. ur. (...) w K.

syna W. i D.

oskarżonego z art. 254 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk

4. W. O. ur. (...) w Z.

syna W. i A.

oskarżonego z art. 254 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 5 października 2018 r. sygnatura akt II K 102/18

na podstawie art. 437 k.p.k. oraz art. 636 § 1 k.p.k.

1.  utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy;

2.  zasądza od oskarżonych K. S., M. K., Ł. G. i W. O. na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwotach po 5 (złotych) i wymierza oskarżonym opłaty za drugą instancję w wysokości: K. S. i W. O. po 500 (pięćset) złotych, M. K. 400 (czterysta) złotych, a Ł. G. 600 (sześćset) złotych.

Sygn. akt VI Ka 108/19

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 18 kwietnia 2019 roku

Wyrokiem z dnia 5 października 2018 roku (II K 102/18) Sąd Rejonowy w Zabrzu uznał oskarżonych M. K., W. O., K. S. i Ł. G. za winnych popełnienia przestępstw z art. 254 § 1 k.k. w zw. z art. 57 § 1a k.k. i za czyny te wymierzył oskarżonym kary grzywny.

Wyrok ten zaskarżony został przez obrońców oskarżonych.

Obrońca oskarżonego M. K. zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:

I.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 410 k.p.k. w zw. z art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k., polegającą na sporządzeniu uzasadnienia w sposób ogólnikowy, czyniąc niemożliwym przeprowadzenie merytorycznej kontroli podstaw wnioskowania sądu, w szczególności co do oceny materiału dowodowego w zakresie związanym z opisem zachowania oskarżonego skutkującego przypisaniem zarzucanego mu czynu;

II.  obrazę prawa materialnego, a to art. 254 § 1 k.k. poprzez przyjęcie, iż oskarżony wyczerpał swoim zachowaniem znamiona określonego w tym przepisie czynu podczas gdy przestępstwo udziału w zbiegowisku stypizowane w art. 254 § 1 k.k. nie może być popełnione przez grupę kibiców, jako iż grupa kibiców biorąca udział w imprezie zorganizowanej jaką jest mecz piłkarski nie jest zbiegowiskiem, które ma charakter przypadkowy;

III.  błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść rozstrzygnięcia, polegający na błędnym przyjęciu, iż oskarżony M. K. brał udział w zbiegowisku w dniu 20 listopada 2016 roku na stadionie (...) i brak dowodów że oskarżony obejmował zamiarem zachowania innych osób, które były w tym czasie na stadionie.

Podnosząc te zarzuty, obrońca wniósł o:

I.  zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od przypisanego mu przestępstwa,

ewentualnie o

II.  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Zabrzu.

Obrońca oskarżonego W. O. zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  mogącą mieć wpływ na treść wyroku obrazę przepisu art. 424 § 1 punkt 1) k.p.k. poprzez niewskazanie w uzasadnieniu wyroku jakie konkretne elementy zachowania oskarżonego zdaniem sądu świadczą o "fizycznym i psychicznym zaangażowaniu się oskarżonego w przebieg zbiegowiska" i "solidarności z innymi uczestnikami zbiegowiska", jak również o wiedzy oskarżonego, iż inni uczestnicy zbiegowiska dopuszczają się gwałtownego „ ataku” na osoby i mienie,

2.  mogącą mieć wpływ na treść wyroku obrazę przepisu art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wskutek pominięcia wyjaśnień oskarżonego, nie uwzględnienia zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - polegających na przyjęciu założenia, iż oskarżony "fizycznie i psychicznie angażował się w przebieg zbiegowiska" i wykazywał "solidarność z innymi uczestnikami zbiegowiska", jak również, że podczas całego zdarzenia miał wiedzę, iż uczestnicy zbiegowiska dopuszczają się gwałtownego ataku na osoby i mienie,

a w konsekwencji

3. błąd w ustaleniach faktycznych polegający na nieuzasadnionym w świetle zgromadzonego materiału dowodowego przyjęciu, że oskarżony brał czynny udział w zbiegowisku poprzez "psychiczne i fizyczne zaangażowanie się w jego przebieg i solidarność z innymi uczestnikami zbiegowiska" oraz że oskarżony podczas całego zdarzenia miał wiedzę, iż uczestnicy zbiegowiska dopuszczają się gwałtownego ataku na osoby i mienie, podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonego materiału dowodowego nie pozwala na dokonanie takich ustaleń faktycznych,

4. obrazę przepisu prawa materialnego - art. 254 § 1 k.k. poprzez jego błędną wykładnię poprzez przyjęcie, że sam fakt znajdowania się oskarżonego wśród osób tworzących zbiegowisko wypełnione zostało znamię brania czynnego udziału w zbiegowisku;

5. rażącą surowość kary polegającą na wymierzeniu oskarżonemu kary grzywny

Podnosząc te zarzuty, obrońca wniósł o:

1. zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego oraz zasądzenie na jego rzecz od Skarbu Państwa kosztów ustanowienia obrońcy w postępowaniu odwoławczym,

ewentualnie o

2. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Instancji,

bądź

3. zmianę wyroku poprzez wymierzenie oskarżonemu kary grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości stawki na 10 złotych.

W apelacji złożonej przez obrońcę oskarżonych K. S. i Ł. G. apelujący podniósł zarzuty obrazy przepisów postępowania mającej wpływ na treść wydanego rzeczenia, a to:

a) art. 193 § 1 k.p.k. w zw. z art. 201 k.p.k. w zw. z art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. poprzez niezasadne oddalenie wniosku dowodowego o powołanie biegłego z zakresu antropologii na okoliczność ustalenia, czy można na podstawie materiału filmowego zatytułowanego „(...)” kategorycznie stwierdzić, że osoba typowana jako oskarżony K. S., to ta sama osoba, która typowana jako oskarżony K. S. uwidoczniona jest na trybunie stadionu na pliku (...), bowiem jedynie ten dowód, jako obiektywny materiał analityczny, powinien stanowić podstawę kategorycznych ustaleń faktycznych;

b) art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w postaci dokonania pobieżnej i dowolnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego konsekwencją czego było wadliwe przyjęcie, że oskarżeni dopuścili się zarzuconego im czynu.

Podnosząc te zarzuty, obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie „ oskarżonego” od zarzuconego mu czynu i zasądzenie na rzecz „ oskarżonego” poniesionych „ przez niego” kosztów obrony w obu instancjach, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd zważył, co następuje:

Apelacje obrońców oskarżonych M. K., W. O., K. S. oraz Ł. G. okazały się niezasadne, a w konsekwencji ich rozpoznania sąd odwoławczy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy.

Na uwzględnienie nie zasługiwał podniesiony w apelacji obrońcy oskarżonego M. K. zarzut obrazy prawa materialnego w postaci art. 254 § 1 k.k.. Zdaniem apelującego przestępstwo udziału w zbiegowisku stypizowane w art. 254 § 1 k.k. nie może być popełnione przez grupę kibiców, jako iż grupa kibiców biorąca udział w imprezie zorganizowanej jaką jest mecz piłkarski nie jest zbiegowiskiem, które ma charakter przypadkowy”. Nie ma racji obrońca, gdy podnosi, że grupa kibiców piłkarskich, którzy stawili się na mecz piłki nożnej nie może stanowić zbiegowiska o którym mowa w art. 254 § 1 k.k.. Okoliczność, iż wszyscy uczestnicy zbiegowiska byli kibicami tej samej drużyny, którzy przybyli na ten sam mecz piłki nożnej w żadnej mierze nie wyłącza ich z kręgu podmiotów mogących ponosić odpowiedzialność za przestępstwo z art. 254 § 1 k.k.. Zebranie dużej grupy kilkuset osób wśród których znajdowali się również oskarżeni nie stanowiło zorganizowanego pochodu, czy manifestacji. Pozostawało ono samorzutnym, nie zwołanym, ani też niezorganizowanym zebraniem się (skupieniem) większej liczby ludzi (zob. L. Peiper, Kodeks, s. 348). Nie ma żadnych podstaw, by w oparciu o zgromadzone dowody przyjąć, że powstanie i przebieg zebrania tłumu kibiców przeradzającego się z zbiegowisko był przez kogokolwiek kontrolowany. Wspólny motyw, czy też cel stawienia się grupy osób w miejscu zbiegowiska nie wyłącza w żadnej mierze możliwości potraktowania takiej grupy osób jako zbiegowiska o którym mowa w art. 254 § 1 k.k.. Żaden z dowodów nie wskazuje, że zachowanie grupy kilkuset kibiców (...), z których część zaczęła biec w kierunku miejsca w którym znajdowali się kibice drużyny przeciwnej, a następnie przyłączyli się do nich inni, liczni kibice, stanowiło zachowanie przygotowane, niespontaniczne. Nie ma także żadnego dowodu na to, że dalsze zachowanie osób z tej dużej grupy w postaci rzucania w kierunku funkcjonariuszy policji fragmentami cegłówek, czy też innymi przedmiotami, kierowania okrzyków, czy też napierania na kordon funkcjonariuszy, stanowiło zachowanie zorganizowane i przygotowane. Wspólny motyw uczestników zbiegowiska, nawet jeśli sam cel zebrania się grupy osób nie mógłby zostać oceniony negatywnie, nie wyłącza możliwości potraktowania takiej grupy jako zbiegowiska (zob. L. Peiper, Kodeks, s. 348, Marek, Komentarz, s. 549). Zbiegowisko w którym udział przypisany został oskarżonemu stanowiło niezorganizowaną grupę osób, które ze względu na określone wydarzenie znalazły się z własnej woli w ogólnie dostępnym miejscu publicznym i każdy, kto zechciał, mógł się do nich przyłączyć. W konsekwencji skład osobowy tego zbiegowiska był przypadkowy (zob. M.Filar, Komentarz do kodeksu karnego, SIP Lex). Wyczerpywało ono zatem znamiona zbiegowiska o którym mowa w art. 254 § 1 k.k.. Z wyjaśnień oskarżonych M. O., W. D., W. O. oraz zeznań świadka M. B. wynika, że nie znali oni osób, które znajdowały się w tłumie atakującym policjantów, jak również osób, które razem z nimi wchodziły na teren stadionu.

Nie było również podstaw do uwzględnienia podniesionego w apelacji obrońcy oskarżonego M. K. zarzutu obrazy przepisów postępowania, a mianowicie art. 410 k.p.k. w zw. z art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. polegającej na sporządzeniu uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia w sposób ogólnikowy, co zdaniem obrońcy czyni niemożliwym przeprowadzenie merytorycznej kontroli podstaw wnioskowania sądu, w szczególności co do oceny materiału dowodowego w zakresie związanym z opisem zachowania oskarżonego skutkującego przypisaniem zarzucanego mu czynu. Podniesiony w tym względzie zarzut nie zasługiwał na uwzględnienie z tego także względu, że uzasadnienie wyroku jest czynnością wtórną do rozpoznania sprawy, bowiem czynność tę wykonuje sąd już po zakończonym rozpoznaniu sprawy, a uzasadnienie stanowi wyłącznie dokument o charakterze sprawozdawczym. Nawet wadliwe uzasadnienie, jako sporządzone po wydaniu wyroku, nie może mieć wpływu na treść orzeczenia, a zatem wadliwość uzasadnienia nie spełnia sama w sobie warunku z art. 438 pkt 2 k.p.k., od którego zależy dopuszczalność uchylenia lub zmiany orzeczenia. Przede wszystkim jednak pamiętać trzeba, że zgodnie z aktualnie obowiązującym art. 455a k.p.k. nie można uchylić wyroku z tego powodu, że uzasadnienie nie spełnia wymogów określonych w art. 424 k.p.k.. Wprawdzie pisemne motywy zaskarżonego wyroku nie pozostają szczegółowe, to jednak nie sposób w oparciu o nie wyprowadzić wniosku o nieprawidłowości (błędności) zaskarżonego orzeczenia, zarówno w kwestii ustaleń faktycznych sądu, jak i oceny dowodów, a także ocen prawnych stanowiących podstawę orzekania. Wszystkie elementy wymienione w powołanym przepisie kodeksu postępowania karnego znalazły się w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia. Wprawdzie zawarta w tymże uzasadnieniu ocena dowodów przeprowadzona przez sąd rejonowy nie pozostaje obszerna, to jednak nie sposób dopatrzyć się w jej treści błędów uzasadniających przyjęcie, że dopuścił się sąd rejonowy obrazy przepisów odnoszących się do oceny dowodów. Z uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia wynika, że wyjaśnieniom oskarżonego przeciwstawił sąd zeznania świadków, które uznał za wiarygodne. Wywiedziona apelacja nie wykazała nieprawidłowości rozumowania sądu rejonowego, która doprowadziła do wydania błędnego rozstrzygnięcia. Podnosząc zarzut obrazy prawa procesowego w postaci art. 410 k.p.k. zgodnie z którym podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, obrońca nie wskazał w apelacji takich okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, których sąd pierwszej instancji nie wziął pod uwagę orzekając w niniejszej sprawie, a których uwzględnienie prowadziłoby do wydania odmiennego orzeczenia.

Przywołane w uzasadnieniu apelacji obrońcy oskarżonego M. K. wypowiedzi doktryny i orzecznictwa w kwestii warunków poniesienia odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 254 § 1 k.k. zostały w realiach niniejszej sprawy spełnione w odniesieniu do tego oskarżonego. Zgromadzone dowody, w szczególności w postaci zapisów monitoringu oraz zeznań funkcjonariuszy policji biorących udział w czynnościach związanych z zabezpieczaniem miejsca zdarzenia nie pozostawiają wątpliwości w kwestii trafności przypisania oskarżonemu odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 254 § 1 k.k.. Nie ulega wątpliwości, że oskarżony ten czynnie i świadomie brał udział w zbiegowisku o którym mowa w powołanym przepisie. Dowodem jego świadomego i zaangażowanego udziału w zbiegowisku pozostają przede wszystkim fotografie z którym wynika, iż oskarżony biegnie wraz z innymi mężczyznami jako jedna z pierwszych osób stanowiąc w ten sposób część tłumu zbiegającego się do miejsca późniejszego starcia z policją i znajdując się z przodu tłumu ścierającego się w policją. Świadome i będące wyrazem jego woli zachowanie w postaci biegnięcia wraz z grupą innych mężczyzn do miejsca w którym znajdowali się funkcjonariusze policji przy których zbierał się tłum, stanowi wyraz fizycznego i psychicznego zaangażowania się oskarżonego w działania tego tłumu. Nie musiał on przecież biec wraz z innymi mężczyznami do punktu starcia z policją. Zachowanie to stanowi natomiast dowód identyfikowania się z tym tłumem. Z dalszego ciągu zapisów monitoringu wynika natomiast, że po zebraniu się tłumu w miejscu w którym znajdowała się większa ilość funkcjonariuszy policji, których celem było zapobiegnięcie starciom zwaśnionych kibiców przeciwnych drużyn, ze strony grupy kibiców w której znajdował się również biegnący tam wcześniej oskarżony, w kierunku funkcjonariuszy, a tym samym znajdujących się tam wozów policyjnych uczestnicy zgromadzenia rzucali kamieniami, czy też fragmentami kostki brukowej. Doszło także do odpalenia w tymże tłumie racy, czy też petardy której fragment również został rzucony w kierunku funkcjonariuszy policji. Nie bez przyczyny w czasie policyjnej akcji użyto jednego plecakowego i sześciu ręcznych miotaczy gazu, trzech granatów hukowych oraz oddano 61 strzałów ze strzelb gładkolufowych. Zapis monitoringu wskazuje także, że krótko po zebraniu się tłumu kibiców w miejscu w którym znajdowali się funkcjonariusze policji, funkcjonariusze ci użyli wobec kibiców broni gładkolufowej. Doszło do tego w momencie w którym widoczne jest agresywne nastawienie tłumu wobec funkcjonariuszy policji, w tym także w postaci rzucania w ich kierunku kamieniami i kostkami brukowymi. Nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że zastosowane przez policję środki w postaci ręcznych i plecakowych miotaczy gazu, granatów hukowych oraz strzałów ze strzelb gładkolufowych użyte zostały bez uzasadnionej przyczyny. Również z zeznań funkcjonariuszy policji obecnych na miejscu zdarzenia i będących bezpośrednimi świadkami zachowań tłumu skutkujących użyciem wspomnianych środków wynika, że zachowanie członków zbiegowiska pośród których był również oskarżony stanowiło dopuszczanie się przez jego członków wspólnymi siłami gwałtownego zamachu na osoby i mienie. Z zeznań świadka S. S. (k. 470) wynika, że po tym, jak do miejsca w którym znajdowała się grupa 5,6 policjantów prewencji mających za zadanie powstrzymać starcie kibiców przeciwnych drużyn zaczęła biec duża grupa kibiców (...), dowódca znajdujących się tam policjantów poprosił o wsparcie, ponieważ ruszył na nich tłum zgromadzonych tam ludzi wśród których był także i oskarżony M. K.. W kierunku policjantów rzucane były kostki brukowe, kamienie i inne przedmioty. Z zeznań świadka Ł. C. (k. 471) wynika, że po sformułowaniu przez policjantów zwartego szyku w reakcji na napierający tłum wydane zostały zgromadzonym polecenia wycofania się i rozejścia. Zostali oni także uprzedzeni, że w przypadku niezastosowania się do tego polecenia, zostaną wobec nich użyte środki przymusu bezpośredniego, które chwilę później ze względu na niestosowanie się członków zbiegowiska do polecenia policji, zostały wobec nich użyte. Również i ten świadek potwierdza napieranie tłumu na funkcjonariuszy policji i rzucanie w ich kierunku kostkami brukowymi, czy szklanymi butelkami. Analogicznie zachowania tłumu kibiców (...) wśród których był również oskarżony, opisuje świadek Ł. Z. wskazując (k. 472), że do starcia tłumu z policją doszło w miejscu w którym doszło do zatrzymania zbiegowiska biegnących kibiców. Również z wyjaśnień oskarżonego M. O. (k. 47) wynika, że po tym jak grupa kibiców biegła, a następnie zatrzymała się osoby z tej grupy napierały w kierunku policjantów, a po chwili oskarżony ten poczuł gaz łzawiący.

Nie ulega wątpliwości, że znajdujący się w tymże tłumie oskarżony M. K. miał pełną świadomość zdarzeń rozgrywających się na jego oczach i w bliskiej od niego odległości. Wziął zatem z pełną świadomością i zamiarem bezpośrednim udział w zbiegowisku o którym mowa w art. 254 § 1 k.k. Zachowanie jego nie daje podstaw do przyjęcia, iż był on przypadkowym przechodniem lub postronnym obserwatorem, niesolidaryzującym się z działaniem zbiegowiska jako całości, czy też osobą, która znajdując się przypadkowo w tłumie została nim ogarnięta. Z zapisów monitoringu wynika dalej, że oskarżony znajdując się w grupie kibiców wycofującej się pod wpływem działań policji z miejsca pierwotnego starcia z policją, maskuje twarz naprzemiennie wkładając i zdejmując charakterystyczną kolorową czapkę. Okoliczność ta świadczy o jego obecności w agresywnym tłumie i pozostaniu w nim w czasie w którym członkowie zbiegowiska dopuszczali się ataku na funkcjonariuszy policji. Do odpierania tłumu przez kordon policji doszło bowiem już po dopuszczeniu się przez jego członków agresywnych zachowań wobec funkcjonariuszy policji. W odpieranym tłumie znajdował się oskarżony.

W tych warunkach apelacji obrońcy oskarżonego M. K. nie można było uwzględnić.

Na uwzględnienie nie zasługiwała również apelacja obrońcy oskarżonego W. O.. Żaden z podniesionych w tej apelacji zarzutów nie okazał się zasadny.

Odnosząc się do pierwszego z podniesionych w apelacji obrońcy zarzutów obrazy przepisu art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez niewskazanie w uzasadnieniu wyroku jakie konkretne elementy zachowania oskarżonego świadczą o "fizycznym i psychicznym zaangażowaniu się oskarżonego w przebieg zbiegowiska" i "solidarności z innymi uczestnikami zbiegowiska", jak również o wiedzy oskarżonego, iż inni uczestnicy zbiegowiska dopuszczają się gwałtownego ataku na osoby i mienie, wskazać trzeba przede wszystkim na wpisaną w ten zarzut nietrafność twierdzeń obrońcy odnośnie braku podstaw do przypisania oskarżonemu W. O. świadomego zaangażowania w zbiegowisko, o czym szerzej w dalszym ciągu uzasadnienia. Niezależnie jednak od tego, odnosząc się do podniesionego w apelacji zarzutu obrazy prawa procesowego w postaci art. 424 k.p.k. regulującego treść pisemnych uzasadnień wyroków odesłać trzeba do zawartych już w tym uzasadnieniu argumentów przytoczonych w odniesieniu do analogicznego zarzutu podniesionego w tym względzie w apelacji obrońcy oskarżonego M. K.. Uzasadnienie wyroku pozostaje czynnością wtórną do rozpoznania sprawy, bowiem czynność tę wykonuje sąd już po zakończeniu rozpoznawania sprawy, a uzasadnienie stanowi wyłącznie dokument o charakterze sprawozdawczym. Z tego też względu nawet wadliwe uzasadnienie, jako sporządzone po wydaniu wyroku, nie może mieć wpływu na treść orzeczenia, a zatem wadliwość uzasadnienia nie spełnia sama w sobie warunku z art. 438 pkt 2 k.p.k., od którego zależy dopuszczalność uchylenia lub zmiany orzeczenia. Przede wszystkim jednak pamiętać trzeba, że zgodnie z aktualnie obowiązującym art. 455a k.p.k. nie można uchylić wyroku z tego tylko powodu, że uzasadnienie nie spełnia wymogów określonych w art. 424 k.p.k..

Na uwzględnienie nie zasługiwał również zarzut apelacji obrońcy oskarżonego W. O. w którym obrońca podniósł mogącą mieć wpływ na treść wyroku obrazę przepisu art. 7 k.p.k. wyrażającą się w przyjęciu założenia, iż oskarżony "fizycznie i psychicznie angażował się w przebieg zbiegowiska" i wykazywał "solidarność z innymi uczestnikami zbiegowiska", jak również, że podczas całego zdarzenia miał wiedzę, iż uczestnicy zbiegowiska dopuszczają się gwałtownego ataku na osoby i mienie. Wyjaśnienia oskarżonego W. O. do których odwołuje się w apelacji obrońca, zasadnie uznane zostały przez sąd pierwszej instancji za niezasługujące na wiarę jako sprzeczne ze zgromadzonymi w sprawie dowodami. Twierdzenie oskarżonego, który swoje zachowanie polegające na szybkim biegu w dużej grupie kibiców w kierunku starcia z policją tłumaczy tym, że wydawało mu się wówczas, iż kibice których widział uciekają, nie wytrzymuje konfrontacji nie tylko z zasadami logiki, lecz także z przebiegiem zdarzenia utrwalonym na załączonych do akt filmach i fotografiach. Grupy biegnących kibiców uwidocznionej na załączonym zapisie monitoringu, ze względu na sposób ich zachowania nie można pomylić z ludźmi, którzy przed czymkolwiek uciekają. Twierdzenia oskarżonego W. O. sprowadzają się do wskazania, że skoro wydawało mu się, iż grupa kibiców uciekała, również i ten oskarżony zaczął uciekać. Nie wskazał przed kim i z jakich powodów miał w jego przekonaniu uciekać. Na zapisanym przebiegu zdarzenia widać biegnącego oskarżonego w sytuacji w której obok niego chodnikiem spokojnym krokiem przemieszczają się inni obecni tam kibice. Oskarżony, gdyby nie chciał się identyfikować z tłumem kibiców, nie chciał wspierać tego tłumu swoją obecnością i szybkim biegiem w dużej grupie osób w kierunku funkcjonariuszy, mógł usunąć się przed biegnącym tłumem, skoro jak widać na załączonych do akt zdjęciach i filmach, obok pędzących kibiców było wystarczająco dużo miejsca, by to zrobić. Wyjaśnienia oskarżonego nie pozostają w tym względzie przekonujące. W tym kontekście podobnie ocenione zostać muszą wyjaśnienia oskarżonego w dalszym ich ciągu, gdy oskarżony wyjaśnił, że kiedy zauważył policjantów używających gazu łzawiącego „i być może” strzelających do grupy osób w której się znajdował, zaczął uciekać w przeciwnym kierunku. Z wyjaśnień oskarżonego wynika, że kiedy dobiegł do płotu za kasami zobaczył stojących na całej szerokości ulicy policjantów którzy „ chyba psikali gazem” w ich kierunku, „ być może, że nawet strzelali” do nich. Zarówno z zeznań funkcjonariuszy, jak i zapisu przebiegu zdarzenia wynika, że do użycia przez policję środków przymusu wskazanych przez oskarżonego doszło już po tym, jak członkowie grupy kibiców dopuścili się wobec policji agresywnych zachowań. Było to również z pewnością po tym, jak oskarżony wraz z grupą kibiców dobiegł do miejsca konfrontacji z funkcjonariuszami policji. Oskarżony zatem, także przy uwzględnieniu jego wyjaśnień, w czasie ataku na policjantów znajdował się w tłumie i nie wycofał się z niego do chwili zastosowania przez policję środków przymusu bezpośredniego.


Rację ma obrońca, gdy twierdzi, że przed wejściem na stadion przed rozgrywanymi tam meczami gromadzi się większa liczba osób, lecz przecież podstawą przypisania oskarżonemu odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 254 § 1 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. nie pozostaje jedynie fakt zebrania się grupy osób, w tym oskarżonego, przed stadionem. Jak wynika z załączonego do akt sprawy zapisu z monitoringu, nie wszystkie osoby zgromadzone przed stadionem biegły wraz z grupą kibiców, której członkowie chwilę później atakowali funkcjonariuszy policji rzucając w ich kierunku kamieniami, fragmentami kostki brukowej i szklanymi butelkami. Obok biegnącej grupy mężczyzn widać idących chodnikiem kibiców.

Zgromadzone dowody, w szczególności zapisy monitoringu oraz zeznania funkcjonariuszy policji biorących udział w czynnościach związanych z zabezpieczaniem miejsca zdarzenia nie pozostawiają wątpliwości w kwestii trafności przypisania oskarżonemu W. O. odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 254 § 1 k.k.. Nie ulega wątpliwości, że oskarżony ten czynnie i świadomie brał udział w zbiegowisku o którym mowa w powołanym przepisie. Dowodem jego świadomego i zaangażowanego udziału w zbiegowisku pozostają przede wszystkim fotografie z którym wynika, iż oskarżony biegnie wraz z innymi mężczyznami stanowiąc w ten sposób część tłumu zbiegającego się do miejsca późniejszego starcia z policją i znajdując się z przodu tłumu ścierającego się w policją. Świadome i będące wyrazem jego woli zachowanie w postaci biegnięcia wraz z grupą innych mężczyzn do miejsca w którym znajdowali się funkcjonariusze policji przy których zbierał się tłum, stanowi wyraz fizycznego i psychicznego zaangażowania się oskarżonego w działania tego tłumu. Jak powyżej wskazano, oskarżony nie musiał przecież biec wraz z innymi mężczyznami do punktu starcia z policją. Zachowanie to stanowi natomiast dowód identyfikowania się z tym tłumem. Z dalszego ciągu zapisów monitoringu wynika natomiast, że po zebraniu się tłumu w miejscu w którym znajdowała się większa ilość funkcjonariuszy policji, których celem było zapobiegnięcie starciom zwaśnionych kibiców przeciwnych drużyn, ze strony grupy kibiców w której znajdował się również biegnący do tego miejsca wcześniej oskarżony, w kierunku funkcjonariuszy, a tym samym znajdujących się tam wozów policyjnych, uczestnicy zgromadzenia rzucali kamieniami, czy też fragmentami kostki brukowej. Doszło także do odpalenia w tłumie racy, czy też petardy, której fragment również został rzucony w kierunku funkcjonariuszy policji. Nie bez przyczyny w czasie policyjnej akcji użyto jednego plecakowego i sześciu ręcznych miotaczy gazu, trzech granatów hukowych oraz oddano 61 strzałów ze strzelb gładkolufowych. Zapis monitoringu wskazuje także, że po zebraniu się tłumu kibiców w miejscu w którym znajdowali się funkcjonariusze policji, policjanci użyli wobec agresywnego tłumu kibiców broni gładkolufowej. Doszło do tego w momencie w którym widoczne jest agresywne nastawienie tłumu wobec funkcjonariuszy policji, w tym także w postaci rzucania w ich kierunku kamieniami i kostkami brukowymi. Nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że zastosowane przez policję środki w postaci ręcznych i plecakowych miotaczy gazu, granatów hukowych oraz strzałów ze strzelb gładkolufowych użyte zostały bez uzasadnionej przyczyny. Również z zeznań funkcjonariuszy policji obecnych na miejscu zdarzenia i będących bezpośrednimi świadkami zachowań tłumu skutkujących użyciem wspomnianych środków wynika, że zachowanie zbiegowiska kibiców pośród których był również oskarżony stanowiło dopuszczanie się przez jego członków wspólnymi siłami gwałtownego zamachu na osoby i mienie. Z zeznań świadka S. S. (k. 470) wynika, że po tym, jak do miejsca w którym znajdowała się grupa 5,6 policjantów prewencji mających za zadanie powstrzymać starcie kibiców przeciwnych drużyn zaczęła biec duża grupa kibiców (...), dowódca znajdujących się tam policjantów poprosił o wsparcie, ponieważ ruszył na nich tłum zgromadzonych tam ludzi wśród których był także i oskarżony W. O.. W kierunku policjantów rzucane były kostki brukowe, kamienie i inne przedmioty. Z zeznań świadka Ł. C. (k. 471) wynika, że po sformułowaniu przez policjantów zwartego szyku w reakcji na napierający tłum, wydane zostały zgromadzonym polecenia wycofania się i rozejścia. Zostali oni także uprzedzeni, że w przypadku niezastosowania się do tego polecenia, zostaną wobec nich użyte środki przymusu bezpośredniego, które chwilę później ze względu na niezastosowanie się członków zbiegowiska do polecenia policji, zostały wobec nich użyte. Również i ten świadek potwierdza napieranie tłumu na funkcjonariuszy policji i rzucanie w ich kierunku kostkami brukowymi, czy szklanymi butelkami. Analogicznie zachowania tłumu kibiców (...) wśród których był również oskarżony, opisuje świadek Ł. Z. wskazując (k. 472), że starcie tłumu z policją nastąpiło w miejscu w którym doszło do zatrzymania zbiegowiska kibiców (...).

Nie ulega wątpliwości, że znajdujący się w tymże tłumie oskarżony miał pełną świadomość zdarzeń rozgrywających się na jego oczach i w bliskiej od niego odległości. Wziął zatem z pełną świadomością i zamiarem bezpośrednim udział w zbiegowisku o którym mowa w art. 254 § 1 k.k. Zachowanie jego nie daje podstaw do przyjęcia, iż był on przypadkowym przechodniem lub postronnym obserwatorem, niesolidaryzującym się z działaniem zbiegowiska jako całości, czy też osobą, która znajdując się przypadkowo w tłumie została nim ogarnięta. Zachowanie oskarżonego, który w grupie kilkuset kibiców w szybkim tempie biegnie w kierunku oddzielających kibiców przeciwnych drużyn funkcjonariuszy policji oraz znajdujących się tam radiowozów policji, wskazuje na jego fizyczne i psychiczne zaangażowanie w siłę tłumu, który chwilę później po dobiegnięciu do miejsca w którym znajdowali się policjanci oraz radiowozy, doprowadził do starcia z policją. Jak wynika z zamieszczonych powyżej wywodów, nie zasługiwały na wiarę tłumaczenia oskarżonego o przyczynach biegnięcia wraz z innymi osobami w kierunku funkcjonariuszy policji. Szybki bieg oskarżonego w dużej grupie kibiców do miejsca w którym doszło do starcia z policją wskazuje również jednoznacznie na solidaryzowanie się oskarżonego z działaniami grupy, której był on aktywnym członkiem i przyczynianie się do wytworzenia nastroju sprzyjającego następnie podjęciu przez członków tłumu ataku na funkcjonariuszy policji. Przytoczony w uzasadnieniu apelacji obrońcy oskarżonego W. O. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach wskazuje wyłącznie na przykłady zachowań będących wyrazem identyfikowania się z nastrojem tłumu i przyczyniania się do wytworzenia odpowiedniego nastroju. Nie pozostaje to katalog zamknięty, przez co brak możliwości przypisania oskarżonemu któregokolwiek ze wskazanych tam zachowań nie może oznaczać braku podstaw do przypisania oskarżonemu odpowiedzialności za zarzucony mu czyn. Branie czynnego udziału w zbiegowisku nie oznacza, iż biorący udział musi osobiście dopuścić się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie. Nawet jeżeli sprawca sam nie wykonuje czynności stanowiących element składowy gwałtownego zamachu, to jednak odpowiedzialność za przestępstwo z art. 254 § 1 k.k. ponosi, gdy przez swój czynny udział w zbiegowisku stwarza warunki umożliwiające innym dokonanie takiego zamachu. Do przyjęcia odpowiedzialności z tego przepisu nie jest niezbędne ustalenie, że poszczególny uczestnik zbiegowiska dokonał indywidualnego aktu gwałtu (wyrok SN z 5 listopada 1982 r., II KR 260/82, OSNPG 1983, nr 5, poz. 54). Konsekwencją powyższych wywodów musi być również uznanie za niezasadnego zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych polegającego na przyjęciu, że oskarżony brał czynny udział w zbiegowisku.

W kontekście powyższego na uwzględnienie nie zasługiwał również zarzut obrazy przepisu prawa materialnego w postaci art. 254 § 1 k.k. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że sam fakt znajdowania się oskarżonego wśród osób tworzących zbiegowisko wypełnia znamię brania czynnego udziału w zbiegowisku. Jak wynika z powyższych wywodów, odpowiedzialność karna przypisana została oskarżonemu nie tylko dlatego, że znajdował się on wśród osób tworzących zbiegowisko. Również z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że odpowiedzialność tą sąd pierwszej instancji przypisał oskarżonemu nie tylko z powodu obecności oskarżonego na miejscu zdarzenia, lecz z powodu psychicznego i fizycznego zaangażowania się oskarżonego w przebieg zbiegowiska i solidarność z innymi jego uczestnikami.

Na uwzględnienie nie zasługiwał również podniesiony w apelacji obrońcy oskarżonego W. O. zarzut rażącej niewspółmierności kary orzeczonej wobec oskarżonego. Zarzut ten pozostaje wręcz oczywiście bezzasadny. W sytuacji w której przypisane oskarżonemu przestępstwo stanowiło występek o charakterze chuligańskim, orzeczona przy zastosowaniu przepisu art. 37a k.k. kara grzywny nie może zostać uznana za rażąco niewspółmiernie surową. Pamiętać trzeba, że o rażącej surowości kary można mówić jedynie wówczas, gdy kara orzeczona przez sąd w sposób oczywisty, wyraźny, a więc rażący odbiega od tej, którą należałoby orzec prawidłowo stosując dyrektywy wymiaru kary ujęte w przepisie art. 53 k.k. Kara uznana być musi za rażąco niewspółmierną, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary można byłoby przyjąć, że pomiędzy karą orzeczoną, a tą karą, która winna zostać wymierzona przy należytym uwzględnieniu wszystkich okoliczności posiadających wpływ na wymiar kary, zachodziłaby wyraźna różnica i to taka, że kary orzeczonej nie sposób zaakceptować. W realiach niniejszej sprawy, mając na względzie zarówno jej okoliczności podmiotowe, jak i przedmiotowe, wymierzona oskarżonemu W. O. kara 250 stawek dziennych grzywny po 20 złotych nie może zostać uznana za rażąco niewspółmiernie surową. Wbrew twierdzeniu apelującego, kara w tym wymiarze bez wątpienia nie przekracza stopnia winy oskarżonego. Nie ma również żadnych podstaw do przyjęcia, że ustalona w wysokości bliskiej ustawowemu minimum wysokość stawki dziennej grzywny wobec młodego i zdrowego oskarżonego nosi cechy rażącej niewspółmierności. Wbrew zapowiedziom poczynionym przez obrońcę w apelacji, do akt sprawy na etapie postępowania odwoławczego nie załączono ani umowy o pracę oskarżonego, ani innego rodzaju dowodów, które mogłyby posiadać wpływ na ocenę kary orzeczonej wobec oskarżonego.

Apelacja obrońcy oskarżonego W. O. nie została zatem uwzględniona.

Na uwzględnienie nie zasługiwała również apelacja obrońcy oskarżonych K. S. i Ł. G..

Niezasadny okazał się zarzut obrazy art. 193 § 1 k.p.k. w zw. z art. 201 k.p.k. w zw. z art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. poprzez niezasadne oddalenie wniosku dowodowego o powołanie biegłego z zakresu antropologii. Odnosząc się do tego zarzutu zacząć trzeba od tego, że rozpoznanie wizerunku oskarżonego K. S. utrwalonego na fotografiach załączonych do akt sprawy, nie budzi wątpliwości. Oskarżony K. S. trafnie rozpoznany został przez funkcjonariuszy policji na zdjęciu kibiców znajdujących się na stadionie. Świadek S. S., który dokonywał identyfikacji oskarżonego nie miał w tej kwestii najmniejszych wątpliwości. Jak zeznał na rozprawie, od dłuższego już czasu znał oskarżonego jako kibica. Oskarżony jest mu znany z przeprowadzanych wcześniej czynności. Trafność identyfikacji osób widocznych na zapisie monitoringu potwierdza również fakt, iż w stosunku do pozostałych oskarżonych, w tym apelujących, ich identyfikacja przez funkcjonariuszy policji nie była w toku postępowania kwestionowana, a co za tym idzie, trafność tej identyfikacji została potwierdzona przez samych oskarżonych i ich obrońców. Oskarżony K. S. nie skorzystał z przysługującego mu prawa uczestnictwa w rozprawie i pomimo korzystania już na etapie postępowania przygotowawczego z pomocy obrońcy nie stawił się w sądzie, by okazać się jako osoba inna niż widoczna na fotografiach. Nie ulega również wątpliwości, że to oskarżony widoczny jest także na tych fragmentach zapisu video i zdjęciach, które obrazują zachowanie tłumu kibiców wobec których funkcjonariusze policji użyli środków przymusu. Świadczy o tym nie tylko rozpoznanie oskarżonego przez funkcjonariusza policji, lecz także analiza licznych zdjęć z różnych ujęć kamer monitoringu odtwarzanego klatka po klatce. Analiza ta nie pozostawia w tej kwestii wątpliwości, a co za tym idzie powoduje, że do stwierdzenia tej okoliczności nie są potrzebne wiadomości specjalne. Nie było zatem podstaw do przeprowadzania dowodu z opinii biegłego antropologa. W apelacji obrońca odnosi się w tym względzie wyłącznie do jednej z fotografii, którą załącza do środka odwoławczego. Tymczasem zapis monitoringu składa się z dużej liczby poszczególnych ujęć (tzw. klatek) na których widoczny jest oskarżony. Zapis ten obejmuje również obraz zarejestrowany przez inne kamery niż ta z której pochodzi załączone do apelacji zdjęcie. Argumentacja obrońcy odnosząca się do mankamentów identyfikacji wzrokowej osoby, stanowi w istocie generalne podważenie dowodu z okazania, czy też dowodu z zeznań świadka opierającego się o spostrzeżenie i rozpoznanie sprawcy.

Trafna była także dokonana przez sąd pierwszej instancji ocena wniosku dowodowego obrońcy o przeprowadzenie dowodu z opinii antropologicznej jako zmierzającego w sposób oczywisty do przedłużenia postępowania. Wniosek ten opiera się bowiem o kwestionowanie rozpoznania oskarżonego K. S. na zapisie monitoringu z przebiegu zdarzenia. Zapis ten został obrońcy oskarżonego doręczony już w październiku 2017 roku. Tymczasem wniosek dowodowy dotyczący tego zapisu złożony został przez obrońcę dopiero niespełna rok później, na rozprawie w dniu 28 września 2018 roku, po przeprowadzeniu przez sąd uzupełnionego z urzędu postępowania dowodowego oraz po oddaleniu złożonego tego dnia przez obrońcę innego wniosku dowodowego. W toku postępowania dowodowego przed sądem nie wydarzyło się nic, co wywołałoby potrzebę przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego z zakresu antropologii. Dopiero na ostatnim terminie rozprawy obrońca zakwestionował rozpoznanie oskarżonego jako jednego z mężczyzn znajdujących się w grupie kibiców, którzy dopuszczali się ataku na funkcjonariuszy policji i mienie znajdujące się w zasięgu agresji grupy. Zarzucając sądowi pierwszej instancji obrazę art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. obrońca nie podniósł żadnego argumentu mającego na celu wykazanie okoliczności, które uzasadniałyby złożenie przez niego wniosku dowodowego na niespełna rok po uzyskaniu pełnego zapisu monitoringu z przebiegu zdarzenia.

Nie było również podstaw do uwzględnienia podniesionego w apelacji obrońcy K. S. i Ł. G. zarzutu obrazy art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, której konsekwencję było zdaniem obrońcy wadliwe przyjęcie, że oskarżeni dopuścili się zarzuconego im czynu. Wszelkie, w tym także przytoczone w apelacji obrońcy, warunki pociągnięcia oskarżonych K. S. i Ł. G. do odpowiedzialności karnej, zostały w realiach niniejszej sprawy spełnione. Zgromadzone dowody, w szczególności zapisy monitoringu oraz zeznania funkcjonariuszy policji biorących udział w czynnościach związanych z zabezpieczaniem miejsca zdarzenia nie pozostawiają wątpliwości w kwestii trafności przypisania K. S. i Ł. G. odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 254 § 1 k.k.. Nie ulega wątpliwości, że oskarżeni ci czynnie i świadomie brali udział w zbiegowisku o którym mowa w powołanym przepisie. Dowodem ich świadomego i zaangażowanego udziału w zbiegowisku pozostają przede wszystkim fotografie z którym wynika, iż oskarżeni ci biegną wraz z innymi mężczyznami stanowiąc w ten sposób część tłumu zbiegającego się do miejsca późniejszego starcia z policją i znajdując się z przodu tłumu ścierającego się w policją. Świadome i będące wyrazem woli oskarżonych zachowanie w postaci biegnięcia wraz z grupą innych mężczyzn do miejsca w którym znajdowali się funkcjonariusze policji przy których zbierał się tłum, stanowi wyraz fizycznego i psychicznego zaangażowania się oskarżonych w działania tego tłumu. Oskarżeni nie musieli przecież biec wraz z innymi mężczyznami do punktu starcia z policją. Zachowanie to stanowi natomiast dowód identyfikowania się z biegnącym do starcia z policją tłumem kibiców. Z dalszego ciągu zapisów monitoringu wynika natomiast, że po zebraniu się tłumu w miejscu w którym znajdowała się większa ilość funkcjonariuszy policji, których celem było zapobiegnięcie starciom zwaśnionych kibiców przeciwnych drużyn, ze strony grupy kibiców w której czole znajdowali się również biegnący do tego miejsca wcześniej oskarżeni, w kierunku funkcjonariuszy, a tym samym znajdujących się tam wozów policyjnych uczestnicy zgromadzenia rzucają przedmiotami. Dochodzi także do odpalenia w tymże tłumie racy, czy petardy, której fragment również zostaje rzucony w kierunku funkcjonariuszy policji. Nie bez przyczyny w czasie tych zamieszek użyto plecakowego i sześciu ręcznych miotaczy gazu, trzech granatów hukowych oraz oddano 61 strzałów ze strzelb gładkolufowych. Zapis monitoringu wskazuje, że funkcjonariusze użyli wobec kibiców broni gładkolufowej po zebraniu się tłumu kibiców w miejscu w którym znajdowali się funkcjonariusze policji. Doszło do tego w momencie w którym widoczne jest agresywne nastawienie tłumu wobec funkcjonariuszy policji, w tym także w postaci rzucania w ich kierunku kamieniami i kostkami brukowymi. Nie ma podstaw do przyjęcia, że zastosowane przez policję środki w postaci ręcznych i plecakowych miotaczy gazu, granatów hukowych oraz strzałów ze strzelb gładkolufowych użyte zostały bez uzasadnionej przyczyny. Również z zeznań funkcjonariuszy policji obecnych na miejscu zdarzenia i będących bezpośrednimi świadkami zachowań tłumu skutkujących użyciem wspomnianych środków wynika, że zachowanie zbiegowiska kibiców pośród których byli również oskarżeni, stanowiło dopuszczanie się przez członków zbiegowiska wspólnymi siłami gwałtownego zamachu na osoby i mienie. Z zeznań świadka S. S. (k. 470) wynika, że po tym, jak do miejsca w którym znajdowała się grupa 5,6 policjantów prewencji mających za zadanie powstrzymać starcie kibiców przeciwnych drużyn zaczęła biec duża grupa kibiców (...), dowódca znajdujących się tam policjantów poprosił o wsparcie, ponieważ ruszył na nich tłum zgromadzonych tam kibiców. W tłumie tym byli biegnący tam wcześniej oskarżeni K. S. i Ł. G.. W kierunku policjantów rzucane były kostki brukowe, kamienie i inne przedmioty. Z zeznań świadka Ł. C. (k. 471) wynika, że po sformułowaniu przez policjantów zwartego szyku w reakcji na napierający tłum wydane zostały kibicom polecenia wycofania się i rozejścia. Zostali oni także uprzedzeni, że w przypadku niezastosowania się do tego polecenia, zostaną wobec nich użyte środki przymusu bezpośredniego, które chwilę później ze względu na niezastosowanie się członków zbiegowiska do polecenia policji, zostały użyte. Również i ten świadek potwierdza napieranie tłumu na funkcjonariuszy policji i rzucanie w ich kierunku kostkami brukowymi, czy szklanymi butelkami. Analogicznie zachowania tłumu kibiców (...) wśród których byli również oskarżeni, opisuje świadek Ł. Z. wskazując (k. 472), że do starcia tłumu z policją doszło w miejscu w którym doszło do zatrzymania zbiegowiska kibiców.

W świetle powyższych uwag nie zasługiwało na uwzględnienie twierdzenie obrońcy, iż nie wykazano w niniejszej sprawie, że członkowie zbiegowiska w którym uczestniczyli również oskarżeni, dopuszczali się gwałtownego zamachu na osoby lub mienie. Osoby z tłumu w którym znajdowali się również oskarżeni, rzucały w kierunku policjantów kamieniami, częściami kostki brukowej oraz butelkami szklanymi. W czasie i miejscu zdarzenia znajdowały się również samochody osób postronnych. Do odpalenia petardy, czy tez racy doszło obok znajdujących się tam samochodów osób postronnych. Zapis monitoringu w powiązaniu z zeznaniami funkcjonariuszy policji już w niniejszym uzasadnieniu przytoczonymi nie pozostawia wątpliwości, że członkowie zbiegowiska w którym uczestniczyli również oskarżeni, dopuszczali się zamachów na osobę lub mienie. Warunkiem przypisania odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 254 § 1 k.k. nie jest przy tym wyrządzenie konkretnej szkody innej osobie, czy też wyrządzenie konkretnej szkody w mieniu. Odnosząc się do twierdzeń apelującego wskazać trzeba, że rzucanie kamieniami, czy fragmentami kostki brukowej w kierunku funkcjonariuszy policji powodowało, że mogli oni odnieść obrażenia ciała. Niezasadne są przy tym twierdzenia obrońcy o braku informacji o potrzebie chronienia się przez funkcjonariuszy tarczami. Fakt stosowania takiego środka ochrony wynika z zapisu monitoringu, a niezbędność jego użycia przez funkcjonariuszy policji pozostaje oczywista w obliczu agresywnego zachowania się tłumu rzucającego w kierunku policjantów fragmenty kostki brukowej, czy też petardy. Cechą używanych przez policję tarcz pozostaje między innymi to, że są one odporne na uderzenia i ich zniszczenie pozostaje trudne, zatem brak zniszczenia którejkolwiek z użytych tarcz nie dowodzi braku zamachu członków zbiegowiska. Samo rzucanie tymi przedmiotami stanowiło zamach na osoby lub mienie, bez konieczności wyrządzenia tym zamachem szkody.

Nie ulega wątpliwości, że znajdujący się w części przedniej tłumu oskarżeni K. S. i Ł. G. mieli pełną świadomość zdarzeń rozgrywających się na ich oczach i w bliskiej od nich odległości. Wzięli oni zatem z pełną świadomością i zamiarem bezpośrednim udział w zbiegowisku o którym mowa w art. 254 § 1 k.k. Zachowanie ich nie daje podstaw do przyjęcia, iż byli jedynie przypadkowymi przechodniami lub postronnymi obserwatorami, niesolidaryzującymi się z działaniem zbiegowiska jako całości, ani osobami, które znajdując się przypadkowo w tłumie zostały nim ogarnięte. Zachowanie oskarżonych, którzy w dużej grupie kibiców w szybkim tempie biegną w kierunku radiowozów oraz funkcjonariuszy policji oddzielających kibiców przeciwnych drużyn, wskazuje na fizyczne i psychiczne zaangażowanie oskarżonych w siłę tłumu, który chwilę później po dobiegnięciu do miejsca w którym znajdowali się policjanci oraz radiowozy, doprowadził do starcia z policją. Szybki bieg oskarżonych wraz z grupą kibiców do miejsca w którym doszło do starcia z policją wskazuje również jednoznacznie na solidaryzowanie się oskarżonych z działaniami grupy, której byli oni aktywnymi członkami i przyczynianie się do wytworzenia nastroju sprzyjającego następnie podjęciu przez członków tłumu ataku na funkcjonariuszy policji. Branie czynnego udziału w zbiegowisku nie oznacza, iż uczestnik musi osobiście dopuścić się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie. Nawet jeżeli sprawca sam nie wykonuje czynności stanowiących element składowy gwałtownego zamachu na osobę lub mienie, to jednak odpowiedzialność za przestępstwo z art. 254 § 1 k.k. ponosi, gdy przez swój czynny udział w zbiegowisku stwarza warunki umożliwiające innym dokonanie takiego zamachu. Do przyjęcia odpowiedzialności z tego przepisu nie jest niezbędne ustalenie, że poszczególny uczestnik zbiegowiska dokonał indywidualnego aktu gwałtu (wyrok SN z 5 listopada 1982 r., II KR 260/82, OSNPG 1983, nr 5, poz. 54). W przypadku oskarżonych K. S. i Ł. G. znamienne pozostaje również i to, że przebywali oni w tłumie kibiców atakujących policjantów także w dalszym ciągu zdarzenia. Z zapisu monitoringu wynika, że Ł. G. jako jeden z ostatnich kibiców oddala się z miejsca pierwotnego starcia z policją. Pozostaje na czele wycofujących się kibiców, wykonuje gesty w kierunku napierającego kordonu policji. Sytuacja ta ma miejsce już po tym, jak dochodzi do pierwszych ataków na policjantów w przedniej części zbiegowiska. Z zapisu monitoringu wspartego dowodami osobowymi wynika bowiem, że do utworzenia kordonu policji dochodzi już po aktach agresji wobec funkcjonariuszy. Zapis monitoringu wskazuje, że również oskarżony K. S. wycofuje się wraz z grupą kibiców znajdujących się na czele zbiegowiska. Pozostawał on zatem w tejże grupie do czasu zmuszenia jej członków przez kordon policji do wycofania się z miejsca w którym doszło do pierwszych ataków agresji na funkcjonariuszy. Nie ulega zatem wątpliwości, że oskarżeni K. S. i Ł. G. również po tym, jak doszło ze strony członków zbiegowiska do ataków na funkcjonariuszy policji, przebywali w tłumie z którego mogli usunąć się na bok. W świetle powyższego nie można było przyznać racji obrońcy, który powołując się na jedno z wielu ujęć oskarżonego K. S. podczas zdarzenia wskazuje, iż oskarżony ten usunął się na pobliski parking i jedynie biernie przyglądał się przebiegowi zdarzeń. Prawidłowa ocena zachowania oskarżonego może zostać dokonana wyłącznie na podstawie analizy całokształtu materiału dowodowego z którego wynika, że oskarżony wraz z grupą kibiców wycofał się z miejsca zaatakowania policjantów już po tym, jak doszło do rzucania w kierunku policjantów przedmiotami oraz odpalenia racy, czy petardy. Wycofanie to, zwłaszcza nagłe poruszenie tłumu po odpaleniu petardy, czy racy, której fragment rzucony został w kierunku policjantów, ma miejsce bez wątpienia już po tym, jak członkowie zbiegowiska napierali na funkcjonariuszy i rzucali w ich kierunku fragmentami kostki brukowej, czy też kamieniami. Na zapisie monitoringu widoczne są wybuchy. Oskarżony znajdował się w tym tłumie i dopiero pod wpływem spychania zbiegowiska przez kordon policji wraz z tym tłumem wycofywał się z miejsca pierwotnego starcia z policją. Uchwycony na załączonej do apelacji fotografii moment w którym oskarżony stoi na pobliskim parkingu ma miejsce już po opisanych wyżej zdarzeniach, nie może zatem przemawiać za wnioskiem o nieuczestniczeniu oskarżonego w zbiegowisku o jakim mowa w art. 254 § 1 k.k..

W tych warunkach również apelacja obrońcy oskarżonych K. S. i Ł. G. nie mogła zostać uwzględniona.

Mając powyższe okoliczności na względzie, sąd odwoławczy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy. Nie znajdując powodów do zwolnienia oskarżonych od zapłaty kosztów procesu zasądził sąd od oskarżonych K. S., M. K., Ł. G. i W. O. wydatki postępowania odwoławczego w kwotach po 5 złotych i wymierzył oskarżonym opłaty za drugą instancję w wysokości: K. S. i W. O. po 500 złotych, M. K. 400 złotych, a Ł. G. 600 złotych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Natalia Skalik - Paś
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gliwicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Marcin Mierz
Data wytworzenia informacji: