Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 734/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Gliwicach z 2024-12-30

Sygn. akt I C 734/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 grudnia 2024 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach I Wydział Cywilny

Przewodniczący – SSO Piotr Suchecki

po rozpoznaniu w dniu 30 grudnia 2024 roku w Gliwicach

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa H. O. (1)

przeciwko Gminie G.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanej Gminy G. na rzecz powódki H. O. (1) kwotę 73 300,48 (siedemdziesiąt trzy tysiące trzysta 48/100) złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 27 czerwca 2023 r.;

2.  w pozostałej części powództwo oddala;

3.  zasądza od pozwanej na rzecz powódki kwotę 10 083 (dziesięć tysięcy osiemdziesiąt trzy) złote z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia prawomocności wyroku tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  nakazuje pobrać od pozwanej Gminy G. na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Gliwicach) kwotę 799,61 (siedemset dziewięćdziesiąt dziewięć 61/100) złotych;

5.  odstępuje od obciążania powódki kosztami sądowymi.

SSO Piotr Suchecki

Sygn. akt IC 734/23

UZASADNIENIE

H. O. (1) wniosła o zasądzenie na jej rzecz od Gminy G. kwoty 83 300,43 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 27 czerwca 2023 r. Oświadczyła, że z powodu źle wyremontowanej nawierzchni drogi gminnej przewróciła się doznając złamania kości lewej nogi oraz stłuczenia lewego nadgarstka, co wymagało specjalistycznego leczenia operacyjnego i rehabilitacji, a nadto uczyniło ją niezdolną do pracy na okres 178 dni i z konsekwencjami zdrowotnymi urazów zmaga się do dzisiaj. W ocenie pozwanej pozwana powinna zapłacić jej zadośćuczynienie w kwocie 60 000 zł, zwrócić koszty przeprowadzonej prywatnie operacji 22 217 zł, wypożyczenia szyny (...) 280 zł i dojazdów do placówek medycznych – 803,48 zł.

Gmina G. domagała się oddalenia powództwa zarzucając powódce, iż nie przedstawiła wiarygodnych dowodów potwierdzających, aby doznała urazów w deklarowanym w pozwie miejscu i okolicznościach, a swoją szkodę pierwszy raz zgłosił po 11 miesiącach od powstania. Zakwestionowała też powództwo co do wysokości, podnosząc rażące wygórowanie żądanego zadośćuczynienia i nie wykazanie związku oraz zasadności poniesionych wydatków na leczenie.

Zawiadomiona na wniosek pozwanej (...) SA w W. nie przystąpiła do toczącego się postępowania.

Stan faktyczny

W dniu 22 czerwca 2022 r. H. O. (2) szła z pracy w kierunku dworca kolejowego w G. i idąc chodnikiem wzdłuż ulicy (...) noga zapadała jej się w niestabilnej, wykonanej z miękkiego tworzywa nawierzchni, powodując upadek, którego skutkiem było złamanie kompresyjne kłykcia bocznego kości piszczelowej lewej oraz stłuczenie łokcia i nadgarstka. Droga po której się poruszał w chwili wypadku ma status drogi publicznej, pozostającej w zarządzie Gminy G.. W okresie po wypadku powódki nawierzchnia chodnika została wyremontowana – ujednolicona i wyrównana.

Z uwagi na odczuwany ból nie była w stanie się podnieść i miejsca wypadku została odtransportowana przez wezwaną karetkę do Szpitala w G.. Tam, po stwierdzeniu złamania bez przemieszczenia, na nogę założono opatrunek gipsowy, zalecono leczenie zachowawcze, z koniecznością obserwacji i kontroli w trybie ambulatoryjnym i następnego dnia została wypisana do domu, gdzie odwiózł ją syn. Pozostawała głównie w pozycji leżącej, a w razie potrzeby korzystała z wózka inwalidzkiego. Wymagała w tym czasie opieki, którą głownie świadczyła jej siostra i przyjmowania środków przeciwbólowych. Na pierwszej wizycie kontrolnej w dniu 30 czerwca uzyskała poradę, że w jej przypadku (kompresyjne przemieszczenie kłykcia bocznego piszczelowego lewego) pewniejszą formą leczenia i odzyskania sprawności byłaby operacja, albowiem ubytek kości jest istotny i nie sposób przewidzieć jaka będzie sprawność nogi po uzyskaniu samoistnego zrostu. Powódka zdecydowała się na operację, na którą lekarz wystawił jej skierowanie. Ponieważ operacja nie miała kwalifikacji jako pilna, dlatego jej przeprowadzenie w ramach ubezpieczenia w publicznej służbie zdrowia wiązałoby się z koniecznością oczekiwania. Powódka zdecydowała o możliwie najszybszym poddaniu się operacji i skorzystaniu w tym zakresie z oferty prywatnej placówki medycznej. W dniu 4 lipca 2022 r. została planowo przyjęta na oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej (...) w Ż., gdzie w dniu 5 lipca wykonano zabieg obejmujący repozycję kłykcia bocznego piszczelowego, z ubiciem ubytku kostnego około 1 cm przeszczepem kostnym z banku tkanek i stabilizacją płytką. Zabieg została wykonany prawidłowo i bez powikłań w dniu 7 lipca została wypisana do domu z zalecenia dotyczącymi rehabilitacji oraz kontroli ambulatoryjnej. Za przeprowadzoną operację zapłaciła 13 300 zł, a za hospitalizację i wszczepienie implantów zapłaciła 7 080 zł. Zapłaciła również za wykonane badania (92zł), za konsultację anestezjologiczną (250zł).

W placówce w Ż. po operacji odbyła 7 wizyt, gdzie monitorowano stan po operacji i wskazywano zalecenia rehabilitacyjne. W związku z tym poniosła koszty zmiany opatrunku (70 zł), ściągania szwów (70 zł), trzech konsultacji ortopedycznej (3 x 350 zł), wykonania badań RTG (135 zł i 170 zł), wypożyczenia szyny (...) (280 zł). Na każdą z wizyt była dowożona prywatnym samochodem.

Do października korzystała z pomocy i opieki oraz środków przeciwbólowych. W październiku poruszała się już samodzielnie o kulach, a od listopada chodziła już bez pomocy kul. Zdolność do pracy odzyskała z dniem 17 grudnia 2022 r. i początkowo woził ją mąż, ale z czasem ponownie zaczęła jeździć pociągiem. Z dniem 1 kwietnia 2024 r. przeszła na emeryturę.

W wyniku leczenia operacyjnego powódka odzyskała prawidłową zborność stawu lewej nogi i przywrócono jego funkcje, ale złamanie trwale zaburzyło strukturę anatomiczną uszkodzonej kości piszczelowej. Długotrwałe odciążenie lewej nogi w procesie leczenia mogło skutkować demineralizacją układu kostnego i występowaniem dolegliwości bólowych czy obrzęków przy przeciążeniach, które powinny mieć tendencję malejącą wraz z prowadzeniem dalszej rehabilitacji. Rokowania na przyszłość są dla powódki niekorzystne, albowiem uraz w obrębie stawowym kości piszczelowej może prowadzić do rozwoju zmian zwyrodnieniowych kolana. Powódka jest też diagnozowana w kierunku osteoporozy i niedoczynności tarczycy, ale te schorzenia są samoistne i nie mają związku z wypadkiem.

dowody

- zdjęcie – k. 16

- zdjęcia – k. 165-168

- karta informacyjna leczenia w Szpitalu w G. – k. 17-19

- skierowanie – k. 20

- dokumentacja leczenia w Szpitalu w Ż. – k. 21-27

- fotografie – k. 29-34

- umowa na wykonanie odpłatnego leczenia – k. 53-54

- rachunki – k. 41-52

- zeznania świadków M. Ż., A. R., J. O. – zapis rozprawy z dnia 17 kwietnia 2024 r.

- opinia biegłego ortopedy J. H. k. 124-130

- zeznania powódki – zapis rozprawy z dnia 17 kwietnia 2024 r.

H. O. (1) w chwili wypadku miała 75 lat i pracowała na pełnym etacie jako inżynier specjalista w (...) w G.. Do pracy i z pracy jeździła pociągiem, albowiem mieszkała w K.. Wraz ze starszym o 4 lata mężem mieszkali w mieszkaniu na 2 piętrze w bloku pozbawionym windy. Była osobą w pełni sprawną ruchowo, prowadziła aktywny tryb życia, zajmowała się pracą na działce rekreacyjnej K. i w domku weekendowym w U., jeździła z wnukami na wakacje. Przez wypadek nie mogła pojechać na zaplanowane już wakacje z wnukami, ani wziąć udziału w konferencji naukowej, gdzie był członkiem komitetu naukowego i prelegentem. Porusza z dużo większą uwagą i obawą przed upadkiem, unika nierównego podłoża, dłuższe spacery stały się dla niej męczące i wiążą się z dolegliwościami bólowymi.

dowody

- zaświadczenie od pracodawcy -k. 28

- zeznania świadków A. R., J. O. – zapis rozprawy z dnia 17 kwietnia 2024 r.

- zeznania powódki – zapis rozprawy z dnia 17 kwietnia 2024 r.

W dniu 29 maja 2023 r. powódka wystosowała do Gminy G. wezwanie do zapłaty kwoty 83 505 zł, w tym 60 000 zł zadośćuczynienia za ból i cierpienie oraz 23 505 zł odszkodowania za koszty prywatnego leczenia oraz dojazdów do placówek medycznych. Prowadzona przez strony korespondencja nie doprowadziła do uznania roszczeń powódki w jakimkolwiek zakresie.

dowody

- wezwanie do zapłaty k 57-58

- korespondencja stron – k. 59-62

Ustaleń w zakresie przedstawionego wyżej stanu faktycznego, przyjętego za podstawę przeprowadzonych w dalszej części rozważań prawnych, sąd dokonał w oparciu o wszechstronną analizę całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego - w zakresie w pełni odpowiadającym inicjatywie dowodowej stron, kierując się przy tym dyrektywami określonymi w art. 233 § 1 k.p.c. i art. 229 k.p.c. Wykorzystane przez sąd dokumenty i fotografie nie były kwestionowane w zakresie autentyczności i treści, zatem mogły stanowić podstawę dokonywania w oparciu o nie ustaleń. Podkreślić należy, że okoliczności dotyczące doznanych przez powódkę obrażeń, przebieg jej leczenia, związane z tym ograniczenia i cierpienie oraz wpływ doznanego urazu na stan zdrowia zyskały status okoliczności niespornych. Powyższe ustalenia wynikają z opinii biegłego ortopedy, której treść, po udzieleniu wyjaśnień, zyskała status bezsporności. Ustalenia dotyczące okoliczności i miejsca wypadku powódki wynikają ze zgodnych i logicznie uzupełniających się zeznań świadków, zeznań powódki i dokumentacji, która w sposób jednoznaczny przedstawiała warunki panujące w miejscu i czasie wypadku. Zarzuty pozwanej w tym zakresie miały charakter gołosłowny. Pozwana nie przedstawiła żadnych dowodów, czy choćby twierdzeń, w świetle których prawdopodobne mogłoby być inne okoliczności zdarzenia. Zeznania świadków i powódki posłużyły też ustaleniu okoliczności związanych z leczeniem i rehabilitacją doznanego urazu, przyczynami i wysokością poniesionych kosztów, a przede wszystkim z wpływem wypadku na sytuację zdrowotną i życiową powódki. Dla porządku wskazać jeszcze należy, że w oparciu o art. 302 § 1 k.p.c., poparty wnioskiem strony pozwanej, sąd pominął dowód z przesłuchania pozwanej w charakterze strony z przyczyn natury faktycznej, albowiem oczywistym jest, że przedstawiciel pozwanej Gminy nie posiada żadnej wiedzy odnośnie do okoliczności istotnych dla sprawy.

Sąd zważył

Poza sporem jest, że pozwana Gmina jest zarządcą i właścicielem drogi publicznej, na chodniku której doszło do wypadku powódki. Zgodnie z art. 19 ust. 1 i 5 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (t.j. Dz.U. 2024 poz. 320), to Prezydent Miasta G., jako organ Gminy G., pełni administracyjną funkcję zarządcy dróg publicznych i to do niego należy min. ( zgodnie z art. 20 pkt 4 i 10 powołanej ustawy ) utrzymanie nawierzchni chodników i przeprowadzanie okresowych kontroli ich stanu ze szczególnym uwzględnieniem ich wpływu na stan bezpieczeństwa ruchu drogowego. Warunki dotyczące stanu technicznego jakiemu odpowiadać powinny chodniki w chwili wypadku powódki określone były w Rozporządzeniu Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 2.03.1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie ( Dz.U. 2016 poz. 124 ). Z Rozdziału 10-go tego rozporządzenia wynika, że niedopuszczalne jest istnienie na chodniku jakichkolwiek nierówności innych niż stopnie schodów pod warunkiem, oprócz uzasadnionych przypadków, z tym że ewentualne progi te nie przekraczałyby wysokości 2 cm. W niniejszej sprawie nie zachodzi żadna z powołanych okoliczności. Zapadliska chodnika przy ulicy (...) nie miały jakiegokolwiek uzasadnionego charakteru i tworzyły się pod naciskiem stopy przechodzącego użytkownika. Z dokumentacji zdjęciowej oraz zeznań świadków wynikało jednoznacznie, że o powstaniu zapadliska decydowały wyłącznie względy wadliwości nawierzchni, która zresztą po wypadku powódki została naprawiona. Niedopełnienie obowiązku utrzymania chodnika z należytym, bezpiecznym dla użytkowników stanie usprawiedliwia co do zasady roszczenie osoby poszkodowanej, która na skutek zawinionego zaniechania Gminy (jako właściciela nieruchomości) doznała uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia – na podstawie art. 416 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. W świetle powyższej regulacji do przyjęcia odpowiedzialności pozwanej Gminy koniecznym było zatem wykazanie winy po stronie jej organów, wywołania rozstroju zdrowia powódki oraz związku przyczynowego w rozumieniu art. 361 k.c.

Oczywistym jest, że powódka nie musiała wykazywać zaniechania konkretnego organu Gminy, albowiem jej winę ustalić można na podstawie koncepcji „winy anonimowej" lub „winy organizacyjnej". Wówczas poprzestaje się na ustaleniu bezprawności czynu szkodzącego. Aby przypisać winę Gminie wystarczy wykazać naganną decyzję jej organu (także w rozumieniu braku podjęcia wymaganej decyzji) odnoszącą się do podjętego przez nią bezprawnego czynu (także w rozumieniu zaniechania). W realiach niniejszej sprawy zaniechanie Gminy polegało na tolerowaniu, że na chodniku z istoty rzeczy przeznaczonym do poruszania się przez pieszych, położona była nawierzchnia miękka, w której mogło dojść do zapadnięcia pod naciskiem stopy przechodnia. Zeznania świadka potwierdzają, że ślady po takich zapadnięciach były tam powszechne. Nie ma znaczenia badanie konstrukcji chodnika, jego właściwości i konkretnej przyczyny zapadnięcia. Obojętnie, czy do zapadnięcia doszło w wyniku złego wykonania, niekorzystnych warunków pogodowych czy innych, to faktem jest, że do takiego zapadnięcia doszło i powódka w jego wyniku doznała krzywdy. Relacje świadków oraz dokumentacja zdjęciowej sugerują, że przyczyną było niewłaściwe wykonanie nawierzchni, niezapewniające wymaganego bezpieczeństwa użytkownikom, a potwierdzeniem tego jest fakt wykonania remontu nawierzchni już po wypadku powódki. Rolą Gminy, jako właściciela nieruchomości przeznaczonej do powszechnego użytku, jest dbanie o porządek i bezpieczeństwo korzystania z niej, w tym monitorowanie stanu technicznego i reagowanie na niebezpieczeństwo. Poprzez zaniechanie utrzymania nawierzchni chodnika w należytym stanie pozwana narażała się wobec jego użytkowników na odpowiedzialność określoną w art. 417§1 k.c. Chodnik ten był dopuszczony do użytku i nie umieszczono na nim żadnych ostrzeżeń o niebezpieczeństwie. Trudno przy tym wymagać, aby pieszy przy stawianiu każdego kroku badał z ostrożnością, czy nie grozi mu zapadnięcie. Jeśli nawet powódka nagle ustąpiłaby przed rowerzystą, to nie zmienia to oceny, iż nie miała podstaw, aby spodziewać się, że nawet gwałtowne ustąpienie w bok spowoduje zapadnięcie chodnika. Nie sposób zatem doszukiwać w jej zachowaniu jakiegokolwiek przyczynienia. Taki chodnik, jakim poruszała się powódka, stwarzał obiektywny stan zagrożenia, którego ofiarą padła powódka. H. O. (2), będąc osobą w pełni sprawną, poruszała się dopuszczonym do użytku chodnikiem, zapadła w powstałe zagłębienie i przewracając się doznała złamania kompresyjnego kłykcia bocznego kości piszczelowej lewej oraz stłuczenie łokcia i nadgarstka, co naraziło ją na znaczny ból, konieczność podjęcia leczenia, w tym operacyjnego i znaczące utrudnienia w życiu codziennym. Wątpliwości nie budzi też związek przyczynowy pomiędzy zawinionym przez pozwaną Gminę zaniechaniem w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa użytkowania chodnika, a rozstrojem zdrowia powódki. Wątpliwości nie pozostawia tu relacja świadka zdarzenia oraz niekwestionowana przez strony opinia biegłego z zakresu ortopedii. Biegły wyjaśnił jaki był mechanizm urazu powódki, który odpowiada jej relacji o zdarzeniu.

Wobec powyższego do ustalenia pozostała wysokość kwoty, którą w kontekście art. 445 § 1 k.c. można by uznać za odpowiednią sumę z tytułu należnego powódce zadośćuczynienia. Zgodnie z art. 445 § 1 k.c. w nawiązaniu do art. 444 § 1 k.c. sąd może przyznać poszkodowanemu, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Art. 445 k.c. przewiduje możliwość przyznania zadośćuczynienia za krzywdę obejmującą miedzy innymi uszkodzenia ciała. Przez krzywdę w rozumieniu przepisu rozumie się cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, jak również dalsze następstwa w postaci odczuwanego dyskomfortu w wyglądzie, mobilności, poczuciu osamotnienia, nieprzydatności społecznej. Zadośćuczynienie, którego celem jest złagodzenie cierpień, powinno mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno te już doznane jak i te, które przy uwzględnieniu aktualnego stanu zdrowia poszkodowanego w sposób przewidywalny mogą wystąpić w przyszłości. W aktualnych poglądach doktryny dominuje zapatrywanie, według którego spośród funkcji spełnianych przez zadośćuczynienie na czoło wysuwa się funkcja kompensacyjna. Jak zauważa A. Szpunar, przyznana z tego tytułu suma pieniężna „ powinna wynagrodzić doznane przez poszkodowanego cierpienia fizyczne i psychiczne oraz utratę radości życia. Ma mu wreszcie ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć (…). Dzięki temu zostaje przywrócona – przynajmniej częściowo – równowaga, która została zachwiana wskutek popełnienia przez sprawcę czynu niedozwolonego” (zob. A. Szpunar, Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową, s. 78). Rozstrzygając kwestię zadośćuczynienia należnego powódce sąd musiał rozważyć jaka wysokość zadośćuczynienia będzie odpowiednia i pozwoli jej na zrekompensowanie doznanej krzywdy, której nie sposób przecież wyliczyć w sposób ścisły. Wynika to bowiem z charakteru krzywdy - z braku możliwości przedstawienia wartości niemajątkowej w kategoriach finansowych i ekonomicznych, doznanego cierpienia fizycznego i psychicznego nie można bowiem wycenić, a przyznawana suma pieniężna nie odzwierciedla rzeczywistego rozmiaru negatywnych odczuć poszkodowanego. Rozmiar doznanej krzywdy zależy od wielu czynników, np. wieku, nieodwracalności skutków naruszenia, osobistej sytuacji poszkodowanego, w tym również przyszłych perspektyw życiowych. Należy pamiętać, iż wysokość zasądzonej sumy powinna być tak ukształtowana, aby stanowiła odzwierciedlenie doznanego uszczerbku i była zauważalna i przynosiła poszkodowanemu satysfakcję, kompensacja bowiem dokonuje się głównie w sferze psychicznej poszkodowanego. Przywrócona zostaje wtedy pewna równowaga emocjonalna, naruszona przez doznane cierpnie psychiczne /za dr Justyna Matys, Glosa do wyroku SN z dnia 10.03.2006r., IV CSK 80/05, Monitor Prawniczy 2/2008/. Ustalając kryteria mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową wynikającą z naruszenia zdrowia doktryna i orzecznictwo wskazują, że należy przede wszystkim uwzględniać ciężkie następstwa, czas trwania cierpień, ich intensywność, długotrwałość, rodzaj odniesionych obrażeń, wpływ na dalsze życie poszkodowanego, trwałe zmiany w psychice, trwałe kalectwo, poczucie bezradności, brak możliwości korzystania z określonych rozrywek, wykonywania określonej pracy, konsekwencji w życiu społecznym i osobistym /por. między innymi wyrok SN z dnia 29 września 2004 r., II CK 531/03, LEX nr 137577; wyrok SA w Białymstoku z dnia 1 lutego 2005 r., III APa 9/04, OSA 2005, z. 2, poz. 40/. Niewątpliwie do czynników zwiększających poczucie krzywdy należy zaliczyć również poczucie nieprzydatności lub ograniczeń w życiu rodzinnym i społecznym, konieczność pomocy ze strony najbliższych w czynnościach życiowych, rezygnację z wykonywania ulubionych zajęć.

Uwzględniając takie okoliczności jak zakres i nasilenie fizycznych cierpień, okresową zależność od opieki i pomocy innych osób, zakres i trwałość doznanego uszczerbku na zdrowiu, ograniczenia w zakresie dotychczasowych form aktywności oraz wszelkie inne niedogodności towarzyszące w procesie leczenia i rehabilitacji sąd uznał, iż doznana przez powódkę krzywda jest znacząca. Wypadek spowodował zakłócenie funkcjonowania powódki we wszystkich sferach życia: fizycznej, psychicznej, zawodowej, towarzyskiej. Powódka narażona została na cierpienie fizyczne wynikające z gwałtownego i bolesnego charakteru urazu. Przeszła skomplikowane, długotrwałe, kilkuetapowe leczenie, wymagające operacji i stopniowego odzyskania sprawności, a zdolność do pracy odzyskała dopiero po sześciu miesiącach. Przez kilka miesięcy wymagała opieki, co było dla niego – osoby dotychczas w pełni sprawnej - szczególnie trudne. Początkowo wymagała pomocy przy wszystkich czynnościach, których wykonanie utrudniało jej unieruchomienie nogi, a którą – szczęśliwie dla powódki – świadczyli jej członkowie najbliższej rodziny. Do przemieszczania używała wózka, a dopiero w październiku zaczęła poruszać się przy pomocy kul. Leczenie powódki przebiegało typowo dla tego rodzaju urazów i bez jakichkolwiek powikłań. Dolegliwości bólowe, które wymagały wsparcia farmakologicznego, towarzyszyły powódce przez okres ok. dwa miesiące. Pozostało u powódki następstwo w postaci trwałego zaburzenia struktury anatomicznej kości piszczelowej, wynikiem którego stały się dysfunkcje i dolegliwości stawu kolanowego lewego, w obrębie którego mogą rozwijać się zmiany zwyrodnieniowe. Okoliczności te wynikają jednoznacznie z niekwestionowanej opinii biegłego ortopedy, który posiłkując się Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. /Dz.U. nr 234 poz. 1974 z późn. zm./ ustalił u powódki trwały uszczerbek na zdrowiu na poziomie 8%. Oczywistym jest, że ten akt prawny nie może mieć zastosowania do zdefiniowania uszczerbku na zdrowiu w niniejszej sprawie, ale odniesienie się do niego przez biegłego wychodziło naprzeciw oczekiwaniom stron oczekujących zobiektywizowanego miernika i pomocniczo służyło uzmysłowieniu zakresu rozstroju zdrowia powoda. Reasumując, sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia należnego powódce wziął pod uwagę takie kryteria jak rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych związanych z samym wypadkiem, dolegliwości bólowe powstałe w następstwie urazów, długotrwałe leczenie, z jakim związany był stres i stan niesprawności, występujące następstwa w życiu osobistym, zawodowym a także wiek poszkodowanej i jego sytuację materialną. Kluczowe znaczenie, poza stricte medycznym aspektem urazu ma okoliczność, iż skutki wypadku dotknęły osobę dotychczas w pełni sprawną, dla której sprawność fizyczna i samodzielność odgrywała znaczącą rolę w życiu. Decyzję o wysokości tego rodzaju świadczenia ustawodawca pozostawił do sędziowskiego uznania, a w ocenie sądu kwota określona przez powódkę ma wymiar „sumy odpowiedniej”. Wymiar zadośćuczynienia, o którym decyduje sąd jest limitowany granicami określanymi jako „rażące zawyżenie” i „rażące zaniżenie”. Należy też podkreślić, że nie ma żadnych podstaw do tego, aby procentowo określać uszczerbek, jakiego doznała powódka na zdrowiu, albowiem takie mierniki nie istnieją. Jedynie posiłkowo, w celu pewnego zobrazowania sytuacji, można wykorzystać informację biegłego o procentowym wymiarze trwałego uszczerbku, gdyby zdarzenie oceniać go pod kątem przepisów o wypadkach przy pracy. Powódka jednakże nie uległa wypadkowi w takich warunkach. Nie ma więc żadnych przesłanek ku temu, aby wiązać sumę należnego zadośćuczynienia z tak określoną procentową wartością uszczerbku, ani stosować tu jakiekolwiek przeliczniki. Bez wyrażania tego rodzaju wartości oczywistym jest, że krzywda powódki jest istotna, nie tylko w odniesieniu do stricte medycznych skutków. Nie można porównywać sytuacji powódki do innych osób, którym sąd przyznawał zadośćuczynienie za utratę zdrowia, albowiem świadczenie tego rodzaju ma wymiar bardzo indywidualny, zależny od bardzo wielu subiektywnych czynników /wiek, stan zdrowia, tryb życia, charakter następstw, stan majątkowy itd./. W ocenie sądu powódce należało przyznać zadośćuczynienie w wysokości 50 000 zł, która może być uznana za adekwatną, określoną wprawdzie na wysokim jak na sam medyczny aspekt, ale uzasadnionym pozostałymi okolicznościami pułapie. Z opinii biegłego wynika, że powódka odzyskała sprawność i następstwem jego urazu jest dysfunkcja, deformacja i dolegliwości bólowe wyłączne w zakresie stawu kolanowego lewego z niekorzystnymi rokowaniami na przyszłość. Dyskomfort polegający na dolegliwościach bólowych występuje przy dłuższym wysiłku, czy zajęciach związanych z obciążaniem stawu kolanowego. Jednocześnie powódka odzyskała zdolność do pracy i wróciła do dotychczasowego zajęcia. Należało jednak uwzględnić, że uraz dotknął osobę dotychczas w pełni sprawną, dla której pełna sprawność ta odgrywała istotne znaczenie. Powódka pracowała w ogrodzie, chodziła na wycieczki, nie obawiała się wysiłku, a po wypadku jej aktywność uległą ograniczeniu jest wzmożona obawami o stan zdrowia w przyszłości, w tym przed doznaniem kolejnego urazu. Z tych względów zadośćuczynienie na poziomie 50 000 zł spełnia funkcję kompensacyjną, jest realnie wysokie w odniesieniu do samego zakresu trwałego uszczerbku na zdrowiu, ale jednocześnie mając na uwadze szczególną sytuację powódki, jej dotychczasowy tryb życia i wagę jaką przykładała do pełnej sprawności, trudno doszukiwać się w jego wysokości przesłanek wzbogacenia, czy abstrahowania od stosunków majątkowych panujących w społeczeństwie. Jedynie posiłkowo można zauważyć, że proces powrotu powódki do zdrowia trwał pół roku, a przyznane zadośćuczynienie odpowiada mniej więcej sumie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za taki właśnie okres, co trudno postrzegać w kategoriach wzbogacenia. Roszczenie dalej idące sąd oddalił, albowiem z opinii biegłego wynika, że dolegliwości stawu skokowego u powódki nie mają związku z wypadkiem, podobnie jak i diagnozowana osteoporoza.

Przechodząc do oceny roszczenia odszkodowawczego powódki należy wskazać, że znajduje ono podstawę w art. 444 § 1 k.c. Roszczenie to obejmowało żądanie zwrotu wydatków realnie poniesionych na operację 22 217 zł, wypożyczenie szyny (...) 280 zł i dojazdy do placówek medycznych – 803,48 zł. Wydatki te mają charakter niesporny. Z opinii biegłego wynika natomiast, że przeprowadzenie operacji było w przypadku powódki w pełni uzasadnione i sam fakt skierowania jej na operację jednoznacznie to potwierdza. Dla oceny zasadności roszczenia nie ma znaczenia, że operacja wykonana została w trybie nierefundowanym, albowiem dzięki temu powódka mogła ją przeprowadzić szybko, unikając niekorzystnych następstw wynikających z konieczności oczekiwania na zabieg w trybie planowym i przyspieszając dzięki temu proces powrotu do zdrowia. A zatem na uwzględnienie zasługiwało żądanie zasądzenia dochodzonych przez powódkę kwot w tym zakresie.

O odsetkach za opóźnienie sąd orzekł w oparciu o art. 481 § 1 k.c. Sąd wziął pod uwagę, że pismo z żądaniem zapłaty odszkodowania z pełną dokumentacją i okoliczności wypadku, zostało doręczone Gminie w dniu 29 maja 2023 r. Gmina w wyznaczonym terminie ograniczyła się do informacji o przekazaniu zawiadomienia ubezpieczycielowi i nic nie usprawiedliwia jej zwłoki, w tym okoliczność czy i w jakim zakresie korzystała z ubezpieczenia. Termin wskazany przez powódkę sąd uznał w tym przypadku za odpowiedni, umożliwiający Gminie weryfikację wszystkich, nieskomplikowanych okoliczności sprawy i wypłatę należnych świadczeń. Skoro tego nie zrobiła, zatem popadła w opóźnienie i odsetki należało zasądzić od dnia 27 czerwca 2023 r. W judykaturze utrwalił się pogląd dotyczący wymagalności roszczenia o zadośćuczynienie, uzasadniający zastosowane w niniejszej sprawie rozstrzygnięcie /np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2010, sygn. akt III CSK 308/09, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2011 r. V CSK 38/11, czy wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 30 grudnia 2014 r. sygn. V ACa 457/14/.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania pomiędzy stronami znajduje uzasadnienie w treści art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c., odwołujących się do zasad kosztów celowych i odpowiedzialności za wynik postępowania. Roszczenie powódki byłą usprawiedliwione co do samej zasady, a co do wysokości zostało uwzględnione w zakresie 88% wartości przedmiotu sporu, co uzasadniało obciążenie pozwanej obowiązkiem zwrotu na rzecz powódki wszystkich poniesionych kosztów, obejmujących opłatę od pozwu 4 166 zł, uiszczoną zaliczkę na poczet kosztów opinii biegłego 500 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika w stawce minimalnej 5 400 zł z opłatą skarbową od złożonego dokumentu pełnomocnictwa 17 zł – czyli łącznie 10 083 zł.

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Koszty opinii biegłego wyniosły 1 353,65 zł oraz 555 zł, z czego zaliczki stron pokryły je w zakresie 1 000 zł. Do pobrania pozostała zatem kwota 908,65 zł, z czego 88%, czyli 799,61 zł przypadało na pozwaną. Sąd odstąpił od obciążenia powódki przypadającą na nią częścią tych kosztów, w oparciu o art. 113 ust. 2 pkt 1 i ust. 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, albowiem co do samej zasady jej roszczenie było słuszne, a jego kanwą była tragedia losowa i ściąganie należnej, niewielkiej sumy stanowiło nadmiar rygoryzmu fiskalnego.

SSO Piotr Suchecki

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Bandyk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gliwicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Piotr Suchecki
Data wytworzenia informacji: