I C 1594/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Częstochowie z 2023-11-29

Sygn. akt I C 1594/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 listopada 2023 roku

Sąd Rejonowy w Częstochowie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Marcin Szymański

Protokolant: Joanna Paruzel

po rozpoznaniu w dniu 29 listopada 2023 roku w Częstochowie na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K.

przeciwko (...) Company (...) w S. (Bułgaria)

o zapłatę

1.  oddala powództwo;

2.  zasądza od powódki (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K. na rzecz pozwanej (...) Company (...) w S. (Bułgaria) kwotę 287 zł (dwieście osiemdziesiąt siedem złotych) wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie liczonymi od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt I C 1594/23

UZASADNIENIE

Sprawca zdarzenia komunikacyjnego, a w ślad za nim towarzystwo ubezpieczeniowe, z którym zawarł był on umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego, odpowiadają wobec zarządcy drogi za szkodę spowodowaną zanieczyszczeniami drogi powstałymi wskutek wypadku. Szeroko na ten temat rozwodził się Sąd Najwyższy w uchwale z 20 stycznia 2022 roku (sygn. akt III CZP 9/22), która wprost dotyczyła opisywanego zagadnienia. Wszystkie argumenty podnoszone przez pozwaną w tym zakresie zostały przez Sąd Najwyższy dostrzeżone i przeanalizowane. Sąd Najwyższy rozprawił się precyzyjnie z racjami prezentowanymi w powołanym przez towarzystwo ubezpieczeniowe orzecznictwie sądów powszechnych. Nie ma tu potrzeby obszernie przywoływać in extenso rozważań Sądu Najwyższego (są publicznie dostępne), ani nawet ich obszernie omawiać, gdyż Sąd Rejonowy w tym składzie i tak nie uczyniłby tego w sposób bardziej czytelny i przystępny niż Sąd Najwyższy. Konkluzja sprowadza się do twierdzenia, że zarządcy drogi przysługuje co do zasady roszczenie o odszkodowanie względem sprawcy oraz jego ubezpieczyciela na podstawie art. 34 ust. 1 i art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. 2019, poz. 2214).

Powództwo mimo powyższego podlegało jednak oddaleniu.

Wskutek zdarzenia komunikacyjnego na terenie C. doszło do zanieczyszczenia odpadami stałymi jednej z dróg publicznych. Powódka na podstawie zawartej z Gminą M. C. umowy o współpracę nr (...) przywróciła warunki bezpieczeństwa drogowego i doprowadziła do czystości drogę do jej stanu poprzedniego po zaistniałym zdarzeniu drogowym. W konsekwencji doszło do naprawienia szkody poprzez restytucję naturalną w rozumieniu art. 363 § 1 k.c. przez podmiot trzeci (tj. ani przez sprawcę, ani przez jego ubezpieczyciela). Zgodnie z § 3 ust. 1 umowy zarządca drogi publicznej w żadnym przypadku nie mógł być obciążony przez powódkę kosztami związanymi z wykonaniem przedmiotu zlecenia. Oznaczało to, że z perspektywy zarządcy drogi doszło do trwałego zniwelowania szkody – drogę przywrócono do stanu poprzedniego, a jednocześnie nie był on obowiązany w związku z tym nikomu wypłacić jakiegokolwiek świadczenia. W dacie zawierania umowy cesji wierzytelności nr (...) po stronie cedenta nie było zatem mowy o szkodzie w postaci damnum emergens (choćby niewymagalnego zobowiązania pieniężnego celem pokrycia kosztów usunięcia zanieczyszczenia drogi, z której asygnatą musiałby się liczyć zarządca drogi). Skoro zaś cedent nie był już w ogóle poszkodowany, to nie przysługiwała mu tym samym wierzytelność o zapłatę odszkodowania. Stanowiąca przedmiot umowy „wierzytelność z tytułu naprawienia szkody poczynionej przez sprawcę szkody” nie istniała w dacie cesji. Zatem umowa przelewu (art. 509 § 1 k.c.), choć ważna, okazała się bezskuteczna wobec nieistnienia cedowanej wierzytelności. Powództwo oparte na nabytym od zarządcy drogi publicznej roszczeniu o odszkodowanie podlegało oddaleniu, albowiem roszczenie to wygasło z chwilą wykonania usługi przez powódkę, a zatem przed zawarciem umowy cesji.

Spółka nie mogła się również powoływać – nawet nie próbowała zresztą tego czynić – na przepis art. 441 § 3 k.c. Zgodnie z nim ten, kto naprawił szkodę, za którą jest odpowiedzialny mimo braku winy, ma zwrotne roszczenie do sprawcy, jeżeli szkoda powstała z winy sprawcy. Chodzi tu bowiem o odpowiedzialność za szkodę (na zasadzie ryzyka - M. Wałachowska [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna (art. 353-534), red. M. Fras, M. Habdas, Warszawa 2018, teza nr 27 do art. 441), a nie odpowiedzialność kontraktową za usunięcie szkody.

Inna rzecz, czy w takiej sytuacji sprawca zdarzenia lub jego ubezpieczyciel nie stali się bezpodstawnie (bez podstawy prawnej) wzbogaceni kosztem powódki (art. 405 k.c.), która swoim kosztem wykonała obowiązek na nich ciążący. Tak skonstruowane roszczenie jest jednak roszczeniem zupełnie innym – roszczeniem własnym zubożonego przeciwko wzbogaconemu, nie zaś nabytym w drodze cesji roszczeniem odszkodowawczym przysługującym pierwotnie zarządcy drogi od sprawcy deliktu. Orzekanie w tym przedmiocie – skoro wychodziło poza jasno wytyczone pozwem ramy – nie było dopuszczalne (art. 321 § 1 k.p.c.).

Niezależnie od powyższego wysokość szkody – tak jak ją przedstawiała powódka – nie została wykazana. Pozwana wyraźnie kwestionowała – nie bez racji zresztą – wysokość przedmiotowego roszczenia. Zasadne było bowiem pytanie dlaczego coś, co jawiło się jako wymagające zaledwie kilku minut oraz co najwyżej miotły i śmietniczki zamiecenie kawałków rozbitego zderzaka oraz reflektora rozrzuconych na małej powierzchni ( vide zdjęcia załączone do płyty CD) miało kosztować przeszło 820 zł? Dlaczego samo rozstawienie pachołków stanowiło wydatek na poziomie 350 zł? Kwestie te budziły poważne wątpliwości, na które powódka nie dała żadnej odpowiedzi. W zasadzie jedyny argument polegał na tym, że wysokość szkody została potwierdzona przez to, że zarządca drogi odebrał prace i odnotował koszty sprzątania w swoim budżecie. Gmina M. C., o czym jednak powódka zapomina, zgodnie z umową w żadnym przypadku nie może być obciążona tymi kosztami, więc nie ma żadnej realnej motywacji, by weryfikować przedstawiany przez V. kosztorys.

Powódka z faktu poniesienia kosztów uprzątnięcia drogi publicznej wywodzi skutki prawne, to ona więc winna wykazać, że takie koszty rzeczywiście w postulowanym wymiarze poniosła (art. 6 k.c.). Jedyne do czego się ograniczyła jednak, to dowód z przesłuchania stron ograniczony do przesłuchania prezesa zarządu powodowej spółki. Ten jednak bez usprawiedliwienia nie stawił się na rozprawę, Sąd zatem obowiązany był dowód pominąć (art. 302 § 1 k.p.c.).

Prawda, że w postępowaniu (zwłaszcza uproszczonym) Sąd ma pewne instrumenty, które pozwalają na szacowanie wysokości odszkodowania w miejsce jego ścisłego udowodnienia. Zgodnie z art. 505 6 § 3 k.p.c. jeżeli sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Dodatkowo ilekroć ustalenie zasadności lub wysokości świadczenia

powinno nastąpić przy zastosowaniu wiadomości specjalnych, od uznania sądu zależy powzięcie samodzielnej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy albo zasięgnięcie opinii biegłego (art. 505 7 § 1 k.p.c.). Wyżej powołane przepisy są wyrazem idei odformalizowania, uproszczenia, przyspieszenia i zracjonalizowania postępowania sądowego w sprawach o – jak tu – niskiej wartości przedmiotu sporu. Ograniczają koszty społeczne i finansowe wymiaru sprawiedliwości wszędzie tam, gdzie szerokie postępowanie dowodowe dla drobiazgowego i skrupulatnego wyliczenia szkody mijałoby się z celem. Regulacje te nie stanowią jednak usprawiedliwienia dla niemal całkowitej bierności stron. Sąd – także w postępowaniu uproszczonym – nie wyręcza stron. Niezmiennie obowiązuje nakaz przedstawienia dowodów (art. 3 k.p.c.) z inicjatywy stron (art. 232 k.p.c.). Przedstawione możliwości nie dają Sądowi sposobności orzekania „według swej oceny”, gdy sama strona nie jest zainteresowana wykazaniem swoich racji. Tak bowiem należy ocenić postawę powódki, która sabotowała dowód ze swego przesłuchania (co samo w sobie ustawodawca poczytuje za nielojalne – art. 103 § 3 k.p.c.), i która liczyła, że przedłożenie samego, nigdy niezaakceptowanego przez pozwaną kosztorysu wyczerpuje jej faktyczną inicjatywę dowodową. Wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego – jako powołany dopiero w uzasadnieniu, a nie petitum pisma z 4 października 2023 roku (k. 82) Sąd na podstawie art. 128 1 k.p.c. potraktował jako niebyły – nigdy niezłożony procesowo skutecznie.

Wobec powyższego powództwo podlegało oddaleniu w pierwszej kolejności jako bezzasadne, ewentualnie zaś niewykazane co do wysokości.

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., obciążając nimi powódkę w całości jako stronę przegrywającą spór. Na zasądzone koszty procesu składały się wynagrodzenie pełnomocnika (270 zł) oraz opłata skarbowa od złożenia dokumentu pełnomocnictwa (17 zł), których suma wyniosła 287 zł. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika pozwanej wynikała z § 2 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Koszty procesu zostały powiększone o odsetki na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c.

Stosownie do art. 505 8 § 4 k.p.c. uzasadnienie wyroku zostało ograniczone do wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku.

SSR Marcin Szymański

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Aneta Bednarek-Janik
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Częstochowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Marcin Szymański
Data wytworzenia informacji: