V AGa 429/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2022-12-06
Sygn. akt V AGa 429/21
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 6 grudnia 2022r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
Sędzia SA Aleksandra Janas |
Protokolant: |
Anna Fic-Bojdoł |
po rozpoznaniu w dniu 6 grudnia 2022r. w Katowicach
na rozprawie
sprawy z powództwa (...) Spółki Jawnej w Ł.
przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w K.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanej
od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach
z dnia 30 czerwca 2021r., sygn. akt XIII GC 442/18
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Okręgowemu w Katowicach do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.
SSA Aleksandra Janas |
Sygn. akt V AGa 429/21
UZASADNIENIE
Powódka (...) Spółka Jawna w Ł. wystąpiła do Sądu Okręgowego w Katowicach z pozwem, w którym domagała się zasądzenia od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w B. kwoty 78.720 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 3 marca 2018 r. oraz kosztów procesu. Uzasadniając to żądanie podała, że zamówiła u pozwanej urządzenie tj. robot próżniowy, który, jak się okazało był niesprawny. Powódka zgłosiła reklamację, a wobec braku reakcji pozwanej odstąpiła od umowy, zwróciła także urządzenie, żądając zwrotu ceny. Pozwana nie uczyniła zadość temu żądaniu, a dodatkowo domagała się zapłaty kwoty 6.100 zł tytułem kosztów naprawy. Dodatkowo powódka wskazała, że wprawdzie w sprawie odpowiedzialność pozwanej z tytułu rękojmi została wyłączona, to jednak było to nieskuteczne ponieważ nastąpiło w sposób jednostronny (przez deklarację sprzedawcy), a nadto pozwana podstępnie zataiła przed powódką istnienie wady.
W odpowiedzi na pozew pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Zarzuciła, że jeśli doszło do powstania wad w urządzeniu, to miało to miejsce na skutek nienależytego korzystania z niego, wskazywała na dozór techniczny, któremu urządzenie podlega, a nadto powołała się na wyłączenie rękojmi, które sformułowano w umowie w sposób jasny i nie budzący wątpliwości.
Wyrokiem z 30 czerwca 2021 r. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanej na rzecz powódki kwotę 78.720 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 3 marca 2018 r. oraz koszty procesu w wysokości 11.853 zł, orzekł nadto o nieuiszczonych kosztach sądowych.
Sąd Okręgowy ustalił m.in., że w dniu 27 lipca 2017 r. powódka zamówiła u pozwanej, będącej producentem urządzenia, robot próżniowy B. (...) służący do montaży okien za cenę w kwocie 64 000 zł netto, tj. kwotę 78 720 zł wraz z podatkiem od towarów i usług. Kwota powyższa została uiszczona. Urządzenie objęte było dwudziestoczteromiesięczną gwarancją fabryczną na uszkodzenia wynikające z wad jakościowych urządzenia, a w cenie zawarte były przeglądy gwarancyjne urządzenia w czasie trwania gwarancji. Według treści dokumentu gwarancyjnego, odpowiedzialność producenta ograniczała się do udzielonej gwarancji, a maksymalna odpowiedzialność „w żadnym wypadku” nie mogła przekroczyć kosztów wymiany wadliwych podzespołów lub części. Gwarancja została udzielona na okres 12 miesięcy od daty zakupu na całość urządzenia. W ramach gwarancji producent zobowiązał się do usunięcia bezpłatnie wady urządzenia podlegającej gwarancji oraz do naprawy lub wymiany podzespołów lub części, co do których producent ustali, że są wadliwe pod względem materiałowym lub jakości wykonania. Przy zawieraniu umowy pozwany wręczył również kupującemu Ogólne Warunki Zamówienia, który został podpisany przez wspólnika powodowej spółki, B. O.. W punkcie 23 OWZ przewidziano, że „strony zgodnie znoszą odpowiedzialność Wykonawcy z tytułu rękojmi za wady fizyczne przedmiotu umowy (urządzenia)”.
Dalej ustalono, że w dniu 7 września 2017 r. pozwany przekazał powodowi fabrycznie nowe urządzenie, w protokole odbioru odnotowano odręcznie, że brak było przyssawek oraz, że „cieknie olej z silnika lub pomp”. Poza tym wskazano „brak uwag”. Pozwana wydała powodowi także dokument w postaci Deklaracji zgodności CE, który stwierdzał, że maszyna spełnia wymagania zasadniczej dyrektywy maszynowej (...) oraz dyrektywy (...). Zgodnie z kartą produktu, Robot B. (...) jest robotem montażowym, „niezastąpionym urządzeniem przy montażu i transporcie okien, szyb i innych powierzchni płaskich”. Wskazano tam również, że urządzenie to jest zasilane akumulatorowo i służy do pracy w trybie nieciągłym na podłożu płaskim, równym i utwardzonym. Niezależnie od wariantu wykonania roboty te posiadają możliwość bocznego przesuwu ramy przyssawkami o 100 mm. Takie rozwiązanie, zgodnie z dalszą treścią karty produktu, umożliwia działanie siłownika hydraulicznego przesuwu bocznego, „co daje możliwość precyzyjnego umieszczenia okna w otworze”.
Jak ustalono, wspólnik powodowej spółki – B. O., posiadający odpowiednie uprawnienia do kierowania tego typu pojazdem, przystąpił do prób urządzenia przy transporcie ramy okiennej. Podczas pierwszego uruchomienia stwierdził on jednak, że urządzenie szarpie przy próbie przesuwu ramieniem, co powodowało ryzyko uszkodzenia okna podczas transportu lub podczas montażu. Ponadto widoczny był wyciek oleju. W dniach 11 i 20 września 2017 r. powódka mailowo informowała pozwaną o napotkanych problemach z wyciekiem oleju oraz nierówną pracą, prosząc o ich usunięcie, w tym rozważenie możliwości wymiany napędu na mocniejszy. W dniu 21 września 2017 r. serwisanci pozwanej podjęli próbę zlikwidowania wycieku oleju, jednak nieskutecznie. Nastąpiło to w kolejnych dniach, kiedy serwisanci strony pozwanej wymienili pompę hydrauliczną, usuwając usterkę wycieku oleju, nie usunęli jednak zgłaszanej przez B. O. wady, polegającej na „braku precyzyjności” i szarpaniu ramieniem podczas transportu okien. W związku z powyższym zakupiony robot nie był wykorzystywany na budowach, lecz tylko w transporcie magazynowym w przedsiębiorstwie powoda z uwagi na ryzyko uszkodzenia transportowanych okien. W trakcie eksploatacji doszło do uszkodzenia dwóch okien, a dodatkowo do usterki w postaci unieruchomienia przesuwu bocznego ramienia robota.
Pismem z dnia 19 grudnia 2017 r., w którym wskazano usterki uniemożliwiające korzystanie z robota i powodujące nieprawidłowe działanie hydrauliki, powódka wezwała pozwaną do rozpatrzenia i uwzględnienia w całości zgłoszonej reklamacji poprzez naprawę zgłoszonych wad w terminie 14 dni od dnia doręczenia wezwania (pismo doręczono na skutek dwukrotnej awizacji), a rzeczoznawca T. Ś. na zlecenie powódki sporządził dokument – Ocenę techniczną nr (...), w którym stwierdził występowanie w urządzeniu usterek oraz niesprawności uniemożliwiających poprawne oraz stabilne działanie robota, tym samym wykonywania prac rozładunkowych i montażowych zgodnych z przeznaczeniem urządzenia. Następnie pismem z dnia 19 lutego 2018 r., doręczonym w dniu 23 lutego 2018 r., powódka oświadczyła, że w związku z bezskutecznym upływem terminu do „gwarancyjnej naprawy” wad sprzedanej rzeczy oraz wynikiem przeprowadzonej oceny technicznej, na podstawie art. 560 § 1 k.c., odstępuje od umowy sprzedaży. Jako przyczynę wskazano ujawnienie się usterek uniemożliwiających korzystanie z robota, powodujących nieprawidłowe działanie hydrauliki – szarpanie każdego z mechanizmów, brak możliwości precyzyjnego operowania maszyna, brak reakcji pomp przy delikatnym ruchu dźwignią sterowania oraz brak działania przesuwu bocznego. W piśmie tym wskazano również, że przeprowadzona na zlecenie powoda ekspertyza techniczna urządzenia potwierdziła jego niesprawność i wady powstałe z przyczyn tkwiących z sprzedanej rzeczy, a mimo wielokrotnie kierowanych wezwań do naprawy urządzenia, pozwany nie naprawił zgłoszonych usterek. Jednocześnie, na podstawie art. 494 § 1 zd. 2 k.c., wezwano pozwaną do zapłaty kwoty 78.720 zł brutto, tytułem zwrotu uiszczonej ceny nabycia robota, w terminie 7 dni od daty otrzymania wezwania. W odpowiedzi pozwana zaprzeczyła, by otrzymała żądanie naprawy gwarancyjnej, potwierdziła gotowość naprawy w zakresie objętym gwarancja, a nadto zakwestionowała skuteczność oświadczenia o odstąpieniu od umowy. W trakcie dalszej wymiany korespondencji obie strony podtrzymały swoje stanowiska, z powódka dodatkowo zakwestionowała skuteczność oświadczenia o wyłączeniu rękojmi, wskazując, że doszło do tego w drodze jednostronnego oświadczenia sprzedawcy. Następnie pismem z dnia 21 maja 2018 r. powódka, powołując się na art. 84 § 1 k.c., złożyła oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu, tj. oświadczenia o wyłączeniu odpowiedzialności pozwanej z tytułu rękojmi za wady robota próżniowego B. (...), o numerze seryjnym (...), rok produkcji 2017. Wskazała, że oświadczenie zawarte zostało w stosowanym przez pozwaną wzorze dokumentu – gwarancji na robot (...) i nie zostało uzgodnione z nabywcą, wobec czego uznać należy je za bezskuteczne. Twierdziła też, że oświadczenie zostało złożone pod wpływem błędu co do rzeczywistego stanu technicznego robota oraz ekspektatywy w zakresie realizacji przez sprzedawcę roszczeń z tytułu gwarancji, zaś wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym. W ocenie powódki już w chwili przekazania robota ujawniły się wady techniczne (niewydolny napęd) i wycieki płynów technicznych, natomiast po rozpoczęciu użytkowania pojawiły się dalsze usterki uniemożliwiające korzystanie z niego. Pozwana, podobnie jak powódka, pozostała przy swoim stanowisku, negując skuteczność złożonego oświadczenia i odmawiając spełnienia kierowanego do niej ponownie wezwania do zapłaty. W dniu 20 czerwca 2018 r. powódka ponownie zwróciła się do pozwanej z wezwaniem do ostatecznego usunięcia wad wymienionych w wiadomości e-mail, a następnie, po uzgodnieniu z pozwaną, przekazał jej zakupione urządzenie do naprawy. W wiadomości e-mail z dnia 4 lipca 2018 r. pozwana poinformowała powódkę o przystąpieniu do oględzin dostarczonego robota, którego stan oceniono jako „tragiczny”. W wiadomości wskazano, że stan ten mógł spowodować usterki oraz że stwierdzono liczne zanieczyszczenia – prawdopodobnie trociny – w układzie próżniowym i w układzie hydraulicznym. Zaznaczono, że akumulatory są całkowicie rozładowane i prawdopodobnie nie będą nadawały się do dalszego użycia. Stwierdzono też brak powietrza w kołach i źle zabezpieczone przyssawki. W wiadomości wskazano również, że „w ramach dobrej współpracy” serwis postara się usunąć usterki. W odpowiedzi powódka poinformowała, że awarie wystąpiły po 7 godzinach użytkowania robota, twierdziła, że w tym czasie robot był jeszcze czysty, natomiast wszystkie zastrzeżenia dotyczące użytkowania robota są następstwem jego unieruchomienia. W kolejnych wiadomościach mailowych pracownik powódki zwracał się do pozwanej z zapytaniem na jakim etapie jest naprawa „naszego robota” i ponaglał o informację na jakim etapie jest naprawa „naszego wózka”. W odpowiedzi pozwana poinformowała o planowanym zakresie napraw i wskazując na ich koszt w wysokości 6.100 zł netto zwróciła się do powódki o potwierdzenie zgody na naprawę. Podała też, że bez naprawy urządzenie nie będzie w pełni sprawne. Powódka nie wyraziła zgody na poniesienie kosztów naprawy, żądając jej wykonania w ramach rękojmi i gwarancji, a nadto powołała się na swoje wcześniejsze oświadczenia. Sąd Okręgowy ustalił także, że po dostarczeniu robota przez powódkę pozwana, bez wiedzy powódki, doposażyła go w dławiki zainstalowane w instalacji hydraulicznej pomiędzy rozdzielaczem, a siłownikami roboczymi oraz wskaźnik naładowania akumulatorów. Na podstawie opinii biegłego ustalono natomiast, że na 31 stycznia 2020 r. w maszynie nadal występowało zjawisko polegające na niepożądanych, niekontrolowanych szarpnięciach ramy roboczej, które w istotny sposób zakłócały jej pracę. Szarpnięcia te miały „dużą amplitudę”, co utrudniało precyzyjne manewrowanie obiektem zamocowanym do przyssawek oraz precyzyjne prowadzenie prac montażowych i transportowych. Mogło to prowadzić do uszkodzenia przemieszczanych za pomocą maszyny obiektów, w szczególności wykonanych ze szkła. Dochodziło też do szybkiego rozładowania akumulatorów, co wskazuje na ich zbyt niską elektryczną pojemność w stosunku do zapotrzebowania prądowego mechanizmów maszyny. Silnik elektryczny napędzający wszystkie układy i mechanizmy ulegał zbyt szybkiemu przegrzaniu, co wymuszało konieczność czasowego jego unieruchomienia i przerwy w pracy w celu obniżenia temperatury silnika elektrycznego. Zakłócenia w pracy maszyny stanowiły jej istotne wady konstrukcyjne, bowiem utrudniały prace wykonywane przy jej użyciu oraz ograniczały stopień jej wykorzystania. Ciągła eksploatacja maszyny jest niemożliwa, ze względu na zbyt niską moc silnika.
Powyższe ustalenia zostały poczynione w oparciu o zgromadzone w sprawie dowody, przy czym z uwagi na wnioski opinii biegłego odmówił mocy dowodowej dowodom przedstawionym przez pozwaną celem wykazania, że do dnia złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy wady konstrukcyjne zostały usunięte.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo jest zasadne. Wskazał, że strony pozostawały związane umową sprzedaży, uregulowaną w art.535 i nast. k.c., przy czym, stosownie do art. 384 § 1 i 2 k.c., jej integralną część stanowiły OWZ, sporządzone przez stronę pozwaną. Sąd Okręgowy miał na uwadze postanowienie zawarte w punkcie 23 OWZ, w którym zastrzeżono, że „strony zgodnie znoszą odpowiedzialność wykonawcy z tytułu rękojmi za wady fizyczne przedmiotu umowy (urządzenia)”. Sąd zauważył przy tym, że OWZ nie były przedmiotem rokowań przed zawarciem umowy, lecz zostały przyjęte przez stronę powodową bez zwrócenia uwagi na zastrzeżenie dotyczące wyłączenia odpowiedzialności. Na tej podstawie strona pozwana wywodziła, że interpretacja złożenia podpisu na dokumencie umowy bez uprzedniego zapoznania się z jego treścią przez osobę, która w takich okolicznościach złożyła podpis, nie narusza zasługujących na ochronę jej interesów, a kto świadomie – i przy braku należytej staranności – rezygnuje z zapoznania się z treścią dokumentu, na którym składa podpis, jest związany zawartym w tym dokumencie oświadczeniem, jeśli jego zachowanie wywołało u adresata uzasadnione przeświadczenie o złożeniu oświadczenia woli.
Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że taki pogląd jest co do zasady słuszny, jednak nie wyłącza to dopuszczalności badania postanowień umowy pod kątem spełnienia przesłanek nieważności, o jakich mowa w art.58 § 1 i 2 k.c., co zresztą sąd ma obowiązek czynić z urzędu. Dokonując tego badania Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że w ustalonych okolicznościach sprawy wyłączenie uprawnień kupującego z tytułu rękojmi było nieważne jako sprzeczne z podstawowymi zasadami etycznego i uczciwego postępowania w stosunkach gospodarczych. Szczególną uwagę Sąd Okręgowy zwrócił na to, że – pomijając fakt braku ustalenia, aby sprzedający zwracał uwagę kupującego na wyłączenie uprawnień z tytułu rękojmi, a złożenie podpisu pod OWZ zostało złożone bez szczególnej refleksji – sprzedającym maszynę był jej producent, używający oznakowania „CE” w rozumieniu Dyrektywy 2006/42/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 17 maja 2006 r. w sprawie maszyn, zmieniająca dyrektywę 95/16/WE (przekształcenie), zwana dalej: Dyrektywą. Wyłączenie rękojmi przez producenta, w tym konkretnym przypadku, oznaczało więc, że producent przerzucił na kupującego pełne ryzyko gospodarcze związane z właściwościami funkcjonalnymi zaprojektowanej i wykonanej przez siebie maszyny, która – jak wynika z treści obowiązującego prawa, tj. art. 12 ust. 2 Dyrektywy – podlega jedynie ocenie i „kontroli wewnętrznej” producenta, a nie procedurom (w tym procedurze pełnego zapewnienia jakości), o których mowa w treści art. 12 ust. 3 Dyrektywy. Spostrzeżenie to odniósł Sąd do wniosków opinii biegłego, w której wskazano, że zarówno szarpanie („chwianie się”) ramienia podczas jego operowania nie tyle stanowią wady w rozumieniu nieprawidłowego działania urządzenia w stosunku do takiego samego urządzenia sprawnego, ile są właściwością samej maszyny, biorąc pod uwagę dany sposób jej konstrukcji (tj. „ilości stopni swobody”, długości ramienia oraz zastosowanie ogumionych kół o danej wysokości profilu opony). Badanie właściwości tej konkretnej maszyny – w tym, czy „wychylenie przekraczało 1 cm” oraz, czy maszyna powinna mieć zastosowanie w budownictwie, w tym w szczególności przy tzw. stolarce otworowej i montażu okien (szyb) na placu budowy – wiązałoby się z prowadzeniem eksperymentu procesowego zastępującego odpowiednie kontrole, pomiary i badania w celu ustalenia, czy przyjęte rozwiązania spełniają zasadnicze wymagania Dyrektywy w zakresie ochrony zdrowia i bezpieczeństwa i w ramach wykonywania badania typu WE (o którym mowa w treści załącznika IX do Dyrektywy), które bezspornie nie były – w tym przypadku ze szkodą dla interesu majątkowego klienta – przed dopuszczeniem do sprzedaży w stosunku do tego typu maszyny bezwzględnie wymagane. W ocenie Sądu Okręgowego wyłączenie roszczeń z tytułu rękojmi – przy jednoczesnym wyłączeniu wszelkich roszczeń z tytułu przestoju maszyny, o czym mowa w treści punktu 21 OWZ – oznaczało, że wszelkie (faktycznie wykonywane w tym przypadku) poprawki urządzenia, nawet związane z jego koniecznym przekonstruowaniem, odbywały się z przerzuceniem ryzyka gospodarczego zastosowanych w maszynie rozwiązań technicznych na kupującego. Treść udzielonej gwarancji skupiała się na „naprawie lub wymianie podzespołów lub części, co do których producent ustali, że są wadliwe pod względem materiałowym lub jakości wykonania”, lecz w żadnym zakresie zakres gwarancji nie obejmował „nadania funkcjonalności” zakupionej rzeczy (maszynie), o czym mowa w treści art. 556 ( 1 )§ 1 pkt 1-3 k.c., pozostawiając tę kwestię wyłącznie woli samego producenta. To zaś oznaczało rażące naruszenie zasady słuszności kontraktowej, gdzie pozycję kupującego w dobrej wierze – jako niefachowca w zakresie rozwiązań projektowych i konstrukcyjnych oraz niemającego faktycznie możliwości sprawdzenia maszyny w warunkach budowlanych oraz otrzymującego certyfikat CE producenta – należało in concreto potraktować jako stronę o słabszej pozycji kontraktowej. Sąd Okręgowy uznał również, że strona pozwana w sposób tendencyjny wykorzystywała korzystny dla siebie zapis wyłączający rękojmię, wskazując, że zgłaszane usterki polegające „wyłącznie na usunięciu wycieku” zostały przez serwisanta w całości usunięte, a żadne inne wady – w rozumieniu stosunku gwarancji – nie występowały. Nie wykazała się zatem strona pozwana – w obliczu tak zastosowanych OWZ – pożądaną kupiecką empatią i lojalnością kontraktową w stosunku do kontrahenta, nadużywając również w tej formie i czasie swojej uprzywilejowanej pozycji kontraktowej i zmuszając stronę powodową do podjęcia następnie szeregu czynności faktycznych i prawnych w celu ochrony swojego słusznego interesu majątkowego.
Wszystkie te okoliczności skłoniły Sąd Okręgowy do przyjęcia, że w świetle art.58 § 1 i 3 k.c., przy zachowaniu pozostałej części umowy, zastrzeżenie zawarte w treści punktu 23 OWZ było nieważne i jako takie nie miało mocy prawnej. Czyniło to bezprzedmiotowym oświadczenie powódki o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli jako dotkniętego błędem, choć jednocześnie stwierdził, że w okolicznościach sprawy było ono usprawiedliwione. Jednocześnie Sąd nie znalazł podstaw do przyjęcia, aby pozwana działała z zamiarem „zatajenia podstępnie wady przed kupującym” w rozumieniu art. 558 § 2 k.c. Jako rażąco nieprawidłową ocenił jednak jej praktykę handlową, przejawiającą się w stosowaniu wzorca OWZ zawierającego wyłączenie rękojmi oraz sankcjonującej brak dbałości producenta o zbadanie przed wprowadzeniem na rynek, czy robot próżniowy B. (...)może, z uwagi na swe właściwości, znaleźć zastosowanie do deklarowanego celu. Podkreślił Sąd, że strona pozwana nie tylko nie zaoferowała żadnych dowodów na okoliczność wykonania tego rodzaju testów maszyny przed wprowadzeniem jej do obrotu, ale – w końcowej fazie procesu – skupiała się na akcentowaniu braku prawnego obowiązku wykonania tego rodzaju badania, pomijając w zupełności, że maszyna miała służyć przede wszystkim klienteli i to do ściśle określonego w karcie produktu celu gospodarczego.
Z tych przyczyn Sąd Okręgowy uznał, że powódka mogła skorzystać z uprawnień z tytułu rękojmi ponieważ nabyte urządzenie było dotknięte wadą fizyczną w rozumieniu art. 556 1 § 1 pkt 3 k.c., polegającą na niezgodności rzeczy sprzedanej z umową. W odniesieniu do zarzutów strony pozwanej, przytaczając wnioski opinii biegłego, stwierdził, że opisane wyżej wady miały charakter konstrukcyjny, a zatem nie powstały na skutek braku przeglądów gwarancyjnych zakupionej maszyny, ani nie wystąpiły na skutek uszkodzenia maszyny – w szczególności poprzez brak umiejętności się przy jej obsłudze, czy dostania się do niej zabrudzeń.
Odwołując się do art. 560 § 1 k.c. Sąd Okręgowy stwierdził, że strona powodowa zgłosiła niezwłocznie wadę polegającą na szarpaniu i braku możliwości precyzyjnego operowania maszyną - miało to miejsce w dniu 20 września 2017 r., podczas gdy pojazd został dostarczony do kupującego w dniu 7 września 2017 r. Tym samym nie utraciła ona uprawnień z tytułu rękojmi (art. 563 § 1 k.c.). Sąd Okręgowy podkreślił też, że zgłoszenie reklamacyjne nie zostało dokonane w reżimie gwarancji ponieważ omawiane zdarzenie nie było nią objęte. Jedocześnie Sąd uznał, że sprzedawca nie uczynił „niezwłocznie” zadość obowiązkowi wymiany rzeczy na wolną od wad lub usunięcia wady, w terminie liczonym od 20 września 2017 r., aż do czasu złożenia oświadczenia kupującego o odstąpieniu od umowy, tj. 23 lutego 2018 r. oraz przy uwzględnieniu pisemnego wezwania do usunięcia wad z dnia 19 grudnia 2017 r., awizowanego w dniu 28 grudnia 2017 r. W konsekwencji oświadczenie o odstąpieniu od umowy ocenił jako skuteczne. Sąd Okręgowy zwrócił też uwagę, że w tym okresie, mimo zgłaszanej wady związanej z szarpaniem ramienia maszyny przy jej obsłudze, ze strony serwisu pozwanej brak było jakiejkolwiek reakcji, który to serwis nie uznając wady jako podlegającej uwzględnieniu na podstawie umowy gwarancji i w oderwaniu od istoty zgłoszonego uprzednio problemu z funkcjonowaniem maszyny, jedynie biernie „oczekiwał” na jej przywóz do przeglądu gwarancyjnego.
Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska pozwanej, że dalsze czynności podejmowane przez powódkę stanowiły dorozumiane cofnięcie oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Taka intencja powódki, istotna w świetle art. 65 § 1 k.c., nie została wykazana, przeczy temu także treść jej korespondencji z pozwaną. Sąd Okręgowy miał też na uwadze, że aż do chwili sporządzenia opinii przez biegłego sądowego powódka nie wiedziała, że po dostarczeniu do serwisu maszyna została poddana zmianom konstrukcyjnym. Sąd uznał, że działanie takie nie miało oparcia w stosunku gwarancji, lecz faktycznie stanowiło nieskuteczną próbę usunięcia wady, dokonaną po terminie wyznaczonym przez powódkę oraz po złożeniu przez nią skutecznego oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Pozwana nie wykazała natomiast, że w późniejszym czasie doszło do nawiązania pomiędzy stronami takiego stosunku prawnego, który wykluczałby żądanie zapłaty dochodzone w niniejszym postępowaniu.
Ostatecznie Sąd uznał, że żądanie zasądzenia kwoty stanowiącej uiszczoną cenę znajduje oparcie w art. 494 k.c., wobec czego żądanie pozwu zostało uwzględnione w całości. O odsetkach orzeczono na podstawie art.455 k.c. w związku z art. 481 § 1 i 2 k.c., o kosztach procesu na podstawie art.98 k.p.c., a o nieuiszczonych kosztach sądowych – na podstawie art.113 ust.1 u.k.s.c. w związku z art.98 k.p.c.
W apelacji od tego wyroku pozwana zarzuciła naruszenie prawa materialnego: art.58 § 1 i 3 k.c., art.58 § 2 k.c., art.353 1 k.c. w związku z art.558 § 1 k.c. i art.473 § 2 k.c. a contrario w związku z art.6 k.c., art.355 § 2 k.c., art.556 1 § 1 pkt 3 k.c. oraz art.560 § 1 k.c. w związku z art.6 k.c., art.563 § 2 k.c., art.5 ust.1 pkt d w związku z art.12 i załącznikiem nr IV dyrektywy 2006/42/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 17 maja 2006 r. w sprawie maszyn, w związku z art.7 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. o systemie oceny zgodności oraz § 127 rozporządzenia Ministra Gospodarki w sprawie zasadniczych wymagań dla maszyn (Dz.U. z 2008 r., Nr 199, poz.1228), a także art.12 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. o systemie zgodności w związku z art.6 k.c., art.22 ust.3 w związku z ust.2 i art.23 ustawy o dozorze technicznym w związku z rozporządzeniem Ministra Gospodarki z dnia 18 lipca 2001 r. w sprawie trybu sprawdzania kwalifikacji wymaganych przy obsłudze i konserwacji urządzeń technicznych (Dz.U. z 2001 r., Nr 79, poz.849), a z ostrożności procesowej – także art.65 § 1 k.c. w związku z art.60 k.c. i art.84 § 1 i 2 k.c. w związku z art.86 § 1 i 2 k.c. i art.6 k.c., a w przypadku uznania apelacji za nieuzasadnioną co do zasady – także art.481 k.c. w związku z art.488 k.c. i art.496 k.c. Skarżąca zarzuciła też naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na wynik sprawy: art.6 k.c. w związku z art.560 § 1 k.c. i art.556 1 § 1 k.c., art.156 2 k.p.c. i art.379 pkt 5 k.p.c., art.233 k.p.c., art.205 12 k.p.c. oraz art.235 2 § 1 pkt 5 k.p.c. w związku z art.278 k.p.c., art.286 k.p.c. i art.227 k.p.c., a także art.327 1 § 1 i 2 2 k.p.c. Dodatkowo zarzuciła błędy w ustaleniach faktycznych i w oparciu o te zarzuty, szeroko w apelacji uzasadnione, domagała się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa. Wniosła także o zbadanie na podstawie art.380 k.p.c. prawidłowości postanowienia Sądu Okręgowego z dnia 16 lutego 2021 r. w przedmiocie oddalenia wniosku o przeprowadzenie uzupełniającej opinii biegłego. Na podstawie art.381 k.p.c. domagała się dopuszczenia dalszych dowodów w postaci wydruku ze strony internetowej powódki na okoliczność profesjonalnego charakteru jej działalności oraz z uzupełniającej opinii biegłego na wskazaną we wniosku tezę.
Powódka domagała się oddalenia apelacji i zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego, sprzeciwiła się także dopuszczeniu dowodów.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja jest zasadna.
Sąd Apelacyjny podziela zarzut skarżącej, iż w niniejszej sprawie doszło do nieważności postępowania w rozumieniu art.379 pkt 5 k.p.c. wskutek pozbawienia powódki możliwości obrony jej praw.
Sąd Apelacyjny w pełni akceptuje pogląd wyrażony w wyroku Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2012 r., III CSK 136/11, o tym że do istoty konstytucyjnego prawa do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji) należy sprawiedliwość proceduralna, obejmująca prawo do rzetelnego procesu, w którym podstawowym uprawnieniem jest możność bycia wysłuchanym. Na prawo do sądu składa się nie tylko prawo dostępu do sądu, prawo do odpowiednio ukształtowanego sądu, prawo do wyroku sądowego, ale też prawo do odpowiedniego ukształtowania procedury, zgodne z wymogami sprawiedliwości i jawności. Sprawiedliwość proceduralna zostaje zrealizowana, jeżeli każda ze stron ma możność przedstawienia swych racji. Strona musi zatem mieć możność bycia wysłuchaną co do wszystkich kwestii spornych, nie tylko natury faktycznej, ale również prawnej. Wysłuchanie zapewnia przy tym przewidywalność przebiegu procesu, pozwala stronom ocenić trafność podjętych decyzji i rozważyć potrzebę podjęcia ewentualnych, dalszych czynności procesowych, czyli określić konsekwencje własnych zachowań na gruncie obowiązującego stanu prawne (tak SN w uzasadnieniu wyroku z 19 marca 2015r., IV CSK 368/14). Naruszenie przez sąd tego uprawnienia stron przez rozstrzygnięcie o roszczeniu na innej podstawie prawnej niż wskazywana przez stronę, bez poinformowania o takiej możliwości przed zamknięciem rozprawy, skutkuje nieważnością postępowania z powodu pozbawienia strony możności obrony jej praw. Sąd Najwyższy stwierdził także, że wybierając podstawę prawną powód zakreśla nie tylko granice okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, ale nadto zakreśla granice obrony pozwanego. Pozwany podejmuje bowiem tę obronę w takim zakresie jaki wynika nie tylko z faktów, ale i ze wskazanego przepisu. Pozwany nie ma obowiązku konstruowania w taki sposób swojej obrony, aby odeprzeć wszelkie możliwe zarzuty mogące wynikać z wszystkich możliwych podstaw rozstrzygnięcia (…). Jeżeli poszukujący ochrony powód dokonał wyboru reżimu odpowiedzialności pozwanego, należy przyjąć, że sąd może rozstrzygnąć na innej podstawie prawnej, a więc dokonać wyboru w gruncie rzeczy innego reżimu odpowiedzialności, ze wszystkimi tego konsekwencjami (m.in. w zakresie terminów przedawnienia, możliwości dokonania potrącenia), o ile poinformuje o tym strony, umożliwiając im tym samym wypowiedzenie się (z uzasadnienia powołanego wyżej wyroku z 2 grudnia 2012r., III CSK 136/11).
Choć zatem co do zasady sąd nie jest związany podaną podstawą prawną ( iura novit curia) i może orzec w oparciu o przepis przez stronę niewskazany, to jednak powinien uprzedzić o takim zamiarze, jeżeli zmiana podstawy prawnej rozstrzygnięcia wpływa na zakres praw i obowiązków procesowych stron. Pozbawienie możliwości obrony powoda dochodzącego swych praw w pozwie lub pozwanego, który broni się przed żądaniem pozwu, wiąże się z elementem zaskoczenia rozstrzygnięciem sądu, wydanym na takiej podstawie prawnej, która nie była przez strony wcześniej rozważana, co z kolei doprowadziło do tego, że strony nie skorzystały ze wszelkich dostępnych im wedle stanu sprawy argumentów i środków prawnych, zasadnie uznając, że ich przywołanie leżało poza zakresem postępowania wyznaczonego treścią żądania pozwu z jednej strony i treścią podniesionych zarzutów z drugiej. O ile przed 7 listopada 2019 r. wymóg taki wynikał z dorobku judykatury, to po tej dacie znalazł oparcie także w przepisach prawa. Zgodnie z art.156 1 k.c., dodanym przez ustawę z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2019 r., poz.1469), w miarę potrzeby na posiedzeniu przewodniczący może pouczyć strony o prawdopodobnym wyniku sprawy w świetle zgłoszonych do tej chwili twierdzeń i dowodów. Funkcją tego przepisu – w zamierzeniu ustawodawcy – ma być poprawa komunikacji pomiędzy sądem a stronami, a nadto przedmiotowa regulacja sprzyjać ma sprawności postępowania, umożliwiając artykułowanie wzajemnych oczekiwań i zwracając uwagę na kwestie, które w ocenie sądu są istotne dla rozstrzygnięcia (wyrok SA w Krakowie z dnia 23 listopada 2021 r., I AGa 106/20). W nauce prawa akcentuje się gwarancyjną funkcję art. 156 1 k.p.c., który w powiązaniu z art. 156 2 k.p.c. oraz 205 6 § 1 k.p.c. prowadzi do wyartykułowania zakazu zaskakiwania stron rozstrzygnięciem, co oznacza, że sąd nie powinien wydawać niespodziewanych rozstrzygnięć, zwłaszcza opartych na stanowisku prawnym, którego strona nie brała pod uwagę i na które sąd nie zwrócił uwagi stron w toku postępowania ( K. Gajda-Roszczynialska [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Koszty sądowe w sprawach cywilnych. Dochodzenie roszczeń w postępowaniu grupowym. Przepisy przejściowe. Komentarz do zmian. Tom I i II, red. T. Zembrzuski, Warszawa 2020, art. 156 1).
Odnosząc te rozważania do niniejszej sprawy w pierwszej kolejności należy stwierdzić, iż naruszenie przez Sąd Okręgowy prawa pozwanej do obrony jej praw było wynikiem nie tyle rozstrzygnięcia o samym żądaniu pozwu na innej podstawie prawnej (rozpoznaniu podlegało żądanie zapłaty zgłoszone na skutek odstąpienia od umowy), lecz w rezultacie oparcia rozstrzygnięcia o art.58 k.c. Stwierdzenie nieważności odnosiło się postanowienia umownego dotyczącego wyłączenia odpowiedzialności pozwanej z tytułu rękojmi, na którym zasadzała się jej obrona w niniejszym procesie.
Powodowa spółka kwestionowała wprawdzie skuteczność umowy w tej części, jednak na uzasadnienie swego stanowiska powoływała się na to, że klauzula o ograniczeniu odpowiedzialności pozwanej została wprowadzona do umowy na podstawie jej jednostronnego oświadczenia, a także na uchylenie się od skutków oświadczenia woli w przedmiocie wyłączenia odpowiedzialności pozwanej jako złożonego pod wpływem błędu co do stanu technicznego urządzenia, a także na podstępne zatajenie wady przed sprzedawcę (dostawcę). Nie twierdziła natomiast, że kwestionowane postanowienie jest bezwzględnie nieważne i to ab initio, nie przywoływała również argumentów o naruszeniu przez pozwaną zasad współżycia społecznego. Wszystkie argumenty przywołane na poparcie twierdzenia powódki o braku podstaw do wyłączenia odpowiedzialności pozwanej z tytułu rękojmi opierały się więc albo na twierdzeniu, że zastrzeżenie takie w ogóle nie zostało do umowy wprowadzone jako wynikające z jednostronnej deklaracji pozwanej, co Sąd Okręgowy wykluczył, albo że było nieskuteczne z uwagi na podstępne zatajenie wady przez pozwaną, co także nie zostało uwzględnione, albo z uwagi nas uchylenie się przez powódkę od skutków wadliwego oświadczenia woli.
Żaden z przytoczonych zarzutów nie odwołuje się do sprzeczności zastrzeżenia umownego z art.58 k.c., a wręcz przeciwnie. Ponieważ nieważna czynność prawna nie przewiduje skutków w niej przewidzianych, stąd bezprzedmiotowe byłoby uchylenie się od skutków oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu, podobnie nie byłoby potrzeby powoływania się na podstępne zatajenie wady. Powódka jednak na tym oparła żądanie pozwu, które podtrzymywała w całym toku postępowania, w ogóle do przesłanek z art.58 k.c. nie nawiązując. Jest to o tyle istotne, że obie strony są przedsiębiorcami i obie korzystały w całym toku postępowanie z pomocy profesjonalnych pełnomocników, znających opisane wyżej regulacje i związane z nimi konsekwencje.
W takim stanie rzecz pozwana nie miała podstaw, aby przypuszczać, że ważność postanowienia umownego o zasadniczym znaczeniu dla rozstrzygnięcia sprawy zostanie w toku procesu podważona. Oczywiście uzasadnione jest stanowisko Sądu Okręgowego, że badanie nieważności czynności prawnej następuje z urzędu, jednak obowiązek ten nie może pozostawać w kolizji z normą art.156 1 k.p.c. Z motywów zaskarżonego wyroku wynika w sposób nie budzący wątpliwości, że podstawą oddalenia powództwa było uznanie za nieważną, jako sprzeczną z zasadami współżycia społecznego, klauzuli umownej o wyłączeniu odpowiedzialności pozwanej z tytułu rękojmi za wady zbytego urządzenia, co umożliwiło powódce powołanie się na wady fizyczne, jakimi urządzenie miało być dotknięte.
Na marginesie jedynie wypada zauważyć, że Sąd Okręgowy zaznaczył również, że pominąwszy problem nieważności, zasadne było uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli ponieważ powódka znajdowała się w błędzie co do stanu nabytego urządzenia i gdyby wiedziała o wadach i wyłączeniu odpowiedzialności pozwanej, to nie wyraziłby zgody na proponowaną klauzulę. Art.84 § 1 k.c. przewiduje, że błąd prawnie relewantny ma dotyczyć treści czynności prawnej. Wprawdzie art.86 § 1 k.c. zezwala na objęcie pojęciem błędu także wypadków, gdy niezgodne z rzeczywistym stanem wyobrażenie rzeczywistości dotyczy także innych elementów stosunku prawnego, jednak zostało to przewidziane dla sytuacji, w których składający oświadczenie woli został podstępnie wprowadzony w błąd, co w sprawie nie miało miejsca. Zgodnie z utrwalonym poglądem judykatury i doktryny prawa, pojęcie „treść czynności prawnej” trzeba rozumieć szeroko – chodzi nie tylko o to, co zostało wprost w samej czynności wyrażone, ale także i o to, co wynika z obowiązujących przepisów, zasad współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów. Można zatem stwierdzić, że błąd odnosi się do wszelkich składników czynności prawnej, które na podstawie art. 56 k.c. wyznaczają treść stosunku prawnego. Błąd co do treści czynności prawnej to zarówno błąd co do faktów, jak i błąd co do prawa. Pierwszy z nich występuje, jeżeli mylne wyobrażenie odnosi się do faktów (cena, osoba kontrahenta, termin wykonania zobowiązania). Drugi natomiast ma miejsce wtedy, gdy błędne przekonanie uczestnika czynności prawnej dotyczy obowiązku powinnego zachowania się czy skutków czynności wyznaczonych ustawą lub ustalonymi zwyczajami, a wynikających ze złożonego oświadczenia woli. Wyjątkowo także, jeżeli do treści czynności prawnej włączona została określona motywacja, to także błąd co do pobudki może, przy spełnieniu pozostałych przesłanek, stanowić wadę oświadczenia woli w rozumieniu powołanego przepisu. Tymczasem – wedle stanowiska powódki – pozostawała ona w błędzie co do stanu urządzenia, jakie było przedmiotem umowy stron oraz ekspektatywy w zakresie realizacji przez sprzedawcę roszczeń z tytułu gwarancji (k.54). Stan rzeczy będącej przedmiotem umowy, także w kontekście jej wad fizycznych, czy prawnych, nie mieści się zakresie pojęcia „treść czynności prawnej”, natomiast w toku postępowania nie zostało wyjaśnione w jaki sposób zakres udzielonej gwarancji, co niewątpliwie zalicza się do czynności prawnych, wpłynął na mylne wyobrażenie powódki o czynności prawnej, skoro uzasadnienie oświadczenia odwołuje się do podstępnego zatajenia wady przez sprzedawcę. Dodatkowo nie można tracić z pola widzenia, że przedstawiciel powódki złożył podpis na dokumencie obejmującym OWZ bez zapoznania się z jego treścią, a w sprawie nie wykazano (ani nawet nie twierdzono), że pozwana czyniła jakiekolwiek przeszkody lub by zapewniła przedstawiciela powódki o innej treści tego dokumentu albo by postanowienia OWZ nie odpowiadały poczynionym wcześniej ustaleniom.
Nie przesądzając zatem ostatecznego wyniku ewentualnej dalszej analizy należy stwierdzić, że rozstrzygnięcie o skuteczności uchylenia się przez powódkę od złożonego oświadczenia woli wymaga bliższej analizy, wobec czego formułowanie stanowczych wniosków na obecnym etapie postępowania byłoby przedwczesne.
Sąd Okręgowy zaniechał poinformowania stron, że z urzędu rozważa możliwość rozstrzygnięcia sprawy na podstawie prawnej uwzgledniającej art.58 k.c., uniemożliwiając ty samym pozwanej odniesienie się do omawianej kwestii i przedstawienie argumentów przemawiających za zgodnością umowy z zasadami współżycia społecznego. Sąd Okręgowy nie uczynił tego i zaskarżonym wyrokiem oddalił powództwo, tym samym pozbawiając pozwaną możliwości skorzystania z prawa do sądu w pełnym zakresie, gwarantowanym przez art.45 ust.1 Konstytucji, a także naruszając art.156 1 k.p.c., co skutkowało pozbawieniem pozwanej możliwości obrony jej praw (art.379 pkt 5 k.p.c.).
Wobec uwzględnienia najdalej idącego zarzutu apelacji, zbędne stało się rozważanie pozostałych zarzutów, odwołujących się zarówno do naruszenia prawa procesowego i prawa materialnego, podobnie jak zbędne było rozstrzyganie o wnioskach dowodowych. W postępowaniu ponownym Sąd Okręgowy uczyni zadość obowiązkom informacyjnym, zakreśli stron odpowiedni termin celem odniesienia do poruszanej kwestii, a następnie wyda rozstrzygnięcie, mając na uwadze wszystkie okoliczności sprawy, w tym zarzuty podniesione apelacji.
Z podanych wyżej przyczyn na podstawie art.386 § 2 k.p.c. Sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok (tym samym znosząc czynność dotkniętą nieważnością) i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Katowicach, na mocy art.108 § 2 k.p.c. pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację: Aleksandra Janas
Data wytworzenia informacji: