III APa 41/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2014-11-28
Sygn. akt III APa 41/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 listopada 2014 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach
Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący |
SSA Zbigniew Gwizdak |
Sędziowie |
SSA Ewelina Kocurek - Grabowska (spr.) SSO del. Maria Pierzycka - Pająk |
Protokolant |
Beata Przewoźny |
po rozpoznaniu w dniu 28 listopada 2014r. w Katowicach
sprawy z powództwa E. B., A. B. (1) , K. B. (1) , mał. A. B. (2) (E. B. , A. B. (1) , K. B. (1) , mał. A. B. (2) )
przeciwko 1. (...) S. A KWK (...) w M. ,
2. Przedsiębiorstwu (...) Sp. z o.o. w K.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego 1. (...) S. A. KWK (...) w M.,
2. Przedsiębiorstwa (...) Sp. z o.o. w K.
od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach
z dnia 27 lutego 2014r. sygn. akt I C 530/12
oddala obie apelacje.
/-/ SSO del. M.Pierzycka-Pająk /-/ SSA Z.Gwizdak /-/ SSA E.Kocurek-Grabowska
Sędzia Przewodniczący Sędzia
Sygn. akt III APa 41/14
UZASADNIENIE
Powodowie E. B., małoletni A. B. (2), K. B. (1) i A. B. (1) w pozwie wniesionym przeciwko (...) S.A. w K. KWK (...) i Przedsiębiorstwu (...) Spółce z o.o. w M. domagali się zasądzenia od pozwanych solidarnie
na rzecz każdego z powodów kwoty 100.000,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, na podstawie art. 446
§ 4 k.c., zasądzenia od pozwanych solidarnie odsetek od zaległych odsetek od dnia wniesienia powództwa oraz zasądzenia kosztów procesu.
W uzasadnieniu podali, że w dniu 30 lipca 2009r. doszło do wypadku przy pracy
w (...) S.A. KWK (...) w M., w wyniku którego śmierć poniósł B. B. - górnik Przedsiębiorstwa (...) Spółki z o.o. w M.. Przyczyną wypadku było przygniecenie B. B. do spągu elementu przenośnika łańcuchowego podwójnego kombajnu chodnikowego w wyniku przewrócenia się zestawu transportowego, przemieszczanego ręcznie po torach. Postępowanie przeprowadzone w zakresie wypadku wykazało, że jego przyczyną było dopuszczenie do nieprawidłowego stanu drogi transportu, zastosowanie nietypowego wozu do transportu przenośnika łańcuchowego kombajnu i jego nieodpowiednie zabezpieczenie przed przemieszczeniem, nie przeprowadzenie okresowych kontroli układu transportowego przez osoby dozoru ruchu użytkownika. W ocenie powodów, zmarły nie został zapoznany z dokumentacją techniczną układu transportowego linowego kołowego
z kwietnia 2007r. w KWK (...) oraz regulaminem układu transportowego,
a jego podpis na liście pracowników zapoznanych z tą dokumentacją został sfałszowany. Powodowie podnieśli, że śmierć B. B. spowodowała znaczne pogorszenie sytuacji życiowej jego rodziny zarówno w aspekcie ekonomicznym, jak i niematerialnym. Rodzina zmarłego funkcjonowała w oparciu o tradycyjny model (...) rodzin górniczych, gdzie praca męża na kopalni była jedynym źródłem jej utrzymania, a osiągnięte dochody pozwalały na godny byt i stabilizację finansową. Zmarły w chwili wypadku miał 47 lat, a jego śmierć diametralnie zmieniła sytuację jego rodziny, powodując jej pogorszenie, spowodowała pogorszenie stanu zdrowia powódki E. B., która leczy się na zaburzenia układu krążenia mózgowego, nadciśnienie tętnicze oraz od 2011r. na padaczkę. Największego bólu doznał małoletni A. B. (2), liczący w chwili wypadku ojca 12 lat, który był silnie emocjonalnie związany z ojcem. Również dla starszych dzieci A. i K. B. (1) śmierć ojca była traumatycznym przeżyciem, utracili moralne i faktyczne wsparcie, na jakie mogli liczyć ze strony ojca u progu wejścia w dorosłe życie. K. B. (1) sięgnął
po narkotyki, a leczeniu poddał się za namową matki w 2011r. Powodowie wskazali,
że zostało naruszone ich prawo do życia w rodzinie.
Pozwany (...) S.A. w K. Kopalnia (...) w M. w odpowiedzi na pozew wniósł
o oddalenie powództwa i zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów procesu. Pozwany zaprzeczył by ponosił odpowiedzialność za skutki wypadku z dnia 30 lipca 2009r., w którym śmierć poniósł B. B., podnosząc, iż 27 października 2008r. zawarł
z pozwanym Przedsiębiorstwem (...) Spółką z o.o. w M. umowę o drążenie pochyli I pokł. (...) zach. chodnika łączącego
i rozdzielni w pokł. (...) na poziomie 665 m oraz umowę o odtworzenie trasy transportu kołowego upadowej równoległej do pokładu (...) chodnika I w pokł. (...) oraz pochylni I
w pokładzie (...) na poz. 665, a zatem ewentualną odpowiedzialność za wypadek może ponosić Przedsiębiorstwo (...) - jako pracodawca poszkodowanego.
W ocenie pozwanego, wyłączną winę za wypadek ponosi jednak sam poszkodowany, który wbrew podstawowym wymogom przepisów BHP w górnictwie, prowadząc transport ręczny, zamiast z tyłu ładunku znajdował się z boku transportowanego elementu kombajnu, zaś prawidłowe prowadzenie transportu pozwoliłoby uniknąć wypadku. Dodatkowo wskazał, że to Przedsiębiorstwo (...) przejęło na siebie całą odpowiedzialność za bezpieczeństwo swoich pracowników na odcinku wskazanym w dokumentacji, tj. od punktu zdawczo - odbiorczego, a także za przygotowanie trasy transportu, kontrole urządzeń i układów transportu, w tym kontrola torowiska przed wykonaniem transportu. Odnośnie niewłaściwego doboru wozu transportowego pozwany wskazał, iż jego doborem zajmowała się firma (...) Spółka z o.o., z którą Kopalnia zawarła umowę na obsługę placów materiałowych
i bocznicy kolejowej. Nadto pozwany zarzucił, iż roszczenia powodów są niesłuszne
i wygórowane.
Pozwany Przedsiębiorstwo (...) Spółka z o.o. w M. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów procesu.
W uzasadnieniu podniósł, że do jego obowiązków należał transport elementów kombajnu pomiędzy punktami wskazanymi przez pozwany (...), jednak zarówno załadunek elementów kombajnu i decyzje co do wyboru środka transportu były dokonywane bez udziału Przedsiębiorstwa (...). Także torowisko, na trasie którego doszło do wypadku nie było przekazane mu do utrzymania, za co odpowiadał(...). Zdaniem pozwanego, przyczyną wypadku nie były działania ani jakiekolwiek zaniechania jego pracowników, podając jako przyczyny wadliwy dobór wozu transportowego, wadliwy załadunek elementu kombajnu na wóz transportowy oraz wadliwy stan torowiska. Nadto, pozwany podniósł zarzut znacznego przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody, wskazując, iż B. B. był górnikiem z wieloletnim doświadczeniem, był wyznaczony na przodowego brygady, czemu się nie sprzeciwił, i to on decydował
o rozmieszczeniu pracowników brygady w czasie transportu. Wskazał także, że B. B. był prawidłowo przeszkolony w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, a jego doświadczenie zawodowe i staż pracy pozwalają na przyjęcie, że znał zasadę, zgodnie z którą pracownik winien znajdować się z tyłu transportowanego wozu, a nie z jego boku. Pozwany zarzucił także brak podstawy prawnej do przyjęcia jego odpowiedzialności odszkodowawczej, podnosząc, iż nie ponosi odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, a żaden
z jego pracowników nie jest odpowiedzialny za bezpośrednie przyczyny wypadku.
Wyrokiem z dnia 27 lutego 2014r. Sąd Okręgowy w Katowicach zasądził na rzecz powodów tytułem zadośćuczynienia kwoty po 50.000,00 zł wraz z odsetkami, oddalając powództwo w pozostałym zakresie i orzekł o kosztach procesu.
Sąd ustalił w oparciu o: zeznania świadków M. C., B. P., W. P., P. W., M. S., J. L., szkice i dokumentację fotograficzną z miejsca wypadku, zeznania
świadka J. J., decyzję Dyrektora (...) Urzędu Górniczego
w K. z dnia 30 lipca 2009r.
, orzeczenie Dyrektora (...) Urzędu Górniczego w K. z dnia 26 sierpnia 2009r. nr L. dz. (...), informację
o zastosowanych sankcjach: z
dnia 26 sierpnia 2009r. protokół kontroli Państwowej Inspekcji Pracy nr rej. (...)- (...)- (...), wystąpienie pokontrolne Państwowej Inspekcji Pracy
nr rej
.
(...) z dnia 27 sierpnia 2009r., opinię biegłego sądowego - grafologa mgr M. N. z dnia 25 lutego 2011r., akta SR Mysłowice II K 204/10 -
k. 525-528, dokumentację techniczną układu transportowego linowego kołowego (...) S.A. KWK (...) z kwietnia 2007r. z listą pracowników z nią zapoznanych, regulamin układu transportowego w upadowej równoległej do pokładu (...), poz. 665, do chodnika I w pokładzie (...) przy pomocy kołowrotu (...) nr (...)oraz ręcznego przetaczania jednostek transportowych z przekopu do szybu W. poz. 665 m do upadowej równoległej do pokładu (...) ze stycznia 2007r. instrukcję nr (...) dotyczącą zasad postępowania przy załadunku, zasady postępowania przy załadunku i opuszczaniu
do podziemnych wyrobisk materiałów z dnia 27 września 2006r - umowę z dnia
27 października 2088r. o nr (...), (...) wraz z kartą zgodności prowadzenia robót, umowę z dnia 27 października 2008r. o nr (...),
(...) wraz z kartą zgodności prowadzenia robót, protokół zakończenia robót z dnia 24 listopada 2008r
., opinię biegłego H. N., kartę informacyjną leczenia szpitalnego E. B. z dnia 3 grudnia 2010r., zaświadczenia lekarskie, zeznania powódki E. B., zeznania powodów E. B., K. B. (1) i A. B. (1), zaświadczenie Zakładu (...) w P. z dnia 28 czerwca 2011r., zeznanie pozwanego M. I., następujący stan faktyczny:
W dniu 30 lipca 2009r. na terenie Kopalni (...) w M. doszło do śmiertelnego wypadku, któremu uległ B. B. - pracownik Przedsiębiorstwa (...) Spółki z o.o. w M..
B. B. był przodowym czteroosobowej brygady i pracował na III zmianie wraz z M. C., J. K. (1) i B. P.. Zadanie do wykonania przydzielił brygadzie sztygar zmianowy P. W.. I polegało ono na ręcznym przetoczeniu wozu kopalnianego typu (...) (potocznie zwanego drzewiarka) z załadowanym przenośnikiem łańcuchowym od miejsca przejęcia (...) na barierę torową pochylni równoległej, około 80 - 100 m
Sąd ustalił, że transportowany element był nieodpowiednio załadowany. Pracownicy brygady próbowali go zabezpieczyć łańcuchem, element był duży, nie mieścił się
na drzewiarce, wystawał poza jej obręb. Pracownicy brygady nie zgłaszali nikomu nieprawidłowości załadunku. M. C. i J. K. (1) stali z tyłu wozu,
zaś B. B. i B. P. stali po obu bokach wozu. Pracownicy znajdujący się z tyłu pchali za element kombajnu, a pracownicy znajdujący się po bokach pchali sam wóz. W czasie pokonywania zakrętu w lewo, wóz przewrócił się na prawą stronę. Transportowany element nie spadł z wozu, a jedynie wóz wypadł z torów po przejechaniu zakrętu. Członkowie brygady twierdzili także, że blokowało się jedno z kół wozu,
co powodowało konieczność jego cofania i ponownego pchania do przodu. Przed przystąpieniem do transportu nie wezwano na miejsce sztygara zmianowego P. W.,
a także nie powiadomiono go o podstawieniu elementu do transportu.
Dalej Sąd Okręgowy ustalił, że postępowanie przeprowadzone przez Dyrektora (...) Urzędu Górniczego wykazało, że szerokość toru wynosiła od 630 do 600 mm, mechanizm zwrotnicy rozjazdu torowego zabudowanego w upadowej taśmowej przed skrzyżowaniem z upadową równoległą do pokładu (...) na poziomie 665 m był niesprawny, brak było odstępów ruchowych pomiędzy konstrukcją nośną napędu przenośnika taśmowego, a torem od strony ociosu zachodniego w upadowej równoległej do pokładu (...) na poziomie 665 m. Sposób załadunku przenośnika łańcuchowego podwójnego kombajnu chodnikowego nie gwarantował zachowania stateczności w czasie prowadzonego transportu i nie był właściwie zabezpieczony przed przemieszczeniem. W orzeczeniu z dnia 26 sierpnia 2009r. Dyrektor (...) Urzędu Górniczego w K. stwierdził, że przyczyną śmiertelnego wypadku górnika było: dopuszczenie do nieprawidłowego stanu drogi transportu (różna szerokość torów, uszkodzenie rozjazdu torowego, oddalenie główek szyn), zastosowanie wozu nietypowego zamiast platformy do transportu przenośnika łańcuchowego kombajnu, niezabezpieczonego przed przemieszczeniem, przebywanie pracownika z boku transportowanego wozu, nie przeprowadzenie okresowych kontroli układu transportowego przez osoby dozoru ruchu użytkownika. Stwierdzono naruszenie: przepisów rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 28 czerwca 2002r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy, prowadzenia ruchu oraz specjalistycznego zabezpieczenia przeciwpożarowego
w podziemnych zakładach górniczych, załącznika nr 4 do tego rozporządzenia, „Dokumentacji technicznej układu transportowego linowego kołowego w upadowej równoległej do pokładu (...), poziom 665m, (...) nr (...)- lina otwarta (transport do chodnika I w pokładzie (...)), zasad załadunku materiałów nietypowych
i wielkogabarytowych, zakresów czynności M. S., P. W. i J. K. (2). Z decyzji wynika, że za naruszenie tych przepisów odpowiedzialność ponoszą B. B., M. S., P. W., W. P.
i J. K. (2). Dyrektor (...) Urzędu Górniczego w K. w dniu
26 sierpnia 2009r. postanowił zakazać P. W. wykonywania czynności osoby średniego dozoru ruchu zakładu górniczego na czas 12 miesięcy oraz skierować wnioski
o ukaranie do Sądu Rejonowego w Mysłowicach przeciwko M. S., W. P. i J. K. (2).
Również Sąd ustalił, że P. W. był pracownikiem (...) zatrudnionym
na stanowisku sztygara oddziałowego, a do jego obowiązków należało między innymi prowadzenie codziennej kontroli robót w podległym oddziale, a w szczególności w zakresie stanu wyrobisk górniczych, dróg transportowych, stanu wentylacji i innych.
J. K. (2) był pracownikiem (...) zatrudnionym na stanowisku sztygara oddziałowego, a do jego obowiązków należało między innymi prowadzenie codziennej kontroli robót w podległym oddziale, a w szczególności w zakresie stanu wyrobisk górniczych, dróg transportowych, stanu wentylacji i innych. Dodatkowo od dnia 14 lipca 2009r. pełnił obowiązki starszego oddziałowego.
W. P. był pracownikiem (...) zatrudnionym na stanowisku kierownika działu robót górniczych, a do jego obowiązków należało między innymi posiadanie pełnego rozeznania zakresu robót i zagrożeń we wszystkich rejonach, przeprowadzanie kontroli swojego rejonu, kontrolowanie przestrzegania przez pracowników przepisów bhp.
Ponadto, w związku z zaistniałym wypadkiem, była prowadzona kontrola przez Inspektora Pracy z Państwowej Inspekcji Pracy Okręgowego Inspektoratu Pracy
w K. w dniach 30 lipca, 26-27 sierpnia 2009r., która jako bezpośrednią przyczynę wypadku wskazała przystąpienie przez brygadę transportową do transportu nieprawidłowo załadowanego przenośnika na wóz kopalniany, który nie gwarantował stabilności ładunku
i całego zespołu transportowego. Jako okoliczności, które przyczyniły się do wypadku wskazano: niestabilne załadowanie na wóz przenośnika już na powierzchni kopalni, podjęcie decyzji o przetaczaniu wozu bez dodatkowego ustabilizowania ładunku, przetaczanie
po mocno zanieczyszczonym torze, zajęcie nieprawidłowej pozycji przy przetaczaniu zestawu przez poszkodowanego, brak prawidłowego nadzoru nad sposobami załadunku i transportu materiałów długich i ciężkich, zaskoczenie niespodziewanym zdarzeniem - przewróceniem zestawu.
Sąd ustalił również, że w (...) S.A. KWK (...) istniała dokumentacja techniczna układu transportowego linowego kołowego z kwietnia 2007r.
oraz regulamin układu transportowego w upadowej równoległej do pokł. (...) (...) ze stycznia 2007r. Pracownicy firmy (...) byli zapoznani z tą dokumentacją, a na liście osób widnieje także nazwisko B. B. pod poz. 38. Z opinii wydanej w toku postępowania karnego prowadzonego przez Sąd Rejonowy w Mysłowicach, sygn. akt II K 204/10, przez biegłego grafologa M. N. wynika, że B. B. nie nakreślił zapisu daty 18 listopada 2008, półczytelny podpis został sfałszowany, nie wykonał go B. B..
W KWK (...) obowiązywała także Instrukcja dotycząca zasad postępowania przy załadunku i opuszczaniu do wyrobisk podziemnych elementów maszyn
i urządzeń górniczych oraz innych materiałów z dnia 15 września 1999r., z której wynikało, że do jednostek transportowych otwartych, tzw. drzewiarek lub platform z kłodnicami ładować należy elementy długie, nie przekraczające długości jednostek transportowych, elementy obudów zmechanizowanych i inne maszyny, bądź urządzenia, nie przekraczające
po załadunku dopuszczalnej wysokości określonej przez oddział szybowy i przewóz dołowy oraz nośność jednostki transportowej. Kwestie dotyczące transportu i załadunku są także uregulowane w „Zasadach postępowania przy załadunku i opuszczaniu do podziemnych wyrobisk materiałów, maszyn i urządzeń górniczych oraz odbierania jednostek załadowanych złomem z oddziałów i wydawania ich na powierzchnię” z dnia 27 września 2006r.
Ustalił także Sąd Okręgowy, że w dniu 27 października 2008r. pomiędzy (...) S.A. KWK (...) w M., a konsorcjum firm, w skład którego wchodziło także Przedsiębiorstwo (...) Spółka z o.o. w M. została zawarta umowa nr (...), (...), której przedmiotem było drążenie pochylni I pokładu (...) zachodniego chodnika łączącego
i rozdzielni w pokł. (...) na poziomie 665 m dla (...) S.A. KWK (...). Umowa miała być wykonana w terminie 8 miesięcy od dnia przekazania frontu robót. Wykonanie tej umowy zostało ujęte w planie ruchu kopalni na lata 2007-2009, co potwierdza karta zgodności prowadzenia robót, a konsorcjum odpowiadało za dostawy materiałów
od punktu zdawczo - odbiorczego zlokalizowanego na skrzyżowaniu przekopu do szybu (...) z upadową taśmową na poz. 665m do miejsca prac Konsorcjum firm (...)
i (...) w pozostałych wyrobiskach, a ponadto odpowiadało za urządzenia transportu - zabudowane na całej długości pochylni I w pokł. (...), pochylni I pokl. (...) zach., chodniku łączącym i rozdzielni w pokł.(...) na poz. 665m, a w innych wyrobiskach KWK (...).
Tego samego dnia została także zawarta pomiędzy tymi samymi podmiotami umowa nr (...), (...), której przedmiotem było odtworzenie trasy transportu kołowego w upadowej równoległej do pokładu (...) chodniku I w pokł. (...) oraz pochylni I
w pokł. (...) na poz. 665m. Roboty objęte tą umową zostały wykonane w listopadzie 2008r., a odebrano je w dniu 24 listopada 2008r. stwierdzając, że zostały wykonane prawidłowo i w całym zakresie przedmiotu umowy.
W dacie wypadku (...) S.A. KWK (...) łączyła z (...) Spółką z o.o. w M. umowa na obsługę placów materiałowych
i bocznicy kolejowej wąskotorowej i ta firma dokonała załadunku transportowanego elementu kombajnu - podajnika (...) - na wóz transportowy. Zgodnie z pierwotnym poleceniem koordynatora z ramienia KWK (...), podajnik miał być transportowany na zmianie pierwszej, co okazało się niemożliwe z uwagi na brak jednostek transportowych. W czasie drugiej zmiany M. S. wydał polecenie załadunku podajnika na jednostkę transportową typu drzewiarka. Załadunku dokonano około godz. 22.00 przez brygadę załadunkową z firmy (...) i podstawiono do opuszczenia
na punkt zdawczo - odbiorczy szybu (...).
W lipcu 2009r. pracownik KWK (...) nadzorował firmę (...), która wykonywała załadunki na rzecz KWK (...). Na zleceniu z firmy (...), jako jednostkę transportową tylnej części podajnika łańcuchowego (...), wskazano „placiok”. M. S. na zleceniu ze strony Kopalni dopisał ewentualność „lub drzewiarka”, czyli wóz kopalniany typy (...), a decyzję
ojego zastosowaniu podjął przodowy firmy (...). Za stan techniczny środka transportu - wozu kopalnianego odpowiedzialny był przewóz dołowy KWK (...). Bezpośrednio załadunek na środek transportu był nadzorowany przez pracownika firmy (...) H. G., a pośrednio przez M. S.. Z miejsca załadunku element podajnika łańcuchowego został przetransportowany w rejon szybu (...), następnie opuszczony przez oddział szybowy KWK (...)
na poziom 665 m, a dalej przetransportowany przez odcinek około 500 m przez oddział transportu dołowego KWK (...) i pozostawiony na punkcie zdawczo - odbiorczym. W czasie tych etapów transportu nie zgłaszano problemów z przewozem elementu od placu załadunkowego do punktu zdawczo - odbiorczego.
Po zaistniałym wypadku, w dniu 6 sierpnia 2009r., wóz (...) (drzewiarka) został poddany oględzinom, a ich wynik nie wykazał zamian w zestawach kołowych, koła obracały się bez oporów.
Przed Sądem Rejonowym w Mysłowicach, pod sygn. akt II K 204/10, toczyło się postępowanie karne przeciwko P. W. - sztygarowi zmianowemu, J. K. (2) - sztygarowi oddziałowemu, W. P. - nadsztygarowi górniczemu i M. S. - starszemu inspektorowi ds. koordynacji
i rozliczania usług kolejowych, którym postawiono zarzuty z art. 220 § 1 k.k. i art. 155 k.k.
W toku tego postępowania została sporządzona przez biegłego sądowego z zakresu górnictwa, bhp i zwalczania zagrożeń P. B. opinia, której celem było ustalenie, czy przewożony w dniu 29 lipca 2009r. w KWK (...) w M. ładunek był transportowany zgodnie z przepisami i zasadami sztuki górniczej. W opinii tej biegły wskazał, że ładunek nie był prawidłowo zabezpieczony na czas transportu, osoba poszkodowana znajdowała się z boku wozu, w miejscu gdzie nie powinna przebywać. Decydującą przyczyną wykolejenia się wozu był niestabilnie załadowany ładunek - wskutek niedostatecznego zabezpieczenia na czas transportu uległ on przemieszczeniu.
B. B., zatrudniony w (...), był doświadczonym pracownikiem, wielokrotnie powierzano mu obowiązki przodowego brygady. W okresie zatrudnienia
w tej firmie przeszedł szereg szkoleń z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, w tym szkolenie wstępne w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy z dnia 29 września 2008r., szkolenie pracowników firm usługowych z dnia 30 września 2008r., szkolenie okresowe
w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy z dnia 24 listopada 2008r. Ponadto, szkolenia odbywały się także po wypadkach, jakie wydarzyły się na terenie KWK (...) w dniach 25 lutego 2009r., 4 marca 2009r., 25 marca 2009r., 27 maja 2009r., 10 czerwca 2009r., 17 czerwca 2009r., 24 czerwca 2009r., 1 lipca 2009r., 22 lipca 2009r. Szkolenia dotyczyły także bezpieczeństwa prac transportowych.
W oparciu o opinię biegłego sądowego z zakresu bhp oraz szkoleń, prawa geologicznego i górniczego, przepisów bhp dla podziemnych zakładów pracy oraz ogólnych przepisów bhp H. N., wydanej w niniejszej sprawie, Sąd ustalił, że podzespół kombajnu chodnikowego winien być transportowany na platformie typu (...)
z przestrzeganiem zasad rozmieszczenia ładunku transportowanego przy zachowaniu środka ciężkości jednostki oraz przy zastosowaniu odpowiedniego mocowania podzespołu przed przemieszczeniem i uzyskaniu pewnej stabilności transportowanego elementu. Zdaniem biegłego, załadowanie podajnika kombajnu na wóz typu (...) nie było uzasadnione, choć najważniejsze było zabezpieczenie i oklinowanie elementu przed możliwością jego niekontrolowanego przemieszczenia. Zdaniem biegłego, stan dróg transportowych w rejonie prowadzonego transportu nie spełniał warunków bezpieczeństwa i nie nadawał się
do prowadzenia po nim ręcznego przetaczania jednostek transportowych - torowisko było zniszczone, zanieczyszczone urobkiem, szerokość toru w miejscu wypadku przekraczała dopuszczalną przepisami szerokość rozstawu szyn, zabudowany rozjazd torowy był uszkodzony, szyny toru były przesunięte względem siebie o 16 mm, odstęp na styku szyn wynosił 15 mm zamiast 5 mm. W ocenie biegłego, w opracowanej przez kopalnię karcie zgodności robót oraz zapisach umowy z dnia 27 października 2008r. nie uwzględniono i nie nałożono na konsorcjum (...) obowiązku nadzoru rejonu skrzyżowania upadowej taśmowej i pochylni równoległej do pokładu (...) na poz. 665. Z zapisów
w Oddziałowej Książce Raportowej (...) za miesiąc lipiec 2009r. nie odnotowano prowadzonej przez średni dozór techniczny kontroli układu transportowego, po którym firma (...) wykonywała transport. Biegły wskazał, że poszkodowany B. B.
nie dokonał prawidłowej oceny zabezpieczenia podzespołu przed możliwością niekontrolowanego przemieszczenia się oraz przebywał w miejscu zabronionym
i niebezpiecznym (z boku transportu), narażając się na niebezpieczeństwo utraty życia
lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ocenił przyczynienie się poszkodowanego do wypadku na 50 %.
Także ustalił Sąd, że głównym przedmiotem działalności Przedsiębiorstwa (...) Spółki z o.o. w M. są różnego typu usługi górnicze, polegające między innymi na drążeniu chodników, obsłudze energo-maszynowej, transporcie. W KRS pozwanego, jako przedmiot działalności spółki, zostały wpisane między innymi: górnictwo, działalność usługowa w zakresie instalowania, naprawy i konserwacji maszyn
dla górnictwa i budownictwa, wydobywanie węgla kamiennego.
Sąd ustalił dalej, że powódka E. B. i B. B. byli małżeństwem przez 23 lata, ze związku tego pochodzi troje dzieci K. B. (1), A. B. (1)
i A. B. (2). Dwoje młodszych dzieci - A. i A. - mieszka z E. B., najstarszy syn K. założył już własną rodzinę. E. B. ma dobre relacje
z dziećmi, może liczyć na ich pomoc i wsparcie. Kiedy żył B. B., powódka nie pracowała, przez cały okres małżeństwa pozostawała na jego utrzymaniu. B. B. w dacie wypadku miał 47 lat, był już na emeryturze, a dodatkowo pracował w firmie (...). Jego emerytura wynosiła około 3.000,00 zł, wynagrodzenie za pracę w firmie (...) wynosiło około 2.000,00 zł netto, a dodatkowo w okresie od grudnia 2008r. do lipca 2009r. uzyskiwał dochody z tytułu umowy zlecenia zawartej z firmą (...). w wysokości około 2.600,00 zł. Aktualnie E. B. oraz młodsze dzieci otrzymują rentę rodzinną
w wysokości 1.500,00 zł na rzecz każdego z nich. Powódka po śmierci męża nie podjęła zatrudnienia, twierdząc, że nie była w stanie tego uczynić i nie pozwalał jej na to stan zdrowia. Powódka E. B. okresie od 30 listopada 2010r. do 3 grudnia 2010r. przebywała w szpitalu w J. na Oddziale (...) z powodu epizodów utraty przytomności i rozpoznano u niej zaburzenia krążenia mózgowego, nadciśnienie tętnicze
oraz anemię mikrocytarną. Od 2008r. powódka E. B. leczy się w poradni kardiologicznej, hematologicznej, a od 2011r. w poradni neurologicznej z powodu padaczki Za życia męża miała jedynie nadciśnienie. Powódka E. B. nie korzystała z pomocy psychologicznej po śmierci męża, ponieważ nie była w stanie mówić o tej sytuacji. Powód A. B. (2) leczy się w poradni alergologicznej oraz u reumatologa.
B. B. zajmował się w domu remontami, samochodem. Stanowił dla rodziny zarówno wsparcie finansowe, jak i moralne. Zarówno żona, jak i dzieci mogli
na niego liczyć w każdej sytuacji. Powodowie do tej pory nie mogą się pogodzić z jego śmiercią, w święta odwiedzają jego grób na cmentarzu. Śmierć B. B. przekreśliła wiele wspólnych planów rodziny.
Dla powoda K. B. (1) ojciec był autorytetem, mógł się na nim wzorować, doradzał mu. W czasie, gdy powód zakładał rodzinę wczerwcu 2013r., jego ojciec już nie żył. W dniu, kiedy zginął B. B. powód miał pierwszy kontakt z narkotykami, pracował wówczas w KWK (...) na tej samej zmianie, co ojciec, a kiedy wyjeżdżał na powierzchnię, to wywożono z dołu kopalni także B. B.. Od tego dnia powód zażywał amfetaminę, początkowo trzy razy w tygodniu, później codziennie, coraz większe dawki przez okres 2 lat. W okresie od 5 kwietnia 2011r. do 10 sierpnia 2011r. przebywał w Zakładzie (...) w P., gdzie leczył uzależnienie od narkotyków - amfetaminy. Powód nadal pracuje w kopalni, jednak wypadek ojca wpłynął na jego pracę zawodową, były okresy, że nie umiał pracować, wiele razy przebywał na zwolnieniu lekarskim.
Powódka A. B. (1) miała 18 lat w chwili śmierci ojca. Mogła liczyć na niego
w każdej sytuacji, porozmawiać z nim, gdy miała dylemat. W czasie, gdy zmarł jej ojciec, dostała się na studia, jednak zaczęła mieć problemy z nauką, ze skupieniem się, a wcześniej
w szkole średniej była bardzo dobrą uczennicą.
Po śmierci męża E. B., A. B. (1) oraz A. B. (2) otrzymali
z firmy (...) kwoty po 680,68 zł tytułem odprawy pośmiertnej. Z ZUS-u E. B. otrzymała odszkodowanie z tytułu śmierci męża w kwocie 49.000,00 zł, a córka i młodszy syn A. po 10.000,00 zł. Wiceprezes zarządu (...) M. I. przekazał powodom kwotę 5.000,00 zł w związku z poniesionymi kosztami pochówku B. B..
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd uznał roszczenia powodów za częściowo uzasadnione.
Jako podstawę prawną odpowiedzialności pozwanych Sąd wskazał normę art. 435 k.c.
Sąd podkreślił, że zgodnie z art. 435 § 1 k.c., prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba, że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej,
za którą nie ponosi odpowiedzialności.
Przepis ten kreuje odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody na zasadzie ryzyka, a więc niezależnie od kwestii, czy można mu przypisać winę.
Sąd podkreślił, że pozwany (...) Spółka z o.o. w M. był pracodawcą poszkodowanego B. B., zatrudnionego w tej firmie jako górnik. Spółka ta prowadziła przedsiębiorstwo, zajmujące się między innymi: górnictwem, działalnością usługową w zakresie instalowania, naprawy i konserwacji maszyn dla górnictwa i budownictwa, wydobywaniem węgla kamiennego. Działalność tego rodzaju przedsiębiorstwa, jako całości, opiera się na funkcjonowaniu maszyn i urządzeń przetwarzających elementarne siły przyrody, w szczególności paliwa, gaz i energię elektryczną, na pracę i inne rodzaje energii. Wykonywanie prac polegających wydobywaniu węgla kamiennego oraz instalowaniu i konserwacji różnego typu maszyn używanych
w górnictwie nie jest możliwe bez użycia specjalistycznych narzędzi i urządzeń wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody. Bez korzystania z sił przyrody nie mogłoby ono osiągać swojego celu gospodarczego, określonego przez opisany zakres działalności.
Podobne rozważania Sąd odniósł do działalności przedsiębiorstwa pozwanego (...) S.A., którego podstawowym przedmiotem działalności jest górnictwo, a także wydobywanie gazu ziemnego, wytwarzanie paliw gazowych. Pozwany wykorzystuje przy prowadzeniu działalności gospodarczej urządzenia wprawiane w ruch
za pomocą sił przyrody (elektryczności) lub paliw płynnych i gazowych. W tej sytuacji, odpowiedzialność obydwu pozwanych spółek, według Sądu, należy oceniać w oparciu
o treść art. 435 § 1 k.c.
Przesłankami odpowiedzialności na podstawie powołanego przepisu są: ruch przedsiębiorstwa, szkoda, związek przyczynowy pomiędzy ruchem, a szkodą. Ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na powodach, jako osobach poszkodowanych. Natomiast wystąpienie jednej z trzech przesłanek egzoneracyjnych, wymienionych w cytowanym przepisie, powoduje wyłącznie odpowiedzialności.
Sąd podnosił, że rozszerzona odpowiedzialność przedsiębiorstw wprowadzanych
w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) na zasadzie ryzyka istnieje pod warunkiem, że szkoda pozostaje w normalnym związku przyczynowym
z ruchem przedsiębiorstwa. Zarówno w orzecznictwie, jak i w doktrynie ugruntowany jest pogląd, że ruchem przedsiębiorstwa jest każda działalność przedsiębiorstwa lub zakładu,
a nie wyłącznie taka, która jest bezpośrednio związana z używaniem sił przyrody. Wyrządzenie szkody przez ruch przedsiębiorstwa następuje wówczas, gdy szkoda
jest następstwem użycia sił przyrody i pozostaje w związku przyczynowym
z niebezpieczeństwem wynikającym ze stosowania sił przyrody, a także wtedy, gdy pozostaje w związku z ruchem przedsiębiorstwa jako całości (wyroki Sądu Najwyższego z dnia
5 stycznia 2001r., V CKN 190/2000, LEX nr 52421, z dnia 18 stycznia 2012r., II PK 93/11).
Sąd wskazał, że na gruncie okoliczności niniejszej sprawy, do śmiertelnego wypadku B. B. doszło przy przeprowadzaniu transportu ręcznego elementu przenośnika łańcuchowego kombajnu, który zaistniał na skrzyżowaniu upadowej równoległej do pokł. (...) na poziomie 665 m. Pomimo tego, że sam transport na tym odcinku odbywał się bez wykorzystania urządzeń wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody, to zaistniał na terenie Kopalni (...) w związku z normalną działalnością tego zakładu górniczego, a także w ramach normalnej działalności przedsiębiorstwa pozwanego (...), wykonującego zadania na rzecz kopalni w ramach umowy z dnia
27 października 2008r. obejmujące roboty w ruchu zakładu górniczego. Prace wykonywane przez konsorcjum firm (...) i (...) były ujęte w planie ruchu kopalni i miały związek z normalną działalnością KWK (...), jako zakładu górniczego. Przeprowadzane prace, związane z drążeniem pochylni I pokładu (...) zach. chodnika łączącego i rozdzielni w pokł. (...)na poz. 655 m służyły bowiem działalności KWK (...) i były wykonywane na jej zlecenie.
Szkody nie musi powodować konkretne urządzenie wprawiane w ruch siłami przyrody, wystarczy zaistnienie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy funkcjonowaniem zakładu, przedsiębiorstwa, jako całości, a zaistniałą szkodą.
Sąd podkreślił, że w niniejszej sprawie doszło do włączenia się w ruch przedsiębiorstwa (...) S.A. KWK (...) ruchu innego przedsiębiorstwa spółki (...). Sam fakt, iż szkoda zostaje bezpośrednio spowodowana przez wadliwe działanie innego przedsiębiorstwa, nie oznacza jeszcze, w ocenie Sądu Okręgowego,
że zostaje przez to zerwany związek z ruchem pierwszego z nich, a jedynie może
prowadzić do wspólnej odpowiedzialności obu przedsiębiorstw za szkodę. Wyłączenie odpowiedzialności (...) S.A. KWK (...) mogłoby nastąpić tylko
w wypadku, gdyby okazało się, że spółka (...) jest, w rozumieniu art. 435 § 1 k.c., osobą trzecią, z której wyłącznej winy powstała szkoda i za którą prowadzący przedsiębiorstwo nie ponosi odpowiedzialności. Taka sytuacja jednak w rozpoznawanej sprawie nie wystąpiła. Pozwany (...) S.A. KWK (...) nie może skutecznie powoływać się, co usiłuje czynić, na wyłączenie swojej odpowiedzialności przez to,
że szkoda powodów nastąpiła wyłącznie z winy osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Sąd powołał się na dominujący pogląd, że prowadzący przedsiębiorstwo ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 435 k.c. za wszystkie osoby, które zostały włączone w ruch przedsiębiorstwa. Chodzi tu o osoby, za które odpowiada
ex delicto
(np. na podstawie art. 427, 429, 430 k.c.) lub
ex contractu (np. art. 471, 474 k.c.).
W ocenie Sądu, nie budzi wątpliwości, że roboty związane z drążeniem pochylni, stanowiącej składnik przedsiębiorstwa kopalni, zostały powierzone na mocy kontraktu z dnia 27 października 2008. konsorcjum firm (...) oraz (...), a kontrakt ten był realizowany na terenie Kopalni (...). Uregulowania kontraktu dotyczące zakresu robót oraz utrzymania odcinków dróg transportu mogą mieć jedynie znaczenie przy ewentualnych roszczeniach regresowych pomiędzy stronami kontraktu, nie powodując wyłączenia odpowiedzialności (...) S.A. KWK (...) w niniejszej sprawie, która oparta jest na zasadzie ryzyka, a zatem niezależnie od zawinienia pozwanego.
Dokonując nawet pozytywnej oceny organizacji systemu bezpieczeństwa, stworzonego przez pozwanego (...) S.A., dla osób przebywających na terenie jej zakładu,
w tym pracowników i innych osób dopuszczonych do prac na terenie kopalni, do wyłączenia odpowiedzialności pozwanego, według Sądu, mogłaby dojść wyłącznie w razie wykazania przez nią określonych w art. 435 § 1 k.c. okoliczności egzoneracyjnych. Jednak dla wyłączenia tej odpowiedzialności nie ma znaczenia wykazywanie tego, że pozwany zorganizował system organizacji pracy w taki sposób, iż był on dostatecznie bezpieczny
i zgodny z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Sąd podniósł, że nie ma znaczenia podnoszona przez pozwanego okoliczność, że utrzymanie urządzeń transportu zabudowanych na całej długości pochylni I w pokł. (...) zach. chodniku łączącym i rozdzielni w pokł. (...) na poz. 665 m należało do konsorcjum firm, bowiem, jak zwrócił uwagę biegły H. N., zapisy umowy oraz karty zgodności prowadzenia robót były nieprecyzyjne
w części dotyczącej obowiązku utrzymania poszczególnych odcinków układu transportowego, a w szczególności nie wynika z tych dokumentów by obejmowały miejsce,
w którym doszło do wypadku.
Według Sądu, nie ma wątpliwości, że spółka (...) współdziałała, jako uczestnik konsorcjum, w realizacji kontraktu z dnia 27 października 2008r., a przy wykonywaniu prac transportowych realizowanych na terenie kopalni (...) był zatrudniony B. B.. Stąd, według Sądu, nie może być uznany za osobę trzecią, za którą pozwany (...) S.A. nie ponosi odpowiedzialności określonej w art. 435 § 1 k.c.
Sąd podkreślił, iż kolejną podnoszoną przez obydwu pozwanych przesłanką egzoneracyjną była wyłączna wina poszkodowanego B. B..
W tym zakresie Sąd wskazał, że wina poszkodowanego zachodzi wówczas,
gdy nie okazuje on właściwej troski o swe własne interesy i wobec samego siebie, czyli nie dołoży takiej staranności, jaką powinien przejawiać w danych okolicznościach człowiek rozważny. Odpowiedzialność przedsiębiorstwa wyłącza tylko takie zachowanie poszkodowanego, które stanowi wyłączną przyczynę szkody, które jest zawinione. Musi zatem zachodzić normalny związek przyczynowy pomiędzy zawinionym zachowaniem się poszkodowanego, a doznaną przez niego szkodą, a ruch przedsiębiorstwa jest jedynie czynnikiem przypadkowym.
Analizując zachowanie poszkodowanego B. B., Sąd wskazał, że nie sposób przyjąć, by wyłączną winą jego śmierci było jego zachowanie. W tym zakresie Sąd oparł się na opinii biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy H. N., a także na dokumentach z przeprowadzonych postępowań kontrolnych Państwowej Inspekcji Pracy oraz Okręgowego Urzędu Górniczego w K.. Z opinii biegłego H. N. wynika, bowiem, że przyczyn wypadku było kilka, a dotyczyły one zarówno zachowania samego poszkodowanego, jak i nieodpowiedniego doboru środka transportu, złego stanu drogi transportu oraz wadliwej organizacji pracy pracodawcy, czyli spółki (...).
Pracodawca poszkodowanego (...) dopuścił się szeregu uchybień w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, a mianowicie: nie kontrolował układu transportu linowego
i z napędem własnym, poprzez osoby dozoru średniego, przynajmniej jeden raz w tygodniu,
co wynika z braku zapisów w oddziałowej książce raportowej, nie sprawdził przez osoby dozoru prawidłowości doboru środka transportu oraz prawidłowości zabezpieczenia transportowanego elementu przenośnika na wozie (...), nie zapewnił stałego nadzoru nad pracownikami wykonującymi prace szczególnie niebezpieczne w dniu wypadku. Z kolei, pozwany (...) S.A. KWK (...), będąc odpowiedzialnym za koordynację prac transportowych na terenie kopalni, dopuścił do zastosowania nietypowego wozu zamiast platformy do transportu przenośnika łańcuchowego kombajnu niezabezpieczonego przed przemieszczeniem, a także nie prowadził kontroli układu transportu znajdującego się
na terenie kopalni, ani też nie weryfikował, czy kontrole te są prowadzone przez podmioty, którym w ramach umów cywilno - prawnych przekazano utrzymanie pewnych odcinków układu transportu. Jednakże zachowanie samego poszkodowanego B. B. należy ocenić w kategorii przyczynienia się do powstania szkody przez zlekceważenie obowiązujących u pracodawcy oraz na terenie KWK (...) zasad bhp.
Sąd zauważył, że szkoda nie powstaje z wyłącznej winy poszkodowanego w sytuacji, gdy poza zawinionym jego działaniem istnieją jeszcze inne, choćby niezawinione przyczyny wypadku, a taka sytuacja miała miejsce na gruncie okoliczności niniejszej sprawy. Zgodnie bowiem z art. 207 § 1 i 2 k.p., na zakładzie pracy ciąży odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy; pracodawca jest obowiązany chronić zdrowie i życie pracowników, poprzez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że zarówno sam pracodawca poszkodowanego jak i KWK (...) dopuścili się szeregu wymienionych wyżej zaniedbań, które wpłynęły na powstanie szkody. Przede wszystkim, prace transportowe prowadzone były przy zastosowaniu nieodpowiedniego środka transportu, z nienależycie zabezpieczonym na wozie (...) elementem przenośnika łańcuchowego kombajnu, umożliwiającym jego przemieszczenie się, po nienależycie utrzymanym układzie transportu.
Sąd jednak zwrócił uwagę, że z poczynionych w sprawie ustaleń wynika, że B. B. w dniu wypadku nie zastosował się do polecenia wydanego w czasie rozdziału zadań i nie poinformował sztygara zmianowego o podstawieniu wozu celem dokonania transportu, nie dokonał bieżącego sprawdzenia drogi transportu, nie sprawdził, czy element transportowany jest należycie zabezpieczony przed przemieszczeniem, a także naruszył podstawową zasadę, znajdując się z boku wozu w czasie transportu, a nie z jego tyłu. Poszkodowany odbył szereg szkoleń, w tym szkolenia okresowe i był świadom grożącego mu niebezpieczeństwa, ponadto był doświadczonym górnikiem, wcześniej pracującym przy transportowaniu różnego typu elementów urządzeń. Sam fakt sfałszowania podpisu B. B. na liście osób zapoznanych z dokumentacją techniczną układu transportowego linowego z dnia 18 listopada 2008r., nie może świadczyć o braku znajomości podstawowej zasady, jaką jest przetaczanie jednostki transportowej, poprzez jej pchanie
z tyłu. Z art. 211 k.p. wynika, że przestrzeganie przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy jest podstawowym obowiązkiem pracownika, który jest między innymi obowiązany wykonywać pracę w sposób zgodny z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy oraz stosować się do wydawanych w tym zakresie poleceń i wskazówek przełożonych, używać przydzielonych środków ochrony indywidualnej oraz odzieży i obuwia roboczego, zgodnie z ich przeznaczeniem, niezwłocznie zawiadomić przełożonego o zauważonym
w zakładzie pracy zagrożeniu życia lub zdrowia ludzkiego oraz ostrzec współpracowników,
a także inne osoby znajdujące się w rejonie zagrożenia, o grożącym im niebezpieczeństwie.
W ocenie Sądu, poszkodowany B. B. naruszył obowiązki pracownicze wskazane w tym przepisie. Przede wszystkim, nie zastosował się do poleceń przełożonego
w zakresie sposobu wykonywania pracy oraz przetaczał jednostkę transportową, znajdując się w niewłaściwym miejscu. Istniały zatem, w ocenie Sądu, podstawy do uznania, iż zachowanie B. B. stanowiło jedną z przyczyn zaistniałego wypadku.
Zachowanie takie, szczególnie u doświadczonego pracownika, posiadającego ponad dwudziestoletni staż pracy w kopalni, Sąd uznał za zawinione przyczynienie się do zaistnienia wypadku.
Sąd wskazał, że w sytuacji, gdy skutek w postaci szkody na osobie jest wynikiem działania kilku różnych przyczyn, w tym przyczyny leżącej po stronie poszkodowanego, może wchodzić w grę zastosowanie art. 362 k.c., zgodnie z którym jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Zdaniem Sądu, do wypadku doszło wskutek zachowania zarówno pozwanych,
jak i poszkodowanego B. B., który naruszył obowiązki pracownicze,
a ustalając stopień przyczynienia się poszkodowanego do powstałej szkody Sąd miał
na uwadze okoliczności wypadku (możliwe do postawienia mu wymagania w zakresie ostrożności i przewidywania skutków swojego zachowania), przy uwzględnieniu konieczności zapewnienia pracownikom wykonującym prace niebezpieczne wzmożonej ochrony przed ryzykiem niesionym przez jej wykonywanie i trudne warunki pracy.
W ocenie Sądu, należało stopień ten określić na 50 %.
W niniejszej sprawie część sporu tyczyła się kwestii wysokości należnych powodom świadczeń tytułem zadośćuczynienia. Art. 441 k.c. przewiduje, że jeżeli kilka osób ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, ich odpowiedzialność jest solidarna.
Jako podstawę prawną do zasądzenia zadośćuczynienia z powodu krzywdy polegającej na cierpieniach psychicznych wywołanych śmiercią osoby najbliższej Sąd wskazał przepis art. 446 § 4 k.c. Powołując się utrwalone w literaturze i orzecznictwie poglądy, podkreślił Sąd, iż na rozmiar krzywdy, o jakiej mowa w powołanym przepisie, mają wpływ przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 czerwca 2011r., III CSK 279/10, LEX nr 898254).
Zadośćuczynienie określone w art. 446 § 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która jest niezależna od statusu materialnego pokrzywdzonego, z tym, że rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar i to w zasadzie bez względu
na status społeczny oraz materialny poszkodowanego.
Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, a przede wszystkim z zeznań powodów wynika, w ocenie Sądu, że byli oni związani emocjonalnie ze zmarłym B. B..
Krzywda wywołana śmiercią męża i ojca jest jedną z najbardziej dotkliwych, z uwagi na rodzaj i siłę więzów rodzinnych oraz rolę pełnioną w rodzinie przez męża i ojca. W niniejszej sprawie krzywda jest tym bardziej dotkliwa, że śmierć nastąpiła nagle
i nieoczekiwanie, w wypadku przy pracy, a dotknęła człowieka w pełni sił, który stanowił oparcie dla rodziny. Poczucie krzywdy żony - powódki E. B., a wynikające
z osobistego żalu, bólu, osamotnienia, cierpienia i bezradności jest determinowane koniecznością prowadzenia dalszego życia, bez możliwości liczenia na pomoc męża. Istotnym jest, według Sądu to, że powódka i B. B. byli zgodnym małżeństwem przez 23 lata, z którego mają troje dzieci. Powódka mogła liczyć na pomoc i wsparcie
ze strony męża, który swoimi osobistymi staraniami mógł zapewnić powódce poczucie stabilności, komfortu i bezpieczeństwa. Bezpośrednio po śmierci męża powódka ze względu na ból, smutek, przygnębienie podupadła na zdrowiu, wystąpiły u niej schorzenia, na które wcześniej się nie uskarżała. Na niej spoczął ciężar wychowania dzieci, z których najmłodsze miało 12 lat.
Odnosząc się do krzywdy powodów K., A. i A. B. (2) wynikającej z utraty ojca - jednej z dwóch najbliższych i najważniejszych dla dziecka osób, których nikt nie może zastąpić, Sąd wskazał, że jest ona niewątpliwie dotkliwa. Niezależnie, od faktu, że powód K. B. (2) był już osobą dorosłą, do śmierci ojca doszło
na terenie kopalni, na której pracował powód i na tej samej zmianie. Dla młodego mężczyzny zdarzenie to było dużym ciosem i szokiem, powodując uzależnienie od narkotyków. Także powódka A. B. (3) i małoletni A. B. (4) bardzo przeżyli śmierć ojca, powódka zaczęła mieć problemy z nauką, a najmłodszy A. zamknął się w sobie i wystąpiły u niego problemu ze snem i pogorszenie zdrowia. Możliwość uzyskania oparcia, skorzystania z rady
i doświadczenia życiowego ojca, jakiej powodowie zostali pozbawieni na skutek śmierci B. B., spowodowała ogromną stratę w ich życiu, z jaką nie mogą się pogodzić, pomimo upływu kilku lat od wypadku.
Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe okoliczności, a także ogólny poziom życia społeczeństwa, Sąd uznał, że odpowiednim zadośćuczynieniem za krzywdę powodów,
w rozumieniu art. 446 § 4 k.c., są kwoty po 100.000,00 zł, które spełnią funkcje kompensacyjne, są społecznie uzasadnione i nie prowadzą do bezpodstawnego wzbogacenia. Jednocześnie zadośćuczynienie w ustalonej kwocie podlegało obniżeniu do kwot
po 50.000,00 zł na rzecz każdego z powodów, stosownie do przyjętego stopnia przyczynienia się poszkodowanego do wypadku w 50 %. W pozostałym zakresie żądanie powodów, jako wygórowane, podlegało oddaleniu.
Odsetki od kwoty przyznanego zadośćuczynienia zostały zasądzone zgodnie
z art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. od dnia następnego po doręczeniu pozwanym odpisów pozwu. W pozostałym zakresie żądanie zasądzenia odsetek za okres wcześniejszy podlegało oddaleniu, jako nieuzasadnione.
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. w związku
z art. 98 § 3 k.p.c., stosując zasadę wzajemnego zniesienia kosztów procesu.
O kosztach sądowych orzeczono na podstawie art. 113 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2010r. Nr 90 poz. 594 ze zm.) w zw. z art. 100 k.p.c., stosunkowo je rozdzielając między stronami - po 50 %. Powodowie korzystali z częściowego zwolnienia od kosztów sądowych, a na nieuiszczone koszty sądowe złożyły się: opłaty od pozwu w kwotach: 4.500,00 zł od roszczenia powódki E. B., 4,700,00 zł od roszczenia powódki A. B. (1), 4,400,00 zł od roszczenia K. B. (1) oraz 5.000,00 zł od roszczenia powoda A. B. (4), łącznie 18.600,00 zł. Wobec powyższego, Sąd na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nakazał pobrać od pozwanych na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Katowicach kwotę 6.320,00 zł, (18.600,00 zł x 50 % = 9.300,00 zł - 2.980,00 zł niewykorzystanej zaliczki na biegłych uiszczonej przez pozwanych) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych. Na podstawie art. 113 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nakazał ściągnąć od powodów z zasądzonych na ich rzecz roszczeń kwoty: 2.250,00 zł od E. B., 2.350,00 zł od A. B. (1), 2.200,00 zł
od K. B. (1) i 2.500,00 zł od A. B. (4).
Apelacja od wyroku wniesiona została przez stronę pozwaną.
W swojej apelacji (...) S.A. KWK (...)
w M.
zarzucił wyrokowi:
- -
-
naruszenie prawa materialnego, poprzez błędne jego zastosowanie,
- -
-
sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału.
Wobec powyższego, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku, poprzez oddalenie powództwa wobec pozwanego ad. 1.
W uzasadnieniu pozwany ad. 1 podniósł, że pozwany ad. 2 ( (...) Sp. z o.o. w M.) był pracodawcą poszkodowanego B. B., zatrudnionego w tej firmie jako górnik i zgodnie z art. 435 § 1 k.c. ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie na zasadach w tym przepisie przewidzianych.
Pozwany ad. 1 uważa, że w sprawie niniejszej zachodzą przesłanki wyłączające jego odpowiedzialność, a to: wyłączna wina poszkodowanego B. B. oraz osoby trzeciej w tym przypadku pozwanej spółki (...), a także przedsiębiorstwa (...), bo ze swej strony dochował wszelkich wymogów w zakresie poinformowana pracujących
na terenie KWK (...) firm, o istniejących wymogach wykonywania transportu pod ziemią.
Pozwany ad. 1 podzielił w tym zakresie ustalenia wynikające z kontroli prowadzonej w dniach 30 lipca, 26-27 sierpnia 2009r., a przeprowadzonej w związku z zaistniałym wypadkiem przez Inspektora Pracy z Państwowej Inspekcji Pracy Okręgowego Inspektoratu Pracy w K., która jako bezpośrednią przyczynę wypadku wskazała przystąpienie przez brygadę transportową do transportu nieprawidłowo załadowanego przenośnika na wóz kopalniany, który nie gwarantował stabilności ładunku i całego zespołu transportowego, niestabilne załadowanie na wóz przenośnika już na powierzchni kopalni, podjęcie decyzji
o przetaczaniu wozu bez dodatkowego ustabilizowania ładunku, wykonywanie transportu po mocno zanieczyszczonym torze, zajęcie nieprawidłowej pozycji przy przetaczaniu zestawu przez poszkodowanego, brak prawidłowego nadzoru nad sposobami załadunku i transportu materiałów długich i ciężkich - a więc z przyczyn wyłączających odpowiedzialność pozwanego ad. 1 na gruncie art. 435 § 1 k.c.
Pozwany ad. 1 podniósł także, że wbrew twierdzeniom opinii biegłego H. N., utrzymanie urządzeń transportu zabudowanych na całej długości pochylni I w pokł. (...) zach. chodnika łączącego i rozdzielni w pokł. (...) na poz. 665 m należało
do pozwanego ad. 2. Z opinii biegłego wynika, że przyczyn wypadku było kilka,
tj. zachowanie samego poszkodowanego, brak prawidłowego zabezpieczenia ładunku na czas transportu, zły stan drogi transportu, wadliwa organizacja pracy pracodawcy, tj. (...), szeregi uchybień w zakresie BHP po stronie pozwanego ad. 2, w tym dopuszczenie pracownika do pracy bez zapoznania się z dokumentacją techniczną (co więcej sfałszowanie podpisu pracownika na tę okoliczność). Stąd, zdaniem pozwanego ad. 1 (...) S.A. KWK (...), nie przyczynił się on do powstania wypadku w warunkach, o których mowa w treści art. 435 § 1 k.c.
Pozwany Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. w K. (przed zmianą siedziby spółki - w M.), zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 27 lutego 2014r. wydany w niniejszej sprawie w części, tj. w zakresie punktów: 1, 2, 3, 4, 6 i 7e, zarzucając przedmiotowemu rozstrzygnięciu:
I.
naruszenie przepisów prawa materialnego, poprzez błędną ich wykładnię
i niewłaściwe zastosowanie, w postaci:
a)
art. 435 w zw. z art. 446 § 4 k.c., poprzez przyjęcie, jakoby pozwany Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. wyłącznie z racji wykonywania działalności gospodarczej na terenie zakładu górniczego była podmiotem prowadzącym przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody
(w rozumieniu art. 435 k.c.);
b)
art. 55
1
w zw. z art. 435 k.c. oraz w zw. z art. 157 § 1 pkt 2 k.s.h., poprzez przyjęcie,
iż wskazanie w umowie pozwanej spółki Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. między innymi rodzajów działalności w postaci górnictwa, działalności usługowej w zakresie instalowania, naprawy i konserwacji maszyn
dla górnictwa i budownictwa, wydobywania węgla kamiennego, przesądzało
o faktycznym charakterze przedsiębiorstwa prowadzonego przez pozwaną w chwili zaistnienia wypadku śmiertelnego B. B.;
c) art. 362 w zw. z art. 446 § 4 k.c., poprzez przyjęcie, iż poszkodowany B. B. przyczynił się do zaistniałego wypadku wyłącznie w 50 % (pięćdziesięciu procentach);
d) art. 446 § 4 k.c., poprzez przyjęcie iż żądana przez każdego z powodów suma 100.000,00 zł z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku ze śmiercią B. B. stanowiła odpowiednią sumę zadośćuczynienia pieniężnego;
e) art. 415 k.c., poprzez brak zastosowania go jako podstawy prawnej odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej spółki Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o., jak też brak oddalenia powództwa z uwagi na niezawinienie pozwanej w wypadku B. B.;
II. naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, w postaci:
a)
art. 6 k.c. w zw. z art. 435 k.c., poprzez brak przyjęcia, iż ciężar udowodnienia faktu prowadzenia przez pozwaną Przedsiębiorstwo (...)
Sp. z o.o. przedsiębiorstwa wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody, spoczywał na powodach;
b)
art. 236 k.p.c., poprzez dokonanie ustaleń faktycznych odnośnie charakteru przedsiębiorstwa prowadzonego przez pozwaną Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. w oparciu o dowody (odpis KRS oraz przesłuchanie strony pozwanej - w jej imieniu V-ce Prezesa M. I.), które zgodnie
z postanowieniami dowodowymi Sądu I instancji powołane zostały do ustalenia stanów faktycznych zupełnie odmiennych, niż charakter przedsiębiorstwa pozwanej;
c)
art. 233 § 1 w zw. z art. 278 § 1 k.p.c., jak też w zw. z art. 362 oraz w zw. z art. 446
§ 4 k.c., poprzez brak dokonania ustaleń w zakresie stopnia przyczynienia się poszkodowanego B. B., w oparciu o wszechstronną ocenę całości zebranego materiału dowodowego, a w miejsce tego oparcie się wyłącznie na opinii biegłego;
d)
art. 233 § 1 k.p.c., poprzez przyjęcie, jakoby pozwana spółka Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. dopuściła się jakichkolwiek uchybień
w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy w miejscu zaistnienia wypadku B. B., jak też poprzez przyjęcie, iż pozwana spółka zawiniła w jakimkolwiek stopniu w zaistniałym wypadku;
III. poczynienie nieprawidłowych ustaleń faktycznych w postaci:
a)
niesłusznego przyjęcia, jakoby zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwalał
na ustalenie, iż pozwana spółka Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. prowadziła w dniu wypadku, jakiemu uległ B. B., przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody (w rozumieniu
art. 435 k.c.);
b)
niesłusznego przyjęcia, jakoby pozwana spółka Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. dopuściła się uchybień w zakresie bezpieczeństwa
i higieny pracy oraz ponosiła część winy za zaistniały wypadek B. B.;
Wskazując na powyższe, wniesiono:
1. o zmianę wyroku z dnia 27 lutego 2014r. w zaskarżonym zakresie w następujący sposób:
a) w pkt 1 wyroku - oddalenie powództwa względem pozwanej Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. w całości;
b) w pkt 2 wyroku - oddalenie powództwa względem pozwanej Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. w całości;
c) w pkt 3 wyroku - oddalenie powództwa względem pozwanej Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. w całości;
d) w pkt 4 wyroku - oddalenie powództwa względem pozwanej Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. w całości;
e) w pkt 6 wyroku - nie obciążanie pozwanej Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. kosztami postępowania w jakimkolwiek zakresie, zasądzenie od powodów solidarnie na rzecz wskazanej pozwanej kosztów postępowania w całości, według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego;
f) w pkt 7 e wyroku - odstąpienie od obciążania pozwanej Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. kosztami postępowania w jakiejkolwiek wysokości;
2.
zasądzenie od powodów solidarnie na rzecz pozwanej Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. kosztów postępowania przed Sądem II instancji
w całości, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych;
3.
w oparciu o dyspozycję art. 381 k.p.c., wniesiono o przeprowadzenie dowodu
z wydruku informacji prawnej Głównego Urzędu Statystycznego dotyczącej pozwanej Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o., udostępnionej na stronie Głównego Urzędu Statystycznego i równoznacznej z potwierdzeniem dokonania wpisu tych informacji w rejestrze REGON, na okoliczność wskazania
w rejestrze REGON charakteru przeważającej działalności pozwanej spółki.
Względnie, w wypadku przyjęcia przez Sąd II instancji istnienia przesłanek
z art. 386 § 4 k.p.c., wniesiono o:
4. uchylenie wyroku w skarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji.
W uzasadnieniu wskazano, że podstawowym uchybieniem Sądu I instancji było wadliwe ustalenie faktyczne, polegające na przyjęciu, jakoby pozwana prowadziła przedsiębiorstwo wprowadzane w ruch za pomocą sił przyrody - o którym mowa
w art. 435 k.c.
Wskazane uchybienie Sądu I instancji wynikało w pierwszej kolejności z naruszenia przepisów proceduralnych, w tym art. 6 k.c. przez to, iż to na powodach spoczywa ciężar dowodowy wykazania, jakoby pozwana spółka takie przedsiębiorstwo wprawiane w ruch
za pomocą sil przyrody prowadziła.
Kolejnym uchybieniem proceduralnym Sądu I instancji było naruszenie dyspozycji
art. 236 k.p.c. Dowody, na które powołał się Sąd I instancji, wskazując, jakoby pozwana prowadziła przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, przeprowadzone zostały w sposób wadliwy, który sprawił, iż pozwana pozbawiona była możliwości prawidłowej ochrony swoich praw w toku postępowania.
Podkreślono, iż dowód w postaci odpisu z KRS pozwanej przedstawiony został wraz
z odpowiedzią na pozew wyłącznie w kontekście art. 89 § 1 w zw. z art. 68 k.p.c. Nigdy nie zostało też wydane żadne postanowienie dowodowe, które rozszerzałoby tezę dowodową
w odniesieniu do tegoż odpisu KRS - na okoliczności związane z charakterem przedsiębiorstwa prowadzonego przez pozwaną.
Z kolei, dowód w postaci przesłuchania pozwanej - w jej imieniu V-ce Prezesa M. I., powołany został zgodnie z wnioskiem dowodowym pozwanej oraz postanowieniem dowodowym Sądu I instancji - wyłącznie na okoliczność ustalenia przyczyn i przebiegu wsparcia udzielonego powódce E. B..
Zdaniem apelującego, nawet gdyby przyjąć, iż wskazane dowody przeprowadzone zostały w sposób prawidłowy i tak nie nadają się one w żadnej mierze do wykazania okoliczności faktycznych, jakie wysnuł na ich podstawie Sąd I instancji.
Wskazanie bowiem w umowie pozwanej spółki szeregu potencjalnych zakresów działalności gospodarczej ani nie przesądza o ich faktycznym wykonywaniu przez pozwaną spółkę, ani też w żadnej mierze nie stanowi miernika nadającego się do ustalenia, która
z potencjalnych aktywności gospodarczych przeważa w danym okresie w prowadzonym przez pozwaną przedsiębiorstwie. W tym zakresie zdecydowanie bardziej adekwatne byłyby zapisy rejestru REGON, w którym pozwana zobowiązana jest wskazywać przeważający charakter prowadzonej przez nią działalności. Zgodnie z wpisem w rejestrze REGON pozwanej, nie jest to działalność związana z ruchem zakładu górniczego.
Z kolei, jeśli chodzi o dowód z zeznań pozwanej w postaci zeznań V-ce Prezesa M. I., przedstawione przez niego oświadczenia dotyczyły po pierwsze okresu bieżącego, a nie okresu, w którym nastąpił wypadek. Po drugie, odpowiedzi pozwanego
w żadnej mierze nie mogą stanowić miarodajnego wyznacznika zakresu działalności przedsiębiorstwa pozwanej w chwili wypadku.
Niezależnie zaś od powyższego, w ocenie pozwanego oczywistym powinno być,
iż Sąd I instancji dokonał wadliwego ustalenia faktycznego, przyjmując jakoby pozwana prowadziła przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody. Ustalenia takie Sąd
I instancji poczynił wyłącznie w oparciu o fakt wykonywania przez pozwaną usług na rzecz podmiotu prowadzącego zakład górniczy, fakt ujawnienia w KRS pozwanej między innymi rodzajów działalności gospodarczej związanej z ruchem zakładu górniczego.
Ustalenia poczynione wyłącznie w oparciu o powyższe założenia musiały być błędne. Dla określenia spornej okoliczności faktycznej, jaką jest charakter przedsiębiorstwa prowadzonego przez pozwaną, istotne znaczenia ma bowiem pogłębiona analiza dyspozycji art. 435 k.c. w zw. z art. 55 1 k.c.
W świetle wskazanej powyżej definicji ustawowej, pozwana spółka w chwili zaistnienia wypadku B. B. nie była przedsiębiorstwem, którego składniki mogłyby przekonywać o wprawianiu go, bądź jakiegokolwiek jego zakładu w ruch za pomocą sił przyrody. W skład przedsiębiorstwa pozwanej w przeważającej mierze wchodzą składniki niematerialne, jakimi są umowy o pracę zawarte z wykwalifikowanymi pracownikami. Pozwana nie posiada żadnego kompleksu składników materialnych, który byłby wprowadzany w ruch za pomocą sił przyrody. Potencjałem pozwanej spółki są pracownicy, których spółka bądź wypożycza innym podmiotom, bądź kieruje do wykonywania prac
w przedsiębiorstwach prowadzonych przez inne podmioty, w szczególności na terenie zakładów górniczych.
Fakt, iż pracownicy pozwanej wykonują prace na terenie zakładu górniczego, który
z pewnością jest przedsiębiorstwem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody,
sam w sobie nie może stanowić o charakterze przedsiębiorstwa pozwanej. W konkretnym przypadku, związanym z wypadkiem jakiemu uległ powód, pozwana spółka wykonywała
na zlecenie zamawiającego - (...) S.A. w K.
KWK (...) roboty związane z drążeniem chodników podziemnych. Prace te związane były z wykorzystaniem maszyn i urządzeń oraz infrastruktury wprawianej w ruch
za pomocą sił przyrody - jednakże maszyny, urządzenia i infrastruktura ta nie stanowiły części przedsiębiorstwa pozwanej. Pozwana nie wydzierżawiała także w żadnej mierze danej części zakładu górniczego, a jedynie otrzymywała obligacyjną możliwość i obowiązek wykonywania robót w danym rejonie zakładu górniczego - którego ruch nieprzerwanie
i niepodzielnie prowadzony był przez (...) S.A.
Podstawowym rodzajem działalności gospodarczej prowadzonej przez pozwaną
są roboty budowlane (zgodnie ze wskazaniem w rejestrze REGON). Roboty te mogą być wykonywane na zlecenie wszelkich podmiotów, w każdym zakresie - zależnym od zakresu zamówionej usługi. Pozwana spółka, jako taka, nie dysponuje zespołem składników materialnych, których istota użytkowania sprowadzałaby się do wykorzystania sił przyrody. Fakt, iż pozwana wykorzystuje w praktyce największy swój potencjał, tj. ludzki na cele wykonywania zamówień publicznych na rzecz podmiotów prowadzących zakłady górnicze, nie oznacza, że pozwana spółka prowadzi przedsiębiorstwo wprowadzane w ruch za pomocą sił przyrody. Znamiennym jest także fakt, iż pozwana nie posiada żadnych koncesji,
czy zezwoleń na wydobywanie kopalin.
Dalej apelujący powołał się na orzecznictwo, w którym podkreślane jest, iż „regulacja powołanego przepisu art. 435 k.p.c. dotyczy podmiotów prowadzących wspomniane przedsiębiorstwa lub zakłady (czyli wyodrębnione i zorganizowane w całość zespoły składników materialnych i niematerialnych, służące do realizacji określonych celów), które jako całość wprawiane są w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności,
paliw płynnych). Nie wystarczy zatem, aby przedsiębiorstwo lub zakład wykorzystywało elementarne siły przyrody. Chodzi o procesy polegające na przetwarzaniu energii elementarnej na pracę lub inne postaci energii, co wymaga użycia stosownych maszyn
i innych urządzeń. Działalność przedsiębiorstwa (zakładu) powinna wiec opierać się
na funkcjonowaniu takich maszyn i urządzeń, a nie tylko na posługiwaniu się nimi (...)” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 maja 2010r., sygn. II PZP 4/10).
Powołał się apelujący na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 2005r.,
sygn. I UK 97/05, w uzasadnieniu którego Sąd Najwyższy wskazał, iż „spółdzielnia mieszkaniowa, która nie prowadzi działalności w zakresie budownictwa (remontów) w formie wydzielonego zakładu remontowo-budowlanego posługującego się na większą skalę maszynami, nie jest zakładem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody w rozumieniu art. 435 § 1 k.c.” Dalej, w tym samym uzasadnieniu wskazano, iż „w treści tego przepisu (...) chodzi o przedsiębiorstwo (zakład) „wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody”, a nie jedynie używający urządzeń wykorzystujących te siły oraz że szkoda ma być wyrządzona „przez ruch przedsiębiorstwa”, a nie ruch poszczególnych urządzeń”.
Podkreślił także, iż o tym, czy dany podmiot będzie miał walor „prowadzącego” przedsiębiorstwo lub zakład na własny rachunek - decydowała będzie sytuacja faktyczna,
a nie prawna - czyli okoliczność, kto we własnym interesie sprawował będzie władztwo
nad przedsiębiorstwem (zakładem). Pominięte jest więc kryterium formalne własności,
a decyduje kryterium materialne. W danych okolicznościach może to być właściciel, posiadacz samoistny, posiadacz zależny. Nie może to być dzierżyciel, gdyż włada on przedsiębiorstwem lub zakładem w cudzym imieniu (por. M.Nesterowicz „Kodeks cywilny” str. 4089, G.Bieniek „Komentarz do kodeksu cywilnego" str. 362, Z.Masłowski „Kodeks cywilny” str. 1070; por także wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 9 stycznia 2014r., sygn. IX Pa 574/13).
Nawiązując do powyższego, wskazano, iż „dzierżenie jest różnym od posiadania rodzajem władztwa nad rzeczą. Różnica między posiadaniem, a dzierżeniem polega na innym ukierunkowaniu woli władania rzeczą. O ile posiadacz włada rzeczą dla siebie, o tyle dzierżyciel czyni to w imieniu innej osoby, wykazując wolę władania rzeczą za kogo innego. Przyjmuje się, że dzierżenie jest najczęściej następstwem istniejącego między posiadaczem,
a dzierżycielem rzeczy stosunku prawnego” (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach
z dnia 25 kwietnia 2013r., sygn. V ACa 67/13).
Ponadto, apelujący zwrócił uwagę, że zgodnie z zapatrywaniami doktryny, „przekazanie i udostępnienie terenu budowy przez inwestora wykonawcy budowlanemu powoduje, że wykonawca zachowuje teren w swoim władaniu, w ramach którego podejmuje różne czynności związane z prowadzeniem robót i zapewnieniem ich prawidłowości
oraz bezpieczeństwa i porządku. Celem tych czynności jest osiągnięcie rezultatu, czyli wykonanie obiektu i oddania go zamawiającemu wraz z przekazanym terenem. Wykonawca włada terenem budowy wyłącznie w interesie kontrahenta umowy, dla którego wznosi obiekt budowlany i podejmuje wszystkie działania związane z osiągnięciem tego efektu.
Wykonuje zatem władanie czysto zastępcze za zamawiającego, jest więc dzierżycielem,
a nie posiadaczem” (por. E. Strzępka-Frania, Przekazanie i udostępnienie terenu budowy,
s. 33-34).
Zdaniem apelującego, przytoczony stan faktyczny idealnie oddaje istotę władztwa pozwanej nad udostępnioną jej na czas wykonania określonego zadania częścią przedsiębiorstwa (...) S.A. KWK (...). Pozwana była wyłącznie dzierżycielem zarówno zorganizowanej części przedsiębiorstwa,
jak też maszyn i urządzeń napędzanych siłami przyrody, przy pomocy których wykonywała zlecone jej zadania.
W ocenie apelującego, Sąd I instancji winien zastosować do ustalenia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej rygor art. 415 k.c. Z kolei, wobec faktu,
iż pozwana w żadnej mierze nie zawiniła w zaistniałym wypadku B. B., powództwo wytoczone przeciwko niej winno zostać oddalone. Błędne ustalenia faktyczne, poczynione przez Sąd I instancji w zakresie rzekomego zawinienia pozwanej w zaistniałym wypadku, wynikały z naruszenia przez Sąd I instancji dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c., polegającego na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów.
Apelujący wskazał, że odmienna ocena Sądu I instancji bazuje na następujących, wadliwych założeniach:
a) rzekomego „braku odnotowania prowadzonej przez średni dozór techniczny (pozwanej) kontroli układu transportowego”,
b) rzekomej „wadliwej organizacji pracy pracodawcy (pozwanej)”,
pozostałe bowiem przyczyny wypadku, wskazane w uzasadnieniu Sądu I instancji,
(tj. wadliwe utrzymanie torowiska, wadliwy dobór jednostki transportowej, wadliwe załadowanie transportowanego materiału, przebywanie poszkodowanego z boku jednostki transportowej w trakcie prowadzenia transportu) jednoznacznie obciążają podmioty trzecie (odpowiednio: drugą z pozwanych spółek - (...) S.A. w K., (...) Sp. z o.o. w M., poszkodowanego B. B.).
Odnośnie ustalenia faktycznego wskazanego w pkt a), apelujący wskazał, iż Sąd
I instancji wyraźnie przyznał opinii biegłego, wydanej w toku postępowania, walor wiarygodności, jak też pełną moc dowodową.
Tymczasem, zgodnie z twierdzeniami pozwanej, złożonym w odpowiedzi na opinię biegłego, brak adnotacji o przeprowadzeniu przez średni dozór techniczny kontroli układu transportowego w Oddziałowej Książce Raportowej, nie oznaczał wcale braku przeprowadzania stosownych kontroli.
Specyfika prowadzenia Oddziałowej Książki Raportowej, jak też zakres
i różnorodność kontroli prowadzonych przez średni dozór górniczy sprawia, iż w praktyce
w książce takiej nie odnotowuje sie w sposób pozytywny wszystkich przeprowadzonych kontroli - a jedynie nieprawidłowości wykryte w trakcie kontroli.
Sąd I instancji przyjął odmienną od wskazanej powyżej ocenę przedmiotowego dowodu, pomimo, iż skład orzekający z całą pewnością nie dysponuje doświadczeniem życiowym, związanym z funkcjonowaniem zakładu górniczego pod powierzchnią ziemi. Doświadczeniem takim dysponuje natomiast powołany w sprawie biegły. Biegły ten, odpowiadając w toku rozprawy z dnia 14 listopada 2013r. na pytanie nr 11 zawarte w piśmie procesowym pełnomocnika pozwanej z dnia 20 sierpnia 2013r., jednoznacznie potwierdził,
iż wpisy o treści ”brak uwag”, dokonywane przez pracowników pozwanej w „Oddziałowej Książce Raportowej” w rubryce odnoszącej się do zagrożeń związanych z urządzeniami (w tym urządzeniami transportu), mogły oznaczać, iż kontrola torowiska była przez tych pracowników przeprowadzana - lecz nie wskazali oni w związku z nią żadnych uwag.
Wobec powyższego, w ocenie pozwanej, przyjęcie przez Sąd I instancji odmiennej, niekorzystnej dla pozwanej interpretacji znaczenia wpisów w książce raportowej „brak uwag”, stanowiło przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów.
Nadmienił także apelujący, iż zgodnie z ustnymi wyjaśnieniami biegłego, uszkodzenie torowiska w miejscu wypadku mogło nie zostać zauważone w toku kontroli torowiska, dokonywanej w warunkach dołowych metodą wizualną - a tak właśnie, zgodnie
z odpowiednimi przepisami, wyglądała cotygodniowa kontrola stanu torowiska, dokonywana przez pracowników dozoru średniego pozwanej. Ponadto, biegły potwierdził, iż uszkodzenie torowiska w miejscu wypadku mogło ulec pogorszeniu w wyniku zaistniałego wypadku -niewykluczone zatem, iż wykrycie uszkodzenia torowiska przed wypadkiem, w drodze kontroli wizualnych, byłoby nie tyle bardzo trudne, co po prostu niemożliwe.
Odnośnie ustalenia faktycznego wskazanego w pkt b) powyżej, poczynione zostało ono przez Sąd I instancji w oparciu o założenia, jakoby:
- pracownicy pozwanej nie dokonywali cotygodniowych kontroli torowiska: odnośnie powyższego zarzutu, powyżej przedstawione zostały obszerne wyjaśnienia. Pracownicy średniego dozoru pozwanej dokonywali cotygodniowych kontroli
w sposób prawidłowy, a nic innego nie zostało wykazane w zebranym materiałem dowodowym,
- osoba dozoru nie sprawdziła prawidłowości doboru środka transportu: zebrany
w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie wykazał, iż dobór środka transportu pozostawał poza kompetencjami i faktycznymi możliwościami pozwanej. Wskazania odpowiedniego środka transportowego dokonywała firma (...) S.A., jego faktycznego doboru zaś firma (...) Sp. z o.o. W przedmiotowym przypadku wskazanie środka transportu zostało zmodyfikowane przez pracownika (...) S.A. KWK (...). Pozwana nie miała żadnej możliwości kontroli nad doborem jednostki transportowej - mogła zanegować taki wybór dopiero po podstawieniu jednostki transportowej do punktu zdawczo - odbiorczego.
- osoba dozoru nie sprawdziła prawidłowości załadowania transportowanego elementu: w odniesieniu do sposobu załadowania transportowanego elementu, pozwana
nie miała żadnych kompetencji w tej mierze, ani też możliwości nadzoru - aż do chwili podstawienia jednostki transportowej do punktu zdawczo - odbiorczego.
Pozwana nie zapewniła stałego nadzoru nad pracownikami wykonującymi prace szczególnie niebezpieczne w dniu wypadku.
Sąd I instancji nie wskazał, na jakiej podstawie prawnej doszedł do wniosku, jakoby prace wykonywane przez brygadę transportową miały być pracami szczególnie niebezpiecznymi. Brak także wskazania podstawy prawnej przyjęcia, jakoby pozwana miała zapewnić nad brygadą transportową B. B. „stały nadzór”. W istocie, zarówno pierwszy, jak i drugi zarzut postawiony przez Sąd I instancji są bezzasadne. Prace transportowe tego typu nie były w kontekście robót górniczych pracami „szczególnie niebezpiecznymi”.
Przyjęcie zatem, jakoby pozwana uchybiła zasadom bezpieczeństwa i higieny pracy, poprzez niezapewnienie nadzoru nad pracą brygady B. B., także stanowi przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów.
Zdaniem apelującego, brak było podstaw do przyjęcia, by pozwana dopuściła się jakichkolwiek uchybień w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Znajduje to zresztą jednoznaczne potwierdzenie w Protokole Kontroli Państwowej Inspekcji Pracy nr rej. (...), zgodnie z którym przyczynami wypadku miały być:
- -
-
przystąpienie przez brygadę transportową do transportu nieprawidłowo załadowanego przenośnika na wóz kopalniany, który nie gwarantował stabilności ładunku i całego zespołu transportowego,
- -
-
niestabilne załadowanie na wóz przenośnika już na powierzchni kopalni,
- -
-
podjęcie decyzji o przetaczaniu wozu bez dodatkowego ustabilizowania ładunku,
- -
-
przetaczanie odbywało się po mocno zanieczyszczonym torze,
- -
-
zajęcie nieprawidłowej pozycji przy przetaczaniu zestawu przez poszkodowanego,
- -
-
brak prawidłowego nadzoru nad sposobami załadunku i transportu materiałów długich i ciężkich,
- -
-
zaskoczenie niespodziewanym zdarzeniem - przewróceniem zestawu.
Wobec powyższego, prawidłowo dokonana ocena całego zebranego w sprawie materiału dowodowego winna prowadzić do uznania, iż pozwana nie ponosi winy
za zaistnienie tegoż wypadku w najmniejszej nawet mierze.
Przyczynami wypadku były według apelującego:
- -
-
wadliwie dobrana jednostka transportowa,
- -
-
wadliwy załadunek transportowanego materiału,
- -
-
zły stan torowiska,
- -
-
przebywanie poszkodowanego w chwili zdarzenia z boku transportowanej jednostki.
Pozwana nie ponosi odpowiedzialności za żadną ze wskazanych powyżej przyczyn, jednostkę transportową dobierał podmiot trzeci, transportowany materiał ładował podmiot trzeci. Za stan torowiska w miejscu wypadku odpowiadał podmiot trzeci. Wszelkie czynności zapobiegawcze, które mogła podjąć pozwana, zostały uniemożliwione przez samego poszkodowanego, który wbrew wyraźnym zaleceniom, zarządził przystąpienie brygady
do samodzielnego przeprowadzenia transportu, bez powiadomienia o tym fakcie pracownika średniego dozoru pozwanej
Wobec okoliczności faktycznych i prawnych, brak jest podstaw do obciążania pozwanej odpowiedzialnością odszkodowawczą względem powodów.
Z ostrożności procesowej apelujący wskazał dalsze naruszenia przepisów proceduralnych, jakich dopuścił się Sąd I instancji, a które miały istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.
Chodzi o naruszenie art. 233 § 1 w zw. z art. 278 § 1 k.p.c., jak też w zw. z art. 362
i art. 446 § 4 k.c., które to polegało na braku dokonania ustaleń w zakresie stopnia przyczynienia się poszkodowanego B. B., w oparciu o wszechstronną ocenę całości zebranego materiału dowodowego.
Sąd I instancji winien dokonać wszechstronnej oceny zebranego materiału dowodowego celem samodzielnego ustalenia stopnia, w jakim poszkodowany przyczynił się do zaistnienia wypadku, a nie opierać się na opinii biegłego.
W ocenie pozwanej, zebrany w sprawie materiał dowodowy przekonuje,
iż przyczynienie się B. B. do zaistniałego wypadku było zdecydowanie większe, niż wskazane przez biegłego (zresztą bez szczególnego uzasadnienia) 50 %.
Przy ocenie stopnia przyczynienia się poszkodowanego do zaistniałego wypadku rozważyć bowiem należy wagę każdej z przyczyn wypadku, zarówno w zakresie jej przyczynienia się do zaistnienia wypadku, jak też zakresu skutków tegoż wypadku.
Apelujący podkreślił, iż pomimo istnienia wszelkich pozostałych przyczyn wypadku, gdyby poszkodowany w sposób prawidłowy, jako przodowy brygady transportowej, odmówił transportu źle dobraną jednostką transportową oraz wadliwie załadowanym materiałem - do wypadku nie doszłoby w ogóle. Gdyby poszkodowany wywiązał się z zaleceń osoby dozoru średniego pozwanej i wezwał tę osobę do prowadzenia transportu pod jej nadzorem - osoba ta nie dopuściłaby do przeprowadzenia transportu, a do wypadku nie doszłoby w ogóle
Gdyby wreszcie nawet zaistniały wszystkie pozostałe przyczyny wypadku, tj. wadliwie dobrana jednostka transportowa, wadliwie załadowany na nią materiał, zły stan torowiska -
co skutkowałoby wywróceniem się jednostki transportowej - do wypadku nadal nie doszłoby w ogóle, gdyby tylko poszkodowany nie znajdował się z boku transportowanej jednostki,
co zgodnie z zebranym materiałem dowodowym, stanowiło rażące naruszenie podstawowych zasad transportu ręcznego, znanych doskonale poszkodowanemu.
W ocenie pozwanej, prawidłowa, swobodna, lecz nie dowolna ocena całości materiału dowodowego zebranego w sprawie, jak też prawidłowa wykładnia art. 362 w zw. z art. 446
§ 4 k.c., winna prowadzić do przyjęcia, iż poszkodowany przyczynił się do zaistnienia wypadku w 90 %.
Dalej apelujący zarzucił, że Sąd I instancji naruszył dyspozycję art. 446 § 4 k.c., poprzez przyjęcie jakoby żądana przez każdego z powodów suma 100.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku ze śmiercią B. B., stanowiła odpowiednią sumę zadośćuczynienia pieniężnego.
Zarzucono, że:
- -
-
Sąd I instancji nie dokonał żadnego zróżnicowania wysokości zadośćuczynienia należnego poszczególnym powodom - pomimo, iż zebrany materiał dowodowy wskazuje jednoznacznie, iż dla każdego z powodów krzywda związana ze śmiercią B. B. miała odmienny wymiar,
- -
-
Sąd I Instancji przyjął bezkrytycznie twierdzenia powoda K. B. (1)
o rzekomym rozpoczęciu nałogu narkotykowego w skutek traumy związanej
ze śmiercią poszkodowanego, choć okoliczność taka jest niewiarygodna i sprzeczna
z doświadczeniem życiowym, a wyjaśnienia K. B. (1) w tej mierze nie są przekonywujące, - -
-
Sąd I instancji przyjął bezkrytycznie twierdzenia powódki E. B.
o pogorszeniu stanu jej zdrowia, związanego rzekomo z traumą wynikłą na skutek śmierci poszkodowanego - choć twierdzenia te są niewiarygodne i sprzeczne
z zasadami racjonalnego rozumowania, w świetle przyznanego przez powódkę faktu leczenia tego rodzaju schorzeń już przed śmiercią B. B., - -
-
Sąd I instancji przyjął bezkrytycznie twierdzenia powódki A. B. (1) o tym, jakoby trauma związana ze śmiercią poszkodowanego skutkowała pogorszeniem wyników w nauce powódki - w sytuacji gdy racjonalna ocena zeznań powódki winna prowadzić do wniosku, iż gorsze wyniki w nauce stanowić mogły przede wszystkim efekt zmiany poziomu wymagań stawianych powódce - w związku ze zmianą poziomu kształcenia ze szkoły średniej na szkołę wyższą,
- -
-
Sąd I instancji przyjął jako jeden z elementów kształtujących wysokość zadośćuczynienia należnego powodom nagłość i nieoczekiwanie śmierci poszkodowanego, która nastąpiła wskutek wypadku przy pracy. Sąd I instancji nie wziął jednak w żadnej mierze pod uwagę okoliczności zgodnej z zasadami doświadczenia życiowego w postaci świadomości podwyższonego ryzyka wypadku śmiertelnego w pracy wykonywanej przez poszkodowanego. Wszyscy powodowie latami oswajali się ze świadomością, iż zawód wykonywany przez poszkodowanego niesie za sobą ogromne ryzyko zaistnienia wypadku, w tym śmiertelnego,
- -
-
Sąd I instancji jako kolejny z czynników mających kształtować wysokość zadośćuczynienia przyjął, iż śmierć dotknęła człowieka w pełni sił - nie wziął natomiast pod uwagę, iż z uwagi na charakter wykonywanej przez lata pracy przez B. B., był on zakwalifikowany przez ustawodawcę jako osoba, której należały się świadczenia emerytalne.
W ocenie pozwanej, Sąd I instancji nie dokonał wnikliwej oceny w zakresie krzywdy, jaka dotknęła każdego z powodów, a bezkrytycznie przyjął wartość zadośćuczynienia żądaną przez powodów.
W istocie, Sąd I instancji nie oddalił przecież roszczeń powodów w żadnej mierze
z uwagi na ich wygórowanie - roszczenia przyjęte zostały w całości, bezkrytycznie,
a oddalenie powództwa w połowie wynikało z faktu przyczynienia się poszkodowanego
do zaistniałego wypadku. Wskazana redakcja uzasadnienia skarżonego wyroku przekonuje zaś, iż w rzeczywistości, w ocenie Sądu I instancji, prawidłową kompensatą winno być zadośćuczynienie w kwocie 50.000,00 zł - zmniejszone odpowiednio zgodnie ze stopniem przyczynienia się poszkodowanego do zaistniałego wypadku.
Wobec powyższego, w ocenie pozwanej, zadośćuczynienie należne powodowi A. B. (2), jako osobie, której krzywda związana ze śmiercią poszkodowanego była niechybnie największa spośród wszystkich powodów - winna wynieść w/w kwotę,
tj. 50.000,00 zł - stosownie pomniejszoną w trybie art. 362 w zw. z art. 446 § 4 k.c. Kwoty zadośćuczynienia należne pozostałym powodom winny natomiast zostać stosunkowo pomniejszone, zgodnie z uznaniem Sądu - w stopniu adekwatnym do różnicy w krzywdzie doznanej przez pozostałych powodów, a krzywdzie doznanej przez A. B. (2).
Powodowie w odpowiedzi na apelację wnieśli o jej oddalenie i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego
Sąd Apelacyjny uznał, że apelacja wniesiona przez obu pozwanych podlega oddaleniu.
Wskazania w pierwszym rzędzie wymaga, iż w ocenie Sądu II instancji, podniesione
w apelacji przez obu pozwanych zarzuty tak w zakresie, w jakim zarzucają naruszenie przez Sąd I instancji przepisu prawa materialnego, jak i w zakresie obrazy prawa procesowego, nie mogą zostać uznane za trafne.
Oceniając podniesione zarzuty, w pierwszym rzędzie należy się odnieść do niejako podstawowego zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c., polegającego, w ocenie pozwanej,
na niewłaściwej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, w sposób dowolny
oraz z przekroczeniem zasad logiki i doświadczenia życiowego, jak również pominięcie szczegółowo wskazanych w treści zarzutu okoliczności mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, zarzutu tego podzielić nie można.
W szczególności, nie można bowiem w żadnej mierze przyjąć, aby Sąd Okręgowy, dokonujący oceny zgromadzonych w sprawie dowodów, przekroczył granicę
swobodnej oceny dowodów, wyznaczanej przez trzy czynniki: logiczny, ustawowy
oraz ideologiczny [por. T. Ereciński [w:] T. Ereciński (red.) Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Postępowanie rozpoznawcze. tom. I. Wydawnictwo LexisNexis. Warszawa 2012 s. 1098 i nast.].
Ramy swobodnej oceny dowodów zakreślone zostały wymaganiami prawa procesowego, doświadczeniem życiowym, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób racjonalny, bezstronny
i wszechstronny rozważa materiał dowodowy, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego.
Reguła współokreślająca granice swobodnej oceny dowodów nie będzie zachowana,
a tym samym, dokonana przez sąd ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie znajdzie się pod ochroną zasady swobodnej oceny dowodów, jedynie wówczas,
gdy wnioski wyprowadzone przez sąd przy ocenie dowodów nie będą układać się w logiczną całość, zgodną z doświadczeniem życiowym, lecz pozostawać będą ze sobą w sprzeczności,
a także, gdy nie będzie istnieć logiczne powiązanie wniosków z zebranym w sprawie materiałem dowodowym.
W niniejszej zaś sprawie Sąd I instancji, po przeprowadzeniu bardzo szczegółowego postępowania dowodowego, dokonał jego oceny zgodnie z w/w zasadami i wywiódł w pełni zasadne i poprawne wnioski.
Strona pozwana nie podważyła tej oceny dowodów w sposób skuteczny, czym jedynie mogłaby uzasadnić swój zarzut.
Przechodząc do konkretnych zarzutów apelacji, to najdalej idącym był podnoszony przez obu pozwanych zarzut naruszenia art. 435 § 1 k.c., który w ocenie Sądu Apelacyjnego, uznać należy za chybiony. Zarzut ten dotyczy podstaw odpowiedzialności pozwanych
za zaistniałą szkodę powodów, wynikającą ze śmiertelnego wypadku przy pracy B. B..
Pozwany Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. wywodził,
że Sąd Okręgowy dokonując błędnej oceny dowodów przyjął, że pozwany jest przedsiębiorstwem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody. Z kolei, (...) stał na stanowisku, że w sprawie wystąpiły przesłanki egzoneracyjne, wyłączające odpowiedzialność pozwanego poprzez wyłączną winę poszkodowanego, jak i osoby trzeciej, tj. Przedsiębiorstwa (...), a także Przedsiębiorstwa (...).
W pierwszym rzędzie odnieść należy się do zarzutu (...) o braku podstaw
do przyjęcia po jego stronie odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Ponownie przytaczając treść art. 435 k.c., zgodnie z którą - „prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo
lub zakład wprowadzany w ruch za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba, że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej, albo wyłącznie z winy poszkodowanego
lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności” – warto zauważyć,
że przepis ten określa rygorystyczną odpowiedzialność odszkodowawczą prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, niezależną od winy przedsiębiorcy i innych osób, za które odpowiada. Zwiększone niebezpieczeństwo, jakie rodzi dla otoczenia działalność przedsiębiorstw wprawianych w ruch wskutek przetwarzania
sił przyrody oraz fakt, że następuje to w interesie przedsiębiorcy, uzasadnia obiektywizację odpowiedzialności odszkodowawczej i określenie obowiązku naprawienia szkody w sposób, który stwarza poszkodowanemu mocniejszą ochronę przy dochodzeniu odszkodowania. Przepis ten udziela ochrony poszkodowanemu ruchem przedsiębiorstwa także wtedy,
gdy do powstania uszczerbku doszło, mimo, że przedsiębiorca nie dopuścił się zachowań sprzecznych z prawem i działał z dochowaniem wymaganej od niego staranności.
Dla przypisania odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną ruchem przedsiębiorstwa
lub zakładu ustawodawca nie wymaga ustalenia bezprawnego charakteru zachowania podmiotu prowadzącego przedsiębiorstwo, ani jego winy. Okolicznościami wyłączającymi odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo lub zakład są jedynie: siła wyższa, wyłączna wina poszkodowanego lub wyłączna wina osoby trzeciej, za którą odpowiedzialności nie ponosi prowadzący przedsiębiorstwo lub zakład.
Pozwany (...) stoi na stanowisku, że nie jest on przedsiębiorstwem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody. Wskazać należy, że problem wykładni użytego w przytoczonym przepisie pojęcia „przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą
sił przyrody”, nie jest nowy. Był on wielokrotnie poruszany w doktrynie i orzecznictwie.
Ostatecznie, w doktrynie ukształtował się pogląd, że przedsiębiorstwo lub zakład
w rozumieniu art. 435 k.c. charakteryzują się tym, że ich istnienie i praca w danych warunkach czasu i miejsca są uzależnione od wykorzystania sił przyrody oraz że bez użycia tych sił wymienione jednostki nie osiągnęłyby celu, dla jakiego zostały stworzone.
Jest oczywiste, że na podstawie tych kryteriów nie da się wyliczyć raz na zawsze przedsiębiorstw wprawianych w ruch za pomocy sił przyrody. Szybki rozwój techniki zmusza bowiem do stałej weryfikacji poglądów w tym zakresie. Decydujące znaczenie - poza poziomem techniki w danym czasie i miejscu - będą miały także takie okoliczności,
jak charakter pracy przedsiębiorstwa lub zakładu, ich struktura i organizacja oraz cel,
dla jakiego zostały utworzone.
Do tego kierunku wykładni Sąd Najwyższy nawiązał w wyroku z dnia 21 sierpnia 1987r., II CR 222/87 (OSNC z 1989 r. Nr 1, poz. 17), stwierdzając, że art. 435 k.c. wymaga, aby użyta, jako źródło energii siła przyrody stanowiła siłę napędową przedsiębiorstwa
lub zakładu jako całości, by zatem jego istnienie i praca w danych warunkach czasu i miejsca uzależniona była od wykorzystania sił przyrody, bez użycia których nie osiągnąłby celu,
do jakiego został utworzony”. W orzeczeniu z dnia 12 lipca 1977r., IV CR 216/77
(OSNC z 1978r. Nr 4, poz. 73) Sąd Najwyższy wyjaśnił natomiast, że przy ustalaniu zakresu stosowania art. 435 k.c. należy brać pod rozwagę trzy momenty: stopień zagrożenia ze strony stosowanych urządzeń, stopień komplikacji przy przetwarzaniu energii na pracę oraz ogólny poziom techniki.
Z przedstawionych wywodów wynika, że rozstrzygając problem, czy przedsiębiorstwo lub zakład mogą być uznane za wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, Sąd powinien rozważyć, czy istnienie i praca przedsiębiorstwa lub zakładu w danych warunkach czasu
i miejsca są uzależnione od wykorzystywania sił przyrody oraz czy bez użycia tych sił wymienione jednostki osiągnęłyby cel, dla jakiego zostały stworzone.
Należy zgodzić się ze stanowiskiem zaprezentowanym przez Sąd Apelacyjny
w Warszawie, który w wyroku z dnia 30 listopada 2010r., sygn. akt VI ACa 1058/10, wskazał, iż przedsiębiorstwo należy pojmować w znaczeniu przedmiotowym, jako zorganizowaną całość, czyli zespół materialnych i niematerialnych składników. Przy zakwalifikowaniu przedsiębiorstwa do art. 435 k.c. istotne jest to, czy dla prawidłowego funkcjonowania musi opierać swą działalność na wykorzystaniu odpowiednio przetworzonych (elektryczność, para, gaz, paliwa płynne, inne źródła energii) sił przyrody.
Należy też przypomnieć w pełni ugruntowane stanowisko orzecznictwa sądowego
i doktryny prawa, że ruch przedsiębiorstwa - w rozumieniu art. 435 § 1 k.c. - obejmuje każdą działalność przedsiębiorstwa lub zakładu, a nie tylko taką, która jest bezpośrednio związana
z używaniem sił przyrody. Wyrządzenie zaś szkody przez ruch przedsiębiorstwa ma miejsce zarówno wtedy, gdy szkoda jest następstwem użycia sił przyrody i pozostaje w związku przyczynowym z niebezpieczeństwem wynikającym ze stosowania sił przyrody, jak i wtedy, gdy pozostaje w związku z ruchem przedsiębiorstwa jako całości (zob. nр. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 11 grudnia 1963r., II CR 116/63, OSPiKA 1965 nr 5, poz. 94, z glosą
A. Szpunara; z dnia 5 stycznia 2001r., V CKN 190/00, LexPolonica nr 381373; z dnia
21 marca 2001r., I PKN 319/00, OSNAPiUS 2002 nr 24, poz. 598; z dnia 13 grudnia 2001r., IV CKN 1563/00, LexPolonica nr 387343; z dnia 22 lipca 2008r., II PK 360/07, OSNP 2009 nr 23-24, poz. 316). Jak zostało to ustalone w nie budzący wątpliwości sposób przez Sąd I instancji, pozwany zatrudniał pracowników do pracy na dole kopalni przy drążeniu pochylni I pokładu (...) zach. chodnika łączącego i rozdzielni w pokł. (...)
na poziomie 665 m, przy odtworzeniu trasy transportu kołowego w upadowej równoległej
do pokładu (...) chodniku I w pokł. (...) oraz pochylni I w pokł. (...) na poz. 665 m.
Przy wykonywaniu tych robót konieczne było używanie maszyn i urządzeń, które były udostępniane w ramach potrzeb przez kopalnię (...).
Przede wszystkim jednak praca odbywała się w ramach funkcjonowania kopalni (...), a zakład ten bezspornie jest wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody wskazanych w treści art. 435 § 1 k.c. Tak więc, praca (...) była uzależniona
od wykorzystania sił przyrody, a bez użycia tych sił przedsiębiorstwo nie osiągnęłoby celu, dla jakiego zawarło umowę z kopalnią.
W tym miejscu wskazać wypada, iż strona pozwana (...) we wniesionej apelacji szczególny nacisk położyła na kwestie związane z tytułem prawnym, jaki stanowił podstawę do władania przez nią urządzeniami, maszynami w kopalni. W ocenie Sądu
II instancji, kwestie te pozostają w realiach niniejszej sprawy irrelewantne.
W realiach niniejszej sprawy zaakcentować należy, iż kwestia w/w tytułu prawnego pozostawała bez związku z niniejszą sprawą, albowiem, już z samej systematyki k.c. wynika, iż kwestie związane z odpowiedzialnością za czyny niedozwolone, a zatem także za szkody spowodowane przez ruch przedsiębiorstwa, regulowane są przez przepisy tytułu VI księgi trzeciej tego Kodeksu (art. 415, 449) i regulowane są one odrębnie od kwestii związanych
z prawami rzeczowymi [księga druga k.c., art. art. (126) 140 - 352], a także odrębnie
od kwestii związanych z prawami obligacyjnymi regulującymi powierzanie określonych składników mienia stronom określonych umów (np. dzierżawy). Godzi się przy tym zauważyć, iż kwestie związane z tytułem prawnym (rzeczowym, obligacyjnym
lub wynikającym jedynie z określonego stanu faktycznego), nie stanowią żadnej decydującej przesłanki dla zakwalifikowania określonego składnika mienia, jako wchodzącego w skład przedsiębiorstwa, co wynika nie tylko z treści art. 551 k.c., zawierającego legalną definicję przedsiębiorstwa (w ujęciu przedmiotowym), a w punkcie 3 tego przepisu prawa wskazującego, iż w skład przedsiębiorstwa wchodzą m. in. prawa wynikające z umów najmu
i dzierżawy nieruchomości lub ruchomości oraz prawa do korzystania z nieruchomości
lub ruchomości, wynikające z innych stosunków prawnych, lecz także np. z art. 751 k.c., w którym to przepis, regulując kwestię formy właściwej dla dokonywania czynności prawnych, jakim przedmiotem jest przedsiębiorstwo, w wyraźny sposób dopuszcza dysponowanie przedsiębiorstwem tak w drodze dokonywania czynności z zakresu prawa rzeczowego (skutecznych erga omnes), jak i w drodze umów prawa obligacyjnego (skutecznych inter pares).
Tym samym, dla zdekodowania pojęcia „prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo”, jakim posługuje się będący podstawą odpowiedzialności deliktowej
na zasadzie ryzyka art. 435 § 1 k.c., zbędnym jest badanie na jakiej podstawie
prawnej określony przedsiębiorca, prowadzący działalność na własny rachunek,
władał określonymi przedmiotami, skoro, jak w okolicznościach niniejszej sprawy,
nie budzi żadnych wątpliwości, że to ten przedsiębiorca (pozwany (...)),
faktycznie współwładał zakładem, w którym zmarły wykonywał pracę w chwili
wypadku i to pozwanego przedsiębiorcę z tego tytułu obciążało ryzyko odpowiedzialności
za szkody wywołane przez ruch przedsiębiorstwa, o których mowa w art. 435 § 1 k.c.
Wprawdzie dostrzec wypada, iż władztwo nad zakładem, w którym doszło
do wypadku posiada przede wszystkim (...), tym niemniej i ta okoliczność nie może wyłączyć odpowiedzialności pozwanej względem powodów, już to chociażby ze względu na unormowanie art. 441 § 1 k.c.
W tym miejscu Sąd Apelacyjny pragnie zauważyć, iż w okolicznościach niniejszej sprawy oczywistym pozostawało, że to pozwany (...) przez cały czas pracy na terenie kopalni (...) był pracodawcą zmarłego B. B.. Już chociażby z tej okoliczności wynika w sposób jednoznaczny, że to pozwany w ramach sprawowanej zwierzchności organizacyjnej dysponował i kierował podległymi mu pracownikami, w tym i zmarłym. Pracownicy pozwanego pracowali przy drążeniu pochylni przy użyciu maszyn i narzędzi, które jakkolwiek nie stanowiły własności pozwanego
(...), to jednak musiało mieć ono zapewnioną możność korzystania z nich w takim stopniu, aby zapewnić sobie należyty front robót, koordynację i kontrolę procesu pracy, jaką świadczyli jej pracownicy.
Wynika to ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w postaci umów
o wykonanie robót (§ 10 ust. 6 umowy), ale także z istoty samego stosunku pracy - aby praca mogła być świadczona przez pracowników pozwanego na jego rzecz, pozwany musiał mieć zapewnioną możliwość władania maszynami, urządzeniami, terenami w kopalni, gdzie pracowali jego pracownicy.
Niejako na marginesie, należy odnotować, iż podnosząc zarzuty apelacyjne, a także ich uzasadnienie, pozwany zdaje się tracić z pola widzenia, iż to on, jako odrębny podmiot prawa, świadczył usługi na rzecz swojego kontrahenta, nie świadczyli tych usług natomiast jego pracownicy, którzy przez cały czas swojej pracy - jako pracownicy pozwanego – wykonywali pracę na jego właśnie rzecz.
Dla niniejszej sprawy pomocniczo znajdą zastosowanie również uregulowania
ustawy z dnia 4 lutego 1994r. Prawo geologiczne i górnicze (Dz.U.2005.228.1947), które obowiązywało w dacie zaistnienia wypadku przy pracy.
Nie można bowiem zapominać, że miejscem wypadku było przedsiębiorstwo zajmujące się wydobyciem kopaliny, prowadzące eksploatację we wnętrzu ziemi, co wiązać powinno się ze szczególnymi dodatkowymi uregulowaniami prawnymi zapewniającymi zarówno prawidłową eksploatację, jak i zapewnieniem należytej ochrony osobom poszkodowanym.
Z uregulowań tej ustawy wynika, że w przypadku szkód wyrządzonych ruchem zakładu górniczego odbywającym się zgodnie z zasadami określonymi w komentowanej ustawie, odpowiedzialność za nie opiera się głównie na regulacji prawnej zawartej
w Kodeksie cywilnym w art. 435 k.c., zmodyfikowanej jednak w zakresie określonym
w dalszych przepisach ustawy (zob. art. 92-95 pr.g.g.).
Regulacje dotyczące zasad odpowiedzialności za zaistniałą szkodę zawarto
w przepisie art. 93 pr.g.g., który odnosi się do trzech różnych sytuacji prawnych. Wspólną cechą zawartych w nim unormowań jest wzmocnienie sytuacji prawnej poszkodowanego, który w pewnych przypadkach - przy braku rozwiązań wynikających z komentowanego przepisu - mógłby zostać całkowicie pozbawiony ochrony prawnej.
W zainteresowaniu niniejszej sprawy pozostaje przepis art. 93 ust. 3 pr.g.g., zgodnie
z którym „Solidarna jest również odpowiedzialność przedsiębiorcy oraz podmiotów trudniących się zawodowo wykonywaniem powierzonych im przez tego przedsiębiorcę czynności”. Oznacza to wprowadzenie odpowiedzialności solidarnej za szkody wyrządzone ruchem zakładu górniczego
Tak więc, przepis ten opiera się na założeniu, że za szkodę powstałą przy ruchu kopalni powinni odpowiadać solidarnie zarówno zamawiający usługę (usługi) w postaci określonych czynności w ruchu zakładu górniczego (przedsiębiorca), jak i wykonawca
tej usługi (usług). Wykonawca musi jednak być podmiotem zawodowo trudniącym się wykonywaniem tego rodzaju czynności. Oznacza to, że wspomniane czynności powinny mieścić się w sferze jego działalności, określonej czy to statutem (np. w przypadku spółdzielni, spółek prawa handlowego), czy innym dokumentem (np. koncesją, jeśli jest ona wymagana). Zatem należy uznać, że solidarną odpowiedzialność z przedsiębiorcą ponoszą wszystkie te podmioty, z którymi łączy przedsiębiorcę stosunek umowny, mocą którego powierzył on im wykonywanie czynności w ruchu zakładu górniczego. Z treści tego przepisu nie wynika zarazem, że dla powstania tej odpowiedzialności nie jest wymagane wykazanie,
iż szkoda powstała wskutek zachowania wspomnianego podmiotu
Przepis art. 93 ust. 3 pr.g.g. zmierza do wzmocnienia sytuacji poszkodowanego. W tego rodzaju przypadkach na ogół nie daje się bowiem ustalić, w jakim stopniu szkoda jest następstwem ruchu zakładu górniczego, a w jakim wynikiem działania podmiotu (podmiotów), któremu przedsiębiorca powierza wykonanie oznaczonych czynności w ruchu zakładu górniczego.
Tak więc, na gruncie przepisów prawa geologicznego i górniczego niewątpliwie pozwany (...) ponosi odpowiedzialność solidarną z (...) za zaistniałą szkodę, w tym również związaną z wypadkiem przy pracy.
W tym momencie wyłączenie odpowiedzialności (...) za szkodę niematerialną spowodowaną ruchem zakładu na gruncie przepisów prawa cywilnego wydaje się niedopuszczalne i sprzeczne z zasadą odpowiedzialności i celem, jakim jest zapewnienie ochrony osobom poszkodowanym ruchem przedsiębiorstwa. Niewątpliwie bowiem
(...) w ramach zawartej umowy wykonywał roboty związane bezpośrednio
z wydobyciem węgla kamiennego, przez co stanowił jednostkę przedsiębiorstwa wprawianego w ruch przy użyciu sił przyrody. W tym stanie sam fakt, że pozwany nie był właścicielem urządzeń i maszyn pozostaje bez znaczenia, skoro do funkcjonowania w celu uzyskania przewidzianego umową wyniku bezwzględnym było korzystanie z maszyn
i urządzeń przetwarzających elementarne siły przyrody - energię elektryczną na pracę i inne rodzaje energii bez korzystania z sił przyrody, nie mógłby osiągać swojego celu gospodarczego, jak i pozostawanie w ruchu kopalni (...).
Warto zwrócić uwagę, że aktualnie kopalnie węgla kamiennego nagminnie korzystają z usług zewnętrznych firm, które zajmują się wykonywaniem konkretnych zadań w kopalni na wskazanych odcinkach i zakresach przy użyciu maszyn i urządzeń, środków wybuchowych udostępnianych przez kopalnie. Jednakże firmy te nie prowadzą własnej, odrębnej działalności na terenie kopalni, a stanowią jeden z elementów przedsiębiorstwa, który w ustalonych ramach organizacyjnych wykonuje roboty bezpośrednio związane
z ruchem tego zakładu, jak i od tego ruchu jest uzależniony. Przyjęcie w tym momencie odmiennego reżimu odpowiedzialności w stosunku do firm zewnętrznych byłoby niczym nieuzasadnione, niesprawiedliwe, jak i zmierzające do obejścia przepisów prawa.
Z tych względów stwierdzić należy, iż oboje pozwani ponoszą odpowiedzialność opartą na zasadzie ryzyka, określoną w art. 435 k.c. A więc ponoszą odpowiedzialność
za szkodę wyrządzoną przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu.
Przesłankami odpowiedzialności na podstawie komentowanego przepisu są: ruch przedsiębiorstwa, szkoda, związek przyczynowy pomiędzy ruchem, a szkodą. Z kolei, wystąpienie jednej z trzech przesłanek egzoneracyjnych, wskazanych w omawianym przepisie, powoduje wyłączenie odpowiedzialności.
Tak więc, rozszerzona odpowiedzialność przedsiębiorstw wprowadzanych w ruch
za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych, itp.) na zasadzie ryzyka istnieje, pod warunkiem, że szkoda pozostaje w normalnym związku przyczynowym
z ruchem przedsiębiorstwa.
Przypomnieć też należy, że zaostrzony reżim odpowiedzialności na zasadzie ryzyka rozszerza odpowiedzialność prowadzącego przedsiębiorstwo tak dalece, że odpowiada
on zarówno za zawinione wyrządzenie szkody, jak i w braku takiego zawinienia,
a odpowiedzialności tej nie wyłącza przeprowadzenie dowodu bezwinności (por. wyrok SN
z dnia 27 października 2005r., III CK 171/05, LEX nr 346045; wyrok SN z dnia 9 maja 2008r., III CSK 360/07, LEX nr 424387). Jest to więc odpowiedzialność oparta na zasadzie czystego ryzyka - oderwana od winy prowadzącego przedsiębiorstwo i osób, za które ponosi on odpowiedzialność (por. A. Śmieja (w:) System..., s. 493).
Bez znaczenia dla odpowiedzialności przedsiębiorstwa jest również bezprawność działania. Dlatego nawet wówczas, gdy działanie przedsiębiorstwa było zgodne z wymogami określonymi przez prawo oraz z przyjętymi powszechnie nakazami ostrożności - będzie ono odpowiadało, jeśli zaistnieją i zostaną wykazane przesłanki odpowiedzialności (por. wyrok SN z dnia 9 maja 2008r., III CSK 360/07, LEX nr 424387; s. 768; M. Safjan (w:) Kodeks..., s. 1374).
Ponieważ prowadzący przedsiębiorstwo odpowiada zarówno za zawinione wyrządzenie szkody, jak również w sytuacji braku takiego zawinienia - dlatego przesłanką jego odpowiedzialności jest normalny (adekwatny) związek przyczynowy pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa, a szkodą, nie zaś zawinionym działaniem (zaniechaniem) przedsiębiorcy,
a szkodą (por. wyrok SA w Poznaniu z dnia 13 listopada 2008r., I ACa 714/08,
LEX nr 518083).
W niniejszej zaś sprawie bezspornym pozostawał fakt, że wypadek przy pracy, jakiemu uległ B. B., pozostawał w związku z ruchem przedsiębiorstwa -
tym samym - odpowiedzialność za szkodę po stronie pozwanych staje się niezaprzeczalna.
Nie zaistniały w niniejszej sprawie przesłanki egzoneracyjne w postaci,
czy to wyłącznej winy osoby trzeciej, czy samego poszkodowanego, wyłączające odpowiedzialność pozwanych.
Nie można zgodzić się z apelującym (...), iż wyłączną winę za zaistniały wypadek ponosi (...), czy przedsiębiorstwo (...), jako osoba trzecia, za której czyny prowadzący przedsiębiorstwo nie ponosi odpowiedzialności.
Twierdzenie to jest bezpodstawne. Sąd Apelacyjny podziela pogląd, że stosownie
do art. 435 § 1 k.c., do grona osób trzecich, za które prowadzący przedsiębiorstwo ponosi odpowiedzialność zalicza się każdego, kto w jakikolwiek sposób został włączony w ruch przedsiębiorstwa (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu cyt. wyroku z dnia 18 stycznia 2012r.) Nie ma wątpliwości, że pozwana (...), jak i przedsiębiorstwo (...),
była podwykonawcą (...), członkiem konsorcjum realizującego na rzecz pozwanego (...) przedsięwzięcie inwestycyjne polegające
na drążeniu chodnika w kopalni (...).
Wszystkie przedsiębiorstwa współpracujące w ramach konsorcjum były w ewidentny sposób włączone w ruch przedsiębiorstwa strony pozwanej. Wobec tego nie mogą być one uznane za osoby trzecie, za które pozwany nie ponosi odpowiedzialności określonej
w art. 435 § 1 k.c.
Z powyższych względów, należy przyjąć, że Sąd Okręgowy trafnie stwierdził,
że (...), czy firma (...) nie może być uznana za osobę trzecią, za którą pozwany (...) nie ponosi odpowiedzialności określonej w art. 435 § 1 k.c.
Ponadto, apelujący pozwani podnoszą, iż szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego. Ocena winy poszkodowanego, jako okoliczności egzoneracyjnej,
jest dokonywana w kategoriach adekwatnego związku przyczynowego, tj. przewidziana
w tym przepisie wyłączna wina w spowodowaniu szkody występuje jedynie wtedy,
gdy zawinione zachowanie poszkodowanego było jedyną przyczyną sprawczą. Istnieć więc musi normalny związek przyczynowy wyłącznie pomiędzy zawinionym zachowaniem się poszkodowanego, a doznaną przez niego szkodą - ruch przedsiębiorstwa jest tylko czynnikiem przypadkowym, który został włączony do postępowania poszkodowanego
i umożliwił mu wyrządzenie sobie szkody. W konsekwencji, nie uchyla odpowiedzialności nawet ustalenie, że wina może być przypisana jedynie samemu poszkodowanemu, jeżeli równocześnie wystąpiły inne jeszcze przyczyny szkody w rozumieniu adekwatnego związku przyczynowego, choćby niezawinione przez prowadzącego przedsiębiorstwo (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2011r., II PK 233/10, LEX nr 898416, także wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 15 kwietnia 2013r., III APa 8/13, LEX nr 1313348). I taka właśnie sytuacja zachodzi w analizowanej sprawie. Otóż bowiem, nie ulega wątpliwości,
że przyczyn wypadku było kilka, a dotyczyły one zarówno zachowania samego poszkodowanego, jak i nieodpowiedniego doboru środka transportu, złego stanu drogi transportu oraz wadliwej organizacji pracy pracodawcy, czyli spółki (...)
i (...)S.A. KWK (...)
Pracodawca poszkodowanego (...) dopuścił się szeregu uchybień w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, a mianowicie: nie kontrolował układu transportu linowego
i z napędem własnym, poprzez osoby dozoru średniego, nie sprawdził przez osoby dozoru prawidłowości doboru środka transportu oraz prawidłowości zabezpieczenia transportowanego elementu przenośnika na wozie (...), nie zapewnił stałego nadzoru nad pracownikami wykonującymi prace szczególnie niebezpieczne w dniu wypadku.
Z kolei, pozwany (...) S.A. KWK (...), będąc odpowiedzialnym za koordynację prac transportowych na terenie kopalni, dopuścił do zastosowania nietypowego wozu, zamiast platformy do transportu przenośnika łańcuchowego kombajnu niezabezpieczonego przed przemieszczeniem, a także nie prowadził kontroli układu transportu znajdującego się na terenie kopalni, ani też nie weryfikował, czy kontrole te są prowadzone przez podmioty, którym w ramach umów cywilno - prawnych przekazano utrzymanie pewnych odcinków układu transportu.
Również zachowanie samego poszkodowanego B. B. należy ocenić
w kategorii przyczynienia się do powstania szkody przez zlekceważenie obowiązujących
u pracodawcy oraz na terenie KWK (...) zasad bhp, niedostateczne zabezpieczenie elementu transportowanego, niesprawdzenie drogi, zajmowanie niedopuszczalnego miejsca podczas transportu. Słusznie w tym zakresie Sąd oparł się
na jasnej, logicznej opinii biegłego z zakresu bhp.
Z tych też przyczyn, Sąd I instancji trafnie zatem przyjął, że w niniejszej sprawie szkoda nie powstała z wyłącznej winy poszkodowanego B. B..
W tej sytuacji, zarzuty naruszenia przez zaskarżony wyrok art. 435 § 1 k.c. okazały
się nieuzasadnione. Tym samym zaś, dalsze zarzuty pozwanego (...)
związane z brakiem podstaw do odpowiedzialności wobec braku (w świetle art. 415 k.c.) zawinienia, stały się bezprzedmiotowe.
Odnosząc się z kolei do zarzutów apelującego dotyczących nieadekwatnej kwoty wyjściowej zadośćuczynienia, to zarzuty te należy uznać za bezzasadne.
Na wstępie wskazać należy, iż podniesione w pozwie roszczenie powodów
o zadośćuczynienie, znajduje swą normatywną podstawę w treści art. 446 § 4 k.c.
Zaakcentować należy, iż problematyka zadośćuczynienia tego rodzaju krzywdom przeszła na gruncie prawa polskiego znamienną ewolucję.
Nie charakteryzując bliżej przebiegu tej ewolucji, podkreślenia wymaga, iż jej rezultat sprowadza się do przyjęcia w obowiązującym ustawodawstwie możliwości kompensowania krzywd wynikających ze śmierci osoby najbliżej, poprzez zasądzenie na rzecz pokrzywdzonych odpowiednich sum pieniężnych (art. 446 § 4 k.c.).
Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 maja 2012r., sygn. akt IV CSK 416/11, zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. nie jest zależne
od pogorszenia sytuacji materialnej osoby uprawnionej i poniesienia szkody majątkowej,
a jego celem jest kompensacja doznanej krzywdy, a więc złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji. Zadośćuczynienie przewidziane w art. 446
§ 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która nie zależy
od statusu materialnego pokrzywdzonego. Jedynie rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego. Przesłanka „przeciętnej stopy życiowej” społeczeństwa ma charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawiać zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego rozmiar.
W tym miejscu należy podnieść, iż kwestia „odpowiedniości” sum zasądzanych
na rzecz osób najbliższych pozostawiona została w zasadzie do oceny sądu (sędziego) i nie istnieją jakiś ogólne ustawowe wytyczne, co do wyliczania tego rodzaju kwot. Takie rozwiązanie ustawowe wynika przede wszystkim z konieczności każdorazowej indywidualnej oceny stopnia pokrzywdzenia osoby uprawnionej.
Nie oznacza to oczywiście, aby kwestia ta pozostawiana była każdorazowo
do dowolnej oceny danego sędziego, tym niemniej, margines swobody sędziowskiej jest tu szeroki. Wskazać przy tym należy, iż na ocenę zasadności wysokości zasądzanych tytułem zadośćuczynienia kwot ma wpływ orzecznictwo sądowe, a w szczególności Sądu Najwyższego w tym zakresie, tym niemniej, nie może być ono przenoszone na grunt rozpoznawanych spraw w sposób mechaniczny, bez uwzględnienia indywidualnych okoliczności konkretnego przypadku.
Przy ocenie wysokości zadośćuczynienia za krzywdę należy uwzględnić przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, trwałość następstw zdarzenia. Podnieść ponadto należy, że zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, nie może być więc symboliczne, ani też nadmierne w stosunku do doznanej krzywdy. Jego wysokość musi być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Nadto, wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne.
Wreszcie godzi się przypomnieć, że w judykaturze przyjmuje się, że zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia może być uwzględniony tylko wtedy, gdy nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty. Uwzględnienie omawianego zarzutu może nastąpić także wtedy, gdy sąd uczynił jedno z wielu kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia elementem dominującym i przede wszystkim w oparciu o nie określił wysokość takiego zadośćuczynienia.
W rozpatrywanej sprawie nie mamy do czynienia z taką sytuacją, albowiem Sąd Okręgowy, ustalając wysokość należnego powodom zadośćuczynienia, miał na względzie wskazane wyżej zasady, czemu dał wyraz w motywach zaskarżonego rozstrzygnięcia.
Ustalając kwotę wyjściową na poziomie 100.000,00 zł, Sąd nie naruszył zasad swobody gwarantowanej przepisami prawa. Sąd ocenił rozmiar krzywd i dolegliwości odrębnie w stosunku do każdego z powodów, co zresztą uzasadnił. Brak zróżnicowania przyjętych w/w kwot zadośćuczynienia nie może stanowić w realiach niniejszej sprawy samego w sobie zarzutu. Ustalenie stosownego zadośćuczynienia na tym samym poziomie
dla wszystkich powodów nie oznacza, że ustalenia te nie zostały zindywidualizowane. Sąd w granicach zakreślonych mu prawem uznał, że odpowiednią kwotą dla każdego
z powodów będzie kwota 100.000,00 zł. Ustalenia te poparł zresztą szczegółowym postępowaniem dowodowym, przesłuchaniem powodów, analizą dokumentacji medycznej.
Skoro przy ocenie wysokości przyjętej sumy zadośćuczynienia, jako „odpowiedniej”, sąd korzysta z daleko idącej swobody, to oczywistym jest, że korygowanie przez sąd II instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono rażąco wygórowane, albo rażąco niskie.
Tymczasem, w ocenie Sądu Apelacyjnego, ustalona wysokość zadośćuczynienia
nie jest ani rażąco wygórowana, ani rażąco niska i w pełni odpowiada wskazanym powyżej kryteriom jej ustalania.
Ponieważ jednak poszkodowany w wypadku B. B. świadczył pracę niesumiennie i niestarannie, to stanowi to - na podstawie art. 362 k.c. - podstawę zmniejszenia zadośćuczynienia. Według tego przepisu, jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu, stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. O przyczynieniu się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia rozmiaru szkody mówimy wówczas,
gdy w rozumieniu przyjętego w art. 361 k.c. związku przyczynowego zachowanie się poszkodowanego może być uznane za jedno z ogniw prowadzących do ostatecznego skutku
w postaci szkody. Zwraca się przy tym uwagę, że jest to przyczyna konkurencyjna do przyczyny przypisanej osobie odpowiedzialnej.
Jednocześnie należy wskazać, odnosząc się głównie do zarzutów apelacji, iż ocena przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody należy do kwestii prawnych i jest domeną sądu, a nie biegłego. Opinia biegłego stanowi dla sądu podstawę ustaleń i oceny okoliczności sprawy, lecz nie wiąże go przy dokonywaniu prawnej kwalifikacji faktów (por. wyrok z dnia 6 czerwca 1997r., II CKN 213/97, OSNC 1998r.,
nr 1, poz. 5; wyrok z dnia 17 czerwca 2009r., IV CSK 84/09). Tym niemniej, sąd może podzielić ustalenia i wnioski biegłego, co miało miejsce w niniejszej sprawie.
Zmniejszenie obowiązku naprawienia szkody następuje zawsze w wyniku oceny konkretnej i indywidualnej, poprzedzonej koniecznym ustaleniem, że zachowanie poszkodowanego pozostawało w normalnym związku przyczynowym ze szkodą. Zmniejszenie obowiązku naprawienia szkody może nastąpić w sposób odpowiedni
do wszystkich okoliczności sprawy, przy uwzględnieniu podstawy prawnej, z jakiej wywodzi się roszczenie odszkodowawcze. Wobec powyższego, przesłanka przyczynienia się uzależniona została od zasady odpowiedzialności dłużnika (por. wyrok SN z 31 marca 1998r., II CKN 663/97, niepubl.; wyrok SN z 13 października 1998r., II UKN 259/98, OSNP 1999, nr 21, poz. 698; por. także A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 251-252; A. Szpunar, Wina poszkodowanego w prawie cywilnym, Warszawa 1971, s. 116 i n. oraz tegoż, Przyczynienie się poszkodowanego do wypadku drogowego, KPP 1993, z. 3, s. 245). Tak więc, poza wymaganym zawsze adekwatnym związkiem przyczynowym, konieczne jest ustalenie winy poszkodowanego, gdyż bez winy po stronie poszkodowanej nie można mówić, że do przyczynienia się do szkody w ogóle doszło (Komentarz do kodeksu cywilnego. Zobowiązania, tom I, Wyd. Prawnicze 1996, s. 59).
Jak trafnie wskazuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 września 2003r., IV CK 32/02 (LEX nr 146462), prawo cywilne nie definiuje pojęcia winy. Korzystając w tym zakresie z dorobku prawa karnego, przyjmuje się, że pojęcie to zawiera dwa elementy składowe: obiektywny i subiektywny. Element obiektywny oznacza niezgodność zachowania się z obowiązującymi normami postępowania, a więc szeroko rozumianą bezprawność. Element subiektywny dotyczy stosunku woli i świadomości działającego do swojego czynu. Najkrócej rzecz ujmując, winę można przypisać podmiotowi prawa tylko wtedy, kiedy istnieją podstawy do negatywnej oceny jego zachowania z punktu widzenia obu tych elementów.
Odnosząc przedstawione rozważania do realiów niniejszej sprawy, trzeba przypomnieć, że B. B. naruszył przepisy bhp, czym mógł przyczynić się
do wypadku.
Ustalenie, że poszkodowany przyczynił się do powstania szkody, nie jest jednak równoznaczne z przyjęciem, iż szkoda wykracza poza okoliczności decydujących o tym,
czy zmniejszenie odszkodowania winno w ogóle nastąpić. Miarkowanie jest bowiem uprawnieniem sądu, a nie jego obowiązkiem. Kategoryczne brzmienie przepisu
(„ulec” zamiast „może ulec”) odnieść należy do końcowego fragmentu art.362 k.c., w którym mowa jest o przesłankach zmniejszenia odszkodowania. Art. 362 k.c. daje sądowi,
co do zasady, możliwość miarkowania świadczeń odszkodowawczych, a także możliwość zasądzenia pełnego odszkodowania, mimo przyczynienia się poszkodowanego do szkody (por. Z.Banaszczyk: glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 1999r.,
I CKN 1012/97, OSP z 2001r. Nr 1 poz.2 oraz M.Owczarek: „Zmniejszenie odszkodowania na podstawie art. 362 k.c.”, M. Prawn. 2003/4/160 i P. Gwarecki: „W sprawie wykładni
art. 362 k.c.”, PiP 2003/1/68).
Ocena stopnia przyczynienia się poszkodowanego stanowi atrybut sądu merytorycznego, który mając możliwość bezpośredniego kontaktu ze stronami i bezpośrednio prowadząc postępowanie dowodowe, ma najlepszą możliwość ustalenia, w jakim stopniu zachowanie obu stron miało wpływ na powstanie szkody i jej wysokość. Wynika to chociażby z nakazu ustawy, aby obowiązek odszkodowawczy był odpowiednio zmniejszony
do okoliczności ujawnionych w trakcie postępowania przed sądem I instancji. W fazie odwoławczej można zakwestionować tę ocenę jedynie wtedy, gdy oparta jest ona
na ustaleniach oczywiście sprzecznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, rażąco błędnie określa stopień winy obu stron lub prowadzi do miarkowania odszkodowania w sposób nieadekwatny do zawartego w cytowanym przepisie wymogu odpowiedniości (por. wyroki Sądu Najwyższego z 28 września 1972r., II PR 248/72 i z 5 grudnia 1972r., II PR 311/72 nie publ.).
Dokonując oceny stopnia przyczynienia się B. B.
do zaistnienia wypadku i ustalając ten stopień na poziomie 50%, Sąd Okręgowy w sposób przekonywujący uzasadnił swoje stanowisko. Takiej oceny nie zmienia fakt, że Sąd oparł się w tym zakresie na opinii biegłego z zakresu bhp, a więc profesjonalisty szczegółowo obeznanego z problematyką ruchu kopalni węgla kamiennego, jak i zasadami bezpieczeństwa i organizacji tam obowiązującymi. Opinia ta była rzeczowa, konkretna i zrozumiała.
Analizując zakres uchybień przepisów i zasad, których dopuściły się strony niniejszego procesu, w pełni uzasadnionym stało się rozłożenie odpowiedzialności
za zaistniały wypadek na obie strony w równym zakresie.
Mając powyższe na uwadze, wobec bezzasadności zarzutów apelacji obu pozwanych, podlegają one oddaleniu na mocy art. 385 k.p.c.
/-/ SSO del. M.Pierzycka-Pająk /-/ SSA Z.Gwizdak /-/ SSA E.Kocurek-Grabowska
Sędzia Przewodniczący Sędzia
JR
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację: Zbigniew Gwizdak, Maria Pierzycka-Pająk
Data wytworzenia informacji: