Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 251/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2019-07-16

Sygn. akt: II AKa 251/19

ORZECZENIE

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 lipca 2019 roku

Sąd Apelacyjny w Katowicach II Wydział Karny w składzie :

Przewodniczący :

SSA Mirosław Ziaja (spr.)

SSA Barbara Suchowska

SSO del. Arkadiusz Cichocki

Protokolant :

Iwona Olszówka

przy udziale Prokuratora Oddziałowego Biura Lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej -Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach Artura Wójcika

po rozpoznaniu w dniu 4 lipca 2019 roku

sprawy osoby poddanej postępowaniu lustracyjnemu

S. G., syna J. i H., ur. (...) w O.

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora

od orzeczenia Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 4 marca 2019 roku, sygn. akt V K 198/18

w przedmiocie stwierdzenia zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego

uchyla zaskarżone orzeczenie i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Katowicach.

SSO del. Arkadiusz Cichocki SSA Mirosław Ziaja SSA Barbara Suchowska

Sygn. akt II AKa 251/19

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Katowicach ponownie rozpoznając przedmiotową sprawę, orzeczeniem z dnia 4 marca 2019 r. sygn. akt V K 198/18, na podstawie art. 21 a ust 2 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U z 2013 r poz. 1388), zwanej dalej ustawą lustracyjną stwierdził, że S. G. złożył w dniu 18 lutego 2008 r. prawdziwe oświadczenie lustracyjne, a kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa.

Powyższe orzeczenie na niekorzyść osoby lustrowanej zaskarżył w całości prokurator zarzucając:

1.  obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, a to art. 442§1, 2, 3 kpk w zw. z art. 19 ustawy lustracyjnej poprzez nie uwzględnienie przez sąd I instancji zapatrywań prawnych i wskazań sądu odwoławczego tj. Sądu Apelacyjnego
w Katowicach zawartych w orzeczeniu z dnia 19 lipca 2018 r. sygn. akt II AKa 233/18
o konieczności dokonania przez sąd I instancji rzetelnej i kompleksowej oceny, czy już sam fakt podpisania przez lustrowanego zobowiązania do współpracy z byłą SB i złożony przez niego ustnie w trakcie spotkania pozyskaniowego meldunek charakteryzujący i określający sposób bycia I. K. nie wyczerpuje znamion świadomej i tajnej współpracy
w rozumieniu art. 3a ust 1 cyt. ustawy lustracyjnej, przy uwzględnieniu zakazu wartościowania informacji przekazanych przez S. G., przy czym sąd
I instancji zapatrywań prawnych i wskazań sądu odwoławczego w żaden sposób nie wykonał wskazując na str. 31 uzasadnienia orzeczenia, tylko cyt. „lustrowany w czasie rozmowy werbunkowej dostarczył jedynie informacje powszechnie dostępne”, a więc w szczególności sąd nie wskazał, czy określenie informacje powszechnie „dostępne” to były informacje znane już SB uprzednio, czy też informacje jeszcze nie znane SB, a które ta mogła uzyskać
w przyszłości w sposób operacyjny, a także Sąd nie wskazał dlaczego uznał, iż wszystkie informacje przekazane przez S. G. były dla SB powszechnie dostępne – znane, co jest o tyle niewytłumaczalne, iż prosta analiza treści tych informacji prowadzi do wniosku przeciwnego, iż informacjami powszechnie znanymi, a przekazanymi przez S. G. z istoty rzeczy nie mogły być w szczególności:

- charakterystyka (ocena ma charakter subiektywny) I. K.;

- jego tj. I. K. znajomości z pracownikiemG. – koleżeństwo
i pracownikiem M., do którego nie miał on zaufania, również ocena tych znajomości ma charakter subiektywny;

2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych przez sąd za podstawę orzeczenia poprzez bezzasadne uznanie, iż całokształt zebranego materiału dowodowego nie wykazał, iż S. G. przekazał łącznie dziewięć informacji o charakterze operacyjnym funkcjonariuszowi byłej SB A. S., podczas gdy prawidłowa analiza całokształtu zebranego materiału dowodowego, w szczególności zapisów ewidencyjnych dot. TW ps. L., korelujących z dokumentami zawartymi w teczce osobowej funkcjonariusza byłej SB A. S. prowadzi do jednoznacznych wniosków, iż to S. G. sporządził zobowiązanie do współpracy z SB przyjmując pseudonim „L.” i w dacie rozmowy pozyskaniowej tj. w dniu 18 marca 1986 r. przekazał oficerowi prowadzącemu – funkcjonariuszowi byłej SB J. J. informacje ustne dot. I. K.,
a następnie po powrocie z USA S. G. kontynuował współpracę z SB przekazując w okresie od 26 lipca 1987 r. do 15 czerwca 1988 łącznie dziewięć ustnych informacji funkcjonariuszowi byłej SB A. S., w których, w szczególności kilkukrotnie charakteryzował on I. K. oraz pięciu innych konkretnie wymienionych pracowników (...) Wojewódzkiego Ośrodka (...), a także opisał przebieg swojego pobytu w USA.

W konkluzji prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia w całości
i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja zasługiwała na uwzględnienie, co powtórnie skutkować musiało orzeczeniem o charakterze kasatoryjnym, tym bardziej, że sąd meriti – co trafnie wyeksponował prokurator – wbrew regule o jakiej mowa w przepisie art. 442§3 kpk, wiążącej sąd I instancji przy ponownym rozpoznaniu sprawy – nie odniósł się do zaleceń co do dalszego postępowania, sformułowanych uprzednio przez sąd odwoławczy, co niewątpliwie można było łączyć
z błędem w ustaleniach faktycznych mogących mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, wyrażającym się w przyjęciu, że S. G. w dniu 18 lutego 2008 r. stosownie do art. 21a ust. 2 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnieniu informacji
o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (zwanej dalej ustawą lustracyjną) złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, że nie był on m.in. tajnym współpracownikiem ówczesnej Służby Bezpieczeństwa.

Analiza całokształtu ujawnionego w sprawie materiału dowodowego pozwala
w niekontrowersyjny sposób przyjąć, że w przypadku lustrowanego S. G. zrealizowane zostały cztery z pięciu cech tajnej współpracy w rozumieniu przepisu art. 3a ustawy lustracyjnej, sformułowanych w judykaturze, wyrażające się w podpisaniu zobowiązania do współpracy, aprobacie dla operacyjnych kontaktów z przedstawicielami jednego z ówczesnych organów bezpieczeństwa państwa, przyjęciu pseudonimu operacyjnego, zobowiązaniu do utrzymania powyższego w tajemnicy, świadomości kontaktów z funkcjonariuszami SB i formułowaniu przez nich notatek służbowych mających odpowiadać informacjom uzyskanym od osoby lustrowanej.

W tym kontekście jedyną istotną okolicznością, która w efekcie może odzwierciedlać finalnie wyjaśnienia osoby lustrowanej – mimo, że nie sposób nie odnieść wrażenia, iż na etapie całego toczącego się postępowania wyjaśnienia te nie były stanowcze oraz konsekwentne, a dostosowanie sukcesywnie do nowych ujawnionych dowodów np. chociażby opinii biegłego z zakresu pisma ręcznego, co świadczyło o instrumentaliźmie podejmowanych przez niego działań, związanych z wypieraniem ze świadomości kontaktów
z funkcjonariuszami SB – kwestionowaną przez obronę było ustalenie, czy owa współpraca zmaterializowała się, czy też miała jedynie charakter pozorny i fikcyjny, a wnioski wyprowadzone przez prokuratora nie odzwierciedlały prawdy, skoro ewentualne notatki urzędowe byłych funkcjonariuszy SB, a obecnie świadków, dotyczące spotkań i treści rozmów w TW L. miałyby być przez nich sfałszowane i nie odpowiadały tym samym rzeczywistości.

Wydaje się zatem po lekturze pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenie, że takie zapatrywanie odpowiada stanowisku sformułowanemu przez sąd a quo, co miałoby się wyrażać w twierdzeniu, że lustrowany „sporządził zobowiązanie do współpracy, ale nie miał zamiaru tej współpracy realizować, czuł się szantażowany, bał się, że nie dostanie paszportu
i nie dojdzie do skutku wyjazd (przyp. SA do Stanów Zjednoczonych), na którym bardzo mu zależało, na co zakupił już bilet lotniczy sprzedając na ten cel samochód”, gdzie też zamierzał pozostać i ściągnąć tam żonę, co skonsultował ze swoimi współpracownikami w (...) świadkiem J. C. oraz Z. M..

Jednocześnie Sąd Okręgowy dając wiarę zeznaniom świadka J. J. (funkcjonariusza SB, który pozyskał S. G. do współpracy) oraz dokumentom przez niego sporządzonym, wbrew depozycjom osoby lustrowanej, niekontrowersyjnie ustalił, że
w trakcie rozmowy pozyskaniowej 18.03.1986 r. mającej miejsce ok. 3 tygodni prze wylotem do USA, a poprzedzonej kilkoma wcześniejszymi rozmowami werbunkowymi mającymi osobisty charakter S. G. przekazał informacje dotyczące I. K. (działacza (...) oraz internowanego), co łączyło się z prowadzoną przeciwko niemu sprawą operacyjną o kryptonimie (...).

Powyższe ustalenia, sprzeczne z punktu widzenia oceny pojęcia tajnej współpracy
w rozumieniu ustawy lustracyjnej, mogą świadczyć o braku logiki wywodów sądu a quo,
oraz – co trafnie w apelacji podniósł prokurator – nie odzwierciedlają zapatrywań prawnych, nade wszystko zaleceń sądu odwoławczego w rozumieniu przepisu art. 442§3 kpk, sformułowanych uprzednio w orzeczeniu kasatoryjnym z dnia 19 lipca 2018 r. sygn. akt II AKa 233/18, które w całości podziela też niniejszy skład orzekający.

Tym samym punktem wyjścia do dalszych rozważań jest twierdzenie nie wymagające szerszego odniesienia, że zalecenia, o których mowa w art. 442§3 kpk nie mogą dotyczyć ustaleń faktycznych oraz oceny całokształtu ujawnionego w sprawie materiału dowodowego, co też stwarza konieczność syntetycznego odzwierciedlenia stanowiska wyrażonego przez Sąd Apelacyjny uprzednio.

Sąd Apelacyjny oceniając poprzednie orzeczenie Sądu Okręgowego w Katowicach
z dnia 15 marca 2018 r. sygn. akt V K 139/17 (podobnej treści jak będące przedmiotem obecnego rozpoznania) stwierdził, że „dotknięte jest ono istotnymi i mającymi zasadnicze dla wydanego orzeczenia wadami”. Nadto też, bazując na ustalonych w judykaturze poglądach dotyczących ustawy lustracyjnej, wskazał kardynalny kierunek prawny dla rozstrzygnięcia
w niniejszej sprawie, skoro wyeksponował, że sąd badający kwestię zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego nie jest uprawniony do analizy przyczyn podjętej współpracy
i wartościowania przekazywanych organom bezpieczeństwa informacji. Przedmiotem tego postępowania nie jest też ocena stopnia lojalności wobec SB, lecz istotą procesu jest stwierdzenie, czy współpraca miała charakter rzeczywisty. Nadto też proces lustracyjny nie ma na celu ustalenia, czy przekazywane informacje wyrządziły konkretnym osobom krzywdę, jeśli mieć w polu widzenia, iż z perspektywy czasu nie sposób ocenić, jakie informacje
w konkretnym momencie mogły być przydatne dla organów bezpieczeństwa państwa oraz sposobu ich wykorzystywania przez te organy.

Jednocześnie – niezależnie od innych spostrzeżeń dotyczących oceny całokształtu materiału dowodowego, w tym treści notatek sporządzonych przez świadka A. S. związanych z TW L. – sąd odwoławczy zalecił sądowi meriti przy ponownym rozpoznaniu sprawy prawne odniesienie się do okoliczności bezspornych, wyrażające się w ocenie, „czy sam fakt podpisania przez lustrowanego zobowiązania do współpracy z byłą SB i złożony przez niego ustnie meldunek nie czynią zadość uznania go za kłamcę lustracyjnego
w rozumieniu ustawy lustracyjnej”.

Uważna lektura pisemnych motywów zaskarżonego orzeczenia pozwala przyjąć, że sąd a quo przy ponownym rozpoznaniu sprawy zaniechał szerszego omówienia i zgłębienia wskazanego zapatrywania, co zasadnym czyni podniesiony w apelacji zarzut naruszenia normy wyrażonej w przepisie art. 442§3 kk, mogącej mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, jeśli zrekonstruować przebieg procesu werbunkowego S. G. przez SB
i złożenie przez niego w trakcie rozmowy pozyskaniowej meldunku dotyczącego m.in. I. K., a więc obiektu będącego przedmiotem operacyjnego rozpracowania przez ówczesne organy bezpieczeństwa państwa komunistycznego, co jest rezultatem oceny zeznań świadka J. J. i dokumentów przez niego sporządzonych, które to dowody nie były kwestionowane przez strony, a zatem trudno odebrać im walor wiarygodności.

Jak wynika z kwestionariusza dotyczącego osoby lustrowanej sporządzonego przez
J. J. (k.55-60), S. G. został pozytywnie oceniony od strony charakterologicznej z punku widzenia przydatności do współpracy z SB, tym bardziej że wykorzystano tu nie tylko pracę w (...) w B. (gdzie zatrudniony był też inwigilowany I. K.), ale też fakt, że jako pilot wycieczek wyjeżdżał
z (...) za granicę. Wręcz określono go jako osobę rozważną i „nie podejmującą pochopnych decyzji”. Wskazano też, że w związku z planowanym wyjazdem do Stanów Zjednoczonych I. K. może chcieć nawiązać z lustrowanym „bliższy kontakt celem realizacji własnych zamiarów politycznych”, nadto że w związku ze wspólną pracą lustrowany może dostarczyć informacji o figurancie, a także z racji kontaktów z rolnikami indywidualnymi i wyjazdami zagranicznymi w charakterze pilota wycieczek może on dostarczyć innych istotnych dla SB informacji dotyczących nastrojów, opinii, kontaktów oraz zachowań różnych osób. Podkreślono, że w trakcie wcześniejszych spotkań z lustrowanym podniesiono argumenty w postaci pomocy w ułatwieniu wyjazdów zagranicznych motywujące go do współpracy. Wyartykułowania wymaga, że to osoba lustrowana dobrowolnie podejmując współpracę o charakterze operacyjnym (tajnym) obrała sobie pseudonim „L.”, a nadto ustalono z nim sposób nawiązania nagłego kontaktu. Wspomniany wyżej dokument niespornie wskazuje też, że w czasie rozmowy z J. J. mającej charakter pozyskaniowy, która odbyła się dzień po podpisaniu przez S. G. zobowiązania do współpracy z SB (k.69) lustrowany złożył pierwszy meldunek dotyczący będącego
w zainteresowaniu SB I. K. dokonując jego charakterystyki jako osoby zdystansowanej do otoczenia koleżeńskiego, nie będącej z nikim związanej, skrupulatnej, dokładnej i obowiązkowej, która nie prowadzi rozmów na tematy polityczne, mimo że
w miejscu pracy znana jest jego przynależność do (...) oraz internowanie.

Został też on określony przez lustrowanego jako osoba bardzo ostrożna
w formułowaniu poglądów. Podał on również z kim I. K. pracuje w jednym pokoju tj. „ob. (...) ale z uwagi na jego przynależność do (...) na pewno nie darzy go zaufaniem”, natomiast trochę bliżej związany jest „z innym pracownikiem ob. G.”. Opisał on też usytuowanie biura działu.

Z opisu notatki wprost wynika, że wiedza dostarczona przez osobę lustrowaną funkcjonariuszowi SB miała subiektywny i indywidualizowany charakter o czym świadczyć może chociażby zapis autora kwestionariusza zawarty w nawiasie „zdaniem TW”.

Końcowa cześć wspomnianego kwestionariusza (k.60) dotycząca powodów rozwiązania współpracy (podjęcie 3 letnich studiów na terenie byłego ZSRR, w M., z uwagi na chęć zmiany miejsca pracy i zamieszkania po powrocie oraz „nową sytuacją społeczno-polityczną) w kontekście zeznań świadka Z. P. świadczy o tym, ze lustrowany jeszcze w 1989 r. nie zaniechał kontaktów z SB, dostarczając tej służbie informacji o sobie w aspekcie potencjalnej dalszej współpracy.

W tym miejscu rozważenia oraz zajęcia stanowczego stanowiska prawnego wymaga, czy współpraca w charakterze TW dla swego zmaterializowania musi mieć charakter czynności trwałej i rozciągniętej w czasie, czy też może mieć charakter jednorazowy, jeśli wiąże się z przekazaniem wiedzy dotyczącej obiektu będącego w operacyjnym zainteresowaniu organu bezpieczeństwa państwa.

Odnosząc się do tego zagadnienia Sąd Apelacyjny zgodził się ze stanowiskiem wyrażonym przez sąd meriti, że samo sporządzenie zobowiązania do współpracy, czy nawet fakt rejestracji w ewidencji operacyjnej nie jest wystarczające do uznania, że tego rodzaju współpraca miała miejsce, aczkolwiek z uwagi chociażby na informacje zawarte powyżej sytuacja taka nie dotyczy osoby lustrowanej w przedmiotowej sprawie.

Analiza leksykalna pojęcia współpraca prowadzi do wniosku, że są to podejmowane przez osoby, instytucje, czy organizacje działania dla osiągnięcia jakiegoś celu w formule funkcjonowania jako całości. Jeśli odnosić współpracę dla wywiadu, czy policji to łączyć należy to z osobą, która nie jest etatowym pracownikiem tego organu, ale zwykle w tajemnicy wykonuje dla niego określoną, objętą ustaleniami pracę.

Tym samym zwyczajowo tajna współpraca z organami bezpieczeństwa państwa o jakiej mowa w przepisie art. 3a ustawy lustracyjnej jest rozciągnięta w czasie i jawić może się jako czynność o charakterze trwałym, aczkolwiek dla zmaterializowania się współpracy nie można z językowego punktu widzenia wykluczyć także jednorazowego meldunku ustnego złożonego wobec funkcjonariusza takiego organu, w tym też w trakcie rozmowy pozyskaniowej przez osobę, która zobowiązała się do współpracy i zaaprobowała operacyjny jej charakter, zawierającego informacje dotyczące obiektu będącego w zainteresowaniu tego organu,
w szczególności jeśli rozmowa pozyskaniowa poprzedzona była wcześniej rozmowami werbunkowymi zainteresowanych.

Jeśli mieć zatem w polu widzenia tak wyrażone stanowisko prawne i przyjęcie, że S. G. już w trakcie rozmowy pozyskaniowej z J. J. związanej
z podpisaniem zobowiązania do współpracy z SB o charakterze tajnym, będąc tego świadomym, dostarczył temu organowi informacje dotyczące obiektu operacyjnego zainteresowania służby opisujące cechy osoby inwigilowanej i oceniające oraz indywidualizujące jego stosunek do innych pracowników (...), to niezależnie
od subiektywnej oceny wartości tych informacji, czy też poziomu krzywdy wyrządzonej inwigilowanej osobie, której nota bene lustrowany nie przekazał wiedzy, że jest
w zainteresowaniu tego organu bezpieczeństwa państwa komunistycznego
w związku z zaangażowaniem w działalność w strukturach społecznych od tego państwa niezależnych, stanowi o podjęciu współpracy realnej, a nie mającej jedynie charakteru fikcyjnego w rozumieniu o jakim mowa w przepisie art. 3a ustawy lustracyjnej, tym bardziej, że powody mające charakter merkantylny podjęcia takiej współpracy, mimo błędnie eksponowania tej okoliczności jako usprawiedliwiającej przez sąd I instancji, nie mają dla takiej oceny prawnej żadnego znaczenia.

Niezależnie już tylko od powyższego wskazania prawnego mającego znaczenie dla rozstrzygnięcia w pełni podzielić należy uwagi zawarte w apelacji prokuratora, a dotyczące podjęcia przez lustrowanego współpracy z SB po jego powrocie latem 1987 r. z praktyki naukowej w USA, która w istocie sprowadzała się do wykonywania na określonej farmie fizycznej pracy zarobkowej, czego rezultatem może być 9 notatek urzędowych niekontrowersyjnie sporządzonych ręką świadka A. S., w comiesięcznych odstępach mających odzwierciedlać rozmowy z lustrowanym jako TW L., w tym
w szczególności notatka „spisana z jego słów” z dnia 28.07.1987 r., odpowiadająca początkowym wyjaśnieniom osoby lustrowanej, że po powrocie miała się spotkać 1 raz
z funkcjonariuszem SB (a nie pracownikiem Wydziału Paszportów MO), a innych kontaktów nie pamięta.

Opisana notatka (k.85 i nast.) dostarcza m.in. informacji dotyczących pobytu lustrowanego w USA, innych jego uczestników, nielegalnego zarobkowego przedłużenia pobytu, miejsca praktyki, szczegółowego opisu farmy, jej wielkości i ilości zatrudnionych tam osób i porównania z gospodarstwem rolnym (...) w Ł., a także wysokości otrzymywanego tam wynagrodzenia za wykonaną fizycznie pracę, ale też informacji opisujących I. K., w których określa go jako objęte cytatem „indywiduum” nawiązujące do izolowania od innych pracowników (...). Jeśli mieć w polu widzenia to, że omawiane notatki były numerowane, a pierwsza z nich sporządzona została – mimo poprawienia daty dnia 27 lub 28 czyli jeszcze przed 30.07.1987 r., skoro wówczas zapoznał się z nią przełożony A. S., a więc krótko po powrocie S. G. z USA, a w tym czasie nikt nawet pracownicy (...) patrz zeznania świadka S. N. – nie dysponował prócz lustrowanego tak szczegółową wiedzą dotyczącą wykonania praktyki rolniczej za granicą, to niewątpliwie trudno podważyć, że treść tej notatki nie odzwierciedla rozmowy funkcjonariusza SB, jako jej autora, z osobą lustrowaną, co stanowiło o realnym kontynuowaniu współpracy, a nie jedynie jej fikcyjnym charakterze i to niezależnie od deklarowanego w ograniczonym personalnie zakresie w miejsce pracy przez S. G., braku woli do realizacji takich obowiązków.

Zauważyć też trzeba, że na kolejnej notatce z 1.10.1987 r. (k.90) znajduje się adnotacja z 2.10.10987 r. „wykorzystano” co świadczyć może, że informacje w niej zawarte np. dot. przyznania w (...) talonów samochodowych i zaangażowania w tym procesie I. K. miały dla byłej SB znaczenie. Podkreślenia wymaga, że każda z notatek zawiera uwagi
i przedsięwzięcia nakreślone przez autora dot. lustrowanego np. „był rozmowny, czuł się swobodnie”, a nadto zawierały one też stanowcze twierdzenia mające pochodzić od osoby lustrowanej np. dotyczące przedstawienia I. K. przez niego informacji komputerowych, które przywiózł z USA dotyczących hodowli bydła, mające zbliżyć go do figuranta
(k.93; 87 verte).

Trafne też są uwagi prokuratora dotyczące zaprezentowanej charakterystyki wybranych pracowników (...), zawarte w informacji 1/88 (k.104-107), w której autor A. S. posłużyć się miał cytowaną wypowiedzią I. K. dostarczoną przez osobę lustrowaną komentującą podwyżkę cen „Jak zwykle komuna przygotowała niespodziankę dla społeczeństwa”.

Nie wdając się w szerszą ocenę treści powyższych notatek zauważyć trzeba, że zawierają one treści mogące pochodzić wyłącznie od lustrowanego, niezależnie od informacji ogólnych, dostępnych w mediach, co żadną miarą nie może stanowić, że były one objęte wiedzą powszechną (językowo są to zjawiska częste i ogólnie znane), a tym samym wykluczać realnego kontunuowania przez S. G. faktycznej współpracy z SB na przestrzeni kolejnych miesięcy po powrocie z USA.

Powyższe poddaje stanowczo w wątpliwość analizę dowodów zaprezentowaną powtórnie przez Sąd Okręgowy sugerującą, że notatki urzędowe sporządzone przez
A. S. nie odzwierciedlały rzeczywistych kontaktów z osobą lustrowaną oraz pozyskanych od niego, chociażby w części informacji, wykorzystanych w pracy byłej SB.

Dlatego też przy ponownym rozpoznaniu sprawcy Sąd Okręgowy winien problem ten jeszcze raz szczegółowo przeanalizować i ocenić w kontekście całokształtu ujawnionego
w sprawie materiału dowodowego oraz wiedzy historycznej, poprzestając na rezygnacji
z bezpośredniego przeprowadzenia dowodów na miarę możliwości jakie daje art. 442§2 kpk, a nadto rozważyć, czy ubytki pamięci, do których odwołuje się świadek A. S. nie uzasadniają przesłuchania go w obecności biegłego psychologa.

Zatem orzeczono, jak wyżej.

SSO del. Arkadiusz Cichocki SSA Mirosław Ziaja SSA Barbara Suchowska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Renata Kopiec
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Arkadiusz Cichocki
Data wytworzenia informacji: