I ACa 1219/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2018-12-10
Sygn. akt I ACa 1219/16
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 grudnia 2018 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący : |
SSA Małgorzata Wołczańska (spr.) |
Sędziowie : |
SA Elżbieta Karpeta SA Lucyna Świderska-Pilis |
Protokolant : |
Barbara Białożyt |
po rozpoznaniu w dniu 26 listopada 2018 r. w Katowicach
na rozprawie
sprawy z powództwa M. S.
przeciwko (...) w P.
o zapłatę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie
z dnia 15 września 2016 r., sygn. akt I C 489/15,
1) zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:
a) zasądza od pozwanej na rzecz powódki 217 000 (dwieście siedemnaście tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 11 października 2014 r.,
b) zasądza od pozwanej na rzecz powódki 2 249,40 (dwa tysiące dwieście czterdzieści dziewięć i 40/100) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 18 lutego 2015 r.,
c)
zasądza od pozwanej na rzecz powódki 2 370 (dwa tysiące trzysta siedemdziesiąt) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od
5 listopada 2015 r.,
d) zasądza od pozwanej na rzecz powódki 22 512 (dwadzieścia dwa tysiące pięćset dwanaście) złotych,
e) zasądza od pozwanej na rzecz powódki rentę po 470 (czterysta siedemdziesiąt) złotych miesięcznie, począwszy od listopada 2018 r., płatną do 10 dnia każdego miesiąca,
f) oddala powództwo w pozostałej części,
g) zasądza od pozwanej na rzecz powódki 710 (siedemset dziesięć) złotych tytułem kosztów procesu,
h) nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Częstochowie) od pozwanej 12 649,80 (dwanaście tysięcy sześćset czterdzieści dziewięć i 80/100) złotych oraz od powódki z zasądzonego na jej rzecz roszczenia 9 160,20 (dziewięć tysięcy sto sześćdziesiąt i 20/100) złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;
2) oddala obie apelacje w pozostałych częściach;
3) zasądza od pozwanej na rzecz powódki 1 583 (tysiąc pięćset osiemdziesiąt trzy) złote tytułem kosztów postępowania apelacyjnego;
4) nakazuje pobrać:
a) na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Częstochowie) od pozwanej 7 440 (siedem tysięcy czterysta czterdzieści) złotych, a od powódki z zasądzonego na jej rzecz roszczenia 4 560 (cztery tysiące pięćset sześćdziesiąt) złotych tytułem nieuiszczonej opłaty od apelacji powódki,
b) na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Apelacyjnego w Katowicach) od pozwanej 3 813 (trzy tysiące osiemset trzynaście) złotych a od powódki z zasądzonego na jej rzecz roszczenia 2 336,73 (dwa tysiące trzysta trzydzieści sześć i 73/100) złotych tytułem nieuiszczonych wydatków.
SSA Lucyna Świderska-Pilis |
SSA Małgorzata Wołczańska |
SSA Elżbieta Karpeta |
Sygn. akt I ACa 1219/16
UZASADNIENIE
Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Częstochowie zasądził od pozwanej (...) z siedzibą P. na rzecz powódki M. S. kwotę 191 619,40 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od kwot szczegółowo opisanych w pkt 1. sentencji wyroku, oddalając powództwo w pozostałym zakresie, a także orzekając o kosztach procesu i nieuiszczonych kosztach sądowych.
Rozstrzygnięcie to zapadło po ustaleniu przez Sąd I instancji, że w dniu
18 października 2013 r. w S., na skrzyżowaniu dróg DK (...) i DW 793, kierująca samochodem osobowym marki O. (...) A. K., wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, nie udzieliła pierwszeństwa przejazdu i wjechała wprost pod nadjeżdżający z kierunku S. samochód ciężarowy marki V., doprowadzając do zderzenia pojazdów. W momencie zdarzenia samochodem osobowym podróżowało pięć osób – A. K., L. S., B. D., I. R. i M. S., które od 3 lat wspólnie podróżowały w ten sposób z pracy. M. S. była pasażerką podróżującą na tylnym siedzeniu pojazdu, miała zapięte pasy bezpieczeństwa. W wyniku wypadku śmierć poniosły A. K., L. S.
i B. D., natomiast I. R. i M. S. odniosły ciężkie obrażenia ciała. Po zdarzeniu powódka została przewieziona do szpitala, gdzie przyjęto ją na oddział intensywnej opieki medycznej. Po upływie 2 tygodni od momentu przyjęcia do szpitala została wybudzona ze śpiączki. W szpitalu przebywała ponad 3 miesiące, przechodząc w tym czasie trzy zabiegi operacyjne. Na skutek zdarzenia powódka doznała uszkodzeń ciała, istniejących w dacie prowadzenia postępowania likwidacyjnego przez pozwaną, w postaci:
-
-
zaburzenia czucia twarzy w zakresie V1 i V2 oraz osłabienia siły żwaczy głównie po stronie lewej, nadwrażliwości zębów na temperaturę (5 % uszczerbku na zdrowiu),
-
-
zaburzeń adaptacyjnych, wymagających leczenia w poradni zdrowia psychicznego, objawiających się lękiem przed jazdą samochodem, trudnościami w radzeniu sobie
z codziennymi problemami, zaburzeniami koncentracji oraz spowolnieniem
(12 % uszczerbku na zdrowiu), -
-
zaburzeń czucia, głównie temperatury, uszkodzenia nerwu łokciowego objawiającego się mrowieniem palców i osłabieniem siły mięśniowej, potwierdzonych w badaniu przewodu nerwowego (łącznie 7 % uszczerbku na zdrowiu),
-
-
licznych złamań twarzoczaszki (złamanie (...) obustronnie), złamania lewego oczodołu, obustronnego złamania trzonu żuchwy, wieloodłamowego złamania trzonu obojczyka lewego z przemieszczeniem, zrośniętego, lecz pozostawiającego po sobie dużą deformację i ograniczenie ruchomości stawu ramiennego (4 % trwałego uszczerbku na zdrowiu), licznych złamań żeber po stronie prawej
z przemieszczeniem, które wygoiło się z niewielkim zniekształceniem, pozostawiając dolegliwości bólowe przy gwałtownych ruchach (3 % trwałego uszczerbku na zdrowiu), złamania trzonu kości promieniowej lewej w 1/3 dalszej z przemieszczeniem, -
-
zespolonego operacyjnie, pozostawiającego po sobie bliznę pooperacyjną, powodującą ograniczenie ruchomości nadgarstka oraz ograniczającego ruchy rotacyjne, zwłaszcza polegające na odwracaniu przedramienia (6 % trwały uszczerbek na zdrowiu), złamania kości krzyżowej, łonowej i kulszowej prawej, wygojonych bez istotnego zniekształcenia, które pozostawiły jednak dolegliwości bólowe przy siedzeniu i intensywniejszym gruchu (7 % trwałego uszczerbku na zdrowiu), złamania wyrostków kolczystych L4 – L5, które aktualnie wywołują dolegliwości bólowe (1 % trwałego uszczerbku na zdrowiu),
-
-
6 centymetrowej blizny po tracheotomii na przedniej powierzchni szyi, zaciągającej okoliczne tkanki (3 % trwałego uszczerbku na zdrowiu),
-
-
stłuczenia płuc, odmy opłucnowej i płynu w jamach opłucnowych, co aktualnie skutkuje szybkim męczeniem się i tendencją do zapadania na infekcje górnych dróg oddechowych (2 % uszczerbku na zdrowiu),
-
-
pęknięcia wątroby, która została usunięta (2 % trwałego uszczerbku na zdrowiu),
-
-
30 – centymetrowej szpecącej i bolesnej blizny występującej wzdłuż nadbrzusza, śródbrzusza i podbrzusza, powstałej na skutek konieczności wykonania u powódki dwukrotnej laparotomii (3 % trwałego uszczerbku na zdrowiu).
Łączna wysokość uszczerbku na zdrowiu powódki odniesionego w związku z uszkodzeniem narządów jej ciała o charakterze neurologicznym i ortopedycznym, wynosi 55 %. Powódka
w związku z doznanymi obrażeniami, musiała korzystać z pomocy lekarza psychiatry, została skierowana także do psychologa w celu podjęcia działań terapeutycznych. Powódka nadal kontynuuje leczenie w przychodni zdrowia psychicznego, pozostaje także pod kontrolą lekarza neurologa. Po opuszczeniu szpitala powódka przeszła zabieg w P. oraz korektę przegrody nosa związaną z przeszczepem tkanki. Powódka nadal zażywa leki przeciwdepresyjne i przeciwbólowe, lecz z uwagi na uszkodzenie wątroby, może to czynić
w ograniczonym zakresie. Na skutek zdarzenia powódka utraciła możliwość swobodnego poruszania się – dłuższe chodzenie sprawia jej ból, córka pomaga jej w sprzątaniu i praniu. Powódka ma dwie córki w wieku 23 i 10 lat, których wychowaniem zajmuje się sama. Unika kontaktów towarzyskich z uwagi na swój stan zdrowia, nie wyjeżdża na wakacje. Przed wypadkiem powódka nie miała problemów zdrowotnych, nie korzystała z pomocy lekarza neurologa, ortopedy czy psychiatry, była aktywna, towarzyska, korzystała z urlopów. Powódka powróciła do pracy w kwietniu 2015 r. w związku z obawą o jej utratę. Nadal wykonuje pracę w tym samym miejscu, w którym pracowała przed wypadkiem (jest zatrudniona w firmie farmaceutycznej). W związku z oddaleniem miejsca zamieszkania powódki (Z.) od miejsca pracy (K.), powódka musi dojeżdżać do pracy. Jej miesięczne dochody wahają się w przedziale 2 000 – 2 500 zł. Osoby, z którymi powódka pracowała przed zdarzeniem na podobnych stanowiskach awansowały, powódka natomiast zachowała otrzymywane przed wypadkiem wynagrodzenie, lecz nie ma perspektyw rozwoju. W dniu 1 kwietnia 2014 r. powódce wydano orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, aktualnym do dnia 30 kwietnia 2018 r. Powódka wymaga działań terapeutycznych i rehabilitacyjnych. Po wypadku powódka przeszła jedną rehabilitację
w R. sfinansowaną ze środków NFZ, natomiast kolejne terminy rehabilitacji finansowanej ze środków publicznych są odległe. Z tego powodu powódka poddaje się rehabilitacji, którą finansuje samodzielnie, co obciąża jej budżet, podobnie jak wydatki ponoszone na konsultacje neurologiczne i zakup leków (w okresie styczeń – marzec 2015 r. na usługi fizjoterapeutyczne powódka przeznaczyła kwotę 2 370 zł).
Jak wyjaśnił Sąd Okręgowy, między stronami bezsporne pozostawały zasada odpowiedzialności pozwanej za skutki zdarzenia z dnia 18 października 2013 r., a także kwoty wypłacone powódce tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania. Sporne pozostawały natomiast okoliczność przyczynienia się powódki do powstania szkody, wysokość zadośćuczynienia dochodzonego w niniejszym postępowaniu, istnienie podstawy do przyznania jednorazowego odszkodowania bądź renty oraz ustalenie odpowiedzialności pozwanej na przyszłość. Jeśli chodzi o czynienie ustaleń faktycznych w zakresie ewentualnego przyczynienia się powódki do powstania szkody Sąd I instancji wskazał, że
w tej mierze oparł się przede wszystkim na opinii biegłego sądowego z zakresu medycyny sądowej, której sporządzenie, w okolicznościach niniejszej sprawy, było w jego ocenie niezbędne dla rozstrzygnięcia. Sąd Okręgowy uznał – za stanowiskiem pozwanej, że biegły sądowy z zakresu medycyny sądowej, na podstawie wiedzy medycznej i w oparciu
o ustalone obrażenia powódki, będzie w stanie ocenić, czy powódka w momencie zaistnienia wypadku miała zapięte pasy bezpieczeństwa. I tak, w sporządzonej na zlecenie Sądu
I instancji, zgodnie z wnioskiem pozwanej, opinii biegły przedstawił jednoznaczne
i kategoryczne wnioski, rzeczowo je uzasadniając. Jak podkreślił Sąd Okręgowy, kategoryczna opinia biegłego stanowiła wynik posiadanej przez niego wiedzy specjalistycznej, a dowody rzeczowe w postaci stanu uszkodzeń samochodu biorącego udział w wypadku miały dla niego posiłkowe znaczenie. Poza tym, jak stwierdził Sąd
I instancji, jeżeli biegły z dużym doświadczeniem zawodowym twierdzi, iż zakres uszkodzeń ciała powódki jest wystarczający dla udzielenia odpowiedzi na postawione biegłemu pytanie, to Sądowi dokonującemu oceny takiego stanowiska pozostaje jedynie odniesienie się do uzasadnienia takiej opinii pod kątem zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. W tym kontekście, zdaniem Sądu Okręgowego, sporządzona opinia nie zawierała błędów logicznych, biegły przekonująco wyjaśnił przyjęcie stanowiska o zapiętych pasach bezpieczeństwa przez powódkę, wskazując, że wszystkie one powstały w obszarze, który zabezpieczają pasy bezpieczeństwa. Zdaniem Sądu Okręgowego przekonujące było także, że przy tak dynamicznym przebiegu zdarzenia, powódka nie odniosła praktycznie żadnych obrażeń dolnych kończyn, co zdaniem biegłego byłoby niemożliwe w sytuacji niezapiętych pasów bezpieczeństwa. To właśnie pasy, w szczególności ten przebiegający na wysokości bioder, powstrzymał ruch ciała do przodu i zapobiegł uszkodzeniom kończyn dolnych. W ocenie Sądu Okręgowego, biegły w oparciu o wiedzę medyczną i doświadczenie zawodowe sporządził opinię, która była wyczerpująca i mogła stanowić podstawę do dokonania poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń. Mając na uwadze, że sporządzona przez biegłego sądowego z zakresu medycyny sądowej opinia zawierała kategoryczne wnioski, zgłoszone przez pozwaną wnioski dowodowe o dopuszczenie dowodu z zeznań świadków I. R., K. W. oraz biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych na okoliczność ustalenia czy powódka miała zapięte pasy bezpieczeństwa, w przekonaniu Sądu Okręgowego, nie zasługiwały na uwzględnienie, w szczególności że były one spóźnione (art. 217 § 2 k.p.c.), a nadto posiadały zdecydowanie niższą wartość dowodową w porównaniu do opinii biegłego sądowego. Jako nieprzydatny
i niepotrzebnie przedłużający postępowanie Sąd Okręgowy ocenił także wniosek
o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych w celu ustalenia na podstawie akt postępowania przygotowawczego i materiałów zdjęciowych, czy powódka miała zapięte pasy – w aktach postępowania przygotowawczego nie ma materiału zdjęciowego, który obrazowałby fakt zapięcia czy też nie pasów bezpieczeństwa, sama pozwana zresztą nie wskazała jaki materiał zdjęciowy mógłby być przydatny do ustalenia tego faktu, co więcej, w aktach postępowania przygotowawczego znajdują się zeznania świadków, na podstawie których pozwana przyjęła strategię procesową w niniejszym postępowaniu. W tych okolicznościach Sąd I instancji uznał, że pozwana wnioski z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej próbowała zwalczać dowodami z zeznań świadków, co nie zasługiwało na akceptację szczególnie w sytuacji, gdy opinia biegłego była stanowcza, kategoryczna i przekonująca. Uzupełnienie tego dowodu stanowiły zeznania powódki, która – pomimo że nie pamiętała przebiegu zdarzenia, to zeznała, że w związku
z wcześniejszym zdarzeniem wypadkowym, w którym brała udział, od tamtego zdarzenia zapina pasy bezpieczeństwa za każdym razem, kiedy podróżuje samochodem. Niemniej, decydującym dowodem dla przyjęcia przez Sąd Okręgowy braku przyczynienia się powódki do skutków wypadku była opinia biegłego sądowego. W ocenie Sądu I instancji nie ulegało także wątpliwości, że powódka w związku z wypadkiem doznała szeregu poważnych obrażeń ciała, których zakres i skutki nie zostały jednak wszechstronnie zweryfikowane
– w tej mierze strona powodowa ograniczyła się praktycznie tylko do ustaleń poczynionych
w postępowaniu likwidacyjnym oraz przedłożenia kilku dokumentów prywatnych świadczących o korzystaniu przez powódkę z pomocy neurologa i psychiatry.
Odnosząc się do zgłoszonych przez powódkę roszczeń, w pierwszej kolejności Sąd Okręgowy wyjaśnił, że na skutek doznanych obrażeń ciała – w sferze neurologicznej
i ortopedycznej, powódka doznała 55 % uszczerbku na zdrowiu. Uszczerbek ten, choć wysoki, zdaniem Sądu Okręgowego nie dawał pełnego obrazu aktualnego stanu zdrowia powódki, która, będąc zastępowaną przez profesjonalnego pełnomocnika, zrezygnowała
z weryfikacji tego materiału dowodowego w drodze opinii biegłych sądowych z zakresu chirurgii i ortopedii, neurologii i psychiatrii, czym uniemożliwiła Sądowi I instancji dokonanie ustaleń dotyczących przede wszystkim aktualnego stanu zdrowia powódki i jego związku
z przebytym wypadkiem. W przekonaniu Sądu Okręgowego, nie było przeszkód, by materiał dowodowy poszerzyć, także w kontekście żądania powódki ustalenia odpowiedzialności pozwanej na przyszłość. Tymczasem, jedynym biegłym, który ustalił częściowo zakres doznanych obrażeń przez powódkę, był biegły z zakresu medycyny sądowej. Zauważył jednak Sąd I instancji, że ustalenia tego biegłego zmierzały w innym kierunku niż ustalenie stanu zdrowia powódki. Stąd, biorąc pod uwagę ewidentne zdaniem Sądu Okręgowego, zaniechania dowodowe po stronie powodowej, Sąd ten doszedł do przekonania, że powódka nie udowodniła spełnienia przesłanek, które uzasadniałyby zasądzenie na jej rzecz zadośćuczynienia w żądanej kwocie. W okolicznościach sprawy, ustalając wysokość zadośćuczynienia Sąd Okręgowy uwzględnił zarówno aspekt medyczny doznanych urazów, jak i subiektywne, negatywne odczucia powódki – co wynikało z jej zeznań, które w związku z czasem leczenia i powikłaniami, miały intensywne nasilenie. Jednakże, te subiektywne odczucia, w związku z zaniechaniem dowodowym, którego dopuściła się strona powodowa, nie zostały w pełni obiektywnie zweryfikowane. Ostatecznie zatem, zdaniem Sądu
I instancji, należne powódce zadośćuczynienie, adekwatne do doznanych przez nią krzywd
i cierpień związanych z wypadkiem, a także zmiany jej sytuacji życiowej, będące odpowiednim w stosunku do poziomu zamożności społeczeństwa na terenie województwa (...) (wskaźnik przeciętnego wynagrodzenia w I kwartale 2015 r. – 4 166,84 zł), wyniosło w sumie 200 000 zł. W należności tej zawierała się także kwota 27 000 zł niesłusznie niewypłacona przez pozwaną za przyjęte przez nią przyczynienie się powódki do powstania szkody. Uwzględniając wypłaconą dotychczas przez pozwaną z tego tytułu kwotę 63 000 zł, Sąd Okręgowy zasadził tytułem zadośćuczynienia łącznie 137 000 zł. Żądanie zasądzenia wyższej kwoty tytułem zadośćuczynienia nie zostało udowodnione.
Powódka domagała się także zasądzenia na swoją rzecz kwoty 100 000 zł tytułem jednorazowego odszkodowania lub przyznania miesięcznej renty w kwocie 2 080 zł na pokrycie zwiększonych potrzeb powódki związanych z pomocą przy prowadzeniu domu, dowozem na leczenie i rehabilitacje, począwszy od dnia 1 grudnia 2015 r. do dnia 31 marca 2018 r. i skapitalizowanej renty zaległej od dnia 1 kwietnia 2014 r. do dnia 31 listopada
2015 r. w kwocie 41 600 zł. W tym zakresie zdaniem Sądu Okręgowego, powódka także dopuściła się zaniechania dowodowego. Otóż, w zakresie określenia stopnia inwalidztwa powódki ograniczono się do przedłożenia orzeczenia o niepełnosprawności z dnia 1 kwietnia 2014 r., w którym powódka została zakwalifikowana do stopnia umiarkowanego, przyznanego do dnia 30 kwietnia 2018 r. W zakresie wykazania wpływu wypadku na pracę zawodową powódki ograniczono się natomiast tylko do jej zeznań. Zdaniem Sądu Okręgowego, co do zasady, przy tak rozległych obrażeniach, jakich powódka doznała
w wypadku, i to roszczenie było usprawiedliwione. Powódka w sposób przekonujący
i wiarygodny zeznała o powodach dość szybkiego powrotu do pracy, ale też o trudnościach, jakie się w niej pojawiły (problem dojazdu do pracy, nieuzyskanego awansu i wyższego wynagrodzenia). Zarówno stan zdrowia powódki, jej zwiększone potrzeby, konieczność ponoszenia wyższych wydatków na leczenie rehabilitacje oraz utrata i nieosiąganie zarobków i innych korzyści majątkowych, jakie powódka mogłaby osiągnąć w przyszłości, gdyby nie doznał rozstroju zdrowia, zdaniem Sądu I instancji były rzeczywiste i stanowiły podstawę przyznania powódce jednorazowego odszkodowania, lecz nie w rozmiarze określonym w żądaniu pozwu. Dopuszczenie się przez powódkę zaniechania dowodowego ograniczyło Sądowi Okręgowemu dokonanie pełnej kontroli żądania odszkodowawczego
– pominięto możliwe do przeprowadzenia dowody dotyczące wykonywanej przez powódkę pracy, w tym ustalenia rzeczywistych możliwości awansu, nie przedłożono nawet przybliżonego wyliczenia poniesionej w ten sposób szkody majątkowej.
W przekonaniu Sądu I instancji, wskazane przez powódkę dowody były na tyle ogólnikowe, że nie pozwalały na uwzględnienie jej żądania odszkodowawczego ponad kwotę 50 000 zł. Kwota zasądzona z tego tytułu odpowiadała natomiast wynagrodzeniu, jakie powódka osiągnęła w 20 miesiącach pracy, przy założeniu uzyskiwania dochodów wskazanych przez nią na poziomie kwoty 2 500 zł miesięcznie. Okres, za który odszkodowanie to zostało wyliczone odpowiadało okresowi stwierdzonej niepełnosprawności, liczonej od dnia zamknięcia rozprawy do dnia 30 kwietnia 2018 r. Jednocześnie Sąd I instancji wyjaśnił, że ten sposób wyliczenia odszkodowania przyjął wobec nie wskazania go w sposób możliwy do weryfikacji przez powódkę. Dodatkowo, mając na uwadze brak podstaw do przyjęcia przyczynienia się powódki do szkody, Sąd Okręgowy zasądził kwotę 2 249,40 zł jako uzupełnienie kosztów leczenia powódki, o które pomniejszono wypłacone dotychczas odszkodowanie, a także kwotę 2 370 zł tytułem kosztów leczenia poniesionych na rehabilitację w okresie styczeń - marzec 2015 r. (k. 19).
Łącznie zatem na rzecz powódki zasądzono kwotę 191 619,40 zł (137 000 zł
+ 50 000 zł + 2 249,40 zł + 2 370 zł), o odsetkach orzekając na podstawie art. 481 k.c. Odsetki od dnia 11 października 2014 r. zasądzono w związku z decyzją z dnia
10 października 2014 r. o odmowie wypłaty zadośćuczynienia i odszkodowania w wyższych kwotach, natomiast odsetki od kwoty 2 249,40 zł, o którą pozwana pomniejszyła koszty leczenia powódki, zasądzono od dnia 18 lutego 2015 r., tj. dnia następującego po dniu odmowy wypłaty odszkodowania w tej części. O odsetkach od kwot dalszych kosztów leczenia orzeczono od dnia wniesienia pozwu, tj. 5 listopada 2015 r. Odnosząc się w końcu do żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanej za skutki zdarzenia na przyszłość, Sąd Okręgowy uznał go za niezasadny. Wyjaśnił, że postępowanie dowodowe nie wykazało żadnych faktów, na podstawie których można by stawiać tezę o mogących powstać
w przyszłości skutkach wypadku, które nie były objęte przedmiotem rozważań w niniejszym sporze. Poza tym, powódka nie udowodniła interesu prawnego w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanej na przyszłość. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. przyjmując, że powódka wygrała proces w 44,39 %. Z kolei o kosztach poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa orzeczono na podstawie art. 113 ustawy
o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, przy uwzględnieniu wyniku sprawy.
Apelację od wydanego w sprawie wyroku wniosły obie strony. Powódka, skarżąc orzeczenie w całości, w pierwszej kolejności zarzuciła naruszenie prawa materialnego poprzez jego błędną wykładnię, tj. art. 445 § 1 k.c. i uznanie, że łączna kwota 200 000 zł stanowić będzie adekwatne zadośćuczynienie za doznaną przez powódkę krzywdę
w sytuacji, gdy uwzględniając indywidualne okoliczności stanowiące o rozmiarze tej krzywdy, odpowiednie zadośćuczynienie stanowić będzie kwota w łącznej wysokości 390 000 zł, dalej naruszenie art. 442 § 2 k.p.c. i przyjęcie, że łączna kwota 50 000 zł, zamiast renty, stanowić będzie adekwatne odszkodowanie ustalone jako 20 – krotność otrzymywanego przez powódkę wynagrodzenia, bez rozważenia wszystkich okoliczności sprawy, w szczególności wieku powódki, jej sytuacji osobistej i rodzinnej, podczas gdy z okoliczności sprawy wynikało, że zwiększenie potrzeb powódki znacznie przekracza tę kwotę. Powódka zarzuciła także naruszenie art. 5 k.c. poprzez jego błędną subsumcję polegającą na niezastosowaniu wyrażonej w nim normy w sytuacji, gdy uwzględnienia powództwa wymagały zasady współżycia społecznego, a które przez jego oddalenie zostały w rażący sposób naruszone.
W sferze proceduralnej powódka zarzuciła natomiast naruszenie przepisu art. 189 k.p.c. poprzez błędne przyjęcie, że nie posiadała interesu prawnego w ustaleniu odpowiedzialności pozwanej na przyszłość za skutki wypadku jakiemu uległa, gdyż jego istnienia nie udowodniła, podczas gdy z całokształtu okoliczności wniosek taki jest oczywisty
i uzasadniony zasadami logiki i doświadczenia życiowego, dalej naruszenie art. 322 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy Sąd Okręgowy powinien skorzystać
z możliwości przewidzianej w tym przepisie, opierając się na całości materiału zebranego
w sprawie, który przemawiał za posłużeniem się tą normą, a w końcu naruszenie art.
233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów z naruszeniem zasad logiki, wiedzy oraz doświadczenia życiowego, przejawiającej się w szczególności w:
-
-
przyjęciu wewnętrznie sprzecznego wniosku, że mimo ustalenia u powódki 55 % trwałego uszczerbku na zdrowiu konieczne było dodatkowe udowodnienie aktualnego stanu zdrowia powódki w zakresie uzasadniającym zasądzenie zadośćuczynienia i renty w żądanej wysokości,
-
-
pominięciu sytuacji osobistej powódki przy orzekaniu o wysokości należnego zadośćuczynienia i odszkodowania zamiast renty,
-
-
sprzecznym ustaleniu, że należną powódce rekompensatę należy przyjąć według stanu z dnia orzekania i oparciu się na wskaźniku z I kwartału 2015 r., podczas gdy
w chwili orzekania winien być uwzględniony wskaźnik dostępny za II kwartał 2016 r.
w wysokości 4 368 zł, a więc o wartości o ponad 200 zł wyższej niż przyjęty, -
-
uznaniu, że wobec niewnioskowania przez pełnomocnika powódki o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych i świadków sugerowanych przez Sąd Okręgowy, powódka nie podołała ciężarowi dowodowemu i nie udowodniła w sposób wystarczający żądania pozwu, mimo kompleksowości dokumentacji zgromadzonej w aktach sprawy.
Powódka zarzuciła także naruszenie uzyskanego przez nią przywileju w postaci zwolnienia jej z obowiązku poniesienia kosztów sądowych, co nastąpiło z uwagi na jej trudną sytuację materialną. W kontekście tak sformułowanych zarzutów powódka wniosła o zmianę wyroku Sądu I instancji poprzez zasądzenie na jej rzecz kwoty 431 619,40 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie szczegółowo opisanymi w
petitum apelacji oraz ustalenie odpowiedzialności pozwanej na przyszłość co do następstw zdarzenia z dnia
18 października 2013 r. Powódka domagała się także zasądzenia na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych za obie instancje. Jako wniosek ewentualny powódka sformułowała żądanie uchylenia wyroku Sądu Okręgowego i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.
Z kolei pozwana w swojej apelacji wyrok Sądu Okręgowego zaskarżyła
w części, tj. zasądzającej na rzecz powódki kwotę 50 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi od tej kwoty, zasądzającej na rzecz powódki kwotę 50 000 zł tytułem jednorazowego odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami od tej kwoty, zasądzającej na rzecz powódki odsetki od kwoty 87 000 zł od dnia 11 października 2014 r. oraz co do kosztów procesu. W pierwszej kolejności pozwana sformułowała zarzuty proceduralne, zarzucając naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. mające wpływ na błędne ustalenie stanu faktycznego poprzez błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę dowodu z opinii biegłego ds. medycyny sądowej polegającą na uznaniu jej za rzeczową, logiczną i spójną, podczas gdy pozostawała ona w sprzeczności z ustaleniami postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Zawierciu, w tym z zalegającą w aktach sprawy dokumentacją fotograficzną, dalej naruszenie art.
227 k.p.c. w zw. z art. 217 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku
o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego ds. medycyny sądowej oraz opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków drogowych na okoliczność, czy powódka w momencie wypadku miała zapięte pasy bezpieczeństwa w sytuacji, gdy dopuszczona w sprawie opinia oraz ustne wyjaśnienia biegłego zostały oparte na założeniach niezgodnych
z okolicznościami wynikającymi ze zgromadzonego w toku sprawy materiału dowodowego,
a nadto naruszenie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 217 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku
o przeprowadzenie dowodów z zeznań świadków I. R. i K. W. na okoliczność, czy powódka w momencie zdarzenia miała zapięte pasy bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o zarzuty materialne, w pierwszym rzędzie pozwana zarzuciła naruszenie art.
445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez uznanie, że kwota 137 000 zł jest kwotą odpowiednią do zrekompensowania powódce krzywdy doznanej w związku
z wypadkiem, podczas gdy biorąc pod uwagę okoliczności faktyczne sprawy, należną powódce kwotą zadośćuczynienia jest 87 000 zł, dalej naruszenie art. 447 k.c. w zw. z art. 444 § 2 k.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez uznanie, że powódka w związku z wypadkiem utraciła częściową zdolność do pracy oraz zwiększyły się jej potrzeby, a także zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość w stopniu uzasadniającym zasądzenie kwoty 50 000 zł tytułem jednorazowego odszkodowania, a w końcu naruszenie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. w zw. z art. 363 § 2 k.c. poprzez ustalenie daty początkowej naliczania odsetek ustawowych na dzień inny niż dzień wyrokowania, podczas gdy wysokość tego świadczenia została ustalona dopiero przez Sąd I instancji, a pozwana nie dopuściła się opóźnienia. W oparciu
o tak sformułowane zarzuty pozwana wniosła o częściową zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa o zapłatę zadośćuczynienia także co do kwoty 50 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od niej, oddalenie powództwa o zapłatę jednorazowego odszkodowania także co do kwoty 50 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od niej, a nadto
o zasądzenie odsetek ustawowych od kwoty 87 000 zł od dnia wydania wyroku w niniejszej sprawie. Pozwana wniosła także o zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu za obie instancje, według norm przepisanych. Jako wniosek ewentualny pozwana sformułowała żądanie uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Obie apelacje częściowo zasługują na uwzględnienie, gdyż zaskarżony wyrok nie jest trafny. W pierwszej kolejności stwierdzić należy, iż w świetle obecnie obowiązujących przepisów Sąd II instancji jest sądem merytorycznym (art. 382 k.p.c.). Jaki taki jest uprawniony, czy wręcz zobowiązany wobec brzmienia art. 386 § 4 k.p.c., ograniczającego możliwość uchylenia wyroku Sądu I instancji i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania (poza przyczynami nieważności postępowania przewidzianymi w art. 386 § 2 k.p.c.) do wypadku nierozpoznania istoty sprawy albo sytuacji, gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Żadna z tych podstaw w sprawie nie zachodziła, stąd wobec stwierdzenia pewnych mankamentów w zakresie zgromadzenia materiału dowodowego, Sąd Apelacyjny postępowanie to uzupełnił w sposób, jaki zostanie następnie przedstawiony.
I tak, wbrew temu co utrzymuje strona pozwana w piśmie zatytułowanym „Załącznik do rozprawy apelacyjnej z dnia 26 listopada 2018 r. (k. 523) Sąd Apelacyjny dopuścił dowód
z zeznań świadków I. R. oraz K. W.. Świadkowie ci zostali przesłuchani na rozprawie apelacyjnej w dniu 22 października 2018 r. (k. 481 - 482). Zeznania tych świadków: K. W. – kierowcy tira, (z którym zderzył się samochód osobowy, w którym podróżowała powódka) i który jako jeden z pierwszych udzielał pomocy poszkodowanym oraz I. R., która również – tak jak powódka
– korzystała z przewozu samochodem osobowym, nie dały podstaw do stanowczych stwierdzeń odnośnie do tego, czy powódka w chwili wypadku miała przypięte pasy bezpieczeństwa, czy też nie. Zeznania te dały natomiast podstawy, aby ustalić (czego zabrakło w ustaleniach Sądu Okręgowego), że powódka zajmowała miejsce z tyłu pojazdu, za kierowcą, w środku siedział mężczyzna (kolega z pracy powódki oraz pozostałych w aucie osób), zaś świadek I. R. zajmowała ostatnie miejsce z tyłu czyli za pasażerem siedzącym z przodu. Pewna takiego rozmieszczenia w pojeździe była I. R.. Co do kobiety siedzącej z tyłu za pasażerem czyli I. R., świadek K. W. zeznał, że gdy otworzył drzwi pojazdu (z tyłu, od strony siedzącego z przodu pasażera) kobieta ta nie była przypięta pasami bezpieczeństwa i którą to kobietę (nieprzytomną, podobnie jak pozostałych), wyciągnął z auta. Oboje zeznający nie byli w stanie powiedzieć, czy powódka była przypięta pasami czy nie. Zeznania te zatem pozwalają na ustalenia odnośnie do świadka I. R., a nie powódki w kontekście tego, czy powódka miała zapięte pasy czy też nie. Natomiast to, że pasy bezpieczeństwa powódki były wypięte (a nie przecięte przy akcji ratowniczej) może by skutkiem tego, że mechanizm nie został uszkodzony i zezwalał na ich wypięcie przy wynoszeniu powódki z auta, a nie tego - jak zakłada pozwana - że powódka pasów nie zapięła. W odniesieniu do kwestii związanej z pasami bezpieczeństwa
i wnioskiem pozwanej złożonym przed Sądem Okręgowym i podtrzymanym w postępowaniu apelacyjnym o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu medycyny sądowej wskazać należy, iż istotnie opiniujący w postępowaniu przed Sądem I instancji biegły K. K. nie przywiązał wagi do zeznań świadków w postępowaniu przygotowawczym. Miał także wątpliwości, które miejsce powódka faktycznie zajmowała w samochodzie. Braki te jednak nie dyskwalifikują ważnych dla ustaleń wniosków biegłego. Rzeczą zasadniczą, która miała pomóc ustalić opinia biegłego było: czy rodzaj i zakres doznanych przez powódkę obrażeń wskazuje na to, że miała zapięte pasy, czy też nie. Do tego specjalistyczna wiedza biegłego z zakresu medycyny sądowej była niezbędna, natomiast wnioski w tym zakresie biegły mógł – i to uczynił – miarodajnie wysnuć w oparciu o dokumentację medyczną obrazującą obrażenia doznane przez powódkę w wypadku. Wniosek biegłego w tym przedmiocie był jednoznaczny i przekonywująco uzasadniony. Stwierdził biegły, a jego wnioski w tym zakresie zasadnie podzielił Sąd Okręgowy, że rodzaj i zakres obrażeń powódki jest charakterystyczny dla osób, które były przypięte pasami (dotyczył głównie czaszki, twarzy, klatki piersiowej). Nadto wskazał, iż poszkodowani w wypadku, którzy nie mieli przypiętych pasów bezpieczeństwa zazwyczaj mają urazy kończyn dolnych. Takich urazów powódka nie doznała. Tych zasadniczych stwierdzeń pozwana zaś nie zdołała podważyć. Zauważyć należy, iż dopuszczenie przez Sąd Apelacyjny dowodu z innego biegłego z zakresu medycyny sądowej na okoliczność wskazywaną przez pozwaną czyli: czy powódka miała przypięte pasy bezpieczeństwa było - zbędne. Kwestia ta została bowiem wyjaśniona w aspekcie istotnym dla rozstrzygnięcia. Zaakcentować w tym miejscu trzeba, że dla przyjęcia, iż powódka przyczyniła się do zwiększenia rozmiaru szkody nie było wystarczające ustalenie faktu, iż nie zapięła ona podczas jazdy pasów bezpieczeństwa. Niezbędne jeszcze było ustalenie, że brak zapięcia pasów skutkował (pozostawał
w adekwatnym związku przyczynowym) ze zwiększeniem obrażeń doznanych przez powódkę – art. 362 k.c. Dążenie pozwanej, poprzez zasięgnięcie opinii innego biegłego sądowego z zakresu medycyny sądowej dowiedzenia li tylko okoliczności, że powódka nie miała przypiętych pasów bezpieczeństwa jest – z punktu widzenia ustalenia zakresu odpowiedzialność cywilnej sprawy wypadku (i tym samym gwarancyjnej pozwanego zakładu ubezpieczeń) bezprzedmiotowe. Sam fakt naruszenia obowiązku zapięcia pasów bezpieczeństwa ma znaczenie w płaszczyźnie odpowiedzialności karnej (stanowi wykroczenie), nie stanowi jednak sam przez się o przyczynieniu osoby naruszającej ten nakaz, do zwiększenia szkody. Co więcej zauważyć należy, iż także zakres zaskarżenia przez pozwaną wyroku Sądu Okręgowego nie jest spójny z zarzutami pozwanej odnośnie do przyczynienia. Pozwana mimo, że mocno w postępowaniu apelacyjnym akcentuje kwestię przyczynienia się powódki (przez brak zapięcia pasów bezpieczeństwa) to jednocześnie nie zaskarżyła wyroku w części, w jakiej Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powódki odszkodowanie w kwocie 2 243,40 zł tytułem „uzupełnienia wypłaconych kosztów leczenia powódki, o którą to kwotę pomniejszono wypłacone odszkodowanie”, a to wobec tego, iż Sąd I instancji przyjął, iż powódka nie przyczyniła się do szkody. Podobnie w całości zostało zasądzone odszkodowanie obejmujące wydatki z rachunku dołączonego do pozwu na kwotę 2 370 zł, co także zostało poza zakresem zaskarżenia Wreszcie określenie zakresu zaskarżenia (podane wyliczenie co do wysokości zadośćuczynienia)) nie uwzględnia przyczynienia. Niemniej, wobec jak już zaznaczono silnie akcentowanej w apelacji
(i w postępowaniu apelacyjnym) kwestii przyczynienia (rozumianej jako brak zapięcia pasów bezpieczeństwa przez powódkę), Sąd Apelacyjny uznał za konieczne szersze odniesienie się do tego zagadnienia. Reasumując ten wątek ustaleń i rozważań stwierdzić przyjdzie, iż w okolicznościach sprawy brak było podstaw do przyjęcia, że powódka przyczyniła się do zwiększenia zakresu szkody. Nie ma bowiem podstaw do tego, aby zakwestionować jej zeznania, że pasy miała zapięte, jak i – co najistotniejsze – iż doznała ona obrażeń, które są charakterystyczne dla ofiar wypadków, które nie miały zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Zauważyć w tym miejscu można, iż z kwestią dotyczącą przyczynienia związane było wyartykułowane w punkcie 5 pozwu, żądanie „ustalenia odpowiedzialności pozwanej na przyszłość w 100 %”. Podzielając argumenty Sądu Okręgowego o braku interesu prawnego w rozumieniu art. 189 k.p.c. co do żądania, co jednocześnie powoduje, że nie ma potrzeby powielania ich w tym miejscu, stwierdzić należy, iż ostateczny wynik tego postępowania przesądził o pełnej odpowiedzialności pozwanej . Tak określony zakres odnosi się więc i do ewentualnych szkód przyszłych, nie ma więc potrzeby ochrony powódki przez odrębne wyrzekanie o zakresie pełnej odpowiedzialności pozwanej, do czego w istocie zmierzało omawiane żądanie powódki.
W dalszej kolejności wskazać należy że Sąd Apelacyjny nie neguje, iż zasadą postępowania cywilnego jest kontradyktoryjność, zgodnie z którą ciężar dowodu spoczywa na stronach, a jego ciężar rozkłada się zgodnie z dyrektywą art. 6 k.c. Zasadą jest, jak to przyjął Sąd Okręgowy, że strona, która nie przytoczyła wystarczających dowodów na poparcie swoich twierdzeń ponosi ryzyko niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia, o ile ciężar dowodzenia co do tych okoliczności na niej spoczywał. Ciężar dowodu wszystkich przesłanek warunkujących zakres odpowiedzialności pozwanej w tej sprawie (oprócz kwestii przyczynienia) spoczywał na powódce, która wykazała mierną aktywność procesową w tym względzie. Uwzględnić jednak należy, iż w sytuacjach szczególnych Sąd (tak I jak i II instancji) posiada uprawnienie w zakresie dopuszczenia dowodu niewskazanego przez strony odnoszącego się do istotnych i spornych okoliczności faktycznych (art. 232 k.p.c. w zw. z art. 391 §1 k.p.c.). Działanie takie dopuszcza się także w sprawach, w których strona jest reprezentowana przez fachowego pełnomocnika(por. np. wyroki Sądu Najwyższego z: 15 stycznia 2010 r., ICSK 199/09, 25 marca 2011 r., IV CSK 397/10, 7 marca 2013 r.,
II CSK 422/12). Taka sytuacja czyli szczególna w niniejszej sprawie, zdaniem Sądu Apelacyjnego, istniała. Poza sporem było, że pozwana – co do zasady – odpowiada za szkodę doznaną przez powódkę w wypadku drogowym z 18 października 2013 r. Materiał dowodowy powołany przed Sądem Okręgowym (głównie dokumentacja zawarta w aktach szkody i zeznania powódki) upewniały, iż powódka doznała szeregu poważnych obrażeń ciała skutkujących krzywdą fizyczna i psychiczną z tym związaną, uczestnicząc w tragicznym wypadku, w którym zginęły trzy dobrze znany jej osoby. Nadto, że oprócz szkody
o charakterze niemajątkowym, tak jak zauważył to Sąd Okręgowy, doszło do powstania szkody majątkowej, obejmującej chociażby zwiększone potrzeby powódki związane
z leczeniem i rehabilitacją. W świetle już tylko tego wypłacona dobrowolnie przez pozwaną kwota, jak i ta przyjęta przez Sąd Okręgowy, jawiła się jako rażąco nieadekwatna do szkody powódki. W szczególności tej związanej z należnym jej zadośćuczynieniem, które zgodnie
z art. 445 § 1 k.c. winno być adekwatne do rozmiaru doznanej krzywdy. Bacząc zatem na to, aby nie doszło do dalszego pokrzywdzenia powódki – w obliczu ogromnej tragedii, która ją dotknęła – Sąd Apelacyjny zdecydował się na uzupełnienie postępowania dowodowego przez dopuszczenie dowodu z opinii biegłych z zakresu ortopedii, neurologii, psychologii
i psychiatrii, które miały być pomocne dla określenia rozmiaru krzywdy powódki (następstw wypadku w sferze zdrowotnej). Dowody te posłużyły także dla określenia celowości
i wysokości ponoszonych przez powódkę wydatków na leczenie i rehabilitację. Wskazać bowiem w tym miejscu również należy, iż nie jest możliwe do zaakceptowania stanowisko Sądu Okręgowego przyznające powódce, w oparciu o art. 447 k.c., jednorazowe odszkodowanie w kwocie 50 000 zł zamiast renty, z tym uzasadnieniem, że jest to kwota odpowiadająca wynagrodzeniu, jakie powódka osiąga „w 20 miesiącach pracy, przy założeniu uzyskiwania dochodów w wysokości 2 500 zł miesięcznie”. Niezależnie od tego, że zgodzić się trzeba z pozwaną, iż w sprawie nie zachodziły „ważne powody” z art. 447 k.c. uzasadniające przyznanie jednorazowego odszkodowania (co omówione będzie jeszcze
w dalszej części uzasadnienia) to istotne jest, że świadczenie to jest przyznane zamiast renty lub jej części, o jakiej jest mowa w art. 444 § 2 k.c. Ustalenie wysokości jednorazowego odszkodowania winno więc być skorelowane z doznanym uszczerbkiem przez poszkodowanego w postaci: utraty całkowicie lub częściowo zdolności do pracy zarobkowej albo zwiększenia się jego potrzeb lub zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość,
a które to podstawy uzasadniają przyznanie renty. Tym samym odszkodowanie nie może być odnoszone do uzyskiwanych przez poszkodowanego po wypadku zarobków, co także czyni rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w tym zakresie wadliwe.
Podkreślić jeszcze trzeba, że tylko w zakresie, w jakim ustalenie istotnych okoliczności faktycznych warunkowane było posiadaniem wiadomości specjalnych
(art. 278 k.p.c.) Sąd Apelacyjny zdecydował się, z przyczyn wcześniej naprowadzonych, na dopuszczenie dowodu z urzędu w postaci dowodu z opinii biegłych o specjalizacji wyżej przedstawionej. Natomiast uzupełniające przesłuchanie powódki uzasadnione było upływem stosunkowo znacznego czasu od jej zeznań przed Sądem Okręgowym. Dowód z orzeczenia o stopniu niepełnosprawności powódki z 29 maja 2018 r., z oczywistych względów, mógł być powołany dopiero w postępowaniu apelacyjnym. Nieuzasadnione było przeprowadzenie
(z urzędu) postępowania dowodowego w szerszym zakresie, łączyłoby się to już
z zarządzeniem dochodzenia celem wykrycia środków dowodowych, co wykracza poza dyspozycję art. 232 k.p.c.
Przedstawić zatem należy uzupełniające ustalenia dokonane w oparciu o opinie biegłych, zeznania powódki i decyzję z 29 maja 2018 r. Opinie, które stanowiły podstawę dodatkowych ustaleń to opinia (zasadnicza i uzupełniająca): biegłego ortopedy R. H., biegłego neurologa M. W., biegłego psychiatry M. K.
i biegłego psychologa S. S.. Opinie te, Sąd Apelacyjny, uznał za rzetelne, oparte o badanie powódki i dokumentację medyczną. Z tego względu zasadnicze wnioski opiniujących Sąd podzielił, uznając za wystarczające dla ustalenia istotnych okoliczności kwestie wyjaśnione omówionymi opiniami. Sąd nie podziela przy tym zastrzeżeń pozwanej, że nie jest możliwe kompetentne opiniowanie na podstawie jednorazowego badania przez opiniujących (tak jest zresztą we wszystkich sprawach cywilnych). Materiałem badawczym biegłych było, jak nadmieniono nie tylko owo jednorazowe badanie, lecz i dokumentacja medyczna powódki.
I tak podać należy, iż z punktu widzenia ortopedycznego, u powódki występuje stan po urazie głowy ze złamaniami kości twarzoczaszki ze szpecącą blizną twarzy o długości
1,5 cm, stan po urazie obojczyka lewego z przemieszczonym złamaniem, leczonym zachowawczo, wygojonym, lecz ze znaczną deformacją i zmianami w lewym stawie barkowo – obojczykowym, stan po urazie przedramienia lewego ze złamaniem trzonu kości promieniowej w ¼ dalszej z przemieszczeniem, leczonym operacyjnie, wygojonym, lecz
z trwałą znaczną deformacją struktury kości oraz cechami pourazowej artrozy stawu promieniowo – nadgarstkowego, bez ograniczenia ruchomości, a nadto stan po urazie klatki piersiowej ze stłuczeniem płuc i złamaniem żeber oraz stan po urazie miednicy ze złamaniem kości krzyżowej, kulszowej i łonowej po stronie prawej (złamanie typu M.’a), wygojonym, lecz z trwałą deformacją i przewlekłym zespołem bólowym, zaburzeniami wydolności biegu i chodu wielodystansowego. Urazy te skutkowały powstaniem u powódki łącznie 46,5 % trwałego uszczerbku na zdrowiu. Odczuwane
w związku z urazami dolegliwości bólowe były znaczne przez okres ok. 3 miesięcy od zdarzenia, następnie stopniowo ulegały remisji aż do stanu obecnego, w którym dolegliwości te nasilają się w związku ze zwiększoną aktywnością fizyczną, czy zmianami pogody. Doznane urazy spowodowały dysfunkcje w zakresie narządu ruchu, co rzutowało na sprawność życiową i zawodową powódki. W okresie pourazowym powódka wymagała pomocy innych osób z uwagi na ograniczone możliwości poruszania się i konieczność leczenia złamania miednicy metodą zachowawczą z zakazem pionizacji i obciążania
– powódka potrzebowała wsparcia w typowych czynnościach pielęgnacyjnych związanych
z zachowaniem czystości osobistej, czystości otoczenia, wsparcia w utrzymywaniu poziomej pozycji ciała, dbałości o niewystępowanie odleżyn czy odparzeń, a także pomocy przy przygotowywaniu posiłków, czynnościach fizjologicznych i utrzymaniu niezbędnego poziomu aktywności ruchowej. Pomocy tej powódka wymagała w okresie pierwszych 3 miesięcy
w wymiarze 4 godzin na dobę, a później – przez okres kolejnych 3 miesięcy – w wymiarze
2 godzin na dobę. Wszystkie udokumentowane działania rehabilitacyjne podejmowane przez powódkę, także po dniu 31 marca 2015 r., były uzasadnione. Co więcej, powódka wymaga kontynuacji leczenia rehabilitacyjnego – w wymiarze 3 razy do roku w warunkach ambulatoryjnych i raz w roku w warunkach stacjonarnych, przy czym w ramach publicznej służby zdrowia zapewnia się 1 cykl rehabilitacji ambulatoryjnej w roku, której koszt
w warunkach finansowania z własnych środków to ok. 1 000 – 1 200 zł, oraz 1 cykl rehabilitacji stacjonarnej raz na 2 – 3 lata, której koszt w warunkach finansowania z własnych środków to ok. 2 500 – 3 000 zł. Aktualnie, w okresach zaostrzenia dolegliwości bólowych, powódka wymaga stosowania niesteroidowych leków przeciwzapalnych (ok. 3 – 4 razy do roku, czego roczny koszt wynosi ok. 200 zł). Podkreślenia przy tym wymaga, że z żadnej dokumentacji medycznej dotyczącej powódki nie wynika, by przed urazami doznanymi
w wyniku wypadku w niniejszej sprawie, powódka doznała jakiegokolwiek innego złamania.
Jeśli chodzi o uszkodzenia natury neurologicznej i ich wpływ na sprawność psychiczną powódki, występuje u niej stan po urazie czaszkowo – mózgowym
z długotrwałym okresem nieprzytomności bez udokumentowanych pourazowych następstw neurologicznych, z utrzymującymi się zaburzeniami emocjonalnymi i funkcji poznawczych, stan po urazie kości twarzoczaszki i powłok twarzy z utrwaloną dysfunkcją nerwu trójdzielnego prawego oraz szpecącą blizną twarzy, stan po urazie obojczyka lewego
z przemieszczonym złamaniem bez utrwalonych dokumentowanych następstw neurologicznych, stan po urazie stawu łokciowego lewego z utrzymującą się niewielką dysfunkcją nerwu łokciowego, stan po urazie klatki piersiowej ze stłuczeniem płuc
i złamaniem żeber, bez utrwalonych następstw neurologicznych, a nadto stan po urazie przedramienia lewego ze złamaniem trzonu kości promieniowej w 1/3 dalszej,
z przemieszczeniem leczonym operacyjnie i zespołem cieśni nadgarstka o niewielkim stopniu nasilenia, stan po urazie okolicy lędźwiowej ze złamaniem wyrostków kolczystych L4 – L5 oraz miednicy ze złamaniem kości kulszowej łonowej, krzyżowej po stronie prawej
z utrzymującymi się dolegliwościami bólowymi i dysfunkcją ruchową. U powódki występuje także zespół stresu pourazowego. Wszystkie te uszkodzenia skutkowały powstaniem
u powódki trwałego uszczerbku na zdrowiu na łącznym poziomie 21 %. Stwierdzona dysfunkcja w zakresie nerwu trójdzielnego pośrodkowego i łokciowego jest utrwalona i brak jest możliwości powrotu do pełnej sprawności ich funkcji. Urazy te rzutują na komfort życia powódki, albowiem utrzymujące się zdrętwienie błony śluzowej jamy ustnej pogarsza kontrolę procesu żucia i jedzenia, co może skutkować uszkodzeniami błony śluzowej
w wyniku mimowolnych ugryzień oraz ulewaniem płynów ustnych, co również może sprzyjać oparzeniom błony śluzowej. U powódki nie zachodzi potrzeba wdrożenia rehabilitacji neurologicznej, uzasadnione jest natomiast stosowanie przewlekłej farmakoterapii
– przyjmowania leku E. – dla niwelacji bóli neuralgicznych (powódka zażywa ten lek
w dawce 2 – 150 mlg, jego stosowanie wiąże się z miesięcznym wydatkiem rzędu 100 zł), ewentualnie innych przeciwbólowych i przeciwzapalnych w okresie nasilenia nawrotu dolegliwości bólowych kręgosłupa i miednicy czy bóli o charakterze neuralgicznym (stosowanie leków niesteroidowych wiąże się z miesięcznym wydatkiem wynoszącym
ok. 200 zł rocznie). Jeśli chodzi o znaczną poprawę funkcji nerwu pośrodkowego
i łokciowego lewego jest to w dużej mierze efekt wcześniej prowadzonej rehabilitacji, którą
w tym kontekście uznać należy za uzasadnioną. Odnosząc się z kolei do występującego
u powódki stresu pourazowego, zaburzenie to – o charakterze długotrwałym, spowodowało wystąpienie ograniczeń powódki w codziennym funkcjonowaniu, związanych chociażby
z obawą przed podróżowaniem samochodem czy zmianą pracy. Powódka wymaga specjalistycznego leczenia psychiatrycznego, w tym przejmowania leków – powódka aktualnie przyjmuje lek E. o działaniu przeciwlękowym, zaleconym jej przez leczącego ją neurologa, wskazanym jest także, by podjęła się psychoterapii poznawczo
– behawioralnej (jest ona trudno dostępna w ramach finansowania ze środków publicznych, stąd nie jest wykluczone, że niezbędne będzie wdrożenie leczenia finansowanego ze środków prywatnych. W przypadku podjęcia odpowiedniego leczenia, rokowania co stanu zdrowia powódki w tej sferze, mogą być dobre.
Decyzją (...) Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności
w Z. z 29 maja 2018 r. powódka została zaliczona do stopnia niepełnosprawności
– umiarkowanego, orzeczenie wydane zostało do 31 maja 2021 r. W 2017 r. powódka zmieniła pracę, obecnie pracuje w Urzędzie Miejskim w Z.. Dojazdy do pracy
w K., trasą na której doszło do wypadku, wzbudzały stres i niepokój u powódki. Powódka od wypadku nie prowadzi samochodu, boi się jeździć jako pasażer, co skłoniło ją do poszukiwania pracy w miejscu zamieszkania. Ta obawa rzutuje także na to, iż powódka nigdzie nie wyjeżdża, nie spędza czasu aktywnie, w tym z córkami. Nadal ogranicza kontakty towarzyskie, gdyż nie ma czucia w obrębie twarzy, co powoduje, że ulewa jej się pokarm (napoje). Powódka odczuwa do tej pory dolegliwości bólowe w okolicy miednicy i kręgosłupa. Problemem jest dla niej wejście po schodach, zrobienie cięższych zakupów. W tej czynności oraz pracach porządkowych pomaga jej, mieszkająca z powódką, starsza, samodzielna już (po studiach, pracująca) córka. Zawozi ją także, co trzy miesiące do B. do neurologa. Koszty wizyty wynosi 150 zł. Powódka korzysta nadal z zabiegów rehabilitacyjnych (odpłatnie) oraz porad psychologa i psychiatry (w ramach świadczeń z Narodowego Funduszu Zdrowia). Czyni to jednak nieregularnie. Wizyty u psychologa i psychiatry są możliwe w godzinach pracy powódki, nadto powódka nie chce być kojarzona w lokalnym środowisku z tego rodzaju terapią. Nadal w życiu codziennym powódka myśli o wypadku, w którym straciły życie jej dwie koleżanki i kolega, z którymi była zaprzyjaźniona i którzy miały dzieci w wieku dzieci powódki.
Uwzględniając stan faktyczny, uzupełniony o przedstawione ustalenia, odnieść się należy w pierwszej kolejności do wysokości należnego powódce zadośćuczynienia. W tym zakresie na częściowe uwzględnienie zasługuje apelacja powódki, co powoduje, że apelacja pozwanej jest nieuzasadniona. Stanowiący podstawę przyznania zadośćuczynienia art.
445 § 1 k.c. nie daje wskazówek (kryteriów) co do określenia wysokości tego świadczenia, przewidując jedynie, że ma to być suma odpowiednia do doznanej krzywdy; chodzi
o krzywdę niematerialną –fizyczną i psychiczną, wyrządzoną bezprawnie. Krzywdę moralną wypełnia poczucie nieszczęścia, cierpienia, bólu, lęku i dyskomfortu psychicznego. Na wysokość zadośćuczynienia mają wpływ wszystkie okoliczności danego wypadku. Orzecznictwo przykładowo wskazuje, że należy brać pod uwagę, przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia: trwałość i rozległość uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, pobyt
w szpitalu, bolesność zabiegów, dokonywane operacje, kalectwo, oszpecenie, poczucie nieprzydatności, prognozy na przyszłość, wiek poszkodowanego, niemożność wykonywania ulubionego zawodu, uprawianie sportu pracy artystycznej, utratę kontaktów towarzyskich, możliwości atrakcyjnych wyjazdów. Nie ma natomiast decydującego znaczenia określenie procentowego uszczerbku na zdrowiu powódki, gdyż w zakresie tego świadczenia przepisy nie przewidują żadnego taryfikatora. Nie jest zatem właściwe określenie wysokości zadośćuczynienia według iloczynu procentowego uszczerbku na zdrowiu i wysokości przeciętnego wynagrodzenia (bądź innego wskaźnika). Określenie procentowego uszczerbku może być więc tylko jednym z czynników, które wpływają na wysokość należnej poszkodowanemu z tego tytułu sumy. Nadmienić nadto można, iż tak uszczerbek ustalony
w postępowaniu likwidacyjnym przez pozwaną, jak i w postępowaniu apelacyjnym przekraczał 50%, co świadczy o istotnym uszczerbku na zdrowiu, który doznała powódka. Niewątpliwie również zasadniczą funkcją zadośćuczynienia jest funkcja kompensacyjna,
a skoro zdrowie (obok życia) wypada uznać za najcenniejsze dobro osobiste człowieka to, aby zadośćuczynienie mogło spełnić swoją funkcję kompensacyjną winno być kwotą znaczącą, tak aby nie doszło do deprecjacji tego dobra. Im większa szkoda na osobie, tym
i zadośćuczynienie winno być wyższe. W okolicznościach sprawy zadośćuczynienie
w wysokości ustalonej przez pozwanego (90 000 zł) w postępowaniu likwidacyjnym bez wątpienia było rażąco zaniżone. Zasadnie Sąd Okręgowy uznał więc, że wymaga ono podwyższenia. Niemniej przyjęta przez ten Sąd kwota 200 000 zł pozostaje nadal kwotą istotnie nieadekwatna do krzywdy powódki. Uznać bowiem trzeba, że rozmiar krzywdy fizycznej i psychicznej, będący konsekwencją wypadku drogowego, w którym uczestniczyła powódka był ogromny. Podkreślić należy, że w wypadku powódka doznała urazu wielonarządowego (wielokrotnego złamania kości czaszki i twarzoczaszki, obojczyka lewego, kości promieniowej lewej, żeber, kości miednicznej, łonowej, stłuczenia płuc wraz z odmą płucną i pojawieniem się płynu w jamie opłucnowej oraz pęknięcia wątroby). Życie powódki było zagrożone, przez trzy tygodnie była w śpiączce, a w szpitalu przebywała trzy miesiące, przechodząc kilka zabiegów operacyjnych. Opuszczając szpital powódka była niesprawna, zdana na pomoc osób trzecich (starszej córki, matki). Doznane urazy (w obrębie czaszki, twarzy, kręgosłupa, miednicy, kości łonowej, lewej kończyny) przysparzały znacznego bólu, wymagały dalszego leczenia; w tym operacyjnego, konieczne do dzisiaj jest uśmierzanie bólu lekami przeciwbólowymi. W związku ze stanami lękowymi powódka korzysta także
z leków antydepresyjnych. Szczególnie dotkliwe dla powódki – jako kobiety – były obrażenia twarzy i czaszki, związane z tym zeszpecenie i uszkodzenie nerwu trójdzielnego. Przebyte operacje nie naprawiły całości szkód, gdyż uszkodzenie nerwu powoduje, że powódka nie ma czucia w twarzy. Ulewanie pokarmu jest dla powódki deprymujące, wpłynęło na ograniczenie przez nią kontaktów towarzyskich. Odczuwane lęki oraz doznane urazy kręgosłupa i miednicy wpłynęły na zmianę życia, jakie powódka wiodła przed wypadkiem. Po wypadku stała się osobą w życiu codziennym zdaną na pomoc starszej córki, nie może aktywnie spędzać wolnego czasu, co ogranicza możliwość korzystania z tej formy spędzania czasu z córkami. Dotkliwie powódka odbiera przede wszystkim brak możliwości wyjazdów
z młodszą, małoletnią córką. Od wypadku powódka nie prowadzi samochodu, boi się jechać jako pasażer. Z tego względu zmieniła również miejsce pracy, mimo że w poprzedniej przepracowała wiele lat. Samo zdarzenie było tragiczne, zginęły w nim trzy zaprzyjaźnione
z powódką osoby, o czym nie możne zapomnieć. Aby nie doszło do pogorszenia stanu ortopedycznego powódki konieczna jest dalsza rehabilitacja.
Opisane okoliczności świadczą o tym, że wypadek – jego skutki dla powódki były rozległe, tak w aspekcie krzywdy psychicznej, jak i fizycznej. Zdarzenie to zdecydowanie wpłynęło na życie powódki, która z osoby zdrowej, aktywnej zawodowo, sprawnej, opiekującej się samotnie dwiema córkami, stała się osobą trwale okaleczoną fizycznie
i psychicznie. Nadmienić należy, iż rozmiaru krzywdy powódki nie umniejsza fakt, że w miarę szybko po wypadku powódka powróciła do pracy. Na decyzję powódki, mimo złego stanu zdrowia, wpłynęła obawa o utratę pracy w sytuacji, gdy była jedynym żywicielem rodziny
(na utrzymaniu miała wówczas dwie niesamodzielne córki, młodsza nie miała żadnych świadczeń alimentacyjnych). W istocie też ta sytuacja życiowa powódki zwiększała jej krzywdę psychiczną. Znaczna – na obecny stan – poprawa stanu zdrowia powódki,
w szczególności zakresie sprawności lewej ręki – jest też efektem jej determinacji, aby funkcjonować zawodowo i prowadzonej rehabilitacji. Ta okoliczność (częściowa poprawa stanu zdrowia) również, nie rzutuje na umniejszenie rozmiaru krzywdy powódki. Uwzględniając zatem te okoliczności odpowiednią sumą zadośćuczynienia do krzywdy powódki jest, w ocenie Sądu Apelacyjnego, kwota 280 000 zł. Dalej idące żądanie było nadmierne, skoro w dużej części stan zdrowia powódki polepszył się, powódka jest aktywna zawodowo, a jej relacje rodzinne (ich jakość) i społeczne ucierpiały, lecz powódka nie została ich pozbawiona. Uwzględniając również, że pozwana wypłaciła w toku postępowania likwidacyjnego tytułem zadośćuczynienia 63 000 zł zaskarżony wyrok w części odnoszącej się do zadośćuczynienia należało zmienić przez zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kwoty 217 000 zł.
Odsetki za opóźnienie od tej należności przyznać należało od daty określonej zaskarżonym wyrokiem czyli 11 października 2014 r. W dniu 10 października 2014 r. pozwana – po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego począwszy od dnia zgłoszenia szkody 5 maja 2014 r. – wydała ostateczną decyzję o wysokości zaspokojenia roszczenia powódki. Wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie następuje na skutek wezwania do zapłaty, jako że jest to zobowiązanie bezterminowe – art. 455 k.c. Jako takie winno być ono spełnione bezzwłocznie po wezwaniu. Przy czym co do zakładu ubezpieczeń termin ten jest określony ustawowo, gdyż zgodnie z art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2013r., poz. 392 ze zm.) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie, a w przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. Czynności likwidacyjne podjęte przez pozwaną trwały dłużej, niż podstawowy termin oznaczony powołanym przepisem. Podkreślić także trzeba, że zasadnicze dla określenia rozmiaru krzywdy powódki okoliczności znane już były w istocie w postępowaniu likwidacyjnym, a rzeczą pozwanej była ich rzetelna ocena. Postępowanie sądowe jedynie doprecyzowało i uściśliło szkodę powódki, nie ujawniła się żadna nowa szkoda, która mogłaby decydować o odmiennym oszacowaniu krzywdy powódki. Z tego względu brak było podstaw do odstąpienia od podstawowej reguły dotyczącej orzekania o wymagalności żądania zadośćuczynienia przez zastąpienie jej datą wyrokowania.
Pozostaje odnieść się do zgłoszonego przez powódkę żądania w punkcie 3 pozwu, zwracając uwagę, iż odczytanie właściwej intencji tego żądania prowadzić winno do wniosku, że powódka domagała się zasądzenia jednorazowego odszkodowania zamiast renty
w kwocie 100 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 października 2014 r., ewentualnie orzeczenie renty miesięcznej w kwocie 2 080 zł począwszy od 1 grudnia 2015r. oraz skapitalizowanej renty za okres od 1 kwietnia 2014 r. do 31 listopada 2015 r. w kwocie
41 600 zł. Okoliczność, że w istocie żądanie w zakresie renty miesięcznej nie było określone datą końcową (31 marca 2018 r.) wynika tak z uzasadnienia pozwu (k. 4), jak i ostatecznie wyjaśnienia pełnomocnika powódki (k. 515). Wskazanie w żądaniu daty (31 marzec 2018 r.) mogło budzić wątpliwości, jednak winno być wyjaśnione przez Sąd Okręgowy, a skoro ten tego nie uczynił, stało się to rzeczą Sądu Apelacyjnego. Zaznaczyć przy tym trzeba, że przyjęte zostało w orzecznictwie, że jeżeli sąd uzna, iż żądanie powoda zostało zredagowane w sposób wadliwy, nieprecyzyjny, to może je skorygować, a nawet zmodyfikować, zgodnie z ocenioną jako niewątpliwą i czytelną jego wolą, mieszczącą się
w podstawie faktycznej powództwa. Nie jest także wykluczone uwzględnienie żądania niewyraźnego czy niewłaściwie sformułowanego, jeżeli jest tylko możliwe ustalenie rzeczywistej woli powoda (por. wyroki Sądu najwyższego z; 9 maja 2008 r., III CSK 17/08,
23 maja 2013 r., I CSK 555/12 oraz postanowienia z: 16 lutego 2012 r., III CZ 5/12
i 10 listopada 2017 r., V CZ 70/17). Odczytując zatem żądanie zawarte w punkcie 3 pozwu
w sposób wyżej wskazany stwierdzić należy, o czym już wcześniej nadmieniano, że wbrew stanowisku Sądu Okręgowego nie zostało wykazane, iż zachodzą „ważne powody”
w rozumieniu art. 447 k.c., które uzasadniałyby przyznanie powódce jednorazowego odszkodowania zamiast renty. Redakcja przepisów art. 447 k.c. i art. 444 § 2 k.c. wskazuje, że w razie gdy poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość to w pierwszej kolejności może on żądać odpowiedniej renty. Przyznanie jednorazowego odszkodowania zamiast renty lub jej części wymaga zaistnienia
(i wykazania) ważnych powodów. Powołany przepis art. 447 k.c. przykładowo podaje, że dotyczy to w szczególności wypadku, gdy poszkodowany stał się inwalidą, a przyznanie jednorazowego odszkodowania ułatwi mu wykonywanie nowego zawodu. Sytuacja ta nie dotyczy powódki. Ujawnione następstwa wypadku, jakkolwiek niezmiernie dotkliwe dla powódki, nie dają podstaw, aby uznać, że stanowią one „ważne powody”. W żadnym też razie nie jest wystarczające tylko zgłoszenie żądania z art. 447 k.c. Jak także już zaznaczono zupełnie dowolnie była przyjęta przez Sąd Okręgowy wysokość zasądzonego
z tego tytułu świadczenia, co ma jednak drugorzędne znaczenie, wobec braku podstawy do przyznania odszkodowania zamiast renty. W tej części całkowicie więc chybiona była argumentacja powódki, która dochodziła podwyższenia zasądzonego na jej rzecz odszkodowania.
Brak podstaw do przyznania jednorazowego odszkodowania czynił aktualnym żądanie ewentualnego zasądzenia renty miesięcznej za okres od 1 kwietnia 2014 r.
(41 600 zł za okres od 1 kwietnia 2014 r. do 31 listopada 2015 r.) i po 2 080 zł miesięcznie od 1 grudnia 2015 r. Żądanie w tym zakresie nie obejmowało odsetek. Podstawą zasądzenia renty miesięcznej w oparciu o art. 444 § 2 k.c. może być: całkowita lub częściowa utrata zdolności do pracy zarobkowej, zwiększenie się potrzeb, zmniejszenie widoków powodzenia na przyszłość. Podstawy w postaci całkowitej bądź częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej czy też zmniejszenia się widoków powodzenia na przyszłość nie zostały wykazane przez powódkę (art. 6 k.c.) Jakkolwiek bowiem sąd ma możliwość w przypadku renty zastosowania art. 322 k.p.c. to jednak muszą być naprowadzone przez stronę środki dowodowe, z których wynikałby ten rodzaj szkody, gdyż od rygoryzmów dowodowych zwalania tylko brak możliwości ścisłego udowodnienia wysokości szkody. Co oczywiste, przepis ten nie zezwala na poprzestaniu wyłącznie na twierdzeniach poszkodowanego. Jak też wcześniej zaznaczono w tym zakresie brak było podstaw do działania przez sąd
z urzędu, gdyż wiązałoby się to z zarządzeniem dochodzenia w przedmiocie poszukiwania środków dowodowych, co nie jest dopuszczalne. Zauważyć także należy, że powódka nie przedstawiła nawet sposobu ustalenia wysokości żądanej renty.
Nieco odmienne przestawia się natomiast żądanie renty miesięcznej z tytułu zwiększonych potrzeb. Jakkolwiek pozwana w toku procesu negowała i w tym zakresie żądanie powódki to zauważyć należy, iż przedłożone przez powódkę w toku postępowania likwidacyjnego rachunki obejmujące wydatki (głównie na rehabilitację) zwracała. Prezentowana przez pozwaną teza, że proces rehabilitacji powódki został zakończony razem z zakończeniem postępowania likwidacyjnego nie znalazła potwierdzenia. Za okres od stycznia do marca 2015 r., wydatki na rehabilitację w kwocie 2 370 zł zostały zresztą przez Sąd Okręgowy uznane za zasadne, a zasądzenia tej należności pozwana nie zakwestionowała. Co jednak istotne zeznania powódki co do ciągłego (lecz nieregularnego) korzystania z rehabilitacji, a tym samym niejako potrzebę rehabilitacji, potwierdzają wnioski opinii biegłego ortopedy R. H.. Opinia tego biegłego oraz pozostałych biegłych dają także podstawy do ustalenia, że uzasadnione jest zażywanie przez powódkę leków. Wskazane opinie dostarczają także danych do zweryfikowania wydatków w tym zakresie.
I tak według opinii biegłego R. H. rehabilitacja ruchowa obejmować winna rehabilitację: w wymiarze 3 razy do roku w warunkach ambulatoryjnych i 1 raz do roku
w warunkach rehabilitacji stacjonarnej. Narodowy Fundusz Rehabilitacyjny zapewnia 1 cykl świadczeń ambulatoryjnych oraz 1 cykl stacjonarnych na 2-3 lata. Odpłatność za turnus ambulatoryjny wynosi ok. 1 000-1 200 zł, a za stacjonarny 2 500 - 3 000 zł. Powódka wymaga także stosowania okresowo leków przeciwbólowych, których koszt zakupu wynosi rocznie 200 zł. Z kolei z opinii biegłych neurologa, psychologa i psychiatry wynika, że uzasadnionym jest również stosowanie przez powódkę leku w bólach neurologicznych, co wiąże się z wydatkiem 100 zł miesięcznie. Nadto za uzasadnione uznać należy ponoszony przez powódkę wydatek z tytułu opłaty za wizytę (prywatną) neurologiczną, skoro jest to lekarz pod opieką, którego powódka stałe pozostaje i ma do niego zaufanie. Wydatek
w wysokości 150 zł (za wizytę) nie jawi się jako wygórowany. Z zeznań powódki wynikało, że wizyty mają miejsce co 3 miesiące, rocznie z tego tytułu wydatkuje więc kwotę
600 zł.
Biorąc pod uwagę te okoliczności oraz datę wyrokowania (de facto zamknięcia rozprawy) orzeczono w formie skapitalizowanej o rencie za okres do października 2018 r. oraz przyznano ją na bieżąco w wysokości określonej miesięcznie, poczynając od listopada 2018 r. I tak odnośnie do zwiększonych potrzeb dotyczących wydatków na leki, łącznie
w wysokości 1 400 zł rocznie oraz 600 zł rocznie na koszt wizyt lekarskich, rentę należało obliczyć począwszy od kwietnia 2014 r. (data określona w pozwie), co za okres skapitalizowany dotyczyło 55 miesięcy. Natomiast co do wydatków na rehabilitację okres ten winien objąć 43 miesiące, gdyż powinien być obliczony począwszy od kwietnia 2015 r., skoro jak podano wcześniej, wydatki na rehabilitację były refundowane w toku postępowania likwidacyjnego przez pozwaną, nadto za okres styczeń – marzec 2015 r. została zasądzona z tego tytułu należność przez Sąd Okręgowy zaskarżonym wyrokiem. Uwzględniając też, że częściowo wydatki na rehabilitację ruchową, tak w trybie ambulatoryjnym (1 rocznie) jak
i stacjonarnym ( 1 na 2-3 lata) są finansowane przez NFZ, dla celów wyliczenia z tego tytułu renty, pozostałe odpłatne w tym zakresie wydatki, uśredniono (przy przyjęciu stawek podanych w opinii biegłego R. H.) na kwotę 3 575 zł rocznie; miesięcznie
298 zł. Do tak ustalonej wysokości renty skapitalizowanej należało jeszcze dodać kwotę
470 zł, gdyż suma rachunków przedstawionych w toku postępowania likwidacyjnego objęła kwotę 7 360 zł (rachunki na kwoty 5 760 zł, 100 zł, 60 zł i 2 040 zł w aktach postępowania likwidacyjnego) – a nie jak przyjęto do rozliczeń 7 490 zł i której to kwoty nie objął wyrokiem Sąd Okręgowy. Ostatecznie renta skapitalizowana wyniosła 22 512 zł. Miesięczna renta bieżąca, objęła natomiast kwotę 298 zł tytułem wydatków na rehabilitację ruchową oraz
170 zł na zakup leków i koszt wizyt lekarskich, co łącznie dało 470 zł miesięcznie. W pozostałym zakresie brak było podstaw do przyznania renty z tytułu zwiększonych potrzeb, skoro – co przyjdzie powtórzyć – nie zostały naprowadzone środki dowodowe, które czyniłyby żądanie w większym rozmiarze zasadnym.
Wobec zmiany zaskarżonego wyroku, przy przyjęciu, że ostatecznie powódka wygrała proces w ok. 58 %, a poniesione łącznie przez strony koszty wyniosły (powódki 7 200 zł kosztów zastępstwa procesowego), pozwanego 7 217 zł kosztów zastępstwa procesowego i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz wydatki na koszt opinii biegłego 1 035 zł, po stosunkowym rozdzieleniu tych kosztów w oparciu o art. 100 k.p.c. pozwana winna zwrócić powódce 710 zł. Z kolei w oparciu o art. 113 ust.1 i 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2014 r., poz. 1025 z późn. zm.) orzeczono o nieuiszczonych kosztach sądowych (opłata od pozwu 21 581 zł i niepokryte wydatki 229,05 zł) należnych Skarbowi Państwa (Sądowi Okręgowemu
w Częstochowie).
Z przedstawionych przyczyn, w częściowym uwzględnieniu obu apelacji, zaskarżony wyrok podlegał zmianie z mocy art. 386 §1 k.p.c., zaś w pozostałym zakresie obie apelacje podlegały oddaleniu (art. 385 k.p.c.). Zauważyć przy tym należy, że mając na uwadze czytelność wyroku redakcyjnie nadano mu nową treść, która co oczywiste nie objęła ingerencji w prawomocną część wyroku. Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego także nastąpiło przy uwzględnieniu zasady z art. 100 k.p.c. oraz co do kosztów sądowych w oparciu o art. 113 ust. 1 i 3 ustawy z 28 lipca 2005 r. obejmujących nieuiszczoną opłatę od apelacji powódki (12 000 zł) oraz wydatki na opinie biegłych (5 949,73 zł). Niemniej, wobec tego, że obie apelacje odniosły częściowy skutek, odmiennie należało ustalić stopień wygrania (przegrania) przez strony tej fazy procesu, który wyniósł po stronie powódki (przy uwzględnieniu rozstrzygnięcia co do obu apelacji) nieco większy rozmiar – 62 %. W takiej też proporcji koszty apelacyjne, w tym nieuiszczone koszty sądowe na tym etapie postępowania, zostały rozliczone.
SSA Lucyna Świderska-Pilis SSA Małgorzata Wołczańska SSA Elżbieta Karpeta
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację: Małgorzata Wołczańska, Elżbieta Karpeta , Lucyna Świderska-Pilis
Data wytworzenia informacji: