II W 993/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Toruniu z 2019-12-05

Sygn. akt: IIW 993/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 05 grudnia 2019 r.

Sąd Rejonowy w Toruniu II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Jędrzej Czerwiński

Protokolant: st.sekr.sądowy Justyna Pabian

przy udziale oskarżyciela – A. O.

po rozpoznaniu dnia 22 października, 19 listopada, 05 grudnia 2019r. sprawy:

K. W. (1) s. T. i J. z domu W. ur. (...) w T.

obwinionego o to, że:

w dniu 20 maja 2019 roku około godz. 23:15 na ul. (...) dokonał umyślnego uszkodzenia ogłoszenia umieszczonego na słupie ogłoszeniowym przez komitet wyborczy P. P. (1) uniemożliwiając zaznajomienie się z tym ogłoszeniem.

tj. o wykroczenie z art. 67§1kw

orzeka:

I.  Obwinionego K. W. (1) uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu tj. wykroczenia z art. 67§1kw i za to na podstawie art. 67§1kw wymierza mu karę 300 (trzystu) złotych grzywny;

II.  Zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 30 (trzydziestu) złotych tytułem opłaty sądowej i obciąża go wydatkami postępowania w kwocie 120 (stu dwudziestu) złotych.

II W 993/19

UZASADNIENIE

Z. G. (1) i P. P. (1) startowali w 2019 roku w wyborach do (...) z jednego (...). Jednym z elementów kampanii wyborczej było rozklejanie plakatów z imieniem, nazwiskiem i wizerunkiem kandydata, logo komitetu wyborczego, informacją o numerze pod którym kandydat na liście komitetu figuruje oraz hasłem wyborczym. Plakaty te były umieszczane m.in. na bezpłatnych słupach ogłoszeniowych ustawionych w (...). Z ramienia (...) bezpośrednio rozklejaniem plakatów zajmował się w ramach kampanii (...) K. W. (1), a w ramach kampanii P. P. (...). K. W. (1) działał w kampanii na zasadzie wolontariatu. Nie było ustalonych przez (...)żadnych konkretnych zasad umieszczania plakatów na darmowych słupach ogłoszeniowych w tym sensie, że komitety wyborcze nie dysponowały konkretnymi powierzchniami słupów.

K. W. (1) pozostawał w zadawnionym i silnym konflikcie osobistym z P. P. (1). W trakcie kampanii, dokładnie 19 maja 2019 roku K. W. zaczął wysyłać wiadomości tekstowe do P. P.. Informował w nich, że plakaty z wizerunkiem (...), umieszczane poza bezpłatnymi słupami ogłoszeniowymi, zostały obniżone – co prawda dalej wisiały, jednak niżej niż pierwotnie. Obwiniał o tę sytuację P. P.. Informował również, że w Ł. (pod T.) zniknęły plakaty z wizerunkiem Z. G., a pojawiły się z wizerunkiem P. P.. Wobec braku odpowiedzi na opisaną wiadomość tekstową, oświadczył, że zdejmie plakaty z wizerunkiem P. P.. Ten odpisał „spróbuj”, na co K. W. odpisał „to przyjedź i sam zobacz”. Wobec braku reakcji ze strony P. P. i dwóch wiadomościach dezawuujących go, K. W. ostrzegł, że daje mu czas do 23.00 na to aby plakaty z wizerunkiem Z. G. wróciły wyżej, tam gdzie pierwotnie zostały zdaniem K. W. powieszone, a jeśli to nie nastąpi „będą leciały” plakaty z wizerunkiem P. P.. Ten ostatni nie odpowiedział.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Z. G. uprzedzał wcześniej K. W., jak i innych swoich współpracowników, aby nie dokonywał zaklejania plakatów z wizerunkami innych kandydatów plakatami z jego wizerunkiem. O okolicznościach, będących przedmiotem korespondencji obu mężczyzn Z. G. został mniej więcej poinformowany przez K. W. i wówczas ponownie uczulił go aby „nie wchodził w tego typu” konflikty.

W efekcie wyżej opisanej „rozmowy” z P. P., prowadzonej za pomocą wiadomości tekstowych, następnego dnia, czyli 20 maja 2019 roku krótko przed północą, K. W. (1) udał się samochodem pod bezpłatny słup ogłoszeniowy mieszczący się na rogu ulic (...) w T., na którym były przyklejone w górnej części plakaty z wizerunkiem P. P.. Postanowił je zakleić plakatami z wizerunkiem Z. G.. Gdy to czynił nieopodal przejeżdżał autem P. P., który zauważył działania K. W.. Zatrzymał się i podszedł do tego ostatniego, zwracając mu uwagę aby nie zaklejał „jego” plakatów plakatami z wizerunkiem Z. G.. Ten nie reagował. P. P. odchylił świeżo naklejony przez K. W. plakat z wizerunkiem Z. G. i poprosił K. W. aby go odkleił. K. W. nie uczynił tego. Zaczął „nagrywać” P. P.. W efekcie P. P. wykonał fotografie słupa i zawiadomił Policję. Na słupie, bezpośrednio przy plakacie z wizerunkiem P. P., który został zaklejony przez K. W. plakatem z wizerunkiem Z. G. znajdowała się wolna przestrzeń – niezaklejona żadnym plakatem.

Bezpośrednio po zdarzeniu K. W. zatelefonował do Z. G. i poinformował go o zajściu. Przyznał, że (mimo wcześniejszych uwag (...)) zakleił plakat z wizerunkiem P. P., plakatem z jego wizerunkiem. Gdy Z. G. kolejny raz wyraził dezaprobatę, K. W. oświadczył mu, że pod zaklejonym przez niego plakatem z wizerunkiem P. P. wcześniej był naklejony plakat z jego wizerunkiem. Z. G. mimo tej informacji ponownie poprosił K. W. aby więcej „tego typu rzeczy nie” robił.

Plakaty z wizerunkiem Z. G. na innych słupach ogłoszeniowych były zaklejane innymi plakatami, w tym z wizerunkiem P. P.. Plakaty z wizerunkiem P. P. były podobnie traktowane. Pod koniec kampanii praktycznie wszystkie zostały zaklejone innymi plakatami wyborczymi.

Dowód: Wyjaśnienia obwinionego k. 75v-77v,

Zeznania P. P. k. 77v-78, 14v,

Zeznania Z. G. k. 78v-79,

Zeznania R. C. k. 93v-94,

Zeznania I. P. k. 77,

Dokumentacja fotograficzna k. 2-5, 66-74,

Obwiniony K. W. (1) co prawda zwerbalizował swoje nieprzyznanie się do popełnienia zarzucanego mu czynu, aczkolwiek w wyjaśnieniach de facto potwierdził, że rzeczywiście zakleił plakaty z wizerunkiem P. P. plakatami z wizerunkiem Z. G.. Podkreślił, że uczynił tak ponieważ wcześniej na przedmiotowym słupie (a także na innych) plakat z wizerunkiem Z. G. został zaklejony plakatem z wizerunkiem P. P.. Na tę okoliczność przedłożył własnoręcznie wykonane fotografie, który miały te okoliczności potwierdzić. Na fotografii oznaczonej na odwrocie w dolnym prawym rogu „(...)(k. 66) miał być uwidoczniony wygląd przedmiotowego słupa tuż przed zdarzeniem. Okoliczność ta jednak nie polegała na prawdzie. Prosta analiza fotografii znajdujących się w aktach (k. 2-5) nie pozostawia co do tego wątpliwości, a są to fotografie na których uwidoczniony jest, co sam potwierdził, obwiniony, w związku z czym nie podlegało dyskusji, że zostały wykonane w trakcie zdarzenia. Zwłaszcza konfrontacja fotografii z karty 4 z fotografią z karty 66 wskazuje, że ta druga nie przedstawia tego samego słupa ogłoszeniowego w newralgicznym fragmencie. Na karcie 4 widać dwa plakaty z wizerunkiem P. P., które są częściowo zaklejone plakatami z wizerunkiem Z. G.. Koresponduje to zresztą z zeznaniami P. P. o odchyleniu plakatów, na których odwrocie klej jeszcze nie zasechł. Ten dalszy „licząc” od lewej strony fotografii plakat z wizerunkiem P. P. jest zawieszony zdecydowanie niżej niż ten, który przedstawia przedłożona przez obwinionego fotografia z karty 66. Ta druga pokazuje, że plakat z wizerunkiem P. P. praktycznie graniczy z górną krawędzią słupa. Na marginesie warto wspomnieć, że spośród fotografii przedłożonych przez obwinionego tylko ta (k. 66) przedstawia takie zbliżenie, że nie pokazuje słupów w perspektywie, a ogranicza się do bardzo małego fragmentu. Sąd oczywiście nie kwestionuje, że fotografie przedłożone przez obwinionego przedstawiają słupy ogłoszeniowe, na których ktoś m.in. zakleił plakatami z wizerunkiem P. P. plakaty z wizerunkiem Z. G..

Konkludując, Sąd odmówił wiary wyjaśnieniom obwinionego w zakresie, o którym wyżej. Na wiarę zasługiwały z kolei te fragmenty wyjaśnień, w których obwiniony wskazywał na bezprawne zaklejanie plakatów z wizerunkiem Z. G. na innych słupach ogłoszeniowych, na zadawniony konflikt personalny z P. P., na postawę Z. G. w kontekście praktyk odwetowego uniemożliwiania zapoznania się z materiałami wyborczymi P. P. (i innych kontrkandydatów), a także na inne okoliczności bezsporne. Co prawda obwiniony plątał się w wyjaśnieniach dotyczących kiedy zauważył i uwiecznił na fotografiach słupy, na których czynione bezprawne zabiegi, w efekcie jednak Sąd przyjął – jak się wydaje – ostateczną wersję obwinionego, że zdjęcie (...) wykonał tuż przed zdarzeniem, a pozostałe po zdarzeniu, aczkolwiek przedstawiają okoliczności zauważone przez niego wcześniej. Na uwagę zasługuje także wypowiedź obwinionego wygłoszona w tzw. ostatnim słowie, do której Sąd odniósł się już w ustnych motywach wyroku (co nie zostało zaprotokołowane). Obwiniony wyraził mianowicie przed ogłoszeniem orzeczenia zadowolenie z faktu, iż – bez względu na treść wyroku – jego działania doprowadziły do zdobycia przez Z. G. w przedmiotowych wyborach dwukrotnie większej ilości głosów od P. P.. Bezdyskusyjnie nie była to skrucha czy nawet drobny żal związany z popełnionym czynem, a wręcz odwrotnie. Obwiniony wyznaje zasadę „cel uświęca środki”, co nie mogło znaleźć aprobaty Sądu, zwłaszcza, że „środki” te były bezprawne.

Mówiąc w skrócie, pozostały materiał dowodowy nie budził wątpliwości. Zeznania policjantki sprowadziły się do relacji z interwencji. Korespondowały z zeznaniami P. P., który ją zgłosił. Zeznania tego ostatniego w praktyce korespondowały z wyjaśnieniami obwinionego co do przedmiotu sprawy. Sąd nie zajmuje, co oczywiste, stanowiska w zakresie szczegółów konfliktu obu mężczyzn, stwierdza jedynie fakt, że takowy istniał, co okazało się bezsporne. Podobnie należy się odnieść do zeznań Z. G. – korespondowały one z wyjaśnieniami obwinionego. Z kolei z zeznań R. C. wynika, że podobne sytuacje jak będąca przedmiotem sprawy zdarzają się w prowadzonych przez niego na rzecz różnych kandydatów kampaniach wyborczych. Potwierdził również, że miało to miejsce w zakresie plakatów z wizerunkami Z. G. i P. P. w kampanii wyborczej do(...) w 2019 roku. Opinię świadka o zgodności z prawem praktyki zaklejania plakatów, które wcześniej zakleiły inne, Sąd pozostawia bez komentarza. Dowody z dokumentów również nie budziły wątpliwości, Kwestia okoliczności wynikających z fotografii z kart. 2-5 i 66-74 została omówiona wyżej.

Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd uznał obwinionego K. W. (1) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu. Nie ulegało wątpliwości, że zaklejając plakaty z wizerunkiem P. P. plakatami z wizerunkiem Z. G. i pośrednio je uszkadzając, uniemożliwił zaznajomienie się z treścią plakatu przedstawiającego P. P..

Umyślność, o której mowa w art. 67§1 kw w okolicznościach sprawy jawiła się jako oczywista. Za oczywiste należało także uznać, że przedmiotowe plakaty wyborcze stanowiły „ogłoszenia”, a także to, że „wystawione” były one „publicznie”. Ostatnim ze znamion wykroczenia, które pozostało do omówienia była kwestia, czy przedmiotowe plakaty zostały wystawione przez „instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną”. Dwie pierwsze należało odrzucić a priori. Bezsporne w sprawie było, że plakaty wyborcze nie były własnością samych kandydatów startujących w wyborach, a komitetu wyborczego z ramienia którego startowali. Tym komitetem był w realiach sprawy Komitet Wyborczy (...). Należało więc odpowiedzieć na pytanie czy komitet wyborczy jest organizacją społeczną w rozumieniu art. 67§1 kw. Jak wynika z wyroku odpowiedź była twierdząca.

Instytucja komitetu wyborczego została wprowadzona do polskiego sy­stemu wyborczego na mocy ustawy z 28 czerwca 1991 r. – Ordynacja wybor­cza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. nr 59, poz. 252). Od momentu uchwalenia przytaczanej wyżej Ordynacji wyborczej ko­mitety wyborcze na stałe zakorzeniły się w polskim prawie wyborczym, a kolejne akty prawne z tego zakresu pogłębiały ich instytucjonaliza­cję. Mimo że z biegiem czasu polski system polityczny zaczął dojrzewać, a ugrupowania polityczne wyszły z etapu formowania się, to ustawodawca nie zdecydował o przypisaniu prawa zgłaszania kandydatów w wyborach wyłącznie partiom. Komitety wyborcze można określić jako „epizodyczne byty prawne”. Tworzy się je od dnia ogłoszenia postanowienia (rozporządzenia) o zarzą­dzeniu wyborów i rozwiązuje z mocy prawa po ich przeprowadzeniu. Ze względu na rodzaj podmiotu, który je utworzył, można wyróżnić: komitety wyborcze partii politycznych, koalicyjne komitety wyborcze oraz komi­tety wyborcze wyborców i komitety wyborcze organizacji. W pierwszym przypadku podmiotem je tworzącym jest partia polityczna, w drugim – ich koalicja, w trzecim – wyborcy, a w czwartym organizacja społeczna bądź stowarzyszenie. Zgodnie z art. 84 Kodeksu wyborczego wszystkie wymie­nione typy komitetów występują w samorządowej kampanii wyborczej, pierwsze trzy w wyborach do (...) i (...) oraz do (...), a przedostatni także w wyborach prezydenckich. W wypad­ku komitetów wyborczych partii i ich koalicji mamy zatem do czynienia z komitetami osoby lub osób prawnych. Podobnie jest w wypadku orga­nizacji społecznej. Jeżeli ma ona osobowość prawną, to jej komitet można określać w taki sam sposób. Jedynie komitet wyborczy wyborców jest ko­mitetem osób fizycznych (vide M. C., P. R., „Konstrukcja prawna komitetu wyborczego w kontekście zasady równych szans wyborczych.”, sejm.gov.pl.). Przyznanie komitetom wyborczym wyłączności na prowadzenie kampanii wyborczej oznacza, że wszelkie działania organizacyjne, finansowe, agitacyjne mogą być podejmowane jedynie za wiedzą i zgodą komitetu wyborczego oraz w czasie prawem dozwolonym. Zasada ta została jednak osłabiona przez brzmienie (zmienionego w 2018 r.) art. 106 kodeksu wyborczego, co jednak nie ma znaczenia dla oceny jego charakteru. Ustawodawca aktualnie nie wyposażył komitetu w osobowość prawną. Podkreślić jednak należy, że nie zawsze istniał taki stan rzeczy i nie we wszystkich ordy­nacjach wyborczych. Dla przykładu art. 40e ustawy o wyborze Prezydenta RP wprowadzony ustawą z 28 kwietnia 2000 r. o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 43, poz. 488). Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że komitety wyborcze opisane w art. 84 i nast. Kodeksu Wyborczego są – zdaniem Sądu – organizacjami społecznymi, o których mowa w art. 67§1 kw. To wszak w ich ramach możliwa jest działalność społeczna (w tym polityczna) zagwarantowana w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Bez znaczenia jest również – w ocenie Sądu – kto fizycznie „ogłoszenie”, o którym mowa w art. 67§1 kw „wystawił”. Wydaje się jasne, że znaczenie ma tylko to, że zostało wystawione (tu naklejone na słupie ogłoszeniowym) w ramach działalności komitetu wyborczego przez osoby do tego uprawnione. Taką osobą niewątpliwie może być podmiot gospodarczy działający na rzecz danego komitetu czy kandydata, a nawet wolontariusz.

Reasumując, Sąd uznał, że obwiniony wypełnił wszystkie znamiona wykroczenia z art. 67§1 kw. Obwiniony powoływał się na to, że działał w celu przywrócenia stanu „pierwotnego” czy „poprzedniego” na przedmiotowym słupie. Restytucja jako taka nie stanowi stricte żadnego z kontratypów, które zostały umieszczone w kodeksie wykroczeń. Zresztą dowód na podnoszoną przez obwinionego okoliczność został przez Sąd uznany za niewiarygodny, o czym wyżej. Obwiniony, jeżeli zauważył działania łamiące prawo, miał możliwość powiadomić o tym odpowiednie organy, jak to zresztą uczynił P. P.. Z takiej możliwości mógł skorzystać także Z. G.. Ten jednak, jak wynika z jego zeznań, przyjął inną taktykę, która z pewnością nie naruszała prawa. Zresztą nawet w sytuacji konfliktowej z kontrkandydatem z konkurencyjnego komitetu wyborczego (M. K.) potrafił sprawę załatwić nie tylko zgodnie z prawem ale i w sposób „cywilizowany”. Takich atrybutów działaniom obwinionego z pewnością przypisać nie można. Zdaniem Sądu działania obwinionego nie były motywowane żadnymi szlachetnymi pobudkami. Wynikały przede wszystkim z antypatii do P. P., wynikającej z konfliktu osobistego. Co więcej tuż obok na przedmiotowym słupie była, może odrobinę mniej „marketingowo” atrakcyjna, ale jednak wolna, przestrzeń, którą mógł zapełnić obwiniony.

Okoliczność, że ktoś łamie prawo w najmniejszym stopniu nie usprawiedliwia (poza zdefiniowanymi kontratypami) łamania prawa przez innych. Trudno nawet powiedzieć aby była okolicznością istotnie łagodzącą, jednak w tym zakresie niżej. Kontratypami, o których mowa są błąd (art. 7 kw), obrona konieczna (art. 15 kw) i stan wyższej konieczności (art. 16 kw). W okolicznościach sprawy brak podstaw do uznania aby obwiniony działał w ramach któregokolwiek, w tym ostatniego z wymienionych, kontratypu. Przedmiotem ochrony w art. 67 § 1 k.w. nie jest mienie, jest nim normalna praca instytucji albo organizacji, których oficjalne publiczne ogłoszenia są wyrazem ich działalności lub decyzji. Przepis chroni zarazem interesy ogółu obywateli w zakresie informacji przeznaczonej dla ludności i zawartej w ogłoszeniach. Ta działalność służy społeczeństwu. Przepis służy też zapobieganiu utrudnianiu przepływu informacji społecznej i w ten sposób działaniom szkodliwym dla obywateli. Zgodnie z art. 67§1 kw penalizowana jest jakakolwiek czynność uniemożliwiająca w jej efekcie dotarcie treści ogłoszenia do mieszkańców. „Inny sposób uniemożliwienia zapoznania się z ogłoszeniem może polegać na wyłączeniu oświetlenia, jeżeli tablica ogłoszeń jest w odpowiednim czasie naświetlana, albo na zasłonięciu ogłoszenia lub zmianie jego ustawienia tak, aby osoby przechodzące nie mogły zapoznać się z jego treścią” (vide Komentarz do KW pod red. T. Bojarskiego, WKP 2019).

W powyższym między innymi kontekście Sąd musiał ocenić szkodliwość społeczną czynu obwinionego. Kryteria tej oceny zostały wskazane w art. 47§6 kw i nimi Sąd się kierował. Sądowi nie umknęło, że co prawda plakaty wyborcze P. P. zaklejone przez obwinionego z pewnością nie stanowiły jakiejś znaczącej części w stosunku do umieszczonych w innych miejscach oraz, że z pewnością obwiniony nie był jedyną osobą, która dopuściła się tego typu zachowania w kampanii wyborczej do (...)w 2019 roku, jednak nie ekskulpuje go to od odpowiedzialności. Ogłoszenia, o których mowa w art. 67§1 kw zazwyczaj, żeby nie powiedzieć nigdy, nie są pojedynczymi ogłoszeniami, których zasłonięcie uniemożliwia w ogóle i komukolwiek /od chwili zasłonięcia/ zapoznanie się z ich treścią. Zawsze wręcz w grę wchodzić będą nie pojedyncze ogłoszenia. Każde jednak z nich może stanowić przedmiot penalizowanego działania wskazanego w tym przepisie. Aczkolwiek, niewątpliwie gdyby takowe ogłoszenie było jedynym wystawionym z daną treścią, społeczna szkodliwość uniemożliwienia zaznajomienia się z takowym, byłaby wyższa.

Mając na uwadze powyższe i kierując się dyrektywami wymiaru kary opisanymi w art. 33 kw, Sąd wymierzył obwinionemu K. W. (1) karę 300 złotych grzywny. Nie jest to z pewnością kara surowa, zważywszy chociażby na okoliczność, że górna granica tej kary to 5000 złotych.

Z przepisu art. 33 § 1 kw (w powiązaniu z § 5) wynika, że Sąd ma swobodę w orzekaniu kary lub środka karnego, orzeka je bowiem według swojego uznania. Dotyczy to zarówno samego wyboru rodzaju kary i środka karnego, jak i skorzystania z fakultatywnych złagodzeń lub obostrzeń odpowiedzialności. Ograniczony jest jednak granicami (kary lub środka) przewidzianymi przez ustawę, przy czym nie chodzi tu tylko o poruszanie się w granicach „ustawowego zagrożenia”, a więc wynikającego z naruszonego przepisu, lecz także o uwzględnienie regulacji objętych częścią ogólną kodeksu wykroczeń czy wynikających z Konstytucji RP lub umów międzynarodowych. Jak słusznie podnosi T. G. (Komentarz do KW, Lex 2013) Sąd powinien jednak przy wymiarze kary lub środka karnego mieć też na uwadze trzy ogólne dyrektywy ich orzekania (wymierzania), czyli:

1) dyrektywę sprawiedliwości, jako że reakcja prawna na czyn powinna uwzględniać stopień jego szkodliwości społecznej, czyli być adekwatna, współmierna do niego;

2) dyrektywę prewencji ogólnej, czyli celu danego rodzaju reakcji w zakresie jego społecznego oddziaływania, a więc wskazywania, że zamach na określone dobra prawem chronione spotyka się z należytą, właściwą reakcją prawną, co ma też odstraszyć innych od ich popełniania; to w jej ramach można uwzględniać np. nagminność szerzenia się określonych wykroczeń i ich wyjątkową przez to dolegliwość społeczną, które to czynniki nie rzutują na samą szkodliwość społeczną czynu, oraz

3) dyrektywę prewencji szczególnej, czyli celów zapobiegawczych i wychowawczych, jakie chce się osiągnąć wobec samego ukaranego, aby wskazać mu nieopłacalność popełniania także drobnych czynów zabronionych, a jednocześnie, przez daną dolegliwość, wdrożyć go do przestrzegania prawa w przyszłości.

Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, że wspomniany już art. 47 § 6 kw wskazuje, iż przy ocenie stopnia szkodliwości społecznej, a więc w ramach dyrektywy sprawiedliwościowej, należy uwzględniać: rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiar grożącej lub wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych obowiązków, postać zamiaru i motywację sprawcy oraz (przy czynach nieumyślnych) rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia. Decyduje tu zatem strona przedmiotowa i podmiotowa wykroczenia, a nie okoliczności dotyczące osoby sprawcy, niewiążące się bezpośrednio z czynem, a więc jego warunki i właściwości osobiste, dotychczasowy sposób życia, karalność lub niekaralność itd. One mają znaczenie, ale dla wymiaru określonej kary lub określonego środka karnego (art. 33 § 2-4 kw).

Z zasady owe trzy dyrektywy nie pozostają z sobą w konflikcie, a są przy tym równorzędne. Kara współmierna do szkodliwości społecznej czynu, a więc sprawiedliwa, powinna też z założenia prawidłowo kształtować społeczne poczucie, że popełnianie wykroczeń spotyka się z należytą reakcją organów państwa, a więc też nieopłacalne jest ich popełnianie, oraz spełniać cele prewencji szczególnej, w tym powstrzymania sprawcy od naruszania prawa w przyszłości i zapobieżenia takim naruszeniom z jego strony. W doktrynie wskazuje się jednak, że możliwe są niekiedy kolizje owych dyrektyw, z sugestią (T. Grzegorczyk tamże), aby dać wówczas prymat prewencji indywidualnej, albo w jej elemencie wychowawczym, albo odstraszającym (zob. również A. Gubiński, Prawo wykroczeń..., s. 186; tenże (w:) T. Grzegorczyk, A. Gubiński, Prawo wykroczeń..., s. 154; T. Bojarski, Polskie prawo..., s. 135).

Sąd orzekając o grzywnie o niewielkiej, uwzględniając jego sytuację materialną, realnej dolegliwości dla sprawcy, wyraził jednak niejako nadzieję, że obwiniony porzuci hołdowanie zasadzie „cel uświęca środki” i to zwłaszcza w swojej działalności publicznej. Wyrok ten powinien również „dać do myślenia” pozostałym osobom, które dopuszczały się podobnych czynów. Tak więc zarówno względy prewencji indywidualnej, głównie w sferze wychowawczej, jak i generalnej, zostały wzięte pod uwagę.

Nie znajdując podstaw do zwolnienia od kosztów postępowania, obciążono nimi obwinionego.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Małgorzata Rafalska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Toruniu
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Jędrzej Czerwiński
Data wytworzenia informacji: