Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IV Pa 24/21 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Elblągu z 2021-05-27

I





Sygnatura akt IV Pa 24/21




WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 maja 2021 r.


Sąd Okręgowy w Elblągu – IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w następującym składzie:

Przewodniczący: sędzia Alicja Romanowska

Sędziowie: Renata Żywicka

del. Agnieszka Walkowiak (spr.)

po rozpoznaniu w dniu 27 maja 2021 r. w Elblągu

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa M. T. (1)

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w G.

o przywrócenie do pracy


na skutek apelacji powoda M. T. (1)

od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu

z dnia 26 lutego 2021 r., sygn. akt IV P 89/19



oddala apelację,

zasądza od powoda M. T. (1) na rzecz pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w G. kwotę 120 zł (słownie: sto dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą.







sędzia Renata Żywicka sędzia Alicja Romanowska sędzia Agnieszka Walkowiak




Sygn. akt IV Pa 24/21


UZASADNIENIE


Powód M. T. (1) wniósł do Sądu Rejonowego w Elblągu odwołanie od oświadczenia woli pracodawcy (...) SA w G. Oddział w O. o rozwiązaniu umowy o prace bez wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, domagając się przywrócenia do pracy oraz zasądzenia na jego rzecz kosztów procesu.

W uzasadnieniu odwołania wskazał, że był u pozwanego zatrudniony od dnia 15 lipca 1981 r. W dniu 29 maja 2019 r. powodowi doręczono oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. W ocenie powoda rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę w tym trybie. W pierwszej kolejności powód wskazał, iż rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło z naruszeniem art. 52 § 2 k.p.

Powód zaznaczył, że z treści oświadczenia pracodawcy wynika, iż zdarzenie będące podstawą rozwiązania umowy o pracę nastąpiło w dniu 19 kwietnia 2019 r. Tego dnia pracodawca znał wynik pomiaru zawartości alkoholu, bowiem przedstawiciel pracodawcy uczestniczył w dokonywanych pomiarach i od razu miał informację o wyniku. Z treści oświadczenia pracodawcy wynika, iż już dnia 19 kwietnia 2019 r. pracodawca znał wynik pomiaru, bowiem na tej podstawie powód nie został dopuszczony do kontynuowania uczestnictwa w szkoleniu. Bez znaczenia jest to, że pismem z dnia 25 kwietnia 2019 r. Komenda Powiatowa Policji w P. potwierdziła ten wynik. Pozwany już w dniu 19 kwietnia 2019 r. uzyskał wiadomości o wyniku pomiaru.

Oświadczenie pracodawcy zostało doręczone powodowi w dniu 29 maja 2019 r. za pośrednictwem Poczty Polskiej. Listonosz, przyzwyczajony do tego, że powód zawsze jest w pracy, nie podjął próby doręczenia przesyłki, nie zapukał, ani nie zadzwonił do drzwi powoda, od razu zostawił awizo.

Powód, który wtedy przebywał na zwolnieniu lekarskim i cały czas był w domu, nie miał żadnych podstaw, aby przypuszczać, że w skrzynce znajduje się awizo.

W dniu 29 maja 2019 r., z uwagi na nagromadzenie się ulotek wyborczych (w związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego w dniu 26 maja 2019 r.), powód postanowił opróżnić skrzynkę. Wówczas znalazł awizo i niezwłocznie udał się do placówki Poczty Polskiej celem odebrania przesyłki. Dopiero zatem w dniu 29 maja 2019 r. powód miał realną możliwość zapoznać się z oświadczeniem pozwanego, co też uczynił.

Powód wskazał, iż operator (...) nie doręczył powodowi przesyłki w dniu 17 maja 2019 r., a podpis powoda został podrobiony. Powód w tej sprawie złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Powód kwestionuje wynik pomiaru zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. W ocenie powoda pomiar ten został wykonany błędnie. Przede wszystkim pomiaru dokonano tylko raz. Powodowi nie umożliwiono powtórnego badania, które zweryfikowałoby pierwszy pomiar. Aby pomiar mógł stanowić podstawę ustaleń faktycznych, jak wskazał powód, musi on być przeprowadzony co najmniej dwukrotnie Wynika to z rozporządzenia Ministra Zdrowia i Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 28 grudnia 2018 r. w sprawie badań na zawartość alkoholu w organizmie (w szczególności z § 4 ust. 2 i 3).


Powód podkreślił, że kolejnym błędem przy wykonywaniu pomiaru było dokonywanie pomiaru pracowników jeden po drugim. Pomiędzy badaniami poszczególnych pracowników nie upłynął czas niezbędny do wyzerowania i skalibrowania urządzenia.

Powód nie został poinformowany, że na wynik pomiaru wpływ może mieć używanie płynu do płukania jamy ustnej. Powód, krótko przed badaniem, użył takiego płynu.

Błędy przy dokonywaniu pomiaru uniemożliwiają przyjęcie jego wyniku, co oznacza zdaniem powoda, że pozwany nie udowodnił wskazanej przyczyny rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Ciężar wykazania tej przyczyny, zgodnie z art. 6 k.c. w związku z art. 300 k.p. ciąży na pracodawcy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 1998 r., sygn. akt I PKN 519/97).

Pozwany w swoim oświadczeniu podał, iż przyczyną rozwiązania umowy o pracę było stawienie się powoda w stanie nietrzeźwym. Zgodnie z art. 46 ust. 3 pkt 2 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi: „Stan nietrzeźwości zachodzi, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do obecności w wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm3". Pozwany wskazał, że u powoda zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wyniosła 0,21 mg/l (wynik ten powód kwestionuje). Powód nie znajdował się zatem w stanie nietrzeźwym, co oznacza iż przyczyna wskazana w oświadczeniu pozwanego jest nieprawdziwa.

Pracodawca może rozwiązać z pracownikiem umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w przypadku ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Konieczne jest ustalenie, że naruszenie to ma ciężki charakter. Niedopuszczalne jest skorzystanie z tego trybu w przypadku każdego naruszenia obowiązków pracowników.

Powód podniósł, że kodeks pracy nie definiuje, co należy rozumieć przez pojęcie ciężkiego naruszenia. Zakres jego normowania ustalony został przez orzecznictwo sądowe oraz doktrynę przedmiotu. Na tle jego obowiązywania wykształciło się powszechnie akceptowane stanowisko, wedle którego przez ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków rozumie się takie, które jest wynikiem działania lub zaniechania pracownika, nacechowanego złą wolą, realizowane umyślnie lub na skutek rażącego niedbalstwa, stanowiące zagrożenie dla pracodawcy. Nie jest więc dopuszczalne zastosowanie tego trybu rozwiązania umowy o pracę w przypadku dopuszczenia się naruszenia podstawowych obowiązków z powodu winy nieumyślnej w stopniu co najwyżej zwykłego niedbalstwa lub lekkomyślności. Wszystkie przesłanki opisane w art. 52 § 1 pkt 1 k.p. muszą zaistnieć wspólnie, by pracodawca prawidłowo mógł skorzystać z tej instytucji.

Powód podkreślił, że nie zostały spełnione wszystkie przesłanki opisane w art. 52 § 1 pkt 1 k.p. Cała sytuacja miała miejsce na szkoleniu, którego jednym z celów była integracja pracowników, a nie w czasie pracy. Miejsce szkolenia nie było podpięte do linii wysokiego napięcia, na miejscu znajdowali się wyszkoleni pracownicy asekurujący ćwiczących. Powód czuł się dobrze, był pewny że jest trzeźwy. Nie sposób przypisać powodowi winy umyślnej, czy rażącego niedbalstwa.

Ponadto wynik pomiaru powoda był jednym z najniższych ze wszystkich badanych pracowników. Uzasadniało to łagodniejszą reakcję w porównaniu do innych pracowników. Uwzględnić należy również 38-letni okres pracy powoda, w czasie którego powód nie naruszył obowiązków pracowniczych.


W odpowiedzi na odwołanie pozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów procesu.

W uzasadnieniu wyjaśniła, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie, ponieważ przyczyna rozwiązania z powodem umowy o pracę w trybie bez wypowiedzenia z winy pracownika jest w pełni uzasadniona i rzeczywista, a waga naruszenia podstawowych obowiązków prawniczych jest nader ciężka w rozumieniu przepisów prawa pracy, przy czym fakt iż powód nie brał aktywnego udziału w pijackiej awanturze nie pomniejsza wagi naruszenia w najmniejszym stopniu.

Nadto pozwana podkreśliła, że twierdzenia pozwu nie odpowiadają rzeczywistemu stanowi rzeczy. Powód i niektórzy inni uczestnicy szkolenia – pracownicy pozwanego, zgłosili się w dniu 19 kwietnia 2019 r. na zajęcia szkoleniowe w stanie po spożyciu alkoholu. Szkolenie miało trwać dwa dni, tj. od 18 do 19 kwietnia 2019 r.

Pozwana zaznaczyła, że ani powód, ani żaden z w/w pracowników poddanych badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu nie żądali przeprowadzenia jakichkolwiek badań ponownych, ani tym bardziej badania krwi na zawartość w niej alkoholu, ponieważ ich stan nietrzeźwości nie budził niczyich wątpliwości, a tym bardziej ich samych, w tym powoda.

Pozwana podkreśliła, że wedle dyspozycji art 46 ust. 2 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2018 r. poz. 2137) stan po użyciu alkoholu zachodzi, gdy obecność alkoholu w wydychanym powietrzu wynosi od 0,1 do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3, a stan nietrzeźwości gdy obecność alkoholu w wydychanym powietrzu wynosi powyżej 0,25 mg alkoholu w 1dm3. Wedle pomiarów na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu powoda w dniu 19 kwietnia 2019 r., był on w stanie wskazującym na spożycie alkoholu zawartość alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu wyniosła 0,21 mg/l.

W dalszej kolejności pozwana podniosła, że powód stawiając się na szkolenie w stanie wskazującym na spożycie alkoholu naruszył w sposób rażący obowiązek pracowniczy wypełniając zdefiniowane w § 31 ust. 1 tiret 1 i 2 oraz 3 Regulaminu Pracy obowiązującego u pracodawcy. Wedle tych przepisów, wnoszenie i spożywanie na terenie zakładu pracy alkoholu, stawianie się do pracy w stanie nietrzeźwym lub po spożyciu alkoholu oraz nieprzestrzeganie obowiązujących przepisów wewnętrznych stanowi szczególnie rażące naruszenie obowiązków pracownika, co wypełnia przesłanki art. 52 § 1 pkt 1 k.p., oraz co wskazano w oświadczeniu pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p.

Bezzasadny jest zarzut pozwu, jak wskazała pozwana, jakoby przyczyna rozwiązania umowy o pracę była nieprawdziwa. Pozwany w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę wskazał jednoznacznie naruszenie przez powoda podstawowych obowiązków pracowniczych, polegające na niezachowaniu obowiązku trzeźwości w miejscu pracy, to jest naruszenie art. 100 § 2 pkt 2 i 3 k.p., a także Regulaminu Pracy obowiązującego u pracodawcy. Stan wskazujący na spożycie alkoholu jest naruszeniem obowiązku trzeźwości w rozumieniu powołanych wyżej przepisów.

Pozwana podkreśliła, że biorąc pod uwagę tematykę szkolenia, które dotyczyło bezpiecznej pracy na wysokości, powód naruszył elementarne zasady bhp zamierzając czynnie w czynnościach szkolenia uczestniczyć. Pozwana podkreśliła, że obowiązek zachowania trzeźwości w szczególności ciąży na pracownikach, od których wymaga się wyższej sprawności psychofizycznej – stanowisko elektromontera, które pełnił powód, wymaga takiej wyższej sprawności psychofizycznej.

Natomiast argumentacja pozwu, jakoby powód płukał jamę ustną i to płukanie dało efekt wskazanego poziomu alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu jest w ocenie pozwanego absurdalne.

Zdaniem pozwanego bezzasadny był również zarzut pozwu rzekomego niezachowania przez pozwanego terminu do rozwiązania umowy o pracę, bowiem pozwany uzyskał wiadomość o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę w dniu 25 kwietnia 2019 r. – w tym dniu otrzymał bowiem informację Komendy Policji w P. o wynikach pomiarów alkoholu w wydychanym powietrzu powoda.

Pozwana wskazała, że zgodnie z utrwalonym poglądem wynikającym z orzecznictwa Sądu Najwyższego, bieg miesięcznego terminu z art. 52 § 2 k.p. rozpoczyna się od chwili, w której pracodawca uzyskał w dostatecznym stopniu wiarygodne informacje uzasadniające jego przekonanie, że pracownik dopuścił się czynu nagannego w stopniu usprawiedliwiającym niezwłoczne rozwiązanie umowy o pracę. W ocenie pozwanej dostateczną wiedzę o naruszeniu przez powoda podstawowych obowiązków pracowniczych powzięła w dacie otrzymania informacji z Komendy Powiatowej Policji w P..

Pozwana podała, że argumentacja powoda, jakoby nie on odebrał oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy pracę, a pokwitowania przesyłki dokonał pracownik Firmy (...) podrabiając podpis powoda jest absurdalne. Tak samo absurdalne jest powoływanie na tę okoliczność dowodu z opinii biegłego w celu zbadania autentyczności pisma powoda, bowiem przesyłkę z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością odebrała (jeżeli nie był to sam powód) jakaś osoba bliska znajdująca się w czasie doręczenia w mieszkaniu wskazanym jako miejsce doręczenia przesyłki.

Przesyłka zawierająca oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę została wysłana w dniu 16 maja 2019 r. i doręczona powodowi do miejsca zamieszkania w dniu 17 maja 2019 r., zatem termin z art. 52 § 2 k.p. został dotrzymany.

Pozwana na wypadek ustalenia przez Sąd, iż doręczenie oświadczenia pracodawcy nastąpiło w dacie 29 maja 2019 r. czyli doręczenia pisma przez Pocztę Polską, wniosła o uznanie przez Sąd, ze przekroczenie terminu było nieznaczne oraz z przyczyn niezależnych od pozwanej, a powództwo nie zasługuje na uwzględnienie i pozostaje w sprzeczności z art. 8 k.p. (tak w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 2014 r., sygn. akt I PK 113/4)

Naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych przez powoda w jej ocenie nosi znamiona ciężkiego i zawinionego. Pozwana podkreśliła, że celem szkolenia w B. nie była integracja (alkoholowa) pracowników, lecz szkolenie w zakresie bezpiecznej pracy na wysokości. W informacji o szkoleniu brak chociażby sugestii o integracji – wręcz przeciwnie, wskazane konieczne wyposażenie i obowiązek zachowania ciszy nocnej.

Pozwana zaznaczyła, że pracodawca przeprowadził konsultację z reprezentującą powoda organizacją związkową.


Wyrokiem z dnia 26 lutego 2021 r. w sprawie o sygn. akt IV P 89/19 Sąd Rejonowy w Elblągu w pkt I. oddalił powództwo, w pkt II. zaś zasądził od powoda na rzecz pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w G. kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego.


Sąd Rejonowy oparł się na następujących ustaleniach i wnioskach:


Powód M. T. (1) zatrudniony został u poprzednika prawnego pozwanej (...) Spółka Akcyjna w G. Oddział w O. w dniu 15 lipca 1981 r. i był w niej zatrudniony do dnia 29 maja 2019 r. – ostatnio na stanowisku elektromonter sieci.

Sąd Rejonowy wskazał, że w dniach 18-19 kwietnia 2019 r. (czwartek i piątek) powód wraz z innymi pracownikami pozwanej – łącznie 8 pracowników – mieli uczestniczyć w szkoleniu z „Bezpiecznej pracy na wysokości dla pracowników wykonujących i organizujących pracę”. Było to szkolenie okresowe odbywające się cyklicznie. Zajęcia miały odbyć się w ośrodku szkoleniowym, z którego korzystała pozwana w miejscowości B. koło P.. Sąd I instancji podał, że powód udał się tam wraz z kolegami. Zostali zakwaterowani w jednym z hoteli na terenie P.. Zgodnie z informacją organizatora z dnia 15 kwietnia 2019 r., która miała być przekazana pracownikom, cisza nocna w hotelu miała obowiązywać od godziny 22.00. Pierwszego dnia uczestnicy odbyli zajęcia teoretyczne w ośrodku w B., następnie udali się do wskazanego hotelu na odpoczynek.

Sąd meriti wskazał, że po zakwaterowaniu i udaniu się na obiad powód wraz z innymi współpracownikami rozpoczął spożywanie alkoholu. Był to piwo oraz drinki na bazie wódki i napoju „Pepsi”. W międzyczasie rozmawiali ze sobą, jak również grali w bilard. Pracownicy spożywali alkohol w grupach, stosownie do swoich znajomości koleżeńskich z pracy.

Sąd Rejonowy zaznaczył, że jeden ze współpracowników – Z. P. po spożyciu obiadu opuścił hotel i udał się na miasto, gdzie m.in. miał spożywać alkohol w większej ilości. Wrócił do hotelu późnym wieczorem w stanie upojenia alkoholowego.

Następnego dnia, jak wskazał Sąd Rejonowy, tj. 19 kwietnia 2019 r. pracownicy mieli stawić się w ośrodku szkoleniowym na zajęcia praktyczne z symulacji pracy na wysokości na godzinę 8 .00 . Powód wraz z innymi zjadł śniadanie w hotelu, o godzinie 6.30/6.45, a następnie około godziny 7.45, pojechał jednym z samochodów, kierowanym przez współpracownika o nazwisku Z., do ośrodka w B.. Jechał z nimi także Z. P..

Sąd I instancji podał, że po przybyciu do B., wszyscy udali się do pokoju konferencyjnego, by omówić zasady odbywania się szkolenia praktycznego oraz w celu sprawdzenia dyspozycji do udziału w szkoleniu, a także wydania sprzętu zabezpieczającego.

Sąd Rejonowy podkreślił, że Z. P. zachowywał się dziwnie, negował chęć wzięcia udziału w szkoleniu, odzywał się opryskliwie do koordynatora ośrodka (...), co wzbudziło u niej, jak i u prowadzącego szkolenie oraz odpowiadającego za przestrzegania zasad BHP także podczas tego szkolenia R. K. podejrzenia, co do jego stanu trzeźwości. Czuć też było alkohol wśród tej grupy osób. Z tego względu, jak zaznaczył Sąd meriti, zapytano ogólnie, czy pracownicy odczuwają jakieś przeciwskazania do odbycia szkolenia. Jedynie Z. P. stwierdził, że nie będzie brał udziału w szkoleniu, bo jest, jak sam wskazał: „wczorajszy”, a więc został z niego wykluczony. Nie chciał wziąć urlopu na żądanie, co było mu proponowane.

Sąd Rejonowy podał, że pozostała grupa udała się do miejsca, gdzie wydane im miało być wyposażenie do przeprowadzenia szkolenia w pracy na wysokości. Pracownicy mieli wykonywać pracę na słupach szkoleniowych o wysokości do 10 metrów. Mieli pracować w zespołach, z czego jeden z pracowników miał wykonywać pracę na wysokości, drugi natomiast miał go asekurować.

Sąd I instancji wskazał, że przechodząc przez grupę oczekującą na rozpoczęcie zajęć już po wykluczeniu Z. P., świadek R. K., wyczuł woń alkoholu, co wzbudziło jego podejrzenie co do trzeźwości także wobec pozostałych uczestników szkolenia. Sąd meriti zaznaczył, że po konsultacji z przełożonymi Ż. Ł. wezwała na miejsce szkolenia patrol policji w celu przeprowadzenia badania na zawartość alkoholu.

Grupa szkolona udała się na plac ćwiczeniowy, znajdujący się na wolnym powietrzu, gdzie prowadzący szkolenie zamierzał wyczekiwać na przyjazd patrolu, nie podejmując zajęć szkoleniowych.

Sąd Rejonowy podał, że po przyjeździe patrolu Policji, zapowiedziano pracownikom, że poddani zostaną badaniu na zawartość alkoholu. Analiza miała być przeprowadzona za pomocą analizatora wydechu Alcotest 7410 o nr fabrycznym (...), posiadającym świadectwo wzorcowania wydane, po przeprowadzeniu wzorcowania w dniu 13 lutego 2019 r. Następne wzorcowanie miało być przeprowadzone w dniu 12 sierpnia 2019 r.

Pierwszy badaniu, jak wskazał Sąd I instancji, poddany został Z. P.. Badanie przeprowadzono o godzinie 9:04, uzyskany wynik wskazał na zawartość alkoholu na poziomie 0,73 mg/l. Kolejnym badanym był D. P.. Badanie wykonano o g. 9:09 z wynikiem zawartości alkoholu na poziomie 0,78 mg/l. Trzecim poddanym badaniu był powód M. T. (1). Badanie wykonano o g. 9:11 z wynikiem 0,21 mg/l zawartości alkoholu. Następnie badano R. Ś. (1) - badanie o godzinie 9:15 - zawartość alkoholu 0,14 mg/l. Ostatnim badanym był M. Ż. (1) g. 9:25 z wynikiem 0,22 mg/l zawartości alkoholu.

Sąd meriti podkreślił, że każdy z badanych otrzymywał informację na temat uzyskanego wyniku. Policjanci następnie indywidualnie wzywali poszczególnych pracowników z pozytywnym wynikiem badania do radiowozu, gdzie informowano ich o wyniku oraz przedstawiano do podpisu protokół z przeprowadzonej czynności. Sąd Rejonowy zaznaczył, że powód, podobnie, jak i żaden z innych pracowników nie zgłosił żadnych zastrzeżeń do przeprowadzonego pomiaru, ani okoliczności, które mogłyby mieć wpływ na jego przebieg przed podpisaniem protokołu. Nie żądał też przeprowadzenia badania na zawartość alkoholu we krwi, co potwierdził własnoręcznym podpisem na protokole wykonanej czynności.

Następnie jak ustalił Sąd I instancji Ż. Ł. została poinformowana przez funkcjonariuszy Policji o tym, którzy z pracowników mają pozytywny wynik przeprowadzonego testu, bez wskazywania konkretnych wartości. Następnie przekazała to przełożonym, którzy odsunęli ww. osoby od wykonywania obowiązków pracowniczych tego dnia.

Sąd Rejonowy podał, że powód wrócił do domu. Natomiast część z pracowników podjęła próbę uzyskania wyniku badania z innego źródła po powrocie do miejsca zamieszkania w M. tj. M. Ż. i R. Ś., ale nie przedstawili ich pracodawcy.

Sąd I instnacji podkreślił, że jeszcze w dniu 19 kwietnia 2019 r. pracodawca wystąpił do Komendy Powiatowej Policji w P. o oficjalne potwierdzenie wyników badania obecności alkoholu w wydychanym powietrzu u badanych pracowników, w tym u powoda, wskazując, że jest to niezbędne do przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego.

Sąd I instancji podał, że w dniu 23 kwietnia 2019 r. powód skierował do swoich przełożonych oświadczenie, w którym podając wartość zawartości alkoholu stwierdzoną podczas badania przez policjantów w dniu 19 kwietnia 2019 r. odniósł się do zaistniałego zdarzenia, przepraszając za nie oraz wskazując, że jest mu wstyd za to co zaszło i ma świadomość znaczenia swego czynu. Sąd Rejonowy podkreślił, że wówczas nie powoływał się na żadne okoliczności, które miałyby świadczyć o tym, że badanie było przeprowadzone wadliwie, czy też, że uzyskany wynik nie odzwierciedlał faktycznej zawartości alkoholu w organizmie, czy też że przed badaniem podejmował jakiekolwiek działania, które mogłyby wpłynąć na wartość wyniku, w szczególności, że płukał jamę ustną płynem z zawartością alkoholu, czy też, że palił papierosa bezpośrednio przed badaniem, albo że przed przystąpieniem do pracy badał się za pomocą własnego urządzenia do weryfikacji zawartości alkoholu w organizmie.

Podobnie, jak wywiódł Sąd meriti, zdarzenia ostatecznie nie negowali pozostali pracownicy w swoich oświadczeniach, zaś R. Ś. oświadczył, że ze względu na dolegliwości żołądkowe w dniu 19 kwietnia 2019 r. rano, zażył (...).

Sąd Rejonowy wskazał, że w dniu 25 kwietnia 2019 r. pozwana spółka na swoje zapytanie uzyskała pisemną informację o wynikach uzyskanych pomiarów w odniesieniu do każdego z pracowników z Komendy Powiatowej Policji w P..

Sąd I instancji ustalił, że powód od dnia 30 kwietnia 2019 r. przebywał na zwolnieniu lekarskim nie świadcząc pracy. Dzień 1 i 3 maja 2019 r. (odpowiednio środa i piątek) były dniami wolnymi od pracy.

W dniu 6 maja 2019 r., jak podał Sąd Rejonowy, pracodawca zwrócił się do (...) Organizacji (...) przy Grupie E. w E. z zawiadomieniem o zamiarze rozwiązania umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z winy pracownika podając okoliczności, które wystąpiły w dniu 19 kwietnia 2019 r.

Sąd Rejonowy podkreślił, że pismem z dnia 6 maja 2019 r. ww. organizacja związkowa odnosząc się do zawiadomienia pracodawcy, sprzeciwiła się rozwiązaniu umowy o pracę z powodem z przyczyn wskazanych w tym zawiadomieniu, wskazując m.in., że powód miał się nie spodziewać takiego wyniku, przerwy między badaniami były krótkie, co mogło wpłynąć na to, że urządzenie nie było skalibrowane oraz, że uniemożliwiono powodowi przeprowadzenie badania krwi na zawartość alkoholu.

Sąd I instancji zaznaczył, że pismem z dnia 13 maja 2019 r. pracodawca podjął decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę z powodem w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. Przyczyną rozwiązana umowy o prace było ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, polegające na niezachowaniu obowiązku trzeźwości w miejscu pracy, tj. naruszenie art. 100 § 2 pkt 2 i 3 k.p. oraz Regulaminu Pracy obowiązującego u pracodawcy. Powód przez swojego bezpośredniego przełożonego został poinformowany telefonicznie, że będą zwolnieni z pracy dyscyplinarnie.

Sąd Rejonowy ustalił, że oświadczanie pracodawcy nadane zostało w dniu 13 maja 2019 r. za pośrednictwem Poczty Polskiej SA oraz wysłane za pomocą przesyłki kurierskiej (...). Natomiast doręczyciel przesyłki kurierskiej A. O. nie doręczył przesyłki skuteczne powodowi, ani żadnemu innemu domownikowi, lecz pozostawił ją w skrzynce pocztowej oraz podrobił podpis powoda w systemie odnotowującym doręczenie.

Sąd I instancji wskazał, że powód odebrał przesyłkę pocztową awizowaną, zawierającą oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę w dniu 29 maja 2019 r.

Sąd meriti wywiódł, że powód w dniu 19 kwietnia 2019 r. przystąpił do pracy w stanie po użyciu alkoholu, posiadając w organizmie 0,21 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu o godzinie 9.11.

Ponadto Sąd I instancji wskazał, że postanowieniem z dnia 18 lutego 2019 r. Sąd Rejonowy Gdańsk - Południe w Gdańsku w sprawie o sygn. X W 5095/19 odmówił wszczęcia postępowania przeciwko obwinionemu M. T. w zakresie czynu popełnionego w dniu 19 kwietnia 2019 r., polegającego na tym, że w dniu 19 kwietnia 2019 r. w miejscowości S. na ul. (...), jako pracownik przebywający na poligonie szkoleniowym organizowanym przez spółkę (...) wbrew obowiązkowi nie zachował trzeźwości zawodowej i wykonywał czynności zawodowe znajdując się w stanie po użyciu alkoholu z wynikiem 0,21 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, tj. o wykroczenie z art. 70 § 2 k.w. Odpis postanowienia przed stwierdzeniem jego prawomocności nie był doręczany ani powodowi, ani pozwanej.


Powództwo powoda o przywrócenie do pracy w ustalonym stanie faktycznym, zdaniem Sądu I instancji, nie znajdowało uzasadnienia.


Sąd Rejonowy dokonał ustaleń faktycznych w oparciu o oryginały i kopie dokumentów niekwestionowane co do swojej treści przez żadną ze stron postępowania, ale także w oparciu o te, które były kwestionowane przez stronę powodową, w tym zakresie przede wszystkim w oparciu o treść protokołu badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu przez powoda M. T. z dnia 19 kwietnia 2019 r. W tym wypadku Sąd meriti uznał, że wynik przeprowadzonego badania stwierdzonego tym protokołem jest wiarygodny w zakresie, w jakim stwierdza, że w dniu 19 kwietnia 2019 r. powód stawił się do pracy w stanie po użyciu alkoholu, z zawartością tego alkoholu na poziomie 21 mg/l w wydychanym powietrzu.

Przebieg dnia 18 kwietnia 2019 r., wieczoru tego dnia w hotelu, w którym zakwaterowani byli pracownicy pozwanej, uczestniczący w szkoleniu w B. oraz przebieg dnia 19 kwietnia 2019 r do chwili zwolnienia powoda i innych pracowników, w stosunku do których uzyskano pozytywne wyniki na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, Sąd Rejonowy dokonywał w oparciu o zeznania wskazanych wyżej świadków.

Sąd I instancji nie dał jednak wiary powodowi, co do tego w jakiej ilości spożył alkohol wieczorem 18 kwietnia 2019 r. oraz co do czasu w jakim ten alkohol miał być spożywany.

W tym samym zakresie Sąd meriti nie dał wiary zeznaniom pozostałych pracowników, co do ilości spożywanego alkoholu (za wyjątkiem świadka Z. P., który w zasadzie przyznał się do wprowadzenia się w dniu 18 kwietnia 2019 r. w stan upojenia alkoholowego). W odniesieniu do stopnia spożycia alkoholu przez pozostałych pracowników Sąd Rejonowy stwierdził, że ta okoliczność nie miała takiego znaczenia w sprawie ze względu na to, że nie ich dotyczyło postępowanie toczące się przed Sądem orzekającym w niniejszej sprawie.

Sąd meriti nie dał wiary zeznaniom powoda w zakresie w jakim ten twierdził, że poddawał się badaniu prywatnym urządzeniem do analizy zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu jeszcze przed wyjazdem w dniu 19 kwietnia 2019 r. z hotelu, a także co do tego, że przed wyjazdem używał płynu do płukania ust (w domyśle z zawartością alkoholu). W ocenie Sądu I instancji jest to przyjęta przez powoda linia procesowa, powstała już po złożeniu przez pracodawcę oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z jego winy i nie znajduje ona potwierdzenia w materiale dowodowym zebranym w sprawie. Sąd Rejonowy podkreślił, że w świetle racjonalnej oceny zachowań osoby, wobec której powstaje podejrzenie stawienia się w pracy w stanie przynajmniej po użyciu alkoholu, powstaje pytanie dlaczego tych wszystkich okoliczności powód nie ujawnił zaraz po uzyskaniu informacji od funkcjonariuszy Policji o wartości swojego wyniku. Sąd I instancji podkreślił, że z zeznań powoda wynika, że okazano mu wynik jego badania zaraz po jego zakończeniu. Był on też wpisany do protokołu z przeprowadzonej czynności. Mimo tego powód nie zgłosił tego ani bezpośrednio po badaniu, co przecież byłoby pierwszą czynnością podniesioną przez pracownika, który z pewnością ma świadomość tego, jakiego rodzaju konsekwencje mogą go czekać w przypadku wykrycia takiego faktu. Nie zgłosił tego także w chwili, kiedy przedłożono mu do zapoznania oraz podpisu protokół z przeprowadzonego badania. Nie wniósł żadnych zastrzeżeń, nie zażądał badania krwi. Zdaniem Sądu I instancji twierdzenia, co do tego, że Policjanci nie pouczyli go o takiej możliwości, czy też wręcz uniemożliwili zgłoszenie takiego wniosku pozostają nie tylko w sprzeczności z zeznaniami tych policjantów, ale przede wszystkim z treścią tego protokołu, gdzie są trzy pozycje, w których istniała możliwość zgłoszenia uwag: m.in. co do przeprowadzenia samego badania, żądania badania analizatorem wydechu dokonującym pomiaru metodą spektometrii w podczerwieni, żądania przeprowadzenia badania krwi. Sąd Rejonowy podkreślił, że w żadnym z tych miejsc nie ma żadnych uwag i żądań powoda. Sąd I instancji założył, że jeżeli faktycznie wynik przeprowadzonego badania przed godziną 7.45 (wyjazd do B.) prywatnym analizatorem, wskazywałby na wartość zerową, to zdaniem Sądu I instancji powinno to u każdego logicznie postępującego pracownika wyzwolić reakcję z informacją na ten temat i żądania badań porównawczych. Powód nic takiego nie zrobił. To samo dotyczy zgłoszenia okoliczności, które mogłyby wpłynąć na wynik badania w przeświadczeniu powoda, a więc np. spożycia płynu do płukania ust z zawartością alkoholu (to że ostatecznie nie mogło to mieć wpływu wyjaśnił biegłych z zakresu toksykologii oraz chemii sądowej). Co więcej powód nie powołał się na te okoliczności także w swojej notatce sporządzonej w dniu 23 kwietnia 2019 r., skierowanej do przełożonych, gdzie nadal (mimo upływu kilku dni, weekendu na przemyślenie) nie neguje zdarzenia, wysokości ujawnionego pomiaru, a wręcz przeciwnie przyznaje się do niego, oświadcza, że ma świadomość znaczenia swojego czynu, jest mu przykro oraz wstyd. Sąd Rejonowy podkreślił, że w toku postępowania powód nie wykazał, że dysponuje takim urządzeniem pomiarowym i że miał go w dniu 19 kwietnia 2019 r., zaś jego zeznania w tym zakresie są wewnętrznie sprzeczne, gdyż raz informuje Sąd (nie w związku z tym faktem, lecz w kwestii możliwości doręczenia oświadczenia z 13 maja 2019 r. kurierem), że nie korzysta z takich usług, a zaraz potem w kontekście sposobu zakupu urządzenia, wskazuje, że doręczył mu go kurier i dopiero na szczegółowe pytanie Sądu wskazuje, że zakupił to mu syn. W tym samym kontekście za niewiarygodne uznał Sąd I instancji zeznania powoda w części w jakiej stwierdza, że nie zna nazwy płynu do płukania ust jakiego miał użyć w dniu 19 kwietnia 2019 r.

Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że w jednym z oświadczeń złożonych po zdarzeniu, a konkretnie w oświadczeniu R. Ś. też pojawia się wątek użycia środka z zawartością alkoholu przed badaniem, tj. „A.’u”, ale nie ma to żadnego odzwierciedlenia w dokumentacji po przeprowadzonych badaniach, a zdaniem Sądu meriti, jeśli byłaby to prawda to powinno być to podniesione już na tamtym etapie. Natomiast jak wskazał Sąd I instancji, powoływanie się na to na późniejszym etapie – nie negując faktu spożywania alkoholu wieczorem w dniu 18 kwietnia 2019 r. – stanowi formę przyjętej pozycji obronnej w świetle stawianych zarzutów.

Sąd Rejonowy uznał za w pełni wiarygodne zeznania świadków Ż. Ł., R. K., A. G., P. P. i A. O., nie znajdując żadnych elementów, które mogłyby podważać ich wiarygodność, np. niespójności, braku logiki.

Podobna ocena, jak podał Sąd I instancji, dotyczy zeznań świadków A. G. i P. P. – funkcjonariuszów Policji, którzy przeprowadzali badanie. Faktem jest, że badanie to przeprowadzone zostało jednokrotnie, lecz to odchylenie weryfikowane było przez Sąd Rejonowy w oparciu o inne dowody, w tym przede wszystkim w oparciu o opinię biegłego dr n. med. R. C. (1). Policjanci nie twierdzili, że wykonywali to badanie dwukrotnie. Wskazali też dlaczego zrobili to jednokrotnie oraz, że przed każdym wykonaniem badania restartowali urządzenie, przez co nie było konieczne wyczekiwanie pomiędzy badaniami, opisane w instrukcji tego urządzenia. O tym, że urządzenie było restartowane przed każdym badaniem i pokazywało wartość 0,0, potwierdził m.in. świadek R. Ś..

W ocenie Sądu meriti brak jest podstaw do zakwestionowania wyników tych badań, co znalazło potwierdzenie właśnie w przedmiotowej opinii biegłego.

Sąd Rejonowy zaznaczył w uzasadnieniu swojego orzeczenia, że w swych zeznaniach świadek A. O. zeznał, że faktycznie to nie powód złożył podpis, który miał rzekomo potwierdzać doręczenie mu oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę za pośrednictwem kuriera firmy (...). Tym samym nie można było przyjąć, że doręczenie to nastąpiło w dniu 17 maja 2019 r. W tym zakresie Sąd I instancji oparł się na dowodzie doręczenia znajdującym się aktach osobowych powoda, tj. ZPO przesyłki zawierającej zarówno oświadczenie, jak i świadectwo pracy. Pozwana spółka nie kwestionowała, że ta przesyłka została doręczona w dniu 29 maja 2019 r., a w zakresie skuteczności oświadczenia woli Sąd meriti dokonał ustaleń właśnie w oparciu o ten fakt.

Sąd I instancji nie dał wiary zeznaniom powoda, co do tego, że nie wiedział, że w jego skrzynce pocztowej jest awizowana przesyłka pocztowa, która zawiera oświadczenie woli pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę w tzw. trybie dyscyplinarnym w związku ze zdarzeniem z dnia 19 kwietnia 2019 r. Sąd Rejonowy wskazał, że przyjmując za wiarygodne, że jego skrzynka pocztowa była wypełniana ulotkami wyborczymi przez wyborami do Europarlamentu, które miały odbyć się w dniu 26 maja 2019 r., to wówczas racjonalnie postępujący właściciel skrzynki, widząc to raczej opróżnia ją na bieżąco. Robi tak w szczególności, gdy wie, że ma do niego przyjść jakaś korespondencja. Powód zeznał kategorycznie, że będąc już na zwolnieniu lekarskim (a więc po dniu 30 kwietnia 2019 r.), dowiedział się od swojego kierownika telefonicznie, że będzie zwolniony dyscyplinarnie. Wiedział więc jaka korespondencja ma być do niego wysłana. Przyjmując jej nadanie w dniu 13 maja 2019 r., to zgodnie zasadami (§ 37) rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji z dnia 29 kwietnia 2013 r. w sprawie warunków wykonywania usług powszechnych przez operatora wyznaczonego (Dz. U. z 2013 r. poz. 545, z późn. zm. – w brzmieniu obowiązującym na dzień 13 maja 2019 r.), Sąd Rejonowy założył, że była ona awizowana najwcześniej w dniu 14 maja 2019 r. z terminem odbioru do dnia 21 maja 2019 r., następnie druga awizacja nastąpić mogła w dniu 22 maja 2019 r. i wówczas odbiór przesyłki musiałby nastąpić do dnia 29 maja 2019 r. Powyższe zdaniem Sadu I instancji uzasadnia przyjęcie, że powód wiedział o tej awizacji i celowo odebrał przesyłkę dopiero w dniu 29 maja 2019 r.

W dalszej kolejności Sąd meriti odniósł się do kwestii dochowania terminu do jego złożenia i wskazał, że zgodnie z treścią art. 52 § 2 k.p. rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie 1 miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy. Termin ten należy liczyć w zgodzie z regulacjami określającymi sposób liczenia terminów w kodeksie cywilnym, co wynika z treści art. 300 k.p. Sąd Rejonowy podkreślił, że kluczową okolicznością decydującą o tym, czy można mówić o tym, że oświadczenie woli zostało przez pracodawcę złożone z zachowaniem tego terminu jest oznaczenie momentu, w którym pracodawca powziął informację o zdarzeniu, które stanowi podstawę do rozwiązania umowy o pracę w takim trybie. W niniejszej sprawie, jak podał Sąd meriti, chodzi zatem o ustalenie momentu, w którym pracodawca powziął wystarczające informacje na temat zdarzenia będącego podstawą przypisania pracownikowi ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Chodzi przy tym o powzięcie informacji na ten temat nie przez szeregowego pracownika, lecz o takiego, który podejmuje decyzje z zakresu pracy w kontekście oceny zdarzeń oraz możliwości rozwiązania stosunku pracy.

Sąd Rejonowy wywiódł, że z ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie nie można przyjąć, że takim dniem jest 19 kwietnia 2019 r. Wówczas dopiero powzięto ogólną informację o tym, że określona grupa pracowników w tym powód stawili się do pracy pod wpływem alkoholu, po to by podjąć decyzje o odsunięciu ich od wykonywania obowiązków pracowniczych, zgodnie z art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2019 r. poz. 2277). Z zeznań świadka Ż. Ł. wynika, że policja przekazywała jej tylko ogólne informacje na temat pozytywnych i negatywnych wyników badania. Z tego powodu, jak wskazał Sąd I instancji, pracodawca w dniu 19 kwietnia 2019 r. wystąpił do KPP w P. o udzielenie w tym zakresie informacji oficjalnej, a ta przekazana została wedle samego oświadczenia pracodawcy w dniu 25 kwietnia 2019 r., a więc w dniu, w którym to pismo powstało (z adnotacji na piśmie wynika, że zostało wysłane m.in. faxem). To ten dzień, zdaniem Sądu meriti, należy uznać za dzień, w którym pracodawca dowiedział się w sposób nie budzący wątpliwości o tym, kto i w jakim stopniu nie dochował w dniu 19 kwietnia 2019 r. stanu trzeźwości, stawiając się do pracy. Od tego dnia zaczął więc bieg miesięczny termin do dokonania czynności z art. 52 § 1 k.p.

Sąd I Instancji podkreślił, że zgodnie z treścią art. 112 k.c. w zw. z art. 300 k.p. termin ten upływał zatem z dniem 25 maja 2019 r. (sobota). Zgodnie z treścią art. 115 k.p. w związku z art. 300 k.p., w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 stycznia 2017 r., jeżeli koniec terminu do wykonania czynności przypada na dzień uznany ustawowo za wolny od pracy lub na sobotę, termin upływa następnego dnia, który nie jest dniem wolnym od pracy, ani sobotą. Tym samym uznać należało, że termin ten upływał z dniem 27 maja 2019 r. W oparciu o wyżej przedstawione ustalenia i oceny, Sąd Rejonowy przyjął, że oświadczenie to zostało doręczone powodowi w dniu 29 maja 2019 r. z przyczyn niezależnych od pozwanego.

Sąd meriti zwrócił uwagę, że pozwana w sposób właściwy i bez zbędnej zwłoki podejmowała niezbędne proceduralne kroki w celu złożenia oświadczenia woli z dnia 13 maja 2019 r. przed upływem terminu. Przeprowadziła niezwłocznie po uzyskaniu informacji z Policji procedurę z udziałem organizacji związkowej. Sąd I instancji podkreślił, że w tym okresie przypadał też okres dni wolnych związanych z tzw. weekendem majowym. Dzień 1 i 3 maja 2019 r. (środa i piątek) były dniami wolnymi od pracy. O zamiarze rozwiązania umowy o pracę zawiadomiono organizację związkową w dniu 6 maja 2019 r. Odpowiedź uzyskano tego samego dnia, opinię o pracowniku dnia następnego. Po ich rozważeniu w dniu 13 maja 2019 r. zmaterializowano decyzję o rozwiązaniu umowy i nadano ją pocztą do powoda. Dodatkowo, jak wskazał Sąd I instancji, nadano ją kurierem, co miało zapewnić szybkość doręczenia, lecz z przyczyn niezależnych od pozwanego nie można przyjąć, że została ona skutecznie doręczona w dniu 17 maja 2019 r.

Zdaniem Sądu meriti uchybie w terminie na dokonanie tej czynności było nieznaczne i nie wynikające z opieszałości pracodawcy.

W ocenie Sądu Rejonowego mając na względzie rodzaj zarzutu wskazanego w oświadczeniu, jako przyczyna rozwiązania umowy o pracę, który w ocenie Sądu I instancji znalazł potwierdzenie w zebranym w sprawie materialne dowodowym, powoływanie się na tę okoliczność przez powoda narusza art. 8 k.p.

Zgodnie z tym przepisem, jak zaznaczył Sąd meriti, nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Tolerowanie stawiennictwa w pracy w stanie choćby po użyciu alkoholu w wyniku imprezy, w trakcie odpoczynku pomiędzy dniami szkolenia z zakresu BHP, tylko dlatego, że pracodawca nieznacznie uchybił terminów w zakresie złożenia oświadczenia woli w trybie art. 52 § 1 k.p., w ocenie Sądu Rejonowego byłoby demoralizujące dla pozostałej załogi i stwarzało poczucie bezkarności, nie mówiąc już o lekceważeniu zasad BHP, o których pracownicy, w tym powód mieli przestrzegać także po to, by chronić współpracowników pracujących na wysokości.

Sąd I instancji podkreślił, że stawiennictwo w pracy lub jej świadczenie w stanie nietrzeźwości z reguły uważane jest w orzecznictwie sądów pracy i doktrynie przedmiotu za bezprawne i zawinione, a więc powinno być kwalifikowane, jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 2014 r., I PK 113/14, LEX nr 1622120). Jeżeli rozwiązanie umowy o pracę było uzasadnione, ale nastąpiło z nieznacznym naruszeniem terminu z art. 52 § 2 k.p. sąd może oddalić roszczenie o przywrócenie do pracy lub odszkodowanie, jeżeli stałoby to w sprzeczności z art. 8 k.p. W takim przypadku sąd powinien uzasadnić dlaczego przekroczenie terminu uznano za nieznaczne oraz z jakich przyczyn uwzględnienie powództwa pozostawałoby w sprzeczności z art. 8 k.p.”) To samo zdaniem Sądu Rejonowego należy odnieść do sytuacji stawiennictwa pracownika w stanie po użyciu alkoholu, w szczególności, gdy wykonywane prace mają na celu testowanie zasad BHP w pracy na wysokości i pod napięciem (choćby symulowanym), gdzie sprawność fizyczna i psychiczna pracownika jest warunkiem koniecznym podjęcia czynności by zachować bezpieczeństwo także względem innych pracowników (tu jednych asekurowanych przez drugich). Sąd meriti podkreślił, że ma to istotne znaczenie także wówczas, gdy z Regulaminu Pracy jednoznacznie wynika nacisk, jaki pracodawca kładzie na kwestię przestrzegania trzeźwości w pracy. W § 31 ust. 1 Regulaminu Pracy obowiązującego u pozwanej wyraźnie jest mowa, że stawienie się w pracy w stanie nietrzeźwym lub w stanie po użyciu alkoholu kwalifikuje się, jako szczególnie rażące naruszenie obowiązków pracownika, a dodatkowo rangę tego naruszenia podkreśla § 32 ust. 3 tego regulaminu wskazując, że za takie zachowanie możliwe jest dodatkowo nałożenie na pracownika kary pieniężnej.

Konkludując, Sąd I instancji stwierdził, że rozwiązanie umowy o pracę skierowane do powoda w dniu 13 maja 2019 r. było uzasadnione, zaś uchybienie terminu na jego dokonanie było nieznaczne i dlatego uznał, że żądanie przywrócenia do pracy w odniesieniu do naruszenia art. 52 § 2 k.p., nastąpiłoby z naruszeniem zasad współżycia społecznego, co do eliminacji zagrożeń z pracy wynikających z podejmowania pracy w stanie po użyciu alkoholu (art. 8 k.p. w kontrze do art. 52 § 2 k.p.). Następnie Sąd I instancji wskazał, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw do zakwestionowania wyniku pozyskanego przez funkcjonariuszy Policji w dniu 19 kwietnia 2019 r. w stosunku do powoda na zawartość alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu, ujawnionego w protokole z tego dnia. Sąd meriti podkreślił, że policjanci przebadali powoda urządzeniem certyfikowanym, dopuszczonym do stosowania oraz po odpowiednim wzorcowaniu oraz przez uprawnione do tego osoby (vide art. 17 ust. 3 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi). Weryfikacji wiarygodności ujawnionego wyniku Sąd I instancji dokonał również za pomocą opinii biegłego sądowej z zakresu toksykologii i chemii sądowej, przedstawiając w postanowieniu dowodowym do weryfikacji wersję powoda, co do ilości oraz czasokresu spożytego przez niego alkoholu w dniu 18 kwietnia 2019 r., jak również poddał weryfikacji, czy ewentualnie użyty płyn do płukania jamy ustnej z zawartością alkoholu, mógł mieć wpływ na wynik badania oraz czy taki wpływ mógłby mieć zapalony papieros przed testem, a także, czy odstąpienie od przeprowadzenia drugiego badania mogłoby mieć wpływ na wiarygodność wyniku. Sąd Rejonowy zwrócił się także do biegłego o wyjaśnienie procedury przeprowadzania takiego badania z odstąpieniem od okresów przerwy między badaniami, opisanymi w instrukcji obsługi urządzenia.

Z treści notatki policyjnej wynikały okresy przerw pomiędzy badaniami – im większa zawartość alkoholu, tym musi być zastosowany większy odstęp czasowy. Sąd I instancji podał, że bezpośrednio przed badaniem powoda, badany był D. P. (9:09). Jego badanie wykazało wynik na poziomie 0,78 mg/l. Zgodnie z treścią instrukcji dla powrotu urządzenia do gotowości pomiarowej wówczas powinien być zastosowany okres 60 sekund przerwy. Badanie powoda nastąpiło o godzinie 9:11. Z tego wynika, jak zaznaczył Sąd I instancji, że zastosowano odpowiedni odstęp czasowy, przekraczający nawet ww. wskazaną wartość 60 sekund. Samo badanie nie trwa dłużej niż 20 sekund plus czas wydechu. W ocenie biegłego reset urządzenia, którego brak zarzucała strona powodowa, spowodowałby na nowo wygrzanie czujnika i z jego doświadczenia, jako biegłego wynika, że przy takiej operacji urządzenie jest gotowe do kolejnego pomiaru szybciej niż deklaruje to instrukcja. Niezależnie od tego stwierdzić należy, że w niniejszej sprawie zdaniem Sądu Rejonowego odnotowane godziny wykonania badania wskazują na zachowanie niezbędnych odstępów wymaganych przez instrukcję.

Dokonując weryfikacji wiarygodności wyniku badania z dnia 19 kwietnia 2019 r. Sąd meriti ustalił w oparciu o opinię biegłego sądowego R. C., w jakim celu zgodnie z treścią rozporządzenia Ministra Zdrowia i Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 28 grudnia 2018 r. w sprawie badań na zawartość alkoholu w organizmie, po pierwszym badaniu wykonuje się badanie powtórne. Biegły wyjaśnił, że celem jego przeprowadzenia jest wyeliminowanie wpływu na wynik badania ewentualnego alkoholu resztkowego pozostającego w jamie ustnej. Mając na względzie to, że powód obecnie podnosi, że płukał jamę ustną płynem z zawartością alkoholu, Sąd I instancji zapytał biegłego, czy zastosowanie takiego płynu o g. 7.45 mogło mieć wpływ na wynik badania o g. 9:11. Biegły w swej opinii pisemnej wskazał, że alkohol resztkowy ma wpływ na wynik badania metodą elektrochemicznego utleniania alkoholu (zastosowaną wobec powoda) o ile został spożyty nie później niż 15 minut przed badaniem. Stąd w instrukcji i w rozporządzeniu (§ 3 ust. 2), przewiduje się odstęp 15 minutowy od spożycia alkoholu przed badaniem. Powód deklarował, że płyn zastosował przed wyjazdem, a więc maksymalnie do 7.45. Z tego wynika, że nawet gdyby tak postąpił, to nie miałoby to wpływu na wartość wyniku. W odniesieniu do wpływu dymu tytoniowego biegły wskazał, że nawet jego wystąpienie nie zmieniłoby wyniku zawartości alkoholu, gdyż czujnik w takim urządzeniu wykrywa tylko alkohol, albo komunikuje błąd. Koresponduje to z treścią instrukcji, z której wynika, że dym tytoniowy może uszkodzić system pomiarowy. Błąd sygnalizowany jest komunikatem o błędzie przez urządzenie.

Dalsza część opinii miała na celu zweryfikowanie prawdziwości deklaracji powoda co do ilości i czaskookresu spożywania alkoholu. Sąd I instancji wskazał, że z analiz wykonanych przez biegłego wynikało, że przy ww. założeniach wartość zawartości alkoholu o g. 8.00 (a więc godzinie stawienia się do pracy w dniu 19 kwietnia 2019 r.), u powoda nie powinna ona przekraczać 0,1 promila przy wadze powoda 113-114 kg i jego wzroście 175 cm oraz 0,2 promila przy wadze 90 kg i wzroście 170 cm. Odpowiada to odpowiednio 0,048 mg/l oraz 0,095 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Oznaczałoby to, że wynik badania powoda musiałby wskazywać na wartość poniżej stanu po użyciu alkoholu, bo ten zgodnie z treścią art. 46 ust. 2 pkt 1 i 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi odpowiada stężeniu we krwi od 0,2%o do 0,5%o alkoholu albo obecności w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm 3.

W świetle zastrzeżeń złożonych przez stronę powodową Sąd Rejonowy zobowiązał biegłego do złożenia opinii uzupełniającej, w którym miał wyjaśnić czy urządzenie A. 7410 (...), które zastosowano wobec powoda w dniu 19 kwietnia 2019 r. w B. wymaga podjęcia określonych czynności przez osobę, która nim operuje przed przystąpieniem do badania kolejnej osoby, w szczególności, czy wymagany jest stosowny odstęp czasowy celem kalibracji lub zrestartowania tego urządzenia i przywrócenia wartości wyjściowych, by uniknąć wpływu materiału poddanego badaniu na wynik nowej osoby, w szczególności, czy odstępy czasowe pomiędzy badaniami mogą być skrócone w stosunku do tych wskazanych w instrukcji bez zafałszowania wyniku i czy w związku z tym wymagana jest jakaś czynność restartująca to urządzenie, jeśli tak to jaka, a także do przedstawienia całego działania matematycznego przeprowadzonego przez biegłego w celu obliczenia wartości stężenia alkoholu w organizmie powoda na dzień 19 kwietnia 2019 r. g. 8.00, przedstawionego w formie alternatywnej, w ramach rachunku prospektywnego i tym samym ustosunkowania się do zastrzeżenia złożonego przez pełnomocnika powoda, co do wyliczeń biegłego przy przedstawionych przez niego założeniach, co do tempa eliminacji alkoholu z organizmu powoda w zależności od ciężaru jego ciała. Oczekiwaniem Sądu I instancji było także wyjaśnienie dlaczego biegły przyjął, przedstawioną przez siebie w opinii wersję, że maksymalne stężenie alkoholu w organizmie powoda miało miejsce o godzinie 00.30 dnia 19 kwietnia 2019 r., w odniesieniu do zastrzeżenia pełnomocnika powoda, że nie uwzględnia ono tego że alkohol spożyty przez powoda ok. g. 17.00 był już w fazie eliminacji.

Biegły uzupełniając opinię główną, przedłożył także wydruki wskazujące na stosowanie różnych dopuszczonych w nauce metod analizy zawartości alkoholu w organizmie, tj. P.-M., F., S., U., W.. W ocenie biegłego zakładając, że powód spożył taką ilość alkoholu jaką deklarował i w tym czasie, to w momencie badania powinien mieć wartość na analizatorze równą 0. Biegły wskazał, że stosowane w nauce przedmiotu wartości eliminacji alkoholu z organizmu dorosłego mężczyzny szacują, że następuje to w granicach od 0,1 -0,2 promila na godzinę, choć jest to też uzależnione od wielu czynników związanych z kulturą picia alkoholu, warunkami osobniczymi danej osoby. Przy zastosowaniu wartości wskaźnika eliminacji na poziomie 0,1 promila na godzinę (a więc wolniejszej eliminacji) i tak nie byłoby możliwe utrzymanie takiej wartości zawartości alkoholu, jaki ujawniło badanie z dnia 19 kwietnia 2019 r. z godziny 9:11. Eliminacja alkoholu w tempie większym powodowałaby, że powód w momencie badania nie miałby w ogóle alkoholu w organizmie.


W świetle braku okoliczności, które podważają wynik badania na potrzeby ustalenia zawartości alkoholu, wykonanego w dniu 19 kwietnia 2019 r., za niewiarygodne Sąd I instancji uznał twierdzenia powoda, co do tego, że w dniu 18 kwietnia 2019 r. wypił tylko dwa piwa typu specjal do obiadu około godziny 17.00 oraz jednego drinka o pojemności 200-250 ml, składającego się z 50-70 ml wódki oraz Pepsi. Interpretując zaś opinię biegłego, przy uwzględnieniu wszystkich opinii uzupełniających oraz ustalonego stanu faktycznego Sąd Rejonowy stwierdził, że należy ją rozumieć w ten sposób, że świetle braku przesłanek do stwierdzenia niewiarygodności podanego wyniku, uznać należało, że twierdzenia powoda, co do ilości wypitego alkoholu lub okresie jego spożywania nie polegają na prawdzie.

Zdaniem Sądu meriti w świetle istniejących innych dowodów potwierdzających możliwość pozostawania pracownika pod wpływem alkoholu, nawet niedopełnienie wszystkich niezbędnych elementów proceduralnych w zakresie przeprowadzenia takiego badania, nie może powodować zdyskwalifikowania jego wyniku, gdy pracownik nie podjął próby jego zakwestionowania, w tym m.in. poprzez zażądanie badania krwi (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 2000 r., I PKN 589/99). Sąd I instancji podkreślił, że mając na względzie wątpliwości co do wyniku uzyskanego z przeprowadzonego badania, pracownik powinien mieć możliwość poddania się innemu badaniu weryfikującemu – np. badaniu z krwi. Nie jest to obowiązek pracownika, lecz nieskorzystanie z takiej możliwości podlega ocenie Sądu w przypadku ewentualnego sporu, przy uwzględnieniu indywidualnych możliwości poznawczych danego pracownika. Mając na względzie okoliczności podawane przez powoda, jako takie, które miały prawo wzbudzić w nim podejrzenie, co do prawidłowości badania (samodzielne badanie przed pójściem do pracy z wynikiem 0, płukanie jamy ustnej płynem z alkoholem, zapalenie papierosa), nieskorzystanie z takiej możliwości, mimo wyraźnego pouczenia w tym zakresie w treści protokołu, że taka możliwość istnieje, zdaniem Sądu Rejonowego negatywnie wpływa na ocenę postawy procesowej powoda, jego motywacji w tym odstąpieniu oraz generalnie na ocenę wiarygodności przedstawianej jego wersji, w szczególności w świetle jego pisemnego oświadczenia z dnia 23 kwietnia 2019 r.

Mając powyższe na uwadze Sąd I instancji przyjął, że powód w dniu 19 kwietnia 2019 r. przystąpił do pracy, będąc w stanie co najmniej po użyciu alkoholu i o godzinie 9:11 w jego organizmie pozostawało 0,21 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co odpowiada 0,44 promilom. Zgodnie z treścią art. 46 ust. 2 pkt 1 i 2 jest to stan po użyciu alkoholu

Sąd meriti zaznaczył, że wykazywanie pozostawania pracownika w pracy pod wpływem alkoholu może być wykazane w postępowaniu sądowym każdym rodzajem dowodu. Sąd I instancji wskazał, że choć stan w którym był powód nie charakteryzuje się jakimiś ewidentnymi objawami zaburzeń poznawczych może mieć wpływ na nieznaczne zaburzenia równowagi, obniżenie krytycyzmu, upośledzenie koordynacji wzrokowo-ruchowej, zaburzenia widzenia.

Powyższe, jak podkreślił Sąd Rejonowy może mieć wpływ na bezpieczeństwo w procesie świadczenia pracy, w szczególności na wysokościach.

We wcześniejszej części uzasadnienie Sąd I instancji wskazał, że pracodawca - pozwany w Regulaminie Pracy uznał stawienie się w pracy w stanie po użyciu alkoholu, jako rażące naruszenie obowiązków pracowniczych. Powód stawił się w takim stanie w celu podjęcia zajęć szkoleniowych, uwzględniających wchodzenie na wysokie słupy oraz asekurację współpracowników, wchodzących na takie słupy. Jest to zdaniem Sądu meriti zachowanie, które nie może korzystać z ochrony, niezależnie od tego, jak wzorowym wcześniej był pracownikiem. Mimo wcześniejszego wzorowego wykonywania swoich obowiązków ten jeden dzień mógł zaważyć o czyimś zdrowiu lub życiu (powoda lub innych osób), a więc wartości najwyżej chronionych.

Takie zachowanie, jak wskazał Sąd I instancji, niezależnie od ewentualnych zagrożeń dla powoda lub współpracowników mogło też narażać na stratę samego pozwanego, który ponosiłby ewentualną odpowiedzialność odszkodowawczą względem potencjalnych poszkodowanych w zdarzeniu, które mogłoby nastąpić.

Sąd Rejonowy podał, że zgodnie z treścią art. 52 § 1 pkt 1 k.p. pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych.

Przez ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych rozumie się bezprawne zachowanie pracownika, naruszające, albo stwarzające zagrożenie interesów pracodawcy, przy czym zachowanie to musi być zawinione przez co rozumnie się zarówno winę umyślną, jak i rażące niedbalstwo. Wystarczające jest zawinione zachowanie pracownika powodujące zagrożenie interesów pracodawcy. Wszystkie te elementy wystąpić muszą łącznie, co zdaniem Sądu meriti zaistniało w niniejszej sprawie.

Oczywistym jest, jak podał Sąd Rejonowy, że podjęcie pracy w stanie nietrzeźwości stanowi zagrożenie interesów pracodawcy, może bowiem doprowadzić do szkód zarówno w mieniu, jak i na osobie, w przypadku potencjalnego wypadku. O tym jakiej wagę pracodawca przypisuje do obowiązku stawiennictwa do pracy w stanie trzeźwości oraz w ogóle sprawności psychofizycznej świadczą przytaczane wcześniej zapisy Regulaminu Pracy. Dotyczy to nie tylko stanu nietrzeźwości, ale także stanu po użyciu alkoholu.

Zawinienie w pełni ma swój wyraz w zachowaniu powoda spełniającym przesłanki co najmniej rażącego niedbalstwa. Przez takie, jak zaznaczył Sąd I instancji, rozumie się sytuację, gdy powód jako osoba mająca prawidłową zdolność do postrzegania swojego zachowania powinien przewidywać jakie mogą być skutki zażywania alkoholu (niezależnie od źródła). Powyższe może wywołać negatywny incydent pod postacią zdarzenia wypadkowego. Licząc się z tym, że do takiego skutku nie dojdzie, nie ograniczając ryzyka, postąpił co najmniej rażąco niedbale, choć w ocenie Sądu Rejonowego była to tylko nieudolna próba usprawiedliwienia ujawnionego faktu spożywania alkoholu w dniu poprzedzającym, o czym świadczy jego stężenie w organizmie w chwili badania.

Sąd Rejonowy podał, że pracodawca w sposób zgodny z przepisami przeprowadził proces złożenia oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę z powodem i wskazał w nim prawdziwą przyczynę, tj. niedostosowanie się do obowiązków pracowniczych dotyczących obowiązku zachowania trzeźwości w miejscu pracy (przez to naruszenie Regulamin rozumie zarówno stan po użyciu alkoholu, jaki stan nietrzeźwości – nie dokonuje to żadnego rozróżnienia). Trzeźwym nie jest zarówno ten, który spełnia warunki do uznania go za osobę po użyciu alkoholu, jak i ten, który jest w stanie nietrzeźwym. Taka przyczyna wskazana została w głównej części oświadczenia z dnia 13 kwietnia 2019 r., zaś użycie w treści uzasadnienia pojęcia stanu nietrzeźwości nie ma zasadniczego znaczenia, skoro odwołuje się do prawidłowo wskazanej wartości odpowiadającej stanowi po użyciu alkoholu, zaś oba przypadki, czy to stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości, czy też w stanie po użyciu alkoholu, jak podkreślił Sąd meriti traktuje na równi, jako rażące naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Ponadto na drugiej stronie tego uzasadnienia pracodawca wskazuje, że powód stawił się do pracy po użyciu alkoholu, co stanowi nie tylko naruszenie porządku i dyscypliny pracy, ale także stanowi zagrożenie dla osób i mienia.

Sąd I instancji zaznaczył, że nie było wiążące postanowienie Sądu Rejonowego Gdańsk Południe w Gdańsku w przedmiocie odmowy wszczęcia postępowania wobec powoda, co do popełnienia przez niego wykroczenia z art. 70 § 2 k.w. Zgodnie bowiem z treścią art. 11 k.p.c. zdanie pierwsze ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. Natomiast w sprawie o sygn. X W 5095/19, jak wskazał Sąd I instancji, nie zapadł żaden wyrok, w tym skazujący, nie dotyczyło ono też przestępstwa. Nie było ono więc w żadnym stopniu wiążące. Oświadczenie woli pracodawcy nie dotyczyło też zarzutu popełnienia wykroczenia przez powoda. Sąd Rejonowy w niniejszym postępowaniu przeprowadził własne, o wiele szersze postępowanie dowodowe, na podstawie którego ustalił zacytowany wcześniej stan faktyczny.

Mając powyższe na uwadze Sąd I instancji oddalił żądanie powoda o przywrócenie do pracy.

Jednocześnie rozstrzygając o kosztach procesu Sąd meriti na zasadzie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w związku z art. 99 k.p.c. oraz art. 108 par. 1 k.p.c. oraz na podstawie § 9 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2018 r., poz. 265) zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

We wniesionej apelacji powód zaskarżył ww. orzeczenie Sądu Rejonowego w Elblągu w całości i zarzucił mu:

naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, tj. naruszenie art. 52 § 2 k.p. poprzez uznanie, iż uzyskanie wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy oznacza uzyskanie konkretnego wyniku pomiaru zawartości alkoholu, a nie informacji, iż pracownik ma pozytywny wynik badania (bez znajomości konkretnego wyniku pomiaru);

naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, tj. naruszenie art. 8 k.p. poprzez jego zastosowanie w niniejszej sprawie, w sytuacji gdy okoliczności sprawy nie usprawiedliwiały twierdzenia o nieznacznym i niezawinionym uchybieniu terminu do złożenia oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia przez pozwanego, jak również rodzaj zarzutu wskazanego w tym oświadczeniu nie był na tyle doniosły, aby pozbawić powoda jego praw i ochrony prawa pracy;

naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, tj. naruszenie art. 30 § 4 k.p. w zw. z art. 46 ust. 3 pkt 2 ustawy z dnia 26.10.1982r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi poprzez uznanie, iż przyczyna wskazana w oświadczeniu pozwanego o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia jest prawdziwa,

naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, tj. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, czynieniem ustaleń wbrew zasadom doświadczenia życiowego, zasadom logiki i zasadom prawidłowego rozumowania, przejawiające się w uznaniu przez Sąd Rejonowy, że:

wiarygodny jest wynik badania powoda w dniu 19.04.2019r., wskazujący, iż powód posiadał w organizmie 0,21 mg/1 alkoholu w wydychanym powietrzu o godzinie 9.11, podczas gdy pomiar ten został wykonany niezgodnie z prawem i jest sprzeczny z opinią biegłego sądowego oraz zeznaniami powoda;

z opinii biegłego wynika, że twierdzenia powoda, co do ilości wypitego alkoholu lub okresie jego spożywania nie polegają na prawdzie, podczas gdy biegły wprost wskazał, iż w pisemnych opiniach tak dobierał dane (nie wynikające w żaden sposób z materiału dowodowego), aby potwierdzić wskazania alkomatu policyjnego, natomiast przyjmując dane wynikające z materiału dowodowego (odnośnie ilości i czasu spożywania alkoholu) biegły wskazał, iż w momencie badania u powoda w organizmie nie było alkoholu,

niewiarygodne są twierdzenia powoda co do tego, że w dniu 18.04.2019r. wypił tylko dwa piwa typu specjał do obiadu około godziny 17.00 oraz jednego drinka o pojemności 200-250 ml, składającego się z 50-70 ml wódki oraz Pepsi, podczas gdy brak jest dowodu przeciwnego;

błąd w ustaleniach faktycznych, mający istotny wpływ na wynik sprawy, tj. błędne ustalenie, iż powód w dniu 19.04.2019r. przystąpił do pracy w stanie po użyciu alkoholu, posiadając w organizmie 0,21 mg/1 alkoholu w wydychanym powietrzu o godzinie 9.11;

naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, tj. naruszenie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. poprzez uznanie, iż w niniejszej sprawie spełnione zostały wszystkie przesłanki do rozwiązania przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika.


Mając na uwadze powyższe zarzuty powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i przywrócenie powoda do pracy na poprzednich warunkach oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych, za obie instancje.

Uzasadniając apelację powód wskazał, że Sąd Rejonowy naruszył art. 52 § 2 k.p., gdyż w ocenie Sądu I instancji uzyskanie wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy oznacza uzyskanie konkretnego wyniku pomiaru zawartości alkoholu. W związku z takim założeniem, Sąd Rejonowy uznał, iż miesięczny termin rozpoczął bieg w dniu 25 kwietnia 2019 r. (pismo Komendy Powiatowej Policji w P.). Z powyższym stanowiskiem powód się nie zgodził, powołując się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2002 r., sygn. akt: I PKN 587/01. W ocenie powoda w realiach niniejszej sprawy, pozwany już w dniu 19 kwietnia 2019 r. dysponował wystarczającymi informacjami odnośnie zdarzenia będącego podstawą rozwiązania umowy o pracę. Tego dnia funkcjonariusze Policji przekazali bowiem pozwanemu informację o tym, którzy pracownicy mają pozytywny wynik badania. Pracownicy ci nie zostali dopuszczeni do kontynuowania uczestnictwa w szkoleniu. Pozwany rozwiązał umowę o pracę bez wypowiedzenia wszystkim pracownikom, u których w dniu 19 kwietnia 2019 r. pomiary wykazały zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu (niezależnie od dokładnej wartości tej zawartości), co świadczy, iż dokładny wynik pomiaru dla pozwanego nie miał żadnego znaczenia. Pismo Komendy Powiatowej Policji w P. z dnia 25 kwietnia 2019 r. jedynie potwierdziło informacje, w których posiadaniu był pozwany już w dniu 19 kwietnia 2019 r. W ocenie powoda uzyskanie wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy oznacza poznanie informacji, iż pracownik ma pozytywny wynik badania (bez znajomości konkretnego wyniku pomiaru). W związku z tym, zdaniem powoda, od dnia 19 kwietnia 2019 r. zaczął biec miesięczny termin do dokonania czynności z art. 52 § 1 kp. Termin ten upływał zatem z dniem 19 maja 2019 r. Natomiast powodowi doręczono oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia dopiero w dniu 29 maja 2019 r. Pozwany przekroczył więc ustawowy termin aż o 10 dni. Zdaniem apelującego, nie sposób uznać, iż było to nieznaczne przekroczenie terminu, jak również, iż przekroczenie terminu było niezawinione przez pozwanego. W realiach niniejszej sprawy, pozwany już w dniu 19 kwietnia 2019 r. dysponował wystarczającymi informacjami odnośnie zdarzenia będącego podstawą rozwiązania umowy o pracę. Pozwany dopiero w dniu 6 maja 2019 r. (a więc po 2,5 tygodniach) zwrócił się do (...) Organizacji (...) przy Grupie E. w E. z zawiadomieniem o zamiarze rozwiązania umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z winy pracownika. Pozwany uzyskał odpowiedź tego samego dnia. Mimo to, dopiero w dniu 13 maja 2019 r. (a więc po kolejnym tygodniu) pozwany przygotował i wysłał oświadczenie powodowi. Powód wskazał, że działania pozwanego cechowały się rażącą przewlekłością, nieuzasadnioną w realiach przedmiotowej sprawy. Łącznie przez 3,5 tygodnia pozwany nie podejmował żadnych czynności zmierzających do złożenia powodowi oświadczenia. Obciążanie powoda zaniechaniami pozwanego i pozbawianie go jego praw i ochrony prawa pracy, w ewidentny sposób potwierdza, iż Sąd Rejonowy naruszył art. 8 k.p.

Zastosowanie przez Sąd I instancji art. 8 k.p. – w ocenie skarżącego – nie było uzasadnione w kontekście zarzutu stawianego powodowi przez pozwanego. Wynik pomiaru zawartości alkoholu u powoda był bardzo niski, w żaden sposób nie wpływał na jego zdolności psychofizyczne. Powód wskazał, że całkowicie chybione są rozważania Sądu Rejonowego, w których Sąd, powołując się na rozporządzenie Ministra Administracji i Cyfryzacji z dnia 29 kwietnia 2013 r. w sprawie warunków wykonywania usług powszechnych przez operatora wyznaczonego. Rozważania Sadu I instancji pozbawione są jakiekolwiek znaczenia i pozostają w sprzeczności z zebranym w sprawie materiale dowodowym. Powód podniósł, że do pozwu została dołączona koperta dotycząca przesyłki nr (00) (...) i z adnotacji na kopercie wynika, iż pierwsza awizacja nastąpiła w dniu 16 maja 2019 r., a druga w dniu 24 maja 2019 r. Powód mógł odebrać przesyłkę dopiero w dniu 31 maja 2019 r. Fakt, że powód odebrał ją wcześniej, potwierdza, że powód postąpił rzetelnie wobec pozwanego i odebrał przesyłkę niezwłocznie po powzięciu o niej informacji. Jak wskazał apelujący, powód postanowił opróżnić skrzynkę pocztową, a jak znalazł awizo, to w pierwszym możliwym terminie udał się do placówki Poczty Polskiej celem odebrania przesyłki.

W dalszej kolejności apelujący podniósł, że pozwany w swoim oświadczeniu podał, iż przyczyną rozwiązania umowy o pracę było stawienie się powoda w stanie nietrzeźwym, a zgodnie z art. 46 ust. 3 pkt 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi stan nietrzeźwości zachodzi, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do obecności w wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm”. Pozwany zaś wskazał, iż u powoda zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wyniosła 0,21 mg/1 (wynik ten powód kwestionuje). Powód nie znajdował się zatem w stanie nietrzeźwym, co oznacza iż przyczyna wskazana w oświadczeniu pozwanego jest nieprawdziwa. Powód nadto w dalszym ciągu zakwestionował wynik pomiaru zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. W ocenie powoda pomiar ten został wykonany błędnie – pomiar dokonano tylko raz, powodowi nie umożliwiono powtórnego badania, które zweryfikowałoby pierwszy pomiar. Zdaniem powoda aby pomiar mógł stanowić podstawę ustaleń faktycznych musi on być przeprowadzony co najmniej dwukrotnie, co wynika to z rozporządzenia Ministra Zdrowia i Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie badań na zawartość alkoholu w organizmie (w szczególności z § 4 ust. 3). W tym miejscu powód przywołał postanowienie z dnia 18 lutego 2020 r. Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe w Gdańsku w sprawie o sygn. akt X W 5095/19, w którym Sąd odmówił wszczęcia postępowania w tym zakresie.

Ponadto zdaniem apelującego wynik pomiaru nie znajduje potwierdzenia w opinii biegłego. W ustnej uzupełniającej opinii, biegły wskazał, iż w pisemnych opiniach dokonywał takich założeń, aby uzyskać wynik zbliżony do wskazań alkomatu policyjnego. Biegły wskazał: „przyjąłem taką wartość dlatego, że przyjęcie innej wartości znaczyłoby zupełny brak alkoholu we krwi na moment badania.”. Po uwzględnieniu ilości rzeczywiście spożytego przez powoda alkoholu w dniu 18 kwietnia 2019 r. biegły wskazał, że w momencie badania nie byłoby w organizmie powoda w ogóle alkoholu, a zatem Sąd Rejonowy niezasadnie uznał za niewiarygodne twierdzenia powoda co do tego, że w dniu 18 kwietnia 2019 r. wypił tylko dwa piwa typu (...) do obiadu około godziny 17.00 oraz jednego drinka o pojemności 200-250 ml, składającego się z 50-70 ml wódki oraz Pepsi. Zdaniem apelującego, Sąd nie wskazał żadnego dowodu, z którego wynikały inne ilości spożytego alkoholu.

Jak wskazał skarżący pracodawca może rozwiązać z pracownikiem umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w przypadku ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Konieczne jest ustalenie, że naruszenie to ma ciężki charakter. Niedopuszczalne jest skorzystanie z tego trybu w przypadku każdego naruszenia obowiązków pracowników. Kodeks pracy nie definiuje, co należy rozumieć przez pojęcie ciężkiego naruszenia. Zakres jego normowania ustalony został przez orzecznictwo sądowe oraz doktrynę przedmiotu. Na tle jego obowiązywania wykształciło się powszechnie akceptowane stanowisko, wedle którego przez ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków rozumie się takie, które jest wynikiem działania lub zaniechania pracownika, nacechowanego złą wolą, realizowane umyślnie lub na skutek rażącego niedbalstwa, stanowiące zagrożenie dla pracodawcy. Nie jest więc dopuszczalne zastosowanie tego trybu rozwiązania umowy o pracę w przypadku dopuszczenia się naruszenia podstawowych obowiązków z powodu winy nieumyślnej w stopniu co najwyżej zwykłego niedbalstwa lub lekkomyślności. Wszystkie przesłanki opisane w art. 52 § 1 pkt 1 k.p. muszą zaistnieć wspólnie, by pracodawca prawidłowo mógł skorzystać z tej instytucji. Mając powyższe na uwadze powód podniósł, że w niniejszej sprawie nie zostały spełnione wszystkie przesłanki opisane w art. 52 § 1 pkt 1 k.p. Cała sytuacja miała miejsce na szkoleniu, którego jednym z celów była integracja pracowników, a nie w czasie pracy. Miejsce szkolenia nie było podpięte do linii wysokiego napięcia, na miejscu znajdowali się wyszkoleni pracownicy asekurujący ćwiczących Powód czuł się dobrze, był pewny, że jest trzeźwy. Nie sposób przypisać powodowi winy umyślnej czy rażącego niedbalstwa.

Z daleko posuniętej ostrożności, apelujący wskazał, że wynik pomiaru powoda był jednym z najniższych ze wszystkich badanych pracowników. Uzasadniało to łagodniejszą reakcję w porównaniu do innych pracowników. Pracodawca powinien również uwzględnić 38-letni okres pracy powoda, w czasie którego powód nie naruszył obowiązków pracowniczych.


W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o oddalenie apelacji w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych w sześciokrotnej stawce.

W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew pozwany wskazał, że apelacja powoda jest bezzasadna i winna zostać oddalona. Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń i oceny sprawy oraz wydał słuszny wyrok.

Odnosząc się do treści apelacji pozwany wskazał, że powołany w sprawie biegły sądowy w swojej opinii jasno stwierdził, iż nie ma podstaw kwestionować badania powoda wykonanego alkomatem przez funkcjonariuszy Policji. Pomimo braku powtórnego badania, które miałoby na celu wedle biegłego jedynie wyeliminowanie resztek alkoholu z jamy ustnej badanego (co w sprawie nie było potrzebne gdyż powód nie spożywał alkoholu lub produktów go zawierających bezpośrednio przed badaniem alkomatem i w czasie 15 minut przed nim – okoliczność bezsporna w sprawie), badanie to wykazało zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu u powoda. Powód uwag do tego badania także wówczas nie zgłosił, co wynika nie tylko z materiału dowodowego, ale i oświadczeń powoda złożonych względem pracodawcy po ujawnieniu całej sytuacji, gdzie powód przepraszał za zaistniałą sytuację (pismo z dnia 23 kwietnia 2019 r.). Podkreślenia wymaga także to – zdaniem strony pozwanej – iż w niniejszej sprawie dokonywana jest ocena prawidłowości i zasadności rozwiązania umowy o pracę powodowi, nie zaś jego odpowiedzialność karna, gdzie pod uwagę mogłoby być brane to, że nie wykonano drugiego badania. Opinia biegłego odnosiła się także do hipotetycznych założeń stanu trzeźwości przy spożyciu wskazywanych przez powoda ilości alkoholu, czasu jego spożycia, a także warunków fizycznych powoda. Sąd Rejonowy słusznie jednak – zdaniem pozwanego – nie dał wiary twierdzeniom powoda co do ilości spożytego alkoholu, ewentualnie czasu jego spożycia. W innym przypadku wskazania alkomatem dałoby inny wynik.

Ponadto pozwany w odpowiedzi na apelację podniósł, że wiarygodną informacją dla pracodawcy w przedmiocie podstaw rozwiązania umowy o pracę była uzyskana notatka Policji z dnia 25 kwietnia 2019 r. Pozwany niezwłocznie podjął starania w celu jej uzyskania oraz przeprowadzał czynności poprzedzające rozwiązanie umowy z powodem bez zbędnej zwłoki. Ustalenia Sądu I instancją są w tym zakresie prawidłowe. Ponadto w stosunkach pracy stosuje się art. 61 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p., dotyczący zasad składania oświadczeń woli. W myśl tego przepisu oświadczenie woli, które ma być przedstawione innej osobie, jest złożone z chwilą gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła zapoznać się z jego treścią. A zatem w stosunkach pracy przyjmuje się, że rozwiązanie umowy o pracę składane przez pracodawcę zostaje doręczone pracownikowi wtedy, gdy podwładny miał możliwość zapoznania się z treścią tego oświadczenia. Powód – zdaniem pozwanego – niewątpliwie miał okazję zapoznać się z oświadczeniem pracodawcy już w pierwszym dniu awizowania korespondencji. Zachowanie terminu do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia potwierdza także analiza śledzenia przesyłki Poczty Polskiej (w aktach sprawy także koperta w numerem nadawczym listu poleconego oraz informacjami o jej awizowaniu oraz wydruk ze śledzenia przesyłek). Termin ten w świetle powyższych rozważań został zachowany zarówno w odniesieniu do dnia 19 kwietnia 2019 r. (gdyby Sąd uznał tą datę za początek biegu terminu) oraz 25 kwietnia 2019 r., jako dni rozpoczynających bieg terminu. W tym miejscu pozwany wskazał, iż powód nie może zaś czynić zarzutu z tego, iż korespondencji nie odbierał, zwłaszcza w świetle przyczyn rozwiązania umowy o pracę i okoliczności sprawy. Nawet gdyby uznać, iż doszło do przekroczenia terminu na rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia, to przekroczenie to byłoby nieznaczne i niezawinione przez pozwanego. Twierdzenia powoda, że mógł odebrać przesyłkę dopiero 31 maja 2019 r. są całkowicie chybione w ocenie pozwanego – powód równie dobrze mógł ją odebrać pierwszego dnia awizowania.

Z uwagi na powyższe, zdaniem strony pozwanej, pozwana spółka prawidłowo przeprowadziła proces rozwiązania umowy z powodem, zachowując stosowne terminy i formę oświadczeń. Nie ma podstaw też kwestionować prawdziwości przyczyny rozwiązania umowy o pracę, która została określona jako „ciężkie naruszenie przez Pana podstawowych obowiązków pracowniczych, polegające na niezachowaniu obowiązku trzeźwości w miejscu pracy, to jest naruszenie art. 100 § 2 pkt 2 i 3 Kodeksu pracy, a także Regulaminu Pracy obowiązującego u Pracodawcy."

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:


Apelacja powoda podlegała oddaleniu.

Na wstępie podkreślić należy, że prawidłowe rozstrzygnięcie każdej sprawy cywilnej uzależnione jest od spełnienia dwóch podstawowych obowiązków procesowych, czyli przeprowadzenia postępowania dowodowego w sposób określony przepisami procesowymi oraz dokonania wszechstronnej oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy. Rozstrzygnięcie sądu powinno być oparte na przepisach prawa materialnego adekwatnych do poczynionych ustaleń faktycznych. W orzecznictwie utrwalony jest pogląd, że niezależnie od podniesionych zarzutów, sąd odwoławczy jest zobowiązany do stosowania z urzędu właściwego prawa materialnego do rozstrzyganego stanu faktycznego (por. Sąd Najwyższy w uchwale 7 sędziów z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07, opubl. OSNC 2008, Nr 6, poz. 55). Ponadto w judykaturze podkreśla się, że jakkolwiek postępowanie apelacyjne jest postępowaniem odwoławczym i kontrolnym, to jednak zachowuje charakter postępowania rozpoznawczego. Tym samym sąd drugiej instancji ma pełną swobodę jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie formą zaskarżenia. Usytuowanie Sądu II instancji, jako sądu ad meritii oznacza więc – w granicach wniesionej apelacji – powinność Sądu rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz dokonania jego własnej samodzielnej oceny prawnej. W konkluzji powyższych uwag stwierdzić należy, że stanowisko Sądu Okręgowego w zakresie ustaleń faktycznych oraz w zakresie ich oceny prawnej pokrywa się z argumentacją zaprezentowaną przez Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Sąd Okręgowy, oceniając jako prawidłowe ustalenia faktyczne i rozważania prawne dokonane przez Sąd Rejonowy, uznał je za własne, co oznacza, że zbędnym jest ich szczegółowe powtarzanie w uzasadnieniu wyroku Sądu odwoławczego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998 r., sygn. akt I PKN 339/98 , OSNAPiUS z 1999 r. z.24, poz. 776).

Wskazać nadto należy, iż Sąd II instancji, rozpoznający sprawę na skutek apelacji, nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, związany jest natomiast zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa procesowego. Z urzędu ponadto bierze pod uwagę, w granicach zaskarżenia, nieważność postępowania (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008r., sygn. akt III CZP 49/07). Mając na względzie powyższe Sąd Okręgowy uznał, że zarzuty poczynione w apelacji nie zasługują na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Okręgowego chybiony jest zarzut apelanta, dotyczący naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 233 § 1 k.p.c. Przepis art. 233 § 1 k.p.c., stanowi, że sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Nie ma podstaw, aby zarzucić Sądowi Rejonowemu dowolną ocenę zebranego materiału dowodowego. Wszystkie ustalenia faktyczne znajdują potwierdzenie w dowodach zebranych w sprawie i brak jest istotnych okoliczności faktycznych, które Sąd I Rejonowy pominął dokonując ustaleń. Sąd I instancji w swoim uzasadnieniu wprost wskazał, że rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p., które zostało skierowane do powoda w dniu 13 maja 2019 r. było uzasadnione. Powód dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych polegającego na stawiennictwie w pracy po użyciu alkoholu. Sąd Rejonowy podkreślił, że powód stawił się w stanie po użyciu alkoholu, w dniu w którym wykonywane prace miały na celu testowanie zasad BHP w pracy na wysokości i pod napięciem (choćby symulowanym), gdzie sprawność fizyczna i psychiczna pracownika jest warunkiem koniecznym podjęcia czynności by zachować bezpieczeństwo również względem innych pracowników. W świetle powyższego Sąd Rejonowy uznał, że rozwiązanie umowy o pracę z powodem w trybie dyscyplinarnym zostało dokonane przez pozwanego w sposób zgodny z wymogami formalnymi jak również było uzasadnione.

Za takim sposobem pojmowania zachowania powoda przemawia także, jak podkreślił Sąd meriti, sposób kwalifikacji zachowań pracowników dokonany w tezach, jak i uzasadnieniu wyroków Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 2009 r., sygn. akt II PK 46/09 (LEX 533035), oraz z dnia 7 lutego 2008 r., sygn. akt II PK 162/07 (OSNP 2009/7-8/98), które Sąd II instancji w niniejszej sprawie w pełni akceptuje. Rażące niedbalstwo jako element ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych (art. 52 § 1 pkt 1 KP), jest postacią winy nieumyślnej, której nasilenie wyraża się w całkowitym ignorowaniu przez pracownika następstw jego działania, jeżeli rodzaj wykonywanych obowiązków lub zajmowane stanowisko nakazują szczególną przezorność i ostrożność w działaniu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2001 r., sygn. akt I PKN 634/00, OSNP 2003/16/381)

Natomiast w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 1996 r., sygn. I PKN 14/96 (OSNP 1997/12/218) stwierdzono, że rozwiązanie z pracownikiem umowy o pracę bez wypowiedzenia z powodu jego stawienia się do pracy po użyciu alkoholu (art. 52 § 1 pkt 1 k.p.) nie może być skutecznie podważane z powołaniem się na zasady współżycia społecznego, gdyż pracownik naruszający swoje obowiązki oraz zasady współżycia społecznego nie może skutecznie zarzucić naruszenia tych zasad wobec niego i opierać na tym swoje roszczenie.

Ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy wywiódł na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, dokonał obszernego wyjaśnienia, które okoliczności uznał za udowodnione, a którym odmówił waloru prawdziwości. Ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego – Sąd II instancji uznał za prawidłowe i w pełni je podziela.

Zarzut powoda, jakoby pomiar wykonany w dniu 19 kwietnia 2019 r. wskazujący, że powód o godzinie 9.11 posiadał w organizmie 0,21 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, został wykonany niezgodnie z prawem, jest sprzeczny z opinią biegłego i zeznaniami powoda – jest niezasadny. W tym zakresie Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, oraz zasadnie uznał, że w momencie powzięcia wątpliwości do opinii biegłego składanych na etapie toczącego się postępowania, postanowił uzupełnić tę opinie podczas rozprawy. Biegły podczas rozprawy w dniu 22 lutego 2021 r. złożył ustną opinię uzupełniającą, która dopełniła wszystkie wątpliwe elementy opinii pisemnej. Odnosząc się do wskazanego zarzutu, jakoby ustalenia Sądu Rejonowego były sprzeczne z opinią biegłego, podkreślić należy, że argumentacja wskazana w uzasadnieniu apelacji, mająca na celu potwierdzenie stanowiska zaprezentowanego przez powoda, zawiera jedynie wybiórcze zdania, wyrwane z całości opinii biegłego.

Sąd Rejonowy jednoznacznie wyjaśnił, że biegły przyjął nawet wartości wyższe spożytego alkoholu, niż te które wskazywał powód (na korzyść powoda), a mimo to przy ich uwzględnieniu wynik badania, któremu został poddany powód powinien wskazać wartość 0. Nadto odnosząc się do przedmiotu wartości eliminacji alkoholu z organizmu dorosłego człowieka, biegły przyjmując wolniejszy proces eliminacji podał, że w takim przypadku nie byłoby możliwe utrzymanie takiej wartości alkoholu jaka została ujawniona u powoda w czasie badania w dniu 19 kwietnia 2019 r. Natomiast eliminacja alkoholu w tempie wyższym powodowałaby, że powód w momencie badania nie miałby w ogóle alkoholu. Powyższe jednoznacznie wskazuje, wbrew twierdzeniom powoda, że biegły w opiniach nie dobierał danych w sposób mający potwierdzić wskazania alkomatu policyjnego.

Natomiast odnosząc się do zarzutu odmówienia przez Sąd Rejonowy wiary twierdzeniom powoda co do tego, że w dniu poprzedzającym dzień szkolenia wypił tylko dwa piwa tylu specjal do obiadu ok godziny 17.00 oraz jednego drinka o pojemności 200-250 ml, składającego się z 50-70 ml wódki oraz Pepsi, podczas gdy brak jest dowodu przeciwnego, wskazać należy, że nie stanowi on zarzutu, który skutecznie podważyłby orzeczenie Sąd Rejonowego. W tym miejscu zaznaczyć należy, że zgodnie z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktów spoczywa na tej stronie, która z tych faktów wywodzi skutki prawne. Należy to rozumieć w ten sposób, że strona, która nie przytoczyła wystarczających dowodów na poparcie swych twierdzeń, ponosi ryzyko niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia, o ile ciężar dowodu co do tych okoliczności na niej spoczywał (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 18. Stycznia 2012 r., sygn. akt I ACa 1320/11, LEX nr 1108777). W niniejszej sprawie samo powołanie się powoda na nieistnienie dowodów przeciwnych, nie przesądza jednoznacznie o prawdziwości jego twierdzeń. Powód nie przedstawił żadnych dowodów, na poparcie swojego stanowiska. Zatem prawidłowo Sąd I instancji w świetle braku przesłanek do stwierdzenia niewiarygodności podanego przez biegłego wyniku, uznał twierdzenia powoda, co do ilości wypitego alkoholu lub okresie jego spożywania za niewiarygodne.

Jeszcze raz podkreślić należy, że Sąd Rejonowy poczynił rozważania, którym to nie sposób przypisać braku logiki czy wyjścia poza zasady doświadczenia życiowego. Przepis art. 233 § 1 k.p.c., regulujący kwestię zasad swobodnej oceny dowodów, uprawnia sąd do oceny wiarygodności i mocy dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału sprawy. Z jednej zatem strony sąd orzekający uprawniony jest do oceny tychże dowodów według własnego przekonania, z drugiej natomiast sam jest zobowiązany do wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Uprawnienie sądu do oceny dowodów według własnego przekonania nie oznacza dowolności w tej ocenie. Poza sporem powinno być, że dokonując tej oceny sąd nie może ignorować zasad logiki, osiągnięć nauki, doświadczenia czy też wyciągać wniosków nie wynikających z materiału dowodowego. Dopuszczenie się obrazy art. 233 § 1 k.p.c. przez sąd może zatem polegać albo na przekroczeniu granic swobody oceny wyznaczonej logiką, doświadczeniem, zasadami nauki albo też na nie dokonaniu przez sąd wszechstronnego rozważania sprawy. Dokonana w sprawie przez Sąd meriti ocena dowodów nie narusza zasady wyrażonej w powyższym przepisie, ponieważ Sąd I instancji wyprowadził ze zgromadzonego materiału dowodowego wnioski, które są poprawne pod względem logicznym oraz zgodne z zasadami doświadczenia życiowego. Nie dopuścił się więc Sąd Rejonowy dowolności w ocenie dowodów.

Apelant zarzucił również naruszenie przez Sąd Rejonowy art. 52 § 1 pkt 1 k.p. polegającego na uznaniu, że w niniejszej sprawie zostały spełnione wszystkie przesłanki do rozwiązania przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Powód podkreślił, że cała sytuacja miała miejsce na szkoleniu, którego jednym z celów była integracja pracowników, a nie w czasie pracy. Nadto miejsce szkolenia nie było podpięte do linii wysokiego napięcia, na miejscu znajdowali się wyszkoleni pracownicy asekurujący ćwiczenia. Dodatkowo powód przez 38 lat pracy u powoda nie naruszył obowiązków pracowniczych, co zdaniem powoda uzasadniało łagodniejszą reakcję pracodawcy. Sąd Okręgowy nie podziela stanowiska apelanta.

W pierwszej kolejności należy zaznaczyć, że zgodnie z art. 52 § 1 pkt 1 k.p. pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych. Ocena, czy naruszenie obowiązku jest ciężkie, powinna uwzględniać stopień winy oraz zagrożenie lub naruszenie interesów pracodawcy. W użytym w powołanym przepisie pojęciu „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych” mieszczą się trzy elementy. Są to: bezprawność zachowania pracownika (naruszenie podstawowego obowiązku pracowniczego), naruszenie albo zagrożenie interesów pracodawcy oraz zawinienie obejmujące zarówno winę umyślną, jak i rażące niedbalstwo (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2020 r, sygn. akt III PK 212/19, Lex nr 3144403). Nie chodzi zatem o jakiekolwiek naruszenie obowiązków pracowniczych, lecz o naruszenie kwalifikowane. Zachowanie powoda polegające na stawieniu się w dniu 19 kwietnia 2019 r. na szkoleniu z zasad (...) w pracy na wysokości i pod napięciem w stanie po spożyciu alkoholu, wypełniło przesłanki ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Podkreślić należy, że powód został przeszkolony przez pracodawcę do wykonywania swoich obowiązków, a mimo tego swoim zachowaniem naruszył przepisy wewnątrzzakładowe takie jak § 31 ust. 1 Regulaminu Pracy, który stanowi że stawienie się w pracy w stanie nietrzeźwym lub stanie po użyciu alkoholu kwalifikuje się, jako szczególnie rażące naruszenie obowiązków pracownika. Wbrew twierdzeniom apelanta powód odbywając szkolenie w dniu 19 kwietnia 2019 r. przebywał w tym czasie w pracy. Zgodnie z art. 237 3 § 3 k.p. szkolenia z zakresu BHP organizowane są w czasie pracy. (...) są dla pracownika obowiązkowe i ściśle związane z wykonywaniem obowiązków w ramach stosunku pracy, pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy, a co za tym idzie szkolenia te są w pełnym wymiarze kwalifikowane jako czas pracy.

Zaznaczyć również należy, że w odniesieniu do zaprezentowanych przepisów, po stronie pracodawcy istniało realne zagrożenie poniesienia negatywnych konsekwencji związanych z ewentualną odpowiedzialnością odszkodowawczą względem potencjalnych poszkodowanych w zdarzeniu, do którego mogło dojść. Dodatkowo pozwany podkreślał, że wskazane szkolenie odbywające się poza siedzibą pracodawcy, nie było wyjazdem mającym na celu integrowanie się pracowników, a miało na celu podjęcie zajęć szkoleniowych.

Kolejny zarzut stawiany przez powoda dotyczył naruszenia przez Sąd I instancji art. 30 § 4 k.p. w związku z art. 46 ust. 3 pkt 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi poprzez uznanie, że przyczyna wskazana w oświadczeniu pozwanego o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia jest prawdziwa, tymczasem powód nie znajdował się w stanie nietrzeźwym. Zgodnie z ww. przepisem stan nietrzeźwości zachodzi, gdy zawartość alkoholu w organizmie wynosi lub prowadzi do obecności a wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm 3. Powód wskazał, że zawartość alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu wynosiła 0,21 mg/l, zatem zdaniem powoda nie znajdował się on w stanie nietrzeźwości. Punktem wyjścia dla rozważenia celności stawianego w apelacji zarzutu jest oczywista okoliczność, że wynik badania alkotestem powietrza wydychanego przez powoda, odpowiada progowej wartości stanu po użyciu alkoholu, zgodnie z definicją zawartą w art. 46 ust. 2 pkt 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zatem prawidłowo Sąd Rejonowy wywiódł, że powód przystąpił do pracy, będąc w stanie co najmniej po użyciu alkoholu, co mogło mieć wpływ na bezpieczeństwo w procesie świadczenia pracy, w szczególności na wysokościach. Tym samym niedostosowanie się powoda do obowiązków pracowniczych dotyczących obowiązku zachowania trzeźwości w miejscu pracy (bez znaczenia jest przy tym czy powód stawił się w stanie nietrzeźwości, czy w stanie po spożyciu alkoholu), stanowiło prawdziwą przyczynę złożenia przez pracodawcę oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę.

Apelant zarzucił nadto naruszenie przez Sąd Rejonowy art. 52 § 2 k.p., polegające na uznaniu przez Sąd I instancji, że uzyskanie wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę oznacza uzyskanie konkretnego wyniku pomiaru zawartości alkoholu, a nie informacji, że pracownik ma pozytywny wynik badania, bez znajomości konkretnego wyniku pomiaru. Sąd Okręgowy w pełni podziela rozważania Sądu Rejonowego poczynione w zakresie wskazanego zarzutu w związku z tym przytaczanie ich w niniejszym uzasadnieniu uznaje za zbędne. Sąd Rejonowy oceniając kwestię zachowania przez pozwanego pracodawcę terminu określonego w art. 52 § 2 k.p. stwierdził, że miesięczny termin na złożenie oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika został przekroczony w sposób niezawiniony przez pracodawcę. Określony w powołanym przepisie termin rozpoczyna swój bieg z chwilą powzięcia przez pracodawcę lub osobę go reprezentującą wiarygodnej informacji o naruszeniu przez pracownika obowiązków pracowniczych. Istotne jest zatem, kiedy pracodawca miał możliwość sprawdzenia i przekonania się o słuszności obciążających pracownika zarzutów, nie zaś moment, w którym uzyskał informacje o jego nagannym zachowaniu (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 sierpnia 2008 r., sygn. akt I PK 32/08). W konsekwencji, gdy pracodawca uzyskał informację o nagannym zachowaniu pracownika, przeprowadził postępowanie wyjaśniające w firmie i postępowanie to dowiodło winy pracownika, miesięczny termin na zwolnienie dyscyplinarne liczy się od zakończenia tego postępowania. Ono bowiem doprowadziło do potwierdzenia wcześniejszych zarzutów i dowiodło winy pracownika (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1998 r., sygn. akt I PKN 5/98, OSNAPiUS 1999 nr 6 poz. 201). Powyższe uwagi są o tyle istotne, że w przedmiotowej sprawie pracodawca w dniu 25 kwietnia 2019 r. uzyskał oficjalne informację kto i w jakim stopniu nie dochował w dniu 19 kwietnia 2019 r. stanu trzeźwości, stawiając się do pracy (uzyskanie wiarygodnej informacji od Policji). Następnie w dniu 6 maja 2019 r. zwrócił się do organizacji związkowej z informacją o zamiarze rozwiązania umowy o pracę z powodem (nastąpiło to bez zbędnej zwłoki wbrew twierdzeniom powoda). Należy mieć na uwadze, że dni 1 i 3 maja były dniami wolnymi od pracy i w dniu 13 maja 2019 r. pozwana nadała za pośrednictwem kuriera oraz operatora pocztowego decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę, która została skutecznie doręczona w dniu 29 maja 2019 r. (z uwagi na awizowanie przesyłki). Zatem również w ocenie tut. Sądu nie doszło do przekroczenia ustawowego terminu z przyczyn leżących po stronie pracodawcy. Podnoszony w związku z powyższym w apelacji zarzut naruszenia art. 8 k.p. (obciążenie powoda zaniechaniami pozwanego i pozbawienie go praw i ochrony prawa pracy) jest niezasadny. Norma art. 8 k.p. oznacza pozbawienie danego podmiotu możliwości korzystania z prawa, które mu przysługuje w świetle przepisów prawa przedmiotowego. Generalnie obowiązuje domniemanie korzystania przez osobę uprawnioną z przysługującego jej prawa w sposób legalny. Zastosowanie instytucji nadużycia prawa prowadzi zatem do osłabienia zasady pewności prawa i przełamuje domniemanie korzystania z prawa w sposób zgodny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem i zasadami współżycia społecznego. Toteż posłużenie się konstrukcją nadużycia prawa jest z założenia dopuszczalne tylko wyjątkowo i musi mieć szczególne, wyraźne uzasadnienie merytoryczne i formalne, a zwłaszcza usprawiedliwienie we w miarę skonkretyzowanych regułach, głównie o konotacji etycznej, moralnej i obyczajowej. Przepis ten, z uwagi na wyjątkowość możliwości jego zastosowania, upoważnia sąd do oceny, w jakim zakresie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony prawnej, ale wyłącznie w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności konkretnej sprawy. Sąd, uznając zachowanie danego podmiotu za nadużycie prawa, musi więc wykazać, że w danej indywidualnej i konkretnej sytuacji, wyznaczone przez obowiązujące normy prawne typowe zachowanie podmiotu korzystającego ze swego prawa jest ze względów moralnych – wyznaczających zasady współżycia społecznego – niemożliwe do zaakceptowania, ponieważ w określonych, nietypowych okolicznościach zagraża podstawowym wartościom, na których opiera się porządek społeczny i którym prawo powinno służyć (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 19 sierpnia 1999 r., sygn. akt I PKN 206/99, OSNAPiUS 2000 Nr 23, poz. 853; z dnia 6 stycznia 2009 r., sygn. akt I PK 18/08).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy wskazać należy, że Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że tolerowanie stawiennictwa w pracy w stanie chociażby po użyciu alkoholu w wyniku imprezy, w trakcie odpoczynku pomiędzy dniami szkolenia z zakresu BHP, tylko dlatego, że pracodawca nieznacznie uchybił terminowi w zakresie złożenia oświadczenia woli w trybie art. 52 § 1 k.p., w ocenie Sadu Rejonowego, byłoby demoralizujące dla pozostałych pracowników i stwarzałoby poczucie bezkarności jak również lekceważenia zasad BHP. Sąd Okręgowy w całości aprobuje zaprezentowane stanowisko. Nadto co do zasady w orzecznictwie dominuje pogląd, że nie może powoływać się na naruszenie tych zasad ten kto sam je narusza. Jednak w każdej sprawie sąd orzekający jest zobowiązany do dokładnego ustalenia wszystkich istotnych okoliczności sprawy oraz porównania, rozważenia i ocenienia zachowania się obu stron i wyprowadzenia stąd wniosków co do zasadności postawienia przez stronę zarzutu nadużycia prawa podmiotowego, wynikającego z naruszenia zasad współżycia społecznego przez drugą z nich i w konsekwencji ustalić, czy strona, która naruszyła zasady współżycia społecznego w stopniu znacznym może postawić zarzut naruszenia zasad współżycia społecznego stronie, która naruszyła te zasady w stopniu niewielkim, w co też Sąd Rejonowy uczynił w niniejszej sprawie.


Mając na uwadze powyższe, podzielając stanowisko Sądu I instancji i uznając wywiedziony przez pozwanego środek zaskarżenia za bezzasadny, Sąd Okręgowy na mocy art. 385 k.p.c., orzekł, jak w sentencji.


Wskazać należy, że sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji. W myśl natomiast art. 98 § 1 k.p.c. strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Stroną przegrywającą w niniejszej sprawie jest powód. Dlatego też, zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. poz. 1800), Sąd zasądził od powoda na rzecz pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w G. kwotę 120 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą (pkt II. wyroku).










sędzia Renata Żywicka sędzia Alicja Romanowska sędzia Agnieszka Walkowiak



Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Ptaszek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Elblągu
Osoba, która wytworzyła informację:  sędzia Alicja Romanowska,  Renata Żywicka ,  Agnieszka Walkowiak
Data wytworzenia informacji: