Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VII P 328/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Bydgoszczy z 2017-09-21

Sygn. akt VII P 328/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 września 2017 r.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Piotr Pawlak

Ławnicy:

Hanna Glonek, Stefania Konkel

Protokolant:

St. sekr. sąd. Ewa Zimniak – Strusińska

po rozpoznaniu w dniu 21 września 2017 r. w (...)

sprawy z powództwa M. Z.

przeciwko M. H.

o ustalenie istnienia stosunku pracy, wynagrodzenie

1.  oddala powództwo;

2.  żądanie zapłaty z tytułu łączącego strony stosunku prawnego przekazuje I Wydziałowi Cywilnemu Sądu Rejonowego w (...), jako właściwemu do jego rozpoznania;

3.  kosztami sądowymi w sprawie obciąża Skarb Państwa.

Hanna Glonek SSR Piotr Pawlak Stefania Konkel

Sygn. akt VII P 328/17

UZASADNIENIE

Pozwem z 12 czerwca 2017 r. M. Z. skierowanym przeciwko M. H., wniósł o ustalenie istnienia stosunku pracy i wypłatę wynagrodzenia w kwocie 1.376,65 zł za okres od 13 do 28 lutego 2017 r.

W uzasadnieniu powód podał, że od 9 stycznia 2017 r. rozpoczął pracę w firmie (...). Powód podniósł, że codziennie obiecano mu, że otrzyma umowę o pracę, jednak po kilku tygodniach świadczenia pracy bez umowy sprawę zgłosił do PIP. Powód podał, że nigdy nie otrzymał żadnej umowy ani o pracę ani zlecenia, nie otrzymał też należnego wynagrodzenia, a cała dokumentacja została wytworzona na potrzeby kontroli PIP.

W odpowiedzi na pozew M. H. wniósł o oddalenie powództwa w całości. W uzasadnieniu pozwany podał, że powód pracował u niego na podstawie umowy zlecenia, na która wyraził zgodę podczas pierwszego spotkania. Pozwany wskazał, że niepodpisanie umowy zlecenia było z jego strony niedopatrzeniem, co wynikało z pracy nad dużym kontraktem remontu całego obiektu firmy (...) w O.. Pozwany podał, że 2 marca 2017 r. wielokrotnie próbował skontaktować się z powodem w celu podpisania umowy i uzupełnienia innych formalności. Do spotkania jednak nie doszło. Pozwany wskazał, że wynagrodzenie powoda było wypłacane w formie zaliczek tygodniowych przez cały okres współpracy tj. od 9 stycznia do 28 lutego 2017 roku. Taka formę płatności wynagrodzenia wybrał sam powód z powodu braku środków finansowych. Do opóźnienia płatności doszło tylko raz z winy powoda, który nie stawił się do pracy. Pozwany wskazał, że za 7 i 8 tydzień pracy, łącznie 41,5 godziny rozliczył się z powodem w kwocie 498 zł, czyli pełnej należności, przy swoich pracownikach.

Sąd ustalił, co następuje:

Pozwany prowadzi Przedsiębiorstwo (...), które od sierpnia 2016 r. do 2017 r. prowadziło głównie prace budowlano-remontowe dla inwestora (...) sp. z o.o. Na budowie pracował Z. K., K. M. oraz D. K.. Główne prace składały się z malowania ścian, sufitów, obróbki murarskich ościeży okiennej i drzwiowej, malowania elewacji.

Dowód: protokół kontroli – k 10-17 akt sprawy, zeznania pozwanego – k. 30-31 akt sprawy.

Pozwany poszukiwał nowych, dodatkowych pracowników do pracy, celem realizacji dużego kontraktu dla T. T., zamiarem pozwanego było jednak pozyskanie nowego, dobrego pracownika na dłużej. Strony umowy nawiązały kontakt przez portal ogłoszeń (...), ustalając, że zawrą umowę, bez precyzowania czy będzie to umowa o prace czy umowa zlecenia. Pozwany pracodawca poinformował powoda, że wpierw musi sprawdzić jego kwalifikacje i umiejętności. Pozwany zawsze przy zatrudnieniu owych pracowników na początek zatrudnia ich na podstawie umowy zlecenia, aby sprawdzić ich umiejętności oraz to jak pracują. Powód zgodził się na taką formę rozpoczęcia współpracy, licząc, że w zostanie ona w przyszłości przedłużona zawarciem umowy o pracę. Powód był jednak doświadczonym pracownikiem, wcześniej świadczył pracę na podstawie umów zlecenia, jak również na podstawie umów o pracę. W przeszłości powód prowadził również własną działalność. Powód z doświadczenia wiedział, że w jego branży możliwe jest zawarcie albo umowa o prace albo umowa zlecenia, w przypadku pozwanego spodziewał się, że otrzyma umowę o pracę.

Dowód: zeznania powoda – k. 28-29 akta sprawy, zeznania pozwanego – k. 30-31 akt sprawy.

Pozwany zawarł w dniu 9 stycznia 2017 r. z powodem umowę zlecenia, w zakresie wykonywania przez powoda prac remontowo-malarskich w terminie od 9 stycznia 2017 r. do 28 lutego 2017 r. z wynagrodzeniem które wyniosło 3.037,63 zł. Pozwany z opóźnieniem zgłosił powoda do ubezpieczenia społecznego, zgłoszenia dokonał 28 marca 2017 r., mimo, że obowiązek ubezpieczenia powstał 9 stycznia 2017 r. Powód pracował na terenie T. T. w O., przy wykonywaniu prac wykończeniowych i malarskich, w zespole w skład którego wchodzili: Z. K. i K. M.. Powód otrzymał od pozwanego narzędzia, natomiast samodzielnie musiał zorganizować sobie ubranie robocze. Przez cały okres obowiązywania umowy powód pracował na budowie od godziny 7 do 16, pięć dni w tygodniu, okazjonalnie sześć dni, w sytuacji gdy generalny wykonawca również pracował. W czasie pracy pracownikami zarządzał, wydawał polecenia i rozdzielał prace pozwany. W jego zastępstwie polecenia wydawał brygadzista – K. M.. Na prośbę powoda pozwany wypłacał mu wynagrodzenie w formie „tygodniówek” – tygodniowych zaliczek, wypłacanych co do zasady w poniedziałek po przepracowanym tygodniu. W sytuacji gdy nie zjawił się w pracy lub z innych, powód nie mógł otrzymywać wynagrodzenia w poniedziałek, otrzymywał je we wtorek. Tak się zdarzyło w okresie jego choroby. Powód nigdy nie przedstawiał pracodawcy godzinowego rozliczenia pracy ani też nie kwitował odbioru pieniędzy.

Dowód: umowa zlecenia z 9.01.2017 r. – k. 19, zgłoszenie do ubezpieczenia z 28.03.2017 r. – k. 20, zeznania powoda – k. 29 akt sprawy.

W czasie współpracy między stronami, nastąpiła tylko jedna przerwa na przełomie stycznia i lutego z powodu choroby. Powód nie posiadał zwolnienia lekarskiego i nie przedstawił go, gdyż nie uważał aby to było konieczne gdy pracuje na podstawie umowy zlecenia. Za czas nieobecności powód nie otrzymywał wynagrodzenia, a tygodniowe wynagrodzenie było mu wypłacane w zależności od ilości przepracowanych godzin.

Dowód: zeznania powoda – k. 29, zeznania pozwanego – k. 31-32 akt sprawy.

Przez cały czas współpracy powód nalegał na pracodawcę aby ten zatrudnił go na umowę o pracę, jednak pracodawca odmawiał wskazując, że na umowę o prace zatrudnia tylko po jakimś czasie, po sprawdzeniu pracownika i wyłącznie na ½ etatu. Pozwany zatrudniał tylko czterech pracowników na podstawie umowy o pracę, z czego w przypadku dwóch najpierw na podstawie umowy zlecenia zanim się do nich przekonał, a dwóch pozostałych zatrudnił od razu na podstawie umowy o prace, gdyż byli oni doświadczenia i sprawdzeni przez ojca pozwanego w jego firmie. Pozwany nie chciał zatrudniać pracowników od razu na podstawie umowy o prace, gdyż z doświadczenia wiedział, że nowozatrudnieni pracownicy często wykorzystują przywileje płynące z umowy o pracę, kilka razy padł też ofiarą oszustów. Pozwany cieszył się renomą w branży dlatego nie narzekał na brak zamówień, zleceń, mógł zapewnić stałą prace pracownikom, jednak warunkiem było sprawdzenie ich w czasie zatrudnienia na umowę zlecenia. Pozwany już przy pierwszym spotkaniu z powodem oświadczył mu, że nie poszukuje pracownika tymczasowego, na miesiąc, lecz na dłuższy okres, lecz pierwsza umowa jaka zawiera jest umowa zlecenia.

Dowód: zeznania powoda – k. 28-29, zeznania pozwanego – k. 30-31 akt sprawy.

W dniu 28 lutego 2017 r. (wtorek) powód przyszedł do pracy, pieniądze z tygodniówki, były jednak przygotowane na poniedziałek, dlatego pracodawca oświadczył powodowi, że zapłaci mu w środę. W środę 1 marca 2017 r. pozwany zapłacił należną kwotę 498 zł powodowi, rozliczając się z nim całkowicie w obecności D. K., K. M., Z. K. i M. B.. Spotkanie to nastąpiło po wcześniejszym sms-owym ustaleniu spotkania na godzinę 7:00 w środę. Po wręczeniu pieniędzy powód pożegnał się z obecnymi i odszedł.

Dowód: zeznania pozwanego – k. 31-32 akt sprawy.

Powód wniósł skargę do Państwowej Inspekcji Pracy, Okręgowego Inspektora Pracy w B., który przeprowadził w dniach 16 marca i 7 kwietnia 2017 r. kontrolę przestrzegania przepisów i zasad bhp oraz wybranych przepisów prawa pracy, w tym nawiązywania i rozwiązywania umów o prace oraz zawierania umów cywilnoprawnych. Inspekcja doszła do wniosku, że przedstawiona dokumentacja wskazuje, iż M. H. sporządził umowę zlecenia, dokumentującą czynności powoda na rzecz pozwanego od 9 stycznia 2017 r. Inspektor wskazał, że na umowie zlecenia nie ma podpisu powoda a pozwany zgłosił go do ubezpieczenia społecznego z tytułu zawartej umowy zlecenia od 9 stycznia 2017 r. Inspektor ponadto stwierdził, że zeznania świadków oraz dokumenty nie potwierdzają przedstawionej przez powoda wersji o nieterminowym i zaniżonym wypłacaniu należności wynikającej z umowy. Ponadto zeznania oraz dokumentacja nie wskazuje na istnienie stosunku pracy, istnienie charakterystycznych cech stosunku pracy. Kontrola nie wykazała również aby wynagrodzenie któregokolwiek z pracowników było wypłacane z opóźnieniem lub w zaniżonej wysokości. Kontrola wykazała natomiast, że termin płatności składek został uchybiony, lecz są one opłacane w wysokości zgodnej z deklaracjami. Kontrola ponadto wykazała, że w przypadku D. K. oraz M. Z. pracodawca dokonał zgłoszenia do ubezpieczenia później niż w ciągu 7 dni. Pozwany pracodawca zawarł dwie umowy zlecenia – z D. K. oraz powodem. Pomimo braku podpisu powoda na umowie, powód wykonywał pracę, z jedną tylko przerwą pod koniec stycznia, po której powrócił 10 lutego 2017 r. Powód nie prowadził przy tym ewidencji czasu pracy przeznaczonego na realizację umowy, nie poinformował również o ilość godzin przeznaczonych na realizację umowy. Zgodnie z ustaleniami kontroli powód na początku marca oświadczył, że nie chce pracować i chce się rozliczyć. Przyjechał na budowę, otrzymał wynagrodzenie i nigdy więcej nie wracał na budowę po pieniądze lub dokumenty.

Dowód: pismo PIP z 11.04.2017 r. – k. 2, protokół kontroli – k 10-17 akt sprawy.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zgromadzonych w sprawie dowodów z dokumentu w postaci umowy zlecenia zawartej między stronami (k. 19) wraz załącznikami, której prawdziwości nie kwestionowała żadna ze stron postępowania. Ponadto Sąd poczynił ustalenie faktyczne w sprawie w oparciu o zeznania stron, z tym zastrzeżeniem, że Sąd za niewiarygodne uznał zeznania powoda w zakresie w jakim twierdził on, że nie wiedział jaką umowę zawiera, że strony nie rozmawiały i nie określały rodzaju zawieranej umowy, że nie była to umowa zlecenia, gdyż jak wynika z zeznań pozwanego oraz częściowo dalszych zeznań powoda zdawał on sobie jednak sprawę i miał świadomość, że umowa jaką zawiera jest umowa zlecenia a nie umową o pracę. Powyższe w ocenie Sąd wynika w szczególności z tego, że sam powód zeznał, iż „miał wrażenie, że ma szanse na umowę o pracę” oraz nie przedstawiał zwolnienia lekarskiego na czas choroby, gdyż nie posiadał umowy o pracę.

Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd kierował się zasadami logiki i doświadczenia życiowego.

Tytułem wstępu Sąd wskazuje, że zgodnie z obowiązującą zasadą swobody umów (art. 353 1 kc) to strony decydują o rodzaju nawiązanego stosunku prawnego. Jak powszechnie wiadomo, a potwierdził to Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 9 grudnia 1999 r. (I PKN 432/99), zatrudnienie nie musi mieć charakteru pracowniczego. Praca może być świadczona także na podstawie umów cywilnoprawnych. Powyższe uwagi prowadzą do oczywistego wniosku, iż decyzja co do rodzaju więzi prawnej, na podstawie której praca ma być wykonywana, należy do swobodnego uznania stron. Zatem nie każda praca wykonywana odpłatnie będzie świadczona w ramach stosunku pracy. Istotne przy tym jest by strony jasno określiły podstawę prawną wykonywanej pracy oraz aby ta podstawa była zgodna z rzeczywistą treścią umowy ale przede wszystkim aby umowa o tej treści została w istocie zrealizowana. Temu właśnie celowi służy regulacja znajdująca swój wyraz w art. 22 § 1 1 kp, zgodnie z którą zatrudnienie w warunkach określonych w art. 22 § 1 kp jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.

W tym miejscu dodać także należy, że zdarza się, iż zawarta przez strony umowa zawiera cechy (elementy) umowy o pracę oraz umowy cywilnej (w szczególności dotyczy to umowy zlecenia). Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 września 1998 r. (I PKN 334/98) wówczas dla oceny rodzaju stosunku prawnego decydujące jest ustalenie, które z tych cech mają charakter przeważający. Zatem zakwalifikowaniu umowy o świadczenie usług (czy wykonania dzieła) jako umowy o pracę nie stoi na przeszkodzie ani nazwa umowy, określająca ją jako umowę cywilnoprawną, ani też postanowienia umowy wskazujące na charakter stosunku cywilnoprawnego, lecz o takim zakwalifikowaniu umowy decyduje jedynie sposób wykonywania pracy, a szczególnie realizowanie przez strony - nawet wbrew postanowieniom zawartej umowy - tych cech, które charakteryzują umowę o pracę i odróżniają tę umowę od innych umów cywilnoprawnych. Niezbędnym warunkiem zakwalifikowania umowy cywilnoprawnej jako umowy o pracę jest ustalenie, że cechy istotne dla umowy o pracę mają charakter przeważający. Do tych cech należy przede wszystkim podporządkowanie pracownika, obowiązek osobistego świadczenia pracy oraz obciążenie podmiotu zatrudniającego ryzykiem prowadzenia zakładu pracy (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 2 grudnia 1975 r., I PRN 42/75). Natomiast dopiero jeżeli umowa wykazuje wspólne cechy dla umowy o pracę i umowy prawa cywilnego z jednakowym ich nasileniem, o jej rodzaju decyduje zgodny zamiar stron i cel umowy, który może być wyrażony także w nazwie umowy (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 czerwca 1998 r., I PKN 191/98).

W niniejszej sprawie, w oparciu o przeprowadzone postępowanie dowodowe, Sąd ustalił, że łącząca strony umowa nie zwierała konstrukcyjnych, koniecznych cech stosunku pracy, a zatem w spornym okresie strony nie mogła wiązać umowa o pracę.

Wskazując na obligatoryjne elementy umowy o pracę należy przywołać art. 22 § 1 kp, który stanowi, iż przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Z cytowanego przepisu wynikają cechy stosunku pracy, odróżniające go od innych stosunków prawnych, a mianowicie:

- osobiste świadczenie pracy przez pracownika (pracownikiem może być tylko osoba fizyczna),

- świadczenie pracy na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, przy czym koniecznym elementem tego stosunku jest podporządkowanie pracownika,

- świadczenie pracy w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę,

- odpłatność,

- ciągłość świadczenia pracy,

- ryzyko pracodawcy.

Powyższe elementy pozwalają na odróżnienie umowy o pracę od umów prawa cywilnego. Wyjaśnić przy tym należy, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem elementem różniącym umowę cywilnoprawną od umowy o pracę nie jest rodzaj wykonywanych czynności (bowiem przedmiotem obu tych umów mogą być co do zasady czynności identyczne). Nie jest również takim elementem ani wysokość umówionego wynagrodzenia, ani też sposób ustalenia wynagrodzenia (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 1998 r., II UKN 479/97). W swoim orzecznictwie Sąd Najwyższy podkreśla jednocześnie, iż elementami istotnymi w umowie o pracę, które nie występują w umowie cywilnoprawnej, jest obowiązek pracownika osobistego wykonywania pracy, podporządkowania pracownika pracodawcy, obowiązek przestrzegania czasu pracy i przestrzegania dyscypliny pracy. Pracownik obowiązany jest do wykonywania pracy zgodnie z umową i poleceniami przełożonych, a wynagrodzenie otrzymuje za wykonanie pracy na tych zasadach (a zasadniczo nie za rezultat pracy). Podkreśla się też, że umowa cywilnoprawna, w przeciwieństwie do umowy o pracę, nie stwarza w zasadzie stosunku stałego związania obu stron. Pracownik zobowiązany jest pełnić pracę w zorganizowanym kolektywie pracowniczym, podporządkowanym kierownictwu podmiotu zatrudniającego w granicach wynikających z odpowiednio określonego rodzaju pracy, słusznych potrzeb pracodawcy i zastrzeżonych ustawowo praw pracownika. Właściwym przedmiotem umowy o pracę jest świadczenie pracy w sposób ciągły - powtarzający się - polegający na oddaniu swojej zdolności do pracy do dyspozycji innego podmiotu. Z kolei przedmiotem umowy o dzieło jest wykonanie i dostarczenie pewnego dzieła (rezultatu pracy), natomiast umowy zlecenia i umowy agencyjnej - wykonanie określonej czynności lub załatwienie powierzonej sprawy. Podsumowując dotychczasowe uwagi Sąd podkreśla, że niektóre cechy (elementy) umowy są na tyle istotne, że mają decydujące znaczenie dla określenia jej rodzaju.

Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż zawarta miedzy stronami niniejszego postępowania umowa nie zawierała elementów charakterystycznych dla stosunku pracy. Cech takich nie nosił również sposób jej realizacji. Przedmiotem bowiem zawartej między stronami umowy było świadczenie na rzecz zleceniodawcy usług remontowych malarskich.

Pozwany nie sprawował nadzoru nad ich wykonywaniem jak przełożony w stosunku pracy, nie przedłożył powodowi zakresu obowiązków, pozostawił mu swobodę w działaniu i pracy, zwracając jedynie uwagę na złe wykonanie (rezultat) pracy, a jego jedyne zwierzchnictwo polegało na tym, że każdego dnia pozwany wskazywał mu odcinek i zakres pracy, co jednak również nie odpowiada zwierzchnictwu i kierownictwu przełożonego przy umowie o prace. Nadto należy zauważyć, co było zgodne miedzy stornami, iż stosunek prawy nie był w tamtym czasie trwały i nastawiony na długa współpracę, a jedynie dobrze wykonywana praca dawała szanse na jego przedłużenie. Nadto powoda nie obowiązywał, co do zasady sztywny czas pracy, czego dowodem jest m.in. SMS wysłany pozwanemu, w którym powód wskazuje na która godzinę się stawi. Już sam fakt, że to powód mógł swobodnie decydować czy danego dnia się stawi do pracy czy nie, przemawia za uznaniem łączącego stosunku prawnego jako umowy zlecenia, a nie stosunki pracy w rozumieniu przepisów kp. Dalej należy wskazać, że powód otrzymywał wynagrodzenie za godzinę przepracowaną, a jego ewentualna nieobecność, nawet wywołana choroba nie wiązała się ze świadczeniem chorobowym, wynagrodzeniem chorobowym lub koniecznością przedstawienia pracodawcy zwolnienia lekarskiego, tak jak przy klasycznej umowie cywilnoprawnej pozostawał przez okres nieświadczenia pracy, usług, bez wynagrodzenia.

Wskazać również należy, na wybrzmiewająca z zeznań powoda świadomość co do rodzaju umowy jaką zawierał z pozwanym, co w szczególności wynika z faktu, że namawiał on i dopominał się zawarcia umowy o prace, a także, to , że, jak zeznał powód odnosił wrażenie, że dobrze wykonuje swoją prace, dlatego ma szanse na umowę o prace, z czego jasno wynika, iż dotychczasowa umowę musiał uważać za umowę cywilnoprawną. Dalej należy wskazać, że świadomość powoda , co do rodzaju zawartej umowy wynika również z jego doświadczenia, jak sam zeznał często świadczył pracę w oparciu o umowę zlecenia, i miał świadomość, że tak często zatrudnia się nowych pracowników budowalnych. Dalej nie bez znaczenia pozostaje fakt, jak zeznał powód, iż miał świadomość, że przy tego rodzaju umowy jaka wiązała go z pozwanym, nie musi przedstawiać zwolnienia lekarskiego, miał możliwość swobodnego umówienia się do wypłacania pensji, wysokości wynagrodzenia zależała od przepracowanych godzin, co wskazuje jednoznacznie zaprzecza charakterowi zawartej umowy jako umowy o pracę.

Z powyższych okoliczności wynika, iż praca powoda nie miała charakteru pracy wynikającej z umowy o prace opartej o przepisy kp.

Podkreślić wreszcie należy, że wolą towarzyszącą obu stronom niniejszego postępowania w momencie zawierania umów było zawarcie umowy cywilno – prawnej, a nie umowy o pracę. Powód, jak sam przyznał, miał świadomość, że dobra praca da mu możliwość podpisania umowy o pracę. Podobnie wynika to z zeznań pozwanego, który wskazał, że taka praktyka obowiązywała u niego od lat, a wyjątkami od tej reguły byli pracownicy sprawdzeni w firmie jego ojca.

Na koniec należy wskazać, że powód nie przedstawiła żadnych dowodów na istnienie stosunku pracy w rozumieniu przepisów kp, poza własnymi twierdzeniami. Przeciwnie jedynym dokumentem jaki przedstawił było pismo z PIP, w którym Inspektor również stwierdził, że stosunek prawny łączący strony nie posiada konstytutywnych cech stosunku pracy z kp.

W tym stanie rzeczy, wyniki postępowania dowodowego doprowadziły Sąd do przekonania, że stron nie łączył stosunek pracy, a wobec tego powództwo w zakresie żądania ustalenia istnienia stosunku pracy na podstawie art. 189 kpc w zw. z art. 22 § 1 kp a contrario, należało oddalić.

W konsekwencji Sąd wyłączył do odrębnego rozpoznania żądania powoda sprecyzowane w punkcie 5 pozwu (k. 153), jako nie związane ze stosunkiem pracy.

O kosztach sądowych orzeczono w punkcie 3 wyroku na podstawie art. 97 i art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (j.t.: Dz. U. z 2016 r., poz. 623 ze zm.) w zw. z art. 98 K.p.c. Powód był z mocy prawa zwolniony od ponoszenia kosztów sądowych, natomiast powództwo zostało oddalone, a zatem w tej sytuacji brak jest podstaw do obciążania którejkolwiek ze stron tymi kosztami, które musiał w związku z tym ponieść Skarb Państwa.

SSR Piotr Pawlak

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Kopczyńska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację:  Piotr Pawlak,  Hanna Glonek, Stefania Konkel
Data wytworzenia informacji: