VIII Ga 167/15 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2015-10-20

Sygn. akt.

VIII Ga 167/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 października 2015r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

Sędzia

Sędzia

SSO Marek Tauer

SO Wiesław Łukaszewski

SR del. Artur Fornal (spr.)

Protokolant

Karolina Glazik

po rozpoznaniu w dniu 20 października 2015r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: M. B.

przeciwko: M. O.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 30 kwietnia 2015r. sygn. akt VIII GC 1603/14

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Bydgoszczy pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania odwoławczego.

Wiesław Łukaszewski Marek Tauer Artur Fornal

  Sygn. akt VIII Ga 167/15

UZASADNIENIE

Powód M. B. domagał się zasądzenia od pozwanego M. O. kwoty 44.9376,65 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 5 września 2013 r. do dnia zapłaty wraz z kosztami procesu. W uzasadnieniu żądania podniósł, że na zlecenie pozwanego wykonał roboty budowlane w postaci prac żelbetowych w ramach inwestycji (...) w P.. Na podstawie protokołu zaawansowania tych robót oraz odbioru z dnia 31 lipca 2013 r. powód obciążył pozwanego fakturą na kwotę dochodzoną pozwem. Powód wyjaśnił, iż powyższy protokół potwierdza zawarcie umowy przez strony, przyjęte stawki wynagrodzenia, zakres wykonanych prac oraz fakt ich odebrania przez pozwanego, a także wysokość należnego powodowi wynagrodzenia. Nadto podniósł, że pozwany nigdy nie zgłaszał zastrzeżeń do wykonanych prac.

Nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 30 stycznia 2014 r. referendarz sądowy w Sądzie Rejonowym Poznań – Stare Miasto w Poznaniu orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.

W sprzeciwie od powyższego nakazu zapłaty pozwany – podnosząc zarzut niewłaściwości Sądu – domagał się także oddalenia powództwa oraz zasądzenia od powoda na jego rzecz kosztów procesu. Potwierdził on zawarcie pomiędzy stronami umowy na wykonanie prac żelbetowych na inwestycji (...) w P., gdzie pozwany był podwykonawcą głównego wykonawcy, powód zaś został dalszym podwykonawcą. Wskazał, iż prace powoda nigdy nie zostały zakończone, przedstawione do odbioru ani też odebrane przez pozwanego, w konsekwencji powód nie wykonał żadnych prac, za które należałoby się mu wynagrodzenie. Powód wykonywał prace wadliwie oraz nieterminowo, a po przeliczeniu wysokości kar i szkody, jaką obowiązany był zapłacić, opuścił on plac budowy. Mając na uwadze wolę polubownego zakończenia współpracy strony miały wówczas ustalić – w porozumieniu objętym protokołem z dnia 31 lipca 2013 r. – iż pozwany dokona potrącenia jedynie najbardziej oczywistych kosztów wynikających z działań powoda, płacąc na jego rzecz jedynie kwotę 2.649,62 zł.

Pozwany podniósł, iż w wyniku nienależytego wykonania ww. prac, nieprawidłowej rotacji szalunków, a także naruszeń przepisów BHP poniósł z winy powoda szkodę, z ostrożności procesowej przedstawiając do potrącenia kwotę 41.677,62 zł z tytułu obciążeń wskazanych w protokole z dnia 31 lipca 2013 r., a także kwotę 900 zł z tytułu kar wymierzonych pozwanemu w związku z naruszeniami przepisów BHP przez pracowników powoda, jak również wierzytelność z tytułu szkody wyrządzonej pozwanemu nienależytym wykonaniem umowy i obciążeniem, jakie generalny wykonawca nałożył na pozwanego. Pozwany wskazał, iż do potrącenia przedstawi również kwotę 2.100 zł w związku z brakiem rozliczenia przez powoda przepustek otrzymanych od pozwanego.

W piśmie z dnia 14 października 2014 r. powód podtrzymał swoje stanowisko w sprawie oraz podkreślił, że strony łączyła ustna umowa o roboty budowlane. Powód zaznaczył, iż wykonana przez niego wcześniej część prac została odebrana i opłacona przez pozwanego. Podkreślił, że brak jest podstaw do naliczenia przez pozwanego kosztów związanych z nieprawidłową rotacją szalunków, zaprzeczył jednocześnie, żeby wyraził zgodę na potrącenie przez pozwanego należności wskazanych w treści protokołu z dnia 31 lipca 2013 r. Podniósł, iż kierownik robót, który podpisał powyższy protokół nie był umocowany do złożenia w imieniu powoda oświadczenia w tym przedmiocie. Powód zarzucił ponadto, iż przed procesem pozwany nie dokonał potrącenia należności, na które się powołuje, zaś potrącenie dokonane w toku postępowania jest bezskuteczne.

W załączniku do protokołu rozprawy z dnia 17 kwietnia 2015 r. pozwany oświadczył, iż potrąca z wierzytelnością dochodzoną pozwem mające mu przysługiwać opisane wyżej wierzytelności, w tym z tytułu obciążeń wymienionych w protokole z dnia 31 lipca 2013 r.

Wyrokiem z dnia 30 kwietnia 2015 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 44.936,65 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 5 września 2013 r. oraz kosztami procesu.

Sąd Rejonowy ustalił, że strony zawarły umowę mocą której powód zobowiązał się do wykonania prac żelbetowych na budynku numer (...) w ramach inwestycji (...) w P., pozwany zaś zobowiązał się do zapłaty wynagrodzenia. W dniu 31 lipca 2013 r. sporządzony został protokół zaawansowania powyższych robót. W dokumencie tym wymieniono prace, które wykonał powód, których wartość ustalono na kwotę 36.533,86 zł netto. Jednocześnie w treści protokołu wskazano dodatkowe pozycje mające odzwierciedlać koszty, jakie miały powstać w związku z uchybieniami w pracach powoda – łącznie na kwotę 33.884,24 zł – które zbiorczo zatytułowano „obciążenia”. Protokół podpisał przedstawiciel pozwanego oraz Ł. B. zatrudniony przez powoda celem nadzoru nad pracami budowlanymi.

Tytułem wykonania prac objętych protokołem z dnia 31 lipca 2013 r. powód wystawił pozwanemu fakturę VAT o numerze (...) na kwotę 36.533,86 złotych netto (44.936,65 zł brutto) z terminem płatności do dnia 4 września 2013 r. Sąd pierwszej instancji ustalił, że pozwany miał zastrzeżenia co do jakości prac wykonanych przez powoda i ich terminowości. Z uwagi na brak zapłaty, pismem z dnia 1 października 2013 r., pozwany został wezwany przez powoda do zapłaty kwoty objętej pozwem.

Opisany wyżej stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie przedstawionych przez strony dokumentów, których wiarygodność nie kwestionowano, a ponadto na podstawie uznanych za wiarygodne zeznań świadków : K. S. (1), S. M., Z. M. i Ł. B. (1). Jednocześnie Sąd dał wiarę jasnym i w części istotnej dla sprawy zbieżnym zeznaniom obu stron zwłaszcza w zakresie, w jakim wskazały, iż protokół z dnia 31 lipca 2013 roku obejmował prace faktycznie wykonane przez powoda. Sąd Rejonowy oddalił natomiast pozostałe wnioski dowodowe stron (o przesłuchanie świadków oraz o przeprowadzenie dowodu z dokumentacji finansowej pozwanego, dziennika betonowań, dokumentacji budowlanej dotyczącej rozliczeń pozwanego z generalnym wykonawcą, a także o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego) gdyż w ocenie tego Sądu nie miały one znaczenia dla rozstrzygania.

Sąd Rejonowy zważył, iż strony łączyła umowa o roboty budowlane (art. 647 k.c.) przez którą wykonawca zobowiązał się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, inwestor zaś do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia. Za przedmiot postępowania Sąd pierwszej instancji uznał zakres prac wykonanych przez powoda w okresie rozliczeniowym objętym protokołem zaawansowania robót z dnia 31 lipca 2013 r., nie zaś całe prace, do których wykonania miał w ramach powyższej umowy zobowiązać się powód. Za bezsporny Sąd ten uznał fakt wykonania przez powoda prac wskazanych w treści ww. protokołu, którą to okoliczność potwierdził sam pozwany w swoich zeznaniach. Nie kwestionował on również wartości tych prac naliczonej w jego treści. Sporną była natomiast zasadność dochodzenia przez powoda pełnej wysokości należnego za te prace wynagrodzenia.

Za konieczne Sąd Rejonowy uznał ustalenie, czy zasadnym było obniżenie wynagrodzenia powoda o należności objęte pozycją „obciążenia” w protokole z dnia 31 lipca 2013 r. w oparciu o dokument podpisany m.in. przez kierownika robót – Ł. B. (1). Powód wykluczył w tym zakresie, by kiedykolwiek wyrażał zgodę na uwzględnienie powyższych obciążeń we wzajemnych rozliczeniach stron oraz zaprzeczył, by do podejmowania decyzji co do zaciągania zobowiązań upoważniał Ł. B. (1), który w ww. protokole złożył swój podpis nanosząc pieczęć wskazującą, iż występuje jako kierownik robót.

Ustalone zostało, że Ł. B. został zatrudniony przez powoda z racji posiadanych przez niego uprawnień budowlanych. Jednocześnie nie budziło wątpliwości Sądu, iż faktycznie większość obowiązków związanych z procesem budowlanym należała do K. S. (1). Sąd Rejonowy nie miał wątpliwości, iż Ł. B. z racji zajmowanego stanowiska był uprawniony do podpisywania protokołów zaawansowania robót, które mają charakter techniczno – rozliczeniowy (wskazują zakres wykonanych prac i zasady ich rozliczenia między stronami procesu budowlanego). W ocenie Sądu pierwszej instancji trudno jednak uznać taki dokument za zestawienie wzajemnych należności stron, które co do zasady nie pojawiają się w standardowych protokołach zaawansowania robót. Zdaniem tego Sądu tym bardziej nie można uznać takiego dokumentu, który wpadkowo objął informacje o żądaniach pozwanego na poziomie odpowiadającym praktycznie wysokości należnego wykonawcy wynagrodzenia, za podstawę powstania po stronie wykonawcy prac, jakichkolwiek zobowiązań, które nie istniały wcześniej i których zasada oraz sposób naliczania nie zostały wcześniej bezspornie ustalone przez strony. Powyższe wątpliwości nie dotyczyłyby tego przypadku, gdyby pod treścią dokumentu obejmującego, poza przewidywanym zakresem prac powoda, również jego zobowiązania, gdyby na dokumencie podpis złożyła strona, lub osoba posiadająca wprost uprawnienie do jej reprezentacji w powyższym zakresie. Tymczasem w ocenie Sądu Rejonowego Ł. B. takiego uprawnienia nie posiadał.

W tym zakresie Sąd pierwszej instancji podniósł, iż powód przedstawił dokument umowy z dnia 1 lipca 2013 r., jaka łączyła go z Ł. B. (1). Nie jest ona wprawdzie podpisana przez obie strony, jednak niewątpliwie podpis złożył na niej Ł. B., co pozwala przyjąć, iż skoro przystąpił do prac nadzorczych doszło per facta concludentia do zawarcia umowy o wskazanej treści. Zaangażowanie w prace K. S. (1), potwierdzone przez zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, wskazuje raczej na uboczną rolę Ł. B. (1) w procesie budowlanym. W świetle zasad logicznej oceny i doświadczenia życiowego nie można zatem uznać by osobie tak luźno zaangażowanej w proces budowlany powód powierzyłby uprawnienia odnośnie zaciągania zobowiązań. Nadzorujący prace nie może co do zasady zastępować inwestora, czy wykonawcy, zlecającego prace podwykonawcom w zakresie wyrażania oświadczeń woli. Zgodnie z prawem budowlanym sprawuje on kontrolę zgodności prowadzonych robót z projektem, pozwoleniem na budowę oraz przepisami. Ocenia jakość wykonywanych robót, jak również stosowanych wyrobów budowlanych, sprawdza i odbiera roboty na poszczególnych etapach oraz uczestniczy w czynnościach i odbiorach technicznych przewodów, instalacji i urządzeń. Ponadto – jako osoba posiadająca stosowne uprawnienia budowlane – dysponuje uprawnieniami, które polegają albo na możliwości wydawania technicznych poleceń, albo żądania dokonania przez pracowników określonych czynności.

Sąd Rejonowy nie miał wątpliwości, iż z chwilą wykonania prac powód, sporządzając protokół zaawansowania prac na dany okres rozliczeniowy, wyraził gotowość odbioru prac. Zgodnie z art. 647 k.c. zlecający wykonanie robót budowlanych zobowiązuje się m.in. do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia, skoro zatem powód zgłosił zakończenie robót budowlanych w pewnym okresie rozliczeniowym, pozwany zobowiązany był dokonać ich odbioru, a ewentualnie w protokole z tej czynności zawrzeć uwagi, co do jakości wykonanych robót. Z tej przyczyny po stronie pozwanego powstał obowiązek do uiszczenia należności za prace wykonane przez powoda w wysokości niekwestionowanej przez pozwanego.

Pozwany dopuszczając taki stan rzeczy podniósł zarzut potrącenia wzajemnych wierzytelności stron, powołując się na szkodę poniesioną w związku z nienależytym wykonaniem umowy przez powoda (art. 498 § 1 k.c.). Sąd Rejonowy uznał jednak, że zarzut pozwanego – zawarty w treści sprzeciwu od nakazu zapłaty, a także jego modyfikacja w treści załącznika złożonego do protokołu rozprawy z dnia 17 kwietnia 2015 r. – nie zasługuje na uwzględnienie z przyczyn formalnych, samo oświadczenie ocenił bowiem jako nieskuteczne. Zwrócił uwagę, że pełnomocnik procesowy strony przeciwnej powinien posiadać wyraźne pełnomocnictwo do przyjęcia oświadczenia pozwanego w tym zakresie, gdyż nie można domniemywać, że strona akceptuje przyjęcie w jej imieniu, sprzecznego z jej interesem prawnym oświadczenia przeciwnika. Sąd podkreślił przy tym, że żaden z proponowanych przez strony, a pominiętych w sprawie dowodów nie dotyczył ustaleń w zakresie skuteczności potrącenia, a wobec tego badanie zasadności roszczeń pozwanego nie było uzasadnione.

Sąd Rejonowy miał ponadto na uwadze, iż pozwanemu – jako zlecającemu wykonanie prac – przysługiwały również uprawnienia związane z wadliwym lub nieterminowym wykonywaniem prac przez powoda (art. 636 k.c. i nast. w zw. z art. 656 k.c.). Pozwany nie wykazał jednak, aby dopełnił kompletnego procesu reklamacyjnego, mimo, iż w myśl art. 6 k.c. miał taki obowiązek. Ewentualne żądanie obniżenia ceny również nie mogłoby zostać uwzględnione, gdyż pozwany nie przedstawił dowodu, który pozwoliłby na wykazanie „odpowiedniego stosunku” o jakim mowa w art. 637 k.c. (teza dowodowa wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego na tę okoliczności nie obejmowała).

Wobec powyższego Sąd Rejonowy uznał żądanie pozwu za uzasadnione, także w zakresie odsetek z tytułu opóźnienia w zapłacie (art. 481 § 1 k.c.). O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 99 k.p.c. stosując zasadę odpowiedzialności za wynik procesu.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany zaskarżając go w całości i zarzucając mu :

1.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 647 k.p.c. i art. 654 k.c, poprzez ich błędną wykładnię i przyjęcie, że zgłoszenie gotowości wykonawcy do odbioru robót determinuje bezwzględny obowiązek ich odebrania przez inwestora, niezależnie od ich jakości i istotnych wad, a tym samym w każdym takim przypadku wykonawcy należne jest wynagrodzenie za zgłoszone do odbioru prace,

2.  naruszenie prawa procesowego, tj.:

1)  art. 227, art. 217 § 2 i 3 i art. 207 § 6 k.p.c. poprzez pominięcie dowodów zgłoszonych przez pozwanego na okoliczności podane w sprzeciwie i dalszych pismach procesowych:

a) dowodu z zeznań świadków S. W., J. G., P. S., M. M., P. G., K. O., G. P., A. M., Ł. S., M. R., Ł. M., M. C.,

b) dowodu z dziennika betonowań, dokumentacji budowlanej dotyczącej rozliczeń pozwanego z generalnym wykonawcą,

c) dowodu z opinii biegłego z zakresu inżynierii budownictwa

pomimo braku podstawy prawnej do pominięcia wniosków dowodowych, jako zgłoszonych przez pozwanego w terminie, a także pomimo braku podstaw do oddalenia wniosków dowodowych powołanych na okoliczności istotne dla sprawy, co skutkowało istotnymi uchybieniami w ustalaniu okoliczności faktycznych sprawy w stopniu mającym wpływ na treść orzeczenia oraz doprowadziło do nierozpoznania jej istoty,

2) art. 233 k.p.c. polegające na :

a) dokonaniu przez Sąd ustaleń faktycznych w oparciu o wybiórczo oceniony materiał dowodowy, w tym pominięciu:

zeznań pozwanego w części, w której wynikało z nich, że prace powoda nie stanowiły prac nadających się do odbioru (w tym zawierały wady istotne, nieusuwalne i trwałe) nie można zatem było uznać ich za „wykonane” w stopniu uzasadniającym roszczenie o zapłatę wynagrodzenia,

zeznań pozwanego i świadka Ł. B. w części, w której wynika z nich, że od pojawienia się świadka na budowie to on przejął obowiązki jej kierownika ze strony powoda, częściowo faktycznie wykonywane wcześniej przez świadka K. S.,

b) ocenie dowodów w sposób budzący wątpliwości z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego oraz niecałościowy, skutkującej ustaleniem, iż Ł. B. nie był upoważniony do podpisania w imieniu powoda protokołu zaawansowania prac z dnia 31 lipca 2013 r. w zakresie potwierdzającym obciążenie powoda wskazanymi tam kwotami

wbrew treści jego zeznań, w których wskazał, że na ww. dokumencie znajduje się jego podpis jako „kierownika robót” wraz z pieczęcią, oraz że nie podpisuje on dokumentów do podpisywania których nie jest wyraźnie upoważniony,

wbrew zasadom doświadczenia życiowego okoliczności, że prowadzenie rozliczeń stron było związane z pomiarem, ustaleniem ilości wykonanych (niewykonanych) prac, jak również rozliczeniem powierzonych elementów, do czego Ł. B. był niewątpliwie wyłącznie umocowany,

na skutek dania wiary dowodowi z dokumentu „umowy” z dnia 1 lipca 2013 r. pomimo iż nie wynika z niej w żaden sposób, aby odnosiła się ona do działań świadka Ł. B. na tej konkretnej budowie,

na skutek ustalenia w sposób sprzeczny z doświadczeniem życiowym, że rola kierownika budowy – jedynej osoby z ramienia powoda dysponującej stosownymi uprawnieniami budowlanymi w tej mierze – była w procesie budowlanym rolą uboczną,

c) dokonaniu przez Sąd oceny dowodów i ustaleń faktycznych w sposób wewnętrznie sprzeczny, budzący wątpliwości z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego, polegający na uznaniu, iż Ł. B. nie był upoważniony do podpisania w imieniu powoda protokołu zaawansowania prac z dnia 31 lipca 2013 r. w zakresie potwierdzającym rozliczenie stron w części obejmującej obciążenie powoda kwotami w nim wskazanymi (zgodnie z umową stron), przy jednoczesnym uznaniu, iż był on upoważniony do podpisania takiego protokołu w zakresie obejmującym zasady rozliczeń prac między stronami.

3. błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu przez Sąd, że:

1)  Ł. B. nie był upoważniony do podpisania w imieniu powoda protokołu zaawansowania prac z dnia 31 lipca 2013 r. w zakresie potwierdzającym obciążenie powoda kwotami w nim wskazanymi,

2)  roboty zostały skutecznie wykonane przez powoda, podczas gdy z przedłożonych do sprzeciwu dokumentów oraz przesłuchania pozwanego wynika, że nie można mówić o wykonaniu przez powoda jakichkolwiek prac nadających się do odbioru,

3)  pozwany nie zakwestionował faktu wykonania przez powoda robót budowlanych oraz ich wartości, podczas gdy pozwany wielokrotnie w toku sporu wskazywał, że prace przedstawione przez powoda nie posiadały żadnej wartości, a tym samym nie mogły zostać uznane za wykonane w rozumieniu realizacji obowiązków umownych,

4)  wartości prac powoda wskazane w ww. protokole zaawansowania robót stanowiły rzeczywistą wartość efektu starań powoda, podczas gdy wartości wskazane w tym protokole były wyłącznie wartością umowną przewidzianą dla tego rodzaju prac, nieodpowiadającą rzeczywistemu stanowi robót powoda (o zerowej wartości), mającą walor wyłącznie na potrzeby polubownych uzgodnień stron – co skutkować miało także naruszeniem prawa materialnego tj. art. 647, 476 oraz 481 § 1 k.c. poprzez ich zastosowanie i zasądzenie od pozwanego żądanych przez powoda kwot, podczas gdy w realiach przedmiotowej sprawy nie doszło do wykonania prac przez powoda.

Nadto w przypadku w którym Sąd odwoławczy podzieliłby przekonanie Sądu pierwszej instancji o istnieniu jakichkolwiek roszczeń powoda względem pozwanego, zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił również:

1.  naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 498 § 1 i 499 k.c. w zw. z art. 60 i art. 61 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie pomimo, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności pism procesowych, protokołów rozpraw i zeznań samego powoda wynikało, że oświadczenie pozwanego o potrąceniu wzajemnych należności stron dotarło do powoda, co doprowadziło do nierozpoznania istoty sprawy (nierozpoznanie zgłoszonego przez pozwanego zarzutu potrącenia i nieprzeprowadzenie w tym zakresie postępowania dowodowego),

2.  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 227, art. 217 § 2 i 3 i art. 207 § 6 k.p.c. – opisane wyżej – co skutkowało niepoczynieniem przez Sąd jakichkolwiek ustaleń, dotyczących istnienia po stronie pozwanego wierzytelności względem powoda i ich charakteru prawnego, a ponadto art. 233 k.p.c. polegające na dokonaniu ustaleń faktycznych w oparciu o wybiórczo oceniony materiał dowodowy, w tym pominięcie treści zeznań powoda, z których jasno wynikało, że dotarło do niego oświadczenie o potrąceniu co najmniej w zakresie obejmującym należności z tytułu obciążenia powoda odpowiedzialnością za wydłużoną rotację szalunków.

Wskazując na powyższe pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie – po przeprowadzeniu postępowania dowodowego (w zakresie dowodów pominiętych przez Sąd pierwszej instancji, a także załączonego do apelacji pisma pełnomocnika pozwanego do powoda na okoliczność skutecznego potrącenia) – o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu za obie instancje.

W uzasadnieniu apelacji pozwany zwrócił uwagę, iż w toku procesu kwestionował przede wszystkim istnienie roszczeń powoda, na wypadek zaś niepodzielenia tego zarzutu przez Sąd podniósł z ostrożności zarzut potrącenia. Zdaniem apelującego sposób realizacji przez powoda zobowiązań umownych (w tym skala i charakter nieprawidłowości przy ich realizacji) powinna doprowadzić do wniosku, że w tym przypadku wykonawca zlecający prace podwykonawcy miał prawo odmówić odbioru, skoro wykonane roboty nie odpowiadały treści umowy, miały bowiem wady istotne (nieusuwalne, uniemożliwiające normalne ich użytkowanie). W takiej sytuacji brak podstaw do ograniczenia uprawnień inwestora do roszczeń z rękojmi, które odnosić się mogą wyłącznie do robót faktycznie wykonanych i odebranych. Odnosząc to do realiów niniejszej sprawy pozwany podniósł, że nie można uznać, aby był on zobowiązany do zapłaty za wylanie betonu na posadzce, skoro zakontraktowano betonowanie ścian budynku.

Z kolei w ocenie skarżącego podstawową wadliwością zaskarżonego wyroku natury procesowej jest pominięcie przez Sąd Rejonowy wszystkich wniosków dowodowych, zgłoszonych przez stronę pozwaną. Tymczasem dowody te nie były spóźnione, nie powołano ich dla zwłoki, a nie można twierdzić żeby okoliczności na które je powołano zostały dostatecznie wykazane. Przeprowadzając dowody zawnioskowane wyłącznie przez powoda – powołane na okoliczności przeciwne – Sąd ten, z naruszeniem zasady równości stron przyjął za udowodnione okoliczności, którym wnioski dowodowe pozwanego miały zaprzeczyć. Powołując powyższe dowody pozwany zamierzał bowiem wykazać istnienie uprawnienia Ł. B. do dokonywania obustronnych rozliczeń z pozwanym w imieniu powoda, jak również zakres i skalę wadliwości realizowanych prac – zdaniem pozwanego pozbawionych jakiejkolwiek wartości (co podkreślił on w swoich zeznaniach) – oraz fakt zgłaszania powodowi wadliwości i nieterminowości wykonywania przez niego prac, stąd też, wbrew stanowisku Sądu pierwszej instancji, nie mogły one dotyczyć żądania ustalenia zakresu obniżenia ceny.

Ponadto zdaniem pozwanego argumentacja przyjęta przez ten Sąd pomija, że pozwanemu służyły roszczenia odszkodowawcze (art. 471 k.c.), a pominięte wnioski dowodowe obejmowały ustalenie wysokości szkody poniesionej przez pozwanego w związku z koniecznością poprawy (wykonania od nowa) przedmiotowych prac. W konsekwencji dokonana przez Sąd Rejonowy ocena dowodów, do przeprowadzenia których doszło, nie może znajdować się pod ochroną zasady swobodnej ich oceny, z uwagi na jej wybiórczość, a nadto sprzeczność z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Dotyczy to w szczególności kwestii umocowania świadka Ł. B. do zaakceptowania obciążenia powoda określonymi należnościami. W tej mierze umowa stron (zaakceptowana przez powoda na skutek przystąpienia do jej wykonywania po przesłaniu mu mailowo dokumentów umownych) w pełni umożliwiała pozwanemu dokonanie takich obciążeń i rozliczanie ich w toku prac. Umocowanie tego rodzaju może być udzielone w dowolnej formie, zatem błędne jest założenie, że rola kierownika budowy mogła mieć charakter wyłącznie marginalny. Sprzeczne z art. 233 k.p.c. musi być także wnioskowanie z pominięciem potwierdzenia przez Ł. B. autentyczność jego podpisu pod protokołem zaawansowania robót i wskazania, że nie podpisuje on nigdy dokumentów, jeżeli nie jest do tego umocowany, przy jednoczesnym wywodzeniu o braku takiego umocowania dla świadka z lakonicznej treści dokumentu „umowy”, niezawierającej nawet wskazania, jakiej inwestycji (budowy) dotyczy. Zdaniem pozwanego nie można twierdzić, aby ta „umowa” (abstrahując nawet od wątpliwości co do jej autentyczności i czasu jej powstania) miała stanowić kompleksowe uregulowanie praw i obowiązków ww. świadka. Ich zakres był natomiast wypełniany treścią w toku pracy świadka na budowie, w szczególności ustnymi oświadczeniami powoda w których umocował świadka do poszczególnych działań, w tym rozliczeń.

Sąd Rejonowy wadliwie także przyjął – wbrew wyraźnym oświadczeniom zawartym w sprzeciwie, dalszych pismach procesowych i zeznaniach pozwanego – że strona pozwana nie kwestionowała faktu wykonania prac przez powoda i ich wartości. Wartości prac powoda wskazana w protokole z dnia 31 lipca 2013 r. stanowiły wartość umowną przewidzianą dla tego rodzaju prac (protokół określał, ile prace te byłyby warte, gdyby doszło do ich wykonania w sposób zgodny z umową), natomiast nie odpowiadała ona rzeczywistemu stanowi robót powoda (o zerowej wartości), które wymagały w większości ponownego wykonania. Po porzuceniu przez powoda placu budowy strony dokonały wyliczenia wartości szkody wyrządzonej pozwanemu na skutek wykonywanych przez powoda prac. Mając na względzie wolę polubownego zakończenia współpracy dojść miało do zawarcia porozumienia odnośnie rozliczenia prac (odzwierciedlonego w ww. protokole) zgodnie z którym uwzględnione w rozliczeniu miały być obciążenia powoda wyłącznie najbardziej ewidentnymi i oczywistymi kosztami, jakie pozwany musiał ponieść z uwagi niewykonanie robót przez powoda w sposób, który umożliwiałby ich przyjęcie do użytkowania. W konsekwencji wartość nominalną tych prac przyjęto wyłącznie na potrzeby obliczeń matematycznych w związku z ustaleniami ugodowymi.

Niezależnie zatem od powagi rzeczy ugodzonej pozwany z najdalej posuniętej ostrożności zgłosił do potrącenia wierzytelności z tytułu szkody wyrządzonej pozwanemu przez powoda w trakcie i w związku z wykonywaniem zawartej umowy, który to zarzut nie został rozpoznany przez Sąd pierwszej instancji, co skutkowało także nierozpoznaniem istoty sprawy. W tym zakresie apelujący podniósł, że nie ma szczególnej formy dla oświadczenia woli o potrąceniu, zatem może ono nastąpić przez każde zachowanie, które ujawnia wolę w sposób dostateczny, a zostaje złożone z chwilą, z którą doszło do adresata w taki sposób, że mógł zapoznać się z jego treścią. Nie może w konsekwencji budzić wątpliwości, iż czynności podejmowane przez pełnomocnika procesowego podejmowane są w imieniu mocodawcy. Pełnomocnik ma obowiązek informować mocodawcę o przebiegu procesu, w tym także przekazywać mu treść oświadczeń drugiej strony. W niniejszej sprawie powód (chociażby w piśmie procesowym z dnia 14 października 2014 r.) odniósł do zgłoszonego przez pozwanego potrącenia, podobnie uczynił to ustnie na rozprawie w dniu 12 marca 2015 r., nie można zatem uznać, aby oświadczenie to nie dotarło również do powoda. Nadto podczas rozprawy w dniu 17 kwietnia 2015r., na której powód znajdował się osobiście, oświadczenie o potrąceniu zostało ponowione. Z najdalej posuniętej ostrożności procesowej pozwany podniósł wreszcie, że pismem z dnia 5 czerwca 2015 r. ponownie dokonał oświadczenia o potrąceniu przysługujących mu wobec powoda wierzytelności.

Powód w toku rozprawy apelacyjnej wniósł o oddalenie apelacji i zasadzenie kosztów za instancję odwoławczą.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Apelacja pozwanego zasługiwała na uwzględnienie, z innych jednak przyczyn niż wskazane w jej uzasadnieniu.

Zgodnie z art. 386 § 4 k.p.c. sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania w całości.

W orzecznictwie podkreślono, że przyczyny „nierozpoznania istoty sprawy” mogą być różne. Przyjmuje się, iż pod tym pojęciem rozumieć należy każdy przypadek w którym nie doszło do zbadania podstawy merytorycznej dochodzonego roszczenia. Do sytuacji takiej dojdzie przykładowo, jeżeli sąd a quo nie wniknął w ogóle w całokształt okoliczności sprawy, gdyż pozostając w mylnym przekonaniu ograniczył się do zbadania jedynie zagadnienia legitymacji procesowej jednej ze stron, przedawnienia, prekluzji. Podstawa do uchylenia wyroku do ponownego rozpoznania zachodzić będzie zatem nie tylko wówczas gdy sąd pierwszej instancji nie orzekł w ogóle merytorycznie o żądaniach stron, lecz także gdy zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania pozwu albo pominął merytoryczne zarzuty pozwanego, w konsekwencji czego przedwcześnie oddalił lub uwzględnił powództwo (zob. m.in. wyroki Sądu Najwyższego : z dnia 9 stycznia 1936 r., C 1839/36, Zb. Orz. 1936 poz. 315, z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, OSNC 1999, Nr 1, poz. 22; z dnia 9 stycznia 2001 r., I PKN 642/00, OSNAPiUS 2002, Nr 17, poz. 409; z dnia 5 lutego 2002 r., I PKN 845/00, OSNP 2004, Nr 3, poz. 46; z dnia 12 lutego 2002 r., I CKN 486/00, OSP 2003, Nr 3, poz. 36; z dnia 24 marca 2004 r., I CK 505/03, Monitor Spółdzielczy 2006, nr 6, s. 45; z dnia 16 czerwca 2011 r., I UK 15/11, OSNP 2012, nr 15-16, poz. 199, z dnia 12 stycznia 2012 r., II CSK 274/11, LEX nr 1110971, a także postanowienia tego Sądu z dnia 24 czerwca 2014 r., I CZ 29/14, LEX nr 1521229 oraz z dnia 3 czerwca 2015 r., V CZ 115/14, LEX nr 1765630).

Oceny, czy sąd pierwszej instancji rozpoznał istotę sprawy, dokonuje się na podstawie analizy żądań pozwu i przepisów prawa materialnego, które powinny stanowić podstawę rozstrzygnięcia (por. m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2012 r., IV CZ 156/12, M. Praw. 2013, nr 15, s. 815). W uzasadnieniu wyroku z dnia 20 lipca 2006 r. (V CSK 140/06, LEX nr 1101691) Sąd Najwyższy stwierdził natomiast, że nierozpoznanie istoty sprawy zachodzi wówczas, gdy sąd meriti nie wyjaśnił i pozostawił poza oceną okoliczności faktyczne, stanowiące przesłanki zastosowania prawa materialnego, będącej podstawą roszczenia.

Trzeba zwrócić uwagę, że Sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego (tak Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55). W niniejszej zaś sprawie uszło uwadze Sądu Rejonowego, a także każdej ze stron, że o ile umowa o roboty budowlane zawierana pomiędzy inwestorem a wykonawcą wymaga formy pisemnej dla celów dowodowych ( ad probationem), to zgodnie z art. 647 1 § 3 i 4 k.c. dla umów zawieranych z przez podwykonawcę z dalszymi podwykonawcami wymagana jest forma pisemna pod rygorem nieważności ( ad solemnitatem; zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 sierpnia 2013 r., V CSK 362/12, LEX nr 1391375). W orzecznictwie przyjmuje się ponadto, że jeżeli wykonane przez podwykonawców roboty stanowiły zrealizowanie części obiektu stanowiącego przedmiot świadczenia wykonawcy w ramach umowy o roboty budowlane zawartej z inwestorem, to podlegają one kwalifikacji według reżimu właściwego dla takiej umowy (por. uzasadnienie wyroków Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2008 r., I CSK 106/08 OSNC-ZD 2009, nr 3, poz. 64 oraz z dnia 30 września 2010 r., I CSK 542/09, LEX nr 661497).

Oznacza to, że powód nie mógł skutecznie dochodzić roszczenia na podstawie nieważnej umowy, skoro nie było przedmiotem sporu, że pomiędzy stronami nie doszło do zawarcia umowy na piśmie. Wyłącznie na tej podstawie nie mogłoby jednak nastąpić oddalenie jego powództwa bowiem przedmiotem żądania pozwu była zapłata określonej kwoty, mającej stanowić należność powoda za prace, jakie miał wykonać na rzecz pozwanego (art. 187 § 1 k.p.c.).

Należy zwrócić uwagę, że powód nie ma obowiązku wskazywania podstawy prawnej swych żądań, gdyż kwalifikacja prawna dochodzonego roszczenia należy do sądu – w myśl zasad da mihi factum, dabo tibi ius a także iura novit curia – który dokonać powinien właściwej oceny stanu faktycznego ustalonego w wyniku rozpoznania sprawy (zob. m.in. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1937 r., II C 1174/37, Zb. Orz. 1938, Nr 7, poz. 334, z dnia 2 maja 1957 r., 2 CR 305/57, OSN 1958, nr 3, poz. 72, oraz wyrok tego Sądu z dnia 13 marca 2014 r., I CSK 274/13, LEX nr 1530784). Sądy meriti z urzędu stosują bowiem właściwe w danej sprawie prawo materialne (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2008 r., I CSK 105/08, OSNC 2009. Nr 11, poz. 153 i z dnia 3 marca 2011 r., II PK 208/10, LEX nr 817518).

Nie można w świetle powyższego przyjmować, że powołanie w pozwie określonej podstawy prawnej – jak w niniejszej sprawie, gdzie podstawy takiej strona powodowa upatrywała konsekwentnie w stosunku umownym w jej przekonaniu skutecznie nawiązanym z pozwanym – oznacza, iż pod osąd poddane zostały tylko te fakty, które mogą służyć zastosowaniu wskazanej przez powoda normy prawa materialnego. Powołanie podstawy faktycznej żądania, która może być kwalifikowana według różnych podstaw prawnych, uzasadnia powinność rozważenia przez sąd przy rozpoznaniu sprawy każdej z nich, a w ostatecznym rezultacie zastosowanie właściwej, choćby odmiennej od tej, którą podał powód. Nie ma z tego punktu widzenia różnicy czy w toku postępowania strona występuje samodzielnie, czy też jest zastępowana przez fachowego pełnomocnika (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 25 czerwca 2015 r., V CSK 528/14, LEX nr 1771395).

W orzecznictwie za utrwalony należy uznać stanowisko, że w sytuacji, gdy umowa na podstawie której zostały wykonane roboty budowlane jest nieważna, od strony korzystającej z efektów przeprowadzonych prac sąd może zasądzić wynagrodzenie na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu – jeżeli nie będzie wątpliwości, że o wartość tych robót została ona wzbogacona (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2007 r., II CSK 344/07, LEX nr 388844, z dnia 11 marca 2010 r., IV CSK 401/10, LEX nr 1108517, z dnia 2 lutego 2011 r., II CSK 414/10, LEX nr 738545 i z dnia 7 lutego 2013 r., II CSK 248/12, LEX nr 1293945).

Rozpoznanie zatem roszczeń o zapłatę kierowanych przez wykonawcę (podwykonawcę) robót budowlanych – który wykonał swoje roboty w przeświadczeniu, że spełnia ciążące na nim zobowiązanie – na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu (art. 410 § 2 k.c.) stanowi prawidłową realizację obowiązku zapewnienia powodowi należytej ochrony prawnej usprawiedliwionej w przedstawionych przez niego okolicznościach faktycznych (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 21 sierpnia 2013 r., II CSK 9/13, LEX nr 1388638 oraz z dnia 28 sierpnia 2013 r., V CSK 362/12, LEX nr 1391375). Także w orzecznictwie sądów administracyjnych przyjmuje się, że równowartość bezumownie wykonanych prac podlega opodatkowaniu podatkiem VAT, bowiem podstawa prawna zwrotu wartości wykonanych na rzecz inwestora prac budowlanych znajduje uzasadnienie nie tylko w umowie pomiędzy stronami, ale także w braku stosunku umownego pomiędzy wykonawcą takich prac, a ich beneficjentem. W pierwszym przypadku rozliczenie wykonanych robót przyjmie formę zapłaty, zgodnie z przepisami właściwymi dla umowy o roboty budowlane (art. 647 i nast. k.c.), w drugim natomiast przypadku do rozliczenia wykonanych prac znajdą zastosowanie przepisy art. 405 – 411 k.c. (zob. m.in. uzasadnienie wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 10 maja 2011 r., I FSK 743/10, POP 2011, nr 6, poz. 586 – 588).

Zgodzić się jednak należy z poglądem, że zmiana podstawy prawnej rozstrzygnięcia (reżimu odpowiedzialności) nakłada na sąd oznaczone obowiązki procesowe w tym, przede wszystkim, obowiązek poinformowania stron o zamierzonej zmianie. Powód koncentrując bowiem swoją argumentację prawną wokół reżimu kontraktowego w istocie rzeczy zakreśla także granice obrony pozwanego. Pozwany w ramach swojej obrony nie podnosił okoliczności właściwych dla innego reżimu, nie miał on bowiem obowiązku konstruowania w taki sposób swojego stanowiska, aby odeprzeć wszelkie możliwe zarzuty mogące wynikać z wszystkich możliwych podstaw rozstrzygnięcia. W tym kontekście właściwe zastosowanie zasady da mihi factum ego dabo tibi ius – przesądzającej o powinności wydania przez sąd właściwego orzeczenia (wymierzenia sprawiedliwości) – powinno wiązać się także z umożliwieniem stronom wypowiedzenia się w tym przedmiocie. Nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że sąd nie może ujawnić swojej koncepcji prawnej, jeżeli jest ona odmienna od przedstawionej przez powoda i może powodować niekorzystne skutki dla obu stron. Żadna ze stron nie powinna być bowiem zaskakiwana co do przyjętej podstawy materialnoprawnej orzeczenia, stanowiłoby to bowiem naruszenie prawa do rzetelnego procesu wynikającego z art. 45 ust. 1 Konstytucji (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 2011 r., III CSK 136/11, LEX nr 1131125, z dnia 19 marca 2015 r., IV CSK 368/14, LEX nr 1657598, a także z dnia 25 czerwca 2015 r., V CSK 528/14, LEX nr 1771395).

Przenosząc powyższe uwagi na grunt niniejszej sprawy uznać trzeba, że Sąd pierwszej instancji uwzględniając żądanie pozwu na podstawie nieważnej umowy, a zaniedbując dokonania oceny zasadności tego żądania jako zwrotu wzbogacenia w oparciu o przepisy o nienależnym świadczeniu (art. 410 § 2 k.c., w ramach których – zgodnie z § 1 tego artykułu – stosuje się także przepisy poprzedzające zawarte w art. 405-409 k.c.) nie rozpoznał istoty sprawy. Sąd ten nie zbadał bowiem i nie ocenił przesłanek zastosowania przepisów prawa materialnego, które powinny stanowić podstawę rozstrzygnięcia. W tym przedmiocie nie zostały wysłuchane strony, nie tylko powód, lecz również pozwany, którego zakres obrony mógłby ulec zmianie.

W tej sytuacji nie byłoby możliwe dokonanie obecnie wyłącznie przez Sąd odwoławczy po raz pierwszy ustaleń faktycznych istotnych dla właściwej podstawy prawnej rozstrzygnięcia, to zaś czyni koniecznym uchylenie wyroku Sądu Rejonowego z uwagi na obowiązek respektowania konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności postępowania (zob. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2012 r., I CZ 168/12, OSNC 2013, nr 5, poz. 68 oraz z dnia 20 lutego 2015 r.,V CZ 119/14, LEX nr 1661943).

Powołane okoliczności powodują, iż pozbawione znaczenia dla rozstrzygnięcia okazały się zawarte w apelacji zarzuty naruszenia prawa materialnego, tj. art. 647 i 654 k.c., skoro także i one – jako wywiedzione z reżimu odpowiedzialności kontraktowej – nie odnoszą się do istoty sprawy, którą jest zwrot nienależnego świadczenia. Nie mogły w niniejszej sprawie podlegać uwzględnieniu przez Sąd drugiej instancji także zarzuty naruszenia prawa procesowego, tj. art. 227, art. 217 § 2 i art. 207 § 6 k.p.c., a to z tego powodu, że nie było skuteczne zastrzeżenie poczynione do protokołu rozprawy w dniu 17 kwietnia 2015 r. przez pełnomocnika pozwanego – w celu zwrócenia uwagi Sądu pierwszej instancji na uchybienia przepisom postępowania (zob. protokół rozprawy oraz postanowienie z dnia 19 maja 2015 r. o jego sprostowaniu – k. 320 i 333 akt sprawy).

Z treści art. 162 k.p.c. wynika, że strona ma zwrócić uwagę sądowi na uchybienie przepisom postępowania. Stronie, która zastrzeżenia nie zgłosiła w toku posiedzenia (lub – jeśli nie była obecna – na najbliższym posiedzeniu), nie przysługuje prawo powoływania się na takie uchybienia w dalszym toku postępowania chyba że chodzi o przepisy postępowania, których naruszenie sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu, albo że strona uprawdopodobni, iż nie zgłosiła zastrzeżeń bez swojej winy.

W orzecznictwie nie budzi żadnych wątpliwości, że nie jest wystarczające zwrócenie się do sądu o zaprotokołowanie, że strona zgłasza i wnosi o wpisanie zastrzeżenia do protokołu. Zastrzeżenie będzie skuteczne tylko wówczas, jeżeli strona wskaże przepisy, które sąd, jej zdaniem, naruszył. Nie jest to wymóg nadmierny, strona zaś – wnosząc następnie apelację, zwłaszcza gdy jest ona reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika – powinna wskazać naruszone przepisy prawa procesowego, a więc te właśnie, w związku z których naruszeniem zgłosiła zastrzeżenie. Wpisanie do protokołu rozprawy zastrzeżenia z pominięciem przedstawionego ustnie uzasadnienia tego zastrzeżenia, obejmującego wskazanie naruszonych przepisów, uprawnia stronę do żądania sprostowania lub uzupełnienia protokołu (art. 160 § 1 k.p.c.). Ponadto wyłączenie spod kontroli instancyjnej uchybienia Sądu pierwszej instancji polegającego na niedopuszczeniu dowodów, na które strona nie zwróciła skutecznie uwagi sądowi, pozbawia ją nie tylko prawa powoływania się na to uchybienie w dalszym toku postępowania, ale także możliwości skutecznego domagania się kontroli przez Sąd drugiej instancji – w trybie art. 380 k.p.c. – postanowienia oddalającego wnioski dowodowe (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2006 r., V CSK 237/06, Biuletyn SN 2006/11/17, a także uzasadnienie wyroku tego Sądu z dnia 27 listopada 2013 r., V CSK 544/12, LEX nr 1438426).

Zastrzeżenie pozwanego zapisane do protokołu rozprawy z dnia 17 kwietnia 2015 r. – także po złożeniu przez pełnomocnika wniosku o jego sprostowanie ( k. 325-325 v. akt sprawy) – nie wskazywało naruszonych przepisów postępowania i tym samym pozwany utracił prawo powołania się w apelacji na naruszenie przepisów art. 227, art. 217 § 2 i art. 207 § 6 k.p.c. Nawet zatem przy założeniu, że Sąd Rejonowy nie miał podstawy do oddalenia powołanych przez pozwanego wniosków dowodowych nieskuteczność zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. wiązać się musi z niemożnością oparcia na tych uchybieniach zaskarżenia orzeczenia, choćby uchybienia te mogły mieć wpływ na wynik sprawy (zob. m.in. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 27 października 2005 r., III CZP 55/05, OSNC 2006 nr 9, poz. 144).

W tym kontekście należy także uznać, że zaprezentowana przez Sąd Rejonowy ocena zebranego materiału dowodowego – w mogącej mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia części, w której Sąd ten uznał, że świadek Ł. B. nie był umocowany przez powoda do podpisania w jego imieniu protokołu zaawansowania prac z dnia 31 lipca 2013 r. w zakresie potwierdzającym obciążenie powoda wskazanymi tam kwotami (tj. uznanie długu w tym zakresie) – nie możne być rozpatrywana jako dokonana z naruszeniem art. 233 § 1 k.p.c. Kwestionowanie bowiem dokonanej przez Sąd oceny dowodów nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, zadowalających dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej oceny materiału dowodowego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, LEX nr 53136). Jeśli tylko z materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena taka nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko wówczas, gdy brak jest logiki w wysnuwaniu wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza reguły logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906). Zdaniem Sądu Okręgowego nie można uznać, aby ocena dokonana w tym zakresie przez Sąd pierwszej instancji wykraczała poza powyższe ramy, a nie powołano w toku postępowania – skutecznie – innych dowodów pozwalających na jej podważenie.

Nie można nie zauważyć, że przedmiotowy protokół z dnia 31 lipca 2013 r. przygotowany został przez stronę pozwaną ( zob. k. 130 akt sprawy), a jest zasadą, że to strona, która chce skorzystać z pochodzącego od niej dokumentu prywatnego, powinna udowodnić jego prawdziwość (art. 253 zd. 2 k.p.c.). Ewentualną niemożność usunięcia wątpliwości należy tłumaczyć na niekorzyść tej strony, która zredagowała dokument (in dubio contra proferentem), gdyż to na niej spoczywa w takim przypadku ryzyko wątpliwości (por. w szczególności wyrok Sądu Najwyższego z 2 grudnia 2011 r., III CSK 55/11, LEX nr 1084604). W ocenie Sądu Okręgowego zasada ta powinna znaleźć zastosowanie nie tylko na gruncie wykładni umów ważnie zawartych, ale określać również reguły rozkładu ciężaru dowodu w odniesieniu do treści innego rodzaju dokumentów – w stosunku do tego, kto redaguje lub posługuje się tekstem (art. 6 k.c.).

Odnosząc się wreszcie do zarzutów naruszenia art. 498 § 1 i art. 499 k.c. w zw. z art. 60 i art. 61 § 1 k.c. podnieść trzeba, że warunkiem skuteczności potrącenia jest to, aby obie wierzytelności objęte takim oświadczeniem w chwili jego złożenia drugiej stronie były wymagalne. Dopiero przy zachowaniu tego wymogu nastąpić może skutek umorzenia obu wierzytelności do wysokości wierzytelności niższej i to z mocą wsteczną od chwili kiedy potrącenie było możliwe (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2008 r., V CSK 367/07, LEX nr 371387). W przypadku zatem gdy termin spełnienia świadczenia nie został oznaczony – a tak jest niewątpliwie gdy chodzi o roszczenia o charakterze odszkodowawczym, które do potrącenia przedstawił w niniejszej sprawie pozwany (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 22 listopada 2013 r., III CZP 72/13, OSNC-ZD 2014, nr 2, poz. 40) – powinno być ono spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania zobowiązania (art. 455 k.c.). Jak to natomiast wyjaśnił ostatnio Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 5 listopada 2014 r., III CZP 76/14 (OSNC 2015, nr 7-8, poz. 86) wierzytelność jest wymagalna w rozumieniu art. 498 § 1 k.c. w terminie wynikającym z art. 455 k.c.

W realiach niniejszej sprawy brak było podstaw do uznania, aby wierzytelności na które powoływał się pozwany podnosząc zarzut potrącenia, mogły być uznane za wymagalne. Wskazać w tym zakresie trzeba, że jedynie gdy chodzi o kwotę 900 zł – tytułem obciążeń (kar umownych) nałożonych na pozwanego z powodu naruszenia przez pracowników powoda przepisów BHP – pełnomocnik pozwanego sporządził wezwanie do zapłaty należności z tego tytułu, które zostało skierowane do radcy prawnego K. M., mającego występować przed procesem jako pełnomocnik powoda (zob. pismo z dnia 19 września 2013 r. – k. 151 akt sprawy).

Nie negując zatem trafności stanowiska pozwanego co do dopuszczalności złożenia oświadczenia o potrąceniu przez umocowanego do tego pełnomocnika pozwanego w toku rozprawy w dniu 17 kwietnia 2015 r. w obecności powoda (zob. pełnomocnictwa – k. 40 i 372, protokół rozprawy wraz z załącznikiem – k. 320 i 315-317 v. akt sprawy) nie można uznać, aby doszło do wywołania skutku materialnoprawnego w postaci umorzenia w całości wierzytelności dochodzonej przez powoda, skoro mające przysługiwać pozwanemu wierzytelności w tej dacie na pewno nie mogły być uznane za wymagalne w przeważającym zakresie (art. 61 § 1 k.c. w zw. z art. 498 § 2 k.c.). Z tej samej przyczyny nie można uznać skuteczności oświadczenia o potrącenia zawartego w piśmie pełnomocnika pozwanego z dnia 5 czerwca 2015 r., którego odpis – wraz z potwierdzeniem nadania na adres powoda – załączono dopiero do apelacji ( zob. k. 355-361 akt sprawy).

Zauważyć należy, że art. 381 k.p.c. pozwala Sądowi drugiej instancji pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Powszechnie w orzecznictwie przyjmuje się, że wzmiankowana tam „potrzeba” powołania nowych dowodów nie może wynikać jedynie z tego, iż rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji jest dla strony niekorzystne (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1999 r., I PKN 640/98, OSNAPiUS 2000, Nr 10, poz. 389 oraz postanowienie tego Sądu z dnia 16 maja 2002 r., V CKN 1269/00, LEX nr 569112).

Ponownie rozpoznając sprawę Sąd Rejonowy powinien zatem przede wszystkim umożliwić stronom wypowiedzenie się w przedmiocie rozpoznania sprawy w oparciu o przepisy dotyczące nienależnego świadczenia (art. 405-409 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c.), wyznaczając każdej z nich w tym celu stosowny termin na złożenie pisma przygotowawczego w trybie art. 207 § 3 zd. 2 k.p.c. Sąd ten powinien przy tym mieć na uwadze, że pominięciu powinny podlegać spóźnione twierdzenia i dowody, co do których strony nie uprawdopodobnią, że nie zgłosiły ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności (art. 207 § 6 k.p.c.).

Przypomnieć należy, że pominięcie przez Sąd pierwszej instancji wniosków dowodowych zgłoszonych przez pozwanego – co do których nie zgłosił on skutecznie zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. – pozbawiło tą stronę prawa powoływania się na to uchybienie w dalszym toku postępowania, stąd też Sąd Rejonowy powinien ze szczególną starannością rozważyć przy ponownym rozpoznaniu sprawy czy zgłoszone twierdzenia i dowody – w tym także dla uzasadnienia podnoszonego przez pozwanego zarzutu potrącenia – mogły być zgłoszone już wcześniej, a także czy ich rozpoznanie nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy.

Trzeba w tym zakresie podkreślić jednak, że obowiązek wniesienia zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. dotyczy tylko tej strony, której wniosek dowodowy został oddalony, a nie strony przeciwnej, którą obciążać przecież może ciężar dowodu (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2013 r., V CSK 579/12, OSNC-ZD 2014, nr 4, poz. 38). W sprawie o roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia to powód (zubożony) powinien bowiem udowodnić przesłanki bezpodstawnego wzbogacenia (wzbogacenie, zubożenie, związek między nimi, rozmiar roszczenia), pozwany zaś (wzbogacony) okoliczności zmniejszające lub wykluczające roszczenie z tego tytułu (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 czerwca 2009 r., IV CSK 71/09, OSP 2014, nr 3, poz. 32). Nie jest ponadto wyłączona zmiana postanowienia dowodowego w trybie art. 240 § 1 k.p.c., a wreszcie także dopuszczenie przez Sąd z urzędu – na podstawie art. 232 zdanie drugie k.p.c. – dowodu, który w realiach procesowych nie może być powołany przez stronę, a jest konieczny dla wydania orzeczenia słusznego, zgodnego ze stanem rzeczywistym (zob. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2006 r., III CK 341/05, OSNC 2006, Nr 10, poz. 174 oraz z dnia 11 grudnia 2014 r., IV CA 1/14, Biuletyn SN 2015/2/12).

Mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 386 § 4 i art. 108 § 2 k.p.c.

Wiesław Łukaszewski Marek Tauer Artur Fornal

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Bożena Przewoźniak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację:  SSO Marek Tauer,  SO Wiesław Łukaszewski ,  SR del. Artur Fornal (spr.)
Data wytworzenia informacji: