VIII Ga 33/15 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2015-04-13

Sygn. akt.

VIII Ga 33/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 kwietnia 2015r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

Sędzia

Sędzia

SSO Marek Tauer

SO Wojciech Wołoszyk

SR del. Artur Fornal (spr.)

Protokolant

Karolina Glazik

po rozpoznaniu w dniu 13 kwietnia 2015r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: M. W.

przeciwko: J. A.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 5 grudnia 2014r.sygn. akt VIII GC 1/14

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.200 zł (jeden tysiąc dwieście złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania za instancję odwoławczą.

Sygn. akt VIII Ga 33/15

UZASADNIENIE

Powód M. W. domagał się zasądzenia od pozwanego J. A. kwoty 49.100 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 czerwca 2013 r. tytułem nieuiszczonej reszty ceny za sprzedany pozwanemu towar.

Nakazem zapłaty w postępowaniu nakazowym z dnia 29 października 2013 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy orzekł zgodnie z żądaniem pozwu.

W zarzutach od nakazu zapłaty pozwany wniósł o jego uchylenie i oddalenie powództwa. W uzasadnieniu podniósł, że nabył od powoda nawóz (...) który zgodnie z jego deklaracją zawierać miał podstawowy składnik w postaci tlenku fosforu (...) w ilości 18 % masy nawozu. Wobec powzięcia wątpliwości co do składu nawozu pozwany zlecił jego zbadanie, a uzyskany wynik potwierdził, iż towar nie zawiera składników w proporcjach jakie deklarował powód. O wadach nawozu pozwany niezwłocznie poinformował powoda, a następnie odstąpił od umowy sprzedaży. W świetle powyższego żądanie zapłaty ceny przez powoda jest bezzasadne.

Ustosunkowując się do zarzutów pozwanego powód – w piśmie procesowym z dnia 3 marca 2014 r. – podniósł, że otrzymał zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie odzysku i unieszkodliwiania odpadów w gospodarstwie ojca powoda – M. A., w tym odpadów paleniskowych ze spalania komunalnych odpadów ściekowych, z których powód produkuje nawozy mineralne (z uwagi na duże zawartości w tych odpadach makro- i mikroelementów). Także nawóz (...) jest opracowaną przez powoda recepturą nawozu mineralnego z odpadów. W maju 2013 r. powód otrzymał od firmy (...) sp.z o.o. w A. m.in. 660 mg odpadów paleniskowych o składzie chemicznym nawozu (...), który przywiózł do gospodarstwa (...) w miejscowości P. i złożył je na podwórzu, przystąpił następnie do znakowania B. B., liczeniu ich i składowaniu na hali wydzierżawionej od M. A. gdyż tego rodzaju nawóz miał być składowany pod zadaszeniem. M. A. zwrócił się wówczas z prośbą do powoda aby sprzedać ww. nawóz pozwanemu na użytek własny jego syna (pozwanego) i samego M. A. – do nawożenia ich gruntów rolnych za połowę ceny rynkowej, tj. za 200 zł/mg – argumentując, że powód uniknie w ten sposób kosztów dzierżawy hali, przeładunku nawozów z podwórza do hali, a także przechowywania i znakowania worków. Powód ostatecznie sprzedał pozwanemu nawóz w cenie 250 zł/mg, tj. znacznie niższej od ceny rynkowej, pozwany zaś zamiast złożyć nawóz do hali trzymał go pod gołym niebem, narażając na szkodliwe dla niego opady. Ponadto zamiast wykorzystać nawóz na potrzeby własne (osady ściekowe służyć miały do nawożenia gleb, po uprzednim dodatku do nawozu (...) powód sprzedał go innym rolnikom w cenach znacznie wyższych nie dołączając certyfikatu, karty charakterystyki i innych dokumentów, a także wprowadzając nabywców w błąd co do składu chemicznego nawozu. Powód podniósł także, że przedmiotowy nawóz spełnia wymagania jakościowe, gdyż zawiera 18 % pięciotlenku fosforu (...) (powinien zawierać 2 % m/m fosforu w przeliczeniu na pięciotlenek fosforu (...)). Nawóz ten poddany został badaniom przez Instytut (...) w P., który pozytywnie zaopiniował go jako przydatny do nawożenia gleb. Zdaniem powoda odstąpienie od umowy przez pozwanego jest bezskuteczne albowiem cały nabyty nawóz został zużyty bądź też sprzedany osobom trzecim.

W toku rozprawy w dniu 3 października 2014 r. powód przyznał, że zawartość fosforu w przedmiotowym nawozie wynosiła 5,67 % fosforu w cytrynianie amonu.

Wyrokiem z dnia 5 grudnia 2014 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy uchylił zaskarżony nakaz zapłaty i oddalił powództwo oraz orzekł o kosztach postępowania wywołanego wniesieniem zarzutów.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 3 czerwca 2013 r. powód sprzedał pozwanemu 250 ton nawozu (...) w cenie 250 zł za tonę, który to nawóz przewieziony został przez pozwanego do gospodarstwa rolnego. Towar pakowany w workach typu big-bag, został rozładowany na podwórzu, część zaś przewieziono pod wiatę. Powód w związku z sprzedażą wystawił w tym dniu fakturę VAT na kwotę 89.100 zł brutto z 7-dniowym terminem płatności w formie przelewu. Pozwany dokonał zapłaty jedynie części ceny, tj. kwoty 40.000 zł. Pomimo wezwań do zapłaty reszty ceny w kwocie 49.100 zł – z dnia 5 lipca 2013 r. oraz 23 września 2013 r. j – pozwany nie uregulował należności.

Ustalone zostało, że pozwany otrzymał przy kupnie od powoda etykiety – opis produktu (deklarację jakości) zgodnie z którym nawóz miał zawierać m.in. 18% pięciotlenku fosforu ( (...)) rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytrynianu amonu i w wodzie oraz 16% tego składnika rozpuszczalnego w wodzie. Etykietami oznaczano worki z nawozem. Fosfor jest jednym z podstawowych składników nawozu, a jego zawartość ma podstawowe znaczenie, również w zakresie ceny, pozwany zaś był przekonany, iż nawóz ma taki skład, właściwości i taką zawartość jak w załączonej deklaracji. Sąd pierwszej instancji ustalił także, że nawóz nie zawierał wskazanej w deklaracji – certyfikacie zawartości pięciotlenku fosforu, miał bowiem zawartość tego składnika na poziomie około 5,57 % fosforu rozpuszczalnego w obojętnym cytrynianie amonu. Powód posiadał sprawozdanie z badań nr (...)/inne wystawione przez Nawozowe Laboratorium (...) w P. w dnia 16 sierpnia 2012 r., które wskazywało na taką właśnie zawartość pięciotlenku fosforu (5,57 %- fosforu rozpuszczalnego w obojętnym cytrynianie amonu), powód posiadał jednak również certyfikat zgodności nr (...) wystawiony przez Polskie Centrum Badań i Certyfikacji S.A. z potwierdzeniem, że nawóz miał zawierać m.in. 18% pięciotlenku fosforu ( (...)) rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytrynianu amonu i w wodzie oraz 16% tego składnika rozpuszczalnego w wodzie. W celu weryfikacji pojawiających się informacji o niższej zawartości fosforu w nawozie (o czym pozwanego poinformował jego kontrahent – J. D.) pozwany pobrał próbki nawozu i oddał do zbadania Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w W. we wrześniu roku 2013 uzyskując sprawozdanie z dnia 19 września 2013 r. z wynikiem 4,59 % zawartości pięciotlenku fosforu rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytrynianu amonu i w wodzie. O uzyskanym wyniku oraz wątpliwościach co do zawartości pięciotlenku fosforu pozwany poinformował telefonicznie powoda, jeszcze przed sporządzeniem odstąpienia od umowy. W dniu 1 października 2010 r. pozwany sporządził natomiast oświadczenie o odstąpieniu od umowy z uwagi na wady sprzedanego nawozu, (zaniżoną zawartość pięciotlenku fosforu), powód zaś odebrał oświadczenie w dniu 29 października 2013 r.

Pozwany zawiadomił następnie Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej (...) w W., na zlecenie którego wykonano badanie nawozu, które wykazało 5,07 % zawartości pięciotlenku fosforu rozpuszczalnego w obojętnym cytrynianie amonu i w wodzie. (...) Wojewódzki Inspektor Jakości Handlowej (...) w B. wszczął postępowanie administracyjne wobec powoda.

Sąd pierwszej instancji ustalił także, że pozwany część zakupionego nawozu sprzedał, a część użył do nawożenia posiadanych pól. Pozwany sprzedał nawóz M. C. (1) – w lipcu 2013 r. około 100 ton w cenie 400 zł za tonę w workach z etykietą – opisem ze wskazaniem 18% pięciotlenku fosforu rozpuszczalnego w obojętnym cytrynianie amonu. M. C. (2) po tym jak zwrócił się do powoda o zawartość otrzymał certyfikat, który odpowiadał informacjom z etykiety, M. C. (2) nawóz wysiał. Nawóz kupił od pozwanego także J. D. – około 52 tony, otrzymując etykiety z zawartością fosforu taką jak otrzymał pozwany od powoda. J. D. we własnym zakresie dał próbkę nawozu do zbadania, uzyskując informację, iż nawóz ma niższą niż deklarowana zawartość fosforu. J. D. nawozu nie wysiał, nie zapłacił też za niego, a o wyniku badania poinformował pozwanego, który wyraził zdziwienie. Nawóz nabył od pozwanego również S. S. – w sierpniu 2013 r. około 25 ton w cenie 400 zł za tonę, użył go w prowadzonym gospodarstwie, nawóz miał etykietę, on sam nie miał zastrzeżeń do jakości nawozu.

Sąd Rejonowy ustalił również, że pozwany ani też jego ojciec M. A. nie otrzymali w czasie kupna nawozu sprawozdania z którego wynikało, iż ww. nawóz miał 5,57 zawartości fosforu rozpuszczalnego w obojętnym cytrynianie amonu. Pozwany nawóz wysiewał w lipcu i na początku sierpnia 2013 r., informację od J. D. otrzymał w miesiącu sierpniu tego roku. Jak ustalił Sąd pozwany nie kupiłby nawozu za tę cenę gdyby wiedział, że jest niższa zawartość nawozu niż na etykiecie. Pozwany poniósł koszty transportu, poza nawozem zakupionym w dniu 3 czerwca 2013 r. w ilości 330 ton pozwany kupił jeszcze 230 ton, po wysianiu części nawozu i sprzedaży pozostało u pozwanego około 200 ton nawozu.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dokumentów prywatnych przedstawionych przez strony oraz w oparciu o uznane za wiarygodne zeznania świadków : M. A., K. S., J. D., M. C. (1), S. S. oraz Z. B. (1). Zasadniczo za wiarygodne Sąd ten uznał także zeznania stron, przy czym nie potwierdziły się twierdzenia powoda jakoby przy sprzdaży pozwanemu za pośrednictwem jego ojca M. A. przekazano sprawozdanie z badań nr (...) wystawione przez Nawozowe Laboratorium (...) w P. w dniu 16 sierpnia 2012 r. Sprawozdanie powyższe miało został przekazane przy udziale świadka Z. B. (1), jednak świadek M. A. zaprzeczył temu, również świadek Z. B. (1) nie potwierdził tego twierdzenia powoda, przeczy temu również relacja świadka K. S. jak i samego pozwanego.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że powód ostatecznie przyznał, że sprzedany nawóz zawierał nie 18 % fosforu rozpuszczalnego w cytrynianie amonu, a około 5,67 % to zaś wynikało z sprawozdania, które posiadał. Według twierdzeń powoda pozwany miał znać informację z tego sprawozdania, jednak nie potwierdzają tego żadne dowody, w ocenie tego Sądu brak im również wewnętrznej spójności. Nie budzi wątpliwości, iż zawartość fosforu jest jednym z najistotniejszych parametrów nawozu wpływającym na jego cenę, powód zaś dysponował dokumentami, które były ze sobą sprzeczne (sprawozdanie z jednej strony, a certyfikat i etykiety z drugiej) w zakresie zawartości tego składnika. Powód nie udowodnił aby pozwany w tym zakresie miał wiedzę inną niż to wynikało z przekazanych mu z towarem etykiet. Powód przyznał zaś, że takie etykiety z towarem przekazał i był on nimi oznaczany.

Sąd Rejonowy zważył, że strony łączyła umowy sprzedaży (art. 535 k.c.), jednak jego zdaniem nie ma wątpliwości, iż powód sprzedał pozwanemu rzecz dotkniętą wadą fizyczną o której mowa w art. 556 § 1 k.c., tj. zmniejszającą wartość i użyteczność nawozu. W tym przypadku sprzedany nawóz nie miał właściwości o których zapewnił pozwanego jako kupującego powód, gdy chodzi o zawartość fosforu, który jest podstawowym składnikiem nawozu (ma zasadnicze znaczenie z punktu widzenia przeznaczenia nawozu jak i jego ceny). Pozwany wprost wskazał, iż za tą cenę nie kupiłby nawozu o takim składzie, z zawartością fosforu nie na poziomie około 18 % a około 5,67 % (rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytrynianu amonu i w wodzie). Zdaniem Sądu Rejonowego jest bez znaczenia czy pozwany miał zamiar wykorzystać nawóz tylko w swoim gospodarstwie czy sprzedać go innym podmiotom, nabył bowiem towar oznaczony etykietą potwierdzającą określony skład produktu. Powód przekazując ww. etykietę zapewnił pozwanego o określonych parametrach, cechach rzeczy, ustalenie zatem innego składu oznacza, że powód zataił wadę i to w sposób podstępny (art. 564 k.c.). Skoro rzecz nie miała właściwości o których powód zapewnił pozwanego jako kupującego pozwany skutecznie odstąpił od umowy sprzedaży zawartej z powodem jako sprzedającym na podstawie art. 560 § 1 k.c.

W ocenie Sądu Rejonowego pozwany dochował także aktów staranności, o których mowa w art. 563 § 1 k.c., zachowując termin z art. 568 § 1 k.c., bowiem po uzyskaniu w sierpniu 2013 r. informacji o innym składzie nawozu od J. D. poinformował o tym niezwłocznie powoda telefonicznie, czego potwierdzeniem jest pismo powoda z dnia 3 września 2013 r., w którym powód odnosi się do zarzutów co do składu nawozu. Po otrzymaniu sprawozdania z badań próbek nawozu powód złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Niezależnie od powyższego utrata uprawnień wynikających z rękojmi i tak nie mogłaby nastąpić gdyż wada rzeczy została zatajona (art. 564 k.c.).

Sąd pierwszej instancji uznał także, że pomimo tego, iż pozwany część nawozu zużył, część zaś sprzedał, doszło jednak do skutecznego odstąpienia od umowy. Pozwany dokonując powyższych czynności nie był świadomy wady rzeczy, nadto dysponuje on około 200 tonami zakupionego nawozu, jego część zaś znajduje się u J. D., wartość zatem nawozu w dyspozycji pozwanego przekracza wartość roszczenia dochodzonego pozwem.

W zakresie skuteczności odstąpienia pomimo zużycia rzeczy za aktualne i zasadne uznał Sąd Rejonowy poglądy orzecznictwa, że w przypadku wady rzeczy brak obowiązku zapłacenia przez kupującego wynagrodzenia za zgodne z przeznaczeniem zużycie rzeczy wymienionej, fakt zaś, że kupujący nie może wadliwej rzeczy zwrócić nie pozbawia go roszczenia o zwrot ceny. Warunkiem uwzględnienia takiego roszczenia jest bowiem samo istnienie wady, uprawnienie bowiem kupującego do odstąpienia od umowy to jego prawo do jednostronnego doprowadzenia mocą tylko swojego oświadczenia woli do ustania umowy sprzedaży, do zniweczenia jej skutków. Wywołuje ono zatem skutek wstecz i oznacza powrót do stanu, jaki istniał przed zawarciem umowy. Uprawnienie do odstąpienia od umowy ma zatem charakter prawa kształtującego. Powód przy tym nie negował, iż otrzymał i miał możliwość tym samym zapoznania się z oświadczeniem pozwanego o odstąpieniu. Skoro w związku z oświadczeniem złożonym przez pozwanego umowa sprzedaży ustała to roszczenie o zapłatę ceny nie jest zasadne, powództwo zaś podlega oddaleniu (art. 535 k.c. a contrario w zw. z art. 560 k.c.). Na marginesie Sąd Rejonowy wskazał, że skutkiem skorzystania przez kupującego z powyższego uprawnienia jest obowiązek zwrotu otrzymanych świadczeń w oparciu o przepisy o odstąpieniu od umowy wzajemnej (art. 494 k.c.). Strony powinny zatem zwrócić sobie wszystko, co otrzymały w wyniku zniweczonej umowy, wyłączając możliwość powoływania się na brak wzbogacenia. Przedmiotem niniejszego postępowania nie było jednak żądanie zwrotu otrzymanych świadczeń, nie został w tym zakresie także podniesiony stosowny zarzut. Z treści art. 560 § 2 k.c., określającego skutki odstąpienia od umowy z powodu wady sprzedanej rzeczy, nie wynika zakaz korzystania z rzeczy w takim zakresie, na jaki pozwala normalna eksploatacja tej rzeczy. Używanie rzeczy przez kupującego po dokonaniu skutecznego odstąpienia od umowy nie eliminuje zaś skuteczności odstąpienia, a ewentualne ujemne skutki, jakie mogłyby dotknąć kupującego, są konsekwencją używania przez niego rzeczy po złożeniu oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Zachowanie takie może rodzić odpowiednie roszczenia obligacyjne sprzedającego wobec kupującego, które mogłyby jednak podlegać ocenie jeśli zostałyby zgłoszone w odrębnym postępowaniu.

Z powołanych wyżej względów Sąd Rejonowy powództwo oddalił i na podstawie art. 496 k.p.c. uchylił kwestionowany nakaz zapłaty. O kosztach procesu Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 i art. 99 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za jego wynik, natomiast o wydatkach poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa rozstrzygnął w oparciu o art. 98 k.p.c. w zw. z art. 83 ust. 2 i art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu :

1.  naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, a mianowicie :

a)  art. 233 § 1 k.p.c., polegającego na :

dokonaniu błędnej i wybiórczej oceny materiału dowodowego, tj. zeznań powoda i świadka M. A., skutkującym nieprawidłowym uznaniem, że ani pozwany, ani jego ojciec nie otrzymali od powoda sprawozdania z badań nr (...) z dnia 16 sierpnia 2012 r. na podstawie którego strony ustaliły, że przedmiotem umowy sprzedaży będzie produkt zawierający 5,57 % tlenku fosforu rozpuszczalnego w obojętnym cytranie amonu, pomimo że M. A. w swoich zeznaniach nie zaprzeczył faktu jego otrzymania od powoda,

dokonaniu oceny dowodów w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania poprzez uznanie, że „brak jest wewnętrznej spójności” w zeznaniach powoda w zakresie w jakim twierdził on, że ww. sprawozdanie z badań zostało przed zawarciem umowy udostępnione M. A., gdyby bowiem strony rzeczywiście uzgodniły, że przedmiotem umowy miał być nawóz o zawartości 18 % tlenku fosforu powód nie sprzedałby go za cenę prawie dwukrotnie niższą, aniżeli cena za którą ten sam produkt sprzedawał później pozwany deklarując wobec osób trzecich, że zawiera on 18 % tlenku fosforu,

dokonaniu oceny dowodu w sposób sprzeczny z logicznym rozumowaniem wyrażającym się w przyjęciu przez Sąd, że etykiety którymi oznaczono worki z nawozem stanowią dowód na okoliczność ustaleń stron co do właściwości towaru w sytuacji gdy informacje na etykietach zostały umieszczone wyłącznie na około 20 spośród około 1000 worków, w których znajdował się sprzedany nawóz, a ponadto znakowanie worków miało miejsce już po tym, jak M. A. zostało dostarczono sprawozdanie z badań (z którego wynikało, że produkt zawiera 5,57 % tlenku fosforu rozpuszczalnego w obojętnym cytranie amonu),

dokonaniu oceny dowodów w sposób niewszechstronny, dowolny i jednostronnie korzystny dla pozwanego, Sąd oparł się bowiem wyłącznie na dowodach z badań przedstawionych przez pozwanego, pomimo tego że pozaprocesowa opinia prywatna nie mogła stanowić podstawy ustaleń faktycznych, gdyż nie ma żadnej pewności czy badaniu podlegał rzeczywiście towar będący pierwotnie przedmiotem umowy,

dokonaniu dowolnej oceny dowodów, tj. zeznań pozwanego i ustalenie na ich podstawie, że wartość nawozu pozostającego w jego dyspozycji przekracza wartość roszczenia dochodzonego pozwem (tj. że w jego posiadaniu znajduje się ok. 200 ton towaru), w sytuacji gdy nie zasługują one na wiarę, bo nie znajdują potwierdzenia w materiale dowodowym (wymagałyby one wizji lokalnej z udziałem biegłego),

dokonaniu dowolnej i niewszechstronnej oceny dowodów, tj. zeznań powoda, skutkującej pominięciem przez Sąd, że nie sprzedał on pozwanemu „nawozu (...)”, jako nawozu certyfikowanego, a tym samym, że zawartość fosforu w sprzedanym nawozie nie była taka jak zawartość na ulotkach, oznakowanie jedynie części worków było realizacją obowiązku w związku z uzyskaniem certyfikatu, a także, że to ojciec pozwanego namawiał powoda do sprzedaży nawozu bez poddania go procesom uszlachetniającym, które miały zwiększyć możliwości jego sprzedaży, jako nawozu certyfikowanego, jak również i tego, że pozwany po raz pierwszy poinformował powoda o wadzie produktu nie w rozmowie telefonicznej, ale podczas roku 2013, pomimo że sam – jako kupujący – w ogóle nie zbadał rzeczy, utracił zatem uprawnienia z tytułu rękojmi za wady,

dokonaniu dowolnej oceny dowodów, tj. sprawozdania z badań nr (...), certyfikatu zgodności nr (...) oraz zeznań powoda, skutkującej nieprawidłowym utożsamieniem przez Sąd ogólnej zawartości fosforu w nawozie z zawartością fosforu rozpuszczalnego w cytranie amonu, w sytuacji gdy ww. certyfikat jakości w ogóle nie zawiera informacji o ogólnej zawartości fosforu, a jedynie o ilości fosforu rozpuszczalnego w cytranie amonu, zaś podstawą ustaleń stron było, że przedmiot umowy będzie zawierał ok. 20 % fosforu ogólnego, a 5,57 % rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytanu amonu (pozwany błędnie utożsamiał te dwie cechy twierdząc, że przedmiot umowy miał zawierać ok. 18 % fosforu),

b)  art. 232 k.p.c. polegające na uznaniu, że nawóz (...) nie zawierał pięciotlenku fosforu w stężeniu jaki ustaliły strony podczas gdy pozwany nie przedstawił dowodów na okoliczność ustaleń stron co do właściwości przedmiotu umowy i zawartości fosforu w produkcie, przy jednoczesnym nieuprawnionym obciążeniu powoda obowiązkiem udowodnienia, że pozwanemu dostarczono produkt o deklarowanej jakości (gdy to pozwany jako strona podnosząca dostarczenie produktu dotkniętego wadą, powinien tą okoliczność udowodnić),

c)  art. 278 w zw. z art. 245 i w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie ustaleń i oceny zarzutów pozwanego na podstawie pozaprocesowych ekspertyz, pomimo że wiadomości specjalnych (wizji lokalnej z udziałem Sądu i biegłego) wymagało ustalenie składu chemicznego, a także potwierdzenie ilości oraz tożsamości produktu znajdującego się w gospodarstwie pozwanego, jak również ustalenie jakie są średnie ceny nawozu zawierającego 5,57 % i 18 % fosforu rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytranu amonu oraz czy ogólna zawartość fosforu w nawozie i zawartość fosforu w obojętnym cytranu amonu to te same właściwości i jaka jest między nimi różnica wpływająca na jakość produtu.

co w konsekwencji doprowadzić miało do :

2.  błędu w ustaleniach faktycznych, mającego istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku polegającego na tym, że :

a) Sąd w ogóle nie poczynił ustaleń :

czy, a jeśli tak to jaki skład chemiczny sprzedawanego produktu strony ustaliły, a także jaki skład miał produkt dostarczony pozwanemu – co oznacza, że Sąd bezpodstawnie przyjął, że produkt o nazwie „nawóz (...)” nie miał właściwości, o których powód zapewnił pozwanego,

co do tego, że przedmiotem umowy był produkt specyficzny – odpad paleniskowy (produkt uboczny ze spalania osadów ściekowych), który nie jest produkowany samodzielnie w sposób, który pozwala uzyskać produkt o określonych właściwościach, a zatem, że powód sprzedał go jedynie w takiej postaci, w jakiej sam go nabył od (...) sp. z o.o., czego pozwany miał świadomość, a ponadto, że z uwagi na wieloletnią współpracę między powodem a ojcem pozwanego M. A. w zakresie gospodarowania komunalnych odpadów ściekowych skład nawozu może być każdorazowo różny (zależy on od tego, jaki skład chemiczny miała partia spalanych odpadów),

czy fakt, że pozwany po nabyciu produktu przechowywał go w niewłaściwych warunkach (tj. pod gołym niebem) miał wpływ na utratę właściwości przez produkt, a tym samym zmniejszenie jego przydatności w rolnictwie,

b) Sad poczynił błędne ustalenia odnośnie tego, że :

przedmiotem umowy sprzedaży był nawóz zawierający 18 % pięciotlenku fosforu rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytrynianu amonu i w wodzie oraz 16 % tego składnika rozpuszczalnego w wodzie, podczas gdy – jak wynika z faktury VAT – był nim produkt stanowiący nawóz bez określonego składu chemicznego,

pozwany i jego ojciec otrzymali od powoda certyfikat jakości, a nie sprawozdanie z badań nr (...), podczas gdy z zeznań powoda wynika, że sprawozdanie to M. A. otrzymał jeszcze na kilka miesięcy przed zawarciem umowy (czemu świadek ten nie zaprzeczył) co oznacza, że pozwany miał świadomość, że w sprzedawanym produkcie zawartość fosforu rozpuszczalnego w obojętnym cytryanie amonu wynosi ok. 5,57 % - a nie jak wynika z deklaracji, która nie została udostępniona pozwanemu przez powoda – 18 %,

worki z nawozem oznaczone były etykietami, z których wynikało, że nawóz zawiera m.in. 18 % pięciotlenku fosforu rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytrynianu amonu, podczas gdy to znikoma ilość, tj. ok. 20 na około 1000 worków została tymi etykietami oznaczona i to nie z tego względu, aby poinformować pozwanego o właściwościach produktu (gdyż ten strony ustaliły odmiennie przed zawarciem umowy), ale z tego powodu, że obowiązek oznaczenia produktu zgodnie z danymi zawartymi na certyfikacie, wynika z wymogów nałożonych przez Polskie Centrum Badań i Certyfikacji S.A.,

pozwany poinformował powoda o wadzie produktu podczas rozmowy telefonicznej, jeszcze przed odstąpieniem od umowy, podczas gdy – jak wynika z zeznań powoda – pozwany pierwszą wzmiankę odnośnie jakości sprzedanego produktu podniósł podczas osobistego spotkania w miejscowości P. na przełomie lipca i sierpnia 2013,

sprzedany produkt dotknięty jest wadą fizyczną, podczas gdy nie udowodniono, czy w wyniku jego zastosowania pozwany uzyskał mniejsze plony, aniżeli te których mógł się spodziewać po zastosowaniu produktu o właściwościach deklarowanych przez powoda (nawet bowiem jeśli produkt nie ma zadeklarowanych właściwości, to nie oznacza to jeszcze, że nie spełnia swoich funkcji).

3.  naruszenie prawa materialnego, tj. przepisów :

art. 563 § 2 k.c. poprzez jego błędną wykładnie i niewłaściwe zastosowanie skutkujące przyjęciem, że odstąpienie przez pozwanego od umowy było skuteczne, podczas gdy zaniechał on zbadania produktu w odpowiednim czasie i nie zawiadomił powoda o wadzie „niezwłocznie”,

art. 494 w zw. z art. 560 § 2 k.c. poprzez jego błędną wykładnie i niewłaściwe zastosowanie skutkujące przyjęciem, że ww. odstąpienie od umowy było skuteczne podczas gdy warunkiem tego jest zwrot nabytego produktu, co w niniejszym przypadku nie jest możliwe, gdyż przeważająca jego ilość została przez pozwanego zużyta na potrzeby jego gospodarstwa (oraz ojca pozwanego – M. A.), a także sprzedana osobom trzecim,

art. 564 k.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie w sytuacji gdy brak jest podstaw do stwierdzenia, że powód świadomie zataił przed pozwanym informacje dotyczące jakości sprzedawanego produktu,

art. 557 k.c. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji gdy z uwagi na wieloletnią współpracę powoda z ojcem pozwanego M. A. pozwany wiedział, że odpad paleniskowy jest bardzo dobrym materiałem nawozowym, którego skład jest jednak każdorazowo zależny od składu chemicznego spalanej danej partii osadów, a także miał wiedzę o tym, że nabywany produkt może mieć inny skład chemiczny niż ten który został uzgodniony przed zawarciem umowy sprzedaży (produkt ten – na prośbę ojca pozwanego – nie został poddany procesom uszlachetniania w celu zwiększenia jego jakości).

Na podstawie art. 384 § 1 pkt 4 k.p.c. apelujący wniósł także o dopuszczenie dowodu z zeznań świadków :

1.  M. Ł. na okoliczność ustaleń stron co do właściwości przedmiotu umowy, przekazania przez powoda ojcu pozwanego sprawozdania z badań nr (...) jeszcze na kilka miesięcy przed zawarciem umowy i nieprzekazania pozwanemu (bądź jego ojcu) certyfikatu zgodności nr (...), odstąpieniu przez powoda od poddania produktu procesom uszlachetniania na prośbę M. A., wejściu przez pozwanego w posiadanie certyfikatu zgodności bez zgody i wiedzy powoda, oznakowania etykietami jedynie ok. 20 spośród ok. 1000 worków, w których zawarty był produkt sprzedany pozwanemu, nawożenia pól przez pozwanego i jego ojca sprzedanym nawozem także po odstąpieniu od umowy

– wskazując, iż potrzeba przesłuchania tego świadka (pracownika powoda uczestniczącego w spotkaniach z pozwanym i jego ojcem) wynikła z uwagi na liczne błędy w ustaleniach stanu faktycznego przez Sąd pierwszej instancji,

2.  Z. B. (2), którego ponowne przesłuchanie uzasadniać miałby podeszły wiek (80 lat) i stan zdrowia tego świadka, a także stres związany w wystąpieniem w Sądzie – z których to powodów świadek nie zrozumiał treści wielu zadanych mu w czasie przesłuchania pytań oraz nie podał wszystkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia.

Wskazując na powyższe powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa oraz o zasądzenie kosztów procesu za obie instancje, ewentualnie o uchylenie ww. wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpatrzenia.

W uzasadnieniu apelacji powód podniósł, że rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego oparte zostało wyłącznie na niezweryfikowanych w toku postępowania twierdzeniach strony pozwanej. Wbrew stanowisku Sądu powód nigdy nie podnosił, aby sprawozdanie z badań zostało przekazane M. A. przy sprzedaży za pośrednictwem prof. Z. B. (1), bowiem powyższy dokument przekazał mu osobiście – na kilka miesięcy przed sprzedażą. Nadto z samego faktu, że powód rzeczywiście posiadał dwa dokumenty (sprawozdanie z badań jw. a także certyfikat zgodności) nie można wyprowadzić wniosku, że się posługiwał każdym z nich. W związku z przedmiotową sprzedażą powód posługiwał się wyłącznie ww. sprawozdaniem z badań, z którego wynikało – czemu w toku procesu nie zaprzeczał – że sprzedany produkt miał zawartość ok. 5,57 % tlenku fosforu rozpuszczalnego w obojętnym cytranie amonu. W świetle słusznego poglądu Sądu pierwszej instancji, że zawartość fosforu ma podstawowe znaczenie dla ustalenia ceny nie można zdaniem apelującego uznać, że podstawą sprzedaży był certyfikat (określający zawartość fosforu na poziomie 18 %), gdyż w takiej sytuacji powód nie miałby interesu ekonomicznego aby sprzedać blisko tonę towaru po znacznie zaniżonej cenie (tj. 250 zł/Mg), gdy nawóz mający taką zawartość mógłby zostać sprzedany za cenę prawie dwukrotnie wyższą (jak to uczynił pozwany – po wejściu w posiadanie certyfikatu bez zgody i wiedzy powoda – odsprzedając go za cenę 400 zł/Mg). W tej sytuacji ustalona pomiędzy stronami cena była adekwatna do jakości – produkt zawierał bowiem 5,57 % fosforu. Z kolei etykiety zawierające informację, że nawóz zawiera 18 % fosforu znajdowały się jedynie na znikomej ilości worków z nawozem przekazanych pozwanemu. Niewiarygodne zdaniem powoda są zeznania świadka K. S. co do okoliczności przekazania przez pozwanego informacji o wadzie, gdyż nie była ona przy tym obecna bezpośrednio (podczas rzekomej rozmowy telefonicznej znajdowała się ona w innym pokoju).

Zdaniem powoda pozwany nie udowodnił także, że dostarczony mu produkt był niższej jakości niż uzgodniona pomiędzy stronami (wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego został cofnięty przez pozwanego). W szczególności pozwany odmówił komisyjnego pobrania próbek towaru znajdującego się w jego posiadaniu, co rodzi wątpliwości czy jest on tożsamy z przedmiotem sprzedaży. Powód podkreślił także, że chociaż posiadał certyfikat jakości to jednak nie posługiwał się nim, zamierzał bowiem najpierw poddać produkt procesom uszlachetniania i dopiero potem sprzedawać nawóz jako certyfikowany. Certyfikat ten nie był udostępniony pozwanemu, a był on przechowywany w miejscu składowania nawozu, tj. w gospodarstwie ojca pozwanego. Rzeczywisty przebieg wydarzeń zdaniem powoda wyglądał następująco : jeszcze w roku 2012 po przeprowadzeniu przez powoda badań odpadów paleniskowych w O. – które według jego wstępnej wiedzy miały stanowić bardzo dobry nawóz fosforowo-wapienny – powód uzyskał sprawozdanie z badań (...), które przekazał M. A.. Jednocześnie powód ustalił z nim, że będzie u niego dzierżawił halę na przechowywanie odpadów. Następnie doszło do spotkania powoda, M. A. i prof. Z. B. (2) na którym omawiano przydatność w rolnictwie tego produktu (otrzymane sprawozdanie miało stanowić podstawę do wystąpienia do Polskiego Centrum Badań i Certyfikacji S.A. o wydanie atestu potwierdzającego jego jakość). W międzyczasie – w kwietniu 2013 r. – pozwany J. A. odebrał z O. przedmiotowy odpad paleniskowy i dostarczył go do gospodarstwa swego ojca. Zaledwie część worków (ok. 30) została złożona do hali, resztę pozostawiono na świeżym powietrzu. W maju 2013 roku powód odebrał certyfikat wydany przez ww. Centrum i na tej podstawie oznaczył ok. 20 worków etykietami o składzie zgodnym z certyfikatem (taki obowiązek nałożyć miało na powoda Polskie Centrum Badań i Certyfikacji S.A.), dopóki jednak nie rozpoczął procedury uszlachetniania odpadu, powód nie miał zamiaru go sprzedawać. W magazynie usytuowanym na terenie ww. gospodarstwa powód składował również wszelką dokumentację dotyczącą przedmiotowych odpadów, gdyż z uwagi na wieloletnią współpracę z ojcem pozwanego miał do niego zaufanie. Pod koniec maja 2013 r. M. A. zaproponował, że jego syn (pozwany) odkupi produkt od powoda bez uszlachetniania. W konsekwencji strony ustaliły, że przedmiotem umowy będzie produkt o zawartości 5,57 % fosforu rozpuszczalnego w cytranie amonu. W ocenie apelującego przyjęcie przez Sąd Rejonowy, że etykiety znajdujące się na workach z produktem stanowią dowód na okoliczność ustaleń stron co właściwości przedmiotu umowy mogłoby zostać uznane za prawidłowe wyłącznie w stosunku do 20 worków, bowiem pozostałe 980 worków takich oznaczeń nie zawierało. Nie zostało ponadto wykazane przez pozwanego, że akurat rzekoma wada tkwiąca w nawozie mogła spowodować nieuzyskanie wysokich plonów, a w konsekwencji, że nabyty produkt nie nadaje się do właściwego użytku. Zdaniem powoda Sąd pominął także tą okoliczność, że przedmiotem umowy był odpad paleniskowy (czysty produkt uboczny spalania odpadów ściekowych, który nie jest wytwarzany przy użyciu określonych technologii i składników w celu uzyskania określonych parametrów jakościowych), a określenie „nawóz (...)” to jedynie przyjęta dla niego nazwa handlowa. Powód zwrócił także uwagę, że powołany certyfikat w ogóle nie zawiera informacji o ogólnej zawartości fosforu (a jedynie o ilości fosforu rozpuszczalnego w cytranie amonu), a podstawą ustaleń stron było, że przedmiot umowy będzie zawierał ok. 20 % fosforu ogólnego.

W ocenie powoda po nabyciu produktu w czerwcu roku 2013 pozwany przez okres trzech miesięcy nie zgłaszał żadnych uwag i zastrzeżeń co do jego jakości, a w szczególności nie zbadał nabytego towaru, co oznacza, że utracił uprawnienia z rękojmi. Pozwany nie jest również w stanie zwrócić powodowi produktu w takiej samej ilości i jakości jak go nabył, co również powoduje, że nie mógł on skutecznie odstąpić od umowy. Tak jak nie ma ważnej umowy sprzedaży bez wydania rzeczy, tak i nie może być odstąpienia od niej bez zwrotu świadczeń wzajemnych (zmiana jest możliwa tylko w granicach zwykłego zarządu). W ocenie powoda regulacja art. 494 k.c. przewidująca obowiązek takiego zwrotu ma na celu niedopuszczenie do wzbogacenia się strony, a taki w istocie skutek miałby wyrok Sądu pierwszej instancji (pomimo zużycia i odsprzedaży towaru pozwany byłby zwolniony z zapłaty ceny). Pomimo tego, że już w lipcu i sierpniu roku 2013 powód wzywał pozwanego do zwrotu towaru – skoro pozwany twierdził, że jest on dotknięty wadą – jednak bezskutecznie. Co więcej pozwany jeszcze jesienią roku 2013 i wiosną roku 2014 dalej używał przedmiotowego produktu do nawożenia pól własnych i ojca.

Zdaniem apelującego gdyby nawet uznać skuteczność odstąpienia pozwanego od umowy Sąd Rejonowy nie mógłby poprzestać na oddaleniu powództwa o zapłatę ceny, lecz powinien dokonać rozliczenia pomiędzy stronami uwzględniając wartość zużytego produktu. W ocenie powoda w żadnym razie nie można ponadto twierdzić, że zataił on wadę rzeczy przed pozwanym, bowiem pomiędzy stronami było wiadome, że przedmiot sprzedaży odpowiada jakością ww. sprawozdaniu z badań. Wieloletnia współpraca pomiędzy powodem a ojcem pozwanego – z którym uzgadniane były wszelkie kwestie dotyczące przedmiotowej umowy, a w szczególności cena (odpowiadająca jakości produktu) – jak również wiedza i doświadczenie tego ostatniego odnośnie zagospodarowania odpadów świadczą o tym, iż pozwany świadomie (za namową swego ojca) zdecydował się na zakup produktu przed procesem uszlachetniania. W konsekwencji powód nie może ponosić odpowiedzialności z tytułu rękojmi.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie kosztów w postępowaniu odwoławczym. Zdaniem pozwanego rozstrzygnięcie Sądu jest prawidłowe, zaś jego ustalenie co konkretnie było przedmiotem umowy (komponent do produkcji nawozu, który nie spełniał norm wspólnotowych dotyczących nawozów – jak twierdził ostatecznie powód – czy też był nim nawóz – jak ustalił Sąd) nie może być kwestionowane. Przede wszystkim na fakturze dokumentującej sprzedaż produkt ten oznaczono jako „nawóz (...)”, zatem nie miał nim być produkt niepełnowartościowy. Ponadto przy sprzedaży pozwany otrzymał od powoda etykiety oraz ulotki wskazujące że nawóz ten spełnia wymagania wspólnotowe dotyczące m.in. jego zawartości. Zdaniem pozwanego twierdzenia powoda odnośnie odmiennych uzgodnień pomiędzy stronami nie zostały udowodnione, zaś dowód z opinii biegłego – wobec potwierdzenia ostatecznie przez powoda, że sprzedany przez niego towar zawierał ok. 5 % pięciotlenku fosforu rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytrynianu amonu – okazał się zbędny. Z kolei fakt wręczenia ulotek i etykiet opisujących inną zawartość produktu należy potraktować jako zapewnienie sprzedawcy, że wady nie istnieją, co wyłączało obowiązek zbadania rzeczy. Ewentualne zbycie części wadliwego towaru nie miało żadnego wpływu na samą skuteczność odstąpienia od umowy.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda okazała się bezzasadna.

Dokonując ponownej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego (art. 378 § 1 k.p.c. i art. 382 k.p.c.) Sąd drugiej instancji przyjął za własne ustalenia faktyczne poczynione w sprawie przez Sąd Rejonowy, jak również i jego ocenę prawną. W ocenie Sądu Okręgowego brak jest podstaw dla podważenia szeroko i prawidłowo uzasadnionego stanowiska Sądu pierwszej instancji, stąd nie ma obecnie potrzeby szczegółowego powtarzania go w niniejszym uzasadnieniu (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2007 r., I CSK 410/06, LEX nr 439229).

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy zwrócić uwagę, że kwestionowanie dokonanej przez Sąd oceny dowodów nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, zadowalających dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej oceny materiału dowodowego (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, LEX nr 53136). Jeśli tylko z materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena taka nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko wówczas, gdy brak jest logiki w wysnuwaniu wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza reguły logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906). Zdaniem Sądu Okręgowego nie można uznać, aby ocena dowodów dokonana w niniejszej sprawie przez Sąd pierwszej instancji wykraczała poza powyższe ramy.

W ocenie Sądu Okręgowego nie sposób nie zauważyć, że stanowisko i twierdzenia powoda podlegały w toku procesu znamiennej ewolucji. Początkowo powód nie wskazywał bowiem, że ojciec pozwanego M. A. skłonił go, aby zaniechał procesu uszlachetniania odpadów składowanych w gospodarstwie w miejscowości P. i taki – niepełnowartościowy – produkt sprzedał pozwanemu, podnosił natomiast jedynie, że „ sprzedając nawóz pozwanemu powód uniknie kosztów dzierżawy hali, przeładunku nawozów (…), przechowywania i znakowania worków”. Twierdził także wówczas, że przedmiotowy „ nawóz (...)spełnia wymagania jakościowe, gdyż zawiera 18 % pięciotlenku fosforu (…); zob. pismo procesowe powoda z dnia 3 marca 2014 r. - k. 46 i 48 akt sprawy). Powyższe stanowisko stoi jednak w sprzeczności z wersją zdarzeń zaprezentowaną obecnie w bardzo obszernej apelacji i znajdującą jedynie częściowe potwierdzenie wyłącznie w treści zeznań powoda ( k. 218-223, 233, 235-236 akt sprawy), a niepopartej jakimkolwiek innym środkiem dowodowym.

Wbrew twierdzeniom apelacji treść zeznań świadka Z. B. (1) musiała mieć decydujące znaczenie dla ustalenia, czy ojcu pozwanego M. A. (a za jego pośrednictwem ewentualnie także pozwanemu) znana była treść sprawozdania z badań nr (...) – według powoda mającego następnie być podstawą ustaleń stron co do przedmiotu umowy – skoro powód wyraźnie stwierdził, że przy przekazaniu sprawozdania świadek ten był obecny ( zob. k. 236 akt sprawy). Tymczasem, jak słusznie zwrócił uwagę Sąd Rejonowy, świadek Z. B. (1) nie potwierdził tej okoliczności ( zob. k. 251-252 akt sprawy), podobnie jak też i sam M. A., który dodatkowo zaprzeczył, aby jakiekolwiek dokumenty dotyczące umowy przekazywał synowi oraz aby występował w jego imieniu przy jej zawieraniu ( k. 249-250 akt sprawy).

W ocenie Sądu Okręgowego nie można zaaprobować ponadto twierdzenia powoda, że podstawą ustaleń co do jakości przedmiotu umowy było wyłącznie ww. sprawozdanie z badań nr (...) oraz opinia prof. Z. B. (1) ( zob. k. 220 akt sprawy), skoro z pisma samego powoda z dnia 3 września 2013 r. wyraźnie wskazano, że pozwanemu przekazano także ulotki ( k. 27 akt sprawy), z nich zaś wynika jednoznacznie, że sprzedany nawóz miał mieć zawartość 18 % pięciotlenku fosforu rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytrynianu amonu i w wodzie ( k. 56 akt sprawy). Tymczasem – czemu powód ostatecznie nie zaprzeczył w toku procesu – nie ulega wątpliwości, że sprzedany produkt nie ma takich właściwości (posiadać ma jedynie 5,67 % fosforu rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytrynianu amonu – zob. oświadczenie powoda k. 236 akt sprawy). Wskazując na te istotne rozbieżności w twierdzeniach powoda w żaden sposób nie można podważyć prawidłowości ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie przez Sąd Rejonowy.

W ocenie Sądu drugiej instancji wadliwie sformułowany został przez powoda zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 232 k.p.c. Zgodnie bowiem z poglądem utrwalonym w orzecznictwie sąd nie może dopuścić się obrazy tego przepisu, gdyż odnosi się on do obowiązków stron, a nie do czynności sądu (zob. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2000 r., V CKN 64/00, OSNC 2000, Nr 12, poz. 232; także uzasadnienie wyroku tego Sądu z dnia 23 maja 2003 r., II CK 367/02, LEX nr 148674, jak również wyroki Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2008 r., I CSK 426/07, LEX nr 465919 i z dnia z dnia 29 kwietnia 2011 r., I CSK 517/10, LEX nr 960502).

Nie jest także uzasadniony zarzut naruszenia przepisów art. 278 i 245 k.p.c. mający polegać na oparciu rozstrzygnięcia o dowody inne niż opinia biegłego. W tym zakresie trzeba po pierwsze podnieść że w postępowaniu cywilnym ustanowione zostały przez ustawodawcę domniemania pozwalające uznać, iż nie wymagają dowodu fakty przyznane przez stronę przeciwną, a także gdy strona się co do nich nie wypowie (art. 229 i 230 k.p.c.). Ponadto Sąd nie ma ani obowiązku, ani też możliwości wyręczania strony w wyjaśniania treści stosunków łączących strony, w sytuacji gdy strona reprezentowana przez fachowego pełnomocnika pozostaje w tym zakresie bierna. Przeprowadzenie dowodu nie wskazanego przez strony co do zasady nie jest bowiem obowiązkiem, a jedynie uprawnieniem sądu (art. 232 zd. 2 k.p.c.). Zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym przez Sąd Najwyższy m.in. w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 19 maja 2000 r., III CZP 4/00 (OSNC 2000, Nr 11, poz. 195), a także w wyrokach z dnia 25 marca 1998 r., II CKN 656/97 (OSNC 1998, Nr 12, poz. 208), z dnia 4 stycznia 2007 r., V CSK 377/06 (OSP 2008, nr 1, poz. 8) i z dnia 24 kwietnia 2014 r., III CSK 173/13 (Legalis nr 1048617) uznać trzeba, że sąd powinien podjąć z urzędu inicjatywę dowodową wyłącznie w przypadkach szczególnych. Przepisy zobowiązujące strony do wskazywania dowodów w określonym czasie mają szczególne znaczenie w sprawach pomiędzy przedsiębiorcami, tj. z udziałem podmiotów profesjonalnych i wtedy gdy strony reprezentowane są przez fachowych pełnomocników. Wszelkie zaniechania w zakresie inicjatywy dowodowej w takich sprawach ocenione być zatem muszą jako zawinione przez stronę (zob. m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 13 października 2009 r., V ACa 377/09, LEX nr 574510).

Pozbawione podstaw okazały się także zawarte w apelacji zarzuty naruszenia prawa materialnego. Należy w tym zakresie zwrócić uwagę na definicję wady fizycznej zawartą poprzednio w znajdującym w niniejszej sprawie zastosowanie art. 556 § 1 k.c. (a obecnie – od dnia 25 grudnia 2014 r. – w art. 556 (1) § 1 k.c.), która pojęcie to wiąże z umniejszeniem wartości bądź też użyteczności rzeczy. Związany z tym brak należytej jakości rzeczy w pierwszej kolejności wynikać powinien z postanowień umowy, dla pewności wzajemnych stosunków wskazane jest bowiem, aby jasno oznaczyć jakie cechy powinna posiadać rzecz, by mogła ona stanowić świadczenie należytej jakości. Dopiero przy braku określenia jakości rzeczy w umowie – a także gdy nie wynika ona z właściwych przepisów określających normy techniczne oraz z okoliczności i przeznaczenia rzeczy – w przypadku rzeczy oznaczonych co do gatunku dłużnik powinien świadczyć rzeczy średniej jakości (art. 357 k.c.).

W świetle powyższego rzecz będzie pozbawiona wad, jeśli nie ma cech zmniejszających jej użyteczność tj. gdy może być ona wykorzystywana przez nabywcę w oznaczonym celu (wynikającym przede wszystkim z umowy, bądź też z okoliczności lub zwykłego przeznaczenia rzeczy), przedstawia stosowną wartość odpowiadającą w założeniu poziomowi jej jakości (chyba, że co innego wynika z postanowień umownych), a także gdy posiada ona określone właściwości, wówczas gdy o ich istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego (art. 556 § 1 k.c.).

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego prawidłowo ustalił, że rzeczy będące przedmiotem umowy nie miały właściwości, o których sprzedawca zapewnił kupującego. W tym zakresie Sąd odwoławczy w pełni aprobuje argumentację oraz wnioski przyjęte przez Sąd pierwszej instancji, także co do tego, że pozwany dochował aktów staranności i zawiadomił sprzedającego o wadzie w terminie określonym w art. 563 § 2 k.c. W konsekwencji pozwanemu jako kupującemu służyło na podstawie art. 560 § 1 k.c. prawo odstąpienia od umowy, z którego w niniejszej sprawie skorzystał poprzez złożenie powodowi stosownego oświadczenia. Nie ulega również wątpliwości, że jeżeli kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej strony powinny sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej (art. 560 § 2 w zw. z art. 395 § 2 k.c.), wbrew jednak wywodom apelującego skuteczność odstąpienia od umowy nie jest uzależniona od zwrotu sprzedanej rzeczy.

Podzielić należy pogląd Sądu Najwyższego zawarty w uzasadnieniu wyroku z dnia 12 lutego 1997 r., II CKN 94/96 (OSNC 1997, nr 6-7, poz. 85), zgodnie z którym odstąpienie od umowy wzajemnej wywołuje skutek w postaci wygaśnięcia stosunku zobowiązaniowego i jest dla stron wiążące. Oświadczenie woli uprawnionego w tym przedmiocie ma charakter prawokształtujący i wywołuje skutek wstecz ( ex tunc), oznacza więc powrót do stanu jaki istniał przed zawarciem umowy sprzedaży. Błędny jest zatem pogląd, że skuteczność odstąpienia od umowy uwarunkowana jest zwrotem rzeczy, zwrot taki jest bowiem skutkiem odstąpienia, a nie warunkiem jego bytu.

W art. 494 k.c. przewidziane zostały jedynie konsekwencje obligacyjne oświadczenia o odstąpieniu od umowy wzajemnej. Natomiast jeżeli przedmiotem świadczenia były rzeczy ruchome, odstąpienie od umowy wywołuje skutek rzeczowy i własność rzeczy ruchomej przejdzie z powrotem na zbywcę, który może domagać się jej zwrotu od kupującego, a do chwili wydania rzeczy ma on obowiązek powstrzymania się od jej używania (zob. uzasadnienie uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 27 lutego 2003 r., III CZP 80/02, OSNC 2003, nr 11, poz. 141). Nie jest wyłączone ewentualne domaganie się przez sprzedawcę odszkodowania od kupującego w związku z pogorszeniem rzeczy na skutek korzystania z niej po złożeniu oświadczenia o odstąpieniu od umowy, a także naprawienia szkody wyrządzonej przez niewykonanie zobowiązania przez stronę przeciwną (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 1980 r., II CR 190/80, OSNC 1981, nr 1, poz. 18; z dnia 7 lutego 2006 r., IV CK 400/05, LEX nr 192044, a także z dnia 5 lipca 2007 r., II CSK 140/07, LEX nr 287713).

Nie można w świetle powyższego zaaprobować stanowiska apelującego, że Sąd Rejonowy obowiązany był z urzędu dokonać wzajemnego rozliczenia pomiędzy stronami w związku z częściowym zużyciem i dalszą odsprzedażą przedmiotu sprzedaży przez pozwanego. Wprawdzie przyjmuje się, że przy orzekaniu z powództwa kupującego w oparciu o art. 494 w zw. z art. 560 § 2 k.c. prawidłowo sformułowana sentencja wyroku z zasady przewiduje zwrot powodowi ceny za równoczesnym zwrotem zakupionej rzeczy (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2002 r., IV CKN 651/00, OSNC 2002, nr 12, poz. 155), w niniejszej jednak sprawie przedmiotem rozstrzygnięcia było żądanie zapłaty reszty ceny z tytułu sprzedaży. Nie ulega zaś wątpliwości, że wobec odstąpienia od umowy uważa się ją za niezawartą i roszczenie z niej wynikające nie mogło zostać uwzględnione.

W ocenie Sądu Okręgowego ewentualne wzajemne rozliczenie pomiędzy stronami byłoby zatem w niniejszym procesie możliwe tylko w razie zgłoszenia przez powoda odpowiedniego zarzutu (zob. uzasadnienia wyroków Sądu Najwyższego z dnia 10 września 1993 r., I CRN 115/93, OSNC 1994, nr 7-8, poz. 161 oraz z dnia 31 stycznia 2002 r., IV CKN 651/00, OSNC 2002, nr 12, poz. 155).

Wskazać trzeba, że wnioski dowodowe zgłoszone przez powoda dopiero w apelacji podlegały pominięciu, gdyż mogły być one powołane w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji (art. 381 k.p.c.).

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy oddalił apelację powoda na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania orzeczono stosując zasadę odpowiedzialności za jego wynik z art. 98 § i 3 w zw. z art. 99 k.p.c. Zasądzone na rzecz pozwanego koszty procesu za instancję odwoławczą obejmują wynagrodzenie pełnomocnika będącego radcą prawnym w kwocie 1200 zł, tj. w wysokości określonej na podstawie § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 490).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Bożena Przewoźniak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Data wytworzenia informacji: