VIII Ga 22/23 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2023-04-25
Sygn. akt VIII Ga 22/23
WYROKW IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ |
Dnia 25 kwietnia 2023 r. |
|||
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy, w składzie: |
|||
Przewodniczący: |
sędzia Artur Fornal |
||
po rozpoznaniu w dniu 25 kwietnia 2023 r. w Bydgoszczy |
|||
na posiedzeniu niejawnym |
|||
sprawy z powództwa W. K. |
|||
przeciwko(...) z siedzibą w S. ((...)) |
|||
o zapłatę |
|||
na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 19 grudnia 2022 r., sygn. akt VIII GC 1000/22 1. oddala apelację; 2. zasądza od pozwanego na rzecz powoda tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego kwotę 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się tego rozstrzygnięcia do dnia zapłaty. Na oryginale właściwy podpis Sygn. akt VIII Ga 22/23 UZASADNIENIEZaskarżonym wyrokiem z dnia 19 grudnia 2022 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy uwzględnił w całości powództwo W. K. przeciwko (...) zasądzając od pozwanego na rzecz powódki kwotę 9 139,33 zł wraz z odsetkami oraz orzekł o kosztach procesu. Sąd pierwszej instancji ustalił, że w dniu 16 października 2021 r. miała miejsce kolizja drogowa, spowodowana przez kierowcę objętego ochroną ubezpieczeniową u pozwanego, na skutek której uszkodzeniu uległ pojazd marki (...) o nr rejestracyjnym (...), rok produkcji 2011, nr (...), będącego własnością powódki i wykorzystywany do wykonywania działalności gospodarczej jako taksówka. W tym samym dniu przekazano uszkodzony pojazd do warsztatu (...)prowadzonego przez A. M., położonego w miejscowości Z.. Zakład ten nie świadczył usług z tytułu bezgotówkowej naprawy pojazdów. Przedmiotowy warsztat oczekiwał z rozpoczęciem naprawy do momentu dostarczenia niezbędnych ku temu części przez poszkodowaną, która nie dysponowała wówczas środkami finansowymi umożliwiającymi ich zakup. W dniu 18 października 2021 r. dokonano zgłoszenia szkody pozwanemu, który przyjął zlecenie i wszczął postępowanie likwidacyjne. W dniu 21 października 2021 r. przedstawiciel pozwanego dokonał oględzin uszkodzonego pojazdu, zaś 25 października 2021 r. sporządzony został przez ubezpieczyciela kosztorys naprawy, który następnego dnia został doręczony stronie powodowej. Na podstawie decyzji z dnia 10 listopada 2021 r. przyznano poszkodowanej odszkodowanie za uszkodzenie pojazdu w kwocie 5 484,66 zł. Przedmiotowa kwota została przekazana na rachunek powódki w dniu 15 listopada 2021 r. W dniu 17 listopada 2021 r. powódka zakupiła i dostarczyła niezbędne części zamienne do warsztatu, w którym znajdował się uszkodzony pojazd. W związku z powyższym przystąpiono do naprawy pojazdu, która zakończyła się w dniu 24 listopada 2021 r. W listopadzie 2021 r. powódka zgłosiła w stosunku do ubezpieczyciela żądanie wypłaty odszkodowania w postaci utraconego dochodu w związku z przestojem pojazdu. Po wezwaniu ze strony pozwanego, w dniu 1 grudnia 2021 r., za pośrednictwem wiadomości mailowej, powódka przesłała całą wymaganą dokumentację finansową dotyczącą prowadzonej działalności gospodarczej. Decyzją z dnia 8 grudnia 2021 r. pozwany uznał swoją odpowiedzialność i wypłacił powódce kwotę 761,60 zł tytułem ekwiwalentu za utracony dochód, uznając zasadność roszczenia za okres 3 dni oraz dzienny dochód na poziomie 253,87 zł. Pismem z dnia 31 marca 2022 r. strona powodowa wezwała pozwanego do zapłaty w terminie 7 dni od dnia odbioru wezwania kwoty 9 139,33 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. W uzasadnieniu podniesiono, że w wyniku trwającego 39 dni postępowania likwidacyjnego utracono dochód w wysokości 9 900,93 zł tj. 253,87 zł dziennie przez okres 39 dni. Wezwanie zostało doręczone 6 kwietnia 2022 r. Strona pozwana pismem z dnia 18 kwietnia 2022 r. poinformowała, że nie widzi podstaw do zmiany stanowiska, wyrażonego w decyzji z dnia 8 grudnia 2021 r. Przedmiotowy pojazd znajdujący się w stanie jak po zdarzeniu z dnia 16 października 2021 r., nie mógł być bezpiecznie użytkowany na drogach publicznych, ani też wykorzystywany do wykonywania działalności gospodarczej w formie przewozu osób - w wyniku pęknięcia przedniego zderzaka powstały ostre, nieosłonięte krawędzie nadwozia, które były niebezpieczne w szczególności dla niechronionych uczestników ruchu. Nie było możliwym wykonanie prowizorycznego zabezpieczenia, które umożliwiłoby bezpieczne użytkowanie pojazdu. Uzasadniony okres przestoju ww. samochodu, w związku z jego naprawą i czynnościami około naprawczymi pozostającymi w związku z przedmiotowym zdarzeniem, wynosił:
Średni dzienny dochód osiągany przez powódkę z prowadzonej działalności TAXI wynosi 253,87 zł. W dniu powstania szkody oraz w okresie prowadzonego postępowania likwidacyjnego, strona powodowa nie posiadała innego pojazdu przy pomocy którego mogłaby wykonywać dotychczasową działalność gospodarczą. Ustalenia w sprawie Sąd pierwszej instancji poczynił na podstawie uznanych za wiarygodne dokumentów, zeznań świadków: A. M. i A. K., a także opinii biegłego sądowego. Sąd Rejonowy zważył, że w sprawie poza sporem pozostawał fakt wystąpienia kolizji drogowej, na skutek której uszkodzony został pojazd stanowiący własność powódki, a wykorzystywany przez nią do celów prowadzonej działalności gospodarczej polegającej na przewozie osób (taxi). Pozwany ubezpieczyciel uznał swoją odpowiedzialność i wypłacił z tego tytułu odszkodowanie w kwocie 761,60 zł, odpowiadającej trzem dniom utraconego zarobku (po niekwestionowanej stawce 253,87 zł za dobę). Powódka twierdziła jednak, że odszkodowanie to została zaniżone. Przestój trwał bowiem 39 dni, co było konsekwencją oczekiwania na wypłatę odszkodowania i tym samym dostarczenia części niezbędnych do naprawy. W ocenie strony powodowej w takim właśnie wymiarze miała ona być pozbawiona możliwości zarobkowego wykorzystywania pojazdu. Pozwany ubezpieczyciel wskazał natomiast, że uzasadniony jest wyłącznie okres faktycznej naprawy samochodu, wynoszący 3 dni. Oczekiwanie na wypłatę odszkodowania stanowiło więc nieuzasadnione zwiększenie zakresu szkody, za które nie ponosi on odpowiedzialności. Zgodnie z art. 822 § 1 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela (art. 822 § 4 k.c.). W art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych wskazano, że z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Stosownie do art. 36 ust. 1 zd. 1 ww. ustawy, odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej. Dla określenia zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela, Sąd Rejonowy odwołał się do przepisów kodeksu cywilnego regulujących ogólne zasady odpowiedzialności odszkodowawczej. Sprawca kolizji komunikacyjnej odpowiada bowiem wobec drugiego uczestnika ruchu na zasadzie winy, o ile obaj – jak w rozpoznawanym przypadku – poruszali się za pomocą pojazdów mechanicznych (art. 415 w zw. z art. 436 § 2 k.c.). Zgodnie z art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Z art. 361 § 2 k.c. wynika, że w powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Przepisy te wyrażają zasadę pełnego odszkodowania oraz normalnego związku przyczynowego. Z kolei art. 363 § 1 k.c. przewiduje, że naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Sąd pierwszej instancji zaaprobował pogląd zgodnie z którym odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty jego naprawy, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku. Jedyne ograniczenie przewidziano w art. 824 1 § 1 k.c., który stanowi, że o ile nie umówiono się inaczej, suma pieniężna wypłacona przez ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia nie może być wyższa od poniesionej szkody. Mając to na uwadze Sąd a quo wskazał, że nie wszystkie wydatki pozostające w związku przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym mogą być refundowane, albowiem po stronie wierzyciela występuje obowiązek zapobiegania szkodzie i zmniejszania jej rozmiarów (art. 354 § 2, art. 362 i 826 § 1 k.c.). Przepis art. 361 § 2 k.c. wyraża zasadę, iż pokrycie szkody ma zapewniać pełne odszkodowanie, a więc zarówno straty jakie poszkodowany poniósł, jak i korzyści których nie osiągnął, nie dopuszczając jednak do nieuzasadnionego wzbogacenia poszkodowanego. Przez pojęcie utraconych korzyści ( lucrum cessans) należy rozumieć skutek w postaci braku powiększenia się aktywów poszkodowanego lub też niezmniejszenie się jego pasywów w związku ze zdarzeniem, za które odpowiedzialność ponosi oznaczona osoba. Innymi słowy, szkoda związana z utraconymi korzyściami polega na tym, że majątek poszkodowanego nie wzrósł tak, jakby się stało, gdyby nie nastąpiło zdarzenie, z którym połączona jest czyjaś odpowiedzialność. Szkodą w przypadku utraconych korzyści jest szkoda, którą określa to, co nie weszło do majątku poszkodowanego na skutek zdarzenia wyrządzającego tę szkodę, a inaczej mówiąc, to, co weszłoby do majątku poszkodowanego, gdyby zdarzenie wyrządzające szkodę nie nastąpiło. Ponadto, przepis art. 361 § 2 k.c., w części dotyczącej utraconych korzyści, wymaga przyjęcia hipotetycznego przebiegu zdarzeń i ustalenia wysokiego prawdopodobieństwa (realności) utraty korzyści, które uzasadniają przyjęcie wniosku, że utrata korzyści rzeczywiście nastąpiła. Przy ustalaniu utraconych korzyści należy odpowiedzieć na pytanie jak kształtowałby się stan praw i interesów poszkodowanego, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę. W ocenie Sądu Rejonowego nie budziło wątpliwości, iż powódka takie wysokie prawdopodobieństwo uzyskania korzyści w postaci dochodów z prowadzonej działalności gospodarczej w formie przewozu osób wykazała, a nadto, że nie uzyskała go z uwagi na zaistnienie przedmiotowej kolizji. Przez przyznanie części odszkodowania ubezpieczyciel potwierdził zasadność żądania co do zasady. Decydujące dla rozstrzygnięcia było natomiast ustalenie okresu za jaki strona powodowa mogła domagać się utraconego dochodu co sprowadzało się do rozważenia zagadnienia uzasadnionego okresu przestoju uszkodzonego auta. Dla powyższego zagadnienia w pierwszej kolejności istotne znaczenie miał charakter uszkodzeń. Ten został przez biegłego w sposób jednoznaczny zakwalifikowany jako wykluczający auto z eksploatacji po drogach publicznych, w tym w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Biegły w tym zakresie oparł się na uszkodzeniach przedniej strefy pojazdu, które charakteryzowały się powstaniem ostrych, niezabezpieczonych krawędzi. Te zaś stanowiły zagrożenie dla innych użytkowników ruchu, w szczególności tych, którzy nie są chronieni. Podzielając w pełni powyższe wskazania Sąd Rejonowy zauważył, że nie znajdowały żadnego potwierdzenia tezy postawione przez pozwanego w odpowiedzi na opinię biegłego, iż możliwym było dokonanie prowizorycznego zabezpieczenia ww. uszkodzeń i tym samym dalsze użytkowanie pojazdu. Pomijając kwestie związane z walorami estetycznymi (co w przypadku pojazdu wykorzystywanego do przewozu osób ma znaczenie), biegły jednoznacznie wykluczył możliwość skutecznego wykonania tego rodzaju działań. Nie ulegało również wątpliwości, iż wskazana przez pozwanego metoda sprzeczna była z technologią producenta pojazdu. Jednocześnie całkowicie chybionym i pozbawionym podstaw było stanowisko wskazujące, iż jest rzeczą obecnie powszechną poruszanie się pojazdem zawierającym uszkodzenia. Ustalony powyżej charakter uszkodzeń uprawniał więc do przyjęcia wniosku, iż uzasadniony okres unieruchomienia pojazdu i tym samym nieosiągnięcia spodziewanego dochodu, a w konsekwencji poniesienia szkody, obejmował okres już od dnia zdarzenia. Nie był on ograniczony wyłącznie do czasu technologicznej naprawy, albowiem pojazd był unieruchomiony już od tego dnia. Powódka nie mogła korzystać ze swojego pojazdu, który z uwagi na rozmiar uszkodzeń nie nadawał się do dalszego użytkowania. W kwestii daty końcowej kluczowe było ustalenie momentu od jakiego powinna rozpocząć się naprawa pojazdu, który nie ma możliwości poruszać się po drogach publicznych. Powódka wskazywała, iż powyższe czynności rozpoczęła dopiero po wypłacie odszkodowania przez ubezpieczyciela, gdyż wcześniej nie posiadała środków na zakup części zamiennych, zaś warsztat, do którego auto zostało wstawione nie oferował napraw bezgotówkowych. Pozwany podnosił natomiast, iż moment wypłaty środków nie ma znaczenia dla zakresu odpowiedzialności, gdyż kluczowym jest nie tyle sam fakt ustalenia wysokości przyznanego odszkodowania, ale określenie zakresu i kosztów naprawy. Podkreślał nadto, iż wybór warsztatu i wynikające z tego opóźnienie nie mogą obciążać ubezpieczyciela. Za zasadne Sąd Rejonowy uznał stanowisko powódki. Po pierwsze podejmowane przez nią czynności składały się w logiczną i spójną całość. Od razu po zdarzeniu oddała ona pojazd do warsztatu, niezwłocznie zgłaszając szkodę. Jednocześnie od samego początku uzgodnione było, iż z jednej strony warsztat nie oferuje napraw bezgotówkowych, a z drugiej to powódka zobowiązała się do dostarczenia części do naprawy. Powyższe zostało potwierdzone zeznaniami świadka A. M.. Nie można było w tym zakresie zarzucić powódce błędnego wyboru warsztatu naprawczego, jest to bowiem prawo poszkodowanego i to wyłącznie od jego decyzji zależy nie tylko czy pojazd będzie naprawiany, ale również i w jakim miejscu. Poza tym fakt wykonywania przez niektóre warsztaty napraw bezgotówkowych (opartych na mechanizmie cesji wierzytelności bądź upoważnienia zakładu naprawczego do bezpośredniego odbioru świadczenia od ubezpieczyciela) nie może prowadzić do wniosku, że nieskorzystanie z tego typu usługi stanowi naruszenie obowiązku minimalizacji szkody. Powyższe stanowi bowiem wyłącznie jedną z istniejących obecnie opcji, stanowiącą bezsprzecznie udogodnienie dla zlecających naprawę, lecz nie może być traktowane jako zjawisko powszechnie stosowane czy wręcz standardowe. Poza tym powódka miała prawo do wyboru tego warsztatu, z którego usług była zadowolona i do którego miała zaufanie, co w dzisiejszych warunkach społeczno-gospodarczych jest wartością szczególnie istotną. Sąd Rejonowy podkreślił, że już dwa dni po otrzymaniu odszkodowania (17 listopada 2021 r.) powódka dostarczyła do warsztatu naprawczego niezbędne części zamienne, co świadczyło o tym, iż faktycznie dopiero wypłata środków umożliwiła zakup ww. elementów. Czas ten należało uznać za okres w pełni uzasadniony i standardowy co wynikało nie tylko z opinii biegłego, ale znajdowało potwierdzenie w wiedzy posiadanej przez Sąd z urzędu z racji rozpatrywania szeregu spraw o podobnym charakterze. Poza tym same czynności naprawcze oraz te związane z wydaniem pojazdu po naprawie odbyły się w okolicznościach niniejszej sprawy zgodnie ze sztuką i bez nieuzasadnionej zwłoki - na co wskazał biegły. Całokształt przedstawionych wyżej działań strony powodowej w ocenie Sądu pierwszej instancji wskazywał, że nie sposób poczynić w jej kierunku jakiegokolwiek zarzutu dotyczącego celowego przedłużania postępowania likwidacyjnego – nie tylko zadbała ona w sposób właściwy o własny interes, ale również miała na uwadze obowiązek minimalizacji szkody. Abstrahując od postępowania powódki, Sąd Rejonowy zwrócił także uwagę na zachowanie pozwanego. Co prawda całość postępowania likwidacyjnego, łącznie z wypłatą środków, zamknęła się w ustawowym terminie 30 dni od daty zgłoszenia szkody, jednak niezrozumiały był znaczny odstęp czasowy pomiędzy zatwierdzeniem i przesłaniem kosztorysu (26 października), decyzją (10 listopada) i datą faktycznej wypłaty środków (15 listopada 2021 r.). W ocenie tego Sądu działaniem co najmniej nieuzasadnionym było dwutygodniowe zwlekanie z formalnym przyjęciem odpowiedzialności za szkodę (pomimo posiadania pełnych danych o jej zakresie i przebiegu), jak również blisko trzytygodniowe opóźnienie w wypłacie środków od daty ustalenia wysokości kosztów naprawy. Takie postępowanie może powodować powstawanie u poszkodowanych uzasadnionych wątpliwości co do faktycznego uzyskania wskazanych środków – sam bowiem kosztorys nie stanowi zarówno przyjęcia odpowiedzialności za szkodę, ale również nie za jej zakres. Przy braku środków własnych, których przecież poszkodowany nie musi angażować, nie jest w ocenie Sądu Rejonowego działaniem sprzecznym z zasadą minimalizacji szkody powstrzymanie się z faktyczną naprawą do daty faktycznego uzyskania odszkodowania. Prócz aspektów natury formalnej w tym miejscu należało również odwołać się do aspektów związanych z racjonalnością w działaniu przedsiębiorcy. W okolicznościach niniejszej sprawy brak naprawienia pojazdu i tym samym wyłączenie go z ruchu stanowiło dla powódki realną szkodę polegającą na braku przychodów. Nie miała ona innego pojazdu do świadczenia oferowanych przez siebie usług, a skorzystanie z auta zastępczego było wykluczone z uwagi na przypisanie licencji do konkretnego samochodu. Tym samym logicznym jest, iż podejmowane przez nią działania były nakierowane na jak najszybsze przywrócenie jego sprawności i tym samym umożliwienie dalszego zarobkowania. Dostarczenie przez powódkę części do naprawy bezpośrednio po uzyskaniu świadczenia od ubezpieczyciela prowadziło do wniosku, że faktycznie nie dysponowała ona wówczas środkami finansowymi, które umożliwiłyby jej przeprowadzenie tej czynności wcześniej. Brak było jakichkolwiek podstaw umożliwiających podważenie tego faktu. Poza tym w ocenie Sądu Rejonowego w przeciwnych okolicznościach byłoby rzeczą nielogiczną i sprzeczną z zasadami racjonalności przedsiębiorcy zwlekanie z podjęciem działań naprawczych. W tych okolicznościach Sąd Rejonowy w oparciu o opinię biegłego ustalił, że uzasadniony okres przestoju pojazdu związany z jego naprawą i czynnościami okołonaprawczymi wynosił 40 dni. Był to czas odpowiadający uzasadnionemu wymiarowi naprawy przy uwzględnieniu wszelkich aspektów tej konkretnej sprawy. Mając na uwadze, iż faktyczny czas wyłącznie pojazdu i tym samym żądanie powódki zostało określone na 39 dni (art. 321 k.p.c.), Sąd ten do wyliczeń przyjął jedynie ww. czas. Tym samym całość roszczenia zgłoszonego w pozwie podlegała uwzględnieniu (39 dni x 253,87 zł = 9 900,93 zł – 761,60 zł = 9 139,33 zł). Jako postawę zasądzenia tej kwoty Sąd pierwszej instancji powołał przepisy art. 436 § 2 i art. 415 k.c. w zw. z art. 361 § 1 i 2 i art. 363 § 1 k.c., a także w zw. z art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli, a w zakresie odsetek za opóźnienie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 ww. ustawy. O kosztach Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu (art. 98 § 1 i 3 k.p.c.). Apelację od tego wyroku wniósł pozwany zaskarżając go w części – co do zasądzonej kwoty 3 808,05 zł wraz z odsetkami, a także w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach. Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił: 1. naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów, dowolną, jednostronną i sprzeczną z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego ocenę zebranego materiału dowodowego, a zwłaszcza dowodu z opinii biegłego, a także przesłuchania świadków, prowadzącą w konsekwencji do błędnych wniosków polegających na przyjęciu, że powód udowodnił fakt koniecznego i niezbędnego czasu wyłączenia uszkodzonego pojazdu z ruchu przez okres dłuższy niż 24 dni, podczas gdy zasadny był czas trwania naprawy pojazdu tylko i wyłącznie przez 24 dni; 2. naruszenie prawa materialnego, tj.: a) art. 361 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, że roszczenie powódki, co do utraconego dochodu, pozostaje zasadne także ponad okres 24 dni i stanowi ono normalne następstwo zdarzenia komunikacyjnego wywołującego szkodę; b) art. 826 § 1 k.c., art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli w zw. z art. 354 § 2 k.c. poprzez ich niezastosowanie, a w konsekwencji obciążenie pozwanego obowiązkiem odszkodowawczym za okres wyłączenia uszkodzonego pojazdu z ruchu ponad 24 dni. Wskazując na te zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa co do kwoty 3 808,05 zł wraz z odsetkami oraz zasądzenie od powoda zwrotu kosztów postępowania za pierwszą i drugą instancję. Uzasadniając apelację pozwany podniósł, że powołany w sprawie biegły wskazał, że okres 24 dni (I wariant opinii) był czasem wystarczającym do przeprowadzenia zgodnej z technologią producenta, skutecznej naprawy, tj. zamówienie części na podstawie posiadanego kosztorysu, przeprowadzenie koniecznych operacji naprawczych, a także wydanie pojazdu - przy czym okres ten uwzględnia także dni organizacyjne i wolne od pracy. Jako powszechną w praktyce zasadę, zarówno w przypadku napraw bezgotówkowych (finansowanych w ramach likwidacji szkód z OC), jak i gotówkowych, skarżący uznał zapłatę za wykonaną usługę dopiero po jej wykonaniu. Powódka będąca przedsiębiorcą – w sytuacji gdy pojazd był źródłem jej zarobkowania – tym bardziej powinno zależeć na jego szybkiej naprawie. Zdaniem pozwanego faktyczny czas trwania naprawy oraz jej przebieg nie został udowodniony (świadek A. K. jest powiązany rodzinnie z powódką). Odszkodowanie z tytułu utraconego dochodu powinno więc zamykać się w kwocie 6 092,88 zł (24 dni x 253,87 zł), a skoro pozwany zapłacił już z tego tytułu kwotę 761,60 zł to żądanie powinno zostać uwzględnione do kwoty 5 331,28 zł. W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie od pozwanego kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych, wraz z odsetkami. Sąd Okręgowy zważył, co następuje: Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie. Zaskarżony wyrok został wydany na podstawie prawidłowych ustaleń, które Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne (art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c.). Stosownie do art. 505 13 § 2 k.p.c. skoro w niniejszej sprawie – podlegającej rozpoznaniu w postępowaniu uproszczonym – Sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego, uzasadnienie niniejszego wyroku należało ograniczyć do wyjaśnienia jego podstawy prawnej z przytoczeniem przepisów prawa. Także i w tej kwestii oceny Sąd Rejonowy należało podzielić, co czyni zbędnym potrzebę ponownego ich powtarzania (art. 387 § 2 1 pkt 2 k.p.c.). Chybiony jest podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia tego przepisu wymagałoby wykazania przez skarżącego, że sąd pierwszej instancji uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Jeśli bowiem z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena taka nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby – i to nawet w równym stopniu – na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko wówczas, gdy brak jest logiki w wysnuwaniu wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza reguły logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (zob. m.in. wyrok SN z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906). W niniejszej sprawie skarżący poprzestał jednak wyłącznie na przedstawieniu własnej interpretacji poszczególnych dowodów, czego nie sposób uznać za wystarczające dla podważenia oceny Sądu pierwszej instancji (zob. wyrok SN z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00, OSNC 2000, nr 10, poz. 189). Odnosząc się natomiast do podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia prawa materialnego Sąd Okręgowy za słuszny uznaje pogląd, że dla ustalenia czasu trwania najmu pojazdu zastępczego uzasadniającego taki wydatek w okresie przedłużającej się naprawy należy co do zasady uwzględniać nie tylko technologiczny, ale i rzeczywisty czas naprawy, wyznaczający okres pozbawienia poszkodowanego możliwości korzystania z pojazdu. Będzie to okres, w którym uszkodzony pojazd mechaniczny w normalnym toku mógł zostać naprawiony z uwzględnieniem także czynności procesu likwidacji szkody. Technologiczny czas naprawy nie jest bowiem i nie może być zbieżny z rzeczywistym czasem naprawy, na który wpływa szereg czynników, uzależnionych nie tylko od okoliczności związanych z samą naprawą (takich jak – dostępność części zamiennych, uzasadniony czas oczekiwania na części, ilość pojazdów naprawianych w tym samym czasie w danym warsztacie, nieprzewidziane trudności związane np. z brakami w personelu warsztatu), lecz również – co w niniejszej sprawie istotne – od procedury likwidacji szkody, na którą może nie mieć wpływu zarówno poszkodowany, jak i warsztat wykonujący naprawę (zob. uzasadnienie uchwały SN z dnia 15 lutego 2019 r., III CZP 84/18, OSNC 2020, nr 1, poz. 6 i powołane tam orzecznictwo). Przedłużona naprawa z zasady stanowi obiektywne i normalne następstwo kolizji (art. 361 § 1 k.c.), bo gdyby do niej nie doszło to uszkodzony w jej wyniku pojazd w ogóle nie trafiłby do warsztatu (por. wyrok SN z dnia 4 listopada 1977 r., II CR 355/77, OSNC 1978, Nr 11, poz. 205). Jak to wyjaśnił Sąd Najwyższy w powołanej uchwale z dnia 15 lutego 2019 r., III CZP 84/18 do przerwania w takim przypadku normalnego związku przyczynowego dojdzie przez wystąpienie zdarzenia, które nie jest normalnym, adekwatnym skutkiem określonej przyczyny, ale nowym, niezależnym ogniwem w łańcuchu przyczynowo-skutkowym ( nova causa interveniens). Do wyłączenia odpowiedzialności sprawcy (ubezpieczyciela) dojdzie więc w sytuacji, gdy odpowiedzialność cywilnoprawną za przedłużającą się naprawę ponosić będzie sam poszkodowany lub osoba trzecia. Odpowiedzialność ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego w konsekwencji obejmie więc także celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki, poniesione przez poszkodowanego na najem pojazdu zastępczego w okresie przedłużającej się naprawy, chyba że będą one następstwem okoliczności za które odpowiedzialność ponosi poszkodowany lub osoba trzecia. Dla oceny czy poniesienie określonych kosztów, związanych z najmem pojazdu zastępczego, mieści się w ramach szkody i normalnego związku przyczynowego, należy dokonywać zawsze na podstawie konkretnych okoliczności sprawy (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 2002 r., V CKN 1273/00, LEX nr 55515, a także uzasadnienie uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2011 r., III CZP 5/11, OSNC 2012, nr 3, poz. 28). W niniejszej sprawie zarówno poszkodowanej, jak i podmiotowi prowadzącemu zakład naprawczy (czy też innej – współpracującej z nim – osobie) tego rodzaju odpowiedzialności nie można jednak zasadnie przypisywać. W pełni prawidłowa jest więc argumentacja Sądu pierwszej instancji wskazująca na przyczyny takiego przedłużenia będące następstwem organizacji procesu likwidacji szkody (zakończonego przecież dopiero z momentem uznania swojej odpowiedzialności i wypłaty odszkodowania) – leżące w konsekwencji po stronie pozwanego ubezpieczyciela. Mając powyższe na względzie, Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1,1 1 i 3 w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c. Wysokość kosztów zastępstwa procesowego pozwanego w postępowaniu apelacyjnym ustalona została na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015, poz. 1800 ze zm.). Na oryginale właściwy podpis |
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Data wytworzenia informacji: