Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

IV Ka 543/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Bydgoszczy z 2014-10-06

Sygn. akt IV Ka 543/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 października 2014 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla - sprawozdawca

Sędziowie SO Mariola Urbańska - Trzecka

SO Danuta Lesiewska

Protokolant st. sekr. sądowy Aleksandra Deja - Lis

przy udziale Jerzego Koźmińskiego- prokuratora Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy

po rozpoznaniu dnia 6 października 2014 r.

sprawy K. K. s. W.i A. ur. (...)w B.

oskarżonego z art. 178a§1 i 4 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżonego i jego obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 11 grudnia 2013 r. sygn. akt XVI K 342/12

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne; wymierza oskarżonemu opłatę w wysokości 180,00 (sto osiemdziesiąt) złotych za II instancję i obciąża go wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

IV Ka 543/14

UZASADNIENIE

K. K. został oskarżony o to, że 5 października 2011 r. w B.na drodze publicznej, tj. na ul. (...)-S.kierował samochodem C. (...) nr rej. (...)będąc w stanie nietrzeźwości z wynikami badań na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu o godz. 01:02 – 0,92 mg/l, o godz. 01:50 – 0,85 mg/l, przy czym czynu tego dopuścił się będąc uprzednio skazanym wyrokiem Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 25 listopada 2005 r. w sprawie IV K 780/05 za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, tj. przestępstwa z art. 178a § 4 k.k. i za to, na podstawie cyt. przepisu ustawy, wymierzono mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 42 § 2 k.k. w zw. z art. 43 § 1 k.k. orzeczono wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3 lat.

Niniejszy wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcia w trybie przepisu art. 63 § 1 k.k., a także odnośnie kosztów sądowych w sprawie.

Powyższy wyrok został zaskarżony w trybie apelacji przez oskarżonego, a także przez jego obrońcę.

Obrońca oskarżonego , powołując się na podstawy odwoławcze określone w art. 438 pkt. 2, 3 i 4 k.p.k., wyrokowi temu zarzucił:

* błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, polegający na błędnym ustaleniu, że oskarżony w krytycznym czasie kierował owym pojazdem, a nadto, że przed zatrzymaniem spożywał alkohol w postaci piwa;

* obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj.:

- art. 170 § 1 pkt. 4 i 5 poprzez nieprzeprowadzenie dowodu z opinii retrospektywnej biegłych;

- art. 5 § 2 k.p.k. przez rozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego;

- art. 170 § 1 pkt 2 przez nieprzeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadka S. M. mogącego mieć informacje potwierdzające wersję oskarżonego;

- art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. przez nieprzeprowadzenie dowodu z konfrontacji świadków – policjantów uczestniczących w zatrzymaniu oskarżonego;

- art. 7 k.p.k. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w zakresie wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań policjantów – M. Z. i M. P.;

- art. 424 § 1 i 2 k.p.k. przez lakoniczną ocenę dowodów, w szczególności wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań wspomnianych funkcjonariuszy Policji,

a alternatywnie także

* rażącą niewspółmierność orzeczonej kary w stosunku do stopnia zawinienia oraz stopnia społecznej szkodliwości czynu.

W konkluzji apelujący wniósł o uniewinnienie oskarżonego, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, względnie o zmianę wyroku i wymierzenie oskarżonemu kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Oskarżony w swej apelacji osobistej podniósł w szczególności, że „policjanci wspólnie i w porozumieniu ułożyli treść zeznań”, wywodząc dalej na rozprawie, że „ich zeznania zaczęły być rozbieżne i zasłaniali się niepamięcią”; zakwestionował swe sprawstwo; utrzymywał: „nikt nie zatrzymał go gdy jechał samochodem, a wszystko miało miejsce po wyłączeniu silnika” po czym dopiero spożywał alkohol.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Powyższe apelacje należało uznać za oczywiście bezzasadne, w rozumieniu treści przepisu art. 457 § 2 k.p.k., wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

Sąd pierwszej instancji w sposób w pełni prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe w sprawie, dokonując następnie z właściwą starannością należytej oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, z których to dowodów wyprowadził prawidłowe, logiczne wnioski odnośnie sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu, wedle tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie statuowane są treścią art. 7 k.p.k.

Rozważania Sądu Rejonowego znalazły swe odbicie w logicznych, rzeczowych i przekonujących wywodach zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd Okręgowy w pełni podziela zawartą tamże argumentację, nie dostrzegając zatem konieczności ponownego jej przytaczania.

Odnosząc się natomiast bezpośrednio do treści obydwóch apelacji stwierdzić należy, że zawierają one tylko i wyłącznie zwykłą polemikę z prawidłowymi ustaleniami poczynionymi przez sąd orzekający, nie popartą jakąkolwiek rzeczową argumentacją, która pozwalałaby w merytoryczny sposób odnieść się doń, stanowiąc praktycznie jedynie proste zaprzeczenie ustaleniom Sądu meriti.

Pozostaje jedynie powtórzyć za Sądem pierwszej instancji, że całokształt wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie, ocenianych wespół, w ich całokształcie nie pozostawia jakichkolwiek wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego w zakresie owego czynu, którego popełnienie mu przypisano.

Odnosząc się do apelacji obrońcy oskarżonego, przede wszystkim należałoby skonstatować, że podnoszone w apelacji stwierdzenie sądu orzekającego dotyczące uprzedniego spożywania przez oskarżonego piwa jest swoistym „artefaktem”, jako że z żadnego z dowodów okoliczność taka w istocie nie wynika, a równocześnie w żaden sposób nie przełożyła się ona już to na wszelkie dalsze należyte ustalenia istotne dla merytorycznego rozstrzygnięcia, już to w konsekwencji nie miała wpływu na treść zapadłego orzeczenia. Z akt sprawy w sposób oczywisty wynika, że oskarżony pozostawał w inkryminowanym czasie w stanie znacznej nietrzeźwości, wartości alkoholu w wydychanym powietrzu były malejące, co nakazuje przyjąć, że w chwili poruszania się przezeń pojazdem były one jeszcze wyższe.

Równocześnie zaś oskarżony w tym względzie wyjaśniał skrajnie różnie, w sposób całkowicie odbierający mu wiarygodność, jako że przedstawiona przezeń wersja wydarzeń jest nie tylko sprzeczna wewnętrznie, ale pozostaje przy tym w skrajnej rozbieżności z elementarnymi wskazaniami doświadczenia życiowego, a także zasad logicznego rozumowania i wnioskowania. Pierwotnie bowiem K. K. wyjaśniał w szczególności: „Ja piłem wódkę, prawie całe pół litra” (k. 251v), gdy tymczasem na kolejnej rozprawie wyjaśniał już: „to była wódka podrabiana, rozcieńczana (...) wypiłem tego sporo (...) ja wypiłem ¾ butelki” (k. 303v). W konsekwencji ów nie był w stanie zdecydować się nawet co do tego, jaki de facto alkohol spożywał, w jakiej ilości, a także o jakim stężeniu. W tym stanie rzeczy już tylko z tego powodu postulowanie przeprowadzenia dowodu z badań retrospektywnych było całkowicie chybione, bo po prostu niewykonalne. Ponadto, stan dowodów w sprawie sam przez się zupełnie do tego nie skłaniał.

Niezależnie od tego oskarżony nie był w stanie „zdecydować się” nawet co do tego, czy „krył się przed policjantami jak pił ten alkohol. B. jest tak duże, że można się schować” (k. 251v), czy też „policjanci to widzieli; pytali co piję. Ja mówiłem im, że piję wódkę” (k. 303v), to – nie trzeba dodawać - że żaden z funkcjonariuszy tej ostatniej okoliczności nie potwierdził na jakimkolwiek etapie postępowania. Równocześnie zaś, treść ich zeznań, już to z powodzeniem pozwala przyjąć, że oskarżony w inkryminowanym czasie był nietrzeźwy, już to przeczy twierdzeniu oskarżonego, iżby mieli oni „uzgodnić treść swych zeznań”. W takiej bowiem sytuacji w sposób oczywisty nie musieliby „zasłaniać się niepamięcią”!

Niezależnie zaś od tego, oczywiste jest, także dla sądu odwoławczego, i to, że wszyscy świadkowie zeznający w niniejszej sprawie nie mieli przecież jakiegokolwiek interesu ani faktycznego ani prawnego w tym, aby bezpodstawnie pomawiać oskarżonego o popełnienie tego czynu zabronionego. Równocześnie zaś, wszystkie okoliczności sprawy z pełnym powodzeniem nakazują dać wiarę także zeznaniom świadków – M. Z. i M. P.. Przecież to właśnie poczynione przez nich spostrzeżenia co do stanu nietrzeźwości oskarżonego nakazały im podjąć dalsze, opisane przez nich działania, próbę zatrzymania tego kierowcy i następne zawiadomienie Policji.

Przy czym, całkowicie chybiony był zarzut nie przeprowadzenia konfrontacji pomiędzy zeznającymi w sprawie funkcjonariuszami Policji co do tego „czy są oni pewni, czy oskarżony spożywał alkohol” (sic!). Już choćby sama owa teza dowodowa wyklucza racjonalność takiego wniosku, a w konsekwencji zarzutu odwoławczego, a treść zeznań policjantów, uwzględniając także okoliczności zdarzenia, a także normalne konsekwencje upływu czasu, jak też licznych interwencji o podobnym charakterze, podlegała ocenie wedle treści przepisu art. 7 k.p.k., która to ocena, zdaniem sądu ad quem, została również prawidłowo przeprowadzona przez Sąd Rejonowy, zwłaszcza w zestawieniu z całokształtem wszelkim dalszych dowodów zgromadzonych w sprawie.

Z tożsamych powodów nie było jakiegokolwiek racjonalnych podstaw, aby odmówić im wiary również co do tego, że nie tylko zachowanie oskarżonego wskazywało na stan jego nietrzeźwości, ale że słyszeli oni także przebieg rozmowy pomiędzy nim a H. M., kiedy ta miała do niego pretensje, że jest pod wpływem alkoholu. Zwykłe „przekonanie obrońcy” oskarżonego, że tak nie mogło być, oczywista nie może skutecznie deprecjonować tej części ich zeznań.

W konsekwencji, niepodobna podążyć za sposobem rozumowania i argumentowania obrońcy oskarżonego w zakresie, w jakim podnosi zarzut obrazy przepisu art. 424 k.p.k., w sytuacji, gdy – jak wspomniano – i ten zarzut ma charakter wybitnie polemiczny. Jak wspomniano bowiem, sąd poddał swej analizie i ocenie wszystkie dowody, jakie przeprowadzone zostały na rozprawie, właśnie wedle tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie statuowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Także zarzut związany z niedopuszczeniem dowodu z przesłuchania w charakterze świadka S. M. jest całkowicie chybiony, zwłaszcza, jeśli zważyć, że ten miałby zeznawać na postulowane w apelacji okoliczności, a deklarowane pierwej przez oskarżonego, a więc w szczelności dotyczące tego, czy ten nabywał od jakowychś osób (o których nawet nie potrafił dosłownie nic powiedzieć !), nieakcyzowy alkohol i papierosy. Okoliczność taka, nawet gdyby w istocie miała mieć miejsce, nie mogłaby mieć jakiegokolwiek znaczenia w sprawie, w szczególności dla pozytywnej względnie negatywnej weryfikacji któregokolwiek z dowodów stanowiących podstawę wyrokowania. Nawiasem już tylko mówiąc, oskarżony mając swą nader znaczącą przeszłość kryminalną (k. 389 - 391), niechybnie nie potrzebował rad w zakresie postępowania w tego rodzaju sytuacji i uciekania się do zadeklarowanych przez siebie zachowań.

Wreszcie, w okolicznościach przedmiotowej sprawy nie może być mowy także o uprawnionym podniesieniu zarzutu obrazy przepisu art. 5 § 2 k.p.k. Abstrahując już od tego, że w rezultacie lektury uzasadnienia apelacji obrońcy, także w tym względzie niepodobna doszukać się rozwinięcia tego zarzutu i jego jakiegokolwiek uargumentowania, to przypomnieć należy, że tejże zasady procesowej (in dubio pro reo) nie można traktować w sposób uproszczony. Wątpliwości w zakresie ustaleń faktycznych winny być usunięte w drodze analizy materiału dowodowego i wykorzystania przez organy procesowe wszelkiej dostępnej inicjatywy dowodowej. Dopiero po wyczerpaniu wszystkich możliwości w tym zakresie, „niedające się usunąć wątpliwości” rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. O naruszeniu owej zasady procesowej nie można zatem mówić wówczas, gdy sąd w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny dowodów, uznał, że brak jest wątpliwości albo że nie mają one znaczenia dla odpowiedzialności prawnej oskarżonego (por. wyrok SN z 4 kwietnia 2000 r. - II KKW 391/98, wyrok SN z 14 maja 1999 r. - IV KKN 714/98, Prok. i Pr. 2000, nr 4, poz. 8). Tymczasem, w oparciu o przeprowadzone przed sądem i w sposób jak najbardziej prawidłowy ocenione dowody, niepodobna jest powiedzieć, aby w sprawie zachodziły wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu, a to z analogicznych powodów, jakie przywołano, tak w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, jak i w niniejszym dokumencie procesowym. Ustalenia sądu a quo są stanowcze, jednoznaczne, kategoryczne, mające pełne oparcie w materiale dowodowym sprawy, wobec czego brak jest jakichkolwiek podstaw do twierdzenia, iżbyśmy, z jakiegokolwiek powodu, mieli w ogóle czynić w przedmiotowej sprawie jakiekolwiek rozważania poprzez pryzmat wskazanej wyżej zasady procesowej. Sporządzone przez sąd pierwszej instancji uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia w pełni oddaje sposób rozumowania sądu w zakresie przeprowadzonej analizy i oceny zgromadzonych dowodów, należycie uzasadniając stanowisko co do tego, dlaczego właśnie taki, a nie inny wyrok zapadł, a co sprawia, że orzeczenie to w pełni poddawało się kontroli instancyjnej ze strony sądu odwoławczego.

Wszelkie powyższe uwagi i konstatacje odnoszą się również do apelacji osobistej oskarżonego. Jak już wspomniano, oskarżony sam nie był w stanie zdecydować się, czy zamierza kwestionować wiarygodność zeznań – policjantów z tego oto powodu, że „ułożyli treść swych zeznań”, czy też, że „ich zeznania zaczęły być rozbieżne i zasłaniali się niepamięcią”.

Dalsze fragmenty apelacji oskarżonego praktycznie zwalniają Sąd Okręgowy od odnoszenia się doń, uprawniając w pozostałym zakresie do odwołania się do tych wszystkich argumentów i okoliczności, które sąd pierwszej instancji zawarł w obszernym, szczegółowym i całkowicie wyczerpującym uzasadnieniu swego orzeczenia.

W konsekwencji, ze wszystkich tych powodów, jakie przywołane zostały w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak i tych przytoczonych wyżej, uznać należy, że sprawstwo oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu jest oczywiste, a wywiedzione apelacje jawiły się jako oczywiście bezzasadne.

O kosztach sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono po myśli art. 636 § 1 k.p.k., a także art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity – Dz.U.83.49.223 ze zm.), uwzględniając rodzaj i wysokość wymierzonej mu kary oraz uznając, że nie zachodzą okoliczności, które uzasadniałyby zwolnienie oskarżonego od ponoszenia owych kosztów.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Henryka Andrzejewska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Bydgoszczy
Osoba, która wytworzyła informację:  Włodzimierz Hilla-sprawozdawca,  Mariola Urbańska-Trzecka ,  Danuta Lesiewska
Data wytworzenia informacji: