II AKa 337/20 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2023-06-13


Sygn. akt II AKa 337/20




WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 czerwca 2023 r.



Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA Sławomir Steinborn


Protokolant: staż Sławomir Dziurdź


przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w O. M. Z.

po rozpoznaniu w dniu 1 czerwca 2023 r.

sprawy

J. G. s. T., ur. (...), w N.

oskarżonego o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 297 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońców

od wyroku Sądu Okręgowego w T. z dnia 13 sierpnia 2020 r., sygn. akt II K 86/18


zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że w punkcie I uznaje oskarżonego J. G. za winnego tego, że pełniąc funkcję Prezesa Zarządu (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w L., w dniu 2 listopada 2015 r. użył jako autentyczny podrobionego dokumentu w postaci umowy o współpracy (...) z dnia 10 grudnia 2012 r. zawartej przez (...) Sp. z o. o. z siedzibą w L. z (...) Spółka Jawna w P. w ten sposób, że przedłożył go Instytucji Zarządzającej – Urząd Marszałkowski Województwa (...) w O. w związku z kontrolą trwałości projektu „Budowa systemu informatycznego wspomagającego proces biznesowy w (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością” finansowanego na podstawie umowy nr (...) zawartej z Zarządem Województwa (...), tj. przestępstwa z art. 270 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 270 § 1 k.k. wymierza mu grzywnę w wysokości 150 (stu pięćdziesięciu) stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na 10 (dziesięć) złotych;

utrzymuje wyrok w mocy w pozostałym zakresie;

na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego od obowiązku poniesienia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, w tym od opłaty za obie instancje.






UZASADNIENIE


Sąd Apelacyjny uznał, że zrealizowanie obowiązku wynikającego z treści art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 i 2 k.p.k. w taki sposób, który zagwarantuje stronom prawo do rzetelnego procesu odwoławczego, a więc pozwoli na rzetelne i konkretne ustosunkowanie się do każdego istotnego argumentu zawartego w apelacjach stron oraz przedstawienie takiej oceny w uzasadnieniu wyroku sądu odwoławczego, wymaga odstąpienia od sporządzenia uzasadnienia tego wyroku na formularzu UK 2 (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 sierpnia 2020 r., I KA 1/20, OSNK 2020, z. 9-10, poz. 41). Jednocześnie należy wskazać, że w ocenie Sądu Apelacyjnego obowiązek sporządzania uzasadnienia na formularzu, stosownie do wytycznych zawartych w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości wydanym na podstawie art. 99a § 2 k.p.k., stoi w sprzeczności z konstytucyjną zasadą sądowego wymiaru sprawiedliwości.

***

Sąd Okręgowy w Toruniu wyrokiem z dnia 13 sierpnia 2020 r. w sprawie o sygn. akt II K 72/17 uznał oskarżonego J. G. za winnego przestępstwa zakwalifikowanego z art. 297 § 1 k.k., za które przy zastosowaniu art. 37a k.k. wymierzył mu karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 zł. Wskazany wyrok zawiera również rozstrzygnięcie co do kosztów sądowych.

Od wskazanego wyroku Sądu Okręgowego (...) (...)apelację wniósł obrońca oskarżonego radca pr. M. P., zaskarżając wyrok w całości i zarzucając:

bezwzględną przyczynę odwoławczą, o której mowa w art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k., polegającą na wyjściu przez Sąd I instancji poza granice aktu oskarżenia skutkujące naruszeniem zasady skargowości poprzez skazanie oskarżonego za inny przedmiotowo i czasowo czyn niż objęty zarzutem wskazanym w akcie oskarżenia, poprzez zmianę zarzucanego czynu polegającą na zmianie zarzutów aktu oskarżenia na wyłudzenie kredytowe, polegające na przedłożeniu podrobionego dokumentu w postaci umowy z (...) sp. j. po zakończeniu realizacji projektu (prawie trzy lata) w trakcie kontroli trwałości projektu z dnia 23 października 2015 r. w celu uzyskania dotacji, tj. skazanie przez Sąd I instancji oskarżonego za przestępstwo, które nie jest objęte skargą oskarżyciela, gdyż zarzucany oskarżonemu czyn w akcie oskarżenia polega na wyłudzeniu kredytowym w związku z przestępstwem oszustwa polegającym na przedłożeniu przez oskarżonego w okresie od 22 grudnia 2011 r. do 31 marca 2013 r. nierzetelnych dokumentów w postaci faktur (czym wprowadził IZ w błąd co do zakresu i kosztów realizacji przedsięwzięcia) i podrobionego dokumentu celem uwiarygodnienia działań związanych z utworzeniem sklepu internetowego od dnia 28 lutego 2013 r., gdy zdaniem oskarżyciela sklep istniał już od dnia 22 maja 2011 r., czego oskarżony dokonał w celu uzyskania dotacji ze szkodą dla IZ, a w konsekwencji Sąd I instancji wykroczył poza zdarzenie historyczne i faktyczne wskazane w akcie oskarżenia;

naruszenie przepisów postępowania w postaci art. 424 § 1 k.p.k. poprzez sporządzenie przez Sąd I instancji uzasadnienia wyroku w części dotyczącej podstawy prawnej bez wyjaśnienia powodów, dla których Sąd I instancji dokonał zmiany zarzucanego oskarżonemu czynu w sposób wskazany w pkt I petitum apelacji, a także na czym explicite polegało popełnienie przez oskarżonego zarzucanego mu czynu przez pryzmat dokonanej zmiany opisu zarzucanego oskarżonemu czynu, co w konsekwencji uniemożliwiło dokonanie prawidłowej kontroli instancyjnej;

naruszenie przepisów postępowania w postaci art. 5 § 2 k.p.k. poprzez nierozstrzygnięcie wątpliwości, m.in. w zakresie świadomości oskarżonego o braku wiarygodności dokumentu postaci umowy z (...) sp. j. (przekształconej w (...)) na korzyść oskarżonego;

naruszenie przepisów postępowania w postaci art. 7 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k., tj. zasady swobodnej oceny dowodów, poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania, logiki oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, co skutkowało wyciągnięciem wniosków sprzecznych z zebranym materiałem dowodowym, tj. niedanie wiary wyjaśnieniom oskarżonego w części, tj. świadomości i wiedzy oskarżonego, że przedłożona w toku kontroli umowa z (...) sp.j. jest podrobiona, podczas gdy oskarżony wiedział, że spółka której jest prezesem przez czynności faktyczne wykonuje umowę i nie mógł przewidzieć (zakładać), że takiej umowy nie ma, o czym świadczą potwierdzenia przelewów wykonywanych przez (...) na rzecz (...) sp.j. i umowa startowa z (...);

naruszenie przepisów postępowania w postaci art. 410 k.p.k., tj. pominięcie następujących okoliczności wynikających z zebranego w sprawie materiału dowodowego, poprzez nieuwzględnienie okoliczności (w tym dokumentu z umowy z dnia 22 grudnia 2011 r. zawartej pomiędzy pokrzywdzonym a spółką, której oskarżony był prezesem), iż oskarżony uzyskał dotację w dniu podpisania umowy (dnia 22 grudnia 2011 r.), a także okoliczności, że rozliczenia płatności następowały w trakcie realizacji umowy, a więc do 31 marca 2013 r., a nie w okresie kontroli trwałości projektu, co w konsekwencji potwierdza brak zamiaru umyślnego kierunkowego oskarżonego, gdyż oskarżony nie mógł działać w celu uzyskania dotacji w sytuacji, gdy dotację już uzyskał i ją wykorzystał w 2013 r.;

w konsekwencji błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mających wpływ na rozstrzygnięcie, przejawiające się w uznaniu przez Sąd I instancji, jakoby oskarżony działał w zamiarze umyślnym kierunkowym w celu uzyskania dotacji, przedkładając podrobiony dokument z dnia 23 października 2015 r. (w okresie kontroli trwałości projektu, a więc prawie trzy lata po jego zakończeniu), podczas gdy spółka, w imieniu której oskarżony działał, zakończyła realizację projektu, tj. wykonała od początku do końca projekt objęty dofinansowaniem (niekwestionowane przez żadnego biegłego, ani Sąd I instancji), co oznacza, iż przedmiotowe dofinansowanie już uzyskała i je wykorzystała zgodnie z celem, nie narażając w ten sposób (nawet abstrakcyjnie) na szkodę pokrzywdzonego;

spowodowało to, iż Sąd I instancji nie zastosował prawidłowo prawa materialnego z uwagi na powyższe zarzuty, doprowadzając do bezzasadnego skazania przez Sąd I instancji oskarżonego, mimo że jego zachowanie nie wypełniło znamion z art. 297 § 1 k.k.

W petitum apelacji obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzuconego mu czynu.

Od wskazanego wyroku Sądu Okręgowego w T. apelację wniósł także drugi obrońca oskarżonego adw. A. K., zaskarżając wyrok w całości i zarzucając:

obrazę przepisów prawa materialnego w postaci art. 297 § 1 k.k. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na skazaniu oskarżonego za przestępstwo stypizowane w tym przepisie, pomimo tego, iż w części dyspozytywnej wyroku przypisany czyn nie zawiera wszystkich ustawowych znamion tego występku, tj. wskazania, iż podrobiony dokument dotyczy okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania wsparcia finansowego, co prowadzi do niezgodności między zastosowanym przepisem prawa materialnego a przypisanym czynem;

obrazę przepisów prawa materialnego w postaci art. 297 § 1 k.k. poprzez błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że samo posłużenie się dokumentem podrobionym powoduje odpowiedzialność karną z tego przepisu, niezależnie od jego znaczenia dla uzyskania dofinansowania, podczas gdy zgodnie z brzmieniem przepisu i stanowiskiem wyrażonym w orzecznictwie, jeżeli zachowanie sprawcy polega na przedłożeniu dokumentów dotyczących okoliczności niemających istotnego znaczenia dla uzyskania wsparcia finansowego, nie można mówić o wyczerpaniu znamion tego występku, zaś odpowiedzialność sprawca może ponosić ewentualnie w oparciu o inne niż art. 297 § 1 k.k. przepisy prawa;

obrazę przepisów postępowania w postaci art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów polegającej na dowolnej, bo sprzecznej z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania ocenie wyjaśnień oskarżonego poprzez uznanie, że są one niewiarygodne w części dotyczącej przedłożenia Instytucji Zarządzającej umowy ze spółką (...), mimo że w toku całego postępowania wyjaśnienia te były konsekwentne i rzeczowe, korespondowały zarówno z innymi dowodami, jak i zasadami doświadczenia życiowego oraz jasno wynikało z nich, że J. G. nie miał świadomości, że ów dokument był podrobiony, a nadto nie działał on w celu uzyskania dotacji unijnej;

obrazę przepisów postępowania w postaci art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. poprzez pominięcie przy ocenie materiału dowodowego i wyrokowaniu istotnej jego części, tj. umowy zawartej w dniu 22 grudnia 2011 r. z Zarządem Województwa (...) co do okoliczności wyróżnienia wydatków kwalifikowanych i niekwalifikowanych, podczas gdy zgodnie z tym zestawieniem umowa ze spółką (...) wiązała się z powstaniem tzw. kosztów niekwalifikowanych finansowanych ze środków własnych spółki (...), stąd też przedłożenie umowy ze spółką (...) nie miało wpływu na realizację projektu oraz nie zmierzało do uzyskania dofinansowania, albowiem koszty z nią związane w ogóle nie były zaliczone do katalogu wydatków objętych dotacją;

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mogący mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a polegający na nieuprawnionym przyjęciu przez Sąd I instancji, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim „w celu uzyskania dotacji unijnej w kwocie 409.667,50 zł”, podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonego materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że J. G. nie miał świadomości, że przedkłada podrobiony dokument, a nadto uwadze Sądu I instancji uszło, że dotacja została wypłacona spółce (...) przed użyciem wskazanej umowy, a zatem jej przedłożeniu nie mógł przyświecać celu uzyskania dotacji unijnej, tym bardziej, że wydatki związane ze świadczeniem usług objętych umową ze spółką (...) zaliczane były do katalogu wydatków niekwalifikowanych, finansowanych ze środków własnych spółki (...), a nie z pieniędzy wypłaconych przez Instytucję Zarządzająca, a zatem okoliczność ta nie miała istotnego znaczenia dla uzyskania dofinansowania w rozumieniu art. 297 § 1 k.k.

W petitum apelacji obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonegoJ. G.od zarzucanego mu czynów, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.


Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:


Apelacje obrońców oskarżonego należało ocenić jako zasadne w części.


Kwestia zamiaru posłużenia się podrobioną umową (zarzuty nr 3 i 4 apelacji radcy pr. M. P. oraz nr 3 i 5 apelacji adw. A. K.).

Z punktu widzenia analizy zarzutów podniesionych w apelacjach obrońców w pierwszej kolejności należało rozważyć – jako najdalej idącą – argumentację, w której skarżący zmierzali do wykazania, że oskarżony J. G. nie miał świadomości, iż przedłożona w trakcie kontroli przeprowadzanej przez Instytucję Zarządzającą – Urząd Marszałkowski Województwa (...) w O. dokument w postaci umowy o współpracy (...) z dnia 10 grudnia 2012 r. zawartej przez (...) Sp. z o. o. z siedzibą w L. z (...) Spółka Jawna w P. była podrobiona. Zarzuty obrońców nie zasługiwały jednak na uwzględnienie.

Nie ulega wątpliwości, iż J. G. złożył podpis na wskazanej umowie między (...) sp. z o.o. a (...) sp.j. Oskarżony sam przyznał to w swoich wyjaśnieniach. Jednocześnie na tym dokumencie znajdują się parafki oskarżonego potwierdzające zgodność tego dokumentu (kopii) z oryginałem. Należy zgodzić się z Sądem a quo, iż nie jest przekonujące tłumaczenie oskarżonego, iż nie zwrócił uwagi, że dokument jest skserowany, skoro potwierdzał jego zgodność z oryginałem. Rzecz w tym, że ten oryginał w ogóle nie istniał. Oskarżony zatem nie mógł zweryfikować zgodności kopii, którą podpisał, z oryginałem umowy. Całkowicie nieprzekonująco brzmią twierdzenia oskarżonego, że nie zauważył, że dokument, który podpisuje, jest kserokopią. Dokument ten bowiem już na pierwszy rzut oka wygląda jak nieautentyczny, co jednoznacznie zauważyli świadkowie P. D. (k. 1709v) i J. G. (1)(k. 1711v), prezes i wiceprezes (...) S.A, wskazując, że pieczątki i ich podpisy wyglądają na skan.

Nieprzekonująco brzmią również twierdzenia oskarżonego, do których odwołali się skarżący, iż J. G. jako prezes spółki korzystał z pomocy pracowników i podpisywał wiele dokumentów, a zatem opierał się na zaufaniu do swoich współpracowników. Z zeznań D. S. wynika, że J. G. czynnie angażował się we współpracę z kontrolerami w czasie kontroli przeprowadzanej w październiku 2015 r. w spółce (...), m.in. siedział z kontrolerami w jednym pomieszczeniu, z kolei D. S. był w drugim pomieszczeniu (k. 1962). Wcześniej zaś J. G. ustalał z D. S. szczegóły dotyczące projektu i wniosku o dofinansowanie (k. 1334, 1961v). Wskazuje to, że J. G. był osobiście zaangażowany w sprawy dotacji z Urzędu Marszałkowskiego. Był on obecny, kiedy kontrolerzy poprosili o umowę dotyczącą płatności, co spowodowało jej poszukiwania, które zakończyły się fiaskiem, w związku z tym obiecał, że zostanie ona przesłana drogą pocztową (zeznania T. F. – k. 1956). Oskarżony – co wynika zresztą również z jego wyjaśnień (k. 2090) – był zatem doskonale zorientowany, że umowy nie udało się odnaleźć i że należy ją niezwłocznie przedstawić Urzędowi Marszałkowskiemu. Przedmiotowa umowa nie była zatem jednym z wielu podpisywanych przez oskarżonego dokumentów, lecz istotnym dokumentem z punktu widzenia kontroli oraz uzyskanej dotacji. Sam oskarżony przyznał, że obawiano się, że brak tego dokumentu może skutkować cofnięciem dotacji (k. 2090). Nie sposób zatem założyć, że oskarżony w przypadku tak istotnego dokumentu niefrasobliwie potwierdziłby za zgodność umowę przesyłaną do Urzędu Marszałkowskiego, bez zweryfikowania jej z dokumentem oryginalnym. Skoro oskarżony jednak podpisał ten dokument, musiał mieć pełną świadomość braku oryginału umowy.

Trudno również uznać za przekonujący argument na rzecz tezy, że oskarżony nie miał świadomości podrobienia umowy z (...) sp.j., wskazywaną przez oskarżonego okoliczność, iż w czasie kontroli spółka (...) była obsługiwana przez (...) S.A., która wystawiała faktury za obsługę płatności. Rzecz jednak w tym, że faktury te były wystawiane dla (...) przez (...) S.A., a tymczasem podrobiona umowa dotyczyła (...) sp.j. Trudno zakładać, aby oskarżony nie dostrzegł tej rozbieżności.

W ocenie Sądu Apelacyjnego oskarżony miał pełną świadomość, że przedstawia Urzędowi Marszłkowskiemu podrobioną umowę z (...) sp.j. Z jego wyjaśnień wynika, że w trakcie kontroli w dniu 23 października 2015 r. okazał kontrolującym fakturę VAT z dnia 20 lutego 2013 r. wystawioną przez (...) S.A. dotyczącą pośrednictwa finansowego – aktywacji konta na obsługę elektroniczną płatności internetowych. Kontrolujący stwierdzili jednak, że ten dokument nie jest wystarczający i zażądali przedłożenia umowy z (...)(k. 1754v). Oskarżony był zatem przekonany, że aby nie stracić dotacji musi przedstawić żądaną umowę. W tym kontekście istotny jest fakt, że pierwotnie umowa o współpracy (...) została zawarta w dniu 10 stycznia 2012 r. między (...) sp.j. z siedzibą w P. a PHU (...) Sp. z o.o. z siedzibą w B.. Została ona podpisana przez P. D., J. G. (2)oraz S. K. (k. 82-89). W dniu 9 sierpnia 2014 r. został zawarty aneks do tej umowy o współpracy między (...) Sp. z o.o. a (...) S.A., który przewidywał przeniesienie tej umowy o współpracy na firmę (...) (k. 597). Wcześniej – 20 lutego 2013 r. – została jedynie wystawiona przez (...) S.A. dla (...) Sp. z o.o. faktura VAT nr (...) z tytułu pośrednictwa finansowego – aktywacji konta (k. 1756), którą oskarżony okazał kontrolerom. Co istotne, realizację projektu, na który przeznaczona była dotacja dla (...), zakończono w dniu 28 lutego 2013 r. Wskazuje to, że oskarżony świadomie przedłożył podrobioną umowę zawartą jakoby z datą 10 grudnia 2012 r., a nie aneks zawarty 9 sierpnia 2014 r., bowiem obawiał się, że brak umowy zawartej najpóźniej w momencie zakończenia realizacji projektu mógłby stanowić podstawę do zakwestionowania z przyczyn formalnych zrealizowania projektu i cofnięcia dotacji. Oskarżony musiał więc mieć pełną świadomość, że do Urzędu Marszałkowskiego wysłana została umowa podrobiona o określonej dacie zawarcia, gdyż gdyby kwestia ta pozbawiona była znaczenia, to nic nie stało na przeszkodzie, aby przesłać tam rzeczywistą umowę nr (...) z dnia 10 stycznia 2012 r. oraz aneks do niej z dnia 9 sierpnia 2014 r. Wskazywane przez adw. A. K. wyjaśnienia oskarżonego, iż nie wiedział on, że przekazany „dokument jest nielegalny” (k. 2090v), brzmią w tych warunkach całkowicie nieprzekonująco.

W świetle powyższego nie sposób zgodzić się z obrońcami, iż Sąd a quo dokonał wadliwej oceny wyjaśnień oskarżonego i błędnie uznał, że oskarżony miał świadomość, że umowa przekazana instytucji kontrolującej została podrobiona.

Jako całkowicie chybiony należało uznać podniesiony w apelacji radcy pr. M. P. zarzut naruszenia przepisu art. 5 § 2 k.p.k. poprzez nierozstrzygnięcie wątpliwości co do świadomości oskarżonego o tym, że umowa jest podrobiona, zwłaszcza w sytuacji, gdy w tej samej apelacji skarżący zarzucił również naruszenie art. 7 k.p.k. co do oceny dowodów dotyczących tej samej kwestii. Trzeba przypomnieć, że w świetle konsekwentnego stanowiska orzecznictwa nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo w sytuacji, gdy ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary temu lub innemu dowodowi albo tej lub innej grupie dowodów, czy też np. dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego albo zeznaniom określonego świadka. Ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen wynikającej z treści art. 7 k.p.k. lub też przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen (zob. postanowienie SN z dnia 12 grudnia 2014 r., SDI 43/14, LEX nr 1565785; postanowienie SN z dnia 12 marca 2014 r., II KK 42/14, LEX nr 1448327; postanowienie SN z dnia 12 sierpnia 2010 r., IV KK 222/10, OSNKW-R 2010, poz. 1556; wyrok SN z dnia 9 października 2008 r., V KK 114/00, OSNKW-R 2008, poz. 1988; postanowienie SN z dnia 29 maja 2008 r., V KK 99/08, LEX nr 435313). Trafnie też zauważa się w judykaturze, że zasada tłumaczenia wątpliwości na korzyść oskarżonego nie polega na obowiązku automatycznego wyboru najkorzystniejszej wersji wynikającej z wyjaśnień i zeznań o niejednakowej treści. Nie jest więc sprzeczny z tą zasadą wybór wersji mniej korzystnej, oczywiście znajdującej oparcie w dowodach, jeżeli w przeciwieństwie do korzystniejszej właśnie ona pasuje do obrazu zdarzenia jako logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym dopełnienie, gdy pozostałe elementy zdarzenia nie są nawet w ogóle kwestionowane (zob. postanowienia SN z dnia 15 maja 2008 r., III KK 79/08, LEX Nr 393949; postanowienie SN z dnia 15 listopada 2007 r., III KK 291/07, OSNKW-R 2007, poz. 2596; postanowienie SN z dnia 19 grudnia 2007 r., V KK 387/07, OSNKW-R 2007, poz. 2952; postanowienie SN z dnia 13 stycznia 2004 r., V KK 170/03, LEX Nr 109496). Zarzuty obrazy art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. mają zatem w istocie rozłączny charakter i wzajemnie się wykluczają.

Skarżący kwestionował dokonaną przez Sąd a quo ocenę wyjaśnień oskarżonego co do tego, że nie wiedział, iż umowa o współpracę z (...) sp.j. jest podrobiona. Jak wskazano powyżej, zarzut ten nie był zasadny, a ocenę tych wyjaśnień należało uznać za prawidłową. W konsekwencji nie sposób mówić o jakichkolwiek wątpliwościach, które miałyby zostać rozstrzygnięte na niekorzyść oskarżonego. Obrońca zresztą kwestii tej szerzej w apelacji nie rozwinął, poprzestając na ogólnym zarzuceniu obrazy art. 5 § 2 k.p.k.


Kwestia bezwzględnej przyczyny odwoławczej z art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. (zarzut nr 1 apelacji radcy pr.M. P.).

Zarzut przekroczenia przez Sąd Okręgowy granic oskarżenia, co miało skutkować bezwzględną przyczyną odwoławczą, o której mowa w art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k., nie jest trafny.

Przypomnieć należy, że zgodnie z jednolicie przyjmowanym w orzecznictwie stanowiskiem, granice oskarżenia wyznacza tożsamość zdarzenia historycznego zarzucanego w skardze i przypisanego w wyroku, przy czym określenie „zdarzenie historyczne” obejmuje opisane w skardze zdarzenie faktyczne i jest ono pojęciem o szerszym znaczeniu niż pojęcie „czynu” oskarżonego, polegającego na jego działaniu lub zaniechaniu (zob. m.in. wyrok SN z dnia 2 marca 2011 r., III KK 366/10, OSNKW 2011, z. 6, poz. 51; postanowienie SN z dnia 29 kwietnia 2010 r., III KK 368/09, LEX nr 584761; postanowienie SN z dnia 4 kwietnia 2013 r., V KK 18/13, LEX nr 1312595). Za elementy wyznaczające tożsamość "zdarzenia historycznego" należy przyjąć: identyczność przedmiotu zamachu, identyczność kręgu podmiotów oskarżonych o udział w zdarzeniu, tożsamość miejsca i czasu zdarzenia, jak też zachowanie choćby części wspólnych znamion w opisie czynu zarzuconego i przypisanego, które winny się ze sobą pokrywać, mając jakiś obszar wspólny (zob. postanowienie SN z dnia 19 października 2010 r., III KK 97/10, OSNKW 2011, z. 6, poz. 50). Jednocześnie wskazuje się, że identyczność czynu jest wyłączona, jeśli w porównywanych jego określeniach zachodzą tak istotne różnice, że według rozsądnej życiowej oceny nie można ich uznać za określenia tego samego zdarzenia faktycznego (zob. postanowienie SN z dnia 29 kwietnia 2010 r., III KK 368/09, LEX nr 584761).

W akcie oskarżenia J. G. zarzucono czyn zakwalifikowany z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 297 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., natomiast w zaskarżonym wyroku przypisano oskarżonemu czyn zakwalifikowany wyłącznie z art. 297 § 1 k.k. Sąd a quo uznał, że brak jest podstaw do przyjęcia, że oskarżony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wprowadził w błąd instytucję przyznającą dotację co do zakresu i kosztów projektu, na który dotacja została przeznaczona i w ten sposób doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez przyznanie zawyżonej dotacji. Czyn przypisany oskarżonemu ograniczony został do przedłożenia podrobionej umowy, aby uzyskać w ten sposób dotację unijną na realizację projektu. Wprawdzie zarzut aktu oskarżenia wskazywał ramy czasowe czynu „w okresie od dnia 22 grudnia 2011 r. do dnia 31 marca 2013 r.”, jednak wyraźnie obejmował – jako element doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – przedłożenie podrobionej umowy z (...) sp.j., z tym, że w opisie zarzucanego czynu nie sprecyzowano czasu, kiedy miało to miejsce. Skarżący nie dostrzega jednak, że w uzasadnieniu aktu oskarżenia wyraźnie ujęte zostało zdarzenie związane z przedłożeniem podrobionej umowy z (...) sp.j. Wskazano tam, że miało to miejsce w toku kontroli prowadzonej przez Urząd Marszałkowski w siedzibie beneficjenta, a także przywołano wnioski płynące z opinii biegłego z zakresu kryminalistycznych badań dokumentów (k. 1814). Wcześniej w uzasadnieniu określono, że czynności kontrolne były przeprowadzane przez Instytucję Zarządzającą w dniu 23 października 2015 r. (k. 1812v). Wynika stąd jasno, że zachowanie polegające na przedłożeniu podrobionej umowy z (...) sp.j. było objęte zdarzeniem historycznym zarzucanym w skardze. Pominięcie w opisie czynu wskazania dokładnego czasu, kiedy to nastąpiło, należy uznać jedynie za brak dostatecznej precyzji samego zarzutu, jednak w oparciu o całość aktu oskarżenia, zarówno obrona, jak i Sąd nie mogli mieć żadnych wątpliwości, o jakie zdarzenie chodzi. Przedmiot zamachu czynu przypisanego zawiera się zaś w przedmiocie czynu zarzucanego, bowiem czyn przypisany stanowi jedno z działań, które zdaniem oskarżyciela składały się na czyn zarzucony oskarżonemu w akcie oskarżenia. Nie doszło zatem do zmiany przedmiotu zamachu, a przypisane zachowanie mieściło się w ramach zachowania zarzuconego oskarżonemu.


Kwestia działania w celu uzyskania dotacji (zarzuty nr 5-7 apelacji radcy pr. M. P. i nr 4 i 5 adw. A. K.).

Na uwzględnienie zasługiwały apelacje obrońców w zakresie, w jakim zarzucali oni wadliwość ustalenia, że oskarżony przedłożył podrobioną umowę w celu uzyskania dotacji unijnej.

Skarżący trafnie podnieśli, że zgodnie z sentencją zaskarżonego wyroku, oskarżony miał w toku kontroli trwałości projektu z dnia 23 października 2015 r. podjąć działanie polegające na przedłożeniu podrobionej umowy o współpracy (...) z (...) sp.j. celem uwiarygodnienia działań potwierdzających zrealizowanie całości zakresu umowy o dofinansowanie projektu, przy czym zachowanie oskarżonego – jak wynika z początkowej części opisu czynu – podjęte było „w celu uzyskania dotacji unijnej w kwocie 409.67,50 zł”. Z niekwestionowanych ustaleń Sądu Okręgowego wynika jednak, że umowa o dofinansowanie projektu „Budowa systemu informatycznego wspomagającego proces biznesowy w (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością nr (...) zawarta 22 grudnia 2011 r. między Województwem (...) a (...) Sp. z o.o. i zmieniona aneksem z dnia 7 grudnia 2012 r. (k. 121-136), przewidywała w § 3 zakończenie rzeczowe realizacji projektu do 28 lutego 2013 r., zaś zakończenie finansowe jego realizacji do 31 marca 2013 r. Końcowy protokół potwierdzający zrealizowanie całości zakresu powyższej umowy o dofinansowanie sporządzono 28 lutego 2013 r. Oznacza to, że w momencie, gdy oskarżony J. G. użył podrobionej umowy o współpracy z (...) sp.j., projekt był już zakończony, zarówno od strony rzeczowej, jak i finansowej. Całość dofinansowania została wcześniej wypłacona, zaś prowadzona w październiku 2015 r. kontrola była kontrolą trwałości projektu, co oznacza, że nastąpiła po realizacji projektu (zob. zeznania Z. C. – k. 1951v).

Przestępstwo z art. 297 § 1 k.k. należy do tzw. przestępstw kierunkowych, a więc może być dokonane tylko z zamiarem kierunkowym o szczególnym zabarwieniu (zob. wyrok SN z dnia 11 kwietnia 2019 r., V KK 165/18, LEX nr 2665298). Celem, który powinien przyświecać sprawcy podejmującemu działanie opisane w art. 297 § 1 k.k. powinno być uzyskanie jednego z instrumentów finansowych wskazanych w tym przepisie. Tymczasem z powyższego wynika, że podrobiona umowa z (...) sp.j. została przedłożona po otrzymaniu przez (...) sp. z o.o. decyzji o finansowaniu i jego pełnej wypłacie, a zatem przedłożenie tego dokumentu nie mogło mieć znaczenia dla uzyskania wsparcia finansowego przez (...). Trudno zatem zakładać, aby J. G. przedkładając tę podrobioną umowę działał w celu uzyskania dotacji unijnej, skoro wcześniej – przed ponad dwoma laty – spółka (...) w całości już ją uzyskała i spożytkowała. W piśmiennictwie wskazuje się, że czynności wykonawcze, o których mowa w art. 297 § 1 k.k. mogą być realizowane przez sprawcę przy złożeniu wniosku o uzyskanie określonego instrumentu finansowego wymienionego w tym przepisie, np. dotacji, jak również w toku wszczętej procedury. Działanie to może mieć miejsce na każdym etapie związanym ze wszczęciem i prowadzeniem procedury mającej na celu ocenę, czy dany instrument finansowy może być udzielony lub przyznany (zob. J. Bojarski, T. Oczkowski (w:) System prawa karnego, Tom 9. Przestępstwa przeciwko mieniu i gospodarcze, red. R. Zawłocki, Warszawa 2015, s. 545). Skoro jednak sprawca czynu z art. 297 § 1 k.k. powinien działać w celu uzyskania kredytu, pożyczki, dotacji lub innego instrumentu finansowego określonego w tym przepisie, to oczywistym jest, że działanie odpowiadające jednej z czynności wykonawczych (np. przedłożenie podrobionego dokumentu), podjęte po uzyskaniu takiego kredytu, pożyczki, dotacji lub innego instrumentu finansowego nie wyczerpuje znamion przestępstwa z art. 297 § 1 k.k. „Uzyskać” oznacza „otrzymać, zwykle coś pożądanego, coś co było przedmiotem starań, osiągnąć, zdobyć” ( Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, Warszawa 1989, t. 3, s. 643). Działanie podjęte po uzyskaniu dotacji ze swej istoty nie może być podjęte w celu jej uzyskania. Analizując zachowanie oskarżonego należy stwierdzić, że podrobiona umowa została przedłożona w celu wykazania, że projekt został w całości zrealizowany, a więc celem, który przyświecał oskarżonemu było „utrzymanie” uzyskanej uprzednio dotacji i uniknięcie konieczności jej zwrotu. Opisane w art. 297 § 1 k.k. zachowanie podejmowane przez sprawcę już po uzyskaniu dotacji w celu uniknięcia konieczności jej zwrotu nie jest działaniem w celu uzyskania dotacji.

Powyższe prowadzi do wniosku, że Sąd a quo dokonał w tym aspekcie wadliwych ustaleń faktycznych, bowiem zachowanie oskarżonego J. G. nie wyczerpywało znamion przestępstwa z art. 297 § 1 k.k. Nie oznaczało to jednak podstaw do uniewinnienia oskarżonego, co postulowali obrońcy. Należy bowiem zauważyć, że posłużenie się podrobionym dokumentem w warunkach określonych w art. 297 § 1 k.k. wyczerpuje również znamiona przestępstwa określonego w art. 270 § 1 k.k., choć w sytuacji, gdy sprawca używa dokumentu, który został podrobiony przez inną osobę, zachodzi między tymi przepisami zbieg pomijalny (por. postanowienie SN z dnia 18 stycznia 2017 r., III KK 481/16, LEX nr 2298282; wyrok SA w Gdańsku z dnia 3 grudnia 2008 r., II AKa 254/08, POSAG 2009, nr 9, s. 120; wyrok SA w Katowicach z dnia 24 marca 2011 r., II AKa 49/11, LEX nr 846493; wyrok SA w Katowicach z dnia 6 grudnia 2012 r., II AKa 426/12, LEX nr 1298143; wyrok SA w Katowicach z dnia 7 marca 2013 r., II AKa 25/13, LEX nr 1341980; wyrok SA w Warszawie z dnia 28 listopada 2014 r., II AKa 390/14, LEX nr 1621219; wyrok SA w Gdańsku z dnia 19 marca 2015 r., II AKa 57/15, LEX nr 1842310; wyrok SA w Warszawie z dnia 14 grudnia 2016 r., II AKa 383/16, LEX nr 2365564; wyrok SA w Szczecinie z dnia 12 października 2017 r., II AKa 53/17, LEX nr 2418147).

Zgodnie z ustaleniami poczynionymi przez Sąd a quo – jak wskazano powyżej – nie ma wątpliwości co do tego, że oskarżony J. G.miał świadomość, że przedłożona przez niego umowa o współpracy z (...) sp.j. była dokumentem podrobionym, a zatem jego zachowanie wyczerpywało znamiona czynu z art. 270 § 1 k.k.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny – dokonując dostosowania opisu czynu do znamion określonych w art. 270 § 1 k.k. - zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że w punkcie I uznał oskarżonego J. G. za winnego tego, że pełniąc funkcję Prezesa Zarządu (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w L., w dniu 2 listopada 2015 r. użył jako autentyczny podrobionego dokumentu w postaci umowy o współpracy (...) z dnia 10 grudnia 2012 r. zawartej przez (...) Sp. z o. o. z siedzibą w L. z (...) Spółka Jawna w P. w ten sposób, że przedłożył go Instytucji Zarządzającej – Urząd Marszałkowski Województwa (...) w O. w związku z kontrolą trwałości projektu „Budowa systemu informatycznego wspomagającego proces biznesowy w (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością” finansowanego na podstawie umowy nr (...) zawartej z Zarządem Województwa (...), tj. przestępstwa z art. 270 § 1 k.k.

Sąd Apelacyjny ustalił, że do użycia podrobionej umowy jako autentycznego dokumentu doszło w dniu 2 listopada 2015 r., bowiem tego dnia J. G.wysłał do Urzędu Marszałkowskiego pakiet dokumentów, w tym przedmiotową umowę z (...) sp.j. (wyjaśnienia oskarżonego – k. 2091; kserokopia koperty – k. 422; ostateczna informacja pokontrolna z kontroli trwałości projektu – k. 459v).

W związku z analizowanym wcześniej zarzutem wyjścia poza granice oskarżenia należy w tym miejscu wskazać, że również powyższa dokonana przez Sąd Apelacyjny zmiana opisu czynu i kwalifikacji prawnej nie skutkuje wyjściem poza granice oskarżenia. Wprawdzie w zmienionym opisie przyjęto, że przedłożenie podrobionej umowy miało miejsce w dniu 2 listopada 2015 r., jednak wynikało to z poczynionych szczegółowych ustaleń, iż podrobiona umowa o współpracy z (...) sp.j., o którą poprosili kontrolerzy w czasie kontroli w siedzibie spółki (...), nie została przedłożona od razu w trakcie kontroli, lecz została przesłana do Urzędu Marszałkowskiego pocztą w dniu 2 listopada 2015 r. Nie ulega jednak wątpliwości, że cały czas chodzi o ten sam dokument i tę samą czynność posłużenia się nim, o których była mowa w opisie czynu zarzuconego oraz w opisie czynu przypisanego w zaskarżonym wyroku.

W kontekście zmiany kwalifikacji prawnej czynu należy zaś zauważyć, że pośrednim przedmiotem ochrony w przypadku przestępstwa stypizowanego w przepisie art. 297 k.k. jest także prawidłowość obrotu dokumentami w obrocie gospodarczym (zob. R. Zawłocki (w:) M. Królikowski, M. Zawłocki (red.), Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, Warszawa 2017, t. 2, s. 850). W związku z tym przedmiot ochrony w przypadku przypisanego czynu z art. 270 § 1 k.k. mieści się w ramach przedmiotu ochrony przestępstwa z art. 297 § 1 k.k. Nie ulega też wątpliwości, że przedmiot zamachu objętego przypisanym czynem w tym zakresie pokrywa się z przedmiotem zamachu czynu zarzuconego, w którym chodziło m.in. o przedłożenie podrobionego dokumentu w postaci umowy o współpracy.

Wymierzając karę za przypisany oskarżonemu czyn, Sąd Apelacyjny miał na względzie z jednej strony fakt, że wyrok został zaskarżony wyłącznie na korzyść oskarżonego, z drugiej zaś te z okoliczności wskazanych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku istotnych dla wymiaru kary, które zachowały swoją aktualność również na gruncie zmienionego opisu czynu. Należało zatem wziąć pod uwagę, że czyn oskarżonego cechował się umiarkowanym stopniem społecznej szkodliwości, bowiem nie miał on znaczenia dla uzyskania dotacji przez (...), a podrobiona umowa tylko w ograniczonym zakresie tworzyła fałszywy obraz rzeczywiści (co do daty zawarcia umowy dotyczącej integracji płatności). Niewątpliwie jednak czyn oskarżonego godził w dobro, jakim jest wiarygodność dokumentów. Oskarżony jest osobą niekaraną, prowadzi ustabilizowane życie zawodowe i osobiste, a zatem przedmiotowy czyn należy uznać za jedynie incydent w jego życiu. W konsekwencji Sąd Apelacyjny uznał za wystarczające z punktu widzenia dyrektyw określonych w art. 53 § 1 k.k. wymierzenie oskarżonemu kary nieizolacyjnej.

W związku z powyższym, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 270 § 1 k.k. wymierzył oskarżonemu grzywnę w wysokości 150 stawek dziennych. Wysokość jednej stawki dziennej grzywny ustalono na 10 zł, jak miało to miejsce w zaskarżonym wyroku.


Pozostałe zarzuty (zarzut nr 2 apelacji radcy pr. M. P.; zarzut nr 1, 2 i 4 apelacji adw. A. K.).

Zmiana zaskarżonego wyroku polegająca na dokonaniu nowego opisu czynu oraz zakwalifikowaniu go z art. 270 § 1 k.k. spowodowała, że całkowicie bezprzedmiotowe stały się te zarzuty obrońców, które z innych niż dotychczas omówione powodów kwestionowały przypisanie oskarżonemu czynu z art. 297 § 1 k.k., jak również zarzutu naruszenia art. 424 § 1 pkt 2 k.p.k., który ściśle dotyczył zmiany opisu czynu i kwalifikacji prawnej dokonanej przez Sąd Okręgowy. W związku z powyższym Sąd Apelacyjny na podstawie art. 436 k.p.k. ograniczył rozpoznanie apelacji w tym zakresie, uznając analizowanie dalszych zarzucanych uchybień za bezprzedmiotowe.

Jedynie na marginesie należy wskazać, że jako całkowicie niezasadny należało uznać podniesiony przez adw. A. K. zarzut obrazy przepisu art. 297 § 1 k.k. poprzez brak wskazania w opisie czynu przypisanego J. G., że przedłożone przez oskarżonego podrobiony dokument dotyczył okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania wsparcia finansowego. Na gruncie wykładni językowej tego przepisu należy zauważyć, że zachowanie sprawcy przestępstwa z art. 297 § 1 k.k. może przybierać formy: przedkładania fałszywych (podrobionych lub przerobionych) dokumentów, przedkładania dokumentów poświadczających nieprawdę, przedkładania nierzetelnych dokumentów oraz przedkładania nierzetelnych pisemnych oświadczeń. Skoro ustawodawca w tekście tego przepisu posłużył się alternatywą rozłączną w postaci spójnika „albo”, rozdzielając w ten sposób znamiona dotyczące dokumentu i oświadczenia, trafne jest dominujące w orzecznictwie sądowym zapatrywanie, że zawarty w art. 297 § 1 k.k. zwrot „okoliczności o istotnym znaczeniu” wiązać należy z nierzetelnymi, pisemnymi oświadczeniami, a nie z fałszywymi lub poświadczającymi nieprawdę dokumentami (zob. wyrok SN z dnia 19 listopada 2004 r., III KK 81/04, LEX nr 141348; wyrok SN z dnia 26 listopada 2014 r., II KK 141/14, OSNKW 2015, z. 5, poz. 42; wyrok SA w Poznaniu z dnia 10 września 2015 r., II AKa 118/15, LEX nr 2747952; wyrok SA w Katowicach z dnia 15 lipca 2016 r., II AKa 160/16, LEX nr 2115426; zob. również R. Zawłocki (w:) M. Królikowski, R. Zawłocki (red.), Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, Warszawa 2017, t. 2, s. 851-852; J. Bojarski, T. Oczkowski (w:) System prawa karnego, Tom 9. Przestępstwa przeciwko mieniu i gospodarcze, red. R. Zawłocki, Warszawa 2015, s. 544). W konsekwencji należy uznać, że dla wypełnienia znamion przestępstwa z art. 297 § 1 k.k. wystarczające jest przedłożenie podrobionego lub przerobionego dokumentu, oczywiście z tym zastrzeżeniem, że będą to dokumenty, bez których w ogóle nie byłoby możliwym uzyskanie wsparcia finansowego, zaś tylko i wyłącznie przedkładane pisemne oświadczenia muszą spełniać ten dodatkowy warunek, aby dotyczyły okoliczności mających istotne znaczenie dla uzyskania wsparcia finansowego określonego w tym przepisie.

Nie można również w pełni zgodzić się z adw. A. K., że skoro wydatki związane z umową o współpracy ze spółką (...) nie stanowiły wydatków kwalifikowalnych podlegających refundacji zgodnie z umową o finansowaniu projektów przez zarząd Województwa (...), to umowa ze spółką (...) nie miała znaczenia dla uzyskania dofinansowania w rozumieniu art. 297 § 1 k.k. Umowa o finansowanie projektu przewidywała bowiem obowiązek realizacji całości projektu podlegającego finansowaniu i jego utrzymania przez trzy lata, zaś jednym z elementów tego projektu była integracja płatności, czego dotyczyła umowa ze spółką (...). Wprawdzie zatem akurat te wydatki nie podlegały zwrotowi przez Instytucję Zarządzającą, jednak zgodnie z umową spółka (...) była zobowiązana do zrealizowania projektu również w tym zakresie. Gdyby zatem podrobiona umowa ze spółką (...) została przedłożona w trakcie ubiegania się o dofinansowanie, niewątpliwie byłaby to okoliczność mająca znaczenie zarówno dla uzyskania dofinansowania, jak i realizacji projektu. Kwestia ta wobec wcześniejszych ustaleń dotyczących braku działania w celu uzyskania dotacji, nie miała już znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

***

Mając na uwadze powyższe i jednocześnie nie dostrzegając okoliczności uzasadniających orzekanie poza granicami zaskarżenia i podniesionych zarzutów, Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy w pozostałym zakresie wyrok Sądu Okręgowego w Toruniu.

***

W związku z tym, że wyrok Sądu Apelacyjnego kończy postępowanie, należało stosownie do art. 626 § 1 k.p.k. rozstrzygnąć o kosztach procesu za postępowanie odwoławcze.

Sąd Apelacyjny miał tu na względzie regułę określoną w art. 634 k.p.k., zgodnie z którą, jeżeli przepisy ustawy nie stanowią inaczej, do kosztów procesu za postępowanie odwoławcze od orzeczeń kończących postępowanie w sprawie mają odpowiednie zastosowanie przepisy o kosztach za postępowanie przed sądem pierwszej instancji. W przedmiotowej sprawie częściowo uwzględnione zostały apelacje obrońców. W konsekwencji doszło do zmiany zaskarżonego orzeczenia na korzyść oskarżonego. Zastosowanie zatem znaleźć powinien przepis art. 627 k.p.k., zgodnie z którym od skazanego w sprawach z oskarżenia publicznego sąd zasądza koszty sądowe na rzecz Skarbu Państwa oraz wydatki na rzecz oskarżyciela posiłkowego. Sąd Apelacyjny uznał jednak, że względy słuszności – apelacje obrońców były bowiem częściowo zasadne – przemawiają za zwolnieniem oskarżonego na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. od obowiązku poniesienia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, w tym od opłaty za obie instancje. Wyłożone w toku postępowania odwoławczego wydatki obciążają zatem Skarb Państwa.




Dodano:  ,  Opublikował(a):  Monika Nowacka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Sławomir Steinborn
Data wytworzenia informacji: