IV P 53/20 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Giżycku z 2022-11-28
Sygn. akt IV P 53/20
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 listopada 2022r.
Sąd Rejonowy w Giżycku IV Wydział Pracy
w składzie:
Przewodniczący Sędzia Bożena Makowczenko
Protokolant st. sekr. sąd. Barbara Małecka
po rozpoznaniu w dniu 28 listopada 2022r. w Giżycku
na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa J. C.
przeciwko F. K. prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą Przedsiębiorstwo Handlowo Usługowe (...) w G.
o zadośćuczynienie i ustalenie
1. Zasądza od pozwanego F. K. prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą Przedsiębiorstwo Handlowo Usługowe (...) w G. na rzecz powódki J. C. kwoty:
- 500,00 zł (pięćset złotych 00/100) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 3 lipca 2020r. do dnia zapłaty
- 10 000,00 zł (dziesięć tysięcy złotych 00/100) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20 października 2022r. do dnia zapłaty .
2. Ustala, że pozwany F. K. prowadzący działalność gospodarczą pod firmą Przedsiębiorstwo Handlowo Usługowe (...) w G. ponosi odpowiedzialność za dalsze mogące wystąpić w przyszłości u powódki J. C. skutki wypadku z dnia 4 lipca 2017r., które nie ujawniły się do tej pory.
3. W pozostałym zakresie powództwo oddala.
4. Zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1800,00 zł (jeden tysiąc osiemset złotych ) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.
5. Nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2239,94 zł (dwa tysiące dwieście trzydzieści dziewięć złotych 70/100) tytułem zwrotu wydatkowanych tymczasowo przez Skarb Państwa kosztów procesu oraz kwotę 750,00 zł (siedemset pięćdziesiąt złotych ) tytułem opłaty sądowej, od uiszczenia której powódka była zwolniona.
Bożena Makowczenko
Sygn. akt IV P 53/ 20
UZASADNIENIE
Powódka J. C. domagała się w pozwie zapłaty tytułem częściowego zadośćuczynienia związanego z wypadkiem przy pracy kwoty 500 zł wraz z odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz ustalenia, że pozwany ponosi odpowiedzialność za dalsze mogące wystąpić w przyszłości u powódki skutki wypadku, które nie ujawniły się do tej pory.
Wnosiła też o zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych.
W uzasadnieniu wywodziła, że w dniu 4 lipca 2017r. na terenie zakładu pracy uległa wypadkowi przy pracy. Tego dnia zatrudniona była na stanowisku operatora piaskarki i szlifierki. Około godziny 14.55 znajdowała się przy stole rozkrojczym gdy poproszono ją o pomoc w transporcie szkła za pomocą dwóch wózków ręcznych.
Transport szkła wykonywany był przez 4 osoby. Po przewiezieniu szyb na miejsce docelowe nastąpił proces zdejmowania skrzyń z szybami z paleciaków i umiejscowienie je na podłodze. W trakcie opuszczania skrzyń szyby zachwiały się i przewróciły się na podłogę. W tym czasie powódka stała naprzeciwko i widząc co się dzieje cofnęła się upadając pod stół rozkrojczy. Na skutek upadku odczuła silny ból pleców i kończyny dolnej, nie utraciła przytomności. Wezwano karetkę pogotowia i umieszczono ją w szpitalu w G.. Świadkami zdarzenia byli Z. R. (1), A. P. (1) i M. G. (1).
W chwili zdarzenia powódka była trzeźwa. Winę za zdarzenie ponosi, zdaniem powódki, pracodawca. Stwierdzono u pozwanego nieprzestrzeganie przepisów prawa pracy, w szczególności przepisów bhp i innych przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. Bezpośrednią przyczyną wypadku był upadek szyb, które podczas transportu były niewłaściwie transportowane. Nie stwierdzono by powódka swoim zachowaniem przyczyniła się do tego wypadku.
W wyniku zdarzenia powódka doznała złamania wieloodłamowego dwupoziomowego trzony kości udowej lewej. Przeszła operację w dniu 6 lipca 2017r. podczas której odłamy nastawiono i zespolono gwoździem śródszpikowym odkolanowym. W szpitalu przebywała do 12 lipca 2017r.
Powódka na długie tygodnie została unieruchomiona w łóżku, potem musiała na nowo uczyć się chodzić. Przez bardzo długi czas poruszała się o kulach, przyjmowała różne leki a ból był straszny. Po wypadku powódka nie wróciła już do życia zawodowego. Zmuszona była do korzystania z opieki osób trzecich gdyż jej stan zdrowia i możliwości ruchowe nie pozwalały na samodzielną egzystencję. W tym okresie odczuwała z tego tytułu upokorzenie, co negatywnie odbijało się na jej zdrowiu psychicznym. Powódka znalazła się w głębokiej depresji, szczególnie, że nie było wiadome jakie będą rokowania na przyszłość. W dalszym ciągu leczy się u lekarza psychiatry D. T. z powodu zaburzeń adaptacyjnych.
Podała dalej powódka, że odpowiedzialność pozwanego opiera się o art. 435 kc, jest odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka. Uczestnictwo powódki w wypadku a także odniesienie w jego wyniku obrażeń ciała stanowią o rozmiarze krzywdy uprawniającej do żądania zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na podstawie art. 445§1 kc.
Powódka powołała się na orzecznictwo sądów dotyczące reguł opisanych w art. 44§1 kc i art. 445§1 kc i w konkluzji wskazała, że kwota 60 000 zł będzie adekwatna do krzywd jakich doznała i ekonomicznie odczuwalną wartością a spełni też funkcję kompensacyjną.
Powódka domagała się też ustalenia w wyroku odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości a żądanie to opiera na tym, iż w związku z przebytymi urazami mogą w przyszłości powstać ujemne następstwa dla zdrowia powódki, które to w chwili obecnej nie zostały jeszcze zdiagnozowane.
W piśmie procesowym złożonym na rozprawie w dniu 14 września 2022r. pełnomocnik powódki rozszerzył żądanie i wniósł o zasądzenie na rzecz powódki kwoty 15000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 13 kwietnia 2019r.
Wskazał pełnomocnik, że pozwany wezwany został do zapłaty kwoty 50 000 zł pismem z dnia 2 kwietni 2019r., które zostało doręczone w dniu 5 kwietnia 2019r. a więc roszczenie stało się wymagalne w dniu 13 kwietnia 2019r.
Pozwany pracodawca – F. K. prowadzący działalność gospodarczą pod firmą Przedsiębiorstwo Handlowo - Usługowe (...) w G. – w odpowiedzi na pozew powództwa nie uznał i wniósł o jego oddalenie w całości. Wniósł też o zasądzenie od powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu wskazał, że nie neguje faktu, że powódka uległa wypadkowi przy pracy i doznała uszczerbku na zdrowiu. Podniósł jednak, że przywołana podstawa prawna roszczenia nie ma tu zastosowania. Przywołał pozwany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2018r. wydany w sprawie III PK 77/17, w którym stwierdzono, że do zastosowania art. 435§1kc nie wystarcza, aby przedsiębiorstwo bezpośrednio wykorzystywało elementarne siły przyrody, ponieważ współcześnie trudno znaleźć zakład pracy, w którym nie są wykorzystywane energia elektryczna, paliwa płynne i energia cieplna, mające swoje źródło w siłach przyrody. Chodzi o procesy polegające na przetwarzaniu energii elementarnej na pracę lub inne postaci energii, co wymaga użycia maszyn i innych urządzeń przetwarzających. Nie wystarczy więc posługiwanie się siłami przyrody tylko do działań wspomagających. Inaczej rzecz ujmując, samo użycie w przedsiębiorstwie poszczególnych maszyn zaopatrzonych w silniki lub urządzeń, w których wykorzystywane są siły przyrody nie daje jeszcze podstawy do zastosowania art. 435§1kc. Ocenę tę należy oderwać od okoliczności konkretnego zdarzenia wywołującego szkodę i odnieść do zakresu zadań przedsiębiorstwa jako całości. W art. 435§1 kc nie chodzi bowiem o przedsiębiorstwo, które jedynie wykorzystuje do realizacji części zadań urządzenia wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody. Użyta siła przyrody powinna stanowić siłę napędową przedsiębiorstwa jako całości, tak aby jego istnienie i praca były uzależnione od wykorzystania sił przyrody bez użycia których nie osiągnęłoby celu do jakiego zostało stworzone.
Dalej zaznaczył pozwany, że dochodzenie roszczeń odszkodowawczych od pracodawcy ma charakter uzupełniający. A zatem pracownik może skutecznie wystąpić przeciwko pracodawcy dopiero po uzyskaniu świadczenia z ubezpieczenia społecznego – wypadkowego wypłacanego przez ZUS. Aby pracownik mógł wnosić o takie odszkodowanie oprócz nieprzestrzegania przez pracodawcę przepisów, powinien wykazać, że z powodu zdarzenia doszło po jego stronie do powstania szkody oraz że pomiędzy tą szkodą a działaniem lub zaniechaniem pracodawcy zaistniał związek przyczynowo – skutkowy. Zdaniem pozwanego powódka nie wykazała, że uzyskała odszkodowanie z ZUS.
Powódka nadto nie wykazała, że do wypadku doszło z winy pracodawcy do czego jest zobligowana. Nie wykazała aby pracodawca dopuścił się czynu niedozwolonego skutkującego jego odpowiedzialnością, nie wykazała też aby pomiędzy zachowaniem pozwanego a zaistnieniem wypadku wystąpił związek przyczynowo – skutkowy.
Zdaniem pozwanego do wypadku doszło na skutek zachowania powódki nie znajdującego umocowania w zakresie jej obowiązków. Decyzję o wzięciu udziału w transporcie szkła powódka podjęła bez wiedzy i zgody pracodawcy. Jak wynika z akt osobowych powódki przeszła ona szkolenie BHP na zajmowanym stanowisku a jej zakres czynności nie obejmował transportu tafli szklanych. Nie można więc przypisać pracodawcy winy czy tez przyczynienia się do zaistnienia szkody bowiem w żadnym razie nie wydał on powódce polecenia pomocy przy transporcie tafli szklanych ani też w żaden sposób nie wyraził na to zgody.
Sąd ustalił, co następuje:
Powódka J. C. zatrudniona była u pozwanego na podstawie umowy o pracę z dnia 15 września 2014r. Pracowała jako pracownik fizyczny na stanowisku określonym w umowie jako szlifierz – operator piaskarki. Od dnia 1 października 2015r. strony łączyła umowa na czas nieokreślony. Przy zatrudnianiu powódka przeszła szkolenie z zakresu bhp stanowiskowe i ogólne.
/dowód; akta osobowe powódki/
Powódce nie przekazano pisemnego zakresu czynności. Praktyką jednak było, że – tak jak wszyscy inni zatrudnieni u pozwanego – oprócz swego głównego zadania wynikającego ze stanowiska szlifierz /piaskarz, wykonywała wszystkie czynności na hali jakie w danym momencie były potrzebne. Zdarzało się zatem, że wykonywała czynności nie tylko na swoim podstawowym stanowisku pracy, ale też udawała się na sąsiednie hale produkcyjne (wszystkich było 3) i tam pomagała swoim kolegom i koleżankom by zakończyć dany proces produkcji. Bezpośrednim przełożonym powódki był pozwany F. K., który osobiście na bieżąco każdego dnia przekazywał pracownikom jakie zadania na nich spoczywają i co należy wykonać w związku z konkretnym zamówieniem. Zdarzało się także, że to pozwany polecał pracownikom by udali się na inne stanowiska i pomogli kolegom. Często zdarzało się, że powódka pomagała na hali przy pakowaniu luster. Zdarzało się także, że sama transportowała małe paczki z taflami szkła używając do tego ręcznych wózków transportowych. Zdarzało się również, że powódka pomagała innym przy transporcie większych tafli szkła kiedy to pracownicy używali do tego dwóch dużych wózków transportowych. Pozwany przy tych czynnościach widział powódkę.
O takiej praktyce mówili też przesłuchiwani w sprawie świadkowie – pracownicy pozwanego potwierdzając tym samym prezentowaną przez powódkę relację. I tak, świadek A. P. (1) zeznał, że każdy pracownik wykonywał wszystkie czynności, nie było ustalonych stałych stanowisk pracy. Wszyscy pomagali wszystkim, nie można było nic nie robić. Gdy była taka potrzeba to pracownicy przechodzili na inne stanowiska aby pomóc.
Podobnie zeznawał świadek M. G..
/dowód; zeznania św. A. P. k . 61v- 62, M. G. k. 79v- 80/
W dniu zdarzenia tj. 4 lipca 2017r. poszła na stanowisku luster by je dokończyć i przygotować do transportu. Na stanowisku tym pracował P. B. a powódka miała mu pomóc by zdążyć z wykonaniem zamówienia albowiem następnego dnia lustra miały być odebrane do zamawiającego.
Idąc na to stanowisko znajdowała się przy trasie transportu tafli i pracownicy poprosili ją aby im pomogła – by przytrzymała tafle aby nie spadły. Powódka miała iść przy nich i trzymać wózek aby się nie kiwnął. Rafle były transportowane przez kilku pracowników – M. G. (1), Z. R. (1), A. P. (1). Pracownicy ci byli wyznaczeni do tego rodzaju transportu. Transport ten wykonywali używając dwóch wózków tzw. paleciaków. Jeden wózek poruszał się do przodu prowadzony przez pracownika, drugi – do tyłu też prowadzony przez pracownika. Stała na nich skrzynia z taflami szkła. Tafle te były duże – o wymiarach około 2,5 metra na 3 metry. A. P. (1) prowadził jeden z paleciaków. Drugim kierował M. G. (1). Szkło spięte było starym transportowym pasem. Tafli było kilka o różnej wielkości. Po przewiezieniu szyb na miejsce docelowe należało skrzynię z szybami zdjąć z paleciaków i umiejscowić na podłodze. W trakcie opuszczania paleciaków na podłogę nagle szyby stojące na nich zachwiały się i przewróciły na podłogę. W tym czasie powódka stała naprzeciwko i widząc ich ruch ku dołowi cofnęła się gwałtownie do tyłu upadając pod stół rozkrojczy. Na skutek gwałtownego upadku odczuła silny ból pleców i kończyn dolnych. Nie straciła przytomności, nie mogła się poruszać. Wezwano pomoc medyczną, po czym powódkę przewieziono do szpitala w G..
W szpitalu w badaniach obrazowych stwierdzono wieloodłamowe złamanie trzonu kości udowej. Poddana została powódka leczeniu operacyjnemu z nastawieniem odłamów i stabilizacją gwoździem śródszpikowym. Przebieg operacyjny odbył się bez powikłań. Wypisana została ze szpitala w dniu 12 lipca 2017r. z zaleceniem chodzenia o kulach lub balkoniku przez okres 6 tygodni. Powódka przez około 6 miesięcy nie mogła samodzielnie chodzić. Poruszała się o kulach lub przy pomocy balkonika. Z uwagi na odczuwany ból przez około miesiąc czasu przyjmowała tabletki przeciwbólowe i przeciwzakrzepowe. Na wizyty kontrolne dowożona była karetką. Przy czynnościach domowych musiały pomagać powód inne osoby – koleżanki i siostra. To one robiły powódce zakupy i pomagały jej w domu. Dopiero w 2019 roku powódka przestała podpierać się kulą. Stan miejscowy w miejscu razu jest utrwalony a zespolenie śródszpikowe po kilku latach od operacji praktycznie nie do usunięcia. Uszczerbek na zdrowiu powódki ustalony został na 7 % .
skrócenie kończyny dolnej prawej o 1 cm.
/dowód: opinia biegłego z zakresu traumatologii i narządu ruchu L. G. k. 87, 118/
Poczynając od dnia 4 lipca 2017r. powódka była na zwolnieniu lekarskim a następnie świadczeniu rehabilitacyjnym, które trwało nieprzerwanie do dnia 29 sierpnia 2019r.
Oświadczeniem z dnia 30 czerwca 2019r. pozwany wypowiedział powódce umowę o pracę z zachowaniem 3- miesięcznego okresu wypowiedzenia, który upłynął w dniu 30 września 2019r. Przyczyną wypowiedzenia była likwidacja stanowiska pracy powódki.
W dniach 4 – 18 lipca 2017r. zespół powypadkowy w składzie (...) jako pracodawca i R. J. (1) – specjalista ds. BHP dokonał ustaleń dotyczących okoliczności i przyczyn wypadku jakiemu uległa w dniu 4 lipca 2017r. powódka.
Ustalono w nim następujące okoliczności wypadku: Powódka zatrudniona na stanowisku operatora piaskarki, szlifierza. Do podstawowych obowiązków należą prace dotyczące obróbki szkła, formatowanie szkła. Dnia 4 lipca 2017r. rozpoczęła pracę o godzinie 8.00 i wykonywała swoje czynności zawodowe. Około godziny 14.55 znajdowała się przy stole rozkrojcznym gdy poproszono ją o pomoc w transporcie szkła za pomocą dwóch wózków ręcznych. Transport szkła był wykonywany przez 4 osoby: z jednej strony powódka z M. G. (1), zaś z drugiej strony szkła były trzymane przez A. P. (1) i Z. R. (1). Po przewiezieniu szyb na miejsce docelowe należało skrzynię z szybami zdjąć z paleciaków i umiejscowić na podłodze. W trakcie opuszczania paleciaków na podłogę nagle szyby stojące na nich zachwiały się i przewróciły na podłogę. W tym czasie powódka stała naprzeciwko i widząc ich ruch ku dołowi cofnęła się gwałtownie do tyłu upadając pod stół rozkrojczy. Na skutek gwałtownego upadku odczuła silny ból pleców i kończyn dolnych. Nie straciła przytomności, nie mogła się poruszać. Wezwano pomoc medyczną po czym powódkę przewieziono do szpitala w G..
W punkcie 5 protokołu wpisano, że bezpośrednią przyczyną wypadku był upadek szyb transportowanych w trakcie ich opuszczania na podłogę. Pośrednia przyczyną zaś był brak zabezpieczenia szyb specjalnymi pasami – górnej części tafli szyb.
W punkcie dotyczącym ustaleń co do nieprzestrzegania przez pracodawcę przepisów prawa pracy , w tym przepisów z zakresu bhp lub innych dotyczących ochrony zdrowia i życia wpisano, że stwierdzono brak właściwego nadzoru w zakresie przestrzegania przez pracowników właściwych zasad transportu.
/dowód: kopia protokołu k. 8-12, kopia dokumentacji medycznej powódki k. 13-17/
Protokół ten został podpisany przez pracodawcę, który nie zgłaszał do niego zastrzeżeń.
Leczenie ortopedyczne powódki zakończone zostało w dniu 15 maja 2018r. Dolegliwości bólowe podczas dłuższego chodzenia nadal mają miejsce. Na kończynie dolnej lewej widoczne są blizny pooperacyjne.
Z powodu wypadku powódka w 2019 roku rozpoczęła leczenie u lekarza psychiatry. Zgłosiła się doń z powodu bezsenności, koszmarnych snów. Była płaczliwa, rozżalona osobą pracodawcy. Rozpoznano u powódki zaburzenia adaptacyjne w związku ze stresem sytuacyjnym po wypadku przy pracy. Była w obniżonym nastroju, apatyczna i bez motywacji do działania. Lekarz wypisał powódce leki – O. a następnie S.. Leki te zażywała przez rok po czym w porozumieniu z lekarzem odstawiła je.
/dowód: opinia lekarza psychiatry i psychologa k. 123- 125/
Do wykonywania pracy zawodowej powódka już nie wróciła. W jej nodze pozostał gwóźdź z zespolenia a noga jest dłuższa o około 1 cm.
Obecnie powódka już nie utyka, w domu wykonuje większość niezbędnych prac. Obecnie też psychicznie czuje się dość dobrze, nie ma problemów ze snem i apetytem, lęk pojawia się bardzo rzadko.
Powódka otrzymała z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych kwotę 8000 zł odszkodowania.
Sąd zważył, co następuje:
Na wstępie wskazać należy, iż fakt, że powódka otrzymała wypłacone przez ZUS jednorazowe odszkodowanie za zdarzenie z dnia 4 lipca 2017r. nie wyłącza możliwości dochodzenia od pracodawcy roszczeń uzupełniających z tytułu wypadków przy pracy, opartych na przepisach prawa cywilnego (art. 415, art. 444 i art. 445 KC). Pracownik występując z takim powództwem nie może się rzecz jasna w postępowaniu sądowym powołać jedynie na fakt wypadku przy pracy, który stwierdzony został protokołem powypadkowym, lecz obowiązany jest wykazać przesłanki prawne odpowiedzialności odszkodowawczej: 1) ciążącą na pracodawcy odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego, 2) poniesioną szkodę (uszczerbek na zdrowiu), 3) związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy a powstaniem szkody. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 05 lipca 2005 r., sygn. akt I PK 293/04, L.).
W ocenie Sądu niniejsze postępowanie dało podstawy by uznać, że wszystkie wymienione wyżej przesłanki powódka wykazała.
Pierwszą z nich była przesłanka dotycząca samej odpowiedzialności pozwanego pracodawcy. W tym zakresie spór między stronami dotyczył zarówno tego czy pozwany odpowiedzialność taką ponosi jak i tego jaką odpowiedzialnością ona jest – odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka o jakiej mowa w art. 435 kc czy na zasadzie winy z art. 415 kc.
Sąd doszedł do wniosku, że w tym względzie podzielić należy zapatrywanie prezentowane przez pozwanego. W istocie, sam fakt wykonywania prac za pomocą sprzętu spalinowego czy elektrycznego nie przesądza o zakwalifikowaniu przedsiębiorstwa jako wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody. Nadto, słuszną jest teza, że obecny rozwój techniki oraz szerokie zastosowanie urządzeń wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody powoduje, iż w dzisiejszych czasach ciężko byłoby wskazać przedsiębiorstwo, które nie wykorzystywałoby sił przyrody, elektryczności, gazu, czy też paliw płynnych.
Tym samym Sąd przyjął, że w odniesieniu do pozwanego brak jest podstaw by uznać, iż jest to przedsiębiorstwo, o jakim mowa w art. 435 kc.
Sąd uznał jednak, że pozwany ponosi wobec powódki odpowiedzialność opartą na zasadzie winy opisaną w art. 415 kc.
Ustalenie odpowiedzialności pozwanego poprzedzone było przeprowadzeniem przez Sąd postępowania dowodowego, które dało obraz przebiegu wypadku jak i udzieliło odpowiedzi na pytanie czy po stronie pozwanego pracodawcy doszło do takich naruszeń aby można było tu mówić o winie w rozumieniu art. 415 kc.
I tak, co do zasady okoliczności, w jakich doszło do wypadku, jego przebieg był między stronami poza sporem. Powyżej opisano jego przebieg a i sam pozwany podpisując protokół powypadkowy nie kwestionował go. Przyznał zatem, że wypadek miał taki przebieg jak opisano w tym protokole. Co ważne, wskazano w tym protokole, że bezpośrednią przyczyną wypadku był upadek szyb transportowanych w trakcie ich opuszczania na podłogę. Pośrednią przyczyną zaś był brak zabezpieczenia szyb specjalnymi pasami – górnej części tafli szyb.
W punkcie dotyczącym ustaleń co do nieprzestrzegania przez pracodawcę przepisów prawa pracy, w tym przepisów z zakresu bhp lub innych dotyczących ochrony zdrowia i życia wpisano, że stwierdzono brak właściwego nadzoru w zakresie przestrzegania przez pracowników właściwych zasad transportu.
Kwestię tę opisywała szczegółowo w swych zeznaniach R. J. (1) – członek zespołu powypadkowego. Otóż, zeznała, że tafle szyb, które były tego dnia transportowane były niewłaściwie zabezpieczone. Nie było bowiem dodatkowych taśm wokół szyb, które miałyby jest zabezpieczać. Świadek podkreśliła nadto brak nadzoru pracodawcy nad prawidłowością wykonywania takiego transportu przez pracowników. Po stronie zaś powódki nie stwierdziła żadnych uchybień, które mogły przyczynić się do wypadku.
/dowód: zeznanie św. R. J. k. 148v- 149v, 256v/
Działanie pozwanego pracodawcy w tym zakresie analizował też biegły z zakresu BHP.
W swojej opinii biegły relacjonując przebieg wypadku i jego mechanizm potwierdził prezentowane w tym zakresie przed sądem relacje powódki i przesłuchiwanych świadków. Biegły podzielił też wnioski zawarte w protokole powypadkowym, mianowicie, że bezpośrednią przyczyną wypadku był upadek transportowanych szyb w trakcie ich opuszczania na powierzchnie podłogi, który nastąpił na skutek zachwiania się stojaka z taflami szyb niezamocowanych do stojaka. Biegły podzielił też wnioski prezentowane przez świadka R. J., że brak zabezpieczenia szyb był najważniejszy jeśli chodzi o przebieg i skutki wypadku. Wskazała, że do transportu tafli szkła można było użyć innych wózków zwłaszcza, że takowe były tego dnia dostępne.
W ocenie biegłego nadto w trakcie przemieszczania szyb zostały naruszone przepisy § 64ust. 3 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy poprzez niezabezpieczenie przewożonego ładunku przed upadkiem, przemieszczeniem się ze środka transportu.
Naruszone zostały nadto przepisy §71 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy poprzez brak stabilnego ustawienia i ułożenia przewożonych tafli w taki sposób aby zapobiec ich wywróceniu lub spadnięciu. Zdaniem biegłego naruszenie tych regulacji przez pracowników wykonujących transport tafli szkła nastąpiło poprzez brak zamocowania tych tafli pasami do stojaka.
Biegły nadto podniósł brak zakresów czynności poszczególnych pracowników, w tym powódki co stanowi naruszenie art. 94pkt 1 kp, który mówi o tym, że pracodawca jest obowiązany w szczególności zaznajamiać pracowników podejmujących pracę z zakresem ich obowiązków, sposobem wykonywania pracy na wyznaczonych stanowiskach oraz ich podstawowymi uprawnieniami.
Biegły zarzucił nadto pracodawcy brak szkolenia pracowników w zakresie prawidłowych sposób wykonywania transportu. Niezależnie od braku w tym zakresie dokumentacji biegły powołał się na relacje świadków, w tym świadka A. P., który zeznał, że taki transport na co dzień zawsze tak wyglądał a on uczył się tego od innych pracowników. Pozwany zaś szkoląc go ograniczył się do stwierdzenia aby pracował w rękawiczkach. Podobnie zeznawał w toku postępowania karnego świadek Z. R. mówiąc, że zdarzało się mu już wcześniej w taki sposób przewozić tafle.
Biegły nadto zarzucił, że pozwany nie opracował instrukcji dotyczącej przemieszczenia tafli szkła.
Jeśli chodzi o powódkę i jej ewentualne przyczynie się do zdarzenia wskazał biegły, iż nie ma żadnych danych, na podstawie których można byłoby mówić o jej przyczynieniu się do wypadku. Podał, że wprawdzie nie powódka nie otrzymała od pozwanego tego dnia polecenia wzięcia udziału przy pracach związanych z transportem tafli szkła to jednak, jeśli w zakładzie pracy był zwyczaj pomagania sobie w różnych czynnościach przez poszczególnych pracowników, to trudno tu powódce czynić jakikolwiek zarzut w sytuacji gdy pracodawca nie wydał żadnego zakazu czy instrukcji tego dotyczącej.
We wnioskach końcowych biegły podkreślił iż doszło do naruszenia przez pracodawcę przywoływanych wyżej przepisów. Przywołał brzmienie art. 207kp, zgodnie z którym pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy i to obowiązkiem pracodawcy jest organizować prace w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy oraz zapewnić przestrzeganie w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bhp, wydawać polecenia usunięcia uchybień w tym zakresie oraz kontrolować wykonanie tych poleceń.
/dowód: opinia z zakresu bhp k. 194-200, ustna opinia uzupełniająca k. 257- 257v/
W ocenie Sądu opinia ta jest jasna, logiczna i wyczerpująca. Nie podzielił tym samym Sąd zastrzeżeń do tej opinii zgłaszanych przez pozwanego a do których biegły odniósł się na rozprawie w dniu 14 września 2022r.
Biegły podtrzymał swoje wnioski i dodatkowo podał, że to zadaniem pracodawcy jest takie zorganizowanie pracy i nadzorowanie jej aby przestrzegane były przepisy dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy. Powtórzył swoje uwagi co do braku zakresu czynności powódki i zaznaczył, iż u pozwanego każdy z pracowników robił w zasadzie wszystko w zależności od potrzeby. Podkreślił, iż pozwany winien był sporządzić instrukcję dotyczącą bezpiecznego użytkowania narzędzi i bezpiecznej pracy na stanówkach a tego nie było. Taką instrukcją, zdaniem biegłego, nie jest instrukcja dotycząca użytkowania konkretnego sprzętu od producenta.
Sąd podzielił wnioski biegłego. Załączone do akt przez pozwanego instrukcje obsługi stoików i wózków do szkła i szyb zespolonych nie wypełniają warunku, o którym mówił biegły (k. 211-213). Nadto, istotnym tu jest brak nadzoru nad pracą pracowników i nad przestrzeganiem przez nich reguł bhp. Tego nadzoru nie było o czym twierdziła zarówno R. J. (1) jak i biegły.
Sąd zatem przyjął, że w dniu 4 lipca 2017r. powódka wykonywała swoje obowiązki a jej pomoc przy transporcie tafli szyb miała miejsce już wcześniej i pozwany o tym wiedział i takie działanie zalecał. Zachowanie powódki mieściło się tym samym w zakresie jej zadań.
Zresztą Sąd pragnie tu zaznaczyć, iż racjonalnym z punktu widzenia pracodawcy ale i pracownika jest takie działanie, iż między pracownikami ma miejsce współpraca i wzajemna pomoc. Wszystko to ma przecież doprowadzać do pomyślnego efektu – wypracowywania zamówionego produktu czyli celu gospodarczego. Tym samym wiarygodnym są relacje powódki i świadków, że taka praktyka pomocy miała miejsce. Argumentacja zaś pozwanego musiała być oceniona jako całkowicie chybiona i niewiarygodna.
Jednocześnie po stronie powódki nie doszło do jakichkolwiek naruszeń w sposobie działania a zatem nie można przyjąć aby w jakikolwiek sposób przyczyniła się do wypadku.
Sąd zatem przyjął, że po stronie pracodawcy istnieje wina a tym samym że pozwany ponosi odpowiedzialność za wypadek jakiemu uległa powódka w dniu 4 lipca 2017r.
W zakresie natomiast zadośćuczynienia wskazać należy, iż ma ono charakter kompensacyjny, w związku z czym przyznana kwota zadośćuczynienia musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Określenie wysokości zadośćuczynienia powinno być dokonane z uwzględnieniem wszystkich okoliczności mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, m.in. wieku poszkodowanego, czasu trwania cierpień, trwałości i skutków, od rodzaju i stopnia winy sprawcy szkody i odczucia jej przez poszkodowanego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 sierpnia 2018 r., II CSK 170/18, nr Legalis 1819225).
Biorąc pod uwagę następstwa wypadku z dnia 4 lipca 2017r. mające wpływ na życie powódki bezpośrednio po wypadku tj. doznany uraz, dolegliwości bólowe, hospitalizację, niemożność prowadzenia dotychczasowego życia, ograniczenia ruchomości - konieczność początkowo praktycznego unieruchomienia, a następnie poruszania się przy pomocy kul, potrzebę korzystania z pomocy osób trzecich, doznany uszczerbek na zdrowiu powoda, Sąd uznał za uzasadnione przyznanie powódce zadośćuczynienia w kwocie 15.000 zł. Kwota ta winna, w ocenie Sądu, zrekompensować powódce cierpienia i dolegliwości bólowe przez nią doznane, a także fakt konieczności poddania się leczeniu, rehabilitacji oraz ograniczenia w życiu codziennym.
W pierwszej kolejności należy podkreślić, że bezpośrednio po zdarzeniu powódka praktycznie była unieruchomiona. Odczuwała silny ból, praktycznie przez rok nie wychodziła z domu a przy czynnościach dnia codziennego musiały pomagać jej oby trzecie gdyż mieszka ona sama. Do dnia dzisiejszego gwóźdź z zespolenia tkwi nadal w nodze powódki. Widnieje nadto na niej blizna po operacji a powódka nadal czasami odczuwa ból w nodze. Okres leczenia trwał długo a sama powódka zmuszona była do korzystania z pomocy psychiatry gdyż z uwagi na wypadek odczuwała zaburzenia adaptacyjne i przyjmowała z tego powodu leki.
Powódka w dniu wypadku i po nim doświadczyła wyjątkowo stresującego wydarzenia życiowego, które przyczyniło się do szeregu różnych zaburzeń emocjonalnych, utrudniających normalne funkcjonowanie. U powódki wystąpiło okresowe obniżenie nastroju i pojawił się realny lęk i obawa o własne zdrowie, a nawet życie. Bezpośrednio po zdarzeniu wystąpiła reakcja na ciężki stres, a w okresie rekonwalescencji – zaburzenia adaptacyjne.
W ocenie Sądu wysokość zasądzonego zadośćuczynienia przedstawia realną wartość ekonomiczną i spełnia warunek przywrócenia równowagi naruszonej przez cierpienia fizyczne i psychiczne doznane przez powoda. Kwota ta pozwoli na złagodzenie tych cierpień.
Reasumując, Sąd zasądził na rzecz powódki oda tytułem zadośćuczynienia łącznie kwotę 10500 zł. W zakresie odsetek Sąd uznał, iż od kwoty 500 zł przysługują one od daty doręczenia żądania w tym zakresie czyli od 3 lipca 2020r., podobnie co do kwoty 10000 zł – od daty doręczenia żądania czyli od dnia 20 października 2022r.
Nadto Sąd ustalił odpowiedzialność pozwanego za dalsze mogące wystąpić w przyszłości u powódki skutki wypadku z dnia 4 lipca 2017r. które nie ujawniły się do tej pory.
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności strony za wynik sprawy.
Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2019 r., poz. 785 ze zm.) w zw. z art. 98 k.p.c. Sąd nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 750,00 zł z tytułu opłaty sądowej, od uiszczenia której powód był zwolniony oraz kwotę 2239,94 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa.
Sędzia Bożena Makowczenko
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Giżycku
Osoba, która wytworzyła informację: Sędzia Bożena Makowczenko
Data wytworzenia informacji: