I C 966/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Olsztynie z 2024-06-11
Sygn. akt: I C 966/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 11 czerwca 2024 r.
Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny
w składzie następującym: Przewodniczący sędzia Rafał Kubicki
po rozpoznaniu w dniu 11 czerwca 2024 r. w Olsztynie na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa B. S., H. D., A. D., K. D. (1), K. D. (2)
przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W.
o zapłatę
I. zamyka rozprawę,
II. oddala w całości powództwo H. D.,
III. zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowemu Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz powodów:
a) B. S. – kwotę 19.200 zł,
b) A. D. – kwotę 9.000 zł,
c) K. D. (1) – kwotę 9.000 zł,
d) K. D. (2) – kwotę 9.000 zł,
w każdym przypadku z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od 10 stycznia 2019 r. do dnia zapłaty,
IV.
oddala w pozostałej części powództwo B. S., A. D., K. D. (1)
i K. D. (2),
V. znosi wzajemnie koszty procesu między stronami,
VI. odstępuje od obciążania pozwanego nieuiszczonymi przez powodów kosztami sądowymi.
sędzia Rafał Kubicki
Sygn. akt I C 966/22
UZASADNIENIE
B. S., H. D., A. D., K. D. (1) i K. D. (2) wnieśli przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W. o:
I.
zasądzenie od pozwanego na rzecz
B. S. kwoty 39.200 zł
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 10.01.2019 r. do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę związaną ze śmiercią osoby bliskiej - syna B. W.;
II.
zasądzenie od pozwanego na rzecz
H. D. kwoty 41.000 zł
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 10.01.2019 do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę związaną ze śmiercią osoby bliskiej - syna B. W.;
III.
zasądzenie od pozwanego na rzecz
A. D. kwoty 19.000 zł
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie dla kwoty 18.000 zł od 10.01.2019 r. do dnia zapłaty oraz dla kwoty 1.000 zł od chwili wytoczenia powództwa do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę związaną ze śmiercią osoby bliskiej — brata B. W.;
IV.
zasądzenie od pozwanego na rzecz
K. D. (1) kwoty 19.000 zł
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie dla kwoty 18.000 zł od 10.01.2019 r. do dnia zapłaty oraz dla kwoty 1.000 zł od chwili wytoczenia powództwa do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę związaną ze śmiercią osoby bliskiej — brata B. W.;
V. zasądzenie od pozwanego na rzecz K. D. (2) kwoty 19.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie dla kwoty 18.000 zł od dnia 10.01.2019 do dnia zapłaty oraz dla kwoty 1.000 zł od chwili wytoczenia powództwa do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę związaną ze śmiercią osoby bliskiej — brata B. W.;
VI. zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z powodów osobno kosztów procesu według norm przepisanych lub według spisu kosztów.
W uzasadnieniu wskazali, że 5.08.2018 r. doszło do wypadku drogowego,
w którym kierujący motocyklem S. B. (1) - niemający uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi oraz będący w stanie nietrzeźwości (2,1-2,14 promila we krwi), nie zachowując ostrożności oraz jadąc z nadmierną prędkością — zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. W następstwie zdarzenia pasażer B. W. (bliski powodów) doznał ciężkich obrażeń ciała, skutkujących śmiercią. Sprawca wypadku został prawomocnie skazany w postępowaniu karnym. Kierujący pojazdem nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, stąd też odpowiedzialnym gwarancyjnie za zdarzenie jest pozwane (...). Odpowiedzialność gwarancyjna strony pozwanej została uznana. Sporny pozostaje stopień przyczynienia się poszkodowanego (wg pozwanego - 70%, wg powodów - 50%) i wysokość świadczeń dochodzonych przez powodów. Odnoście do wysokości zadośćuczynienia powodowie wskazali, że ich krzywdę potęgują okoliczności tragicznej śmierci B. W., zakres doznanych obrażeń zmarłego, fakt, że tragiczna śmierć nastąpiła w chwili, kiedy powodowie nie spodziewali się utraty syna, brata, zwłaszcza biorąc pod uwagę zażyłość relacji istniejącej przed wypadkiem pomiędzy stroną powodową, a B. W.. B. S. - matka zmarłego utrzymywała z synem bliskie kontakty i często się spotykali, spędzali ze sobą wszystkie święta okolicznościowe. Jego śmierć była dla niej ogromnym szokiem. Matka tęskni za swoim synem, za wspólnymi chwilami. Często o nim wspomina, po jego śmierci ciągle rozpamiętywała ich ostatnie spotkanie. Syn dużo jej pomagał - remontował, naprawiał sprzęt, opiekował się młodszymi siostrami. H. D. - ojczym zmarłego - zamieszkał wspólnie z B. W., gdy liczył zaledwie 3 lata, wychowywał go jak rodzonego syna, do czasu jego usamodzielnienia. Często spędzał czas z dzieckiem, zabierając je na ryby. Utrzymywał bliski kontakt
z B., razem jeździli poza granice Polski - do Holandii, do Niemiec. Jego śmierć była dla niego osobistą tragedią. Powód tęskni za nim, nie tylko jak za synem, ale jak za kolegą. A. D. - przyrodnia siostra – miała bliski i dobry kontakt ze zmarłym. Opiekował się nią jako starszy brat. Często przyjeżdżał do jej domu rodzinnego, dzięki czemu pogłębiali więzi rodzinne, organizowali ognisko, grilla, uczestniczyli wspólnie w świętach okolicznościowych. Śmierć B. była dla niej niespodziewana. Do dnia dzisiejszego nie pogodziła się z jego bezpowrotną utratą. K. D. (2) - przyrodnia siostra -pomimo różnicy wieku, miała z bratem dobry kontakt. Od pierwszych dni jej życia, pod nieobecność jej rodziców, B. zajmował się własną siostrą. Organizował ich wspólny czas w formie zabawy. Bliska odległość od jej domu rodzinnego pozwalała im na utrzymywanie zażyłej więzi rodzinnej. Niezależnie od tego, że każde z nich usamodzielniło się, założyli swoje rodziny; cały czas byli dla siebie wsparciem. Jego śmierć była dla niej ciosem. Bardzo brakowało jej brata, gdy wkraczała w dorosłość. K. D. (1) - przyrodnia siostra - z bratem miała bardzo bliskie więzi. Łączyła ich wspólna pasja do piłki nożnej, do muzyki. B. często się nią opiekował, czasami pozwalał jej mieszkać u siebie, gdy nie układały się jej relacje z innymi członkami rodziny. Po jej usamodzielnieniu, wyprowadzce i podjęciu pracy, nadal utrzymywali ciepłe stosunki, odwiedzali się. Wspólnie spędzali czas z jego żoną i synem. Jego śmierć bardzo wpłynęła na jej dalsze życie, ponieważ straciła ukochanego brata, który był dla niej nieocenionym życiowym wsparciem. W ocenie powodów, należy przyjąć następujące kwoty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę
w związku ze śmiercią osoby najbliższej:
- B. S. - 100.000,00 zł, pomniejszone o 50% przyczynienia – 50.000,00 zł, minus wypłata realnie 10.800,00 zł = 39.200 zł,
- H. D. – 100.000,00 zł, pomniejszone o 50% przyczynienia – 50.000,00 zł, minus wypłata realnie 9.000,00 zł = 41.000 zł,
- A. D., K. D. (1) i K. D. (2) – 50.000,00 zł, pomniejszone o 50% przyczynienia – 25.000,00 zł, minus wypłata realnie 6.000,00 zł = po 19.000 zł.
Pozwany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych. W uzasadnieniu potwierdził wysokość kwot wypłaconych dotychczas w postępowaniu likwidacyjnym, podał, że kwestionuje roszczenie powodów w zakresie zadośćuczynienia co do wysokości - w jego ocenie roszczenie powodów winno zostać uznane za wygórowane i nieadekwatne do okoliczności sprawy. Wskazał, że poszkodowany obiektywnie nieodpowiedzialnym zachowaniem przyczynił się do powstania szkody na poziomie 70%. Z dowodów przeprowadzonych w toku postępowania karnego, przyczynienie poszkodowanego wywodzić trzeba nie tylko z faktu dobrowolnej i świadomej zgody na jazdę B. W. z kierowcą będącym w czasie jazdy w stanie znacznej nietrzeźwości, nieposiadającym uprawnień do kierowania pojazdami, ale nadto w stanie nietrzeźwości poszkodowanego oraz - co wynika także z zakresu obrażeń ciała doznanych przez poszkodowanego w wyniku wypadku - z faktu podróżowania poszkodowanego bez wymaganego przepisami prawa kasku ochronnego. Wskazał, że z orzecznictwa wynika, iż już sama zgoda na podróż z nietrzeźwym kierowcą uprawnia do ustalenia przyczynienia się poszkodowanego do szkody na poziomie 50%. Mając na uwadze dodatkowe naruszenia poszkodowanego w pełni uzasadnionym jest podniesiony przez pozwanego zarzut przyczynienia się B. W. do powstania i zakresu szkody na poziomie przyjętym w postępowaniu likwidacyjnym. Pozwany nie kwestionował okoliczności, że śmierć B. W. była dla powodów
bolesnym i traumatycznym przeżyciem. Wskazał jednak, że powodowie nie wykazali, by krzywda obrała wymiar ponadprzeciętnej, przedłużającej się żałoby - nie wskazali na konkretne, negatywne zmiany w ich funkcjonowaniu, które nastąpiły na skutek śmierci poszkodowanego, a trwałyby do chwili obecnej, poza oczywistym
i spodziewanym w takich okolicznościach poczuciem smutku i żalu, które to emocje
z biegiem czasy ulegną stopniowemu złagodzeniu, przybierając ostatecznie postać wspomnień i pielęgnowania pamięci po zmarłym.
Zarządzeniem wydanym na rozprawie w dniu 6.12.2022r. (k. 135) Sąd połączył niniejszą sprawę ze sprawą IC (...) w celu łącznego ich rozpoznania w zakresie zleconej tam opinii biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i medycyny sadowej - w ten sposób, że sporządzoną tam opinię dołączył do akt niniejszej sprawy.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Okoliczności wypadku i zasada odpowiedzialności pozwanego funduszu są bezsporne. Bezsporne jest również, że zmarły B. W. był synem powódki B. S., powód H. D. (w latach 2006-2020 mąż B. S.) był ojczymem zmarłego B. W., zaś powódki A., K. i K. D. (1) były jego przyrodnimi siostrami (po innym ojcu).
W dniu 5 sierpnia 2018 roku około godziny 19:00 na drodze pomiędzy miejscowości G. i B. gm. K. motocykl S. nr rej. (...) (rejestracja szwedzka) kierowany przez S. B. (1) zjechał z drogi i uderzył
w drzewo. Pasażerem pojazdu był B. W.. Tego dnia mężczyźni wspólnie spożywali alkohol w miejscu, z którego wyruszyli. S. B. (1) i B. W. znali się od dłuższego czasu, B. W. wiedział, że S. B. (1) nie posiada uprawnień do kierowania motocyklem. W wyniku wypadku kierujący motocyklem doznał obrażeń ciała, a pasażer zmarł na miejscu. Kierujący motocyklem S. B. (1) miał we krwi 2,118-2,418 promila alkoholu etylowego zaś badania krwi B. W. wykazały obecność alkoholu etylowego we krwi – 1,31 promila i w moczu – 0,9 promila. Żadna z tych osób nie miała na głowie kasku.
U B. W. stwierdzono między innymi następujące obrażenia ciała: w okolicy skroniowo-ciemieniowo-potylicznej lewej głowy rana tłuczona długości 6 cm; otarcia naskórka i sińce na głowie; ponadto liczne głębokie otarcia naskórka na całym ciele. W tkance podskórnej głowy rozległe podbiegnięcie krwawe obejmujące lewą okolicę czołową, skroniowo-ciemieniową lewą i potyliczną; wieloodłamowe złamanie lewej kości ciemieniowej; wieloodłamowe złamanie stropu lewego oczodołu, łuski
i piramidy kości skroniowej lewej, trzonu i lewych skrzydeł kości klinowej oraz piramidy kości skroniowej prawej, masywny krwiak pajęczynówkowy i dokomorowy; zmiażdżenia tkanki mózgowej na podstawie móżdżku oraz lewego płata czołowego
i skroniowego, a także złamanie trzonu mostka i lewych żeber III—VIII w linii łopatkowej.
Przyczyną zgonu B. W. były obrażenia głowy. Brak kasku stoi w ścisłym związku przyczynowo-skutkowym z doznanymi przez /obrażeniami głowy skutkującymi śmiercią. Najprawdopodobniej gdyby w czasie wypadku jego głowa byłaby chroniona kaskiem, nie powstałyby obrażenia głowy prowadzące do zgonu.
(dowód: opinia k. 139-152, opinia uzupełniająca k. 165-168, zeznania świadka S. B. k. 133v.)
Sąd Rejonowy w Kętrzynie wyrokiem z dnia 28 listopada 2019 r. uznał S. B. (1) za winnego tego, że w dniu 05 sierpnia 2018r. w ruchu lądowym, na trasie G. B. gm. K., kierował pojazdem mechanicznym - motocyklem marki S. o nr rej. (...), znajdując się w stanie nietrzeźwości z wynikiem mieszczącym się w przedziale od 2,118 do 2,418 promila alkoholu we krwi, tj. o przestępstwo z art. 178a § 1 k.k., a także, że w wyżej określonym miejscu i czasie umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, powodując nieumyślnie wypadek drogowy w ten sposób, że znajdując się w stanie nietrzeźwości (od 2,118 do 2,418 promila alkoholu we krwi), nie posiadając uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi, nie używając w czasie jazdy kasku ochronnego odpowiadającego właściwym przepisom technicznym, jak też przewożąc pasażera, który również tego rodzaju kasku nie używał, nie zachowując wymaganej ostrożności, jechał z prędkością niezapewniającą należytego panowania nad pojazdem, bez uwzględnienia warunków, w jakich ruch się odbywał, w wyniku czego stracił panowanie nad kierowanym przez siebie pojazdem, zjechał na pobocze i doprowadził do uderzenia w przydrożne drzewo, w wyniku czego jadący motocyklem, jako pasażer B. W. doznał rozległych obrażeń i w rezultacie poniósł śmierć, tj . o przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k. Ponadto wyrok obejmował uchylanie się przez S. B. (1) od wykonania ciążącego na nim obowiązku alimentacyjnego na rzecz małoletniego K. D. (3) (syna A. D. – powódki ad. 3). Za powyższe S. B. (1) został skazany na karę łączną 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Został wobec niego orzeczony łączny środek karny w postaci dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych a także świadczenie pieniężne
w kwocie 5.000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sąd orzekł nadto nawiązkę w wysokości 10.000 złotych na rzecz pokrzywdzonej K. W. (żony B. W.). Sąd Okręgowy w (...) wyrokiem z dnia 12 marca 2020 r. utrzymał w mocy powyższy wyrok.
(dowód: wyrok SR k. 14, wyrok SO k. 15)
Powodowie złożyli do pozwu następujące oświadczenia:
B. S. (nie pamięta tego oświadczenia):
„Jestem matką B.. Mam jeszcze trzy córki, które są przyrodnimi siostrami mego syna. Ojciec B. nie żyje. Dzieci cały czas wychowywały się zgodnie i nie było widać, że nie jest to rodzone rodzeństwo. Mój syn po osiągnięciu pełnoletniości, tj. około 2010 roku, postanowił się usamodzielnić i wyprowadził się z rodzinnego domu. Nie przeszkadzało to jednak abyśmy nadal utrzymywali bliskie kontakty i często spotykali się. Około (...) syn założył własną rodzinę i wraz z żoną i dzieckiem zamieszkał w miejscowości oddalonej od B. kilka kilometrów. Dzięki temu nadal mogliśmy utrzymywać bliskie relacje. Na przemian spotykaliśmy się w naszym domu lub domu mego syna. Święta Wielkanocne i Bożego Narodzenia również spędzaliśmy razem. Tak samo razem spędzaliśmy imieniny i urodziny poszczególnych członków naszej i nowej rodziny B.. Bez powodu też często spotykaliśmy się w tygodniu lub w weekendy. Kiedy syn mieszkał z nami ale także gdy już miał swoją rodzinę
w weekendy spotykaliśmy się przy ognisku lub grillu. Brakuje mi teraz tych spotkań. Śmierć B. to dla mnie wielki szok. Pamiętam cały czas jak widziałam go kilka dni przed śmiercią. Ten obraz zachowam do końca swoich dni. Po śmierci syna nie leczyłam się psychiatrycznie ani nie brałam żadnych leków. Syn nie wspierał mnie finansowo. Jednak bardzo dużo pomagał mi w domu - kiedy mieszkał z nami oraz gdy miał już własną rodzinę. Syn remontował mieszkanie, naprawiał drobny sprzęt gospodarstwa domowego, wcześniej opiekował się młodszymi siostrami. Syn jest pochowany w miejscowości oddalonej od B. około 3 km. Jego grób odwiedzam kilka razy w miesiącu. Brakuje mi go bardzo. Często w rozmowie z córkami wspominamy B.”
K. D. (2):
„B. W. to mój przyrodni brat. Mamy jedną mamę ale różnych ojców. B. był ode mnie starszy o 13 lat. Pomimo dużej różnicy wieku zawsze z bratem miałam bliski i dobry kontakt. Z racji tego, że był ode mnie starszy, to od pierwszych moich dni życia, gdy w domu nie było rodziców B. często opiekował się mną. Pod ich obecność z kolei bawił się ze mną zarówno w domu jak i na podwórku. B. około 2010 roku postanowił usamodzielnić się i wyprowadził się z rodzinnego domu. Około 2015 roku brat założył rodzinę i zamieszkał ze swoją żoną i dzieckiem. Nie spowodowało to jednam osłabienia naszych więzi rodzinnych. Nadal byliśmy ze sobą bliski Z uwagi na to, że mieszkał od naszego domu rodzinnego w niedalekiej odległości, cały czas utrzymywaliśmy bliskie relacje. Spotykaliśmy się w naszym rodzinnym domu lub miejscu zamieszkania B. z rodziną. Urodziny lub imieniny poszczególnych członków rodziny oraz święta Wielkanocne i Bożego Narodzenia spędzaliśmy wspólnie. Jak brat mieszkał razem nami ale również po tym jak się wyprowadził z domu rodzinnego często, w weekendy, organizowaliśmy wspólne ogniska lub grille. Odbywało się to albo przy naszym domu rodzinnym albo nowym miejscu zamieszkania brata. Miejscowości, w których mieszkaliśmy są oddalone od siebie o kilka kilometrów. To powodowało, że kontakty między nami nie urwały się
i nadal mogłam liczyć na jego wsparcie i pomoc. Śmierć B. była dla mnie ciosem. Stało się to tak nagle. Jako niepełnoletnia dziewczyna straciłam jedynego brata. Do dzisiaj nie mogę pogodzić się z tą śmiercią. Bardzo mi brakowało brata kiedy obchodziła osiemnaste urodziny. Po śmierci brata nie korzystałam z pomocy psychologa lub psychiatry ani nie brała żadnych leków uspokajających. Pielęgnuję pamięć o bracie i często spotykam się z jego żoną i dzieckiem oraz przynajmniej 2-3 razy w miesiącu odwiedzam jego grób. B. jest pochowany w miejscowości S., która od mojego miejsca zamieszkania jest oddalona około 3 km. Brakuje mi brata jego opieki i wsparcia życiowego., pomocy w trudnych chwilach życia.”
A. D.:
„Jestem przyrodnią siostrą B. W.. B. był ode mnie starszy
o 5 lat. Z. bratem, przez cały czas kiedy żył, miałam bliski i dobry kontakt. Z racji tego, że był ode mnie starszy, to kiedy miała już kilka lat i gdy w domu nie było rodziców B. często opiekował się mną. Z bratem w domu rodzinnym mieszkałam do około 2010 roku to jest do momentu kiedy usamodzielnił się i wyprowadził. Od około 2015 roku brat zamieszkał ze swoją żoną i dzieckiem. Z uwagi na to, że mieszkali bardzo blisko naszego miejsca zamieszkania, nadal utrzymywaliśmy bliskie relacje. Spotykaliśmy się w naszym rodzinnym domu lub miejscu zamieszkania B.
z rodziną. Urodziny lub imieniny poszczególnych członków rodziny oraz święta Wielkanocne i Bożego Narodzenia spędzaliśmy wspólnie. Często z bratem, siostrami
i rodzicami a później z nową rodziną B., w weekendy organizowaliśmy wspólne ogniska lub grille. Odbywało się to albo przy naszym domu rodzinnym albo nowym miejscu zamieszkania brata z jego rodziną. Miejscowości, w których mieszkaliśmy są oddalone od siebie o kilka kilometrów. To powodowało, że kontakty między nami nie urwały się i nadal mogłam liczyć na jego wsparcie i pomoc. Śmierć B. była dla mnie szokiem. Stało się to tak nagle. Do dzisiaj nie mogę pogodzić się z tą śmiercią. Po śmierci brata nie korzystałam z pomocy psychologa lub psychiatry ani nie brała żadnych leków uspokajających. Pielęgnując pamięć o bracie często spotykam się
z jego żoną i dzieckiem oraz przynajmniej 2-3 razy w miesiącu odwiedzam jego grób. B. jest pochowany w miejscowości S., która od mojego miejsca zamieszkania jest oddalona około 3 km. Brakuje mi brata jego opieki i wsparcia życiowego.”
K. D. (1):
„Ja, K. D. (1) ur. (...) w K., wychowywałam się od urodzenia
z B. W. ur. (...) (bratem przyrodnim). Z bratem łączyły mnie bardzo bliskie więzi. Mieliśmy wspólne pasje (piłka nożna, muzyka) oraz wiele wspólnych zainteresowań. Brat często mną się opiekował. W wieku 11 lat zabrał mnie pod swój dach na kilka dni z powodu kłótni z naszą matką B. D.. Gdy osiągnęłam 18 lat, nasze relacje trochę się ograniczyły, ponieważ wyprowadziłam się do B., gdzie podjęłam pracę. Mimo to nadal utrzymywaliśmy stały kontakt spotykaliśmy się, odwiedzaliśmy się. Do chwili wypadku systematycznie spotykaliśmy się z bratem, jego żoną K. oraz ich synkiem A.. Jego śmierć bardzo wpłynęła na moje dalsze życie, ponieważ straciłam ukochanego brata, który był moją wielką podporą w życiu i na którego zawsze mogłam liczyć w ciężkich chwilach. Na święta oraz imieniny i urodziny spotykaliśmy się z bratem. Obecnie kiedy odwiedzam bratową zawsze zajeżdżam na cmentarz aby pomodlić się na grobie B.. Jego grób staram się odwiedzać chociaż raz w miesiącu.”
H. D. (sporządzone odręcznie, pisownia oryginalna):
„Około 1993 roku zamieszkałem wspulnie z B. S. w rodzinie jej był B. W. to jej syn (nieczyt.)miał około 3 lat wychowywałem go jako własnego syna do czasu usamodzielnienia i jego silubu. Kiedy B. był jeszcze był mały to się z nim bawiłem chodziłem z nim na ryby i się nim zajmowałem. Utrzymywaliśmy bliski kontakt po jego silubie razem wyjeżadzaliśmy wspulnie za granice do Niemiec, H. razem tesz pracowaliśimy w Polsce, wspierałem go finansowo na ile było mnie stać Po jego śmierci załamałem się, tęsknie za nim był moim synem ale ruwniesz kolego z którym mniałem bardzo dobry kontakt i nic mi tego niezastąpi. Mam kontakt z jego żono i wnuczkiem częsty za którymi tęsknię jest mi cięszko otym pisać kocham ich i będe kochał nic mi tego niezastąpi”
(dowód: oświadczenia k. 16-20)
Przed wypadkiem relacje powodów z B. W. były niejednostajne. Czasem przybierały postać rodzinnie spędzanego czasu przy okazji świąt, innych uroczystości bądź wspólnie organizowanych ognisk, zaś czasem dochodziło pomiędzy nimi do kłótni. Poszkodowany był osobą pomocną, starał się wspierać rodzinę w szczególności matkę i przyrodnie siostry. Relacje zmarłego
z H. D. nie układały się poprawnie od dłuższego czasu. H. D. był alkoholikiem, nie uczestniczył w spotkaniach rodzinnych. Gdy B. W. był w 6 klasie, jego ojczym zaczął zachowywać się w stosunku do niego agresywnie,
w późniejszych latach pomiędzy mężczyznami dochodziło również do bójek. Na pogrzeb B. W. H. D. przyszedł pod wpływem alkoholu. Powódki nie utrzymują kontaktu z H. D.. Śmierć syna i przyrodniego brata była dla powódek ciężkim przeżyciem. Nie pogodziły się ze stratą i często wspominają zmarłego. W miarę możliwości odwiedzają również jego grób. Najbliższe relacje zmarły utrzymywał z matką, która najdotkliwiej przeżyła jego pogrzeb, podczas którego zemdlała. Powódka nie korzystała z pomocy psychologa ani lekarza psychiatry, lecz po pogrzebie przyjmowała leki uspokajające przepisane przez lekarza rodzinnego. Wśród powodów zauważalny jest konflikt, w którym po jednej stronie jest K. D. (1) i H. D., zaś po drugiej B. S., A. D. i K. D. (2). Relacje są na tyle złe, że strony nie mają ze sobą kontaktu.
(dowód: zeznania K. W. k. 80, zeznania K. D. (1) k. 134, zeznania B. S. k. 134v., zeznania A. D. k. 134v.-135, zeznania K. D. (2) k. 135)
Bezsporne jest, że pozwany uznał swoją odpowiedzialność za wypadek komunikacyjny i jego skutki, przyznając powodom następujące kwoty tytułem zadośćuczynienia, które pomniejszył następnie o 70% przyczynienia się poszkodowanego:
a) na rzecz B. S. 36.000 zł – 70% = 10.800 zł.
b) na rzecz powoda H. D. 30.000 zł – 70% = 9.000 zł.
c) na rzecz powódki A. D. 20.000 zł – 70% = 6.000 zł.
d) na rzecz powódki K. D. (2) 20.000 zł – 70% = 6.000 zł.
e) na rzecz powódki K. D. (1) 20.000 zł – 70% = 6.000 zł.
(bezsporne, przyznane przez strony)
Sąd zważył, co następuje:
Poza sporem pozostawała kwestia odpowiedzialności pozwanego za skutki zdarzenia z 5.08.2018 r., w następstwie którego śmierć poniósł B. W. - syn powódki B. S., pasierb H. D. i przyrodni brak powódek A., K. i K. D. (1). Poza sporem było również, iż w momencie wypadku, jego sprawca nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Wobec tego, zgodnie z normą art. 98 ust. 1 pkt 3 lit. a ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym
i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2019 r., poz. 2214), to do zadań Funduszu należy zaspokajanie roszczeń z tytułu ubezpieczeń obowiązkowych. Podkreślić trzeba, że pozwany uznał swoją odpowiedzialność co do zasady oraz przyznał i wypłacił powodom zadośćuczynienie w kwotach wskazanych powyżej, tym samym dalsze rozważania dotyczące zasady odpowiedzialności powoda są zbędne. Pozwany nie kwestionował faktu, że w na skutek śmierci B. W. powodowie doświadczyli bólu i cierpień moralnych. Uwzględnił również rolę, jaką pełnił zmarły w rodzinie. Niemniej jednak strony odmiennie oceniały rozmiar następstw zdarzenia z dnia 5.08.2018 r. w zakresie dotyczących doznanych przez powodów krzywd i cierpień. W ocenie strony powodowej przyznane zadośćuczynienie nie zaspokaja szkody niemajątkowej im wyrządzonej, zaś w ocenie strony pozwanej, przyznane dotychczas świadczenie w pełni zaspokaja powyższą krzywdę. Spór
w niniejszej sprawie w tym zakresie koncentrował się na ustaleniu, jaka kwota winna czynić zadość krzywdzie wyrządzonej powodom za śmierć osoby bliskiej i czy wypłacone dotychczas zadośćuczynienie winno być uzupełnione przez zapłatę kwoty dodatkowej.
W części spornej faktów Sąd oparł rozstrzygnięcie na wszystkich dowodach przedstawionych przez powodów – zarówno dokumentach jak i na dowodach osobowych tj. z przesłuchanych świadków (sprawcy wypadku oraz żony zmarłego)
a także na zeznaniach powodów (K. D. (1), B. S., A. D. i K. D. (2)). Sąd pominął dowód z zeznań powoda – H. D., gdyż pod wskazanym w pozwie adresem powód nie odebrał korespondencji (k. 118, 120), Sąd podjął próbę doręczenia wezwania na inny adres znany Sądowi ze sprawy IC (...), jednak ta próba również okazała się bezskuteczna (k. 137). Wobec bezskutecznych prób wezwania powoda na rozprawę uwzględniając jego bierną postawę procesową, Sąd pominął ten dowód jako niemożliwy do przeprowadzenia i zmierzający do przedłużenia postępowania. Dowody te nie były kwestionowane (poza wzajemnym komentowaniem podczas przesłuchiwania przez skonfliktowanych członków rodziny) i nie budzą żadnych zastrzeżeń Sądu. Sąd miał również na uwadze prawomocne rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w (...) w sprawie o sygn. akt II K (...) Ponadto Sąd uznał za wiarygodną i przekonywującą opinię biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i medycyny sadowej sporządzoną w sprawie IC (...), a dołączoną do tego postępowania (zarządzenie na rozprawie k. 135). Wnioski i ustalenia opinii biegłych stały się elementami stanu faktycznego ustalonego przez Sąd, ponieważ opinia te została uznana za wiarygodny materiał dowodowy. W opinii uzupełniającej biegli odnieśli się do podnoszonych przez stronę powodową zarzutów, odpowiadając na stawiane przez powodów pytania. W ocenie Sądu, opinie sporządzone przez biegłych są rzetelne, jasne oraz nie zawierają sprzeczności, zaś korespondujące ze sobą i tworzące logiczną całość wnioski opinii stanowią miarodajne źródło ustaleń co do prze/biegu wypadku a także przyczyn i skutków doznanych przez B. W. obrażeń. Powodowie wprawdzie kwestionowali sporządzoną opinię uzupełniającą (pismo z 27.12.2023 r. k. 174), w szczególności jej wnioski w zakresie przyczynienia się poszkodowanego poprzez jazdę motocyklem bez kasku, jednak nie wnioskowali o sporządzenie kolejnej opinii bądź uzupełnienie dotychczasowych. Zarzuty podnoszone przez powodów nie zdołały wywołać wątpliwości Sądu co do sporządzonej opinii. Stanowią one w zasadzie bardziej ogólną polemikę z wnioskami opinii niż merytorycznie uzasadnione zarzuty. Trudno polemizować z faktami. B. W. będąc pod wypływem alkoholu, który spożywał razem
z S. B. (1), mając wiedzę, iż nie posiada on wymaganych uprawnień do kierowania motocyklem, zdecydował się na jazdę z nim jako pasażer, nie zakładając przy tym wymaganego przepisami kasku. Przeprowadzone przez biegłych analizy doprowadziły ich do wniosków, że rozległa rana tłuczona głowy znajdowała się
w okolicy skroniowo-ciemieniowo-potylicznej lewej. Wskazuje to, że uraz o największej energii dotyczył właśnie tej okolicy, co dodatkowo potwierdza obecność wieloodłamowego złamania lewej kości ciemieniowej. Kości podstawy czaszki są znacznie mniej odporne na urazy mechaniczne i ich złamania powstają na skutek przeniesienia naprężeń z okolicy pierwotnego urazu. Wobec tego należy uznać, że okolica głowy, w którą godził uraz o największej energii byłaby chroniona przez kask. Porównując odporność kasków na uszkodzenia (prędkości uderzeń podczas prób homologacyjnych) z oszacowaną prędkością uderzenia głowy o podłoże w momencie przedmiotowego zdarzenia można dojść do wniosku, że jeżeli kask uderzyłby o jezdnię o oszacowaną prędkością, to nie zostałby uszkodzony, a więc ochroniona byłaby głowa B. W.. Najpewniej nie doszłoby do obrażeń głowy prowadzących do zgonu. Istnieje zatem bardzo silny związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy niezałożeniem kasku ochronnego przez B. W., a jego zgonem.
Odnosząc się do zeznań przesłuchanych świadków tj. K. W.
i S. B. (1), Sąd uznał je za rzeczowe i wiarygodne. Świadkowie szczerze
i konkretnie odpowiadali na zadawane pytania, unikając dramatyzowania i przesady. Poza tym ich zeznania zdawały się być obiektywne, pozostawiające na uboczu niewątpliwy konflikt pomiędzy powodami w niniejszym postępowaniu. Co do zeznań powódek – Sąd dał im wiarę w ograniczonym zakresie - korespondującym
z pozostałym materiałem dowodowym. Niewątpliwie z zeznań powódek wynika, że H. D. był awanturującym się alkoholikiem, który nie utrzymywał bliskich kontaktów z rodzina w szczególności ze zmarłym B. W.. Zupełnie niepotwierdzone okazały się przytaczane w pozwie i złożonym oświadczeniu okoliczności mające świadczyć o zażyłych relacjach pomiędzy ojczymem a zmarłym pasierbem. Wręcz przeciwnie – relację mężczyzn należy uznać za niepoprawną,
a wręcz niezasługująca na miano rodzinnej.
Co do złożonych do pozwu oświadczeń Sąd potraktował je jedynie jako rozszerzenie stanowiska strony powodowej, które jako takie nie mogło rzecz jasna stanowić dowodu w znaczeniu procesowym. Jeżeli strona przedkłada ją do akt
z intencją uznania za dowód w sprawie, można ją potraktować jako dokument prywatny (art. 245 k.p.c.), stanowiący dowód tego, że osoba podpisująca złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie, przy czym powódki K. D. (1), A. D. i K. D. (2) potwierdziły i podtrzymały oświadczenia zawarte w treści tych dokumentów zaś B. S. zeznała, że nie pamięta tego dokumentu.
Myli się strona powodowa, twierdząc, że do ustalenia rozmiaru krzywdy niezbędna jest w każdej sprawie wiedza psychologa czy psychiatry. W tym przypadku powodowie nie podwali twierdzeń o trwałym uszczerbku na swym zdrowiu psychicznym, nie zachodziły też żadne przesłanki, by twierdzić, że żałoba powodów przebiegła w nadzwyczajny sposób w porównaniu z innymi żałobami. Sądowi pozostaje ocena krzywdy z ludzkiego punktu widzenia. Rozpoznając kwestię zadośćuczynienia należnego powodom, Sąd uwzględnił takie okoliczności jak doznane przez powodów: krzywda i ból, długotrwałość i stopień ich cierpień, poczucie osamotnienia po stracie bliskiej osoby, stopień zażyłości i bliskości, charakter relacji rodzinnych i intensywność kontaktów, wiek powodów i wiek zmarłego,
a także wynikający z wiarygodnych zeznań świadków i powodów proces zmagania się przez powodów z żałobą i konsekwencje śmierci bliskiego dla strefy psychicznej powodów, łącznie ze skutkami, które wywierają one dla ich aktywności życiowej. Ustalenie odpowiedniej kwoty zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w następstwie śmierci bliskiej osoby jest kwestią niezwykle trudną do oceny, każdy przypadek należy bowiem traktować indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy
i wymienionych wyżej przesłanek, przy czym należy się tu opierać na kryteriach obiektywnych, nie zaś tylko na subiektywnych odczuciach danej osoby. Ocena ta
w okolicznościach tej sprawy nie wymaga wiedzy fachowej dlatego Sąd pominął wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii z zakresu psychologii i psychiatrii.
Przeprowadzone dowody pozwoliły Sądowi na ustalenie więzi, jaka łączyła powodów ze zmarłym B. W.. W oparciu o tak ustalony stan faktyczny powództwo zostało uwzględnione w części.
Prawo do życia w pełnej rodzinie i utrzymania więzi emocjonalnej stanowi dobro osobiste podlegające ochronie prawnej. Niemniej jednak nie każdą więź emocjonalną niejako automatycznie należy zaliczyć do katalogu dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie i rodzi poczucie krzywdy. Tym samym ciężar wykazania, że tego rodzaju więź emocjonalna ze zmarłymi istniała, zawsze spoczywa na osobie dochodzącej roszczenia na podstawie art. 448 k.c. Oceniając zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy, Sąd uznał, że śmierć B. W. doprowadziła do naruszenia dóbr osobistych powódek K. D. (1), B. S., A. D. i K. D. (2) w postaci prawa do życia w pełnej rodzinie, utrzymywania więzi ze zmarłym w tym utraty braterskiej oraz synowskiej troski, zerwanie szczególnej więzi jaka łączy rodzeństwo oraz rodzica z dzieckiem a w dalszej perspektywie wsparcia i pomocy w przyszłości. Niewątpliwie krzywdę doznaną
w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej. Każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Ustalając wysokość zadośćuczynienia, Sąd oparł się na przywołanych wyżej dowodach, w zakresie w jakim wzajemnie się uzupełniały.
Niewątpliwie pomiędzy powódkami a zmarłym występowały pozytywne więzi rodzinne. Obraz ten nie został podważony przez stronę pozwaną w toku niniejszego postępowania. Z zeznań świadków i powodów wynika, że relacje powódek ze zmarłym były poprawne, oparte na zażyłości i miłości. Rodzina pomimo zdarzających się kłótni wspólnie spędzała święta i uroczystości rodzinne. Brak jest przy tym jakichkolwiek dowodowych podstaw dla uznania, iż relacje te miały przybierać inny, negatywny bądź obojętny charakter, a pomiędzy rodzeństwem miały miejsce nieprawidłowości, które mogłyby świadczyć o zerwaniu lub nieistnieniu więzi emocjonalnej między nimi. Wprawdzie B. W. poniósł śmierć będąc już osobą dorosłą, mającą własną rodzinę i mieszkającą w innej acz nieodległej miejscowości, ale okoliczność ta w żaden sposób nie może świadczyć o braku bólu po jego stracie. Powód był wsparciem dla swoich sióstr przyrodnich oraz dla swojej matki, które jak wynika
z zgodnych zeznań, nie mogły liczyć na pomoc ze strony H. D.. O sile więzi, jaka łączyła powódki ze zmarłym, świadczy ponadto fakt, że pielęgnują pamięć po nim odwiedzając jego grób, wspominając go.
Zadośćuczynienie przyznawane na podstawie art. 448 k.c. kompensuje szkodę niemajątkową (krzywdę), której w związku ze śmiercią, spowodowaną wypadkiem komunikacyjnym, doznają osoby najbliższe zmarłego, na skutek naruszenia ich własnego dobra osobistego w postaci prawa do więzi rodzinnej. Zadośćuczynienie przyznane z tego tytułu ma wyrównywać cierpienia spowodowane przedwczesną utratą członka rodziny, skutkującą naruszeniem chronionej prawem więzi rodzinnej i prawa do życia w rodzinie jako dobra osobistego. Niewątpliwie śmierć brata i syna była dla powódek szokiem. Nagła i nieoczekiwana śmierć najbliższej wówczas powódkom osoby była związana z cierpieniem. Powódki do tej pory nie pogodziły się ze śmiercią brata. Uczucie cierpienia, które towarzyszyło powódkom w związku z wypadkiem komunikacyjnym, jest całkowicie zrozumiałe, bowiem utrata syna ora brata, z którym od dziecka przyrodnie siostry budowały braterskie relacje, jest przeżyciem traumatycznym, wywołującym ogromne cierpienie i ból, zwłaszcza w sytuacji, gdy śmierć następuje w sposób niespodziewany i człowiek nie ma czasu na oswojenie się
z myślą o stracie osoby bliskiej.
Zasądzenie zadośćuczynienia na podstawie przepisu art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. nie jest uzależnione od wykazania, że osoba najbliższa, dochodząca zadośćuczynienia, na skutek śmierci członka rodziny doznała uszczerbku na zdrowiu psychicznym. W orzecznictwie zauważono trafnie, że jeśliby przy orzekaniu o tym zadośćuczynieniu brać pod uwagę kryteria i zasady stosowane w sprawach rozpatrywanych na podstawie przepisu art. 445 § 1 k.c., który to przepis dotyczy zadośćuczynień dla samych poszkodowanych (tj. osób, które bezpośrednio doznały uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia), to stosowanie takiej analogii mogłoby się okazać zawodne. Wysokość zadośćuczynień przyznawanych na podstawie przepisu art. 445 § 1 k.c. jest uzależniona od wielu elementów, wpływających na tę postać kompensaty szkody niemajątkowej, których nie sposób dostrzec w przypadku roszczenia wywiedzionego z art. 446 § 4 k.c. lub art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.
W przypadku roszczenia zgłoszonego pod osąd w obecnej sprawie nie występuje choćby trwały uszczerbek na zdrowiu, uwzględniany przy zadośćuczynieniu za krzywdę będącą następstwem uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Przepis art. 446 § 4 k.c. ani przepis art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. nie wiąże, bowiem wystąpienia krzywdy ze szkodą ujętą w kategoriach medycznych. Także mierzenie skali cierpienia osoby, która nie doznała uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, pozostaje poza możliwościami dowodowymi Sądu i ubezpieczyciela. Aktualny stan wiedzy nie pozwala na udowodnienie rozmiaru uczuć i przywiązania czy też ich braku. Przede wszystkim zaś trudno zakładać, aby ustawodawca „premiował” osoby
o słabszej konstrukcji psychicznej, reagujące intensywniej na sytuację traumatyczną,
a gorzej traktował roszczenia osób o osobowości zamkniętej, kumulującej w sobie wewnętrzne emocje. Kryterium bólu jest więc nieprzydatne w praktyce sądowej
i wydaje się słuszne, że kodeks cywilny nie odwołuje się do niego, zakładając, że utrata osoby najbliższej zawsze wywołuje ból (por. wyrok SA we Wrocławiu z 23 kwietnia 2013 r., sygn. akt I ACa 330/13, Legalis nr 999386; wyrok SA w Łodzi z 14 kwietnia 2010 r., sygn. akt I ACa 178/10, Legalis nr 287175).
Wstrząs psychiczny, osamotnienie, pustka po stracie osoby najbliższej towarzyszą powódkom od chwili śmierci B. W.. Okoliczność ta wynika z zeznań świadków oraz zeznań powodów. Dowody wskazują na to, że taka silna więź, a co za tym idzie – poczucie ogromnej straty, cechuje powodów. W tym zakresie twierdzenia pozwu zostały wykazane dotychczas przeprowadzonymi dowodami. Zadośćuczynienie po śmierci osoby najbliższej powinno kompensować utratę więzi łączących zmarłego z członkami rodziny, zażyłość stosunków emocjonalnych, ewentualne pogorszenie stanu zdrowia, cierpienie i ból po stracie osoby najbliższej. Zarazem jednak powinno ono uwzględniać całokształt stosunków społecznych i gospodarczych państwa, a nie odnosić się do sytuacji państw najlepiej rozwiniętych o znacznie wyższej stopie życiowej obywateli. Powinno być zatem odpowiednie, czyli utrzymane w rozsądnych granicach i nie powinno stanowić kary cywilnej dla ubezpieczyciela. Pojęcie krzywdy nie jest ograniczone czasowo, przeciwnie - jest to proces emocjonalny rozciągnięty w czasie, a jego skutki mogą dotknąć osobę najbliższą później niż bezpośrednio po wypadku, nawet w okresie wielu lat. Adaptacja do takiego stanu rzeczy nie przekreśla negatywnych doznań osoby pokrzywdzonej. Ochroną prawną objęta jest również krzywda spowodowana naruszeniem dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie, które to naruszenie stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego niż w przypadku innych dóbr, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Najistotniejsza, gdy idzie o tę część rozstrzygnięcia, jest okoliczność bezpowrotnej utraty przez powodów prawa do życia w pełnej rodzinie, co stanowi oczywistą krzywdę, nie wymagającą przedstawiania innych dowodów.
Odnośnie do wysokości zasądzonej tytułem zadośćuczynienia na rzecz każdej z powódek kwoty, ustalanie wysokości zadośćuczynienia nie może ściśle odpowiadać właściwemu dla naprawienia szkody majątkowej, matematycznemu dostosowaniu kwoty odszkodowania do wielkości uszczerbku w prawnie chronionych dobrach
i interesach poszkodowanego. Do sądu orzekającego należy rozważenie znaczenia czynników, które pozostają doniosłe dla ustalenia zakresu obowiązku zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Naruszenie dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego niż w przypadku innych dóbr, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Śmierć osoby bliskiej i związane z tym cierpienia członków rodziny nie mają
i nie mogą mieć swojego ekonomicznego „odpowiednika”. Należy zatem zwrócić uwagę na cel zadośćuczynienia, którym jest kompensacja doznanej krzywdy, a więc złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji. Jednocześnie zadośćuczynienie nie może być jedynie symboliczne, lecz ma stanowić odczuwalną ekonomicznie wartość. Zadośćuczynienie winno zawierać się
w rozsądnych granicach, jak również nie prowadzić do wzbogacenia się osoby pokrzywdzonej. Trudno jest określić pieniężny wymiar krzywdy, zawodzą bowiem kryteria stosowane w przypadku szkód majątkowych. Nie można ustalić jednolitego miernika cierpienia, każdy przypadek musi więc uwzględniać wszystkie istotne elementy danej sprawy w kontekście oczywiście wysokości dochodzonego przez stronę roszczenia.
W razie śmierci osoby bliskiej na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne, wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj
i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego.
Jak wynika z materiału dowodowego w tej sprawie podnoszone wyżej okoliczności uzasadniają przyznanie zadośćuczynienia powódkom: K. D. (1), B. S., A. D. i K. D. (2), zaś okoliczności takich Sąd nie znalazł w stosunku do H. D., co do którego powódki zaskakująco jednogłośnie wypowiadały się w sposób negatywny, przecząc by między nim a zmarłym miały występować relacje uzasadniające przyznanie mu zadośćuczynienia.
W konsekwencji, w ocenie Sądu, zadośćuczynieniem odpowiednim i należycie uwzględniającym stopień krzywdy doznanej przez powódki winny być kwoty wskazane w pozwie tj. 100.000 zł w przypadku B. S. oraz po 50.000 zł w przypadku K., A. i K. D. (2), przy czym kwoty te należało pomniejszyć o stopień przyczynienia się zmarłego oraz kwoty wypłacone przez pozwanego dobrowolnie. Sąd zauważa, że powodowie trafnie różnicują krzywdę żądając w pozwie wyższej kwoty wyjściowej dla matki, zaś niższych kwot dla sióstr przyrodnich. Kwota dochodzona przez ojczyma na równi z matka zmarłego jest natomiast nie do przyjęcia, zarówno
z uwagi na to, iż jest zawyżona, jak i w świetle poczynionych ustaleń zupełnie nieudowodniona.
Jak już wspomniano, przesłanki odpowiedzialności pozwanego nie były sporne
i nie wymagały dogłębnej analizy. Sporna na tym etapie pozostała kwestia przyczynienia się B. W. do zaistniałego wypadku.
W okolicznościach niniejszej sprawy pozwanemu nie można przypisać pełni odpowiedzialności. Zgodnie z art. 362 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.
Stwierdzenie przez sąd w sprawie odszkodowawczej, że zachodzą podstawy do zmniejszenia odszkodowania z uwagi na przyczynienie się poszkodowanego, wymaga zbadania dwóch kwestii: wystąpienia przyczynienia się oraz oceny "odpowiedniego zmniejszenia" obowiązku naprawienia szkody. Badanie to odbywa się sekwencyjnie, tzn. drugi z etapów staje się aktualny wyłącznie w razie uprzedniego stwierdzenia, że w okolicznościach sprawy doszło do przyczynienia się poszkodowanego w rozumieniu przydawanym temu pojęciu w wykładni art. 362 k.c. (Wyrok SN z 23.11.2022 r., (...) 458/22, LEX nr 3546309).
Za przyczynienie się do powstania szkody uważa się każde zachowanie poszkodowanego pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba. Przyjęcie konstrukcji kauzalnego charakteru przyczynienia uzasadnione jest przede wszystkim brzmieniem art. 362 k.c., który uzależnia możliwość zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody od zachowania poszkodowanego - "jeżeli poszkodowany przyczynił się (...)". Bez znaczenia dla ustalenia, czy zachodzi przyczynienie poszkodowanego jest podstawa odpowiedzialności osoby zobowiązanej. Dopiero na etapie miarkowania odszkodowania badaniu podlega wina poszkodowanego, czy stopień nieprawidłowości jego zachowania (por wyroki Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2008 r. sygn. IV CSK 228/08 LEX nr 513257 i z dnia 5 listopada 2008 r. sygn. I CSK 139/08 LEX nr 548898).
Mając na względzie wszystkie wyżej wskazane okoliczności w pełni podzielił stanowisko wyrażone przez pozwanego i uznał, że stopień przyczynienia się poszkodowanego do zaistniałego w dniu 5.08.2018 r. wypadku wynosi
70%.
W niniejszej sytuacji przyczynienie B. W. polegało na podjęciu decyzji o jeździe w stanie nietrzeźwości, motocyklem z kierowcą będącym w stanie znacznej nietrzeźwości (z którym zresztą poszkodowany przed wyjazdem spożywał alkohol), ponadto z kierowcą, o którym wiedział, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami a nadto z faktu podróżowania poszkodowanego bez wymaganego przepisami prawa kasku ochronnego. Poszkodowany wykazał się ponadprzeciętnym brakiem poszanowania elementarnych zasad ruchu drogowego, zdrowego rozsądku, troski (chociażby) o własne życie i zdrowie. Trafnie wskazał pozwany, że nie można uznać, by zachowanie B. W. nie wpływało na ograniczenie odpowiedzialności pozwanego lub ograniczało odpowiedzialność pozwanego w niewielkim stopniu. Przy ocenie przyczynienia się do szkody, należy wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy, w tym rozmiar i wagę uchybień po stronie poszkodowanego, porównując jego zachowanie do modelu przeciętnego, rozsądnego człowieka. Takie bowiem zachowanie dorosłego człowieka (ojca i męża), który dobrowolnie zdecydował się na podróż z nietrzeźwym kierowcą (ponad 2 promile alkoholu we krwi) nie zasługuje na pełną ochronę prawną
w rozumieniu art. 5 k.c. w świetle zasad współżycia społecznego, a w szczególności
w świetle zasady praworządności (wyrażającej się w zakazie prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu), uczciwości (wyrażającej się w braku tolerancji dla pijanych kierowców) oraz sprawiedliwości społecznej (napiętnowania osób kierujących pojazdami w stanie nietrzeźwości). Lekkomyślność i nierozważność poszkodowanego w niniejszej sprawie przybrały ponadprzeciętną miarę, dlatego w ocenie Sądu adekwatne będzie określenie stopnia jego przyczynienia na poziomie 70%.
Jak już wspomniano, odpowiednim i należycie uwzględniającym stopień krzywdy doznanej przez powódki winny być wskazane wyżej kwoty, które należało pomniejszyć o stopień przyczynienia się zmarłego oraz kwoty wypłacone dotychczas przez pozwanego. I tak:
a)
w przypadku
B. S.
kwotę 100.000 zł należało pomniejszyć o 70% przyczynienia się poszkodowanego (do poziomu 30.000 zł), a następnie
o 10.800 zł wypłacone przez pozwanego, co dało wynik
19.200 zł.
b)
w przypadku
A. D.
kwotę 50.000 zł należało pomniejszyć o 70% przyczynienia się poszkodowanego (do poziomu 15.000 zł), a następnie
o 6.000 zł wypłacone przez pozwanego, co dało wynik
9.000 zł.
c)
w przypadku
K. D. (1)
kwotę 50.000 zł należało pomniejszyć o 70% przyczynienia się poszkodowanego (do poziomu 15.000 zł), a następnie
o 6.000 zł wypłacone przez pozwanego, co dało wynik
9.000 zł.
d)
w przypadku
K. D. (2)
kwotę 50.000 zł należało pomniejszyć o 70% przyczynienia się poszkodowanego (do poziomu 15.000 zł), a następnie
o 6.000 zł wypłacone przez pozwanego, co dało wynik
9.000 zł.
W ocenie Sądu, powyższe kwoty wyczerpują roszczenie w pełni i są adekwatną do rozmiarów cierpienia powódek wywołanych przedwczesnym zerwaniem więzi
z synem i przyrodnim, dlatego Sąd zasądził je na podstawie powołanych wyżej przepisów od pozwanego na rzecz powódek jak w punkcie III wyroku z odsetkami ustawowymi zgodnie z żądaniem pozwu od dnia 10.01.2019 r. do dnia zapłaty tj. od dnia następnego po uznaniu przez pozwanego swojej odpowiedzialności za wypadek komunikacyjny i jego skutki. Już na tamtym etapie wszystkie okoliczności sprawy były znane pozwanemu, odpowiedzialności co do zasady została ustalona, sporna została jedynie kwestia wysokości dochodzonego roszczenia, dlatego też postawę pozwanego po 10.01.2019 r. należy oceniać w kontekście nieuzasadnionego obniżenia wypłaty, co nie może negatywnie działać na powodów. W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu jak w punkcie IV wyroku. Co do H. D., z przyczyn szczegółowo wyłuszczonych powyżej, powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie, dlatego podlegało oddaleniu w całości jak w punkcie II wyroku.
O kosztach postępowania orzeczono stosownie do art. 100 k.p.c. Zastosowanie tego przepisu sprowadziło się do uznania przez Sąd, że z uwagi na stopień uwzględnienia roszczeń powódek a także patrząc generalnie (nie zaś kwotowo czy procentowo) na zasadność ich roszczeń, strona powodowa nie powinna być obciążana takimi kosztami (pkt V wyroku). Mając na uwadze charakter sprawy (typowo uznaniowy, niepozwalający na sankcjonowanie stron kosztami sądowymi), a także mniej więcej równy stopień przegranej stron, Sąd odstąpił od obciążania strony pozwanej kosztami sądowymi, od uiszczenia których strona powodowa była zwolniona.
sędzia Rafał Kubicki
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Olsztynie
Data wytworzenia informacji: