Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I Ca 252/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Łomży z 2016-08-11

Sygn. akt I Ca 252/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 sierpnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Łomży I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Włodzimierz Wójcicki

Sędziowie:

SSO Joanna Rawa (spr.)

SSO Janusz Wyszyński

Protokolant:

Katarzyna Milewska

po rozpoznaniu w dniu 11 sierpnia 2016 r.

na rozprawie

sprawy z powództwa G. P.

przeciwko W. W. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji powoda G. P.

od wyroku Sądu Rejonowego w Wysokiem Mazowieckiem

z dnia 11 kwietnia 2016 r. sygn. akt I C 39/15

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Wysokiem Mazowieckiem pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

Joanna Rawa W. J. W.

Sygn. akt I Ca 252/16

UZASADNIENIE

Powód - G. P. wniósł o zasądzenie od W. W. (1) kwoty 8.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę z ustawowymi odsetkami od 18.12.2013 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu swego stanowiska podnosił, że od 2.10.2013 r. do 27.10.2013 r. pracował przy bydle w gospodarstwie rolnym pozwanego. W dniu 28.10.2013r. pojechał z pozwanym na jego drugie gospodarstwo, gdzie pozwany polecił mu zająć się rąbaniem i piłowaniem drewna, a następnie wejść na dach obory i pomagać robotnikom. Wtedy doszło do zdarzenia - upadku powoda z wysokości, w wyniku którego doznał licznych obrażeń, których skutki odczuwa nadal. Wskazał, że jego roszczenie znajduje oparcie w art. 23 w zw. z art. 24§1 oraz 448 k.c.

Pozwany - W. W. (1) nie uznał powództwa i wnosił o jego oddalenie oraz obciążenie powoda kosztami procesu. Zaprzeczył, aby powód był zatrudniony w jego gospodarstwie oraz aby polecił mu wejście na dach obory, czy pomoc w odbudowie spalonych budynków, a wręcz przeciwnie było to zakazywane powodowi. Zaprzeczył, aby powód spadł z dachu. Podnosił, że powód miał dużą wadę wzroku oraz miał już wcześniej uszkodzoną tę samą nogę. Do domniemanego zdarzenia dojść miało w czasie, gdy powód nie miał świadczyć żadnych prac, ponieważ przyjechał na zaproszenie brata A. P., który wykonywał prace w gospodarstwie syna pozwanego.

Sąd Rejonowy w Wysokiem Mazowieckiem wyrokiem z dnia 11 kwietnia 2016r. oddalił powództwo, odstąpił od obciążania stron nieuiszczoną częścią kosztów sądowych i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1217 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Rejonowy ustalił , że w dniu 8 września 2013 r. doszło do pożaru zabudowań w gospodarstwie (...) w miejscowości C.. W związku z koniecznością wykonywania prac porządkowych po pożarze pozwany potrzebował pomocy innych osób. Prace trwały kilka tygodni. Mimo że wiele osób z własnej inicjatywy zgłaszało się aby nieodpłatnie świadczyć pomoc, W. W. (1) również zmuszony był organizować osoby do pomocy przy pracach porządkowych po pożarze. M.in. zwrócił się także do A. P., który świadczył pomoc na rzecz jego syna K. W. w gospodarstwie położnym we W.- o wskazanie osób, które mogłyby odpłatnie pomóc w pracach po pożarze. Wówczas A. P. powiadomił brata G. P. o możliwości odpłatnego wykonywania prac u pozwanego.

W dniu 2 października 2013 r. G. P. przyjechał do Z., skąd odebrała go T. W. – żona pozwanego i zawiozła go do W., gdzie przebywał A. P.. Od następnego dnia G. P. wykonywał różne prace w gospodarstwie w C., m.in. pomagał przy rąbaniu drewna, pracach porządkowych po pożarze. Rano W. W. (1) lub K. W. zawoził go z W. do miejscowości C., gdzie powód miał wyznaczone zadania do wykonania. Nie pozostawał podczas wykonywania tych zadań pod bezpośrednim nadzorem, ani pod kierownictwem W. W. (1). Miał swobodę w zakresie poruszania się po gospodarstwie.

Dnia 28 października 2013 r. G. P. wykonywał prace w gospodarstwie (...). Najpierw zajmował się rąbaniem drewna. Następnie wszedł na strop budynku gospodarczego i przez nieuwagę - spadł z wysokości 3-4 metrów. T. W. wezwała karetkę pogotowia. G. P. został przewieziony do Szpitala (...) w W. Mazowieckiem, gdzie był hospitalizowany od 28.10.2013 r. do 31.10.2013 r. z rozpoznaniem: złamanie wyrostka kolczastego C6, uraz głowy, wstrząśnienie mózgu, w wywiadzie, skręcenie kolana prawego . W leczeniu zastosowano kołnierz ortopedyczny S. i szynę gipsowa tutorową na kończynę prawą dolną.

Podczas pobytu w szpitalu (...) odwiedziła T. W. i rozmawiała z lekarzem o jego stanie zdrowia. Kolejnego dnia miała miejsce rozmowa telefoniczna pomiędzy G. P. a T. W., w której G. P. domagał się zapłaty wynagrodzenia za świadczone dotychczas prace w gospodarstwie (...).

W dniu 30.10.2013 r. w Urzędzie Pocztowym w W. Mazowieckiem został nadany przez osobę działającą w imieniu i na rzecz W. W. (1) przekaz pocztowy na kwotę 800 zł na adres rodziców G. P. w G.. Osoba ta na potwierdzeniu wpłaty jako nadawca napisała (...) .

W dniu 31.10.2013 r. G. P. ze szpitala odebrała T. W., zawiozła go do swojego domu, poczęstowała obiadem i odwiozła do Z. na przystanek autobusowy, skąd powód pojechał do domu do G.. W miejscu zamieszkania odbywał wizyty w poradniach ortopedycznej, chirurgicznej i neurologicznej.

Zastosowane po zdarzeniu z 28.10.2013 r. leczenie - unieruchomienie kołnierzem i szyna gipsowa trwało około 3 tygodni. Całość leczenia trwała około 2 miesięcy. Z zabiegów rehabilitacyjnych G. P. nie korzystał. W okresie 5.11.2013 r. do 10.11.2013 r. powód był hospitalizowany w Oddziale Chirurgicznym w G. z rozpoznaniem: stan po przebytym krwawieniu z dolnego odcinka przewodu pokarmowego. Stwierdzono u niego szczelinę odbytu, żylaki odbytu i owsicę, które pozostają bez z związku z wypadkiem z 28.10.2013 r. Również bez związku z wypadkiem był zabieg nacinania guzka zapalnego karku w Poradni Chirurgicznej w G. w dniu 10.01.2014 r.

Sąd Rejonowy zgromadził także dokumentację z leczenia powoda w różnych placówkach medycznych przed zdarzeniem, a nie mających związku z jego stanem zdrowia po upadku z dachu u pozwanego.

W wyniku wypadku z 28.10.2013 r. G. P. doznał: urazu głowy z otarciem naskórka w okolicy potylicznej, złamania wyrostka kolczystego kręgu szyjnego C6, wykręcenia stawu kolanowego prawego. Długotrwały uszczerbek na zdrowiu z tego tytułu wyniósł 4 %. Skutki wypadku są dla G. P. znikome. Mają charakter uszczerbku długotrwałego, a nie trwałego. Uraz głowy nie pozostawił po sobie żadnego uszczerbku. Złamanie wyrostka kolczystego kręgu C6 uległo poprawnemu wygojeniu i nie spowodowało żadnej dysfunkcji odcinka szyjnego kręgosłupa. Wykręcenie stawu kolanowego uległo wygojeniu bez pozostawienia defektu anatomicznego i czynnościowego. Dolegliwości prawej kończyny dolnej powoda mają swoje źródło w przebytym wcześniej (2011 r.) uszkodzeniu nerwu strzałkowego tej kończyny. Skutki przebytego wypadku nie mają istotnego wpływu na aktywność życiową i zawodową powoda. Była ona już wcześniej trwale ograniczona. Powróciła do stanu sprzed wypadku. Dolegliwości bólowe o znacznym nasileniu powód odczuwał w okresie około 3 tygodni po wypadku, dolegliwości o nasileniu średnim w okresie około 2 miesięcy od wypadku, dolegliwości niewielkie stopniowo zanikające do około 6 miesięcy od wypadku. Dolegliwości odczuwalne po tym okresie nie mają związku z wypadkiem z 28.10.2016 r.

Sąd Rejonowy ustalił, że G. P. ma 40 lat. Z zawodu jest stolarzem. Jest zaliczony do drugiej grupy inwalidów z ogólnego stanu zdrowia ze wskazaniem do zatrudnienia w warunkach pracy chronionej. Inwalidztwo istnieje od urodzenia. Utrzymuje się z renty z tytułu niezdolności do pracy w wysokości 440 zł miesięcznie. Mieszka w G. z rodzicami. Obecnie nie leczy się i nie przyjmuje leków.

Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd I Instancji uznał za bezsporne, że w dniu 28.10.2013r. powód spadł ze stropu budynku gospodarczego pozwanego i spór sprowadzał się do odmiennych twierdzeń stron, czy W. W. (1) ponosi odpowiedzialność za ten wypadek.

Sąd podzielił twierdzenia powoda, że 2.10.2013 r. - po wcześniejszych uzgodnieniach A. P. i W. W. (1) odnośnie do tego, że powód będzie odpłatnie wykonywał zadania w gospodarstwie pozwanego - przyjechał do Z., skąd odebrała go żona T. W. i zawiozła do miejscowości W.. Miał pracować razem z bratem, ale było tak, że pracował w miejscowości C.. Rano zawoził go W. W. (1) albo jego syn, a wieczorem powód wracał do P.. Wożono go samochodem albo ciągnikiem. W dniu 28.10.2013 roku rano przyjechał po niego W. W. (1). Tego dnia miał pomagać przy drzewie. -Pomagał przy obrządku zwierząt. Potem dostał od W. W. (1) polecenie, żeby pomóc na dachu. Dach nie był w żaden sposób zabezpieczony. Wszedł na dach, miał podawać listwy, chyba jedną podał i wpadł w dziurę, później zabrało go pogotowie. Nie pamiętał nic, ocknął się na dobre dopiero po kroplówce. Trafił do szpitala w W. Mazowieckiem, gdzie przebywał od 28.10.2013 r. do 02 czy 03.11.2013 r. W dniu 30.10.2013 r., po rozmowie z matką, powiedział T. W., żeby wysłała pieniądze za pracę. Wiedział, że 800 zł zostało przesłane do rodziców jako wynagrodzenie, a miało być 1.500 zł. W wyniku tego wypadku doznał obrażeń ciała, źle się czuł.

Sąd I Instancji uznał, że twierdzenia pozwanego zasługują na podzielenie jedynie w części. Sąd nie podzielił jego zeznań, że powód pojawił się na gospodarstwie syna pozwanego jedynie w celu odwiedzin brata, który go tam telefonicznie ściągał, że pozwany o nic nie prosił powoda. Nie uznał za prawdziwe twierdzeń pozwanego, że nie wiedział o pracach wykonywanych przez powoda na jego gospodarstwie, że do uszkodzenia ciała powoda mogło dojść w innych okolicznościach niż podał powód, gdyż pozwany nie widział tego upadku. Że po wypadku żona pozwanego odwiozła powoda na autobus, którym odjechać miał do G., autobus uległ wypadkowi. Sąd nie dał też wiary zeznaniom świadków zawnioskowanych przez pozwanego na okoliczność, że powód nie wykonywał żadnych prac w jego gospodarstwie tj. T. i K. W. uznając, że zarówno zeznania tych świadków, jak i samego pozwanego w tej części nie są spójne wewnętrznie, jak też nie znajdują potwierdzenia w dowodach, którym Sąd przypisał walor wiarygodności.

W ocenie Sądu I Instancji powód wykazał, że do gospodarstwa (...) przyjechał w październiku 2013 r. w celu wykonywania prac w gospodarstwie tego ostatniego. Sąd podzielił zeznania świadka A. P., który zeznał w szczególności, że pracował u W. W. (1), jako dojarz w gospodarstwie położonym w miejscowości C.. Było wiadomo jak obora spaliła się u pozwanego, że potrzebuje ludzi do pracy i pozwany zapytał go "czy nie ma jakiegoś pracownika", świadek zaproponował powoda i powód przyjechał do pracy. Dzwonił do powoda i powiedział, żeby przyjeżdżał do pracy. Powód miał pomagać jako pomoc do sprzątania po spalenisku, nosić drzewo. Widział jak brat pracował u pozwanego. Pracowali razem z powodem, ale potem było tak, że brat przeszedł na gospodarstwo w miejscowości C., a świadek został na gospodarstwie w P.. W ocenie Sądu na wiarę zasługują również zeznania J. P., który zeznał w szczególności, iż na początku października 2013 r. na prośbę powoda zawiózł go do Z. na przystanek autobusowy, skąd miała go odebrać gospodyni z gospodarstwa, do którego jechał do pracy. Również świadek T. O., którego zeznania Sąd podziela w tej części, w której podaje fakty, nie zaś własne subiektywne oceny, potwierdził, iż widział powoda jak wchodził na sklepienie w gospodarstwie (...), lecz nie pomagał. Zeznał także, że widział powoda jak ten siedział w rowie przy drodze pomiędzy tymi miejscowościami, obok leżał rower, a on pił piwo i coś robił w komórce. Potem widział jak jechał rowerem i skręcał na posesję do K. W., we wjeździe się przewrócił i wypadły mu piwa z torebki. Nie zasługują zaś na wiarę zeznania K. W., iż G. P. pojechał do gospodarstwa we W. B., bo interesowało go co się stało, było to kilka dni po pożarze. Zeznania świadka w tej części, kłócą się choćby z faktem, że pożar miał miejsce ponad miesiąc wcześniej przed wypadkiem, a powód przebywał we W. od 2 października 2014 r., a zatem gdyby był ciekaw jak wygląda pogorzelisko z pewnością wcześniej by się tam udał. Zeznania świadka T. W. potwierdzają natomiast zeznania G. P. odnośnie przebiegu zdarzeń mających miejsce po wypadku. Świadek potwierdziła, iż wezwała karetkę pogotowia, jak również zatelefonowała do A. P. w sprawie ubezpieczenia powoda. Podała personelowi medycznemu swój numer telefonu. Potwierdziła, iż odwiedziła powoda w szpitalu oraz zeznała, że rozmawiała z lekarzem na temat stanu zdrowia powoda, a następnego dnia rozmawiała przez telefon z powodem, a także iż odebrała powoda ze szpitala i odwiozła na przystanek autobusowy. Zaprzeczyła, izby podpisywała imieniem i nazwiskiem powoda przelew 800 zł przesłany na adres rodziców powoda. Powyższe koreluje również z zeznaniami świadka A. P., który zeznał także, że wypadku nie widział, lecz został poinformowany o wypadku przez żonę pozwanego, która pytała go w rozmowie telefonicznej o dane dotyczące ubezpieczenia G. P..

W ocenie Sądu Rejonowego powód wykazał, że do zdarzenia w dniu 28.10.2013 r. doszło w wyniku upadku z wysokości w gospodarstwie (...). Wykazał również, iż łączyła go z pozwanym umowa cywilna nienazwana, na podstawie której, w zamian za wynagrodzenie, zobowiązał się świadczyć pomoc w gospodarstwie (...). Formułując powyższe wnioski Sąd miał na uwadze, iż po wypadku T. W. wykazywała szczególne zainteresowanie stanem zdrowia G. P., odwodziła do w szpitalu, rozmawiała na temat jego stanu zdrowia z personelem medycznym, odebrała do ze szpitala. Trudno dać wiarę, iż jedynie odruch serca był motywem tych działań, w szczególności, że w pobliskim gospodarstwie przebywał brat powoda - A. P.. W ocenie Sądu zainteresowanie to wynikał z faktu, iż do zdarzenia doszło w gospodarstwie pozwanego, w którym powód wykonywał umówione z pozwanym zadania. Sąd dokonał też oceny faktu, że w okresie pobytu powoda w szpitalu nieustalona osoba wysłała z jego nazwiskiem przekaz pocztowy na kwotę 800 zł i było to po rozmowie, którą odbył z żoną pozwanego w sprawie wynagrodzenia za wykonana pracę. Sąd uznał, że w dniu 30.10.2013 r. kwota 800 zł, została nadana w UP w W. (...) z tytułu wynagrodzenia G. P. przez osobę, która działała w imieniu i na rzecz pozwanego.

Nie była w sprawie kwestionowana zarówno opinia biegłego z zakresu badania pisma ręcznego, jak też opinia biegłych lekarzy z (...) w B.. Sąd również nie znalazł podstaw aby kwestionować wnioski zawarte w tych opiniach. Uznał, że są to opinie jasne, rzeczowe i zostały sporządzone przez osoby, których profesjonalizm jest niepodważalny.

W ocenie Sądu Rejonowego powód nie wykazał podstawy odpowiedzialności pozwanego. Wskazał, że powód oparł roszczenie na podstawie art. 23 w zw. z art. 24§1 oraz art. 448 k.c. , przy czym sąd nie jest związany wskazaną przez stronę kwalifikacją prawną roszczenia, a jedynie podanymi podstawami faktycznymi.

Sąd I Instancji dokonał rozważań odpowiedzialności z art. 448 kc przedstawiając rozbieżne w orzecznictwie stanowiska w tym zakresie. Wskazał, że sporne jest w piśmiennictwie, czy przesłanką tej odpowiedzialności jest wina sprawcy czynu. Prezentowane są tu trzy stanowiska: według pierwszego - przesłanką odpowiedzialności z art. 448 jest bezprawne naruszenie dobra osobistego rodzące równocześnie odpowiedzialność na podstawie art. 24; według drugiego - jedynie takie naruszenie, które może być równocześnie zakwalifikowane jako czyn niedozwolony; według trzeciego - naruszenie zawinione. Stwierdził, że jako dominujący w judykaturze i doktrynie należy uznać pogląd, że pokrzywdzony może żądać kompensaty krzywdy od ponoszącego winę i do przesłanek roszczeń przewidzianych w art. 448 k.c. trzeba zaliczyć: naruszenie dobra osobistego powodujące szkodę niemajątkową, czyn sprawcy noszący znamiona winy w każdej postaci, związek przyczynowy między tym czynem a szkodą. Powołał się przy tym na orzeczenia Sądu najwyższego i literaturę.

Sad I Instancji stwierdził, że pokrzywdzony żądający na podstawie art. 448 k.c. kompensaty krzywdy nie musi dowodzić bezprawności naruszenia dobra osobistego. Wobec brzmienia art. 24 § 1 k.c. to ewentualnie adresat roszczeń musiałby dowieść braku bezprawności naruszeń, powołał się przy tym na wyrok SN z dnia 28 lutego 2007 r., V CSK 431/06, OSNC 2008, nr 1, poz. 13 . Natomiast na pokrzywdzonym spoczywa ciężar dowodu winy, chociażby w najlżejszej postaci, ponieważ przesłanką zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr I osobistych jest krzywda wyrządzona z winy umyślnej lub nieumyślnej, niekoniecznie wskutek rażącego niedbalstwa.

Sąd przeprowadził rozważania na temat postaci winy umyślnej i nieumyślnej. Stwierdził, że pojęcie winy odnosi się do sfery zjawisk psychicznych sprawcy, z tych względów określa się ją jako znamię podmiotowe czynu. Jednakże dopiero czyn uznany za bezprawny może być rozważany w kategoriach winy. Orzecznictwo przyjmuje, że brak przekonywających ustaleń co do bezprawnego charakteru działania osoby, która wyrządziła szkodę eliminuje w ogóle możliwość rozważania odpowiedzialności tej osoby, przynajmniej w świetle przepisów o odpowiedzialności deliktowej.

W okolicznościach niniejszej sprawy - w ocenie Sądu -działania pozwanego nie miały charakteru bezprawnego. Przede wszystkim powód mógł odmówić wykonania pracy, która w jego ocenie narażała go na niebezpieczeństwo. Mimo to wchodził na strop niejednokrotnie. Nie sprzeciwiając się wejściu na strop akceptował tym samym ewentualne konsekwencje naruszenia jego dobra osobistego - zdrowia. Nie pozostawał pod kierownictwem i nadzorem ze strony W. W. (1). Miał pełną swobodę w dysponowaniu naruszonymi dobrami. Sąd zwrócił uwagę na specyfikę funkcjonowania gospodarstwa rolnego pozwanego po zaistnieniu pożaru. W gospodarstwie tym przebywało wielu ludzi jednocześnie, którzy wykonywali prace porządkowe, pozwany nie sprawował bezpośredniego nadzoru nad tymi osobami. Prace te trwały od kilku tygodni i nikt nie doznał uszczerbku na zdrowiu w związku z warunkami w jakich pomagał w tym gospodarstwie. Pozwany z całą pewnością nie miał zamiaru aby powód spadł ze stropu, a wobec tego, że wielu ludzi już wcześniej pracowało na tym stropie schody, które prowadziły do tzw. paszarki uległy spaleniu, co było widoczne i wiadome, nie przewidywał i nie mógł przewidzieć, że powód może tego faktu nie zauważyć.

W ocenie Sąd I Instancji powyższe eliminuje w ogóle możliwość rozważania odpowiedzialności pozwanego w świetle przepisów o odpowiedzialności deliktowej

W ocenie Sądu powoda i pozwanego łączyła umowa cywilna nienazwana, której treścią było zobowiązanie powoda do wykonywania prac w gospodarstwie pozwanego, zaś pozwany zobowiązał się do wypłaty wynagrodzenia. Strony nie określiły czasu trwania umowy, a powód miał pomagać „dopóki nie zrobi porządku". Nie określiły również zakresu obowiązków powoda. G. P. wykonywał polecenia W. W. (1) wyrażane danego dnia, jednakże nie wykonywał tych zadań pod kierownictwem pozwanego, na co wskazują choćby zeznania T. O.. G. P. nawet nie zawarł umowy osobiście. Przyjechał po otrzymaniu informacji od brata, że w gospodarstwie pozwanego można świadczyć pomoc. Nie została także między stronami tej umowy ustalona w sposób jednoznaczny kwestia wysokości wynagrodzenia. Dopiero po wypadku powód oczekiwał zapłaty 1500 zł za wykonaną dotychczas pracę. W ocenie Sądu zgodnym zamiarem stron było, aby G. P. swą pracą fizyczną pomógł w gospodarstwie pozwanego w zamian za wynagrodzenie, którego wysokość nie została od początku w sposób precyzyjny określona oraz pozwany zobowiązał się zapewnić powodowi mieszkanie i wyżywienie na czas trwania umowy. Jak wiadomo w umowie cywilnoprawnej obowiązuje zasada równorzędności stron. W tych okolicznościach pozwany nie ponosił ryzyka związanego z wykonywaniem prac przez powoda.

O kosztach sądowych Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. W ocenie Sądu w okolicznościach niniejszej sprawy zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek. G. P. jest osobą zaliczoną do drugiej grupy inwalidów z ogólnego stanu zdrowia ze wskazaniem do zatrudnienia w warunkach pracy chronionej. Inwalidztwo istnieje od urodzenia. Utrzymuje się z renty z tytułu niezdolności do pracy w wysokości około 440 zł miesięcznie. Nie pracuje. W trakcie trwania postępowania uiścił opłaty, do których uiszczenia był zobowiązywany. W sytuacji kiedy opłata przewyższała jego możliwości majątkowe i zarobkowe wniósł o zwolnienie w części od kosztów sądowych. W ocenie Sądu nie ustały też powody, dla których został w części zwolniony od kosztów sądowych. Biorąc pod uwagę jego stan zdrowia, warunki osobiste i możliwości zarobkowe nie był w stanie poczynić oszczędności w czasie trwania postępowania ponad kwoty, które uiścił w trakcie postępowania. G. P. znajduje się w wyjątkowo trudnej sytuacji majątkowej, a wytaczając powództwo, był subiektywnie przeświadczony o słuszności dochodzonego roszczenia.

O kosztach procesu Sąd orzekł mając na uwadze wynik procesu, a o ich wysokości na podstawie § 6 pkt 4 Rozporządzenia MS z 28.09.2002 r., (Dz. U. z 2015 r., poz. 616).

Apelację od powyższego wyroku złożył powód G. P.. Zaskarżając orzeczenie w całości zarzucił Sądowi Rejonowemu naruszenie prawa materialnego tj. art. 448 kc, 24 kc i 355 kc poprzez uznanie, że działalnie pozwanego nie miało charakteru bezprawnego, powód nie pozostawał pod jego kierownictwem i nadzorem, że pozwany nie ponosi winy za zaistniałe zdarzenie, a w konsekwencji brak jest możliwości rozważenia odpowiedzialności pozwanego w świetle przepisów o odpowiedzialności deliktowej. Wskazując na powyższe skarżący wnosił o zmianę wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości oraz obciążenie pozwanego kosztami postepowania za obie instancje.

Pozwany – W. W. (1) wniósł o oddalenie apelacji i obciążenie powoda kosztami zastępstwa prawnego za II instancję.

Sąd Okręgowy w Łomży zważył co następuje:

Apelacja strony powodowej jest uzasadniona, aczkolwiek z innych przyczyn niż to wskazał skarżący. Przede wszystkim należy stwierdzić, że Sąd Okręgowy nie był związany wnioskiem skargi odwoławczej co do sposobu i treści rozstrzygnięcia. Mógł więc uchylić zaskarżone orzeczenie, mimo że wniosek zmierzał do jego zmiany, nadając orzeczeniu treść zgodną z przepisami prawa. Wynika to z faktu, że funkcja sądu drugiej instancji i samego postępowania apelacyjnego powoduje, że w postępowaniu tym ani sam apelujący, ani sąd odwoławczy nie mogą być związani treścią zarzutów apelacyjnych. Podniesione w apelacji zarzuty nie wyznaczają granic apelacji, a jedynie określają kierunek postępowania merytorycznego i kontroli sądu drugiej instancji. Tak określona w literaturze i orzecznictwie istota postępowania apelacyjnego sprawia, że sąd drugiej instancji może posłużyć się do uzasadnienia przyjętego rozstrzygnięcia argumentami niepowołanymi przez sąd pierwszej instancji, nawet jeśli nie mieszczą się w zakresie oceny dotyczącej zarzutów apelacyjnych. Potwierdzeniem tego stanowiska jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5.09.2002r. w sprawie ICKN 179/99 ( OSN 2002,nr.4,poz.54), który Sąd Okręgowy w tym składzie podziela, zawierający tezę, że sąd rozpoznający apelację bierze przy orzekaniu pod uwagę z urzędu stan prawny, bez względu na stanowiska stron. I właśnie stan prawny obowiązujący w dacie zaistnienia zdarzenia, jak i w dacie orzekania, którego Sąd Rejonowy nie wziął pod uwagę, do czego był zobowiązany z urzędu, skutkował uznaniem, że nie została rozpoznana istota sprawy i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania.

Przede wszystkim należy stwierdzić, że chociaż Sąd i Instancji zebrał w sprawie obszerny materiał dowodowy, to nie ustalił prawidłowo stanu faktycznego, a w konsekwencji kręgu współuczestników materialnych po stronie pozwanej, których więź materialna jest oparta na wspólności praw i obowiązków. Uznając bowiem, że strony łączyła umowa cywilna nienazwana, której treścią było zobowiązanie powoda do wykonywania prac w gospodarstwie pozwanego, który z kolei zobowiązał się do wypłaty wynagrodzenia , Sąd Rejonowy nie uwzględnił, że G. P. pracował w prowadzonym przez W. W. (1) gospodarstwie rolnym. Żadna ze stron nie kwestionowała, że pozwany jest rolnikiem i zdarzenie zaistniało na gospodarstwie rolnym. Prawidłowe są również ustalenia Sądu I Instancji, że powód wykonywał prace na określonym gospodarstwie rolnym pozwanego. W takiej sytuacji obowiązkiem Sądu było ustalenie, czy pozwany jako rolnik podlegał obowiązkowemu ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej rolników, co reguluje Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 24 lutego 1978r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników.( Dz.U z 13.03.1978r. ze zm.)

Przepisy zawarte w tym Rozporządzeniu zawierają przesłanki, jakie muszą być spełnione do odszkodowania przysługującego m.in. za uszkodzenie ciała osób pracujących w prowadzonym przez rolnika gospodarstwie rolnym w związku z działalnością tego gospodarstwa. ( § 3), rodzaje szkody objętej tą odpowiedzialnością ( § 5), obowiązujący tryb postępowania, warunki odpowiedzialności ubezpieczyciela. Przede wszystkim jednak w § 7 ust. 3 wskazane Rozporządzenie stanowi, że w razie wszczęcia postępowania sądowego o naprawienie szkody bezpośrednio przeciwko osobie objętej ubezpieczeniem, konieczne jest zapozwanie także ubezpieczyciela. Obowiązkowi temu Sąd I Instancji nie uczynił zadość. Brzmienie wskazanego przepisu nakładało na Sąd obowiązek zapozwania ubezpieczyciela bez względu na to, czy strony zgłosiły roszczenie ubezpieczycielowi.

Obowiązkiem Sądu było poczynienie stosownych ustaleń w kwestii umowy ubezpieczeniowej łączącej pozwanego z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników, warunków tej umowy co do gospodarstwa rolnego, w którym nastąpiło zdarzenie w dniu 28.10.2013r., następnie wezwanie do udziału w sprawie po stronie pozwanej ubezpieczyciela i dopiero wówczas ustalenie zasad i zakresu odpowiedzialności prawidłowo określonej strony pozwanej.

Dlatego przy ponownym rozpoznaniu sprawy rzeczą Sądu I Instancji będzie przede wszystkim zobowiązanie pozwanego do wskazania ubezpieczyciela, z którym łączyła go umowa w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników, czego w postępowaniu apelacyjnym pozwany nie był w stanie wskazać, zapozwanie tego ubezpieczyciela, a następnie ustalenie warunków ubezpieczenia, spełnienia przesłanek odpowiedzialności ubezpieczyciela i zakresu tej odpowiedzialności zarówno po stronie ubezpieczyciela, jak i pozwanego jako rolnika, bądź też jako osobę zatrudniającą powoda bez związku z działalnością danego gospodarstwa rolnego. Bez wykonania powyższego dokonane przez Sąd I Instancji rozważania co do zasad odpowiedzialności W. W. (1) były przedwczesne i wykraczały poza zasadę swobodnej oceny dowodów zwłaszcza w kwestiach dotyczących eliminacji jego odpowiedzialności z tej przyczyny, że powód mógł odmówić wykonania pracy, nie sprzeciwiając się wejściu na strop akceptował konsekwencje naruszenia jego zdrowia, miał pełną swobodę w dysponowaniu naruszonymi dobrami i nikt wcześniej nie doznał uszczerbku na zdrowiu w związku z warunkami w jakich powód pomagał w tym gospodarstwie. Stanowisko Sądu Rejonowego jest w tym względzie dowolne, nie poparte dowodami i nieuprawnione zwłaszcza w sytuacji, gdy z niekwestionowanych ustaleń wynika, że skarżący od urodzenia jest zaliczony do II grupy inwalidztwa, a nie zostało ustalone z jakiej przyczyny.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy niezbędne będzie także ustalenie, jakiego rodzaju stosunek cywilnoprawny łączył strony, od czego Sąd Rejonowy dotychczas się uchylił. W rozważaniach zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przedstawił różne stanowiska skoro raz podzielił twierdzenia powoda, że w dniu 28.10.2013r. „dostał od W. W. (1) polecenie, żeby pomógł na dachu”( k- 365 odw), następnie stwierdził, że powód nie pozostawał pod kierownictwem i nadzorem ze strony pozwanego, że strony łączyła umowa cywilna nienazwana, której treścią było zobowiązanie powoda do wykonywania prac w gospodarstwie pozwanego za wynagrodzeniem, a w końcu, że zgodnym zamiarem stron było, aby powód swą pracą fizyczną pomógł w gospodarstwie pozwanego w zamian za wynagrodzenie, którego wysokość nie została precyzyjnie określona. Brak jest natomiast ustaleń i rozważań, czy strony łączył stosunek cywilnoprawny określony we wskazanym powyżej Rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników. Wreszcie Sąd powołał się na zasadę równorzędności stron obowiązującą w umowie cywilnoprawnej bez ustaleń, czy ze względu na właściwości i warunki osobiste skarżącego można w ogóle mówić o równorzędności stron. Ustalenia te mogą mieć istotny wpływ na prawidłową ocenę zasad odpowiedzialności po stronie pozwanej. Sąd Rejonowy powinien w tym celu rozważyć zasadność skorzystania ze specjalistycznej opinii biegłych stosowanie do stanu zdrowia powoda sprzed zdarzenia lub poczynić własne obserwacje na podstawie bezpośredniego kontaktu ze stronami, ewentualnie dopuszczając dowód z przesłuchania strony powodowej w obecności psychologa. Dopiero wówczas może skutecznie ustalić, czy zachowanie pozwanego nosiło cechy bezprawności, czy też nie, czy fakt, że nie był obecny bezpośrednio przy wykonywaniu przez powoda prac na dachu budynku inwentarskiego daje podstawę do uznania, że powód nie pozostawał pod jego kierownictwem i nadzorem. Sąd przy ponownym rozpoznaniu sprawy winien w tym celu rozważyć zasadność szczegółowego przesłuchania osób, które w dniu zdarzenia również pracowały na tym dachu. Wyjaśnienia wymaga też, z jakiej przyczyny nie zostały zawiadomione organy policji, jeżeli nie przez pozwanego, to przez placówkę służby zdrowia, która przyjęła powoda do hospitalizacji, a w wywiadzie stwierdzono upadek z wysokości oraz dlaczego pozwany nie zawiadomił ubezpieczyciela, jeżeli powód był osobą pracującą w prowadzonym przez niego gospodarstwie rolnym i czy była to praca w związku z działalnością tego gospodarstwa.

Dopiero po wyjaśnieniu powyższych kwestii możliwe będzie ustalenie prawidłowego stanu faktycznego, wskazanie mających w nim zastosowanie przepisów prawa, a w konsekwencji ustalenie zasad, zakresu i podstawy prawnej odpowiedzialności każdego ze współuczestników po stronie pozwanej, która dotychczas nie była prawidłowo ustalona. Uzupełnienia powyższych braków i usunięcia wskazanych uchybień skutkujących uznaniem nierozpoznania przez Sąd Rejonowy istoty sprawy, Sąd Okręgowy nie mógł uczynić w toku kontroli instancyjnej.

Z tych względów na podstawie art. 386§ 4 kpc w zw. z art. 108§ 2 kpc Sąd Okręgowy orzekł jak w wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Edyta Jastrzębska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łomży
Osoba, która wytworzyła informację:  Włodzimierz Wójcicki,  Janusz Wyszyński
Data wytworzenia informacji: