Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I AGa 43/19 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Białymstoku z 2019-08-22

Sygn. akt I AGa 43/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 sierpnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Krzysztof Chojnowski

Sędziowie

:

SA Bogusław Dobrowolski

SA Grażyna Wołosowicz (spr.)

Protokolant

:

Agnieszka Charkiewicz

po rozpoznaniu w dniu 22 sierpnia 2019 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki z o.o. w I.

przeciwko R. P.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda i pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 4 stycznia 2019 r. sygn. akt VII GC 208/18

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I o tyle, że zasądza od pozwanego R. P. na rzecz powoda (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w I. kwotę 26.000 złotych z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym od dnia 15 stycznia 2015 r. roku do dnia 31 grudnia 2015 roku, zaś od dnia 01.01.2016 roku z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym za opóźnienie do dnia zapłaty i oddala powództwo w pozostałym zakresie;

II.  oddala apelację powoda w pozostałej części, oraz apelację pozwanego w całości;

III.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 5.362,20 (pięć tysięcy trzysta sześćdziesiąt dwa i 20/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej.

(...)

UZASADNIENIE

Powód (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w I. wnosił o zasądzenie od pozwanego R. P. prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą (...) kwoty 26.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty, a także o zasądzenie kosztów procesu.

W uzasadnieniu wskazał, że dochodzona kwota stanowi część roszczenia o obniżenie wynagrodzenia pozwanego wskutek nieusunięcia przez niego wad wykonanej instalacji grzewczej w terminie. Powód w pozwie zastrzegł możliwość rozszerzenia powództwa do sumy stanowiącej równowartość kwoty koniecznej do usunięcia wad, które zostały spowodowane przez pozwanego.

Pismem z dnia 07.06.2018 r. rozszerzył powództwo o kwotę 127.673,25 zł. Z kolei w piśmie procesowym z dnia 13.12.2018 roku sprecyzował żądanie odsetek.

Ostatecznie powód domagał się zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty 153.673,25 zł z odsetkami w wysokości ustawowej od kwoty 26.000 zł od dnia 14.01.2015 r. do dnia 31.12.2015 r. oraz ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 01.01.2016 r. do dnia zapłaty i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 127.673,25 zł od dnia 12.07.2018 r. do dnia zapłaty.

Pozwany R. P. wnosił o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych. Potwierdził fakt łączącej strony umowy na budowę instalacji ogrzewania w pomieszczeniach powoda, ale zakwestionował wywiedzione roszczenie zarówno co do zasady, jak i wysokości. Podniósł zarzut przedawnienia w zakresie rozszerzonego przez powoda roszczenia o kwotę 127 673,25 zł wraz z odsetkami.

Wyrokiem z dnia 4 stycznia 2019 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku zasądził od pozwanego R. P. na rzecz powoda (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w I. kwotę 26.000 zł z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym od dnia 22.01.2015 roku do dnia 31.12.2015 roku, zaś od dnia 01.01.2016 roku z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym za opóźnienie do dnia zapłaty (pkt I), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt II), zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 69,71 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt III), nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa od powoda (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w I. kwotę 2.641,90 złotych, zaś od pozwanego R. P. kwotę 538,05 złotych tytułem zwrotu części nieuiszczonych w sprawie kosztów sądowych (pkt IV).

Powyższy wyrok został wydany w oparciu o następujące ustalenia faktyczne: W dniu 25 stycznia 2013 r. strony w zakresie swoich działalności gospodarczych zawarły umowę, zgodnie z którą pozwany zobowiązał się wykonać w pomieszczeniach powoda w (...)/1: instalację ogrzewania, instalację sprzężonego powietrza, system wody i kanalizacji oraz kratek ściekowych, system odciągów odbierających gorące i zanieczyszczone zapachem powietrze oraz powietrze z odpadami/kurzem z cięcia/frezowania różnych materiałów, system odciągów do odbierania powietrza z pomieszczenia drukarni oraz system metalowej rury z przełączeniem dla gorącego powietrza od pomp ssących maszyny (...) na zewnątrz lub do środka budynku zależnie od potrzeb. Powód ( (...) Sp. z o.o. w I.) zobowiązał się zapłacić za powyższe roboty kwotę 228.215,00 zł brutto, z czego 144.215,00 zł miał zapłacić bezpośrednio podwykonawcy pozwanego tj. S. K. prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą (...). Część prac miała zostać wykonana do 28 lutego 2013 r., zaś pozostałe, enumeratywnie wymienione w umowie prace - do dnia 15 marca 2013 r. Termin wykonania prac, na mocy porozumienia stron, uległ wydłużeniu. W umowie zastrzeżona została gwarancja, przewidująca odpowiedzialność wykonawcy za wszelkie błędy lub usterki dotyczące wykonanych prac jakie wystąpią w przeciągu 3 lat po ich zakończeniu.

Wynagrodzenie za umowę było przekazywane przez powodową spółkę regularnie, w miarę wykonywania prac zarówno podwykonawcy pozwanego (...) jak również pozwanemu. Łącznie wynagrodzenie pozwanego i jego podwykonawcy wyniosło 238.920,02 zł - o 10.705,02 zł więcej, niż kwota na którą pierwotnie strony się umówiły. Nadwyżka podwykonawcy pozwanego JUST S. K. w stosunku do umówionej kwoty, którą miał otrzymać podwykonawca, wyniosła 31.705,02 zł. Powód stał na stanowisku, że w tej kwocie zawierała się ostatnia rata wynagrodzenia R. P. w wysokości 21.000,00 zł, którą podwykonawca miał rozliczyć z głównym wykonawcą.

Po wykonaniu instalacji i uruchomieniu systemu ogrzewania powód stwierdził, że nie spełnia on warunków ustalonych w umowie, mianowicie temperatura jest za niska, zaś zainstalowane nagrzewnice nie spełniają swojego zadania. W związku z tym w dniu 11 lutego 2014 r. wystosowano do pozwanego pismo zatytułowane (...), w którym wskazano na wadliwe wykonanie instalacji i wezwano wykonawcę do niezwłocznego usunięcia wad. Mimo wezwania R. P. nie naprawił wadliwej instalacji. Pełnomocnik powoda ponownie wezwał pozwanego do usunięcia wad w dniu 29 sierpnia 2014 r., zakreślając pozwanemu termin 15 września 2014 r. na usunięcie wad i doprowadzenie instalacji do stanu, w jakim będzie ona spełniała prawidłowo swoje funkcje i założenia.

Wobec braku kontaktu ze strony R. P. powód zasięgnął opinii inż. M. S. (1), której przedmiotem było sprawdzenie poprawności wykonania instalacji centralnego ogrzewania w pomieszczeniach produkcyjnych, magazynowych i biurowych. W opinii prywatnej wskazano szereg nieprawidłowości w wykonanej przez pozwanego instalacji – m.in. że średnice części rur są za małe do zastosowanych urządzeń.

Instalacja nie została przez pozwanego naprawiona. Koszt jej naprawienia według wstępnego rozeznania powoda wyniósł około 40.000,00 zł.

Pozwany zwracał uwagę, że powód przewidział montaż systemów instalacji wentylacyjnej, kanalizacyjnej, sprężonego powietrza oraz centralnego ogrzewania w sposób taki, jaki prezes (...) Sp. z o.o. w I. R. H. widział w Holandii. Powód przekazał pozwanemu przykładowe fotografie przedstawiające holenderskie urządzenia, odpowiedniki zbliżone do tych, które miały zostać zainstalowane w pomieszczeniach budynku wynajmowanego przez spółkę oraz schemat instalacji. Powodowa spółka przedstawiała również propozycje zastosowania konkretnych urządzeń, a zdaniem pozwanego przedstawiane propozycje wskazywały na to, iż spółka w swoich wyborach kierowała się przede wszystkim możliwie niskimi kosztami zakupu, montażu oraz późniejszego eksploatowania. Pozwany podkreślał, że powód udzielił pozwanemu wiążących wskazówek w zakresie wyboru urządzeń, co potwierdzić miał dowód w postaci wiadomości e-mail z dnia 13 listopada 2012 r., w którym określone zostały żądane parametry nagrzewnic – 250 kW i 250.000 kC/h, a które zgodnie z wyliczeniami powoda miały umożliwić osiągnięcie pożądanej przez niego temperatury tj. 16 °C wewnątrz w przypadku gdy na zewnątrz będzie temperatura -10° C.

Pozwany zwracał uwagę, że w takich okolicznościach doszło do zawarcia umowy pomiędzy stronami, oraz że Integralną częścią Umowy z dnia 25.01.2013 r. był projekt realizacji przedsięwzięcia sporządzony przez powoda, pomimo zapisu umownego, jakoby według tego postanowienia - projekt miał sporządzić pozwany. Pozwany podkreślał, że zakup oraz montaż materiałów następował wyłącznie po zaaprobowaniu przez spółkę (...). Wykonywane prace były na bieżąco kontrolowane i monitorowane przez powoda, w tym przez prezesa spółki R. H.. Pozwany podkreślał, że jedynie pomagał przy zakupie urządzeń, a faktyczne decyzje w zakresie rodzaju, ilości i jakości podejmował powód. Na etapie realizacji prac brak było jakichkolwiek zastrzeżeń co do jakości i terminowości wykonanych prac. Spółka etapami wypłacała pozwanemu oraz podwykonawcy należne wynagrodzenie. Pozwany utrzymywał, że proces decyzyjny w przedmiocie realizacji umowy przez pozwanego pozostawał wyłącznie w granicach uprawnień powoda. Pozwany podkreślał też, że zgodnie z Umową ostateczny termin wykonania jej przedmiotu został oznaczony do dnia 15 marca 2013 roku, jednak faktycznie, zgodnie z dyspozycją powoda, na skutek zlecenia prac dodatkowych i zamiennych, wskazany termin został przesunięty do maja 2013 roku. Powód w dniu 19 marca 2013 r. wiadomością e-mail poinformował pozwanego, że instalacja maszyn rozpocznie się w dniu 28.03.2013 r. W tym dniu pozwany stawił się na miejscu montażu we wskazanym terminie w gotowości do pracy. Przez długi okres, z uwagi na to, że dostarczone przez powoda maszyny wymagały długotrwałego (nawet dwutygodniowego) ustawiania pozostawał w gotowości do świadczenia pracy na miejscu montażu. W trakcie prowadzonego ostatniego etapu robót trwającego od 28 marca 2013 roku do maja 2013 roku powodowa spółka zażądała zmian w określonych umową pracach. W celu ich wprowadzenia powód przedstawił pozwanemu projekt z naniesionymi modyfikacjami. Od chwili przedłożenia pozwanemu zmienionego projektu prace wykonywane były zgodnie z tym projektem zamiennym.

Na życzenie powoda (...) Sp. z o.o. w I. dokonano szeregu prac, które w zasadniczy sposób zmieniały dotychczas zamontowane systemy. Prace w zakresie żądanych przez powoda zmian objęły: montaż dodatkowych trzynastu grzejników (w celu dokonania montażu konieczne było ingerowanie w stworzoną dotychczas, zgodnie z pierwotnym planem i przeznaczeniem, instalację do nagrzewnic poprzez wcinanie się w nią i montowanie kaloryferów), montaż dodatkowych ośmiu punktów czerpnych sprężonego powietrza, co wymagało wykorzystania stworzonego dotychczas systemu rur przez przecięcie rur, bowiem punkty czerpne zgodnie z żądaniem powoda miały zostać podwojone, wyprowadzenie kanału odprowadzającego wentylacji na dach budynku. Pierwotnie przewidziane było wyprowadzenie wentylacji przez ścianę od strony parkingu, jednak powód w obawie przed możliwym uszkodzeniem przez opiłki i zanieczyszczenia wyprowadzane parkowanych tam aut zdecydował o zmianie.

Prace przewidziane umową, projektami oraz wytycznymi powoda zostały zakończone w maju 2013 roku. Pozwany z chwilą ukończenia prac wydał powodowi przedmiot umowy. Bezpośrednio po zakończeniu prac (...) Sp. z o.o. w I. nie zgłosiła żadnych zastrzeżeń, co do jakości i sprawności zamontowanych urządzeń. Zgodnie z danymi KRS spółki (...) spółka od dnia 30.05.2014 roku ma swoją siedzibę w budynku, w którym wykonywane były prace przez pozwanego. Nie było protokołu końcowego odbioru, powodowa spółka zwracała się do pozwanego o ten protokół.

Powód w wiadomości e-mail z dnia 24.12.2013 zwrócił się z prośbą do R. P. o przygotowanie zestawienia prac wykonanych na życzenie powoda. Jednocześnie zwrócił się z prośbą o podanie kwot należnych za te prace, zapowiedział protokolarny odbiór robót.

Pozwany zwracał uwagę, że od maja 2013 roku nie miał bezpośredniego wpływu na użytkowanie i konserwację wykonanej przez niego instalacji ciepłowniczej, nie wie czy powód użytkował ją zgodnie z instrukcją i nie dokonał ingerencji w ową instalację. Podkreślał, że reklamacja powoda z dnia 11.02.2014 r. była niezasadna, gdyż pozwany nie odpowiada za użytkowanie i serwis instalacji, a powód celowo nie uruchamiał dwóch kotłów centralnego ogrzewania używając wyłącznie mniejszego z nich, więc pomieszczenia powoda mogły być niedogrzane. Wskazywał na niedomykanie przez pracowników powoda drzwi i okien, a w szczególności drzwi na rampie ładunkowej. Pozwany stał na stanowisku, iż powód w pozwie dokonał rozliczeń wyłącznie na podstawie umowy i pierwotnie ustalonego wynagrodzenia ryczałtowego, nie wziął zaś pod uwagę zmian dokonanych w ostatnim etapie prac zwiększających ich zakres a związanych z realizacją przedmiotu umowy. Pozwany twierdził, że do dnia dzisiejszego powód nie wykonał swojego zobowiązania w zakresie uregulowania względem pozwanego całości należnego mu wynagrodzenia. Wobec powyższego miał prawo, w oparciu o art. 488 § 2 k.c. wstrzymać się ze spełnieniem świadczenia wzajemnego.

Sąd I instancji ustalił, że w trakcie użytkowania instalacji, pierwszej zimy po jej wykonaniu, okazało się, że na hali powoda jest tak zimno, że nie da się pracować. Najchłodniejszym pomieszczeniem jest szatnia. Drzwi magazynowe są szczelne, są otwierane średnio 50 razy dziennie. W marcu 2016 r. nie osiągnięto w hali temperatury 16 °C. W hali nie ma zbyt wielu okien. Mimo zgłaszania tego pozwanemu, żadne wady nie zostały przez niego usunięte. Powód nie podejmował żadnych napraw instalacji, zlecił tylko przegląd instalacji firmie (...), która wykonała opinię z planem. Temperaturę w środku hali podgrzewa maszyna wytwarzająca ciepło. Przy realizowaniu przedmiotu Umowy pozwany prosił P. L., by złożył ofertę powodowej spółce w celu wykonania projektu instalacji sanitarnej. Mimo początkowych rozmów w tym temacie, nikt P. L. nie zlecił sporządzenia projektu na wykonanie przedmiotowej instalacji.

Za pozwanego całą budowę instalacji wodno-kanalizacyjnej wyceniał S. K., dokonywał tego po konsultacjach z prezesem powodowej spółki. Wszystkie materiały były opłacane przez powoda, S. K. z pozwanym nie miał żadnych rozliczeń. Wskazał, że zamontowane zostały dwa piece – olejowy i gazowy, a postulowana temperatura mogłaby być osiągnięta gdy oba piece pracują razem. Zdaniem S. K. zamontowane kotły były odpowiednio dobrane mocą do powierzchni hali.

Według kosztorysu powykonawczego biegłej mgr inż. G. K. (1) wykonanie instalacji c.o. na potrzeby hali produkcyjno - magazynowej firmy (...) zlokalizowanej w (...)kosztowało 65.298,21 zł netto (80.316,80 zł brutto). Biegła wskazała, że rozprowadzenie instalacji grzewczej nie zostało zabezpieczone termicznie – nie wykonano izolacji rur. Ponadto biegła sprawdziła nawiew powietrza z nagrzewnic zlokalizowanych na końcówkach leżaków c.o. w bardzo łagodnych warunkach zimowych (- 6 ° C – 08.01.2016 r.) oraz w pomieszczeniu magazynowym, w którym, zgodnie z umową stron, powinna być zapewniona temperatura + 16 ° C. – temperatura mierzona wystąpiła + 15 ° C. Biegła wskazała, że podczas oględzin pracował tylko kocioł gazowy – olejowy był wyłączony. Z opinii biegłej wynika, że od zakończenia robót przez pozwanego do dnia oględzin, powód nie zawarł umowy dotyczącej konserwacji kotłowni i instalacji c.o. z firmą zewnętrzną, nie zatrudnił też własnych konserwatorów. Biegła zauważyła, że pozwany wykonał zleconą mu kotłownię wraz z instalacją grzewczą bez dokumentacji projektowej. Tymczasem umowa stron traktowała o potrzebie wykonania i dostarczenia przez pozwanego dokumentacji projektowej - w pkt „Zakres prac” – „zorganizowanie projektu instalacji na koszt (...) Sp. z o.o.” i w pkt (...) – „wszelkie prace muszą być wykonywane i dostarczone wraz z certyfikatami i projektem (…)”. W umowie znalazł się też zapis: „Jeżeli zrealizowane instalacje będą wymagały projektu, wówczas powinien on być dostarczony przez Wykonawcę. Projekt będzie dostarczony wraz z instalacjami”. Biegła stwierdziła, że również z punktu widzenia poprawności sztuki budowalnej, taki projekt wykonawczy należało opracować przed przystąpieniem do robót. Biegła wskazała, że projektant powinien uwzględnić w swoich obliczeniach zarówno straty ciepła jak i zyski ciepła dopiero tak zbilansowane zapotrzebowanie na ciepło dla całej hali, w warunkach klimatycznych B., powinno być podstawą doboru mocy urządzeń kotłowni i aparatów grzewczych wraz z doborem odpowiednich średnic rur i regulacją hydrauliczną całego układu instalacji grzewczej. Informacje od powoda z maila z dnia 13.11.2012 r. pozwany powinien był potraktować jedynie jako informacje wstępne. Biegła wskazała, że to na pozwanym spoczywał obowiązek dostarczenia w pełni funkcjonalnych systemów dla działań powodowej spółki, a więc układu centralnego ogrzewania spełniającego odpowiednie przepisy oraz pracującego na odpowiednich parametrach dostosowanych do miejsca usytuowania zakładu i specyfiki jego działalności. Zdaniem biegłej na podstawie złożonych przez pozwanego dokumentów niemożliwe jest zweryfikowanie czy zapotrzebowanie na moc cieplną w wielkości wskazanej przez pozwanego 221 kW, czy też wielkości 250 kW podanej w mailu z dnia 13.11.2012 r. są wystarczające na pokrycie start cieplnych budynku (...). Biegła wskazała też, że w obliczeniach pozwanego brak doboru grzejników na poszczególne wydzielone pomieszczenia, brak doboru średnic rur instalacji grzewczej, brak wyliczeń regulacji hydraulicznej całego układu. Biegła stwierdziła, że przeprowadzone badanie prawidłowości doboru wielkości średnic rur przedmiotowej instalacji c.o. potwierdza spostrzeżenia z opinii prywatnej M. S., że średnice zamontowanych przewodów rozprowadzających w przeważającej większości są za małe, co powoduje zwiększenie oporów przepływu czynnika grzewczego oraz że średnice podłączeń nagrzewnic wykonane rurą fi 18 mm są zdecydowanie za małe, co skutkuje niedoborem dopływu czynnika grzewczego o odpowiednich parametrach, a także wymusza prędkość przepływu czynnika grzewczego w instalacji ponad 1 m/s, powodując pojawienie się odczuwalnych szumów. Biegła wyjaśniła, że zaniżenie średnic rur, zarówno rozprowadzających, jak i podłączeniowych do aparatów grzewczych, jest powodem znacznego wzrostu oporów hydraulicznych instalacji, w wyniku czego następuje niedobór ciepła dostarczanego do nagrzewnicy czy też grzejnika, a więc powoduje niedostateczny efekt zapewnienia oczekiwanej temperatury powietrza w pomieszczeniach. Dodatkowym elementem pogarszającym pracę wykonanej instalacji grzewczej jest brak, zdaniem biegłej, izolacji termicznej rur – ze względu na rozległość instalacji powoduje to w pewnym stopniu schłodzenie czynnika grzewczego, który docierając do aparatów grzewczych posiada zaniżony w stosunku do projektowanego parametr temperatury. Biegła w opinii wyjaśniła też metodę wyceny wartości robót sanitarnych objętych umową stron w zakresie wykonania instalacji grzewczej hali powoda.

Biegła G. K. (1) stwierdziła, że pozwany nie zlecił osobom kompetentnym, aby wykonały dokumentację projektową i wykonał instalację centralnego ogrzewania wraz z kotłownią bez takiej dokumentacji, dokonując doboru urządzeń i aparatów grzewczych oraz średnic rurociągów w sobie tylko znany sposób. Zwróciła też uwagę na brak dowodów świadczących o przekazaniu przez pozwanego powodowi instrukcji obsługi, protokołów odbiorów robót zanikowych, atestów, certyfikatów i (...) na wbudowane materiały i urządzenia. Zdaniem biegłej to uniemożliwiło powodowi prawidłową eksploatację układu grzewczego. Jako okoliczności obciążające pozwanego wymieniła też brak możliwości odcięcia kotła olejowego – np. na wypadek konieczności jego naprawy, oraz brak synchronizacji pracy kotłów. Zwróciła uwagę, że nie wykonano choćby podstawowej regulacji miejscowej w postaci zaworów termostatycznych przy grzejnikach – zamontowane zawory grzejnikowe nie dają żadnej możliwości ustawienia żądanych parametrów pracy grzejników. Biegła wskazała, że w sytuacji braku dokumentacji projektowej niemożliwe jest odniesienie się do tego, czy wbudowane materiały i urządzenia mają łączną moc nominalną właściwą do pokrycia strat ciepła budynku, aby zapewnić komfort cieplny pomieszczeń. Biegła stwierdziła, że na datę badania, z przyczyn formalno - prawnych badana instalacja grzewcza zasilana jedynie kotłem gazowym o mocy 65 kW nie jest w stanie zapewnić wystarczającej ilości ciepła. Zdaniem biegłej nawet w przypadku prawidłowego doboru mocy urządzeń, nieprawidłowe działanie instalacji c.o. wynika z: zaniżonych średnic rur na części odcinków rozprowadzających oraz na podłączeniach nagrzewnic, co generuje duże opory przepływu czynnika grzewczego i skutkuje niedoborem ciepła dostarczanego do grzejników i nagrzewnic, wykonania obwodów instalacji c.o., do których jednocześnie podłączono i grzejniki i nagrzewnice, co w połączeniu z brakiem regulacji hydraulicznej całego systemu grzewczego powoduje niekontrolowany przepływ czynnika grzewczego przez urządzenia o mniejszym oporze hydraulicznym, pozbawiając dopływu właściwej ilości czynnika grzewczego aparaty grzewcze o większym oporze hydraulicznym oraz brak izolacji termicznej rur.

Biegła stwierdziła, że jest mało prawdopodobne, by nawet przy prawidłowej eksploatacji przez powoda wykonany obecnie układ grzewczy mógł zapewnić wymaganą wydajność. Wskazała, że obecny układ grzewczy należy zmodyfikować, lecz w jakim zakresie – winien o tym zadecydować projektant.

W zastrzeżeniach do opinii pozwany wskazywał na brak zgody powoda na wykonanie projektu i że ów brak wymusił na pozwanym przeprowadzenie stosownych obliczeń i prac projektowych w oparciu o rysunki, bezpośrednie zlecenia powoda i własne doświadczenie zawodowe. Podał, że brak izolacji termicznej rur nastąpił na wyraźne zlecenie inwestora. Podnosił, że głównym problemem powoda było niedogrzanie pomieszczeń magazynowych, a nie brak dokumentacji wykonanej instalacji. Zdaniem pozwanego w wątpliwość należało poddać wyniki badań biegłej, skoro odbyły się one bez załączenia podstawowego dla instalacji, kotła olejowego. Wraz z pismem zawierającym zastrzeżenia do opinii pozwany przedłożył dokumenty (...) dla obu kotłów.

Powód w zastrzeżeniach do opinii wskazał, że z opinii nie wynika jaki jest koszt usunięcia stwierdzonych wad instalacji c.o., wykonanej przez pozwanego. Podkreślił, że to na pozwanym ciążył obowiązek zapewnienia stosownej dokumentacji projektowej, a powód nie był temu przeciwny i nie zabraniał jej sporządzenia pozwanemu. Wskazywał, że powód nie wydał mu dokumentacji (...).

W odpowiedzi na zarzuty stron biegła stwierdziła, że podany przez nią koszt stanowi orientacyjny koszt wykonania instalacji c.o. w zakresie zrealizowanym przez pozwanego, nie ujmuje kosztu wykonania kotłowni. Kwota ta nie stanowi zaś kosztu usunięcia wad. Biegła zaznaczyła, że wskazanie wartości robót związanych z usunięciem wad instalacji wiązałoby się z koniecznością opracowania właściwej dokumentacji projektowej. Odnosząc się zaś do przepisów wykonawczych dotyczących projektowania, budowy, przebudowy urządzeń budowlanych, wśród punktów niezachowanych przez pozwanego podczas realizacji systemu grzewczego: przy grzejnikach typu C z podejściem bocznym zamontowano zwykłe zawory grzejnikowe, bez możliwości jakiejkolwiek regulacji termiczno- hydraulicznej, grzejniki CV z podejściem dolnym mają fabrycznie wmontowaną wkładkę zaworu termostatycznego, lecz grzejniki te pozbawione są głowic termostatycznych, stanowiących miejscowy regulator dopływu ciepła; zamontowana w obiekcie (...) bateria zbiorników oleju nie posiada sygnalizacji poziomu napełnienia; izolacja wanny wychwytującej, stworzonej dla baterii zbiorników oleju nie została wykonana; pomieszczenie magazynu oleju nie posiada wentylacji nawiewno- wywiewnej, brak w nim okna; brak ochrony statycznej zamontowanych zbiorników oleju z tworzywa sztucznego; przejścia rurociągów przez przegrody budowlane kotłowni i magazynu oleju są pozbawione specjalistycznych zabezpieczeń p.poż.; powierzchnia nawiewu w kotłowni jest zbyt mała (mniejsza niż minimalna i wymagana dla kotłowni o mocy takiej, jak badana); w pomieszczeniu kotłowni brak studzienki schładzącej, pozwany nie zastosował też systemu uzdatniania wody; nie zamieścił w kotłowni instrukcji dotyczących obsługi kotłów i użytkowania instalacji, nie przekazał ich również powodowi stwarzając zagrożenie prowadzenia nieprawidłowej eksploatacji przez użytkownika; pozwany nie zachował wymogów normy (...) nie wyposażając w zawór bezpieczeństwa kotła gazowego; kocioł olejowy o mocy 230 kW nie został przez pozwanego zabezpieczony przed spadkiem ciśnienia - w instalacji nie zamontowano wymaganego czujnika zabezpieczenia stanu wody; ręczne uzupełnianie zładu powinno być wykonane jako rozłączne. Biegła wskazała, że pozwany nie przekazując powodowi wymaganych dokumentów zablokował możliwość działania kotłowni przy zastosowaniu kotła olejowego. Zdaniem biegłej pozwany nie posiadał wymaganych uprawnień do wykonania przedmiotowej kotłowni oraz instalacji grzewczej. Pozwany w okresie prowadzenia robót w obiekcie (...) posiadał jedynie świadectwo kwalifikacyjne nr (...) które uprawniało go do montażu instalacji gazowych o ciśnieniu nie wyższym niż 5 kPa, co nie miało żadnego zastosowania w przypadku przedmiotowych robót. Biegła wskazała, że podobnie przedłożone przez pozwanego świadectwo autoryzacji firmy (...) uprawnia pozwanego do montowania i obsługi jedynie kotłów o mocy do 50 kW. Podkreśliła przy tym, że to pozwany zgodnie z Umową stron miał wykonać system grzewczy zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, po przeanalizowaniu specyfiki budynku od strony produkcji i zapewnienia wymaganej temperatury. Biegła określiła wartość kosztorysową materiałów wbudowanych w instalację c.o. i kotłownię na 92.966,24 zł netto. Stwierdziła, że skoro pozwany nie przedstawił dokumentacji projektowej ani żadnych innych wyliczeń, na podstawie których dobrał i wykonał instalację c.o. oraz kotłownię, to nie udowodnił zasadności zastosowanych przez siebie rozwiązań technicznych a także poprawności doboru wielkości elementów systemu grzewczego w obiekcie (...). Zdaniem biegłej pozwany w obiekcie powoda prowadził roboty budowlane, a zatem w sprawie zastosowanie powinno znaleźć Prawo budowlane. Kwestie finansowe winien był pozwany uzgodnić z powodem i nie mogły być one powodem wadliwego wykonania robót. Pozwany dążył do maksymalizacji zysku, nie będąc zainteresowany zastosowaniem zasadnych rozwiązań technicznych. Zdaniem biegłej niefrasobliwością obu stron było niezatrudnienie kierownika budowy, który dopilnowałby prawidłowości prowadzenia procesu budowlanego. Biegła stwierdziła, że bez sporządzenia projektu przez uprawnionego projektanta nie jest w stanie wyliczyć kosztów przywrócenia przedmiotowej instalacji do stanu zgodnego z prawem i usunięcia wad.

Z uwagi na powyższe, Sąd Okręgowy zobowiązał biegłą do wykonania opinii w zakresie oszacowania kosztów usunięcia wad przy pomocy projektanta po jego uprzednim dobraniu przez biegłą. Przedmiotowe działanie miało na celu uzyskanie od biegłej pełnej i kompletnej opinii w sprawie, a taka opinia – zdaniem Sądu – nie tworzy nowych dowodów i faktów w sprawie. Stąd też, na podstawie art. 278 k.p.c. i 279 k.p.c. dopuścił dowód z pisemnej opinii biegłej z zakresu sieci i instalacji sanitarnych – G. K. (1) oraz biegłej z zakresu projektowania B. C. na okoliczność kosztu usunięcia wad instalacji systemu grzewczego wykonanego przez pozwanego na podstawie Umowy stron, mając także na względzie właściwe i zgodne z obowiązującymi przepisami i zasadami sztuki rozwiązania techniczne.

Biegła mgr inż. B. C. dokonała stosownych obliczeń, przy założeniu możliwie jak najmniejszych zmian w istniejącej instalacji i wskazała w opinii warunki, zgodnie z którymi należałoby wykonać zmiany instalacji c.o. Uzupełniając opinię po zarzutach stron, biegła wskazała, że zastosowanie większych średnic rur jest konieczne dla właściwej pracy instalacji oraz średnice wskazane przez nią w projekcie zostały dobrane by zapewnić dostarczenie wskazanych w dokumentach sprawy ilości ciepła do poszczególnych nagrzewnic. Wskazała, że przedmiotowa instalacja nie podlega dozorowaniu przez Urząd Dozoru Technicznego a zaprojektowane przeróbki nie mają na celu dołączenia dalszych urządzeń grzewczych. Biegła wyjaśniła też, że przy założeniu że powód używałby obu kotłów i przy założeniu prawidłowej konserwacji istniejącej instalacji i kotłów możliwe jest osiągnięcie wymaganych temperatur w pomieszczeniach powoda, ale bez prawidłowej regulacji nie ma żadnego wpływu na to, że dostarczone do poszczególnych pomieszczeń ciepło zapewni w nich temperatury o wartościach ustalonych pomiędzy stronami.

Biorąc pod uwagę opinię biegłej, projektant biegła G. K. (1) wydała opinię uzupełniającą, w której oszacowała koszty związane z robotami naprawczymi instalacji grzewczej oraz doprowadzeniem kotłowni do zgodności z obowiązującymi przepisami na kwotę 124.937,60 zł netto (153.673,25 zł brutto). Wskazała, że owa wartość nie obejmuje kosztu dostosowania magazynu oleju do obowiązujących przepisów, lecz to będzie możliwe po opracowaniu dokumentacji projektowej zatwierdzonej przez uprawnionego rzeczoznawcę do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych.

W zastrzeżeniach do ww. opinii pozwany podkreślał, że prace zaproponowane przez biegłą zmierzają w istocie do rozdzielenia obu instancji (nagrzewnice i grzejniki), zaś kwota ponad 150.000 zł tytułem kosztu usunięcia wad nie przystaje do wartości całej inwestycji (200.000 zł). Wskazywał, że nie takie były ustalenia umowne stron, zaś powód zlecając prace dodatkowe nie uiścił za nie zapłaty, co zmusiło pozwanego do wytoczenia o nie procesu, który z powodem wygrał. Na potwierdzenie powyższego przedłożył pozew i rozstrzygnięcie Sądu II instancji w sprawie o zapłatę za roboty dodatkowe. Zdaniem pozwanego kwoty podane przez biegłą w opinii nie obejmują kosztu usunięcia wad, lecz koszt całkowitej przebudowy instalacji, co nie jest przedmiotem niniejszego procesu. Zakwestionował, jakoby budowa, przedmiot i wygląd magazynu oleju należało do zakresu prac sanitarnych, jakie miał wykonać w ramach łączącej strony umowy.

W ustnych wyjaśnieniach do opinii, złożonych na rozprawie dnia 15 maja 2018r. biegła sądowa B. C. podtrzymała złożoną w sprawie opinię. Wyjaśniła, że w sporządzonym projekcie starała się, by ingerencja w istniejącą instalację była jak najmniejsza. Stwierdziła, że jeśli dwa kotły pracowałyby jednocześnie to jest możliwość osiągnięcia temperatury 16°C, jednak przy zastosowaniu regulacji, a do tego potrzeba przeróbek. Bez niej ciężko jest osiągnąć równomierną temperaturę w każdej części hali. Biegła sądowa G. K. (1) stwierdziła, że włączenie obu kotłów jednocześnie nie spowodowałoby osiągnięcia założonej temperatury 16°C bez zmian w istniejącej instalacji.

Pismem z dnia 07.06.2018 r. pełnomocnik powoda rozszerzył powództwo o kwotę 127.673,25 zł - łącznie do kwoty 153.673,25 zł – odpowiadającej wyliczonemu przez biegłą G. K. (1) kosztowi usunięcia wad instalacji. Z kolei w piśmie procesowym z dnia 13.12.2018 roku sprecyzował żądanie odsetek.

Sąd oddalił dalsze wnioski dowodowe stron z uwagi na fakt, iż przeprowadzone dowody był wystarczające do oceny sprawy.

Odnośnie opinii sądowych, Sąd Okręgowy podkreślił, że biegłe w sposób fachowy i wyczerpujący wyjaśniły kwestię istnienia wad systemu grzewczego oraz koszt usunięcia usterek i wykonania prac naprawczych. Zdaniem Sądu I instancji biegła G. K. (1) skrupulatnie oceniła wady wykonanych robót, nie pomijając żadnych istotnych, a wskazywanych przez strony w toku postępowania okoliczności, co sprawiło, iż po uzyskaniu opinii spór sprowadził się do wysokości kosztów naprawy oraz odpowiedzialności za powstanie wad.

Przystępując do prawnej oceny sprawy, Sąd Okręgowy zauważył, że powód dochodził roszczeń odszkodowawczych na zasadach ogólnych (art. 471 k.c.). Dalej wskazał, że przesłankę niewykonania i nienależytego wykonania zobowiązania należy rozważać z uwzględnieniem przepisów art. 354 § 1 k.c. i art. 355 § 1 i 2 k.c., przy uwzględnieniu art. 361 § 1 k.c.

Sąd Okręgowy stwierdził, że wady instalacji c.o., którą wykonał pozwany, stanowią o niewłaściwym wykonaniu zobowiązania. Materiał dowodowy w pełni uprawnia do postawienia tezy, że odpowiedzialność za powyższe ponosi pozwany. Za niezasadne Sąd uznał twierdzenia pozwanego, iż stwierdzone usterki w systemie grzewczym były wyłącznie konsekwencją niewłaściwej eksploatacji instalacji przez powoda, a także, że to za jego sprawą instalacja została wykonana w sposób, jaki biegła G. K. (1) uznała za niewłaściwy. Nieprawidłowości na etapie projektowym i realizacyjnym dopuścił się pozwany. Sąd zacytował stwierdzenie biegłej zgodnie z którym „skala uchybień w przestrzeganiu obowiązujących norm i przepisów w wykonaniu kotłowni i instalacji grzewczej przez pozwanego była olbrzymia, a poczynione przez niego „oszczędności” na etapie wykonawstwa i niezastosowanie wszystkich wymaganych prawem zabezpieczeń stworzyły warunki przede wszystkim niebezpieczeństwa eksploatacji, jak również powodowały przyspieszoną degradację elementów systemu, narażając powoda w przyszłości na dodatkowe, nieuzasadnione koszty”.

Mając na uwadze wnioski płynące z opinii biegłych sądowych Sąd pierwszej instancji uznał, iż główną przyczyną powstania wad w instalacji były błędy w procesie inwestycyjnym zaistniałe na etapie projektowania oraz w trakcie realizacji, a sprowadzające się do niewykonania projektu oraz zastosowania szeregu rozwiązań, które finalnie nie doprowadziły do uzyskania założonej temperatury wewnątrz hali. Sąd nie zaaprobował argumentów pozwanego, jakoby na każdym etapie realizacji przedmiotu decydujący głos miał powód. Wskazał też, że nie ma dowodów na to to, że powód zakazał pozwanemu, aby ten wykonał projekt do instalacji. Pozwany mimo braku projektu i obowiązku go sporządzenia, przystąpił do realizacji i zrealizował przedmiot Umowy bez projektu. Pozwany jako profesjonalista przed przystąpieniem do prac, w celu wykonania prawidłowo instalacji powinien wykonać jej projekt zlecając jego sporządzenie specjalistom. Pozwany jako przedsiębiorca trudni się wykonywaniem prac w zakresie wykonania instalacji grzewczych i zgodził się wykonać zadanie, którego efektem miało być osiągnięcie temperatury 16°C w pomieszczeniach magazynowych oraz 18°C w pomieszczeniach biurowych. Za bezpodstawne uznał Sąd uznał zarzuty pozwanego, jakoby czynnikiem powodujących obniżenie temperatury w użytkowanych pomieszczeniach był niewłaściwy sposób użytkowania tak instalacji, jak i hali. To pozwany winien był bowiem uwzględnić wszelkie okoliczności wynikające z właściwości pomieszczenia.

Następnie Sąd rozważał, jak należny zakwalifikować umowę stron. Wskazał, że roszczenia z umowy o dzieło przedawniają się z upływem lat dwóch od dnia oddania dzieła, (art. 646 k.c.), zaś roszczenia wynikające z umowy o roboty budowlane przedawniają się w terminach określonych w art. 118 k.c. (trzy lata dla roszczeń związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą).

Zdaniem Sądu Okręgowego instalacja grzewcza, jaką na mocy Umowy stron miał stworzyć pozwany, spełnia definicję obiektu z ustawy Prawo budowlane. Powyższe wynika tak z treści samej Umowy, jak i zbieżne jest z wnioskami z opinii biegłej G. K. (1). Stąd też termin przedawnienia roszczenia zgłoszonego w ramach rozszerzenia powództwa winien wynosić trzy lata od daty wystąpienia do z rozszerzonym powództwem. Powód jako przedsiębiorca powinien określić wartość szkody na dzień sporządzania pozwu, zwłaszcza że korzystał z opinii prywatnej. Biorąc zaś pod uwagę datę wniesienia pozwu (19.12.2014 r.), roszczenie dalej idące niż zgłoszona w pozwie kwota 26.000 zł przedawniło się z upływem 19.12.2017 r. Skoro powód rozszerzył żądanie pozwu o kwotę 127.673,25 zł dopiero pismem procesowym z dnia 07.06.2018 r., które wpłynęło do Sądu w dniu 08.06.2018 roku to roszczenie w tej części było przedawnione. Gdyby jednak Umowę stron zakwalifikować jako umowę o dzieło, roszczenie powoda przedawniłoby się jeszcze wcześniej.

Dalej Sąd Okręgowy zauważył, że żądanie powoda nie mogło zostać uwzględnione również z tego względu, że kwota określona finalnie przez biegłą G. K. (1) (153.673,25 zł) obejmowała rozdzielenie układów nagrzewnic i grzejników, co w istocie sprowadzałoby się do rozbudowy, a nie przebudowy istniejącego obiektu. Zdaniem Sądu, zasądzenie pełniej kwoty określonej przez biegłą G. K. (1) w ostatecznej opinii, w sposób nieuzasadniony przekraczałoby ramy naprawienia szkody, jaka wystąpiła po stronie powoda.

Reasumując, Sąd pierwszej instancji wskazał, że z uwagi na spełnienie przesłanek z art. 471 k.c. pozwany ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą do kwoty 26.000 złotych. W pozostałym zakresie powództwo oddalił, jako przedawnione.

O odsetkach Sąd Okręgowy orzekł w myśl art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Wskazał, że powód doprecyzował termin początkowy zasądzenia odsetek z uwagi na termin doręczenia pozwanemu odpisu pozwu - 14.01.2015 r. W ocenie Sądu zasadne było doliczenie dodatkowych siedmiu dni w celu umożliwienia pozwanemu zgromadzenia niezbędnych środków finansowych w celu dobrowolnej spłaty kwoty dochodzonej pierwotnie przez powoda. Skoro pozwany nie uiścił tej kwoty na rzecz powoda do dnia 21.01.2015 roku, to odsetki należało zasądzić od dnia 22.01.2015 roku.

O kosztach procesu, Sąd Okręgowy orzekł na mocy art. 100 k.p.c., zaś o kosztach sądowych na mocy art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Apelacje od powyższego wyroku wniosły obie strony.

Powód zaskarżył wyrok w części, to jest:

w pkt I - w zakresie ustalenia daty, od której należne są ustawowe odsetki na dzień 22 stycznia 2015 r.;

w pkt II i III - w całości;

w pkt IV - w zakresie, w jakim nakazuje pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2.641,90 zł. Wyrokowi zarzucił:

1)  naruszenie prawa materialnego, to jest art. 123 § 1 pkt 1 k.c. w zw. art. 471 k.c. poprzez przyjęcie, że wniesienie powództwa częściowego o zapłatę nie przerywa biegu przedawnienia co do kwoty 127.673,25 zł, i że roszczenie o zapłatę tej kwoty przedawniło się z dniem 19 grudnia 2017 r. w sytuacji gdy:

a)  ostateczna wysokość odszkodowania została ustalona przez Sąd w toku postępowania dopiero na rozprawie w dniu 15 maja 2018 r.;

b)  powód od początku procesu domagał się naprawienia w całości szkody wyrządzonej nienależytym wykonaniem zobowiązania przez pozwanego, jednak nie znał jej pełnej wysokości i nawet przy dołożeniu należytej staranności nie był w stanie jej ustalić;

2)  naruszenie prawa materialnego, to jest art. 361 § 1 k.c. poprzez uznanie, że powodowi nie należy się całość kwoty wyliczonej przez biegłą G. K. (2), w sytuacji gdy wadliwe wykonanie przez pozwanego umowy doprowadziło do konieczności jej naprawienia w zakresie, w jakim wskazała to biegła, w tym do konieczności przebudowy instalacji w celu uzyskania jej parametrów zgodnych z umową stron, co pozostaje w adekwatnym związku z nieprawidłowymi działaniami i bezprawnymi zaniechaniami pozwanego, wobec czego dopiero zapłata przez pozwanego pełnej kwoty wyliczonej przez biegłą będzie stanowiła naprawienie szkody w całości;

3)  naruszenie art. 481 § 1 k.c. poprzez uznanie, że pozwany pozostaje w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia od dnia 22 stycznia 2015 r., w sytuacji gdy pozew został mu doręczony w dniu 14 stycznia 2015 r., zaś doliczenie przez Sąd pozwanemu terminu siedmiodniowego na ewentualne zgromadzenie należnej kwoty - szczególnie w świetle wiedzy pozwanego o wadliwości wykonanych robót - nie znajduje oparcia w przepisach prawa.

Biorąc pod uwagę powyższe powód wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia w zaskarżonej części poprzez:

1)  zmianę wyroku w pkt I poprzez zasądzenie od pozwanego R. P. na rzecz powódki (...) sp. z o.o. w I. kwoty 26.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym od dnia 14.01.2015r. do dnia 31.12.2015r., zaś od dnia 01.01.2016r. z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym za opóźnienie do dnia zapłaty;

2)  zasądzenie od pozwanego R. P. na rzecz powódki (...) sp. z o.o. w I. także kwoty 127.673,25 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 lipca 2018 r. do dnia zapłaty;

3)  zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania w I i II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, z uwzględnieniem uiszczenia przez powódkę opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.

Pozwany zaskarżył wyrok w punkcie 1 i w punkcie 3. wyrokowi zarzucił:

1)  naruszenie przepisu postępowania, które miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, tj. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez wyciągnięcie z materiału dowodowego, wbrew zasadom swobody sędziowskiej, wniosków z niego niewynikających, a polegających na przyjęciu, że:

pozwany był zobowiązany do sporządzenia projektu zleconego dzieła podczas gdy:

zgodnie z zawartą między stronami umową, pozwany nie miał prawa do samodzielnego decydowania o tej kwestii,

powódka odmówiła zlecenia wykonania projektu prac sanitarnych wskazanemu przez pozwanego uprawnionemu projektantowi P. L.; instalacja grzewcza wykonana przez pozwanego nie zapewnia możliwości ogrzania pomieszczeń biurowych i magazynu do temperatur określonych w umowie, podczas gdy biegła sądowa B. C., w swoim piśmie z dnia 24.10.2017 roku, które stanowiło odpowiedź na zastrzeżenia do opinii, złożyła pisemne wyjaśnienia, gdzie stwierdziła, że przy włączonych dwóch kotłach tj. gazowym i olejowym wymagana temperatura w pomieszczeniach magazynowych i biurowych zostanie osiągnięta - co winno prowadzić do wniosku o należytym wykonaniu instalacji grzewczej przez pozwanego, co w konsekwencji prowadzi do ustalenia, iż pozwany udowodnił swoje stanowisko w sprawie w zakresie żądania oddalenia powództwa;

powód wykazał, że jego roszczenie w kwocie 26.000 zł zostało udowodnione i że instalacja grzewcza wykonana przez pozwanego nie zapewnia możliwości osiągnięcia umówionych temperatur w magazynie i pomieszczeniach biurowych, podczas gdy ustalenie Sądu Okręgowego w tym zakresie zostało oparte m.in. o opinię biegłej K., a opinia ta jest niepełna i niejasna, ponieważ pomija w sposób sprzeczny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, że brak konserwacji instalacji przez powoda i brak używania głównego kotła grzewczego (olejowego) miały decydujący wpływ na pomiary temperatury w ww. pomieszczeniach, które już nawet przy ww. uchybieniach powoda, oscylowały w graniach wymaganych umową stron - co prowadzi do wniosku, że pozwany właściwie wykonał instalację grzewczą, a brak wymaganych temperatur wynikał tylko i wyłącznie z zaniechań powoda; powód wykazał zasadność swojego roszczenia do kwoty 26.000,00 zł podczas gdy z opinii biegłych sądowych oraz innych przeprowadzonych dowodów nie wynika jasno w jakiej wysokości powód poniósł ostatecznie szkodę pozostającą w związku przyczynowo - skutkowym z ewentualnymi zaniechaniami pozwanego i co dokładnie kwota tej szkody ma obejmować, na co zdaje się zwracać uwagę Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku we fragmencie: „żądanie powoda nie mogło zostać uwzględnione, również z tego względu, że kwota określona finalnie przez biegłą G. K. (1) (153 673,25 zł) obejmowała rozdzielenie układów nagrzewnic i grzejników, co w istocie sprowadzało się, zdaniem Sądu, do rozbudowy a nie przebudowy istniejącego obiektu. Jak bowiem słusznie zwracał uwagę pozwany, kwota wyliczona przez biegłą obejmowała wykonanie niezależnej, dodatkowej instalacji dla grzejników (instalacja, która miałaby odrębny obieg od instalacji zasilającej nagrzewnice)." - choć Sąd I instancji pomija w tym miejscu oczywiste wnioski, iż w takim razie Sąd I instancji nie dysponuje dowodem co do wysokości szkody, a to winno prowadzić do oddalenia powództwa w całości;

2)  naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, tj. art. 3 k.p.c., art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 ust. 1 k.p.c. przez dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłej C. wobec niedopuszczalności przeprowadzania takiego dowodu jako naruszającego zasadę ciężaru dowodu, jako powodującego tworzenie dowodów w sprawie przez biegłego w sprawie, zamiast oceny przez tego biegłego już zebranego materiału dowodowego;

3)  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 471 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, iż pozwany nienależycie wywiązał się ze swojego zobowiązania, czego następstwem miało być wywołanie szkody w majątku powódki w kwocie 26 000 zł, w sytuacji gdy dowody zebrane w sprawie, oceniane w zgodzie z wymaganiami art. 233 ust. 1 k.p.c. wskazują, że pozwany nie wyrządził szkody w majątku powoda, a jeśli szkoda powstała to z powodu okoliczności, za które pozwany nie ponosi odpowiedzialności, a tym samym nie powstaje jego odpowiedzialność odszkodowawcza;

4)  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 6 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i błędne przyjęcie, że powód wykazał zasadność swojego roszczenia tak co do zasady, jak i co do wysokości, podczas gdy z opinii biegłych sądowych oraz innych przeprowadzonych dowodów nie wynika jasno w jakiej wysokości powód poniósł ostatecznie szkodę pozostającą w związku przyczynowo - skutkowym z ewentualnymi zaniechaniami pozwanego i co dokładnie kwota tej szkody ma obejmować, na co zdaje się zwracać uwagę Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku we fragmencie: „żądanie powoda nie mogło zostać uwzględnione, również z tego względu, że kwota określona finalnie przez biegłą G. K. (1) (153 673,25 zł) obejmowała rozdzielenie układów nagrzewnic i grzejników, co w istocie sprowadzało się, zdaniem Sądu, do rozbudowy a nie przebudowy istniejącego obiektu. Jak bowiem słusznie zwracał uwagę pozwany, kwota wyliczona przez biegłą obejmowała wykonanie niezależnej, dodatkowej instalacji dla grzejników (instalacja, która miałaby odrębny obieg od instalacji zasilającej nagrzewnice)." - choć Sąd I instancji pomija w tym miejscu oczywiste wnioski, iż w takim razie Sąd I instancji nie dysponuje dowodem co do wysokości szkody, a to winno prowadzić do oddalenia powództwa w całości.

Wskazując powyższe zarzuty pozwany wniósł o:

1)  rozpoznanie przez Sąd Apelacyjny postanowienia Sądu I instancji dopuszczającego przeprowadzenie dowodu z opinii biegłej C. z dnia 21.12.2016 r. i uchylenie tego postanowienia (oddalenie wniosku dowodowego w tym zakresie) z powodu niedopuszczalności przeprowadzenia takiego dowodu prowadzącego w istocie do faktycznego tworzenia dowodów na potrzeby sprawy przez biegłego sądowego i w sytuacji gdy biegły sądowy pomaga dla sądu ocenić zebrany już materiał dowody;

2)  rozpoznanie przez Sąd Apelacyjny postanowienia Sądu I instancji z dnia 15.05.2018r. oddalającego wniosek pozwanego o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z innego biegłego sądowego niż biegła K. oraz dopuszczenie i przeprowadzenie tego dowodu przez Sąd Apelacyjny na podstawie art. 382 k.p.c. w zgodzie z wnioskami pełnomocnika pozwanego zgłoszonymi na rozprawie w dniu 15.05.2018 r. w zakresie wskazania okoliczności, na jakie ten dowód miałby być przeprowadzony,

3)  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości.

SĄD APELACYJNY USTALIŁ i ZWAŻYŁ, CO NASTĘPUJE:

Apelacja powoda okazała się zasadna w nieznacznej części.

Apelacja pozwanego jest niezasadna.

Ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji są prawidłowe i Sąd Apelacyjny przyjmuje je za własne dla potrzeb rozpoznania sprawy na etapie postępowania apelacyjnego. Nie zachodzi zatem potrzeba ich szczegółowego powtarzania (vide: orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1997 r., sygn. II UKN 61/97, opubl. w OSNAP z 1998 Nr 3, poz. 104, z dnia 5 listopada 1998 r., sygn. I PKN 339/98, OSNAP z 1998 Nr 24, poz. 776). Prawna ocena sprawy przeprowadzona przez Sąd pierwszej instancji zasługuje na aprobatę, lecz tylko częściową, z przyczyn o których będzie mowa poniżej.

Sąd Apelacyjny nie podzielił wniosku Sądu Okręgowego odnośnie terminu, od którego należało zasądzić odsetki ustawowe.

Słusznie zarzucił powód, że doszło do naruszenia art. 481 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że pozwany pozostaje w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia od dnia 22 stycznia 2015 r., w sytuacji gdy pozew został mu doręczony 14 stycznia 2015 r. Doliczenie przez Sąd Okręgowy dodatkowego, siedmiodniowego terminu celem umożliwienia pozwanemu zebrania odpowiednich środków nie znajduje oparcia w przepisach prawa, nie jest też praktykowane w orzecznictwie sądów powszechnych.

Podkreślić należy, że pozwany jest profesjonalistą w zakresie swojej działalności i jako profesjonalista powinien uwzględniać konieczność udziału w ewentualnych procesach sądowych – na tle prowadzonej działalności i zabezpieczać odpowiednie środki finansowe. Taki wniosek jest tym bardziej zasadny, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że pozwany zdawał sobie sprawę z oceny jego pracy przez stronę powodową, skoro wystosowano do niego w dniu 11 lutego 2014 r. pismo zatytułowane (...).

W konsekwencji zaskarżony wyrok należało zmodyfikować o wskazaną kwestię. Pozwany pozostawał w opóźnieniu w dniu 15 stycznia 2015 r. i to od tej daty należało zasądzić odsetki, o czym przy zastosowaniu art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł, jak w punkcie I sentencji.

Odnosząc się do meritum sprawy, wobec zarzutów apelacji obu stron, wymaga przypomnienia, że strony zawarły w dniu 25 stycznia 2013 r. umowę do zamówienia nr (...) na realizację m.in. instalacji ogrzewania, w której został określony rezultat tej instalacji w postaci uzyskania temperatury 16 stopni C. w pomieszczeniach magazynowych oraz 18 stopni C. w pomieszczeniach biurowych.

W ocenie Sądu Apelacyjnego umowę stron w tym zakresie należało zakwalifikować jako umowę o dzieło, a nie – jak przyjął Sąd pierwszej instancji – jako umowę o roboty budowalne.

Zgodnie z art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia.

W myśl art. 647 k.c. przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia.

Umowa o roboty budowlane różni się od umowy o dzieło następującymi elementami. Po pierwsze, rezultatem działań wykonawcy budowlanego nie jest dowolne dzieło, ale oddanie inwestorowi obiektu wykonanego zgodnie z zasadami wiedzy technicznej i dostarczonym projektem. Po drugie, działania wykonawcy budowlanego polegają stricte na wykonywaniu robót budowlanych, co połączone jest z koniecznością wykonywania tych prac stosownie do wymagań prawa budowlanego. Po trzecie, w przypadku umowy o roboty budowlane inwestor, odmiennie od zamawiającego w umowie o dzieło, zobowiązany jest do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, takich jak: dostarczenie projektu, przekazanie terenu budowy, ustanowienie kierownika budowy, zapewnienie opracowania planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia, zapewnienie ustanowienia inspektora nadzoru inwestorskiego itp.

Zgodnie z zapatrywaniami orzecznictwa, zasadniczym kryterium rozróżnienia umowy o dzieło oraz umowy o roboty budowlane jest ocena realizowanej inwestycji stosownie do wymagań ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane. Przedmiot świadczenia niepieniężnego w umowie o roboty budowlane jest przedsięwzięciem o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach, zarówno fizycznych, jak i użytkowych, któremu z reguły towarzyszy wymóg projektowania i zinstytucjonalizowany nadzór. Elementem konstytutywnym umowy o roboty budowalne jest, dająca się wyinterpretować z art. 647 k.c., szczególna postać współdziałania inwestora z wykonawcą w zakresie przygotowania i wykonania przedmiotu świadczenia, przejawiająca się w dostarczeniu projektu i przekazaniu terenu budowy. Cechy te przesądzają o odrębnym i samoistnym charakterze umowy o roboty budowlane i to niezależnie od statusu prawnego związanych nią stron. Stanowisko to zostało przyjęte przez Sąd Najwyższy w późniejszych orzeczeniach, w których podkreślano, że o zakwalifikowaniu umowy jako umowy o roboty budowlane decydują przede wszystkim jej cechy przedmiotowe (vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 1998 r., II CKN 653/97, OSNC 1998, Nr 12, poz. 207, z dnia 7 grudnia 2005 r., V CK 423/05, z dnia 18 maja 2007 r., I CSK 51/07, z dnia 12 października 2011 r., II CSK 63/11, z dnia 26 września 2012 r., II CSK 84/12, i z dnia 14 października 2015 r., V CSK 720/14). W wykonanie umowy o roboty budowlane zaangażowani są poza inwestorem i wykonawcą także uczestnicy procesu inwestycyjnego wymienieni w art. 17 ustawy pr. bud. Podstawą dla wykonywania tych robót jest pozwolenie na budowę, albo przynajmniej zgłoszenie wymagane przez przepisy prawa budowlanego. Przebieg czynności podejmowanych w toku realizacji umowy o roboty budowlane wymaga udokumentowania w sposób oznaczony w przepisach prawa budowlanego.

Wskazanych wyżej wymagań nie spełniały prace realizowane przez pozwanego, a przynajmmniej brak jest na to dowodów. Sąd Okręgowy nie wytłumaczył z jakich konkretnie przyczyn instalacja c.o. stanowi obiekt budowalny w rozumieniu Prawa budowalnego.

Nie można stwierdzić, aby realizacja spornej instalacji grzewczej była przedsięwzięciem większych rozmiarów. W tym wypadku wymóg opracowania projektu spoczywał na pozwanym, nie zaś na powodzie. W umowie znalazł się bowiem zapis, zgodnie z którym jeżeli realizowane instalacje będą wymagały projektu, to wówczas powinien on być dostarczony przez Wykonawcę – czyli pozwanego. Nie występują tu inne typowe dla robót budowalnych elementy. Brak było kierownika budowy.

Należy jednak stwierdzić, że nieprawidłowa kwalifikacja umowy nie wpłynęła na prawidłowość zaskarżonego wyroku. Słusznie bowiem Sąd pierwszej instancji wskazał, że także przy umowie o dzieło, gdzie został zresztą przewidziany krótszy, gdyż dwuletni termin przedawnienia (art. 646), roszczenie powoda ponad kwotę 26 000 zł uległo przedawnieniu. Powód rozszerzył swoje żądanie pozwu o kwotę 127.673,25 zł dopiero pismem procesowym z dnia 07.06.2018 r., które wpłynęło do Sądu w dniu 08.06.2018 roku, czyli już po upływie terminu przedawnienia.

Za Sądem Najwyższym wskazać należy, (wyrok z dnia 10 stycznia 2007 r., III PK 90/06 OSNP 2008/11-12/155), że do czynności, których dokonanie przerywa bieg przedawnienia, należą w szczególności wytoczenie powództwa przed sądem albo rozszerzenie powództwa w toku postępowania. Pozew, w którym powód nie wystąpił z całym przysługującym mu w stosunku do pozwanego żądaniem (pozew zawierający świadome lub nieświadome ograniczenie żądania), nie przerywa biegu przedawnienia co do tej części roszczenia w znaczeniu materialnoprawnym, która pozostała poza żądaniem tego pozwu. Ryzyko związane z dochodzeniem jedynie części przysługującego powodowi roszczenia obciąża jego samego. Decydując się na dochodzenie roszczenia jedynie w części, wierzyciel musi pamiętać o tym, że wytoczenie powództwa przerywa bieg terminu przedawnienia jedynie w stosunku do tej części wierzytelności, której dochodzi pozwem. W stosunku do pozostałej części roszczenie może ulec przedawnieniu, jeżeli zostanie ona zgłoszona dopiero w toku postępowania. Przerwanie biegu przedawnienia następuje tylko w granicach żądania będącego przedmiotem procesu; przerwaniu ulega bieg przedawnienia roszczenia objętego żądaniem i w takim rozmiarze, jaki został zgłoszony w żądaniu.

Powyższy pogląd został także wyrażony w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 października 2017 r., ACa 1161/16 (LEX nr 2402457). Znajduje on też aprobatę w doktrynie, gdzie wskazuje się, że przerwanie biegu przedawnienia następuje tylko w granicach żądania będącego przedmiotem procesu – przerwaniu ulega bieg przedawnienia roszczenia objętego żądaniem i w takim rozmiarze, jaki został zgłoszony w żądaniu (vide: E. Gniewek, P. Machnikowski, Kodeks cywilny. Komentarz do art. 123 k.c., Legalis). Wyjątek od tej zasady wynikał z art. 321 § 2 k.p.c. (zanim został on uchylony) i polegał na tym, że w sprawach o roszczenia alimentacyjne i o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym wniesienie pozwu przerywało bieg przedawnienia wszystkich roszczeń wynikających z faktów przedstawionych w uzasadnieniu pozwu, w pełnej wynikającej z tych faktów wysokości (zob. uchw. SN (7) z 29.10.1965 r., III PO 15/65, OSN 1966, Nr 6, poz. 89).

Sąd Najwyższy co prawda dopuścił wyjątek od tej zasady w odniesieniu do roszczenia o uzupełnienie zachowku, jednak tylko z uwagi na szczególny charakter tego typu sprawy. Uznał bowiem, że ze względu na to, że wysokość zachowku zależy od wartości spadku, którą ustala się według cen z chwili orzekania o zachowku, uprawniony nie może określić wysokości przysługującego mu roszczenia w chwili wytaczania powództwa. Dlatego przyjął, że wniesienie pozwu z żądaniem zapłaty zachowku przerywa bieg przedawnienia roszczenia o zachowek, nawet jeżeli ostatecznie żądana kwota zachowku okaże się wyższa od sformułowanej w pozwie (wyr. SN z 17.4.2009 r., III CSK 298/08, Biul. SN 2009, Nr 9, poz. 9). Podobne rozumowanie zastosował Sąd Najwyższy w wyroku z 6.4.2011 r. (I CSK 684/09, L.), na który to wyrok powołuje się powód w swej apelacji. Sąd przyjął w tym orzeczeniu, że jeżeli powód dochodzi roszczeń odszkodowawczych określonych w pozwie kwotowo z zastrzeżeniem – z uwagi na specyficzne cechy szkody, utrudniające jej obliczenie – ich doprecyzowania po sporządzeniu wyceny przez biegłego, to domaganie się odszkodowania w wysokości odpowiadającej poniesionej szkodzie, niemożliwej do określenia w chwili wnoszenia powództwa, a nie ogranicza roszczenia do kwoty oznaczonej w pozwie. Zaznaczyć jednak należy, że wskazana sprawa była wyjątkowo specyficzna. Powodowie dochodzili w niej roszczeń odszkodowawczych określonych w pozwie kwotowo z zastrzeżeniem - z uwagi na specyficzne cechy przedmiotu utraconej własności, niewystępującego już w obrocie cywilnoprawnym (przedsiębiorstwa stanowiącego młyn parowy) - ich doprecyzowania po sporządzeniu stosownej wyceny przez biegłego. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie można zatem wskazanego wyroku przenosić na grunt sprawy niniejszej, tak chciałaby tego strona powodowa.

Wobec powyższej argumentacji, pozostałe zarzuty apelacji strony powodowej okazały się niezasadne. Kwota, o którą powód rozszerzył powództwo nie mogła zostać zasądzona, z uwagi na przedawnienie roszczenie w tej części.

Sąd Odwoławczy zauważa, że odmienna ocena godziłaby w zasadę pewności obrotu i stawiałaby dłużnika w wyjątkowo niekorzystnym położeniu. Przyjęcie, że dochodzenie części roszczenia poprzez żądanie zapłaty choćby niewielkiej kwoty, przerywa bieg przedawnienia w stosunku do całej wierzytelności, mogłoby wywrzeć ten skutek, że dłużnik cały czas pozostałaby w stanie niepewności co do istnienia po jego stronie wymagalnego zobowiązania. Poprzez tego typu działania wierzyciela do przedawnienia mogłoby nie dochodzić przez nieraz bardzo długi czas, a być może nawet w ogóle, co pozostawałoby w opozycji do celów instytucji przedawnienia.

Ostatecznie zatem apelacja powoda nie mogła odnieść większego skutku, aniżeli w zakresie rozstrzygnięcia o odsetkach.

Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutów apelacji strony pozwanej. Należy podkreślić, że postępowanie dowodowe w tej sprawie było wszechstronne, skrupulatne i wyczerpujące. Zgromadzone na etapie postępowania przez Sądem pierwszej instancji dowody pozwalały w zupełności na należytą ocenę zgłoszonego w sprawie roszczenia.

Wobec tego, że Sąd Okręgowy w sposób dokładny zreferował sporządzone w sprawie opinie, należy stwierdzić, że nie zachodzi potrzeba ich ponownego powtarzania. Sąd Apelacyjny podziela ocenę, że wydane w sprawie opinie zasługiwały na obdarzenie ich walorem wiarygodności, skoro były logiczne, spójne należycie umotywowane, szczegółowe i przekonujące.

Odnośnie zarzutów pozwanego, wskazać trzeba, że Sąd rozpoznający sprawę powinien zażądać opinii dodatkowej uzupełniającej lub opinii innych biegłych, jeżeli występuje rozbieżność, niezupełność lub niejasność opinii, a materiał dowodowy nie daje podstawy do oparcia się wyłącznie na opinii jednego biegłego. Nie można przyjąć, iż sąd zobowiązany jest dopuścić dowód z opinii kolejnych biegłych w każdym przypadku, gdy złożona opinia jest niekorzystna dla strony. Potrzeba powołania innego biegłego powinna zatem wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczasowej złożonej opinii. Przy czym potrzebą taką nie może być przeświadczenie strony, że dalsze opinie pozwolą na udowodnienie korzystnej dla strony tezy. O ewentualnym dopuszczeniu dowodu z opinii innego biegłego tej samej specjalności nie może decydować wyłącznie wniosek strony, lecz zawarte w tym wniosku konkretne uwagi i argumenty podważające miarodajność dotychczasowej opinii lub co najmniej miarodajność tę poddające w wątpliwość. W przeciwnym wypadku wniosek taki musi być uznany za zmierzający wyłącznie do nieuzasadnionej zwłoki w postępowaniu, co winno skutkować jego pominięciem.

Sporządzone w sprawie opinie były wystarczające do oceny sprawy, zaś apelacja pozwanego prezentuje własną ocenę materiału dowodowego i swój własny pogląd odnośnie opinii biegłej G. K. (1). Brak było wobec tego przesłanek do uwzględnienia wniosku apelacji o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego sądowego.

Opinia biegłej G. K. (1) (k. 210 i n.) potwierdza w sposób nie budzący wątpliwości, że pozwany wykonał wadliwie instalację grzewczą. Pozwany nie zalecił opracowania właściwej dokumentacji projektowej, co było jego obowiązkiem wynikającym z umowy i podjął się realizacji instalacji bez projektu. Za biegłą wypada powtórzyć, że obiekt w (...)/1, nie jest domkiem jednorodzinnym, w którym można dobrać moc grzejników na podstawie prostych przeliczeń z powierzchni lub kubatury pomieszczeń. Część budynku stanowi halę produkcyjno – magazynową, w której zamontowane są maszyny i prowadzi się określoną produkcję. Wobec tego to projektant powinien się szczegółowo zapoznać ze specyfiką tej działalności, warunkami istotnymi dla produkowanych i przechowywanych materiałów, uwzględniając straty ciepła, jak i jego zyski. Dopiero tak zbilansowane zapotrzebowanie na ciepło dla całej hali, przy istniejących warunkach klimatycznych, powinno być podstawą doboru mocy urządzeń kotłowni (kotłów, pomp) i aparatów grzewczych (grzejników, nagrzewnic), wraz z doborem odpowiednich średnic rur i regulacją hydrauliczną, a tego właśnie zabrakło. Zalecenia strony powodowej, stanowiły tylko pewne sugestie, natomiast w żaden sposób nie zwalniały pozwanego z obowiązku dostarczenia w pełni funkcjonalnego systemu centralnego ogrzewania.

Sąd Apelacyjny zaznacza, że pozwany – wobec zaleceń strony powodowej – nie został w żaden sposób zwolniony z obowiązku wykonania odpowiedniego projektu, jak też, że zalecenia te nie skutkowały przerzuceniem na powoda ryzyka za skutki wykonania układu centralnego ogrzewania bez projektu.

Wszystkie wadliwości zrealizowanych prac przez powoda zostały szczegółowo wypunktowane przez biegłą w opinii na k. 235 i należy do nich: zamontowanie zmniejszonych, niż wynika to praktyki oraz obliczeń średnic rur, podłączenie kotłów w ten sposób, że czynnik grzejny wychodzący na instalację z kotła olejowego przepływa przez kocioł olejowy, brak jakiejkolwiek synchronizacji pracy kotłów, brak automatyki pogodowej, brak automatycznego uzupełniania zładu, brak choćby podstawowej regulacji miejscowej zaworów termostatycznych przy grzejnikach, brak izolacji termicznej rur.

W okolicznościach tej sprawy, z uwagi na brak projektu, biegła G. K. (1) nie była w stanie wyliczyć kosztów usunięcia wad instalacji. Taki projekt został sporządzony przez biegłą z zakresu projektowania B. C., której opinia podobnie została szczegółowo zreferowana przez Sąd Okręgowy i która to również została poddana przez ten Sąd szczegółowej i prawidłowej ocenie.

Wbrew przekonaniu apelacji pozwanego, Sąd pierwszej instancji nie uchybił przepisom wskazanym w punkcie 2 jego apelacji przeprowadzając dowód z tejże opinii. Uzasadnienie zaskarżonego wyroku wyjaśnia dokładnie z jakich przyczyn dowód ten został przeprowadzony, a to wyjaśnienie apelujący pomija. Przedmiotem opinii biegłej G. K. (1) miało być oszacowanie kosztów usunięcia wad instalacji zrealizowanej przez pozwanego. Jak się okazało, nie było to jednak możliwe, wobec braku uprzedniego projektu instalacji, jak i braku odpowiednich uprawnień tej biegłej do samodzielnego sporządzenia projektu. Rzetelne rozstrzygnięcie tej sprawy bez zasięgnięcia opinii biegłej B. C. celem pozyskania projektu instalacji nie byłoby zatem możliwe. Kwestionując zasadność przeprowadzenia tego dowodu, pozwany pomija, iż to w jego w gestii, choć na koszt powoda, należało opracowanie odpowiedniego projektu. Z własnych zaniedbań pozwany stara się osiągnąć korzystny dla siebie rezultat w postaci oddalenia powództwa w całości, skoro brak projektu uniemożliwia ocenę wysokości zgłoszonego roszczenia. Tego typu taktyka nie mogła się spotkać z aprobatą.

W odniesieniu do apelacji pozwanego trzeba też wskazać, że nieprawidłowe i oderwane od materiału sprawy są wnioski, jakie wyprowadza z odpowiedzi biegłej B. C. na zarzuty do opinii (pismo biegłej z dnia 24 października 2017 r., k. 530). Pozwany przywiązuje dużą wagę tylko do pewnego fragmentu wypowiedzi biegłej, przeinaczając ją jednak i pomijając jej dalszą część. Biegła wskazała, że „w związku z pomiarami temperatury wykonanymi przez p. K. przy włączonym tylko jednym kotle gazowym uruchomienie na istniejącej instalacji kotła olejowego powinno spowodować, że temperatura w całym budynku się zwiększy, ale bez regulacji nie ma pewności, że do poszczególnych pomieszczeń dopłynie taka ilość ciepła, która zapewni uzyskanie temperatur ustalonych pomiędzy stronami”. Biegła nie stwierdziła, że przy włączonych dwóch kotłach tj. gazowym i olejowym wymagana temperatura zostanie osiągnięta na poziomie ustalonym przez strony. Tego typu wniosku nie da się też wyprowadzić z ustnej opinii biegłej (k. 661 - 662 v.), gdzie wskazała, że w przypadku braku zaworów regulujących nie ma pewności czy do ostatniej nagrzewnicy dopłynie odpowiednia ilość ciepła, by osiągnąć żądaną temperaturę. Biegła wskazała, że bez regulacji ciężko jest osiągnąć równomierną temperaturę w każdej części hali.

Kwestię tę bliżej wyjaśniła Biegła G. K. (1) w swej opinii ustnej (k.663), gdzie wprost wskazała, że włączenie obu kotłów jednocześnie nie spowodowałby osiągnięcia zamierzonej temperatury 16 stopni C., gdyż za małe są średnice rur. Oprócz mocy wytworzonej w kotle, musi być zapewniony odpowiedni transport ciepła do nagrzewnic i grzejników, który jednak nie był zapewniony. Tę kwestię pozwany jednak pomija odwołując się tylko do opinii B. C. i przedstawiając ją w swoisty sposób.

Biegła B. C. wydając swoją opinią dążyła do jak najmniejszej ingerencji w już istniejącą instalację i do tego, aby nie oddzielać instalacji obejmującej grzejniki od nagrzewnic. Jednak nie udało się tego uczynić, jak biegła wskazała „nie udało mi się zrobić tak, by instalacja działała prawidłowo”. Także biegła G. K. (1) zauważyła, że rozdzielenie instalacji w tym wypadku jest konieczne.

Apelacja pozwanego w istocie nie neguje prawidłowości tego wniosku, lecz przypisuje mu własne znaczenie i w nawiązaniu do zawartego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stwierdzenia Sądu Okręgowego stara się wykazać, że powództwo winno zostać oddalone w całości. Według opinii biegłej G. K. (1) koszt usunięcia wad wynosi 153 673, 25 zł. Kwota ta obejmuje także rozdzielenie układów nagrzewnic i grzejników. Sąd Okręgowy stwierdził natomiast, że rozdzielenie tych układów doprowadziłoby do rozbudowy, a nie przebudowy istniejącej instalacji i także dlatego wskazana kwota nienależna. Zarzut apelacji pozwanego zbudowany wokół tego wywodu Sądu pierwszej instancji jest niezasadny. Omawiany wniosek Sądu Okręgowego jest bowiem nieprawidłowy, gdyż pozostaje w sprzeczności z wnioskami biegłych, którym to przecież Sąd ten dał wiarę.

Zgodnie z art. 278 § 1 k.p.c. w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych sąd zasięga opinii biegłego. Oznacza to, że sąd w zakresie wymagającym wiedzy specjalnej musi posłużyć się specyficznym dowodem, jakim jest opinia biegłego. Nie może w tym zakresie korzystać z innych środków dowodowych, jak też dokonywać oceny według własnej wiedzy. Sąd dokonuje oceny opinii biegłego w ramach oceny dowodów, jednak ze względu na charakter tego dowodu ocena ta jest o tyle ograniczona, że nie może wkraczać w zakres wymagający wiedzy specjalnej. Sąd nie może w miejsce fachowych poglądów biegłego formułować wniosków pozostających do nich w opozycji w oparciu o takie dowody jak zeznania świadków, stron, dokumenty pochodzące od stron (etc.). Nie może też formułować własnych wniosków, oderwanych od wniosków spójnych i logicznych opinii.

Jeśli zatem Sąd Okręgowy nie był przekonany co do konieczności rozdzielenia instalacji celem usunięcia wad, to powinien był zasięgnąć opinii innych biegłych; jeśli natomiast nie miał w tej mierze wątpliwości, (czego wyrazem jest uwzględnienie powództwa do kwoty wynikającej z zaskarżonego wyroku), to nie powinien był wysnuwać omawianego wniosku. Poprzez zawarcie w uzasadnieniu wyroku omawianego stwierdzenia, Sąd pierwszej instancji popadł w wewnętrzną sprzeczność.

Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że pozwany w ramach umowy zobowiązał się do osiągniecia określonego rezultatu. Jego zadaniem nie było bowiem tylko wykonanie instalacji ogrzewania, lecz wykonanie takiej instalacji, która po uruchomieniu dawałaby konkretny i mierzalny wynik tj. temperaturę 16 stopni C. w pomieszczeniach magazynowych i 18 stopni w pomieszczeniach biurowych. Tego wyniku pozwany nie osiągnął i za ten stan rzeczy odpowiada. Usunięcie wadliwości nieprawidłowo wykonanej przez niego instalacji i uzyskanie wskazanej temperatury wymaga rozdzielenia instalacji, co jednoznacznie wynika z opinii specjalistów. Roszczenie ponad zasądzoną kwotę jest natomiast nienależne z tej przyczyny, że jest przedawnione.

Wobec powyższych rozważań za niezasadny należało uznać zarzut naruszenia art. 471 k.c. Zgodnie z tym przepisem dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Odpowiedzialność na podstawie art. 471 k.c. wymaga spełnienia przesłanek, jakimi są: szkoda, niewykonanie lub nienależyte wykonanie istniejącego zobowiązania, związek przyczynowy między niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem zobowiązania a szkodą, która musi być następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność.

Nienależyte wykonanie zobowiązania, występuje, gdy dłużnik spełnia świadczenie wbrew jego treści, przez co nie dochodzi do zaspokojenia interesu wierzyciela ze względu na rozbieżność między zakresem zaspokojenia wynikającym z treści zobowiązania a rzeczywiście uzyskanym (G. Stojek, Komentarz do art. 471 k.c., LEX).

Z taką sytuacją mamy do czynienia w tej sprawie. Pozwany nie zaspokoił interesu wierzyciela, gdyż instalacja, jaką zobowiązał się wykonać nie spełnia umówionych parametrów. Powód wykazał przy tym przesłanki odpowiedzialności pozwanego. Zaniedbania i nieprawidłowości w wykonywaniu instalacji dokładnie wskazuje opinia sądowa biegłej G. K. (1), podobnie jak szkodę i jej wysokość.

Odnośnie szkody należy podkreślić, że szkoda wynikająca z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania stanowi różnicę między stanem majątku wierzyciela wskutek naruszenia zobowiązania a hipotetycznym stanem, jaki by istniał, gdyby dłużnik zachował się zgodnie z treścią zobowiązania. Jej wysokość może przekraczać wartość przedmiotu świadczenia. Szkoda w postaci różnicy między wartością rzeczy bez wad a wartością wadliwego przedmiotu świadczenia może objąć wydatki potrzebne do naprawienia rzeczy.

Także zatem z tych względów nie powinno wzbudzać wątpliwości, iż strona powodowa mogła co do zasady domagać się od pozwanego kwoty niezbędnej do rozdzielenia instalacji, bez której nie da się usunąć jej wadliwości i osiągnąć umówionego rezultatu w postaci konkretnej temperatury. Przeszkodę w uwzględnieniu całego żądania stanowiło jednak przedawnienie.

Nie wzbudza przy tym kontrowersji, że pomiędzy nienależytym wykonaniem zobowiązania przez pozwanego, a szkodą powoda zachodzi adekwatny związek przyczynowy. To na skutek licznych zaniedbań pozwanego w trakcie realizacji instalacji nie został osiągnięty jej umówiony rezultat. Osiągnięcie tego rezultatu wymaga usunięcia szeregu wad w instalacji, z czym wiąże się koszt.

W świetle powyższych uwag na mocy art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację pozwanego w całości i apelację powoda w pozostałej części.

O kosztach procesu rozstrzygnięto na mocy art. 100 k.p.c.

(...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Barbara Basiel
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Białymstoku
Osoba, która wytworzyła informację:  Krzysztof Chojnowski,  Bogusław Dobrowolski
Data wytworzenia informacji: