Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 20/20 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Warszawie z 2020-10-12

Sygn. akt II AKa 20/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 października 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie, II Wydział Karny, w składzie:

Przewodniczący SSA – Marzanna A. Piekarska-Drążek (spr.)

Sędziowie: SA – Ewa Leszczyńska-Furtak

SO (del.) – Izabela Szumniak

Protokolant: Katarzyna Rucińska

przy udziale prokuratora Hanny Gorajskiej - Majewskiej

po rozpoznaniu dnia 12 października 2020 r. w Warszawie

sprawy M. M. (1), urodz. (...) w W., syna W. i K. z d. K.

oskarżonego o czyny z art. 286 § 1 k.k., art. 270 § 1 k.k., art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., art. 270 § 1 k.k., art. 11 § 2 k.k., art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 21 maja 2019 r. sygn. akt XVIII K 208/16

1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonego M. M. (1);

2. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu za postępowanie odwoławcze, w tym opłatę w kwocie 5.200 (pięć tysięcy dwieście) złotych.

UZASADNIENIE

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 20/20

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

1.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 21 maja 2019 r. w sprawie M. M. (1) (skazujący), sygn. akt XVIII K 208/16

1.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

1.3. Granice zaskarżenia

1.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

1.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

1.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

2.1. Ustalenie faktów

2.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

nie dotyczy

2.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.2. Ocena dowodów

2.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

2.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

3.  STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

I.1.

I.2.

I.3.

II.

I.1.

2.

I. 3.

II

1.

2.

3.

naruszenia art. 4 k.p.k., art. 7 i 410 k.p.k. polegające na naruszeniu zasady swobodnej oceny dowodów, w zakresie oceny:

- zeznań (wyjaśnień) M. D. (1),

- zeznań pracowników banków,

- pominięcie faktu, że w grudniu 2014 r. podjęto próbę wypłaty pieniędzy z kont pokrzywdzonych,

- pominięcie faktu zgłoszenia przez A. L. (1) utraty dowodu osobistego,

- pominięcie danych z kontaktów telefonicznych M. D. (1),

- przyjęcie, że zeznania M. C. (1) i F. C. obciążają oskarżonego;

naruszenie art. 5 § 2 k.p.k., polegające na rozstrzygnięciu wątpliwości, których nie usunięto w toku postępowania dowodowego na niekorzyść oskarżonego;

zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, wynikający z ww. uchybień;

zarzut rażącej niewspółmierności kary, wymierzenie rażąco surowej kary orzeczonej w pkt 5 zaskarżonego wyroku i kary łącznej (pkt 6 wyroku).

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

O powodach uznania zarzutów za niezasadne.

Zarzut pierwszy apelacji obrońcy oskarżonego M. M. (1) jest niezasadny, ponieważ ocena dowodów dokonana przez Sąd Okręgowy jest obiektywna, zgodna z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz logiczna. Nie doszło więc do naruszenia art. 4 i 7 k.p.k.

Na wstępie należy podkreślić staranność, z jaką Sąd Okręgowy gromadził i przeprowadzał dowody, w szczególności przesłuchania świadków. Sąd uwzględnił wszystkie istotne wnioski stron. Przesłuchał niejednokrotnie M. D. (1), A. L. (1), przesłuchał bardzo szczegółowo świadków F. C. i M. C. (1), oraz innych pracowników banku, którzy mieli jakąkolwiek styczność ze zleceniami wydanymi przez oskarżonego i M. D. co do konta pokrzywdzonego w grudniu 2014 r. i w dniu 2 stycznia 2015 r. Materiał dowodowy jest zatem kompletny, prawidłowo przeprowadzony i oceniony. Zebrane dowody stały się podstawą ustaleń faktycznych i pozwalały na odtwarzanie pełnego przebiegu działań przestępnych oskarżonego, jego motywu i zamiaru.

Zarzut 1 skierowany jest przede wszystkim na ocenę dowodu z zeznań (wyjaśnień) M. D. (1), ujętego przez policję w banku na gorącym uczynku usiłowania wypłaty pieniędzy z konta pokrzywdzonego.

Wbrew zarzutom obrońcy dotyczącym depozycji M. D., rację ma Sąd Okręgowy oceniając je jako konsekwentne i spójne w zakresie decydującym dla zarzutów oskarżonego M. M. (1), tj. w zakresie jego roli w przestępstwach przypisanych w zaskarżonym wyroku. Sąd nie popełnił błędu w tej ocenie.

Apelacja koncertuje się na eksponowaniu wybranych fragmentów zeznań M. D., w których opisał wątki uboczne, czyli rozliczenia z oskarżonym na tle długu powstałego wskutek oszukańczych działań M. D. przy sprzedaży telefonów i usług w ramach (...) Sp. z o.o. oraz kwestię obaw jakie miał zeznając przeciwko M. M.. Obrońca pomija zaś konsekwencję zeznań M. D. odnośnie do faktycznego zaangażowania oskarżonego w zorganizowanie i plan działań zmierzających do zagarnięcia pieniędzy zdeponowanych na lokatach A. L. (1). M. D., od chwili zatrzymania, od pierwszego przesłuchania w śledztwie, do końca przesłuchań przed Sądem w sprawie M. M., wskazywał na niego, jako pomysłodawcę i organizatora przestępstw, których zamiarem było zagarnięcie pieniędzy z konta pokrzywdzonego w kwocie ok. 8 mln zł.

W apelacji pomija się to, że od chwili zatrzymania M. D. mówił, że „ działa na zlecenie M. M. ” i, że „ obawia się ludzi, z którymi współpracuje” – zeznania policjanta P. S., biorącego udział w zasadzce w banku. Nie trzeba nawet w tym zakresie odwoływać się do zeznań świadków zatrzymania M. D., ponieważ tenże przesłuchiwany nazajutrz, 3 stycznia 2015 r. (k. 76 tom I, zbiór C), wyjaśnił, że oskarżony „ ode mnie żądał .... powiedział, że będzie anulowany dług ...”. M. D. na posiedzeniu aresztowym 4 stycznia 2015 r. wyjaśnił: „ Podjąłem takie działania, żeby wyprowadzić z rachunku innej osoby 8.000.000 zł, ponieważ chciałem się uwolnić od osoby M. M. (1) ” (k. 78). W przesłuchaniu z dnia 15 września 2015 r. M. D. stwierdził: „ Bałem się mu odmówić, bo byłem winny mu pieniądze” (k. 181); „ Ja dzięki tej operacji miałem M. mieć z głowy” (k. 182). M. D. łączył wówczas swoje obawy z możliwością zawiadomienia policji przez M. M. o oszustwach, których dokonywał D. handlując produktami sieci telefonicznych.

Faktem jest, że M. D. eskalował swoje obawy w stosunku do oskarżonego zeznając przed Sądem, już jako świadek (prawomocnie skazany) w obecnej sprawie. Zeznał wówczas, że boi się o swoje bezpieczeństwo, nawet o zdrowie i życie. Nie oznacza to jednak, że M. D. zmienił istotnie zeznania i z tego powodu można uznać, że manipuluje faktami. Mówiąc w 2017 – 2018 r. o zagrożeniu M. D. mógł mieć już inne doświadczenia i przemyślenia w tym zakresie. Dowiedział się bowiem od swojego teścia, że rodzinę nachodziły obce osoby, domagając się zajęcia przez niego określonej postawy procesowej. M. D., po opuszczeniu aresztu śledczego w 2015 r., poddaniu się karze, a następnie rozpoczęciu rozprawy w sprawie M. M., w której był głównym świadkiem oskarżenia, mógł czuć się zagrożony, przy czym trudno ocenić, jak dalece było to realne i budowane na takich niepokojących wizytach „ namolnych” osób (określenie W. J.), a na ile na subiektywnych odczuciach. Jakkolwiek traktować motyw nasilających się przed Sądem zeznań o zagrożeniu ze strony oskarżonego, to jest to element zeznań o charakterze drugorzędnym, w stosunku do głównego nurtu zeznań M. D.. Wedle tego zaś, konsekwentnie i niezmiennie wskazywał on na M. M., jako inicjatora i organizatora przestępstw dokonanych i usiłowanych na przełomie grudnia/stycznia 2014/2015 r. na szkodę różnych firm i (...) (usiłowanie).

Skarżący nie jest w stanie podważyć stabilnej i zdecydowanej relacji M. D. o tym, że będąc dłużnikiem M. M., którego firmę obciążył ponad 100 tys. zł długu spowodowanego manipulacjami świadka, został nakłoniony do udziału w przestępstwach, które miały zrekompensować oskarżonemu ten dług i przynieść zyski. Nie sposób zarzucić Sądowi Okręgowemu, że oceniając ten motyw współsprawstwa M. D. jako wiarygodny, naruszył logikę, zasady wiedzy i doświadczenia życiowego. Świadek konsekwentnie zeznał, że głównym motywem jego udziału był dług i obawa zawiadomienia przez M. M. o przestępstwie, w wyniku którego ten dług powstał. Późniejsze elementy wzmacniania tej obawy o bezpieczeństwo swoje i rodziny, nasilały się w porównaniu z przesłuchaniami z okresu śledztwa, ale były po części usprawiedliwione nachodzeniem rodziny przez nieznane osoby. Należy zauważyć, że zeznając przed Sądem M. D. nie miał żadnego interesu procesowego, by kłamliwie obciążać oskarżonego, chociażby w tej ubocznej kwestii. M. D. występował już jako osoba prawomocnie skazana i zeznania, które wówczas składał nie miały wpływu na jego sytuację. Niewykluczone więc, że akcentował rzeczywiste obawy, które odczuwał i nie może to umniejszać wartości konsekwentnych zeznań na temat samych działań przestępnych, których dopuścił się razem z M. M.. Wypada też zauważyć, że zaraz po zatrzymaniu M. D. wskazał na M. M., co wiązało się z wyjawieniem oszustw, których świadek dokonał wcześniej na szkodę firmy oskarżonego. M. D. dokonał w ten sposób podwójnej autodenuncjacji.

Przeciwko zarzutom apelacji o bezkrytycznym traktowaniu zeznań M. D., jako jedynej podstawy dowodowej, świadczy choćby to, że M. M. nie zarzucono i nie przypisano sprawstwa kierowniczego, tylko współsprawstwo i współusiłowanie. Oznacza to, że organy procesowe opierały się na wyjaśnieniach M. D. złożonych w śledztwie, w których przyznał, że bez oporów zgodził się na plan oskarżonego, by „ odrobił” dług przystępując do oszustw i fałszerstw zmierzających do wyprowadzenia pieniędzy z lokat A. L. (1). Wystarczy przyjrzeć się kolejnym depozycjom M. D., poczynając od dnia 3 stycznia 2015 r. (dzień po zatrzymaniu w banku), w których niezmiennie przyznawał się do swojego udziału i do swojego elementu woli i zgody na plan oskarżonego, do osobistego wykonywania większości działań, całego pochodu oszustw i fałszerstw zmierzających do celu, którym było przejęcie lokat pokrzywdzonego.

Istotnym elementem weryfikującym depozycje świadka jest samoobciążenie, które najwyraźniej widać w protokole z dnia 27 maja 2015 r., kiedy potwierdzając swoje podpisy w różnych dokumentach dotyczących wyłudzeń telefonów i usług, stwierdzał fałszerstwo dokumentów, którymi się posługiwał i które tworzył. Mówił wprost, że był sprawcą tych przestępstw, ale przyznał też, że nie był bezwolnym, zastraszanym wykonawcą. Wyjaśnił, że dzielił się zyskami z M. M. i liczył na to po zagarnięciu pieniędzy z kont pokrzywdzonego: „ Pieniądze przekazałem M. M.. Łącznie za te trzy telefony uzyskałem ok. 6.000 zł. Z tych pieniędzy odebrałem 500 zł. ... oraz wziąłem ok. 1.200 zł na wypożyczenie samochodu ... umówiłem się tak, że jakby udało się wyciągnąć te pieniądze z konta A. L. to mielibyśmy pozamykać inne sprawy ...” (k. 123, tom C).

W pierwszym przesłuchaniu M. D., mówiąc, że celem jego udziału była spłata długu oskarżonemu, dodał, że: „ jeszcze miałem coś dostać. Powiedział mi, że będzie anulowany dług i jeszcze będę zadowolony. On mówił ile niby jest pieniędzy” (k. 76, t. C). Fragmenty te dowodzą, że celem procesowym M. D. nie było obciążenie wyłącznie M. M., ale w całej rozciągłości szczerze, opisał swój udział jako faktycznego wykonawcy planu, oczekującego spłacenia swojego długu i zysku. Nie była to postawa obronna, zmierzająca do przerzucenia odpowiedzialności na inną osobę, ale potwierdzająca zgodę na określony układ przestępczy, w którym każdy sprawca realizował własne cele.

Istotne jest także to, że M. D. przyznał się do wcześniejszych swoich oszustw, co z pewnością nie poprawiło jego sytuacji jako podejrzanego, który rozszerza z własnej inicjatywy listę swoich zarzutów.

Zeznając w śledztwie w dniach: 3 stycznia, 4 stycznia, 27 maja, 15 września, 23 września, 17 listopada 2015 r. (zbiór C), M. D. niezmiennie obciążał przede wszystkim siebie. Nie stosował przy tym żadnych wybiegów umniejszających swoją rolę, wskazując stale na ten sam motyw wyjściowy porozumienia z oskarżonym: „... ja te czyny popełniałem, bo działałem na polecenie M. M.. Bałem się mu odmówić, bo byłem winny mu pieniądze” (k. 181). Nie sposób uznać tego motywu za niewiarygodny, skoro oskarżony przyznał, że został oszukany wcześniej przez M. D. (telefony dla firmy), i D. był winien mu pieniądze, które w niewielkiej części zaczął spłacać, przy czym oskarżony stwierdził, że było to 10 tys. zł, a M. D., że 30 tys. zł. Istniejąca na tym tle obawa M. D. przed zawiadomieniem policji, wskazuje na powstanie poważnej zależności między nim a M. i podjęcie współdziałania przestępczego na bazie takiej obawy: postępowania karnego i egzekucji cywilnoprawnej długu. Demoralizacja obu sprawców, która niewątpliwie wynika z ich wcześniejszej karalności i sposobu działania, powodowała, że żaden nie miał oporów, by wykorzystać powstałą między nimi zależność.

Odwołując się w uzasadnieniu apelacji, do karalności M. D., jego demoralizacji itp., obrońca oskarżonego pomija przeszłość swego mocodawcy, dwukrotnie wydane wyroki karne za podobne przestępstwa: w 2006 r. skazany z art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k. i art. 12 k.k., w 2013 r. skazany z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 286 § 1 k.k., 297 k.k. i 294 k.k. Oskarżony działał w warunkach recydywy z art. 64 § 1 k.k. ponieważ w ciągu 6 lat po odbyciu kary pozbawienia wolności wykonanej ostatecznie w formie dozoru elektronicznego dopuścił się kolejnych (trzeci raz) przestępstw podobnych, umyślnych, czynów takich samych jak poprzednio.

Pytając czy taki człowiek jak M. D., którego apelujący określa „ zawodowym oszustem”, może złożyć prawdziwe zeznania, pytający nie widzi tego rodzaju wątpliwości w stosunku do oskarżonego. Wielokrotność i rodzaj skazań wskazuje na określoną skłonność sprawcy do przekraczania granic prawnych i zasad społecznych, ale nie jest wyznacznikiem jego wiarygodności procesowej.

Wiarygodność tę badał Sąd orzekający wyłącznie opierając się na kryteriach z art. 4 i 7 k.p.k. i tak jak postuluje skarżący, wykorzystał zbiór kryminalistycznych wyznaczników wiarygodności zeznań, wyjaśnień, w tym pomówień. Wymieniane na str. 9/10 apelacji kryteria badania tego rodzaju dowodów obciążających znane są od dawna w psychologii kryminalistycznej i mieszczą się w zasadzie swobodnej oceny dowodów z art. 7 k.p.k., a więc w ocenie logicznej, zgodnej z wiedzą i doświadczeniem życiowym.

Sąd Okręgowy dokonał oceny wyjaśnień M. D. pod względem:

1.  Zgodności z wyjaśnieniami oskarżonego, stwierdzając, że M. M. przyznał to, że M. D. miał wobec niego dług, i że kontaktowali się ze sobą, w tym telefonicznie, w okresie, gdy popełniane były przestępstwa. Oskarżony potwierdził zatem wszystkie okoliczności faktyczne, za wyjątkiem swojego zaangażowania w przestępstwa. Należy przy tym pamiętać, że oskarżony prezentował taktykę obronną, którą wyraził wprost podczas przesłuchania na rozprawie 17 listopada 2017 r., że złoży wyjaśnienia dopiero po zakończeniu postępowania dowodowego (k. 122 tomy sądowe). Dopiero 23 października 2018 r. oskarżony złożył wyjaśnienia (k. 513), unikając wcześniej obecności i konfrontacji z najistotniejszymi świadkami, tj. M. D., F. C. i M. C. (1). Dopiero wówczas wypracował wersję dopasowaną do przekazów tych świadków, z możliwie maksymalną próbą racjonalizacji swoich kontaktów z tymi osobami. Poświęcił więc dużo miejsca oszustwom D., którego obciążył też za inicjatywę wypłaty pieniędzy z kont
A. L.. Tak chciał usprawiedliwić swój kontakt z pracownikami banku w sprawie tych kont. Oskarżony zrozumiał, że nie da się odeprzeć zgodnych zeznań M. C. i F. C. o tym, że to M. M. zwrócił się do nich o pomoc przy wypłacie dużej kwoty z kont A. L., starał się zatem przekierować winę na M. D., o którym ci świadkowie w ogóle nie słyszeli.

Charakterystyczne jest to, że apelujący nie nawiązuje do wyjaśnień oskarżonego i nie postuluje przyjęcia jego wersji, ponieważ jest ona z gruntu pokrętna i trudna do obrony w świetle zeznań trzech świadków wskazujących wprost na M. M. jako zainteresowanego wypłatą 8 mln zł z kont pokrzywdzonego. Logika i doświadczenie życiowe przeczą wyjaśnieniom oskarżonego, że na prośbę M. D. zwrócił się do doradcy (...). C., żeby pomógł mu w zorganizowaniu wypłaty. Oskarżony zaczął wyjaśnienia od stwierdzeń, że M. D. to oszust, niegodny żadnego zaufania, z którym miał konflikt o zadłużenie firmy (...). M. na ponad 100 tys. zł w wyniku oszukańczych umów M. D. na usługi telekomunikacyjne. Oskarżony stwierdził, że w grudniu 2014 r. dzwonił często do M. D. w sprawie długu. Usprawiedliwiał w ten sposób połączenia wykonywane w czasie przestępstw, ale równocześnie w tych wyjaśnieniach zapomniał, że nie da się logicznie wytłumaczyć, jak będąc w takim konflikcie na tle oszustwa, którego padł ofiarą, obdarzył oszusta zaufaniem pomagając mu - organizując pomoc w wypłacie pieniędzy jego „ kuzyna”. Oskarżony mając najgorsze zdanie o M. D. jako „ zawodowym oszuście”, miałby uwierzyć, że jest on pośrednikiem w wypłacie pieniędzy z konta innej osoby. Jest to wersja tak rażąco nielogiczna i sprzeczna z doświadczeniem życiowym, że nie sposób uznać jej za wiarygodną. Nie można więc traktować wyjaśnień oskarżonego, jako miernika wiarygodności pomawiającego go M. D., dlatego apelujący poprzestał na stwierdzeniu, że „ M. M. konsekwentnie ... zaprzecza pomówieniom” (str. 9 apelacji).

2.  Pytając, czy zeznania M. D. są potwierdzone innymi dowodami, obrońca odpowiada: „ nie znajdują potwierdzenia w dowodach”. Odwołuje się jedynie do tego, że „ nie zabezpieczono telefonów kontaktowych oskarżonego i M. D. ”. Obrońca pomija dowód koronny obciążający oskarżonego, tj. zeznania M. C. i F. C., z którymi M. M. spotkał się w sprawie udzielenia mu rady i pomocy w wypłacie pieniędzy z kont A. L.. M. D. nigdy nie poznał pracowników instytucji finansowych C. i C., tak więc nie mogli oni porozumieć się w kwestii pomówienia oskarżonego o to, że on był inicjatorem i zmierzał do wypłaty środków z kont pokrzywdzonego. Dowody z zeznań tych świadków oraz innych pracowników banku, słusznie uznał Sąd za potwierdzenie i dopełnienie wersji M. D.. Wobec tak stanowczych dowodów badanie telefonów sprawców nie miało większego znaczenia, skoro w dodatku oskarżony sam przyznał, że wielokrotnie dzwonił do M. D. w czasie przestępstw.

Warto jednak zwrócić uwagę na niekonsekwencję tego zarzutu z twierdzeniami zarzutu zawartego na str. 3 apelacji, gdzie obrońca zauważa, że analizowano w śledztwie listę kontaktów M. D. (k. 154 – oględziny telefonu). Pomija oczywiście te dotyczące oskarżonego, eksponując połączenia z numerem zapisanym jako L.. Sąd badał także ten wątek sprawy, przesłuchując starannie A. L. (1), wzywając go dwukrotnie na rozprawę. Sąd dopuścił też dowody potwierdzające to, że pokrzywdzony zgłosił w urzędzie gminy zaginięcie dowodu, który faktycznie posiadał i nie zgłosił tego bankowi. Sąd przyjął jednak za usprawiedliwienie dla tych faktów tłumaczenie pokrzywdzonego, że postąpił tak dowiedziawszy się o pierwszej próbie wypłaty jego środków, kiedy to oskarżony za pośrednictwem F. C. próbował awizować wypłatę. Informacja ta dotarła do oddziału banku w R., którego pracownica zapytała ojca pokrzywdzonego o wiarygodność takich dyspozycji (zaprzeczył).

3.  Na pytanie czy zeznania M. D. były spontaniczne, obrońca udziela odpowiedzi nielogicznej, że były „ labilne i ewoluują”.

Należy więc jeszcze raz przypomnieć, że M. D. przyznał się i przystąpił do wyjaśnień już podczas pierwszego przesłuchania i od razu powiedział, że działał na zlecenie M. M., który żądał spłaty długu wyliczonego na 120 tys. zł, „ powiedział, że będzie anulowany dług” (k. 76 zbiór C). To, że podczas kolejnych wyjaśnień M. D., ujętego w banku podczas próby wypłaty środków A. L., policja dysponowała nowymi dowodami, okazywano dokumenty i M. D. odnosił się do nich oraz obciążał siebie i oskarżonego, czyli rozbudowywał wyjaśnienia, nie oznacza że zmieniał je.

M. D. podtrzymał pierwotną wersję o zorganizowaniu przestępstw przez oskarżonego do końca postępowania, mimo, że po własnym wyroku skazującym nie miał w tym żadnego osobistego celu.

4. Do tego nawiązuje kolejne pytanie apelującego: czy pomówienie pochodziło od osoby bezstronnej czy też zainteresowanej obciążeniem pomówionego.

Skarżący nie chce zauważyć konsekwencji M. D. bez względu na zmiany jego sytuacji procesowej; z podejrzanego, aresztowanego, przez podejrzanego, który złożył wniosek o wymierzenie kary i został zwolniony z izolacji, przez status oskarżonego, skazanego i świadka. W żadnej z tych ról, w trakcie ponad 3 – letniego postępowania karnego, M. D. nie zmienił swoich depozycji w kwestii roli oskarżonego w przestępstwach. Nigdy nie skrywał, że chciał uwolnić się od długu i nie był to motyw składania fałszywych zeznań, jak ocenia apelujący, ale motyw współpracy z oskarżonym, który mógł go w każdej chwili zadenuncjować policji, nie mówiąc o ciągłym żądaniu zwrotu pieniędzy. M. D. stał się zakładnikiem sytuacji, którą wywołał swoimi oszustwami.

Nie jest prawdą, że M. D. umniejszał swoją rolę w przestępstwach, gdyż konsekwentnie ujawniał wszystkie swoje działania. W miarę postępowania coraz mocniej akcentował obawę przed oskarżonym, ale mogło to wynikać z jego doświadczeń po złożeniu wyjaśnień obciążajacych oskarżonego.

5.  Na pytanie czy zeznania M. D. są konsekwentne, obrońca oskarżonego odpowiada, wbrew istocie tych zeznań, że są niekonsekwentne i sprzeczne. W rzeczywistości skarżący w ogóle nie analizuje treści podanych przez świadka, posługując się tego rodzaju ogólną i abstrakcyjną ich krytyką.

Sąd Okręgowy dokonał analizy każdego z przesłuchań M. D., uznając prawidłowo, że są konsekwentne w zakresie istotnym dla sprawy, tj. od początku, konsekwentnie oddają rolę każdego ze sprawców. Nie ma w nich także sprzeczności i odmienności wzbudzających nieufność, nie ma uników, zasłaniania się niepamięcią, oporu czy umniejszania własnych działań oszukańczych w tej i innych sprawach. Nieprawdziwe jest zatem stwierdzenie apelującego, że zeznania te zmieniają się na poszczególnych etapach postępowania.

6.  Odpowiadając na pytanie, czy pomówienie pochodzi od osoby nieposzlakowanej, obrońca odpowiada, że M. D. jest „ wielokrotnym przestępcą, niezwykle wyrafinowanym, opanowanym”, „perfekcyjnie” odgrywającym swoją rolę.

Jest to zbiór subiektywnych ocen i domniemań ich autora. Posługując się tym językiem, możnaby zastosować ten sam opis do oskarżonego, osoby skazywanej za oszustwa, która „ perfekcyjnie” zagrała przed bankowcami rolę pośrednika swojego kuzyna, organizującego mu rzekomo bezpieczną wypłatę gotówki.

Według M. C. i F. C. to oskarżony „ był opanowany, w sposób spokojny i rzeczowy”, jak pisze apelujący w krytyce zachowań M. D.. To oskarżony w takiej pozie „ komunikował swoją wiedzę na temat kont bankowych A. L. ” (apelacja str. 10). Rola M. D. w kontaktach z innymi pracownikami banku nie była wyrafinowana, ani perfekcyjna. Przyszedł tam ze słabo podrobionym dowodem A. L., co od razu zwróciło uwagę K. B. (1) i gdy przedłużały się formalności „ klient był niespokojny ..., miał głęboko naciągniętą czapkę... nie potrafił udzielić jasnej odpowiedzi, wyszedł, rozmawiał przez telefon, ... poinformował, że musi pilnie jechać do szpitala” (k. 102v zbiór C). Jest oczywiste, że przychodząc do banku, M. D. starał się dobrze grać rolę właściciela kont i że wcześniejsze oszustwa pomagały mu w tym, ale czując, że sytuacja wymyka się spod założeń planu obu sprawców, uległ stresowi i chciał opuścić bank. Wyrafinowanie jakie apelujący przypisuje M. D. i jego działaniom, jest określeniem nieprzystającym do dość rozpowszechnionej ostatnio roli oszusta przychodzącego do banku, by wypłacić środki innej osoby, na której dane osobowe się powołuje. Epatowanie owym wyrafinowaniem czy perfekcjonizmem ma na celu wzbudzenie niechęci do M. D. i podejrzeń do jego zeznań, podczas gdy nie stosował on żadnych szczególnych technik i przebiegłości. Przyszedł do banku z fałszywym dowodem otrzymanym od oskarżonego, niestarannie podrobionym i wnosił o dostęp do bankowości internetowej lub wypłatę gotówki. To nie perfekcjonizm przestępców, ale czujność pracowników banku unicestwiła oszustwo. Przestępstwo było tak przygotowane, a zachowanie M. D. na tyle niepewne, że pracownicy banku od razu nabrali podejrzeń, o czym świadczą zeznania A. M. (1) (k. 104 – 105), K. T. (1) (k. 287) i K. B. (1) (k. 102 – 103 zb. C), dotyczące prób likwidacji kont pokrzywdzonego w dniu 30 – 31 grudnia 2014 r.

K. T. zeznał wprawdzie, że M. D. w dniu 31 grudnia 2014 r. nie wzbudzał początkowo podejrzeń swoim zachowaniem, ale fałszerstwo dowodu osobistego A. L. rzucało się w oczy. Kiedy K. T. zwrócił się ze swoimi podejrzeniami do managera Oddziału (...) Bank przy ul. (...) w W. i ten wyszedł do M. D., zastał „ klienta niespokojnego”, który „ nie potrafił udzielić jasnej odpowiedzi” i szybko opuścił bank (k. 102v – 103 zb. C).

Pracownicy oszukanych placówek sieci telekomunikacyjnej nie rozpoznali fałszerstwa dokumentu, ani nie pamiętali zachowania M. D., który na dane A. L. wyłudził od nich produkty – zarzuty 1 – 4 a/o. Ich zeznania nie wnosiły nic istotnego do sprawy, ponieważ ustalenia w tej części oparto na badaniu dokumentów i szczerym przyznaniu się M. D. do dokonania tych przestępstw według planu, instrukcji oskarżonego i po dostarczeniu przez niego fałszywego dowodu pokrzywdzonego. Pracownicy sklepów nie są tak kompetentni i wyszkoleni w badaniu dokumentów, jak bankowcy, dlatego nie wykryli fałszerstwa dowodu osobistego czy zaświadczeń, którymi posłużył się M. D. podczas oszukańczych zakupów sprzętu elektronicznego i usług (podobnie w wypożyczalni samochodów).

M. D. obciążył siebie za udział w falsyfikacji dowodu osobistego pokrzywdzonego, nie ma zatem podstaw do twierdzenia, że jego wyłącznym celem było pogrążenie oskarżonego. Zawartość komputera M. D. i nośników pamięci z danymi nie tylko pokrzywdzonego, ale i innych osób, nie podważa jego wiarygodności. Przyznał się bowiem do wielu oszustw i fałszerstw dotyczących nie tylko tej sprawy, ale i wcześniejszych, dokonanych gdy był jeszcze przedstawicielem sieci komórkowej. Udział M. D. w fałszerstwie dowodu osobistego A. L. polegał na przekazaniu własnego zdjęcia (wyjaśn. k. 120 – 125 zb. C). To, że M. D. jest zdolny do oszustw i tego rodzaju manipulacji, nie przekłada się od razu na podobną ocenę jego zeznań, gdyż te zostały zweryfikowane w oparciu o duży zbiór dowodów przeanalizowanych przez Sąd orzekający w sposób wymagany przez art. 4 i 7 k.p.k., nie tak wybiórczo i tendencyjnie, jak czyni apelujący.

7.  Odpowiadając na pytanie czy M. D. obciążył sam siebie, apelujący stwierdza, że nie miał on wyjścia, ponieważ został zatrzymany na gorącym uczynku z fałszywymi dokumentami A. L..

To prawda, że M. D. został ujęty w sytuacji niedwuznacznej, ale doświadczenie życiowe i orzecznicze wskazuje na wiele modeli zachowań procesowych takich osób, poczynając od odmowy wyjaśnień, przez wachlarz różnych zmyśleń o nieznanych osobach, które nakłoniły lub zmusiły do złożenia w banku dyspozycji. M. D. nie wybrał takich pokrętnych rozwiązań, tylko do początku wyjawił wspólnika i bardzo szczegółowo wyjaśnił o kolejnych etapach działań przestępnych zmierzających do najważniejszego punktu w planie, czyli wypłaty pieniędzy z kont A. L.. M. D. obciążał siebie w takim samym stopniu, jeżeli nie wyższym, skoro przyznał, że on był wykonawcą planu oskarżonego. Zeznał jakie środki otrzymywał, by go zrealizować, np. fałszywy dokument, gdzie miał się udać, jakie produkty i usługi zamówić, dlaczego wynajął samochód na nazwisko pokrzywdzonego (w razie monitoringu przed bankiem miały być to pozory, że przyjechał nim A. L.). Podał szereg szczegółów wspólnego planu, który czynią jego zeznania logicznymi, osadzonymi w realiach, przy czym nie krył własnego interesu we współpracy z oskarżonym, tj. uwolnienia się od długu, niezawiadomienia policji o wcześniejszym oszustwie i pewnych obietnic M. M., że może mu się to jeszcze opłacić, że „ będzie zadowolony”. Stwierdzenie apelującego, że M. D. minimalizuje swoją rolę” jest oderwane od zeznań świadka, który opisał wszystkie czynności, które wykonał w planie przestępstw, przeprosił za nie i okazał skruchę.

Kończąc krytykę apelacji w zakresie tego dowodu, należy odwołać się do uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w sprawie M. D. z dnia 29 września 2016 r., sygn. akt XVIII K 17/06, utrzymanego w mocy przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w dniu 20 stycznia 2017 r., sygn. akt II AKa 441/16: „ podstawowym dowodem obciążającym oskarżonego są jego wyjaśnienia, które były zupełnie szczere i spontaniczne ...” (k. 307 t. II, str. 14 i 15 uzasadnienia).

M. D. nie unikał odpowiedzialności, od razu przyznał się i wyjawił plan przestępstw, przyjął karę i nie zmienił postawy procesowej, mimo, że po wyroku nie zależało mu na własnej sprawie. Wtedy właśnie zeznał, że bał się oskarżonego i osób, które podejrzewał o działanie razem z nim. Mimo, że jest to wątek uboczny sprawy i nie przyjęty w ustaleniach faktycznych jako motyw jego działań, to trudno wykluczyć, że M. D. dojrzewał do tego, by wyznać sądowi, że bał się oskarżonego, wszak do zatrzymujących go w banku policjantów – 2 stycznia 2015 r. – „ oświadczył, że ... obawia się ludzi, z którymi współpracuje” (k. 89 zeznania funkcjonariusza policji P. S. (2)).

W tym miejscu należy odnieść się do stwierdzenia apelującego, że fragment zeznań M. D. o nachodzeniu jego rodziny „ świadczy o tendencji do fałszywego pomawiania oskarżonego”. Zeznania M. D. w tej kwestii nie były dowodem odosobnionym, choć okoliczność dotycząca prób wpływania na jego zeznania, nie jest decydująca przy ich ocenie. Jak już zaznaczono, o wiarygodności zeznań M. D. w ich zasadniczym zrębie, dotyczącym działań przestępnych i roli M. M., świadczy konsekwentna postawa procesowa świadka oraz niepodważalne zainteresowanie oskarżonego wypłatą pieniędzy z kont A. L. (1), które oskarżony już na początku grudnia 2014 r., a więc przed pochodem oszustw, w które zaangażował M. D., wyraził wobec M. C. i F. C..

Zarzut apelującego dotyczący ubocznej kwestii, tj. obaw M. D. spowodowanych pojawieniem się u jego teścia i żony (razem mieszkali) osób, które interesowały się sprawą karną, nie jest w stanie podważyć tych bezstronnych dowodów, zwłaszcza, że interwencja F. C., na początku grudnia 2014 r., w sprawie wypłaty z kont pokrzywdzonego została odnotowana przez innych pracowników banku: P. C. (k. 450), D. G. (k. 496) i A. W. (k. 341).

Pozostając jednak przy kwestii nacisku, który odczuwał M. D. podczas postępowania sądowego, apelujący dokonuje stronniczych interpretacji zeznań W. J. i M. D. i domaga się uwzględnienia „ fragmentów” ich zeznań, podczas gdy całościowa analiza, potwierdza ustalenia Sądu, że wizyty obcych mężczyzn u rodziny M. D. miały na celu wywarcie presji na zeznania, które miał wówczas złożyć na rozprawie. Teza zawarta na str. 31 uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w tej kwestii ma cechy niestanowczej, luźnej uwagi, o charakterze uzupełniającym. Domniemanie o tym, że wizyty obcych osób w domu rodziny M. D. mogły dotyczyć okresu, gdy Sąd nie rozpoczął rozprawy z powodu absencji oskarżonego (zwolnienie lekarskie, opinia biegłego sądowego), nie zostały potwierdzone i nie należy nadawać im znaczenia. Niemniej jednak W. J. (2) – teść M. D., z którym mieszkała cała rodzina, zeznał, że nachodziły ich trzy osoby, w tym „ człowiek który był bardzo namolny, i natarczywy ... chciał, żebym ja wywarł na niego (D.) presję odnośnie składanych zeznań” (k. 294 – 295). Apelujący wskazuje tylko na fragment zeznań W. J.: „ żeby D. zeznał wszystko co wie”, podczas gdy w zeznaniu świadka zawarte są stwierdzenia powyżej cytowane oraz słowa: „ namolny człowiek, myślałem że to adwokat, bo był tak wygadany”; „ wydawało mi się, że jest adwokatem jakiegoś innego sprawcy. Odniosłem wrażenie, że namolny chce, żeby D. powiedział wszystko co wie ... i weźmie całą winę na siebie ... weźmie całą odpowiedzialność na siebie”; „z tego co namolny mówił wcześniej wywnioskowałem, że profity będą, jak D. weźmie wszystko na siebie ... . Namolny powiedział, że przyjdzie za tydzień” (k. 295).

Świadek W. J. dodał: „ byłem wkurzony, przekazałem D. i powiedział, że gdzieś zgłosi”. W oparciu o te zeznania, nie sposób wyciągać wniosków jakie prezentuje apelujący, o fałszu w tej części zeznań M. D., w których mówił o obawach związanych z nachodzeniem osób domagających się „ wzięcia wszystkiego na siebie”. To, że M. D. łączył „ namolnego” mężczyznę z „ adwokatem M. ” wynikało z przekazu jego teścia, który myślał, że nachodził go adwokat. Nie ulega też wątpliwości, że celem tych najść, które irytowały W. J., było „ wywarcie presji”, jak to sam określił na M. D. w toczącej się sprawie, w której oskarżonym był on i M. M.. Świadek J. wskazał, że chodziło „ o sprawę P. ”, o której dowiedział się z mediów, że było to po wyjściu M. D. z aresztu. Trudno zatem dziwić się M. D., że relacje swojego teścia łączył z najściami wysłannika M. M., choć w istocie nie zidentyfikowano tej osoby. Niewątpliwe jest natomiast to, że usiłowano wywrzeć nacisk na M. D. w związku z jego postawą procesową, co jasno wynika z zeznań W. J. i nie chodziło o powiedzenie „ wszystkiego co wie”, ale o wzięcie całej odpowiedzialności na siebie. Zeznania W. J. stanowią wsparcie dla zeznań M. D., w których eksponował na rozprawie swoje obawy. Wprawdzie nie ma dowodów, że to oskarżony wysłał owego „ namolnego” mężczyznę do miejsca zamieszkania świadka, ale trudno się dziwić subiektywnemu przekonaniu M. D., że były to najścia, które stwarzały niepokój o bezpieczeństwo jego i rodziny, choćby przez danie do zrozumienia, że znane jest miejsce ich pobytu.

Okoliczności podane przez M. D. i jego teścia są spójne i nie podważają wiarygodności świadka, zwłaszcza, że W. J. jest nieprzyjaźnie nastawiony do niego i nie zamierzał go w niczym wspierać czy chronić. Ocena tych dowodów przez Sąd Okręgowy jest poprawna.

Obrońca zarzuca też pominięcie „ fragmentów materiału dowodowego, z których wynika, że w grudniu podjęto próbę wypłaty środków A. L. ... w R. ”.

Jest to zarzut oderwany od rzeczywistych ustaleń Sądu Okręgowego i całego zbioru starannie przeprowadzonych i przeanalizowanych przez ten Sąd dowodów, w tym przesłuchań wszystkich pracowników banku, którzy mieli do czynienia z dyspozycjami M. D. i M. M. względem lokat pokrzywdzonego. Uzasadnieniem obrońcy do tego zarzutu zdaje się być tylko jedno zdanie w części dotyczącej zarzutu rażącej surowości kary – str. 13 apelacji, gdzie obrońca zarzuca, że do przestępstwa mogłoby nie dojść, gdyby bank „ zainterweniował prawidłowo” na próbę awizowania wypłaty środków A. L. w połowie grudnia 2014 r. Obrońca w ten przewortny sposób zmierza do przerzucenia winy ze sprawców na bank, a wcześniej sugeruje jakiś udział w przestępstwie A. L. (1), a to przez zapis takiego nazwiska w kontaktach w telefonie M. D., a to w opóźnieniu w zgłoszeniu bankowi utraty dowodu osobistego.

Wszystkie te kwestie były przedmiotem szczegółowych przesłuchań i ocen Sądu Okręgowego, który uznał, że brak jest jakichkolwiek dowodów na udział pokrzywdzonego w planie wypłaty środków z jego kont. Sugestie strony o zmowie pokrzywdzonego ze sprawcami, w celu wypłaty środków, które wpłacił i kontrolował ojciec pokrzywdzonego, została odparta przez A. L. i jego ojca, a skarżący nie przedstawia żadnych dowodów przeciwnych.

Próbę wypłaty środków pokrzywdzonego, która miała miejsce zanim M. D., podszywając się pod niego, rozpoczął pochód oszustw i wyłudzeń, Sąd Okręgowy szczegółowo ustalił, nie pozostawiając wątpliwości, że tej próby dokonał sam oskarżony M. M.. Skarżący nie dostrzega albo celowo omija ustalenia ze str. 8 uzasadnienia wyroku dotyczące telefonów i spotkań oskarżonego z doradcą (...). C. i pracownikiem G. (...) Bank (...). C., na początku grudnia 2014 r., kiedy to prosił ich o pomoc w sprawie wypłaty dużej kwoty pieniędzy. To oskarżony – osobiście – bez pomocy M. D., zainicjował wówczas awizację wypłaty kwot ok. 8 mln zł z kont A. L.. To z jego powodu, za pośrednictwem pracowników banku: F. C. i P. C., dotarła ta awizacja do pracownicy oddziału banku macierzystego dla założyciela tych lokat Z. L. (1).

A. W. (2) pracująca w Oddziale w R. i znająca Z. L. zadzwoniła do niego wówczas, by potwierdził czy wydał jakieś dyspozycje do środków na kontach swojego syna, a kiedy zaprzeczył, nad sprawą zaczął czuwać Departament Bezpieczeństwa Banku (rodzaj wewnętrznej służby dochodzeniowej). Działania tego Departamentu okazały się zdecydowane, w chwili, gdy oskarżony, któremu nie powiodło się zlecenie wypłaty za pośrednictwem F. C., wysłał M. D. do Oddziałów G. Banku w W. i w P., w dniach 30 grudnia 2014 r. – 2 stycznia 2015 r. Aktywność, którą oskarżony podjął osobiście na początku grudnia 2014 r., w celu wypłaty pieniędzy L., jest niewątpliwym potwierdzeniem wyjaśnień M. D., że to oskarżony stoi za zorganizowaniem prób wyłudzenia i, że wykorzystanie M. D. w roli A. L. w bankach nastąpiło po nieudanej próbie M. M. z początku grudnia 2014 r.

Należy przy tym zaznaczyć, że M. D. nie wiedział o tym, że oskarżony starał się sam o taką wypłatę. M. D. nie wiedział o kontaktach oskarżonego z M. C. i F. C., świadek nie znał ich, nie mógł więc ustalić z nimi kwestii, które pochodzą z trzech źródeł dowodowych, ale łącznie wskazują na M. M., jako osobę zorientowaną w posiadanych przez A. L. środkach i starającą się o ich wypłatę.

Sugestie obrońcy, że M. D. mógł współpracować z innymi osobami niż M. M. przy próbie wypłaty pieniędzy w Oddziale w R., są oderwane od dowodów i nadinterpretują fakty. W R. nie było żadnej osoby, która zgłosiła się po wypłatę. Pracująca tam A. W. zeznała, że otrzymała jedynie awizację wypłaty takich środków, dlatego zadzwoniła do Z. L., a otrzymawszy jego zaprzeczenie, powiadamiała Departament Bezpieczeństwa. Wprawdzie M. D. wyjaśnił początkowo, że M. M. mógł jeszcze z kimś współpracować, ale ostatecznie stwierdził: „ wtedy mogłem odczuwać, że nad M. był ktoś ... . Z dzisiejszej perspektywy nie byłbym taki kategoryczny” – rozprawa 19 grudnia 2017 r. (k. 162). Wprawdzie zeznania F. C., P. C. i A. W. nie są precyzyjne w kwestii, kto z pracowników banku kolejno awizował zamiar wypłaty środków A. L. na początku grudnia 2014 r., ale nie ulega wątpliwości, że zlecił to wówczas M. M. prosząc o pomoc M. C. i F. C..

Pozostając przy wątku dotyczącym zeznań pracowników banku, Sąd Apelacyjny zdecydowanie odrzuca tezę skarżącego jakoby zeznania M. C. (1) i F. C. nie obciążały oskarżonego, nie stanowiły wsparcia dla zeznań M. D. o udziale oskarżonego, o jego wiedzy o kontaktach pokrzywdzonego, zainicjowaniu i organizacji przestępstw na jego szkodę, a wreszcie, by zeznania wszystkich tych świadków przeczyły świadomości oskarżonego, że uczestniczy w przestępczym procederze. Dyskredytując ten zarzut, należy wyjść od przywołanych już wyjaśnień oskarżonego, w których nie zaprzeczył, że kontaktował się z pracownikami banku w sprawie wypłaty z kont L., ale twierdził, że zrobił to na prośbę D.. Oskarżony złożył wyjaśnienia pod koniec rozprawy, gdy poznał wszystkie dowody i zrozumiał, że o ile może dyskredytować M. D., który wielokrotnie dopuścił się oszustw, o tyle nie zdoła odeprzeć zgodnych zeznań M. C. i F. C., że M. M., a nie D., zgłosił się pierwszy do bankowców, żeby wypłacić pieniądze pokrzywdzonego. Tylko z tego powodu oskarżony stworzył wersję, że rozmawiał z nimi jako wysłannik M. D., co było niewiarygodne choćby z powodu tego, że M. M. traktował D. jako „ zawodowego oszusta”, który wyłudził telefony na firmę oskarżonego i był jej winien ok. 100 tys. zł. W takich okolicznościach działanie oskarżonego na rzekomą prośbę osoby, którą traktował jako oszusta, należy ocenić za nieprawdopodobne, zwłaszcza, że M. M. był doświadczonym przedsiębiorcą, miał szerokie kontakty z bankiem i innymi instytucjami finansowymi i doskonale wiedział, że pieniędzmi na lokatach może rozporządzać wyłącznie właściciel i nie potrzebuje, ani nie może korzystać z nieumocowanych pośredników. Ponadto, oskarżony jako osoba dwukrotnie karana za usiłowania oszustw, miał ten dodatkowy aspekt doświadczenia życiowego, który podpowiadał co oznacza szukanie dojść do cudzego konta, zwłaszcza z takim wkładem, jak u A. L..

Z drugiej zaś strony, zeznania świadków związanych z G. Bankiem nie pozostawiają wątpliwości, że to oskarżony, bez powoływania się na M. D., zmierzał na początku grudnia 2014 r. do wypłaty tych środków i to on interesował się później, jakie są przeszkody w realizacji wypłaty.

Apelujący krytykuje dowody wywodzące się z banku, ale jak w innych zarzutach unika wnikania w ich treść, która jest wybitnie obciążająca dla oskarżonego.

M. C. (1), przesłuchany w śledztwie, zeznał: „Pod koniec 2014 r. skontaktował się ze mną osobiście niezapowiedziany M. M. (1). Ja się z p. M. spotkałem. W trakcie rozmowy ten poprosił mnie o pomoc w zorganizowaniu wypłaty dużej kwoty z G. Banku przez jego znajomego lub brata .. poprosiłem F. C. o pomoc w tej sprawie ... w mojej obecności ci panowie rozmawiali na temat zorganizowania takiej transakcji” (k. 268 – 268 zb. C).

Świadek dodał też, że później jeszcze dzwonił M. M. pytając o tę sprawę i dodał, że „ w tej sprawie jest problem, bądź syf” (k. 269).

M. C. został starannie przesłuchany przez Sąd na rozprawie 12 stycznia 2018 r. i zeznał: „ M. chciał wypłacić pieniądze z banku. Skierowałem go do C. ”; „ wiem, że C. skontaktował się z pracownikiem banku prosząc o pomoc w organizacji wypłaty” (k. 234.

F. C. potwierdził, że z oskarżonym skontaktował go M. C., spotkali się w siedzibie (...):

„W trakcie spotkania M. M. poinformował, że sprawa dotyczy jego brata o nazwisku L., który chce podjąć pieniądze z G. Banku ... miało chodzić o kwotę 7 mln zł ... chodziło o fizyczne przygotowanie transakcji oraz ewentualne zapewnienie ochrony ... mężczyźnie temu zależało na czasie, gdyż chciał żeby pieniądze były wypłacone w ciągu 3 dni”; „Następnie zwróciłem się do p. M. o podanie danych osoby ..., do której należą pieniądze ... przekazałem je do centrali ...” (k. 266 zb. C).

Świadek szczegółowo przesłuchany przez Sąd (12 stycznia 2018 r.) potwierdził zeznania z 2015 r.: P. M. powiedział, że chce podjąć wskazaną kwotę”; „pieniądze ma podjąć inna osoba ... brat p. M. lub brat innej osoby” (k. 238). Świadek pamiętał, że chodziło o pieniądze L. i zakładał, że to on będzie osobą wypłacającą.

Taki sam przebieg zdarzeń poprzedzających usiłowanie wypłaty środków zorganizowane przez oskarżonego z udziałem M. D., potwierdził J. S., zatrudniony wówczas w Departamencie (...) Banku: C. spotkał się z M., który podał się za brata p. L. i w jego imieniu awizował chęć wypłaty. C. skontaktował się z P. C., a on z Departamentem Bezpieczeństwa (k. 428 t. III sądowy). Świadek zeznał, że wydarzenia te miały miejsce 10 grudnia 2014 r. i szybko skojarzył je, gdy 31 grudnia ktoś znowu podszywał się pod A. L. i pracownik banku umieścił w systemie ostrzeżenie, że posługuje się prawdopodobnie fałszywym dowodem.

Zeznania tego i wcześniejszych świadków znalazły odzwierciedlenie w zeznaniach P. C., A. W. z R., Z. L., którego powiadamiała A. W., oraz K. B., K. T. i A. M. – z oddziałów banku w W. i P., gdzie na przełomie roku oskarżony, współdziałając już z M. D., usiłowali wypłacić pieniądze pokrzywdzonego.

W świetle tych dowodów, bezpodstawne jest twierdzenie obrońcy, że oskarżony chciał pomóc M. D. w wypłacie pieniędzy na początku grudnia, jak i później. Świadkowie C. i C. zeznali, że M. M. rozmawiał z nimi, przedstawiał się jako brat właściciela kont, podał dane A. L. i stan środków, chciał przygotować szybko wypłatę i dopytywał się później zirytowany, dlaczego nie dochodzi do realizacji. Nikt ze świadków związanych z bankiem nie słyszał od oskarżonego o M. D. i o tym, że M. M. działał na jego prośbę. W rozmowach oskarżonego z bankowcami nigdy nie padło nazwisko D., a wyłącznie L.. Oznacza, to, że pierwszą próbę wypłaty z kont pokrzywdzonego zainicjował na początku grudnia sam M. M.. Jest to fakt wynikający z zeznań dwóch bezpośrednich i trzech pośrednich świadków niepowiązanych ze sprawcami, a to stanowi potwierdzenie dla zeznań M. D., że jego wskazanie na rolę oskarżonego w przestępstwach, które nastąpiły później i zmierzały do tego samego celu, są w pełni wiarygodne. Wyjaśnienia oskarżonego, jakoby mówił F. C., że chodzi o rodzinę znajomego i, że nie podał nazwiska L., są oczywiście nieprawdziwe, dlatego nie mogły stać się podstawą ustaleń faktycznych. F. C. potwierdził przed Sądem zeznania ze śledztwa i to, że wówczas lepiej pamiętał zachowanie oskarżonego.

Ocena Sądu Okręgowego w tym względzie jest zgodna z art. 7 k.p.k.

Sąd Okręgowy nie pominął żadnych wyjaśnień M. D., jak twierdzi obrońca oskarżonego w jednym z podpunktów zarzutu 1. Obrońca twierdzi, że skoro M. D. w wyjaśnieniach złożonych 3 stycznia 2015 r. nie opisał udziału oskarżonego w przestępstwach z pkt 1 – 3 a/o, to brak jest dowodów winy. Jest to zarzut i wniosek oderwany od całokształtu materiału dowodowego. Sąd Okręgowy ocenił całość wyjaśnień M. D., z ostrożnością przypisaną do dowodu z pomówienia, czemu dał wyraz na str. 24 i nast. uzasadnienia wyroku. Są to rozważania obiektywne, wyważone, z logiczną argumentacją w jakim zakresie należało dać wiarę tym depozycjom i jaki jest ich stosunek od reszty dowodów. Przesłuchanie 3 stycznia 2015 r. było pierwszym po ujęciu M. D. w zasadzce policyjnej w banku w P., w związku z czym koncertowało się na najświeższych wydarzeniach. Nie zmienia to faktu, że M. D. od razu wskazał na oskarżonego jako swojego wspólnika. M. D. opisał ogólnie udział oskarżonego w organizacji usiłowania oszustwa w banku, tj. otrzymanie w tym celu dowodu i prawa jazdy L.: „ M. powiedział, żebym założył rachunek w innym banku, zlikwidował lokaty i zrobił przelew ...” (k. 76). M. D. do razu przyznał się też do zakupu towarów na podrobione dokumenty L., mówiąc, że robili to, żeby „ sprawdzić czy dowód przechodzi”. W kolejnych przesłuchaniach: 27 maja i 15 września 2015 r. i następnych M. D. szczegółowo opisał plan oskarżonego, by sprawdzić fałszywe dokumenty przy zawieraniu umów kredytowych w salonach sieci i wypożyczalni samochodów, zanim podejdą do oszustwa w banku; zeznał też, że pieniądze ze sprzedaży sprzętu tak uzyskanego oddawał oskarżonemu, zostawiając część na pokrycie kosztów (k. 123); „ działałem na polecenie M.” (k. 181).

Wprawdzie zeznania te są w stosunku do czynów 1 – 4 jedynym dowodem bezpośrednim obciążającym oskarżonego, ale trudno przyjąć, by tylko w tej części skłamał M. D., skoro od początku przyznał się, że to on fałszował wszędzie podpisy L. i odgrywał jego rolę, przygotowując się do głównego zamiaru oskarżonego, tj. wyłudzenia pieniędzy z lokat L.. Logika i chronologia tych zeznań i ich potwierdzenie w szeregu dowodach pośrednich: umowy, zeznania pokrzywdzonych, kontakty telefoniczne M. D. z M. M. w tym czasie (k. 154 – oględziny telefonów), opinia grafologiczna oraz sekwencja zdarzeń w banku, przemawia za ich wiarygodnością.

Z tych wszystkich względów ocenę dowodów zaprezentowaną przez Sąd Okręgowy należało uznać za obiektywną, logiczną, zgodną z wiedzą i doświadczeniem życiowym. Materiał dowodowy zebrany w sprawie nie pozostawia wątpliwości co do udziału i zamiaru oskarżonego. Nie doszło więc do naruszenia art. 4, 7, 410 i 5 § 2 k.p.k.

Zarzut drugi apelacji – naruszenia art. 5 § 2 k.p.k. jest bezpodstawny. Twierdzenie, że w postępowaniu wystąpiły wątpliwości, których Sąd nie usunął i zinterpretował na niekorzyść oskarżonego, jest gołosłowne.

Wątpliwości, które snuje apelujący wokół rzekomej roli A. L. (1) w przestępstwie czy telefonów oskarżonego, braku analizy logowań jego telefonu, by potwierdzić lub wykluczyć kontakty z M. D., przebiegają obok dużego zbioru dowodów wskazujących wprost na sprawstwo oskarżonego. Wszystkie dowody zostały poddane analizie Sądu Okręgowego i skontrolowane przez Sąd odwoławczy. Nie było potrzeby dodatkowego udowodnienia kontaktów telefonicznych współsprawców, skoro były one zapisane w telefonach M. D. (oględziny k. 154), a M. M. przyznał, że w czasie objętym a/o dzwonił do niego 10 – 20 razy. Nie jest przy tym istotne czy dotyczyło to numerów prywatnych czy firmowych oskarżonego. Obrońca przypominana, że oskarżony posługiwał się numerem (...) i nie dostrzega, że jest to numer, który M. D. podał w pierwszym przesłuchaniu: „ M. na pewno wie, że jestem zatrzymany. On do mnie już po zatrzymaniu dzwonił ... Jego numer to (...), a drugi z końcówką 597” (k. 76 zb. C). Nie zachodziła więc potrzeba gromadzenia logowań miejsc telefonów, ani dodatkowej analizy danych z telefonów i komputera M. D.. Były tam dane wielu osób, ale było to po części uzasadnione prowadzoną wcześniej działalnością gospodarczą w dziedzinie sprzedaży i usług telekomunikacyjnych.

M. M. zaprezentował w trakcie spotkań z M. C. i F. C., że zna dane A. L. i wie o jego lokatach, co uwiarygodniło zeznania M. D., że oskarżony przedstawił mu propozycję i plan wyłudzeń na szkodę pokrzywdzonego.

Obrońca oskarżonego wskazuje na str. 12 apelacji orzeczenia sądowe dotyczące art. 5 § 2 k.p.k. i swoje wątpliwości co do zupełnie ubocznych okoliczności sprawy uzasadnia stwierdzeniem: „ Nie zostało bowiem wykazane, że wersja ... M. M. ... jest niemożliwa do zaistnienia”. Wydaje się, że bardziej chodzi obrońcy o to, czy wersja ta jest możliwa do wyobrażenia, ale postępowanie karne nie operuje pojęciami wyobraźni i odległych domniemań, tylko logicznego dowodzenia. Oskarżony nie miał konsekwentnej i logicznej wersji zdarzeń, tylko po poznaniu wszystkich dowodów, stworzył hybrydę wersji zmierzającą do zracjonalizowania zdarzeń przedstawionych przez świadków w taki sposób, że co prawda rozmawiał o kontach, ale nie podał danych L. i nie mówił, że chodzi o brata, tylko o znajomego, którym miał być D..

Zastosowana metoda karkołomnego dopasowania się do obciążających dowodów, z narzuceniem własnej interpretacji, niezgodnej z ich rzeczywistym brzmieniem, jest manipulacją. Sąd nie ma obowiązku weryfikowania każdej wersji oskarżonego, zwłaszcza, gdy w świetle obiektywnych dowodów dyskwalifikuje ona samą siebie, oceniona według zasad logicznego i rozsądnego myślenia. Obrońca cytuje orzeczenia sądów o treściach dezawuujących jego pojmowanie zasady in dubio pro reo: „ w realiach konkretnej sprawy muszą wystąpić wątpliwości i to nie jakiekolwiek, ale mające charakter obiektywny oraz dotyczące okoliczności o istotnym znaczeniu dla rozstrzygnięcia .... wątpliwości nie mogą wynikać z subiektywnego przekonania ...” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, II AKa 74/18).

Skarżący przedstawia rzekome wątpliwości, które obiektywnie nie występują w sprawie M. M..

Jego wina w zakresie wszystkich przypisanych przestępstw jest niewątpliwa.

Prawidłowa analiza całokształtu dowodów skutkowała bezbłędnymi ustaleniami faktycznymi, prawidłowym określeniem znamion przestępstw, rodzajem winy umyślnej, prawidłową subsumpcją prawną pięciu czynów, w tym ostatniego – ciągłego usiłowania wyłudzenia z lokat pokrzywdzonego ok. 8 mln zł zdeponowanych w banku, które to usiłowanie składało się z trzech prób ponawianych przez współsprawców w dniach 30 i 31 grudnia 2014 r. i 2 stycznia 2015 r.

Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił i przypisał oskarżonemu rolę planisty i organizatora przestępstw, co znalazło odzwierciedlenie w wymiarze kary.

Zarzut dotyczący wymiaru kary, jest nieuzasadniony, jeśli się przeanalizuje argumenty przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku:

- karalność M. M. za takie same przestępstwa, recydywa z art. 64 § 1 k.k., niewyciąganie wniosków z uzyskanych wcześniej dobrodziejstw nieizolacyjnych form odbywania kar,

- stopień demoralizacji wyrażający się w powyższych okolicznościach, jak i w liczbie przypisanych mu obecnie przestępstw,

- wykorzystanie długu M. D. i jego obawy przed doniesieniem o oszustwie do nakłonienia go do kolejnych oszustw, tym razem na korzyść oskarżonego,

- usiłowanie oszustwa w stosunku do mienia tak znacznej wartości i szkodliwość społeczna wyrażająca się w podważaniu zaufania do tego, że pieniądze złożone w banku są bezpieczne.

Biorąc pod uwagę taką listę okoliczności obciążających, przy braku przeciwnych, w tym żalu, skruchy i gotowości naprawienia szkód wynikających z umów kredytowych, wymierzone kary jednostkowe i kara łączna, są łagodne. Obostrzenia karne wynikające z art. 294 § 1 k.k. (do 10 lar pozbawienia wolności) czy z art. 64 § 1 k.k. (do 15 lat pozbawienia wolności) nie zostały zastosowane, a najsurowsze z wymierzonych kar wynoszą zaledwie około 1/3 górnego wymiaru kar przewidzianego ustawą karną. Kara łączna bliska absorpcji nie jest karą surową.

W takim wypadku zarzut rażącej surowości kar jest bezzasadny, zwłaszcza, że skarżący nie podniósł żadnych argumentów za ich złagodzeniem.

Wnioski

o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego,

o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania,

o obniżenie kary za czyn z pkt 5 do 2 lat i obniżenie kary łącznej do 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadne

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Każdy z wniosków apelacji jest niezasadny. Uznanie takie jest konsekwencją odrzucenia zarzutów naruszenia prawa procesowego i zarzutu wymierzenia rażąco surowej kary, co uzasadniono powyżej.

Sąd Apelacyjny uznał, że w sprawie zebrano wszystkie dowody niezbędne do ustalenia rzeczywistego przebiegu zdarzeń. Dowody te zostały przeprowadzone bezpośrednio przez Sąd meriti, w szczególności dotyczy to starannego, wnikliwego, nawet kilkakrotnego przesłuchania istotnych świadków: M. D., A. L. (1), jego ojca, pracowników banków, w tym głównie M. C. (1) i F. C.. Dowody z dokumentów, czy nagrań zostały ujawnione na rozprawie prawidłowo, bez naruszenia art. 410 k.p.k. Ten duży i różnorodny zbiór dowodów został oceniony bezstronnie, rozważnie, z pełnym poszanowaniem zasad wiedzy, logicznego myślenia i doświadczenia życiowego, nie naruszając żadnego elementu zasad procesowych z art. 4 k.p.k. i art. 7 k.p.k. W sprawie nie występują braki, ani błędy procesowe nakazujące uchylenie wyroku.

W sprawie nie ma wątpliwości tego rodzaju, o których mowa w art. 5 § 2 k.p.k., tj. wątpliwości istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego. Jego rolę w przestępstwach potwierdza bezpośrednie źródło dowodowe – M. D. (1), ale też szereg dowodów o charakterze pośrednim – zeznania pracowników banku oraz dokumenty zatrzymane u M. D. i wytworzone z udziałem obu sprawców. Wina M. M. (1) oparta jest na stanowczych dowodach, co uzasadnia stwierdzenie, że jego skazanie za wszystkie zarzucane przestępstwa jest prawidłowe.

Wniosek o uniewinnienie oskarżonego, przy zastosowaniu zasady z art. 5 § 2 k.p.k., jest zatem oczywiście bezzasadny.

Nie uwzględniono też wniosku o zmianę wyroku przez obniżenie kary za czyn piąty a/o – pkt 5 wyroku, tj. usiłowanie oszustwa – przejęcia pieniędzy zdeponowanych na lokatach A. L. (1) w kwocie ok. 8.000.000 złotych. Biorąc pod uwagę przygotowany plan przestępstwa, zorganizowanie środków, typu: fałszywe dokumenty, telefony, konta, wynajem samochodu – wszystko upozorowane jako działania pokrzywdzonego, a także bacząc na wysoką kwotę, którą współdziałający sprawcy zamierzali wyłudzić z banku, wymierzona kara 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności nie jest karą surową, a tym bardziej rażąco surową. Należy przy tym zauważyć uporczywość sprawców wyrażającą się nie tylko w czterech początkowych przestępstwach, ale w trzech próbach przejęcia pieniędzy z konta pokrzywdzonego, jakie przeprowadzili 30, 31 grudnia 2014 r. i 2 stycznia 2015 r., oraz w osobistej próbie M. M. z 10 grudnia 2014 r.

Kara łączna 4 lat pozbawienia wolności, orzeczona nieomal jako kara absorpcyjna, jest reakcją umiarkowaną, gdy chodzi o pięć kar jednostkowych (siedem zachowań przestępnych) i konieczność oddziaływań penitencjarnych w stosunku do pracy dwukrotnie karanego za podobne przestępstwa, który nie zresocjalizował się w trakcie kar wykonywanych w warunkach wolnościowych.

Z tych powodów wymierzone kar, także kar grzywien, łączna 400 stawek po 60 zł, uznano za adekwatne do okoliczności przestępstw i osoby sprawcy, bez cech nadmiernej surowości.

Z powyższych względów wyrok utrzymano w mocy, akceptując w pełni argumentację Sądu I instancji.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

nie dotyczy

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

5.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

1.

Przedmiot utrzymania w mocy

Wyrok Sądu I instancji został w całości utrzymany w mocy, tj. w zakresie skazań: za dokonanie trzech oszustw z użyciem fałszu przy zakupie produktów telefonii komórkowej, fałszerstwa podczas wynajmu samochodu oraz usiłowania oszukańczej wypłaty z banku środków A. L. (1)art. 13 § 1 k.k., 286 § 1 k.k., 294 § 1 k.k., 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., art. 12 k.k. i art. 64 § 1 k.k.

Utrzymano w mocy kary łączne z pkt 6 i 7 wyroku, orzeczenie o obowiązku naprawienia szkody – pkt 8 i o kosztach.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Powodem utrzymania w całości w mocy wyroku Sądu I instancji jest uznanie za niezasadne wszystkich zarzutów i wniosków apelacyjnych, co zostało umotywowane w części 3 niniejszego uzasadnienia.

5.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

1.

Przedmiot i zakres zmiany

Zwięźle o powodach zmiany

5.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

5.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

5.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

2.

Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. zasądzono od oskarżonego M. M. (1) na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, w tym opłatę w kwocie 5.200 (pięciu tysięcy dwustu) złotych. Zgodnie z przywołanym przepisem koszty sądowe za postępowanie odwoławcze ponosi strona, której apelacji nie uwzględniono.

Oskarżony nie powołał się na okoliczności uniemożliwiające mu uiszczenie kosztów. Jest zdrowym mężczyzną w średnim wieku, operatywnym, łatwo organizującym przedsięwzięcia gospodarcze (własne firmy), osiągającym dochody.

Opłaty sądowe zostały obliczone na podstawie ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. art. 2 ust. 1 pkt 5 i art. 3 (Dz. U. z 20 czerwca 1973 r. Nr 27, poz. 152).

7.  PODPIS

Marzanna A. Piekarska-Drążek

Ewa Leszczyńska – Furtak Izabela Szumniak

1.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

1

Podmiot wnoszący apelację

Obrońca oskarżonego M. M. (1)

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

Wyrok (skazujący) Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 21 maja 2019 r., sygn. akt XVIII K 208/16

1.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

1.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

1.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Piotr Grodecki
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Marzanna A. Piekarska-Drążek,  Ewa Leszczyńska-Furtak ,  Izabela Szumniak
Data wytworzenia informacji: