II AKa 26/23 - uzasadnienie Sąd Apelacyjny w Poznaniu z 2023-04-29

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 26/23

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

2.

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

wyrok Sądu Okręgowego w Z. z dna (...) roku w sprawie o sygn. akt (...);

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

1.

S. T. (1)

czyny przypisane oskarżonemu w punktach 1. i 2. zaskarżonego wyroku:

- dotychczasowa karalność oskarżonego;

1. informacja z K.;

2. zawiadomienia o wprowadzeniu do wykonania kar pozbawienia wolności wobec oskarżonego w innych sprawach;

1. k. 400-403;

2. k. 360 i 398;

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

2.1.1.1;

2.2.2.2;

1. informacja z K.;

2. zawiadomienia o wprowadzeniu do wykonania kar pozbawienia wolności wobec oskarżonego w innych sprawach;

- dokumenty o charakterze urzędowym, których treści i pochodzenia nie kwestionowała żadna ze stron procesowych, a i sąd odwoławczy nie znalazł podstaw by czynić to ex officio;

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

Z apelacji obrońcy oskarżonego:

I.  obraza prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu, poprzez uznanie, iż zachowanie oskarżonego polegające na posługiwaniu się nożem i grożeniu natychmiastowym użyciem przemocy oraz żądaniu wydania gotówki w kwocie 100 zł, lecz nie osiągnięcie zamierzonego celu ze względu na obronę i ucieczkę pokrzywdzonego, stanowi o usiłowaniu przestępstwa rozboju z art. 280 § 2 k.k., podczas gdy znamieniem tego czynu jest kradzież, polegająca na zaborze cudzej rzeczy ruchomej w celu jej przywłaszczenia, co nie zostało zawarte w opisie przypisanego oskarżonemu czynu, w szczególności Sąd nie wskazał, że oskarżony usiłował ukraść dane przedmioty, tj. zabrać je w celu przywłaszczenia, a nie np. w innym celu, jak krótkotrwałego użycia, bądź czy w ogóle by jego zamiarem był zabór rzeczy, a nie tylko nastraszenie pokrzywdzonego;

II.  obraza przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k., poprzez dowolną, dokonaną wbrew zasadom doświadczenia życiowego i nieobejmującą całokształtu okoliczność ujawnionych w sprawie, ocenę materiału dowodowego polegającą na:

a)  uznaniu wyjaśnień S. T. w zakresie w jakim wskazywał, iż nie groził pokrzywdzonemu nożem ani nie chciał ukraść pieniędzy czy samochodu pokrzywdzonego za niewiarygodne i niekorespondujące ze zgromadzonym materiałem dowodowym, podczas gdy brak było jakichkolwiek dowodów na to by oskarżony miał zamiar kradzieży, co jest konieczną przesłanką do przyjęcia usiłowania rozboju kwalifikowanego, zwłaszcza, że oskarżony nie podjął żadnych działań zmierzających do zrealizowania ewentualnej groźby, nie wykonał żadnego gestu ręką czy samym nożem, który wg pokrzywdzonego dzierżył w dłoni, nie sięgnął w stronę pokrzywdzonego, a jedynie mógł wypowiedzieć dane słowa i siedzieć nieruchomo, ewentualnie z nożem przy udzie, co tym samym nie wykluczało innych od kradzieży zamiarów oskarżonego jak :

- nastraszenie pokrzywdzonego w związku ze zwracaniem mu przez pokrzywdzonego kilkukrotnie uwagi i danie mu tym samym, nauczki czy nawet

- zabór pieniędzy na chwilę, a pojazdu np. w celu krótkotrwałego użycia, a nie z zamiarem zatrzymania dla siebie, albowiem

nie było żadnych racjonalnych przesłanek ku temu, by oskarżony zapłaciwszy za kurs, nagle miał powziąć zamiar użycia noża w celu kradzieży niewielkiej kwoty pieniężnej, a nawet pojazdu, który należał do korporacji taksówkarskiej, który byłby niezwłocznie namierzony, nie wspominając o znacznym upojeniu alkoholowym oskarżonego i odebranym mu prawie jazdy, które to okoliczności skłaniały oskarżonego do wezwania taksówki, a nie samodzielnego powrotu;

b)  uznaniu, że zebrane w sprawie dowody, w tym zeznania pokrzywdzonego nie pozwalały (co najwyżej) na przypisanie oskarżonemu czynu z art. 190 § 1 k.k., tj. groźby karalnej, w sytuacji gdy z dowodów, ale też i uzasadnienia Sadu nie wynikało, aby oskarżony miał zamiar kradzieży i co za tym przemawiało; nie potwierdził tego również pokrzywdzony;

III.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, polegający na:

1)  nieprawidłowym przyjęciu, że oskarżony dopuścił się przestępstwa usiłowania rozboju przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, działając z góry powziętym zamiarem bezpośrednim kierunkowym, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności wyjaśnień oskarżonego, ale i zeznań pokrzywdzonego, nie pozwalała na stanowcze poczynienie takich ustaleń, czyniąc ustalenia te dowolnymi i nie znajdującymi oparcia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym;

2)  nieprawidłowym przyjęciu, iż czyn zarzucony oskarżonemu w punkcie 2. wyroku stanowi podstawowy typ przestępstwa, podczas gdy okoliczności faktyczne sprawy oraz materiał dowodowy w niej zgromadzony, w tym przede wszystkim wyjaśnienia oskarżonego oraz ilość i rodzaj posiadanego przez niego środka odurzającego w postaci marihuany, tj. 0,34 grama, przemawiają za potraktowaniem tego czynu jako wypadku mniejszej wagi z art. 62 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i w konsekwencji za orzeczeniem kary łagodniejszego rodzaju, tj. kary grzywny;

IV.  rażąca niewspółmierność kary 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz uznanie, że względem oskarżonego nie zachodzą podstawy do zastosowania nadzwyczajnego jej złagodzenia, podczas gdy – przyjmując sprawstwo oskarżonego i wymierzając karę należało mieć na względzie, iż:

- czyn przypisany sprawcy stoi na pograniczu kwalifikacji przyjętej przez sąd oraz znacznie łagodniejszej innej kwalifikacji,

- nie doszło do żadnych ujemnych następstw przestępstwa;

- czyny których dotyczy recydywa zostały popełnione 10 lat temu,

- sprawca przeprosił pokrzywdzonego, doszło do pojednania, pokrzywdzony nie chciał by oskarżony był karany za czyn dokonany na jego szkodę,

które to okoliczności pozwalały na przyjęcie, iż zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek, który powoduje, że nawet najniższa kara przewidziana w ustawie musi być uznania za karę rażąco surową;

V.  naruszenie § 11 ust. 2 pkt 5 k.p.k. oraz § 17 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 800) poprzez ich niezastosowanie, pomimo, iż przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, tj. § 17 ust. 2 pkt 5 oraz § 20 rozporządzenia są niezgodne z art. 64 ust. 2 w zw. z art. 31 ust. 3, art. 32 ust. 1, art. 2 i art. 92 ust. 1 zd. pierwsze Konstytucji rzeczypospolitej Polskiej przez to, że wskazane w nich stawki dla adwokatów ustanowionych obrońca z urzędu są niższe od stawek w tych samych sprawach dla adwokatów ustanowionych obrońcami z wyboru.

Z apelacji prokuratora:

rażąca niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego kary łącznej 3 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności wynikającej z nadania przez Sąd I instancji nadmiernej wagi okolicznościom łagodzącym oraz z niedostatecznego uwzględnienia stwierdzonych okoliczności obciążających, a mających wpływ na jej wymiar zwłaszcza wysokiego stopnia społecznej szkodliwości popełnionego czynu oraz wysokiego stopnia zawinienia, działania w warunkach powrotu do przestępstwa, jak również celów zapobiegawczych i wychowawczych, które kara ma osiągnieć w stosunku do sprawcy, a także potrzeb w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Odnośne do apelacji obrońcy oskarżonego:

ad zarzutu nr I.:

Zarzut naruszenia prawa materialnego nie zasługiwał na uwzględnienie. Wbrew stanowisku skarżącego nie doszło bowiem do skazania oskarżonego za przestępstwo z art. 280 § 2 k.k. w sytuacji, gdy z opisu przypisanego czynu nie wynika, że wypełnił on wszystkich znamion strony podmiotowej tego przestępstwa.

Treść art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. wskazuje, że wyrok skazujący powinien m.in. zawierać "dokładne określenie przypisanego oskarżonemu czynu", czyli określenie czasu, miejsca, sposobu i okoliczności popełnienia przestępstwa oraz jego skutków, a zwłaszcza wysokości powstałej szkody. Opis czynu powinien w związku z tym zawierać komplet znamion, które zostały wypełnione ustalonymi okolicznościami faktycznymi zachowania sprawcy.

Zatem opis czynu winien wskazywać także na stronę podmiotową przestępstwa, ale należy uznać, że realizacja tego wymogu nie musi nastąpić tylko i wyłącznie przez wyraźne wskazanie na rodzaj zamiaru czy postać umyślności, lecz może także przez taki opis zachowania, z którego zamiar ten wyraźnie wynika. „Polski proces karny nie jest procesem formułkowym, w którym wymagane byłoby posługiwanie się określonymi formułami prawnymi, a ich niedopełnienie eliminowałoby postępowanie, lecz procesem, w którym przepisy procesowe określają jedynie sposób postępowania organów procesowych, w tym przy formułowaniu opisu czynu zarzucanego i przypisanego tak, aby odzwierciedlał on zdarzenie przestępne, ze wskazaniem znamion, od zaistnienia których ustawa uzależnia możliwość pociągnięcia sprawcy danego zachowania do odpowiedzialności karnej. Jednak niedociągnięcia w tym zakresie i niedoprecyzowanie tego opisu, jeżeli dokonane ustalenia faktyczne wykazują, że zdarzenie odpowiadające zachowaniu przestępnemu miało rzeczywiście miejsce i to przy stronie podmiotowej wymaganej w danej sytuacji przez prawo karne, nie może prowadzić do uwolnienia oskarżonego od odpowiedzialności karnej”. (postanowienie SN z 20.03.2014 r., III KK 416/13, LEX nr 1444607).

Uogólniając zaprezentowane stanowisko, można w podsumowaniu powiedzieć, że przy redagowaniu opisu czynów przestępnych nie jest konieczne ani cytowanie zwrotów ustawowych, ani posługiwanie się ich synonimami. Wystarczające jest, aby ujęte w nim były choćby w sposób dorozumiany - byle jednoznaczny w swojej wymowie - wszystkie znamiona charakteryzujące dany typ czynu zabronionego. Ani przesadna szczegółowość, ani nadmierna skrótowość nie są tu pożądane. Oczekiwane są umiarkowana zwięzłość i używanie zwrotów zrozumiałych, oddających istotę konkretnego czynu (wyrok SN z 26.11.2014 r., II KK 141/14, OSNKW 2015, nr 5, poz. 42).

Analizując apelację w zakresie zarzucającym Sądowi a quo obrazę art. 280 § 2 k.k., należy odnotować, że określona w tym przepisie zbrodnia rozboju jest przestępstwem umyślnym, znamiennym tzw. podwójną kierunkowością działania. Sprawca musi zmierzać do zaboru rzeczy w celu jej przywłaszczenia (kradzieży) i chcąc ten cel osiągnąć, musi stosować środki wymienione w art. 280 § 2 zmierzające do sparaliżowania woli ofiary, a w konsekwencji – umożliwiające zabór rzeczy znajdującej się w jej posiadaniu (rozbój) – tak wyrok SN z 20.11.1972 r., Rw 1161/72; stanowisko SA w L. zawarte w wyroku z 9.06.2009 r., II AKa 83/09; por. wyrok SN z 12.10.2010 r., III KK 76/10. Jednakże w opisie tego czynu w wyroku skazującym nie jest niezbędne powołanie in extenso przytoczonych wyżej ustawowych zwrotów. Przepis art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. nie wprowadza wszak wymogu, aby w opisie czynu używać słów ustawy. Wystarczające jest zatem przy konstruowaniu opisu przestępstwa rozboju, w tym jego strony podmiotowej, albo użycie wyrażenia znaczeniowo równorzędnego, albo zastąpienie słów ustawy takim stwierdzeniem, które swą treścią adekwatnie wypełnia znaczenie tego znamienia. Niekiedy w opisie czynu brak jest sformułowania wiernie przytaczającego określone znamię danego czynu, jednak analiza tego opisu prowadzi do wniosku, że chociaż wprost niewyrażone, wspomniane znamię w opisie jest zawarte (tak postanowienie SN z 8.05.2018 r., II KK 29/18, LEX nr 2495959).

Ta ostatnia sytuacja miała miejsce w realiach rozpatrywanego przypadku. Jakkolwiek Sąd Okręgowy nie posłużył się w opisie czynu przypisanego oskarżonemu w punkcie 1. części dyspozytywnej wyroku określeniem „rozbój” lub „kradzież,” czy też „zabór w celu przywłaszczenia”, to bez wątpienia znamię to logicznie wynika ze sposobu ujęcia opisu całego czynu - skoro w opisie czynu przypisanego S. T. (1) jest mowa, że ten „(…) posługując się nożem i grożąc kierowcy taksówki (….) natychmiastowym użyciem przemocy zażądał od niego wydania gotówki w kwocie 100 zł oraz pojazdu marki T. (...) o wartości 100.000 zł, lecz zamierzonego celu nie osiągnął ze względu na obronę i ucieczkę pokrzywdzonego", to nie ma wątpliwości, że oskarżonemu towarzyszył zamiar ich zaboru w celu przywłaszczenia. Inne odczytanie opisu przypisanego oskarżonemu czynu nie ma racjonalnego uzasadnienia.

Jakkolwiek więc opis czynu przyjęty w zaskarżonym wyroku był wadliwy z punktu widzenia wymogów art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. to jednak tego rodzaju uchybienie uznać należało na względną przesłankę odwoławczą, której możliwego wpływu na treść orzeczenia skarżący nie wykazał.

Powyższe uwagi prowadzą do konkluzji, że w analizowanym przypadku nie mamy do czynienia z brakiem w opisie czynu zawartego w punkcie 1. części dyspozytywnej wyroku skazującego jakiegokolwiek ustawowego znamienia typu czynu zabronionego, co dopiero - z uwagi na stanowcze brzmienie art. 1 § 1 k.k. i art. 115 § 1 k.k. – skutkowałoby niemożnością przypisania odpowiedzialności karnej za ten czyn (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2017 r., V KK 372/16, OSNKW 2017, z. 9, poz. 51).

ad zarzutu nr II. i III pkt 1):

Apelacja obrońcy oskarżonego co do zasady zarzucała zaskarżonemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych, mający wynikać z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów (błąd "dowolności"). W orzecznictwie Sądu Najwyższego wypracowano wymogi, którym podlegać musi ocena dowodów, aby nie przekształciła się w "dowolną". Tak więc przekonanie Sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy, gdy:

-

jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.), i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

-

stanowi wyraz rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

-

jest wyczerpujące i logiczne - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.)

(por. wyr. SN z 16 XII 1974 r., Rw 618/74, OSNKW 1975, z. 3-4, poz. 47; SN V KK 375/02, OSN Prok. i Pr. 2004, nr 1, poz. 6; wyr. SN z 9 XI 1990 r., (...) 149/90, OSNKW 1991, z. 7-9, poz. 41; wyr. SN z 22 II 1996 r., II KRN 199/95, OSN PiPr 1996, nr 10, poz. 10; wyrok SA w Łodzi z 2001-01-17, II AKa 255/00, Prok.i Pr.-wkł. 2002/10/22; wyrok SA w Łodzi z2002-03-20,II AKa 49/02, Prok.i Pr.-wkł. 2004/6/29 i inne; M. C., Z. Doda: Przegląd..., P.. 1976, nr 2, s. 48; W. D.: Przegląd..., PiP 1976, nr 4, s. 119; Z. Doda, J. G.: Węzłowe problemy..., PS 1996, nr 5, s. 46).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji nie naruszył obowiązującej go zasady prawdy materialnej tak w zakresie oceny przeprowadzonych na rozprawie dowodów (art. 7 k.p.k.), jak i badania i uwzględniania całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy (art. 410 k.p.k.) oraz wyciągniętych z nich wniosków i zaprezentowanego w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku toku rozumowania, który doprowadził Sąd orzekający do przekonania o winie i sprawstwie S. T. (1) w zakresie czynu przypisanego mu w punkcie 1. sentencji wyroku (art. 424 k.p.k.). W rezultacie wysunięty przez skarżącego zarzut błędu w ustaleniach fanatycznych co do tego, że oskarżony dopuścił się usiłowania zbrodni rozboju przy pomocy noża na szkodę B. D. (1) a nie występku groźby karalnej (tudzież przestępstwa innego typu, np. zmuszania do określonego zachowania) okazał się chybiony.

Na wstępie zauważyć należy, iż w myśl reguły nemo se ipsum accusare tenetur – oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść (art. 74 § 1 k.p.k.). Z racji tego, że chroni go domniemanie niewinności, linia obrony i stopień aktywności w tym zakresie pozostawiony jest jego wyborowi. Oskarżony nie może być przymuszany do dostarczania dowodów przeciwko sobie. Ich wykrycie i procesowe utrwalenie należy do organów ścigania i oskarżyciela. Niemniej, w przypadku ich złożenia, stanowią one specyficzny dowód w procesie karnym – z jednej strony bowiem pochodzą od osoby, która w zakresie zdarzenia będącego przedmiotem osądu może dysponować najszerszą wiedzą, a z drugiej strony jest bezpośrednio i osobiście zainteresowana wynikiem procesu. Okoliczność ta sama w sobie nie przesądza o niewiarygodności wyjaśnień oskarżonego. W sytuacji jednak negowania sprawstwa, osoba taka - z natury rzeczy - zainteresowana jest przedstawieniem siebie w korzystnym położeniu. W takim układzie procesowym, ocena pochodzących od niej depozycji procesowych, winna być dokonana z należytą ostrożnością - na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.). Wymogom tym sprostał jednak Sąd Okręgowy.

Wbrew odmiennym zapatrywaniom skarżącego, całkowicie zasadnie Sąd Okręgowy odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego co do prezentowanej przez niego wersji przebiegu zdarzenia z udziałem pokrzywdzonego taksówkarza, w tym co do tego w jakim momencie posłużył się on nożem i w jakim celu. Jak słusznie argumentował Sąd orzekający, wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie były zmienne, wewnętrznie sprzeczne i ewoluowały w toku procesu, co już nakazywało traktować je z ostrożnością. Dość przypomnieć, że pierwotnie oskarżony nie kwestionował tego, iż zlecił kurs taksówką za pośrednictwem aplikacji (...) na ulicę (...), zarzucając pokrzywdzonemu, iż ten nie zawiózł go pod wskazany w zleceniu adres, co miało być powodem tego, że oskarżony nie chciał mu zapłacić za przejazd i opuścić taksówki. W odpowiedzi na powyższe pokrzywdzony miał potraktować oskarżonego gazem, a ten, po opuszczeniu pojazdu, miał wyciagnięć nóż w celu odstraszenia taksówkarza, który po chwili odjechał z miejsca zdarzenia, a on sam szedł gdzieś dalej, spożywając wódkę, którą po drodze zakupił (k. 32). Na rozprawie zaś oskarżony utrzymywał, że adres docelowy został błędnie wprowadzony do aplikacji, za pomocą której zamówił kurs samochodem osobowym należącą do korporacji taksówkarskiej, jednakże taksówkarz nie chciał go zawieść pod właściwy adres (ul. (...), gdzie miał pomieszkiwać), utrzymując, że nóż wyjął z „nerki” dopiero po tym jak „wyleciał” z taksówki, gdy pokrzywdzony spryskał go gazem – w celu odstraszenia go. Przyznał wówczas, że wsiadając do taksówki miał przy sobie już butelkę wódki, którą wyrzucił wysiadając na zewnątrz (k. 271-274).

Jak słusznie argumentował Sąd Okręgowy, wyjaśnienia oskarżonego już tylko w zakresie w jakim utrzymywał, iż taksówkarz zawiózł go pod inny adres aniżeli w zlecaniu oraz, że nie wsiadł on do taksówki z butelką wódki, były nie tylko niespójne wewnętrznie, ale pozostawały w sprzeczności z nagraniem z rejestratora z taksówki (k. 294a), przede wszystkim jednak pozostawały w opozycji do stanowczych, logicznych i niebudzących uzasadnionych wątpliwości z punktu widzenia zasad wiedzy i doświadczenia życiowego zeznań pokrzywdzonego - B. D. (1).

Z relacji pokrzywdzonego jednoznacznie wynika zaś przebieg inkryminowanego zdarzenia, w tym fakt skierowanego pod jego adresem ze strony oskarżonego żądania natychmiastowego wydania mu 100 zł oraz samochodu, popartego groźbą użycia noża, który oskarżony trzymał w ręku – we wnętrzu taksówki. Zeznania B. D. (1) były w tym zakresie od początku do końca - w przeciwieństwie do wyjaśnień oskarżonego – konsekwentne i nie budziły wątpliwości. Pokrzywdzony bowiem w odróżnieniu do oskarżonego nie miał interesu osobistego ani procesowego w bezpodstawnym obciążaniu oskarżonego – w ogólności, jak i w szczegółach. Zarzutu takowego nie stawia zresztą apelujący, dostrzegając, iż relacja pokrzywdzonego była wyjątkowo wyważona i ostrożna – świadek nie chciał niczego zeznać ponad to czego był pewien, podkreślając na rozprawie, iż wielu szczegółów nie jest w stanie odtworzyć i nie był już bezpośrednio po zdarzeniu z uwagi na dynamiczny i stresujący dla niego przebieg inkryminowanego zdarzenia. Biorąc pod uwagę konstrukcję psychiczną świadka, a więc stopień jego wrażliwości i odporności na stres (świadek podkreślał w swojej procesowej wypowiedzi, że ceni sobie spokój), postawa świadka jest zupełnie zrozumiała i nie nasuwa wątpliwości odnośnie opisanego przez niego przebiegu inkryminowanego zdarzenia. O ile bowiem świadek mógł nie zapamiętać rodzaju noża, którym oskarżony mu groził w taksówce, o tyle nie sposób uznać, że „(…) z uwagi na dynamiczną sytuację, noc, która potęguje doznania w szczególności te dramatyczne, fakt, iż pojawił się nóż pokrzywdzony być może w inny sposób relacjonował przebieg całego zdarzenia”, tj. odmienny od tego jaki był w rzeczywistości, jak należy logicznie rozumieć zacytowaną z apelacji argumentację skarżącego obrońcy.

Jakkolwiek pokrzywdzony błędnie opisał rodzaj noża, jaki widział w ręku oskarżonego (nóż faktycznie zabezpieczony przy oskarżonym w chwili jego zatrzymania, co nastąpiło w krótkim czasie po zaistnieniu analizowanego zdarzenia, nie był nożem motylkowym - k. 16-17), to nie sposób uznać, że stres mógł wpłynąć na błędny sposób zapamiętania, a następnie odtworzenia przez świadka D. kolejności w jakiej oskarżony miał się posłużyć dowodowym nożem.

Faktem jest, że pokrzywdzony dostrzegł nóż w ręku oskarżonego z pewnej odległości, nocą i w niecodziennej, silnie stresującej dlań sytuacji – co mogło rzutować na możliwość spostrzeżenia i zapamiętania jego cech szczególnych i brak możliwości jego zidentyfikowania na rozprawie, po okazaniu - a i bez tego pracodawca oskarżonego, który widział ów nóż u S. T. (1) w pracy, a nie w stresującej sytuacji także nie był w stanie tego dokonać (k. 301). Brak jest jednak uzasadnionych powodów, aby z tych względów odmawiać zeznaniom pokrzywdzonego miarodajności. Skarżący pomija bowiem tendencyjnie kontekst w jakim pojawił się w zeznaniach pokrzywdzonego wątek noża, a w szczególności to, że był on powiązany ze stanowczo wyartykułowanym przez oskarżonego żądaniem niezwłocznego wydania mu 100 zł i kierowanego przez pokrzywdzonego pojazdu - pod groźbą „wbicia noża w gardło” (k. 8). Pokrzywdzony był w tym zakresie konsekwentny – od początku do końca utrzymywał, że słowa te padły we wnętrzu taksówki, kiedy odliczał oskarżonemu resztę pieniędzy za kurs w trakcie czego ponownie zapytał go, czy nie pobrudził mu wnętrza taksówki z powodu spożywanego przezeń w trakcie jazdy alkoholu, a co miało rozsierdzić oskarżonego. Dopiero na te słowa pokrzywdzony, jak zeznał, odwrócił się do oskarżonego i zobaczył w jego prawej dłoni nóż. Ponieważ we wnętrzu taksówki paliło się w tym czasie światło, a oskarżony wypowiadając powyższe słowa przesiadł się zza fotela kierowcy na środek tylnego siedzenia, pokrzywdzony miał możliwość dostrzeżenia tego, że oskarżony trzyma w ręku nóż (k. 8) - w pobliżu swojej nogi, skierowany w jego stronę (k. 297). Jak podkreślał skupił się wówczas na tym nożu i obronie, bo poczuł, że jest zagrożony i bał się o swoje życie. W tym kontekście użycie gazu pieprzowego i spryskanie nim oskarżonego było logiczną konsekwencją wcześniejszego zachowania oskarżonego i sposobem samoobrony pokrzywdzonego.

Nie sposób przy tym uznać za skarżącym, że skoro S. T. (1) miał „wylecieć” z taksówki z butelką wódki w ręku - po potraktowaniu go przez B. D. (1) gazem pieprzowym - to wersja oskarżonego odnośnie tego, że wyjął nóż dopiero po tym jak wybiegł z taksówki jawiła się jako bardziej prawdopodobna w świetle zasad wiedzy i prawdopodobieństwa życiowego. Skarżący pomija bowiem nie tylko opisany wyżej kontekst zdarzenia i wynikający z niego logicznie ciąg zdarzeń, ale także i to, że oskarżony, broniąc się przed gazem, który - jak powszechnie wiadomo powoduje łzawienie i świąd oraz drażni górne drogi oddechowe, wywołując duszności, kaszel oraz pieczenia w gardle - salwując się ucieczką na zewnątrz samochodu mógł osłaniać twarz nie tylko dłońmi. Jak obrazowo ujął to pokrzywdzony – we wnętrzu taksówki oskarżony, po spryskaniu go gazem, skulił się, zaś na wyjściu na zewnątrz po prostu dalej osłaniał przed strumieniem gazu (k. 8). Mógł zatem skutecznie to czynić chowając głowę między ramionami, czy odwracając się plecami, co nie stało na przeszkodzie jednoczesnemu dzierżeni w dłoniach - w jednej butelki wódki a w drugiej noża. Zresztą trudno uznać, aby oskarżony, po opuszczeniu taksówki i przemieszczeniu się na jej tyły, miał czas na jednoczesne osłanianie się przed strumieniem gazu i wyjmowanie noża z saszetki oraz okazanie go pokrzywdzonemu i to tak, aby ten mógł go w ogóle zobaczyć i fakt ten sobie uświadomić, co jest tym bardziej nieprawdopodobne, że zdarzenie miało dynamiczny przebieg, a na zewnątrz panowała pora nocna, zaś pokrzywdzony – co bezsporne - tuż po opuszczeniu pojazdu przez oskarżonego wsiadł z powrotem do taksówki i odjechał z miejsca zdarzenia.

Oceny tej nie podważa także okoliczność, że oskarżony – mimo że demonstrował nóż we wnętrzu taksówki – nie użył go przeciwko pokrzywdzonemu, tj. ani nie zniszczył tapicerki, ani nie ugodził nim pokrzywdzonego. Forsując powyższą hipotezę skarżący pomija jednak okoliczność, iż po pierwsze, ucieczka jest naturalną reakcją osoby poddanej drażniącemu działaniu gazu pieprzowego, a po drugie, że pokrzywdzony w tym momencie stał na zewnątrz taksówki i przez uchylone drzwi od strony kierowcy pojazdu kierował strumień gazu w stronę oskarżonego. Zarzut ten został więc postawiony w oderwaniu od całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, na których Sąd meriit się oparł, co czyniło go de facto gołosłownym. Zasada bowiem zawarta w art. 410 k.p.k., wedle, której podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej obowiązuje także przy wyciąganiu wniosków przez strony procesowe, które przedstawiając własne stanowisko nie mogą go opierać na fragmentarycznej ocenie dowodów z pominięciem tego wszystkiego, co mogło prowadzić do innych wniosków (SN III KR 196/79, OSNPG 1980, nr 3, poz. 43).

Nie sposób także uznać, że oskarżony, grożąc pokrzywdzonemu natychmiastowym użyciem przemocy przy pomocy noża – werbalnie, jak i przez jego zademonstrowanie – zmierzał wyłącznie do nastraszenia pokrzywdzonego a nie kradzieży cudzego mienia – in concreto gotówki w kwocie 100 zł oraz samochodu osobowego marki T. (...) o wartości 100.000 zł, należącego do zatrudniającej pokrzywdzonego korporacji taksówkarskiej.

Przede wszystkim nie sposób zgodzić się z apelującym obrońcą, że Sąd Okręgowy nie tylko, że nie zawarł właściwego rozbojowi znamienia czynnościowego w opisie czynu przypisanego S. T. (1) w punkcie 1. sentencji wyroku – o czym była mowa powyżej - ale również, iż nie wyjaśnił go w żaden sposób w pisemnych motywach wyroku. Gdyby tak faktycznie było, jako całkowicie zbędne jawiłyby się zarówno podniesienie przez apelującego zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, jak i przeprowadzenie w środku odwoławczym polemiki z oceną dowodów, na podstawie których Sąd Okręgowy wnioskował o winie i sprawstwie oskarżonego w kontestowanym przez skarżącego zakresie, co czyniło apelację wewnętrznie sprzeczną, a niezależnie od tego wskazywało na instrumentalny charakter tego zarzutu.

W nawiązaniu do teoretycznych wywodów apelującego na temat znamion przestępstwa rozboju w typie kwalifikowanym, zaakcentować należy, iż zachowanie sprawcy w przypadku przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. polega na zaborze cudzej rzeczy ruchomej w celu przywłaszczenia przy zastosowaniu jednego z wyliczonych taksatywnie w tym przepisie sposobów działania, przybierających postać posługiwania się przez sprawcę bronią palną, nożem, innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem, środkiem obezwładniającym albo działaniu sprawcy w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu lub działaniu sprawcy wspólnie z inną osobą, która posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem, środkiem obezwładniającym lub działa w sposób bezpośrednio zagrażający życiu.

Czynność wykonawcza przestępstwa określonego w art. 280 § 2 k.k. stanowi więc złożone działanie, polegające z jednej strony na zaborze w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej, z drugiej zaś – na stosowaniu wyliczonych w tym przepisie sposobów oddziaływania na pokrzywdzonego lub inną osobę. Do zaistnienia kwalifikowanej postaci rozboju wystarczy, aby sprawca dokonał zaboru rzeczy, przy jednoczesnym, a więc poprzedzającym zabór lub następującym z nim w tym samym momencie, zastosowaniu jednego z opisanych w art. 280 § 2 k.k. sposobów działania (tak wyrok SN z 10.03.1983 r., I KR 36/83, LEX nr 21973; Kodeks karny..., oprac. K. J., s. 647, teza 2 do art. 210 k.k. z 1969 r.).

Zatem przestępstwo rozboju charakteryzuje się podwójną kierunkowością, obejmującą zarówno zamach na mienie, jak i zamach na osobę, dokonujący się w sposób określony w art. 280 § 2 (tak wyrok SA w Krakowie z 1.07.2004 r., II AKa 128/04). Sprawca musi zmierzać do zaboru rzeczy w celu jej przywłaszczenia i chcąc ten cel osiągnąć, musi stosować środki wymienione w art. 280 § 2 zmierzające do sparaliżowania woli ofiary, a w konsekwencji – umożliwiające zabór rzeczy znajdującej się w jej posiadaniu (tak wyrok SN z 20.11.1972 r., Rw 1161/72; wyrok SA w Lublinie z 9.06.2009 r., II AKa 83/09; wyrok SN z 12.10.2010 r., III KK 76/10).

W świadomości sprawcy musi więc znaleźć odzwierciedlenie fakt zmierzania do celu, jakim jest zabór rzeczy w celu przywłaszczenia, oraz fakt zmierzania do tego celu przy wykorzystaniu określonych sposobów. Oba te elementy muszą być objęte wolą sprawcy w postaci chęci uzyskania zarówno finalnego rezultatu w postaci zaboru rzeczy, jak i środków do niego prowadzących. Skutek przywłaszczenia objęty zamiarem bezpośrednim stanowi utrata rzeczy przez osobę uprawnioną, wobec czego szkoda powstała w majątku tej osoby ma w zamierzeniu sprawcy przywłaszczającego rzecz nieodwracalny charakter (Dąbrowska-Kardas, P. Kardas [w:] Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278-363 k.k., wyd. V, red. W. Wróbel, A. Zoll, Warszawa 2022, art. 280).

Przekładając powyższe uwagi teoretyczne na grunt poddanego osądowi przypadku, stwierdzić trzeba, iż w pełni zasadnie Sąd Okręgowy wnioskował, że oskarżony, posługując się nożem i grożąc pokrzywdzonemu natychmiastowym użyciem przemocy, zmierzał bezpośrednio do zaboru cudzych rzeczy ruchomych, tj. gotówki w kwocie 100 zł i samochodu – taksówki w celu ich przywłaszczenia. Jakkolwiek powyższa konkluzja nie została poprzedzona szczegółowymi rozważaniami strony podmiotowej typu czynu zabronionego w realiach analizowanego przypadku, to jednak nie sposób li tylko z tego względu podważać jej trafności.

O braku zamiaru po stronie oskarżonego nie mogło w szczególności świadczyć to, iż pokrzywdzony podczas rozprawy na pytanie obrońcy „(…) jakie były intencje oskarżonego, który wypowiadał słowa groźby, przewodnicza stwierdziła, że skąd pokrzywdzony ma to wiedzieć.”

Przede wszystkim analiza protokołu rozprawy z dnia (...) roku nie uprawnia do takich wniosków. Zostało w nim bowiem odnotowane: „Na pytanie obrońcy: << Czy świadek wie jaka była intencja oskarżonego w chwili gdy wypowiadał pod pana adresem groźby?>> Świadek (B. D. – uwaga SA) zeznaje: na pewno czułem się zagrożony.(…)” (k. 299). Skarżący nie kwestionował odnośnego zapisu w protokole rozprawy ani nie wnosił o jego sprostowanie, w związku z czym brak podstaw do przyjęcia, że zawiera on opuszczenia bądź przeinaczenia. Zatem, skoro pytanie zostało ukierunkowane na groźbę, to świadek jednoznacznie odniósł się do swojego poczucia zagrożenia i realności spełnienia tego, czym oskarżony słownie i pozawerbalnie mu groził, a co w sytuacji przeciętnej osoby będącej ofiarą takiego jak pokrzywdzony czynu, jest całkowicie zrozumiałe.

Bynajmniej zeznanie to nie uprawniało do stwierdzenia, że zamiarem oskarżonego było li tylko nastraszenie pokrzywdzonego, a nie zabór w celu przywłaszczenia znajdującego się w dyspozycji B. D. (1) mienia – gotówki i samochodu. To, że pokrzywdzony nie użył w czasie przesłuchania słów typu kradzież czy przywłaszczenie nie oznaczało wszak, iż przedstawiony przez niego opis inkryminowanego zdarzenia, który legł u podstaw poczynionych w sprawie ustaleń, nie wskazywał na ów zamiar kierunkowy obejmując tak cel i sposób prowadzący do jego realizacji.

Przede wszystkim nie można pominąć tego, jak czyni to apelujący, iż oskarżony - wedle wiarygodnych zeznań B. D. (1) - stanowczo zażądał wydania od pokrzywdzonego 100 zł oraz samochodu - nie w ferworze kłótni o miejsce docelowe zamówionego za pośrednictwem aplikacji (...) kursu, jak utrzymywał oskarżony, a w odpowiedzi na zwróconą mu przez pokrzywdzonego po raz kolejny uwagę na możliwość zabrudzenia wnętrza samochodu w związku ze spożywaną przez oskarżonego po drodze wódką. Pokrzywdzony był w swojej relacji stały – żądanie wydania ruchomości padło w odpowiedzi na czynioną oskarżonemu uwagę. Zresztą koreluje to z wyjaśnieniami oskarżonego, że kiedy jest pijany to nie lubi jak mu się zwraca uwagę, a tego dnia był „jeszcze wściekły” na żonę, za to że utrudnia mu kontakt z synem (k. 272).

Tak też sytuację tę musiał odebrać sam pokrzywdzony, skoro P. S. - funkcjonariusz Policji, który tej nocy brał udział w patrolowaniu rejonu miejsca zdarzenia, i któremu B. D. (1) jako pierwszy zgłosił zdarzenie będące przedmiotem osądu - wprost stwierdził, iż „ Pokrzywdzony (…) nam mówił, że oskarżony wcześniej groził mu nożem i chciał ukraść samochód i pieniądze” (k. 276). Nie budziło zatem wątpliwości, że w odbiorze przeciętnego obserwatora zdarzenia, oceniającego sprawę rozsądnie, bez emocji, opisane wyżej zachowanie oskarżonego nieodparcie zmierzało do zaboru cudzych rzeczy ruchomych – czyli wyjęcia ich spod władztwa uprawnionego i wbrew jego woli, bez żadnego tytułu w celu ich przywłaszczenia, czyli włączenia do swojego majątku, objęcia w posiadanie lub postępowania z nimi jak z własnymi.

Wnioskowania tego nie podważa ani fakt, że oskarżony zapłacił taksówkarzowi za kurs i zarazem dysponował gotówką w wysokości ponad 500 zł (k. 22), ani to, że taksówka należąca do korporacji najpewniej była wyposażana w urządzenie (...), co pozwoliłoby natychmiast ustalić jej lokalizację, a jednocześnie oskarżony miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Słusznie Sąd Okręgowy powyższą argumentację odrzucił, uznając ją za wyraz przyjętej przez oskarżonego linii obrony, obliczonej na zminimalizowanie grożącej mu odpowiedzialności karnej.

Wbrew stanowisku skarżącego ocenę te należało podzielić. Stanowiła ona bowiem próbę racjonalizacji zachowania oskarżonego w sposób dlań najkorzystniejszy. Tymczasem nie sposób pominąć tego, że oskarżony w czasie zdarzenia był pod wyraźnym wpływem alkoholu – z butelką wódki wsiadł do taksówki, gdzie dalej alkohol spożywał, był jak sam wyjawił tego dnia pobudzony – „wściekły” na żonę za utrudnianie mu kontaktu z synem, a na dodatek taksówkarz zwracał mu uwagę na to czy pijąc w taksówce jej nie zabrudził, co jak sam przyznał dodatkowo go wyburzyło i było powodem jego agresywnego zachowania. Tymczasem, jak powszechnie wiadomo, alkohol działa odhamowujące i wyzwala u niektórych osób zachowania agresywne, co sprzyja różnym zachowaniom sprzecznym z obowiązującym porządkiem prawnym, których na trzeźwo dana osoba w ogóle by nie popełniła, co naturalnie nie może stanowić dlań okoliczności ekskulpującej (art. 31 § 3 k.k.).

Oceniając sprawę z powyższego punktu widzenia zachowanie oskarżonego wcale nie jawiło się jako nieracjonalne, wszak - jak wiarygodnie zeznał pokrzywdzony - oskarżony zażądał od niego wydania mu 100 zł i samochodu pod groźbą wbicia noża w szyję, który trzymał w dłoni w odpowiedzi na ponownie zadane mu przez B. D. (1) pytanie, czy aby na pewno nie pobrudził mu wnętrza samochodu, a więc niejako za karę: [(…) za to co do niego powiedziałem, że spytałem się o to czy nie pobrudził mi siedzenia, mam mu dać sto złotych albo on wbije mi nóż w gardło (…) kazał mi też oddać mu mój samochód” – k. 8]

Powyższe stanowiło wystarczającą pobudkę do podjęcia opisanego wyżej działania, która bynajmniej nie wykluczała zamiaru oskarżonego dokonania zaboru rzeczy w celu ich przywłaszczenia (animus remsibi habendi). Oskarżony, żądając natychmiastowego wydania mu pieniędzy i samochodu pod groźbą wbicia noża w szyję, który trzymał w dłoni w sposób widoczny dla pokrzywdzonego – nie w celu udania się pod inny adres a w odwecie za słownie zwróconą mu uwagę - wyraził jednoznacznie wolę włączenia w ten sposób przedmiotowych rzeczy do swojego majątku, jak i jednoczesny zamiar definitywnego pozbawienia uprawnionego ich własności. Przyjęcie, że celem działania oskarżonego było li tylko nastraszenie pokrzywdzonego czy zabór rzeczy „na chwilę”, w celu samowolnego ich użycia (samochodu), zwyczajnie kłóciłoby się z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.

Nie przeczyło temu zachowanie oskarżonego post factum – nie ukrył się on ani też nie pozbył się narzędzia zbrodni – został ujęty w pobliżu miejsca zdarzenia z nożem, butelką wódki i narkotykami przy sobie – zauważyć jednak trzeba, że jak zeznał świadek S. oskarżony znajdował się pod wyraźnym wpływem alkoholu, był agresywny i trudno było z nim nawiązać logiczny kontakt, co wystarczająco tłumaczyło takie jego zachowanie. Wszak praktyka sądowa notuje przypadki, kiedy sprawca przestępstwa, np. włamania, usypia na miejscu zdarzenia, co jeszcze nie wyklucza przypisania mu zamiaru kradzieży.

Reasumując, stwierdzić należy, iż Sąd Okręgowy w pełni zasadnie uznał wyjaśnienia oskarżonego w zakresie w jakim nie przyznał się on do popełnienia przestępstwa rozboju za niewiarygodne i obliczone na uniknięcie grożącej mu odpowiedzialności karnej. Ubocznie zauważyć należy, iż rozkład ciężaru dowodu nie wpływa na ogólne reguły oceny dowodów. Nie można w związku z tym powoływać się na rzekome naruszenie rozkładu ciężaru dowodu w procesie karnym (art. 5 § 1 k.p.k., art. 74 § 1 k.p.k.), gdy przyjęcie przez sądy wersji odmiennej od podawanej przez oskarżonego wynika po prostu z niedania wiary oskarżonemu i obdarzenia w tym zakresie wiarygodnością innych dowodów, przeprowadzonych w sprawie, w ramach tzw. swobodnej oceny dowodów (por. wyrok SN z 24.03.2003 r., V KK 197/02, LEX nr 77450; postanowienie SN z 20.09.2006 r., II KK 327/05, LEX nr 202149; postanowienie SA w Lublinie z 29.04.2009 r., II AKa 63/09, KZS 2009/7–8, poz. 90). Słusznie zatem w orzecznictwie przyjmuje się, że oskarżony, który nie korzysta z prawa do milczenia i wybiera aktywną formę obrony, tj. składa wyjaśnienia i przedstawia inne dowody, świadomie poddaje się tak samo krytycznej ocenie każdej dostarczonej informacji jak w przypadku innych źródeł dowodowych. Zdaniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie zasad z art. 5 § 1 i 2 nie należy rozumieć jako konieczności obalenia przez organ procesowy za pomocą dowodu przeciwnego każdego, nawet niedorzecznego, twierdzenia oskarżonego. Artykuł 5 nie oznacza, że wyjaśnienia składane przez oskarżonego i dostarczane przez niego inne dowody podlegają innej ocenie niż pozostałe dowody i że wszystko, co oskarżony powie, ma być z zasady traktowane jako wiarygodne, i to nawet wówczas, gdy przeczą temu pozostałe dowody (wyrok SA w Warszawie z 21.07.2017 r., II AKa 162/17, LEX nr 2363664).

W świetle powyższego chybiony był także - podniesiony w uzasadnieniu apelacji - zarzut obrazy 5 § 2 k.p.k. - nie można równocześnie podnosić zarzutu obrazy przepisów art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k., gdyż zarzut z art. 5 § 2 k.p.k. dotyczy wtórnej do ustaleń faktycznych płaszczyzny procedowania. Można o nim mówić dopiero wtedy, gdy mimo przeprowadzenia postępowania dowodowego w sposób pełny i wyczerpujący oraz poddania ocenie wszystkich tych dowodów zgodnie z regułami określonymi w art. 7 k.p.k., nadal pozostają wątpliwości, które nie zostały rozstrzygnięte na korzyść oskarżonego (por. postanowienie SN z 11.05.2017 r., II KK 18/17, LEX nr 2311295; wyrok SN z 19.06.2019 r., V KK 239/18, LEX nr 2730217).

Mając powyższe na uwadze za całkowicie bezprzedmiotowe należało uznać dywagacje skarżącego co do ewentualnego wyczerpania przez oskarżonego ustalonym w sprawie zachowaniem znamion li tylko występku groźby karalnej z art. 190 § 1 k.k. i domaganie się umorzenia postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 10 k.p.k., czyli z uwagi na brak wniosku o ściganie pokrzywdzonego, który nie wyraził takiej woli na rozprawie (a nie brak skargi uprawnionego oskarżyciela jak domagał się tego apelujący). To, że na rozprawie padło pod adresem pokrzywdzonego pytanie czy domaga się on ścigania i ukarania oskarżonego za groźbę karalną bynajmniej nie świadczyło o trafności argumentacji skarżącego. Sąd Okręgowy nawet nie uprzedził stron o możliwości zakwalifikowania czynu oskarżonego z art. 190 § 1 k.k., a pytanie o wniosek pojawiło się w kontekście forsowanej na rozprawie przez obronę i oskarżonego wersji inkryminowanego zdarzenia (k. 299).

W sprawie zostało procesowo dowiedzione, że oskarżony posługując się nożem i grożąc B. D. (1) natychmiastowym użyciem przemocy zmierzał bezpośrednio do dokonania kradzieży żądnych przedmiotów, tj. gotówki i samochodu.

Wniosek co do zamiaru oskarżonego, jako fakt natury psychicznej został wyprowadzony w sposób pewny na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy, ocenionych w sposób swobodny i zgodny z zasadami wiedzy oraz doświadczenia życiowego.

W konsekwencji powyższego stwierdzić należy, iż Sąd I instancji nie dopuścił się zarzucanego przez obronę błędu w ustaleniach faktycznych. Przypomnieć tu trzeba, iż o dopuszczeniu się uchybienia określonego w art. 438 pkt 3 k.p.k. można zasadnie mówić jedynie wówczas, gdy trafność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd I instancji z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowościom logicznego rozumowania. Sama zaś tylko możliwość, przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu błędu w ustaleniach faktycznych. W tych warunkach nie ma podstaw do odmiennych ustaleń co do zachowania się oskarżonego, niż to uczynił Sąd I instancji, a w konsekwencji uniewinnienia go od zarzuconego mu czynu, czego w pierwszej kolejności domagał się apelujący.

ad zarzutu nr III. pkt 2):

Zarzut związany z wypadkiem mniszej wagi nie zasługiwał na uwzględnienie.

Przy ocenie, czy zachodzi wypadek mniejszej wagi w danej sprawie, należy bowiem brać pod uwagę przedmiotowo-podmiotowe znamiona czynu, kładąc akcent na te elementy, które są charakterystyczne dla danego rodzaju przestępstw. Spośród elementów strony przedmiotowej czynu należy uwzględnić: rodzaj dobra, w które godzi przestępstwo, sposób działania sprawcy, użyte przez niego środki, charakter lub rozmiar wyrządzonej lub grożącej dobru chronionemu prawem szkody, a także czas i miejsce popełnienia czynu. Odnośnie do elementów podmiotowych rozwadze należy poddać: postać zamiaru, motywację i cel działania sprawcy. Istotne są również formy umyślności, premedytacja, dokładność w przygotowaniu przestępstwa, upór w dążeniu do osiągnięcia celu przestępnego albo przypadkowość działania sprawcy, wpływ innej osoby na zachowanie sprawcy, obawa przed skutkami odmowy dokonania czynu przestępnego [Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz do art. 278-363 k.k., pod red. A. Z., t. III, K. 1999, s. 43-44].

W świetle powyższych wywodów przy rozstrzyganiu, czy zachodzi wypadek mniejszej wagi, ilość posiadanego środka odurzającego jest tylko jednym z elementów, który powinien być brany pod uwagę, i niewielka ilość środka bynajmniej nie musi, niejako automatycznie, prowadzić do uprzywilejowanej subsumcji. O uznaniu konkretnego czynu zabronionego za wypadek mniejszej wagi decyduje całościowa ocena jego społecznej szkodliwości, jako zmniejszonej do stopnia uzasadniającego wymierzenie kary według skali zagrożenia ustawowego, przewidzianego w przepisie, wyodrębniającym wypadek mniejszej wagi w kategorii przestępstw określonego typu. Na ocenie tej ważą przesłanki dotyczące zarówno przedmiotowej, jak i podmiotowej strony czynu (postanowienie SN z dnia 25 września 2002 r., II KKN 79/00, Lex, nr 56084; postanowienie SN z 10.12.2008 r., II KK 235/08, OSNwSK 2008, nr 1, poz. 2540; K. Łucarz, A. Muszyńska [w:] K. Łucarz, A. Muszyńska, Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii. Komentarz, Kraków-Warszawa 2008, art. 55).

Przenosząc powyższe na grunt poddanego osądowi przypadku stwierdzić trzeba, iż skarżący nie wykazał, że przy rozstrzyganiu w kwestii wypadku mniejszej wagi odnośnie do czynu zarzuconego oskarżonemu w punkcie II. Sąd Okręgowy wziął pod uwagę przesłanki inne niż przewidziane w art. 115 § 2 k.k., bądź przesłanki wymienione w tym przepisie pominął.

Jakkolwiek „Kilka porcji narkotyku może uzasadniać przyjęcie wypadku mniejszej wagi” to - jak słusznie stwierdzono dalej w tym samym orzeczeniu, do którego odwołuje się apelujący - „Po drugiej stronie znajduje się ilość „znaczna”, oznaczająca dużą ilość narkotyku. Należy zatem baczyć, by zakresu pozostałego dla typu podstawowego nie zawęzić w sposób sztuczny. To właśnie typ podstawowy przestępstwa posiadania środków odurzających lub substancji psychotropowych powinien bowiem stanowić punkt wyjścia i obejmować zasadniczą część przestępstw tego rodzaju” (wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z 27.05.2015 r., XVII Ka 323/15, LEX nr 1837440). Przytoczenie całego kontekstu cytowanej w apelacji tezy unaocznia, że zapadła ona w odmiennym stanie faktyczno-prawnym, a w każdym razie nie pozostaje w opozycji do ukształtowanej w praktyce i powszechnie przyjętej wykładni przedmiotowo – podmiotowej „wypadku mniejszej wagi” jako uprzywilejowanego typu przestępstwa określonego w art. 62 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

W świetle poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, których skarżący de facto nie zakwestionował, nie budziło wątpliwości to, że oskarżony posiadał wbrew przepisom ustawy 0,34 g marihuany, tj. ilość pozwalającą na wydzielenie 1-4 porcji konsumpcyjnych. Jakkolwiek nie była to ilość duża, a na dodatek - jak wynika z okoliczności ujawnionych w toku rozprawy - przeznaczona na użytek własny oskarżonego, który jest osobą uzależnioną od psychostymulantów, to nawet biorąc pod uwagę rodzaj środka odurzającego (tzw. narkotyk miękki), nie sposób uznać, że jego posiadanie w okolicznościach rozpatrywanej sprawy stanowiło wypadek mniejszej wagi.

W kontekście powyższego zwraca uwagę zwłaszcza to, iż Sąd Okręgowy odmówił wiary oskarżonemu co do tego, że nie wiedział on skąd u niego wzięła się "trawka”. Biorąc pod uwagę fakt, iż jest on osobą uzależnioną od narkotyków, jednoznacznie stwierdzić trzeba, że wejście przez B. T. w jej posiadanie miało charakter intencjonalny, a nie przypadkowy, okazjonalny, co już podnosi stopień społecznej szkodliwości czynu. Wprawdzie oskarżony przyznał, iż miał wówczas trudny okres ponieważ nie widział syna, z którym żona utrudniała mu kontakt, jednakże chęć rozładowania związanego z tym napięcia emocjonalnego i frustracji nie mogła usprawiedliwiać obranego przezeń sposobu jego rozładowania, tj. poprzez ucieczkę m.in. w narkotyki, co finalnie doprowadziło oskarżonego do kolejnego konfliktu z prawem, a jednocześnie nie prowadziło do rozwiązania żadnego z jego problemów osobistych.

Zatem całokształt okoliczności związanych z tym czynem uprawniał Sąd pierwszej instancji do przyjęcia, że czyn ten stanowił przestępstwo posiadania narkotyku typu podstawowego, z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a wymierzonej za nie kary 3 miesięcy pozbawienia wolności nie można uznać za nadmiernie surową, gdyż mieściła się nawet w granicach wymiaru kary możliwej do orzeczenia za występek z art. 62 ust. 3 powołanej ustawy, i w większości została pochłonięta przez orzeczoną karę łączną.

Mając na uwadze powyższe, w tym uprzednią, wielokrotną karalność S. T. (1), wymierzenie mu kary łagodniejszego rodzaju (vide art. 37a § 1 k.k.), zwłaszcza wnioskowanej przez obronę grzywny, byłoby niecelowe nie tylko z racji braku majątku i ciążącego na oskarżonym obowiązku alimentacyjnego, ale nade wszystko przez wzgląd na konieczność zapewnienia realizacji celów kary, tym bardziej mając na uwadze negatywną prognozę kryminologiczną związaną z uzależnieniem oskarżonego od narkotyków.

ad zarzutu nr V:

Zarzut nie zasługiwał na podzielenie.

Sąd Okręgowy był bowiem uprawniony, rozstrzygając o kosztach obrony z urzędu, zastosować przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu, a nie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Bezspornym przy tym jest, iż oskarżony w toku postępowania rozpoznawczego przed Sądem I instancji reprezentowany był przez obrońcę ustanowionego z urzędu (k. 258), który uczestniczył w dwóch terminach rozprawy głównej - w dniach (...) i (...) roku (k. 270, 295). Kontrowersyjna była jedynie podstawa prawna i wysokość wynagrodzenia należnego obrońcy z urzędu.

Skarżący, jak wynika z treści apelacji, opiera podniesiony w niej zarzut, na wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 23 kwietnia 2020 r. w sprawie SK 66/19 (opubli. OTK-A 2020/13 (Dz. U. z 2020 r. poz. 769), wedle którego treści „§ 4 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. poz. 1801) jest niezgodny z art. 64 ust. 2 w związku z art. 31 ust. 3, art. 32 ust. 1 zdanie drugie i art. 92 ust. 1 zdanie pierwsze Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”.

Zauważyć jednak trzeba, że w odnośnej sprawie przedmiotem zaskarżenia uczyniono § 4 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. poz. 1801; dalej: rozporządzenie z 2015 r.) w brzmieniu następującym: " Opłatę ustala się w wysokości co najmniej 1/2 opłaty maksymalnej określonej w rozdziałach 2-4, przy czym nie może ona przekraczać wartości przedmiotu sprawy". Rozporządzenie z 2015 r. - stosownie do jego § 23 - weszło w życie 1 stycznia 2016 r. Tymczasem w dniu (...) r. weszło w życie rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (tekst jednolity: Dz. U. z 2019 r. poz. 18; dalej: rozporządzenie z 2016 r.), które uchyliło rozporządzenie z 2015 r. W myśl § 22 rozporządzenia z 2016 r. do spraw wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie tego aktu normatywnego stosuje się przepisy dotychczasowe do czasu zakończenia postępowania w danej instancji.

Zatem rozporządzenie z (...) roku nie mogło mieć zastosowania w postępowaniu przed Sądem Okręgowym, które zostało wszczęte i zakończone w (...) roku.

Jakkolwiek w uzasadnieniu powołanego judykatu Trybunał stwierdził, skrótowo rzecz ujmując, że analiza statusu adwokatów i radców prawnych oraz ich roli w postępowaniu, w którym występują jako podmioty powołane z urzędu i zobowiązane do zastępstwa prawnego, prowadzi do uznania, iż różnicowanie ich wynagrodzenia poprzez obniżenie, w stosunku do wynagrodzenia, jakie otrzymaliby, gdyby występowali w sprawie jako pełnomocnicy z wyboru, nie ma konstytucyjnego uzasadnienia, jednakowoż stwierdził niekonstytucyjność wyłącznie § 4 ust. 1 cyt. wyżej rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu.

Uwzględniając stanowisko skarżącego, należałoby więc orzec o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu pierwszoinstancyjnym przez adwokat A. T., na podstawie § 2 pkt 1, §§ 3 i 4 oraz § 17 ust. 2 pkt 5 w zw. z § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2019 r. poz. 18, t.j.) - przy uwzględnieniu § 11 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. poz. 1800) – na zasadzie analogii. Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę stoi jednak na stanowisku, iż brak było podstaw do tego, by w związku z wydanym przez Trybunał Konstytucyjny wyrokiem negować konstytucyjność aktualnie obowiązującego § 17 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia z 2016 r., choć faktem jest, że postanowieniem z 20 grudnia 2022 roku w sprawie S 2/22 (Legalis nr 2879793) Trybunał Konstytucyjny zwrócił uwagę Ministrowi Sprawiedliwości na obowiązek usunięcia uchybień w rozporządzeniach z 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2019 r. poz. 18, z późn. zm.) oraz w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz. U. z 2019 r. poz. 68, z późn. zm.). Ponieważ przepis § 17 ust. 2 pkt 5 cyt. rozporządzenia nadal obowiązuje, korzysta z domniemania konstytucyjności – ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Rekapitulując, Sąd Okręgowy, rozstrzygając o kosztach obrony z urzędu, w pełni zasadnie zastosował przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu, a nie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, zasądzając na rzecz obrońcy z urzędu obowiązującą stawkę minimalną, powiększoną o 20% za kolejny dzień rozprawy oraz należny podatek od towarów i usług. Tak ustalone wynagrodzenie pozostaje także adekwatne do nakładu pracy obrońcy, mając na względzie przede wszystkim liczbę terminów rozprawy z udziałem obrońcy z urzędu i stopień jego aktywności w fazie rozpoznawczej.

Na koniec podkreślić należy, iż Sąd Apelacyjny nie mógł odwołać się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 20 grudnia 2022 r. w sprawie SK 78/21, skoro Trybunał orzekł w nim o niezgodności z Konstytucją wyłącznie § 17 ust. 1 pkt 2 oraz § 17 ust. 2 pkt 3 rozporządzenia z 2016 r., a więc przepisów regulujących wynagrodzenie za obronę z urzędu w śledztwie (§ 17 ust. 1 pkt 2) i przed sądem rejonowym w postępowaniu zwyczajnym lub przed wojskowym sądem garnizonowym (§ 17 ust. 2 pkt 3), a nie całego rozporządzenia z 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu.

Odnośnie apelacji prokuratora i zarzutu nr IV. z apelacji obrońcy oskarżonego:

Analogiczność odnośnych zarzutów apelacji obrońcy i prokuratora – tyle, że w przeciwnych kierunkach - uzasadniała ich łączne omówienie. W tym zakresie obie apelacje nie zasługiwały się na uwzględnienie.

N. przypomnieć należy, iż rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k., zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (por. III KR 254/73, OSNPG 1974, nr 3-4, poz. 51 i aprobatę tego stanowiska: M. C., Z. Doda, Przegląd orzecznictwa, P.. 1975, nr 3, s. 64; wyrok SN z 13.02.2003, WK 1/03, OSNKW 2003/323). Na gruncie cytowanego przepisu nie chodzi o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby – również w potocznym znaczeniu tego słowa – „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować. Zarzut rażącej niewspółmierności kary jako zarzut z kategorii ocen można zasadnie podnosić tylko wówczas, gdy kara, jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia jednak w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy – innymi słowy, gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą (por. wyrok SA w Łodzi z 12.07.2000r., II AKa 116/00, podobnie – wyrok SA w Krakowie z 19.12.2000r., II AKa 218/00, wyrok S.A. we Wrocławiu z 30.05.2003r., II AKa 163/03, OSA 2003/11/113).

Za przypisane S. T. (1) przestępstwo rozboju Sąd Okręgowy wymierzył mu karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, mogąc ją orzec w granicach od 3 do 15 lat pozbawienia wolności, zaś za popełniony przez oskarżonego występek z art. 62 ust. 1 u.p.n. karę 3 miesięcy pozbawienia wolności, mogąc ją wymierzyć w granicach od jednego miesiąca do 3 lat pozbawienia wolności, które sprowadził do kary łącznej 3 lat i 7 miesięcy pozbawienia wolności, mogąc ją orzec w graniach od 3 lat i jednego miesiąca do 3 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności. W ocenie Sądu Apelacyjnego kary te są sprawiedliwe i nie rażą ani swoją łagodnością, ani surowością, wbrew odmiennym zapatrywaniom skarżących.

Dyrektywy sądowego wymiaru kary zawiera art. 53 § 1 i 2 k.k., który stanowi, że sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę, sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, zwłaszcza w razie popełnienia przestępstwa na szkodę osoby nieporadnej ze względu na wiek lub stan zdrowia, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

W świetle powyższego karą współmierną i sprawiedliwą jest tylko kara wymierzona z uwzględnieniem wszystkich dyrektyw wymiaru kary i wszystkich okoliczności obciążających i łagodzących (por. Sienkiewicz (w:) Górniok i in., t. 1, s. 83-88; Buchała (w:) Buchała, Zoll, s. 412; Kaczmarek, Ogólne..., s. 19-40). Nie każda z tych dyrektyw ogólnych musi być jednak uwzględniona w każdym przypadku w jednakowym stopniu (G., Okoliczności..., s. 151-159).

Wskazane powyżej kryteria w należytym stopniu uwzględniają orzeczone wobec oskarżonego kary – jednostkowe i łączna, które finalnie jawią się jako prawidłowo wyważone. Wprawdzie nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie okoliczności relewantne z punktu widzenia sądowego wymiaru kary, rzutujące na stopień winy i społecznej szkodliwości przestępstwa rozboju (prokurator, mimo zaskarżenia wyroku w części o karze, nie atakował kary jednostkowej orzeczonej za występek z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, zaś kwestię współmierności i zasadności orzeczenia kary 3 miesięcy pozbawienia wolności z punktu widzenia zarzutów obrońcy omówiono powyżej – vide tiret ad zarzutu nr III. pkt 2), to ich należyte uwzględnienie – oddające stopień natężenia złej woli oskarżonego, jego motywację, ponadto sposób i okoliczności przestępczego działania, a niezależnie od powyższego właściwości i warunki osobiste oskarżonego – w istocie oddają orzeczone przez Sąd Okręgowy kary – jednostkowa i łączna, które jednocześnie zapewniają realizację celów kary tak w zakresie prewencji indywidulanej, jak i generalnej. W rezultacie apelujący, pomimo pewnych racji, oceny tej nie podważyli w stopniu przemawiającym za zmianą orzeczenia o karze - czy to poprzez jej zaostrzenie, czy też (nadzwyczajne) złagodzenie, jak domagał się tego skarżący obrońca.

Okoliczności takich z pewnością nie stanowił fakt, iż oskarżony nie działał w sposób premedytowany, a nagle, pod wpływem, emocji wywołanych krytyczną uwagą pokrzywdzonego. Jakkolwiek Sąd orzekający nie uwzględnił tej okoliczności, pomimo, że umniejszała stopień winy – naganności przedsięwziętego działania, rzutującej na procesy motywacyjne, a tym samym również na stopień społecznej szkodliwości czynu, to nie sposób pomijać pozostałych przesłanek wpływających na ów stopień, w tym działania oskarżonego bez powodu, a w zasadzie z oczywiście błahego powodu, pod wpływem alkoholu, który jak powszechnie wiadomo stanowi czynnik kryminogenny, gdyż działa podhamowująco i wyzwala zachowania agresywne, co słusznie zauważa skarżący prokurator, wskazując m.in. na wulgarne zachowanie oskarżonego względem dokonujących jego ujęcia funkcjonariuszy Policji. Z drugiej strony, wbrew stanowisku oskarżyciela publicznego i Sądu meriti, działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przy przestępstwach przeciwko mieniu nie sposób traktować jako okoliczności obciążającej – wszak do istoty rozboju należy działanie w celu przywłaszczenia, aczkolwiek nie są to pojęcia równoznaczne. W każdym razie działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej nie oznacza samo przez się, że sprawca działał z niskich pobudek. Również samo stwierdzenie umyślności – bez wskazania okoliczności bliżej charakteryzujących zamiar bezpośredni – w sytuacji gdy rozbój może być popełniony jedynie z zamiarem kierunkowym – nie może działać na niekorzyść oskarżonego i podnosić stopień zawartości bezprawia w czynie. Na ów stopień bez wątpienia rzutuje stopień zagrożenia dla dóbr prawnych chronionych przez normę prawną, którą sprawca narusza. Niewątpliwe przedmiotem zamachu oskarżonego był także samochód należący do korporacji taksówkarskiej o wartości 100.000 zł, jednakże przy przestępstwie rozboju na stopień społecznej szkodliwości czynu rzutuje nie tyle wartość mienia, która często jest przypadkowa, a właśnie stopień niebezpieczeństwa czynu dla życia i zdrowia pokrzywdzonego. Jakkolwiek czyn oskarżonego zakończył się na usiłowaniu i nie doszło do powstania szkody majątkowej, to rację ma skarżący prokurator, iż nie było to zasługą oskarżonego a szybkiej i skutecznej reakcji pokrzywdzonego. Nie sposób też pomijać tego, że pokrzywdzony czynem oskarżonego doznał silnego stresu – unikał kursów nocnych, a w końcu postanowił zrezygnować z pracy w charakterze taksówkarza, m.in. w powodu zdarzenia, którego był ofiarą. Z drugiej strony nie sposób pomijać tego, że oskarżony przeprosił pokrzywdzonego, który przyjął jego przeprosiny, nie domagał się nawet zadośćuczynienia. Pomimo, że oskarżony uczynił to dopiero w toku rozprawy głównej, składając wyjaśnienia, które jedynie w części okazały się wiarygodne - co nakazywało poddać w wątpliwość szczerość jego skruchy - to jednak fakt ten świadczy o ujemnej samoocenie zachowania oskarżonego. To zaś pozwala traktować jego motywację do przeproszenia pokrzywdzonego jako co najmniej ambiwalentną, a nie li tylko instrumentalną, obliczoną na załagodzenie kary, jak chce tego skarżący prokurator. Przekonuje o tym w szczególności ten fragment rozprawy, w czasie którego oskarżony, zwracając się do B. D. (1), oświadczył: „ chciałem pana przerosić, miałem ciężki moment w życiu, byłem pijany tego wieczoru (…) i żeby pan się tym nie przejmował (…)” (k. 299). Tymi słowy wprawdzie oskarżony jednocześnie starał się usprawiedliwić, jednakże zwraca uwagę, że wykazał on empatię, wrażliwość na stan psychiczny pokrzywdzonego, doznaną przezeń krzywdę, co pośrednio wskazuje, że werbalnie okazana skrucha nie wypływała li tylko z pobudek czysto egoistycznych.

O ile prokurator ewidentnie powyższy fakt bagatelizuje, wręcz deprecjonuje, to skarżący obrońca zdecydowanie go przecenia.

Nie sposób bowiem przeceniać eksponowanego przez obrońcę pojednania z pokrzywdzonym, którego oskarżony nie tylko przeprosił, jak ustalił Sąd Okręgowy, ale i który przyjął te przeprosiny - co uznać należało za akt pojednania - kosztem celnej, nieuchronnej i sprawiedliwej reakcji na zdziałane bezprawie i z tego tylko względu znacząco łagodzić zastosowaną represje karną poprzez zastosowanie instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary.

W myśl art. 60 § 2 k.k. sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w szczególnie uzasadnionych wypadkach, kiedy nawet najniższa kara przewidziana za przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa,

Przepis ten ogranicza nadzwyczajne złagodzenie kary do szczególnie uzasadnionych przypadków, w których nawet najniższa kara wymierzona za popełnione przestępstwo byłaby wobec danego sprawcy "niewspółmiernie surowa". Zastosowanie tej instytucji zależy wyłącznie od tego, czy sąd na podstawie okoliczności sprawy ustali istnienie wyjątkowego, szczególnie uzasadnionego wypadku, ze względu na który wymierzona nawet w ustawowym minimum kara byłaby represją niewspółmiernie surową. Ustawodawca nie poprzestał jednak na tym ogólnym stwierdzeniu i wymienił przykładowo trzy kategorie sytuacji, które uzasadniać mogą ową niewspółmiernie surową karę „ w szczególności:

1) jeżeli pokrzywdzony pojednał się ze sprawcą, szkoda została naprawiona albo pokrzywdzony i sprawca uzgodnili sposób naprawienia szkody,

2) ze względu na postawę sprawcy, zwłaszcza gdy czynił starania o naprawienie szkody lub o jej zapobieżenie,

3) jeżeli sprawca przestępstwa nieumyślnego lub jego najbliższy poniósł poważny uszczerbek w związku z popełnionym przestępstwem”.

Jakkolwiek oskarżony przeprosił pokrzywdzonego a przeprosiny te zostały przez niego przyjęte, co należy rozumieć jako swego rodzaju pogodzenie się z oskarżonym i nieżywienie do niego urazy, czyli pojednanie właśnie, to nie sposób uznać okoliczności tej za „szczególnie uzasadniony wypadek”

Już z kontekstu przywołanego wyżej przepisu wynika, iż nie w każdym przypadku wymienionym w pkt 1-3 samo wystąpienie opisanej w nich sytuacji uzasadnia zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary. Rozważania związane z procesem nadzwyczajnego złagodzenia kary w każdej sytuacji muszą uwzględniać ujemną zawartość bezprawia popełnionego czynu, stopień winy oraz zewnętrzny efekt procesu nadzwyczajnego łagodzenia (tak K. Buchała (w:) K. Buchała, A. Zoll, Kodeks..., s. 438-439).

Aby więc zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, należy zawsze stwierdzić, że stopień zawartości bezprawia, którego odzwierciedleniem ma być wymierzona kara, nie uzasadnia wymiaru kary nawet w wysokości równej dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Wynik tego bilansu musi jednoznacznie wskazywać na przewagę okoliczności łagodzących, co w odniesieniu do dolnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za dane przestępstwo musi prowadzić do uznania jej za zbyt surową lub niewspółmiernie surową. Innymi słowy, przeprowadzona w kontekście pozostałych dyrektyw wymiaru kary analiza prowadzi do wniosku, że opłaca się wymierzyć karę nadzwyczajnie złagodzoną, aby w ten sposób zapewnić spełnienie celów kary (M. Budyn-Kulik, kom. do art. 60 k.k. [w:] Kodeks karny..., red. M. Mozgawa, LEX 2020).

Analiza podniesionych przez obrońcę oskarżonego argumentów, tj. pojednania się z pokrzywdzonym, dobrej opinii u pracodawcy, jak i w areszcie, czy działania w warunkach zamiaru nagłego i w znaczny oddaleniu czasowym od czynu będącego podstawą przyjęcia recydywy, dokonana przez pryzmat charakteru i okoliczności popełnionego przez oskarżonego przestępstwa usiłowania rozboju oraz jego właściwości i warunków osobistych (w tym pod wpływem alkoholu, z oczywiście błahego powodu i pomimo uprzedniej, sześciokrotnej karalności oraz wykonanych kar wolnościowych i bezwzględnego pozbawienia wolności) wskazuje, że okoliczności te nie mają charakteru wyjątkowego i nadzwyczajnego, stanowiąc wyłącznie konsekwencję zrozumienia naganności popełnionego przestępstwa, świadomości nieuchronności kary i zupełnie naturalną w prawidłowo ukształtowanych relacjach społecznych postawę, polegającą na okazaniu skruchy czy deklaracji zadośćuczynienia za wyrządzone zło - tym bardziej, że w przypadku oskarżonego akt przeproszenia pokrzywdzonego miał charakter ambiwalentny, a i okazana w ten sposób skrucha nie była szczera, bowiem oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzuconej mu zbrodni, przedstawiając własną wersję inkryminowanego zdarzenia - zgodnie z przysługującym mu prawem, przez co nie sposób okoliczności tej traktować ekstraordynaryjnie. Zarówno z osobna, jak i w kumulacji z innymi przesłankami łagodzącymi, których nagromadzenie w żadnym razie nie prowadziło do uznania, że w analizowanym wypadku zachodził „szczególnie uzasadniamy przypadek.”

Jak podkreśla się w orzecznictwie nadzwyczajne złagodzenie kary jest w procesie orzekania kary - jak sama nazwa wskazuje - czymś wyjątkowym. Wyjątkowymi zatem też okolicznościami musi się wykazać sprawca, by mógł z takiego złagodzenia kary skorzystać. Muszą to być zatem okoliczności odbiegające od typowych, szczególnie korzystne dla oskarżonego i to tak dalece, że nawet kara orzeczona w granicach zagrożenia byłaby w odczuciu społecznym karą nadmiernie surową. Za wyjątkowe, szczególnie uzasadnione uznać trzeba także wypadki takiego nagromadzenia się okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego (przy równoczesnym braku okoliczności obciążających), że przy należytym ich uwzględnieniu orzeczenie kary sprawiedliwej w granicach ustawowego zagrożenia jest niemożliwe (por. wyrok SN z dnia 8 maja 1974 r., sygn. akt V KRN 34/74, OSNPG z 1974 r., z. 11, poz. 124).

Z taką sytuacją bez wątpienia nie mamy do czynienia w okolicznościach podanego osądowi przypadku. Nawet bowiem uwzględniając wyżej naprowadzone okoliczności łagodzące, tyczące się osoby oskarżonego, jak i samego czynu, to stopień winy i społecznej szkodliwości jego czynu nadal przedstawiał się jako wysoki, zaś on sam jawi się jako osoba zdemoralizowana, co do której rokowania na przyszłość pozostają niepewne z racji uprzedniej, kwalifikowanej karalności.

Jakkolwiek w orzecznictwie Sądu Najwyższego za szczególnie uzasadnione wypadki uznawano następujące okoliczności: zły stan zdrowia sprawcy, zwiększający w bardzo znacznym stopniu dolegliwość kary i wynikające z niej konsekwencje; wyjątkowe pobudki działania sprawcy; naprawienie w całości wyrządzonej szkody; sytuacja, w której czyn przypisany sprawcy stoi na pograniczu kwalifikacji przyjętej przez sąd oraz znacznie łagodniejszej innej kwalifikacji; urodzenie na 3 tygodnie przed wyrokiem dziecka wymagającego intensywnej opieki (za Z. Ćwiąkalski (w:) K. Buchała (red.), Z. Ćwiąkalski, M. Szewczyk, A. Zoll, Komentarz..., s. 334-335), to z pewnością czynu oskarżonego nie sposób uznać za stojący „co najmniej na pograniczu kwalifikacji przyjętej przez sąd oraz znacznie innej kwalifikacji, a mianowicie kierowania gróźb karalnych”. O sytuacji takiej można by mówić np. przy ocenie nieostrych znamion jak „znaczna ilość” przy czynach penalizowanych na gruncie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a nie w sytuacji gdy fakt popełnienia czynu i jego subsumpcji jest wynikiem poprawnego wnioskowania z przeprowadzonej w sposób zgodny z wymogami art. 7 k.p.k. oceny dowodów, tj. nie pozostawiającej wątpliwości co do winy i sprawstwa oskarżonego.

Reasumując, powołane przez skarżącego obrońcę okoliczności łagodzące w samym czynie i po stronie oskarżonego mogły jedynie stanowić przesłanki podlegające uwzględnieniu w ramach zwyczajnego wymiaru kary.

Z drugiej strony samej liczbie i randze okoliczności obciążających po stronie oskarżonego nie sposób nadawać nadmiernego znaczenia, tak jak czyni to apelujący prokurator - są to bowiem jedne z okoliczności rzutujących na wymiar kary, które równoważą występujące w sprawie także okoliczności łagodzące. Naturalnie nie wszystkie mają taką samą wagę – m.in. fakt wykonywania pracy zarobkowej czy łożenia na utrzymanie syna winno być społecznie pożądana normą, nie wspominając już nawet o pozytywnej opinii oskarżonego jako osadzonego w areszcie tymczasowym, jednakże biorąc pod uwagę przeszłość oskarżonego (w tym uprzednią sześciokrotną karalność na terenie kraju, m.in. dwukrotną za rozboje) i drogę jego wykolejenia społecznego – datującą się już od wieku nieletniego – ukazują one oskarżonego jako osobę podatną na ewentualne odziaływania resocjalizacyjne i niepozbawioną krytycznej autorefleksji. Okoliczności te prokurator niesłusznie pomija bądź deprecjonuje jak akt pojednania, a przecież kara ma być sprawiedliwą odpłatą, a nie odwetem za wyrządzone zło.

Faktem jest, że "Kara powinna realizować zarówno cel społecznego oddziaływania, jak i cele zapobiegawcze i wychowawcze wobec skazanego” (por. wyrok SN z dnia 4 grudnia 1980 r., II KR 381/80, OSPiKA 1982, z. 1, poz. 9; także wyrok SN z dnia 7 listopada 1969 r., II KR 128/69, OSNPG 1970 nr 2, poz. 16). Jednakże proporcja obu tych aspektów kary zależy od okoliczności konkretnej sprawy (tak Lernell, Poprawcza..., s. 9-24; Buchała (w:) Buchała, Zoll, s. 42-44). Położenie większego nacisku na osiągnięcie zadań wychowawczych i zapobiegawczych jest możliwe zdaniem Sądu Najwyższego wtedy, gdy popełnienie tego przestępstwa nie wynika z demoralizacji sprawcy, lecz stanowi odstępstwo od dotychczasowej linii postępowania sprawcy (por. wyrok SN z dnia 21 lipca 1976 r., III KR 164/76, OSNPG 1977, nr 3, poz. 19). W realiach niniejszej sprawy stopień zdemoralizowania oskarżonego jest na tyle wysoki, że wymaga on bez wątpienia dłuższego oddziaływania resocjalizacyjnego w warunkach izolacji penitencjarnej z racji odpowiadania za dwa przestępstwa, w tym zbrodnię rozboju – popełnioną przez oskarżonego wprawdzie z błahego powodu i w warunkach recydywy specjalnej podstawowej, jednakże podjętą dość nagle oraz zakończoną w stadium usiłowania, co umniejszało stopień społecznej szkodliwości i winy oskarżonego – wprawdzie nie na tyle by orzeczoną za ten czyn karę jednostkową nadzwyczajnie łagodzić, ale też przemawiało przeciwko jej zaostrzeniu. Oskarżony nie przyznał się wprawdzie do usiłowania rozboju, jednakże samo nieprzyznanie się do zarzuconego mu czynu stanowiło okoliczność neutralną z punktu widzenia zasad wymiaru kary - w przeciwieństwie do aktu pojednania, nawet motywowanego uzyskaniem zagłodzenia kary. Dodatkowo kara ta została powiązana z przepadkiem przedmiotu służącego do popełnienia przestępstwa co czyni zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości, przeciwdziałając opinii społecznej o pobłażliwości względem sprawcy.

Co do zasady zgodzić należy się ze skarżącym prokuratorem, że obok funkcji wychowawczej kary z art. 53 § 2 k.k. wynika także funkcja zaspokajania społecznego poczucia sprawiedliwości. Z drugiej jednak strony kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa "nie może sprowadzać się do negatywnej prewencji ogólnej, pojmowanej wyłącznie jako odstraszanie społeczeństwa" (por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 13 marca 2003 r., II AKa 47/03, OSA 2003, z. 10, poz. 99). Z powyższego punktu widzenia orzeczenie wobec oskarżonego kary w żądanej przez prokuratora wysokości 6 lat za zbrodnię usiłowania rozboju czyniłoby ją nazbyt surową, a przez to niesprawiedliwą – tym bardziej mając na uwadze, że oskarżony pozostaje osobą na tyle młodą ((...) lat), że nadal jest podatny na oddziaływania resocjalizacyjne.

Brak było także podstaw do korekty orzeczenia o karze łącznej pozbawienia wolności wymierzonej względem S. T. (1).

Na wstępie zaakcentować trzeba, że skarżący prokurator niezasadnie utożsamia przesłanki wymiaru kar jednostkowych i kary łącznej. Jakkolwiek art. 85a k.k., który stanowi, że orzekając karę łączną, sąd bierze pod uwagę przede wszystkim cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, nadaje dyrektywom prewencji indywidualnej oraz generalnej charakter priorytetowy przy kształtowaniu na podstawie obecnie obowiązujących przepisów kary łącznej, to nie zawiera enumeratywnego katalogu przesłanek decydujących o wymiarze kary łącznej, a użycie zwrotu "przede wszystkim" pozwala stosować dotychczasowy dorobek doktryny i judykatury. Zatem, przy wymiarze kary łącznej nadal decydujące znaczenie ma związek podmiotowo-przedmiotowy pomiędzy poszczególnymi przestępstwami, za które zostały wymierzone kary podlegające łączeniu. Chodzi tutaj o bliskość kwalifikacyjną i czasową czynów oraz tożsamość osoby (osób) pokrzywdzonych. Im większa występuje zbieżność pomiędzy ww. czynnikami w rozważanych przestępstwach, tym bardziej kara łączna winna grawitować w dolnym kierunku jej wymiaru. Nadto, kara łączna stanowić ma syntetyczną, całościową ocenę zachowań sprawcy, będąc właściwą, celową z punktu widzenia prewencyjnego reakcją na popełnione czyny. Suma tych okoliczności decyduje o zastosowaniu przy wymiarze kary łącznej zasady asperacji bądź kumulacji (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 3 listopada 2016 r., II AKa 148/16, LEX nr 2205972; Wróbel W. (red.), Zoll A. (red.), Kardas P w: Kodeks karny. Część ogólna. Tom I. Cześć II. Komentarz do art. 53-116, WK, 2016,stan prawny: 2016.08.01, wydanie: V - z tą różnicą, że zasada absorpcji została ustawowo wyeliminowana – vide brzmienie art. 86 § 1 k.k. obowiązujące od dnia 24 czerwca 2020 roku).

W świetle powyższych wywodów, jak i poczynionych w sprawie ustaleń, za wymiarem kary łącznej na zasadzie asperacji - w minimalnej ustawowo wysokości - przemawiały bez wątpienia - z jednej strony zbieżność czasowa i miejscowa pomiędzy pozostającymi w zbiegu czynami, a z drugiej znacznie mniejszy w stosunku do usiłowanej przez oskarżonego zbrodni rozboju stopień winy i społecznej szkodliwości dokonanego przez S. T. (1) występku z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Natomiast zdecydowanie na niekorzyść oskarżonego przemawiał przebieg jego dotychczasowej linii życiowej, ukazującej go jako osobę zdemoralizowaną, acz w umiarkowanym stopniu, która dla wdrożenia jej do przestrzegania obowiązującego porządku prawnego winna być poddana stanowczym odziaływaniom resocjalizacyjnym w warunkach pełnej izolacji penitencjarnej, w tym związanym z uzależnieniem od psychostymulantów, co w przypadku oskarżonego stanowi czynnik wysokiego ryzyka. To zaś determinowało zasadność wymierzenia S. T. (1) średnioterminowej kary pozbawienia wolności - in concreto powyżej najwyższej z kar jednostkowych, aczkolwiek nadal na poziomie minimum ustawowego.

Tak ukształtowane kary na pewno nie rażą surowością ani łagodnością – są wyważone i czynią zadość postulatowi kar sprawiedliwych.

Wniosek

I.  Z apelacji obrońcy oskarżonego:

1)  zmiana zaskarżonego wyroku

b)  w pkt 1 poprzez uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie zakwalifikowanie z art. 190 § 1 k.k. i wobec braku skargi uprawnionego oskarżyciela na podstawie art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. umorzenie postępowania;

c)  w pkt 2, poprzez zakwalifikowanie czynu z art. 62 ust. 3 u.p.n. i wymierzenie oskarżonemu kary grzywny ;

d)  w pkt 3 poprzez uchylenie kary łącznej;

e)  w pkt 7 poprzez zasadzenie na rzecz obrońcy z urzędu wynagrodzenia w kwocie 1440 zł plus VAT, tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu;

ewentualnie,

f)  w razie przyjęcia sprawstwa oskarżonego w zakresie czynu z art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. orzeczenia przy zastosowaniu art. 60 § 2 k.k. kary 1 roku i 1 miesiąca pozbawienia wolności;

2)  zwolnienie oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

II.  Z apelacji prokuratora:

zmiana wyroku poprzez wymierzenie oskarżonemu:

- za przestępstwo w przypisane w punkcie 1. kary 6 lat pozbawienia wolności;

- za przestępstwo przypisane w punkcie 2. kary 3 lat pozbawienia wolności i

wymierzenie kary łącznej 6 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☒ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Powody uznania wniosków apelujących za niezasadne wynikają z nieuwzględnienia zarzutów apelacyjnych, co nie mogło skutkować zmianą wyroku w kierunkach przez nich oczekiwanych i postulowanych.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.11.

Przedmiot utrzymania w mocy

0.1Rozstrzygnięcie co do winy, kary, środków karnych i innych konsekwencji prawnych skazania - łącznie z orzeczeniem o kosztach adwokackich, czyli orzeczenia zawarte w punktach od 1 do 7 wyroku.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Powody utrzymania w mocy w całości zaskarżonego wyroku wnikają z nieuwzględnienia zarzutów apelujących z przyczyn szczegółowo wyżej wyeksplikowanych, jak również nieujawnienia się okoliczności podlegających uwzględnieniu z urzędu, a więc niezależnie od treści zarzutów i zakresu zaskarżenia.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.11.

Przedmiot i zakres zmiany

Zwięźle o powodach zmiany

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

II.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k. i w zw. z art. 636 § 2 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz.U. 1983 Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zwolniono oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa przypadającej na niego części kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, w tym od opłaty za drugą instancję – z uwagi na brak majątku o znaczącej wartości i dochodów oraz wymierzenie kary tzw. bezwzględnego pozbawienia wolności.

7.  PODPIS

P. G. H. K. (...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Milenia Brdęk
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Data wytworzenia informacji: