Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II K 190/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2016-08-19

Sygn. akt II K 190/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 sierpnia 2016 roku

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim, II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Renata Folkman

Protokolant: Joanna Kotala, Witold Wojtak

przy udziale prokuratora: Agnieszki Kuźnickiej, Jarosława Anioł, Tomasza Retyk

po rozpoznaniu w dniu 20 maja 2016 roku,. 20 czerwca 2016 roku, 11 sierpnia 2016 roku,

sprawy

Ł. L.

s. L. i D. z domu S.

ur. (...)

w Z. (...)

oskarżonego o to, że:

w dniu 31.12.2015 r. ok. godz. 15:35 na ul. (...) w P. (...). prowadził po drodze publicznej pojazd mechaniczny - samochód osobowy marki V. (...) nr rej. (...) w ruchu lądowym będąc w stanie nietrzeźwości prowadzącym o godz. 18:10 do stężenia na poziomie 1,62 promila alkoholu we krwi czym umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym,

tj. o czyn z art. 178a§1 kk

orzeka:

1.  uznaje oskarżonego Ł. L. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to na podstawie art. 178a § 1 kk wymierza mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

2.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza oskarżonemu na okres próby 2 (dwóch) lat;

3.  na podstawie art. 71 § 1 kk wymierza oskarżonemu karę grzywny 80 (osiemdziesięciu) stawek dziennych w kwocie po 20 (dwadzieścia)złotych każda;

4.  na podstawie art. 42 § 2 kk orzeka wobec oskarżonego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w strefie ruchu lądowego na okres 3 (trzech) lat;

5.  na podstawie art. 43 § 3 kk zobowiązuje oskarżonego do zwrotu dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdami do organu który dokument ten wydał w terminie 7 (siedmiu) dni od uprawomocnienia się wyroku;

6.  na podstawie art. 43a § 2 kk orzeka od oskarżonego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w kwocie 5000 (pięć tysięcy) złotych;

7.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 244,26 (dwieście czterdzieści cztery i 26/100) złotych tytułem zwrotu wydatków oraz kwotę 280 (dwieście osiemdziesiąt) złotych tytułem opłaty.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił stan faktyczny:

W dniu 31.12.2015 r. około godziny 15 - tej H. K. wracał swoim samochodem wraz z żoną z zakupów. Zatrzymał się w szczycie przychodni przy ulicy (...), a w tym czasie jego żona poszła do bankomatu. H. K. został w swoim samochodzie i zaobserwował następujące zdarzenie. Podjechał V. (...) nr rej. (...)/NR, wjechał w zatoczkę przy budynku dawnego hotelu po przeciwnej stronie i wjechał pomiędzy dwa samochody. Po kilku sekundach V. ruszył do przodu przez wysoki krawężnik, na chodniku skręcił ostro w lewo i wjechał na pas zieleni dzielący krawężnik jezdni od chodnika. Przez ten pas zieleni V. przejechał na ulicę (...). Te manewry, to jest wjazd na krawężnik i pas zieleni, spowodował utratę panowania nad pojazdem, przez co V. wyjeżdżał na ulicę akurat na wprost lewych drzwi samochodu H. K.. Kierowca V. – na skręcił w ostatniej chwili w ulicę (...), kiedy V. mijał pojazd H. K., wówczas H. K. zauważył dziwny „uśmieszek” na twarzy kierowcy samochodu V.. Następnie V. pojechał w stronę D.. H. K. był tą sytuacją przerażony, bo niewielka odległość dzieliła V. (...) od jego pojazdu, a w związku z tym zapamiętał dokładnie twarz kierowcy V. – a, był to Ł. L.. Następnie H. K. odwiózł żonę do domu i pojechał do garażu zostawić samochód. Jechał ulicą (...) i (...) pod górkę w stronę (...). Jechał w stronę garażu, jaki ma za P.. Dojeżdżając ulicą (...) do przychodni zauważył, że ten samochód V. wjeżdża w uliczkę dojazdową na parking za pawilonem naprzeciwko P.. Rozpoznał ten samochód po charakterystycznych napisach „Roboty wykończeniowe”. H. K. wjechał więc na ten parking, bo chciał kierowcy V. zwrócić uwagę. H. K. dojechał do samochodu V. na odległość około 10 metrów, zatrzymał się i zobaczył, że z V., z fotela kierowcy, wysiadł mężczyzna (Ł. L.), obszedł pojazd chwiejnym krokiem i poszedł do swego pasażera, który nawet nie był w stanie samodzielnie wysiąść z samochodu. Załatwił też (Ł. L.) potrzebę fizjologiczną na koło swojego samochodu. Przy wyciąganiu pasażera z samochodu Ł. L. zachwiał się, prawie upadł. Ponieważ mężczyźni (w ocenie H. K.) nie wyglądali tak, jakby zakończyli na ten dzień jazdę samochodem, to H. K. wówczas podjął decyzję o tym, żeby zadzwonić na policję, aby ta uniemożliwiła im dalszą jazdę i to zrobił, po czym odjechał stamtąd, udając się do swego garażu, który jest nieopodal. Zanim podjął decyzję o wezwaniu policji, obserwował mężczyzn około 10 – 15 minut. Wracając z garażu widział, że patrol policji jest już na miejscu i wykonuje czynności, a samochód V. stoi dokładnie w tym miejscu, gdzie go zostawił odjeżdżając stamtąd (była to godzina około 15.35). Gdy już odjechał z tego parkingu, dzwonił do niego policjant (dyżurny), któremu przekazał telefonicznie jak był ubrany kierowca, a jak jego pasażer i powiedział, że nie zamierza przychodzić na ten parking. H. K. miał podejrzenie, że kierowca V. jest nietrzeźwy na podstawie jego sposobu jazdy i zachowania (uśmiechu) pod przychodnią, ale upewnił się kiedy zobaczył sposób zachowania obu mężczyzn na parkingu. Do czasu do kiedy obserwował obu mężczyzna na parkingu (zanim wezwał policję) mężczyźni ci nie pili tam alkoholu.

(dowód: zeznanie H. K. – k. 19 – 20,

zeznanie J. K. – k. 21 i v,

zeznanie S. S. (1) – k. 33 i v)

Badanie stanu trzeźwości P. B. przeprowadzone w KMP w P. (...)urządzeniem Alkometr wykazało o godzinie 15.28 – 1,38 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, o godzinie 16.15 – 1,46 mg/l; o godzinie 16.32 – 1,49 mg/l.

(dowód: protokół – k. 2 zbioru A)

Badanie krwi Ł. L. pobranej do badań o godzinie 18.10 wykazało 1,62 promila alkoholu.

(dowód: protokół – k. 15 – 16 zbioru A)

Ł. L. urodził się (...) Ma średnie wykształcenie. Uzyskuje dochód miesięczny w kwocie 1.000 zł miesięcznie. Jest żonaty i ma jedno dziecko. (k. 17 v)

Był już karany. (k. 5 zbioru A)

Ł. L. na rozprawie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu. Wyjaśnił, że to był sylwester, był w pracy, trzeźwy i przyszedł go odwiedzić kolega P. B., który był już pod wpływem alkoholu. Odwiózł kolegę „na P.”, tam na parkingu zatrzymał samochód, wypili z B. alkohol, dużą ilość, potem stali na zewnątrz przy samochodzie, palili papierosy, wówczas przyjechała policja i zarzuciła mu, że kierował pojazdem pod wpływem alkoholu, zabrali ich obu na komendę, gdzie nie zgodził się dmuchać w alkomat, więc zabrali go an badania krwi. (k. 18 i v)

W postępowaniu przygotowawczym wyjaśnił natomiast, że pił alkohol razem z B. i przyszedł wówczas do nich kolega o imieniu R., który nie pił alkoholu, poprosili go, aby ich odwiózł do domu i wsiedli w samochód, po czym pojechali w stronę P., gdzie kolega ten wysiadł i poszedł do domu, zaś on z B. zostali przy samochodzie, po chwili nadjechała policja i zabrała ich obu na komendę, zarzucając mu, ze prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości. (k.20 zbioru A)

Sąd ocenił i zważył co następuje:

Jako całkowicie wiarygodne sąd ocenił zeznania H. K.. Są bowiem logiczne, spójne. Świadek rozsądnie wytłumaczył dlaczego zaniepokoił go sposób jazdy kierowcy samochodu V. i dlaczego zdecydował się wezwać policję (aby uniemożliwić kierującemu, co do którego powziął uzasadnione okolicznościami podejrzenie, iż jest nietrzeźwy, dalszą jazdę i narażanie innych uczestników ruchu na związane z tym niebezpieczeństwo). Nie sposób w takim zachowaniu świadka dopatrzeć się braku obiektywizmu. Z zeznań tegoż świadka w sposób nie budzący żadnych wątpliwości wynika, że Ł. L. kierował samochodem w stanie nietrzeźwości (i to znacznej). Zeznania H. K. skutecznie podważają wiarygodność wyjaśnień w tym zakresie oskarżonego z rozprawy i zeznań z rozprawy P. B., którzy usiłowali (nieudolnie) przekonać sąd rejonowy o tym, że oskarżony spożywał alkohol, ale dopiero po zatrzymaniu pojazdu na parkingu naprzeciwko P. (gdzie ostatecznie zostali zatrzymani przez policję). Wprawdzie świadek K. nie jest uprawniony do wyciągania wniosków, ale nie sposób nie zauważyć, że poczynił celną uwagę na rozprawie (słysząc o piciu alkoholu na parkingu, a pomijając fakt, że stwierdził z całą stanowczością, iż dokąd mężczyzn obserwował to nie pili na pewno, a potem gdy ich zostawił, to dosłownie w ciągu kilku minut podjechała policja), stwierdzając, że nawet zakładając iż mężczyźni piliby na parkingu, to nie mogli mieć natychmiast stężenia tak wysokiego, na jakie wskazywało ich zachowanie, a zachowanie ze szczegółami i bardzo rzeczowo oraz logicznie opisał. Dlatego to zeznania H. K., a nie wyjaśnienia oskarżonego i P. B. z rozprawy stanowiły dla sądu podstawę do poczynienia ustaleń faktycznych w sprawie.

Wyjaśnienia oskarżonego Ł. L. i zeznania P. B. z rozprawy są nielogiczne, wręcz absurdalne. Trzeba też zaznaczyć (bo jest to istotne), że są sprzeczne z tym, co powiedzieli w postępowaniu przygotowawczym, gdzie prezentowali wersję o tym, że jednak Ł. L. pił alkohol już w domu, a potem jego samochodem V. (...) odwoził jego i B. jeszcze inny kolega (R. B.), który był akurat trzeźwy. Oskarżony wprawdzie próbował tłumaczyć powody zmiany wyjaśnień i świadek B. próbował analogicznie tłumaczyć zmianę zeznań, ale czynili to w sposób nieprzekonujący, wręcz absurdalny. Tłumaczyli, że umówili się w postępowaniu przygotowawczym z tamtym kolegą, że to „on weźmie na siebie, iż kierował”, bo policja nie zatrzymała go z nimi, więc nie sprawdziła jego stanu trzeźwości. Tłumaczenie nie jest logiczne. Z kolei na rozprawie właściwie nie potrafili wytłumaczyć dlaczego aktualnie zdecydowali się powiedzieć inaczej (według nich prawdę), czyli że kolegi w samochodzie w ogóle nie było, kierował L., który jednak cały alkohol wypił dopiero po zatrzymaniu samochodu na parkingu przy P.. Wobec takiej chwiejności wyjaśnień i zeznań tych dwóch mężczyzn, braku w nich logiki, w ocenie sądu zbędna jest dalsza argumentacja przeciwko wiarygodności L. i B.. Wyjaśnienia Ł. L. i zeznania P. B. zmierzają do uwolnienia oskarżonego od poniesienia odpowiedzialności za czyn, jakiego się dopuścił, jest to ewidentnie widoczne, obaj mężczyźni nie potrafili w żaden rozsądny i logiczny sposób wytłumaczyć zmienności swoich wersji. Twierdzenia B. o tym, że to policjanci „zachowywali się nieładnie, krzyczeli na mnie, naciągali żebym jeszcze więcej im powiedział, wypytywali o to, kto handluje prochami, straszyli mnie dołkiem” są oderwane i od realiów tej sprawy, są to w zasadzie gołosłowne oskarżenia, obliczone na przeniesienie punktu zainteresowania w tej sprawie z zachowania oskarżonego i jego towarzysza spożywania alkoholu i jeżdżenia w takim stanie po mieście (czyli właśnie P. B.) na policjantów. Wywodom oskarżonego i B. zaprzeczają w całości logiczne zeznania policjantów J. K. i S. S. (1), z których wynika w szczególności, że na parkingu przy P., kiedy policjanci dojechali do samochodu V., to L. i B. byli tym faktem bardzo zaskoczeni (co zaprzecza słowom oskarżonego i B., że pili na miejscu i na widok nadjeżdżającej policji odrzucili butelkę po wódce). Zresztą zaprzeczał temu też i H. K., który był pewien, że mężczyźni na parkingu nic nie pili, byli natomiast w stanie, który uniemożliwiał im zachowanie równowagi. Nadto ze słów policjantów wynika, że na tym parkingu, kiedy pytali L. i B. który z nich kierował (bo tego faktycznie nie wiedzieli), to obaj zaprzeczali, aby kierował któryś z nich (co skutkowało, że policjanci telefonowali do dyżurnego, a ten do H. K., który opisał dokładnie ubiór kierowcy i pasażera, po czym policjanci dopiero ustalili kierującego i pasażera). Zatem i ta część zeznań policjantów zaprzecza wywodom L. i B. o tym, że pili alkohol dopiero na parkingu. Z analizy wyjaśnień L. i zeznań B. płynie jednoznaczny wniosek, że przyjęli formę obrony Ł. L. poprzez obwinianie - wszystkich zaangażowanych w zdarzenie stanowiące przedmiot osądu w tej sprawie – o niestosowne zachowanie, nie dostrzegając naganności zachowania własnego. Zeznania obu policjantów są jasne, spójne, konsekwentne i układają się w logiczną całość z zeznaniami H. K., czego absolutnie nie można powiedzieć o zeznaniach P. B. i wyjaśnieniach Ł. L.. Co do zeznań R. B. (który najpierw zeznał, że to on był kierowcą, bo L. i B. pili, a potem poprosili go aby ich odwiózł, co wykonał, po czym pozostawił ich na parkingu przy P.; na kolejnym terminie rozprawy przyznał, że „minął się z prawdą”, bo nie woził w sylwestra L. i B., przy czym na tym terminie rozprawy mówił już, że nie wie, czy w mieszkaniu B. z L. pili razem, czy nie, bo z nimi nie siedział, tylko pracował, a potem pojechał do domu), to sąd nie czynił w oparciu o nie żadnych ustaleń faktycznych, bo świadek ten – co do zasady - na wiarę nie zasługuje, już tylko z powodu swej chwiejności w zeznaniach. W ocenie sądu w każdych zeznaniach przemieszał prawdę i fałsz (inaczej mówiąc nigdy nie powiedział całej prawdy, próbując wybrnąć jakoś z sytuacji, tak aby samemu uniknąć odpowiedzialności za fałszywe zeznania, ale i nie obciążyć L.). Zeznając za pierwszym razem na rozprawie (zdaniem sądu rejonowego) powiedział prawdę co do tego, że L. i B. pili razem alkohol w mieszkaniu. Zaś w drugich zeznaniach na rozprawie prawdę powiedział, że nigdzie ich nie woził.

Co do przeprowadzonego badania stanu trzeźwości oskarżonego i P. B. sąd nie powziął żadnych wątpliwości.

Ł. L. w dniu 31.12.2015 r. prowadził pojazd mechaniczny po drogach publicznych w stanie nietrzeźwości. Nie budzi to najmniejszej wątpliwości w świetle zgromadzonych dowodów (w szczególności zeznań H. K., dwóch nieprzyprowadzających interwencję policjantów i protokołu badania stanu trzeźwości oskarżonego). Krew wprawdzie została pobrana do badania po około dwóch i pół godzinie od zdarzenia (bo oskarżony nie wyrażał zgody najpierw na badanie alkomatem, potem na pobranie krwi, co wydłużyło czasokres czynności), nie przekreśla to jednak zeznań H. K., z których jednoznacznie i jasno wynika jak zachowywał się Ł. L. najpierw jeżdżąc samochodem, a potem wysiadając z niego. Także z zeznań policjantów jasno wynika, że kiedy podeszli do L., to wyczuwalna była mocna woń alkoholu. Nie ma zatem mowy o tym (mając na względzie wynik badanie krwi oskarżonego), że w czasie kierowania pojazdem Ł. L. nie znajdował się w stanie nietrzeźwości. Przeciwnie, wobec zgromadzonych dowodów, jest to ponad wszelką wątpliwość wykazane. Nie budzi żadnych wątpliwości, że gdyby policjanci spowodowali pobranie dwóch próbek krwi od oskarżonego z zachowaniem odstępu czasowego, to prostsza byłaby ocena, w jakiej fazie (wchłaniania, utrwalenia, czy wydalania alkoholu z organizmu) znajdował się oskarżony kierując pojazdem o godzinie około 15.35. Policjanci tego nie wykonali, powołując się na otrzymane polecenie dyżurnego. Okoliczność ta nie przekreśla możliwości ustalenia, że kierując pojazdem V. (czyli około godziny 15.35) Ł. L. był w stanie nietrzeźwości (to jest poziom alkoholu w jego organizmie z pewnością przekraczał 0,5 promila alkoholu). W ocenie sądu rejonowego nie ma co do tego żadnych wątpliwości w oparciu o wiarygodne zeznania świadków, których trafne spostrzeżenia potwierdziło tylko późniejsze badanie krwi. Dlatego Ł. L. wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 178 a § 1 kk.

Wymierzając karę sąd kierował się dyrektywami art. 53 kk.

Po stronie okoliczności obciążających uwzględnił uprzednią karalność oraz fakt, że oskarżony jeździł samochodem w stanie nietrzeźwości w godzinach tzw. szczytu, w Sylwestra, czyli w okresie szczególnie wzmożonego natężenia komunikacyjnego, przez co zwiększał ryzyko zaistnienia tragicznego w skutkach zdarzenia drogowego.

Okoliczności łagodzących sąd się nie dopatrzył.

Mając powyższe na względzie, sąd rejonowy wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił na okres próby 2 lat (w oparciu o przywołane w wyroku przepisy). W związku z warunkowym zawieszeniem wykonania kary pozbawienia wolności sąd wymierzył oskarżonemu grzywnę 80 stawek dziennych po 20 zł każda.

W oparciu o art. 42 § 2 kk sąd orzekł obligatoryjny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 3 lat, a w związku z tym że oskarżony nadal dysponuje prawem jazdy, to zobowiązał go do jego zwrotu, a to stosownie do treści art. 43 § 3 kk. Sąd orzekł także stosownie do treści art. 43 a § 2 kk świadczenie pieniężne na FPPPP.

O kosztach sądowych sąd rozstrzygnął na podstawie art. 627 kpk.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Mirosława Krzaczyńska-Motyl
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim
Osoba, która wytworzyła informację:  Renata Folkman
Data wytworzenia informacji: