Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 499/14 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2014-10-02

Sygn. akt III Ca 499/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 12 czerwca 2013 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi:

1. ustalił, że w skład majątku wspólnego byłych małżonków K. N. oraz M. N. wchodzi własnościowe spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego numer (...) położonego w Ł. przy ulicy (...), wraz wkładem budowlanym, wchodzące w skład zasobów mieszkaniowych Spółdzielni Mieszkaniowej (...) z siedzibą w Ł. o wartości 135.000 złotych;

2. oddalił wniosek M. N. o ustalenie, iż udziały byłych małżonków K. N. i M. N. w ich majątku wspólnym nie są równe;

3. dokonał podziału majątku wspólnego byłych małżonków K. N. i M. N. w ten sposób, że prawo opisane w punkcie 1. przyznał M. N. ze spłatą na rzecz K. N. w kwocie 67.500 złotych;

4. zasądził od M. N. na rzecz K. N. kwotę 67.500 złotych, płatną w terminie 3 miesięcy od dnia uprawomocnienia się postanowienia, wraz z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności;

5. oddalił żądanie zasądzenia od K. N. na rzecz M. N. kwoty 40.000 złotych tytułem utrzymania wspólnej nieruchomości;

6. ustalił, iż wnioskodawca i uczestniczka we własnym zakresie ponoszą koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie;

7. przejął na rachunek Skarbu Państwa nieuiszczone koszty sądowe.

Sąd Rejonowy poczynił ustalenia faktyczne, z których wynika, że uczestnicy pozostawali w ustroju ustawowej wspólności małżeńskiej w okresie od 5 października 1985 roku do uprawomocnienia się wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi, z dnia 29 maja 2007 roku, wydanego w sprawie XII C 316/07.

Jak ustalono ojciec uczestniczki A. B. zaproponował K. N. i M. N., żeby wspólnie kupili od niego mieszkanie. Wskazał, że posiada działkę, na której spędza większość czasu i rzadko przebywa we wskazanym lokalu. W tym czasie relacje między małżonkami układały się dobrze. Nie posiadali pieniędzy na zakup mieszkania, ale oboje posiadali książeczki mieszkaniowe. W momencie likwidacji książeczek mieszkaniowych przy zakupie lokalu mieszkalnego, mieli możliwość skorzystania z premii gwarancyjnej. Strony uzgodniły, że uzyskana w ten sposób kwota zostanie przeznaczona na remont mieszkania.

W dniu 4 października 1994 roku, K. i M. N. zawarli z W. B. umowę kupna należącego do niego spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu numer (...) położonego w Ł. przy ul. (...) o powierzchni użytkowej 45,13 mkw wraz z przynależnym wkładem budowlanym i udziałem członkowskim - za cenę 130.335.400 zł. Przedmiotową nieruchomość nabyli do majątku wspólnego. Uczestnicy zlikwidowali posiadane przez siebie książeczki mieszkaniowe i otrzymali premie gwarancyjne. Z uzyskanych w ten sposób środków został przeprowadzony remont. Prace remontowe wykonywał K. N. wraz ze swoim ojcem.

Ustalono, że w trakcie wspólnego zamieszkiwania K. N. nadużywał alkoholu. Na tym tle często dochodziło miedzy małżonkami do kłótni. Wnioskodawca nie zawsze przekazywał żonie pieniądze na utrzymanie domu i rodziny. W opiece nad dziećmi uczestników pomagała matka wnioskodawcy I. N.. Przynosiła produkty dla dzieci. Pomagała także małżonkom finansowo. Również ojciec uczestniczki służył finansowym wsparciem. W okresie trwania małżeństwa oboje małżonkowie pracowali.

W związku z nadużywaniem przez K. N. alkoholu i pojawiającymi się problemami z uzyskaniem od wnioskodawcy pieniędzy na utrzymanie dzieci, uczestniczka wystąpiła w 1999 roku z powództwem o zasądzenie alimentów. W dniu 24 czerwca 1999 roku strony zawarły ugodę, zgodnie z którą wnioskodawca zobowiązał się uiszczać na każde z dzieci tytułem alimentów kwotę po 225 zł miesięcznie. W następującym okresie relacje między małżonkami ulegały dalszemu pogorszeniu. W związku z koniecznością uiszczania świadczeń alimentacyjnych od około 2000 roku wnioskodawca pozostawał na własnym rozrachunku. W tym okresie, aż do momentu wyprowadzki, zdarzało się, że wnioskodawca nie przekazywał żonie pieniędzy na utrzymanie mieszkania. W 2004 roku K. N. wyprowadził się ze wspólnego mieszkania. Opuścił je dobrowolnie, w czasie kiedy uczestniczka była w pracy. Zamieszkał wraz ze swoimi rodzicami w ich mieszkaniu. Od momentu opuszczenia mieszkania przy ul. (...) wnioskodawca przestał uiszczać jakiekolwiek opłaty za przedmiotowy lokal.

Ustalono, że wraz z K. i M. N. mieszkał także brat uczestniczki A. B.. Przy okazji likwidacji przez uczestników książeczek mieszkaniowych otrzymał kwotę potrzebną na pokrycie należności dla urzędu skarbowego oraz podatku. Z mieszkania przy ul. (...) wyprowadził się w kwietniu 2004 roku, po czym ponownie się tam wprowadził w 2006 roku i mieszkał do 2009 roku. Nadal jest zameldowany w lokalu. W zimie w mieszkaniu przebywał także ojciec uczestniczki. A. B. i W. B. często spożywali alkohol. W 2006 roku brat uczestniczki A. B. wraz z R. N. (1) przeprowadzili remont mieszkania. Środki finansowe pochodziły od uczestniczki M. N..

W marcu 2011 roku wnioskodawca zaprzestał płacenia alimentów. Zaległość z tego tytułu wynosi około 5.000 zł.

Na pokrycie wydatków związanych z bieżącym utrzymaniem oraz w związku z potrzebą przeprowadzenia remontu mieszkania, uczestniczka w kwietniu 2010 roku zaciągnęła kredyt w kwocie 18.704 zł, a następnie w marcu 2012 roku kredyt na kwotę 5.315 zł. W toku remontu w 2010 roku w lokalu wymienione zostały okna w jednym pokoju i położono płyty gipsowe na ściany. W pokoju oraz przedpokoju położono wykładzinę oraz pomalowano ściany. Wymianie uległy także drzwi w dwóch pokojach. Prace remontowe przeprowadzili R. N. (1) wraz z kolegą z pracy. Koszty wymiany stolarki okiennej wyniosły 1.520 zł, natomiast zakup potrzebnych materiałów - 1.247 zł oraz 241,67 zł.

Ustalono, że M. N., w związku z trudną sytuacją finansową, miała problemy z terminowym regulowaniem należności za przedmiotowy lokal. Dokonała wpłat w siedzibie Spółdzielni Mieszkaniowej (...) na poczet czynszu za przedmiotowy lokal w okresie od 27 stycznia 2011 roku do 19 września 2012 roku w łącznej kwocie 7.000 zł. Nadto dokonała na poczet istniejących zaległości czynszowych wpłat u komornika sądowego w okresie od sierpnia 2011 roku do czerwca 2012 roku na łączną kwotę 10.277,06 zł.

M. N. jest zatrudniona w (...) Instytucie (...) w Ł. na podstawie umowy o pracę na stanowisku sekretarki ze średnim miesięcznym wynagrodzeniem wynoszącym 3.000 zł brutto. Obecnie uczestniczka nie ma nikogo na utrzymaniu. Spłaca kredyt zaciągnięty na bieżące utrzymanie oraz przeprowadzone remonty, którego miesięczna rata wynosi 350 zł. Od maja 2013 roku czynsz za mieszkanie wynosi 550 zł miesięcznie. Zaległości z tego tytułu wynoszą 4.500 zł, z odsetkami w wysokości około 2.800 zł. M. N. uiszcza do Spółdzielni tytułem czynszu za mieszkanie oraz zaległych należności łącznie 1.000 zł miesięcznie. Opłaty eksploatacyjne są naliczane za cztery osoby. Uczestniczka jest w posiadaniu po ojcu naniesień na działce pracowniczej. Ponadto może liczyć na pomoc dzieci w wysokości po 200 zł miesięcznie.

K. N. od lutego 2012 roku jest zarejestrowany w Powiatowym Urzędzie Pracy jako osoba bezrobotna bez prawa do zasiłku. Korzysta z pomocy społecznej, otrzymuje doraźne zasiłki pieniężne. (...) pomagają mu rodzice.

Na podstawie opinii biegłego ustalono, że wartość rynkowa spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu nr (...) położonego w Ł. przy ul. (...), według stanu z dnia 20 czerwca 2007 roku oraz cen rynkowych na datę wyceny, wynosi 135.000 zł.

W świetle tych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy ocenił, że wniosek znajduje oparcie w przepisach 567 kpc oraz art. 45 § 1 kro.

Jedynym ujawnionym składnikiem majątku podlegającego podziałowi okazał być lokal numer (...), położony w Ł. przy ulicy (...) o wartości 135.000 zł. Uczestniczka wnosiła o ustalenie nierównych udziałów małżonków w majątku wspólnym, w proporcji 2/3 na jej rzecz i 1/3 na rzecz wnioskodawcy. Zdaniem Sądu Rejonowego w sprawie nie zachodziły podstawy do uwzględnienia tego żądania. Byłoby to możliwe jedynie razie łącznego wystąpienia przesłanki w postaci przyczynienia się małżonków do powstania majątku wspólnego w różnym stopniu oraz istnienia ważnych powodów, które uzasadniają ustalenie nierównych udziałów. Nie jest więc dostateczną podstawą dla ustalenia nierównych udziałów sama nierówność przyczyniania się małżonków do powstania majątku wspólnego. Przy ocenie istnienia "ważnych powodów" należy mieć na uwadze całokształt postępowania małżonków w czasie trwania wspólności majątkowej w zakresie wykonywania ciążących na nich obowiązków względem rodziny, którą przez swój związek założyli. Uczestniczka nie wykazała tych okoliczności. Podnosiła, że gdyby nie jej starania i dobra wola jej ojca przedmiotowy lokal najprawdopodobniej nie znalazłby się w majątku stron. Mimo to z dokonanych ustaleń faktycznych wynika, iż wolą W. B. było, aby lokal nabyli oboje małżonkowie do majątku wspólnego. Małżonkowie przeznaczyli uzyskane z likwidacji książeczek mieszkaniowych pieniądze na remont tego lokalu. Prace remontowe wykonywał wnioskodawca z pomocą ojca uczestniczki. Oboje małżonkowie pracowali i ponosili koszty utrzymania rodziny. Z czasem wnioskodawca zaczął nadużywać alkoholu i nie zawsze przekazywał środki finansowe na utrzymanie mieszkania, jednak nie wystąpiła istotna dysproporcja w pomnażaniu majątku dorobkowego małżonków. Stąd wniosek uczestniczki o ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym za niezasadny, podlegał on oddaleniu.

Uczestniczka podnosiła, że od momentu wyprowadzki wnioskodawcy ponosiła koszty utrzymania wspólnego mieszkania. W odpowiedzi na wniosek zgłosiła do rozliczenia poniesioną na utrzymanie przedmiotowej nieruchomości kwotę 40.000 zł, wskazując, że składają się na nią należności z tytułu czynszu, opłaty eksploatacyjne oraz wydatki na remont, ponoszone przez uczestniczkę od czasu wyprowadzki wnioskodawcy. Wskazać jednak należy, że do momentu rozwiązania małżeństwa K. N. i M. N. przez rozwód, uczestnicy pozostawali we wspólności ustawowej. Uczestniczka nie może żądać kwoty nakładów na lokal za okres sprzed ustania wspólności, bowiem ponoszenie przez nią opłat eksploatacyjnych, z tytułu czynszu oraz wydatków związanych z remontem, stanowiło czynienie nakładów z jej dochodów, wchodzących w skład majątku wspólnego (art. 31 § 2 pkt. 1 kro), na majątek wspólny. Nie podlegają one zatem rozliczeniu. Natomiast odnosząc się do okresu po ustaniu ustawowej małżeńskiej wspólności majątkowej, M. N. nie wykazała, jaką część z kwot uiszczanych na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej (...) z siedzibą w Ł., stanowiły opłaty, do których uiszczania podmioty własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego są zobowiązane niezależnie od faktu czy zamieszkują w przedmiotowym lokalu czy też nie. Wnioskodawca, po prawomocnym orzeczeniu rozwodu, nie był zobowiązany do pokrywania za drugiego małżonka kosztów eksploatacyjnych związanych z zamieszkiwaniem w lokalu, takich jak opłaty za wywóz śmieci, za odprowadzenie ścieków, za domofon i inne naliczane przez Spółdzielnię od osoby, a stanowiących składniki czynszu. Uczestniczka nie wykazała wysokości należności wobec Spółdzielni w rozpatrywanym okresie czasu, co do których istnieje obowiązek uiszczania niezależnie od zamieszkiwania w przedmiotowym lokalu. Wobec tego brak było podstaw do zasądzenia z tego tytułu jakichkolwiek kwot. Wnioskodawca nie był także zobowiązany do pokrywania kosztów wykorzystanej energii elektrycznej, gazu, czy wody, za okres po ustaniu wspólności, bowiem z nich nie korzystał.

Wobec powyższego, Sąd w punkcie 5 postanowienia oddalił żądanie zasądzenia od wnioskodawcy na rzecz uczestniczki M. N. kwoty 40.000 zł.

Uzasadniając rozstrzygnięcie o sposobie podziału majątku wspólnego Sąd Rejonowy wskazał, że stale zamieszkuje ona w przedmiotowym lokalu wraz z wspólnymi dziećmi stron, uczestnik zaś mieszka wraz z rodzicami w ich mieszkaniu. Było to zgodne także z wolą stron. W wyniku dokonanego podziału uczestniczka otrzymała składnik majątkowy o wartości 135.000zł. Konsekwencją przyznania na jej rzecz przedmiotowego prawa, było zasądzenie spłaty na rzecz wnioskodawcy w postaci połowy wartości majątku dorobkowego, a mianowicie kwoty 67.500 zł. Nadto w uzasadnieniu wskazano, że o odsunięciu terminu płatności Sąd Rejonowy orzekł stosownie do treści przepisu art. 320 kpc, zaś o kosztach postępowania stosownie do treści art. 520 § 1 kpc.

Powyższe postanowienie zaskarżyła uczestniczka, a to w części dotyczącej oddalenia wniosku o ustalenie, iż udziały stron w ich majątku wspólnym nie są równe, w zakresie orzeczenia na rzecz wnioskodawcy od uczestniczki spłaty w wysokości 67.500 złotych, oraz oddalenia żądania zasądzenia od wnioskodawcy na rzecz uczestniczki kwoty 40.000 złotych tytułem zwrotu kosztów utrzymania wspólnej nieruchomości.

Apelująca zarzuciła Sądowi Rejonowemu naruszenie przepisów:

- art. 43 § 2 i § 3 kro poprzez bezpodstawne uznanie, iż w sprawie nie zachodzą ważne powody do uznania, iż wnioskodawca przyczynił się do powstania majątku wspólnego stron w mniejszym stopniu niż uczestniczka oraz poprzez nie uwzględnienie osobistego nakładu pracy uczestniczki przy wychowywaniu dzieci i prowadzeniu gospodarstwa domowego oraz nie uwzględnieniu, iż uczestniczka postępowania przez większość czasu trwania wspólności ustawowej pomiędzy stronami ponosiła finansowy ciężar związany z utrzymaniem majątku dorobkowego stron,

- 45 § 1 kro poprzez przyjęcie, że uczestniczka nie wykazała, iż po zakończeniu wspólności ustawowej nie ponosiła wydatków i nakładów z majątku odrębnego na majątek wspólny w postaci finansowania remontu lokalu mieszkalnego oraz regulowania czynszu i opłat eksploatacyjnych,

- art. 233 § 1 kpc poprzez:

- błędne przyjęcie, że wnioskodawca przestał uiszczać opłaty za lokal mieszkalny przy ul. (...) w Ł. dopiero od 2004 roku, w sytuacji gdy z zeznań wnioskodawcy wynika, iż proceder ten trwał co najmniej od roku 2000,

- błędnym ustaleniu, że wnioskodawca jest osobą bezrobotną oraz, że doraźnie korzysta z pomocy społecznej,

- daniu wiary zeznaniom świadka I. N., w sytuacji gdy sam świadek przyznała, że wiedzę co do sposobu przyczyniania się obojga małżonków do powstania majątku wspólnego, posiada od zainteresowanego wynikiem postępowania wnioskodawcy,

- nie daniu wiary zeznaniom świadków R. N. (2) i A. B. oraz zeznaniom uczestniczki w zakresie, w jakim wskazywali, że środki na remont mieszkania przeprowadzony w 2010 roku pochodziły w całości od uczestniczki, nie zaś od innych osób pomimo faktu, iż powyższe zeznania pozostają ze sobą spójne i logiczne, nie były podważane przez wnioskodawcę, zaś w pozostałym zakresie sąd przyznaje im walor wiarygodności,

- pominięciu, przy ustalaniu wartości remontu mieszkania przy ul. (...) w Ł., przeprowadzonego w 2010 roku kosztów robocizny z wysokości 2.000 złotych,

- pominięciu dowodu z dokumentu w postaci karty użytkownika (k. 105), w której w sposób jednoznaczny i precyzyjny wskazane są poszczególne opłaty, składające się na ogólną wysokość czynszu dla lokalu mieszkalnego wchodzącego w skład majątku wspólnego stron,

- bezpodstawnym pominięciu części zeznań wnioskodawcy, w których przyznaje on, że od 2000 roku w ogóle nie uiszczał żadnych opłat za lokal mieszkalny, będący majątkiem wspólnym stron, oraz zaprzestał przekazywania jakichkolwiek środków finansowych na wspólne dzieci stron,

- nieprawidłowej interpretacji zeznań uczestniczki, że jej dzieci wspomagają ją kwotami po 200 zł miesięcznie, podczas gdy w rzeczywistości są to kwoty zadeklarowane przez te osoby jako pomoc finansowe dla uczestniczki na wypadek konieczności spłaty wnioskodawcy,

- niepoprawnym ustaleniu, iż uczestniczka nie wykazała, jaką część z uiszczonych przez nią wpłat do Spółdzielni Mieszkaniowej (...) oraz do komornika stanowią opłaty, do których uiszczania zobowiązane są podmioty własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego bez względu na fakt przebywania lokalu, a jaką opłaty eksploatacyjne,

- art. 320 kpc, co skutkowało nierozłożeniem należności zasądzonej w pkt 3 postanowienia na raty, zgodnie z wolą uczestniczki.

Powołując się na te zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez:

- ustalenie nierównych udziałów małżonków M. N. i K. N. w częściach wynoszących 1/3 na rzecz wnioskodawcy i 2/3 na rzecz uczestniczki,

- zasądzenie od K. N. na rzecz M. N. kwoty 40.000 złotych tytułem zwrotu kosztów utrzymania wspólnej nieruchomości,

- rozłożenie spłaty należności M. N. względem K. N., wynikającej z faktu przyznania M. N. własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu z obowiązkiem spłaty K. N., na raty, w kwocie 650 złotych miesięcznie, płatnej do 15-ego dnia każdego miesiąca oraz o nie naliczanie odsetek ustawowych od żadnej z rat.

Wniosła także o zasądzenie od wnioskodawcy na swoją rzecz kosztów postępowania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna jedynie w części.

Co do zasady należy ocenić, że Sąd Rejonowy poczynił w sprawie prawidłowe ustalenia faktyczne. Umożliwia to Sadowi Okręgowemu przyjęcie tych ustaleń za własne, co niniejszym Sąd czyni.

Nie można się zgodzić z zarzutem apelującej twierdzącej, że wnioskodawca przestał uiszczać opłaty za lokal mieszkalny przy ul. (...) w Ł. od 2000 roku. Jak podała sama uczestniczka w toku przesłuchania (k. 46 akt sprawy), wnioskodawca uczynił to 2-3 lata przed rozwodem, a więc w roku 2004 lub 2005. Także wnioskodawca wskazywał na rok 2005 (w toku przesłuchania w charakterze strony, k. 198). Można jednak zauważyć, że w rozważaniach prawnych Sąd Rejonowy omyłkowo wskazał, że rozwód uczestników orzeczono w 2004 r., podczas, gdy miało to miejsce w roku 2007. Okoliczność ta została jednak prawidłowo ustalona we wcześniejszej części uzasadnienia pierwszoinstancyjnego, a jedynie błędnie przywołana przy okazji omawiania zagadnień dotyczących wielkości udziałów stron. Ustalenie, że wnioskodawca jest osobą bezrobotną oraz, że doraźnie korzysta z pomocy społecznej znajduje oparcie w jego zeznaniach i nie zostało skutecznie zakwestionowane.

Jeśli chodzi o zarzuty dotyczące oceny zeznań świadków I. N. oraz R. N. (2) i A. B., to należy stwierdzić, że ocena depozycji składanych przez osoby związane z jednym z uczestników postępowania w każdym przypadku wymaga szczególnej ostrożności. Niemniej należy ocenić, że nie ma kategorycznych podstaw, by twierdzić, że przed 2004-2005 r. wnioskodawca nie przyczyniał się do utrzymania rodziny, a w tym wspólnego lokalu stron, w stopniu uzasadniającym przyjęcie istnienia dysproporcji, o jakiej mowa w przepisie art. 43 § 2 kro - z tym zastrzeżeniem, że częściowo czynił to w wykonaniu wyroku zapadłego w sprawie o zapłatę alimentów. Jeśli natomiast chodzi o to, kto wyłożył środki na kolejne remonty mieszkania, to pierwszeństwo należy przyznać dowodowi z dokumentów. Faktury za materiały budowlane były wystawiane w ciężar syna stron. Jest też jasnym, że uczestniczka i osoby z nią związane mogą obecnie być zmotywowane do podawania, że koszty te ponosiła właśnie ona. W ocenie Sądu Okręgowego przymiot wiarygodności należy przyznać jednak dokumentom, które zostały sporządzone w dacie czynienia wydatków, a nie zeznaniom złożonym dopiero w obecnym postępowaniu. W świetle okoliczności sprawy, a zwłaszcza mając na względzie sytuację majątkową uczestniczki, na którą uczestniczka wielokrotnie się zresztą powołuje należy ocenić, że nie daje się wykluczyć, że co najmniej część kosztów remontu z 2010 r. pokrył jej syn. Tymczasem wnioskodawczyni miała obowiązek wykazania, że to ona poczyniła wydatki zgłoszone do rozliczenia. Złożenie do akt samym faktur i pokwitowań, wystawionych w dodatku na inną osobę, jest po temu zabiegiem niewystarczającym. Także twierdzenie, że koszty robocizny przy okazji remontu w 2010 r. wyniosły 2.000 zł nie zostało udowodnione. Nie było także podstaw, by uznać tę okoliczność za przyznaną przez wnioskodawcę. Ponadto należy podnieść, co umknęło uwadze strony skarżącej, że nakłady, które zostały poniesione w 2010r. są nakładami poczynionymi po ustaniu wspólności ustawowej i w związku z tym, że lokal mieszkalny przypadł w wyniku podziału majątku dorobkowego uczestniczce, spowodowało to w efekcie taki stan, że nakłady pozostały przy niej. Należy bowiem podnieść, że biegły szacując przedmiotowy lokal ustalił jego wartość wg aktualnych cen rynkowych, a według stanu z daty rozwodu, czyli bez uwzględnienia nakładów poczynionych po 2007r. Dlatego też nie było potrzeby szacowania tych nakładów i ich rozliczania przy podziale majątku.

Apelująca zarzuca Sądowi Rejonowemu pominięcie dowodu z dokumentu w postaci karty użytkownika, na której w sposób jednoznaczny i precyzyjny wskazane są poszczególne opłaty, składające się na ogólną wysokość czynszu dla lokalu mieszkalnego wchodzącego w skład majątku wspólnego stron. Sam jednak wykaz opłat nie stanowi dowodu ich uiszczenia, przez co nie może być automatycznie podstawą ustaleń faktycznych w sprawie.

Skarżąca wywodzi, że w sprawie zachodzą podstawy do stwierdzenia, że wystąpiły określone w art. 43 § 2 kro podstawy do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, tj. ważne powody oraz brak równowagi co do stopnia, w którym każdy z małżonków przyczyniał się do powstania tego majątku. Na gruncie tego przepisu ukształtowało się orzecznictwo, zgodnie z którym art. 43 § 2 kro może mieć zastosowanie nie w każdym wypadku faktycznej nierówności przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego, lecz tylko w tych wypadkach, gdy małżonek, przeciwko któremu skierowane jest żądanie ustalenia nierównego udziału, w sposób rażący lub uporczywy nie przyczynia się do powstania dorobku stosownie do posiadanych sił i możliwości zarobkowych. Podkreśla się przy tym, że błędne jest zapatrywanie sprowadzające ocenę stopnia, w którym każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego, do faktycznej nierówności dochodów z pracy (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 1973 r., III CRN 227/73, oraz z dnia 23 września 1997 r., I CKN 530/97).

W sprawie obecnej stwierdzić należy, że zachodzą istotne przeszkody do ustalenia nierównych udziałów. Zwraca uwagę, że uczestnicy najistotniejsze składniki majątku wspólnego zgromadzili w początkowym okresie małżeństwa, kiedy relacje między nimi układały się relatywnie dobrze w tym znaczeniu, że nie można mówić o wystąpieniu ważnych powodów o których mowa w art. 43 § 2 kro. W szczególności wtedy nabyli jedyny składnik majątkowy objęty wnioskiem, tj. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Nabywając je oboje działali zgodnie, a to przystępując do likwidacji książeczek mieszkaniowych i rozpoczynając remont lokalu. Jest też czytelne, że zamiarem ojca uczestniczki było przekazanie tego składnika do majątku wspólnego małżonków. Brak wiadomości, by w tym okresie występowała wyraźna dysproporcja w zarobkach małżonków, bądź w inny sposób zaznaczało się nierównomierne przyczynianie do gromadzenia majątku wspólnego lub do utrzymania rodziny. W sprawie ustalono, że wnioskodawca w znacznych okresach czasu nie łożył na utrzymanie wspólnego lokalu, oraz nie przekazywał środków na utrzymanie dzieci. Niemniej ustaleniami osadzającymi te okoliczności najwcześniej w czasie są te, które dotyczą wytoczenia powództwa alimentacyjnego w 1999 r., tj. w 15 lat po zawarciu małżeństwa i w czasie, gdy najbardziej istotny składnik majątkowy, tj. prawo do lokalu, już należał do małżonków. Od 2000 r. wnioskodawca prowadził oddzielną gospodarkę finansową od rodziny, a w 2004 r. się wyprowadził. W 2007 r., po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego wspólność majątkowa ustała. W tym kontekście należy jednak wskazać jednak na szereg okoliczności. Skoro w przepisie art. 43 § 2 kro mowa jest o przyczynianiu się do powstania majątku wspólnego, stosownie do posiadanych sił i możliwości zarobkowych, to niealimentowanie dzieci, choć naturalnie wpływające na status majątkowy rodziny nie jest wprost tożsame z nieprzyczynianiem się do powstania dorobku. Nadto choć skarżąca utrzymywała wspólny lokal, jednak jest czytelne, że od 2004 r. korzystała z niego ponad swój udział, gdyż w tym okresie wnioskodawca się wyprowadził. Nie można tu pominąć twierdzeń skarżącego wskazującego, że w istocie musiał się wyprowadzić, gdyż - niezależnie od jego trybu życia - konflikt z uczestniczką osiągnął takie natężenie, że nie było możliwe dalsze wspólne zamieszkiwanie. W tym miejscu należy także stwierdzić, że co do zasady trafne jest zapatrywanie wyrażone przez Sąd Rejonowy, zgodnie z którym uczestniczka nie wykazała, jaka część z twierdzonej kwoty 40.000 zł (ponad kwotę 3.800 zł, o czym w dalszej części uzasadnienia) została wydatkowana tytułem zapłaty tzw. „czynszu” (prawidłowe określenie opłat stałych uiszczanych na rzecz spółdzielni mieszkaniowej w związku z posiadaniem spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu to opłaty eksploatacyjne - art. 4 ust. 1 Ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych, Dz.U.2001.4.27, dalej powoływana jako „usm”). Kwestia ta ma znaczenie także w kontekście rozliczenia nakładów z majątku osobistego skarżącej na majątek wspólny (o czym w dalszej części uzasadnienia). Także więc w kontekście tych twierdzeń należy odrzucić tezę o rażącej dysproporcji w pomnażaniu dorobku małżeńskiego. Jednocześnie należy podzielić zapatrywanie wyrażone przez Sąd Rejonowy, że niezależnie od wcześniejszych uwag nie można mówić o istnieniu ważnych powodów, które uzasadniają ustalenie nierównych udziałów. Dostrzegając, że postawa wnioskodawcy wobec uczestniczki może budzi zasadnicze zastrzeżenia, należy stwierdzić, że podział majątku wspólnego zawsze następuje po ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej, co zazwyczaj zbiega się z rozpadem związku. O ile jednak rozpad ten objawia się zanikiem więzi małżeńskich, to nie każde zachowania małżonków mogą być uznane za stanowiące przesłankę ustalenia nierównych udziałów. W ocenie Sądu Okręgowego choć wnioskodawca w oczywisty sposób zaniedbywał rodzinę i uzasadnione jest stwierdzenie, że swoim trybem życia przyczynił się do rozpadu małżeństwa i pogorszenia sytuacji majątkowej bliskich, to zachowania te nie miały na tyle rażącego charakteru, aby można było mówić o „ważnych powodach”, w rozumieniu przepisu art. 43 § 2 kro. Choć bowiem z upływem lat wnioskodawca zaczął nadużywać alkoholu i nie zawsze przekazywał środki finansowe na utrzymanie mieszkania, to zachowanie to, aczkolwiek prowadzące do rozpadu rodziny nie może być traktowane jako tego rodzaju „ważny powód”. Ostatecznie należało więc podzielić ocenę prawną wyrażoną przez Sąd Rejonowy, że nie zachodziły dostateczne podstawy, by uwzględnić żądanie o ustalenie nierównych udziałów.

Uczestniczka wskazywała nakłady, które w jej ocenie także powinny podlegać rozliczeniu w obecnym postępowaniu. Chodziło mianowicie o koszty wykonania remontu, w kwocie 3.008,67 zł, kredyty konsumenckie zaciągnięte na pokrycie kosztów kolejnych remontów oraz pokrycia rachunków za media w łącznej kwocie, wynoszącej razem ze spłaconymi z odsetkami 39.424,92 zł. Wywodziła, że za pośrednictwem komornika oraz bezpośrednio na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej uiściła 16.277,06 zł tytułem zaległości we „wpłatach na rzecz czynszu”, a także, że uiściła średnio licząc, 14.100 zł w postaci opłat za gaz i energię elektryczną. Nie umknęło jednak uwadze Sądu Rejonowego, że uiszczanie opłat związanych z utrzymaniem lokalu kwotami pochodzącymi z zarobku małżonka stanowi w istocie nakład ze środków należących do majątku wspólnego poczyniony na utrzymanie wspólnego składnika majątkowego. Stąd tak uiszczone kwoty w ogóle nie mogą być przedmiotem rozliczenia. Przedmiotem takiego rozliczenia mogą być jedynie nakłady z majątku osobistego, a nie ze wspólnego. Na gruncie obecnej sprawy dokonanie nakładów zostało wykazane jedynie za okres po ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej. Brak wiadomości, aby w czasie trwania wspólności uczestniczka dysponowała jakimikolwiek środkami w majątku osobistym. Skądinąd godzi się zauważyć, że wbrew tezie zawartej w uzasadnieniu apelacji, w postępowaniu o podział majątku wspólnego sąd z urzędu rozlicza tylko nakłady z majątku wspólnego na majątek osobisty. Nakłady z majątku osobistego na majątek wspólny podlegają rozliczeniu jedynie na wniosek (art. 45 § 1 kro) i - co oczywiste - jedynie w granicach podstawy faktycznej wykazanej przez uczestnika postępowania. Należy przy tym stwierdzić, że nakłady poczynione na rzecz wspólną po ustaniu wspólności podlegają rozliczeniu nie w trybie przepisu art. 45 § 1 kro, lecz przepisu art. 207 kc. Nie są to zatem nakłady na majątek wspólny, lecz na przedmiot współwłasności w częściach ułamkowych. Utrwalone orzecznictwo, wypracowane na gruncie przepisu art. 618 kpc dopuszcza możliwość ich rozliczenia w postępowaniu o podział majątku wspólnego.

Odnosząc się do okoliczności faktycznych obecnego postępowania należy stwierdzić, że remonty z 2006 r. i 2010 r. były wykonywane albo w okresie faktycznej separacji małżonków, albo po ustaniu wspólności. Oznacza to, że ponosząc koszty pierwszego z remontów skarżąca czyniła to wedle wszelkiej wiadomości ze środków należących do majątku wspólnego, tj. ze swoich dochodów, lub z pożyczek, które następnie spłaciła z własnych dochodów. Ponadto ten remont polegał na odnowieniu pomieszczeń poprzez ich pomalowanie. Nie wpływał na zwiększenie wartości lokalu. Można także zauważyć, że wykonując ten remont uczestniczka zaspokajała potrzeby swoje i swoich dzieci. Stąd łożenie na utrzymanie mieszkania, niezależnie od wykazania tej okoliczności co do kwot, następowało z korzyścią jedynie dla uczestniczki, która z tego lokalu korzystała ponad przysługujący jej udział. Dlatego tylko w odniesieniu do drugiego z remontów możliwe było badanie zasadności roszczenia o rozliczenie. Jednakże należy podnieść, że po obecnym podziale majątku uczestniczka otrzymała efekty swoich nakładów w naturze, wraz z mieszkaniem. Jeśli chodzi o kwotowe wykazanie nakładów na utrzymanie lokalu to za udowodnione należy uznać jedynie nakłady wykazane dokumentami znajdującymi się na k. 108-111 - z tym, że do kwoty 3.800 zł. Na powołanych kartach znajdują się kserokopie druków KP na większą kwotę, tj. łącznie na 7.000 zł. Niemniej tylko co do kwoty 3.800 zł wskazano, że zostaje ona uiszczona jako „czynsz”. Ograniczenie kwoty wykazanej drukiem (...) (k. 110) o 200 zł w stosunku do globalnej wartości przelewów wynika ze wskazania na pokwitowaniu, że owe 200 zł zostało uiszczone tytułem nie opłat związanych za korzystanie z lokalu (opłat eksploatacyjnych i opłaty na fundusz remontowy), lecz jako należność z tytułu dostarczania do lokalu wody. O ile uiszczanie opłat eksploatacyjnych należy uznać za czynność zachowawczą współwłaściciela, a więc nakład, o ile zostanie uiszczony z majątku osobistego to podlegający rozliczeniu, to nie sposób tego wywodzić o pozostałych opłatach z tytułu mediów. Nie jest kwestionowane, że opisany w sentencji lokal był zamieszkiwany nie tylko przez uczestniczkę i wspólne dzieci uczestników, ale także przez okresowo przez członków rodziny uczestniczki. Stąd nie można automatycznie przyjmować, że kwoty uiszczone przez uczestniczkę jako opłaty z tytułu tzw. mediów w całości stanowiły nakład podlegający rozliczeniu w obecnym postępowaniu. Uwagę tę należy odnieść tym bardziej do remontów wykonanych przez osoby zamieszkujące lokal. Stąd na etapie postępowania apelacyjnego za zasadny należy uznać zarzut dotyczący nieprawidłowej oceny materialnoprawnej dokonanych ustaleń faktycznych, co skutkowało przyjęciem, że skarżąca poczyniła utrzymanie przedmiotu pozostającego we współwłasności nakład w kwocie 3.800 zł. Połowa z tej należności wynosi 1.900 zł i o tyle należało zmodyfikować kwoty wymienione w zaskarżonym postanowieniu. Natomiast jeśli chodzi o pozostałe kwoty, w tym o spłatę zaciągniętych kredytów, pozostałe wpłaty na rzecz spółdzielni mieszkaniowej oraz wpłaty dokonywane do rąk komornika, to należy się zgodzić z zapatrywaniem wyrażonym przez Sąd Rejonowy, zgodnie z którym nie zostały one wykazane ani co do zasady ani co do wysokości. Było to zresztą przedmiotem omówienia w kontekście podnoszonych zarzutów naruszenia prawa procesowego.

Nie można podzielić zarzutu naruszenia przepisu art. 320 kpc. W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że w postępowaniu o podział majątku wspólnego rozłożenie spłaty na raty znajduje podstawę nie w powoływanym w apelacji, oraz przez Sąd Rejonowy, przepisie, ale w normie art. 212 § 3 kc. Jest to przepis szczególny, znajdujący zastosowanie właśnie w tego rodzaju sprawach, a nadto zastrzegający dodatkowe granice rozłożenia na raty lub odroczenia płatności, w których musi mieścić się orzeczenie działowe. Niezależnie od wadliwego powołania podstawy prawnej, należy stwierdzić, że Sąd Rejonowy trafnie rozstrzygnął w przedmiocie tego wniosku uczestniczki. Sposób podziału majątku nie był przedmiotem sporu, a zatem skarżąca winna była liczyć się z obowiązkiem spłaty. Jest to warunek uzyskania dotychczas wspólnego lokalu na wyłączność. Czas trwania postępowania (w tym postępowania międzyinstancyjnego przed Sądem Rejonowym, co skądinąd trafnie wytyka apelujący) dawał skarżącej dostateczny czas by poczynić kroki w celu uzyskania finansowania ewentualnej spłaty. Także wsparcie, jakie deklarują w zakresie spłaty dzieci uczestniczki przemawia za przyjęciem, że jest ona w stanie spłacić jednorazowo wnioskodawcę, a następnie udźwignąć obciążenia związane ze spłatą zaciągniętego na ten cel zobowiązania (skądinąd trafny był zarzut wadliwego ustalenia przez Sąd Rejonowy, że deklarowane kwoty po 200 zł nie stanowią pomocy świadczonej na bieżąco, a deklarowanej na wypadek konieczności spłaty). Nawet czas od chwili wydania nieprawomocnego orzeczenia przez Sąd Rejonowy był w tej mierze wystarczający. Dodać można, że rozłożenie spłaty w sposób postulowany w apelacji, tj. na raty po 650 zł oznaczałoby rozłożenie spłaty 100 rat i na okres ponad 8 lat, a więc zbliżony do granicznej wartości 10 lat wskazanej w przepisie art. 212 § 3 kc. W sytuacji, gdy uczestniczka wraz z uprawomocnieniem się obecnego orzeczenia uzyskuje prawo do lokalu na wyłączność takie odsunięcie płatności należy uznać za zbyt poważne naruszenie drugiego ze współwłaścicieli, do uzyskania spłaty o ciężarze gatunkowym proporcjonalnym do wartości jego udziału. W realiach obecnej sprawy rozłożenie spłaty na raty po 650 czyniłoby to przysporzenie niemalże pomijalnym w relacji do wartości całej należnej wnioskodawcy spłaty. Natomiast to, że wysokość spłaty nie została obniżona o wartość postulowaną w toku postępowania jest pochodną nie wykazania zasadności roszczeń apelującej.

Z tych wszystkich względów zaskarżone postanowienie należało zmienić w ten tylko sposób, że zasądzoną spłatę należało obniżyć o wykazaną kwotę uiszczonych opłat eksploatacyjnych, z kwoty 67500 zł do kwoty 65600 zł, a także stosownie obniżyć kwotę, co do której oddalone zostało roszczenie o rozliczenie nakładów (z kwoty 40.000 zł do kwoty 38.100 zł). W tym zakresie podstawą prawną orzeczenia był przepis art. 386 § 1 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc. W pozostałym zakresie, z uwagi na nie wykazanie zasadności twierdzeń skarżącej, przy jednoczesnym braku okoliczności podlegających uwzględnieniu przez sąd odwoławczy z urzędu, apelację należało oddalić (art. 385 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc).

Orzekając w przedmiocie kosztów postępowania Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw, by odstąpić od zasady wyrażonej w przepisie art. 520 § 1 kpc.i ustalił, iż każda ze stron ponosi koszty postępowania apelacyjnego związane ze swoim udziałem w sprawie.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: