Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I AGa 189/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Łodzi z 2018-06-28

Sygn. akt I AGa 189/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 czerwca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Bożena Wiklak

Sędziowie: SA Dorota Ochalska – Gola (spr.)

del. SO Iwona Jamróz - Zdziubany

Protokolant: stażysta Ewa Borysewicz

po rozpoznaniu w dniu 28 czerwca 2018 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa W. S. (1)

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 22 stycznia 2018 r. sygn. akt X GC 725/17

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od W. S. (1) na rzecz (...) spółki
z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S. kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I AGa 189/18

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 18 maja 2017r. skierowanym przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S. powód W. S. (1) wniósł o zasądzenie od pozwanej kwoty 97.187,20 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, tytułem ceny należnej za sprzedane pozwanej tacki papierowe. Uzasadniając zgłoszone żądanie pełnomocnik powoda wskazał, iż odmowy zapłaty przez pozwaną nie usprawiedliwiają twierdzenia rzekomych wadach dostarczonego jej towaru, towar ten wykonany został bowiem przez powoda zgodnie ze złożonym przez pozwaną zamówieniem.

Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 22 stycznia 2018r. Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił powództwo i zasądził od W. S. (1) na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. kwotę 5.417 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Powyższe orzeczenie poprzedziły następujące ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji, które Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne:

W okresie od czerwca 2016 r. pozwana Spółka w formie elektronicznej bądź też kontaktując się osobiście z powodem zamawiała u powoda tacki papierowe z nadrukami o wymiarach 180 na 270 mm każdorazowo dokonując zapłaty za dostarczony przez powoda towar. T. przeznaczone były do kontaktu z żywnością, miała być w nich sprzedawana sałata.

W dniu 9 grudnia 2016 r. strona pozwana złożyła u powoda zamówienie na dostarczenie jej 500.000 sztuk tacek papierowych dwustronnie lakierowanych. Pomiędzy datą złożenia powyższego zamówienia, a jego realizacją osoba reprezentująca pozwaną Spółkę kontaktowała się z powodem osobiście jak i w formie elektronicznej. W okresie wykonywania zamówienia już po dostarczeniu pierwszej z trzech składających się na niego partii towaru pozwana na prośbę swojego kontrahenta – docelowego odbiorcy tacek w Norwegii w dniu 3 stycznia 2017r. zwróciła się do powoda o potwierdzenie, iż dostarczane przez niego tacki wykonane zostały przy wykorzystaniu papieru i lakieru nadających się do kontaktu z żywnością. W odpowiedzi na powyższe powód po otrzymaniu od swojego dostawcy lakieru oferty na lakier nadający się do kontaktu z żywnością, potwierdził, iż użyty przez niego do produkcji tacek lakier nadaje się do takiego kontaktu. Prócz tego powód przesłał pozwanej dokument zatytułowany „potwierdzenie dopuszczenia lakierów do lakierowania materiałów mających kontakt z artykułami spożywczymi” wskazując jednocześnie, iż stanowi on potwierdzenie dopuszczenia lakieru do kontaktu z żywnością. W rzeczywistości jednak lakier ten nie został użyty do produkcji spornych tacek, do ich wytworzenia bowiem wykorzystano lakier pozbawiony jakichkolwiek certyfikatów.

Po złożeniu zamówienia reprezentująca pozwaną H. W. (1) osobiście sprawdzała w zakładzie powoda, czy wygląd produkowanych przez niego tacek odpowiada wymaganiom pozwanej, nie była natomiast w stanie ocenić z uwagi na panujący tam wszędzie zapach chemikaliów, czy tacki te same w sobie nie emitują dyskwalifikującej je woni. W trakcie takich spotkań powód zadawał pytania, czemu służy wymóg wykonania tacki w taki sposób, by dało się ją składać w dwóch miejscach, w odpowiedzi na to usłyszał, iż rozwiązanie to umożliwić ma utrzymanie sałaty w odpowiednim miejscu tacki. Innym, postawionym przez pozwaną wymogiem, o celu którego powód był informowany, było wykonanie powłoki wodoodpornej z obu stron tacek po to, by zabezpieczyć je przed wydostawaniem się z nich wody, którą umyto umieszczoną w nich sałatę.

W wykonaniu powyższego zamówienia powód dostarczył pozwanej zamówione tacki w trzech partiach , wystawiając jednocześnie faktury opiewające na kwoty: 39.360 zł z terminem płatności do dnia 2 lutego 2017r., 23.616 zł z terminem płatności do dnia 3 lutego 2017r., 36.211,20zł z terminem płatności do dnia 3 lutego 2017r.

Pozwana nie zapłaciła objętych powyższymi fakturami należności, bowiem dostarczone do kontrahenta docelowego tacki zostały przez niego zwrócone jako nienadające się do celów, do jakich były przeznaczone, z uwagi na wydostający się z nich zapach chemikaliów. Okoliczność powyższa ujawniła się dopiero po otwarciu palet z tackami, co nastąpiło po ich przewiezieniu do odbiorcy pozwanej w Norwegii. Pozwana we własnym zakresie nie sprawdzała dostarczanego jej przez powoda towaru, docierał on bowiem szczelnie zapakowany na paletach, w sposób zatem umożliwiający niezwłoczne przesłanie go do Norwegii. Pozwana zaniechała otwierania zawierających tacki opakowań z obawy, iż ich naruszenie groziłoby uszkodzeniem tacek w dalszym transporcie. Ostatecznie cały, dostarczony do Norwegii towar został pozwanej zwrócony. Pracownicy pozwanej po zwrocie towaru i jego rozpakowaniu potwierdzili zasadność reklamacji klienta, o czym powiadomiono powoda, ten zaś z kolei poradził, aby zakwestionowane w Norwegii tacki wysłać tam ponownie, a po ich dotarciu na miejsce odpakować celem przewietrzenia przed ich użyciem. Rozwiązanie to jednak nie przyniosło oczekiwanego rezultatu. Ostatecznie powód przysłał do siedziby pozwanej swoich pracowników, których zadaniem było przepakowanie zwróconych przez Norwegów tacek w nadziei, iż w ten sposób uda się pozbyć ich niechcianego zapachu, również jednak ta metoda okazała się nieskuteczna.

W dniu 22 marca 2017r. pozwana – wskazując, iż dostarczony przez niego towar nie nadaje się do użytku – zwróciła się do powoda o wystawienie faktury korygującej i wskazanie miejsca, do którego miałby zostać zwrócony wadliwy towar.

W odpowiedzi na powyższe pełnomocnik powoda skierował do pozwanej w dniu 24 marca 2017r. wezwanie do zapłaty.

Dostarczone przez powoda tacki objęte zamówieniem z dnia 9 grudnia 2016r. pozwana poddała w dniu 18 kwietnia 2017r. badaniom, które potwierdziły, iż tacki te wywołują wyraźnie wyczuwalną zmianę smaku mającej z nimi kontakt żywności. Odpowiadając na wezwanie do zapłaty z dnia 24 marca 2017r. pozwana powołując się na wyniki powyższej ekspertyzy definitywnie odmówiła zaspokojenia roszczeń powoda.

Kolejne zamówienie pozwana złożyła u powoda w dniu 24 lutego 2017r. Tym razem na prośbę powoda wyraźnie zaznaczyła w jego treści, iż chodzi o tacki przeznaczone do kontaktu z żywnością. Składając wcześniejsze zamówienia pozwana nie zamieszczała w ich treści powyższego zastrzeżenia, wychodziła bowiem z założenia, że wobec wyniesionej przez powoda z wcześniejszych zamówień wiedzy o przeznaczeniu tacek, powtarzanie tego każdorazowo w wysyłanym zamówieniu jest zbędne.

Jako przyczynę wystąpienia niepożądanego zapachu tacek wykluczyć należy ewentualne zbyt szybkie poddanie tacek działaniu niskich temperatur otoczenia jeszcze przed ich ewentualnym wyschnięciem spowodowane np. ich zbyt szybkim wystawieniem na mróz, proces produkcji jest bowiem tak zorganizowany, iż tacki te tracą ciepło jeszcze przed jego zakończeniem.

Oceniając zebrany w sprawie materiał dowody Sąd Okręgowy wskazał, że załączone do akt dokumenty oraz przeprowadzone dowody osobowe w postaci zeznań świadków, jak również stron postępowania okazały się wystarczające dla dokonania ustaleń faktycznych. Z tej przyczyny Sąd pierwszej instancji oddalił pozostałe wnioski strony pozwanej o przesłuchanie w charakterze świadka osoby, która zetknąć miała się ze spornymi tackami na terenie Norwegii, a także o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego celem stwierdzenia przydatności tacek dla potrzeb podawania na nich żywności. Powód w toku postępowania potwierdził bowiem, że do produkcji spornych tacek użył lakieru, który nie miał atestu potwierdzającego możliwość jego wykorzystania do produktów mających styczność z żywnością. W sytuacji, w której sam powód wykluczył, aby jakiekolwiek właściwości procesu produkcyjnego, w szczególności zbyt szybkie poddanie tacek działaniu niskich temperatur, odpowiedzialne miały być za niedający się wyeliminować ich niechciany zapach, jego obecność przypisać należało właśnie użyciu wskazanego lakieru. W świetle faktu użycia do produkcji spornych tacek lakieru, który nie nadawał się do ich produkcji, jako pozbawioną znaczenia ocenić należało ostatecznie okoliczność, czy kojarzona z chemikaliami woń tychże tacek wyczuwana była również u końcowego ich odbiorcy w Norwegii, czy też nie. Za wadę dyskwalifikującą możliwość wykorzystania wyprodukowanych tacek zgodnie z ich przeznaczeniem uważać należy ostatecznie nie tyle wydzielany przez nie zapach, lecz właśnie zastosowanie do ich produkcji lakieru nie spełniającego norm bezpieczeństwa przewidzianego dla materiałów, które wchodzą w bezpośredni kontakt z żywnością.

W rozważaniach Sąd pierwszej instancji uznał żądanie pozwu za nieuzasadnione.

Przede wszystkim brak było podstaw dla zaakceptowania stanowiska powoda, iż pozwana Spółka wskutek zaniechania wymaganego przepisem art. 563 §1 k.c. zbadania przysłanych przez powoda tacek definitywnie utraciła uprawnienia z tytułu rękojmi. Choć w realiach sporu strona pozwana istotnie nie zbadała tacek w chwili ich dostarczenia przez powoda, pozostawiając tą czynność finalnemu odbiorcy w Norwegii, to jednak zachowanie powoda polegające na wysłaniu w dniu 3 stycznia 2017 r. odpowiedzi na zapytanie strony pozwanej z informacją, że lakier użyty do produkcji tacek posiada wymagany atest do kontaktu z żywnością, należy traktować w kategoriach zapewnienia, o którym mowa w art. 564 k.c. Tego rodzaju zapewnienie sprzedawcy powoduje, że kupujący nie traci uprawnień z rękojmi mimo niedochowania terminów do zbadania rzeczy.

Zdaniem Sądu Okręgowego, nie może wchodzić w rachubę możliwość opatrznego zrozumienia intencji powoda, która legła u podstaw wysłania powyższej wiadomości. Sam powód w toku składanych przez niego zeznań przyznał, iż świadek W. prosiła go o certyfikat lakieru, który „był użyty”. W ocenie Sądu pierwszej instancji, dla wszystkich - w tym również dla samego powoda, oczywistym było, iż w zredagowanej przez świadka W. wiadomości, na którą powód odpowiedział, chodziło o udokumentowanie przydatności lakieru już wykorzystanego dla potrzeb realizacji zamówienia. Tym samym też otrzymanej przez pozwaną odpowiedzi powoda nie sposób było potraktować inaczej, aniżeli w kategoriach zapewnienia o takich właściwościach dostarczonego jej towaru, których on w istocie nie posiadał. Takie działanie powoda odpowiada normie art. 564 k.c., niwecząc tym samym skutki ewentualnego braku staranności pozwanej Spółki wyrażającego się zaniechaniem osobistego sprawdzenia jakości towaru. Powód w swoich zeznaniach sam przyznał, iż zwrócił się do swojego dostawcy lakieru z prośbą o certyfikat potwierdzający możliwość jego użycia przy lakierowaniu nim materiałów mających kontakt z żywnością, ponieważ wcześniej „powiedziano (…), że tacki są do kontaktu z żywnością”. Co więcej, rozmowy w sprawie uzyskania takiego certyfikatu powód podjął się jeszcze przed wykonaniem tacek dostarczonych w ramach ostatniej składającej się na sporne zamówienie partii towaru.

W ocenie Sądu Okręgowego, powyższe okoliczności świadczą o tym, że w dacie przygotowywania ostatniej dostawy tacek powód w sposób nie budzący wątpliwości wiedział o przeznaczeniu zamówionego u niego materiału. Co więcej, w świetle zasad doświadczenia życiowego należy przyjąć, że wiedza ta towarzyszyła powodowi od znacznie wcześniejszego momentu, z całą pewnością poprzedzać musiała ona moment otrzymania wiadomości świadka W., w której ta prosiła o potwierdzenie, iż zastosowane przez powoda materiały do produkcji tacek umożliwiają ich kontakt z żywnością. Gdyby bowiem powód – jak obecnie stara się to przedstawić - dopiero w toku realizacji spornego zamówienia został zaskoczony nieznanym mu wcześniej oczekiwaniem pozwanej co do szczególnego charakteru materiałów, z jakich wykonane mają zostać zamówione przez nią tacki, to w świetle zasad doświadczenia życiowego winien co najmniej wyrazić wobec pozwanej zdziwienie, iż o oczekiwaniu takim nie poinformowała go odpowiednio wcześniej. Na zaskoczenie takie powód wskazał wprawdzie w swoich zeznaniach, to jednak zostało ono wyartykułowane przez powoda dopiero na użytek niniejszego postępowania, bowiem w prowadzonej przez strony korespondencji próżno doszukiwać się nawet śladu dezaprobaty dla sytuacji, w której pozwana Spółka dopiero po wdrożeniu przez powoda procesu produkcyjnego w sposób dla niego rzekomo niespodziewany zaostrza wymagania co do przeznaczenia zamówionych u niego produktów.

W przekonaniu Sądu pierwszej instancji, wiarygodnym wyjaśnieniem nieujawnienia przez powoda zdziwienia wymaganiem strony pozwanej co do użytego lakieru jest fakt, iż powodowi przeznaczenie zamówionych u niego tacek od początku było znane, co potwierdza jedynie prawdziwość wersji przedstawionej przez świadka W., iż kierując do powoda kolejne zamówienia na tacki nie widziała potrzeby każdorazowego zastrzegania, iż służyć mają one do podawania żywności, okoliczność ta bowiem od samego początku była powodowi znana. Taką wersję zdarzeń potwierdził pośrednio powód w swych zeznaniach podjąc, że „powiedziano (…), że tacki są do kontaktu z żywnością”. Treść powyższych zeznań jak i zaskakująco powściągliwa reakcja powoda na wiadomość z dnia 3 stycznia 2017 r. za wiarygodne nakazują uznać zeznania świadka W., wedle której jej kontakt z powodem nie ograniczał się – jak utrzymywał powód - jedynie do samej zapowiedzi złożenia zamówienia, a następnie jego przesłania, lecz miał miejsce przez cały okres realizowania zamówienia i służył wyjaśnieniu całego szeregu kwestii dotyczących właściwości wytwarzanego przez powoda produktu, takich jak chociażby jego wygląd, czy wymóg dwustronnego pokrycia go powłoką wodoodporną. Nie sposób przyjąć, aby pośród przekazywanych powodowi informacji pominięta miała zostać akurat ta dotycząca przeznaczenia zamawianych u niego tacek.

Sąd pierwszej instancji odniósł się ponadto do twierdzeń powoda, że konieczność użycia lakieru z wymaganym przez odbiorcę atestem uzasadniała skalkulowanie przez niego odpowiednio wyższej ceny za sprzedawany pozwanej towar, co nastąpiło dopiero w toku w dalszej współpracy stron. Rozumowanie to nie podważa wersji strony pozwanej prezentowanej w zeznaniach świadka W., sama bowiem niewiedza powoda co do konieczności użycia lakieru z atestem nie może być uznana za równoznaczną z nieznajomością przeznaczenia tacek. Nieznajomość pierwszej ze wskazanych okoliczności nie przesądza automatycznie nieznajomości drugiej. Tym samym też dokonując oceny zgromadzonego materiału dowodowego Sąd dał wiarę pozwanej, iż powodowi przeznaczenie tacek było wiadome nie odmawiając jednocześnie wiary twierdzeniom powoda, iż wiedzę o konieczności zastosowania w związku z tym specjalnego lakieru uzyskał dopiero później, w trakcie realizacji spornego zamówienia.

Kierując się powyższymi rozważeniami Sąd Okręgowy uznał, że powód sprzedał pozwanej rzeczy obarczone wadami fizycznymi w rozumieniu art. 556 1 § 1 k.c., co dawało pozwanej podstawy do przewidzianego przepisem art. 560 § 1 k.c. odstąpienia od umowy. W ocenie Sądu pierwszej instancji, wysłaną przez pozwaną w dniu 22 marca 2017r. wiadomość interpretować należy w kategoriach oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy, bowiem zarówno treść oświadczenia, jak i okoliczności jego złożenia jednoznacznie nakazują przyjąć, iż zamiarem składającego go podmiotu było osiągnięcie skutku w postaci zniweczenia nawiązanego z powodem kontraktu. W konsekwencji wobec skutecznego odstąpienia przez pozwaną Spółkę od umowy, powództwo o zapłatę ceny podlegało oddaleniu.

Rozstrzygnięcie o należnych pozwanej kosztach postępowania w postaci ustalonego na podstawie par. 2 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych zapadło zgodnie z wyrażoną przepisem art. 98 par. 1 kpc. zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania.

Powyższe orzeczenie zaskarżył apelacją powód w całości, zarzucając mu:

1.  naruszenie przepisów postępowania, tj.:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie dowolnej oceny dowodów w zakresie w jakim:

a.  Sąd I instancji ustalił, że pomiędzy powodem a pozwanym doszło do zawarcia umowy sprzedaży tacek papierowych z pierwotnym ustaleniem, że miały być one przeznaczone do kontaktu z żywnością, podczas gdy okoliczność ta nie znajduje potwierdzenia w zebranym w sprawie materiale dowodowym, a zamówienia i ustalenia stron obejmowały tacki papierowe bez zastrzeżenia ich przeznaczenia;

a.  Sąd I instancji uznał za udowodnioną okoliczność, iż powód miał wiedzę o przeznaczeniu zamówionego towaru, pomimo że dotychczasowa współpraca stron wskazywała na fakt każdorazowego wskazywania szczegółowych parametrów tacek;

b.  Sąd I instancji odmówił atrybutu wiarygodności okoliczności ujawnionych na rozprawie w dniu 8 stycznia 2018 roku w trakcie przesłuchania powoda dotyczących tego, że działał on bez wiedzy o zamierzonym przeznaczeniu tacek, zgodnie z pisemnym zamówieniem {zapis audio rozprawy z dnia 8 stycznia 2018 roku), zatem towar przez niego dostarczony spełniał wymogi przedstawione przez pozwanego;

c.  Sąd I instancji pominął okoliczność ujawnioną na rozprawie w dniu 8 stycznia 2018 roku w trakcie przesłuchania świadka A. D. (01:11:58) w trakcie którego, zeznała ona, że pozwana dysponuje streczarką, a zatem maszyną przy pomocy której pozwany mógł ponownie zapakować towar dostarczony przez powoda po jego sprawdzeniu;

- art. 232 k.p.c. zdanie pierwsze poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji za udowodnioną przez pozwanego okoliczności wskazania przed wyprodukowaniem tacek ich przeznaczenia a zatem wyznaczenie parametrów produktu przed jego wytworzeniem, podczas gdy nie wskazał on dowodów, na podstawie których możliwe byłoby stwierdzenie powyższych faktów;

- art. 247 k.p.c. poprzez przyjęcie przez Sąd I instancji, że dowodami potwierdzającymi okoliczność zamówienia przez pozwanego produktu zastrzeżonego do kontaktu z żywnością są zeznania świadków, podczas gdy przedłożona w sprawie dokumentacja jednoznacznie stwierdza brak zastrzeżenia szczególnych parametrów tacek na etapie zamówienia, czego dowodem niebudzącym wątpliwości jest zamówienie z dnia 9 grudnia 2016 roku nr (...) określające wprost brak specyfikacji zamówienia, a dotychczasowa praktyka pomiędzy stronami polegała na zaznaczaniu szczególnych wymogów zamawianych towarów;

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego:

- art. 6 k.c. - poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że powód obciążony jest obowiązkiem wykazania braku wiedzy o przeznaczeniu towaru, podczas gdy to pozwana wywodzi z tej okoliczności skutki prawne, wobec czego to na niej spoczywa ciężar udowodnienia prawdziwości jej twierdzeń;

- art. 65 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i uznanie, iż oświadczenie woli strony powodowej co do zamówienia zawierało szczegółowe parametry towaru, podczas gdy zgromadzony materiał dowodowy jednoznacznie wskazuje na brak szczególnych zastrzeżeń w tym zakresie;

- art. 563 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i ustalenie, że pozwany nie utracił uprawnień z rękojmi, pomimo że jako przedsiębiorca winien był zbadać w swojej siedzibie rzeczy dostarczone przez powoda, czego z przyczyn zależnych wyłącznie od siebie nie uczyniła;

- art. 556 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i ustalenie, że pozwany udowodnił istnienie wady rzeczy kupionej, co zostało w przedmiotowej sprawie oparte jedynie na twierdzeniach strony pozwanej.

Skarżący wniósł o uzupełnienie zgromadzonego materiału dowodowego poprzez dołączenie specyfikacji skierowanej do powoda od innego kontrahenta - na okoliczność stosowania przez powoda innych aniżeli zastosowane w przypadku zamówienia pozwanego produktów do wytworzenia tacek przeznaczonych do kontaktu z żywnością, innej wyceny tak scharakteryzowanego zamówienia.

Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie na rzecz powoda kwoty 99.187,20 złotych oraz o ponowne rozstrzygnięcie o kosztach postępowania przed Sądem I instancji oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania przed Sądem II instancji, w tym także kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych; ewentualnie, o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania i zasądzenie kosztów postępowania II instancji.

W odpowiedzi strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od powoda kosztów postępowania apelacyjnego.

W oparciu o materiał dowodowy zebrany w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji Sąd Apelacyjny dodatkowo ustalił, co następuje:

Projekt graficzny spornych tacek wykonał na zlecenie strony pozwanej syn powoda (okoliczność niesporna). Zamówienie z dnia 9 grudnia 2016 r. było kontynuacją wcześniejszych zamówień do tego samego odbiorcy w Norwegii. Jednym z elementów nadruku na spornych tackach jest słowo (...) i napisy w języku norweskim (zeznanie świadka H. W. k 99 – protokół elektroniczny rozprawy z dnia 13.10.2017 r. – 00:24:00 – 00:42:00 min. nagrania , przykładowe egzemplarze spornych tacek k 97). Także uprzednio zamawiane u powoda tacki służyły do sprzedaży produktów żywnościowych – różnego rodzaju sałat. We wcześniejszych partiach na tackach umieszczane było także zdjęcie sałaty (zeznanie świadka H. W. k 98, 99 – protokół elektroniczny rozprawy z dnia 13.10.2017 r. –00:15:00 – 00:20:00, 00:24:00 – 00:42:00 min. nagrania).

Powyższych ustaleń faktycznych Sąd Apelacyjny dokonał w oparciu o wskazane dowody uznając je za w pełni wiarygodne.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda jest niezasadna.

W pierwszej kolejności należy wskazać, iż Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw dla uzupełnienia postępowania dowodowego o dowody zawnioskowane przez skarżącego w apelacji. Żaden z nich nie posiada bowiem przymiotu nowości w rozumieniu art. 381 k.p.c.

Zgodnie z przepisem art. 381 k.p.c. Sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wyniknęła później. O istnieniu potrzeby powołania się na nowe fakty i dowody nie decyduje samo zapatrywanie strony, lecz przedmiotowa ocena istniejącego stanu rzeczy, której dokonuje sąd. Z uwagi na treść art. 381 k.p.c. ryzyko nieuwzględnienia w postępowaniu sądowym interesu strony, która wykazuje tak daleko idącą opieszałość w przedstawieniu istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy faktów i dowodów, obciąża ją samą. Z tej przyczyny wniosek dowodowy strony zawarty dopiero w apelacji, w sytuacji gdy jest oczywiste, że dowody były znane stronie apelującej już w czasie postępowania przed sądem pierwszej instancji, podlega pominięciu. Strona, która dopuszcza się zaniedbania w zakresie przysługującej jej inicjatywy dowodowej w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, musi się liczyć z tym, że sąd drugiej instancji jej wniosku dowodowego nie uwzględni (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2002 r., IV CKN 980/00, LEX nr 53922). Występujący w art. 381 k.p.c. zwrot: "potrzeba powołania się na nowe fakty i dowody wynikła później" nie może być pojmowany w ten sposób, że "potrzeba" ich powołania może wynikać jedynie z tego, iż rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji jest dla strony niekorzystne, gdyż takie pojmowanie art. 381 k.p.c. przekreślałoby jego sens i rację istnienia (podobnie SA w Szczecinie w wyroku z dnia 9 maja 2013 r. w sprawie sygn. I ACa 132/13, LEX nr 1392045).

Charakter dowodów zaoferowanych przez apelującego jednoznacznie wskazuje, że był one znane stronie powodowej i mogły być przedstawione w postępowaniu przed Sądem Okręgowym. Dodatkowym ważkim argumentem przemawiającym za ich pominięciem jest także nikła wartość dowodowa załączonych do apelacji dokumentów. Specyfikacje zamówienia pochodzące od innego kontrahenta powoda w żadnym razie nie obrazują praktyki zawierania i wykonywania umów wypracowanej w ramach współpracy między stronami sporu, a tym samym nie podważają ustaleń Sądu pierwszej instancji, z których wynika, że istotne elementy umowy uzgadnianie były przez strony w formie ustnej lub w drodze korespondencji elektronicznej uzupełniającej podstawowe zamówienie.

Niezasadne pozostają także zarzuty apelacji. Wbrew wywodom skarżącego, Sąd pierwszej instancji nie dopuścił się żadnego z zarzucanych mu naruszeń norm prawa procesowego.

Całkowicie chybiony pozostaje zarzut naruszenia przepisu art. 247 k.p.c. Zgodnie z powołanym przepisem, dowód ze świadków lub z przesłuchania stron przeciwko osnowie lub ponad osnowę dokumentu obejmującego czynność prawną może być dopuszczony między uczestnikami tej czynności tylko w wypadkach, gdy nie doprowadzi to do obejścia przepisów o formie zastrzeżonej pod rygorem nieważności i gdy ze względu na szczególne okoliczności sprawy sąd uzna to za konieczne. Z art. 247 k.p.c. jasno wynika, że przepis ten dotyczy wyłącznie dokumentów obejmujących czynność prawną. Ponadto , jeśli dokument obejmuje czynność, dla której nie ma żadnych wymagań co do formy albo gdy sporządzono go, stosując się do przepisów o formie ad probationem lub ad eventum, sąd w każdym wypadku może dopuścić dowód ze świadków i z przesłuchania stron, o ile z uwagi na szczególne okoliczności sprawy uzna do za konieczne. Z uzasadnienia apelacji wynika, że apelujący odnosi analizowany zarzut do zamówienia z dnia 9 grudnia 2016 r. Mimo, że zamówienie to nie zostało opatrzone żadnym podpisem, na zasadzie art. 243 1 k.p.c. należy stosować przy jego ocenie przepisy Kodeksu postępowania cywilnego o dokumentach. Rzecz jednak w tym, iż nie sposób uznać, że treść owego dokumentu obejmuje czynność prawną dokonaną przez strony. Po pierwsze zawiera ono oświadczenie woli pochodzące wyłącznie od jednego z kontrahentów tj. od pozwanej Spółki, a po wtóre treść owego zamówienia nie precyzuje tego rodzaju przedmiotowo istotnych elementów, które konstytuują umowę o dzieło. W ocenie Sądu Apelacyjnego taki bowiem charakter miał stosunek obligacyjny stron. Wbrew przekonaniu stron i Sądu pierwszej instancji, umówione świadczenie powoda nie sprowadzało się wyłącznie do przeniesienia własności i wydania na rzecz strony pozwanej określonej ilości rzeczy za zapłatą wynagrodzenia, co odpowiadałoby definicji sprzedaży z art. 535 k.c. W oczywisty sposób powód zobowiązał się w pierwszej kolejności do wytworzenia wskazanej w zamówieniu ilości tacek o określonym kształcie, wymiarach i umówionej szacie graficznej, odpowiadających indywidualnym potrzebom zamawiającego, zaś zamawiający zobowiązał się do zapłaty na rzecz powoda wynagrodzenia. W istocie zatem umowa stron odpowiadała definicji z art. 627 k.c.

Analizując zamówienie z dnia 9 grudnia 2016 r. łatwo można dostrzec, że nie precyzuje ono wszystkich parametrów dzieła choćby w postaci kolorystyki tacek, kształtu, perforowania, czy treści napisów, bez których jego prawidłowe wykonanie nie byłoby możliwe. Nie wskazuje także terminu wykonania dzieła, miejsca odbioru czy wynagrodzenia wykonawcy lub podstaw jego ustalenia. Między stronami bezsporne było przy tym, że wszystkie te okoliczności zostały przez nie uzgodnione ustnie poza treścią pisemnego zamówienia. W tym stanie rzeczy należy przyjąć, że zamówienie precyzowało jedynie część przedmiotowo istotnych elementów umowy, nie obejmowało jednak dwustronnej czynności prawnej zawartej przez strony. Innymi słowy, do skutecznego zawarcia umowy nie mogło dojść wyłącznie w drodze przyjęcia pisemnego zamówienia traktowanego jako oferta strony pozwanej. Już choćby z tej tylko przyczyny zakaz dowodzenia przeciwko lub ponad osnowę dokumentu zastrzeżony w art. 247 k.p.c. nie miał w rozpatrywanej sprawie zastosowania.

Oczywista w tej sytuacji konieczność uzgodnienia treści umowy poza samym tekstem zamówienia stanowiła tego rodzaju okoliczność, które nie tylko uprawniała, ale wręcz obligowała Sąd pierwszej instancji do prowadzenia postępowania dowodowego z wykorzystaniem innych niż zamówienie z dnia 9 grudnia 2016 r. dowodów, w tym dowodów z zeznań świadków oraz z przesłuchania stron. Wobec braku zastrzeżenia dla umowy o dzieło jakiejkolwiek formy prawnej pod rygorem nieważności, nie istniały także żadne przeszkody dla prowadzenia tego rodzaju postępowania dowodowego.

Zamierzonych skutków procesowych nie wywołuje również zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów z art. 233 § 1 k.p.c. Należy przypomnieć, że z art. 233 § 1 k.p.c. wynika obowiązek wyprowadzenia z materiału dowodowego wniosków logicznie poprawnych i znajdujących pokrycie w tych dowodach. Do kryteriów oceny wiarygodności i mocy dowodowej należą m.in. doświadczenie życiowe, poprawność logiczna, prawdopodobieństwo wystąpienia określonych zdarzeń. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to ocena ta musi być uznana za prawidłową, chociażby w równym stopniu z tego samego materiału dowodowego można było wysnuwać wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów skarżący musi wykazać, że oceniając materiał dowodowy, sąd popełnił uchybienie polegające na braku logiki w wiązaniu faktów z materiałem dowodowym albo też, że wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej lub wreszcie, że sąd wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnił jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych (por. wyrok SN z dnia 7 stycznia 2005 r. w sprawie IV CK 387/04, LEX nr 177263; wyrok SN z dnia 10 czerwca 1999 r. w sprawie II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000 nr 17, poz. 655).

Tymczasem apelujący stawiając zarzut naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów w istocie nie przedstawia żadnych jurydycznych argumentów, które mogłyby podważyć ocenę tych dowodów, w oparciu o które Sąd pierwszej instancji czynił ustalenia faktyczne dotyczące wiedzy powoda o tym, że zamówione przez pozwaną Spółkę tacki są przeznaczone do kontaktu z żywnością. W szczególności powód nie wyjaśnił, w jaki sposób Sąd Okręgowy uchybił zasadom doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania przy ocenie dowodu z zeznań świadka H. W. (1). Świadek ten w sposób spójny i logiczny wyjaśnił dotychczasowe zasady współpracy stron, w tym przyjętą praktykę precyzowania przymiotów zamówionego dzieła w drodze ustnego porozumienia. Praktyka ta jawi się jako oczywista w świetle analizowanej już uprzednio, niezwykle lakonicznej treści zarówno zamówienia z dnia 9 grudnia 2016 r. , jak i wcześniejszych przykładowych zamówień załączonych do pozwu. Nie budzi wątpliwości , że przy opisie dzieła typu „tacka papierowa z nadrukiem” czy „tacka papierowa C.” i podaniu ich wymiarów, a jedynie takie adnotacje są zawarte w zamówieniach, prawidłowe wykonanie dzieła nie byłoby możliwe bez dodatkowych uzgodnień między stronami. Powód nie zaprzeczył temu, że przy realizacji zmówień pozostawał w stałym kontakcie z pracownicą strony pozwanej H. W. (1), a nawet z faktu jej bytności w jego zakładzie produkcyjnym próbował wywieść, że wada w postaci przykrego zapachu tacek powinna zostać przez nią dostrzeżona przed ukończeniem dzieła. Pisemne zamówienia nie wyczerpywały wszystkich ustalonych przez strony parametrów dzieła, a zatem treść tych dokumentów w żadnym razie nie podważa zeznań świadka, iż także wymóg przydatności tacek do kontaktu z żywnością został powodowi przekazany w formie ustnej. Świadek H. W. (1) wskazywała również, że wszystkie uprzednio zamawiane u powoda tacki przeznaczone były dla kontrahenta w Norwegii i służyły do sprzedaży sałaty, a niektóre z nich były nawet opatrzone fotografią tego produktu .. (...) kolei nadruk na spornych tackach objętych zamówieniem z dnia 9 grudnia 2016 r. zawierał słowo „salat”. Doprawdy trudno w tej sytuacji uznać, iż powód - nawet nie znając języka norweskiego - nie miał świadomości przeznaczenia produkowanych przez siebie tacek do kontaktu z żywnością. Dla każdej średnio zorientowanej osoby tego rodzaju nadruk na zamawianych tackach, nawet bez dodatkowych danych ze strony zamawiającego, stanowi źródło informacji o docelowym przeznaczeniu dzieła. Odrębnym zagadnieniem, któremu strony nie poświęciły uwagi w toku procesu, jest opatrzenie spornych tacek w ich dolnej środkowej części międzynarodowymi znakami oznaczającymi przydatności opakowania do recyklingu. Niewątpliwie oznaczenia te powinny być znane przedsiębiorcy trudniącemu się produkcją opakowań. Tymczasem wobec braku jakichkolwiek atestów czy certyfikatów lakieru i ta cecha wyprodukowanych przez powoda tacek wydaje się wysoce wątpliwa.

Wbrew przekonaniu powoda, o braku po jego stronie wiedzy dotyczącej przeznaczenia tacek nie świadczy również treść późniejszego zamówienia z dnia 9 lutego 2017 r., w którym znalazła się adnotacja „tacka do kontaktu z żywnością”. Zamówienie to zostało złożone już po zwrocie przez norweskiego kontrahenta wadliwych tacek z zamówienia z dnia 9 grudnia 2016 r. , po złożeniu reklamacji przez stronę pozwaną i po nieudanej próbie usunięcia wady dzieła w postaci przykrego zapachu tacek. Świadek H. W. (1) wskazała przy tym, że taką adnotację umieściła w kolejnym zamówieniu na wyraźne żądanie powoda. O braku wiedzy powoda o finalnym przeznaczeniu produktu nie świadczy także dokonana na potrzeby zamówienia z dnia 9 lutego 2017 r. nowa kalkulacja ceny. Podwyższenie wynagrodzenia mogło wiązać się z tym, że na tym etapie współpracy powód miał już świadomość tego, że dotychczas używany przez niego lakier nie nadaje się do kontaktu z żywnością, zaś wiedzę taką uzyskał dopiero w wyniku wystosowanej do niego prośby pozwanej o przedstawienie atestów i certyfikatów dotyczących surowców użytych do produkcji. Wtedy to, wedle relacji samego powoda na rozprawie w dniu 8 stycznia 2018 r., zwrócił się on do dostawcy lakieru, który poinformował go, że dotychczas dostarczany lakier nie ma żadnego certyfikatu. Konieczność użycia certyfikowanych surowców przy realizacji nowego zamówienia z pewnością wpłynęła na wysokość wynagrodzenia za kolejną partię tacek. Taki przebieg zdarzeń potwierdza jedynie to, że wykonując wcześniejsze zamówienia pozwanej powód nie miał świadomości, iż używany przez niego lakier nie ma certyfikatu i nie nadaje się do kontaktu z żywnością, co jednak w świetle reguł logicznego rozumowania wcale nie wyklucza jego wiedzy o tym, że tacki przeznaczone były do kontaktu z żywnością. Zupełnym nieporozumieniem jest twierdzenie, że brak wiedzy powoda o przeznaczeniu tacek potwierdza dotychczasowa poprawna współpraca stron, w toku której strona pozwana nigdy nie kwestionowała jakości użytych do produkcji komponentów. Okoliczność ta została wyjaśniona w zeznaniach świadka H. W. (1), która podała, że tacki produkowane przez powoda nigdy wcześniej nie wydzielały przykrego zapachu, a finalny odbiorca w Norwegii uprzednio nie żądał dostarczenia certyfikatów dotyczących surowców użytych do ich produkcji.

Sąd Okręgowy poddał także szczególnie wnikliwej analizie dowód z przesłuchania powoda i trafnie uznał, że twierdzenia powoda są niekonsekwentne ,wewnętrznie sprzeczne, a jego wiedzę o przeznaczeniu zamawianych tacek jednoznacznie potwierdza reakcja W. S. (2) na zapytanie pozwanej skierowane do niego w dniu 3 stycznia 2017 r. tj. przed wykonaniem całego zamówienia z dnia 9 grudnia 2016 r. Treść zapytania na karcie 103 akt oraz odpowiedź powoda na to zapytanie załączona na karcie 117 akt dobitnie przekonują, że skarżący nie tylko nie wykazał zdziwienia dodatkowym wymagom stawianym przez zamawiającego, o których rzekomo nie miał wcześniej żadnej wiedzy, ale wręcz zapewnił stronę pozwaną, iż surowce użyte do produkcji dzieła nadają się do kontaktu z żywnością. Załącznikiem do odpowiedzi powoda było bowiem potwierdzenia dopuszczenia lakierów do lakierowania materiałów mających kontakt z artykułami spożywczymi z dnia 9 września 2016 r. załączone na karcie 71 akt. Nie sposób uznać, by wiadomość o treści „przesyłam potwierdzenie dopuszczenia lakieru do kontaktu z żywnością” wraz z opisanym wyżej załącznikiem, wystosowana do pozwanej Spółki w odpowiedzi na jej prośbę o potwierdzenie , iż papier i lakier użyty do tacek papierowych jest dopuszczony do kontaktu z żywnością, stanowiła ze strony powoda ofertę zwarcia bliżej nieokreślonej nowej umowy lub by zapytanie pozwanej można było poczytywać za taką ofertę. Z całą mocą należy przy tym podkreślić, że powód w trakcie zeznań sam wiązał moment zapytania pozwanej z dnia 3 stycznia 2017 r. z chwilą uzyskania wiedzy o przeznaczeniu już produkowanych tacek, a ponadto podał „zrozumiałem tą wiadomość tak, że mam przedstawić atest na materiały, których użyłem” (protokół elektroniczny rozprawy z dnia 8 stycznia 2018 r. – 00:38:00 – 00:43:00 min nagrania, k 120), co wprost wyklucza taką interpretację zapytania z dnia 3 stycznia 2017 r., jaką obecnie usiłuje przedstawić w apelacji.

Trafna pozostaje także ocena Sądu pierwszej instancji, że zachowanie powoda w odpowiedzi na zapytanie z dnia 3 stycznia 2017 r. należy uznać za zapewnienie o właściwościach dzieła w rozumieniu art. 564 k.c. w związku z art. 638 § 1 k.c. , o czym w dalszych rozważaniach.

Uchybienia normie art. 233 § 1 k.p.c. nie sposób także upatrywać w pominięciu tej części zeznań członka zarządu strony pozwanej – A. D., w których przyznała ona, że pozwana Spółka dysponuje maszyną, przy pomocy której mogłaby ponownie zapakować tacki dostarczone przez powoda po ich uprzednim zbadaniu. Przedmiotem ustaleń faktycznych pozostają bowiem wyłącznie okoliczności relewantne prawnie, a zatem te wyznaczone treścią przepisów prawa materialnego stanowiących podstawę rozstrzygnięcia. W świetle dyspozycji art. 563 § 1 k.c. i art. 564 k.c. w związku z art. 638 § 1 k.c., to czy strona pozwana miała techniczną możliwość ponownego zapakowania tacek w taki sposób, by możliwy był ich dalszy transport do Norwegii , nie ma żadnego znaczenia. Istotne było wyłącznie ustalenie charakteru wady dzieła (wada jawna czy wada ukryta) ,przyjętego we wzajemnych relacjach stron sposobu badania dzieła przez zamawiającego, a wreszcie zapewnienia o właściwościach dzieła udzielonego przez powoda.

Niezasadny pozostaje także ostatni z zarzutów naruszenia prawa procesowego tj. art. 232 zdanie pierwsze k.p.c. Nie budzi wątpliwości, że adresatem powołanego przepisu w tej jego części pozostają strony, a nie Sąd, tym samym to jedynie strony, a nie Sąd mogą go naruszyć. Normatywnej regulacji art. 232 zdanie pierwsze k.p.c. w żadnym razie nie odpowiada zatem uzasadnienie analizowanego zarzutu polegające na tezie o rzekomo wadliwym uznaniu przez Sąd pierwszej instancji określonych okoliczności za udowodnione. W orzecznictwie podkreśla się, że naruszenie norm zakodowanych w treści art . 6 k.c. i art. 232 k.p.c. nie może być wynikiem przyjęcia, że strona, na której spoczywał ciężar dowodu, nie udowodniła określonych okoliczności. Przepisy te mają na względzie rozkład ciężaru dowodu, wskazując na osobę, na której spoczywa ciężar dowodu i osobę, która ponosi ujemne konsekwencje tego, że fakt istotny dla rozstrzygnięcia sprawy nie został wykazany. Naruszenie tych przepisów może polegać wyłącznie na przypisaniu tych konsekwencji niewłaściwej stronie sporu ( tak SA w Warszawie w wyroku z dnia 21 lutego 2017 r. w sprawie VI ACa 1932/15, LEX nr 2284772). Jedynie na marginesie należy wskazać, że w oczywistej sprzeczności z rzeczywistym przebiegiem postępowania przed Sądem pierwszej instancji pozostaje teza apelującego, jakoby strona pozwana nie wskazała żadnych dowodów na potwierdzenie tego, iż powód wiedział przed wyprodukowaniem tacek o ich przeznaczeniu. Tego rodzaju dowodem są nie tylko jednoznaczne zeznania świadka H. W. (1) oraz korespondencja elektroniczna między stronami ze stycznia 2017 r., ale także pośrednio zeznania samego powoda opisujące jego postępowanie po otrzymaniu zapytania z dnia 3 stycznia 2017 r.

Z zarzutem naruszenia art. 232 zdanie pierwsze k.p.c. skarżący wiąże także zarzut naruszenia prawa materialnego tj. art. 6 k.c. poprzez obciążenie powoda obowiązkiem wykazania braku wiedzy o przeznaczeniu towaru. Tego rodzaju zarzut dowodzi jedynie, iż skarżący błędnie odczytuje uzasadnienie zaskarżonego wyroku, bowiem Sąd Okręgowy z pewnością nie obciążył powoda ciężarem dowodzenia tego rodzaju okoliczności. W rozważaniach przyjął jedynie, że pozwana za pomocą zaoferowanych dowodów wykazała okoliczność przeciwną tj. wiedzę skarżącego o przeznaczeniu tacek do kontaktu z żywnością, zaś powód nie przedstawił żadnego wiarygodnego dowodu, który mógłby tą ocenę podważyć.

W świetle prawidłowo zakreślonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia bezzasadne pozostają również pozostałe zarzuty naruszenia prawa materialnego wskazane w apelacji.

Nietrafna pozostaje próba podważenia ustaleń Sądu pierwszej instancji, dotyczących objętych umową stron cech dzieła w postaci przydatności tacek do przechowywania produktów żywnościowych, za pomocą zarzutu niewłaściwego zastosowania art. 65 § 1 k.c. W pierwszej kolejności należy podkreślić, iż między treścią zarzutu apelacji a jego uzasadnieniem zachodzi w tej kwestii istotna sprzeczność. W części apelacji poświęconej zarzutom skarżący niewłaściwe zastosowanie art. 65 § 1 k.c. odnosi do oświadczenia woli strony powodowej co do zamówienia, natomiast w uzasadnieniu apelacji poddaje analizie - pod kątem reguł wykładni zastrzeżonych w powołanym przepisie - oświadczenie woli strony pozwanej, redukując jego treść wyłącznie do tekstu pisemnego zamówienia z dnia 9 grudnia 2016 r. Niezależnie od wskazanego braku spójności zarzutu, w pełni aktualne pozostają w tej materii rozważania przedstawione w ramach oceny zarzutów naruszenia prawa procesowego, które wprost wskazują, że tekst pisemnego zamówienia stanowił jedynie element pełnego oświadczenia woli strony pozwanej, a szczegółowe parametry dzieła uzgadniane były przez strony w formie ustnej i telefonicznej. Dodatkowo warto zauważyć, że w przypadku umów reguły ich wykładni ustalone zostały w § 2 art. 65 k.c. W powołanym przepisie ustawodawca przyznał prymat zgodnemu zamiarowi stron i celowi umowy, a nie jej dosłownemu brzmieniu. Z poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych jasno zaś wynika, że z dotychczasowej współpracy stron powodowi znane było przeznaczenie wytwarzanych przez niego opakowań.

W realiach sporu nie sposób także podzielić twierdzeń apelującego o naruszeniu art. 556 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i ustalenie, że pozwany udowodnił istnienie wady rzeczy kupionej, co zostało oparte „…jedynie na twierdzeniach strony pozwanej”. Tak sformułowany zarzut nie tylko opiera się na tezie całkowicie sprzecznej z rzeczywistym przebiegiem postępowania i treścią uzasadnienia zaskarżonego wyroku, ale w istocie nie poddaje się kontroli instancyjnej. W ramach reklamacji złożonej w styczniu 2017 r. pozwana Spółka powołała się na wadę dzieła w postaci nieprzyjemnego zapachu tacek. Okoliczność istnienia tego rodzaju niepożądanej cechy dzieła zamawiający wykazał w toku postępowania zeznaniami świadków H. W. (1) i W. M., zeznaniami członka zarządu strony pozwanej - A. D., a także prywatną ekspertyzą rzeczoznawców wykonaną na zlecenie Spółki (...). Trzeba podkreślić, że nieprzyjemny, silnie odczuwalny zapach chemikaliów emitowany przez sporne tacki, może być uznany za samoistną wadę fizyczną dzieła, niezależnie od tego , że w rozpatrywanej sprawie stanowi on emanację dalece istotniejszej niezgodności dzieła z umową w postaci użycia niewłaściwych surowców do jego produkcji. Nie budzi wątpliwości, że opakowanie towaru przeznaczonego do szerokiej dystrybucji handlowej – bez względu na to czy towarem tym jest żywność – nie powinno emitować przykrego, uciążliwego dla otoczenia zapachu. Należy zatem uznać, że strona pozwana w niewątpliwy sposób wykazała istnienie wady dzieła polegającej na jego nieprzyjemnym zapachu. Wydaje się, że na etapie poprzedzającym proces sądowy, także sam powód był skłonny przyznać istnienie tego rodzaju wadliwości dzieła, a nawet podejmował próby jej usunięcia. Nie inaczej bowiem ocenić należy działania powoda w odpowiedzi na reklamację strony pozwanej, polegające na przysłaniu pracowników, którzy dokonywali przepakowywania i wietrzenia tacek. Działania te nie przyniosły jednak spodziewanych rezultatów.

Wobec zapewnienia powoda z dnia 3 stycznia 2017 r. i przesłanego certyfikatu na lakier, na tym etapie strona pozwana nie miała żadnych podstaw do tego, by przykry zapach opakowań wiązać z wadliwością użytych do ich produkcji materiałów. Pozwana nie wiedziała jeszcze o wadzie spowodowanej użyciem przy wytworzeniu dzieła surowców, które uniemożliwiały wykorzystanie dzieła zgodnie z jego przeznaczeniem tj. lakieru bez certyfikatu i nie nadającego się do kontaktu z żywnością. Ta zasadnicza wada fizyczna dzieła ujawniła się dopiero w toku postępowania sądowego, kiedy to w piśmie procesowym z dnia 10 sierpnia 2017 r. (k 77 -78 akt) powód przyznał, że lakier użyty do produkcji spornych tacek nie posiadał żadnego atestu, co umożliwiło pozwanej a następnie Sądowi Okręgowemu powołanie się również na tą wadę dzieła. Także w tym przypadku strona pozwana przedstawiła dowody, a nie tylko twierdzenia, które pozwoliły Sądowi pierwszej instancji na wyprowadzenie ustaleń co do wiedzy powoda o przeznaczeniu zamówionych tacek. Istnienie wady tj. nieprzydatność wykonanego dzieła do celu, o którym zmawiający poinformował przy zawarciu umowy (art. 556 1 § 1 pkt 3 k.c.), w istocie wynika wprost z zeznań samego powoda, który nie kwestionuje tego, że wytworzone przez niego tacki nie nadają się do kontaktu z żywnością.

W tym stanie rzeczy całkowicie chybiona pozostaje zasadnicza teza , na której zasadza się zarzut niewłaściwego zastosowania art. 556 1 k.c., iż ustalenia Sądu pierwszej instancji o istnieniu wady dzieła opierają się wyłącznie na twierdzeniach strony pozwanej. Niezależnie od powyższego hipotetyczna wadliwość ustaleń faktycznych, które nie znajdują oparcia w dowodach, w żadnym razie nie świadczy o naruszeniu normy prawa materialnego. Jak wielokrotnie wyjaśniał Sąd Najwyższy, uchybienie prawu materialnemu przez niewłaściwe zastosowanie polega na tzw. błędzie w subsumcji, co wyraża się w tym, że stan faktyczny ustalony w sprawie błędnie uznano za odpowiadający stanowi hipotetycznemu przewidzianemu w normie prawnej, względnie że ustalonego stanu faktycznego błędnie nie "podciągnięto" pod hipotezę określonej normy prawnej. Zarzut dotyczący naruszenia prawa materialnego może wchodzić w rachubę wówczas, gdy stan faktyczny będący podstawą zaskarżonego wyroku nie jest kwestionowany; jeżeli natomiast skarżący podważa ustalenia faktyczne zaskarżonego wyroku, to może to uczynić skutecznie wyłącznie poprzez wskazanie, że naruszone zostały przepisy procesowe mające zastosowanie przy dokonywaniu ustaleń faktycznych (por. postanowienie SN z dnia 15 października 2001 r. w sprawie I CKN 102/99, LEX nr 53129; postanowienie SN z dnia 28 maja 1999 r. w sprawie I CKN 267/99, LEX nr 452865).

Wbrew wywodom apelacji, Sąd pierwszej instancji nie uchybił także normie art. 563 § 1 k.c. Szczegółowe rozważania w przedmiocie tego zarzutu apelacji należy poprzedzić przypomnieniem, że wskazany przepis wyraźnie rozróżnia sytuację, w której rzecz (dzieło) dotknięta jest wadą ukrytą, od tej w której wada ma charakter jawny. O jawności wady decyduje to, czy powinna ona być wykryta w toku badania przeprowadzonego w sposób przyjęty przy rzeczach danego rodzaju. Uprawnienia z tytułu wad jawnych kupujący (zamawiający) może utracić jeszcze przed ich wykryciem, natomiast uprawnienia z tytułu wad ukrytych może utracić tylko po ich ujawnieniu. Prawidłowa wykładnia art. 563 § 1 k.c. prowadzi do wniosku, że kupujący (zmawiający) traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wadę, o której nie powiadomił sprzedawcy, a którą powinien był stwierdzić, gdyby dokonał należytego badania (wada jawna); utrata ta następuje po upływie czasu, który jest potrzebny do należytego zbadania rzeczy i do niezwłocznego powiadomienia o wadzie. Utrata uprawnień z tytułu rękojmi w odniesieniu do wad ukrytych może nastąpić tylko w razie ich ujawnienia. Okoliczności ujawnienia nie mają żadnego znaczenia, konieczne jest, by doszło do stwierdzenia wady (prawdopodobieństwo wady nie jest wystarczające) i by kupujący (zamawiający) o tym wiedział. Utrata uprawnień następuje jedynie wtedy, gdy kupujący (zamawiający) nie zawiadomił sprzedawcy o wadzie niezwłocznie po jej stwierdzeniu.

Przekładając powyższe rozważania na okoliczności niniejszego postępowania należy podkreślić, że charakter jawny miała wyłącznie wada w postaci nieprzyjemnego zapachu spornych tacek. Jedynie bowiem ta niepożądana cecha dzieła mogłaby zostać wykryta w toku czynności badawczych polegających na rozpakowaniu tacek i ich oględzinach. Rzecz jednak w tym, iż w świetle przepisu art. 563 § 1 k.c. właściwy sposób zbadania rzeczy wyznacza praktyka przyjęta przy rzeczach danego rodzaju. W piśmiennictwie podkreśla się, że chodzi tutaj przede wszystkim o zwyczaj handlowy, ale również o praktykę przyjętą między konkretnymi stronami pozostającymi w stałych relacjach handlowych. W przypadku stron sporu dotychczasowy sposób dostawy zamawianych tacek (szczelnie zapakowane na paletach w sposób umożliwiający ich dalszy transport) oraz przyjęta przez strony praktyka wyrywkowej kontroli dzieła na etapie jego wytwarzania a nie w chwili dostawy, prowadzą do wniosku, iż pozwana Spółka nie miała obowiązku takiego badania dzieła, do jakiego odwołuje się strona powodowa tj. rozpakowania każdej dostarczonej palety, sprawdzenia wszystkich tacek i ponownego ich zapakowania do dalszego transportu. Brak tego rodzaju czynności nie może zatem powodować utraty uprawnień zamawiającego z tytułu rękojmi.

Wywody apelacji dotyczące obowiązku zbadania dzieła zupełnie nie przystają do charakteru dalszej jego wady w postaci wadliwości surowców użytych do produkcji i tym samym nieprzydatności tacek do umówionego ich przeznaczenia. Nie budzi wątpliwości, że czynności badawcze, na które powołuje się powód, a zatem rozpakowanie i oględziny tacek, nie prowadziłyby do wykrycia tego rodzaju wady. Jak wskazano uprzednio, do ujawnienia analizowanej wady ukrytej doszło dopiero w toku niniejszego postępowania. Nie sposób zatem twierdzić, że strona pozwana utraciła w tym zakresie możliwość powoływania się na uprawnienia z rękojmi za wady dzieła, zwłaszcza wobec zachowania terminu z art. 568 § 1 k.c.

Niezależnie od przedstawionych rozważań, trafne pozostają argumenty Sądu pierwszej instancji dotyczące zapewnienia udzielonego przez powoda stronie pozwanej i skutków tej czynności w świetle przepisu art. 564 k.c. Zachowanie powoda w odpowiedzi na zapytanie strony pozwanej z dnia 3 stycznia 2017 r. nie może być odczytywane inaczej, jak właśnie zapewnienie, iż lakier użyty do produkcji tacek posiada właściwości wynikające z przedstawionego pozwanej Spółce certyfikatu, co z kolei wyklucza utratę uprawnień z rękojmi nawet gdyby przyjąć, że zmawiający nie zachował terminów do zbadania dzieła, a wady miały charakter jawny.

Sąd Apelacyjny podziela także stanowisko wyrażone w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, iż strona pozwana skutecznie odstąpiła od umowy o dzieło realizując swoje uprawnienia z tytułu rękojmi.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. obciążając nimi powoda jako stronę przegrywającą. Na poniesione przez pozwaną koszty złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego ustalone na podstawie § 2 pkt 6 w związku z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych. (tekst jedn . Dz. U. z 2018 r. poz. 265).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Jakub Głowiński
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Bożena Wiklak,  Iwona Jamróz-Zdziubany
Data wytworzenia informacji: