Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 482/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Łodzi z 2015-10-13

Sygn. akt I ACa 482/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 października 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący SSA Jolanta Grzegorczyk

Sędziowie SA Anna Cesarz (spr.)

del. SO Barbara Bojakowska

Protokolant stażysta Lidia Milczarek

po rozpoznaniu w dniu 13 października 2015 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa R. Ż.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku

z dnia 27 stycznia 2015 r. sygn. akt I C 2144/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok na następujący:

„1. zasądza od (...) Spółki Akcyjnej
w W. na rzecz R. Ż. kwotę 40.000 (czterdzieści tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi od dnia 25 maja 2014 r.,

2. oddala powództwo w pozostałej części,

3. zasądza od R. Ż. na rzecz (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 1.656 (jeden tysiąc sześćset pięćdziesiąt sześć) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego,

4. nakazuje pobrać od (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Płocku kwotę 2.000 (dwa tysiące) złotych tytułem części nieuiszczonej opłaty od pozwu.”,

II. oddala apelację w pozostałym zakresie,

III.  nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego,

IV.  nakazuje pobrać od (...) Spółki Akcyjnej
w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Płocku kwotę 2.000 (dwa tysiące) złotych tytułem części nieuiszczonej opłaty od apelacji.

Sygn. akt I ACa 482/15

UZASADNIENIE

Powód R. Ż. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. w W. kwoty 150.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego w postaci więzi rodzinnej wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 maja 2014 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu. Powód podniósł, że w dniu 21 września 2007 r. miał miejsce wypadek komunikacyjny, w którym zginęli jego bracia S. Ż. i M. Ż., a sprawca wypadku posiadał ważną umowę ubezpieczenia OC w pozwanym Towarzystwie (...).

Pozwany (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa, kwestionując zarówno możliwość dochodzenia roszczenia w przedmiotowej sprawie, jak i wysokość dochodzonej kwoty jako nieodpowiedniej do krzywdy, jakiej doznał powód, a także żądanie zasądzenia odsetek od dnia wskazanego w pozwie, podnosząc, że należą się one dopiero od dnia wyrokowania. Pozwany wniósł również o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 27 stycznia 2015 r. Sąd Okręgowy w Płocku w sprawie z powództwa R. Ż. przeciwko pozwanemu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę oddalił powództwo oraz nie obciążył powoda kosztami procesu na rzecz pozwanego.

(wyrok k. 73)

Powyższy wyrok zapadł na podstawie poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych, których istotne elementy przedstawiają się następująco:

R. Ż. wraz z żoną i czwórką dzieci mieszka w P.. Posiadał czterech braci, w tym S. i M.. Mieszkali razem z matką powoda w tej samej miejscowości. Często odwiedzali brata R., pomagali mu ponad 20 lat temu w budowie domu. Powód i jego bracia utrzymywali się z prac dorywczych w rolnictwie. Niekiedy korzystali z pomocy opieki społecznej. Po śmieci matki powoda jego bracia bywali u niego częściej. Żona powoda gotowała im, a oni dokładali się jej finansowo do kosztów utrzymania.

M. Ż. i S. Ż. byli bezdzietnymi kawalerami. Nieraz nocowali u brata, choć dom powoda jest mały - ma około 40 m.kw. Bracia oglądali razem telewizję, mieli dobre relacje między sobą, byli zżyci. Czasem pożyczali pieniądze bratu R.. Jego żona nie pracowała zawodowo, jest od 2010 r. zarejestrowana jako bezrobotna, podobnie jak powód. W 2013 i 2014 r. rodzina powoda korzystała z opieki społecznej.

W dniu 21 września 2007 r. na drodze nr (...) w miejscowości M. gmina Z. kierujący samochodem osobowym F. (...) o nr rej. (...) J. M. poruszał się z prędkością większą od administracyjnie dozwolonej oraz nie zachował należytej ostrożności zbliżając się do przejścia do pieszych, w wyniku czego uderzył w przechodzących na przejściu dla pieszych S. Ż. i M. Ż., którzy ponieśli śmierć na miejscu. Sprawca wypadku posiadał ubezpieczenie OC w pozwanym Towarzystwie (...).

Powód przeżył śmierć braci, nadal o nich pamięta i dobrze ich wspomina.

Szkodę zgłoszono 22 kwietnia 2014 r., ale pozwany odmówił wypłaty zadośćuczynienia.

W świetle powyższych ustaleń Sąd I instancji doszedł do przekonania, że powództwo nie jest zasadne. Sąd Okręgowy przyjął, iż co do zasady powództwo znajduje podstawę prawną w art. 448 k.c. i art. 24 kc., jednak w uznał, że w okolicznościach przedmiotowej sprawy nie ma podstaw faktycznych do przyznania powodowi zadośćuczynienia za śmierć braci.

W pierwszej kolejności Sąd I instancji odniósł się do kwestii spornej w sprawie, a mianowicie czy powództwo oparte na art. 23 i 24 w zw. z art. 448 k.c. jest dopuszczalne w sytuacji, gdy zdarzenie, z którego powód wywodzi skutki prawne, miało miejsce przed dniem wejścia w życie art. 446 § 4 k.c. Sąd Okręgowy wskazał, iż istotnie zdarzają się w praktyce orzeczenia, wykluczające taką możliwość, jednak w orzecznictwie przeważa słuszna koncepcja, że więź emocjonalna, łącząca osoby bliskie jest dobrem osobistym, zatem doznany na skutek śmierci osoby bliskiej uszczerbek jest naruszeniem tego dobra. Wątpliwości interpretacyjne w tym zakresie zostały zaś rozstrzygnięte w postanowieniu składu 7 Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2014 r. w sprawie III CZP 2/14, w którym wyrażono jednoznaczny pogląd prawny, iż za krzywdę, powstałą wskutek śmierci poszkodowanego spowodowanej czynem niedozwolonym popełnionym przed dniem 3 sierpnia 2008 r. najbliższemu członkowi rodziny przysługuje zadośćuczynienie na podstawie art. 448 w zw. z art. 24 § 1 k.c.

Sąd Okręgowy zaznaczył przy tym, iż nietrafny jest argument pozwanego, że dochodzenie roszczeń o zadośćuczynienie za śmierć członka rodziny wyklucza treść art. 34 ust. 1 ustawy z 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Skoro bowiem posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem pojazdu szkodę, której następstwem jest między innymi śmierć, to w ramach zawartej umowy ubezpieczenia ubezpieczyciel przejmuje odpowiedzialność sprawcy również za tego typu następstwo, taka jest bowiem istota ubezpieczania się od odpowiedzialności cywilnej. Ani z przepisów ustawy, ani z umowy nie wynika, by odpowiedzialność ubezpieczyciela za szkodę w postaci naruszenia dóbr osobistych osób najbliższych osoby zmarłej, wywołanego śmiercią na skutek wypadku spowodowanego przez kierującego pojazdem mechanicznym, za którą on sam ponosi odpowiedzialność, była wyłączona.

Niezależnie od powyższego Sąd Okręgowy podniósł, że zgodnie z treścią przepisu art. 448 k.c. nie ma obowiązku zasądzania zadośćuczynienia w każdym przypadku naruszenia dóbr osobistych. Samo naruszenie tego dobra nie musi bowiem stanowić szkody niemajątkowej, a nie istnieje w powyższym zakresie żadne ustawowe domniemanie wystąpienia takiej szkody. Szkodą niemajątkową są dopiero konsekwencje takiego naruszenia. Możliwa jest sytuacja, gdy naruszenie dobra osobistego, uważanego powszechnie za godne ochrony, nie wywołuje u konkretnego podmiotu żadnych (lub trwałych) reperkusji. Zdaniem Sądu I instancji powód, domagając się zadośćuczynienia, powinien wykazać, że naruszenie dobra osobistego w postaci przedwczesnej śmierci braci wywołało u niego indywidualne, negatywne doznania, utrzymujące się do chwili obecnej. W sprawach o zadośćuczynienie obowiązkiem sądu jest indywidualne rozpoznawanie każdego przypadku w celu zbadania istnienia i rozmiaru szkody niemajątkowej, wynikającej z naruszenia dobra osobistego. Sąd bierze bowiem pod uwagę stan istniejący w chwili wyrokowania i konsekwencje naruszenia dobra osobistego istniejące na tę chwilę.

Sąd Okręgowy wskazał również, iż uszczerbek niemajątkowy, jaki wskutek naruszenia dóbr osobistych może powstać, ma charakter ujemnego przeżycia psychicznego, a „naprawa” tego naruszenia winna polegać na złagodzeniu tego przeżycia rekompensatą finansową. Ustawodawca nie określił w żaden sposób podstaw ustalenia odpowiedniego zadośćuczynienia. Sąd I instancji podkreślił, że w praktyce zależy ono od wielu czynników: dramatyzmu doznań osoby bliskiej, poczucia osamotnienia i pustki, cierpień moralnych, wstrząsu psychicznego, wywołanego śmiercią osoby najbliższej, intensywności więzi, łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienia zaburzeń, będących skutkiem przeżyć (nerwica, depresja, dezorganizacja życia osobistego, emocjonalnego, zaburzenia w funkcjonowaniu), roli, jaką w rodzinie pełniła osoba zmarła, umiejętności znalezienia się w nowej sytuacji przez pokrzywdzonego, leczenia doznanej traumy, wieku pokrzywdzonego.

W ocenie Sądu Okręgowego skoro zadośćuczynienie zależne jest od istnienia i natężenia cierpień psychicznych po stracie bliskiej osoby, musi zatem uwzględniać ich intensywność, czas trwania, ujemne skutki, jakie poszkodowany musi znosić i będzie znosił w przyszłości. Wykazanie tych faktów spoczywa, zgodnie z art. 6 k.c., na powodzie.

Sąd Okręgowy dodał, że krzywdę w postaci śmierci osoby najbliższej bardzo trudno wycenić i wyrazić w formie pieniężnej. Nadto mierzenie skali cierpienia osoby, która doznała bólu po stracie osoby bliskiej, pozostaje właściwie poza możliwościami dowodowymi Sądu. Aktualny stan wiedzy nie pozwala na udowodnienie rozmiaru uczuć, poczucia przywiązania czy też ich braku. Przede wszystkim trudno zakładać, że osobom, które przeżywają cierpienie dotkliwiej, ekspresyjniej, należy się odszkodowanie wyższe. Zamiarem ustawodawcy z pewnością nie było „premiowanie” osób o słabszej konstrukcji psychicznej, reagujących intensywniej na reakcje traumatyczne, a gorsze traktowanie roszczeń osób o osobowości zamkniętej, introwertycznej. Przeżywanie traumy po śmierci osoby bliskiej jest indywidualną sprawą każdego człowieka. Stosownie do własnych możliwości psychicznych, osobowości, charakteru, każdy szuka własnych rozwiązań w tym zakresie. Wobec powyższego Sąd Okręgowy wskazał, że nie sposób też zgodzić się z twierdzeniami, że krzywda w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. musi być wykazywana jakimiś szczególnymi dowodami, w szczególności opinią psychologa lub psychiatry, bowiem kryterium natężenia (stopniowania) bólu jest w praktyce sądowej nieprzydatne. Wydaje się słuszne, że kodeks cywilny nie odwołuje się do tego kryterium, zakładając niejako, że utrata osoby najbliższej zawsze wywołuje ból. Odczuwanie bólu nie wymaga też dowodu.

Sąd I instancji podniósł, iż po śmierci osoby bliskiej niewątpliwie następuje zwykły w takich przypadkach okres żałoby, ze wszystkimi psychicznymi etapami tego procesu, które wynikają z ogólnych zasad doświadczenia życiowego i towarzyszą każdemu człowiekowi, który stracił bliskiego w jakikolwiek sposób. Są zatem naturalne. Pierwszym etapem żałoby jest szok i niedowierzanie, że bliska nam osoba nie żyje, poczucie odrealnienia, płacz, rozpacz, automatyczne załatwianie formalności pogrzebowych. Kolejnym etapem jest dezorganizacja zachowania, trudność w sprostaniu obowiązkom domowym lub zawodowym, spadek energii i aktywności, izolowanie się od otoczenia. Dalszym etapem jest złość i bunt, niekiedy poczucie winy, że zmarły odszedł przedwcześnie. Następnie ma miejsce smutek, depresja. Kolejnym etapem jest wychodzenie z żałoby, zrozumienie nieodwracalności straty, nauka życia z nią, pogodzenie z losem. Te etapy zwyczajowo w naszej kulturze trwają rok i są naturalnym skutkiem utraty osoby bliskiej. Trwałe zatrzymanie się na którymś z etapów wskazuje na cechy żałoby powikłanej, może rodzić konieczność wsparcia psychologa lub psychiatry, ewentualnie innych osób bliskich.

Sąd Okręgowy wskazał, że w niniejszej sprawie powód miał 51 lat i był dojrzałym życiowo człowiekiem, gdy jego dwóch braci zginęło tragicznie w wypadku samochodowym. S. i M. Ż. mieszkali od urodzenia w tej samej miejscowości, co powód. Byli kawalerami, nie mieli własnych rodzin. Najpierw mieszkali u swojej matki, a gdy ona zmarła - dwa lata przed wypadkiem - zamieszkali u powoda. Utrzymywali z powodem bliskie, serdeczne, zgodne relacje, pomagali mu przy budowie domu, żona powoda gotowała im posiłki, oni dokładali się jej finansowo do tzw. „życia”. Powód oraz jego bracia utrzymywali się z prac dorywczych w rolnictwie, niekiedy korzystali ze świadczeń opieki społecznej. Z pewnością, jak zeznał, bardzo przeżył nagłą tragiczną śmierć braci, gdyż był z nimi emocjonalnie związany. Nadal mu ich brakuje, pamięta o nich. Nie leczył się w żaden sposób, nie korzystał z pomocy psychologicznej ani psychiatrycznej. Jego zdaniem po śmierci braci „zrobił się chory”- bolał go kręgosłup, ręce i nogi.

Wobec powyższego w ocenie Sądu I instancji powód przeżył żałobę po straci braci w sposób niepowikłany, choć twierdzi, że trwała ona 3 lata. Zdaniem Sądu Okręgowego powód myli pojęcia żałoby z pojęciem pamięci o zmarłych, która po stracie kogoś bliskiego towarzyszy człowiekowi nieraz do końca jego dni. Natomiast nie ma nic wspólnego z żałobą, która charakteryzuje się dojmującymi, negatywnymi uczuciami o dużym natężeniu emocjonalnym i z natury jest naturalną reakcją na ból. Nie może być też oceniana wyłącznie na podstawie samych deklaracji powoda, które zdają się być w ocenie Sądu Okręgowego przejaskrawione w pozwie na użytek przedmiotowej sprawy. Zdaniem Sądu I instancji nie zostało wykazane, by powód nadal odczuwał apatię, przygnębienie i rozpacz oraz niewyobrażalny żal. Emocje, zwłaszcza silne i negatywne, są czasową i krótkotrwałą formą ludzkiej reakcji na traumę, bo nie sposób z jednakową rozpaczą i dojmującym bólem przeżywać zdarzeń przez niemal 8 lat. Z biegiem czasu bieżące życie wypiera smutek i depresję po utracie osoby bliskiej, następuje faza pogodzenia się z losem, zwłaszcza, gdy tak jak powód, jest się osobą dojrzałą, w pełni świadomą tego, że śmierć przychodzi niekiedy przedwcześnie i rozdziela ludzi. Nadto powód nie pozostał sam ze swoim bólem, miał wsparcie w najbliższej rodzinie - żonie i 4 dzieciach, z którymi jego więzi były i są z pewnością nieporównywalnie silniejsze, niż ze zmarłymi braćmi. Zdaniem Sądu I instancji, nie ma żadnego dowodu, na podstawie którego można byłoby uznać, że żal po stracie braci jest mimo upływu czasu tak dojmujący, że przekłada się negatywnie na codzienne życie powoda. Sąd Okręgowy podniósł, że gdyby tak było, z pewnością nie umknęłoby to uwadze jego najbliższej rodziny. Świadek I. W., cioteczna siostra powoda, potwierdziła zeznaniami dobre relacje między braćmi i wsparcie, jakiego sobie wzajemnie udzielali, jednak nie potrafiła podać przekonujących przykładów istniejącego nadal cierpienia powoda po utracie braci, za wyjątkiem okresu, bezpośrednio po ich śmierci, kiedy cierpienia były najdotkliwsze.

W ocenie Sądu Okręgowego doświadczenie życiowe wskazuje na to, że regułą po przeżytej tragedii jest powolny, ale nieuchronny powrót osób cierpiących do codzienności, której bieżące blaski i cienie są ważniejsze, niż wspomnienia o zmarłych. Wspomnienia te są po latach okazyjne - podczas świąt lub większych spotkań rodzinnych, w Zaduszki. Na co dzień życie wypiera żałobę. Sąd I instancji podkreślił przy tym, że powód posiada na utrzymaniu żonę i dzieci, żyje skromnie, z pewnością jego codzienne życie wypełnione jest obowiązkami przydomowymi i troską o zapewnienie rodzinie bytu. Nie mają przy tym znaczenia w tej sprawie argumenty o wsparciu finansowym, jakie świadczyli powodowi bracia, bo nie jest to okoliczność istotna w sprawie o zadośćuczynienie, niezależnie od faktu, że bracia po prostu dokładali się do kosztów codziennego utrzymania, m. in. dlatego, że posiłki gotowała im żona powoda. Zdaniem Sądu Okręgowego nie dowodzi także traumy opisany w pozwie stały lęk powoda o bliskich, bowiem taki lęk towarzyszy wszystkim ludziom.

Zdaniem Sądu Okręgowego, oceniając przeżycia powoda według obecnego stanu rzeczy, ich intensywność znacznie zmalała i już nie występuje w takim zakresie, jaki nadawałby się do kompensaty zadośćuczynieniem. Zdarzenie nie pociągnęło za sobą trwałych, negatywnych skutków w życiu powoda, zatem wobec braku wykazania krzywdy Sąd I instancji oddalił powództwo.

W przedmiocie kosztów procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. z uwagi na wyjątkowo trudna sytuacje materialna powoda.

(uzasadnienie wyroku k. 83-90)

Apelację od powyższego wyroku złożył powód. Zaskarżył rozstrzygnięcie w całości, zarzucając naruszenie prawa materialnego i procesowego, tj.:

1.  art 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. poprzez błędną jego wykładnię, polegającą na błędnym przyjęciu, że roszczenie o zadośćuczynienie za krzywdę wyrządzoną przez naruszenie dobra osobistego w postaci zerwania więzi rodzinnej przysługuje jedynie w okresie żałoby i wygasa po jej zakończeniu oraz błędnym przyjęciu, że pojęcie krzywdy jest tożsame z pojęciem żałoby, w sytuacji, gdy:

-

krzywda po śmierci osoby najbliższej winna być oceniana indywidualnie w każdym przypadku stosownie do wszystkich okoliczności sprawy tj. m.in. cierpień poszkodowanego oraz rzeczywistych relacji i więzi łączących członka najbliższej rodziny ze zmarłym, a nie tylko z przebiegiem procesu żałoby,

-

na rozmiar krzywdy powinny mieć przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, a nie tylko czas trwania żałoby czy też jej zakończenie bez trwałych skutków w stanie zdrowia psychicznego,

2.  art 316 § 1 k.p.c. w zw. z art. 448 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że istnienie i rozmiar krzywdy po śmierci osoby najbliższej należy oceniać wyłącznie na chwilę orzekania, podczas gdy Sąd winien badać istnienie krzywdy od chwili zdarzenia ją wywołującego, przez cały czas jej istnienia, z uwzględnieniem, że:

-

krzywda, rozumiana jako ujemne następstwa w sferze przeżyć psychicznych człowieka, nie ulegnie wraz z upływem czasu zanikowi, a roszczenie o zadośćuczynienie mające na celu jej załagodzenie - wygaśnięciu,

-

żałoba jest pojęciem o charakterze indywidualnym, mogąca przebiegać z różną intensywnością i której nie można w żaden sposób porównywać z poczuciem krzywdy,

-

„zadośćuczynienie - jak każde roszczenie majątkowe - charakteryzuje się określoną trwałością w czasie, ograniczoną jedynie terminem przedawnienia (por. art. 117 § 1 k.c.). Ponadto zadośćuczynienie ma charakter całościowy i obejmuje nie tytko obecne i przyszłe cierpienia, ale i te, które już zaistniały, nawet wiele lat temu. Tym samym przepis art. 316 § 1 k.p.c. nie stanowi przeszkody do uwzględnienia powództwa o zadośćuczynienie. Jeśli więc naruszenie dóbr osobistych doprowadzi do powstania szkody niemajątkowej w postaci krzywdy, rozumianej jako ujemne następstwa w sferze przeżyć psychicznych człowieka, to szkoda ta nie ulegnie wraz z upływem czasu jakiemuś unicestwieniu, a roszczenie o zadośćuczynienie mające na celu jej zniwelowanie - wygaśnięciu. Na ogólnych zasadach roszczenie to jako majątkowe podlega jedynie przedawnieniu. Dlatego póki roszczenie o zadośćuczynienie nie ulegnie przedawnieniu, to nadal istnieje i może być zasadnie dochodzone” ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 23 maja 2014 r., sygn. akt I ACa 1535/13).

W konkluzji apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda R. Ż. kwoty 150.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 25 maja 2014 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, względnie o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy w tym zakresie Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania. Nadto wniósł o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda R. Ż. zwrotu kosztów procesu za postępowanie apelacyjne, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

(apelacja k. 95-98)

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych. Pozwany podzielił stanowisko Sądu I instancji w całości.

(odpowiedź na apelację k. 111-112)

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja okazała się zasadna w całości co do zasady oraz w części co do wysokości roszczenia.

Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy są prawidłowe, stąd Sąd Apelacyjny przyjął je za własne.

Sąd II instancji podzielił również przyjęty przez Sąd I instancji pogląd judykatury, w myśl którego najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r. (wejście w życie przepisu art. 446 § 4 k.c.). Bez potrzeby powielania rozważań przedstawionych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wystarczy dodatkowo wskazać, że zgodnie z ugruntowaną już linią orzecznictwa Sądu Najwyższego, wprowadzenie przepisu art. 446 § 4 k.c. doprowadziło jedynie do zmiany w sposobie realizacji roszczenia przez skonkretyzowanie osób uprawnionych do jego dochodzenia oraz przesłanek jego stosowania. Dla osób bliskich zmarłemu w wyniku czynu niedozwolonego, ich własną krzywdą jest zerwanie rodzinnych, emocjonalnych więzi ( por. uchwała SN z 22 października 2010 r., III CZP 76/10, Biul. SN z 2010, nr 10, poz. 11, wyrok z 11 maja 2011 r., I CSK 621/10, wyrok z 25 maja 2011 r., II CSK 537/10, uchwała z 13 lipca 2011 r., III CZP 32/11, wyrok z 15 marca 2012 r., I CSK 314/11).

Jednak ocena prawna dokonana przez Sąd I instancji w pozostałym zakresie nie może się ostać. Sąd Okręgowy z prawidłowo ustalonego faktycznego wywiódł bowiem nieprawidłowe wnioski.

Należy zauważyć, iż wykładnia art. 448 k.c. wymaga ustalenia z jednej strony kręgu osób najbliższych uprawnionych do tego roszczenia, z drugiej strony rozmiaru krzywdy. Sąd I instancji oddalił zaś powództwo szczególny akcent kładąc na fakt, iż powód nie przeżywał żałoby w sposób patologiczny, nie doznał długotrwałego lub trwałego uszczerbku na zdrowiu, a wraz z upływem czasu przeżycia powoda związane ze zdarzeniem znacznie zmalały i nie stanowią podstawy do zasądzenia pieniężnej rekompensaty.

Sąd Apelacyjny rozpoznający niniejszą sprawę podziela pogląd, iż nie budzi wątpliwości, iż poczucie krzywdy, ból po stracie osoby najbliższej nie zawsze muszą manifestować się tego rodzaju drastycznymi skutkami. Bez potrzeby odwoływania się do wiadomości specjalnych należy przyjąć, iż decydujący wpływ na powstanie tego rodzaju następstw ma konstrukcja psychiczna osoby bliskiej, sposób przeżywania przez nią żałoby, jej zdolności adaptacyjne. W rezultacie długotrwałe lub trwałe następstwa psychiczne spowodowane śmiercią najbliższego członka rodziny mogą wpływać jedynie na wysokość zadośćuczynienia, natomiast ich brak w żadnym razie nie świadczy o tym, że powoda ze zmarłymi braćmi nie łączyła tego rodzaju szczególna więź, którą należy zakwalifikować jako chronione prawem dobro osobiste ( zob. wyrok SA w Łodzi z dnia 28 maja 2014 r., I ACa 1562/13, L. ).

Jak trafnie podkreśla apelujący, Sąd I instancji błędnie zarzucił powodowi, iż myli pamięć o zmarłych z żałobą, tymczasem z uzasadnienia skarżonego wyroku wynika, że Sąd Okręgowy w sposób nieuprawniony utożsamiał żałobę z poczuciem krzywdy. Należy bowiem odróżnić poczucie krzywdy, które pozostaje, od żałoby, która - nawet powikłana - kiedyś się kończy.

Należy podkreślić, że nagła i tragiczna śmierć osoby bliskiej jest jednym z najbardziej traumatycznych przeżyć i rodzi poczucie wielkiej krzywdy, której nie zmniejsza zarówno upływu czasu, jak również fakt, że żałoba przebiegła w sposób niepowikłany ( por. wyrok Sadu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 13 listopada 2014 r., sygn. akt I ACa 488/13).

Mając na uwadze zebrany w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie wskazujący na istnienie krzywdy powoda, jak również biorąc pod uwagę samą istotę zadośćuczynienia, którego zasadniczym celem jest złagodzenie doznanej krzywdy i dokonując prawidłowej wykładni art 448 k.c., nie można zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, że zdarzenie z dnia 21 września 2007 r. nie pociągnęło za sobą trwałych, negatywnych skutków w życiu powoda i dlatego powództwo winno ulec oddaleniu.

Sąd I instancji winien był ocenić krzywdę i cierpienia powoda przez pryzmat całokształtu okoliczności niniejszej sprawy, również mając na względzie, iż w jednym wypadku drogowym zginęli dwaj z braci powoda, co spowodowało zwielokrotnienie poczucia krzywdy, jak również silnie zindywidualizowany charakter poczucia krzywdy.

Sąd Okręgowy zaś z jednej strony trafnie wskazał, iż nie sposób też zgodzić się z twierdzeniami, że krzywda w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. musi być wykazywana jakimiś szczególnymi dowodami, w szczególności opinią psychologa lub psychiatry, bowiem kryterium natężenia (stopniowania) bólu jest w praktyce sądowej nieprzydatne. Odczuwanie bólu nie wymaga też dowodu. Z drugiej strony podniósł, iż reakcja na ból po stracie braci nie może być oceniana wyłącznie na podstawie samych deklaracji powoda. W konsekwencji zeznaniom powoda Sąd a quo przeciwstawił zeznania dalszego członka rodziny, bez refleksji, iż wiele objawów przeżywania bólu, w szczególności u mężczyzn, po pewnym czasie nie uzewnętrznia się wobec osób trzecich. W konsekwencji Sąd Okręgowy, deprecjonując zeznania powoda, uznał, że nie ma żadnego dowodu, na podstawie którego można byłoby uznać, że żal po stracie braci jest mimo upływu czasu tak dojmujący, że przekłada się negatywnie na codzienne życie powoda. Nadto żal ten Sąd I instancji powiązał z żałobą, nie zaś z uczuciem krzywdy w rozumieniu art. 448 k.c.

W ocenie Sądu Apelacyjnego z dowodu z zeznań samego powoda wynika zaś, że bracia pozostawali w bardzo dobrych i bliskich relacjach, utrzymywali stały kontakt, po śmierci matki pomieszkiwali u powoda, spożywali u niego posiłki, w zamian za co dokładali się finansowo do utrzymania, spędzali razem czas, pomagali na roli. Fakt założenia przez powoda własnej rodziny nie wpłynął zatem znacząco na zerwanie czy definitywne osłabienie tych więzi. Koncentrując się w codziennym życiu w pewnym zakresie na własnych sprawach, bracia podtrzymywali łączące ich relacje. Powód po śmierci matki przejął rolę osoby kultywującej więzi rodzinne, jego dom był miejscem rodzinnych spotkań. Powód przeżył żałobę („ciężko przeżyłem śmierć braci” k. 70) i nadal odczuwa tęsknotę za zmarłymi braćmi („stale mi ich brak”, „oni byli weseli”, „było mi lżej, jak oni byli” k. 70). W swych zeznaniach powód wskazał na swoje odczucia w bezpośrednim okresie po śmierci braci („załamałem się po śmierci braci, trwało to ze 3 lata”). Pomimo, iż jak sam zeznał, nie korzystał z pomocy psychologa lub psychiatry, wskazał wprost na somatyczne dolegliwości związane z przeżytą traumą, zdarzenie to ewidentnie go osłabiło („zrobiłem się chory: kręgosłup, nogi, ręce mnie bolały” k. 70).

Zaznaczyć w tym miejscu należy, iż powód i jego bracia wywodzili się i żyli w środowisku wiejskim, w bardzo małej miejscowości. Powszechnie zaś wiadomo, iż w stosunkach wiejskich więzi rodzinę są bliższe, silniejsze niż w stosunkach miejskich, kultywowane wielopokoleniowo. Ludzie wspólnie pracują na roli, mają więcej czasu na utrzymywanie bliskich kontaktów, kultywują uroczystości rodzinne i święta w pełnym gronie rodzinnym. Nadto, nie jest przyjęte w stosunkach wiejskich, by nawet w sytuacjach tak traumatycznych korzystać z pomocy psychologa lub psychiatry. Nie jest to powszechny sposób radzenia sobie ze stresem. Istnieje obawa przed reakcją najbliższych, znajomych, sąsiadów. Tym bardziej odnosi się to do dojrzałych mężczyzn, „głowy rodziny”.

Wbrew stanowisku Sądu I instancji, zdaniem Sądu Apelacyjnego, powód wykazał, że naruszenie dobra osobistego w postaci przedwczesnej śmierci braci wywołało u niego indywidualne, negatywne doznania, utrzymujące się do chwili obecnej, świadczące o jego krzywdzie.

Nie można również zaakceptować poglądu, iż roszczenie „wygasa” z uwagi na upływ czasu. Osoby dochodzące zadośćuczynienia nie mogą być różnicowane z uwagi na czas, kiedy wystąpiły z roszczeniem – rok, czy jak w przedmiotowej sprawie - 7 lat, a nawet kilkanaście od daty powstania szkody. Ustawodawca bowiem uwzględnił, iż pokrzywdzeni na skutek deliktu (występku) mogą odczuwać krzywdę pomimo upływu długiego czasu i przyjął aż 20-letni termin od dnia popełnienia przestępstwa do dochodzenia roszczeń w przypadku, gdy szkoda wynikła ze zbrodni lub występku (art. 442 1 § 2 k.c.).

Sąd Apelacyjny podziela pogląd przytoczony przez apelującego, zgodnie z którym zadośćuczynienie - jak każde roszczenie majątkowe - charakteryzuje się określoną trwałością w czasie, ograniczoną jedynie terminem przedawnienia (por. art. 117 § 1 k.c.). Ponadto zadośćuczynienie ma charakter całościowy i obejmuje nie tylko obecne i przyszłe cierpienia, ale i te, które już zaistniały, nawet wiele lat temu. Tym samym przepis art. 316 § 1 k.p.c. nie stanowi przeszkody do uwzględnienia powództwa o zadośćuczynienie. Jeśli więc naruszenie dóbr osobistych doprowadzi do powstania szkody niemajątkowej w postaci krzywdy, rozumianej jako ujemne następstwa w sferze przeżyć psychicznych człowieka, to szkoda ta nie ulegnie wraz z upływem czasu jakiemuś unicestwieniu, a roszczenie o zadośćuczynienie mające na celu jej zniwelowanie - wygaśnięciu. Na ogólnych zasadach roszczenie to jako majątkowe podlega jedynie przedawnieniu. Dlatego póki roszczenie o zadośćuczynienie nie ulegnie przedawnieniu, to nadal istnieje i może być zasadnie dochodzone ( zob. wyrok SA w Łodzi z dnia 23 maja 2014 r., I ACa 1535/13, L. ). Sam fakt, że poszkodowany aktualnie funkcjonuje prawidłowo nie niweluje zupełnie jego roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę spowodowaną śmiercią najbliższych członków rodziny, ponieważ ocena, czy krzywda wystąpiła dotyczy całego okresu, a nie jedynie chwili orzekania. Długotrwałość skutków naruszenia może jedynie wpływać na rozmiar przyznanej kwoty zadośćuczynienia ( por. wyrok SA w Krakowie z dnia 6 czerwca 2014 r., I ACa 473/14, L. ). Tym samym Sąd Apelacyjny podzielił drugi z zarzutów apelacyjny powoda.

Apelujący zasadnie zarzucając naruszenie powołanych przepisów prawa materialnego, trafnie także wskazał na kryteria, które w realiach sporu powinny decydować o wysokości należnego mu zadośćuczynienia. O rozmiarze doznanej przez powoda krzywdy świadczy nadal odczuwany przez niego brak zmarłych braćmi, szczególna troska o bliskich, manifestująca się nasileniem tychże obaw w reakcji na nietypowe sytuacje drogowe, prawidłowo przeżyty okres żałoby, wreszcie utrata wsparcia ze strony zmarłych i definitywne zerwanie relacji rodzinnych między rodzeństwem.

Strata braci, w szczególności, gdy istnieje długoletnia więź między rodzeństwem, jest krzywdą, traumatycznym przeżyciem powodującym uczucia lęku, osamotnienia i tęsknoty. Tym niemniej śmierć braci w dojrzałym już wieku jest co do zasady odczuwana w sposób mniej dolegliwy, emocjonalny i intensywny. Naturalne jest bowiem, że osoba zakładająca własną rodzinę w mniejszym stopniu koncentruje się na więziach z rodzeństwem, większą część swojej aktywności życiowej - działań i emocji - skupiając na małżonku i własnym potomstwie ( por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 12 stycznia 2015 r., I ACa 650/14, L. ). Należy także podkreślić, że powód w chwili śmierci był osobą dorosłą, również bracia powoda – prowadzili samodzielne życie. Powód może liczyć na wsparcie ze strony żony i dzieci oraz życie rodzinne w ich gronie, przez co o wiele łatwiej było mu uporać się z traumą i stratą rodzeństwa. Powód także w miarę możliwości zaadoptował się już do zmienionej sytuacji rodzinnej. Niemniej odczuwanie żałoby przez powoda nie było tak głębokie i nietypowe.

Wpływ na wysokość zadośćuczynienia może mieć również czynnik czasu, jeśli jest ono dochodzone po upływie znacznego okresu czasu od naruszenia dóbr osobistych. W przedmiotowej sprawie powód nadal – po upływie 7 lat - odczuwa brak braci, niemniej jak sam przyznał, uczucie to po upływie 3 lat od śmierci braci stało się mniej intensywne, osłabiło się. Zaznaczyć wreszcie należy, iż co do zasady z mniejszą siłą i intensywnością – w porównaniu ze stratą rodzica lub dziecka – krewnych w linii prostej, a także małżonka – przeżywana jest utrata rodzeństwa, nawet uwzględniając więź tak silną jak powoda z braćmi.

W świetle przytoczonych powyższej okoliczności, kwotę 150.000 zł Sąd Apelacyjny uznał w realiach przedmiotowej sprawy za znacznie zawyżoną. Zdaniem Sądu II instancji za adekwatne do doznanej krzywdy w związku z nagłą śmiercią dwóch braci powoda, należało uznać zadośćuczynienie w łącznej kwocie 40.000 zł tj. w kwocie 20.000 zł w związku z utratą i zerwaniem więzi rodzinnych z M. Ż. oraz w kwocie 20.000 zł w związku z utratą i zerwaniem więzi rodzinnych ze S. Ż..

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok i zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi od dnia 25 maja 2014 r., oddalił powództwo w pozostałej części. Nadto zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.656 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego i nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Płocku kwotę 2.000 zł tytułem części nieuiszczonej opłaty od pozwu. Na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny oddalił apelację w pozostałym zakresie.

O odsetkach Sąd II instancji orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o Ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zgodnie z którym – co do zasady - zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Sąd Apelacyjny miał przy tym na uwadze, iż powód wystąpił z żądaniem zadośćuczynienia za śmierć braci w dniu 22 kwietnia 2014 r. Pismo to stanowiło skuteczne wezwanie do zapłaty w rozumieniu art. 455 k.c. Sąd Apelacyjny podzielił ten nurt orzecznictwa, który przyjmuje, iż zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia po sprecyzowaniu przez wierzyciela co do wysokości i wezwaniu dłużnika do zapłaty, przekształca się w zobowiązanie terminowe. Nie ma przy tym znaczenia, iż przyznanie zadośćuczynienia jest fakultatywne i zależy od uznania sądu oraz poczynionej przez niego oceny konkretnych okoliczności danej sytuacji, poszkodowany bowiem może skierować roszczenie o zadośćuczynienie bezpośrednio do osoby ponoszącej odpowiedzialność deliktową wynikającą ze skutków wypadku komunikacyjnego, a pewna swoboda sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu nie zakłada dowolności, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma bowiem charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny. W konsekwencji Sąd Apelacyjny zasądził odsetki ustawowe od dnia 25 maja 2014 r. tj. od upływu miesiąca od zgłoszenia szkody.

O kosztach postępowania przed Sądem I instancji Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 100 § 1 k.p.c., dokonując ich stosunkowego rozdzielenia, bowiem żądanie powoda zostało uwzględnione w części wynoszącej 27%. Na koszty postępowania poniesione przez każdą ze stron złożyły się koszty zastępstwa procesowego, ustalone zgodnie z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. 2013 r., poz. 490 ze zm.) oraz opłaty skarbowe od pełnomocnictwa. O obowiązku uiszczenia opłaty sądowej, od uwzględnionej części powództwa w kwocie 2.000 zł (75.000 zł x 27%), od której powód został zwolniony Sąd Apelacyjny rozstrzygnął w oparciu o treść art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. z 2010 r. Nr 90, poz. 594 ze zm.) w zw. z art. 100 k.p.c., uwzględniając, iż pozwany w tym zakresie przegrał proces.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd II instancji orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. w zw. z art. 108 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c. i nie obciążył powoda kosztami postępowania, mając na względzie okoliczności przedmiotowej sprawy i charakter roszczenia, w tym również to, iż ustalenie należnego powodowi zadośćuczynienia zależało od oceny Sądu i wartość ta mogła być przez stronę powodową przeszacowana. Nadto, na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd Apelacyjny nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Płocku kwotę 2.000 zł tytułem części nieuiszczonej opłaty od apelacji.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Jakub Głowiński
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Łodzi
Osoba, która wytworzyła informację:  Jolanta Grzegorczyk,  Barbara Bojakowska
Data wytworzenia informacji: