Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI Ka 367/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Gliwicach z 2014-07-25

Sygnatura akt VI Ka 367/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 lipca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Kazimierz Cieślikowski

Sędziowie SSR del. Małgorzata Peteja-Żak

SSO Arkadiusz Łata (spr.)

Protokolant Wenesa Kubaczyńska

po rozpoznaniu w dniu 18 lipca 2014 r.

przy udziale Elżbiety Ziębińskiej

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

sprawy 1. M. S. (1) ur. (...) w P.

syna E. i A.

oskarżonego z art. 271§3 kk, art. 273 kk i art. 286§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

2. J. P. ur. (...) w P.

syna C. i B.

oskarżonego z art. 271§3 kk, art. 273 kk i art. 286§1 kk w zw. z art. 11§2 kk w zw. z art. 12 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 30 stycznia 2014 r. sygnatura akt VI K 1230/12

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Tarnowskich Górach do ponownego rozpoznania.

Sygn. akt VI Ka 367/14

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje.

Apelacja Prokuratora okazała się zasadna i zarazem skuteczna o tyle, iż w następstwie jej wywiedzenia należało uchylić zaskarżony wyrok, zaś sprawę M. S. (1) i J. P. przekazać do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd ów w niedostatecznym bowiem stopniu uwzględnił i przeanalizował całokształt okoliczności wynikających z przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego. W efekcie oceny i ustalenia faktyczne oraz zwłaszcza oceny prawne zaprezentowane w części sprawozdawczej zapadłego orzeczenia – prowadzące Sąd Rejonowy do rozstrzygnięcia uniewinniającego – nie mogły zostać uznane za pełne i wyczerpujące, a tym bardziej – za przekonujące.

Kwestionowany wyrok wydany tym samym został z obrazą prawa procesowego, a to art. 410 kpk, która mogła mieć i miała wpływ na jego treść.

Wedle Sądu jurysdykcyjnego wyjaśnienia oskarżonych zasługiwały na wiarygodność albowiem były „konsekwentne, logiczne i rzeczowe oraz wzajemnie się uzupełniały i potwierdzały”, a ponadto cechowała je „względna szczegółowość i spójność”. Relacje M. S. (1) i J. P. znalazły nadto „w pełnym zakresie” oparcie w zeznaniach świadków: R. S., M. S. (2) i W. L., które „były absolutnie zbieżne z wyjaśnieniami oskarżonych i obrazowały jak wyglądała organizacja firmy (...) w tamtym okresie, czym się zajmowała oraz czego dotyczyła współpraca z B. i M.”.

W pisemnych motywach orzeczenia podkreślono, iż zarzut sprawstwa i winy oskarżonych oparty został „wyłącznie na wyjaśnieniach B. i M. – współoskarżonych z kolei w odrębnie toczącym się procesie”, poza którymi nie ma żadnego innego wiarygodnego i obiektywnego dowodu wskazującego na sprawstwo S. i P.”.

Sąd I instancji wyrażał nadto wątpliwości, co do spontanicznego charakteru wypowiedzi obu świadków, „oskarżenia”, gdy byli oni przesłuchani jako podejrzani w odrębnym postępowaniu. Podkreślano tu, iż odbieranie wyjaśnień miało miejsce „po wielu latach od wystawienia faktur objętych zarzutem”, im samym zaś „przedstawiono po kilkadziesiąt zarzutów” i również „kilkadziesiąt zakwestionowanych faktur” dotyczyło spółki (...). W przeświadczeniu Sądu Rejonowego – „po analizie protokołów zawierających wyjaśnienia B. i M.” – „wyjaśnienia te nie miały charakteru spontanicznej wypowiedzi, lecz przeprowadzający przesłuchanie okazywał im kolejne faktury, oni zaś po około 6-ciu latach od ich wystawienia mieli stwierdzić, czy określona faktura dokumentuje rzeczywiście wykonaną usługę, czy też nie”. W obliczu odmowy zeznań przez tychże świadków w przedmiotowym postępowaniu oraz odmowy odpowiedzi na poszczególne pytania – nie istniała, jak pisze Sąd orzekający – możliwość wyjaśnienia nasuwających się wątpliwości, ani też „nie można było ustalić, w jaki sposób wymienieni rozpoznawali faktury prawdziwe od fikcyjnych”.

W ocenie instancji rozpoznawczej B. i M. nie pozostawali nadto na gruncie badanej sprawy osobami bezstronnymi, a to wobec faktu równoległego „toczenia się przeciwko nim postępowania karnego przed Sądem Rejonowym w Bielsku-Białej o udział w przestępstwie będącym w ścisłym związku z czynem inkryminowanym oskarżonym”. Obaj świadkowie – zdaniem Sądu merytorycznego – nie byli też osobami o nieposzlakowanej opinii, skoro zarzucono im „popełnienie kilkudziesięciu poważnych przestępstw w ramach zorganizowanej grupy przestępczej”. „Biorąc z kolei pod uwagę, że prowadzili również legalną działalność gospodarczą nie wiadomo do końca jakimi kryteriami posługiwali się wskazując fikcyjne faktury, zaś ich wyjaśnienia wyglądają w ten sposób, że uzupełniane są o dalsze faktury, o kolejne elementy”. W efekcie Sąd I instancji odmówił uznania wersji B. i M. za „konsekwentną i zgodną co do zasady”.

Zdaniem Sądu jurysdykcyjnego świadkowie ci „przerzucili część odpowiedzialności za popełnione przez siebie przestępstwa na oskarżonych: S. i P.”. Pomimo wielości zarzutów „Prokurator umożliwił im natomiast skorzystanie ze swoistej premii, a mianowicie trybu przewidzianego w art. 355 kpk, umieszczając w akcie oskarżenia wniosek o skazanie obu na kary pozbawienia wolności lecz z warunkowym zawieszeniem ich wykonania i stosunkowo niewysokie kary grzywny”.

Wszystko powyższe doprowadziło Sąd Rejonowy do wniosku o niewiarygodności relacji T. B. i M. M. (2), który w następstwie tego za wiarygodne ocenił wyjaśnienia oskarżonych, powołując się zarazem na oparcie tych ostatnich w zgromadzonych w sprawie dokumentach i zeznaniach świadków: K.-S., L., S., B. i B..

Stanowisko Sądu merytorycznego nie zasługuje na aprobatę.

Wbrew odmiennym ocenom i poglądom przedstawionym w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, świadkom: B. i M. nie sposób było odmówić stanowczości i konsekwencji w opisywaniu rozpatrywanych zdarzeń ani też zbieżności w relacjach. Zgodnie prezentowali oni, a w szczególności T. B. – mechanizm przestępczego procederu, sposób uzyskiwania tą drogą korzyści finansowych, jak również wskazywali podmioty gospodarcze biorące w nim udział – w tym spółkę (...). Dostrzegał to również sam Sąd orzekający, czemu „pośrednio” dał wyraz w części sprawozdawczej rozstrzygnięcia. Zarazem, merytoryczna treść protokołów wyjaśnień obu świadków odebranych w sprawie „ (...)”, a prawidłowo włączonych przez Sąd I instancji w poczet materiału dowodowego w przedmiotowym postępowaniu, w żadnym wypadku nie upoważniała do wniosku, by relacje B. oraz M. „narastały” w miarę kolejnych przesłuchań, by „dozowali” oni fakty, bądź też systematycznie „wzbogacali” swe wypowiedzi procesowe o dodatkowe okoliczności.

Świadkowie ci wspomniane wersje w pełnym zakresie podtrzymali przed Sądem Rejonowym.

Po wtóre, trudno było podzielić pogląd Sądu jurysdykcyjnego, jakoby nieznane (czy raczej nierozpoznane) pozostawały kryteria rozróżnienia (zwłaszcza w wyjaśnieniach T. B.) faktur obrazujących rzeczywiste zdarzenia gospodarcze od faktur „fikcyjnych”. Stosownie bowiem do relacji tegoż T. B. pozorny charakter zaszłości ujętych w poszczególnych fakturach – w kontaktach gospodarczych z firmami przez świadka wymienianymi – w tym ze spółką oskarżonych – stanowił wręcz regułę. Dokumenty tegoż rodzaju wykorzystywane natomiast były przez różne podmioty gospodarcze jedynie do rozliczeń podatkowych, a ściślej do wyłudzeń nienależnych zwrotów podatkowych. Taki właśnie stan rzeczy – wedle B. – występował również w odniesieniach pomiędzy firmą (...), a przedsiębiorstwami należącymi do obu wspomnianych świadków lub przez nich zarządzanymi. Faktycznej realizacji, gdy chodziło o przewozy samochodowe podlegały zaledwie 1-2 usługi spośród usług zobrazowanych owymi fakturami i na podobnej zasadzie 1-2 usługi pozostałego rodzaju, jakie świadczyć mieli B. i M..

Wyodrębnienie dokumentów „rzeczywistych” od „fikcyjnych” nie mogło zatem sprawiać świadkom – nawet po upływie kilku lat od inkryminowanych zdarzeń (lecz czterech, a nie sześciu – jak zapisał Sąd Rejonowy) – poważniejszych trudności, ani też powodować – samo przez się – zasadniczych wątpliwości, co do prawidłowości lub trafności takich rozróżnień.

Nie przekonywały w efekcie wywody Sądu merytorycznego na temat braku „spontaniczności” wyjaśnień B. oraz M., czy nawet ich „wyreżyserowania” przez organy ścigania – jak zdaje się sugerować pisemne uzasadnienie badanego wyroku.

Wszystkie naprowadzone aspekty rozpatrywanej sprawy uszły uwadze Sądu I instancji.

Co więcej, Sąd orzekający nie zauważył, co istotne, iż obaj świadkowie głównie i w przeważającej mierze koncentrowali się – składając wyjaśnienia – na własnej przestępczej działalności oraz ujawnieniu mechanizmu tego procederu z udziałem wielu firm i podmiotów gospodarujących, nie tylko spółki oskarżonych. Współdziałanie z firmą (...) stanowiło jedynie określony fragment dużo większej całości.

Brak tym samym przekonujących, racjonalnie uzasadnionych powodów po stronie M. i B., by S. i P. obciążać bezpodstawnie, przyznając się zarazem do dodatkowych czynów zabronionych (i to już we wstępnej fazie postępowania karnego, nim w ogóle dojść mogło do ewentualnych uzgodnień z Prokuratorem w kwestii kary) i przyjmując na siebie „dodatkową” odpowiedzialność karną za te czyny. Brak racjonalizmu i działanie na własną niekorzyść – przebijałyby w taktyce procesowej świadków zwłaszcza w sytuacji faktycznej zgody na poniesienie konsekwencji karnoprawnych (ze wszystkimi tego następstwami) za przestępstwa w rzeczywistości nigdy nie popełnione i nie mające miejsca – gdyby przyjmować tu kierunek rozumowania i argumentacji Sądu jurysdykcyjnego, opierając się na wersji oskarżonych.

W rozpatrywanej sprawie nie ujawniły się też żadne inne potencjalne choćby, a „pozaracjonalne” motywy do pozbawionego podstaw faktycznych pogrążania P. i S. jak przykładowo: skłócenie, zemsta, aspekty typu ambicjonalnego, czy też podobne.

Trudno równocześnie zakładać wariant przedstawienia niekorzystnej dla oskarżonych wersji z motywacją B. i M. polepszenia swej własnej sytuacji procesowej, czy też „zyskania” w oczach organów prowadzących postępowanie karne. W każdej bowiem możliwej opcji (zarówno pomówienia o przestępstwa niepopełnione, jak i obciążania oskarżonych czynami, które faktycznie zaistniały) po stronie świadków zawsze w rachubę wchodzić będzie „dodatkowa” odpowiedzialność karna. Zdecydowanie bardziej zrozumiałe i uzasadnione z praktycznego i racjonalnego punktu widzenia pozostawało ujawnienie zaszłości „rzeczywistych”.

Sprzeciw wzbudza zatem ocena Sądu merytorycznego w zakresie przyjęcia, iż świadkowie dążyli do „przerzucenia odpowiedzialności na oskarżonych”, toteż Sąd Okręgowy w żadnym stopniu jej nie podzielił.

Głębszej refleksji wymagała nadto próba Sądu I instancji zdyskredytowania wartości dowodowej relacji M. i B. w drodze przyjęcia ich pochodzenia od osób, których nie można nazwać „nieposzlakowanymi”. Sąd orzekający powoływał się tu na okoliczność postawienia świadkom szeregu zarzutów i w istocie – fakt toczenia się przeciwko nim odrębnego procesu karnego o tożsame (częściowo) czyny jak w sprawie przedmiotowej.

Sąd Rejonowy nieprawidłowo jednak odczytał i zinterpretował powinność zbadania „przeszłości kryminalnej” świadków: B. i M. pod kątem aktualnej ich prawdomówności. Wymóg uznania, czy „pomówienie” pochodzi od osoby „nieposzlakowanej”, czy też od osoby karanej uprzednio lub wielokrotnie wręcz karanej i „obeznanej” tym samym z zasadami prawa procesowego i materialnego, z mechanizmami procesu karnego, gwarancjami procesowymi przysługującymi podejrzanym, oskarżonym i świadkom – jest bowiem równoznaczny z potrzebą ustalenia naprowadzonych wyżej danych. W niniejszym przypadku nie zgromadzono informacji przekonujących, że M. oraz B. wykazują te ostatnie cechy. Nie wiadomo – na gruncie akt kontrolowanej sprawy – czy wcześniej byli oni choć raz prawomocnie karani, czy posiadali uprzednio jakikolwiek kontakt z organami ścigania, czy też organami wymiaru sprawiedliwości.

Okoliczność toczenia się przeciwko wymienionym (na moment składania kwestionowanych wyjaśnień) postępowania karnego nie upoważniała jeszcze do konkluzji wyprowadzonych przez Sąd jurysdykcyjny.

Pokrycia w materiale dowodowym nie znajduje też pogląd Sądu I instancji, iżby wersja oskarżonych posiadała pełne oparcie i potwierdzenie w zeznaniach pozostałych występujących w sprawie świadków.

I tak R. S. w nader szczątkowym zakresie „potwierdziła” wersję męża i jego współpracownika, nie dysponując de facto żadną skonkretyzowaną wiedzą na temat współdziałania firmy (...) z B. i M., ani też roli odgrywanej przez tych ostatnich, jak i prowadzonej przez nich działalności reklamowej, marketingowej, telemarketingowej i transportowej na rzecz przedsiębiorstwa kierowanego w rzeczywistości przez M. S. (1). Świadek nie ukrywała wręcz, iż znaczenie jej osoby sprowadzało się do „firmowania” swym imieniem i nazwiskiem funkcjonowania spółki w kwestii praw właścicielskich, iż wyjątkowo rzadko pojawiała się nawet na terenie firmy, nie miała orientacji w jej sprawach gospodarczych, czy też bieżącym działaniu, nie utrzymywała biznesowych kontaktów z M. i B.. Całością tych zagadnień zajmował się mąż.

W odniesieniu do R. S. bardziej właściwe byłoby stwierdzenie, że nie przeczyła ona wyjaśnieniom oskarżonych.

Identycznie należałoby odnieść się do zeznań M. S. (2). Także i ten świadek nie wiedział nic bliższego na temat roli i aktywności B. oraz M., jak również reprezentowanych przez nich firm w sferze reklamy, marketingu i usług przewozowych spółki (...). Tymczasem zwłaszcza on z racji pełnienia funkcji dyrektora do spraw logistyki przedsiębiorstwa należącego formalnie do R. S., winien był – skoro zajmował się właśnie organizowaniem takiego rodzaju zleceń i usług, a także nadzorem nad prawidłowością ich realizacji – wiedzą taką, logicznie rzecz biorąc, dysponować.

Uwagi te zachowują aktualność, co się z kolei tyczyło świadka W. L. – „następcy” B. i M. w zakresie marketingu i reklamy w firmie (...), którego relacje procesowe charakteryzowały się w równym stopniu brakiem informacji i ogólnikowością w poruszanych powyżej tematach, jak miało to miejsce względem K.-S. oraz S..

Sąd Rejonowy błędnie zaniechał bliższego i dokładniejszego przeanalizowania całokształtu zeznań wspomnianej trójki świadków, ograniczając się do słabo umotywowanych, a wręcz nieumotywowanych ogólników. Tymczasem relacje R. S., M. S. (2) i W. L. odgrywały ważną rolę w ocenie wiarygodności wersji oskarżonych i nie powinny były zostać zlekceważone.

Do wniosków odmiennych aniżeli uczynił to Sąd I instancji mogły natomiast prowadzić zeznania świadków: M. B., J. B. i A. J. – „podwykonawców” B. oraz M.. Już choćby z uwagi na fakt, iż B. i M. w zakresie usług świadczonych – jak twierdzili S. z P. – na rzecz spółki (...) posługiwali się podwykonawcami (innymi podmiotowymi gospodarczymi) B., B. i J. powinni mieć orientację, co do „pośredniczenia” w wykonaniu wskazanej na wstępie dwójki. W rzeczywistości zaś wiedzą taką nie dysponowali. M. B. z kolei opisywał bezpośrednie kontakty z oskarżonymi, nie zaś z B. i M., gdy chodziło o zlecanie konkretnych usług. Z nieznanych świadkowi i w zasadzie niezrozumiałych dla niego przyczyn jedynie rozliczenia finansowe odbywały się „za pośrednictwem” firm (...).

Relacje tejże trójki świadków, w szczególności B., winny skłaniać do refleksji nad autentycznością działań M. i B. oraz szczerością wyjaśnień oskarżonych. Sąd jurysdykcyjny analizy tego typu, a wręcz jakiejkolwiek analizy ich zeznań nie przeprowadził.

Ze wszystkich omówionych powodów zaskarżony wyrok nie mógł się ostać.

Przy ponownym rozpoznawaniu sprawy Sąd Rejonowy zobowiązany zostaje do powtórzenia postępowania dowodowego w pełnym dotychczasowym zakresie, o ile nie wyłoni się potrzeba przeprowadzenia dodatkowych dowodów. Oceniając wersję oskarżonych zwróci przy tym szczególną uwagę na całokształt aspektów związanych z problematyką prawdomówności B. i M. poruszanych na wstępie. Dokładnie przeanalizuje zeznania pozostałych świadków, zwłaszcza „podwykonawców” pod tym samym kątem. Ewentualnie wypyta ich uzupełniająco w owych materiach.

Dopiero wówczas rozstrzygnie w zakresie sprawstwa i winy J. P. i M. S. (1).

Nie przesądzając końcowego orzeczenia zawyrokowano jak wyżej.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Natalia Skalik - Paś
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gliwicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Kazimierz Cieślikowski,  Małgorzata Peteja-Żak
Data wytworzenia informacji: