Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III AUa 672/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2016-02-04

Sygn. akt III AUa 672/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 lutego 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący

SSA Jolanta Pietrzak

Sędziowie

SSA Ewelina Kocurek - Grabowska

SSO del. Anna Petri (spr.)

Protokolant

Beata Kłosek

po rozpoznaniu w dniu 28 stycznia 2016r. w Katowicach

sprawy z odwołania F. K. (F. K. )

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

przy udziale zainteresowanego L. Z.

o podleganie pracowniczym ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej F. K.

od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w Bielsku-Białej z dnia 8 grudnia 2014r. sygn. akt VI U 495/14

oddala apelację.

/-/SSO del. A.Petri /-/SSA J.Pietrzak /-/SSA E.Kocurek-Grabowska

Sędzia Przewodniczący Sędzia

Sygn. akt III AUa 672/15

UZASADNIENIE

Ubezpieczona F. K. wniosła odwołanie od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w R. z dnia 10 marca 2014r. stwierdzającej, że nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, tj. emerytalnemu, rentowym, chorobowemu
i wypadkowemu od dnia 2 lutego 2013r. jako pracownik zainteresowanego L. Z., prowadzącego pozarolniczą działalność gospodarczą w B.. Domagała się zmiany zaskarżonej decyzji i stwierdzenia, że podlega tym ubezpieczeniom.
W ramach nawiązanego stosunku pracy, rzetelnie wykonywała wiele obowiązków, konsultując wszystkie ważne decyzje z pracodawcą, który w ten sposób sprawował nad nią nadzór.

Organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania zarzucając, iż w okresie poprzedzającym zatrudnienie ubezpieczona wykonywała dla zainteresowanego te same obowiązki związane
z zarządzaniem kamienicą na podstawie udzielonego jej pełnomocnictwa, które potem realizowała przez miesiąc w ramach stosunku pracy. Następnie przebywała na zwolnieniu lekarskim, a jej obowiązki przejął sam zainteresowany, który dotąd nie zatrudniał pracowników.

Zainteresowany L. Z. nie zajął żadnego stanowiska w sprawie.

Wyrokiem z dnia 8 grudnia 2014r. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej oddalił odwołanie i zasądził od ubezpieczonej na rzecz organu rentowego kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd I instancji ustalił, że ubezpieczona, urodzona dnia (...), jest
z zawodu technikiem ekonomistą. Od 1 czerwca 2004r. do 30 września 2010r. była zatrudniona w pełnym wymiarze czasu pracy u R. B., prowadzącego (...) w B., jako menager biura i specjalista do spraw obsługi inwestycji. Do rozwiązania tego stosunku pracy doszło z uwagi na likwidację jej stanowiska pracy. W tym czasie poznała zainteresowanego, który był klientem jej pracodawcy.

Od września 2009r. do października 2010r. ubezpieczona pełniła funkcję Wiceprezesa Zarządu (...) Sp. z o.o. w B.. Z tego tytułu otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 6.000 zł netto, a następnie 4.940 zł miesięcznie. Prezesem Zarządu tej spółki
i jej większościowym udziałowcem był zainteresowany. Następnie w latach 2010-2013 ubezpieczona pomagała zainteresowanemu w zarządzaniu jego nieruchomościami w ramach łączących strony umów cywilnoprawnych, tj. zlecenie, czy umowy o dzieło. W okresie
od 18 lutego 2011r. do 1 sierpnia 2012r. była zarejestrowana jako bezrobotna, przy czym
od 26 lutego 2011r. do 25 sierpnia 2011r. pobierała zasiłek dla bezrobotnych.

W lutym 2012r. zainteresowany nabył nieruchomość przy ul. (...)
w B.. Od tego czasu do 31 grudnia 2012r. jej zarządcą była świadek W. N.. Do 30 czerwca 2013r. wykonywała zwykły zarząd nieruchomością, który został jej wypowiedziany z końcem września 2013r. z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia. W okresie od września do listopada 2013r., z tytułu tego zarządu, realizowanego w ramach umowy cywilnoprawnej, otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 700 zł brutto miesięcznie.

Z dniem 1 lipca 2013r. zainteresowany, mieszkający na stałe w Irlandii, rozpoczął prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce, której miejscem wykonywania
jest B., ul. (...). Polegała ona na wynajmie i zarządzaniu nieruchomościami własnymi lub dzierżawionymi. Od początku pełnomocnikiem ustanowiona została ubezpieczona.

Sprawami księgowymi zainteresowanego od początku zajmowała się świadek K. G., prowadząca Biuro (...) w B.. W okresie od września do listopada 2013r. otrzymała z tego tytułu na podstawie umowy cywilnoprawnej wynagrodzenie w wysokości po 270,60 zł brutto miesięcznie. Ona też przygotowała dokumenty związane z zatrudnieniem ubezpieczonej. Umowę o pracę przesłała zainteresowanemu do Irlandii, celem podpisania jej.

Zgodnie z pisemną umową o pracę, począwszy od dnia 2 września 2013r., ubezpieczona została zatrudniona u zainteresowanego na stanowisku menagera projektu inwestycji w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem 12.820 zł brutto miesięcznie. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano B., ul. (...). Zgodnie z jej zakresem obowiązków, w ramach stosunku pracy należało do niej: administrowanie zabudowaną nieruchomością w B., przy ul. (...), zawieranie, rozwiązywanie oraz przedłużanie umów ubezpieczenia tej nieruchomości, zawieranie przedłużanie i rozwiązywanie umów z lokatorami, załatwianie wszelkich formalności związanych z likwidacją szkód, odbiór korespondencji, listów poleconych i przesyłek pocztowych, zawieranie umów z wykonawcami oraz nadzór prac remontowych w budynku,
w którym przeprowadzana jest inwestycja, zapewnienie utrzymania czystości
i bezpieczeństwa na terenie zabudowy przy ul. (...).

Ubezpieczona została zatrudniona na nowoutworzonym stanowisku i była jedynym pracownikiem zainteresowanego. Do tego czasu nie posiadała tytułu do ubezpieczeń społecznych i po 2011r. nie była już zarejestrowana jako bezrobotna.

W II połowie 2013r. w budynku przy ul. (...) w B. prowadzono prace budowlane, instalacyjne i remontowe dachu i pomieszczeń niezajętych przez najemców. Prace związane z remontem dachu prowadził kierownik budowy - świadek T. K., który z ubezpieczoną omawiał sprawy związane ze wzmocnieniem stropu ostatniej kondygnacji oraz modyfikacją więźby dachowej. Jego wynagrodzenie z tego tytułu opiewało na kwotę 984 zł brutto. Prace związane z wykonaniem instalacji elektrycznej w tym budynku oraz klimatyzacji realizował świadek S. Z.. Przebieg tych pracy nadzorowała ubezpieczona. We wrześniu 2013r. zamówiła ona baner reklamowy dotyczący wynajmu pomieszczeń budynku przy ul. (...) w Pracowni (...) i S. (...) (...)
N. D. w U. i nadzorowała przygotowanie przez K. (...) (...) do 9 września 2013r. związanej z tym dokumentacji fotograficznej zamieszczonej następnie na stronie internetowej zainteresowanego. Koordynowała także prace związane z wykonaniem projektu przebudowy i adaptacji tego budynku przez firmę (...). Do 3 października 2013r. zrealizowano etap tej usługi, polegający
na inwentaryzacji i wystawiono za to fakturę VAT.

W spornym okresie ubezpieczona mieszkała w C., skąd samochodem przyjeżdżała do pracy w B.. Nie miała stałych godzin pracy - obowiązki realizowała w czasie zależnym od potrzeb pracodawcy. Sporządzała listę obecności w pracy, którą przekazywała księgowej K. G.. Z zainteresowanym kontaktowała się drogą mailową lub telefonicznie, a od 2 września 2013r. do 3 listopada 2013r. widziała się z nim kilka razy osobiście. Wynagrodzenie otrzymywała przelewem na swoje konto. Choć była uprawnioną do wystawiania faktur VAT, to większość z nich do końca grudnia 2013r. wystawiała W. N..

Zawierając sporną umowę o pracę, ubezpieczona była w czwartym miesiącu ciąży,
ale czuła się dobrze. Natomiast od 4 listopada 2013r. do dnia porodu, tj. do 3 marca 2014r. przebywała na zwolnieniu lekarskim. Potem korzystała z urlopu rodzicielskiego.
Jej obowiązki przejął początkowo zainteresowany. Faktury związane z mediami
i obciążeniowe dla lokatorów sam rozliczał elektronicznie. Następnie nawiązał współpracę
z firmą (...) w B., która obecnie jest jego pełnomocnikiem.
Jak wynika z jego oświadczenia, przejęła ona większość obowiązków ubezpieczonej,
na której miejsce zainteresowany nie zatrudnił nowego pracownika i nadal z nikim
nie pozostaje w stosunku pracy. Z tytułu działalności gospodarczej prowadzonej w 2013r.
na terenie Polski poniósł stratę.

Sąd Okręgowy zważył, że odwołanie nie zasługuje na uwzględnienie. Powołując się na treść art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009r., Nr 205, poz. 1585 z późn. zm.) w związku z art. 11 ust. 1, art. 8 ust. 1 i art. 13 pkt 1 tej ustawy, Sąd ten wskazał, iż tytułem obowiązkowych ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia chorobowego jest pozostawanie w stosunku pracy od dnia jego nawiązania do ustania tego stosunku. Istotne przy tym jest, czy pracownik zawierający umowę o pracę w rzeczywistości na jej podstawie pracę taką wykonywał (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 7 maja 2014r., III AUa 1058/13, Lex nr 1477207).

Z wywodów Sądu I instancji wynika, iż samo zawarcie umowy o pracę nie przesądza o nawiązaniu stosunku pracy. Dla jego bytu niezbędne bowiem jest, aby pracownik wykonywał na zasadach z art. 22 § 1 k.p. pracę określonego rodzaju na rzecz pracodawcy
i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę,
a pracodawca zatrudniał pracownika za wynagrodzeniem. Jeżeli zatem strony umowy o pracę nie zamierzają wywołać skutku prawnego w postaci nawiązania stosunku pracy,
a ich oświadczenia uzewnętrznione umową o pracę zmierzają wyłącznie do wywołania skutku w sferze ubezpieczenia społecznego, to z mocy art. 83 § 2 k.c. taka umowa, jako pozorna,
jest nieważna (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 9 lipca 2014r.,
III AUa 1672/13, Lex nr 1498871). Walor pełnej doniosłości prawnej posiada jedynie taka umowa o pracę, która została przez strony faktycznie zrealizowana w warunkach, o których mowa w art. 22 § 1 k.p. Przesłanki nawiązania pracowniczego stosunku ubezpieczenia społecznego nie stanowi zatem samo zawarcie umowy o pracę, lecz zatrudnienie rozumiane jako wykonywanie pracy w ramach stosunku pracy (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi
z dnia 30 lipca 2014r., III AUa 1854/13, Lex nr 1506200). Zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego z tytułu zawarcia umowy o pracę, bez nawiązania stosunku pracy wiążącego się
z wykonywaniem obowiązków pracowniczych, nie ma podstawy faktycznej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 2013r., I UK 472/12, G. Prawna UiŚ 2013/172/4).
Tym samym, nie podlega ubezpieczeniom ten, kto został zgłoszony jako pracownik,
lecz pracownikiem w rozumieniu Kodeksu pracy nie jest, choćby de facto wykonywał określoną pracę, lecz w ramach innego stosunku prawnego, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie.

Definicję pracownika na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych zawiera art. 8 ust. 1 ustawy systemowej, w myśl którego za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy, z zastrzeżeniem ust. 2 i 2a. Pojęcia pracownika używane przez ustawodawcę
w art. 22 § 1 k.p. oraz w art. 8 ust. 1 ustawy systemowej są ze sobą tożsame (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005r., I UK 296/04, Lex nr 171652). Natomiast umowa o pracę wywołuje skutki prawne w dziedzinie ubezpieczeń społecznych, gdy na jej podstawie dana praca jest faktycznie wykonywana przez pracownika. Formalna umowa o pracę, nawet połączona ze zgłoszeniem do ubezpieczenia społecznego, nie stanowi podstawy takiego ubezpieczenia (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 sierpnia 2010r., I UK 74/10,
Lex nr 653664).

Sąd Okręgowy podkreślił, iż ubezpieczona od wielu lat współpracowała
z zainteresowanym w zakresie realizacji procesów inwestycyjnych w branży budowlanej. Czyniła to w latach 2010-2013, w ramach umów cywilnoprawnych i pełniąc w 2009r. i 2010r. funkcję Wiceprezesa Zarządu (...) Sp. z o.o. w B., w której był
on Prezesem Zarządu, a także od 1 lipca 2013r., jako jego pełnomocnik, w ramach rozpoczętej przez niego działalności gospodarczej na terenie Polski, której przedmiotem był wynajem i zarządzanie nieruchomościami. Ponieważ zainteresowany przedsiębiorca
stale zamieszkuje w Irlandii, stąd do prowadzenia działalności w Polsce niezbędny
mu pełnomocnik.

W ocenie Sądu I instancji, zawierając umowę o pracę, strony miały na celu jedynie włączenie ubezpieczonej do systemu ubezpieczeń społecznych. Podejmowane przez nią czynności miały cywilnoprawny, a nie pracowniczy charakter, w rozumieniu art. 22 § 1 k.p. Należało do nich niecodzienne przyjeżdżanie do miejsca świadczenia pracy w B.
i w dowolnych godzinach, utrzymywanie kontaktu telefonicznego z zainteresowanym
i zdawanie mu sprawozdań z przebiegu prac remontowych i projektowych w budynku
przy ul. (...) w B.. Strony umowy o pracę zdawały sobie sprawę,
iż nie będzie możliwe pracownicze podporządkowanie ubezpieczonej zainteresowanemu, który na stałe przebywa za granicą, a mimo to, sporządziły pisemną umowę o pracę i zakres obowiązków dla ubezpieczonej, który był bardzo szeroki i obejmował także czynności dotychczasowego zarządcy. Organ orzekający nie kwestionował nadzorowania przez ubezpieczoną instalacji Internetu w lokalu nr (...) budynku przy ul. (...), zamówienia banera na ten budynek, koordynowania projektu jego przebudowy, adaptacji
i inwentaryzacji, zamówienia dokumentacji fotograficznej lokali tego budynku,
co potwierdzili wszyscy zeznający w sprawie świadkowie. Natomiast forma realizacji tych czynności, tj. brak stałych, określonych godzin pracy, brak bezpośredniego nadzoru ze strony pracodawcy i sposób rozliczania współpracujących firm z wykonanych zadań, nie dają podstaw do potwierdzenia istnienia pracowniczego stosunku pracy w rozumieniu
art. 22 § 1 k.p.

Sąd meriti zauważył, że żaden ze świadków nie miał wiedzy na temat zasad zatrudnienia ubezpieczonej czy godzin pracy, a pozostałe dowody nie pozwalają na przyjęcie, iż realizowała ona pracę w pełnym 8-godzinnym wymiarze. Sporządzane przez nią listy obecności nie są wystarczającym dowodem mogącym potwierdzić tę okoliczność w sytuacji przyznania przez nią, że nie było stałej godziny, od której rozpoczynała pracę, bowiem wykonywała ją według potrzeb stale przebywającego w Irlandii pracodawcy, który
nie sprawował bezpośredniego nadzoru nad sposobem realizacji zadań.

W tych okolicznościach, Sąd I instancji uznał, iż sam fakt podpisania przez strony umowy o pracę nie przesądza o faktycznym nawiązaniu przez nie stosunku pracy. Sposób realizacji jej postanowień daje podstawę do uznania, że umowa ta została zawarta przez ubezpieczoną z zainteresowanym tylko dla pozoru i jako taka, z mocy art. 83 § 1 k.c.
w związku z art. 300 k.p., jest nieważna. Jej strony od początku nie zakładały faktycznej realizacji wynikających z niej obowiązków w ramach reżimu pracowniczego, a jedynie nawiązały ją w celu uzyskania przez ubezpieczoną świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Za przyjęciem tej tezy przemawiają także dowody z dokumentów, m. in. faktury VAT, wskazujące na to, iż zasadnicze rozliczenia dotyczące budynku przy ul. (...) nadal były obsługiwane do końca 2013r. przez dotychczasowego zarządcę - W. N..

Sąd Okręgowy wskazał, iż gdyby uznać, że czynność prawna będąca przedmiotem sporu, jest zgodna z prawem, to i tak należałoby uznać ją za nieważną, jako sprzeczną
z zasadami współżycia społecznego, o jakich mowa w art. 58 § 2 k.c. O ile bowiem cel zawarcia umowy o pracę w postaci osiągnięcia świadczeń z ubezpieczenia społecznego
nie jest sprzeczny z ustawą, o tyle nie może to oznaczać akceptacji dla nagannych
i nieobojętnych społecznie zachowań oraz korzystania ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych przy zawarciu umowy o pracę na krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienie do świadczenia i ustaleniu wysokiego wynagrodzenia w celu uzyskania świadczeń obliczonych od tej podstawy. Taka umowa o pracę jest nieważna,
jako sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia
18 października 2005r., II UK 43/05; OSNP 2006/15-16/51 i wyrok Sądu Apelacyjnego
w Białymstoku z dnia 1 lipca 2014r., III AUa 131/14, Lex nr 1493713). Organ orzekający zauważył, iż najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego pozwala uznać czynność prawną
za pozorną i jednocześnie mającą na celu obejście ustawy (tak wyrok SN z 26 marca 2006r., II PK 163/05, OSNP 2007, nr 5-6, poz. 71; postanowienie SN z 15 lutego 2012r.,
I UK 346/11, Lex nr 1215266, wyrok SN z 5 lipca 2012r., I UK 101/12, Lex nr 1250560).

Za przyjęciem nieważności nawiązanej przez strony umowy o pracę, wynikającej
z jej sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, przemawia krótki okres zatrudnienia ubezpieczonej, charakter dotychczasowej współpracy zawodowej stron, realizowanie
po 2 września 2013r. przez ubezpieczoną pracy niewiele odbiegającej od tej, jaką wykonywała do tego czasu, jako pełnomocnik zainteresowanego, wysokość wygórowanego wynagrodzenia ubezpieczonej, nieadekwatnego do powierzonego jej i faktycznie realizowanego zakresu czynności, a ustalonego w wysokości 12.820 zł brutto w celu uzyskania świadczeń obliczonych od tej podstawy. Dysproporcja pomiędzy wynagrodzeniem ubezpieczonej, a zarobkami pozostałych osób świadczących dla zainteresowanego pracę
w ramach umów cywilnoprawnych, była znacząca, pomimo dużej straty finansowej osiągniętej przez zainteresowanego za 2013r.

Na taką ocenę łączącego strony stosunku prawnego wpłynął także fakt, iż ani przed zatrudnieniem ubezpieczonej, ani też w czasie jej nieobecności, zainteresowany nie nawiązał z nikim stosunku pracy. Przyznał natomiast, że aktualnie współpracuje z M. D., prowadzącą firmę (...), która przejęła większość obowiązków odwołującej się i występuje, jako jego pełnomocnik. Potwierdza to tezę,
że zakres czynności ubezpieczonej także pokrywał się z udzielonym jej wcześniej pełnomocnictwem i nie powodował konieczności sankcjonowania współpracy stron w ramach umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony. Stąd, Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw
do uwzględnienia odwołania uznając, iż wydając zaskarżoną decyzję, organ rentowy
nie naruszył przepisów art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1, art. 8 ust. 1, art. 12 ust. 1 i art. 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych.

O kosztach Sąd ten orzekł po myśli art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w związku z § 12 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat
za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu
(Dz. U. Nr 163, poz. 1348 i zm.).

Apelację od tego wyroku wniosła ubezpieczona.

Apelująca zaskarżyła wyrok w całości, domagając się jego zmiany i ustalenia,
że podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym od dnia 2 września 2013r. do nadal
i zasądzenia na jej rzecz kosztów postępowania.

Ubezpieczona zarzuciła temu wyrokowi:

- całkowicie niewłaściwe przyjęcie przez Sąd Okręgowy, jakoby łącząca strony umowa o pracę była pozorna, z uwagi na rzekomy brak cech stosunku pracy w postaci bezpośredniego nadzoru pracodawcy oraz określenia stałych godzin wykonywania pracy, podczas, gdy nadzór ów był sprawowany przez pracodawcę za pośrednictwem urządzeń porozumiewania się na odległość, jak również w sposób bezpośredni, zaś takie, a nie inne godziny pracy podyktowane były potrzebami pracodawcy oraz specyfiką świadczonej przez ubezpieczoną pracy;

- bezpodstawne i niezrozumiałe uznanie, jakoby forma rozliczania współpracujących podmiotów gospodarczych miała stanowić cechę relewantną dla stwierdzenia istnienia stosunku pracy;

- bezpodstawne przyjęcie przez Sąd Okręgowy, iż nawet w razie istnienia faktycznego stosunku pracy łączącego ubezpieczoną z zainteresowanym, zasadnym pozostaje uznanie umowy o pracę za nieważną, przy powołaniu się na zasady współżycia społecznego wobec faktu zawarcia umowy na krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienie ubezpieczonej do świadczeń z ubezpieczenia społecznego;

- dokonanie ustaleń faktycznych sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, polegające na przyjęciu, iż ubezpieczona zakończyła świadczyć pracę
w dniu 3 listopada 2013r., mimo, że dowody w postaci listy obecności oraz faktur VAT wskazywały jednoznacznie, że jeszcze w dniu 4 listopada 2013r. wykonywała powierzone jej obowiązki pracownicze;

- dokonanie oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób tendencyjny, wybiórczy i sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego, wyrażający się
w nieuprawnionym ustaleniu przez Sąd I instancji, wbrew zebranemu w sprawie materiałowi dowodowemu, że:

- ubezpieczona nie wykonywała pracy codziennie przez 8 godzin dziennie, pomimo,
że świadczyła ją w pełnym wymiarze czasu pracy;

- to W. N. rozliczała nieruchomość i wystawiała większość faktur VAT w spornym okresie, choć czyniła to ubezpieczona;

- strony powinny zakładać brak możliwości podporządkowania ubezpieczonej zainteresowanemu, wobec jego stałego zamieszkania poza granicami Polski, mimo,
że pozostawały one ze sobą w stałym kontakcie telefonicznym i mailowym;

- brak stałych godzin pracy świadczy o braku nadzoru nad jej wykonywaniem,
choć godziny jej pracy były dostosowane do potrzeb pracodawcy;

- zakres obowiązków ubezpieczonej w ramach stosunku pracy w niewielkim stopniu odbiegał od czynności podejmowanych przez nią na podstawie pełnomocnictwa udzielonego uprzednio jej, a następnie M. D., choć różniły się one
od siebie i na podstawie pełnomocnictwa ubezpieczona podejmowała czynności incydentalnie i nieodpłatnie, czemu sprzeciwia się istota stosunku pracy;

- wysokość wynagrodzenia ubezpieczonej była zawyżona, choć odpowiadało realiom gospodarczym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja ubezpieczonej nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd odwoławczy uznaje za własne ustalenia poczynione przez Sąd I instancji i w pełni podziela dokonaną na ich podstawie ocenę prawną zasadności odwołania ubezpieczonej.

Podstawę rozstrzygnięcia stanowi prawidłowo przytoczony przez Sąd I instancji przepis art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz. U z 2015r., poz. 121 z późn. zm.), zwanej dalej ustawą systemową
w związku z art. 12 ust. 1 i art. 13 pkt 1 tej ustawy, zgodnie z którym obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku. Dla ustalenia, czy ubezpieczona podlegała tym ubezpieczeniom w spornym okresie, należy przeanalizować, czy faktycznie pozostawała wówczas z zainteresowanym w stosunku pracy. Jak wskazano bowiem w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2007r. (II UK 56/07, LEX 376433) podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę. Dokument w postaci takiej umowy nie jest niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie.

Jak trafnie ocenił organ orzekający, wbrew gołosłownym twierdzeniom ubezpieczonej, wolą stron podpisujących umowę o pracę z dnia 2 września 2013r. nie było zatrudnienie jej w ramach stosunku pracy, czego wymaga przepis art. 11 k.p. Jedynym celem podpisania tej umowy, ujawnionym w toku postępowania, było objęcie jej obowiązkowym ubezpieczeniem chorobowym w związku z jej macierzyństwem i związaną z nim długotrwałą niezdolnością do pracy trwającą od dnia 4 listopada 2013r.

Gdyby było inaczej, to wobec wzajemnych potrzeb obydwu stron, zawarłyby one umowę już co najmniej z dniem 1 lipca 2013r. Od tego czasu zainteresowany zamieszkujący na stałe w Irlandii rozpoczął bowiem prowadzenie w Polsce działalności gospodarczej
i zamierzał przeprowadzić remont kamienicy w B. przy ul. (...), nabytej przez niego niemal półtora roku wcześniej - w lutym 2012r. W celu realizacji tych przedsięwzięć, konieczne było powierzenie koordynowania tej działalności i prac remontowych zaufanej osobie, z uwagi na brak możliwości, by mieszkając za granicą - czynił to sam. Jeżeli przy tym zakres tych czynności i ich charakter uzasadniał nawiązanie stosunku pracy, to doszłoby do tego najpóźniej 1 lipca 2013r., a następnie stosunek pracy byłby kontynuowany z inną osobą, co nie miało miejsca.

Podobnie, ubezpieczona już znacznie wcześniej mogła nawiązać stosunek pracy
z zainteresowanym. Od końca 2010r. nie pełniła już bowiem funkcji Wiceprezesa Zarządu (...) Sp. z o.o. w B. i nie otrzymywała z tego tytułu wynagrodzenia. Ponadto, po okresie posiadania statusu bezrobotnej od 18 lutego 2011r. do 1 sierpnia 2012r., począwszy od 26 sierpnia 2011r., nie miała już nawet prawa do zasiłku. Jak sama wskazała podczas przesłuchania przed Sądem Okręgowym (k. 134), w połowie 2013r. zakończyła też realizowanie od 2010r. na rzecz zainteresowanego umów cywilnoprawnych. W połowie 2013r. ubezpieczona była przy tym jeszcze zdolna do pracy, nie wykonywała żadnych umów
i nie osiągała jakichkolwiek przychodów. Oznacza to, że niewątpliwie co najmniej od połowy 2013r. była zainteresowana znalezieniem zatrudnienia i pozyskaniem źródła dochodu.

Pomimo powyższych okoliczności, żadna ze stron nie brała jednak wcześniej pod uwagę możliwości nawiązania stosunku pracy. Nie przypadkowo pomysł ten pojawił się
w czwartym miesiącu ciąży ubezpieczonej, na 2 miesiące i 2 dni przed wystąpieniem u niej dolegliwości ciążowych. Gdyby zainteresowanemu był faktycznie potrzebny pracownik
na stanowisku menagera projektu inwestycyjnego, to bez wątpienia nie napotkałby na żadne problemy z zatrudnieniem fachowca z tej dziedziny, posiadającego wyższe wykształcenie
i doświadczenie zawodowe za wynagrodzeniem 12.820 zł, a tak się nie stało. Uczyniłby to przynajmniej po rozpoczęciu przez ubezpieczoną długotrwałego zwolnienia lekarskiego związanego z ciążą, a następnie absencji wynikającej z korzystania z urlopu rodzicielskiego. Tymczasem, zainteresowany początkowo z powodzeniem sam realizował obowiązki ubezpieczonej, a następnie powierzył je kolejnemu pełnomocnikowi, nie widząc najmniejszej potrzeby nawiązania z nim stosunku pracy. Podkreślany przez apelującą fakt prowadzenia działalności gospodarczej przez nowego pełnomocnika nie może rzutować przy tym
na charakter oczekiwanej przez zainteresowanego współpracy z nim przy nadzorowaniu procesów inwestycyjnych. Jeżeli bowiem zainteresowany uznawałby za celowe zatrudnienie pracownika, to bez wątpienia znalazłby na rynku pracy osobę, która nie prowadzi działalności gospodarczej. To bowiem on, jako inwestor, wybierał formę współpracy, na którą nie mógł wpływać charakter podmiotu, z którym ją nawiązuje. Skoro zatem obecnie, mimo kontynuacji remontów w nieruchomościach zainteresowanego, nie ma potrzeby nawiązywania stosunku pracy z jego pełnomocnikiem, to niewątpliwe potrzeby takiej nie było również w spornym okresie. Zarówno wtedy, jak i obecnie rodzaj więzi łączącej strony nie stanowi stosunek pracy.

Brak zapotrzebowania na pracę ubezpieczonej w ramach umowy o pracę potwierdza również ujawniona na rozprawie apelacyjnej okoliczność rozwiązania jej na mocy porozumienia stron z dniem 1 kwietnia 2015r. Ubezpieczona nie nawiązała przy tym kolejnego stosunku pracy, bo zamierza zajmować się wychowaniem dziecka. Gdyby zatem łącząca strony umowa o pracę nie była pozorna, to nie zaakceptowałaby tak niekorzystnego
w swych skutkach rozwiązania, wykluczającego możliwość skorzystania przez nią z urlopu wychowawczego. Wszystkie wskazane wyżej okoliczności wykluczają możliwość przyjęcia, iż zainteresowany miał zapotrzebowanie na pracę ubezpieczonej w charakterze pracownika.

Nieprawdopodobnym przy tym jest, by zainteresowany powierzył ubezpieczonej
nieposiadającej wyższego wykształcenia w zakresie inwestycji budowlanych i zarządzania nieruchomościami, wykonywanie obowiązków na stanowisku menagera projektu inwestycyjnego za tak wysokim wynagrodzeniem - 12.820 zł brutto, pomimo, że do niej należało m.in. przygotowanie projektu architektonicznego na potrzeby remontu budynku. Akcentowane przez apelującą trzy oferty pracy przy kompleksowej obsłudze inwestycji pochodzą z lipca 2014r., a więc złożone zostały zainteresowanemu na potrzeby niniejszego procesu już po wydaniu zaskarżonej decyzji. Ponadto, nie wynika z nich jakim wykształceniem i doświadczeniem dysponowali oferenci i jaki dokładnie miał być zakres ich współpracy z zainteresowanym. Jedna z przedstawionych ofert wskazuje przy tym wyraźnie na zamiar świadczenia „usługi” przez E. U., na nienawiązanie umowy
o pracę, druga wskazuje na złożenie jej przez prowadzącą własną działalność gospodarczą K. S., a trzecia złożona została przez mgr inż. arch. M. Z., posiadającego uprawnienia budowlane w specjalności architektonicznej do projektowania.
Co najważniejsze, zainteresowany nie zdecydował się na przyjęcie żadnej z nich. Odmienna forma proponowanej przez oferentów współpracy, ich inne umiejętności i inny czas złożenia ofert sprawiają, iż nie mogą być one porównywane z pracą, jaką miała świadczyć ubezpieczona.

Poważne wątpliwości budzi data faktycznego zawarcia przez strony umowy o pracę
i okoliczności, w jakich miało do tego dojść. Jak wynikało bowiem z przesłuchania świadka K. G., gromadzącej dokumentację osobową ubezpieczonej, jeden z egzemplarzy umowy miała ona wysłać zainteresowanemu celem podpisania go. Jak wskazała tymczasem ubezpieczona podczas rozprawy apelacyjnej, umowę tę strony podpisały w B., podczas spotkania na początku września 2013r., po czym skorygowała podając, iż być może wówczas nie doszło do podpisania umowy. Nie bez znaczenia jest przy tym fakt, iż pomimo, że w treści umowy o pracę widnieje data podpisania jej przez strony 2 września 2013r.
i podjęcia od tego dnia pracy przez ubezpieczoną, to wstępne badania lekarskie przeprowadziła ona w dniu 6 września 2013r., a zatem dopiero w 4 dni po rozpoczęciu pracy, choć winny one poprzedzać przystąpienie do pracy. W zaświadczeniu o zdolności do pracy odniesiono ją do stanowiska kierownika projektu budowlanego, choć zgodnie z umową
o pracę - ubezpieczona miała zajmować stanowisko menagera projektu inwestycyjnego. Rozbieżność ta wskazuje, iż w dniu wykonania badań nie było jeszcze znane stanowisko,
na jakim miała świadczyć pracę ubezpieczona. W przeciwnym razie zostałoby wskazane prawidłowo w zaświadczeniu lekarskim. Sposób oznaczenia tego stanowiska w owym zaświadczeniu wyklucza możliwość przyjęcia pomyłki lekarza dokonującego wpisu. Ponadto, data przeprowadzenia tych badań nie była przypadkowa, o czym świadczy treść dokumentacji medycznej ubezpieczonej z okresu ciąży, z jakiej wynika, iż właśnie 6 września 2013r., podczas wizyty ginekologicznej, ujawniono u niej progresję mięśniaka macicy w porównaniu z badaniem z 5 lipca 2013r. Równocześnie zalecono konsultację w poradni patologii ciąży, badania dodatkowe i poród jedynie w ośrodku o III stopniu referencyjności - np. w klinice oraz prowadzenie oszczędnego trybu życia. Fakt, iż tego dnia ubezpieczona dowiedziała się
o zagrożeniach ciąży, wyjaśnia dlaczego dopiero wówczas pozyskała zdolność do pracy
w następstwie poczynionych niewątpliwie dopiero wtedy z zainteresowanym ustaleń, dotyczących stosunku pracy. Kolejnym zaniedbaniem zainteresowanego było nieskierowanie ubezpieczonej w ogóle na wstępne i stanowiskowe szkolenie bhp, których brak w jej kompletnych aktach osobowych, choć stanowiło to jego obowiązek. Wszystkie powyższe niedociągnięcia zainteresowanego pracodawcy przemawiają dodatkowo za trafnością wniosku Sądu I instancji, iż łącząca strony umowa o pracę była fikcyjna i miała na celu wyłącznie pomoc udzieloną ubezpieczonej przez zainteresowanego „po znajomości”, celem uzyskania przez nią wysokich świadczeń z ubezpieczenia chorobowego w momencie, kiedy wiadomo już było o jej dolegliwościach ciążowych i konieczności prowadzenia oszczędnego trybu życia. Skoro przy tym, zarówno przed zatrudnieniem ubezpieczonej, jak i 2 miesiącach
i 2 dniach od zawarcia z nią umowy o pracę, zainteresowany bez problemu radził sobie
z jej obowiązkami sam, a następnie ze swym nowym pełnomocnikiem, tak jak wcześniej bazował na udzielanej bez wynagrodzenia pomocy ubezpieczonej, jako swego pełnomocnika, przeto zatrudnienie ubezpieczonej za tak wysokim wynagrodzeniem uznać należy
za całkowicie nieracjonalne i chybione z gospodarczego punktu widzenia.

Na pełną aprobatę zasługuje stanowisko Sądu Okręgowego, zgodnie z którym podpisując umowę o pracę z dnia 2 września 2013r., strony nie zamierzały faktycznie realizować stosunku pracy, czego wymaga art. 22 § 1 k.p. Zgodnie z jego brzmieniem,
przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, a pracodawca
do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Wnioskując z ustaleń i postawy stron, ubezpieczona nigdy nie zobowiązywała się do świadczenia podporządkowanej pracy na koszt i na rzecz zainteresowanego i nigdy też tego nie czyniła, a zainteresowany - tak jak wcześniej, jak i po rozpoczęciu absencji ubezpieczonej, nie zamierzał korzystać z jej pracy w ramach stosunku pracy, z czym doskonale radził sobie sam, a potem przy pomocy nowego pełnomocnika. O braku zapotrzebowania zainteresowanego na pracę ubezpieczonej świadczy dobitnie także fakt rozwiązania łączącej strony umowy o pracę w niespełna miesiąc
od zakończenia przez nią urlopu rodzicielskiego, choć mogła ona korzystać z urlopu wychowawczego, wykonując jednocześnie w mniejszym wymiarze swe dotychczasowe obowiązki. Gdyby nie fikcyjny charakter umowy o pracę, to ubezpieczona nigdy
nie zdecydowałaby się na tak niekorzystne dla niej posunięcie, z powodu którego znów
nie pozostaje w zatrudnieniu. Wniosku o niezrealizowaniu przez strony stosunku pracy
nie zmienia zgłoszenie ubezpieczonej do ubezpieczenia, wypełnione nieprzypadkowo dopiero w dniu 7 września 2013r. Zainteresowany uczynił to wyłącznie w celu uwiarygodnienia istnienia pomiędzy stronami stosunku pracy, czemu jednak przeczy zebrany w sprawie materiał dowodowy.

Co się tyczy zakresu obowiązków ubezpieczonej, to miała ona mieć przy ich realizacji pełną samodzielność i nic nie wskazywało na jej podporządkowanie zainteresowanemu,
co wyklucza możliwość przyjęcia, iż strony pozostawały ze sobą w stosunku pracy.
W łączącym strony stosunku prawnym nie sposób bowiem dopatrzyć się jakichkolwiek elementów kierownictwa zainteresowanego, przejawiającego się w szczególności
w wyznaczeniu ubezpieczonej miejsca i czasu pracy, o którym mowa w art. 22 § 1 k.p. Zaprzeczyła temu całkowicie sama ubezpieczona wskazując, iż od tego, jakie obowiązki zamierzała realizować, uzależniała godziny swej pracy, więc nie ustalała ich
z zainteresowanym. Sama miała decydować czym i w jakim czasie będzie się zajmować
w kolejnych dniach, a zainteresowany dawał jej całkowicie wolną rękę. W żaden sposób
nie przybliżył też jej czasu pracy. Ponadto, w umowie o pracę wskazano kategorycznie
na miejsce świadczenia pracy ubezpieczonej kamienicę przy ul. (...)
w B., a mimo to, strony przyjęły, że faktycznie praca ta będzie też świadczona poza tą siedzibą pracodawcy, który w inny sposób nie określił miejsca pracy ubezpieczonej. W związku z pracami inwestycyjnymi, wykonywać ona miała obowiązki także w terenie, udając się do kontrahentów i urzędów. Wskazuje to ewidentnie na nawiązanie przez strony umowy cywilnoprawnej, a nie charakteryzującej się silnym podporządkowaniem umowy starannego działania, jaką jest umowa o pracę. Opisywany przez ubezpieczoną charakter
jej telefonicznych, czy mailowych kontaktów z zainteresowanym, miał - tak, jak przed nawiązaniem stosunku pracy - charakter sprawozdawczy z realizowania przez nią funkcji pełnomocnika zainteresowanego. Brak jakiegokolwiek dowodu, wskazującego na wydawanie przy tej okazji przez zainteresowanego poleceń adresowanych do ubezpieczonej, stanowiących warunek sine qua non stosunku pracy. Przyjęcie braku podporządkowania ubezpieczonej zainteresowanemu wynika nie tylko z ram dotychczasowej współpracy stron, ale przede wszystkim z faktu, iż to ubezpieczona, przebywająca w miejscu realizacji procesu inwestycyjnego i posiadająca pewne doświadczenie zawodowe w tym względzie, wytyczała kierunki tego procesu i jego przebieg. Zamieszkując od wielu lat za granicą, zainteresowany nie mógł być bowiem zorientowany w tym zakresie i potrzebował pomocy, jaką ubezpieczona świadczyła już dla niego, jako pełnomocnik, co nie uległo zmianie w spornym okresie, niezależnie od wymiaru spoczywających na niej w związku z tym obowiązków.

W wypadku nawiązania stosunku pracy, wykluczone jest również ponoszenie przez pracownika kosztów związanych z prowadzeniem działalności przez pracodawcę, jak to miało miejsce w przypadku ubezpieczonej. Z jej przesłuchania na rozprawie apelacyjnej wynika,
iż strony zgodnie przyjęły, że z jej wynagrodzenia będą pokrywane przez nią koszty dojazdów do pracy w B. i z pracy do C., a także dojazdy do kontrahentów
i urzędów. Potwierdza to dodatkowo trafność konkluzji Sądu Okręgowego, zgodnie z którą cel umowy o pracę w postaci świadczenia podporządkowanej pracy za wynagrodzeniem
na koszt pracodawcy, nie został osiągnięty. Wbrew wymogom przewidzianym
w art. 232 k.p.c., żadna ze stron nie udowodniła przeszkód w realizacji umowy o pracę, zgodnie z jej treścią. Poza gołosłownymi twierdzeniami ubezpieczonej, nie przedstawiła ona żadnego dowodu świadczącego o wykonywaniu przez nią podporządkowanej pracy na rzecz zainteresowanego. Jednocześnie, realna korzyść wynikająca z jej zawarcia, polegała
na wspomnianym już objęciu ubezpieczonej obowiązkowym ubezpieczeniem chorobowym, stosownie do art. 11 ust. 1 ustawy systemowej w związku z art. 6 ust. 1 pkt 1 tej ustawy.
Co do zasady, nie ma przy tym przeszkód, by strony stosunku pracy brały pod uwagę wynikające z tego korzyści w zakresie ubezpieczeń społecznych. Stosownie bowiem
do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2007r. (I UK 302/06) dążenie do uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, jako cel podjęcia zatrudnienia, nie może świadczyć
o zamiarze obejścia prawa, jeżeli umowa o pracę jest faktycznie wykonywana. Problem pojawia się jednak wówczas, gdy mając na uwadze korzyści w zakresie ubezpieczenia chorobowego, strony zawierają ten rodzaj umowy tylko dla pozoru, nie zamierzając jej faktycznie realizować, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie. Brak zapotrzebowania
na pracę ubezpieczonej w ramach stosunku pracy wskazuje jednoznacznie na to, iż zawarcie spornej umowy o pracę stanowiło czynność pozorną.

Po myśli prawidłowo powołanego przez organ orzekający art. 83 § 1 zd. 1 k.c.
w związku z art. 300 k.p., nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie
za jej zgodą dla pozoru. Nieważność ta ma charakter bezwzględny, występuje z mocy prawa od chwili złożenia oświadczeń woli. Całkowity brak racjonalnego uzasadnienia gospodarczego do zawarcia i realizowania umowy o pracę, którą żadna ze stron nie była zainteresowana. Zainteresowany ponosił dużą stratę w prowadzonej działalności gospodarczej, a ubezpieczona była w zagrożonej ciąży. Korzyść z podlegania przez ubezpieczoną ubezpieczeniu chorobowemu była jedyną, która miała faktyczne znaczenie.
Był to cel sam w sobie, któremu nie towarzyszył już żaden inny motyw działania,
co świadczy o pozorności zawartej umowy. Jak wynika przy tym z wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005r. (II UK 321/04, OSNP 2006/11-12/190), umowę o pracę uważa się za zawartą dla pozoru, gdy strony umowy, składając oświadczenia woli,
nie zamierzają osiągnąć skutków, jakie prawo wiąże z jej wykonywaniem. Zawierając umowę o pracę, strony winny zmierzać do realizacji jej celów, czego w tym przypadku nie czyniły. Jak wskazano w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2008r.
(III UK 73/07, LEX nr 356045 i III UK 74/07, LEX nr 376437), gdy strony nie miały zamiaru i nie realizowały postanowień umowy o pracę, to umowa taka nie stanowi uprawnionego tytułu podlegania obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym, jak ma to miejsce w niniejszej sprawie.

Należy przy tym mieć na uwadze wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2007r. (II UK 56/07, niepublikowany), w myśl którego nie można akceptować nagannych
i nieobojętnych społecznie zachowań korzystania ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych przy zawieraniu umów o pracę na stosunkowo krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienia do świadczenia i ustaleniu wysokiego wynagrodzenia w celu uzyskania naliczonych od takiej podstawy świadczeń. Skoro zarówno przed zatrudnieniem ubezpieczonej, jak i po rozpoczęciu jej niezdolności do pracy, zainteresowany sam
z powodzeniem ponownie realizował czynności, jakie rzekomo miał jej powierzyć, a obecnie czyni to za niego kolejny pełnomocnik, to bez wątpienia czynił to również po nawiązaniu
z ubezpieczoną fikcyjnego stosunku pracy przy jej pomocy, jako pełnomocnika,
a nie pracownika. Nie sposób więc przyjąć, by na jego podstawie podlegała
ona ubezpieczeniom.

Na koniec ponownie należy podkreślić za Sądem Okręgowym, iż uznając, że strony skutecznie zawarły ze sobą umowę i że była ona realizowana, to bez wątpienia nie była
to umowa o pracę, lecz umowa cywilnoprawna, nienacechowana pracowniczym podporządkowaniem. Zgodnie z jedynymi pozaumownymi ustaleniami dodatkowymi, ubezpieczona miała ponosić koszty działalności zainteresowanego w postaci dojazdów
do kontrahentów i urzędów, a jej nieoznaczona precyzyjnie co do miejsca i czasu praca,
nie podlegała żadnej kontroli. Brak zatem elementów przedmiotowo istotnych umowy
o pracę. Ustalenia stron były typowe dla umów cywilnoprawnych i wykluczają możliwość przyjęcia, iż strony pozostawały ze sobą w stosunku pracy. Stąd też, ubezpieczona nie mogła w spornym okresie podlegać ubezpieczeniom, jako pracownik zainteresowanego.

Trafna jest również ocena Sądu I instancji, iż niezależnie od charakteru stosunku prawnego, jaki miał łączyć strony, ubezpieczona bez wątpienia nie miała świadczyć pracy
w pełnym wymiarze czasu pracy. Koordynacja szeroko rozumianego projektu inwestycyjnego nieruchomości przy ul. (...) w B. sprowadzała się w rzeczywistości do:

1.  nadzorowania:

- remontu dachu - jedynej pracy remontowej wskazywanej przez kierownika budowy - świadka K.;

- założenia instalacji klimatyzacyjnej, wentylacyjnej, elektrycznej i komputerowej w jednym lokalu przez świadka Z.;

2.  zorganizowania:

- projektu przebudowy i inwentaryzacji sporządzonego przez świadka H., zgodnie z wystawioną przez niego fakturą - do 3 października 2013r.;

- obsługi serwisu informatycznego przez późniejszego pełnomocnika zainteresowanego - M. D., zakończonej zgodnie z wystawioną fakturą najpóźniej
31 października 2013r.;

- fotografii reklamowej nieruchomości u świadka G. przed 9 września 2013r., co także potwierdza faktura;

- banera reklamowego.

Wąski zakres organizowanych i nadzorowanych prac pozwala przyjąć, iż praca świadczona przez ubezpieczoną nie mogła mieć większego wymiaru, niż pół etatu.
W tej sytuacji, zaproponowane ubezpieczonej wynagrodzenie 12.820 zł było niewątpliwie znacznie wygórowane. W przypadku pracy na pełnym etacie - wynosiłoby ono 25.640 zł,
co w porównaniu z zarobkiem dotychczasowego zarządcy - świadek N., wynoszącym 700 zł i księgowej - świadek G. w wysokości 270,60 zł od dawna współpracującymi
z zainteresowanym i także wykonującymi odpowiedzialną pracę, nie może być uznane
za adekwatne. Tym samym, wskazywana przez zainteresowanego podstawa wymiaru składek ubezpieczonej była niewątpliwie zawyżona.

Jak z powyższego wynika, dokonana przez Sąd Okręgowy ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego, nie miała charakteru dowolnego. Skoro przy tym z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne
z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów
i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie
z dnia 17 maja 2012r., Lex nr 1222137). Apelacja tak wymaganych zarzutów nie przedstawia i nie wykazuje, aby ocena dowodów oraz oparte na niej wnioski były dotknięte powyższymi uchybieniami. W rozpoznawanej sprawie wnioski, do których doszedł organ orzekający, znajdują potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym, który jeszcze bardziej szczegółowo został przedstawiony przez Sąd II instancji.

Żadnego znaczenia nie ma przy tym akcentowana przez ubezpieczoną okoliczność wykonywania przez nią obowiązków jeszcze w dniu 4 listopada 2013r. pomimo, iż od tego dnia korzystała już ze zwolnienia lekarskiego. Ten jeden dzień pracy nie ma bowiem wpływu na ocenę charakteru wykonywanych przez nią obowiązków. W sytuacji złego samopoczucia ubezpieczonej, potwierdzonego przez lekarza prowadzącego jej ciążę zaświadczeniem
o niezdolności do pracy, zainteresowany nie powinien dopuścić jej do pracy tego dnia.
Niepodjęcie przez niego takich działań wskazuje dodatkowo na brak jej podporządkowania pracodawcy. Pełna samodzielność ubezpieczonej pozwoliła bowiem na zrealizowanie przez nią, pomimo tego, czynności na rzecz zainteresowanego.

Reasumując wskazać należy, iż wbrew błędnym założeniom apelującej i zgodnie
z wnioskami organu orzekającego, charakter jej współpracy z zainteresowanym był bardzo zbliżony do dotychczasowych relacji prawnych łączących strony - jak wynika z jej przesłuchań - jako Wiceprezes Zarządu spółki (...), dokonywała zakupu nieruchomości, prowadziła sprawy własnościowe i nadzorowała procesy inwestycyjne, następnie w ramach umów cywilnoprawnych, realizowanych na jego rzecz w latach
2010-2013 (których istnieniu ubezpieczona przeczyła przed Sądem Apelacyjnym,
choć wskazywała na nie przed Sądem I instancji) remont 4 lokali zainteresowanego
i prowadziła dla niego procesy inwestycyjne, pełniąc zawsze funkcję inwestora zastępczego. Na taki sam charakter obowiązków ubezpieczonej jak ten, jaki miała przed nawiązaniem stosunku pracy, wskazywał współpracujący z nią wcześniej architekt - świadek H.. Zgodnie z jej twierdzeniami, zakres jej obowiązków, jako pełnomocnika, znacznie się poszerzył już od sierpnia 2013r., kiedy przygotowywano już inwestycję, a nie nawiązano
z nią jeszcze stosunku pracy. Jak wynika przy tym z niebudzącego najmniejszych wątpliwości co do swej jednoznaczności oświadczenia zainteresowanego (k. 117), większość obowiązków ubezpieczonej przejęła M. D. i realizuje je, jako jego pełnomocnik, podobnie, jak czyniła to ubezpieczona przed dowiedzeniem się w dniu 6 września 2013r. o zagrożeniach w czasie ciąży. Skoro zatem te same rodzajowo obowiązki były dotąd wykonywane przez ubezpieczoną poza stosunkiem pracy i tak też są realizowane obecnie w czasie kontynuowania projektu inwestycyjnego - jedynie na podstawie pełnomocnictwa, przeto
nie sposób przyjąć, iż w sam raz w okresie od 2 września 2013r. do 4 listopada 2013r. możliwa była zmiana charakteru relacji łączących strony na ściśle podporządkowane zainteresowanemu.

Trafnie akcentowany przez Sąd Okręgowy brak elementarnych cech stosunku pracy wynikających z art. 22 § 1 k.p.: stałego miejsca i czasu pracy oraz podporządkowania pracowniczego, wynikał wyraźnie z twierdzeń samej ubezpieczonej, która wskazywała,
iż poza siedzibą pracodawcy prowadziła też nadzór inwestycyjny w terenie, choć umowa
o pracę tego nie przewidywała, godzin pracy nie ustalała z zainteresowanym, lecz post factum informowała go o nich, przesyłając listy obecności, zdawała mu „sprawozdania”
z przeprowadzonych zadań i „konsultowała z nim większość decyzji finansowych”, czego
nie sposób utożsamiać z pracowniczym podporządkowaniem zainteresowanemu.
Bez zastrzeżeń partycypowała też w kosztach prowadzonej przez niego działalności, pokrywając w pełni wszelkie wydatki na dojazdy do urzędów i klientów, co sprzeciwiało się istocie stosunku pracy.

Na koniec podkreślenia wymaga jeszcze fakt, iż w rzeczywistości żadna ze stron
nie miała rzeczywistej woli nawiązania stosunku pracy, skoro przez kilka lat przed rozpoczęciem spornego okresu, jak i po nim, strony nigdy w nim nie pozostawały, współpracując ze sobą na podobnych zasadach, a ubezpieczona zaakceptowała w pełni skrajnie niekorzystne dla siebie rozwiązanie umowy o pracę na mocy porozumienia stron, pomimo konieczności opiekowania się małym dzieckiem i możliwości czynienia tego
w ramach urlopu wychowawczego. Ubezpieczona nie pozostawała w zatrudnieniu
od 1 października 2010r. i nadal jest bez pracy, pomimo, iż zainteresowany mieszkający
za granicą stale, prowadzi procesy inwestycyjne i remontowe w nabywanych w Polsce nieruchomościach, które nadal wymagają nadzoru na miejscu, a mimo tego, nie zatrudnia
w tym celu pracownika. Słusznie w tej sytuacji Sąd meriti ocenił, iż forma relacji łączących strony w postaci umowy o pracę, niewątpliwe miała charakter pozorny i jako taka umowa,
z mocy art. 83 § 1 k.c. była nieważna z mocy prawa. Przyjęcie konstrukcji pozorności stosunku pracy czyniło przy tym zbędne uciekanie się przez ten Sąd do koncepcji jego sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Pozorność umowy o pracę wyklucza
przy tym możliwość podlegania przez ubezpieczoną na jej podstawie ubezpieczeniom,
jak trafnie wywiódł Sąd I instancji.

Mając powyższe na względzie, z mocy art. 385 k.p.c. apelację ubezpieczonej,
jako bezzasadną, należało oddalić.

/-/SSO del. A.Petri /-/SSA J.Pietrzak /-/SSA E.Kocurek-Grabowska

Sędzia Przewodniczący Sędzia

JR

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Hanna Megger
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Jolanta Pietrzak,  Ewelina Kocurek-Grabowska
Data wytworzenia informacji: