Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 598/13 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Katowicach z 2013-10-09

Sygn. akt I ACa 598/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 października 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Zofia Kawińska-Szwed (spr.)

Sędziowie :

SA Lucyna Świderska-Pilis

SA Elżbieta Karpeta

Protokolant :

Justyna Zych

po rozpoznaniu w dniu 9 października 2013 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa V. W.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 3 kwietnia 2013 r., sygn. akt I C 402/11

1)  oddala apelację;

2)  zasądza od pozwanej na rzecz powódki 3057 (trzy tysiące pięćdziesiąt siedem) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 598/13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia kwotę 180.000 zł z odsetkami od kwoty 80.000 zł od 29 lipca 2011 roku, a od pozostałej kwoty od 10 stycznia 2013 roku, tytułem odszkodowania kwotę 922,72 zł z odsetkami od 21 sierpnia 2010 roku oraz kwotę 92.427,09 zł z odsetkami od 1 grudnia 2011 roku, rentę w wysokości 1.500 zł miesięcznie, poczynając od 1 listopada 2011 roku, płatną do 15-go każdego miesiąca, z odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat, ustalił odpowiedzialność pozwanego za skutki wypadku, jakiemu uległa powódka 12 czerwca 2008 roku, których obecnie nie można przewidzieć, w pozostałej części powództwo oddalił i orzekł o kosztach procesu.

Powyższy wyrok Sąd oparł na ustaleniach:

W dniu 12 czerwca 2006 roku powódka została potrącona przez tramwaj, w następstwie czego doznała ciężkich obrażeń ciała. Z miejsca wypadku została przewieziona do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w (...) Szpitalu (...) w S., gdzie najpierw pozostawała na oddziale chirurgii ogólnej i urazów wielo-narządowych, potem została przekazana na kliniczną anestezjologię i intensywną terapię, a po ponad 2 tygodniach na oddział rehabilitacji medycznej tegoż szpitala, gdzie przebywała do 31 lipca 2008 roku.

Podczas pobytu na klinicznej anestezjologii i intensywnej terapii rozpoznano uraz wielo-narządowy, ostrą niewydolność oddechową, stłuczenie krwotoczne mózgu w okolicy potylicznej lewej, obrzęk mózgu, śpiączkę mózgową, złamanie podstawy czaszki, odmę mózgową, złamanie przedniej i tylnej zatoki czołowej prawej, złamanie ściany szczękowej prawej, złamanie wieloodłamowe żuchwy i złamanie szczęki. Jeszcze na oddziale chirurgii ogólnej i urazowej, gdzie rozpoznano pęknięcie prawego płata wątroby i krwiaka w przewodzie pokarmowym, poddano powódkę leczeniu operacyjnemu, w trakcie którego zszyto pęknięcie górnej powierzchni prawego płata wątroby oraz hemostazę dolnej, tylnej powierzchni prawego płata.

W dniu 20 czerwca 2008 roku przeprowadzono repozycję i osteosyntezę złamania żuchwy i szczęki, a cztery dni potem dokonano ortopedycznego zespolenia złamania podudzia lewego.

Stwierdzono również obrażenia kręgosłupa szyjnego pod postacią podejrzenia złamania C5, co jednak ostatecznie nie zostało potwierdzone oraz przepuklinę C6 i C7, a także obrażenia kręgosłupa piersiowego na poziomie Th 7 do Th 8.

Obrażenia, jakich powódka doznała były bardzo poważne, bo przez okres około dwóch tygodni nie kojarzyła, gdzie się znajduje i dlaczego. Uświadomiła sobie wszystko dopiero po rozpoczęciu rehabilitacji. Przez wiele miesięcy mogła leżeć wyłącznie na wznak, nawet po tym, jak mogła już siadać. Cały ten czas miała założony gorset od pach do pasa. Powodowało to, że w okresie letnim było jej bardzo gorąco. Ze względu na obrażenia twarzoczaszki przez długi czas była karmiona dojelitowo, a potem przez pół roku jadła wyłącznie papki, które po jakimś czasie mogła zastąpić jedzeniem rozdrobnionym już nie tak zupełnie papkowatym. Musiała ćwiczyć otwieranie szczęki, bo miała ją zaciśniętą. Przebywając już w domu, w pierwszym okresie, pozostawała w części mieszkania znajdującej się na piętrze, gdyż razem z rodziną mają mieszkanie dwu poziomowe. Później, gdy było to możliwe mąż znosił ją na rękach do dolnej części mieszkania, a gdy czuła się trochę lepiej zsuwała się po schodach w dół, a do góry tyłem podciągała się na rękach. Było to związane nie tylko z bólem, ale również z ogromnym wysiłkiem i trwało w czasie. Po mieszkaniu poruszała się na wózku, a mniej więcej od października zaczęła korzystać z balkonika, później z wózka, gdy udawała się do lekarza. Stan ten trwał do końca 2008 roku. Potem korzystała z kul. Dziećmi w tym czasie zajmował się mąż powódki, który nie pracował. Musiał wstrzymać się ze swoimi planami rozpoczęcia działalności gospodarczej do 2010 roku.

Doznane przez powódkę obrażenia miały charakter ciężki, skutkujący bezpośrednim zagrożeniem życia oraz rozstrojem zdrowia na okres przekraczający 6 miesięcy. Ostatecznie spowodowały trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości znacznie ponad 100%. W następstwie doznanych obrażeń wystąpiła u niej padaczka pourazowa, w związku z czym wymaga i będzie wymagać w przyszłości stałego zażywania leków przeciwpadaczkowych, przeciwdepresyjnych oraz okresowej rehabilitacji.

Oprócz stwierdzonej padaczki pourazowej cierpi na organiczne zaburzenia nastroju. Od 14 kwietnia 2009 roku, z powodu zaburzeń depresyjno – lękowych pozostaje w leczeniu w Poradni (...), gdzie od 2012 roku dołączono oprócz farmakoterapii psychoterapię indywidualną w celu spowodowania poprawy nastroju, zmniejszenia objawów lękowych. Takie rozszerzenie leczenia w rezultacie doprowadziło do poprawy jej ogólnego funkcjonowania.

Powódka bezwzględnie wymaga dalszego leczenia, zwłaszcza neurologicznego i psychiatrycznego, a także okresowej kontroli chirurga szczękowego i stomatologa, gastroenterologa, chirurga ogólnego, ortopedy oraz specjalisty z zakresu rehabilitacji medycznej. Rehabilitacja, bowiem musi być kontynuowana w związku z zespołem bólowym kręgosłupa, przy czym winna się odbywać z częstotliwością i według wskazań lekarza prowadzącego.

Od czasu wypadku powódka ponosiła koszty związane z leczeniem. Część kosztów zostało zrefundowanych przez stronę pozwaną w postępowaniu likwidacyjnym. W części jednak, mimo że powódka przedstawiła rachunki, strona pozwana odmówiła zapłaty. Koszty te były związane z leczeniem skutków doznanych urazów, a ich wysokość wyniosła 922,72 zł.

Pozwana nie wypłaciła również części kosztów dojazdów powódki związanych z leczeniem, zabiegami i wizytami lekarskimi w kwocie 229,85 zł. Dotyczą one okresu od 9 lutego 2011 roku do 13 września 2011 roku.

Po wypadku powódka wymagała pomocy osób trzecich przez około 4 godziny dziennie, przez okres około 6 miesięcy, tj. do czasu uzyskania zrostu złamania podudzia lewego. W tym czasie miała utrudnione samodzielne poruszanie. Opieka ta była potrzebna w zakresie większości czynności dnia codziennego, takich jak: robienie zakupów, przygotowanie posiłków, wizyty u lekarzy. Aktualnie wymaga okresowego wsparcia przy wykonywaniu cięższych prac domowych, wymagających dźwigania, przenoszenia cięższych przedmiotów, itp. w związku z przepukliną brzuszną. Obecnie pomoc ta jest potrzebna mniej więcej przez okres 1 godziny dziennie. Niezależnie od koniecznej pomocy dla samej powódki w związku z wypadkiem, powódka musiała mieć pomoc innych osób do sprawowania opieki nad trójką jej małoletnich dzieci w wieku 14, 8 lat i 8 miesięcy.

Pomoc w odniesieniu do dzieci potrzebna była przez okres 2 lat od daty wypadku. Przez okres jednego roku pomoc w sprawowaniu opieki nad małoletnimi dziećmi, ze względu na najmłodsze dziecko, była niezbędna w wymiarze całodobowym, później przez okres pół roku, w wymiarze 6 godzin efektywnego czasu pracy, a w ostatnim półroczu w wymiarze około 3 godzin dziennie.

Sąd przyjął odpłatność za godzinę opieki nad dziećmi i nad powódką w wysokości 10 zł za godzinę. Koszty z tym związane od chwili wypadku, tj. 12 czerwca 2008 roku do końca marca 2009 roku, a zatem 294 dni po 12 godzin wynosiły 35.280 zł. Od kwietnia do grudnia 2009 roku przy 275 dniach i 6 godzinach pracy przy stawce jak wyżej wynosiły 16.500 zł. Od 1 stycznia 2010 roku do marca 2010 roku, a zatem za 90 dni po 3 godziny dziennie, wynosiłyby 2.700 zł, a od 1 kwietnia do października 2011 roku włącznie, a zatem za 19 miesięcy, przy przyjęciu 10 godzin miesięcznie zamykały się kwotą 1.900 zł. W sumie, więc całość kosztów związanych z opieką nad powódką i jej dziećmi za okres od wypadku do października 2011 roku stanowi kwotę 53.680 zł.

Skutki wypadku powódka będzie odczuwać do końca życia. Wpływają one wybitnie negatywnie na aktywność życiową i zawodową powódki, jej rozwój, zdobywanie zawodu. W następstwie doznanych trwałych skutków powódka ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych z powodu padaczki. Ponadto, ze względu na oszpecenie twarzy, występuje ograniczenie jej zdolności do wykonywania pracy wymagającej bezpośredniego kontaktu z klientem. Ponadto ma utrudnienia w kontaktach społecznych, w korzystaniu ze sportów i rekreacji (ze względu na blizny i oszpecenie brzucha). Ponadto występujący u niej zespół bólowy kręgosłupa ogranicza możliwość wykonywania zatrudnienia wymagającego długotrwałego stania, przenoszenia i dźwigania ciężarów.

W chwili wypadku powódka zatrudniona była w firmie budowlanej, w charakterze sekretarki, na 5/8 etatu, gdzie została przyjęta do pracy na okres próbny. Pracę rozpoczęła 7 kwietnia 2008 roku, a umowa została zawarta do 30 czerwca 2008 roku. Z wykonywanej pracy była bardzo zadowolona. Wypadkowi uległa na krótko przed zakończeniem okresu próbnego. Gdyby nie uległa wypadkowi, umowa o pracę zostałaby zawarta na czas nieokreślony, a jej wynagrodzenie zostałoby podwyższone o około 20%. Wprawdzie firma, w której powódka rozpoczęła pracę, w międzyczasie została zlikwidowana, to jednak jako dobry pracownik zostałaby zatrudniona w innej firmie, również prowadzonej przez tego samego pracodawcę, a wówczas wynagrodzenie powódki mogłoby wynosić 1.500 -1.800 zł netto.

Początkowo powódka pozostawała na zasiłku chorobowym, a następnie od 12 grudnia 2008 roku do 6 grudnia 2009 roku na zasiłku rehabilitacyjnym. Decyzją z 9 grudnia 2009 roku została uznana za częściowo niezdolną do pracy i przyznano jej rentę w wysokości niepełnych 500 zł. Decyzje te później były przedłużane, także w chwili obecnej powódka w dalszym ciągu uznana jest za częściowo niezdolną do pracy.

Od czasu wypadku do chwili obecnej powódka nie pracuje, gdyż nie jest zdolna do podjęcia pracy. Poza tym, w dalszym ciągu pozostaje w stałym leczeniu.

Gdyby powódka nie uległa wypadkowi i w dalszym ciągu pracowała, do marca 2009 roku jej zarobki wynosiłyby netto miesięcznie po 1.200 zł, a zatem za 9 miesięcy zarobiłaby 10.800 zł. Od kwietnia do grudnia 2009 roku jej zarobki mogłyby wynosić netto 1.500 zł, wobec czego zarobiłaby 13.500 zł. (wynagrodzenie za 9 miesięcy). Poczynając od stycznia 2010 roku do końca 2010 roku zarobki jej mogłyby wynosić po 1.800 zł miesięcznie, a zatem w ciągu tego roku zarobiłaby 21.600 zł, a od stycznia do października 2011 roku 18.000 zł.

W sumie w tym okresie czasu mogłaby zarobić 63.900 zł. Z ZUS-u otrzymała za ten okres czasu 25.383,76 zł.

Poniesiona z tego tytułu strata wynosi 38.517,24 zł. (63.900 – 25.383,76).

Od 7 grudnia 2010 roku powódka otrzymywała z ZUS-u rentę w wysokości niepełnych 500 zł, obecnie renta ta wynosi niewiele ponad 500 zł. W związku z tym jej miesięczna utrata dochodów zamyka się kwotą 1.300 zł, przy założeniu, że jej zarobki netto kształtowałyby się w wysokości 1.800 zł, a otrzymywana renta w wysokości 500 zł.

W związku z tym, że powódka w dalszym ciągu się leczy, konieczne jest dokonywanie przez nią zakupu leków, jak również wizyty u lekarzy i dojazdy do lekarzy. Nie ma wątpliwości, że w tej sytuacji są zwiększone jej potrzeby, które Sąd ocenił na około 200 zł miesięcznie.

Niesporne jest, że pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku, jakiemu uległa powódka oraz, że tytułem zadośćuczynienia otrzymała od pozwanego kwotę 120.000 zł.

Dokonując oceny wysokości wypłaconej kwoty w odniesieniu do doznanej krzywdy, Sąd Okręgowy miał na uwadze to, że zakres zadośćuczynienia, o którym mowa w art. 445 § 1 k.c., powinien być odpowiedni przede wszystkim do jej rozmiaru, a nadto realizować jego zasadniczą kompensacyjną funkcję. Określając wysokość „odpowiedniej sumy”, o której mowa w wyżej przywołanym przepisie, kierował się celami i charakterem zadośćuczynienia oraz uwzględnił wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej. Przede wszystkim uwzględnił rozmiar krzywdy, na którą składa się: rodzaj obrażeń - szczegółowo opisany w części ustalającej uzasadnienia, związany z tym rozstrój zdrowia, nieodwracalny ich charakter polegający na trwałości skutków i ich stopniu, czasokres leczenia – praktycznie w dalszym ciągu trwającego, zakres cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość. Bardzo istotnym elementem rzutującym na wysokość zadośćuczynienia, miał młody wiek powódki oraz okoliczność, że jest ona matką trójki małych dzieci. Sąd nie ma wątpliwości, że w sytuacji, gdy zakres jej niepełnosprawności był jeszcze bardzo duży powódka pozostawała pod silnym stresem związanym z koniecznością zapewnienia opieki swoim dzieciom. Była przyzwyczajona do samodzielności i niezależności, czego obecnie została pozbawiona. Ból związany z doznanymi obrażeniami był nie tylko znaczny, ale dodatkowo długotrwały. Nie skończył się do obecnej chwili. W dalszym ciągu ma bóle głowy, całego kręgosłupa i nogi. Nie pomagają jej tak silne środki przeciwbólowe jak Ketonal. Poza tym bardzo istotne jest również to, że powódka ma ataki padaczki, po których jest bardzo wycieńczona i senna. Wówczas mogłaby spać przez kilka dni.

Zadośćuczynienie, winno stanowić odczuwalną wartość ekonomiczną, a jednocześnie nie być nadmierne, powinno być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy określił je na kwotę 300.000 zł. Powódka otrzymała już z tego tytułu 120.000 zł więc żądanie jej zostało uwzględnione do kwoty 180.000 zł.

Żądanie powódki dotyczące zwrotu kosztów poniesionych na leki, w świetle opinii biegłego ortopedy i zeznań powódki uzasadnione było do wysokości 922,72 zł z odsetkami od 21 sierpnia 2010 roku i dlatego w pozostałej części zostało oddalone przez Sąd jako bezzasadne.

Na pozostałą zasądzoną w pkt 2 sentencji wyroku kwotę składają się dojazdy do lekarzy i na zabiegi w kwocie 229.85 zł, zwrot kosztów opieki nad powódką i jej dziećmi w kwocie 53.680 zł i strata na zarobkach za okres od wypadku do 30 października 2011 roku w wysokości 38.517,24 zł.

Przyjęta przez Sąd wysokość godzinowej stawki za opiekę, nie była kwestionowana przez pozwanego, a poza tym jest to kwota, jaką z reguły przyjmuje się w takich sprawach. Nie został uwzględniony argument pozwanego, że gdyby powódka nie uległa wypadkowi i pracowała, to również musiałaby ponieść wydatki na zapewnienie opieki nad dziećmi. W tym czasie mąż powódki nie pracował i chociaż, jak twierdzi wypadek pokrzyżował jego plany w zakresie planowanej działalności gospodarczej, to nie można jednoznacznie ustalić, że kwestię opieki nad najmłodszym dzieckiem mogliby rozwiązać bez dodatkowych wydatków. Nie ma przecież żadnej pewności, czy faktycznie rozpocząłby tę działalność, a nawet gdyby tak się stało, czy mimo tego nie mógłby jednak tej opieki sprawować, wymieniając się z żoną.

Jeśli natomiast chodzi o ustalanie straty powódki na zarobkach w okresie do 30 października 2011 roku, jak i późniejsze wyliczanie renty, Sąd poczynił rozliczenie na podstawie hipotetycznych zarobków, zakładając że takie powódka realnie mogła otrzymywać.

Ustalając należną powódce rentę, poczynając od 1 listopada 2011 roku, Sąd Okręgowy uwzględnił w niej nie tylko straty na zarobkach, lecz również zwiększone potrzeby. Opierając się na przedłożonych przez stronę powodową rachunkach za zakup leków, niewątpliwe koszty związane z dojazdami do lekarzy czy na zabiegi oraz mając na uwadze opinie biegłych i zeznania powódki, Sąd uznał, że kwota 200 zł miesięcznie powinna być wystarczająca i odpowiednia. W tym stanie rzeczy zasądził w sumie rentę w wysokości 1.500 zł z ustawowymi odsetkami od daty wymagalności każdej z miesięcznych rent.

Żądanie dalej idące jako nieuzasadnione zostało oddalił.

Sąd uwzględnił także żądanie powódki w zakresie dotyczącym ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku, mimo treści art. 442 § 3 k.c., ponieważ doznane przez powódkę obrażenia są tak różnorodne i tak rozległe, że może się zdarzyć w przyszłości taka sytuacja, że moment dowiedzenia się przez nią o szkodzie może być znacznie oddalony od ustalenia, że jest ona związana z obrażeniami doznanymi w wypadku.

Wyrok w punkcie 2 i 3 zaskarżył apelacją pozwany. W punkcie 2 o ile Sąd uwzględnił powództwo ponad kwotę 922,72 zł z odsetkami od 21 sierpnia 2010 r. oraz kwotę 38.747,09 zł z odsetkami od 1 grudnia 2011, a w punkcie 3 ponad 1.000 zł miesięcznie poczynając od 1 listopada 2011 r.

Skarżący zarzucił naruszenie art. 361 § 2 kc w związku z art. 444 § 1 k.c. oraz 442 § 2 k.c. i domaga się zmiany wyroku przez oddalenie powództwa w zaskarżonej części oraz zasądzenia od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Utrwalone jest stanowisko judykatury i doktryny, że stosownie do art. 444 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia rozumienie pojęcia „wszelkie koszty” przyjmowane jest szeroko. Koszty leczenia obejmują więc i koszty pielęgnacji chorego oraz opieki nad dziećmi poszkodowanego wobec niemożności jej osobistego sprawowania. Obojętne, jest czy powódka musiałaby korzystać z pomocy osoby trzeciej, czy sprawował ją mąż powódki. Gdyby bowiem była to osoba trzecia koszty jej wynagrodzenia musiałyby być wliczone do kosztów leczenia. Wykazane zostało w sprawie, że bezwzględnie konieczna była opieka nad powódką i w odniesieniu do dzieci od daty wypadku.

W tych okolicznościach kwestionowanie przez pozwanego istnienia w tym zakresie szkody nie znajduje uzasadnienia w prawidłowych ustaleniach faktycznych Sądu Okręgowego.

Bezsporne jest, że opiekę tę sprawował mąż powódki, który utracił na ustalony przez Sąd okres możliwości podjęcia jakiejkolwiek pracy zarobkowej. W przypadku męża powódki były to plany podjęcia kolejnej działalności gospodarczej. Brak jest przesłanek do wnioskowania, że pozostawałby bezczynny zawodowo. Szkodą powódki jest powstały przez niemożność pracy zawodowej męża uszczerbek w bieżących dochodach rodziny. Uszczerbek ten jednakże nie może być zrekompensowany w granicach faktycznych możliwości zarobkowych męża powódki, lecz w granicach wynagrodzenia pomocy fachowej, zawodowo trudniącej się sprawowaniem opieki. Oceny w tym zakresie Sąd Okręgowy dokonał uwzględniając zeznania powódki i jej męża, które w zakresie niezbędności opieki i jej wymiaru znalazły oparcie w opinii biegłego ortopedy, a także pozostałych biegłych oceniających stan zdrowia powódki oraz w zasadach doświadczenia życiowego.

Zarzut nieponiesienia kosztów opieki jest więc nieuzasadniony. Także zakres czasowy oceniony został prawidłowo. Do daty wypadku i nadal rodzina jest rodziną wielodzietną i niezbyt zamożną, co w realiach życia naszego społeczeństwa czyni notoryjnym, że opieka nad dziećmi odbywa się przy udziale członków rodziny i poprzez regulację opieki przez rodziców pomiędzy sobą.

Przyjęta stawka godzinowa przez Sąd Okręgowy uwzględnia jej poziom zbliżony do stawek poniżej średniej kwoty za godzinę pracy opiekunki, czy pielęgniarki. Sądowi Apelacyjnemu, rozpoznającemu szereg spraw w omawianym zakresie, wiadomo jest z urzędu, że stawki te na terenie, na którym zamieszkuje powódka, kształtują się na poziomie od 6 zł do 18 zł za godzinę.

Policzenie więc 10 zł za godzinę opieki nad powódką i dziećmi, w tym nad niemowlęciem nastąpiło w sposób wyważony.

Zgodzić się należy ze skarżącym, że ukształtowało się w orzecznictwie stanowisko by przy ocenie wysokości renty brać pod uwagę fakt, o ile jest pozytywnie ustalony, że osoba poszkodowana jest częściowo niezdolna do pracy.

Tym niemniej w orzecznictwie przyjmuje się także, że należy brać pod uwagę realną, praktyczną możliwość podjęcia przez poszkodowanego pracy w granicach zachowanej zdolności do pracy, a nie możliwość teoretyczną (por. wyroku Sądu Najwyższego z 10 października 1977 r. IV CR 36/77, OSNCP 1978 r. poz. 120. Pogląd ten Sąd Apelacyjny podziela. Powódka doznaje takich ograniczeń w podejmowaniu aktywności zawodowej, że przy znacznym ograniczeniu dostępności do wolnych miejsc pracy, możliwość jej podjęcia jest istotnie czysto teoretyczna.

Powódkę eliminuje z wykonywania prac fizycznych przepuklina brzuszna oraz niepełna sprawność fizyczna i stany bólowe, obowiązuje ją bezwzględny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych z powodu padaczki, przeżywa stany lękowe, które nasilają się w środkach lokomocji, ma oszpeconą twarz, co dla potencjalnego pracodawcy stawiającego na bezpośredni kontakt pracownika z klientem czynić może z bardzo dużym prawdopodobieństwem, przeszkodę w zatrudnieniu, powódka w dalszym ciągu ma trudności w kontaktach społecznych.

Z tych względów zarzut pozwanego naruszenia prawa materialnego, a to art. 361 § 2 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. oraz art. 442 § 2 k.c. ocenić należy jako bezzasadny.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny oraz przyjmując prawidłowe ustalenia Sądu Okręgowego za swe własne, na mocy art. 385 kpc apelację pozwanego oddalił.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego uzasadnia art. 98 kpc w zw. z art. 108 § 1 kpc.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Barbara Panek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Katowicach
Osoba, która wytworzyła informację:  Zofia Kawińska-Szwed,  Lucyna Świderska-Pilis ,  Elżbieta Karpeta
Data wytworzenia informacji: