Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 395/13 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2013-09-06

Sygn. akt: I ACa 395/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 września 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Monika Koba

Sędziowie: SA Marek Machnij (spr.)

SO (del.) Małgorzata Zwierzyńska

Protokolant: stażysta Arleta Żuk

po rozpoznaniu w dniu 6 września 2013 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa S. K. im. (...) w G.

przeciwko W. C., M. S., (...) Spółce Akcyjnej w W.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 20 grudnia 2012 r. sygn. akt I C 1755/10

1) oddala apelację,

2) zasądza od powódki na rzecz pozwanych kwotę 2.070 (dwa tysiące siedemdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt: I ACa 395/13

UZASADNIENIE

Powódka S. K. im. (...) wniosła o nakazanie pozwanym W. C., M. S., (...) Spółce Akcyjnej w W. opublikowania oświadczenia o wskazanej w pozwie treści, zawierającego przeprosiny za podanie w publikacjach prasowych, jakie ukazały się w Gazecie (...) w wydaniu z dnia 19 – 20 czerwca 2010 r., nieprawdziwych informacji i zarzutów, które podważały jej wiarygodność finansową, a przez to godziły w jej dobra osobiste w postaci dobrego imienia. Ponadto powódka domagała się nakazania pozwanym, aby zaniechali rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o niedostatkach kapitału w powodowej Kasie i o braku odpowiedniego zabezpieczenia oszczędności gromadzonych przez jej członków, a także o zasądzenie od pozwanych solidarnie na rzecz Stowarzyszenia na Rzecz Pomocy (...) w G. kwoty 50.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu.

Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa, zaprzeczając, aby we wskazanych przez powódkę publikacjach prasowych naruszyli dobra osobiste powódki, ponieważ przedstawili w nich prawdziwe informacje, które dziennikarze ustalili na podstawie wiarygodnego źródła, działając w obronie uzasadnionego interesu społecznego, w związku z czym wyłączona jest bezprawność działania po ich stronie.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 20 grudnia 2012 r. oddalił powództwo i zasądził od powódki na rzecz pozwanych kwotę 2.760 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Z dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych wynika, że w wydaniu dziennika Gazeta (...) z dnia 19 – 20 czerwca 2010 r. na pierwszej stronie ukazał się artykuł pt. „ (...) bez trzymanki” autorstwa pozwanych W. C. i M. S. przy współpracy pozwanego R. D.. Ponadto na stronie trzydziestej tego samego wydania ukazał się artykuł pt. „Skarbówka prześwietliła (...)-i” autorstwa tych samych dziennikarzy, który stanowił rozwinięcie artykułu z pierwszej strony gazety.

W pierwszym artykule napisano m. in., że kontrola skarbowa zarzuciła (...)-om zaległości we wpłatach na fundusze zapewniające bezpieczeństwo pieniędzy klientów i zbyt niski poziom kapitałów własnych w stosunku do depozytów oraz że sprawozdania finansowe (...)-ów nie prezentują ich faktycznej sytuacji majątkowej i finansowej, a także nie spełniono norm ustalonych przez Zarząd Kasy Krajowej, co może nie zapewniać stabilnej działalności. Autorzy stwierdzili, że w (...)-u S. poziom kapitałów był w 2009 r. za niski w stosunku do depozytów klientów. Podczas gdy Kasa Krajowa zalecała, żeby kasa oszczędnościowo – kredytowa miała tyle własnych pieniędzy, aby stanowiły one 7% depozytów klientów, to w powodowej Kasie im. S. było to tylko 3,6%, a ponadto współczynnik wypłacalności, który w bankach musi zgodnie z prawem wynosić co najmniej 8%, u powódki nie przekraczał 3,3%.

W drugim artykule napisano m. in., że z raportu z kontroli w (...)-ach wynika, iż w 2008 r. pieniądze członków kas nie były wystarczająco dobrze nadzorowane. Z dokumentu pochodzącego z kontroli przeprowadzonej w (...)-ach przez Urząd Kontroli Skarbowej stwierdzono, że w (...)-u (...) obniżono obowiązkowe odpisy na rezerwy przeznaczone na niespłacane w terminie przez klientów pożyczki o 80 mln zł. Napisano też, że lokalne (...)-i w 2008 r. nie dokonały wpłaty kwoty 15,4 mln zł na fundusze rezerwowe, które zapewniają bezpieczeństwo depozytów. Z artykułu wynikało, że wiceminister finansów A. P. powiadomił o wynikach kontroli (...), a podobne pismo do (...) skierowała Komisja Nadzoru Bankowego. Pozwani w artykułach zawarli też opinie rzecznika prasowego Kasy Krajowej A. D., który miał możliwość skomentowania treści zarzutów zawartych w artykułach.

Sąd pierwszej instancji ustalił dalej, że w sprawozdaniu z kontroli przeprowadzonej w K. K.i innych podmiotach powiązanych ze (...) wskazano m. in., że kontrolowane (...)-i nie dokonują faktycznych wpłat w należnej wysokości na fundusze własne i rezerwę płynną, ponieważ wymagana do wpłaty kwota jest kompensowana ze statystycznie naliczonymi odsetkami od już zgromadzonych środków. Powoduje to, że ewidencyjnie wykazywane sumy nie odpowiadają rzeczywistym wpłatom. Łącznie (...)-i nie wpłaciły z tego tytułu na dzień 31 grudnia 2008 r. kwoty w wysokości 15.412.481,03 zł.

Odnośnie do powodowej kasy w sprawozdaniu z kontroli wskazano, że wskaźnik poziomu kapitału ogółem w stosunku do aktywów ogółem nie może być niższy niż 5%, a zalecany wynosi 8%, natomiast faktycznie było 3,27%. Z kolei wskaźnik kapitału (fundusz zasobowy + fundusz udziałowy) w stosunku do aktywów ogółem nie może być niższy niż 4%, a wynosił 3,14%. Nie spełniono zatem norm ustalonych przez Zarząd Kasy Krajowej w zakresie obowiązku utrzymywania współczynników poziomu kapitałów, co może nie zapewniać stabilnej działalności.

Ponadto w protokole wskazano, że dokonanie odpisów w wysokości wymaganej uchwałą Kasy Krajowej (...) lub niejednokrotnie w wysokości poniżej określonych norm powoduje, iż sprawozdania finansowe (...) nie prezentują ich faktycznej sytuacji majątkowej i finansowej. W sprawozdaniach finansowych za 2008 r. wykazano zysk, natomiast gdyby odpisy były dokonane w wysokości prawidłowej, (...)-i osiągnęłyby stratę bilansową. W powodowej kasie zaniżono odpisy aktualizujące, dotyczące pożyczek i kredytów przeterminowanych i nieściągalnych, co najmniej o kwotę 80 mln zł. Ustalenie tych odpisów w niższej wysokości może nie zabezpieczać w pełni ryzyka związanego z kredytami przeterminowanymi.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że powyższe okoliczności faktyczne ustalił na podstawie dokumentów, których wiarygodność i autentyczność nie była przez strony kwestionowana. Sąd ten pominął dowód z przesłuchania stron oraz z zeznań świadka W. K. (1), uznając, że okoliczności, na które te dowody miały być przeprowadzone, nie były istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Skoro bowiem ustalono, że pozwani dziennikarze oparli swoje informacje na dokumencie urzędowym, który przytoczyli w treści artykułu, to nie było potrzeby ustalania, czy informacje zawarte w protokole, stanowiącym źródło informacji zawartych w artykule, są wiarygodne i prawdziwe. Zbędne było również przeprowadzenie dowodu na okoliczność uniemożliwienia wypowiedzenia się powódce odnośnie do informacji zawartych w artykułach, skoro z treści tych artykułów wprost wynika, że pozwani przed publikacją artykułów skontaktowali się z rzecznikiem Kasy Krajowej i umożliwili mu odniesienie się do zarzutów stawianych (...)-om przez organy kontroli, a jego wypowiedzi umieścili w treści artykułu.

Oceniając zasadność powództwa w świetle art. 23 i art. 24 k.c., Sąd pierwszej instancji uznał, że publikacje prasowe z dnia 19 – 20 czerwca 2010 r. naruszyły dobra osobiste powódki w postaci dobrego imienia, ponieważ publikacje te były zdecydowanie krytyczne w stosunku do (...)-ów, w tym do powódki, godziły w jej renomę i wiarygodność na rynku. Jednocześnie Sąd Okręgowy zauważył, że w przypadku publikacji prasowych należy uwzględnić zadania prasy i obowiązki dziennikarzy, co powoduje, że ich odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych doznaje w prawie prasowym (ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe – Dz. U. Nr 5, poz. 24 z późn. zm.) istotnej modyfikacji w porównaniu do ogólnych zasad odpowiedzialności. Jeżeli do naruszenia dobra osobistego doszło w publikacji prasowej, przy stosowaniu art. 24 k.c. należy zatem uwzględnić przepisy Prawa prasowego.

W judykaturze i piśmiennictwie powszechnie przyjmuje się, że jedną z okoliczności wyłączających bezprawność naruszenia dóbr osobistych jest działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu. W ocenie Sądu pierwszej instancji pozwani, publikując artykuły na temat powódki, działali w obronie społecznie uzasadnionego interesu, ponieważ zabrali głos w debacie publicznej dotyczącej podmiotu publicznego i zagadnień istotnych dla społeczeństwa, w tym zwłaszcza dla licznej rzeczy klientów powódki. Przedmiotem kwestionowanych wypowiedzi pozwanych były zagadnienia zasadnicze dla działalności powódki, czyli jej kondycja finansowa, bezpieczeństwo depozytów i prawidłowość prowadzenia ksiąg rachunkowych. Publikacja pozwanych realizowała więc godny ochrony interes społeczny, w szczególności mając na uwadze rodzaj działalności powódki. Jednocześnie w okresie, w którym sporne artykuły ukazały się w Gazecie (...), powódka nie podlegała kontroli instytucji państwowych.

Ponadto w spornych publikacjach nie zawarto w zasadzie wypowiedzi o charakterze ocennym, a ich treść składała się z informacji o faktach, które zostały skonfrontowane z opiniami rzecznika prasowego Kasy Krajowej, przedstawiciela (...), A. R. prowadzącego kancelarię audytorską oraz prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Wszystkie cztery główne informacje zawarte w artykule, a kwestionowane przez powódkę, wynikały ze źródła pochodzącego z Urzędu Kontroli Skarbowej, a mianowicie ze sprawozdania z kontroli. Działania pozwanych nie można zatem uznać za bezprawne. Wszystkie informacje, odnośnie do których powódka żąda przeprosin, zostały zawarte w sprawozdaniu organów kontroli skarbowej z lutego 2010 r. Pozwani byli uprawnieni do powtórzenia tych informacji w treści swoich artykułów. Dysponowali oni dowodem w postaci odpisu z dokumentu urzędowego, dającego podstawę do wszystkich twierdzeń zawartych w kwestionowanych publikacjach.

Sąd Okręgowy uznał, że dla rozstrzygnięcia sprawy nie ma znaczenia okoliczność, że pozwani korzystali z dokumentu, który nie był powódce znany i do którego nie miała ona dostępu. Także okoliczność, że sprawozdanie z kontroli stanowi tajemnicę skarbową, a według twierdzeń powódki pozwani weszli w jego posiadanie z naruszeniem prawa i w sposób bezprawny ujawnili treść tego dokumentu, nie może być przesłanką do uznania, że pozwani w sposób bezprawny naruszyli dobra osobiste powódki. Żaden przepis prawa nie zabrania oparcia publikacji prasowej na dokumencie, którego treść objęta jest tajemnicą skarbową. Ewentualne ujawnienie tajemnicy skarbowej rodzi odpowiedzialność karną osoby, która tajemnicę tą ujawniła. Natomiast oparcie publikacji na takim dokumencie jest dozwolone, skoro ustawodawca nie ustanowił takiego zakazu.

Mając powyższe okoliczności na uwadze, Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo na podstawie art. 23 i 24 § 1 k.c. oraz orzekł o kosztach zgodnie z zawartą w przepisie art. 98 k.p.c. regułą odpowiedzialności za wynik postępowania.

Powyższy wyrok został zaskarżony w całości apelacją przez powódkę w oparciu o zarzuty naruszenia prawa materialnego, a mianowicie art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 448 k.c. i art. 43 k.c. przez uznanie, że ujawnienie tajemnicy skarbowej, tj. popełnienie czynu zabronionego z art. 306 ordynacji podatkowej, podjęte w obronie społecznie uzasadnionego interesu, wyłącza bezprawność działania naruszającego dobra osobiste oraz art. 355 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 12 ust. 1 pkt 1 Prawa prasowego przez uznanie, że zaniechanie przez pozwanych dziennikarzy kontaktu ze skarżącą i poprzestanie na zacytowaniu wypowiedzi rzecznika prasowego innego podmiotu było obojętne z punktu widzenia realizacji wzorca szczególnej staranności dziennikarskiej w zakresie obowiązku umożliwienia powódce ustosunkowania się do formułowanych wobec niej zarzutów. Powódka wniosła o rozpoznanie w trybie art. 380 k.p.c. postanowienia Sądu Okręgowego z dnia 6 listopada 2012 r. w punkcie pierwszym przez dopuszczenie wymienionych w tym postanowieniu dowodów, a co do istoty domagała się zmiany zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie powództwa w całości i zasądzenie od pozwanych na jej rzecz zwrotu kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych.

Pozwani wnieśli o oddalenie apelacji i zasądzenie od powódki na ich rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, a jej zarzuty są nieuzasadnione.

Z apelacji wynika, iż skarżąca formalnie zarzuca jedynie naruszenie prawa materialnego, ale biorąc pod uwagę treść wniosków apelacyjnych oraz uzasadnienie apelacji, stwierdzić należy, że powódka zarzuca Sądowi pierwszej instancji również naruszenie prawa procesowego wskutek nieuwzględnienia postanowieniem z dnia 6 listopada 2012 r. jej wniosku dowodowego o przesłuchanie świadka W. K. (1) i przesłuchanie w charakterze strony członka zarządu powódki J. L.. Oznacza to, że kwestionuje ona także prawidłowość dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych.

Sąd Apelacyjny uznał taki zarzut za chybiony. W związku z tym na podstawie art. 380 k.p.c. nie uwzględnił powyższych wniosków dowodowych skarżącej, ponieważ okoliczności, na które dowody te miały być przeprowadzone, nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd Apelacyjny dokonał bowiem zgodnie z art. 382 k.p.c. samodzielnej analizy całości zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i doszedł do wniosku, że może aprobować ustalenia faktyczne i wnioski Sądu pierwszej instancji oraz przyjąć je za własne. W zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia są one zgodne z treścią materiału dowodowego, a jego ocena nie budzi zastrzeżeń.

Podkreślić można, że Sąd Okręgowy trafnie ocenił, że zachowanie pozwanych naruszało dobra osobiste powódki, ponieważ obiektywnie przedstawili oni okoliczności, które niewątpliwie godziły w jej dobre imię. Podane w spornych artykułach informacje miały niekorzystny wydźwięk tak dla powódki, jak i dla całego tzw. systemu (...)-ów, a zatem mogły mieć negatywny wpływ na jej społeczny wizerunek. Na obecnym etapie postępowania okoliczność taka nie była już zresztą kwestionowana przez żadną ze stron. Decydujące znaczenie miała zatem ocena, czy Sąd ten prawidłowo uznał, że powyższe zachowanie pozwanych nie miało charakteru bezprawnego.

Generalnie Sąd Okręgowy trafnie uznał, że zachowanie pozwanych nie było bezprawne, jednakże przytoczone na poparcie takiego stanowiska wywody było nieco zawiłe i niejednoznaczne, ponieważ z pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika bezpośrednio, czy braku bezprawności po stronie pozwanych Sąd ten upatrywał w tym, że informacje dotyczące powódki, zawarte w spornych publikacjach prasowych, były prawdziwe, czy też w tym, że pozwani działali w celu ochrony uzasadnionego interesu publicznego.

W tym zakresie Sąd Apelacyjny uznał, że sama obiektywna prawdziwość informacji naruszających cudze dobra osobiste nie jest wystarczająca do wyłączenia odpowiedzialności osoby, która rozpowszechnia publicznie takie informacje. Dotyczy to także ich rozpowszechnienia w materiałach prasowych. W każdym wypadku niezbędne jest dodatkowo istnienie okoliczności uprawniających do ich rozpowszechnienia. Jedną z takich okoliczności może być działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu. Obejmuje to zwłaszcza działanie w ramach dopuszczalnej krytyki.

Zachowanie pozwanych, polegające na opublikowaniu artykułów prasowych dotyczących m. in. kondycji finansowej powódki, należy oceniać właśnie przez pryzmat realizacji przez prasę jej prawa do krytycznych wypowiedzi i jej szeroko rozumianego prawa do krytyki podmiotów działających w sferze publicznej. Z tego punktu widzenia przesłanki, które Sąd Okręgowy analizował odrębnie, tj. prawdziwość opublikowanych informacji o powódce oraz dochowanie przez pozwanych reguł rzetelności zawodowej, należy oceniać łącznie. Dopuszczalna prawem krytyka innej osoby wymaga bowiem, aby była ona rzetelna, a zatem oparta na prawdziwych i rzeczowych okolicznościach i argumentach, nie miała na celu szykany, czyli poniżenia krytykowanej osoby lub dokuczenia jej, a ponadto, aby była podjęta w społecznie uzasadnionym celu lub interesie.

Odpowiada to regulacji, zawartej w art. 41 Prawa prasowego, z którego wynika, że dozwolona jest krytyka podjęta przez prasę w interesie społecznym, zgodna z zasadami współżycia społecznego i rzetelna. Innymi słowy, aby krytyka prasowa nie naruszała dóbr osobistych, musi być oparta na prawdzie, podjęta w obronie celu społecznie uzasadnionego i nie może mieć na celu szykany podmiotu krytykowanego. W ocenie Sądu Apelacyjnego takie cechy można przypisać działaniu pozwanych w niniejszej sprawie.

Przy ocenie dopuszczalności opublikowania krytycznych informacji na temat działalności powódki w pierwszej kolejności wskazać należy, że bezpodstawny był zarzut naruszenia prawa materialnego w postaci art. 306 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa (t. jedn. Dz. U. z 2012 r., poz. 749 ze zm.) w zw. z art. 24 § 1, art. 448 i art. 43 k.c. Na aprobatę zasługuje stanowisko pozwanego prezentowane w odpowiedzi na apelację, a także stanowisko Sądu pierwszej instancji, według których opublikowanie przez pozwanych artykułu prasowego, zawierającego informacje dotyczące gospodarki finansowej powódki, które były objęte tajemnicą skarbową, nie było naruszało art. 306 § 1 Ordynacji podatkowej. Zgodnie z tym przepisem czynem karalnym jest ujawnienie informacji objętych tajemnicą skarbową, ale sprawcą takiego przestępstwa może być wyłącznie osoba będąca obowiązana do zachowania tajemnicy skarbowej. Definicja przestępstwa stypizowanego w art. 306 § 1 Ordynacji podatkowej nie daje podstaw do przyjęcia, że ma ono charakter powszechny, tzn. że może popełnić je każdy podmiot, który dopuszcza się ujawnienia treści objętych tajemnicą skarbową. Jednym ze znamion o charakterze podmiotowym przestępstwa określonego w tym przepisie jest istnienie szczególnych kwalifikacji po stronie sprawcy, a mianowicie musi on być osobą zobowiązaną do przestrzegania tajemnicy skarbowej. Osoby obowiązane do przestrzegania tajemnicy skarbowej są enumeratywnie wymienione w art. 294 § 1 Ordynacji podatkowej, ale wśród nie zostali wskazani dziennikarze. Powódka błędnie twierdzi zatem, że opublikowanie przez pozwanych informacji, stanowiących tajemnicę skarbową, automatycznie przesądza o bezprawności ich działania. Czym innym jest bowiem to, czy jakakolwiek osoba, która doprowadziła do uzyskania przez pozwanych informacji objętych tajemnicą skarbową może ponosić za to odpowiedzialność karną, a czym innym ocena, czy bezprawne jest zachowanie pozwanych polegające na wykorzystaniu i opublikowaniu takich informacji.

Ponadto zauważyć należy, że bezprawia kryminalnego, wynikającego z naruszenia przepisów prawa karnego, nie można utożsamiać z jednoczesnym istnieniem bezprawia cywilnego. Co prawda, na ogół zachowania bezprawne w jednej dziedzinie są bezprawne również w innych sferach, ale nie wyklucza to możliwości istnienia w niektórych sytuacjach rozbieżności w ocenie charakteru konkretnego działania. Dotyczy to także oceny bezprawności dokonywanej na potrzeby sporu, którego przedmiotem jest ochrona dóbr osobistych. Powołanie się przez powódkę na bezprawie kryminalne związane z opublikowaniem przez pozwanych informacji objętych tajemnicą skarbową, może mieć znaczenie jedynie z punktu widzenia, czy wykorzystanie danych będących tajemnicą skarbową mieściło się w rozstrzyganym wypadku w granicach dozwolonej prawem krytyki.

Rozważenia wymaga zatem przede wszystkim, czy pozwani dochowali wymogów szczególnej staranności dziennikarskiej, określonych w art. 12 Prawa prasowego, zgodnie z którym dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystywaniu informacji prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych informacji lub podać ich źródło.

Odnosząc to do okoliczności niniejszej sprawy, wziąć trzeba pod uwagę treść przedmiotowych publikacji prasowych. Z lektury obu artykułów prasowych (k. 18 i 19) wynika, że pozwani dziennikarze i wydawca, wbrew stanowisku powódki, nie przedstawili w nim wypowiedzi, wskazujących na to, że oni sami ustalili, iż powódka znajduje się w słabej kondycji finansowej, lecz przytoczyli w istocie jedynie dane liczbowe i wnioski sformułowane przez organy państwowe, wraz z podaniem źródła tych informacji, a mianowicie sprawozdania z kontroli skarbowej. Świadczą o tym wielokrotnie używane sformułowania o brzmieniu: „raport skarbówki z kontroli w (...)-ach”, „kontrola stwierdziła”, „kontrolerzy twierdzą”, „zarzuty służb skarbowych z protokołu po kontroli (...)-ów”, „autorzy raportu piszą” itp. Można więc stwierdzić, że kwestionowane przez powódkę publikacje prasowe były w rzeczywistości relacjami, i to bardzo dokładnymi i wiernymi, o ustaleniach wynikających ze sprawozdania z kontroli skarbowej dotyczącej (...)-ów, w tym powódki. Inaczej mówiąc, stanowiły one powtórzenie i streszczenie treści tego sprawozdania.

W tej sytuacji badanie prawdziwości informacji w stosunku do kwestionowanych publikacji prasowych należy ograniczyć jedynie do prawdy formalnej. Jak bowiem wskazuje ugruntowane stanowisko Sądu Najwyższego w tym przedmiocie, dziennikarz, któremu zarzucono naruszenie dóbr osobistych w publikacji prasowej, zawierającej fakty przedstawione przez inne osoby oraz ich oceny, nie jest zobowiązany do wykazania, że fakty, które przytoczył, miały miejsce, lecz wystarczy udowodnić, że osoby, które je relacjonowały, istniały i że były one wiarygodne – tzw. dowód prawdy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 marca 2002 r., I CKN 535/00, publ. M. Prawn. 2002/7/292). Na pozwanych spoczywał więc jedynie obowiązek udowodnienia, że istniał cytowany przez nich dokument w postaci sprawozdania z kontroli skarbowej przeprowadzonej u powódki oraz że zawierał on informacje podane w ich artykułach.

W związku z tym wskazać należy, że wbrew twierdzeniom skarżącej z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że niewątpliwie istniał dokument w postaci „Sprawozdania z kontroli koordynowanej, przeprowadzonej na podstawie programu kontroli: Kontrola prawidłowości rozliczeń z budżetem państwa z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych przez Krajową Kasę Oszczędnościowo – Kredytową, Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo – Kredytowe oraz inne podmioty powiązane ze (...)” (k. 149). Nie ma znaczenia, że pozwani w czasie przygotowywania swoich publikacji nie dysponowali – w przeciwieństwie do orzekającego w sprawie Sądu Okręgowego – oryginałem tego dokumentu, lecz jedynie jego kserokopią. W toku procesu nie wykazano bowiem, aby treść kserokopii nie odpowiadała oryginałowi, a wszystkie informacje o powódce, jakie znalazły się w treści spornych artykułów, znajdują pełne odzwierciedlenie w oryginale w/w dokumentu. Nie jest także istotne, że w toku procesu nie uzyskano oryginału drugiego z dokumentów wymienionych przez pozwanych w odpowiedzi na pozew, tj. noty sygnalizacyjnej, przesłanej przez urząd kontroli skarbowej do Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, albowiem z jednej strony nie ma wątpliwości, że taki dokument rzeczywiście istniał, a z drugiej strony nie zawierał on innych informacji niż treść sprawozdania z kontroli ani nie był on odrębnym i samodzielnym źródłem informacji wykorzystanych przez pozwanych, dla których decydujące znaczenie miała treść powyższego sprawozdania. Wystarcza to do stwierdzenia, że oba artykuły prasowe pozwanych zawierały prawdziwe informacje. Dodać można, że przytoczone w nich zostały dokładnie nie tylko wypowiedzi organów kontroli skarbowej o charakterze ocennym, ale również ustalone przez te organy fakty w postaci konkretnych liczb, danych i wyliczeń co do gospodarki finansowej powódki.

Powódka bezpodstawnie domagała się przeprowadzenia dowodów zmierzających do zweryfikowania rzetelności danych i wniosków przedstawionych w sprawozdaniu pokontrolnym. W ramach procesu o ochronę dóbr osobistych nie jest bowiem możliwe ani dopuszczalne merytoryczne badanie przebiegu kontroli skarbowej przeprowadzonej u powódki i innych podmiotów z systemu (...) przez wyspecjalizowane organy państwowe. Niedopuszczalne jest w szczególności za pomocą dowodów osobowych badanie, czy ta kontrola została przeprowadzona rzetelnie i prawidłowo. Wobec tego Sąd Apelacyjny uznał, że zgłoszone w apelacji wnioski dowodowe o przesłuchanie świadka W. K. (2) oraz członka zarządu powódki w charakterze strony nie dotyczyły okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, a tym samym podlegały oddaleniu.

Przedmiotem oceny w obecnej sprawie nie jest prawidłowość przeprowadzenia kontroli skarbowej ani prawidłowość dokonanych przez organy skarbowe ustaleń i wyprowadzonych z nich wniosków. Chodzi wyłącznie o rozważenie, czy pozwani, którzy oparli się na treści sprawozdania sporządzonego przez uprawnione organy państwowe w ramach przysługujących im kompetencji, działali w granicach dopuszczalnej krytyki. Biorąc pod uwagę, że pozwani rzetelnie i wiernie przytoczyli w publikacjach prasowych wnioski i fragmenty protokołu kontrolnego nie mogą oni odpowiadać wobec powódki za zgodność z prawdą treści tego dokumentu. Sąd pierwszej instancji w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przeprowadził analizę porównawczą publikacji prasowych pozwanych i treści tego sprawozdania pokontrolnego oraz trafnie uznał, że wszystkie informacje użyte przez dziennikarzy znajdowały podstawę w tym sprawozdaniu, w związku z czym nie ma potrzeby powtarzania tej analizy, lecz wystarczy stwierdzić, że Sąd Apelacyjny w pełni ją podziela. W konsekwencji wykazana więc została prawdziwość informacji dotyczących powódki, które zostały przedstawione przez pozwanych w spornych artykułach.

Nie ma też wątpliwości, że pozwani działali w społecznie uzasadnionym interesie. Zgodnie z art. 10 ust. 1 Prawa prasowego zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu. Powódka bezspornie prowadzi obsługę finansową setek tysięcy klientów. Uzasadnia to w sposób dostateczny zainteresowanie prasy jej działalnością. Krytyczna ocena sytuacji finansowej powódki, dokonana po przeprowadzeniu kontroli skarbowej, usprawiedliwiała zainteresowanie ze strony potencjalnych inwestorów lub aktualnych klientów, a co za tym idzie także mediów.

Poza tym z treści obu publikacji wynika, że pozwani nie działali w celu szykany wobec powódki. Treść ich artykułów nie wykraczała poza ramy uzasadnione krytycznym charakterem publikacji. Nie występowały elementy tendencyjnego lub złośliwego i nieprawdziwego przedstawiania krytykowanego podmiotu. Istniejące elementy krytyczne wynikały immanentnie z treści przytaczanych fragmentów sprawozdania z kontroli, na podstawie której sporządzone zostały te publikacje. Były zatem one konsekwencją treści ustaleń lub wniosków sformułowanych przez organy państwowe, a nie przez samych pozwanych w oderwaniu od treści omawianego przez nich sprawozdania.

Stwierdzenie, że informacje zawarte w kwestionowanych publikacjach były prawdziwe i że artykuły prasowe opublikowano w społecznie uzasadnionym interesie, ma decydujące znaczenie dla oceny ostatniej z przesłanek istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, a mianowicie tego, czy pozwani dochowali szczególnej staranności dziennikarskiej, wydając publikacje bez bezpośredniego skontaktowania się z powódką. W tym zakresie wziąć trzeba pod uwagę dwie kwestie. Po pierwsze, adresatem krytyki w spornych publikacjach prasowych nie była bezpośrednio jedynie powodowa S. K. im. (...), albowiem w publikacji tych była mowa generalnie o wadliwym funkcjonowaniu całego systemu (...)-ów, a powódka była tylko wskazywana w niektórych sytuacjach tytułem przykładu dla zobrazowania przedstawianych informacji. Dlatego chybiony jest argument strony powodowej, że do zachowania należytej staranności dziennikarskiej nie wystarczyło kontaktowanie się z rzecznikiem prasowym (...) S. K. w S. A. D., a więc rzecznikiem prasowym podmiotu reprezentującego cały system (...)-ów.

Po drugie, nie jest wystarczające samo powołanie się na brak skontaktowania się przez pozwanych z powódką, lecz niezbędne byłoby wykazanie, że brak takiego kontaktu miał wpływ na treść artykułu przez przytoczenie w nim nieprawdziwych lub niezasadnych stwierdzeń. Z powołanego przez skarżącą orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2008 r. I CSK 338/07 (Lex nr 342369) nie wynika, że przy ocenie zadośćuczynienia wymogom staranności zawodowej dziennikarza każdorazowo chodzi o konieczność weryfikowania przez dziennikarza prawdziwości informacji zawartych w dokumencie urzędowym poprzez skontaktowanie z adresatem krytyki, ponieważ zarzut taki można byłoby skutecznie postawić dopiero wtedy, gdyby taki kontakt mógł pozwolić na uniknięcie pomyłek lub podania nieprawdziwych informacji w treści artykułu prasowego. Wówczas potrzeba skontaktowania się dziennikarzy z powódką miałaby wymiar realny, wywierający bezpośredni wpływ na treść publikacji.

Powódka zwraca uwagę jedynie na formalną stronę zaniechania skontaktowania się z nią przez pozwanych, albowiem stawiając taki zarzut, nie wskazuje jednocześnie jakichkolwiek okoliczności lub informacji, które zostały przedstawione przez pozwanych nieprawdziwie lub nierzetelnie, czego można byłoby uniknąć w razie skontaktowania się ze skarżącą przez publikacją spornych artykułów. W istocie nie wiadomo, jakie informacje są przez powódkę kwestionowane poza jej ogólnym negatywnym nastawieniem do treści obu publikacji. Podkreślić ponownie można – jak już była wcześniej mowa – że w gruncie rzeczy pozwani jedynie przytoczyli w swoich artykułach ustalenia i wnioski przyjęte przez organy kontroli skarbowej. Wobec tego stwierdzić można, że brak bezpośredniego kontaktu z powódką nie miał żadnego wpływu na treść publikacji pozwanych. W konsekwencji także ta okoliczność nie uzasadniała przyjęcia, że zachowanie pozwanych nie odpowiadało wymogom szczególnej staranności dziennikarskiej.

Bezpodstawny jest więc także zarzut naruszenia art. 355 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 12 ust. 1 pkt 1 Prawa prasowego, ponieważ zachowanie pozwanych tak przy zbieraniu informacji do spornych publikacji, jak i przy redagowaniu ich treści, mieściło się w granicach szczególnej staranności wymaganej od dziennikarzy i wydawcy. W związku z tym zachowanie pozwanych nie było bezprawne, ponieważ mieściło się w granicach przysługującego prasie prawa do rzetelnego relacjonowania wszelkich zjawisk z zakresu życia publicznego włącznie z prawem do jego krytycznego przedstawiania i analizowania.

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako pozbawioną uzasadnionych podstaw oraz obciążył powódkę kosztami postępowania apelacyjnego odpowiednio do wyniku sprawy (art. 108 § 1 w zw. z art. 109 art. 98 § 1 i 3 oraz art. 99 k.p.c.).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Najda
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Monika Koba,  Małgorzata Zwierzyńska
Data wytworzenia informacji: