Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 154/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Gdańsku z 2014-06-06

Sygn. akt I ACa 154/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 czerwca 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Monika Koba (spr.)

Sędziowie:

SA Arina Perkowska

SA Mirosław Ożóg

Protokolant:

stażysta Justyna Pozarowczyk-Wardowska

po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2014 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa J. O. (1)

przeciwko Ł. Z.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 6 listopada 2013 r. sygn. akt I C 1196/12

I/ zmienia zaskarżony wyrok w punktach 1 (pierwszym), 3 (trzecim) i 4 (czwartym) w ten sposób, że oddala powództwo i zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2.760 (dwa tysiące siedemset sześćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

II/ oddala apelację powoda;

III/ zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.140 (jeden tysiąc sto czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt I ACa 154/14

UZASADNIENIE

Powód J. O. (1) wniósł pozew przeciwko Ł. Z. domagając się:

1. nakazania pozwanemu zaniechania dalszego naruszania dóbr osobistych powoda poprzez zobowiązanie go do zaprzestania publicznego wygłaszania nieprawdziwych opinii i zarzutów naruszających dobre imię powoda, zarzucających mu brak posiadania kwalifikacji niezbędnych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku,

2. usunięcie skutków naruszenia dóbr osobistych powoda przez umieszczenie na forum internetowym www.(...) pl (...) oraz na tablicach ogłoszeń we wszystkich klatkach osiedla (...) oświadczenia na okres 30 dni w określonej formie graficznej zawierającego przeprosiny określonej treści,

3. zasądzenie kwoty 5.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę,

4. zasądzenie kwoty 20.000 zł na rzecz Fundacji (...) tytułem świadczenia na cel społeczny.

Na poparcie pozwu argumentował, iż pozwany w dniu 29 sierpnia 2011r i 1 września 2011r na forum www.(...) pl (...) w wątku „(...)” dopuścił się bezprawnego naruszenia dóbr osobistych powoda w postaci dobrego imienia, czci, wizerunku oraz godności określając jego zachowania jako „(...)”, „ krycie własnych czterech liter” oraz zarzucając, że powód cierpi na „(...)”. Wypowiedzi te zdaniem powoda wykraczały poza granicę rzeczowej i konstruktywnej krytyki i zmierzały do jego publicznego poniżenia.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości argumentując, iż jest wprawdzie autorem kwestionowanych wpisów internetowych, ale nie posłużył się w nich nazwiskiem powoda. Ponadto wpisy te zawierają prawdziwe informacje, które sam powód prezentował w trakcie spotkań z członkami wspólnoty mieszkaniowej i nie przekraczają one granic dopuszczalnej krytyki z uwzględnieniem specyfiki wypowiedzi na forum internetowym.

Wyrokiem z dnia 6 listopada 2013 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał pozwanemu Ł. Z. zaniechania naruszania dóbr osobistych powoda J. O. (1) w postaci dobrego imienia, czci, godności poprzez zobowiązanie go do przestrzegania publicznego wygłaszania nieprawdziwych opinii i zarzutów naruszających dobra osobiste powoda i zarzucających mu brak posiadania kwalifikacji niezbędnych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku (punkt 1), w pozostałej części powództwo oddalił (punkt 2), zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 600 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych w zakresie uwzględnionego roszczenia (punkt 3) oraz koszty zastępstwa procesowego między stronami wzajemnie zniósł (punkt 4).

Sąd Okręgowy ustalił, iż powód J. O. (1) jest dyrektorem w grupie (...) S.A., zatrudnionym w (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.. W 2011 r. powód był dyrektorem biura obsługi klienta Spółki (...) oraz pełnomocnikiem spółki do podpisywania umów sprzedaży i aktów notarialnych. Pozwany Ł. Z. jest właścicielem lokalu mieszkalnego wybudowanego przez spółkę (...), członkiem wspólnoty mieszkaniowej Jabłoniowa 23 w G., a obecnie członkiem zarządu tej wspólnoty.

W dniach 29 sierpnia 2011 r. i 1 września 2011 r. na forum internetowym www.(...) pl (...). pozwany posługując się pseudonimem „S.,” użył następujących określeń: „J. w. ż. P. (1) J. O. jest już w podeszłym wieku i ma dość spore braki w pamięci” oraz „przedwczoraj rozmawiałem z Jerzym O. O. wspomniałem mu, że ma (...)”.

Dyskusja na forum internetowym dotyczyła braku realizacji przez dewelopera spółkę (...) zapowiedzi wykonania terenów zielonych wokół osiedla i prawidłowego dojazdu do budynku. Członkowie Wspólnoty, właściciele lokali, mieli pretensje co do realizacji tych spraw osobiście do powoda, który zasłaniał się w czasie rozmów z nimi niepamięcią.

Do ujawnienia wpisów doszło poprzez służby spółki (...) S.A., monitorujące informacje i opinie o firmie w przestrzeni medialnej. Ponieważ pozwany w kontaktach ze Spółką (...) używał adresu mailowego S. (...) został on przez te służby prasowe zidentyfikowany jako autor wpisów na forum internetowym.

Przełożeni dopytywali powoda w związku z treścią wpisów na forum internetowym o zdolność do wykonywania funkcji powierzonej mu w spółce, nie było natomiast sytuacji, aby w związku z tymi wpisami pozbawiono powoda premii bądź innego świadczenia finansowego.

Stan faktyczny w sprawie Sąd I instancji ustalił przede wszystkim na podstawie zeznań stron, świadków oraz przedłożonych w toku postępowania dowodowego dokumentów w postaci głównie wydruków treści oświadczeń pozwanego na forum internetowym - ich autentyczność i prawdziwość nie została zakwestionowana przez żadną ze stron. Sąd Okręgowy nie znalazł żadnych podstaw do kwestionowania zeznań świadków A. Z., A. R., M. S., J. W. wskazując, iż świadkowie przedstawili rzeczywisty obraz zdarzeń stanowiących tło konfliktu zarówno między stronami jak i członkami wspólnoty mieszkaniowej a spółką (...).

Przechodząc do merytorycznej oceny żądania pozwu, Sąd a quo wskazał, że istota sporu w niniejszej sprawie sprowadzała się do ustalenia, czy pozwany naruszył, jako uczestnik forum internetowego, dobra osobiste powoda poprzez użycie słów godzących w jego dobre imię, a w przypadku przyjęcia, iż działał bezprawnie - ustalenia, czy roszczenia powoda są adekwatne w stosunku do dokonanego naruszenia.

W pierwszym rzędzie stwierdził Sąd Okręgowy, że wbrew twierdzeniom pozwanego, mimo że w treści swoich wpisów na forum nie wymienił nazwiska powoda, to jego identyfikacja jest oczywista, skoro kwestionowana wypowiedź następuje bezpośrednio po wskazaniu osoby powoda przez innego uczestnika forum.

W ocenie Sądu I instancji, określenia użyte przez pozwanego w treści oświadczeń na forum internetowym, które - jak jednoznacznie ustalono - dotyczą osoby powoda, są określeniami, które naruszają jego dobra osobiste. Działanie pozwanego Sąd Okręgowy uznał za bezprawne i niedopuszczalne w zakresie formy.

Odwołując się do treści art. 23 k.c., Sąd a quo wskazał, że zawarty w nim katalog dóbr osobistych niewątpliwie obejmuje takie wartości jak cześć człowieka, przy czym ten rodzaj dobra osobistego należy rozumieć bardzo szeroko. Kryje on bowiem w sobie takie znaczenie jak dobre imię osoby oraz poczucie własnej godności.

Pozwany swoje działanie próbował tłumaczyć działaniem w interesie społecznym oraz prawem do wolności wypowiedzi w przestrzeni internetowej. Kolizja pomiędzy prawem do wolności słowa oraz prawem społeczeństwa do informacji a prawem jednostki do ochrony czci będzie zawsze rozwiązywana w okolicznościach konkretnej sprawy.

Przypomniał Sąd Okręgowy, że za jedną z okoliczności wyłączających bezprawność naruszenia dóbr osobistych uznaje się w orzecznictwie i piśmiennictwie działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu. Istotne znaczenie ma zatem właściwe rozumienie i ustalenie tego pojęcia.

Dotyczy on takiej sfery życia publicznego, w ramach której można mówić zarówno o istnieniu potrzeby ważnej w demokratycznym społeczeństwie otwartej debaty publicznej, jak i o takim prawie do uzyskiwania informacji, które wymaga realizacji przez środki społecznego przekazu. Dlatego tak istotne znaczenie ma słowo „publiczny". Chodzi o osoby aktywnie działające na forum publicznym („osoby publiczne"), gdyż ich działanie wywiera wpływ na kształtowanie życia publicznego, stanowi podstawę usprawiedliwionego zainteresowania społeczeństwa i związanego z nim prawa do uzyskania informacji. Z tego też względu powszechnie przyjmuje się, że w odniesieniu do tych osób zakres dopuszczalnej krytyki jest szerszy, a udzielana im ochrona słabsza. Regułą jest także, że chodzi o informacje dotyczące publicznej sfery życia tych osób, bo w tej sferze zasadniczo ujawnia się potrzeba ważnej debaty publicznej. Dlatego, aby w ogóle móc podjąć skuteczną próbę wykazania wyłączenia bezprawności naruszenia dobra osobistego publikacją prasową, naruszyciel musi wykazać, że publikacja realizowała tak rozumiany, godny ochrony, interes społeczny.

Odnosząc powyższe rozważania do niniejszej sprawy wskazał Sąd, że powód jako osoba publiczna, z racji wykonywanego zawodu i zajmowanej funkcji, dobrowolnie poddał się publicznej ocenie i niewątpliwie winien jest wykazać większą odporność na krytykę. Krytyka ta i formułowane pod adresem powoda osądy winny jednak dotyczyć istniejącej rzeczywistości, czyli faktów. Tymczasem analiza przedłożonych w postępowaniu publikacji prowadzi do wniosku, że miały one oceniać osobę powoda przy użyciu niewłaściwych epitetów. W ocenie Sądu I instancji, sposób zredagowania wypowiedzi, poprzez dobór słów, nie pozostawia najmniejszej wątpliwości, że zamiarem ich autora było wywołanie w czytelnikach nieprzychylnych uczuć do osoby powoda. Są one napisane w sposób napastliwy, niezwykle sugestywnie.

Zdaniem Sądu a quo, nie można uznać także stanowiska pozwanego za usprawiedliwiające ton jego wypowiedzi co do celu, jakiemu rzekomo miała służyć publikacja. Pozwany tłumaczył, że celem tej wypowiedzi było przytoczenie okoliczności świadczących o niewywiązywaniu się Spółki z przyjętych w umowach sprzedaży lokali obowiązków. Analiza spornych oświadczeń prowadzi do wniosku, że stanowią one nadużycie, nie służąc niczyjemu dobru, w szczególności z uwagi na formę tej korespondencji. Sposób redakcji wskazanych oświadczeń niewątpliwie naruszył dobra osobiste powoda takie jak cześć, dobre imię, kwalifikacje tej osoby do wykonywania odpowiedzialnego zajęcia.

Sąd Okręgowy uznał, że pozwany nie wykazał, wbrew przepisowi art. 6 k.c., działania w ramach obowiązującego porządku prawnego lub w obronie społecznie uzasadnionego interesu. We wskazanych oświadczeniach sugestie o stanie zdrowia psychicznego powoda, były nadużyciem - nie zostało obalone domniemanie bezprawności naruszenia dóbr osobistych, statuowane przepisem art. 24 k.c.

W toku dalszych rozważań Sąd I instancji podniósł, iż usunięcie skutków naruszenia dóbr osobistych powinno nastąpić według woli poszkodowanego, przy czym zachowanie, do którego zobowiązany będzie pozwany, musi być równomierne do stopnia naruszenia oraz jego skutków. Stąd koniecznym było ustalenie, czy wystarczającym jest wydanie rozstrzygnięcia nakazującego zaniechanie dalszych naruszeń czy też zachodzi potrzeba dokonania przeprosin w formie, której domagał się powód.

Sąd orzekający w I instancji doszedł do wniosku, że usunięcie skutków naruszenia dóbr osobistych powoda nastąpić powinno poprzez nakazanie pozwanemu zaniechania dalszego naruszania dóbr osobistych powoda. Wziął pod uwagę fakt, że po wezwaniu pozwanego przez powoda do zaniechania dalszych naruszeń pozwany nie kontynuował negatywnych wpisów na forum internetowym co do osoby powoda. Publikowanie przeprosin w przestrzeni internetowej po okresie 2 lat braku informacji co do kwestii będących przedmiotem postępowania sądowego, wydaje się być niekorzystne w odniesieniu do osoby samego powoda. Podobnie żądanie opublikowania przeprosin poprzez wywieszenie ogłoszeń w budynkach osiedla (...) zamiast zakończyć spór - w ocenie Sądu a quo - doprowadzi do jego rozszerzenia. Już samo deklarowanie przez pozwanego usunięcia kwestionowanych wpisów było wystarczającym sposobem usunięcia negatywnych skutków działań pozwanego.

Odnośnie domagania się przez powoda zasądzenia od pozwanego kwoty 20.000 zł na cel społeczny, zważył Sąd Okręgowy, że nie podlegało ono uwzględnieniu z uwagi na uznanie, że dalsza penalizacja zachowania pozwanego nie jest konieczna. Sąd, oddalając żądanie uznał, że pożądane przez powoda skutki prawne zostaną osiągnięte poprzez nakazanie zaniechania dalszych naruszeń dóbr osobistych.

Sąd I instancji nie znalazł również podstaw do uwzględnienia żądania pozwu co do zapłaty kwoty 5.000 zł zadośćuczynienia. W tym zakresie decydujące znaczenie miało ustalenie, że powód pełni funkcje publiczne i musi w większym stopniu być odporny na krytykę dotyczącą swoich zachowań. Brak jest podstaw również do przyznania powodowi odszkodowania, skoro - jak wyjaśnił świadek będący przełożonym powoda - powód nie poniósł po ujawnieniu treści wypowiedzi pozwanego żadnych negatywnych skutków finansowych.

Powyższy wyrok zaskarżyły apelacją obie strony.

Powód zaskarżył rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w punkcie drugim, oddalającym powództwo, zarzucając mu:

1. dokonanie błędnych ustaleń faktycznych, mających wpływ na treść orzeczenia, poprzez stwierdzenie, że powód, jako osoba pełniąca funkcje publiczną, powinien wykazać się większą odpornością na krytykę swoich zachowań niż osoba takiej funkcji niepełniąca, w związku z czym nakazanie przeproszenia i zadośćuczynienie mu w niniejszym stanie faktycznym nie przysługuje,

2. naruszenie przepisu postępowania, które miało wpływ na treść orzeczenia w postaci art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie, że publikacja przeprosin po dwóch latach może wywrzeć w stosunku do powoda negatywne skutki, a tym samym Sąd dopuścił się przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie co do kwestii ujętych w punkcie drugim wyroku poprzez usunięcie skutków naruszenia dóbr osobistych powoda w postaci dobrego imienia, czci, wizerunku oraz godności poprzez zobowiązanie pozwanego do umieszczenia na forum www.(...) pl (...) – sprawy osiedlowe jako nowego wątku przez okres 30 dni pisma zatytułowanego (...) (czcionka (...) N. R. rozmiaru 20, pogrubiona) o następującej treści: „Przepraszam Pana dyrektora J. O. (3) za naruszenie jego dóbr osobistych i dyskredytowanie w oczach opinii publicznej poprzez umieszczenie obraźliwych i kłamliwych postów na forum w. w dniu 29 sierpnia 2011 r. oraz 1 września 2011 r. w wątku „(...)”. Za niekomfortową sytuację jeszcze raz przepraszam. Z poważaniem. Ł. Z.” oraz o zasądzenie od pozwanego na koszt powoda kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpatrzenia – przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego. Na rozprawie apelacyjnej w dniu 6 czerwca 2014r pełnomocnik powoda wyjaśnił, iż powód zaskarżył wyrok Sądu I Instancji, jedynie w zakresie dotyczącym oddalenia powództwa co do odmowy nakazania pozwanemu opublikowania przeprosin na forum internetowym, a zakres zaskarżenia odpowiada wnioskom apelacyjnym (k.291).

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji powoda.

Pozwany zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w części, tj. co do punktów pierwszego i trzeciego, zarzucając mu naruszenie przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 23 i art. 24 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie w prawidłowo ustalonym stanie faktycznym poprzez przyjęcie, że wypowiedzi pozwanego zamieszczone na forum internetowym w. w dniach 29 sierpnia 2011 r. oraz 1 września 2011 r. stanowiły naruszenie dóbr osobistych powoda i pozostawały bezprawne.

Wskazując na powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę wyroku co do punktów pierwszego i trzeciego w ten sposób, by powództwo w zakresie, o którym mowa w punkcie pierwszym zostało oddalone w całości, zaś koszty postępowania sądowego, o których mowa w punkcie trzecim wyroku zostały zasądzone od powoda na rzecz pozwanego, ewentualnie - w przypadku nieuwzględnienia żądania co do zmiany wyroku – o jego uchylenie w zaskarżonej części i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Nadto apelujący wniósł o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o oddalenie apelacji pozwanego i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje

Apelacja pozwanego zasługuje na uwzględnienie, natomiast apelacja powoda jako bezzasadna podlega oddaleniu.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy i czyni je podstawą również własnego rozstrzygnięcia. Stan faktyczny ustalony przez Sąd Okręgowy w istocie nie został przez skarżących zakwestionowany. Pozwany w treści swej apelacji wprost wskazuje, że ustalony przez Sąd stan faktyczny jest prawidłowy, choć Sąd Okręgowy pominął potrzebę poczynienia ustaleń czy fakty, na podstawie, których pozwany sformułował kwestionowane wypowiedzi były zasadniczo prawdziwe, a wyrażone przez niego opinie korzystały z „ wystarczającej podstawy faktycznej”.

Z kolei powód zgłosił zarzuty dokonania błędnych ustaleń faktycznych i naruszenia art.233§1 kpc, jednak z istoty tego zarzutu i uzasadnienia apelacji wynika, iż powód nie kwestionuje poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych lecz wyprowadzone przez ten Sąd na bazie niespornego stanu faktycznego wnioski w kontekście znajdujących zastosowanie w sprawie regulacji materialnoprawnych, odnośnie zakresu ochrony, którą należy udzielić powodowi w związku ze stwierdzonym przez Sąd bezprawnym naruszeniem jego dóbr osobistych. W konsekwencji apelacja powoda w zakresie w jakim dotyczy uchybień proceduralnych w sferze oceny dowodów w istocie zmierzała do wykazania naruszenia art.24 kc poprzez udzielenie powodowi w ustalonym stanie faktycznym niewystarczającej ochrony prawnej.

Sąd Apelacyjny dodatkowo w oparciu o dowody zgromadzone w postępowaniu pierwszoinstancyjnym ustala, iż użyte we wpisie z dnia 29 sierpnia 2011r sformułowania „ J. w. ż. P. (1) J. O jest już w podeszłym wieku i ma dość spore braki w pamięci” oraz „proszę zbadać dogłębnie temat, a nie opierać się na wątpliwych słowach wywołanych „s. d.” i chęcią krycia własnych czterech liter” były odpowiedzią na wpis użytkownika forum posługującego się pseudonimem (...) z tej samej daty. Użytkownik ten napisał „ Jaki jest sens pisania czegokolwiek skoro posty „nie po myśli” moderatora są usuwane w momencie gdy tematy dotyczą członków „ruchu oporu”. W zeszły wtorek Pan S. był na spotkaniu z panem J. O. (1) i próbował mu wmówić, że to on załatwił lewoskręt, co jest kompletną bzdurą „ Krowy, które dużo muczą, dają mało mleka” Skończcie ten cały cyrk i zajmijcie się poważniejszymi sprawami niż tępieniem dewelopera…. Bo to się robi naprawdę zabawne”.

W odpowiedzi pozwany napisał: Szanowna Pani, poprzedni post został zakwalifikowany jako kiepska prowokacja i jako taki został wykasowany. Poniżej ustosunkuje się do tych „zarzutów”. 1. Gdyby była Pani mieszkanką naszego budynku to bardzo dobrze by Pani wiedziała w jaki sposób „załatwione” zostały lewoskręty ( sprawę pilotowały L. i M. tak na marginesie). 2. J. w. ż. P. (1) J. O. jest już w podeszłym wieku i ma dość spore braki w pamięci ( w szczególności jeżeli chodzi o zakresy odpowiedzialności spółki r. wobec klientów), ale zdanie „ to my-MIESZKAŃCY, załatwiliśmy lewoskręty”, chyba nie wymaga zbytniego wysiłku intelektualnego by go zrozumieć i zapamiętać. 3. Sprawa lewoskrętów, ruszyła dzięki monitom mieszkańców ( tu duży ukłon dla dziewczyn, które to pilotowały) co doprowadziło do tego, że sprawą zajęła się komisja ds. bezpieczeństwa UM G., która wystosowała odpowiednie zalecenie do (...) ( swoją drogą osobiście łazikowałem od mieszkania do mieszkania zbierając podpisy pod pierwszym pismem w tej sprawie). 4. r. niczego nie załatwił, bo według pisma, które p. J. O. mi przedstawił jasno wynika, że WYCOFALI CAŁĄ DOKUMENTACJĘ w sprawie lewoskrętów, stąd Z. nie mógł odrzucić ich projektu bo go nie otrzymali do rozpatrzenia ( na to akurat są dokumenty). Reasumując powyższe…..przed następną prowokacją proszę zbadać dogłębnie temat, a nie opierać się na wątpliwych słowach wywołanych „ s. d.” i chęcią krycia własnych czterech liter. To tyle mam do powiedzenia ( dowód: wpis na forum z 29 sierpnia 2011r k.14).

Z kolei użyte we wpisie z 1 września 2011r sformułowania „ oczywiście wspomniałem mu, że ma (...)” były odpowiedzią na następujące wpisy na forum z tej samej daty: Użytkownik posługujący się pseudonimem (...) napisał: „ Co by nie mówić niedługo trzeba będzie do niektórych uczestników naszego forum honorowe zaproszenia na zebrania mieszkańców wysyłać. Żeby bardziej na czasie byli. Szkoda, że na ostatnim zebraniu takie głosy „ ruchu tępienia S. nie padły”. Byłaby szansa na merytoryczną rozmowę face to face, a nie pisanie spod co rusz nowych nicków na forum. No cóż to się chyba tchórzostwem nazywa i tyle…”. W odpowiedzi użytkownik posługujący się pseudonimem (...) napisał: Niestety nie każdy kończy pracę przed 19 i może pozwolić sobie przyjść na zebranie. Ja osobiście kończę pracę o 21, więc proszę bez pretensji. Zalogowałam się wreszcie bo miałam dość tego chamstwa. Nic wam się nie podoba, przez cały czas wszystko krytykujecie. Coś „ nie po waszej myśli” to już dla R. pracuje i kasować trzeba. Zamiast się cieszyć pięknym, nowym mieszkaniem w niebrzydkim bloku to doszukujecie się problemów. Żaden deweloper nie jest idealny, na każdego byście najeżdżali. Wszędzie czujecie spisek, co jest już naprawdę zabawne”. W odpowiedzi pozwany posługując się pseudonimem (...) odpowiedział: „ Zabawne jest to, że przedwczoraj rozmawiałem z J. O, oczywiście wspomniałem mu że ma (...) i nie pamięta przebiegu rozmowy, a ten zarzekał się, na wszystko, że nic takiego nie powiedział, a o naszej rozmowie, rozmawiał jedynie z J. O… więc sorry….U r (...) Swoją drogą podziwiam oddanie firmie, chociaż nawet dobrej prowokacji nie potraficie zrobić” ( dowód: wpis na forum z (...)k.14).

Wpisy na forum pod adresem internetowym w. w wątku „(...)” dotyczyły różnych problemów mieszkańców nowo zasiedlanych mieszkań, odnoszących się do zakresu realizacji inwestycji w stosunku do umów podpisanych z deweloperem, wadliwości wykonanych prac, przyjętej przez dewelopera strategii w zakresie obsługi klientów. Wpisy były zarówno pozytywne jak i negatywne, przy czym użytkownicy forum na bieżąco wymieniali poglądy w będących ich przedmiotem zainteresowania kwestiach prezentując częstokroć skrajnie odmiennie stanowiska oraz poziom orientacji w poruszanych problemach. Niejednokrotnie wpisy na forum miały charakter wypowiedzi emocjonalnych, ostrych, niezależnie czy dotyczyły oceny postępowania dewelopera czy przeciwnie grupy osób podejmujących intensywną krytykę jego postępowania ( dowód: wpisy na forum internetowym k.14-111).

Użytkownicy forum wskazywali, iż poziom profesjonalizmu dewelopera jest zerowy (k.34), że obraz za oknem jest jakimś chorym dowcipem dewelopera (k.34), a jego stanowisko w sprawie miejsc parkingowych wymusi zmianę nazwy osiedla na (...) (k.36), pan z zarządu kompletnie nie poczuwa się do odpowiedzialności (k.38), a spotkanie z deweloperem (...) i chciałoby się cofnąć czas by zmienić dewelopera (k.38). Wskazywano, że problemem jest, cały rok okłamywania przez dewelopera i niemożność prowadzenia merytorycznej dyskusji z kimś kto przychodzi na spotkanie kompletnie nieprzygotowany (k.38). Podnoszono, że Pan O. „ wciskał kit” przy podpisaniu aktu notarialnego (k.48), (...), jest partaczem, nie potrafiącym normalnie podchodzić do ludzi (k.52), że postawa roszczeniowa wobec (...) jest uzasadniona, skoro zapłaciło się za mieszkanie, a postawa typu siedzieć cicho, zamykać oczy, zatykać uszy i usta, bo cokolwiek innego to nagonka na oj- strasznie biednego dewelopera jest brakiem zdolności widzenia dalej niż czubek własnego nosa, radosnym trollingiem, brakiem osobistego zaangażowania lub zwyczajną samobójczą głupotą (k.53). Uczestnicy forum podkreślali, ż pracownicy (...) na każdym kroku udowadniają, że żyją w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, piszą kłamstwa (k.57), deweloper traktuje ludzi jak „gówno” i po skasowaniu kasy, chce doić dalej, trzeba się przyzwyczaić do dzielenia wypowiedzi dewelopera przez 10 (k. 62,75). Z drugiej strony wskazywano, że nie jest wyjątkiem i jak każdy ma swoje plusy i minusy (k.62), że trzeba egzekwować, ale nie popadać w paranoję i nie oczekiwać rzeczy niemożliwych (k.63), że przekroczenie przez dewelopera terminów jest denerwujące, ale można dojść do konsensusu (k.65).

Powód jako przedstawiciel dewelopera niejednokrotnie składał członkom Wspólnoty obietnice dotyczące załatwienia istotnych dla nich spraw, a następnie oświadczał, wycofując się z uprzednich deklaracji, iż nie pamięta by takie obietnice składał, obracał sprawę w żart i zasłaniał się starszym wiekiem jako przyczyną niepamięci odnośnie spraw co do których załatwienia był monitowany. Podobnie postępował w sytuacjach gdy członkowie Wspólnoty usiłowali egzekwować postanowienia łączących ich z deweloperem umów, domagali się realizacji składanych na etapie podpisania umowy obietnic odnośnie infrastruktury osiedla np. terenów zielonych, parkingów oraz usiłowali wyjaśniać interesujące ich problemy.

Tego rodzaju postępowanie spowodowało, że był postrzegany jako osoba nieprzygotowana, niedecyzyjna, celowo zasłaniająca się niepamięcią i starszym wiekiem dla własnej wygody, celem uniknięcia odpowiedzialności za składane obietnice. Powodowało ono również rozgoryczenie członków Wspólnoty uniemożliwiało bowiem merytoryczną dyskusję, skoro na pytania dotyczące składanych obietnic w ważnych dla mieszkańców sprawach powód twierdził, że nie pamięta by takie obietnice składał. Ze strony mieszkańców Wspólnoty poziom emocji w tej sprawie był duży, znaczna ich część to młodzi ludzie, którzy na zakup lokalu zaciągnęli kredyty hipoteczne na około 30 lat i oczekiwali, że realizacja inwestycji nastąpi w taki sposób, jak to wynikało z pierwotnych zapewnień pracowników dewelopera.

Tego rodzaju strategią postępowania powód posługiwał się wielokrotnie, nawet na forum publicznym w trakcie zebrania Wspólnoty mimo, że był przez dewelopera wyznaczony jako osoba do kontaktu z klientami. Niejednokrotnie też sytuacje takie miały miejsce w kontaktach z poszczególnymi członkami Wspólnoty lub jej zarządem. Powodowi zdarzało się także celowo wprowadzać klientów w błąd, odnośnie możliwości spotkania się celem omówienia spornych spraw. W przypadku pozwanego i jego żony poinformował, ich że nie ma możliwości umówienia się na spotkanie, z uwagi na brak kalendarza i telefonu, w sytuacji gdy świadek A. R. załatwiający z nim formalności chwilę wcześniej widział, że powód używa kalendarza i telefonu. Wskazał również, że nie pamięta by miał im dostarczyć mapkę z miejscami parkingowymi, bo jest już starszym człowiekiem, mimo, że obowiązek dostarczenia mapki w terminie 21 dni był jednoznacznie określony przez strony aktu notarialnego.

Powód zasłaniał się także niepamięcią przy załatwianiu spraw bieżących z członkami zarządu Wspólnoty. Najpierw składał deklarację odnośnie załatwienia jakiejś sprawy, a na kolejnym spotkaniu zachowywał się tak jakby pierwszy raz o tym słyszał. Wskazywał, że skontaktuje się w jakiejś sprawie, a następnie tego nie robił. Jego wypowiedzi odnośnie zjazdu dwustronnego nie polegały na prawdzie, (...) nie wydał bowiem odmowy realizacji tego zjazdu na wniosek dewelopera, natomiast po interwencji mieszkańców, nie znalazł podstaw do odmowy realizacji zjazdu zgodnie z ich oczekiwaniami. Podobna sytuacja miała miejsce z oświetleniem, co do którego powód zapewniał, że jest zamontowane i rozliczane prawidłowo, a okazało się, że Wspólnota pokrywa koszty oświetlenia, które powinien ponosić deweloper ( w tym trzy lampy halogenowe oświetlające reklamy dewelopera).

W konsekwencji kwestionowane w pozwie wpisy były przez uczestników forum zapoznanych z tematyką kojarzone jako sarkastyczny opis rzeczywistych zachowań powoda.

dowód: zeznania świadków M. S., A. Z., A. R., J. W., T. T. ( e-protokół k.195 i k.207), zeznania pozwanego ( e-protokół k.230), korespondencja w sprawie lewoskrętu ( k.199-204,211-213).

Krytyka powoda jako pracownika dewelopera oraz samej spółki (...) ma miejsce również na innych forach internetowych a wpisy te swoją formą nie odbiegają zasadniczo od wpisów na forum www.(...) pl (...) – sprawy osiedlowe ( dowód: wpisy na forum developerzy W. k.216-222).

Powód słuchany w charakterze strony zaprzeczył wprawdzie by były takie sytuacje, żeby obiecywał załatwienie jakiś spraw, a następnie się z tego nie wywiązywał lub ustnie składał niezgodne z prawdą oświadczenia, ale w świetle zgodnych, konsekwentnych zeznań w/w świadków i pozwanego zeznaniom tym nie można dać wiary. Powód przyznał natomiast, że mógł mówić, że czegoś nie pamięta, bo jest starszym człowiekiem, ale jego zdaniem to nie było merytoryczne, zrobił tak, żeby zakończyć spór ( e-protokół k.230). Powód przyznał zatem w istocie, iż zasłanianie się niepamięcią było przyjętą przez niego w sporze z klientami strategią działania potwierdzając w tej części swoich zeznań wszystkie formułowane w tym kontekście wobec niego zarzuty.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Apelacyjny uznaje, iż powództwo nie zasługuje na uwzględnienie również w takim zakresie, w jakim ochrony dóbr osobistych udzielił powodowi Sąd Okręgowy.

Z motywów zakwestionowanego rozstrzygnięcia wynika, iż Sąd ten uznał wpisy autorstwa pozwanego na forum internetowym za naruszające dobra osobiste powoda, a jego aktywność w tym zakresie za bezprawną, wobec nie wykazania by działał w ochronie interesu społecznego lub by mieściły się one w granicach wolności słowa. Jednocześnie oddalił powództwo co do żądania przeproszenia i roszczeń finansowych uznając je za nieadekwatne w stosunku do zakresu naruszenia dóbr osobistych oraz mogące być niekorzystnymi dla samego powoda, skoro zamiast zakończyć spór doprowadzą do jego eskalacji. W konsekwencji Sąd Okręgowy ograniczył się do nakazania pozwanemu zaniechania dalszego naruszania dóbr osobistych powoda, mimo, że poza sporem pozostawało, iż od ponad dwóch lat od ukazania się kwestionowanych wpisów pozwany w żaden sposób dóbr osobistych powoda nie narusza i deklarował usunięcie spornych wpisów co nie satysfakcjonowało powoda.

Nie sposób odeprzeć zarzutów apelacji pozwanego, iż ocena Sądu Okręgowego nie zasługuje na uwzględnienie jako dokonana w oparciu o wyrwane z kontekstu wypowiedzi pozwanego, w oderwaniu od stanu faktycznego na kanwie, którego krytyka postawy powoda została dokonana oraz poprzez nadanie kwestionowanym wpisom znaczenia, którego nie zawierają.

W orzecznictwie utrwalił się pogląd, iż przy analizie czy doszło do naruszenia dobra osobistego należy posługiwać się kryterium obiektywnym, odwołującym się do przyjętych w społeczeństwie ocen. Natomiast przy ocenie naruszenia czci należy nie tylko uwzględniać znaczenie użytych słów, ale również cały kontekst sytuacyjny oraz jego społeczny odbiór oceniany według kryteriów właściwych dla ludzi rozsądnych i uczciwych (por. wyroki Sądu Najwyższego z 28 lutego 2003r, V CK 308/02, OSN 2004/5/82 oraz z dnia 23 maja 2002r, (...), OSN 2003/9/121).

Sąd Okręgowy nie uwzględnił, iż wpisy na forum internetowym o podeszłym wieku powoda, dość dużych brakach w pamięci, starczej demencji, sklerozie i chęci krycia własnych czterech liter były częścią dłuższych wypowiedzi w ramach dyskusji na forum internetowym, nie sposób zatem odrywać tych sformułowań od kontekstu w którym zostały użyte i analizować ich jako odrębnych terminów odnoszących się do stanu zdrowia psychicznego powoda. Z analizy pozwu wynika, iż powód czuje się urażony przypisaniem mu w wypowiedzi pozwanego konkretnych jednostek chorobowych mających świadczyć o obniżonej sprawności umysłowej, emocjonalnej i społecznej co może wpływać negatywnie na postrzeganie jego zdolności do wykonywania pracy zawodowej, a pozwany nie jest osobą uprawnioną do formułowania takich ocen. (k.7-8).

W ocenie Sądu Apelacyjnego całokształt analizowanych wypowiedzi pozwanego w żadnym wypadku nie pozwala przyjąć, by pozwany przypisywał powodowi jednostki chorobowe będące przyczyną osłabionej pamięci. Pozwany w dyskusji z innym użytkownikiem forum, odpierając jego zarzuty w sarkastycznej formie ocenił strategię postępowania powoda jako osoby wyznaczonej do kontaktów z klientami z ramienia dewelopera polegającej na zasłanianiu się niepamięcią i starszym wiekiem. Pozwany nie twierdził, iż powód jest osobą zbyt wiekową i z uwagi na dolegliwości tego wieku i rozwinięte jednostki chorobowe niekompetentną. Stawiał jedynie tezę, że użytkownik forum z którym dyskutował nie ma wiedzy o sprawie, a opiera się na wypowiedziach powoda, który w ramach przyjętej strategii działania podejmuje działania niemerytoryczne oparte na niepamięci, a zatem z natury rzeczy nie może być wiarygodnym źródłem informacji w sprawie załatwiania istotnego dla mieszkańców lewoskrętu. Całokształt wypowiedzi pozwanego wskazuje, że odwoływanie się przez powoda do starszego wieku i związanych z wiekiem braków w pamięci traktuje jako formę uniknięcia dyskusji o problemach i przyznania się do ewentualnych błędów czy wypowiadania deklaracji bez pokrycia. Pozwany używając sformułowania J. w. ż. P. (1) J. O. jest już w (...) i ma dość spore braki w pamięci (k.14) przytoczył zachowania powoda, które w świetle ustalonego stanu faktycznego rzeczywiście miały miejsce. Jednocześnie opatrzył je komentarzem, iż te braki w pamięci dotyczą w szczególności zakresów odpowiedzialności spółki (...) wobec klientów (k.14), co oznacza, iż w istocie nie wierzy w rzekomą „niepamięć” powoda i daje do zrozumienia swemu rozmówcy, że powód odwołuje się do wieku i niepamięci jak mu to jest wygodne, gdy klienci zgłaszają żądania wobec dewelopera, którego reprezentuje. Jedynie w tym kontekście pozwany kończąc swoją wypowiedź wskazuje swojemu rozmówcy, że trudno zajmować stanowisko w sprawie, w oparciu o wątpliwe słowa wywołane wziętą w cudzysłów s. d. czy chęcią krycia własnych czterech liter (k.14). Kolejna wypowiedź dotycząca sklerozy powoda ma identyczny wydźwięk, skoro pozwany relacjonuje rozmowę z powodem, w której wspomina mu o jakiejś sprawie, a ten zarzeka się, że nic takiego nie powiedział (k.15), co pozwany traktuje jako U r buster  czyli złapanie na gorącym uczynku- odnośnie odwoływania się do niepamięci jako przyjętej formuły załatwiania spraw.

Skoro jak wynika z uwag wyżej poczynionych, pozwany zarzucił powodowi posługiwanie się niemetytorycznymi strategiami odwoływania się do „niepamięci” w kontaktach z klientami, rozważenia wymagało czy pozwany w stanie faktycznym sprawy był uprawniony do formułowania takich ocen czy też nie miały one żadnego oparcia w rzeczywistości. Zgodzić należało się z zarzutami apelacji pozwanego, iż Sąd Okręgowy uchylił się od konieczności dokonania takiej oceny, a była ona w okolicznościach sprawy niezbędna.

W orzecznictwie podniesiono, iż w praktyce rzadko wypowiedź przybiera jednoznaczną postać wypowiedzi ocennej lub wypowiedzi o faktach. Najczęściej występują w niej w równym natężeniu – elementy faktyczne i ocenne, a stopień ich natężenia oraz proporcje w jakich występują stanowią podstawę przyjęcia określonego charakteru wypowiedzi. W przypadku wypowiedzi o faktach konsekwentnie należy przeprowadzić test według kryterium prawdy i fałszu. Natomiast w stosunku do wypowiedzi ocennych można dopuścić badanie, czy fakty na podstawie których sformułowano kwestionowaną ocenę były zasadniczo prawdziwe, a wyrażone sądy korzystały z wystarczającej podstawy faktycznej (por. wyrok Sądu Najwyższego z 18 stycznia 2013r, IV CSK 270/12, OSNC 2013/7-8/94 oraz wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 28 sierpnia 1992 r., nr 13704/88, Schwabe przeciwko Austrii, z dnia 27 maja 2001 r., nr 26958/95 w sprawie Jerusalem przeciwko Austrii i z dnia 12 lipca 2001 r., nr 29032/95, w sprawie Feldek przeciwko Słowacji).

W rozpoznawanym przypadku jak wynika z wyżej poczynionych ustaleń faktycznych, powód jako przedstawiciel dewelopera zasłaniał się niepamięcią i starszym wiekiem w czasie rozmów z klientami spółki (...). Ponadto jego wypowiedzi odnośnie wjazdu na osiedle nie polegały na prawdzie, a w szeregu innych kwestiach istotnych dla mieszkańców jego oświadczenia były nieprawdziwe lub niemerytoryczne. Zakwestionowana wypowiedź pozwanego była zatem oparta na faktach udowodnionych w toku postępowania pierwszoinstancyjnego.

W tym stanie rzeczy pozwany w ocenie Sądu Apelacyjnego był uprawniony do oceny, iż strategia powoda jako przedstawiciela dewelopera nie była właściwa, a on sam mógł nie być wiarygodnym źródłem informacji w sprawach lewoskrętów. Powód jako reprezentant dewelopera prezentując tego rodzaju metodę postępowania w kontaktach z klientami musiał się liczyć, iż zostanie ona dostrzeżona i poddana krytycznej ocenie przez nabywców lokali. Pozwany w ramach prawa do swobodnego wyrażania poglądów i wolności wypowiedzi miał prawo zamieścić tego rodzaju wypowiedź na forum internetowym.

Nie można nie dostrzec, iż z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków wynika, iż powód mimo pełnionej funkcji, potrafił lekceważąco traktować klientów dewelopera, bagatelizować ich problemy, skoro składał deklarację z których się nie wywiązywał, informacje których był źródłem nie zawsze polegały na prawdzie, nie wywiązywał się z przyjętych na siebie zobowiązań i przychodził na zebranie niedostatecznie przygotowany. Ponadto, co sam przyznał odwoływał się do wieku i niepamięci jako swoistego usprawiedliwienia prezentowanych zachowań, co postrzegał jako niemerytoryczny sposób na zamknięcie dyskusji, a następnie poczuł się urażony krytyką swojego postępowania mimo, że została oparta na faktach.

Sąd Okręgowy trafnie dostrzegł, iż powód jako osoba działająca w przestrzeni publicznej z racji sprawowanej funkcji musi liczyć się z tym, że jego działalność zostanie poddana publicznej ocenie, a on sam musi wykazać większą odporność na krytykę, nie wyciągnął jednak z tego stwierdzenia prawidłowych wniosków w stanie faktycznym sprawy. Powód jako osoba zawodowo zajmująca się kontaktem z klientami dewelopera musi mieć podwyższony próg tolerancji wobec ostrości ocen wysuwanych przez klientów odnośnie jego działań związanych z wypełnianiem tej funkcji, zwłaszcza gdy oceny te wyrażane są w warunkach ekspresji portalu internetowego. Natomiast pozwanemu nie można przypisać bezprawności, skoro jego dezaprobata działań powoda została oparta na faktach, a nie można jej uznać za tendencyjną i rażąco nieadekwatną do ustalonych w sprawie faktów i nie przekraczającą standardów i konwencji przeciętnych dyskusji internetowych. Przeprowadzona przez niego krytyka była bowiem rzeczowa, a sarkastyczny jej ton nie przekraczał zasad przyzwoitości i dobrego smaku w całym kontekście sytuacyjnym w którym została wyrażona.

Oceny tej nie zmienia posłużenie się sformułowaniami o „ demencji starczej”, „ sklerozie”, „ brakach w pamięci”, czy „ chęci krycia własnych czterech liter” zostały one bowiem użyte w kontekście strategii powoda w kontaktach z klientami jako „ twarzy dewelopera”, a nie epitetów obrażających powoda przez przypisanie mu jednostek chorobowych bez jakiejkolwiek przyczyny jak przyjął powód i które to stanowisko aprobował Sąd I Instancji. Co istotne, żaden z uczestników dyskusji na forum nie potraktował kwestionowanych wpisów jako oceny stanu zdrowia powoda, lecz wyłącznie jako opis jego strategii działania, co wzmacnia argumentację o braku podstaw do ich odmiennego rozumienia na potrzeby wytoczonego pozwu.

W konsekwencji nie sposób podzielić stanowiska Sądu Okręgowego jakoby zakwestionowane wpisy były napisane w sposób napastliwy, niezwykle sugestywnie, skoro w istocie sprowadzały się do przytoczenia potocznych desygnatów terminu „ niepamięć” w nieco satyrycznej formie oraz unikania odpowiedzialności za swoje deklaracje i zaniechanie ich realizacji.

Trafnie również pozwany dostrzegł, iż analiza formy jego stwierdzeń nie powinna zostać oderwana od specyfiki wypowiedzi na internetowym forum dyskusyjnym, gdzie wpisy są dokonywane spontanicznie, w reakcji na bieżące zagadnienia będące przedmiotem zainteresowania uczestników forum. W rozpoznawanym przypadku nie można pomijać, iż analizie podlega swobodna rozmowa na forum internetowym kilku osób. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wyrażono podzielany przez Sąd Apelacyjny pogląd, iż właściwości tego dyskursu i charakter jego ekspresji uzasadniają większe niż przeciętne przyzwolenie na ostrzejsze, często skrótowe, dobitne i przejaskrawione opinie, celem stworzenia szerokiej możliwości otwartej oraz nieskrępowanej wymiany poglądów i ocen, która ma we współczesnym społeczeństwie – pomimo związanych z nią zagrożeń niezaprzeczalną wartość ( por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 lipca 2011r, IV CSK 665/10, OSNC 2012/2/27, z dnia 8 marca 2012r, V CSK 109/11/, OSNC 2012/10/119 oraz z dnia 18 stycznia 2013r, IV CSK 270/12, OSNC 2013/7-8/94 ).

Nie sposób również nie dostrzec, iż aktywizacja społeczna mieszkańców nowo wybudowanego osiedla jest wartością pozytywną, a zgłoszenie żądań o ochronę dóbr osobistych nie powinno być postrzegane jako metoda na ukrócenie otwartej i nieskrępowanej wymiany poglądów i ocen, zwłaszcza, że nikt nie może wymagać jedynie afirmacji swojego postępowania, albo powstrzymania się innych osób od wyrażania ocen krytycznych, zwłaszcza, jeśli swym postępowaniem daje do tego podstawy.

W konsekwencji wbrew stanowisku Sądu Okręgowego wobec oparcia ocen postępowania powoda na faktach i wyrażenia jej w formie nie przekraczającej dopuszczalnych granic nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda, co czyni zarzut naruszenia art.23 kc i 24 kc uzasadnionym.

Nie sposób również zgodzić się z oceną powoda jakoby tego rodzaju sformułowania wyrządziły mu dotkliwą krzywdę, jego stanowisko w tym zakresie jest bowiem niekonsekwentne i nieprzekonujące. Z zeznań powoda wynikało, iż nie pamiętał pozwu ani treści wpisów, które go uraziły, a zostały one wykryte przez jego pracodawcę w ramach bieżącego monitoringu dotyczącego wizerunku spółki (...). Nie potrafił też sprecyzować jakie dobra osobiste zostały naruszone. Jego sytuacja zawodowa nie uległa zmianie, a wręcz powierzono mu jeszcze więcej obowiązków. Powód wskazał również, iż obraziły go użyte przez pozwanego wpisy o „ s.” oraz że jego wypowiedzi i informacje nie polegają na prawdzie, w sytuacji gdy pozwany nigdy nie użył w treści kwestionowanych wpisów żadnych sformułowań przypisujących powodowi schizofrenię. Wskazuje to na wyraźny brak orientacji powoda, co do zakresu poszukiwanej przed Sądem ochrony dóbr osobistych, a spór nie dotyczy dóbr osobistych spółki, która go zatrudnia i negatywnych wpisów pozwanego dotyczących dewelopera.

Z przytoczonych względów na podstawie art.386§1 kpc należało zmienić zaskarżony wyrok w punktach 1,3,4 poprzez oddalenie powództwa w całości i obciążenie powoda kosztami procesu za I Instancję stosownie do wyniku sporu ( art. 98§1 i 3 kpc w zw z §11 ust.1 pkt 2 i §11 ust.2 oraz §6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu – tekst jedn. Dz.U. z 2013r., poz 461)) uwzględniając, iż przedmiotem sporu przed Sądem I Instancji były zarówno roszczenia niemajątkowe jak i roszczenia majątkowe, co wpływa na wysokość przyznanych kosztów zastępstwa procesowego ( 2.400 zł + 360 zł).

W konsekwencji apelacja powoda na podstawie art.385 kpc podlegała oddaleniu. Wobec uznania, iż pozew nie zasługiwał na uwzględnienie co do zasady, bezprzedmiotowe jest odnoszenie się do zarzutów apelacji powoda domagającego się udzielenia ochrony dóbr osobistych w szerszym zakresie.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art.108§1 kpc, art. 98§1 i 3 kpc w zw z §11 ust.1 pkt 2 i §13 ust.1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu – tekst jedn. Dz.U. z 2013r., poz 461) na zasadzie odpowiedzialności za wynik sporu w postępowaniu apelacyjnym, uwzględniając, iż pozwany poniósł opłatę od apelacji w kwocie 600 zł, a przedmiotem sporu w postępowaniu apelacyjnym były jedynie niemajątkowe roszczenia z zakresu ochrony dóbr osobistych, a nakład pracy pełnomocnika zwiększało wywiedzenie apelacji własnej i konieczność odniesienia się do apelacji strony przeciwnej, co uzasadniało przyznanie kosztów w podwójnej stawce minimalnej( 540 zł).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Karolina Najda
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Monika Koba,  Arina Perkowska ,  Mirosław Ożóg
Data wytworzenia informacji: