II Ca 1237/17 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Okręgowy w Szczecinie z 2020-02-03
9Sygn. akt II Ca 1237/17
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 18 lipca 2017 roku Sąd Rejonowy w Gryfinie oddalił powództwo B. K. i A. K. (1) o zapłatę kwoty 69.820 zł w całości w stosunku do wszystkich pozwanych (punkt I wyroku) i zasądził od powodów B. K. i A. K. (1) na rzecz pozwanego J. A. (1) kwotę 3.600 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt II wyroku), na rzecz pozwanego (...) S.A. w S. kwotę 3.617 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt III wyroku) oraz na rzecz pozwanego Towarzystwa (...) S.A. w W. kwotę 3.627 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt IV wyroku).
Powyższe rozstrzygnięcie sąd rejonowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:
W 2007 roku powodowie, będący właścicielami nieruchomości położonej w G. na działce nr (...) przy ul. (...), zawarli z pozwanym J. A. (1) umowę o opracowanie projektu zagospodarowania przestrzennego tej nieruchomości, obejmującego budowę budynku mieszkalnego z garażem oraz przyłączem wody, gazu i energii elektrycznej, a także kanalizacją sanitarną i deszczową. Projekt ten przewidywał m.in. posadowienie budynku na wysokości 28,95 m n.p.m., a także odprowadzanie wód opadowych do kanalizacji deszczowej w drodze oraz, ze względu na brak możliwości uzyskania niezbędnego spadku w kierunku projektowanego kolektora, do zbiornika na działce powodów.
Pozwany prowadził działalność gospodarczą w ramach pracowni projektów kreślarskich. Posiada kwalifikacje architekta bez uprawnień do samodzielnego sporządzania projektów budowlanych.
W celu realizacji zawartej z powodami umowy, pozwany zlecił wykonanie projektu G. L.. Został on sporządzony w maju 2007 roku i przedstawiony powodom. Projekt ten został następnie pozytywnie zatwierdzony przez władze budowlane w sierpniu 2007 roku. Powodowie uzyskali pozwolenie na budowę i na podstawie projektu opracowanego przez pozwanego w 2007 roku podjęli realizację budowy domu mieszkalnego oraz zagospodarowania przyległego terenu. Prace budowlane były nadzorowane i kierowane przez J. R., a realizacja tej inwestycji zakończyła się w 2011 roku. W jej toku powodowie uzyskali niezbędne informacje o przewidywanym usytuowaniu budynku mieszkalnego, a w szczególności o jego położeniu poniżej poziomu drogi. Nie zgłaszali w tym zakresie uwag ani zastrzeżeń.
Powodowie rozpoczęli użytkowanie nieruchomości bez wykonania podłączenia instalacji deszczowej i sanitarno-kanalizacyjnej do lokalnej sieci.
W 2012 roku powodowie stwierdzili, że dochodzi do zalewania terenu ich działki przez wody opadowe spływające z przylegającej do działki drogi gminnej, stanowiącej ul. (...).
Sąd ustalił, że prace budowlane dotyczące tej drogi, związane z utwardzeniem jej nawierzchni i modernizacją, po 2007 roku prowadzone były na podstawie pozwolenia na budowę wydanego w dniu 24 października 2007 roku. Droga została usytuowana na poziomie o około 2 m wyższym od średniego poziomu wysokości działki powodów.
Istniejący w 2007 roku miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego nie określał szczegółowych parametrów technicznych projektowanej drogi, a zwłaszcza wysokości, na jakiej będzie ona przebiegać po zaplanowanej modernizacji. Ponadto, w 2012 roku właściciel sąsiedniej działki o nr (...) wykonał na granicy z działką powodów mur oporowy, prowadząc te prace z naruszeniem zatwierdzonego projektu i warunków określonych w pozwoleniu na budowę, a także znacznie podniósł poziom gruntu na swojej działce, który obecnie przenosi poziom działki powodów.
Wysokość terenu działki powodów jest zróżnicowana i wynosi od 26 m w najniższej części działki do 30 m w części najwyższej.
Na początku 2013 roku powodowie zgłosili swoje zastrzeżenia wobec pozwanego J. A. (1) podnosząc, że doszło do utraty wartości ich działki na skutek błędów projektowych. Pozwany zanegował stanowisko powodów wskazując na zgodność sporządzonego projektu z przepisami prawa budowlanego i warunkami zawartymi w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Wskazał też, że nie ponosi winy za ewentualne wady posadowienia budynku, które powinny być skorygowane w toku prac budowlanych, realizowanych na podstawie zatwierdzonego projektu
W celu umocnienia i zabezpieczenia skarp znajdujących się w obrębie działki, pozwany zaproponował powodom budowę muru oporowego.
Powodowie wykonali odwodnienie terenu działki. W ramach tej pracy ułożyli odpowiednią instalację, a także wykonali cztery studnie chłonne i studnię przelewową z odwodnieniem w przedniej części ogrodu. Koszt wykonania tej pracy wyniósł ponad 15 tysięcy złotych. Koszt realizacji tej pracy w cenach bieżących wynosi 17.334,18 zł.
W ramach zagospodarowania terenu swej działki powodowie wykonali ponadto prace związane z budową zjazdu do garażu, zewnętrznych schodów do posesji i montażem stopni antypoślizgowych o łącznej wartości w granicach 2.608,49 zł.
Wartość nieruchomości powodów określona przy przyjęciu jej lokalizacji szczegółowej jako mało korzystnej w porównaniu z innymi nieruchomościami wynosi 546.343 zł i jest o 64.631 zł niższa od przeciętnej wartości nieruchomości kwalifikowanych jako posiadające dobrą lokalizację.
Zmiana wysokości punktu posadowienia budynku mieszkalnego, związana z podniesieniem terenu działki do poziomu drogi gminnej, wymaga wykonania prac o wartości 147.009 zł.
Na podstawie Generalnej Umowy Ubezpieczenia (...) z dnia 18 maja 2010 roku, w okresie od 1 stycznia 2011 roku pozwani J. A. (1) i G. L. objęci byli ochroną ubezpieczeniową udzielaną przez (...) S.A. w S.. W okresie wcześniejszym ochrona ta była udzielana przez Towarzystwo (...) S.A. w W..
W dniu 3 lutego 2016 roku Towarzystwo (...) S.A. w W. odmówiło wnioskowanej przez powodów wypłaty odszkodowania za szkodę związaną z utratą wartości należącej do nich nieruchomości na skutek błędów projektowych pozwanego J. A. (1), wskazując na brak podstaw do przyjęcia swej odpowiedzialności.
W tak ustalonym stanie faktycznym sąd rejonowy zważył, że powodowie upatrywali swej szkody w nienależytym wykonaniu przez pozwanego projektu zagospodarowania przestrzennego działki, w konsekwencji którego budynek mieszkalny powodów usytuowany został poniżej poziomu drogi gminnej, a zatem podstawy dochodzonego przez nich roszczenia należy dopatrywać się w art. 471 k.c. oraz art. 474 k.c. W ocenie sądu pierwszej instancji przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego J. A. (1), a w szczególności jego wina i związek przyczynowy między jego zachowaniem a powstaniem szkody zdefiniowanej w pozwie, nie zostały jednak wykazane. Kwestią kluczową w kontekście twierdzeń powodów było to, czy można uznać, aby sporządzona przez pozwanego dokumentacja projektowa była obarczona wadami lub uchybieniami, które z punktu widzenia obowiązujących unormowań prawa budowlanego i architektonicznego oraz zasad projektowania obiektów budowlanych uniemożliwiały lub w poważny sposób utrudniały prawidłową realizację zamierzonej przez powodów inwestycji budowlanej. Na gruncie przeprowadzonych sprawie dowodów, a zwłaszcza wydanej w sprawie opinii biegłej T. W., którą sąd rejonowy uznał za przydatną do wyjaśnienia okoliczności spornych, istnienie wad sporządzonego przez pozwanego opracowania projektowego należało według sądu wykluczyć. Sąd podkreślił również fakt, iż opracowany na rzecz powodów projekt budowlany został zatwierdzony przez właściwe organy administracji, co w istocie przesądza o jego zgodności z obowiązującymi przepisami, normami i lokalnymi uwarunkowaniami terenowymi.
W ocenie sądu pierwszej instancji rozważyć należało, czy pozwanemu przypisać można zawinione zaniechanie lub brak należytej staranności w wykonaniu zobowiązania i naruszenie zasady lojalności kontraktowej, polegające na nie uprzedzeniu powodów o ewentualności wystąpienia potencjalnie negatywnych konsekwencji realizacji inwestycji według sporządzonego projektu, na skutek zaprojektowania położenia budynku mieszkalnego poniżej poziomu wykonanej w sąsiedztwie działki powodów drogi gminnej. Rozważywszy wszystkie istotne okoliczności sprawy sąd zważył jednak, że brak jest wystarczających podstaw do przypisania pozwanemu tego rodzaju odpowiedzialności, albowiem nie ma dowodów świadczących o tym, że realizując projekt i przekazując go powodom do dalszego wykorzystania pozwany powinien był przewidywać, że wynikające z tego projektu usytuowanie budynku mieszkalnego jest niewłaściwe w kontekście realizacji zaplanowanej przez gminę inwestycji drogowej, związanej z przebudową i modernizacją ul. (...) oraz przyjętych założeń techniczno-budowlanych tej inwestycji, a zwłaszcza lokalizacji drogi gminnej powyżej terenu działki powodów.
Wyznaczając tzw. rzędne wysokości, na jakich ma zostać usytuowany budynek powodów, pozwany nie dysponował szczegółową wiedzą dotyczącą planowanego przebiegu drogi gminnej i za punkt odniesienia przyjmował średni poziom terenowy działki powodów oraz wysokość położenia istniejących obiektów w sąsiedztwie. Jak należy według sądu rejonowego wnosić na podstawie opinii biegłej T. W., nie było to działanie niewłaściwe, a tym samym nie można uznać, aby pozwany dopuścił się nieprawidłowej oceny sytuacji i przyjął błędne założenia projektowe. Należy tu mieć na uwadze, że działka powodów ma znacznie zróżnicowany poziom terenowy (4 m różnicy wysokości miedzy najniżej i najwyżej położonym punktem), a na etapie wykonywania projektu jej otoczenie nie było zagospodarowane, zaś gminny plan zagospodarowania przestrzennego nie zawierał szczegółowych informacji o planowanych inwestycjach i rozwiązaniach technicznych związanych z ich realizacją, w tym także o wysokości położenia budynków mieszkalnych, jakie mają zostać zlokalizowane w sąsiedztwie domu powodów i wysokości przebiegu przyszłej drogi gminnej oraz całej infrastruktury technicznej obejmującej instalacje elektryczne, wodne i kanalizacyjne. Wybór położenia tzw. zera budynku na poziomie zbliżonym do 29 m w ocenie sądu stanowił w tej sytuacji rozsądny i usprawiedliwiony istniejącymi uwarunkowaniami techniczno-budowlanymi kompromis między ukształtowaniem terenowym działki powodów a sposobem zagospodarowania przyległych gruntów i usytuowaniem obiektów położonych w sąsiedztwie.
Sąd pierwszej instancji podkreślił w tym miejscu, iż wbrew stanowisku powodów powoływany przez nich w pozwie wypis i wyrys z planu zagospodarowania przestrzennego z 7 czerwca 2006 roku nie przewidywał wykonania zabudowy na określonym poziomie wysokości, a w szczególności na równi z poziomem drogi. Ani decyzja o warunkach zabudowy, ani pozwolenie na budowę nie nakładały na powodów jako inwestorów konkretnych warunków co do wysokości (tzw. rzędnej) położenia budynku mieszkalnego i jego otoczenia. Wobec wskazanych okoliczności słusznie według sądu podnosił zatem pozwany, że na etapie sporządzania projektu i przystępowania do budowy domu powodów nie można było dokładnie przewidzieć czy, i na jakim poziomie wysokości będzie ostatecznie przebiegała droga gminna na skutek jej planowanej modernizacji, a miejscowy plan zezwalał na lokalizację parterów zabudowań mieszkalnych poniżej poziomu drogi. Ponadto pozwolenie na realizację inwestycji dotyczącej ul. (...) zostało wydane 24 października 2007 roku, a więc już po dacie opracowania i zatwierdzenia dokumentacji projektowej na rzecz powodów, a sama inwestycja drogowa prowadzona była w jeszcze późniejszym okresie. Za usytuowaniem budynku powodów na wysokości takiej, jak wskazana w projekcie, przemawiała w ocenie sądu również analiza techniczno-ekonomiczna przedsięwzięcia, w ramach której posadowienie budynku na wysokości 28,95 m zostało uznane za optymalne dla istniejącego ukształtowania działki z uwagi na znaczny koszt wyrównywania terenu do poziomu drogi gminnej lub ponad ten poziom.
Przechodząc dalej sąd pierwszej instancji podkreślił, iż, jak wynika to z treści pozwu i przesłuchania powodów, zasadniczą przyczyną zgłoszenia przez nich roszczeń wobec pozwanego był ujawniony po raz pierwszy w 2012 roku (a więc już po zakończeniu prac budowlanych dotyczących domu i rozpoczęciu jego użytkowania) fakt zalewania działki powodów wodami opadowymi, spływającymi z terenu drogi gminnej oraz działki budowlanej nr (...), położonej w ich sąsiedztwie. Brak jest jednak podstaw do wiązania tych następstw z zachowaniami pozwanego, a zwłaszcza opracowaniem w 2007 roku takiego a nie innego projektu zagospodarowania nieruchomości powodów. Zalewanie działki stanowiło bezpośrednią konsekwencję określonego sposobu zabudowy terenów sąsiednich i niewykonania w okresie wcześniejszym, a zwłaszcza już na etapie budowy domu, odpowiedniego odwodnienia działki oraz jej podłączenia do kanalizacji sanitarnej i deszczowej.
Co więcej, nie było poza tym w ocenie sądu rejonowego wystarczającego uzasadnienia dla zaprojektowania przez pozwanego lub sugerowania powodom celowości znacznego podniesienia średniego poziomu terenowego działki ponad istniejący. Z uwagi na wiążące się z tego rodzaju pracą koszty (w granicach 150 tys. zł według oszacowania biegłej), jej wykonanie jawiło się według sądu jako przedsięwzięcie całkowicie nieracjonalne pod względem ekonomicznym, którego pozwany w ramach powinności rozsądnego projektowania i należytego wykonania umowy nie był zobowiązany uwzględniać ani proponować powodom.
Sąd rejonowy podkreślił, iż ewentualną odpowiedzialnością za istniejący stan rzeczy należałoby obarczyć osoby realizujące na podstawie projektu pozwanego inwestycję budowlaną, a zwłaszcza kierownika budowy. Ujawnienie w toku prowadzenia tej inwestycji zagrożenia możliwością zalewania działki powodów, m.in. na skutek wybudowania drogi gminnej znacznie powyżej poziomu usytuowania budynku powodów, nakazywało podjęcie stosownych działań zapobiegawczych, w tym także rozważenia celowości podjęcia decyzji o wstrzymaniu dalszej realizacji prac budowlanych na podstawie projektu opracowanego przez pozwanego i sporządzenia nowego projektu budowlanego. Jednym z ustawowo przewidzianych zadań kierownika budowy jest bowiem ocena przydatności przedłożonej dokumentacji projektowej do realizacji zamierzonej inwestycji.
Za zbyt odległe następstwo, niepowiązane adekwatnym związkiem przyczynowym z zachowaniem pozwanego, sąd rejonowy uznał stwierdzaną w operacie Z. G. i opinii biegłej utratę wartości działki powodów, związaną z jej usytuowaniem poniżej poziomu terenów sąsiadujących. Jest ona efektem przyjęcia specyficznych założeń wyceny dotyczących cechy lokalizacji szczegółowej określonej jako “mało korzystna”. Lokalizacja owa stanowi jednak immanentną i w pełni obiektywną właściwość (cechę) działki powodów, a nie konsekwencję działania pozwanego. Ponad wszystko nie może być ona według sądu traktowana jako wynik opracowania określonego projektu zagospodarowania tej działki. Powodowie płacą zatem według sądu niejako cenę realizacji swej inwestycji jako jedni z pierwszych inwestorów na opisywanym, dość trudnym do właściwego zagospodarowania z uwagi na istniejące różnice wysokościowe terenie oraz w warunkach swoistej niestabilności i niespójności założeń inwestycyjnych, związanych z wydawaniem pozwoleń na budowę i zagospodarowaniem sąsiednich gruntów na różniących się poziomach wysokościowych, istotnie odbiegających in plus od poziomu terenu działki powodów. Sąd pierwszej instancji nie dopatrzył się jednak podstaw do obarczania odpowiedzialnością za tego rodzaju konsekwencje zarówno pozwanego J. A. (1), jak i G. L.. Na marginesie sąd rejonowy dodał, iż pozwany J. A. (1) nie prowadził nadzoru nad realizacją inwestycji związanej z budową domu powodów, stąd fakt ujawnienia się po dacie realizacji tej inwestycji ewentualnej potrzeby podniesienia poziomu terenu działki w celu zharmonizowania go z poziomem drogi gminnej nie uzasadnia formułowania żadnych zarzutów wobec pozwanego.
Powództwo wobec pozwanego G. L. podlegało według sądu oddaleniu z uwagi na brak łączącego go z powodami stosunku prawnego i prawidłowość opracowanej przez niego koncepcji projektowej pod względem formalno-prawnym.
Za pozbawione istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy uznał sąd rejonowy zeznania J. K. (k. 399- 400); M. A. (k. 183); H. S. (geodeta - k. 181), J. R. (kierownik budowy - k. 181- 182) oraz Z. G. (autor operatu sporządzonego na zlecenie powodów - k. 182- 183). Zeznania te w przeważającej części nie zawierają informacji o okolicznościach wchodzących w zakres sporu i nie były przydatne dla oceny przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego J. A. (1).
Akcesoryjny charakter odpowiedzialności pozwanych towarzystw ubezpieczeniowych, związany z ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej J. A. (1) i G. L. jako inżynierów budownictwa zrzeszonych w Polskiej Izbie Inżynierów Budownictwa przesądza o tym, że wykluczenie podstaw do przypisania odpowiedzialności odszkodowawczej osobom ubezpieczonym wyłącza również odpowiedzialność ubezpieczycieli. Dodatkowo, umowa ubezpieczenia OC zawarta z (...) S.A. obowiązywała w okresie przypadającym po dacie zaistnienia zdarzenia, z którym powodowie łączyli odpowiedzialność pozwanego J. A. (1), a mianowicie opracowaniem dokumentacji projektowej domu mieszkalnego.
Mając na uwadze wszystko powyższe sąd pierwszej instancji skonstatował, że zaistniały podstawy do oddalenia powództw w stosunku do wszystkich podmiotów pozwanych w mniejszej sprawie.
O kosztach procesu sąd rejonowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz art. 99 k.p.c., przy uwzględnieniu, że powodowie przegrali postępowanie w całości.
Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodzili się powodowie, przy czym zaskarżyli wyrok w odniesieniu do pozwanych J. A. (1) oraz pozwanego G. L., tj. w zakresie punktu I. w stosunku do pozwanego J. A. (1) oraz pozwanego G. L., jak i w zakresie punktu II. wyroku.
Zaskarżonemu wyrokowi powodowie zarzucili:
1. naruszenie przepisu prawa procesowego, tj. art. 232 zd. 2 k.p.c. poprzez nieprzeprowadzenie przez sąd pierwszej instancji z urzędu dowodu z opinii innego biegłego na okoliczność jak biegła mgr inż. T. W., jak i nieprzeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu architektury na okoliczności wskazane jak w pozwie i pismach przygotowawczych powodów z dnia 16 czerwca 2015 roku oraz z dnia 17 listopada 2015 roku,
2. naruszenie przepisu prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz niedokonanie wszechstronnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w szczególności przez wybiórczą ocenę niektórych z przeprowadzonych dowodów, nieuwzględnienie niektórych przeprowadzonych dowodów, szczegółowo opisanych w uzasadnieniu apelacji,
3. naruszenie przepisu art. 471 k.c. poprzez wadliwe uznanie, iż nie zachodzą przesłanki określone tymi przepisami i pozwany J. A. (1) nie ponosi odpowiedzialności kontraktowej wobec powodów, a także niewłaściwe zastosowanie tego przepisu wobec pozwanego G. L.,
4. naruszenie przepisu art. 415 k.c. poprzez jego niezastosowanie wobec pozwanego G. L..
Mając na uwadze tak sformułowane zarzuty apelacyjne, powodowie wnieśli do sądu drugiej instancji o:
1. zmianę wyroku w zaskarżonej części i zasądzenie od pozwanych na zasadzie odpowiedzialności in solidum na rzecz powodów kwoty 69.820,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 1 lutego 2013 roku do dnia zapłaty wraz z kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych,
2. zasądzenie od pozwanych na zasadzie odpowiedzialności in solidum na rzecz powodów kosztów procesu przed sądem drugiej instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych,
3. przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa i architektury na okoliczność jak w punkcie 6 petitum pozwu, który to dowód został pominięty przez sąd pierwszej instancji, jak i z opinii innego biegłego sądowego rzeczoznawcy majątkowego na okoliczność jak w punkcie 6 petitum pozwu, po przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa i architektury, nadto na okoliczności jak w pismach przygotowawczych powodów z dnia 16 czerwca 2015 roku oraz z dnia 17 listopada 2015 roku.
W uzasadnieniu apelacji zostało podniesione, że powodowie nie zgadzają się z oddaleniem powództwa wobec pozwanych. Powodowie podkreślili, że budowa ich domu została rozpoczęta w kwietniu 2008 roku, tj. pół roku po wydaniu decyzji o pozwoleniu na budowę drogi, nadto, że parametry drogi były już znane w październiku 2006 roku. Wskazali ponadto, że dochodzą roszczeń wskutek zaniechania przez pozwanych zaproponowania im i zaprojektowania zagospodarowania działki w sposób uwzględniający podwyższenie poziomu działki do poziomu drogi gminnej, co uszło uwadze sądu. Powodowie wskazali także, że pozwany J. A. (1), w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej pod nazwą (...), wykonał w maju 2007 roku na rzecz i zlecenie powodów projekt zagospodarowania działki powodów. Przedmiotem opracowania projektu było zagospodarowanie działki przeznaczonej pod budowę domu mieszkalnego jednorodzinnego z garażem, z możliwością zaadaptowania poddasza na cele mieszkalne, niepodpiwniczonego, o konstrukcji dachu drewnianej dwuspadowej oraz przyłącza wody, kanalizacji sanitarnej, deszczowej, gazu i prądu.
W ocenie powodów ich roszczenie opiera się na twierdzeniu, iż pozwani opracowali projekt bez należytego zaangażowania i staranności, bowiem także na podstawie zdobytego doświadczenia zawodowego pozwani powinni przy sporządzaniu projektu zaplanować podwyższenie poziomu jego terenu do poziomu drogi gminnej, co więcej, powinni takie podwyższenie zaproponować powodom, którzy mogliby ocenić, czy takie rozwiązanie będzie ekonomiczne i racjonalne dla nich samych, czy też świadomie z takiego rozwiązania rezygnują. Wskazali, iż wypis i wyrys z planu zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy G. z dnia 7 czerwca 2006 roku zawierał informację o ustaleniach zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Miasta i Gminy G. (załączony do pozwu). W paragrafie 4 tej uchwały wskazano, że teren, na którym znajduje się nieruchomość powodów oraz nieruchomości z nią sąsiadujące, został przeznaczony pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną. W paragrafie tym przewidziano możliwość wybudowania budynku zarówno poniżej poziomu drogi, jak i na równi z nią. Nadto, w razie spadku terenu więcej jak o 12% należało zapobiec obsuwaniu się gruntu. W sytuacji bowiem, gdy poziom działki nie był podnoszony do poziomu drogi, dokumentacja projektowa powinna przewidywać wykonanie urządzeń zapobiegających osuwaniu się gruntu. Takie urządzenie, na podstawie uzgodnień z Urzędem Gminy w G., zostało wykonane później przez pozwanego J. A. (1) na jego koszt, bowiem uprzednio opracowana przez jego pracownię dokumentacja takiego rozwiązania nie przewidywała.
Zdaniem powodów błędne jest oparcie się na opinii biegłej sądowej T. W., która wskazała, że opracowana przez pozwanych dokumentacja nie zawierała wad. Powodowie podkreślili, że nadto sam pozwany J. A. (1) wskazał, iż projekt nie przewidywał ww. rozwiązania i to był jego błąd, że tego nie przewidywał, a powinien był przewidzieć z uwagi na takie posadowienie budynku.
Powodowie wskazali również, że na początku nie byli świadomi nieprawidłowego posadowienia ich budynku i zdali sobie z tego sprawę dopiero wtedy, gdy sąsiedzi zaczęli się budować i podnosić swoją rzędną, co miało miejsce w 2011 roku. Do zalewania ich nieruchomości doszło z kolei na skutek braku urządzenia temu zapobiegającemu, które to zostało przez pozwanego J. A. (1) wykonane dopiero w 2012 roku.
Zdaniem powodów kwestią kluczową dla ustalenia odpowiedzialności pozwanych było rozważenie, czy można uznać, aby sporządzona przez pozwanego dokumentacja projektowa była obarczona wadami lub uchybieniami, które z punktu widzenia obowiązujących unormowań prawa budowlanego i architektonicznego oraz zasad projektowania obiektów budowlanych uniemożliwiały lub w poważny sposób utrudniały prawidłową realizację zamierzonej przez powodów inwestycji budowlanej. W ocenie skarżących dla ustalenia tej kwestii nie była wystarczającą opinia biegłej sądowej T. W., gdyż biegła oceniła dokumentację jako prawidłową mimo braku w tej dokumentacji urządzenia zapobiegającego osuwaniu się gruntu. Zdaniem powodów dopiero dowód z opinii biegłego z zakresu architektury może stanowić podstawę oceny prawidłowości sporządzonej dokumentacji. Za błędny należy również uznać wniosek sądu, że skoro opracowany na rzecz powodów projekt budowlany został zatwierdzony przez właściwe organy administracji, to przesądza to o jego zgodności z obowiązującymi przepisami, normami i lokalnymi uwarunkowaniami terenowymi.
W ocenie skarżących, sąd pierwszej instancji niezasadnie pominął okoliczność, iż nie byli oni poinformowani przez pozwanego J. A. (1) o możliwości podwyższenia terenu działki do drogi gminnej oraz jakie koszty będą wiązały się z taką inwestycją, w efekcie czego powodowie zostali pozbawieni możliwości dokonania oceny, czy taka inwestycja jest dla nich opłacalna i racjonalna, tym bardziej, że nieruchomości sąsiednie znajdują się także na wysokości równej z poziomem drogi. Zdaniem powodów od pozwanych – projektantów należało oczekiwać, że powinny oni wykonać dokumentację dla powodów z dołożeniem najwyższej staranności, z uwzględnieniem profesjonalnego charakteru świadczonych przez nich usług. Ci natomiast nigdy nie zaproponowali powodom podwyższenia poziomu terenu ich działki do poziomu drogi. Zdaniem powodów pozwani nie brali pod uwagę podwyższenia terenu, nie proponowali tego rozwiązania powodom, a pozwany wykonał urządzenie zapobiegające osuwaniu się gruntu z uwagi właśnie na takie posadowienie budynku powodów, którego uprzednio nie przewidział w opracowanej dokumentacji.
Konkludując skarżący podkreślili, iż nie upatrują odpowiedzialności pozwanego J. A. (1) w potrzebie podniesienia poziomu terenu działki w celu zharmonizowania go z poziomem drogi gminnej, nadto wskazali, że odpowiedzialności pozwanego G. L. nie upatrywali w oparciu o przepis art. 471 k.c. Powodowie wskazali, iż roszczenia związanego z nienależytym wykonaniem umowy dochodzą wobec pozwanego J. A. (1), bowiem to z nim powodowie zawarli umowę, z kolei z pozwanym G. L. powodowie nie zawarli żadnej umowy, nie łączyła ich żadna umowa, toteż jego odpowiedzialności powodowie upatrywali w odpowiedzialność ex delicto, a odpowiedzialności obu pozwanych na zasadzie odpowiedzialności in solidum, z tego powodu że żaden z pozwanych nie poinformował powodów o możliwości podniesienia terenu działki na równi z terenem drogi.
Sąd okręgowy dodatkowo ustalił, co następuje:
W projekcie zagospodarowania działki, sporządzanym przez J. A. (2) i G. L., nie było konieczności podniesienia terenu działki powodów B. K. i A. K. (1), do poziomu projektowanej drogi. Decyzja o zasadności podniesienia posadowienia parteru budynku powinna być podjęta przez inwestorów po rozważeniu kosztów finansowych w kontekście zysków przestrzennych. Projektant nie dopełnił obowiązku poinformowania inwestorów o wpływie budowy projektowanej drogi na zmianę zagospodarowania działki powodów (w tym o konieczności zmian w zakresie dojścia, dojazdu i realizacji umocnień skarpy), odbierając inwestorom możliwości świadomego wyboru projektowanego poziomu posadowienia parteru.
Uwzględniając stan działek sąsiednich i poziom projektowanej ul. (...) w dniu sporządzenia przez pozwanych projektu budowlanego, projekt zagospodarowania działki nie miał wad w zakresie poziomu posadowienia parteru budynku, jednakże miał wady w zakresie przystosowania projektu powtarzalnego architektoniczno-konstrukcyjnego do warunków topograficznych działki.
Obecnie budynek ma następujące wady, o których mowa w aktach sprawy: niedostosowanie do otaczającej zabudowy oraz zalewanie terenu wodami opadowymi. Wady te nie powstały na skutek błędów w dokumentacji projektowej sporządzonej przez pozwanych, lecz ich przyczyną jest późniejsze zagospodarowania działki sąsiedniej (nr ewid. 599), na które projektant adaptacji zrealizowanej dla powodów nie miał wpływu, a także (w zakresie zalewania) prawdopodobnie wykonanie przez powodów kanalizacji deszczowej niezgodnie z projektem sporządzonym przez pozwanych.
Błędem pozwanych – nie w zakresie dokumentacji, lecz usług stanowiących działania związane z jej sporządzeniem – jest niedopełnienie obowiązku poinformowania inwestora o wpływie budowy projektowanej drogi na zmianę zagospodarowania działki powodów.
Powodowie dowiedzieli się o planowanej budowie drogi przed rozpoczęciem prac budowlanych związanych z budową domu, jednak brak wiedzy technicznej powodów w dziedzinie budownictwa daje podstawę do stwierdzenia, że nawet po obejrzeniu dokumentacji projektowej sporządzonej dla budowy ul. (...) nie domyślali się konsekwencji wpływu budowy drogi na ich nieruchomość. Nie mieli zatem wiedzy, aby świadomie podjąć decyzję o ewentualnym podniesieniu poziomu parteru planowanego do realizacji budynku mieszkalnego, którą to zmianę mogli zlecić projektantowi do wykonania w formie projektu zamiennego, w celu uzyskania decyzji o zmianie pozwolenia na budowę. Dopiero po około 12 miesiącach od zakończenia budowy swojego domu mogli zobaczyć w rzeczywistości wykonana drogę i jej poziom względem własnej działki. Wcześniej, na początku 2012 roku, powodowie zorientowali się, że „coś jest nie tak” (k. 345), po tym, jak w sąsiedztwie zaczęto realizować budynki na wyższym poziomie posadowienia parteru.
Wszystkie ustalenia aktu prawa miejscowego – miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego – zostały spełnione w projekcie zagospodarowania działki powodów.
Wszystkie elementy zagospodarowania działki wymagane dla budynku mieszkalnego zostały zaprojektowane, przy czym zaprojektowane dojście nie spełnia wymogów przepisów prawa; zaprojektowano również taras, z którego nie zapewniono zejścia na teren działki, gdyż różnica między zaprojektowanymi stopniami a rzeczywistym poziomem tereny wynosi 1,5 metra. Zaadaptowany projekt branży architektonicznej i konstrukcyjnej pozostawiono bez wprowadzenia niezbędnych zmian – jak gdyby budynek miał powstać na płaskiej działce. Brak zmian przełożył się na błędne zaprojektowanie dojścia i schodów zewnętrznych przy tarasie w projekcie zagospodarowania działki.
Zasadą powszechnie uznawaną przez projektantów jest zasadność uwzględnienia na działkach znajdujących się w sąsiedztwie obiektów budowlanych, które uzyskały pozwolenie na budowę.
Projekt budowlano-wykonawczy budowy ulicy (...) uzyskał jednak pozwolenia na budowę już po sporządzeniu projektu budowlanego dla działki nr (...). Projekt przedsięwzięcia pn. „Uzbrojenie terenu w rejonie ul. (...) i w pasie drogowym ul. (...)w G.”, obejmujący branżę drogową, dla obiektu pn. „Roboty drogowe i organizacja ruchu” (Tom I i II) z maja 2005 roku został zatwierdzony i uzyskał pozwolenie na budowę decyzją nr (...), wydaną przez Starostwo Powiatowe w G. w dniu 24 października 2007 roku. Mimo, że projekt dróg, a także projekty sieci, nie zostały jeszcze zatwierdzone, to warunki techniczne przyłączenia do sieci (k. 567-570), wydane przez gestora sieci, sporządzone zostały na podstawie tego projektu, choć bez podania projektowanych rzędnych.
Zasady, o których mowa w punkcie E.4.3.1.2 „Standardów wykonywania zawodu i zakresu usług architekta” (dokumentu w dalszej części nazywanego „Standardami”) stanowią natomiast wymaganie skierowane do projektanta, dotyczące konieczności uzyskania informacji o działce powodów. Projektant, mając na wtórniku i załączniku do warunków technicznych przyłączenia (k. 570) informację o fakcie istnienia projektu dróg i sieci w bezpośrednim sąsiedztwie działki nr (...), miał wiedzę o istnieniu takich projektów i powinien sprawdzić je w kontekście wpływu na działkę inwestorów. Ustalenia pkt 6.3.2 „Standardów” wskazują natomiast na konieczność przekazania przez projektanta wiedzy o danych parametrach planowanej przebudowy drogi powodom, aby w sposób świadomy mogli zaakceptować projekt zagospodarowania działki, znając konsekwencje pozostawienia lub zmiany istniejącego ukształtowania terenu. Nie można natomiast wymagać od architekta „przewidywania” zagospodarowania działek budowlanych w sąsiedztwie – jest to niezgodne z praktyką projektową.
Wiedza techniczna inżyniera z uprawnieniami budowalnymi daje podstawę do odczytania parametrów – rzędnych – a standardy wykonywania zawodu i doświadczenie zawodowe nakazują przedstawienie tych okoliczności inwestorom. Stan istniejący działki uniemożliwiał zaprojektowanie jej podwyższenia wzdłuż projektowanej drogi, gdyż działka nie byłaby dostępna z istniejącego wówczas poziomu drogi, ale możliwe byłoby podwyższenie rzędnej posadzki budynku do poziomu pożądanego po podniesieniu rzędnej drogi.
Posadowienie budynku, rozumiane jako posadowienie parteru adaptowanego budynku mieszkalnego na działce powodów, zaprojektowane zostało poprawnie względem ówczesnej drogi oraz względem niezagospodarowanych działek sąsiednich – w stanie na maj 2007 roku.
Inwestor powinien mieć możliwość podjęcia decyzji o zasadności podniesienia terenu – na podstawie informacji, które powinny zostać przekazane przez projektanta, dotyczących konsekwencji inwestycji drogowej w sąsiedztwie działki.
Można przypuszczać, że jeśli zagospodarowanie działek w sąsiedztwie nawiązywałoby do zagospodarowania działki powodów (w zakresie poziomu posadowienia budynków i zachowania naturalnego spadku terenu), to nie wystąpiłyby obecne problemy z walorami estetycznymi i zalewaniem działki.
Projektant zrealizował świadczenie standardowe, na etapie sporządzenia koncepcji, nie wykonał jednak usług w zakresie pozyskania informacji wyjściowych do projektowania, w szczególności informacji o inwestycjach realizowanych na działkach drogowych, które miały wpływ na zagospodarowanie działki powodów. Takie postępowanie jest niezgodne z praktyką projektową.
Usługi projektowe zostały wykonane z naruszeniem przyjętych zasad (standardów projektowania) w zakresie zaniechania przez projektanta przekazania powodom wiedzy o parametrach planowanej przebudowy drogi, tak, aby w sposób świadomy mogli oni zaakceptować projekt zagospodarowania działki, znając konsekwencje pozostawienia lub zmiany istniejącego ukształtowania terenu.
Projekt zagospodarowania działki nie miał wad w zakresie poziomu posadowienia parteru budynku, miał jednak wady w zakresie przystosowania budynku do topografii działki. Nie można było zrealizować inwestycji na podstawie dokumentacji sporządzonej przez pozwanego, ze względu na niedostosowanie projektu architektoniczno-konstrukcyjnego do warunków działki.
Dowód:
- opinia biegłej sądowej w dziedzinie architektury i urbanistyki A. K. (2), k. 896 akt
Pożądane działanie projektanta, polegające na poinformowaniu inwestorów o poziomie projektowanej drogi, związane było nie z koniecznością zachowania walorów estetycznych i zmiany poziomu posadzki parteru, lecz z zasadnością rozważenia przez powodów ewentualnego podniesienia poziomu posadzki, ponieważ znaczne podniesienie poziomu terenu inwestorów wiązało się z kosztami, ale wynikały z tego korzyści takie, jak: bardziej płaskie dojście i dojazd i podłączenie do kanalizacji deszczowej, przy czym nie mogły być wówczas rozpatrywane korzyści dotyczące walorów estetycznych (zaburzonych w wyniku późniejszego podniesienia poziomów działek sąsiednich), czy związane z kwestią odprowadzania wód opadowych z działki powodów, gdyż inwestycje na sąsiednich działkach budowlanych zrealizowano później, zatem nie były możliwe do przewidzenia. Nadto, zachowanie ówczesnego spadku terenu nie generowało żadnych kosztów do czasu wybudowania nowej drogi, natomiast inwestor powinien mieć wiedzę, że jeśli nie zdecyduje się na podniesienie poziomu terenu, to po wybudowaniu drogi będzie zobowiązany wykonać zabezpieczenie skarpy (stosownie do ustaleń planu miejscowego), a dojazd i dojście będą musiały połączyć zwiększoną różnicę poziomów.
Nie można powiedzieć, czy podniesienie terenu działki było zasadne, czy niezasadne. Oba rozwiązania były byłyby w ówczesnym czasie poprawne, ale zależałyby od preferencji inwestora, ponieważ wiązałyby się z decyzjami generującymi koszty.
W „Projekcie zagospodarowania działki” uwzględniono lokalizację dojścia w formie ścieżki oraz tarasu ze schodami, ale zaprojektowano je nieodpowiednio: w zakresie ścieżki nie spełniając przepisu § 70 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie; w zakresie tarasu nie zapewniając rzeczywistego dojścia z poziomu terenu do tarasu, co narusza § 4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego.
Pomimo faktu, iż w latach 2006 i 2007 określenie przez projektanta tego, w jakim terminie będzie realizowany projekt przebudowy drogi ul. (...), było niemożliwe, G. L. posiadał odpowiednią wiedzę techniczną do tego, aby na podstawie projektów przebudowy drogi lub budowy sieci zauważyć planowany poziom projektowanej drogi. Stosownie do przyjętych, choć nieobligatoryjnych „Standardów”, projektant powinien był uzyskać informacje o planowanym poziomie drogi, a wyjaśnienie wpływu tych informacji na działkę powodów winno stanowić podstawę do wspólnych ustaleń dotyczących poziomu posadowienia budynku.
To projektant, jako autor projektu budowlanego, jest zobowiązany zastosować się do § 4 ust. 3 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego, a więc przystosować projekt budowlany, przeznaczony do wielokrotnego zastosowania, do ustaleń miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Dowód:
- opinia uzupełniająca biegłej sądowej w dziedzinie architektury i urbanistyki A. K. (2), k. 952-968 akt.
W wyniku zaprojektowania dojścia do budynku mieszkalnego niespełniającego wymogów przepisów prawa powodowie nie ponieśli żadnej szkody, albowiem dojście to nie zostało wykonane zgodnie z projektem, nie zachodziła ewentualnie konieczność poniesienia jakichkolwiek nakładów w celu jego likwidacji. Dojście, które zostało wykonane, opierało się na projekcie sporządzonym przez pozwanych w lutym 2012 r. Zakończenie inwestycji drogowej wymusiło przeprojektowanie dojścia do budynku powodów.
Podobnie z tytułu niewykonania zejścia z tarasu, strona powodowa nie poniosła żadnej szkody. Projekt nie przewidywał balustrad na tarasie i schodów zewnętrznych. Opracowanie, które to dostosowało, mogło powstać na etapie realizacji budynku, co też miało miejsce.
Szkoda powstałaby wówczas, gdyby prace w zakresie wykonania elementów zostały wykonane w oparciu o projekt i zachodziłaby konieczność ich demontażu. Takiej sytuacji na gruncie niniejszej sprawy nie było. Skoro nie były zaprojektowane żadne elementy i żadne nie zostały wykonane, to nie było konieczności rozbiórki wadliwie wykonanych prac.
Projekt kanalizacji deszczowej dla budynku powodów przewidywał dwa rozwiązania. Z jednej strony podłączenie do kanalizacji deszczowej w ulicy (...) oraz dodatkowo podłączenie deszczówki do zbiornika bezodpływowego na terenie działki. Dopiero po 5 stycznia 2012 r., kiedy wydano pozwolenie na użytkowanie drogi powodowie mogli podłączyć się do kanalizacji deszczowej w drodze przy ul. (...), w sytuacji gdy ich dom został oddany do użytkowania już 2 listopada 2011 r. Zatem do dnia 5 stycznia 2012 r. powodowie nie mieli możliwości podłączenia się do kanalizacji w ulicy (...).
Istnieje możliwość podłączenia się do kanalizacji deszczowej nieruchomości powodów zgodnie z projektem sporządzonym przez pozwanych, a zatem powodowie nie ponieśli żadnej szkody.
Z tytułu wad dokumentacji technicznej sporządzonej przez pozwanych polegających na nieprzystosowaniu projektu powtarzalnego architektoniczno – konstrukcyjnego do topografii działki powodów i obejmujących prace związane z zaprojektowaniem dojścia nie spełniającego wymogów przepisów prawa i zaprojektowaniem tarasu z którego nie zapewniono zejścia na teren działki powodowie nie ponieśli żadnej szkody, zaś kanalizacja deszczowa może zostać podłączona do kanalizacji w drodze ulicy (...).
Dowód:
- opinia uzupełniająca biegłej sądowej z zakresu budownictwa lądowego i szacowania nieruchomości T. W., s. 1002-1004 akt.
Sąd okręgowy zważył, co następuje:
Apelację powodów należało uznać za częściowo uzasadnioną w świetle dowodów przeprowadzonych przez sąd rejonowy i uzupełnionego przez sąd okręgowy postępowania dowodowego na podstawie art. 382 k.p.c.
Podnieść bowiem należy, że w systemie tzw. apelacji pełnej postępowanie apelacyjne ma nie tylko charakter kontrolny, ale jest też kontynuacją postępowania przed sądem pierwszej instancji i zmierza do ponownego merytorycznego rozpoznania sprawy.
Zatem zmiana orzeczenia sądu rejonowego jest konsekwencją odmiennych wniosków do jakich doszedł sąd odwoławczy po uzupełnieniu postępowania dowodowego o dowód z opinii głównej oraz opinii uzupełniającej biegłej sądowej z zakresu architektury i urbanistyki A. K. (2), a także opinii uzupełniającej biegłej T. W., z tym zaznaczeniem że dowody te były zawnioskowane już na etapie postępowania przed sądem rejonowym, a które to sąd uznał za zbędne dla rozstrzygnięcia sprawy. Uzupełnienie postępowania dowodowego pozwoliło sądowi na poczynienie stosownych ustaleń w zakresie okoliczności, które zostały przez sąd pierwszej instancji pominięte, a które okazały się istotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.
Zaakcentować należy pogląd, że sąd odwoławczy, będąc instancją merytoryczną, zgodnie z art. 382 k.p.c., orzeka na podstawie materiału dowodowego zebranego w postępowaniu w I instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 2002 r., sygn. akt IV CKN 1574/00). W postępowaniu apelacyjnym sąd II instancji rozpoznaje sprawę przez dokonanie niezbędnych ocen prawnych, chociażby dotyczące ich zarzuty nie były podniesione w apelacji (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2005 r., sygn. akt I PK 77/05,). W odniesieniu do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia sądu II instancji, Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 23 marca 1999 r., sygn. akt III CZP 59/98, mającej moc zasady prawnej, stwierdził, że sąd II instancji może zmienić ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wydania wyroku sądu I instancji bez przeprowadzenia postępowania dowodowego uzasadniającego odmienne ustalenia. W późniejszym wyroku z dnia 08 lutego 2000 r., sygn. akt II UKN 385/99, podkreślono, że sąd II instancji ma prawo i obowiązek dokonać własnej oceny wyników postępowania dowodowego, niezależnie od tego, czy ustaleń dokonuje po przeprowadzeniu nowych dowodów, ponowieniu dotychczasowych, czy też jedynie wskutek niepodzielenia ustaleń dokonanych przez sąd I instancji. Podstawowym założeniem postępowania apelacyjnego jest bowiem dążenie do wydania merytorycznego rozstrzygnięcia, opartego na materiale zebranym przez sąd I instancji i przez sąd odwoławczy. Sąd II instancji winien samodzielnie ocenić całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego z uwzględnieniem faktów z zakresu notoryjności powszechnej i urzędowej, faktów przyznanych lub niezaprzeczonych, a także domniemań prawnych. Skoro postępowanie odwoławcze ma przede wszystkim wymiar merytoryczny, dopiero zaś w drugiej kolejności kontrolny, to uznać też trzeba, iż rozstrzygając sąd odwoławczy może i musi oprzeć się na własnych ustaleniach.
Z powyższych względów sąd odwoławczy oceniając roszczenie powodów oparł się na ustaleniach faktycznych sądu rejonowego uznając je za prawidłowe, aczkolwiek niepełne oraz własnych ustaleniach poczynionych w oparciu o opinie biegłych sądowych. Ustalenia sądu rejonowego sąd odwoławcze uznał za własne, tym niemniej poczynione na etapie postępowania odwoławczego ustalenia, dały podstawę do uznania roszczenia powodów za częściowo zasadne.
Poza sporem w niniejszej sprawie pozostawała okoliczność istnienia pomiędzy powodami a pozwanym J. A. (1) umowy, przedmiotem której było opracowanie projektu zagospodarowania przestrzennego działki wraz z dostosowaniem projektu powtarzalnego do działki w celu uzyskania pozwolenia na budowę. Poza sporem było również, że na skutek prac J. A. (1) powodowie uzyskali dokumenty, które w postępowaniu administracyjnym posłużyły do uzyskania pozwolenia na budowę.
Okolicznością sporną w toku sprawy było, czy przygotowane przez pozwanego J. A. (1), a jak się także okazało G. L. dokumenty były obarczone jakimiś uchybieniami, nadto czy pozwani uchybili zasadom im przygotowania.
Jednie dla przypomnienia sąd odwoławczy wskazuje, że formułując swoje żądanie zasądzenia na ich rzecz kwoty 69.820 zł, powodowie w podstawie faktycznej żądania wskazali, że w projekcie zagospodarowania terenu nie przewidziano koncepcji podniesienia poziomu terenu, co spowodowało wadę dokumentacji projektowej, która to wada zmniejszyła wartość i użyteczność projektu ze względu na cel oznaczony w umowie. Powodowie w pozwie nie wyjaśnili sposobu wyliczenia swojej szkody, aczkolwiek elementem pozwu uczynili prywatą opinię rzeczoznawcy majątkowego, z której wynika że żądana kwota obejmuje koszty wykonania prac budowalnych na łączną kwotę 19.920 zł, w tym wykonanie zjazdu do garażu na odcinku 13,5m x 3,4 m – 3030 zł, montaż stopni antypoślizgowych – 400 zł, zewnętrzne schody do posesji 650 zł, odwodnienie wokół budynku – 11.200 zł, odwiert 4 studni chłonnych – 2640 zł, materiał – kruszywo, żwir 1000 zł, studnia przelewowa z odwodnieniem – 1000 zł, a także utratę wartości nieruchomości wskutek błędów projektowych wyliczoną jako różnicę wartości nieruchomości przy założeniu prawidłowego usytuowania budynku a aktualną wartością nieruchomości 49.900 zł.
Poza wszelkimi wątpliwościami jest odszkodowawczy charakter zgłoszonego roszczenia. O ile w przypadku J. A. (1) sąd rejonowy nie miał żadnych wątpliwości, że roszczenie winno być oceniane przez pryzmat art. 471 k.c., o tyle w odniesieniu do G. L. ograniczył się do stwierdzenia, że powodów nie wiązała z nim żadna umowa. Jest to okoliczność także bezsporna i oczywista, chociażby wynikająca z przebiegu tego postępowania, w trakcie którego powodowie uzyskali wiedzę, że pozwany J. A. (1) nie posiadał odpowiednich uprawnień budowalnych, pozwalających mu na samodzielne sporządzenie na rzecz powodów koniecznych dokumentów, które miały być wykorzystane w postępowaniu o pozwolenie na budowę. Zawierając z powodami umowę pozwany J. A. (1) nie informował powodów o istniejącej przeszkodzie, zakładając że nie ma to żadnego znaczenia, zwłaszcza, że w przeszłości współpracował z G. L. na podobnych zasadach. Stwierdzenie braku umowy pomiędzy powodami a G. L. nie zwalniało sądu z poszukiwania innych źródeł roszczeń odszkodowawczym, w myśl zasady, że to na sądzie spoczywa obowiązek ustalenia podstawy prawnej żądania, powód zaś może ograniczyć się do wskazania faktów , z których swoje roszczenie wywodzi. Zatem brak istnienia umowy winien skutkować przyjęciem, że w odniesieniu do G. L. źródłem jego odpowiedzialności winny być przepisy o odpowiedzialności deliktowej.
Koniecznym stało się ustalenie, czy pozwani uchybili jakimkolwiek obowiązkom, które rodziłyby po ich stronie obowiązek naprawienia szkody.
Przede wszystkim podkreślenia wymaga, że w istocie można przyznać rację pozwanym, iż sporządzony przez nich projekt nie posiadał wad tego rodzaju, że odebrany zostałby mu walor umożliwienia uzyskania pozwolenia na budowę. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż powodowie na podstawie dokumentacji sporządzonej przez pozwanych pozwolenie takie uzyskali, co więcej, udało im się wybudować dom, który z powodzeniem został oddany do użytku.
Poza sporem pozostaje, że na etapie realizacji inwestycji doszło do modyfikacji, które miały na celu jej dostosowanie do topografii działki, a częściowo także zrealizowanej inwestycji drogowej. Uwaga ta dotyczy przede wszystkim zejścia z tarasu, którego projekt pozwanych nie przewidywał, a w trakcie realizacji inwestycji okazało się, że taras jest wyniesiony ponad poziom działki, na tyle że udało się pod nim wygospodarować przestrzeń na dodatkowe pomieszczenie gospodarcze, do którego należało umożliwić dostęp za pomocą nieprzewidzianych w projekcie schodów. Pozwani adaptując projekt powtarzalny, nie uwzględnili specyficznego ukształtowania terenu działki powodów, który z pewnością już na etapie projektowania budynku nie był płaski, podczas gdy projekt zagospodarowania działki, czyni takie założenie.
W dalszej kolejności zaprojektowane dojście także nie spełniało wymogów prawa i wymagało przeprojektowania, do czego doszło w 2012 r.
Tym niemniej nie należy tracić z pola widzenia, a co niezwykle istotne na gruncie niniejszej sprawy oraz roszczeń wywiedzionych przez powodów, że projektanci nie dopełnili ciążącego na nich obowiązku poinformowania inwestorów o tym, jaki wpływ może mieć projektowana droga na zmianę zagospodarowania należącej do nich działki. Nie ulega zatem wątpliwości, że pozwani odebrali stronie powodowej możliwość dokonania świadomego wyboru wysokości posadowienia parteru budowanego przez nich budynku. Jak wynika z treści pozwu, powodowie domagali się od pozwanych zapłaty 69.820 zł, na którą składały się kwoty: 49.900 zł tytułem utraty przez stanowiącą ich własność nieruchomość wartości handlowej oraz 19.920 zł tytułem kosztów poniesionych w związku z posadowieniem domu w sposób niewłaściwy w stosunku do otaczającej go zabudowy.
Nie ulega wątpliwości, że pozwani, działający w relacjach z powodami jako podmioty profesjonalne, winni mieć przy tworzeniu projektu świadomość, że w związku z zaplanowaną przez gminę inwestycją drogową muszą wziąć pod uwagę jej założenia i ewentualny przebieg oraz parametry drogi. Ustalenia te mogły mieć i, jak zostało wykazane w trakcie niniejszej sprawy, miały bezpośredni wpływ na właściwości działki, na której miał zostać posadowiony dom powodów. Co prawda na gruncie niniejszej sprawy nie można stwierdzić, aby stworzony przez pozwanych projekt zawierał błędy, albowiem na dzień jego tworzenia był prawidłowy i odpowiadał ukształtowaniu okolicznych działek, jednak poza wszelką wątpliwością, co zostało również potwierdzone przez biegłą sądową A. K. (2), pozostaje fakt, iż pozwani nie sprostali ciążącemu na nich obowiązkowi informacyjnemu względem inwestorów. Właśnie w tym zaniechaniu sąd odwoławczy dopatruje się podstaw odpowiedzialności pozwanych, a co za tym idzie – powodów uwzględnienia wytoczonego w sprawie powództwa.
Istotne znaczenie dla poczynienia powyższego ustalenia miał przywołany w treści opinii biegłej A. K. (2) dokument zatytułowany „Standardy wykonywania zawodu i zakres usług architekta”. Co prawda, jak słusznie wskazał w zastrzeżeniach do opinii pozwany, dokument ten nie ma charakteru wiążącego i nie wyznacza podstaw odpowiedzialności cywilnoprawnej, jednak nie można pozbawić go doniosłego dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy znaczenia. Zgodnie bowiem z punktem E.4.3.1.2 ww. dokumentu, pierwszym etapem świadczeń, które powinny być zrealizowane przez projektanta na etapie projektu koncepcyjnego winno być zasięgnięcie i analiza informacji o działce, a następnie przekazanie klientowi informacji odnośnie możliwości realizowania jego wytycznych w kontekście ograniczeń wynikających z innych materiałów wyjściowych do projektowania. Inwestorzy, będący podmiotami nieposiadającymi specjalistycznej wiedzy niezbędnej do sporządzenia i odczytania projektu, zlecający tę pracę podmiotom profesjonalnym słusznie mogą spodziewać się, iż właśnie w taki sposób wyglądać będzie współpraca z projektantem. Fakt, iż powyższy dokument nie ma charakteru wiążącego nie zmienia tego, iż wyznacza pewne dobre, pożądane wzorce, zgodnie z którymi winni zachowywać się projektanci i których mogą oczekiwać od nich ich klienci.
Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy wskazać należy, że gdyby pozwani dali powodom wybór, informując ich rzetelnie o tym w jaki sposób przebudowa drogi gminnej wpłynie na ich nieruchomość i planowaną na niej inwestycję, roszczenia powodów nie byłyby zasadne. Nie ma przy tym znaczenia jaką decyzje powodowie by podjęli, czy zainwestowali by w podniesienie terenu czy też nie. Oceniane jest tu zaniechanie, które pozbawiło powodów możliwości podjęcia decyzji. Nie można przy tym wykluczyć, że powodowie zdecydowaliby się na kosztowny zabieg podwyższenia poziomu gruntu posiadanej przez nich działki, czy też zrezygnowaliby z inwestycji. Niezależnie od tego, najistotniejszy w tym zakresie jest fakt pozbawienia powodów możliwości zadecydowania o sposobie ukształtowania działki i niejako podjęcie tej decyzji za nich.
Biegła sądowa A. K. (2) podkreśliła, że z zeznań G. L. wynika, że w celu uzyskania projektowanych rzędnych dna studni, których na wtórniku się nie podaje, korzystał on „z dokumentacji sieci z Gminy” (k. 348). Natomiast z zeznań J. A. (3) wynika, że pozwani nie zapoznali się z projektem ul. (...), a dla ustalenia projektowanego poziomu drogi dodali „30 cm na podsypkę” (k. 346 verte). Zasady, o których mowa w punkcie E.4.3.1.2 „Standardów wykonywania zawodu i zakresu usług architekta” (dokumentu w dalszej części nazywanego „Standardami”) stanowią natomiast wymaganie skierowane do projektanta, dotyczące konieczności uzyskania informacji o działce powodów. Projektant, mając na wtórniku i załączniku do warunków technicznych przyłączenia (k. 570) informację o fakcie istnienia projektu dróg i sieci w bezpośrednim sąsiedztwie działki nr (...), miał wiedzę o istnieniu takich projektów i powinien sprawdzić je w kontekście wpływu na działkę inwestorów. Ustalenia pkt 6.3.2 „Standardów” wskazują natomiast na konieczność przekazania przez projektanta wiedzy o danych parametrach planowanej przebudowy drogi powodom, aby w sposób świadomy mogli zaakceptować projekt zagospodarowania działki, znając konsekwencje pozostawienia lub zmiany istniejącego ukształtowania terenu.
Oczywiście realizacja inwestycji drogowej nastąpiła po zakończeniu inwestycji przez powodów, ale nie jest zgodne z prawdą twierdzenie pozwanego G. L., że wyłącznie radni mieli wiedzę, czy projekt przebudowy ulicy (...) będzie realizowany. Wszak z załączonej dokumentacji wprost wynika, że również pozwani do takich dokumentów sięgali. Bez znaczenia jest także okoliczność, że umowa nie obejmowała nadzoru inwestorskiego, jako że okoliczność wpływu budowy drogi na inwestycję powodów winna być przedmiotem analizy już na etapie projektowym, a nie na etapie realizacji inwestycji.
Sąd odwoławczy, czyniąc w tym zakresie ustalenia, w całości podzielił opinię biegłej, uznając że na pozwanych jako profesjonalistach, spoczywał obowiązek nie tylko sporządzenia dokumentów, którymi posłużono się w celach uzyskania pozwolenia na budowę, ale również z racji posiadanej wiedzy, poinformowanie powodów jakie zagrożenie wiąże się z ewentualną inwestycją drogową na planowaną przez nich zabudowę działki. Brak rzetelnej informacji, winien zatem być rozpatrywany przez pryzmat przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej.
Przechodząc do wyjaśnienia podstaw odpowiedzialności odszkodowawczej obu pozwanych podkreślenia wymaga, iż w stosunku do poszczególnych pozwanych znalazła ona wyraz w innych reżimach odpowiedzialności.
Jak już wyżej podniesiono, okolicznością bezsporną, której żadna ze stron postępowania nie negowała, był fakt, iż powodowie zawarli umowę ustną jedynie z pozwanym J. A. (1). W związku z tym, odpowiedzialność tego pozwanego wynika z art. 471 k.c., wyznaczającego odpowiedzialność ex contractu. Podstawy tej nie można było natomiast przyjąć w przypadku pozwanego G. L., albowiem z powodami nie łączyła go jakakolwiek więź, co więcej – powodowie aż do zainicjowania niniejszego postępowania nie wiedzieli, iż miał on swój udział w sporządzeniu projektu. W tym przypadku mamy zatem do czynienia z odpowiedzialnością ex delicto, przewidzianą w art. 415 k.c. Podkreślić należy, iż czynem niedozwolonym nie jest jedynie czyn sprzeczny z prawem, ale również z ogólnie przyjętymi zasadami.
Zgodnie z treścią art. 471 k.c., dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Na gruncie niniejszej sprawy jako bezsprzeczne uznać należy, iż strony łączył stosunek zobowiązaniowy, powstały na podstawie zawartej między nimi umowy ustnej. Treść łączącego strony zobowiązania obejmowała wykonanie przez J. A. (1), w ramach prowadzonej przez niego działalności gospodarczej (...), projektu zagospodarowania należącej do powodów działki, przeznaczonej pod budowę domu mieszkalnego jednorodzinnego z garażem, z możliwością zaadaptowania poddasza na cele mieszkalne, niepodpiwniczonego, o konstrukcji dachu drewnianej dwuspadowej – kąt nachylenia dachu 35 oraz przyłącza wody, kanalizacji sanitarnej, deszczowej, gazu i prądu. Powodowie zobowiązali się w zamian do uiszczenia stosownej ceny.
Jak wskazuje się w nauce prawa, art. 471 k.c. nie określa bliżej zasad odpowiedzialności kontraktowej. Kwestii tej poświęcone są trzy kolejne artykuły kodeksu i dlatego – ze względu na ścisły związek z art. 472–474 k.c. – uznać trzeba, że tworzą one swoistą całość normatywną. Z przepisów tych, a w szczególności z art. 472 k.c., wynika, że jeżeli zakres odpowiedzialności nie jest zmodyfikowany czynnością prawną (z reguły umową) albo szczególnym przepisem ustawy, to wówczas dłużnik odpowiada za niezachowanie należytej staranności; inaczej mówiąc, odpowiada za winę w postaci niedbalstwa. Oczywiście tym bardziej w takiej sytuacji odpowiada za winę umyślną. Wszystko to prowadzi to do wniosku, że odpowiedzialność kontraktowa oparta jest zasadniczo na winie dłużnika (lub osoby wymienionej w art. 474 k.c.), i to winie domniemanej.
Dłużnik, którego obciąża domniemanie winy, może doprowadzić do ekskulpacji (tj. wykazania niezawinienia) bądź przez udowodnienie rzeczywistej przyczyny niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, a ponadto tego, że nie uzasadnia ona jego odpowiedzialności, bądź przez wykazanie, iż przy wykonywaniu zobowiązania dołożył (on lub osoba wymieniona w art. 474 k.c.) należytej staranności, a więc że nie doprowadził do szkody w sposób zawiniony. W tym wypadku może dojść do wyłączenia odpowiedzialności dłużnika, mimo że nie zostanie ustalona konkretna przyczyna naruszenia zobowiązania ( vide Gudowski Jacek (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, wyd. II, WKP 2018).
W sytuacji gdy dłużnik nie wykona zobowiązania lub wykona je nienależycie, wierzycielowi przysługują uprawnienia do przymusowego egzekwowania świadczenia. Natomiast w przypadku gdyby okazało się, że wyegzekwowanie świadczenia nie jest możliwe lub wierzyciel nie ma już interesu w uzyskaniu świadczenia, może żądać naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Naprawienie szkody może nastąpić bądź przez przywrócenie stanu pierwotnego, bądź, co zdarza się najczęściej w stosunkach obligacyjnych, przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej – odszkodowania – na rzecz wierzyciela, przewidzianego w art. 363 k.c. ( vide Ciszewski Jerzy (red.), Nazaruk Piotr (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, WKP 2019).
Umowa pomiędzy stronami miała charakter mieszany, gdyż występowały w niej elementy umowy o działo w rozumieniu art. 627 k.c. oraz umowy o świadczenie usług w rozumieniu art. 750 k.c. w zw. z art. 734 § 1 k.c. Świadczenie pozwanego J. A. (1) dotyczyło sporządzenia projektu koncepcyjnego i budowalnego tj. dokumentacji projektowej, pozwalającej na uzyskanie przez powodów pozwolenia na budowę. Co prawda projekt zagospodarowania działki powstał, tym niemniej nie doszło do należytego wykonania przez J. A. (1) zobowiązania, gdyż pozwany zaniechał w ramach swoich obowiązków projektanta poinformowania powodów, że powinni oni rozważyć możliwość podniesienia terenu, a nie za nich dokonywać wyboru, przez pryzmat braku ekonomicznego uzasadnienia takiej decyzji, i pozostawić poziom 0 znacznie poniżej poziomu drogi. Pozwany jako fachowiec musiał mieć świadomość w jaki sposób inwestycja drogowa wpłynie na nieruchomość powodów.
Zawierając umowę z powodami działał jako profesjonalista. W efekcie jego należytą staranność przy wykonaniu zobowiązania, należy oceniać z uwzględnieniem zawodowego charakteru prowadzonej działalności, o którym mowa w art. 355 § 2 k.c. Powodowie działali w zaufaniu do pozwanego, będąc przekonanymi o jego doświadczeniu, kwalifikacjach i kompetencjach. Pozwany przyjmując zlecenie od powodów, nie informował ich o braku wymaganych uprawnień, co ewentualnie mogłoby rodzić u nich wątpliwości codo osiadanych kompetencji.
W konsekwencji sąd odwoławczy uznał, że w przypadku pozwanego J. A. (1) mamy zatem do czynienia z nienależytym wykonaniem zobowiązania.
Co więcej w tym reżimie odpowiedzialności, to pozwany winien przeprowadzić dowód, że prace projektowe zostały wykonane prawidłowo. Odpowiedzialność kontraktowa dłużnika powstaje bowiem, jeżeli spełnione zostaną następujące przesłanki: 1) szkoda wierzyciela w postaci uszczerbku majątkowego; 2) szkoda musi być spowodowana niewykonaniem lub nienależycie wykonanym zobowiązaniem przez dłużnika; 3) związek przyczynowy między faktem nienależytego wykonania lub niewykonania zobowiązania a poniesioną szkodą. Ciężar dowodu istnienia wyżej wymienionych przesłanek, faktu aktualizującego odpowiedzialność z art. 471 k.c., istnienia związku przyczynowego oraz powstania szkody, w świetle art. 6 k.c. spoczywa na wierzycielu jako osobie, która z tychże faktów wywodzi skutki prawne. Dłużnik chcąc zwolnić się z tej odpowiedzialności, winien wykazać, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności.
W okolicznościach sprawy uznać należało, że powodowie wykazali mankamenty opracowania sporządzonego przez pozwanego, w szczególności na podstawie opinii biegłego z zakresu architektury i urbanistyki zostało ustalone zaniechanie pozwanego wykonania wszystkich obowiązków, jakie ciążyły na nim jako na projektancie. Obrona pozwanego, wskazującego na brak racjonalnych przesłanek do ewentualnego podjęcia przez powodów decyzji o podwyższeniu poziomu gruntu, nie była wystarczająca. Również okoliczność, że powodowie uzyskali pozwolenie na budowę na podstawie dokumentów przygotowanych przez pozwanych nie jest okolicznością wystarczającą do podważenia zasadności żądania powodów. Wszak w oparciu o opinię biegłej z zakresu urbanistyki ustalone zostało, że pozwani uchybili obowiązkom rzetelnego wykonywania ich zawodu i nie poinformowali powodów o zagrożeniach związanych z potencjalną realizacją inwestycji drogowej, zlokalizowanej przy ich działce.
Co się tyczy szkody, która stanowi samodzielną przesłankę powstania roszczenia odszkodowawczego, należy wskazać że brak jest ustawowej definicji szkody. Nie sposób też omówić wszystkich koncepcji szkody opracowanych w doktrynie, zresztą w sumie nie jest to nawet potrzebne. Charakterystyczne jest mianowicie to, że w judykaturze od dawna wyraźnie widać tendencję do odchodzenia od klasycznego i tradycyjnego rozumienia szkody, zgodnie z którym szkoda to uszczerbek majątkowy w dobrach poszkodowanego, powstały wbrew jego woli. Powszechnie przyjmuje się, że szkodą jest uszczerbek majątkowy w prawnie chronionych dobrach majątkowych, wyrażający się w różnicy między stanem tych dóbr, jaki istniał i jaki mógłby istnieć w normalnym toku rzeczy, a stanem jaki powstał na skutek zdarzenia wywołującego zmianę w postaci uszczuplenia aktywów lub zwiększenia pasywów. (tak SN w orzeczeniach z dnia 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01, z dnia 16 maja 2002 r., V CKN 1273/00, oraz z dnia 18 maja 2004 r., III CZP 24/04). Szkodę majątkową wyraża się więc w postaci tzw. teorii różnicy. Porównuje się aktualny stan majątkowy osoby poszkodowanej, z hipotetycznym stanem majątkowym poszkodowanego, który by istniał, gdyby nie nastąpiło zdarzenie powodujące szkodę. Teoria różnicy pozwala też na odnalezienie związków pomiędzy różnymi elementami majątku. Jej kompleksowy charakter polega na tym, że bierze się pod uwagę szkodę odniesieniu do całości majątku. W ramach odpowiedzialności kontraktowej na szkodę wierzyciela składają się – zgodnie z ogólną zasadą wyrażoną przez art. 361 § 2 k.c. – straty, które poniósł w wyniku zdarzenia szkodzącego (damnum emergens) oraz nieuzyskane przez niego korzyści (lucrum cessans). Pierwsza postać szkody wyraża się w rzeczywistej zmianie stanu majątkowego poszkodowanego i polega albo na zmniejszeniu się jego aktywów, albo na zwiększeniu się pasywów. Z kolei utrata korzyści polega na niepowiększeniu się czynnych pozycji majątku poszkodowanego, które byłyby pojawiły się w tym majątku, gdyby nie zdarzenie wyrządzające szkodę. Oprócz tego niezbędną przesłanką zaistnienia obowiązku świadczenia jest również spełnienie warunku, że między zdarzeniem, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy, a szkodą – musi istnieć związek przyczynowy. Zgodnie zaś z regulacją art. 361 § 1 k.c. – wyrażającą teorię adekwatnej przyczynowości na gruncie prawa cywilnego – obowiązek naprawienia szkody obejmuje normalne następstwa zdarzenia, które szkodę wywołało. Następstwa określonego zdarzenia to skutki typowe, oczekiwane w świetle całokształtu okoliczności sprawy i z punktu widzenia zasad doświadczenia, przy czym nie muszą być to wyłącznie następstwa bezpośrednie. Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszego postępowania należy przede wszystkim stwierdzić, że roszczenie powodów polegało na żądaniu zasądzenia odszkodowania, znajdującym swoją podstawę prawną w omawianym wyżej przepisie art. 471 k.c. w odniesieniu do J. A. (1), a nie w uregulowaniach prawnych dotyczących zawarcia umowy o dzieło czy zlecenie i przysługujących z tego tytułu roszczeń czy zarzutów związanych z rękojmią za wady fizyczne rzeczy wykonanej. Zamawiającemu przysługuje bowiem wybór co do sposobu rekompensaty, jego rezultatem może być samodzielne dochodzenie roszczenia odszkodowawczego na podstawie art. 471 k.c., bez równoczesnego korzystania z uprawnień przysługujących w ramach reżimu wynikającego z rękojmi. Wykonawca dzieła odpowiada z mocy art.. 471 k.c. zatem nie za wady, ale za szkodę spowodowaną wadą wynikłą z nienależytego wykonania umowy polegającego na wykonaniu rzeczy wadliwej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 2005 r., II CK 291/05). Na tej płaszczyźnie meritum sprowadza się więc do strat rzeczywiście poniesionych przez powodów. Za takowe można zaś uznać częściową utratę wartości przez nieruchomość, o czym będzie mowa niżej.
Sąd odwoławczy wskazuje także, że powodowie w odniesieniu do J. A. (1) dokonali wyboru roszczenia ex contractu w celu skompensowania ich uszczerbku w majątku, mimo że zaniechanie pozwanego mogło być kwalifikowane równocześnie jako nienależyte wykonanie zobowiązania i jako delikt.
Jeśli natomiast chodzi o podstawę odpowiedzialności G. L., to słusznie apelujący upatrują jej w art. 415 k.c. Zakresem pojęcia deliktu objęte są zachowania, nie tylko sprzeczne z prawem, ale także sprzeczne z normami nakładającymi obowiązki o charakterze ogólnym. Oczywiście „bezprawność” jako przedmiotowa cecha czynu sprawcy, tradycyjnie ujmowana jest jako sprzeczność z obowiązującym porządkiem prawnym. Pojęcie porządku prawnego obejmuje nakazy i zakazy wynikające z normy prawnej, lecz także nakazy i zakazy wynikające z norm moralnych i obyczajowych, określanych jako „zasady współżycia społecznego” lub „dobre obyczaje” (np. wyrok składu siedmiu sędziów SN z dnia 31 stycznia 1968 r., III PRN 66/67). Bezprawność w rozumieniu art. 415 k.c. obejmuje swoim zakresem naruszenia przepisów prawa pozytywnego oraz zasad współżycia społecznego, a bezprawność zaniechania występuje wtedy, gdy istniał nakaz działania (współdziałania), zakaz zaniechania albo zakaz sprowadzenia skutku, jaki przez zaniechanie może być sprowadzony (por. wyrok SN z dnia 19 lutego 2003 r., V CKN 1681/00).
Poza jakimikolwiek wątpliwościami jest, że przypisane pozwanym zaniechania, polegające na braku udzielenia wyczerpujących informacji związanych z procesem projektowania winno być rozpatrywane przez pryzmat art. 415 k.c.
Nie zasługiwały przy tym na uwzględnienie argumenty pozwanego, że to na skutek zmian jakie powodowie wprowadzili na etapie realizacji inwestycji, są odpowiedzialne za aktualny stan rzeczy. Podkreślić należy, że problem nie dotyczy zalewania działki powodów, czy tego że pozostali sąsiedzi zdecydowali się podnieść teren swoich działek, bo za to pozwani odpowiedzialności ponosić nie mogą. Nie byli bowiem w stanie przewidzieć jak zachowają się inni właściciele. Problemem jest to, że powodowie zostali przez pozwanych pozbawieni świadomej decyzji dotyczącej posadowienia ich budynku. To, że powodowie wiedzieli o toczącym się postępowaniu związanym z projektem drogi jest bezsporne. Przeciętny człowiek nie ma świadomości co oznacza terminologia jaką posługują się urzędnicy, a w szczególności terminologia związana z fazą projektowania, czy uzyskiwania pozwolenia na budowę. Zatem to pozwani przyjmując zlecenie, mieli obowiązek zapoznać się nie tylko z planem zagospodarowania przestrzennego, ale także innymi dokumentami które mogły mieć wpływ na inwestycję powodów. Zresztą z twierdzeń pozwanych wynika, że do dokumentów tych sięgali na etapie projektowania. G. L. w celu uzyskania projektowanych rzędnych dna studni, których na wtórniku się nie podaje, korzystał z dokumentacji Gminy (k. 348). Natomiast zeznań J. A. (1) wynika, że świadomie nie zapoznał się z projektem ul. (...) a dla ustalenia projektowanego poziomu drogi dodali „30 cm na podsypkę” (k. 346 verte). Ich błędem było nie przekazanie powodom informacji o parametrach planowanej przebudowy drogi. Aby to powodowie, nie zaś pozwani zadecydowali o posadowieniu ich budynku, znając wszystkie argumenty przemawiające za jedną czy drugą decyzją.
Nie można także zgodzić się ze stanowiskiem pozwanych, że to osoby biorące udział w późniejszych etapach – np. kierownik budowy są odpowiedzialni za aktualny stan nieruchomości. Wszystkie dokumenty, które pozwalały ustalić jaki wpływ wywrze inwestycja drogowa na nieruchomość powodów, istniały bowiem już na etapie sporządzania projektu przez pozwanych.
Ostatecznie zatem sąd odwoławczy opierając się na opinii biegłej sądowej A. K. (2), jednocześnie uznając opinię w tym zakresie za wyczerpującą, jasną, uargumentowaną uznał że pozwani uchybili swoim obowiązkom projektantów, w ramach których mieli obowiązek pozyskać informację o planowanym poziomie drogi a następnie podzielić się tymi ustaleniami z powodami i dać im możliwość podjęcia decyzji dotyczących ustalenia poziomu posadowienia budynku.
Skoro tym wymogom uchybili zobowiązani są do naprawienia szkody powodów.
Sąd odwoławczy nie ma wątpliwości, że elementem szkody powodów jest spadek wartości ich nieruchomości. Nie powinno przy tym budzić wątpliwości, że obniżenie wartości nieruchomości stanowi wymierną stratę, niezależnie od tego czy właściciel ją zbył, czy też nie zamierza podjąć w tym kierunku żadnych działań, nieruchomość jest bowiem dobrem o charakterze inwestycyjnym (zob. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2001 r., III CZP 57/01, OSNC 2002, nr 5, poz. 57). Przesłanką roszczenia odszkodowawczego, nie jest zbycie nieruchomości, kiedy szkoda w postaci spadku wartości się ujawnia.
W celu ustalenia wysokości tej straty, sąd okręgowy odwołał się do dowodu w postaci opinii biegłego sądowego T. W., która ustaliła że wartość nieruchomości powodów jest o 64.631 zł niższa od przeciętnej wartości nieruchomości kwalifikowanych jako posiadające dobrą lokalizację. Skoro powodowie domagali się z tego tytułu 49.900 zł, to sąd odwoławczy nie mógł uwzględnić roszczenia w większym rozmiarze. To, że kwoto wyliczenia biegłe mieszczą się w kwocie jakiej domagali się powodowie nie oznacza, że ich roszczenie mogło zostać uwzględnione w całości. Podstawę żądania wyznacza jeszcze podstawa faktyczna, wskazana przez stronę powodową, a ta obejmowała kwotę 19.920 zł z tytułu prac budowalnych i 49.900 zł z tytułu utraty wartości nieruchomości.
Zobowiązanie pozwanych, jako że odpowiadają oni na innych podstawach, usiało zostać uznane za solidarność niewłaściwą - in solidum. Źródłem obowiązku jednego była umowa, zaś drugiego – delikt. Odpowiedzialność in solidum występuje wówczas, gdy wierzyciel może dochodzić roszczenia od kilku osób, na podstawie odrębnych stosunków prawnych, jakie go łączą z poszczególnymi podmiotami, zaś spełnienie świadczenia przez jednego z dłużników w całości lub w części zwalnia odpowiednio pozostałych, lecz nie ma podstawy do przyjęcia solidarnego charakteru odpowiedzialności dłużników z uwagi na brak jej ustawowego lub umownego źródła (art. 369 k.c.). Do takich przypadków należy przykładowo sytuacja, gdy kilku dłużników za szkodę będącą następstwem nie wykonania odrębnych i niezależnych od siebie umów, czy ta jak w niniejszej sprawie – umowy i deliktu. Odpowiedzialność dłużników in solidum wobec wierzyciela rodzą ich samodzielne działania prowadzące do powstania niezależnych zobowiązań przy uwzględnieniu odrębnych przesłanek odpowiedzialności dla każdego przypadku. Każdy z dłużników odpowiada za swój własny dług i jest zobowiązany do jego zaspokojenia. Brak ustawowej regulacji zobowiązań in solidum stał się przyczyną sformułowania poglądu o dopuszczalności stosowania do nich per analogiam tych przepisów o solidarności dłużników, które odpowiadają celowi i charakterowi danego stosunku prawnego, przede wszystkim art. 366 k.c., co oznacza zwłaszcza możność pozwania według wyboru i woli wierzyciela wszystkich dłużników in solidum, tylko kilku z nich lub jednego oraz przyjęcia, że do zupełnego zaspokojenia wierzyciela wszyscy dłużnicy pozostają zobowiązani, zaś spełnienie świadczenia przez jednego z dłużników in solidum zwalnia pozostałych w odpowiedniej części (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia z dnia 27 kwietnia 2016 r., II CSK 361/15).
Ostatecznie orzeczenie sądu rejonowego podlegało zmianie w ten sposób, że w punkcie I. wyroku zasądzono od pozwanych J. A. (1) i G. L. na rzecz powodów solidarnych B. K. i A. K. (1) 49.900 złotych, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 16 lipca 2015 roku, z tym zastrzeżeniem że zapłata powyższej kwoty w całości lub w części przez któregokolwiek z pozwanych zwalnia drugiego do wysokości dokonanej zapłaty oraz dodatkowo zasądza od pozwanego J. A. (1) na rzecz powodów solidarnych B. K. i A. K. (1) odsetki ustawowe za opóźnienie od kwoty 49.900 zł za okres od dnia 09 lutego 2013 roku do 15 lipca 2015 roku i oddalono powództwo w pozostałym zakresie w odniesieniu do obydwu pozwanych.
Żądanie powodów będące roszczeniem odszkodowawczym, wymagało uprzedniego wezwania do jego spełnienia jako bezterminowe. Jeżeli bowiem termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, to dłużnik powinien spełnić świadczenie niezwłocznie po wezwaniu (art. 455 k.c.). W wypadku opóźnienia dłużnika, wierzyciel jest uprawniony do odsetek od nieterminowo spełnionego świadczenia pieniężnego. Roszczenie o zapłatę odszkodowania, co do zasady nie podlega odrębnym regułom w zakresie terminu spełnienia świadczenia przez dłużnika. Obowiązany do zapłaty odszkodowania może pozostawać w tak rozumianym opóźnieniu obowiązku wyrównania szkody, której wysokość jest znana w dacie wezwania, choćby została ona ustalona dopiero w okresie późniejszym, np. w wyniku postępowania sądowego.
W niniejszej sprawie powodowie wezwali do zapłaty jedynie J. A. (1), co uczynili pismem z dnia 01 lutego 2013 r.m wzywając go do zapłaty 69.820 zł. Natomiast pozwany G. L. dopiero od 16 lipca 2015 r. pozostawał w zwłoce. Wcześniej nie kierowano do niego żadnych wezwań, dopiero na podstawie art. 194 § 3 k.p.c. został wezwany do udziału w sprawie w dniu 8 lipca 2015 r. (rozprawa k. 180). W tym też dniu dokonano doręczenia pozwanemu odpisu pozwu i pisma rozszerzającego powództwo w zakresie podmiotowym na jego osobę.
Z powyższych względów zakresem odpowiedzialności za czas opóźnienia objęto wyłącznie okres od 16 lipca 2015 r., natomiast od pozwanego J. A. (1) dodatkowo zasądzono odsetki za czas opóźnienia za okres zamknięty od dnia 09 lutego 2013 r. do 15 lipca 2015 r. liczone od kwoty 49.900 zł.
Dalej idące powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Sąd w tym zakresie podzielił stanowisko biegłej T. W. zawarte w opinii uzupełniającej. Biegła wyjaśniła, że powodowie nie przystąpili do realizacji projektu budowlanego pozwanych w całej rozciągłości i schody z tarasu oraz dojście do budynku zostało zrealizowane z modyfikacją uwzględniającą wybudowaną drogę. Zatem pomimo tego, że dokumentacja projektowa pozwanych w tym zakresie nie była prawidłowa, to jednak powodowie nie ponieśli z tego powodu żadnej szkody. Pozwani jako projektanci dokonując adaptacji projektu powtarzalnego nie uwzględnili specyfiki działki powodów i zaprojektowali chociażby taras bez uwzględnienia spadku terenu, a co za tym idzie schodów akie na ten taras by prowadziły z ogrodu. Okoliczność ta stała się powodom wiadoma dopiero w trakcie realizacji projektu, co skutkowało decyzją o powstaniu pomieszczenia pod tarasem i dodatkowo zaprojektowano schody. Natomiast w przypadku dojścia do budynku od strony ulicy (...), został wykonany dodatkowy projekt, uwzględniający różnicę poziomów, przy czym powodowie wcześniej nie zrealizowali projektu pierwotnie przygotowanego przez pozwanych.
Strony nie zgłosiły żadnych uwag do opinii biegłej sądowej T. W., która w sposób przekonujący uzasadniła, z jakiej przyczyny powodowie nie ponieśli w tym zakresie szkody.
Co zaś się tyczy projektu kanalizacji deszczowej dla budynku powodów, to słusznie biegła sądowa T. W. wskazała, że projekt przewidywał dwa rozwiązania. Z jednej strony podłączenie do kanalizacji deszczowej w ulicy (...) oraz dodatkowo podłączenie deszczówki do zbiornika bezodpływowego na terenie działki. W początkowym okresie budynek powodów nie mógł być podłączony do kanalizacji, gdyż ta została oddana dopiero po upływie 2 miesiącach, od oddania budynku powodów do użytkowania. Co więcej mając na uwadze wyjaśnienia biegłej poparte odpowiednią analizą dokumentacji technicznej, sąd odwoławczy przyjął, że istnieje możliwość podłączenia budynku powodów do kanalizacji deszczowej, zgodnie z projektem sporządzonym przez pozwanych, a zatem powodowie nie ponieśli żadnej szkody. Biegła T. W. w opinii uzupełniającej wyjaśniła szczegółowo z jakiej przyczyny błędne założenia wyprowadziła biegła z zakresu urbanistyki. Oczywiście ta nieścisłość w żadnej mierze nie rzutuje na wartość dowodową opinii A. K. (2), w pozostałym zakresie. Zresztą pozwani także nie potrafili tej nieścisłości wyjaśnić i wychwycić, dostrzegła to dopiero biegła sądowa T. W., która po przeprowadzeniu dokładnej analizy dokumentacji technicznej kanalizacji deszczowej w drodze ulicy (...) uznała, że projekt pozwanych został sporządzony prawidłowo i nie istnieją żadne przeszkody uniemożliwiające podłączenie się do kanalizacji. Zatem słuszne jest stanowisko biegłej, że prace jakie powodowie wykonali w związku z budową na swojej działce odwodnienia wokół budynku (11.200 zł), odwiertów 4 studni chłonnych (2640 zł), materiał – kruszywo, żwir (1000 zł), studnia przelewowa z odwodnieniem (1000 zł), nie stanowią elementu szkody, gdyż nie pozostają w żadnym związku z zaniechaniami pozwanych, czy też błędami w dokumentacji projektowej, której byli autorami.
Zmiana rozstrzygnięcia o żądaniu głównym przełożyła się także na zmianę rozstrzygnięcia o kosztach procesu, czego wyrazem jest zmiana punktu II oraz dodanie punktu V. wyroku sądu rejonowego.
W punkcie II. zasądzono od pozwanego J. A. (1) na rzecz powodów B. K. i A. K. (1) 3681,52 zł tytułem kosztów procesu oraz dodano punkt V. o następującej treści: „zasądza od pozwanego G. L. na rzecz powodów B. K. i A. K. (1) 4707,52 zł tytułem kosztów procesu.
O kosztach proces należało orzec uwzględniając, ze powództwo okazało się zasadne w 71,5 %. Łącznie koszty powodów wyniosły 13.167,88 zł i obejmowały: opłatę od pozwu 3491 zł, zaliczki 4000 zł, 1881,88 zł i 250 zł oraz koszty zastępstwa wraz z opłatami skarbowymi.
Z uwagi na skierowanie żądania do dwóch pozwanych, odpowiadających in solidum, koszty powodów należało rozliczać po połowie tj. w kwotach po 6583,94 zł Pozwany J. A. (1), który w postępowaniu był reprezentowany przez pełnomocnika poniósł koszty w kwocie 3600 zł. Skoro powodowie wygrali postępowanie w 71,5 %, należało na ich rzecz zasądzić od J. A. (1) 3681,52 zł, zaś od pozwanego G. L. 4707,52 zł.
Reasumując w oparciu o przepis art. 386 § 1 k.p.c. orzeczono jak w punkcie 1. wyroku.
W pozostałym zakresie apelacja powodów okazała się niezasadna, co skutkowało jej oddaleniem na podstawie art. 385 k.p.c., o czym orzeczono w punkcie 2. wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w oparciu o art. 100 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. mając na uwadze, że powodowie postępowanie apelacyjne wygrali w takim samym stosunku, jak postępowanie I Instancyjne tj. w 71,5 %. Koszty powodów w postępowaniu odwoławczym wyniosły 6191 zł i złożył się na nie: opłata od apelacji 3491 zł oraz koszty zastępstwa ustalone w kwocie 2700 zł, w oparciu o § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2018 r., poz. 265). Również pozwany J. A. (3) poniósł koszty wynagrodzenia pełnomocnika ustalone w kwocie 2700 zł. Przy rozliczeniu w odniesieniu do każdego z pozwanych uwzględniono połowę kosztów powodów w kwocie 3095,50 zł. Skoro powodowie wygrali postępowanie apelacyjne w 71,5 %, należało na ich rzecz zasądzić od J. A. (1) 1443,78 zł, zaś od pozwanego G. L. 2213,28 zł, o czym orzeczono w punktach 3 i 4 wyroku.
Z uwagi na wydatkowanie na etapie postępowania apelacyjnego kosztów sądowych, związanych z dopuszczeniem dowodów z opinii biegłych sądowych., koniecznym stało się rozstrzygnięcie o tych kosztach w oparciu o art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2019 r., poz. 785). Koszty sądowe wyniosły 10.782,45 zł i obejmowały wynagrodzenia biegłych sądowych w kwotach 7001,22 zł (k. 925), 3143,82 zł (k. 973), 637,41 zł. Skoro powodowie przegrali postępowanie w 28,5 %, to winny ich obciążać koszty sądowe w kwocie 3072,99 zł. Natomiast w 71,5 % koszt te obciążają pozwanych, co daje kwotę 3854,73 zł od każdego z pozwanych.
Powyższe rozstrzygnięcia zamieszczono w punkcie 4 litera a, b i c wyroku.
sędzia Sławomir Krajewski sędzia Katarzyna Longa sędzia Violetta Osińska
(...)
ZARZĄDZENIE
1. (...)
2. (...)
3. (...)
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Szczecinie
Osoba, która wytworzyła informację: Katarzyna Longa, Sławomir Krajewski , Violetta Osińska
Data wytworzenia informacji: