Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II K 381/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Gryficach z 2018-01-05

Sygn. akt II K 381/17

Ds 484.2017

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 stycznia 2018 r.

Sąd Rejonowy w Gryficach II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Radosław Bielecki

Protokolant: Sylwia Szymczak

Przy udziale Prokuratora Krzysztofa Mejny

po rozpoznaniu w dniach 7 listopada, 5 grudnia 2017 r., 5 stycznia 2018 r. sprawy

E. M. (1),

córki B. i J. z domu W.,

urodzonej w dniu (...) w G.

oskarżonej o to, że w dniu 4 marca 2017 r. w B., w miejscu zamieszkania, spowodowała u swojej małoletniej córki N. S. obrażenia ciała w postaci oparzeń stopnia II a/b okolicy oby pośladków, krocza oraz górnych tylnych i przyśrodkowych partii obu ud obejmujące ok. 9% powierzchni całkowitej jej ciała i skutkujące naruszeniem czynności narządu ciała jakim są powłoki skórno – mięśniowe na okres powyżej dni siedmiu w ten sposób, że przygotowując dziecko do kąpieli włożyła je do brodzika z gorącą wodą, czym naraziła je na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, mając nad swoim dzieckiem prawny i faktyczny obowiązek opieki

tj. o czyn z art. 160 § 2 kk w zb. z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

I.  Uznaje E. M. (1) za winną tego, że w dniu 4 marca 2017 r. w B. mając prawny i faktyczny obowiązek opieki nad swoją córką N. S. niemyślnie naraziła ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że w trakcie przygotowywania kąpieli dla dziecka nie sprawdziła temperatury wody i włożyła małoletnią do brodzika z gorącą wodą, na skutek czego nieumyślnie spowodowała u pokrzywdzonej obrażenia ciała w postaci oparzeń stopnia II a/b okolicy oby pośladków, krocza oraz górnych tylnych i przyśrodkowych partii obu ud obejmujące około 9% powierzchni całkowitej jej ciała, które wywołały naruszenie czynności narządu ciała jakim są powłoki skórno – mięśniowe na okres powyżej dni siedmiu, to jest czynu z art. 160 § 2 i § 3 kk w zb. z art. 157 § 1 i § 3 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za ten czyn, na podstawie art. 160 § 3 kk w zw. z art. 11 § 3 kk wymierza jej karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  Na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 kk warunkowo zawiesza wykonanie orzeczonej oskarżonej kary pozbawienia wolności na okres 2 (dwóch) lat próby i na podstawie art. 73 § 1 kk oddaje ją w tym czasie pod dozór kuratora sądowego;

III.  Na podstawie art. 72 § 1 pkt 5 kk zobowiązuje E. M. (1) do powstrzymywania się od nadużywania alkoholu;

IV.  Na podstawie art. 627 kpk zasądza od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym wymierza jej 120 (sto dwadzieścia) złotych opłaty.

Radosław Bielecki

II K 381/17

UZASADNIENIE

E. M. (1) zamieszkiwała wraz z mężem Ł. M. oraz swoją córką, pięcioletnią N. S., w mieszkaniu w B., przy ul. (...). Rodzina znajdowała się pod nadzorem kuratora rodzinnego, była też w zainteresowaniu (...) Komisji Rozwiazywania Problemów (...) w B. i Ośrodka Pomocy (...) w B., między innymi z uwagi na fakt spożywania przez E. i Ł. M. alkoholu.

W dniu 4 marca 2017 r. małżonkowie M. wraz z córką przebywali w G., gdzie dziecko brało udział w imprezie urodzinowej, po czym wrócili do domu. Około godziny 18 E. M. (1) postanowiła wykąpać N., a w związku z brakiem ciepłej wody w łazienne zagotowała w kuchni garnek wody, który następnie zaniosła do łazienki i wylała wodę do znajdującego się tam brodzika, po czym wyszła z łazienki zamykając ją aby gorąca woda nagrzała powietrze w tym pomieszczeniu.

Dowód: - wyjaśnienia E. M. (1) k. 362 – 364 w zw. z k. 49, 91 - 92, 297,

- odpis zupełny aktu urodzenia N. S. k. 7,

- oględziny mieszkania k. 13 – 15,

- dokumentacja zdjęciowa k. 16 – 22,

- pismo (...) w B. k. 82,

- pismo zespołu interdyscyplinarnego k. 83,

- kopia akt Sądu rodzinnego k. 119 - 211.

Po opuszczeniu łazienki E. M. (1) udała się do innych pomieszczeń w domu, rozmawiała ze swoim mężem, a po pewnym czasie udała się wraz z małoletnią N. do łazienki, aby ją wykąpać. Gdy dziecko było już rozebrane oskarżona, nie sprawdzając temperatury wody i trzymając je za rączki zanurzyła jej uda, pośladki i krocze w wodzie. Gdy okazało się, że woda jest jeszcze zbyt gorąca, E. M. (1) wyciągnęła N. z wody, a następnie wraz z Ł. M. zaczęli udzielać jej pomocy przykładając w oparzone miejsca ręcznik z zimną wodą. Tego też wieczoru o zdarzeniu poinformowali matkę Ł. M. G. M. oraz jego kuzynkę I. M., którym przekazali informację, że dziecko wpadło do gorącej wody.

Dowód: - częściowo wyjaśnienia E. M. (1) k. 362 – 364 w zw. z k. 49, 91 - 92, 297,

- zeznania P. K. (1) k.364 – 365 w zw. z k. 244,

- zeznania Z. M. k. 365 – 366 w zw. z k. 54,

- zeznania T. K. k. 366 – 367,

- zeznania J. Z. (1) k. 367 – 368,

- zeznania I. M. k. 383 w zw. z k. 74 – 75,

- oględziny mieszkania k. 13 – 15,

- dokumentacja zdjęciowa k. 16 – 22,

- zdjęcia obrażeń ciała pokrzywdzonej k. 251,

- opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej k. 288 – 292.

W wyniku poparzenia N. S. doznała obrażeń ciała w postaci oparzenia stopnia IIa/b okolicy obu pośladków, krocza oraz górnych tylnych i przyśrodkowych partii obu ud, obejmujących około 9% powierzchni jej ciała, które spowodowały u niej naruszenie czynności narządu ciała jakim są powłoki skórno – mięśniowe na okres powyżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157 § 1 kk.

Dowód: - dokumentacja medyczna k. 213 – 214, 230, 235,

- zdjęcia obrażeń ciała pokrzywdzonej k. 251,

- opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej k. 288 – 292.

Przez kolejne dni E. i Ł. M. samodzielnie zajmowali się opieką nad małoletnią N., smarując jej oparzenia pozyskanymi maściami, nie korzystali natomiast z pomocy lekarskiej i dopiero w dniu 10 marca 2017 r., po uprzednim spożyciu alkoholu, wezwali do domu pogotowie. Do ich mieszkania przyjechali ratownicy medyczni T. K. i J. Z. (1), którym przedstawiali oni w sposób odmienny przebieg zdarzenia. Gdy ratownicy zabrali pokrzywdzoną do szpitala w G., gdzie wraz z nimi pojechała też E. M. (1), przybyli tam również wezwani przez ratowników funkcjonariusze Policji P. K. (1) i Z. M.. Policjanci dokonali rozpytania na temat okoliczności, w jakich doszło do poparzenia dziecka i E. M. (1) w obecności ich i ratowników medycznych przyznała, że włożyła dziecko do wody nie sprawdzając wcześniej jej temperatury. Małoletnia N. została następnie przewieziona do szpitala dziecięcego w S., a E. M. (1) została zatrzymana.

Dowód: - częściowo wyjaśnienia E. M. (1) k. 362 – 364 w zw. z k. 49, 91 - 92, 297,

- zeznania P. K. (1) k.364 – 365 w zw. z k. 244,

- zeznania Z. M. k. 365 – 366 w zw. z k. 54,

- zeznania T. K. k. 366 – 367 w zw. z k. 9 – 10, 29 - 30,

- zeznania J. Z. (1) k. 367 – 368 w zw. z k. 25 – 26,

- protokół badania stanu trzeźwości k. 3,

- oględziny pokrzywdzonej k. 239 – 240,

- karta zatrzymania osoby k. 79,

- dokumentacja medyczna pokrzywdzonej k. 213 – 214, 230, 235,

- dokumentacja zdjęciowa k. 16 – 22,

- opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej k. 288 – 292.

E. M. (1) ma obecnie 29 lata, jest mężatką, posiada jedno dziecko (pokrzywdzoną N. S.). Ma wykształcenie zawodowe, z zawodu jest sprzedawcą. Obecnie jest zatrudniona na fermie, osiąga miesięczny dochód w granicach 2.000 złotych brutto. Na utrzymaniu ma córkę. Dotychczas byłą jeden raz karana sądownie – za czyn z art. 178a § 1 kk popełniony po występku będącego przedmiotem niniejszego postępowania. Od lipca 2017 r. oskarżona poddaje się leczeniu odwykowemu od alkoholu.

Dowód: - wyjaśnienia E. M. (1) k. 362v.,

- karta karna k. 56, 323, 348,

- odpis wyroku k. 329,

- kopie dokumentacji medycznej z leczenia odwykowego k. 387, 388, 389.

W trakcie postępowania przygotowawczego E. M. (1) została poddana jednorazowemu badaniu przez biegłych lekarzy psychiatrów, którzy w wydanej następnie opinii sądowo – psychiatrycznej rozpoznali u niej upośledzenie intelektualne w stopniu lekkim z towarzyszącymi zaburzeniami emocji i zachowania oraz zespół zależności alkoholowej i wskazali, że w chwili czynu w dniu 4 marca 2017 r. nie miała ona z przyczyn chorobowych zniesionej ani ograniczonej w stopniu znacznym zdolności rozumienia znaczenia czynu ani pokierowania swoim postępowaniem (ograniczenie takie w stopniu znacznym miała ona w stosunku do czynu trwającego od 4 do 10 marca 2-17 r., który jednak nie był przedmiotem rozpoznania przez Sąd w niniejszej sprawie).

Dowód: - opinia sądowo – psychiatryczna k. 260 – 264.

W wyjaśnieniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym jak i na rozprawie E. M. (1) przyznała się do popełnienia zarzucanego mu czynu wyjaśniając, że nie włożyła dziecka do gorącej wody, lecz był to nieszczęśliwy wypadek, gdyż pokrzywdzona sama wpadła do brodzika. Jak wskazała zagotowała ona wodę na gazie i lała ją do brodzika, zamknęła drzwi w łazience i poszła odstawić garnek wołając córkę aby przygotowała się do kąpieli. Córka wbiegając do łazienki zamknęła za sobą drzwi, a gdy ona szła z kuchni do łazienki to N. wybiegła z niej z płaczem, była w piżamce. Wówczas położyła wraz z mężem dziecko na łóżku, robili jej okłady, chłodzili suszarką z zimnym powietrzem. Nie wzywała pogotowia, bo nie widziała takiej potrzeby, gdyż z córką dobrze się działo, dopiero 10 marca uczynili to, będąc po spożyciu alkoholu, gdyż dziecko miało stan podgorączkowy. Nie pamięta czy policjanci w szpitalu pytali ją co się stało, ale jeśli tak, to na pewno przedstawiła m taki sam przebieg zdarzenia.

Dowód: - wyjaśnienia E. M. (1) k. 362 – 364 oraz k. 49, 91 – 92, 96, 297.

Sąd zważył, co następuje:

W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego w ocenie Sądu oskarżonej należało przypisać sprawstwo i winę, jednakże zaszła konieczność zmiany tak opisu czynu jak i jego kwalifikacji prawnej zaproponowanej przez oskarżyciela poprzez wskazanie, iż E. M. (1) dopuściła się występku nieumyślnego z art. 160 § 2 i 3 kk w zb. z art. 157 § 1 i 3 kk w zw. z art. 11 § 2 kk. Wobec faktu, iż E. M. jedynie formalnie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, negując przy tym niektóre okoliczności, na które wskazywał oskarżyciel publiczny w swojej skardze, najistotniejszą do rozstrzygnięcia sprawą była kwestia oceny jej wyjaśnień w świetle pozostałego materiału dowodowego zebranego w sprawie, w tym dowodów z zeznań świadków, dokumentacji medycznej, opinii biegłego lekarza, jak też zasad logiki i doświadczenia życiowego.

Przed przejściem do omówienia poszczególnych dowodów zebranych w sprawie wskazać należało, że ocenie tej podlegały jedynie dwa dowody pochodzące od osób, które w chwili zdarzenia będącego przedmiotem sprawy były na jego miejscu, a więc wyjaśnienia E. M. (1) i zeznania małoletniej pokrzywdzonej N. S. (trzecia z osób tam się wówczas znajdujących – Ł. M. – skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań). Pozostałe zaś dowody były dowodami pośrednimi, a więc miały charakter poszlak, zatem przy rekonstruowaniu na ich podstawie stanu faktycznego należało zbudować taki ich łańcuch, którego nie sposób byłoby przerwać, a który prowadziłby do niebudzącego wątpliwości wniosku w postaci uznania sprawstwa i winy oskarżonej. W ocenie Sądu taki łańcuch dowodów, wsparty zasadami logiki i doświadczenia życiowego w sprawie niniejszej istniał i prowadził on do niewątpliwego uznania E. M. za winną czynu o charakterze nieumyślnym, natomiast nie pozwolił (jak chciałby tego oskarżyciel publiczny) na przypisanie jej winy w zakresie występku umyślnego.

Dokonując analizy zebranych w sprawie dowodów należałoby wskazać również, że w zasadzie bezspornymi w sprawie okazały się okoliczności tak poprzedzające bezpośrednio zdarzenie z dnia 4 marca 2017 r. będące jej przedmiotem, jak i odnoszące się do wydarzeń bezpośrednio po nim, a w znacznej mierze również te dotyczące przebiegu kolejnych zdarzeń z dnia 10 marca 2017 r. (z jednym wyjątkiem, o czym niżej). Natomiast kwestią w sprawie sporną, w sposób odmienny prezentowaną przez E. M. (1) i N. S., odmiennie zaś przez przesłuchanych w sprawie policjantów i ratowników medycznych, jak też w opinii biegłego medyka, była ta dotycząca sposobu w jakim N. S. znalazła się w brodziku, do którego wcześniej jej matka nalała gorącej wody, a także ta dotycząca zrelacjonowania tej okoliczności przez oskarżoną tak ratownikom, jak i policjantom w dniu 10 marca 2017 r.

W świetle dowodów zebranych w sprawie nie ulega żadnej wątpliwości, że w dniu 4 marca 2017 r. E. M. (1) przebywała w godzinach wieczornych wraz z mężem Ł. M. i córką N. S. w ich mieszkaniu w B. i chcąc przygotować kąpiel dla dziecka zagotowała duży garnek wody w kuchni, a następnie zaniosła go do łazienki i wlała wodę do brodzika pozostawiając ją tam, aby nagrzała też powietrze w łazience. Tym okolicznościom podawanym konsekwentnie przez oskarżoną w kolejnych wyjaśnieniach nie przeczył żaden inny dowód ani też zasady logiki czy doświadczenia życiowego, Sąd nie znalazł więc żadnych podstaw do zakwestionowania tej części wyjaśnień E. M. i w związku z tym dał im wiarę i na nich zbudował swoje ustalenia faktyczne.

Natomiast kwestią wymagającą szczególnej analizy było to, czy małoletnia N. S. do pozostawionej przez E. M. (1) w brodziku gorącej wody wpadła – jak chciałaby tego oskarżona (i o czym wspomniała też pokrzywdzona), czy też została włożona do niej przez swoją matkę – na co wskazywali policjanci P. K. (1) i Z. M. oraz ratownicy medyczni T. K. i J. Z. (1), którzy taką wersję zdarzenia mieli usłyszeć od E. M. w dniu 10 marca i na którą, jako zdecydowanie bardziej prawdopodobną, wskazywał w swej opinii biegły z zakresu medycyny sądowej.

W ocenie Sądu w omawianej części wyjaśnienia E. M. (1), aczkolwiek konsekwentne, nie mogły zostać uznane za wiarygodne i to z kilku powodów. Po pierwsze więc wyjaśnienia te okazały się sprzeczne z zeznaniami wskazanych wyżej świadków, którzy podejmując swoje obowiązki służbowe w dniu 10 marca 2017 r. mieli kontakt z oskarżoną i pokrzywdzoną czy to w miejscu ich zamieszkania (ratownicy medyczni), czy w szpitalu G., gdzie zostały one przewiezione (ratownicy i policjanci). Warto odnotować, że wszyscy czterej mężczyźni byli dla E. M. (1) osobami obcymi, którzy o zdarzeniu dowiedzieli się wykonując swoją pracę, nie byli w żaden sposób zaangażowani w sprawę, nie mieli więc powodu, aby składać w sprawie fałszywe zeznania czy pomawiać oskarżoną o popełnienie przestępstwa. Oczywiście nie uszło uwadze Sądu, że tak T. K. jak i J. Z. (1) składając pierwsze zeznania w sprawie nie wskazywali na to, iż E. M. (1) podała im wersję zdarzenia, w której włożyła swoją córkę do gorącej wody, jednak warto też odnotować, że obaj ratownicy medyczni zgodnie zeznali o tym na rozprawie, a jak wskazał wówczas T. K. ich przesłuchanie w postępowaniu przygotowawczym miało miejsce po wielu godzinach pracy, gdy byli zmęczeni i okoliczność taka mogła im po prostu umknąć (warto zresztą zauważyć, iż przesłuchania te nie były zbyt szczegółowe). Sąd nie znalazł więc podstaw do zakwestionowania zeznań P. K., Z. M., T. K. i J. Z., a ich zbieżne relacje co do przekazanego im przez E. M. sposobu powstania obrażeń ciała u N. S. stanowiły jedną z istotnych poszlak wskazujących na to, że to oskarżona włożyła swoją córkę do gorącej wody. Warto przy tym odnotować i to, że z wiarygodnych wszak zeznań obu policjantów wynika również, że E. M. (1) mówiąc im o tym, że trzymając pokrzywdzoną za ręce włożyła ją do brodzika stwierdziła również, że zapomniała sprawdzić temperaturę wody (co miało istotne znaczenie przy ocenie kwestii umyślności w jej zachowaniu lub jej braku, o czym w dalszej części rozważań).

Drugim powodem, dla którego Sąd nie uznał za wiarygodną wersji zdarzeń przedstawionej przez E. M. (1) była opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej dr n. med. P. W. (k. 288 – 292). Biegły ten, dysponujący niewątpliwie dużą wiedzą i doświadczeniem w zakresie opiniowania w sprawach mechanizmu powstawania obrażeń ciała u pokrzywdzonych, po przeanalizowaniu dokumentacji medycznej i dowodów zabezpieczonych w toku sprawy a dotyczących obrażeń ciała stwierdzonych u małoletniej N. S. wypowiedział się również w zakresie tego, czy do powstania tych obrażeń mogło dojść poprzez przypadkowe wpadnięcie pokrzywdzonej do brodzika z gorącą wodą odpowiadając, że zdecydowanie bardziej prawdopodobną wersją zdarzenia jest ta, w której dziecko celowo usiadło do wody, ewentualnie zostało do niej włożone w pozycji siedzącej. Sąd mając na względzie powyższe uwagi co do osoby biegłego jak i uwzględniając to, że jego opinia okazała się jasna, pełna i logiczna, nie zawierała też w sobie sprzeczności nie znalazł podstaw do jej zakwestionowania i przyjął ją również za podstawę swoich ustaleń faktycznych w sprawie, a zatem opinia ta stanowiła kolejny pośredni dowód wskazujący na to, że oskarżona swoje dziecko do brodzika włożyła, a przeczący wersji o poślizgnięciu się małoletniej i przypadkowym jej wpadnięciu do brodzika.

Kolejne okoliczności przeczące wersji E. M. (1) wynikały natomiast z analizy poszczególnych, wyżej opisanych dowodów w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego, które to zasady również wskazywały na odmienny przebieg zdarzenia, w którym to oskarżona włożyła pokrzywdzoną do gorącej wody. Otóż warto zauważyć, iż temu, jakoby małoletnia N. S. wbiegając do łazienki poślizgnęła się i wpadła do brodzika przeczyło co najmniej kilka okoliczności. Po pierwsze jak wskazywała w swoich wyjaśnieniach E. M. po nalaniu wody do brodzika wychodząc z łazienki zamknęła prowadzące do niej drzwi, aby ogrzać powietrze w pomieszczeniu. W tej zaś sytuacji pokrzywdzona nie mogła swobodnie wbiec do łazienki, lecz musiała się zatrzymać aby drzwi te otworzyć, a to bez wątpienia mocno ograniczało możliwość poślizgnięcia się. Po drugie warto odnotować, że obrażenia na ciele małoletniej N. ujawniono jedynie w okolicach jej krocza, ud i pośladków, co bez wątpienia świadczyło o tym, że miała ona kontakt z gorącą wodą tylną częścią swojego ciała. Jeśli zaś do tego dodać usytuowanie brodzika w łazience (na wprost wejścia, w niewielkiej od niego odległości – vide dokumentacja zdjęciowa k. 16v.) to również mało prawdopodobne, w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego byłoby to, iż pokrzywdzona po otwarciu drzwi, na przestrzeni między nimi a brodzikiem obróciła się tyłem do niego i wpadła do wody jedynie pośladkami, udami i kroczem. Po trzecie wreszcie (i szczególnie istotne) powyżej opisane usytuowanie obrażeń ciała N. S. w połączeniu z ich ograniczonym mocno zakresem oraz brakiem jakichkolwiek oparzeń na innych częściach ciała, a zwłaszcza na rękach wskazywał na to, że nie wpadła ona przypadkowo do brodzika, ale została tam włożona i to właśnie poprzez trzymanie jej za ręce. Zwrócił na to uwagę nie tylko biegły medyk w omówionej wyżej opinii ale też dysponujący wszak z racji wykonywanego zawodu wiedzą w zakresie powstawania obrażeń ciała u człowieka ratownik medyczny J. Z. (1), który w swoich zeznaniach (k. 368) słusznie wskazał, że każdy człowiek gdy się poślizgnie i wpadnie do gorącej wody to wyciąga ręce, broni się. Innymi słowy jest naturalnym odruchem człowieka, który niespodziewanie dla siebie upada, że wystawia ręce chcąc ograniczyć sutki upadku i dotyczy to również dzieci w wieku N. S. (5-latki). Gdyby więc pokrzywdzona przypadkowo wpadła do wody, to powinna wystawić ręce i one również powinny zostać poparzone (zresztą i wstając z wody niewątpliwie powinna się nimi podeprzeć, co dałoby wszak ten sam efekt w zakresie powstania na nich oparzeń), a tymczasem nie doznała ona żadnych oparzeń rąk (ani zresztą innych części ciała, a przy przypadkowym upadku woda w brodziku winna się rozprysnąć ochlapując i oparzając nie tylko krocze, uda czy pośladki).

Reasumując więc powyższe uwagi co do zasad logiki i doświadczenia życiowego wskazać należałoby, iż w ocenie Sądu przeczyły one wersji zdarzenia przedstawionej przez E. M. (1) o przypadkowym wpadnięciu N. S. do brodzika z gorącą wodą, czyniąc ją nieprawdopodobną, natomiast nie sprzeciwiały się one, a wręcz czyniły jedyną możliwą wersję, w której oskarżona trzymając pokrzywdzoną za ręce włożyła ją do brodzika (i zaraz wyjęła z niego), gdyż tylko ona wyjaśnia dlaczego na ciele małoletniej nie znaleziono żadnych innych oparzeń aniżeli na pośladkach, udach i kroczu, a w szczególności nie posiadała ona żadnych takich obrażeń na rękach.

Sąd nie znalazł też podstaw dla zakwestionowania dowodów z dokumentów zebranych w aktach sprawy, a przede wszystkim tych dotyczących miejsca zdarzenia jak i dokumentacji medycznej dotyczącej obrażeń ciała i leczenia N. S. oraz poszczególnych opinii biegłych pozyskanych w toku postępowania przygotowawczego. Dowody te zostały sporządzone w odpowiedni sposób, przez osoby (personel medyczny, funkcjonariuszy Policji) do tego odpowiednio przygotowane i uprawnione, a strony w toku przewodu sądowego nie zgłaszały zastrzeżeń co do ich wiarygodności.

Podsumowując więc poczynione powyżej rozważania wskazać należałoby, że Sąd dał wiarę zeznaniom świadków P. K. (1), Z. M., T. K. i J. Z. (1), w których opisali oni przebieg podejmowanych przez nich czynności w dniu 10 marca 2017 r., w tym także przekazywanych im wówczas przez oskarżoną i jej męża sprzecznych informacji co do sposobu powstania obrażeń na ciele pokrzywdzonej. Wiarygodnymi okazały się też dowody z dokumentów zebranych w sprawie, zaś wobec powyższych ustaleń Sąd dał wiarę wyjaśnieniom E. M. (1) co do okoliczności poprzedzających pojawienie się w łazience N. S., a odmówił im wiarygodności w zakresie tego, co wydarzyło się później.

W ocenie Sądu również małoletnia pokrzywdzona w zakresie, w jakim wskazywała na przypadkowe wpadnięcie do gorącej wody (choć twierdziła też, że nie wie jak wpadła do wody to jednak stanowczo wskazała, iż jej matki wówczas w łazience nie było) nie podawała prawdziwego przebiegu zdarzeń, ale opisała ten, który był jej znany choćby z relacji matki i ojczyma, którzy wszak prezentowali go od dnia zdarzenia innym osobom (choćby I. M., ratownikom medycznym przybyłym do ich mieszkania w dniu 10 marca, czy w relacjach składanych przez oskarżoną w toku niniejszej sprawy).

Co się zaś tyczy zeznań I. M., to w ocenie Sądu były one wiarygodne, albowiem były spójne, logiczne i konsekwentne, natomiast nie wniosły one do sprawy wielu istotnych okoliczności jeśli zważyć, że znała ona przebieg zdarzenia tylko z relacji oskarżonej i jej męża, która, co wyżej wykazano, okazała się nieprawdziwa, a zatem Sąd potraktował zeznania te jedynie posiłkowo przy ustalaniu stanu faktycznego.

Nie wniosły natomiast do sprawy istotnych okoliczności i zostały pominięte przy ustalaniu stanu faktycznego dowody z zeznań A. B., E. S., J. S., T. Z. i A. P., którzy nie byli bezpośrednimi świadkami zdarzenia ani też nie dysponowali o nim żadną wiedzą lub posiadali takową w bardzo ograniczonym zakresie.

Wobec poczynienia powyższych ustaleń należało przejść do kolejnej istotnej kwestii niniejszej sprawy, a mianowicie do oceny zachowania oskarżonej w kontekście wyczerpania przez nią znamion występków opisanych w art. 160 i art. 157 Kodeksu karnego.

Oskarżyciel publiczny zarzucił E. M. (1) popełnienie umyślnego występku narażenia małoletniej N. S. na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i doprowadzenie u niej umyślnie do naruszenia czynności narządu jej ciała na okres trwający dłużej niż siedem dni. O ile nie ulega wątpliwości Sądu, że pokrzywdzona doznała w wyniku zachowania oskarżonej owych obrażeń (poparzeń) i wywołały one wskazany wyżej skutek, jak też w ten sposób doszło do narażenia jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to w ocenie Sądu doszło do tego na skutek nieumyślnego zachowania E. M..

Warto w tym miejscu wskazać, że dla popełnienia przestępstwa umyślnego konieczne jest, aby sprawca miał zamiar jego popełnienia, a więc chciał je popełnić (zamiar bezpośredni) lub przewidując możliwość jego popełnienia godził się na to (zamiar ewentualny). Przekładając zaś powyższe na realia niniejszej sprawy aby możliwe było przyjęcie umyślnego działania E. M. (1) należałoby ustalić, że chciała ona, a przynajmniej godziła się na to, że jej córka zostanie poparzona i tym samym dozna obrażeń ciała na okres trwający dłużej niż siedem dni oraz zostanie narażona na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zdaniem Sądu takiego ustalenia, w świetle zebranych w sprawie dowodów, poczynić nie sposób. Otóż nie ujawnił się w toku sprawy żaden dowód wskazujący na celowe działanie oskarżonej, która przynajmniej godziłaby się na takie skutki, czemu ona z kolei stanowczo i konsekwentnie zaprzeczała. Również okoliczności zdarzenia ustalone przez Sąd nie świadczyły o istnieniu po stronie E. M. zamiaru popełnienia przestępstwa na szkodę swojej córki. Gdyby bowiem przynajmniej godziła się ona na poparzenie małoletniej N., to wszak dysponując zdecydowaną przewagą fizyczną kontynuowałaby swoje postępowanie i doprowadziłaby do o wiele bardziej rozległego poparzenia pokrzywdzonej, a tymczasem nie ulega wątpliwości, że po włożeniu córki do gorącej wody niezwłocznie ją z niej wyjęła i podjęła wraz z mężem czynności zmierzające do udzielenia jej pomocy i złagodzenia skutków oparzenia.

Zwrócić też uwagę należałoby i na to, że z żadnego dowodu znajdującego się w aktach sprawy nie wynika motyw, jakim miałaby się kierować E. M. (1) chcąc czy godząc się na poparzenie swojego dziecka. Co więcej odnotować wypadałoby i to, że z zebranych w sprawie dowodów dotyczących relacji panujących w rodzinie oskarżonej nie wynika, aby miała ona wcześniej stosować przemoc fizyczną wobec córki lub sprawować opiekę nad nią w sposób niewłaściwy (za wyjątkiem spożywania alkoholu), a nie pojawiła się żadna okoliczność mogąca wskazywać na to, że tym razem taką przemoc i to powodującą tak poważne skutki chciała zastosować czy też na nią się godziła.

Jak już wyżej wspomniano istotnym dla prawno – karnej oceny zachowania E. M. (1) był opis jej zachowania przedstawiony prze nią samą podczas rozmowy z policjantami i ratownikami medycznymi, w trakcie której przedstawiła im (wiarygodną w ocenie Sądu) relację z przebiegu zdarzenia. Otóż nie tylko wskazała ona wówczas, że włożyła córkę do brodzika, ale też oświadczyła, że zapomniała wcześniej sprawdzić temperaturę wody. Skoro zaś tak, to jej zachowanie niewątpliwie należało rozpoznawać w kategoriach nieumyślności (zlekceważenia podstawowych zasad ostrożności wymaganych od niej jako od opiekuna dziecka w takim wypadku), nie zaś jako zachowanie umyślne.

Reasumując w ocenie Sądu wszystkie powyżej wskazane okoliczności wskazywały na to, iż E. M. (1) nie miała zamiaru spowodować u N. S. obrażeń ciała ani narazić jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Natomiast nie ulegało wątpliwości Sądu, że nie zachowując wymaganej w takich okolicznościach ostrożności (miała wręcz obowiązek sprawdzenia temperatury wody przed włożeniem do niej córki) w sytuacji, w której powinna przewidywać skutek w postaci poparzenia małoletniej pokrzywdzonej doprowadziła ona nieumyślnie do powstania tych obrażeń (o których mowa w art. 157 § 1 kk) i narażenia córki na skutek w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 § 2 kk). Skoro zaś tak, to Sąd dokonał zmiany tak kwalifikacji prawnej jak i opisu czynu zaproponowanego przez oskarżyciela publicznego w akcie oskarżenia.

Skoro więc E. M. (1) w dniu 4 marca 2017 r. w B. mając prawny i faktyczny obowiązek opieki nad swoją córką N. S. niemyślnie naraziła ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że w trakcie przygotowywania kąpieli dla dziecka nie sprawdziła temperatury wody i włożyła małoletnią do brodzika z gorącą wodą, na skutek czego nieumyślnie spowodowała u pokrzywdzonej obrażenia ciała w postaci oparzeń stopnia II a/b okolicy oby pośladków, krocza oraz górnych tylnych i przyśrodkowych partii obu ud obejmujące około 9% powierzchni całkowitej jej ciała, które wywołały naruszenie czynności narządu ciała jakim są powłoki skórno – mięśniowe na okres powyżej dni siedmiu, to swoim zachowaniem wyczerpała wszystkie znamiona występków opisanych w art. 160 § 2 i § 3 kk oraz w art. 157 § 1 i § 3 kk i przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk popełnienie takiego przestępstwa, wobec braku okoliczności wyłączających lub umniejszających jej winę lub bezprawność czynu, należało jej przypisać.

Zmieniając opis czynu i jego kwalifikację prawną w stosunku do zaproponowanego w akcie oskarżenia Sąd miał na względzie opisane powyżej okoliczności, które doprowadziły go do przekonania, że nie sposób jest przyjąć, aby oskarżona chciała narazić pokrzywdzoną na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i doprowadzić do uszkodzenia jej ciała lub przewidując wywołanie takich skutków godziła się na nie. W ocenie Sądu działała ona bowiem w sposób nieumyślny, albowiem powinna i mogła przewidzieć zaistnienie takich skutków, jednak właśnie nie dokładając właściwej staranności, do której jako prawny i faktyczny opiekun małoletniej była w chwili zdarzenia zobowiązana, nie uczyniła tego (lekkomyślność).

Jako okoliczności obciążające oskarżoną Sąd uznał rodzaj i rangę naruszonych przez nią zasad bezpieczeństwa, które doprowadziły do spowodowania u pokrzywdzonej obrażeń ciała na okres przekraczający siedem dni i które bez wątpienia były dla niej (małej dziewczynki) bardzo bolesne, a dodatkowo doprowadziły do jej narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Także niektóre elementy zachowania się E. M. (1) po zdarzeniu, a więc wezwanie fachowej pomocy medycznej dopiero sześć dni po zdarzeniu, przynajmniej dwukrotne nadużycie alkoholu podczas sprawowania opieki nad dzieckiem (w dniach 10 i 23 marca), przedstawianie ratownikom medycznym i policjantom coraz to innych wersji zdarzenia, a wreszcie jej skazanie za przestępstwo (choć odmienne rodzajowo) świadczyć musiały na niekorzyść oskarżonej.

Za okoliczności przemawiające na korzyść E. M. (1) Sąd uznał zaś fakt, iż naruszenie przez reguł postępowania jako osoby sprawującej opiekę nad małoletnią pokrzywdzoną miało charakter nieumyślny, a ponadto wato też zauważyć, że już po zdarzeniu (i na jego skutek) przynajmniej w pewnym stopniu ustabilizowała ona swoje życie, skoro poddała się terapii dla osób uzależnionych od alkoholu, jak również obecnie podejmuje zatrudnienie w celu utrzymania siebie i córki.

Sąd ocenił przy tym, iż stopień społecznej szkodliwości czynu, którego dopuściła się oskarżona jest średni. Z jednej strony naruszone przez nią reguły, mające w przypadku rodzica opiekującego się kilkuletnim, a więc niesamodzielnym jeszcze dzieckiem szczególne znaczenie, miały dla zdrowia pokrzywdzonej wielkie znaczenie i ich niezachowanie doprowadziło ją do dużego cierpienia, z drugiej zaś warto zauważyć, że sam ustawodawca przewidując zagrożenie karą tak za czyn z art. 160 § 3 kk jak i z art. 157 § 3 kk (kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku) wskazał, że nie są to występki o szczególnie dużym stopniu społecznej szkodliwości.

Na wskazanych powyżej podstawach, przy uwzględnieniu stopnia winy oskarżonej oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze jak również potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa (a warto zauważyć że sprawa niniejsza pozostawała w dużym zainteresowaniu społeczeństwa) Sąd uznał, iż najodpowiedniejszą dla E. M. (1) karą będzie kara sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Co prawda przepis art. 160 § 3 kk, będący w tym wypadku podstawą wymiaru kary (w związku z treścią art. 11 § 3 kk), przewiduje możliwość orzeczenia alternatywnie zarówno kary grzywny jak i ograniczenia wolności, to zdaniem Sądu, mając na względzie opisane powyżej przesłanki, jak i fakt, że na oskarżonej jako matce tak małego dziecka ciążył szczególny obowiązek opieki nad nim, a którego to obowiązku nie dopełniła, koniecznym było skorzystanie w tym przypadku z kary rodzajowo najsurowszej, w rozmiarze równie odległym od dolnego jak i górnego progu zagrożenia karą przewidzianym we wzmiankowanym przepisie.

Sąd postawił wobec oskarżonej pozytywną prognozę społeczną na przyszłość uznając, iż nie wejdzie ona w konflikt z prawem, albowiem nie jest osobą zdemoralizowaną i prowadzi obecnie dość ustabilizowany tryb życia. Wykonanie orzeczonej oskarżonej kary pozbawienia wolności w chwili obecnej Sąd uznał więc za niecelowe i dlatego skorzystał z dobrodziejstwa instytucji warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności, ustalając przy tym okres próby na dwa lata, co powinno być wystarczające dla osiągnięcia celów kary i zapobieżenia powrotowi E. M. do przestępstwa.

Aby zaś sprawowana była należyta kontrola nad zachowaniem oskarżonej w trakcie trwania okresu próby, która pozwoliłaby na stwierdzenie, czy nie narusza ona ponownie obowiązującego porządku prawnego Sąd, stosownie do treści art. 73 § 1 kk, oddał ją w okresie próby pod dozór kuratora.

Warunkowo zawieszając wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd mając obowiązek orzeczenia wobec E. M. (1) środka probacyjnego, na podstawie art. 72 § 1 pkt 5 kk orzekł wobec niej obowiązek powstrzymania się od nadużywania alkoholu. Co prawda w sprawie nie ujawniły się dowody wskazujące na to, że w chwili czynu oskarżona znajdowała się pod wpływem alkoholu, jednakże nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż problem z jego nadużywaniem E. M. miała i miał on też wpływ na jej relacje rodzinne, a zatem dla zapewnienia w przyszłości prawidłowego jej zachowania koniecznym było jej zobowiązanie do powstrzymania się od jego nadużywania, co powinno też pomóc jej w podjętej walce z nałogiem (przez poddanie się leczeniu odwykowemu).

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 627 kpk oraz art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz.U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.), kierując się zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania i zasądzając od oskarżonej, która obecnie pracuje, a więc osiąga stałe dochody, na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym wymierzając jej 120 zł tytułem opłaty.

Radosław Bielecki

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Marta Wojcieszonek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Gryficach
Osoba, która wytworzyła informację:  Radosław Bielecki
Data wytworzenia informacji: